tag:blogger.com,1999:blog-1463426983750242679.post6096785464596709179..comments2024-03-29T07:28:31.641+01:00Comments on Nazywają mnie Meszuge, jestem alkoholikiem…: Notatki sponsora (odc. 043)Unknownnoreply@blogger.comBlogger9125tag:blogger.com,1999:blog-1463426983750242679.post-15705317872282268822014-12-16T22:30:14.665+01:002014-12-16T22:30:14.665+01:00Może nie tyle chodzi o doświadczenie, co o proste ...Może nie tyle chodzi o doświadczenie, co o proste (tak mi się wydaje) założenie: jeśli kogoś proszę o pomoc, to widocznie sam sobie nie radzę, a moje sposoby i metody okazały się nieskuteczne. W takim razie jaki jest sens, żeby sponsor pomagał mi według moich (jak już stwierdziłem) nieskutecznych pomysłów?ps. Meszugehttps://www.blogger.com/profile/01212572270166733829noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1463426983750242679.post-49626301845679722602014-12-16T21:53:31.033+01:002014-12-16T21:53:31.033+01:00Może odmowa Meszuge wynika też z doświadczenia w p...Może odmowa Meszuge wynika też z doświadczenia w podobnych przypadkach? Ja na przykład zgodziłem się sponsorować koledze, który od początku chciał robić Program po swojemu. Chciałem sprawdzić, jak to będzie. I mam swoje doświadczenie. Na pierwszym spotkaniu, kiedy mieliśmy pracować nad tym, co przygotował stwierdził, że nie niczego dla mnie nie ma i że sponsor jest mu do niczego niepotrzebny. Czy zgodziłbym się znowu w podobnej sytuacji? Jednak tak. Po to jestem, by starać się nieść posłanie. Tak, jak umiem. <br />Ostatnio zastanawiam się nad tym, co spotyka mnie nader często: ferowanie kategorycznych sądów o czymś, czego się nie doświadczyło (nie tylko we Wspólnocie AA). Ja nie potrzebuję sponsora, bo realizuję Program w życiu samodzielnie. Na pytanie "w jaki sposób?" rzadko słyszę konkrety. Ale on wie, że sponsor w niczym mu nie pomoże...<br />Na taką postawę nie ma rady. Żeby chcieć czegoś spróbować, coś zmienić, przyjąć czyjeś zdanie za godne uwagi, potrzeba już jakiegoś tam przebudzenia duchowego. A te z kolei trudno jest osiągnąć, jeśli jest się zamkniętym na drugiego człowieka (ktoś mnie kiedyś spytał, czy wierzę, że Bóg przemawia poprzez innych ludzi). I tak koło się zamyka...<br />Tomaszu, a próbowałeś realizować Program ze sponsorem? Ja próbowałem bez sponsora, a potem ze sponsorem. Mam więc porównanie. Wiem o czym mówię.<br />Ale potwierdzam, że nie narzędzie jest najważniejsze, tylko rezultat. Osobiście znam dwóch alkoholików z trwałą abstynencją, którzy rozwijają się duchowo i są zadowoleni z jakości swojego życia, a także ich bliscy są z nimi szczęśliwi. Nie realizują oni Programu AA w formule sponsorowania. I świetnie. O to chodzi. A że nie rozliczyli się z przeszłością i trochę inaczej "pracują nad wadami", a także miewają kłopoty, na które ja znam rozwiązanie (a przynajmniej wiem, jak mogli by spróbować sobie pomóc), to już inna sprawa. Nie każdy w AA pracuje ze sponsorem. Nie każdy w AA potrzebuje Programu AA. I nie każdy alkoholik trzeźwieje lub zachowuje abstynencję we Wspólnocie AA. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1463426983750242679.post-81207477899042373102014-12-16T16:11:41.769+01:002014-12-16T16:11:41.769+01:00Kazdy robi co chce Meszuge nie na reke pewnie było...Kazdy robi co chce Meszuge nie na reke pewnie było i nie przysponsorował :)Swiadomy człowiek w walke z wiatrakami sie nie wdał pewnie tez bym tak uczynił.Co do tematu co komu pomaga wszystko jest dobre oby skuteczne wspolnota chwała jej za to ze jest bo pokazuje droge a ludzie sa rozni wiec trzeba szukac odpowiednich zeby dobrze sie czuc -jak u siebie :)pozdrAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1463426983750242679.post-55859086603723682452014-12-16T00:13:21.112+01:002014-12-16T00:13:21.112+01:00"Na początku mojej drogi ku trzeźwości, przyg..."Na początku mojej drogi ku trzeźwości, przygotowałem dla zabawy przyporządkowanie stopni wojskowych do danych okresów stażu abstynencji" No właśnie, to było na początku drogi i jak sam Pan widzi nie było zbyt mądre, co nie zmienia faktu, że rzecznikiem, skarbnikiem lub mandatariuszem nowicjusz być nie powinien, bo może spotkać się z problemami, które go przerosną. Widziałem rzecznika z 2 miesięcznym stażem abstynencji i na zdrowie to grupie nie wyszło. Poza posługiwaniem przy myciu szklanek itp nie wydaje się mądre powierzanie służb nowicjuszowi. Tym bardziej oczekiwanie gotowości do służb od nowicjusza, które mógłby pełnić w przyszłości jest na wyrost. Do czego ma być gotowy, skoro nie wie na czym to polega i brak mu doświadczenia? Rozmawiamy innymi językami po prostu, w rewolucyjnych zapędach, które też mają swoją czasem wartość, nie warto posuwać się do absurdu, sprzecznego ze zdrowym rozsądkiem. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1463426983750242679.post-16914768770392268292014-12-15T20:22:30.713+01:002014-12-15T20:22:30.713+01:00"O służbach na tym etapie to nie ma sensu naw..."O służbach na tym etapie to nie ma sensu nawet rozmawiać, bo on nie ma stażu abstynencji, by objąć jakiekolwiek i pojęcia o AA". Ciekaw jestem jaki staż jest potrzebny do pełnienia służb ? Na początku mojej drogi ku trzeźwości, przygotowałem dla zabawy przyporządkowanie stopni wojskowych do danych okresów stażu abstynencji (autor bloga wie o czym piszę). Czasami wydaję mi się, że gdzieniegdzie można by to wdrożyć. 6- mcy - sierżant - może prowadzić mityngi, 2 lata - st. chorąży sztab. - może być rzecznikiem grupy, 3 lata - porucznik - może służyć w Intergrupie, Regionie, 8 lat - podpułkownik - może być powiernikiem. Od 12 lat generałowie:-). Nie będą przecież koty skakać po pagonach :-) Zapicie - degradacja do szeregowego i pozbawienie wszelkich służb :-)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/05888809742241573487noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1463426983750242679.post-22966237543209171052014-12-14T18:25:01.325+01:002014-12-14T18:25:01.325+01:00No tak, ale mógł Pan mu poradzić uczęszczanie na m...No tak, ale mógł Pan mu poradzić uczęszczanie na mitingi w innej lokalizacji, gdzie nie będzie aż tak znany, jeśli to dla niego obecnie problem. Skąd wiadomo, że by się nie zgodził? Ludzie dopiero zaczynający niezależnie od inteligencji są we mgle i wielu rzeczy nie widzą. Można im podpowiedzieć kompromisowe rozwiązanie. O służbach na tym etapie to nie ma sensu nawet rozmawiać, bo on nie ma stażu abstynencji, by objąć jakiekolwiek i pojęcia o AA.<br />Czy aby Pana tak rygorystyczne stanowisko nie jest odepchnięciem na stałe od wspólnoty AA?Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1463426983750242679.post-58311966813739234652014-12-14T11:54:49.135+01:002014-12-14T11:54:49.135+01:00Panie Tomku, cóż za wnikliwa analiza Wspólnoty AA ...Panie Tomku, cóż za wnikliwa analiza Wspólnoty AA i jej Programu 12 Kroków a w szczególności ludzi - Robotów! "archaiczne", "niedopuszczalne i szkodliwe", "sponsorowanie i program,to zwyczajna droga neofity do pozostania członkiem organizacji religijnej". Wspólnota AA nie jest organizacją (polecam słownik PWN i definicję organizacji), nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek religią. Z Pana postu ewidentnie widać, że nie zna Pan ani Wspólnoty a sformułowane opinie są po prostu nieprawdziwe. Wielu ludzi na całym świecie dzięki Wspólnocie wytrzeźwiało. I to jest najważniejsze. To jest zdecydowanie dopuszczalne i raczej nieszkodliwe.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1463426983750242679.post-15547025884319821862014-12-14T08:56:58.263+01:002014-12-14T08:56:58.263+01:00Dziękuję za komentarz.
Nic mi nie wiadomo, żeby Ws...Dziękuję za komentarz.<br />Nic mi nie wiadomo, żeby Wspólnota AA upierała się i twierdziła, że tylko ona dysponuje jedynie słuszną i prawdziwą drogą do trzeźwości. Tym niemniej czasem poglądy takie prezentują niektórzy alkoholicy. To jednak jest ich opinia i przekonanie, a nie oficjalne stanowisko Wspólnoty AA. Nie uważam też AA za organizację religijną.<br /><br />Moim zdaniem dobry jest absolutnie każdy sposób, dzięki któremu alkoholik wytrzeźwieje, pod warunkiem, że jest on skuteczny.<br />ps. Meszugehttps://www.blogger.com/profile/01212572270166733829noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1463426983750242679.post-12571057533254105962014-12-14T08:20:28.723+01:002014-12-14T08:20:28.723+01:00Meszuge.Czesto Pana czytam i wiem,ze bardzo zagleb...Meszuge.Czesto Pana czytam i wiem,ze bardzo zaglebil sie Pan w strukture AA.Czy aby to jednak nie jest nadinterpretacja tematu.Wedlug niektorych Robotow(ludzi po programie,roboty,bo od kazdego usyszysz to samo:program,kroki,sponsor,sluzba itp)trzezwienie bez sponsora jest gorsze,wrecz nijakie.Czy nie jest to odrobine aroganckie,iz AA rosci sobie prawo do jedynie slusznej i prawdziwej drogi do trzezwosci?(pomijajac fakt iz dochodzi element Sily Wyzszej[tzn."Boga"],co w XXI wieku jest,nie tyle co archaiczne,co niedopuszczalne i szkodliwe.Z wieloma przemysleniami sie z Panem zgadzam,cenie Pana za spostrzegawczosc,inteligencje,umiejetnosc formowania zgrabnych zdan itp.Ale nie zauwazyl Pan,ze cale to sponsorowanie i program,to zwyczajna droga neofity do pozostania czlonkiem ogranizacji religijnej(jakiejkolwiek).pozdrawiam.Tomasz<br />Anonymousnoreply@blogger.com