środa, 1 stycznia 2025

Nie ma złych mityngów AA?

O tym, że podobno nie ma złych mityngów, słyszałem od swoich początków w AA. Nieco później dowiedziałem się, że jest to jedna z prawd i zasad AA (chodzi o „Prawdy i zasady Anonimowych Alkoholików pomagające w trzeźwieniu” o której to pozycji pisałem kiedyś tu: https://meszuge.blogspot.com/2022/05/wspolnota-aa-kiedys-i-dzis.html). To przekonanie, że nie ma złych mityngów, słychać czasem w środowisku AA w Polsce do dziś.
Nie pamiętam dokładnie, kiedy zorientowałem się, że to nie jest prawda. W każdym razie całe lata przedtem, zanim kolega podrzucił mi reprodukcję plakatu z jakiegoś anglojęzycznego mityngu (podobno wiszą na ścianach wielu salek mityngowych):

Mityngi i brak pracy na Krokach to tylko kawa i bzdury (i pier...lenie)

Co to znaczy „zły” mityng? Ano taki, na którym nie ma mowy o rozwiązaniu problemu alkoholizmu, a uczestnicy rozmawiają o swoich przeżyciach podczas terapii odwykowej lub wypowiadają się w tematach typowych dla klubów abstynenta czy poterapeutycznych grup wsparcia (żona mnie zdradza, syn się źle uczy, córka zaszła w ciążę, fajny film wczoraj widziałem, rozładował się akumulator itp.). Tego typu tematy są ważne i potrzebne, ale w stosownym czasie i miejscu – nie podczas mityngu Anonimowych Alkoholików.

Niedawno odbył się mityng wyjątkowo wartościowy – moim skromnym zdaniem. W spotkaniu uczestniczyło dwoje nowicjuszy i na ich domniemanych potrzebach skupiali się uczestnicy w swoich wypowiedziach. Uznali, zapewne słusznie, że relacje z technik i sposobów niesienia posłania (tematem był Krok 12), nie są dla nowych najważniejsze. Alkoholicy opowiadali więc o swoich pierwszych mityngach, o tym, jak wydawało im się, że AA to nie miejsce dla nich, że (ze względu na lokalizację sali) Wspólnota jest zapewne agendą Kościoła katolickiego, że to pewnie jakaś sekta, że wytną im tu nerkę do przeszczepu, ale też jak dokładnie wyjaśniono im, w jaki sposób to wszystko naprawdę działa i o co tu chodzi – choć wstydzili się o cokolwiek zapytać – co Wspólnota ma im do zaoferowania, czym jest Program, co to znaczy „sponsor” itp.

Szczególnie ciekawa była wypowiedź alkoholika, który opowiedział, jak zrealizował w swoim życiu Kroki, a przynajmniej większość z nich, jak mu się powodziło, jak z czasem zaczął powoli rezygnować z pewnych postaw i zachowań, bo uznał, że po tylu latach niepicia już nie musi. Ostatecznie zrezygnował z jakichkolwiek kontaktów z AA i z trzeźwymi alkoholikami. A jeszcze trochę później wpadło mu na myśl, że może ten alkoholizm mu zwyczajnie źle zdiagnozowano, że miał kiepski okres w życiu i za dużo pił, ale jednak alkoholikiem nie jest. W końcu wrócił do picia. Kilka razy się udało, ale za czwartym lub piątym, pojawiły się już kłopoty. Przez kolejnych kilka lat jakoś próbował jakoś kontrolować picie, ale było z tym coraz gorzej. Wreszcie wrócił do AA, powtórnie zrobił Program ze sponsorem, zaangażował się w służby. Opowiedział, jak w końcu zrozumiał i uwierzył w słowa dotyczące Billa i Boba, zawarte w Wielkiej Księdze, w rozdziale „Wizja dla ciebie”:

Nasi dwaj przyjaciele nie mieli jednak łatwego życia . Pojawiło się mnóstwo trudności. Obaj zrozumieli, że muszą być ciągle aktywni duchowo.

Przekaz był prosty i bardzo ważny: jeżeli jestem alkoholikiem, to nie mogę żyć tak samo, jak ludzie zdrowi. Pewna dawka aktywności duchowej (nie mylić z religijnością) jest po prostu konieczna. I nie ma znaczenia, czy to lubię, czy mi się podoba, czy mam ochotę – KONIECZNA.
Oczywiście nie znaczy to, że do końca życia będę musiał funkcjonować dokładnie tak, jak w miesiącach pracy ze sponsorem na Krokach, nie, nie, ten okres był czymś w rodzaju inwestycji na całą resztę życia. Starałem się wtedy nawiązać relację z moją Siłą Wyższą i nauczyć się paru prostych zasad. Bo…

Tragedią naszego życia jest to, jak głęboko musimy cierpieć, zanim nauczymy się prostych prawd, według których trzeba żyć („Anonimowi Alkoholicy wkraczają w dojrzałość”).         

Tekst Preambuły AA odczytywany jest na każdym mityngu (albo prawie), ale zwykle niesłyszany i nie rozumiany. Jest w nim informacja, że dzielimy się doświadczeniem, siłą i nadzieją, żeby rozwiązać wspólny problem. Jedynym wspólnym problemem wszystkich alkoholików jest alkoholizm. I rozwiązania tego i tylko tego problemu powinny dotyczyć tematy mityngów.     
    

98 komentarzy:

  1. Wczoraj byłem na mitingu . Na tej grupie "zasadą" jest najpierw czytanie codziennych refleksji a następnie 24 godziny na dobę . Wczorajsza literatura (nie AA) czyli "24 godziny na dobę " zawierała w treści ewidentnie najstarszą modlitwę chrześcijan (Ojcze nasz ). Moje pytanie jest następujące (może ktoś odpowie) . Czy w związku z tradycjami AA miting na której grupie czytamy (nie naszą literaturę ) jest zły ?? Miting składa się z dwóch części. W pierwszej dzielimy się siłą nadzieją i doświadczeniem a w drugiej "pracujemy" na kroku lub tradycji wczoraj była to tradycja 12. Możemy się odnieść również do pytania z 24 godzin oraz treści codziennych refleksji . To pokrótce przedstawiony scenariusz prowadzenia mitingu na powyżej opisywanej grupie na którą uczęszczam . Sęk w tym że albo uczęszczam na [miting AA ]albo na[ grupę AA]. Przynajmniej tak mi się wydaje..Że właśnie taki miszmasz prowadzi w nieprawidłowym kierunku uczestnika mitingu . Nie bardzo chcę spekulować na temat "dobrego" lub "złego" mitingu bo w sumie to do końca nie wiem co jest dobre lub złe (coraz częściej mi się wydaje że wiem ) ale na szczęście "na straży" mamy tradycje. Trzeźwość jest celem . Kroki są środkami do celu . Tradycje celują w dobro Wspólnoty (przypominają o tym ). Jak być rozwiniętym duchowo ?? Myślę że przede wszystkim trzeba zdać sobie sprawę z "niedorozwoju duchowego" który jest rdzeniem mojej choroby i którą to nazywam alkoholizmem,.Aktywność duchowa może być też aktywnością religijną. Pozostaje jeszcze kwestia o jakiej religii i przynależności naszej duchowości mowa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "W pierwszej dzielimy się siłą nadzieją i doświadczeniem..." - doświadczeniem w jakim temacie? Jeśli jest to doświadczenie dotyczące wędkarstwa i nadzieja, że już jutro uda się złowić rekordowego karpia, to... :-(

      Czy teksty lub literatura, którą czytacie, zawiera lub dotyczy rozwiązania problemu alkoholizmu?

      Usuń
    2. Dzielimy się doświadczeniem w temacie trzeźwości i życia w trzeźwości. Tu warto też zwrócić uwagę że trzeźwość ma swoje rozległe spektrum ale czy też i autonomię ?. Abstynencja i Trzeźwość idą w parze jeżeli wzajemnie sie uzupełniają. To że nie piję nie oznacza że jestem trzeźwy. Trzeźwość jako aspekt duchowy z perspektywy programu duchowego. Według mnie nie powinno się oczekiwać od Romka żeby dzielił się swoim doświadczenmiem w trzeźwości skoro Romek zakręcił korek i czynnie uprawia wędkarstwo z nadzieją że ryba która złapie się na przynetę poukłada mu duchowy aspekt trzeźwienia. Abstynencja po jakimś czasie może się znudzić, natomiast trzeźwość nie może się znudzić nigdy. Po to trzeba trzeźwieć. Oczywiście nie-picie to podstawa fundamentu ale materiałem solidnym dla fundamentu który pozwoli przetrwać jest trzeźwość. Teksty oraz literatura którą czytamy zawiera elementy dotyczące rozwiązania alkoholizmu. Przede wszystkim gdy autor tekstu dzieli się doświadczeniem w kontekście trzeźwości. Teksty często są wielowątkowe i to już moim zadaniem jest "wyłuskać" to co najlepsze. Czy modlitwa (Ojcze Nasz) zawiera w tekście rozwiązanie na temat alkoholizmu ?

      Usuń
    3. ,, Jedynym wspólnym problemem wszystkich alkoholików jest alkoholizm. I rozwiązania tego i tylko tego problemu powinny dotyczyć tematy mityngów." Właśnie tak, nie inaczej. ,,Czy w związku z tradycjami AA miting na której grupie czytamy (nie naszą literaturę ) jest zły" Tak jest zły, jak napisał Meszuge, AA ma sposób na rozwiązanie problemu alkoholowego, znajduje się on w WK, w innych pięknych książkach nie znajdziemy go. ,,a w drugiej "pracujemy" na kroku lub tradycji" Też mam pytanie. Na czym polega praca na krokach na mitingu? ,, Trzeźwość jest celem . Kroki są środkami do celu" Celem Programu AA nie jest trzeźwość, trzeźwienie, zdobienie, abstynencja. Celem Programu jest znalezienie SW by WYZDROWIEĆ z choroby alkoholowej. O tym napisał Meszuge ,,Tekst Preambuły AA odczytywany jest na każdym mityngu (albo prawie), ale zwykle niesłyszany i nie rozumiany." Nie rozumiany. ,, Pozostaje jeszcze kwestia o jakiej religii i przynależności naszej duchowości mowa..." Ta kwestia jest wytłumaczona w WK. Poświęcony jest temu cały rozdział ,,Do Agnostyków". To wszystko znajduje się w WK. WK nie potrzebuje dodatkowych uwiarygodnień. Wystarczy przeczytać samemu, a jeszcze lepiej poprosić sponsora o przeprowadzenie przez Program.
      Marceli Szpak

      Usuń
    4. ,,Tu warto też zwrócić uwagę że trzeźwość ma swoje rozległe spektrum ale czy też i autonomię ?. Abstynencja i Trzeźwość idą w parze jeżeli wzajemnie się uzupełniają." Tego nie ma w WK, tych bzdur nie ma w literaturze AA. Nie jesteś w stanie zacytować jakiegoś fragmentu z WK gdzie Bill potwierdza te ,,rewelacje" ? ,,natomiast trzeźwość nie może się znudzić nigdy." Ciekawe? Gdy chlałem trzeźwość nudziła mi się bardzo często, stan nietrzeźwości nie nudził mi się. W WK nie ma o jakimś trzeźwieniu trwającym czas nieokreślony albo lepiej, u terapeutów, trzeźwienie trawa do śmierci klienta. W WK Bill W proponuje odczekać, krótki czas, aż alkoholik będzie w stanie zrozumieć co się do niego mówi. Proponuje też takiego delikwenta oddać, pod opieką lekarską, by został poddany ,,oczyszczeniu" mózgu.Ten czas trwa od kilku do kilkunastu dni. Dzisiaj odbywa się to na detoksie. ,, Czy modlitwa (Ojcze Nasz) zawiera w tekście rozwiązanie na temat alkoholizmu ?" Tak, wyzdrowiałem z alkoholizmu dzięki łasce Boga. W tej modlitwie znajduje się bardzo wiele informacji, na których jest oparty Program AA.
      Marceli S

      Usuń
    5. Marceli pisze " Celem Programu AA NIE JEST trzeźwość"
      W Preambule AA jest napisane "Naszym PODSTAWOWOYM CELEM JEST trwać w trzeźwości i pomagać innym alkoholikom w jej osiągnięciu."

      Usuń
    6. Marceli pisze "Celem Programu AA nie jest trzeźwość, trzeźwienie, zdobienie, abstynencja" .Marceli, po raz n-ty namawiam Ciebie, abyś przeczytał tekst Meszuge z 6 lipca 2013 r https://meszuge.blogspot.com/2013/07/trzezwosc-daleka-droga.html. Może wówczas zaczniesz odróżniać swoją trzeźwość mierzoną alkomatem od AA-owskiej trzeźwości fizycznej, psychicznej, intelektualnej, emocjonalnej i duchowej,


      Usuń
    7. "W tej modlitwie znajduje się bardzo wiele informacji, na których jest oparty Program"

      Czyli program jest konkretnie ukierunkowany religijnie? W strone tej konkretnej religii?

      Usuń
    8. W Preambule AA jest napisane "Naszym PODSTAWOWOYM CELEM JEST trwać w trzeźwości i pomagać innym alkoholikom w jej osiągnięciu." - tak jest, ale co z tego, skoro Marcelemu sponsor nie czytał preambuły. Poza tym, nie ma jej w WK, więc się nie liczy.

      Usuń
    9. @Anonimowy1 stycznia 2025 17:24 Marceli S.
      Alkoholizm, abstynencja, trzeźwość, zdrowienie, wyzdrowienie, wszelkie rozwiązania problemu alkoholowego. Te określenia często w praktyce stosowane są zamiennie ale też i WK posiada masę sprzeczmości które w żaden sposób nie decydują o duchowym kontekście programu i celu jakim jest NASZE WSPÓLNE DOBRO . Trzeżwość to cel . dzisiejsze "codzienne refleksie" wystarczająco ujmują różnicę pomiedzy abstynencją a trzeźwością . To że nie ma czegoś napisanego w treści WK albo w literaturze AA nie oznacza że jest to bzdurą. Dla mnie alkoholika osobistym spektrum trzeźwości to abstynencja, stosowanie programu, zmiany na lepsze, dobre uczynki, wiara oraz praktyka religijna, pogłebianie świadomości, modlitwa, medytacja i wiele wiele innych zależności. Znalezienie siły wyższej poprzez program w żaden sposób nie koliduje z celem trzeźwości a wręcz nizbednie wspomaga w trzeżwośći . " Tak jest zły, jak napisał Meszuge, AA ma sposób na rozwiązanie problemu alkoholowego, znajduje się on w WK, w innych pięknych książkach nie znajdziemy go. ,,a w drugiej "pracujemy" na kroku lub tradycji". Panie 'Marceli. To że Meszuge napisał że coś jest złe nie oznacza że tak musi być i drugi człowiek podziela to wraz z nim ,to co dla nas jest złe nie musi oznaczać że dla drugiego człowieka jest złe. Nie trzeba redefiniować pojęć by zatracić sens i na nowo odkrywać sens jakim jest trzeźwość dla alkoholika . Odpowiem też na czym polega praca na krokach na mitingach? Polega na czytaniu treści dotyczącej kroków, słuchaniu, dzieleniu się doświadczeniem o tym kroku lub tradycji o tym co ja z tego kroku lub tradycji rozumiem, jakie wyciągnąłem wnioski jak ja stosuje krok lub tradycje w praktyce , skąd czerpie wiedzę na temat kroków - jest to taka forma mitingu danej grupy i nie uważam by stała w sprzecznośći z zasadami AA.

      Odp.,, Pozostaje jeszcze kwestia o jakiej religii i przynależności naszej duchowości mowa..." Ta kwestia jest wytłumaczona w WK. Poświęcony jest temu cały rozdział ,,Do Agnostyków". To wszystko znajduje się w WK. WK nie potrzebuje dodatkowych uwiarygodnień. Wystarczy przeczytać samemu, a jeszcze lepiej poprosić sponsora o przeprowadzenie przez Program.
      W tej części nie zrozumiałeś kompletnie mojego odniesienia do duchowości . Odnosiłem się do tego że Meszuge podkreśla często żeby nie mylić aktywności duchowej z religijną .

      "aktywność duchowa może być też aktywnością religijną. Pozostaje jeszcze kwestia o jakiej religii i przynależności naszej duchowości mowa..."

      Jedno nie przeczy drugiemu. Duchowość może być powiązana z religią lub nie . To że duchowość stanowi odrębną niezależność od religii być może w wyniku reifikacji, To żeby nie mylić religii z duchowością nie polega na tym by odrzucać religie zastepując ją duchowościa lub duchowość zastepując religią . Tu ważna jest świadomość swoich przekonań , praktyk, twierdzeń i warto o tym pamietać by bacznie je obserwować i dobrze weryfikować (odświeżyć) . Moja intuicja podpowiada mi tylko tyle : że i duchowo i religijnie upadłem. "byłem pusty". Duchowość również ma szeroki zakres oprócz podziału na dwa znaczenia typu " nie mylić z religijnością"

      Na zakończenie podsyłam dla kontrastu :) to co uwielbia się stosować na tym blogu ale i nie tylko (ogólnie w internecie)
      https://sjp.pwn.pl/doroszewski/trzezwosc;5509256.html
      https://sjp.pwn.pl/doroszewski/abstynencja;5407614.html
      https://sjp.pwn.pl/doroszewski/lizusostwo;5447135.html

      Ps. Mów mi Rockefeller 'Marceli.

      Usuń
    10. " Czyli program jest konkretnie ukierunkowany religijnie? W strone tej konkretnej religii?"
      W książce "Nasza wielka odpowiedzialność" w rozdziale III "Zmiany w Dwunastu Krokach i Dwunastu Tradycjach" Bill W. napisał "Tak właśnie powstało Dwanaście Kroków ......Po jakimś czasie, ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu, przyszli do nas jezuici i powiedzieli nam: „Te Dwanaście Kroków są w zasadzie dokładnie takie same jak nasze rekolekcyjne medytacje ignacjańskie”.

      Usuń
    11. „,,Tu warto też zwrócić uwagę że trzeźwość ma swoje rozległe spektrum ale czy też i autonomię ?”
      A co to za bełkot?

      Usuń
    12. @
      Anonimowy2 stycznia 2025 10:42. Dokładnie tak. Rozległe spektrum trzeżwości to wszystko co jest z nią związane , dosłownie wszystko co możemy w kierunku trzeźwości zrobić ! Więc czego tu nie rozumiesz?

      Usuń
    13. „Rozległe spektrum trzeżwości to wszystko co jest z nią związane”

      Brednie. Słowo „spektrum” oznacza zupełnie co innego.
      Na przykład trzeźwość mikro, trzeźwość mała, średnia, duża, i trzeźwość ogromna - to byłoby „ spektrum trzeźwości”. Gdyby takowe pojęcie istniało.
      A jak wytłumaczysz mi „autonomię trzeźwości”?
      Bo chyba masz praktykę w tłumaczeniu swojego bełkotu.

      Usuń
    14. ,, praca na krokach na mitingach? Polega na czytaniu treści dotyczącej kroków, słuchaniu, dzieleniu się doświadczeniem o tym kroku lub tradycji" No to jak się już tak narobicie tą pracą to po mitingu możecie pójść do knajpy by się zrelaksować." ,,o tym co ja z tego kroku lub tradycji rozumiem, jakie wyciągnąłem wnioski jak ja stosuje krok lub tradycje w praktyce" A kogo obchodzą wasze wnioski co do kroków i ich stosowania? Cierpiącego obchodzi informacja co ma zrobić by przestać pić. Nie interesują ich mądrości pijaczyn i ich wnioski. ,, skąd czerpie wiedzę na temat kroków" I skąd Ty tą wiedzę czerpiesz, i w czym ci ta wiedza pomaga? Jak chlałem to miałem ogromną wiedzę na temat szkodliwego wpływu alkoholu na mnie. I dalej chlałem. Kumpel był na 18 odwykach, terapiach, płatnych i bezpłatnych, znał na pamięć wszystkie ,,wykłady" miał ogromną wiedzę i dalej chlał. Na krokach się nie pracuje. Kroki się stawia. Nie znam nikogo kto by postawił wszystkie kroki na mitingach.

      Usuń
    15. Anonimowy3 stycznia 2025 10:21

      Swoje nieuctwo i niewiedzę próbujesz ukryć zastępując je obraźliwymi słowami " brednie" i bełkot".
      Rozległe spektrum trzeźwości obejmuje trzeźwość fizyczną, psychiczną, intelektualną, emocjonalną i duchową.
      Autonomia trzeźwości tożsama z autonomią godnościową oznacza osiągnięcie możliwości decydowania o sobie i świadomy wybór wartości przy rezygnacji z korzyści w sytuacji pokusy alkoholowej.

      Usuń
    16. „Autonomia trzeźwości tożsama z autonomią godnościową oznacza osiągnięcie możliwości decydowania o sobie i świadomy wybór wartości przy rezygnacji z korzyści w sytuacji pokusy alkoholowej.”

      Łomatkoboskoczęstochosko to dopiero jest bełkot złotoustego.
      Tyle słów i zero treści.
      Władysław Gomułka byłby z ciebie dumny.
      Niestety, nie ma to nic wspólnego z AA. Ani nawet z terapią.

      Usuń
    17. Gomułke przywołujesz? Który gonił intelelektualistów? Nawet historii nie znasz

      Usuń
    18. "Łomatkoboskoczęstochosko" nie ma takiego słowa w języku polskim, równiez w literaturze AA

      Usuń
    19. "Tyle słów i zero treści." Przeczytaj raz jeszcze i jeszcze raz. Jak nie zrozumiesz, poproś innych , aby Ci przełożyli na prostszy jezyk.

      Usuń
    20. Anonimowy, drwiący z dzielenia się na mityngu swoim doświadczeniem jak realizuje się dany krok, jak wcielam go w życie, co ten krok mi dał, ect powiedz mi proszę CO i o CZYM mówisz na mityngu? ale nie jak jest nowicjusz, ale jak jestes na mityngu gdzie jest np. mowa o 5 czy 6 kroku? co wtedy mówisz??

      Usuń
    21. ,,Niestety, nie ma to nic wspólnego z AA. Ani nawet z terapią." Z AA nie ma nic wspólnego. Nie ma też nic wspólnego z logiką. Ma za to dużo wspólnego z terapią. Terapeutom wydaje się, że ja napiszą różne niezrozumiałe dla innych zdania, to świadczy o ich mądrości" ,,Autonomia trzeźwości" przeciwieństwem jest ,,zależność trzeźwości." Ktoś coś rozumie ,,autonomią godnościową" przeciwieństwo to ,,zależność godnościowa". Facet zerżnął tekst ze strony https://psychologia.edu.pl/czytelnia/63-terapia-uzalenienia-i-wspouzalenienia/309-w-strone-wartosci-i-godnosci.html ,,Czasopismo: Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia Numer: 2 Natomiast autonomia godnościowa i szerokie spektrum trzeźwości nie pozwoliło mu ujawnić miejsca skąd zerżnął urywki. Na tej stronie natkniemy się na wiele ,,kwiatków", określeń, definicji, których w języku polskim nie znajdziemy.

      Usuń
    22. "Facet zerżnął tekst ze strony.." Dzieki Ci, sygnalisto za ujawnienienie żródła przytocznego tekstu. Ale jeśli to źródło podaje taką definicję, to dlaczego twierdzisz, że są to "określenia i definicje, których w języku polskim nie znajdziemy"?

      Usuń
    23. "Terapeutom wydaje się, że jak napiszą różne niezrozumiałe dla innych zdania, to świadczy o ich mądrości" Nie świadczy to też o glupocie AA-owców jeśli przeczytają niezrozumiałe dlla siebie zdania, a bardziej o ich niechęci do poznania czegoś nowego, równiez z zakresu terapi, która wiele innym AA-owcom bardzo pomogła w wyzdrowieniu z alkoholizmu.

      Usuń
    24. "...bardzo pomogła w wyzdrowieniu z alkoholizmu." - niestety, nie jest to prawdą, bo terapeuci sami twierdzą, że choroba alkoholowa jest nieuleczalna. Nie mogli więc nikomu pomóc wyzdrowieć.

      Usuń
    25. AA też tak twierdzi. A jednak pomaga wyzdrowieć z alkoholizmu.

      Usuń
    26. W tym artykule napisano: "...zewnętrzną kontrolę nad postępowaniem i abstynencją Krzysztofa sprawowała grupa AA". Ci ludzie nawet nie wiedzą, co bredzą. https://psychologia.edu.pl/czytelnia/63-terapia-uzalenienia-i-wspouzalenienia/309-w-strone-wartosci-i-godnosci.html Zapewne też wierzą w swoje kuriozalne wymysły.

      Usuń
    27. Nie chciało się pracować na terapii? Bo duzo trzeba robić, uczyc się, poznawac, diswiadcxzac, przyjąć za siebie odpowiedzialnosc. Przyznać ze mam ograniczenis, użyć glowy do odnalezienia czasem trudnych slow. Przestac wymyślać wlasne slowa czy ich znaczenie. Działać.

      No to strasznie ciężka praca! To wręcz oburzające tak traktować pijaka jak szarego czlowieka, jednego z wielu pacjentów i jeszcze kasę za to brać!

      Trzeba pojsc na AA. Dostac oklaski! Wreszcie być kims niezwykłym pośród innych alkoholików. Ciągle taplać się w piciorysie i przeżywać w kolko to samo

      Lub mielić bez konca kroki i nawijać te same teksty o bezsilności, nie kierowalnościm dokonywać skomplikowanych analiz czy Bill jednak pozwlil wyzdrowieć czy może uznal ze nigdy sie nie wyleczyliśmy.
      I tak sobie można spędzać w mitygowej grupie na różnych szczeblach tej nieorganizacji, godziny, dni, lata az do konca swiata. W blasku jakiejś niby dowolnej siły wyzszej, aczkolwiek konkretne sprawczej, no Stwórcy wręcz. Co wxaaaaale nie jest religijne. Duchowe jest!

      Pogody duszka!

      Usuń
    28. " W tym artykule napisano: "...zewnętrzną kontrolę nad postępowaniem i abstynencją Krzysztofa sprawowała grupa AA". Ci ludzie nawet nie wiedzą, co bredzą."
      Autor tego wpisu pominął, śmiem twierdzić, że celowo, dalsze zdania, które brzmią następująco"
      "W takim przypadku może się jednak pojawić niebezpieczeństwo. Zasady trzeźwości są przestrzegane, ale głównie ze strachu przed zapiciem, stratami a nie w wyniku pracy nad sobą, świadomego wyboru wartości i zgodnego z nimi działania. Mamy tu więc do czynienia z zachowaniem strachliwym, a nie godnym. Tę właśnie różnicę mówiąc o "dogmacie niepicia" w kwestiach istotnych Programu Dwunastu Kroków AA podkreśla Kurtz. Taki mechanizm nie buduje realistycznego poczucia wartości. Zjawisko to ma sens o tyle, o ile jest etapem przejściowym w przechodzeniu do autonomii godnościowej."
      Chyba jednak ci ludzie nie bredzą, nieprawdaż?

      Usuń
    29. "Łomatkoboskoczęstochosko" nie ma takiego słowa w języku polskim, równiez w literaturze AA„
      No popatrz jakiś ty mądry i jaką masz silna autonomię godnościowa.
      Bez ciebie i twojego mądrego komentarza umarłbym ignorantem.

      Usuń
    30. "Chyba jednak ci ludzie nie bredzą, nieprawdaż?" - zdecydowanie bredzą. Żadna grupa AA nie sprawuje kontroli nad alkoholikiem, bez względu na to, czy on nie pije ze strachu, czy z innego powodu. Wspólnota AA nie kontroluje swoich członków - czy to tak trudno pojąć? Bo dla profesjonalisty jest to widocznie za trudne.

      Usuń
    31. Przeczytaj, proszę, cały fragment zacytowany przez Anonimowgo 11:53. Przecież drugie zdanie ""W takim przypadku może się jednak pojawić niebezpieczeństwo" obala "zewnetrzna kontrolę grupy"

      Usuń
    32. 11:54 Nie miejsce na przekomarzanie się.

      Usuń
    33. „11:54 Nie miejsce na przekomarzanie się.”
      Bo…?

      Usuń
    34. Anonimowy3 stycznia 2025 13:50 No właśnie . TY! "praca na krokach" to wydzielona część mitingu gdzie tematem są kroki lub tradycje . Kroki można stawiać na mitingu ale też i po mitingu . Już sam fakt mitingu to postawienie kroku (ów). To co piszesz bardziej odczytuje jako twoje osobiste frustracje aniżeli realizacje kroków. Żeby postawić kroki, dajmy na to nowiciusz to warto zaprezentować i dać przykład poprzez doświadczenie czym one najzwyczajniej w świecie są . KROKI .Już na pierwszym mitingu dokładna wiedza powinna być przekazywana, na temat czym one są konkretnie, jak i po co je stosować. Problem polega na tym czy SPONSOR to osoba odgórnie narzucana na mitingu czy dobrowolnie wybierana . Jeżeli na mitingu osoby deklarują się że mogą być sponsorem to jest to wynikające z własnej woli osoby która trafiła na miting ? Czy jest to raczej iluizja Siły Wyższej by podporządkować "dylatanta" ? "Fachowcy" AA sprytnie przekazują program , szkoda tylko że poprzez pseudo autorytety a słowo Bóg uwiera ich w pięty . Program jest DUCHOWY ! A jeżeli dla kogoś ma wymiar RELIGIJNY to tym bardziej osoba może być uduchowiona ! Mam w nosie że ktoś poprzez własne "przekonania" oraz urojenia ma problem z religią . W zupełności wystarczy mi moja dobra postawa względem religii i szczera wiedza na temat duchowości . Wzajemne przeciwstawianie religii z duchowością prowadzi mnie donikąd . Świadomość różnicy nie oznacza wzajemnego wykluczania się . Program jest taki a nie inny i nie trzeba go zmieniać po to by było mi wygodniej. Wystarczy dokładnie go przestudiować. Buziaki ;*

      Usuń
  2. "Złe" są tylko te mityngi, do których mamy złe, negatywne nastawienie i nie potrafimy, bo na ogół nie chcemy, znaleźć w nich nic pozytywnego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy sukcesy w wędkarstwie nie składają sie na nasze życiowe powodzenie? Zaletą jest dobrze łowić i tym sie możemy podzielić na mityngu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życiowe powodzenie w zakresie wędkarstwa nie jest w spektrum zainteresowań AA.

      Usuń
    2. "Życiowe powodzenie w zakresie wędkarstwa nie jest w spektrum zainteresowań AA." Sukcesy i porażki są istotne w życiu każdego AA-owca.

      Usuń
    3. ,, Sukcesy i porażki są istotne w życiu każdego AA-owca" Dla każdego a-owca są to istotne sprawy, Natomiast zupełnie nie interesuje Wspólnotę AA, kto ile ryb złowił i ile nazbierał grzybów.

      Usuń
  4. Może kiedyś, 86 lat temu, to podejście działało. Może nawet przez wiele lat przynosiło efekty. Jednak dziś widać wyraźnie, że przestaje być wystarczające i pełni jedynie rolę uzupełnienia innych procesów. Nauka i wiedza poszły do przodu. Przez te dziesięciolecia nauczyliśmy się, czym jest alkoholizm, jak leczyć tę chorobę, i że nadal nie istnieją żadne "cudowne" metody. Wiadomo, że tylko niektórzy z najciężej uzależnionych znajdą w sobie siłę i wolę, by zmienić swoje życie, często zaczynając od zera.

    Niestety, wydaje się, że alkoholicy nie wyciągnęli z tego wniosków i nie mają takiego zamiaru. Zamykanie się w "zamkniętych" przykościelnych salkach, brak refleksji nad przestarzałymi koncepcjami, brak weryfikacji nieścisłości i mitów – to wszystko utrwala stagnację. Uświęcanie pionierów, obrona 164 stron książki uznawanej za "wielką", ciągłe powtarzanie tych samych tematów, jak choćby dyskusje, czy bezsilność dotyczy tylko alkoholu, czy całego życia – to nie prowadzi do rozwoju. Do tego dochodzi religijność i obrzędowość maskowana "duchowością".

    Świat się zmienił. Jednak alkoholik, pozostając w swojej chorobie, często woli nie zauważać zmian, trzymając się kurczowo iluzji i przekonań, nawet jeśli są one kompletną fikcją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Program AA działa od prawie 90 lat. Dzisiaj ma najwyższą skuteczność w wyleczeniu z choroby alkoholowej. Potwierdzają to PROFESJONALIŚCI w swoich badaniach na 10 000 alkoholików. Nie da się tego wygumkować. Program AA zachwaszczają, rozwadniają, zmieniają różne zuchy. Słaby pieniądz wypiera mocny pieniądz (Prawo Kopernika-Greshama) ,,Weź z Programu to co ci pasuje, resztę zostaw" ,,Nie musisz robić wszystkich kroków" ,,Program jest do dowolnej interpretacji" itd. Dzisiaj zmienili WK na jakąś podobno bardziej zrozumiałą dla pijaka, bo oryginał jest napisany niezrozumiałym dzisiaj językiem. Dziwne, że wiele wcześniejszych pozycji w literaturze amerykańskiej jest zrozumiałe. Ta tak jakbyśmy od nowa napisali ,,Lalkę" albo ,,Chłopów" pozycje powstały przed WK. ,,Rzadko się zdarza by nie wyzdrowiał ktoś kto postępuje ZGODNIE z naszym Programem". Dokładnie tak jak postawili kroki współautorzy WK.
      Świat się zmienia. Program AA nie. Dzięki Programowi 12K wyzdrowiało na świecie miliony alkoholików. Nie pasuje to terapeutom i innym szamanom. Program AA zabiera im klientów, psuje biznes.
      Marceli Szpak

      Usuń
    2. Skuteczność na poziomie max. 7% (poczytaj materiały z forum profesjonalistów) jest żałośnie niska, na poziomie błędu statystycznego. Profesjonaliści przyznają się do tak niskiej skuteczności sami, ale ty uważasz, że psychoterapia jest super. Fanatyzm podobny do Szpaka.

      Usuń
    3. "Nie pasuje to terapeutom i innym szamanom. Program AA zabiera im klientów, psuje biznes."

      Marceli znowu swoje, mimo twardych faktów z wielkiej ksiegi.
      Czy Bill popsuł rozwiązanie i biznesy pisząc te niezwykłe wazne zdania:

      Kto raz stanie się alkoholikiem, pozostanie nim na zawsze.

      Nie wyleczyliśmy się z alkoholizmu. To, co naprawdę mamy, jest codziennym wytchnieniem.

      Jesteśmy jak ludzie, którzy stracili nogi; nowe nigdy nie odrosną.

      Księgę trzeba czytać w całości.

      Usuń
    4. Marceli - co to znaczy ze trzeba robic kroki " Dokładnie tak jak postawili kroki współautorzy WK."

      Przecież oni zadnych kroków nie postawili, bo jak trzeźwieli to zadnych kroków nie było. Sam Bill pisze pozniej o sobie, ze nigdy programu 12 kroków nie zrobił, co jak my się wydawalo było przyczyną jego depresji.

      Usuń
    5. Skuteczność AA jest tak samo żałośnie niska. Wystarczy popatrzyć w ankiety.

      Usuń
    6. Ankiety BSK AA nie zawierają żadnych danych na temat skuteczności.

      Usuń
    7. Dokładnie tak! Aniety pokazują, ze jedynym co mamy to mityng i spotkanie AA na które chodzi sie minimum 1 lub 2 razy w tygodniu.
      A rozwiazanie? 12 kroków? Tego nawet w ankiecie nie ma....
      Każdy czytający ankietę widzi, ze to co ma AA to jakieś grupowe spotkania i nic więcej.

      Usuń
    8. „Sam Bill pisze pozniej o sobie, ze nigdy programu 12 kroków nie zrobił, co jak my się wydawalo było przyczyną jego depresji.”
      A ta dalej swoje kłamstwa. Zupełnie jak Szpak.

      Usuń
    9. Bill nie pisał o żadnym rozwiązaniu, pisał o 12 krokach. Jakiś polski alkoholik wymyślił polskie "rozwiązanie" i tyle w temacie.

      Usuń
    10. "Ankiety BSK AA nie zawierają żadnych danych na temat skuteczności." Podobnie jak ankiety w AAGB (vide https://www.alcoholics-anonymous.org.uk/wp-content/uploads/2023/09/AA-Membership-Survey-2020.pdf; Ale w obu przypadkach podany jest Okres abstynencji/trzeźwości, Okres członkostwa w AA i Wykaz czynników szczególnie ważnych w trzeźwieniu.

      Usuń
    11. "Bill nie pisał o żadnym rozwiązaniu, pisał o 12 krokach." - a te kroki robiło się ot tak, hobbystycznie i żeby ryby lepiej brały, prawda?

      Trzy (z kilkudziesięciu) cytaty z WK, gdzie jest mowa o tym rozwiązaniu:


      Faktem nadzwyczajnym dla każdego z nas jest to, że odkryliśmy wspólne rozwiązanie .

      Ale człowiek, który miał kiedyś problem z piciem, a który znalazł to rozwiązanie...

      Jest rozwiązanie. Prawie żadnemu z nas nie podobało się wnikanie w samego siebie...

      Może warto byłoby, gdybyś się z tą książką zapoznał?

      Usuń
    12. Nie, dziękuję, odkryliście wspólne rozwiązanie, a ja, dzięki 12 krokom, znalazłam nowy styl życia ( nową drogę życia).

      Usuń
    13. Być może w poprzednim wydaniu WK nie zwróciłam uwagi na to rozwiązanie, a nowe wydanie nie jest dla mnie.

      Usuń
    14. "Być może w poprzednim wydaniu WK NIE zwróciłam uwagi na to rozwiązanie, a nowe wydanie NIE est dla mnie." Kuriozalne po dwakroć!

      Usuń
    15. Dla Ciebie kuriozalne, dla mnie normalne...Od AA dostałam wolność w myśleniu i działaniu, a od Boga rozum i wolną wolę.

      Usuń
  5. "Czy modlitwa (Ojcze Nasz) zawiera w tekście rozwiązanie na temat alkoholizmu ?
    "Bądź wola Twoja ....na ziemi. " Nie moja wola, nie moje samolubstwo.
    "Jako i my odpuszczamy naszym winowajcom". Odpuszczamy winy i nie trzymamy uraz, które tak naprawdę niszczą nas samych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda! W procesie zdrowienia niezwykle ważne są modlitwa i bliskość Boga, szczególnie w przestrzeni, jaką daje wspólnota w kościelnej sali. Dlaczego odrzucać religię, skoro mogę mieć Boga tak blisko? Warto wykorzystać to miejsce, tę bliskość i możliwość złożenia świadectwa wyzdrowienia w świątyni, kilka kroków od siebie.

      Widzimy, jak wiele sił wkłada się w odrzucenie Boga Żywego, jak często pojawiają się iluzje wolnej woli, byle tylko nie uznać własnej bezsilności i braku kontroli. A przecież kluczem do spokoju jest zaufanie Istocie Wszechmocnej.

      Nasz wspaniały pionier, dobry Doktor Bob – mąż, ojciec, człowiek wiary – rozpoczynał każdy dzień od modlitwy i lektury Biblii. Powrót do podstaw i działań, które przyniosły naszym założycielom cud zdrowienia, jest prostą, lecz skuteczną drogą. To właśnie te kroki prowadzą nas do zaufania Jedynemu i odnalezienia prawdziwego pokoju.

      Usuń
    2. "A przecież kluczem do spokoju jest zaufanie Istocie Wszechmocnej." A tak konkretnie to Której, bo wybór jest duży.

      Usuń
    3. Tak konkretnie, to tej ktorej sludzy wynajmują nam salki żebyśmy wogóle mogli istnieć.
      Pristeyi logiczne. Wystarczy rozejrzeć się i przestac nie zauważać oczywistych zależności.

      Usuń
    4. Pisałem już wcześniej. Chodzi o Allacha. Allach Akbar.

      Usuń
  6. Od co najmniej kilku miesięcy chodzę na mityngi bez przekonania, z poczuciem straconego czasu. Wychodzę po nich smutny (tak, to określenie pasuje idealnie), dlatego że to nie ma nic wspólnego z AA. w poprzednią sobotę, na mityngu prawie 30-osobowym, w przerwie zapytałem kolegę o to, czym się różni to spotkanie według niego od terapii. Grupa jest bardzo dynamiczna, co tydzień praktycznie jest ktoś nowy, czytamy kroki, tradycje, teksty stałe (w sumie około 10 minut), potem są smutki i radości, nierzadko po 20 minutach spotkania a gdy zapanuje cisza prowadzący robi przerwę na papierosa (około 15 minut - dzieci w szkołach mają po 45 minutach...). Po powrocie z przerwy, w grudniu, a byłem na wszystkich spotkaniach w/w grupy w grudniu, poruszamy tematy; "Jak okres świąteczny wpływa na moją trzeźwość", "Co robię, żeby przetrwać święta" (jakbym tylko pił w święta), a ostatnio, kilka dni temu hit o tytule: "Jak mi minął ten rok". I cała wypowiedzi, typowo terapeutycznych. Smutno mi, bo w Kaliszu, na około 100-120, może więcej alkoholików i alkoholiczek mało się mówi o rozwiązaniu, na dwóch grupach tylko jest pytanie o sponsora (kandydaci do sponsorowania nierzadko przeklinają w budynkach kościoła mówiąc o Bogu - tak, to prawda) i to przykre, ale alkoholicy myślą, że tak właśnie wygląda AA. I to nie jest ich wina, widzę jak dostosowują się do większości, zdecydowanej większości, która dzieli się doświadzeniem z maratonów, triathlonów, wesel, przebytych chorób, czy wkurzającej rodziny. Ja miałem więcej szczęścia, bo mogę to porównać do mityngów w Opolu, do warsztatów w Woźniakowie i widzę tą przepaść. To szczęście, a jednocześnie przekleństwo, bo ciężko potem uczestniczyć w mityngach, z których niczego już się nie dowiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mityngi nie są po to, żebyś ty się czegoś dowiedział.
      Mityngi są po to, żeby nowicjusze dowiedzieli się czegoś od ciebie.
      Ty już od AA dostałeś to, co AA oferuje! Czego chciałbyś jeszcze?
      Przed tobą wielkie zadanie, dawanie tego innym.
      Z Dwunastym Krokiem mamy iść nawet w najbardziej odrażające miejsca. Czasami bywają nimi mityngi.
      Nie bój sie mówić o Programie i swoim doświadczeniu.

      Usuń
    2. Jaki jest miting zależy w dużej mierze ode mnie. Mam się podzielić informacją co zrobiłem by wyzdrowieć z choroby alkoholowej. Mam przekazać cierpiącym alkoholikom tę informację. Powiedzieć jak żyje dzisiaj i co robię by być zdrowym, użytecznym człowiekiem. Mam podzielić się doświadczeniem co robię, by nawiązać codzienny kontakt z Bogiem. Nie interesują mnie wieczni użalacie pielęgnujący swoją chorobę, trzeźwiejący (pijani) do śmieci. Nie wszyscy chcą wyzdrowieć, wielu tęskni za gorzałą. Nie wszyscy na mitingu to prawdziwi alkoholicy, wielu z nich to zwykłe pijaki, oni nie potrzebują Programu, oni nie są chorzy. Miting zależy też od nas, od naszej postawy.
      Marceli Szpak
      Z Panem Bogiem

      Usuń
    3. Jestem dłużnikiem wspólnoty i moją misją życiową jest niesienie TEGO poslania. Muszę splacac ten dług.

      Usuń
    4. Racja, zgadzam się z tym i właśnie po to chodzę, i nie tylko nowicjusze powinni wiedziećo rozwiązaniu. Ostatnio nawet pojechał ze mną do Woźniakowa, ku mojemu zaskoczeniu znajomy z wieloletnią abstynencją. Nie zmienia to jednak faktu, że nowicjusze z reguły trzymają z większością, nie z mniejszością. Popełniamy te same błędy a potem zwalamy to na nowych, że widocznie jeszcze nie jest ten czas.

      Dziś, na zakończenie mityngu pewien alkoholik poinformował innych o spikerce, która będzie miała miejsce na innej grupie, za kilka dni. Jedna z alkoholiczek zapytała kim jest spiker, na co alkoholik z najdłuższą abstynencją na dzisiejszym spotkaniu odpowiedział jej: "kiedy miałaś rocznicę kilka miesięcy temu i mówiłaś o sobie, a przy okazji odpowiadałaś innym na pytania, ty byłaś spikerem". Kiedy to delikatnie sprostowałem po mityngu, wytłumaczyłem, a nawet zaproponowałem że podeślę jej link do jakiejś spikerki, nie była już zainteresowana. Dowiedziała się że spikerem była ona, nawet o tym nie wiedząc.

      Usuń
    5. "Jaki jest miting zależy w dużej mierze ode mnie" - jeśli na mityngu jest 30 osób, to jego jakość zależy w 1/30 od ciebie. Podczas mityngów AA różni Szpakowie nie są ważniejsi od innych. Choć oczywiście tak im się wydaje. To się nazywa nieadekwatne poczucie mocy albo po prostu egocentryzm i nietrzeźwość.

      Usuń
    6. „kiedy miałaś rocznicę kilka miesięcy temu i mówiłaś o sobie, a przy okazji odpowiadałaś innym na pytania, ty byłaś spikerem". Kiedy to delikatnie sprostowałem po mityngu, wytłumaczyłem, a nawet zaproponowałem że podeślę jej link do jakiejś spikerki,”

      Ależ oczywiście, że ta kobieta była spikerką.
      Czy ci, do których linki chciałeś jej podesłać to są jacyś lepsi alkoholicy niż ona? Certyfikowani? A przez kogo? Z dyplomem spikera? Kto takie wydaje?

      Usuń
    7. Spikera nie zaprasza się z innego miasta po to, aby opowiadał swój piciorys, tylko po to, aby opowiadał o rozwiązaniu, czyli o Programie 12 Kroków AA, które przepracował ze sponsorem, lub sponsorką. Alkoholiczka o której pisałem miała mityng rocznicowy, grupa jej nie zaprosiła, nie poprosiła o to. O takich mityngach decyduje tylko mój egocentryzm, nie grupa. Kiedy zapragnę sobie zabrać mityng tylko dla siebie, to większość grup niestety się na to zgodzi. Wystarczy powiadomić grupę, że za tydzień chciałbym zrobić imprezę na mityngu, rocznicową, MOJĄ. Czy ja wtedy będę też spikerem? Moja znajoma o której pisałem opowiadała o tym jak piła i jak przestała pić, jakim była człowiekiem podczas picia i jak jest dobrze, kiedy już nie pije i ani słowa o rozwiązaniu naszej choroby. Wielu osobom takie postawienie sprawy chwilowo poprawia humor. Nie temu służyć powinna spikerka, to ta zasadnicza różnica.

      Usuń
    8. Mtyng jest po to bym mógł wentylować swoje emocje. I nkt nie moze tego zabronić. Zgodnie z tradycjami każda grupa jest niezależna. Jako alkoholik mogę w tym bezpiecznym i anonimowym miejscu mówić wszystko co gra mi w duszy.

      Usuń
    9. „Spikera nie zaprasza się z innego miasta po to, aby opowiadał swój piciorys, ”
      Spikera nie trzeba zapraszać z innego miasta. To wyłącznie strata pieniędzy, które moznaby przeznaczyć na niesienie posłania tym, którzy jeszcze cierpią.
      No, ale jak ty nie potrafisz tego przekazać, to muszą zapraszać z innego miasta. Tych lepszych, certyfikowanych, bo tak chce grupowa pycha i grupowe ego.
      Zachęcam cię do zapoznania się z ulotką „ABC spikera”.
      A jeszcze bardziej zachęcam cię do poproszenia kogoś bardziej obeznanego, żeby wprowadził cię w to cale AA, tradycje, mityngi.
      Bo twoja wiedza jest błędna, a to gorzej niż gdyby jej wcale nie było.
      Możliwe też, że potrzebujesz postawić Kroki ze sponsorem aby to pojąć.

      Usuń
    10. „Mtyng jest po to bym mógł wentylować swoje emocje”
      A próbowałeś się leczyć?
      Bill W. pisał, że trzeźwość emocjonalna to ostatnia granica.
      Może i ty będziesz kiedyś trzeźwy.

      Usuń
    11. Jako prowadzący spotkanie w UK miałem obowiązek znaleźć spikera. Spiker musiał spełnić trzy warunki: mieć grupę domową, sponsora i robić program.

      Usuń
    12. „Robić program” 😂
      Takie określenia świadczą o podejściu.

      Usuń
    13. Teraz taka terapeutyczna moda ,,Robić program" ,,pogłębiać kroki" ,,moja opinia na temat kroku"

      Usuń
    14. I „pracować”. ; )

      Usuń
  7. Ciekawy artykuł: https://wyborcza.pl/alehistoria/7,121681,31565205,ruch-anonimowych-alkoholikow-to-nic-innego-jak-spozytkowane.html a w nim takie oto ciekawostki: "...Bill i dr Bob uznali, że potrzebują rozgłosu, aby dotrzeć do innych. Brakowało pieniędzy na otwarcie szpitala, publikacje, personel, podróże. Jednorazowo pomógł im John D. Rockeffeler, który m.in. sfinansował wydanie pierwszej książki Billa o AA".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadne to ciekawostki czy sensacje, choć akurat pieniądze Rockefellera tylko pośrednio przysłużyły się wydaniu książki.

      Usuń
    2. Widzę, że próbujesz przeinaczać rzeczywistość. Nie tam ma mowy, żeby "pośrednio" - nie dodawaj czegoś, czego nie ma. John D. Rockeffeler SFINANSOWAŁ wydanie pierwszej książki Billa W.

      Zupełnie jak Szpak - żyjesz w swojej urojonej rzeczywistości.

      Usuń
    3. Biedna oszalała kobieto, nie potrafisz zrozumiej jednego prostego zdania, które napisałem?
      Rok za rokiem leci, a u ciebie bez zmian.

      Usuń
    4. "John D. Rockeffeler SFINANSOWAŁ wydanie pierwszej książki Billa W." Podaj, prosze źródlo tej informacji, gdyż sam Bill nie potwierdza tego faktu w książce "Nasza wielka odpowiedzialność"

      Usuń
    5. „Podaj, prosze źródlo tej informacji,”
      Przeczytała w Gazecie Wyborczej.

      Usuń
  8. Oczywiście że są spotkania na których mówi się o wszystkim tylko nie o rozwiązaniu, to zwykłe spotkanie alkoholików nie mające nic wspólnego z mityngiem AA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym jak ma wyglądać spotkanie AA decydują Ci, którzy je organizują. Jest od groma grup do wyboru. I każdy z nas może założyć własną grupę, która będzie organizowała spotkania wg swego uznania.

      Usuń
  9. WK str. 578: To, co zazwyczaj wydarza się w przeciągu kilku miesięcy, rzadko można osiągnąć dzięki wieloletniej samodyscyplinie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jezeli masz grupę domową to możesz tam z innymi praktykować swoją wersję spotkania AA. A od innych grup wara.

    Obrazki i poezję można zostawic na inne okazje.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolejny pozytyw grup on line. Różnorodność, szczególnie gdy podobnie do mnie „wyrosło się” ze swojej grupy macierzystej 😏 Darek

    OdpowiedzUsuń
  12. Duchowość czy religijność – w AA to jedno i to samo. Wszystko oparte na cudach, wierzeniach, modlitwach i obrzędach, które mają jedną wspólną cechę: pozwalają unikać realnych działań. Ot, cała ta „mistyczna tajemnica”. Skuteczność? Minimalna. A do tego, jak tu cokolwiek rzetelnie potwierdzić? Przecież nie da się zmierzyć wiary ani udowodnić cudów.

    Za to czas można zmarnować znakomicie – dwa razy w tygodniu na mityngu, do tego jeszcze służby, które w cudowny sposób pozwalają poczuć się kimś ważnym. Im więcej lat w AA, tym bardziej atrakcyjne funkcje do objęcia. I co najlepsze – nikt nikomu niczego nie może zabronić.

    A ukarać? Oczywiście, że nie. Bo tutaj nie ma władzy, nie ma autorytetów – jest tylko ta jedna, wielka zasada: rób, co chcesz, a potem nazwij to duchowością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Przecież nie da się zmierzyć wiary..." Nie prawda. Kościół katolicki i jego funkcjonariusze potrafią. Na lekcjach religii w skali od 1-6.

      Usuń
  13. "Często mówi się o programie Anonimowych Alkoholików, że jest duchowym programem. Niektórych zniechęca takie stwierdzenie, ponieważ obawiają się, że uczestnictwo we Wspólnocie zmusi ich do praktyk religijnych: chodzenia do kościoła, spowiadania się oraz przyjęcia chrześcijańskiego światopoglądu. Warto więc zastanowić się, czym jest owa duchowość. Kim jest człowiek duchowy? Czy termin ten odnosi się tylko do Boga i religii? Czy może ma jeszcze jakieś inne znaczenie? " Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w Biblioteczce Zdroju, zeszycie nr 5 ,,Duchowość w AA'', dostępnym w sklepie https://sklep.aa.org.pl/.
    PS w AA nie ma funkcji, są służby

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AA nie ma recepty na alkoholizm ani na duchowość.

      Usuń
    2. A gdzie nowa wolność i nowe szczęście? Skoro jesteście cały czas zamknięci w aaowskim świecie iluzji.

      Usuń
    3. "AA nie ma recepty na alkoholizm ani na duchowość." Co proponujesz?

      Usuń
    4. Patrz na wpis z godz.11.27
      Każdy może znaleźć pomysł na własne życie. Ja na swoje już mam.

      Usuń
  14. Najważniejsze że mogę wracać do AA po kazdej trudności. Tyle razy zapijam. I zawsze wracam do tego bezpieczeństwa jakie mam w grupie. Nikt mnie nie ocenia. Nie krtlytykuje. Oni wiedzą jaki to straszny nałóg. Ro mi ratuje życie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zły mityng - jeśli wychodzę z mityngu w gorszym stanie emocjonalnym niż na niego przyszedłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mityngi są od poprawiania nastroju? To jest ich cel?

      Usuń