Widziałem gdzieś w Internecie obrazek: facet siedzi za stołem, połowę jego twarzy widać normalnie i jest ona zwyczajna, ale druga połowa twarzy, widoczna jest przez szkło butelki wódki, i ta część oblicza przypomina diabła. W związku z tym przyszły mi do głowy pewne wspomnienia, doświadczenia.
Podobno typowa skłonność alkoholików (pijących oraz utrzymujących abstynencję) do operowania skrajnościami, do czarno-białego, zero-jedynkowego postrzegania świata, samych siebie i innych ludzi. Nie była znana w czasach Billa i Boba, nie pojawia się w literaturze AA. Dowiedziałem się o tym podczas terapii odwykowej, więc około roku 1999. Wtedy miało to być stosunkowo nowe odkrycie. Pamiętam jak terapeutka wyjaśniała, że to efekt „mechanizmu rozproszonego ja” i postrzegania siebie w kategoriach: ja pijany-zły, ja trzeźwy-dobry. W sumie mało mnie to obchodziło, ale zacząłem zauważać w naszym środowisku (terapia i AA) takie właśnie skłonności u alkoholików i samego siebie. I to bez względu na okres abstynencji i ewentualne przebudzenie duchowe. Jeszcze trochę później dostrzegałem je także w literaturze AA, głównie w niektórych wypowiedziach Billa, na przykład: „Bóg jest wszystkim albo niczym”.
Można się zastanawiać, jak to w końcu jest z tym niby całkowitym wyzdrowieniem, skoro delikwent ma nadal objawy psychiczne choroby alkoholowej, ale... to też mam w nosie. Staram się tylko nie wpadać w pułapkę takiego myślenia, nie pozwalać sobie na nie.
Drugie skojarzenie dotyczy pewnego specyficznego oceniania siebie, swoich postaw, zachowań, przekonań, przez niektórych alkoholików. W ostatnim czasie rzadziej uczestniczę w mityngach, wiec nie mam pewności, czy tak jest nadal, ale wcześniej, często słyszałem wypowiedzi, z których wynikało, że alkoholicy to w sumie tacy dobrzy, wrażliwi ludzie, i gdyby nie te lata picia, to w sumie nie byłoby tak źle, a może nawet całkiem dobrze.
Moim zdaniem alkoholicy nie są ludźmi wrażliwymi, ale przewrażliwionymi na własnym punkcie, a to jednak nie jest to samo. Jednak ważniejsza wydaje mi się skłonność wielu alkoholików do ciągłego poszukiwania winnych, do przerzucania winy na kogoś lub coś innego. Gdybyście mieli tak podłą żonę, takiego wrednego szefa i tak rozwydrzone dzieci, to też byście pili. To nie moja wina, to tylko ten zły alkohol, „wróg podstępny i przebiegły”, wywołał całe zło w moim życiu. To nie moja wina, że nadal kradnę i kłamię, to Bóg mi tej wady nie zabrał, a przecież deklarowałem, że chcę itd. Itd. Itd. Choć Wielka Księga i nie tylko ona wyraźnie wskazuje kolejność: najpierw były wady charakteru, psychiczne wypaczenie i wynaturzone instynkty, później picie i upijanie się, wielu z uczestników mityngów zdaje się tego nie widzieć, nie przyjmować, negować.
"Nasze picie było tylko objawem. Musieliśmy zatem dotrzeć do przyczyn i uwarunkowań" [WK z 2018 roku, s.64].
"Opisz mu to psychiczne wypaczenie, które prowadzi do pierwszego kieliszka rozpoczynającego ciąg" [WK z 2018 roku, s.93].
"Jakiekolwiek były to wady, to one wpędziły nas w potrzask alkoholizmu i nieszczęść" [12x12, s. 55].
Gdy postrzeganie rzeczywistości wywołuje przykrość, wtedy poświęca się prawdę – Zygmunt Freud. Czy jednak nie jest tak, że wielu z nas chętnie poświęci prawdę dla dobrego samopoczucia i lepszego mniemania o sobie?
Bardzo sobie cenię opinie o mnie i mojej trzeźwości przez inne osoby nie tylko przez alkoholików
OdpowiedzUsuń""Jakiekolwiek były to wady, to one wpędziły nas w potrzask alkoholizmu i nieszczęść" I brak alkoholu we krwi stwierdzony przez alkomat nie będzie żadnym dowodem na wyzdrowienie z alkoholizmu jak twierdzą niektórzy " byli alkoholicy" na tym blogu.
OdpowiedzUsuń„I brak alkoholu we krwi stwierdzony przez alkomat nie będzie żadnym dowodem na wyzdrowienie z alkoholizmu jak twierdzą niektórzy " byli alkoholicy" na tym blogu.”
UsuńNikt tak nie twierdzi.
Brak alkoholu we krwi świadczy o wytrzeźwieniu. Wbrew temu co chcieliby wiecznie trzeźwiejący.
" Nikt tak nie twierdzi". Marceli - "były alkoholik" tak twierdzi i powtarza wielokrotnie.
UsuńI po co te kłamstwa? Lepiej się czujesz kłamiąc? Kładziesz się do łóżka, przed snem patrzysz w lustro i cieszysz się jakim to kłamcą, oszustem jesteś? Nie jesteś w stanie nigdzie znaleźć gdziekolwiek bym twierdził, że brak alkoholu we krwi świadczy o wyzdrowieniu z choroby alkoholowej. Nie, nie świadczy o wyzdrowieniu. Brak alkoholu we krwi świadczy o trzeźwości badanej osoby. Taka jest też definicja trzeźwości. Ty będziesz trzeźwiał do końca swoich dni i odejdziesz z tego świata jako pijany (nietrzeźwy człowiek) Zastanów się czy ci służy wpatrywanie się we mnie i knucie co by temu Marcelemu powiedzieć, jak by go obrazić. Muszę cię zasmucić ale te twoje gierki, manipulacje nie wpływają na mnie w żaden sposób. Zastanów się czy one ciebie nie krzywdzą? Użytkownicy tego bloga czytają też bzdury, które wymyślasz. Nie lepiej żyć w prawdzie? Być szczęśliwym człowiekiem, nie bać się, że ktoś znowu złapie cię na kłamstwie?
UsuńZ Panem Bogiem
Szpak Marceli
"Brak alkoholu we krwi świadczy o trzeźwości badanej osoby. Taka jest też definicja trzeźwości." Jest to Szpakowa definicja trzeźwości kompletnie odmienna od trzeźwości w AA.
UsuńWiedza jest na odległość jednego zapytania w Google. Skorzystaj.
UsuńA jaka jest definicja trzeźwości w AA? Gdzieś Bill W jakąś definicję trzeźwości podał? Wskażesz gdzie? Przytoczę Ci kilka definicji trzeźwości definiowanych przez profesjonalistów, prawników, językoznawców.
UsuńZa AI ,,Trzeźwość w prawie to brak obecności alkoholu w organizmie lub stan, w którym stężenie alkoholu we krwi nie przekracza dopuszczalnego limitu." ,,Trzeźwość to stan, w którym nie odczuwa się żadnych skutków alkoholu i innych narkotyków . Trzeźwość jest również uważana za naturalny stan człowieka w chwili narodzin. Osoba w stanie trzeźwości jest uważana za trzeźwą." Z SJP ,,Stan osoby, która nie jest pod wpływem alkoholu" Ty jesteś trzeźwy?
,,Trzeźwość to stan, w którym nie odczuwa się żadnych skutków alkoholu i innych narkotyków".
UsuńMasz rację, jak najbardziej. Skutkiem wieloletniego nadużywania alkoholu jest tzw. pijane myślenie. Skłonność do uraz i posługiwania się skrajnościami oraz wszystkie inne objawy choroby psychicznej o nazwie Alkoholizm.
Nie wystarczy przestać pić - te objawy psychiczne są widoczne także po wielu latach abstynencji. Jak na przykład u ciebie, Marceli.
"Wiedza jest na odległość jednego zapytania w Google" Google pomaga wytrzeźwieć czy program AA?
UsuńProgram AA nie jest metodą na wytrzeźwienie. To metoda na wyzdrowienie. Sposoby na wytrzeźwienie znajdziesz w Google. Tam się dowiesz co zrobić by wytrzeźwieć(najlepsza metoda to powstrzymanie się od spożywania alkoholu), jak łatwiej przejść kaca, ile czasu musi minąć by mieć 0 % alkoholu we krwi. Do badania trzeźwości polecam alkomat.
UsuńW nowo wydanej książce WK pisanej prostym językiem "Plain Language Big Book" znajduje się słowniczek Glossary , a w nim wyjaśnienie słowa "trzeźwość" Oto ono:
UsuńW' AA "trzeźwość rozumiemy nieco inaczej niż "trzeźwość " zdefiniowaną w słownikach. Po pierwsze , w AA mówimy wyłącznie o alkoholu. Po drugie, nasza definicja "trzeźwości" obejmuje "niepicie" i również zmianę naszego nastawienia, abyśmy mogli prowadzić lepsze, zdrowsze i spokojniejsze życie"
" jaka jest definicja trzeźwości w AA?". W nowo wydanej książce WK pisanej prostym językiem "Plain Language Big Book" znajduje się słowniczek Glossary , a w nim wyjaśnienie słowa "trzeźwość" Oto ono: "W' AA "trzeźwość rozumiemy nieco inaczej niż "trzeźwość " zdefiniowaną w słownikach. Po pierwsze , w AA mówimy wyłącznie o alkoholu. Po drugie, nasza definicja "trzeźwości" obejmuje "niepicie" i również zmianę naszego nastawienia, abyśmy mogli prowadzić lepsze, zdrowsze i spokojniejsze życie
Usuń„"Wiedza jest na odległość jednego zapytania w Google" Google pomaga wytrzeźwieć czy program AA?”
UsuńNie. Google nie pomoże ci również w zrozumieniu prostego zdania, jeśli chora głowa podsuwa chore fiki miki i konieczność ripostowania.
,, W nowo wydanej książce WK pisanej prostym językiem "Plain Language Big Book" To nie jest WK AA. ,, "W' AA "trzeźwość rozumiemy nieco inaczej niż "trzeźwość " zdefiniowaną w słownikach." Czy tak twierdzi Bill W? Rozumieją inaczej niż zdefiniowana ,,trzeźwość" w słownikach. Pięknie. A jak definiują trzeźwość terapeuci? Też inaczej niż w słownikach? A jak tą trzeźwość definiują malarze, tynkarze albo rolnicy? Jak się takie bzdury wymyśla to wychodzą potem takie kocopoły. ,, nasza definicja "trzeźwości" obejmuje "niepicie" i również zmianę naszego nastawienia, abyśmy mogli prowadzić lepsze, zdrowsze i spokojniejsze życie" A co z tymi członkami AA, którzy nie zmienili swojego nastawieni do życia? Pijani chodzą, bo nie są wg nowej wymyślonej definicji pseudo ,,AA" trzeźwi? Bill W nigdy i nigdzie nie napisał takich bzdur.
Usuń" To nie jest WK AA." To JEST WK AA napisana specjalnie dla alkoholików w USA i Kanadzie, dla których oryginalna wersja nie jest zrozumiała ze względu na ich niski poziom wykształcenia. Dla Ciebie, u którego poziom wykształcenia i rozumienia jest niższy niż u analfabetów w USA nie przewiduje się osobnego wydania WK, ani w jezyku angielskim ani w języku polskim.
Usuń"Bill W nigdy i nigdzie nie napisał takich bzdur". "Plain Language Big Book "jest pozycją zatwierdzoną przez Konferencję Służb Ogólnych. AA w USA/Kanada.
Usuń...przez Konferencję Służb Ogólnych... - ale nie przez Szpaka Marcelego z Polski. I może kilku innych fanatyków w PL. Więc pozamiatane. :-)
UsuńDrobna uwaga odnośnie tego, co napisał Bill - otóż nigdy nie napisał nic po polsku.
„również zmianę naszego nastawienia, abyśmy mogli prowadzić lepsze, zdrowsze i spokojniejsze życie"
UsuńOstatnio AAPL ma do zaproponowania… styl życia.
"Ostatnio AAPL ma do zaproponowania… styl życia." Chlaj dalej i co kilka dni badaj się alkomatem na swoją "trzeźwość". Zacytowane przez Ciebie zdanie jest w anglojęzycznym wydaniu "Plain Language Big Book " zatwierdzonym przez Konferencję Służb Ogólnych. AA w USA/Kanada.
UsuńZgadza się. Nie zrozumiałeś, nie wi Sz o co chodzi, ale chore wyrzygi uskuteczniasz. Nie zadaje się z takimi jak ty.
UsuńCzy ,,Życie w trzeźwości" też jest zaaprobowane przez Konferencję? Bo wiele zawartych w tej książeczce informacji jest sprzecznych z Programem AA
Usuń,,Plain Language Big Book to narzędzie pomagające czytelnikom zrozumieć książkę Anonimowi Alkoholicy " To jak? To jest WK napisana przez Billa W? Czy to jest jakieś ,,narzędzie"? Po co te kłamstwa.
,,Plain Language Big Book" została napisana, aby przedstawić oryginalne idee i to samo duchowe przesłanie Wielkiej Księgi, Anonimowych Alkoholików . Ten nowy tekst nie ma na celu zastąpienia tak ukochanej Wielkiej Księgi." Ale pijaczyna będzie dalej się upierał, że to jest WK AA. To nie jest WK Billa W.
,,AA World Services właśnie opublikowało „Plain Language Big Book”, znaczący DODATEK do literatury AA," Po co te manipulacje, kłamstwa i oszustwa? Cytaty znajdziesz na amerykańskich, oficjalnych stronach AA
Szpak Marceli
Szpak - ostatni raz zwracam Ci uwagę, żebyś przestał grać rolę Boga, który wie wszystko. Nie siedzisz w cudzej głowie, więc nie wiesz, jakie ma intencje. Kłamstwo to mówienie nieprawdy celowo i z premedytacją, ale mówić nieprawdę może też z wielu innych powodów - błędnych przekonań, na przykład. W każdym razie jak Twoje chamskie, agresywne napaści i wyzwiska się powtórzą, to posty będą usuwane. Dotarło w końcu?
UsuńThe Plain Language Big Book is A.A. General Service Conference-approved literature.
Usuń"Poradnik dla służb" też nie jest zaaprobowany przez KSK, a regiony świrują i wręcz sugerują ( próba nacisku) dostosowanie struktur do tegoż poradnika.
UsuńPrzyznaję, że M. Sz. rozbisurmanił się jak dziadowski bicz, dlatego cenna jest każda forma penalizacji jego niestosownych zachowań dla dobra uczestników bloga i samego M. Sz.
UsuńPrzyznaję, że M. Sz. rozbisurmanił się jak dziadowski bicz, dlatego cenna jest każda forma penalizacji jego niestosownych zachowań dla dobra uczestników bloga i samego M. Sz.
Usuń"Czy jednak nie jest tak, że wielu z nas chętnie poświęci prawdę dla dobrego samopoczucia i lepszego mniemania o sobie? Jak bardzo różni się prawda o sobie widziana wlasnymi oczami od prawdy o nas w oczach innych ludzi?
OdpowiedzUsuńTo zależy. Na przykład od tego, czy jesteśmy trzeźwi (trzeźwo myślący). Czy dokładnie i rzetelnie zrobiliśmy Program. I to wszystkie Kroki, a nie tylko niektóre. Od poziomu odwagi. Od otwartej głowy. Itd. :-)
UsuńPozbyłem się wielu uzależnień. Jednym z nich jest opinia innych o mnie. Dzisiaj zupełnie mi nie interesuje co inni sądzą o mnie, jaką mają o mnie opinie. To ich sprawa. Nie każdy ma obowiązek mnie kochać i być moim kumplem.😂😂 A już zupełnie nie interesuje mnie opinia nietrzeźwych (trzeźwiejących) pijaków.😂 Staram się żyć zgodnie z wolą Boga. Nie kłamię, nie manipuluję, staram się nie krzywdzić innych. Żyję w prawdzie. Jestem szczęśliwym człowiekiem. Wiem, że idąc ulicą, jeśli usłyszę, że ktoś krzyczy kłamca, oszust, złodziej to nie do mnie.
UsuńPostawiłem 12 kroków AA i Program na mnie zadziałał. Wyzdrowiałem z choroby alkoholowej. Nie jestem uzależniony od alkoholu. Pozbyłem się też wielu innych uzależnień. Nie ma znaczenia czy ktoś postawił dwa kroki, czy cztery. Czy robił Program ze sponsorem, czy sam. Ważne by zadziałał. Jak powtarza autor tego bloga ,,po owocach ich poznacie" Jeśli wyzdrowiałeś z choroby alkoholowej i jesteś dzisiaj szczęśliwym człowiekiem to bardzo się cieszę. Jeśli masz ochotę podziel się swoim doświadczeniem. Opowiedz co zrobiłeś, że dzisiaj jesteś zdrowym człowiekiem. Wyzdrowiałem z tej psychicznej choroby, dzięki Programowi AA, który przekazał mi sponsor. Cały Program znajduje się w WK, nigdzie indziej. Program zawarty w tej książce, jak napisał Bill W, nie potrzebuje żadnych dodatkowych uwiarygodnień. Program zawiera całą instrukcję obsługi szaleńca 😂😂
Były alkoholik
Szpak Marceli😍😍
Jest i On. Wszystkowiedzący.
UsuńWady i braki są często używane zamiennie, co nie oznacza, że są tym samym.
OdpowiedzUsuńwada
Usuń1. «ujemna cecha charakteru»
2. «brak, uszkodzenie obniżające wartość jakiegoś przedmiotu, systemu»
https://sjp.pwn.pl/sjp/wada;2534315.html
brak
1. «fakt nieistnienia czegoś»
2. «wada, defekt, błąd»
3. «wyrób mający usterki»
https://sjp.pwn.pl/sjp/brak-i;2445887.html
Wady można zamienić w zalety, a braki uzupełnić.
Usuń„Wady można zamienić w zalety”
UsuńA opiszesz nam JAK to zrobiłeś?
„a braki uzupełnić”
Jakie braki uzupełniłeś?
Czy może tak tylko powtarzasz wydumane mityngowe filozofie?
Nie muszę powtarzać wydumanych mityngowych filozofii, bo nie jestem marionetką. Żyję świadomie i odpowiadam za swoje życie nie chowając się za Boga.
UsuńAha… Czyli nie potrafisz odpowiedzieć w jaki sposób robi się te kocopoły, o których piszesz.
UsuńTo było do przewidzenia.
Nie pogrążaj się dalej.
Nie zamierzam 😂
UsuńTak właśnie Panie Ostatnie Słowo.
Usuń"Wady można zamienić w zalety, a braki uzupełnić."
OdpowiedzUsuńWady można zamienić na zalety? Karkołomny pomysł.
A braki można uzupełnić? Tak można. Można uzupełnić braki w wykształceniu ale trzy literki przed nazwiskiem nie zrobią z ciebie mądrego człowieka.
Braki w wychowaniu można uzupełnić i nadal zostać chamem.
Te wszystkie pomysły trzeźwiejących na trzeźwo pisane nie były.
Jakie braki w wiedzy taki komentarz.
UsuńSiedzą na tych mityngach i wymyślają fantasmagorie trwając w błędnym obrazie siebie.
Usuń12 kroków to moje relacje z Bogiem, ze sobą i z otoczeniem. Kluczem jest duchowość, która dla mnie oznacza poznanie i zrozumienie samego siebie, czyli samoświadomość.
UsuńWedług niektórych to fantasmagorie. Wcale mnie to nie dziwi.
Tyle słów, a zero treści.
UsuńTo nie jest dla ciebie tylko dla mnie.
UsuńPewnego dnia uświadomiłem sobie, że wciąż gram ofiarę. Obwiniałem żonę, dzieci, szefa, czasem nawet samą Wspólnotę. Wszystko było czyjąś winą – byle nie moją. Dopiero wtedy dotarło do mnie, że mój Drugi Krok wcale nie jest stabilny. Skoro uznałem, że Siła Większa od mnie może przywrócić mi zdrowy rozsądek, to dlaczego wciąż z uporem próbuję wszystko kontrolować?
OdpowiedzUsuńZrozumiałem, że to nie tylko problem z myśleniem – to duchowa choroba, jak mówią w AA. I jej leczenie nie polega na rozkminach ani tłumaczeniach, tylko na zaufaniu. Prawdziwym, głębokim, codziennym zaufaniu do Boga. Żywego Boga, Wszechmocnego – nie jakiejś idei czy koncepcji – który naprawdę może zabrać moje wady, jeśli tylko się Mu oddam. A nie oddam się, jeśli będę Mu tylko deklarował gotowość bez działania.
Wielka Księga mówi jasno: Bóg jest wszystkim, albo jest niczym. Jeśli traktuję Go jako opcję – to moja trzeźwość też staje się opcjonalna. A kiedy przestaję się modlić, kiedy nie szukam Jego woli, kiedy nie pytam Go, co mam dziś robić – wtedy wracają stare wzorce. Bo bez Boga jestem jak statek bez steru. Może jeszcze płynę, ale wiem, że do pierwszego większego sztormu.
"Wielka Księga mówi jasno: Bóg jest wszystkim, albo jest niczym." Czyli jak zwykle skrajności. Albo wszystko albo nic. Ale pisał ją alkoholik, który nie wdrażał programu stworzonego przez siebie
UsuńGotowość polega na moim NIE używaniu wad. Na moim działaniu, aby chociaż spróbować nie robić tego czy tego. Bóg nie jest złotą rybką spełniającą życzenia. Dlaczego nadal jestem nieuczciwa, dlaczego nadal objadam się, dlaczego jestem leniwa...dlaczego Bóg tego nie zabiera? Gdzie On jest? Przecież mówię, że jestem gotowa, że nie chcę ich. Tak właśnie kiedyś to pojmowałam. Stawiałam Bogu warunki. Ja tylko mówiłam że chcę, że jestem gotowa. Ale nic sama w tym kierunku nie robiłam. Tak jak kiedyś zrzucałam winę i swoje niepowodzenia na innych, tak teraz na Boga. Bardzo wygodne 🙄🫤 To ja mam włożyć wysiłek aby czegoś nie robić, nie używać tej wady. Dokładnie: zamieniać wady na zalety. Kłamię więc teraz mówię prawdę- choćby nie wiem co, jestem leniwa to teraz działań i robię choć mi się nie chce itd. To jeden ze sposobów. Po to mi Bóg, abym czerpała z Sił, ze Źródła. Ale Bóg nie napije się za mnie z tego Środka.
UsuńI tak to wychodzi jak się dowolnie interpretuje Program😂 Krok mówi ,, Staliśmy się gotowi by Bóg usunął wszystkie wady.." ,,Zwróciliśmy się do Niego w pokorze by usunął nasze braki" To jak się pozbyć tych wad? Wystarczy ich nie używać. Brawo. A może kroki mówią coś zupełnie innego? Ja ze swoim EGO to se mogłem usunąć banderolę z nakrętki😂 To Bóg usunie mi te wady, które On zechce mi usunąć. Nie te, które ja chcę. Mam być gotowy. Tu nie ma żadnej pracy z mojej strony poza modlitwą. Wszystko zależy od Boga i mojej gotowości. Jak mogę używać wady, której nie posiadam bo, Bóg mi ją zabrał? Gdybym był taki mądry i potrafił sam pozbyć się swoich wad, to po co mi Bóg? Kroki mówią wyraźnie co mam zrobić by pozbyć się swoich wad i od kogo zależy czy się danej wady pozbędę czy też nie. Ale jak ktoś interpretuje Program po swojemu, to tak niestety wychodzi.😂
UsuńSzpak Marceli ex alkoholik, któremu Bóg zabrał wiele wad (nie wszystkie😂)
"Moja Siła Wyższa może usunąć tę wadę, ale najpierw ja sam muszę sobie pomóc, stając się gotów do przyjęcia Jej pomocy – czyli rezygnując z kłamstwa i krętactwa". „Codzienne Refleksje”.
UsuńTy możesz co tam sobie chcesz, ale my w AA znamy literaturę i doświadczenia AA.
https://meszuge.blogspot.com/2012/05/krok-6-techniki-sposoby.html
Usuńhttps://meszuge.blogspot.com/2013/01/zagadka-szostego-kroku.html
https://meszuge.blogspot.com/2023/06/wariant-biblijno-alkoholowy.html
A te „Codzienne Refleksje” to co to takiego? Jakieś wynurzenia pijaków dla pijaków? Czy jakaś terapeutyczna wersja Programu AA?
UsuńMarceli, a co to znaczy: tylko być gotowym?? Warto poczytać czym jest "gotowość" w słowniku. Gotowość to nie chęć i pragnienie.
UsuńP.s swoją drogą fajne podejście do życia: ja nic nie muszę robić, Bóg wszystko za mnie robi 😳😳
„Gotowość polega na moim NIE używaniu wad. Na moim działaniu, aby chociaż spróbować nie robić tego czy tego. Bóg nie jest złotą rybką spełniającą życzenia. ”
UsuńNastępna robi za Boga i wyznacza Bogu zakres obowiązków.
Bóg nie potrafi, ona musi sama.
Amen.
"A te „Codzienne Refleksje” to co to takiego? "
UsuńCodzienne refleksje" - pozycja dostępna w sklepie internetowym Fundacji BSK AA. Są to refleksje uczestników AA dla uczestników AA. Następujące po cytatach z literatury AA refleksje są przemyśleniami poszczególnych uczestników AA i każda z nich dotyczy kwestii poruszanej w danym cytacie. Z pewnością w każdej z codziennych refleksji znajdziemy myśl, która będzie prowadzić nas przez najbliższą dobę i dzięki której będziemy trwać w trzeźwości 'jeden dzień na raz'.
What????? 😳😳 Chyba słabo coś z rozumieniem tekstu i tego co napisałam. No ale, nie muszę wszystkiego rozumieć 🤷♀️☺️
UsuńA te „Codzienne Refleksje” to co to takiego?
UsuńTo takie kazania innych alkoholików na każdy dzień dka innych alkoholików.
,,Z pewnością w każdej z codziennych refleksji znajdziemy myśl, która będzie prowadzić nas przez najbliższą dobę i dzięki której będziemy trwać w trzeźwości" I po co ten program, skoro wystarczy przeczytać codziennie konfabulacje pijaków i będę trzeźwy. Bardzo dobre.
Usuń"I po co ten program, skoro wystarczy przeczytać codziennie konfabulacje pijaków i będę trzeźwy."
UsuńPrzy takim zalożeniu nigdy nie będziesz trzeźwy
"To nie moja wina, że nadal kradnę i kłamię, to Bóg mi tej wady nie zabrał, a przecież deklarowałem, że chcę itd. Itd. Itd." Jeśli alkoholizm jest naprawdę spowodowany niemoralnością, to wcale nie jest chorobą. To problem behawioralny.
OdpowiedzUsuńKłamstwo rodzi się ze strachu aby uniknąć konsekwencji - obawa przed...Następnie chciwość, krótko mówiąc człowiek kłamie bo chce osiągnąć jakieś korzyści, wszystkie aspekty chciwości a co za tym idzie obsesji są okazją do tworzenia kłamstw tak skomplikowanej sieci z której następnie nie sposób się wyplątać. Najwięcej kłamstw powstaje w przypadku pożądania i chciwości oraz przywiązania i egotyzmu. Co do prawdy i kłamstwa to problem polega na tym że "ludzie się umówili" na kłamstwa i umawiają w AA i na Terapiach.
OdpowiedzUsuńMarceli, brakowało Twojego głosu. Dobrze, że wróciłeś.
OdpowiedzUsuńDla mnie Program AA to nie luźna propozycja. To nie „zestaw sugestii”.
To Objawiona Droga Wyjścia z Piekła, przekazana od Boga przez Billa i Boba.
Nie po to, bym ją sobie reinterpretował. Tylko bym się jej całkowicie poddał. Bym przyjął to tak jak kroki postawili Bill i Bob.
Krok Szósty to miejsce próby.
Tu kończą się żarty. Tu rozdziela się dzieci od ludzi dojrzałych w wierze.
Nie usuwam sobie wad. Nie mam takiej mocy.
Mam stać się gotowy.
I błagać Boga, żeby On to zrobił.
Jeśli Bóg zabrał – chwała Mu.
Jeśli nie zabrał – chwała Mu.
Bo to On wie. To On decyduje.
Moja część? Modlitwa. Gotowość. Pokora.
Bez analiz. Bez targowania się.
Bo Bóg jest Wszechmocny.
A jeśli jeszcze myślę, że mogę „nie używać wad” – to znaczy, że wciąż siedzę za sterem.
Nie zrozumiałem jeszcze, co znaczy „powierzyć życie i wolę Bogu.”
Tacy jak Marceli przypominają mi, że AA to nie klub samopomocowy.
To duchowa wspólnota odkupionych przez łaskę.
A tylko pełna kapitulacja daje wolność.
Pogody ducha.
- To nie „zestaw sugestii” -
UsuńCytaty z WK na ten temat:
"Nasza dwunasta sugestia brzmi: Przekazuj to posłanie innym alkoholikom!".
"Nasza książka zawiera wyłącznie sugestie".
Oczywiście, że Program AA to zestaw sugestii. Podobnie jak przy skoku ze spadochronem, instruktor sugeruje skoczkowi by pociągnął z zawleczkę, jeśli chce by otworzył się spadochron, by przeżył. To tylko sugestia. Podobnie jak kapitan tonącego statku, sugeruje pasażerom by założyli kapoki i udali się do łodzi ratunkowych. Sugeruje, jeśli chcą mieć szansę by przeżyć. Taka sugestia. Podobnie jest z Programem. Bill sugeruje alkoholikom by postawili kroki, jeśli chcą żyć. Nie ma obowiązku stawiania w AA kroków. Można chodzić na mitingi, a miedzy mitingami chodzić do knajpy. Natomiast jeśli chcesz postawić kroki to już MUSISZ, stawiać te kroki tak, jak zrobili to twórcy Programu AA. Dokładnie, precyzyjnie tak jak Oni. Nie ma drogi na skróty, bo będziemy kręcili się w kółko i wracali ciągle do punktu wyjścia. Z WK AA słowo MUSIMY- ,,musimy w pełni poddać się całkowicie i przyznać, że jesteśmy alkoholikami." ,,Musieliśmy zadać sobie tylko jedno krótkie pytanie „Czy teraz wierzę, czy w ogóle chcę uwierzyć, że istnieje Moc większa niż ja?'' ,,Musieliśmy porzucić ten rodzaj myślenia" I wspomniane przez autora MUSIMY- ,,musieliśmy bez lęku udzielić odpowiedzi na pytanie, czy Bóg jest dla nas wszystkim, czy niczym. ",, Czasami musieliśmy szukać Go odważnie, ale On zawsze istniał. " Tu już nie ma sugestii tu już wyraźnie Bill napisał, co MUSZĘ zrobić, jeśli chcę wyzdrowieć z alkoholizmu.
UsuńTak AA to nie klub samopomocowy. AA dysponuje tylko jedną unikalną rzeczą. Jest to Program AA. Nic więcej unikalnego AA nie ma do zaoferowania. Klepanie po plecach, częstowanie kawą i paluszkami, alkoholicy znajdą w różnego rodzaju terapeutycznych grupach. Nie potrzebują do tego AA.
,,A tylko pełna kapitulacja daje wolność." 😍 Nie inaczej.
Marceli Szpak
Zapytam zatem tu kolegi: czym jest gotowość? Jak u Ciebie ona wygląda? Skąd wiesz, że jesteś gotowy? Gdybym ciągle czekała aż lenistwo Bóg mi odbierze samoistnie, bez mojego wysiłku to nigdy bym żadnego kroku nigdzie nie zrobiła. Nie używanie wad a usunięcie wad, to dwa różne pojęcia. Ale jak się nie wie na czym polega 6 krok to się tego nie wie.
Usuń"Zapytam zatem tu kolegi: czym jest gotowość?"
UsuńPytanie chyba nie do mnie, ale odpowiem. Gotowość to stan należytego przygotowania do czegoś, czyli: wiem co mam zrobić, jak mam zrobić, kiedy zrobić i wreszcie mam na tyle siły duchowej, żeby podjąć działanie. W każdym razie gotowość to nie zachcianka (lub jej brak).
Marceli, może z autorem Kroków podyskutuj sobie na temat tego, czy Kroki są albo nie są zbiorem sugestii. Bo teraz, zakłamując treści z WK, po prostu się ośmieszasz.
UsuńTak to jest gdy zamiast Boga i wiary wybiera się własne interpretacje, slowniki i znaczenia.
UsuńA wystarczy wykonać kroki tak jak zrobil to Bill, Bob i wielu razem z nimi. Powrócić do podstaw. Pozostawić w prostocie.
Niestety alkoholik nadal próbuje żyć na zasadzie „samonapędu”. Co słusznie zauważył już Bill pisząc WK.
Alkoholizm to straszliwa choroba.
...żyć na zasadzie „samonapędu”.
UsuńCzyli jak? Bo takiego słowa nie ma w żadnym języku? A może to jakiś pijacki bełkot?
Możesz traktować slowa Billa jako pijacki bełkot. To jest AA gdzie nikt nie ma prawa niczego ci zabronić.
UsuńDzięki krokom znajdującym się wyłącznie w WK, przestałem walczyć z czymkolwiek i kimkolwiek.
Moje uzdrowienie to łaska Boga. Nie wiem jak On to zrobił. Ja sie po prostu piwierzylem w modlitwie i uznalem własną bezsilnośc. I znowu WK - "...skoro nie wiem, co jest dobre dla mnie, to nie wiem, co jest dobre lub złe dla ciebie lub kogokolwiek innego. Jest mi lepiej, gdy nie udzielam rad i nie uważam, że wiem..."
Twoja racja a mój spokój.
„Gdybym ciągle czekała aż lenistwo Bóg mi odbierze samoistnie, bez mojego wysiłku to nigdy bym żadnego kroku nigdzie nie zrobiła”.
UsuńZnowu to robisz. Po prostu musisz przestać bawić się w Boga, przestać „pracować nad sobą” i pozwolić Bogu działać.
Niestety, kurczowo trzymasz się swoich pozorów kierowania światem.
„Ale jak się nie wie na czym polega 6 krok to się tego nie wie.”
UsuńTo akurat prawda. Cały czas powtarzasz, że Bóg czegoś nie może lub nie potrafi.
Pozostaje się cieszyć, że Ty wyręczysz w tym Boga.
,,Kroki Czwarty i Piąty były trudne, ale warto je było "przerobić". Przy Kroku Szóstym natomiast utknąłem w miejscu - toteż sięgnąłem po Wielką Księgę i przeczytałem w niej powyższy fragment. Siedziałem na dworze , modląc się o gotowość , gdy wtem podniosłem wzrok i wysoko na niebie ujrzałem ogromnego ptaka . Patrzyłem , jak nagle poddał się on potężnemu górskiemu prądowi powietrza . Niesiony przezeń, to wznosząc się, to pikując , ptak dokonywał akrobacji , jakich śmiertelne ptaki z pozoru dokonywać nie są w stanie. Był to dla mnie inspirujący przykład istoty, która "puściła" własną niemożność i oddała się w ręce siły większej niż ona sama. Uświadomiłem sobie ,że gdyby ptak "odzyskał swoją własną wolę" i nie okazując tak wielkiego zaufania , próbował sam kontrolować swój lot, to byłby się tylko pozbawił najwyraźniej bezmiernej wolności i rozmachu. Obserwacja ta obudziła we mnie gotowość do odmawiania Modlitwy do Kroku Siódmego.
UsuńNiełatwo jest poznać wolę Boga w każdych warunkach i okolicznościach . Muszę jej poszukiwać i być gotów poddać się jej prądowi - i w tym właśnie pomaga mi modlitwa i medytacja! Jako że ja, sam w sobie, jestem niczym , proszę Boga , aby pozwolił mi poznać Jego wolę i użyczył mi siły i odwagi potrzebnej do wypełnienia jej - dzisiaj."
"Jako że ja, sam w sobie, jestem niczym , proszę Boga , aby pozwolił mi poznać Jego wolę i..."
UsuńA do tego czasu mogę ze spokojnym sumieniem nadal korzystać z moich wad i ich używać - przecież widocznie taka jest wola boga!
„A do tego czasu mogę ze spokojnym sumieniem nadal korzystać z moich wad i ich używać - przecież widocznie taka jest wola boga!”
UsuńA ta dalej swoje.
„A do tego czasu mogę ze spokojnym sumieniem nadal korzystać z moich wad i ich używać - przecież widocznie taka jest wola boga!”
UsuńJA! JA! JA!
JA musze!
Bóg za długo będzie to robił! JA wiem!
JA muszę sama!
JA to zrobię lepiej i szybciej niż Bóg!
JA!
JA Bóg!
,,Zapytam zatem tu kolegi: czym jest gotowość? Jak u Ciebie ona wygląda? Skąd wiesz, że jesteś gotowy?"
OdpowiedzUsuńW oryginale WK jest mowa o chęci (willingness). I to jest proste do sprawdzenia. Chcę lub nie. Nie ma innej opcji.
„Teraz - rzekła - czas za morze!” Ale wybrać się nie może. Piękne place i ulice. Wtedy będę już gotowa”. Bo ją prosił o to chrześniak. A tu trzeci rok już mija. Ale wybrać się nie może. Kupić kufry i walizy”. Znów się żal zrobiło sójce. Dłużej dzień czy dwa zabawię”. Niechaj zwiedza. Ja - zostaję”.
"W ostatnim czasie rzadziej uczestniczę w mityngach, wiec nie mam pewności, czy tak jest nadal, ale wcześniej, często słyszałem wypowiedzi, z których wynikało, że alkoholicy to w sumie tacy dobrzy, wrażliwi ludzie, i gdyby nie te lata picia, to w sumie nie byłoby tak źle, a może nawet całkiem dobrze."
OdpowiedzUsuńMeszuge...
Nie musisz zastanawiac się jak jest dzisiaj. Wystarczy ze czytasz to co tutaj piszą ludzie. To właśnie sie dzieje. Same skrajności. Od religijnego uniesienia do totalnej walki z wszelkimi przejawami "religijności". Mityngi na kazdy temat gdzie kazdy moze wypowiedzieć się i nikt nie ma prawa przerywać. Brak czasu na sumienie grupy i inwenturę bo glosowania i dyskusje co tam zmienić w scenariuszu sa bardziej potrzebne. Omawianie kroków? Na mityngu? Zawieśmy ten pomysł bo jak jest taki trudny temat mityngu jak np. krok 6 to nikt sie nie wypowiada i ludzie odchodzą z grupy.
Najważniejsze to naładować akumulatory i mieć mityng do wentylacji emocji.
Tak to wygląda Meszu...
Ps.
Mialem ogromne szczęście ze te ladnych klika lat temu trafiłem do Opola....
Wszystko, co złe to alkohol. Wszystko, co dobre to Bóg.
OdpowiedzUsuńNie lubię skrajności i fanatyzmu.
Dawno temu trafiłam do AA i cieszę się, że skorzystałam z tego, co AA proponuje. Zaczęłam od tradycji i służby, żeby poznać wspólnotę od środka. Angażowałam się w różne przedsięwzięcia organizowane w AA. Pełniłam kilka służb, nie czułam potrzeby pełnienia służb na wszystkich poziomach struktury. Organizowałam sobie czas tak, żeby być tam, gdzie chciałam i mogłam być. Dużo czytałam, słuchałam, mówiłam i rozmawiałam. Jak się później okazało, to moje zaangażowanie ułatwiło mi poznanie i zrozumienie podstawy naszego trójkąta. To był piękny i owocny czas dla mnie. Niczego nie żałuję.
Dzisiaj moja obecność i aktywność w AA jest ograniczona. Doszłam do wniosku, że potrzebuję resetu i dystansu. Żeby złapać do czegoś dystans, trzeba odpuścić .Nie spoczywam na laurach, nadal jestem uczniem nie nauczycielem. Cały czas zdobywam nową wiedzę i doświadczenie, konfrontuję swoje poglądy z innymi i mogę je zweryfikować.
"Wszystko, co złe to alkohol. Wszystko, co dobre to Bóg.
OdpowiedzUsuńNie lubię skrajności i fanatyzmu. "
Czy podstawowe założenie 12 Kroków – bezsilność wobec alkoholu i całkowita abstynencja – to nie też taka czarno-biała dychotomia?
Albo piję, albo w ogóle nie piję? Zero-jedynkowe myślenie fanatyka?
Myślenie dychotomiczne może być związane z uzależnieniem, ale nie jest synonimem uzależnienia.
UsuńUznanie faktu własnej bezsilności oraz uświadomienie sobie utraty zdolności do konstruktywnego kierowania własnym życiem. Choroba alkoholowa jest moim ograniczeniem, co nie zwalnia mnie z odpowiedzialności. W sądzie nie jest nawet okolicznością łagodzącą. Dlatego ja nie zrzucam odpowiedzialności ani na alkohol , ani na Boga. To miałam na myśli pisząc pierwsze zdanie mojego komentarza z dnia 4 czerwca, godz. 10:47.
Ci z Oxford Group mieli jeszcze wyraźniejsze kolory. Bezwzględna miłość. Bezwzględna czystość. Bezwzględna uczciwość. Bezwzględna bezinteresowność. Fanatycy. Krok 1 mówi o braku kierowania swoim życiem, nie ma słowa o konstruktywnym kierowaniu. By to zrozumieć trzeba postawić ten krok. Fanatycy. Jeszcze są tacy którzy wyzdrowieli z alkoholizmu po postawieniu kroków. To dopiero są fanatycy. Jak można wyzdrowieć z tej choroby? Trzeba być fanatykiem. Ale lepiej sobie cichutko chorować, a emocje wentylować na mitingu.
UsuńKrok 1 mówi o braku kierowania swoim życiem...
UsuńNieprawda. Ewentualnie tylko w polskiej wersji, bo Bill nic nie pisał o kierowaniu życiem. Pomijając już fakt, że nikt nie wie, co by to miało znaczyć.
Polskie kroki to nie Program AA.
"Nieprawda. Ewentualnie tylko w polskiej wersji, bo Bill nic nie pisał o kierowaniu życiem." Twoja "nieprawda" jest nieprawdziwa. bowiem fraza "lives are unmanageable" odnosi się do stanu, w którym ktoś czuje się przytłoczony i niezdolny do skutecznego kontrolowania lub kierowania swoim codziennym życiem, szczególnie z powodu czynników takich jak uzależnienie,
UsuńNiezły kabaret. Wygoda, lenistwo, zrzucanie odpowiedzialności na innych i na Boga, bo ich życie nadal jest "niekierowalne". A gdzie krok czwarty? Hehehe.. ..
Usuń...bo Bill nic nie pisał o kierowaniu życiem." Co Wy z tym Billem? To alkoholik, który do końca życia prowadził się niemoralnie, m.in zdradzając co i rusz swoją żonę. Przebudzenie duchowe w jego wydaniu to mit. Tak naprawdę to nie jest postać godna naśladowania. Niektórzy w AA stawiają go na równi z Prorokami, bądź co gorsza, z samym Bogiem. To co napisał to cacy wszystko inne "to od złego pochodzi". Niem wiem czy alkoholicy poddają się woli Boga czy woli Billa. Obydwaj założyciela AA, Bill i Bob, do samej śmierci pozostali w mackach uzależnienia od nikotyny, pomimo chorób które ich toczyły (rozedma płuc- Bill, rak prostaty - Bob). Dziwne, że w tym aspekcie nie spróbowali 12 Kroków. No ale oni byli anonimowymi alkoholikami, a nie anonimowymi palaczami.
UsuńUnmanageable - nie jest przetłumaczalne na język polski. Według jednego słownika oznacza to "krnąbrny", według innego "niemożliwy do zarządzania". Najlepiej znaczenie oddaje fraza: nasze życie nie poddawało się kierowaniu/zarządzaniu.
UsuńNie czas na lingwistyczne "popisy". Krok Pierwszy AA brzmi " Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu – że nasze życie stało się niekierowalne". Albo kierujesz swoim życiem albo nie kierujesz.
UsuńDzięki temu, że Bill miał potężne problemy z własnymi instynktami, dziś wszyscy możemy korzystać z pięknej, duchowo natchnionej inwentury spraw seksualnych i intymnych. To doprawdy przebudzający moment – kiedy w aurze „łaski siły wyższej, jakkolwiek ją pojmujesz”, dwóch alkoholików w salce parafialnej spowiada się sobie nawzajem ze swoich fantazji, lęków i grzechów łóżkowych. Bez specjalistów, bez terapii, bez wiedzy psychoseksualnej – bo przecież sponsor, który sam przestał pić kilka lat temu, wystarczy. Bóg mu da wszystko, co trzeba, żeby drugiemu człowiekowi pomóc „zrobić porządek z seksem”.
UsuńDlatego mamy też warsztaty, konferencje i mityngi o tym, kto kogo może sponsorować – czy kobieta kobietę, czy mężczyzna mężczyznę, i czy przypadkiem nikt nie ucieka w uczuciowe komplikacje. Z troską zalecamy, by przez pierwszy rok nie wchodzić w nowe związki – bo przecież jak się boisz bliskości i nie rozumiesz swojej seksualności, to najlepiej... po prostu jej unikać.
Jestem szczerze wdzięczny Billowi, że opisał swoje zmagania z instynktami. Dzięki temu nie musimy już zajmować się sobą – wystarczy, że zajmiemy się jego problemami i nazwijmy je „naszymi”. A jeśli przypadkiem ktoś ma inne – cóż, najwyraźniej jeszcze nie dotarł do etapu utożsamienia. Bo wszyscy jesteśmy tacy sami. Wszyscy mamy te same wady. Oczywiście – tylko te, które widział Bill W.
Anonimowy7 czerwca 2025 07:40
Usuń...nasze życie stało się niekierowalne... - a kiedy stało się niekierowalne? Bo jeżeli w jakimś momencie takie się stało, to widocznie wcześniej było kierowalne, prawda? Kiedy to było i dlaczego straciliśmy tę... kierowalność? Kiedy jeszcze kierowalne było, to jakim cudem wykierowałeś się na alkoholika?
"Albo kierujesz swoim życiem albo nie kierujesz."
A co to znaczy - kierować życiem?
Anonimowy7 czerwca 2025 09:01 - po co zadajesz tak trudne pytania, na które wielu polskich alkusów nie jest w stanie odpowiedzieć? :-)
UsuńNiedawno słuchałam takiego podobnego tumanka, który twierdził, że nie kieruje swoim życiem i nigdy kierował nie będzie. Odpowiedzieć na pytanie, po co robić 12 kroków jeśli nadal nie będzie się kierować życiem - nie potrafił. Odpowiedzieć na pytanie, co to znaczy kierować życiem - nie potrafił.
W PLAA nieważne o co chodzi, ważne żeby powtarzać zaklęcia. Nawet jeśli się ich nie rozumie.
Krok Pierwszy początkowo kojarzy się z alkoholem. Ważne jest, aby o tym pamiętać, ale jeśli się nad nim zastanowimy głębiej krok ten jest postrzegany inaczej. Dochodzimy do przekonania, że jesteśmy bezsilni wobec naszego myślenia i że nasze życie stało się z tego powodu niemożliwe do kierowania. Nasze życie było niemożliwe do kierowania z powodu naszego procesu myślowego. Myśleliśmy, że okoliczności lub inni ludzie są winni za to, jak straszne stało się nasze życie. W jaki sposób może to być naszą odpowiedzialnością, skoro to wina wszystkich innych? Musimy mieć chęć i otwarty umysł, aby zdać sobie sprawę, że być może wszystko to jest naszą winą, że jesteśmy odpowiedzialni za to, jakim stało się nasze życie.
UsuńTa druga połowa pierwszego kroku jest również związana z poddaniem się. Pierwsze poddanie się to akceptacja naszego bycia alkoholikiem. Drugie poddanie się to poddanie się sobie. Poddanie się sobie jest odpowiedzią na wszystkie nasze problemy. Kiedy jesteśmy gotowi przyjrzeć się temu, jak okropne stało się nasze życie i wziąć odpowiedzialność, zdajemy sobie sprawę, że byliśmy przyczyną tego wszystkiego. W pewnym momencie zrobiliśmy coś, co spowodowało napięcie lub zrujnowało relacje. Widzieliśmy, że za każdym razem, gdy próbowaliśmy przejąć kontrolę i kontrolować wszystko wokół nas, kończyło się to kompletnym fiaskiem.
„ Z troską zalecamy, by przez pierwszy rok nie wchodzić w nowe związki ”
UsuńPomyliło się tobie i innym z terapiami.
My w AA takich zaleceń nie mamy.
A. Ty sobie jakieś jaja robisz? "Poddanie się sobie jest odpowiedzią na wszystkie nasze problemy"? Naprawdę? Na ból zęba, złamaną nogę i bezrobocie też? Przecież to jakieś brednie. Problemy się rozwiązuje, a nie odpowiada na nie w jakiś magiczny sposób.
UsuńCzego to w AAPL nie wymyślą...
„ Drugie poddanie się to poddanie się sobie.”
UsuńSkąd ty bierzesz takie cuda?
Nie tylko to zdanie, ale cały twój komentarz jest ułożony z nic nie znaczących zdań.
No i dlaczego piszesz i sobie w liczbie mnogiej? Nas, nasze, zrobiliśmy…
Przypisywanie ogółowi swoich teorii nazywa się „podpórką”.
„ ale jeśli się nad nim zastanowimy głębiej”
UsuńTo ile ciebie jest?
Osobowość wieloraka?
". Ty sobie jakieś jaja robisz?" Ja zrobiłem na dzisiejsze śniadanie, a znacznie wcześniej przed dwudziestu kilku laty poddałem się sobie, to znaczy byłem gotowy przyjrzeć się temu, jak okropne stało się moje życie i wziąć odpowiedzialność. Wowczas zdałem sobie sprawę, że to JA byłem przyczyną tego wszystkiego, bo gdy próbowałem przejąć kontrolę i kontrolować wszystko wokół mnie, kończyło się to kompletnym fiaskiem. Jesli masz inne opcje, które nie są "bzdurami" korzystaj z nich do woli i dziel się nimi z innymi. Również tymi, które uśmierzą "ból zęba" zastąpią gips na "złamanej nodze: i zmniejszą "bezrobocie".
Usuń"Anonimowy7 czerwca 2025 09:01 - po co zadajesz tak trudne pytania, na które wielu polskich alkusów nie jest w stanie odpowiedzieć? :-)" Rozumiem, że Ty wiesz, to odpowiedz, proszę.
Usuń"... i kontrolować wszystko wokół nas, kończyło się to kompletnym fiaskiem"
UsuńMyślenie wszystko albo nic to kompletny brak tolerancji dla wieloznaczności. Nie wiem, co z wami jest nie tak, co za błędna interpretacja programu, skoro nie ma w nim miejsca na kompromisy.
"Niedawno słuchałam takiego podobnego tumanka" Podobnego do kogo? Do Ciebie?
Usuń"Poddanie się sobie" czyli poddanie się własnym ograniczeniom lub słabościom oznacza, że JA akceptuję moje niedoskonałości i nie próbujję być kimś, kim nie jestem
Usuń"To ile ciebie jest? Osobowość wieloraka?" Wszystkie Kroki AA podane są równiez w liczbie mnogiej. Jak pracujesz nad nimi (jeśli w ogóle to robisz), to też zadajesz sobie pytanie, czy jesteś "osobowością wieloraką"?
Usuń"Nie wiem, co z wami jest nie tak" A jak jest z Tobą? Nie warto sobie zadać takiego pytania?
Usuń„ poddałem się sobie”
UsuńTo z jakiejś terapii? Bo nie z AA.
"JA akceptuję moje niedoskonałości" - akceptacja to aprobata, czyli bardzo mi się podobają moje niedoskonałości i absolutnie nie chcę ich zmieniać.
UsuńTo jest choroba... :-(
„ Wszystkie Kroki AA podane są równiez w liczbie mnogiej.”
UsuńAha… I ty nie rozumiesz tego, że pionierzy spisali to, co zrobili?
To jest takie trudne do pojęcia? Oni pisali o sobie, nie o tobie.
AA w Polsce ostoją analfabetyzmu.
„ JA akceptuję moje niedoskonałości i nie próbujję być kimś, kim nie jestem”
UsuńCzyli działasz wbrew Progranowi 12 kroków.
""JA akceptuję moje niedoskonałości" - akceptacja to aprobata, czyli bardzo mi się podobają moje niedoskonałości i absolutnie nie chcę ich zmieniać.' To TY , ja je zmieniam w Krokach 6 i 7
Usuń"Czyli działasz wbrew Progranowi 12 kroków." Nie , Krok 6 i 7 są mi pomocne.
Usuń"AA w Polsce ostoją analfabetyzmu." Witaj mistrzu logiki i wiedzy.
Usuń" bardzo mi się podobają moje niedoskonałości i absolutnie nie chcę ich zmieniać.To jest choroba" To prawda. Krok 6 i 7 podpowiadają Ci, byś je zmieniał. a TY nie chcesz, Twoj wybór!
UsuńFacet z 16:05 napisał, ża akceptuje swoje niedoskonałości, czyli przyznaje że jej ma , a drugi facet z 16:42 wmawia mu, że bardzo mu się podobają niedoskonałości. Prostego zdania nie porafi zrozumieć? Ja rozumiem, a on nie
Usuń„ Witaj mistrzu logiki i wiedzy”
UsuńPokazuj dalej, że nie rozumiesz czytanego tekstu.
"I ty nie rozumiesz tego, że pionierzy spisali to, co zrobili?" Bill W. napisał 12 Kroków, na podstawie sześciopunktowego programu ustnego, aby AA-owcy pracowali nad nimi.
UsuńCo do „akceptacji” mamy obecnie bardzo ciekawą sytuację, bo Słownik Języka Polskiego podaje nie dość, że różne, to wręcz całkowicie sprzeczne definicje.
UsuńAkceptacja
1. «aprobata»
2. «formalna zgoda na coś»
3. «pogodzenie się z czymś, czego nie można zmienić»
4. «uznanie czyichś cech, czyjegoś postępowania za zgodne z oczekiwaniami».
https://sjp.pwn.pl/sjp/akceptacja;2439112.html
https://pl.wikipedia.org/wiki/Akceptacja
Wychodzi na to, że jeśli coś aprobuję, w pełni się zgadzam, bardzo mi się podoba, uważam za właściwe, słuszne, godne poparcia – to właśnie jest „akceptacja”. Tak też uczono mnie w szkole. Jednocześnie, jeśli czegoś nie aprobuję, zupełnie mi się nie podoba, nie uważam za słuszne ani właściwe, ale nie jestem w stanie tego zmienić, więc godzę się i… to też jest „akceptacja”. No, komedia!
Zdecydowana wiekszość utożsamia "akceptację" z "aprobatą" a ja podobnie jak Anonimowy 16:05 "akceptuję" swoje niedoskonałosci czyli stwierdzam i przyznaję, że je mam (miałem) i się ich nie wypieram i zamierzam się ich pozbyć lub w wiekszosci się ich pozbyłem w ramach Kroków 6 i 7.
Usuń„Bill W. napisał 12 Kroków, na podstawie sześciopunktowego programu ustnego, aby AA-owcy pracowali nad nimi.”
UsuńI co to ma do twojego niezrozumienia dlaczego jest tam liczba mnoga?
Czego jeszcze chcesz?
To zjawisko mnie zawsze fascynowało.
UsuńDorotki ludzie, raczej zresztą bardzo dorośli… bywa, że wykształceni. W jakiś sposób poznali swoje żony, mają dzieci, w jakiś sposób je wychowują. Prowadzą firmy, albo pracują dziesiątki lat na etacie. Żyją między ludźmi, funkcjonują, wchodzą w relacje społeczne i role.
I nagle ci ludzie przychodzą do AA, i… stają się kalekami.
Nie rozumieją prostych jednozdaniowych Tradycji, wymyślają karkołomne teorie, dlaczego Kroki są w liczbie mnogiej, boją się prowadzić mityng, nie dają sobie rady ze służbą parzenia kawy.
Wtórny alkoholizm.
(Za to po mityngu gęba im się nie zamyka i wiedzą wszystko najlepiej).
Kiedy chodziłem do szkoły, czyli ok. pół wieku temu, akceptacja oznaczała tylko aprobatę. Godzenie się z tym, czego nie mogliśmy zmienić (a co nam się nie podobało, czego nie aprobowaliśmy), oznaczało tolerancję. Toleruję głód w Afryce, bo nic z tym nie mogę zrobić, ale absolutnie go nie aprobuję!
UsuńJęzyk jest żywy, zmienia się, choćby na zasadzie uzusu. Obecne pomieszanie, kiedyś zniknie, ale to są procesy trwające latami. Dzisiaj, jeśli chcesz być dobrze rozumiany, dawaj jednoznacznie sygnał, czy chodzi ci o aprobatę, czy może o niechętną zgodę, wyrażaną tylko dlatego, że nie masz wpływu.
"Czego jeszcze chcesz?" Abyś sobie i mnie dał spokój i zobaczył róznicę w obu zdaniach; 1.pionierzy spisali to, co zrobili, 2. Bill W. napisał 12 Kroków, na podstawie sześciopunktowego programu ustnego, aby AA-owcy pracowali nad nimi.
Usuń"I nagle ci ludzie przychodzą do AA, i… stają się kalekami." " Wtórny alkoholizm" Recenzent nie swoich zachowań - idealna postać do naśladowania.
UsuńAA sugeruje POSTAWIENIE KROKÓW.
UsuńW Programie nie ma ANI SŁOWA, żeby nad czymś „pracować”. To nie zakład pracy.
A 1.pionierzy spisali to, co zrobili, dlatego użyli liczby mnogiej.
A ty myślisz, że jak jeszcze dziesięć razy napiszesz to samo, to… no właśnie, co się stanie?
"Dzisiaj, jeśli chcesz być dobrze rozumiany, dawaj jednoznacznie sygnał, czy chodzi ci o aprobatę, czy może o niechętną zgodę, wyrażaną tylko dlatego, że nie masz wpływu". A może również o chętną zgodę na posiadanie niedoskonałości, ułomności, wad i braków, skoro jestem "całkowicie gotowy, żeby Bóg usunął wszystkie te wady" i zwrócę się do Niego w pokorze, aby usunął moje braki"
Usuń12 Kroków. 12 zdań. 12 sugestii do zrealizowania/zastosowania. Zdań czy sugestii się nie stawia. Nazwanie tych punktów krokami, to przenośnia. Ale twierdzenie, że kroki się STAWIA, czyli stawia się zdania, stawia się sugestie itd. to już przenośnia do przenośni. I typowy bełkot polskich alkoholików.
UsuńKrok to jest:
Usuń1. «ruch wykonywany przy chodzeniu, polegający na uniesieniu i postawieniu nogi; też: sposób chodzenia»
2. «odległość, o jaką posuwa się idący za każdym takim ruchem»
3. «sposób poruszania się, stawiania nóg w tańcu, musztrze itp.»
Masz rację Anonimowy. Wolno używać środków stylistycznych w tym przenośni. Ale konstruowanie przenośni do przenośni, a następnie próby interpretowania ich dosłownie, to już poważne zaburzenie. I chyba większe niż alkoholizm.
" I typowy bełkot polskich alkoholików" Szczególnie ze strony niepolskich alkoholików, co bełkotliwie piszą.
Usuń„i. I typowy bełkot polskich alkoholików.”
UsuńSugeruję, żebyś przestał bełkotać i zaczął czytać. A jeśli masz z tym trudności, słuchać. Słuchać tego, co jest czytane na każdym mityngu. „Oto kroki, które stawiamy”.
I proszę jeszcze raz, przestań już bełkotać, bo do polonisty ci daleko.
Widzę, że muszę powtórzyć, bo zgrabnie się prześliznąłeś.
UsuńW Programie nie ma ANI SŁOWA, żeby nad czymś „pracować”. To nie zakład pracy.
My w AA nie pracujemy nad krokami, to zrobił już Bill.
My kroki stawiamy. Krok za krokiem.
No, skoro tak jest na mityngach AA, to to musi być prawda i poloniści niech spadają na drzewo. Mityng najwyższym autorytetem!
Usuń„Krok to jest:
Usuń1. «ruch wykonywany przy chodzeniu, polegający na uniesieniu i postawieniu nogi; też: sposób chodzenia»
2. «odległość, o jaką posuwa się idący za każdym takim ruchem»
3. «sposób poruszania się, stawiania nóg w tańcu, musztrze itp.»”
Proszę, tak postępuje alkoholik oszust. Z ośmiu definicji wybiera sobie te trzy, które mu pasują. I myśli, że inni są tak samo głupi jak on.
Oto pozostałe definicje słowa Krok:
4. «działanie, posunięcie prowadzące do osiągnięcia czegoś»
5. «postęp w jakiejś dziedzinie»
6. «część ubrania okrywająca krocze»
7. zob. krocze.
8. «w starożytnym Rzymie i w średniowieczu: miara długości»
"My kroki stawiamy. Krok za krokiem".
UsuńNie mogę podpisać się pod tymi zdaniami, bo zasady zawarte w 12 krokach należy stosować w życiu ( Krok 12).
"My w AA nie pracujemy nad krokami", "My kroki stawiamy. Krok za krokiem." A ja w AA pracuję nad krokami stawiając krok za krokiem.
UsuńNo tak, miara długości w starożytnym Rzymie wyjaśnia wszystko.
UsuńStawiamy? OK, to może wyjaśnisz, jak postawić prowadziliśmy nadal osobistą inwenturę, z miejsca przyznając się do popełnianych błędów?
UsuńWiedziałam... WIEDZIAŁAM! Że najważniejsze dla polskich AA jest krocze.
Usuń,,W Programie nie ma ANI SŁOWA, żeby nad czymś „pracować”. To nie zakład pracy." Jest taki rozdział w Wk ,,Praca z innymi" Ale, jaka to praca.
UsuńRozdział jest, ale Anonimowy go nie zna - sponsor mu nie czytał.
Usuń„ Jest taki rozdział w Wk ,,Praca z innymi" Ale, jaka to praca.”
UsuńNastępny nieczytaty.
Rozmawiamy o słynnym „pracowaniu nad programem”.
Nie rób chłopcze zamętu.
„ Jest taki rozdział w Wk ,,Praca z innymi"”
UsuńI nadaj nie ma ani słowa, żeby nad czymś pracować. A już zwłaszcza nad krokami.
„ Wiedziałam... WIEDZIAŁAM! Że najważniejsze dla polskich AA jest krocze.”
UsuńNo nie, to dla ciebie jest najważniejsze.
Znowu przyszłaś się popisywać. Lubisz jak się z ciebie nabijają.
Dorośli ludzie…
UsuńAlkoholizm to straszna choroba.
Wieczne dziecięctwo.
A na czym polega ,,Praca z innymi'? Czy tu nie chodzi o przekazywanie programu AA? Bo jeśli nie to o jaką pracę chodzi?
UsuńŻeby przekazać coś drugiemu człowiekowi, trzeba mieć wiedzę, doświadczenie i zdrowy rozsądek. Przykładowo ktoś nie pije 7 miesięcy i porywa się na "sponsorowanie" 4 podopiecznych. Porozwala ich w kroku 4 i nie potrafi ich poskładać. To jest dopiero chore, niebezpieczne i tragiczne w skutkach.
UsuńKolejna obelga polskiego alkoholika - „mistrz logiki i wiedzy”.
OdpowiedzUsuńWcześniej była jeszcze większa obelga, bo dotycząca nie tylko jednego człowieka a całej Wspólnoty - ""AA w Polsce ostoją analfabetyzmu." -
UsuńI to wtórnego, bo kiedyś jakieś tam podstawówki chyba skończyli.
Usuń„Wcześniej była jeszcze większa obelga, bo dotycząca nie tylko jednego człowieka a całej Wspólnoty - ""AA w Polsce ostoją analfabetyzmu." -”
UsuńAle że chcesz powiedzieć, że AA to elita intelektualna kraju?
Choć, faktycznie, w Polsce wszystko możliwe.
"kiedyś jakieś tam podstawówki chyba skończyli" Następny złośliwy recenzent.
Usuń""AA w Polsce ostoją analfabetyzmu." -” AA to elita intelektualna kraju" Gdzie Ty jesteś?
UsuńRany boskie. ZdradAA.
OdpowiedzUsuńZamek to nie tylko budowla?!
Nie aprobuję tej akceptacji.
To trzeba zgłosić do Komisji Czystości Języka AAowskiego na najbliższe posiedzenie. Ale zaraz… czy „czystość” będzie wymagała umycia języka? A język to przecież narząd!
Nie dam rady…
Serio? Alkoholicy właśnie odkrywają koło na nowo. Kolejne trudne, znaczeniowo niebezpieczne słowo: wieloznaczność.
Strzeż się, bracie – bo od tego już tylko krok do czytania ze zrozumieniem, a potem… do myślenia!
Faktycznie, mogłaby to być niezła komedia – gdyby nie to, że chodzi o realne skutki połączenia alkoholizmu z ignorancją i brakiem rozwoju.
Wtedy to już nie śmieszy. Wtedy to boli.
Natomiast powinieneś zaakceptować z zaaprobowaną tolerancją tę informację. MUSIMY, My alkoholicy zmienić słownik j. polskiego. Dobry przykład dali nam tłumacze Wk z samonapędem i innymi wspaniałymi zwrotami jakie znajdziesz tylko i wyłącznie w naszej ukochanej nowej książce, z nową definicją trzeźwości, nowym znaczniem słowa akceptacja, akredytacja, aprobacja, tolerancja, dylemat itd. Słowniki języka do kosza.
Usuń"Wielka Księga” od lat jest nieczytelna i przestarzała. Często opiera się na baśniowych rojeniach albo snuje historyczne tło, które dziś brzmi jak mitologia. Samonapęd, cudowne przebudzenia czy inne dylematy niczego już nie zepsują – bo gorzej i tak być nie może.
UsuńNowa książka powinna powstać dawno temu. Ale wiadomo – skoro coś „działa”, to lepiej nie dotykać. Nawet jeśli działa tylko dlatego, że nikt nie ma odwagi przyznać, że to trzeszczy w szwach i zatrzymało się w czasie.
I tak to sobie trwa – niby trzeźwienie, a tak naprawdę powolne, wspólnotowe samozaoranie w rytmie cytatów z 1939 roku.
Tak się samonapędziłeś w swej egotycznej złośliwości, że tłumaczom WK przypisałeś opracowanie nowych definicji "trzeźwości'" i nowych znaczeń słów "akceptacja", "akredytacja", "aprobacja" i "tolerancja" , a więc to , czego oni w ogóle NIE zrobili.
Usuń""Wielka Księga” od lat jest nieczytelna i przestarzała", "Nowa książka powinna powstać dawno temu." "I tak to sobie trwa – niby trzeźwienie, a tak naprawdę powolne, wspólnotowe samozaoranie" Pogadałeś sobie, bo za tymi stwierdzeniemi nic się nie stanie.
UsuńPo co myśleć, lepiej działać.
UsuńRacja! Action, action, action!!!
Usuń