niedziela, 3 marca 2019

Różne drogi duchowości


1. «odnoszący się do życia wewnętrznego człowieka»
2. «związany z dobrami kulturalnymi lub czyimś systemem wartości»
3. «niematerialny, metafizyczny»


Cytat z Biblii Tysiąclecia: Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko. [Dzieje Apostolskie 17:24-25]


Idea warsztatu o różnych drogach AA-owskiej duchowości (zakładam, że miało chodzić o duchowość uczestników AA, skoro warsztat organizowała grupa AA), podczas których swoje doświadczenia prezentować będą alkoholicy z różnych wyznań i religii, wydawała mi się genialna. Przecież tego właśnie dotyczą słowa z naszego Programu …jakkolwiek Go pojmujemy/rozumiemy. W każdym razie takiego warsztatu chyba jeszcze w Polsce nie było. Zapewne dlatego też wzięło w nim udział około trzystu uczestników, a może więcej.

Poza drobnymi niedociągnięciami organizatorzy dali radę – a przypominam, że przecież do końca nie było wiadomo, ile osób warsztat zainteresuje. Dobór spikerów, chodzi mi tu o określone osoby (z jednym wyjątkiem) też nie budził zastrzeżeń, tak więc zarówno pomysł, jak i jego realizację oceniam w sumie dość wysoko. Na co pomysłodawcy oraz organizatorzy wpływu nie mieli? Na to, co konkretnie będą mówić zaproszeni spikerzy. A odnoszę wrażenie, że chyba nie wszyscy zrozumieli temat tego spotkania i na niego się wypowiadali. Ale – jak to mawiamy w AA – być może tak miało być.

Co mnie zaskoczyło? W materiałach, jakie dostawaliśmy podczas rejestracji znalazłem grafikę – koła albo elipsy z napisem „Religia” w centrum. Hm… Nie Bóg (którego nie ma tam w ogóle, ale... cóż... każdy ma swoje priorytety), nie miłość, nie wiara, nie nadzieja, nie rodzina, nie trzeźwość, ale właśnie RELIGIA. 
Przyznam też, że nie do końca przemyślany wydał mi się udział w AA-owskim warsztacie księdza katolickiego. Podobno nie łączymy się z żadnym wyznaniem, ale może to już nieaktualne...

Z pewnym podziwem obserwowałem, jak w ustach księdza (podczas jego prelekcji/wykładu) nasze niesamowicie ważne stwierdzenie Program AA jest Programem duchowym, a nie religijnym powoli ewoluuje, by na sam koniec przybrać postać: Program AA wydaje się bardziej duchowy niż religijny.
Aha! Czyli jednak jest to program  religijny, co najwyżej może tylko trochę mniej religijny niż duchowy? A tak w ogóle, to nawet nie na pewno mniej religijny niż duchowy, bo może tylko tak się wydaje? Ups!

Bardzo ciekawa i na temat była spikerka Kasi z Warszawy i w dużej mierze Grzegorza z Katowic. Warsztat był też cudowną okazją do uściskania przyjaciół, mieszkających w różnych miejscach i tak daleko, że osobiste spotkania są mało realne, a w każdym razie bardzo trudne. Jeśli dodam, że warsztat „Różne drogi duchowości” odbył się w Opolu, więc nigdzie nie musiałem jechać, to… nie żałuję.






14 komentarzy:

  1. Drogi Witoldzie,
    z dużą uwagą czytuję Twoje uwagi i doświadczenia jakie przekazujesz pisząc na temat naszej Wspólnoty.Ale tym razem całkowicie nie rozumię Twojej uwagi dotyczącej obecności ks.Darka na Warsztatach w Opolu w dniu 03.marca 2019 na temat "Różne drogi duchowości". Daleki jestem od komentowania twoich opinii na ten temat przecież Wspólnota daje nam bezwzględnie takie prawa ale całkowicie nie rozumie Twojego zdziwienia obecności ks.Darka i jego głębokich i bardzo cennych informacji przekazanych w jego wystąpieniu.Przecież ks.Darek przez osiem lat był Powiernikiem naszej Wspólnoty klasy A i ma pełne Prawo do Uczestnictwa zgodnie z IV Koncepcją.Byłem uczestnikiem tych warsztatów i przyznam jestem pod dużym wrażeniem głębokiego i odpowiedzialnego przekazu informacji opartych głównie o literaturę AA ks.Darka. Z całą pewnością niesamowicie wzbogaciły wartościowo te warsztaty. Paweł

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś przegapiłem w literaturze AA stwierdzenie, że Program AA jest Programem religijnym, choć może nieco bardziej duchowym niż religijnym. Podpowiesz, w którym miejscu WK ksiądz to znalazł?

      W materiałach z AA-owskiego warsztatu nie powinny znaleźć się sugestie, że religia jest w centrum duchowości, a jeśli już warsztat miał być o różnych drogach, to należało też zaprosić rabina, popa, pastora.
      To, że ksiądz katolicki kiedyś pełnił jakąś funkcję... a ja kiedyś byłem pijakiem i kierownikiem - i co w związku z tym? Był i występował z odczytem, bo go zaproszono, i tyle, po co szukać do tego jakichś argumentów?

      Przestaję się dziwić Witkowi, że staje się coraz bardziej aktywnym ateistą - to w sumie normalne, gdy w Polsce Wspólnotę AA coraz bardziej podporządkowuje się Kk i z nim łączy.

      I wreszcie, to już najbardziej moje i osobiste, w centrum mojej duchowości jest Bóg, a nie religia – fakt, że na tych obrazkach księdza, Boga nie ma, też wydaje mi się znaczący.

      Tym niemniej cenię tego właśnie księdza za to:
      „Grupy AA nie są własnością Kościoła ani księdza czy terapeuty, nie są grupami przykościelnymi, choć mogą gromadzić się przy kościele, ani nie są grupami terapeutycznymi. Mają własną autonomię i niezależność wynikającą z programu i Tradycji. Członków grup AA o zabarwieniu dewocyjnym: „apostołów”, „cudownie nawiedzonych”, „kaznodziejów” proponuję potraktować jako „margines”…

      Usuń
    2. Jeżeli, chodzi o trzy rysunki graficznie przedstawiające duchowość, to zostały opacznie zrozumiane.Największe koło to DUCHOWOŚĆ. W duchowości zawiera się SIŁA WYŻSZA(mniejsze koło), bo duchowość to nie tylko poszukiwanie SW. W ramach poszukiwania SW jest też RELIGIA, bo poszukiwanie to nie tylko musi być religia. To pierwsza grafika - taka dla poszukującego(Agnostyka).
      Druga grafika przedstawia sytuację, kiedy Nie ma poszukiwań SW, tylko uznawany jest tylko Bóg religijny, czyli najczęstszy przypadek w Polsce.
      Trzecia grafika to sytuacja, gdy ktoś przyjmuje jakieś pojęcie SW, a religia go nie interesuje.
      Jest jeszcze czwarta grafika, której nie ma w materiałach, a mianowicie koło z religią jest tożsame z Duchowością, więc wszystko jest religią i to można nazwać fanatyzmem.
      Jak ja podchodzę do SW i duchowości mówiłem w krótkiej spikerce, więc nie będę się powtarzał.
      To były pierwsze warsztaty tego typu i błędów nie uniknęliśmy, ale wnioski zostały wyciągnięte i kolejny raz ich nie powtórzymy :-)
      Bogdan z Opola

      Usuń
    3. Dziękuję, Bogdan. :-)

      Usuń
  2. Fajnie napisałeś, konkretnie, bez owijania w bawełnę :) Szczerze też nie rozumiałam tych rycin, bo mimo że duchowość wychodzi w nich poza religię, jest czymś obszerniejszym i wynika z tego, że ważniejszym, to narzuca, że bez religii nie może istnieć. Tak jak napisałeś - religia stanowi tu centrum duchowości... Nie pamiętam dokładnie ( ulotki nie mam ) jak wyglądały jeszcze 2 rysunki pozostałe...
    Co do speakierek - dla tych dwóch: Grzegorza i Kasi warto było być na warsztatach. A ksiądz w moim odczuciu starannie poprowadził swój wywód do udowodnienia swoich racji. Z mojej perspektywy było widać reakcję ludzi i jego słowa wywoływały podziw - jest u nas takie ślepe zawierzenie ludziom w sutannie. Lista po jego materiały też była najobszerniejsza, na cała stronę A4...
    Zupełnie rozczarował mnie gość z Londynu. Odniosłam wrażenie, że niewiele ma do powiedzenia :/ Ale to moje wrażenie. Ogólnie miły mężczyzna, taki "swój".
    Witold ateista wyszczególnił czym jest duchowość świecka, zastanawiam się po co szukać cudów? Czy rozwijanie swojej duchowości to za mało? I ilu ludzi tak naprawdę chce nad sobą pracować? Pozdrawiam, Dana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Widzę to podobnie.

      Usuń
    2. Kilka pytań, do refleksji.

      Czy po tym co usłyszeliśmy na ostatnich warsztatach dalej możemy twierdzić, że Wspólnota AA nie jest religijna?

      Jeśli sugerujemy nowicjuszom modlitwę i poszukiwanie Boga, jakkolwiek go pojmujemy, ale takiego który interweniuje w życie ludzi, uzdrawia ich lub nie, kieruje ich życiem, takiego „który ma wszelką moc” (i na pewno nie jest to „krzesło” lub grupa ludzi, bo one takiej mocy nie mają), to możemy twierdzić, że to nie jest religia? Jeśli nie, to co to właściwie jest?

      Jeżeli natomiast przyznamy, niechętnie, z oporami, ale jednak, bo tego wymaga uczciwość i zdrowy rozsądek, że jest to w dużej mierze program religijny, to czy łatwiej nam będzie zrozumieć, że ateiści, agnostycy mogą czasami czuć się źle na mityngu AA?

      I wreszcie: Czy jeśli już to wiemy, to czy chcemy, możemy i powinniśmy coś zrobić, aby ci ludzie czuli się we Wspólnocie AA dobrze? Czy może wręcz przeciwnie, powinnismy im powiedzieć: „nie chcemy was tu, osłabiacie nasz program, burzycie naszą jedność, AA nie jest dla was”?

      Usuń
  3. Kilka pytań, do refleksji.

    Czy po tym co usłyszeliśmy na ostatnich warsztatach dalej możemy twierdzić, że Wspólnota AA nie jest religijna?

    Jeśli sugerujemy nowicjuszom modlitwę i poszukiwanie Boga, jakkolwiek go pojmujemy, ale takiego który interweniuje w życie ludzi, uzdrawia ich lub nie, kieruje ich życiem, takiego „który ma wszelką moc” (i na pewno nie jest to „krzesło” lub grupa ludzi, bo one takiej mocy nie mają), to możemy twierdzić, że to nie jest religia? Jeśli nie, to co to właściwie jest?

    Jeżeli natomiast przyznamy, niechętnie, z oporami, ale jednak, bo tego wymaga uczciwość i zdrowy rozsądek, że jest to w dużej mierze program religijny, to czy łatwiej nam będzie zrozumieć, że ateiści, agnostycy mogą czasami czuć się źle na mityngu AA?

    I wreszcie: Czy jeśli już to wiemy, to czy chcemy, możemy i powinniśmy coś zrobić, aby ci ludzie czuli się we Wspólnocie AA dobrze? Czy może wręcz przeciwnie, powinnismy im powiedzieć: „nie chcemy was tu, osłabiacie nasz program, burzycie naszą jedność, AA nie jest dla was”?

    OdpowiedzUsuń
  4. Kilka pytań, do refleksji.

    Czy po tym co usłyszeliśmy na ostatnich warsztatach dalej możemy twierdzić, że Wspólnota AA nie jest religijna?

    Jeśli sugerujemy nowicjuszom modlitwę i poszukiwanie Boga, jakkolwiek go pojmujemy, ale takiego który interweniuje w życie ludzi, uzdrawia ich lub nie, kieruje ich życiem, takiego „który ma wszelką moc” (i na pewno nie jest to „krzesło” lub grupa ludzi, bo one takiej mocy nie mają), to możemy twierdzić, że to nie jest religia? Jeśli nie, to co to właściwie jest?

    Jeżeli natomiast przyznamy, niechętnie, z oporami, ale jednak, bo tego wymaga uczciwość i zdrowy rozsądek, że jest to w dużej mierze program religijny, to czy łatwiej nam będzie zrozumieć, że ateiści, agnostycy mogą czasami czuć się źle na mityngu AA?

    I wreszcie: Czy jeśli już to wiemy, to czy chcemy, możemy i powinniśmy coś zrobić, aby ci ludzie czuli się we Wspólnocie AA dobrze? Czy może wręcz przeciwnie, powinnismy im powiedzieć: „nie chcemy was tu, osłabiacie nasz program, burzycie naszą jedność, AA nie jest dla was”?

    OdpowiedzUsuń
  5. Kilka pytań, do refleksji.

    Czy po tym co usłyszeliśmy na ostatnich warsztatach dalej możemy twierdzić, że Wspólnota AA nie jest religijna?

    Jeśli sugerujemy nowicjuszom modlitwę i poszukiwanie Boga, jakkolwiek go pojmujemy, ale takiego który interweniuje w życie ludzi, uzdrawia ich lub nie, kieruje ich życiem, takiego „który ma wszelką moc” (i na pewno nie jest to „krzesło” lub grupa ludzi, bo one takiej mocy nie mają), to możemy twierdzić, że to nie jest religia? Jeśli nie, to co to właściwie jest?

    Jeżeli natomiast przyznamy, niechętnie, z oporami, ale jednak, bo tego wymaga uczciwość i zdrowy rozsądek, że jest to w dużej mierze program religijny, to czy łatwiej nam będzie zrozumieć, że ateiści, agnostycy mogą czasami czuć się źle na mityngu AA?

    I wreszcie: Czy jeśli już to wiemy, to czy chcemy, możemy i powinniśmy coś zrobić, aby ci ludzie czuli się we Wspólnocie AA dobrze? Czy może wręcz przeciwnie, powinnismy im powiedzieć: „nie chcemy was tu, osłabiacie nasz program, burzycie naszą jedność, AA nie jest dla was”?

    OdpowiedzUsuń
  6. Kilka pytań, do refleksji.

    Czy po tym co usłyszeliśmy na ostatnich warsztatach dalej możemy twierdzić, że Wspólnota AA nie jest religijna?

    Jeśli sugerujemy nowicjuszom modlitwę i poszukiwanie Boga, jakkolwiek go pojmujemy, ale takiego który interweniuje w życie ludzi, uzdrawia ich lub nie, kieruje ich życiem, takiego „który ma wszelką moc” (i na pewno nie jest to „krzesło” lub grupa ludzi, bo one takiej mocy nie mają), to możemy twierdzić, że to nie jest religia? Jeśli nie, to co to właściwie jest?

    Jeżeli natomiast przyznamy, niechętnie, z oporami, ale jednak, bo tego wymaga uczciwość i zdrowy rozsądek, że jest to w dużej mierze program religijny, to czy łatwiej nam będzie zrozumieć, że ateiści, agnostycy mogą czasami czuć się źle na mityngu AA?

    I wreszcie: Czy jeśli już to wiemy, to czy chcemy, możemy i powinniśmy coś zrobić, aby ci ludzie czuli się we Wspólnocie AA dobrze? Czy może wręcz przeciwnie, powinnismy im powiedzieć: „nie chcemy was tu, osłabiacie nasz program, burzycie naszą jedność, AA nie jest dla was”?

    OdpowiedzUsuń

  7. Kilka pytań, do refleksji.

    Czy po tym co usłyszeliśmy na ostatnich warsztatach dalej możemy twierdzić, że Wspólnota AA nie jest religijna?  

    Jeśli sugerujemy nowicjuszom modlitwę i poszukiwanie Boga, jakkolwiek go pojmujemy, ale takiego który interweniuje w życie ludzi, uzdrawia ich lub nie, kieruje ich życiem, takiego „który ma wszelką moc” (i na pewno nie jest to „krzesło” lub grupa ludzi, bo one takiej mocy nie mają), to możemy twierdzić, że to nie jest religia? Jeśli nie, to co to właściwie jest?

    Jeżeli natomiast przyznamy, niechętnie, z oporami, ale jednak, bo tego wymaga uczciwość i zdrowy rozsądek, że jest to w dużej mierze program religijny, to czy łatwiej nam będzie zrozumieć, że ateiści, agnostycy mogą czasami czuć się źle na mityngu AA?

    I wreszcie: Czy jeśli już to wiemy, to czy chcemy, możemy i powinniśmy coś zrobić, aby ci ludzie czuli się we Wspólnocie AA dobrze? Czy może wręcz przeciwnie, powinnismy im powiedzieć: „nie chcemy was tu, osłabiacie nasz program, burzycie naszą jedność, AA nie jest dla was”?


    OdpowiedzUsuń

  8. Kilka pytań, do refleksji.

    Czy po tym co usłyszeliśmy na ostatnich warsztatach dalej możemy twierdzić, że Wspólnota AA nie jest religijna?  

    Jeśli sugerujemy nowicjuszom modlitwę i poszukiwanie Boga, jakkolwiek go pojmujemy, ale takiego który interweniuje w życie ludzi, uzdrawia ich lub nie, kieruje ich życiem, takiego „który ma wszelką moc” (i na pewno nie jest to „krzesło” lub grupa ludzi, bo one takiej mocy nie mają), to możemy twierdzić, że to nie jest religia? Jeśli nie, to co to właściwie jest?

    Jeżeli natomiast przyznamy, niechętnie, z oporami, ale jednak, bo tego wymaga uczciwość i zdrowy rozsądek, że jest to w dużej mierze program religijny, to czy łatwiej nam będzie zrozumieć, że ateiści, agnostycy mogą czasami czuć się źle na mityngu AA?

    I wreszcie: Czy jeśli już to wiemy, to czy chcemy, możemy i powinniśmy coś zrobić, aby ci ludzie czuli się we Wspólnocie AA dobrze? Czy może wręcz przeciwnie, powinnismy im powiedzieć: „nie chcemy was tu, osłabiacie nasz program, burzycie naszą jedność, AA nie jest dla was”?


    OdpowiedzUsuń