tag:blogger.com,1999:blog-1463426983750242679.post3971839303701834958..comments2024-03-29T07:28:31.641+01:00Comments on Nazywają mnie Meszuge, jestem alkoholikiem…: Dziedzictwo Służby AAUnknownnoreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-1463426983750242679.post-63297533957022277692019-09-18T19:46:56.432+02:002019-09-18T19:46:56.432+02:00odp.1 w sali katechetycznej ;-)odp.1 w sali katechetycznej ;-)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1463426983750242679.post-65487326128179255422013-04-20T23:14:41.499+02:002013-04-20T23:14:41.499+02:00Hej.
piszesz tutaj o kolejności legatów z trochę (...Hej.<br />piszesz tutaj o kolejności legatów z trochę (przepraszam) chorego i pijanego punktu widzenia.<br />Owszem - tworza one okrąg i wydaja się byc równe, ale w rzeczywistości tak jednak nie jest. Niestety wielu z naszych współbraci pozostaje przy legacie zdrowienia, nie zaprzatając sobie główki pozostałymi. Wg mnie nic bardziej zgubnego. Popatrz egoistycznie na te trzy legaty, tak z własnego interesu aby choć złapać troche tej trzeźwej strony AA:<br />1. Gdyby przede mną w AA nie byłoby SŁUŻBY gdzie znalazłbym mityng tak przecież dobrze zorganizowany przez te "nieudolne" służby wszystkich aowskich poziomów??<br />2. Ale gdyby w tej grupce "szaleńców" nie spotkałbym JEDNOŚCI gdzie znalazłbym wtedy tak potrzebne mi ukojenie, spokój i niezachwianą nadzieję na lepsze jutro??<br />3.Dzięki dobremu Bogu ci ludzie mówili o wspólnym ZDROWIENIU poprzez realizowanie powyższych legatów, bo czyż nie próbowałem sam już różnych sposobów bez dobrego skutku??Anonymousnoreply@blogger.com