W roku 1946, w „Grapevine”, po raz pierwszy opublikowano Dwanaście Tradycji AA, które Bill W. nazwał Dwunastoma punktami zapewniającymi nam bezpieczną przyszłość (nazwa 12 Tradycji AA pojawiła się nieco później). Początkowo istniała tylko jedna ich wersja, zwaną dzisiaj pełną albo dłuższą.
Bill miał ogromne problemy z przekonaniem Wspólnoty do tych swoich Tradycji, nawet mówiono mu wręcz, że grupy nadal chętnie będą go zapraszały i słuchały opowieści o jego piciu, o spektakularnym przebudzeniu, o Krokach, jednak pod warunkiem, że temat Dwunastu Tradycji sobie odpuści.
Ostatecznie Tradycje zostały przyjęte przez Pierwszą Międzynarodową Konwencję AA w Cleveland, pięć lat później, to jest w 1950 roku, i dopiero po tym, jak Bill zastąpił wersję pełną, długą – jej krótszą, uproszczoną odmianą, znaną zresztą i powszechnie używaną w AA do dziś. W sensie strategicznym było to zapewne genialnym posunięciem, ale…
Przy okazji tego skracania i upraszczania, pewnej modyfikacji uległo znaczenie Trzeciej Tradycji i kto wie, czy konsekwencje tej zmiany nie są odczuwalne bardziej na początku XXI wieku w Polsce, niż w połowie XX wieku w Ameryce. O ile w dłuższej wersji Trzeciej Tradycji AA mowa jest o wszystkich, którzy cierpią z powodu alkoholizmu, to jej wersja krótka obejmuje już każdego, kto ma tylko pragnienie zaprzestania picia.
Wielu ludzi pije (albo kiedyś piło) w sposób szkodliwy, ryzykowny, nawet destrukcyjny, i niektórzy z nich niewątpliwie mają/mieli pragnienie zaprzestania picia, ale czy samo to czyni ich automatycznie alkoholikami? Oj! Chyba takie proste to jednak nie jest.
Fakty:
a) metody diagnozowania alkoholizmu w poradniach odwykowych zmieniają się i 10, 15, 20 lat temu na pewno łatwiej było zostać tam uznanym za alkoholika, niż obecnie,
b) w Polsce zdecydowana większość uczestników mityngów trafia do AA w trakcie albo po terapii odwykowej, gdzie zostali zdiagnozowani.
Pytania:
Czy na zamkniętym mityngu AA wszyscy są alkoholikami? Przyznam od razu, że ja wcale nie jestem tego taki pewien… Duchowy Program AA zaczyna się wtedy, kiedy jeden alkoholik mówi do drugiego, co sam zrobił, żeby przestać pić i zmienić swoje życie. Jeśli jednak ten, który mówi albo słuchający, może nawet obaj, alkoholikami nie są, czy nadal można mówić o AA-owskiej wspólnocie ducha?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz