Tradycja Siódma: Każda grupa AA powinna być całkowicie samowystarczalna i nie przyjmować dotacji z zewnątrz.
Grupa nie powinna przyjmować dotacji, czyli kwot znaczących (bo nie chodzi tu o jakieś drobniaki) ani rodzących jakiekolwiek zobowiązania. Niby proste, choć niekoniecznie w polskiej wersji AA. Jak to u nas powiadają? – Prosty Program dla prostych ludzi, którzy obsesyjnie komplikują proste sprawy.
Czy grupa AA jest finansowo samowystarczalna, czy nie jest, można się zastanawiać tylko wtedy, kiedy nie ma wątpliwości, co oznacza „samowystarczalność”. Zdaję sobie sprawę, że wielu Anonimowych Alkoholików uwielbia rozprawiać na temat pojęć, których nie rozumieją, ale ja już do nich nie należę.
Według Słownika Języka Polskiego PWN, samowystarczalny jest ktoś, kto samodzielnie zaspokaja własne potrzeby. Może to być jedna osoba albo cała grupa, instytucja, klub itp. Tylko samowystarczalna grupa AA jest niezależna we wszystkich swoich poczynaniach.
Z moich obserwacji wynika, że większość grup jest niezależna i samodzielna finansowo, ale z jednym wyjątkiem: wynajmu sali na spotkania grupy. Znajdujemy je najczęściej w obiektach kościelnych lub służby zdrowia, wynajmujemy zwykle za ok. 5% realnej ceny najmu i… w efekcie nie jesteśmy samodzielni i niezależni. Za takie śmieszne pieniądze nie możemy domagać się choćby zmiany wystroju wnętrza, czyli na przykład usunięcia symboli religijnych lub treści terapeutycznych. Taki brak niezależności niesie za sobą określone konsekwencje. Na przykład dalsze cierpienie albo nawet śmierć alkoholików, którym „nie jest po drodze”, z jakiegoś powodu, z naszymi… fundatorami. Jednak tym razem nie o to mi chodzi.
Kilkanaście lat temu przyniosłem na nasze mityngi wiadomość z USA o egzotycznym dla nas, ale normalnym u nich, sposobie znajdowania stosownych pomieszczeń na mityngi grup AA. W bardzo wielu miastach, miasteczkach, miejscowościach, dzielnicach, władze oddają za darmo, a właściwie za część podatków, płaconych przez mieszkańców, pomieszczenia do prawie dowolnego wykorzystania na potrzeby lokalnej społeczności. Jeśli z założenia pomieszczenie dostępne jest za darmo dla pań hafciarek, filatelistów, wędkarzy, brydżystów, modelarzy, szachistów, cukrzyków itp. to może na takich samych zasadach, to jest gratis, korzystać z nich grupa AA. Powolutku takie inicjatywy pojawiają się też w Polsce – może warto poszukać i popytać.
W każdym razie zasada jest całkiem prosta: jeśli pomieszczenie, sala, jest za darmo dla wszystkich typów grup z lokalnej społeczności, to i dla alkoholików tak samo – nie ma absolutnie żadnego powodu, by obstawali w tych warunkach przy płaceniu. Poza tym, nawet gdyby niepotrzebnie upierali się przy płaceniu, to byłoby może i głupie, ale nie moralnie naganne. Jednak właściwy problem polega na czymś innym – grupa wcale nie upiera się przy płaceniu, ale przy tworzeniu iluzji płacenia, na własne potrzeby. A to jest już oszukiwanie siebie i innych, zakłamywanie rzeczywistości, tworzenie jakichś dziwnych rojeń. W każdym razie z trzeźwością i uczciwością nie ma nic wspólnego.
Urząd Marszałkowski w K. przeznaczył na takie właśnie miejsce spotkań mieszkańców określone pomieszczenia, ale… Anonimowi Alkoholicy zaczęli się upierać, że mają swoje zasady i muszą płacić. Wyjaśniono im grzecznie, że nie ma możliwości księgowania wpłat od nich, jak i innych lokalnych grup, np. zbieraczy minerałów i działkowców. Wtedy alkoholicy wymyślili sobie problem i zaczęli kombinować, jak tu realizować swoją Siódmą Tradycję. Już po czterech miesiącach zajadłych dyskusji i sporów doszli do wniosku, że za pieniądze z kapelusza będą kupowali papier toaletowy i przekazywali go sprzątaczkom. Oczywiście nie uzgodnili tego z Urzędem, ale sprzątaczki nie zgłaszały sprzeciwu. Na najbliższym mityngu skarbnik z dumą oznajmił, że bardzo się cieszy, bo grupa nareszcie jest samodzielna i niezależna finansowo.
Czy naprawdę ktoś jest w stanie uwierzyć, że można zapewnić grupie AA finansową samowystarczalność za 64 rolki papieru toaletowego miesięcznie (lub równowartość w złotówkach)? To może za 128 rolek? Jeżeli Urząd Marszałkowski z jakiegoś powodu zrezygnuje z tego projektu, to alkoholicy wezmą swoje rolki i bez problemu wynajmą za nie dowolny inny lokal, czy tak?
Nikt nie zmusza grupy AA, by tłumaczyła się z finansowej samowystarczalności albo z jej braku. Więc po co oszukujemy sami siebie, plotąc tak fantastyczne brednie? Sugerując też podobne oszukańcze rozwiązania, innym grupom?
Fundacja BSK jakoś dotacje i pomoc publiczną przyjmuje i wszystko jest w porządku.
[Zdjęcie Skrytki od Łukasza, dzięki.]