sobota, 19 października 2013

Notatki sponsora (odc. 008)

Opole to jest takie dziwne miejsce, w którym często pewne wydarzenia w skali mikro (około stu anonimowych alkoholików, siedem grup) mają miejsce trochę wcześniej niż, w skali makro, to jest w całej reszcie Polski. Czyżby poligon doświadczalny AA?
Kiedy podczas mityngu grupy „Wsparcie” liczyłem alkoholików zgłaszających gotowość do sponsorowania (osiem osób na dwadzieścia obecnych) uświadomiłem sobie, że zbliża się kolejny kryzys. W moim mieście za chwilę, a za kilka-kilkanaście lat w Polsce.

Wspólnotę AA nie założyli w Polsce alkoholicy, ale profesjonaliści i terapeuci, i zrobili to dla dobra swoich pacjentów, i chwała im za to, bo w tamtych czasach mało realne było, żeby udało się to jakimś pijakom. Zawodowcy zrobili to najlepiej jak umieli, tego jestem pewien, jednak faktem jest, że nie przenieśli na nasz grunt tego, co w AA najważniejsze: Programu i idei sponsorowania. To są sprawy znane, ale tym razem chciałbym zwrócić uwagę na jeden tylko Krok AA – Dwunasty, bo uważam, że ma on szczególne, wyjątkowe znaczenie dla naszej przyszłości.

W WK wyraźnie i jednoznacznie napisano: Praktyka dowodzi, że nic lepiej nie umacnia niezależności od alkoholu, jak intensywna praca z innymi z innymi alkoholikami oraz: Jeśli nie pomaga innym z pewnością wróci do picia, a jeśli będzie pił z pewnością umrze, a w „Jak to widzi Bill”: Nasze główne zadanie wobec nowicjusza polega na umiejętnym zapoznaniu go z Programem.
Wyłaniający się problem polega na tym, że alkoholicy w Opolu już coraz częściej mają problem ze znalezieniem podopiecznych, nie mają kogo… zapoznawać z Programem, nie mają komu pomagać.
W tym momencie chciałem zażartować, że już niedługo sponsorzy w Opolu i w Polsce będą ze sobą konkurować (u mnie szybciej!, a u mnie skuteczniej!, a ja jestem z lepszej szkoły!), ale to chyba nie jest śmieszne.

Sponsor nauczył mnie szukania istoty rzeczy, odnajdowania tego co najważniejsze, więc pewnego razu postawiłem sobie ambitne zadanie – jednym tylko zdaniem odpowiedzieć na pytanie: jaki jest cel AA-owskich służb, struktur, konferencji, kart, poradników? Moim skromnym zdaniem odpowiedź brzmi: sprowadzić alkoholika na mityng AA.

Przez prawie czterdzieści lat w niesieniu posłania AA wyręczali nas terapeuci i lekarze, bo to przecież oni namawiali i wysyłali swoich pacjentów na mityngi AA, podczas gdy my trwaliśmy w trzeźwości w swoich przytulnych i bezpiecznych salkach mityngowych. Nie nauczyliśmy się jeszcze, a już na pewno nie tak skutecznie jakby należało, nieść posłanie AA poza obszar Wspólnoty AA.
Trudno zakładać, że profesjonaliści będą nas wyręczali w nieskończoność. Warunki się zmieniają… w gospodarce rynkowej…, ale to są tematy spoza Wspólnoty, więc roztrząsał ich nie będę. W każdym razie obawiam się i przewiduję, że to źródełko nowicjuszy może nam zacząć powoli wysychać.

W starej „Skrytce 2/4/3” w artykule „Nasz główny cel” znaleźć można stwierdzenie, za które jestem i będę wdzięczny mojemu sponsorowi do końca życia: Jeżeli trzeźwość nie rodzi trzeźwości, oznacza, że jej nie było, albo umarła jak drzewo, które uschło zanim zakwitło, pozbawione życiodajnego środowiska. Pamiętam także słowa: grupa AA bez weteranów pozbawiona jest doświadczenia grupa bez alkoholików ze średnią abstynencją pozbawiona jest stabilizacji, grupa bez nowicjuszy nie ma przed sobą przyszłości, które w tym kontekście skłaniają chyba do poważniejszego rozważenia.

3 komentarze:

  1. Moim zdaniem pracy jest jednak jeszcze dużo. Jestem z Włocławka, a sponsora mam z Opola. W porównaniu do realiów AA w Opolu u nas sytuacja jest odwrotna. Sponsorów 2-3 na całą włocławską wspólnotę. Pierwsza osoba, która mogła sponsorować ma również sponsora z poza Włocławka. Sądzę, że regiony bogate w doświadczenia w pracy nad programem mogą pomagać innych regionom, gdzie tego doświadczenia nie ma bądź jest bardzo małe. Innym zagadnieniem jest zachęcenie alkoholika do podjęcia pracy na programie. Brak sponsorowania w moim regionie przez całe lata spowodował pewien marazm wśród kolegów alkoholików. Większość nie przejawia ochoty do pracy na programie. Potrzeba pewnie jeszcze długiego czasu, aby zmienić ten stan rzeczy. Kilka osób z Włocławka, które pracują na programie to za mało aby wzbudzić ducha AA w innych niepijących już alkoholikach. I tu moim zdaniem jest miejsce dla bogatszych w doświadczenia kolegów z AA do realizacji m.in.12 kroku. Moim zdaniem, żadem poziom struktury AA nie powinien koncentrować się tylko i wyłącznie na sobie. Struktury powinny być otwarte i gotowe wspomagać się nawzajem, bo przecież cel jest jeden. Zarówno grupy , intergrupy, regiony winny ze sobą współpracować i wzajemnie wspierać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Struktury niewiele tu pomogą - sponsorowanie to praca (zwykle) dwóch osób. A robienie tego na odległość, bez osobistych spotkań... Coraz mniej mam do tego przekonania.

      Usuń