środa, 4 czerwca 2025

Weterani - skromność i pycha

Pamiętam przeczytaną gdzieś dawno temu historyjkę. Członkowie AA wpadli na pomysł, żeby kiedyś, po śmierci Billa i Boba, wybudować im obu okazały grobowiec, może jakieś mauzoleum. Kierowali się wdzięcznością i nie mieli na myśli nic złego. Kiedy dowiedział się o tym doktor Bob, powiedział do Billa zniesmaczony, że to nie jest właściwe, bo oni są jedynie dwoma pijakami, którzy tylko przestali pić. I na tym stanęło, pomysł nie został zrealizowany.

Na cmentarnych nagrobkach Williama G. Wilsona i doktora Roberta Holbrooka Smitha nie ma ani jednego słowa o wielkim dziele, którego wspólnie dokonali, ani nawet jednego słowa o AA.



Zupełnie inaczej przedstawia się sprawa z nagrobkiem niejakiego Clarence’a Snydera. Napis na nim głosi: HE LED THE WAY IN AA (Prowadził w AA, Przewodził w AA, Był na czele w AA, Był liderem AA lub coś w tym stylu.). No cóż... alkoholicy jednak nie są tacy sami, nie są takimi samymi ludźmi.


85 komentarzy:

  1. Serce nie odzież ośmiesza lub zdobi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak to jest jak się nie zna angielskiego.
    „Led” znaczy „był prowadzony” (szedł) drogą AA.
    Przewodził, był liderem to „lead” (zupełnie jak leader).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://www.deepl.com/pl/translator#en/pl/HE%20LED%20THE%20WAY%20IN%20AA

      Usuń
    2. 😂😂😂
      Ty tak poważnie wstawiasz mi link do translatora?
      Tego to chyba nawet słynny tłumacz Wielkiej Księgi nie robił.

      Usuń
    3. Właśnie - tak to jest z niedouczonymi polskimi alkoholikami - próbują tworzyć treści na bazie pojedynczo tłumaczonych słów. Uznając też wujka Google za najwyższy autorytet w kwestiach językowych. Zupełnie jak zespół tłumaczy WK. Buhaha!

      https://www.deepl.com/pl/translator Deep Translator to profesjonalne narzędzie. Poza bardzo krótkimi tekstami - niestety płatne. Spróbuj tam. Ale całe zdanie, a nie jeden wyraz.

      Usuń
    4. Ale widzę, że autor bloga już ci to pokazał.

      Usuń
    5. „próbują tworzyć treści na bazie pojedynczo tłumaczonych słów.”
      Aha, będą się teraz upierać przy swoich tezach i zakręcać rzeczywistość.
      W powyższym zdaniu przekłamanie jednego słowa zmieniło jego znaczenie.
      Czego je rozumiesz użytkowniku translatorowi?

      Usuń
    6. Tak, użytkowniku translatorowi.
      A mojego komentarza na temat wrzucania linka do translatora nie udostępnił.
      Tłumacze WK to przy translatorowcach geniusze.

      Usuń
    7. Led znaczy skłonić/skłonił. Led me think - na przykład - skłoniło mnie do myślenia. Ale ciebie do myślenia wyraźnie nie skłania nic, wystarczą ci bzdurne przekonania nieuka.

      Usuń
    8. I pyk. Tradycyjna wymiana uprzejmości nie związana z postem na blogu....
      To przeslanie którego jednym z pionierów byl Clarence z czasem rozmyło się i dzisiaj jest jakims dalekim echem. No coz. Tak to było i jest w każdej duzej organizacji.
      Nic niezwykłego.

      Usuń
    9. „Led znaczy skłonić/skłonił”
      Doprowadzić.
      Będziemy teraz wyliczac POLSKIE synonimy?
      Żaden z nich nie mówi o przewidzeniu ani liderowaniu.

      Usuń
    10. „wystarczą ci bzdurne przekonania nieuka.”
      Już hejterzy na posterunku czuwają.
      Tylko im popuścić. Ciekawe jak taki zachowuje się w rodzinie.

      Usuń
    11. Clarence Snyder WSKAZAŁ Wam drogę jaką należy iśc w AA, a Wy zamiast z tego skorzystać przybraliście pozę filologicznych mędrców przy okazji dowalając zespołowi tłumaczy WK, którzy NIE tłumaczyli napisu na nagrobku.

      Usuń
    12. Nie rozumiecie i się sprzeczacie. Snyder był diodą led w mrocznych wiekach AA, rozjaśniał ciemność, błyszczał jak światło w tunelu.

      Usuń
    13. No, proszę - nagle wszyscy w AAPL są językoznawcami i anglistami.

      Usuń
    14. "Ty tak poważnie wstawiasz mi link do translatora?" - tak, owszem. Nie znam języka, więc korzystam z translatorów. Także ze słowników, encyklopedii, podręczników. Prawdopodobnie nie jestem typowym polskim alkoholikiem, bo nie udaję, że wszystko wiem, więc słowniki, instrukcje, podręczniki czy encyklopedie, są mi zbędne; a jeśli nawet czegoś nie wiem, to natychmiast wymyślę.

      Chuck C. napisał w "Nowej parze okularów" :
      Jesteśmy wielką bandą filozofów. Moglibyście teraz wejść do jakiegokolwiek baru w tej części kraju i zapytać pierwszego napotkanego pijaka o cokolwiek, a on by ci odpowiedział. Nie jąkał by się, nie powiedziałby: "Nie wiem." Odpowiedziałby.
      :-)

      Usuń
    15. Przyznaliśmy, że byliśmy bezsilni wobec alkoholu - że nasze życie stało się nie do opanowania. - tak tłumaczy przywołana strona pierwszy krok. Nie ma tu nic o nieszczęsnym kierowaniu.

      Usuń
    16. " Nie ma tu nic o nieszczęsnym kierowaniu." "Problem z alkoholem" ma równiez problem z czytaniem. bowiem polska wersja Kroku Pierwszego AA brzmi "Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu – że nasze życie stało się niekierowalne".

      Usuń
    17. ,,polska wersja Kroku Pierwszego" - to niekończąca się dyskusja o kierowaniu/niekierowaniu. Nie ma to nic wspólnego z oryginałem.
      PS zarabiam niezłą kasę dzięki moim umiejętnościom czytania...ze zrozumieniem.

      Usuń
    18. Przeczytaj polska wersję i przestan kontestowac jej treść j

      Usuń
  3. "skromność i pycha" - niech uczestnicy bloga sami sobie przypiszą sobie jedną z tych cech.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nic dziwnego. Wedle kilku przekazów uważał się za założyciela AA. Nie uznawał anonimowości i był do końca życia skonfliktowany z Billem W. Darek

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dawno temu na jakiejś amerykańskiej stronie czytałam noty biograficzne pierwszych weteranów. Coś pamiętam, że był tam jakiś Clarence Snyder. Gość, który miał w nosie tradycje AA, bo jego osobiste ambicje i potrzeba błyszczenia i popisywania się, były ważniejsze. Jeździł później latami po całych Stanach z wykładami i prelekcjami, i przedstawiał się, jako założyciel AA, a także jeden z głównych autorów 12 kroków. Twierdził, że program 12 kroków to łatwizna, choć sam nigdy go nie wdrażał w życiu – przyszedł do AA zanim w ogóle powstały jakiekolwiek kroki. Ale najważniejsze, że szczuł na Billa i zarzucał mu finansowe przekręty za pieniądze AA. Wtedy Bill, Bob i jacyś biegli rewidenci pojechali na grupę Snydera i udowodnili mu kłamstwa i szczucie.
    Podobno, przez większość sobie współczesnych alkoholików, którzy go dobrze znali, by znienawidzony.

    Dlaczego nie dziwi mnie, że polscy alkoholicy jak lwy bronią i gloryfikują ten przykład szalejącej samowoli?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. „Coś pamiętam, że był tam jakiś Clarence Snyder.”
      Coś pamiętasz. Tyle że przeinaczysz. A resztę wymyślisz.
      „miał w nosie tradycje AA, bo jego osobiste ambicje i potrzeba błyszczenia i popisywania się, były ważniejsze. ”
      Nie. Ważniejsze dla niego były setki, a potem tysiące alkoholików których przyciągnął do AA w Cleveland.
      W ciągu jednego roku, głównie dzięki wysiłkom Clarence'a, grupy AA w Cleveland wzrosły z jednej do trzydziestu i osiągnęły niezrównaną 93% skuteczność wśród członków z Cleveland.
      „przyszedł do AA zanim w ogóle powstały jakiekolwiek kroki.”
      Nie będę sprawdzał kiedy C. trafił do AA, bo to zupełnie zbędne. Logika ci się rozje…chała. Co niby ma do rzeczy, kiedy przyszedł do AA i czy były już kroki? Clarence zmarł w 1984 roku. Wtedy były już kroki? Czy też nie?
      Clarence był pionierem w sponsorowaniu według Big Book. Jego sponsorem był doktor Bob.
      Służba tego człowieka dla alkoholików i AA trwała przez całe życie. Dawał siebie bez korzyści finansowych czy innych. Sponsorował tysiące - wielu z nich żyje i jest trzeźwych do dzisiaj.
      Fantasmagorie niedouczonych pijaków z prowincjonalnego kraiku nie mają żadnego wpływu na nic.

      Usuń
    2. "...osiągnęły niezrównaną 93% skuteczność..." - prymitywne manipulacje i kłamstwa Anonimowy. Wzięte pewnie z sufitu Szpaka. Na bezmuzgach to pewnie robi wrażenie, ale pozostali natychmiast spytają, co to jest ta cała "skuteczność"? Czy tylko abstynencja? Jak długa, trzymiesięczna, a może roczna?
      Bełkot pijanego fanatyka i nic więcej.
      Snyder tak uważał? uważał też, że jest założycielem AA i głównym twórcą kroków.

      Usuń
    3. Jak to, skąd ta "skuteczność"? Przecież wiadomo, że od Snydera. On wliczał w to wszystkich, których masowo przeprowadzał przez program w czasie czterech godzinnych sesji.

      Usuń
    4. "Na bezmuzgach" To bezmózgi z jedną półkulą?

      Usuń
    5. Nie bredź, Magda. Znowu wchodzisz w agresję z braku argumentów.

      Usuń
    6. „Na bezmuzgach to pewnie robi wrażenie”
      A jakbyś nazwała osobniczkę, która nie potrafi prawidłowo napisać prostego słowa MÓZG w języku ojczystym?

      Usuń
    7. „prymitywne manipulacje i kłamstwa Anonimowy.”
      „Na bezmuzgach to pewnie robi wrażenie,”
      „Bełkot pijanego fanatyka i nic więcej”
      I to wszystko w jednym krótkim komentarzu. Do tego zaczepianie Szpaka, na punkcie którego masz obsesję.’
      Nikt nie nauczył cię podstaw komunikacji. Ani rodzina, ani terapie, ani AA. Pozostałaś w knajpie wśród swoich koleżków.
      Przecież jest jasne, że twoja niewiedza i ignorancja jest najlepszym i jedynym argumentem. A jak do tego jeszcze dodasz wulgarne wrzaskliwe obrażanie obcych ludzi, to już wygrałaś. Bo ty musisz „wygrać” zakompleksiona istoto. Kompleksów leczyć nie chcesz, tylko je pielęgnujesz.
      Knajpiane wrzaskliwe. „Argumenty”.
      I co okazuje się po raz kolejny? Pusta wydmuszka pisząca „bezmuzgach”. Dziecko w ciele starej kobiety.
      Alkoholizm to wieczne dziecięctwo.

      Usuń
    8. Te... wrzaski to często w swojej głowie słyszysz?

      Usuń
  6. W AA mamy wiele narzędzi: 12 Kroków, modlitwę, sponsora, pracę z literaturą… Ale jest jedno miejsce, które spina to wszystko razem. Gdzie to wszystko może się wydarzyć – albo po prostu chwilowo przestać być najważniejsze. MITYNG.

    To dla mnie jak duchowy przystanek – moment na złapanie oddechu, zrzucenie plecaka. Bo choćby nie wiem co, zawsze mogę przyjść, usiąść i powiedzieć jak jest. Bez ściemy, bez udawania. Czasem po prostu muszę się wyżalić. Na żonę, na męża, na szefa. Czasem na siebie. I usłyszeć najważniejsze zdanie: „Dobrze, że jesteś”.
    Mityng to wentyl. Zbiorowe przewietrzanie duszy. Ktoś mówi, że ledwo przetrwał dzień. Ktoś inny, że pokłócił się z partnerem, choć miał już być „duchowo rozwinięty”. A jeszcze ktoś po prostu dzieli się tym, że nie wypił – i to już sukces. To nie jest grupa doskonałych. To nowa rodzina – pełna egoistów, wrażliwców, ludzi z poplątanym wnętrzem, którym życie nie wyszło po bożemu. I właśnie dlatego tak dobrze się tu rozumiemy.
    Wszyscy jesteśmy tacy sami. Przewrażliwieni. Kontrolujący. Zapatrzeni w siebie. I ta świadomość – zamiast dzielić – paradoksalnie nas łączy. Tu nie trzeba się tłumaczyć. Nikt nie oczekuje, że będziesz „ogarnięty”. Wystarczy, że nie pijesz. Tylko dziś. A jak nie działa – to przyjdź na mityng.
    Codzienne sugestie – mityng, kontakt z innym alkoholikiem, powierzanie, modlitwa – mogą brzmieć banalnie. Ale to nie filozofia, to praktyka. Przypominanie sobie, że nie jestem sam. Że nie muszę wszystkiego rozwiązać samym sobą. I że czasem nie trzeba nic zmieniać – wystarczy być. Wspólnie.
    Bo choć AA mówi o duchowym przebudzeniu, dla mnie najważniejsze jest to, co przyziemne. Że mogę raz w tygodniu usiąść z ludźmi, którzy wiedzą, jak to jest. Którzy nie poprawiają mnie, nie naprawiają, tylko słuchają. I swoją obecnością mówią: „Ja też tak mam. Utożsamiam się".

    Pogody ducha.

    OdpowiedzUsuń
  7. Snyder... pycha silniejsza niż śmierć! Paskudny typ.

    OdpowiedzUsuń
  8. " pycha silniejsza niż śmierć!" A jak u Ciebie z ta przywarą?

    OdpowiedzUsuń
  9. „pycha silniejsza niż śmierć! Paskudny typ.”
    Niepotrzebnie się przedstawiasz.
    Widać, że pycha silniejsza niż smierć Snydera 41 lat temu.

    OdpowiedzUsuń
  10. "pycha silniejsza niż smierć Snydera 41 lat temu" A głupota jest ponadczasowa.

    OdpowiedzUsuń
  11. Z tekstu nie wynika, kto zadecydował o umieszczeniu epitafium na trzecim nagrobku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skromni założyciele AA, do których pan Snyder się nie zalicza, potrafili jakoś zadbać o anonimowość i nieprzechwalanie się także po śmierci.

      Usuń
    2. Skromni zalozyciele powiadasz.... No tak. Jak sie twierdzi ze WK powstala z miłości a nie z chęci zysku...
      No tak...

      Kult ojców założycieli, wzorów wszelkich cnót ma się w AA bardzo dobrze....

      Usuń
    3. Krótki cytat ze strony Memoriam: ,,Kto może stworzyć epitafium?
      Zwykle zajmują się tym członkowie rodziny, ale równie dobrze może to być bliski przyjaciel, czy znajomy."

      Usuń

  12. „ Skromni założyciele AA, do których pan Snyder się nie zalicza, potrafili jakoś zadbać o anonimowość i nieprzechwalanie się także po śmierci.”

    Tak to jest, jak nie znasz historii, to łykniesz wszystko, i żyjesz w równoległej rzeczywistości wymyślonej przez siebie samego. Najostrzejszymi kredkami w piórniku to wy nie jesteście.
    Więcej czytajcie, mniej piszcie i mówcie.

    W latach 1939-1943 Bill bardzo chętnie pokazywał się na zdjęciach i udzielał wywiadów w prasie.
    Trzeba, oczywiście, mieć świadomość, że nie istniały wtedy Tradycje, a rodząca się Wspólnota potrzebowała dotrzeć do społeczeństwa.
    Dla prasy był to temat atrakcyjny, wręcz sensacyjny.
    Jakakolwiek anonimowość wynikała najpierw ze wstydu i lęku przed opinią publiczną, później zaś z obawy, że członków AA jest zbyt mało, żeby pomóc wszystkim chętnym.
    Po roku 1943 ta medialna działalność wyciszyła się.
    Nie tylko Bill był gwiazdą mediów, ale nie wszystko naraz 😂

    https://www.facebook.com/100069035193177/posts/1019979523646545/?mibextid=rS40aB7S9Ucbxw6v

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bill zmienił nastawienie i postawę, po przyjęciu Tradycji. Pan Snyder miał w dupie Tradycje AA, bo jego osobiste ambicje były najważniejsze.

      Usuń
    2. Kliknięcie na podany link powoduje wyświetlenie komunikatu:
      "Te materiały nie są teraz dostępne
      Dzieje się tak zwykle, gdy właściciel udostępnił zawartość tylko małej grupie osób, zmienił jej widoczność lub ją usunął".

      Może podaj źródło do jakiejś dostępnej, a nie utajnione strony - może być po angielsku.

      Usuń
    3. „Może podaj źródło do jakiejś dostępnej, a nie utajnione strony ”
      😂😂😂
      Strona nie jest utajniona. Po prostu ciebie wyrzucili z niej za awantury.
      Pod podanym linkiem znajdują sie fotografie gazet z wywiadami i zdjęciami Billa Wilsona.

      Usuń
    4. „Bill zmienił nastawienie i postawę, po przyjęciu Tradycji. Pan Snyder miał w dupie Tradycje AA, bo jego osobiste ambicje były najważniejsze.”
      A temu dalej chora głowa podpowiada, pożal się Boże, „riposty”.
      Zamilcz już, nikt cię do niczego nie próbuje przekonać, nie jest mu to do niczego potrzebne.

      Usuń
    5. Nie potrzeba żadnego przekonywania - wystarczą zdjęcia nagrobków. Chyba że ich istnienie też będziecie negowali... :-)

      Usuń
    6. Nigdy nic tam nie publikowałem, więc nie mogli mnie za nic usuwać. Próbowałem z komputera w domu siostry - to samo, w firmie - to samo (choć tam nawet nie ma FB). Ale w końcu co mi tam. To nie mój kłopot, że alkoholicy nie potrafią sensownie skonfigurować FB.

      Usuń
    7. „ To nie mój kłopot, że alkoholicy nie potrafią sensownie skonfigurować FB.”
      Zgadza się, to nie twój kłopot.

      Usuń
    8. Nie używam Face Booka, a z tego linku też nie mogę skorzystać.

      Usuń
    9. Może dlatego, że link prowadzi do Facebooka, którego nie używasz?

      Usuń
    10. Nie wiem, do jakiego FB prowadzi link tu podany. Ale w sumie mało mnie to wzrusza, a odezwałem się, bo zaciekawiła mnie diagnoza i przekonanie o "wyrzucaniu".

      Usuń
    11. A co w tym ciekawego? Nic ciekawego w czytaniu awanturników i ich blokowaniu. To nie przekonania, to dbałość o pozostałych uczestników i użytkowników.
      Ostracyzm niektórym się po prostu należy.

      Usuń
    12. Po raz pierwszy w życiu zobaczyłem adres tej fejsbukowej strony tutaj - nigdy tam nie zaglądałem, a więc i nic tam nie pisałem i strona mi się nie wyświetla. I teraz jakiś inteligentny inaczej będzie mi wmawiał, że skoro strona się nie otwiera, to widocznie mnie z niej wyrzucono za awantury? Chamskie szczucie i insynuacje. Amen.

      Admina proszę o uniemożliwienie publikowania w komentarzach jakichś podejrzanych, problematycznych linków.

      Usuń
    13. Już lecimy wierzyć twoim knowsniom szpaczku.

      Usuń
    14. „ Próbowałem z komputera w domu siostry - to samo, w firmie - to samo (choć tam nawet nie ma FB).”
      Trawestując Twoje słowa
      „ To nie mój kłopot, że alkoholicy nie wiedzą jak działa Facebook”.
      Spróbuj jeszcze z aparatu słuchowego babci. Oczywiście nadal na swoim zablokowanym koncie 😂

      Usuń
    15. Jeśli ta ograniczona dostępność ma być chwytem marketingowym, to ja z prób zrezygnuję. Nic tam nigdy nie pisałam, ale skoro właściciel konta miałby mnie oskarżać o awanturnictwo, to z góry dziękuję.

      Usuń
    16. A ta znowu się podpina gdzie nikt się nią nie interesuje )

      Usuń
    17. A ten znowu rezonuje, choć nikt go o nic nie pyta.

      Usuń
    18. 9:43 i 10:00 -dzieci , wyjdżcie z piaskownicy

      Usuń
    19. Dobre! Jeśli mam za mało polubień na swoim FB, to w wielu innych miejscach napiszę, że tam u mnie były awantury i musiałem czytelników wyrzucać. Na słowo "awantura" wielu polskich AA reaguje jak koń dźgnięty ostrą. Alkoholicy uwielbiają draki, wiec tłumnie zlecą się sprawdzić, co tam jest grane. Kapitalne posunięcie, gratuluję. :-)

      Usuń

    20. Aha… a jakbyś miał kółka, to byłbyś tramwaj.
      Ile to jest „za mało” polubień? A ile to jest dosyć?
      I na co komu tłum?
      Tak sobie to wyobrażasz?
      Że się zbiera polubienia i potem za te polubienia wyjeżdża się na wczasy do Ameryki? 😂
      Alkoholik zna się na wszystkim.

      Usuń
  13. „ A głupota jest ponadczasowa.”
    Przecież prosiłem, żebyś już się nie przedstawiał.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bill stanowi wzór dla każdego alkoholika. Od początku sponsor mowil mi zebym się utożsamiał zamiast szukać podziałów i zagrażać jedności.
    Zrozumiałem to wszystko dzięki 12 krokom. Rozdzial skierowany do żon, przeczytaliśmy wspólnie z małżonką. Później sponsor pomógł nam wyjaśnić piszczegolne zdania Louis. Od tego czasu moim domu wszystko sie zmienilo. Moja żona z uznaniem przyjęła wskazówki i razem idziemy przez życie wspierając się każdego dnia.

    Pogody ducha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdania Louis? A gdzie można je znaleźć? Bo rozdział do żon napisał Bill W. udając kobietę.

      Usuń
    2. W książce "Nasza wielka odpowiedzialność" ( Our great responsibility) będącej zbiorem wystąpień Billa W. Na Konferencji Służb Ogólnych w latach 1951 - 1970, w rozdziale Inne Głosy jest wypowiedź Lois na Konferencji w 1966 r. Lois W. uczestniczyła w posiedzeniach Konferencji Służb Ogólnych wraz z Billem, zwykle wypowiadając z podium kilka słów przed zabraniem głosu przez Billa. Na konferencji w 1966 roku, przed wygłoszeniem przez Billa prelekcji na temat „Osobowość w ramach zasad”, Lois wygłosiła przemówienie nawiązując nie tylko do wczesnych lat Wspólnoty AA, ale także do historii Al-Anon, którą pomogła formalnie utworzyć po pierwszej Konferencji Służb Ogólnych w 1951 roku.

      Usuń
    3. "Bill stanowi wzór dla każdego alkoholika" - naprawdę? Chyba wzór negatywny.

      Usuń
  15. Życzę wszystkiego najlepszego Aowcom z okazji 90 rocznicy powstania AA. Dziękuję, że jesteście!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Aowcom" pisze sie prawidłowo "AA-owcom"

      Usuń
    2. „"Aowcom" pisze sie prawidłowo "AA-owcom"
      Zachęcam do zapoznania się z literaturą AA (m.in. „Jak to widzi Bill”), aowcom pisze się „aowcom”.

      Usuń
    3. To że alkoholicy polscy robią żałosne błędy w swojej literaturze, to żadna nowość. Aowiec to członek wspólnoty AO - jak sama nazwa wskazuje.

      Usuń
    4. Dalej miętol molekułę. Bo najważniejsze w AA jest Twoje słowotwórstwo.
      Często myślę, że kontakty z takimi smutnymi pierdołami to zbyt sroga kara za moje chlanie.

      Usuń
    5. "Aowiec to członek wspólnoty AO - jak sama nazwa wskazuje". Bynajmnniej; nazwa wskazuje na członkowstwo w "A".

      Usuń
    6. "Często myślę, że kontakty z takimi smutnymi pierdołami to zbyt sroga kara za moje chlanie." Jeszcze powiedz, że przez nich chlasz.

      Usuń
    7. Ktoś cię zmusza do tych kontaktów?

      Usuń
    8. „Jeszcze powiedz, że przez nich chlasz.”
      O, o takich właśnie podlecach mowa powyżej. Jedyne o czym myśli, to picie alkoholu.

      Usuń
    9. „Ktoś cię zmusza do tych kontaktów?”
      Niestety administrator tego bloga toleruje wasze toksyczne wysrywy.

      Usuń
    10. A kto ci każe czytać komentarze?

      Usuń
    11. „A kto ci każe czytać komentarze?”
      Chłopie, przestań jędoczyć i mendzić wreszcie.

      Usuń
    12. Jak pięknie patola broni swojego prawa do bycia patolą 😂

      Usuń
    13. AA-owcom też życzę wszystkiego najlepszego. Dobrze, że jesteście. Fajny ten głuchy telefon!

      Usuń
  16. Sponsor musiał wyjaśnić poszczególne zdania? To jakimś zawiłym językiem były napisane? A może tłumaczył z polskiego na nasze. Niesamowite.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiódł ślepy kulawego, dobrze im się działo ;)

      Usuń
    2. Skoro dobrze się działo, to w czym problem? czyżby w tym, że w AAPL nie mają znaczenia efekty/owoce, ale liczy się tylko metoda?

      Usuń
    3. „Skoro dobrze się działo, to w czym problem? ”
      Szukaj pod hasłami ==> Ironia, sarkazm, bo właśnie się o nie przewróciłeś.
      Przysłowia mądrością narodu, ale ty widzisz tylko to, co ma łopacie.
      Biedne nudzące się stare chłopy znalazły Mekkę, gdzie pozwala im się mamrotać bez sensu.

      Usuń
  17. Kolejne przedluzenie konkretnej religii. Tyle ze zamiast wprost mówić o sobie jak o grupie modlitewno-religijnej to stworzono jakieś opowieści dziwnej treści i całą mitologię.
    No nic. Jak widać po mityngach to wystarczy by w odpowiednim wieku (srednia 55+) wspólnie sobie przeżywać kryzys i trzymac się za ręce.
    Dziękuję za te wszystkie komentarze, które tylko pokazują że w tym miejscu można na dobre utknąć bez realnej pracy nad sobą.

    OdpowiedzUsuń