piątek, 26 kwietnia 2024

Woźniaków - warsztat KzK

Nie jestem pewien czy dobrze wyliczyłem, ale wychodzi mi, że to już coś koło piętnastu lat, jak w Woźniakowie koło Kutna organizowane są dwa razy w roku warsztaty Dwunastu Kroków AA. Krok za Krokiem (KzK) to jednocześnie nazwa grupy, która prowadzi także przez cały rok internetowe warsztaty Kroków i Tradycji (https://groups.google.com/g/Krok-za-Krokiem).
Znana jest już konkretna data edycji jesiennej.


piątek, 12 kwietnia 2024

Zdolność do zmian i rozwoju

Spotkałem się z prośbami, żebym jakoś spowodował wznowienie książki „Krok za Krokiem”. W końcu mi się to udało, choć w sposób, który technicznie nie do końca mnie satysfakcjonuje, ale mniejsza z tym. Żeby ewentualnie udostępnić trzecie wydanie tej książki, musiałem dokładnie przejrzeć i zaktualizować całą jej treść. Podejrzewałem, że może się ona okazać tak bardzo nieaktualna i niedzisiejsza, że łatwiej będzie napisać nową książkę, niż poprawiać stare wydanie.

Pierwsze wydanie „Alcoholics Anonymous: The Story of How Many Thousands of Men and Women Have Recovered from Alcoholism” ukazało się w USA w 1939 roku. W środowisku Anonimowych Alkoholików książka ta nazywana jest potocznie Wielką Księgą (ang. The Big Book, polski skrót: WK), co należy rozumieć jak najbardziej dosłownie, gdyż wynika z jej pokaźnych wymiarów i znacznej wagi. Mimo wielu prób i pomysłów ta pozycja przez wszystkie te lata nie uległa żadnej znaczącej zmianie. Jest to podstawowy przekaz Wspólnoty, fundament. Zupełnie czym innym są moje książki, bo zbudowane na osobistych doświadczeniach i przeżyciach, w naturalny sposób zmieniają się wraz z upływem czasu. Zresztą, trudno byłoby zakładać, że przez ostatnią dekadę, niczego nowego się nie dowiedziałem, nie nauczyłem, nie doświadczyłem i nie zrozumiałem. Przecież rozwój duchowy jest, a przynajmniej może być, nieskończony.

W czasach zmian świat należy do tych, którzy się uczą, podczas gdy Ci, którzy już się „nauczyli”, okazują się świetnie przygotowanymi do życia w świecie, który już nie istnieje [Eric Hoffer, amerykański pisarz, zajmujący się głównie problematyką filozofii społecznej].

Pierwsze wydanie „Krok za Krokiem” ukazało się w roku 2014. Minęło ponad dziesięć lat, więc można by się spodziewać znaczących zmian w środowisku, w którym bardzo ważna jest podobno otwarta głowa (umysł) i gotowość na zmiany. Wygląda jednak na to, że wartości te, istotne są jedynie teoretycznie i w pustych deklaracjach.
W nowym wydaniu usunąłem dwa teksty, bo dotyczyły określonych wydarzeń sprzed kilku lat – dzisiaj mogłoby być trudno zorientować się młodszym czytelnikom, o co chodzi; dołożyłem ze trzy, uporządkowałem cytaty, wprowadziłem trochę drobnych korekt, na przykład takich, polegających na zamianie „jest” na „było”, co jest chyba oczywiste w związku z upływem czasu. Poza takimi drobiazgami cała reszta okazała się jak najbardziej dzisiejsza i aktualna.
Właściwie to chyba powinno być zatrważające – przez dziesięć i więcej lat nie zmieniło się w tym środowisku nic albo tylko na gorsze*. Obecnie aktualne i nadal omawiane są dokładnie te same tematy, kwestie i problemy, jakimi zajmowaliśmy się kilkanaście lat temu. Także te, które pamiętam sprzed 25 lat. A czy nie z AA pamiętam słowa, że jeśli się nie rozwijamy, nie idziemy do przodu, to właściwie się cofamy?

Na początku XX wieku w powszechnym użyciu były lampy naftowe i świece. Technika przycinania knotów tych lamp i świec była ważna… wtedy. Ale świat nieustannie się rozwija i zmienia. Nie tylko w kwestiach technicznych, choć możliwe, że to jest najbardziej widoczne. Kolejne pokolenia startowały z innego już poziomu wiedzy, umiejętności, doświadczeń itd. i same z kolei przesuwały granice.

Od powstania AA minęły prawie cztery pokolenia, natomiast odnoszę wrażenie, że przez cały ten czas, rozwój czy zmiany są minimalne, powierzchowne, a może wręcz żadne. Czy za istotną i znaczącą zmianę można uznać to, że na niektórych mityngach (niewielu) nie ma już przerwy na papierosa? Jakbyśmy byli, jako całość, kompletnie niezdolni do jakiegokolwiek rozwoju. Do tego rozpaczliwie bronimy się przed najmniejszymi nawet zmianami, choćby wynikały z naszych własnych doświadczeń.

Zastanawiam się w związku z tym, czy to, co się dzieje, a może właśnie nie dzieje, wynika z choroby psychicznej lub umysłowej o nazwie alkoholizm, czy pewnych niedostatków, braków albo słabości samej Wspólnoty…


---
* Gdyby ktoś pytał o te zmiany na gorsze, to za takie właśnie uważam próby przekształcenia AA-owskiego Programu działania w program modlitewno-powierzalny, to jest ewidentnie religijny.