niedziela, 12 stycznia 2025

Trzy prywatne złote myśli

Nie od pierwszego mityngu i nie od dziesiątego, ale stosunkowo szybko zacząłem się wypowiadać na naszych spotkaniach. Było to stosunkowo łatwe, bo królowały wówczas „problemy i radości”, więc zawsze potrafiłem coś sobie przypomnieć z ostatnich dni, idąc na mityng. Czemu zabierałem głos? Nauczono mnie, że jeśli nic nie powiem, to i nikt mi nie pomoże, bo przecież nie będzie wiadomo, czy coś złego się u mnie nie dzieje. To miało być coś w rodzaju wentyla bezpieczeństwa czy papierka lakmusowego. Dawało mi też pewne poczucie bezpieczeństwa. Wierzyłem, że w razie czego, w przerwie mityngu lub po jego zakończeniu, ktoś mi zwróci uwagę, na przykład, że gadam jakbym miał nawrót. Jednak nie o wypowiedzi mityngowe mi chodzi, ale o pokazanie, że stosunkowo szybko zacząłem być widoczny i rozpoznawany w naszym niewielkim środowisku. Nawet bardzo niewielkim, bo było to siedem grup AA, a alkoholików w tych grupach może około stu razem. Dopóki nie znalazłem pracy, chodziłem na wszystkie mityngi w mieście.

Miałem kilkanaście miesięcy abstynencji, kiedy ktoś zaczął opowiadać za moimi plecami, że widział mnie niedawno pijanego i śpiącego na ławce. Poczułem się zdradzony, oszukany, niesprawiedliwie zaatakowany. Planowałem jakoś dementować plotki, szukać kłamliwego plotkarza, knułem zemstę. Fred, drugi sponsor, przekonał mnie, żebym zostawił całą tę sprawę. A Hipnotyzer, trzeci sponsor, ostrzegł mnie, że jeśli w polskiej wersji AA będę się starał cokolwiek robić, wystawić głowę choćby odrobinę powyżej miernoty, to szybko znajdą się ludzie, którzy spróbują mi na tę głowę nasrać. I tak też było. Gdy tylko moje teksty zaczęły ukazywać się w „Warcie”, „Zdroju”, Mityngu”, „Karliku”, to dowiedziałem się, że piję, że żyję za pieniądze AA, bo pewnie AA mi płaci krocie, że wymyśliłem jakieś sponsorowanie (w czasach, gdy sponsora mieć nie było można, bo alkoholik nie może mieć autorytetów), które jest głupią modą, godzi w jedność i szybko zniknie, za cytowanie w jakimś artykule zdania z WK (z podaniem źródła oczywiście), grożono mi sądem itd. itp.

Tego typu przypadki i zdarzenia zmusiły mnie do wymyślenia na własną potrzebę hasła, pewnego skrótu myślowego, zdania, które pomagało mi szybko rozeznać się w sytuacji i zdecydować o swoim zachowaniu czy reakcji. Tak powstało:

Twoje postępowanie świadczy o tobie, moje zachowanie świadczy o mnie – nie odwrotnie.

Podczas terapii DDA i wiele razy później stykałem się w środowisku niepijących alkoholików ze złością, zawiścią, nienawiścią, werbalną agresją, groźbami, urazami i pretensjami. Więc wymyśliłem:

Twoje szczęście to też i moja radość, ale twoja nienawiść, to nie mój problem.


Około 2011 roku i kilka lat później, wraz z pojawieniem się w Polsce pewnych specyficznych szkół sponsorowania, natknąłem się też na agresywną ewangelizację w środowisku AA. Wprawdzie w WK Bill pisał: „Nie interesuje nas to, jakie są wierzenia naszych członków. Są to sprawy całkowicie prywatne”, ale dla wyznawców jedynie słusznej religii nie miało to znaczenia, bo przecież wiedzieli lepiej. Wtedy zaczęło mi się przydawać:

Twój Bóg nie wymaga ode mnie niczego, wymaga od ciebie – naucz się tego.

Przyznam, że takie krótkie zdania, skróty myślowe, bardzo ułatwiają mi życie, bo nie muszę za każdym razem, w razie czego, przeprowadzać całego przewodu myślowego, przypominać sobie wiele zdarzeń i sytuacji, czyli po prostu kolejny raz wyważać drzwi, które uchyliłem już dawno temu. Oczywiście jest ich znacznie więcej, a niektóre zawarte są w dziale Słowo i Obraz w zakładce: FOTOGRAFIA.

161 komentarzy:

  1. Nienawiść jest reakcją umysłu gdy sprawy nie toczą się zgodnie z jego pragnieniami, wiedzą ignorancją oczekiwaniami ego itd. Umysł w swej głupocie nie zgadza się z wyrokami "losu" i to właśnie on brnie pod prąd przeznaczenia to oczywiście stwarza sytuacje utrudniające życie bo powstają konflikty z innymi ludźmi, kłopoty, zmartwienia i cierpienia. Przeznaczenie nie toczy się normalnym trybem bo chociaż musi sie wypełnić umysł stawia mu najprzeróżniejsze przeszkody na drodze co powoduje że już do i tak wystarczająco ciężkiego życia dokładamy sobie dodatkowych problemów. Inaczej mówiąc sprawy nie idą tak jak by umysł chciał co wywołuje niezadowolenie i złość. A ponieważ większość naszych niepowodzeń życiowych łączymy z działalnością "bliźnich" zaczynamy ich nienawidzieć. Znając dobrze "zasady" życia jest nam stosunkowo łatwo zrozumieć że być może przykrość która nas spotyka jest zasłużona. Jeśli spojrzymy z tego punktu widzenia nie będzie większych problemów z wybaczeniem i wtedy nienawiść nie powstanie . Jeśli jednak znienawidzimy człowieka, sprawa się na tym nie kończy. Idziemy za ciosem i nasza nienawiść zaczyna działać w kierunku zniszczenia tego człowieka. Musimy pamiętać że nienawiśc jest zawsze nasza, że jest naszym własnym tworem niezależnie od tego czy ktoś dał powód czy nie. Jest jeszcze coś takiego jak "Zjawisko wzbudzania nienawiści". To najłatwiejszy sposób jeżeli inteligencja, tolerancja, zrozumienie zawodzą. W kraju gdzie ludzie są podzieleni i panuje niezgoda bardzo łatwo jest judzić wykorzystując nienawiść do wyprania swoich brudnych interesów. Jeśli ludzie są prymitywni, ciemni i leniwi nie zadają sobie trudu żeby dociekać jaka jest prawda i do jakiego stopnia sa ogłupiani. Efektem końcowym nienawiści jest zguba,klęska. Nienawiść zaślepia umysły i doprowadzając do awantur i rozwodów na polu rodzinnym oraz do rewolucji o podłożu rasowym, etnicznym, religijnym i politycznym w społeczeństwie. Istnieją narody w których nienawiść jest trudnodostrzegalna oraz takie gdzie dostrzega się ją na każdym kroku i zależy to od stopnia oświecenia. Nienawiść rodzi się z ciemnoty, bezmyślności z braku samodzielnego rozumowania analizowania i wyciagania logicznych wniosków. Być ciężko chorym z nienawiści oznacza że zło ma siłę przebicia i skutrcznie zagłusza wszystko co dobre i szlachetne. Tylko w jedności jest siła. Im więcej nas będzie tym większe są szanse pokazania innym że choć mamy niewiele wolnej woli jednak jest to dobra i silna wola. Wyczyszczenie z nienawiści przynajmniej swojego najbliższego otoczenia też się liczy. W żadnym "normalnym" kraju wszelakie "instytucje" nie judzą ludzi przeciwko sobie tworząc zwalczające się obozy. W żadnym normalnym kraju politycy pod wpływem organizacji religijnej nie mogliby dzielić obywateli na lepsze i gorsze kategorie łamiąx konstytucje, demokracje i prawa człowieka. A to właśnie dzieje się w polsce. Polski Kościół dawno i daleko odszedł od podstawowych założeń i zadań Religii. Kościół powinien propagować miłość zgodnie z prawdziwymi naukami Jezusa którego obrał zgodnie ze swoim patronatem. Tymczasem jakie żniwo zbieramy ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne stąd nazwa Niechrześcijański Polski Katolicyzm.

      Usuń
    2. Dobrze piszesz Anonimowy.
      https://img32.dmty.pl//uploads/202501/1736520823_awdorw_600.jpg

      Usuń
  2. Czy rozwiązanie sprzed prawie wieku nadal działa? Jak dziś Wspólnota AA niesie posłanie i prezentuje swoją wartość? Przyjrzyjmy się twardym danym:

    W ankiecie z lat 2017-2018 respondenci wskazywali źródła wiedzy o Wspólnocie AA następująco: terapeuci (36,6%), członkowie AA (33,7%) i rodzina (9,5%).
    W ankiecie z lat 2022-2023 proporcje zmieniły się na: terapeuci (44,6%), członkowie AA (23,6%) i rodzina (10,4%).

    Wyraźnie widać, że zaangażowanie członków AA w niesienie posłania spadło o blisko 10%. Czy to oznacza, że coraz rzadziej realizują ten podobno kluczowy aspekt działania Wspólnoty?

    Jednocześnie terapeuci odnotowali znaczący wzrost roli w przekazywaniu informacji o AA. Może to świadczyć o tym, że profesjonalna terapia i Wspólnota AA wzajemnie się uzupełniają, tworząc skuteczne wsparcie dla osób uzależnionych.

    Być może nadszedł czas, by przyznać, że model sprzed 87 lat nie do końca odpowiada współczesnym realiom? Może AA pełni dziś funkcję bardziej uzupełniającą wobec profesjonalnych procesów terapeutycznych, będąc przede wszystkim grupą wsparcia? W końcu, jak wskazują dane, najważniejszym elementem pozostają regularne mityngi.

    Co szczególnie interesujące, w latach 2017-2018 aż 48,3% respondentów wskazywało czerpanie z doświadczenia innych członków AA jako istotne w procesie trzeźwienia. W najnowszej ankiecie odsetek ten spadł o ponad 20% i wynosi jedynie 27,3%. Wygląda na to, że coraz mniej osób uważa doświadczenie innych alkoholików za kluczowy element w powrocie do zdrowia.


    A co z Krokami? Programem? O tym, niestety ankiety nie informują....

    Może zwyczajnie członkowie AA przestali wierzyć w skuteczność swoich działań? Dane wskazują na wyraźny spadek ich zaangażowania w "przyciąganie" nowych osób oraz coraz mniejsze znaczenie, jakie przypisują oni "doświadczeniu" innych alkoholików.

    To jak to jest? Przyjmujemy fakty i wyciągamy wnioski, czy mimo wyników ankiet będziemy twierdzić, że wszystko działa tak samo dobrze, jak kiedyś – i niczego nie należy zmieniać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. „Może AA pełni dziś funkcję bardziej uzupełniającą wobec profesjonalnych procesów terapeutycznych…”.
      Mało prawdopodobne, by uzupełniały się rozwiązania wzajemnie sprzeczne. Dostrzegał to już Wiktor Osiatyński w „Alkoholizm: Grzech czy choroba?”, ale też wielu alkoholików przed nim i po nim.

      Cytat z tej jego książki: „Zasadniczy konflikt ma wręcz filozoficzny charakter. Otóż zdecydowana większość szkół psychiatrii i psychologii opiera się na założeniu, że terapia ma na celu dopomożenie choremu w uzyskaniu większej kontroli nad własnym życiem. Większość terapeutów uważa, że taką kontrolę zdobywa się dzięki rozwojowi intelektualnemu, zwiększaniu stanowczości oraz umacnianiu silnej woli. Oczywiście jest to całkowicie sprzeczne z tym, o czym mówi się w AA, a mianowicie z akceptacją utraty kontroli. Ta różnica podejścia jest tak drastyczna, że wielu uczonych w ogóle nie może pojąć tego, na czym polega sukces AA. Naukowcy i lekarze nie mogą przyjąć do wiadomości, że akceptacja utraty kontroli może przenieść człowieka na wyższy poziom rozwoju.
      /…/
      To prawda, że psychiatrzy wiedzą o skuteczności AA, ale bardzo znamienne jest to, co robią z tą wiedzą: starają się mianowicie zminimalizować znaczenie ruchu. Zarzucają AA, że podstawy ruchu nie spełniają rygorystycznych wymogów naukowości. Określają AA jako amatorstwo lub znachorstwo, umieszczają ruch w szufladce z napisem "ciekawostki paramedyczne". A wszystko po to, żeby oni sami mogli zachować monopol na własne, naukowe, intelektualne rygorystyczne dywagacje na temat alkoholizmu, traktując AA jako coś gorszego, nie w pełni uprawnionego. Takie umniejszanie roli AA jest w istocie najczęstszą rekcją profesjonalistów - zarówno psychiatrów, jak i psychologów”.

      Podczas terapii uczono mnie, że dla alkoholika egoizm to najlepsza postawa życiowa. W AA usłyszałem i przeczytałem, że muszę się wyrzec egoizmu, bo mnie on zabije.
      Z terapii pamiętam jeszcze kolejność: zwróć uwagę (i zwracaj nieustannie) na swoje uczucia, zadbaj o siebie, zrób wszystko, żeby się dobrze czuć. Jeśli będziesz się dobrze czuł, to nie będziesz potrzebował pić. W AA wiele razy słyszałem: guzik mnie obchodzi, jak się czujesz. Bez względu na te swoje uczucia powinieneś zmienić swoje zachowanie/postepowanie/przekonania, a kiedy ta zmiana psychiki nastąpi, alkohol przestanie być potrzeby w twoim życiu do czegokolwiek.

      AA: „egoizm, egocentryzm, KONCENTRACJA NA SAMYM SOBIE, to podstawowe źródło naszych problemów”. Terapia: należy nieustannie koncentrować się na sobie, na swoich uczuciach i emocjach, a nawet skrzętnie je zapisywać w terapeutycznym Dzienniczku Uczuć.

      Uważam, że w Polsce AA pełniło rolę poterapeutycznej grupy wsparcia do czasu, kiedy okazało się (ok. roku 2010), że Anonimowi Alkoholicy dysponują własnym rozwiązaniem problemu alkoholizmu i dysponowali nim znacznie wcześniej (od ok. 1937 roku) niż powstała jakakolwiek psychoterapia odwykowa.
      W okresie rodzenia się terapii odwykowej profesjonaliści uczyli się od AA. Później próbowali stworzyć rozwiązanie łączone, mariaż terapii i Kroków (model Minnesota), by wreszcie przejść do świata swoich i tylko swoich teoretycznych przekonań na temat alkoholizmu i jego leczenia. Maksymalna (w niektórych tylko ośrodkach) skuteczność 7%, wyraźnie i jednoznacznie pokazuje efekty tej ewolucji.

      Usuń
    2. No dobrze Meszuge...
      Tylko - co takiego sie wydarzylo, co zrobili i robią AA, że nawet w ankietach nie ma slowa o tym rozwiazaniu które podobno mamy?
      Skoro twarde fakty pokazujay ze dla ludzi bezpośrednio zaangażowanych w AA najważniejsze jest po prostu mityngowe spotkanie co najmniej 1-2 razy w tygodniu?
      Co się wydarzyło?
      A jak widać w ankiecie, kilka lat wystarczyło by ten trend był bardzo wyraźny.

      Usuń
    3. Ankiety są takie, jakie wymyślili wszechstronnie niekompetentni powiernicy. Konstrukcja ankiet świadczy o ich autorach, a nie o AA. Nawet gdyby ankiety ułożone zostały sensownie, a nie są, pozostawałaby kwestia rzetelności ich wypełniania. Do pewnego momentu były one rozprowadzane w formie papierowej na wszystkich grupach AA w Polsce. Przy mnie, w mojej obecności, alkoholicy wypełniali po kilka-kilkanaście, a może i kilkadziesiąt ankiet, żeby znacząco wpłynąć na wyniki. Ze słyszenia wiem, że nadal wielu to robi w internecie. Jedni dla kawału, inni z powodów ambicjonalnych (polska Wspólnota rozwija się najlepiej na świecie czy coś w tym stylu).

      W „Prawdy i zasady Anonimowych Alkoholików” (https://meszuge.blogspot.com/2022/05/wspolnota-aa-kiedys-i-dzis.html ) napisano, że „mityng jest najważniejszy”. Takie przekonanie pokutuje na większości grup nadal. Coś takiego wcisnęli do głowy alkoholikom założyciele AA w Polsce, a nie było wśród nich anonimowych alkoholików, ani nawet w ogóle alkoholików.

      Założona przez dwie psycholożki, harcmistrza i socjologa Wspólnota, nie jest i być nie może reprezentacją idei i działania AA. Do ok. 2010 roku było to w Polsce połączenie grupy wsparcia, z klubem abstynenta i niewielkimi śladami AA.

      Kilka złośliwości na temat ankiet zawarłem tu: https://meszuge.blogspot.com/2024/10/zadziwienie-i-wdziecznosc.html Raczej, żeby pokazać ich oderwaną od rzeczywistości jakość, niż żeby przemyśliwać wyniki. Powiedziałbym, że jak żałośnie nieudolna ankieta, tak żałosne wyniki.

      Usuń
    4. "Ankiety są takie, jakie wymyślili wszechstronnie niekompetentni powiernicy. Konstrukcja ankiet świadczy o ich autorach, a nie o AA."
      "Co pomaga" Czynniki szczególnie ważne w trzeźwieniu" z naszej ankiety jest wzorowany na punkcie "Jakie aspekty uczestnictwa w AA Twoim zdaniem znacząco pomogły Ci w powrocie do zdrowia?" z brytyjskiej ankiety "AA-GV Membership-Survey-2020.pdf"
      Czy tamtą ankietę też wymyślili "wszechstronnie niekompetentni powiernicy." ?


      Usuń
    5. " Przy mnie, w mojej obecności, alkoholicy wypełniali po kilka-kilkanaście, a może i kilkadziesiąt ankiet, żeby znacząco wpłynąć na wyniki."
      Czy zareagowałeś wtedy, czy dopiero teraz o tym piszesz?

      Usuń
    6. Tyle, ze te wyniki, jakkolwiek nam sie wydają prawdziwe czy nie, są wykorzystywane w grupach i na roznych szczeblach.
      I dzięki roznym osobom (byc może tym o których piszesz co hurtowo wypelniali) buduje sie w AAPL narrację taką a nie inna. Przy udziale juz większości która zgadza się na takie służby, ankiety, decyzje, literaturę, stronę AAPL...
      Zatem, co dalej AAPL?

      Usuń
    7. Czy grupa jest najważniejsza ? Napewno nowicjusz musi najpierw odpowiednią grupę znaleźć i dobrze jeśli okaże się ona grupą macierzystą. W tym kontekście na pewno dla mnie grupa była wtedy najważniejsza. Darek

      Usuń
    8. Pociągnę temat, zanim przyleci Marceli:
      Jeśli przywołujesz dane nt. skuteczności terapii, to jaka jest skuteczność Programu? Nie angedotycznie, bo moje własne wspomnienia pełne są ludzi robiących Program po raz n-ty, bo zapicia i ludzi żyjących nietrzeźwo, mimo "zrobienia" Programu. Jaka jest naukowo udowodniona, nieoparta na własnych deklaracjach, mierzalna (jak zmierzona) skuteczność Programu?
      7% też można poddawać w wątpliwość. Jak zmierzone? Abstynencją (wiadomo, sama w sobie nic nie znaczy)? Jakością życia (czyli samopoczuciem? można je sobie wszak poprawić "zdrowym egoizmem")? Jakością życia w abstynencji? Według własnych deklaracji?
      I dalej - przywoływałeś na tych łamach dane wskazujące, że przygniatająca większość członków AA miała do czynienia z jakąś formą terapii - czy nie uniemożliwia to stwierdzenia, że to właśnie Program uzdrawia? Sam Program i wyłącznie Program. Chcąc ustalić fakty, uczciwość nakazywałaby wyrokować o skuteczności 12 Kroków opierając się na wynikach ludzi nie mających doświadczenia z terapią odwykową w ogóle, bo może to Program i terapia, może najpierw terapia a potem Kroki, jaka terapia, w jakich proporcjach pomieszane itd.
      Anegdotycznie zaś - mamy możliwość porównania wyników podejścia, powiedzmy terapeutycznego, z generalnie pro-aowskim. Stany Zjednoczone, jak przystało na ojczyznę Wspólnoty i kraj niechętny publicznej służbie zdrowia, praktykują przede wszystkim 12 Kroków. Odwyki są prywatne - i drogie - co więcej, Amerykanie są o wiele, wiele bardziej religijni od Europejczyków i nie mają problemów z udaniem się po rozwiązanie do Siły Wyższej. Sądy kierują delikwentów przyłapanych na przestępstwach pod wpływem - na AA właśnie, nie na odwyk, jak w Polsce.
      Jak wygląda skuteczność rozwiązywania problemu uzależnienia od alkoholu w Stanach Zjednoczonych, a jak w Polsce? Gdzie jest więcej uzależnionych, gdzie koszty uzależnień ponoszone przez społeczeństwa są wyższe? Jaki procent uzależnionych Amerykanów trzeźwieje, a jaki Polaków?
      Czy najeżdżając na terapię Aowcy, nie dysponujący bynajmniej udowodnionym rozwiązaniem problemu alkoholizmu (moje własne przekonanie, na podstawie wypowiedzi przyjaciół), nie zajmują stanowiska wobec problemu spoza Wspólnoty, uzasadniając w ten sposób potrzebę likwidacji publicznego wsparcia osób uzależnionych i zniesienie podatku celowego obciążającego sprzedaż napojów alkoholowych, tzw. korkowego?

      Usuń
    9. No Meszuge, szacuneczek. Dwa ostatnie komentarze w punkt. Świat się zmienia. Nie mam się do czego przyczepić. I tak bywa. Mam identyczne zdanie co do tej ankiety wymyślonej przez chorych powierników nie mających pojęcia, że jest coś takiego jak Program AA. Podobnie do terapeutów, naszych ,,zbawców" kierujących swoich klientów na mitingi AA.
      Z Panem Bogiem
      ,,. Marceli to bardzo zaburzony albo nawet chory człowiek i doprowadzili go do tego stanu jacyś ludzie z AA, bo nikt nie rodzi się AA-owskim fanatykiem."
      Marceli Szpak

      Usuń
    10. Co nie zmienia prostych faktów. AA przyjęło nie poraz pierwszy ankietę. Przyjęło wybierając służby, delegatów, powiernikow, ksk i tak dalej.
      Skoro przyjęło, to może warto jednak spojrzeć na jej wyniki. Zrobić jakiś rodzaj wewnętrznego obrachunku. Uznać ze dzisiaj, po latach, najważniejsze są mityngi i nic nie wskazuje by jakiś "duchowy" program mial znaczenie, tym bardziej ze tak znacznie spadła potrzeba "doswiadczenia innych".
      Zdrowi ludzie maja przekonania oparte na faktach. Godzą sie z rzeczywistością nawet jesli jest bardzo trudna.

      Mam inne pytanie... Czy i jak mozna tą sytuację zmienić by faktycznie AA pokazalo, ze 12 kroków jest spójnym i praktycznym rozwiazaniem dla alkoholika?

      Jak na razie, wygląda ze ludziska potrzebują kolejnego postterapeutycznego spotkania i rundek opowieści różnej treści by co jakis czas zwentylowac to co nazbiera sie w ciągu tygodnia....

      Usuń
    11. „Jeśli przywołujesz dane nt. skuteczności terapii, to jaka jest skuteczność Programu?”

      Mam bardzo duże wątpliwości co do pojęcia „skuteczność” w przypadku leczenia alkoholików dowolną metodą. Jedynym elementem, który dałoby się może jakoś zmierzyć, jest abstynencja. Można utrzymywać abstynencję, a choroba alkoholowa będzie się rozwijać. Picie alkoholu jest jednym z objawów choroby alkoholowej. JEDNYM Z OBJAWÓW.
      Tych 7% wyliczyli sami profesjonaliści, dodając jednocześnie w swoim materiale stwierdzenie: „Zresztą i z tamtych 7% znaczna część ma poważne problemy”. To jak w końcu? Skutecznie ich wyleczono, czy nie?

      Podczas spotkania grupy mojej terapeutycznej (kilkanaście osób) usłyszeliśmy komunikat: „za rok co najwyżej jeden z was będzie trzeźwy”. Paru kolegów z zupełnie innych roczników słyszało coś podobnego.

      Nie mam zielonego pojęcia, jaka jest ta skuteczność AA z Programem włącznie. Mierzalna jest abstynencja, a i to nie wiadomo, na ile sensownie i w jaki sposób, a nie emocjonalna, duchowa, psychiczna i społeczna jakość życia.

      Usuń
    12. „ nie zajmują stanowiska wobec problemu spoza Wspólnoty, uzasadniając w ten sposób potrzebę likwidacji publicznego wsparcia osób uzależnionych i zniesienie podatku celowego obciążającego sprzedaż napojów alkoholowych, tzw. korkowego?”

      To, co mówią aowcy, jest funta kłaków niewarte. Bo którzy aowcy? AA ma dwa miliony autorytetów i fachowców od niczego.
      Natomiast jeśli chodzi o polskich reprezentantów AA w społeczeństwie (BSK, Rada Powierników, powiernicy, delegaci narodowi), to tam panuje kult i poddaństwo terapeutom i ich organizacji.
      Terapeuci są powiernikami, terapeuci uczestniczą w spotkaniach Informacji Publicznej Anonimowych Alkoholikow(!), terapeuci mają spikerki na Zlotach i warsztatach, terapeuci drukowani są w biuletynach AA(!).
      Pewnie można jeszcze coś do tego dodać.
      AA w Polsce jest na usługach terapeutów.

      Usuń
    13. „Czy zareagowałeś wtedy, czy dopiero teraz o tym piszesz?” – powiedziałem wtedy, że takimi metodami to sami nie będziemy wiedzieli, na czym stoimy, ale wyraźnie mieli to gdzieś. Dlatego jak widziałem ten sam proceder jeszcze wiele razy na innych grupach, to już dałem spokój. To dorośli ludzie, nie mogę ich zmuszać do takiego lub innego zachowania.

      Usuń
    14. Anonimowy13 stycznia 2025 10:55 - to, że jedno pytanie skądś ściągnęli, nie zmienia jakości ankiety. Żałosnej jakości.

      Usuń
    15. „ "Co pomaga" Czynniki szczególnie ważne w trzeźwieniu" z naszej ankiety jest wzorowany na punkcie "Jakie aspekty uczestnictwa w AA Twoim zdaniem znacząco pomogły Ci w powrocie do zdrowia?" z brytyjskiej ankiety "AA-GV Membership-Survey-2020.pdf"”
      No tak… Bezmyślne powtarzanie po wspólnotach anglojęzycznych jest w PLAA normą.

      Usuń
    16. "Co pomaga..." - brak w tym zestawieniu Programu 12 Kroków i literatury AA stanowi o nikłej wartości ankiety i żałosnej nieznajomości rzeczy jej autorów. Poza tym, co to jest "trzeźwienie"? Ile można w końcu trzeźwieć? Powiernicy autorzy manifestują przekonania sprzed jakichś 20-30 lat.

      Usuń
    17. Porównałem naszą ankietę zawartą w broszurce „AA w liczbach” z ankietą opracowaną przez AA w Wielkiej Brytanii zamieszczoną w broszurze "AA GSB Membership Survey Pamphlet" do pobrania na stronie https://www.alcoholics-anonymous.org.uk/Members/Document-Library/. Nie tylko "ściągnięto" z brytyjskiej do naszej nie jedno lecz wszystkie zawarte tam pytania i punkty lecz dodatkowo uzupełniono ją o inne. Gdyby przyjąć dla jakości naszej ankiety określenie "żałosna" to ta brytyjska szoruje po dnie. O ich powiernikach nie będę się wypowiadać.

      Usuń
    18. . Poza tym, co to jest "trzeźwienie"? Zamień to słowo na właściwe "trzeźwość", które winno być użyte w ankiecie.

      Usuń
    19. "Bezmyślne powtarzanie po wspólnotach anglojęzycznych jest w PLAA normą.|":Do Ciebie AA przyszła ze Wschodu?

      Usuń
    20. Nadal jednak, to sami AA swoimy wlasnymi decyzjami wybrali tych ludzi, ktirzy robią to co robią.
      I nie, nie widać nigdzie zeby poza kilkoma głosami i kilkoma anonimami na tym blogu, jakakolwiek wiejsza grupa domagała się zmiany.
      A skoro większość tak zdecydowala, to mityngi sa najwazniejsze i opowieści na nich z dnia codziennego niezbędne.
      To jak radzicie sobie z nowym rokiem? To jak radzicie sobie z wychowaniem dzieci ci małżeństwem? Co wam pomaga nie wrócić do picia gdy w smietniku pelno butekek po alkoholu? Jak sie czujecie zimą gdy ciemno i depresja? Jak sie przygotowujecie na nadchodzącą wiosnę i nowy sezon grillowy? Jak będziesz spędzać ferie zimowe zeby sie nie napić?
      To interesuje alkoholików w grupie na którą idą.... A nie jakies tam robienie czegos poza modlitwą w kroku 6/7...

      Usuń
    21. Autorzy wstawili tam słowo, które rozumieją - dlaczego to kwestionujesz? Powiernik, według regulaminu, musi mieć ośmioletni okres trzeźwienia, żeby się ubiegać o to lukratywne stanowisko. To nie wciskaj kitu, że myśleli o czymś innym.

      Usuń
    22. Ciebie AA przyszła ze Wschodu?
      Do mnie przyszła z zachodu, bo Poznań jest na zachód od mojego miasta. Tam właśnie profesjonaliści założyli AA, a przynajmniej tak im się wydawało. Ich twór nie miał z AA nic wspólnego i w sumie nadal ma niewiele.

      Usuń
    23. „ Gdyby przyjąć dla jakości naszej ankiety określenie "żałosna" to ta brytyjska szoruje po dnie. O ich powiernikach nie będę się wypowiadać.”
      Przypomnę, że Brytyjczycy bezprawnie przywłaszczyli sobie afirmacje „Just today” (Tylko dzisiaj) i wydają je jako literaturę AA. Z naruszeniem praw autorskich i wydawniczych.
      To samo marzy się naszym londyńczykom po służbie : )

      Usuń
    24. Tak mi się przypomniało... https://img24.dmty.pl//uploads/201511/1448576525_wwbaik_600.jpg :-)

      Usuń
    25. Miałam właśnie napisać, że oczekiwanie, że gromada ludzi psychicznie chorych będzie podejmowała mądre, przemyślane, odpowiedzialne decyzje, jest objawem obłędu.

      Usuń
    26. Anonimowy13 stycznia 2025 16:29 - masz na myśli tych, którzy przyznali sobie służbę dożywotnią? Niezła hucpa!

      Usuń
    27. "Ich twór nie miał z AA nic wspólnego i w sumie nadal ma niewiele" Poczytaj na temat miejsca AAPL w Europejskim i Światowym Mityngu Służb na linku https://aa.org.pl/dla-uczestnikow/ w zakładce " Do pobrania"

      Usuń
    28. "To nie wciskaj kitu, że myśleli o czymś innym." Komisja nominacyjna nie pyta o okres trzeżwienia tylko o okres trzeźwości. Jak będziesz kandydował na powiernika to się sam przekonasz. Powodzenia i odwagi.

      Usuń
    29. „ Do Ciebie AA przyszła ze Wschodu?”
      Sądząc po składni, to raczej do ciebie.
      Do mnie AA nie PRZYSZLI. Musiałem ICH sam poszukać.

      Usuń
    30. Tradycja 9 mówi; " AA, jako takie, nie powinno..."

      Usuń
    31. ,,Jakie aspekty uczestnictwa w AA Twoim zdaniem znacząco pomogły Ci w powrocie do zdrowia?" Dziwne pytanie. Odpowiedź jest chyba jedna. W powrocie do zdrowia, tzn w wyzdrowieniu z alkoholizmu, pomógł mi sponsor, który przekazał mi Program 12K.
      Skuteczność metody dzięki której alkoholik został wyleczony z alkoholizmu.
      Na początku AA było to proste. Z Wielkiej Księgi 100 pijaków z czego 50 przestało chlać po przybyciu do AA 25 udało się to po zapiciu. Wtedy mieli nazwiska, imiona, łatwo było to sprawdzić. Cleveland, początek lat 40 ponad 90% alkoholików wyzdrowiało po postawieniu Kroków.
      Dzisiaj jest większy problem ze zmierzeniem skuteczności różnych metod.
      1. Terapia. Terapeuci (w większości) twierdzą, że alkoholizm to choroba nieuleczalna. Oznacza to, że mają zerową skuteczność w wyleczeniu z choroby alkoholowej.
      2. AA. Tu jest problem. Nawet powiernicy nie mają pojęcia, że AA dysponuje czymś takim jak Program AA. Dla nich skuteczność opiera się na abstynencji.
      Jest problem z mierzalnością tej abstynencji. Terapeuci choć mają dane klientów, nie udostępniają swoich wyników w utrzymaniu abstynencji (nie w wyleczeniu) przez swoich klientów. Dlaczego? Nie mam pojęcia.
      AA jak wiadomo anonimowi. Trudność w uzyskaniu wiarygodnych danych. Pijacy przychodzą i odchodzą, rozchodzą się po różnych mitingach, zapijają, umierają.
      Kolejną rzeczą jest to że na terapie i do AA przychodzą nie tylko alkoholicy. Przychodzą zwykli pijacy, którzy nie są chorzy na chorobę alkoholową. Oni nie potrzebują Programu bo nie są chorzy. Utrzymają abstynencje 20 - 30 lat i twierdzą, że nie potrzebują Programu i to jest prawda.
      Czy jest jakaś możliwość przeprowadzenia skutecznych, wiarygodnych badań. Terapeuci chyba mogą to zrobić, mają policzonych klientów. W AA nie ma żadnych list obecności, przynależności by móc określić tą skuteczność. Jeszcze trzeba by oddzielić tych co tylko przychodzą na mitingi w celach wentylacji od tych co postawili Kroki. I kolejny problem. Czy otrzymali ten Program, czy jakieś pseudopodobne gówno, nie mające nic wspólnego z Programem AA
      Ależ tych problemów.
      Marceli Szapk

      Usuń
    32. "Tak mi się przypomniało... " Mnie się też tak przypomniało "Mądremu tłumaczyć nie musisz, głupi i tak nie zrozumie..."

      Usuń
    33. Zaprzestanie picia nie jest wyleczeniem z alkoholizmu. "Badanie" po 3 latach od założenia AA to po prostu żart. Liczyć by się mogło trzeźwe życie do jego końca, a nie kilkuletnia przerwa w piciu.

      Usuń
    34. AA, jako takie... - czyżby AA było rodzaju nijakiego? Ono AA? Fakt, że półanalfabeci tak wymyśli, świadczy tylko o ich niedołęstwie i nieznajomości języka polskiego.

      Ona (Wspólnota) AA lub oni - Anonimowi Alkoholicy.
      Bełkot absolwenta podstawówki, tylko ośmiesza AA w Polsce.

      Usuń
    35. „ Tradycja 9 mówi; " AA, jako takie, nie powinno..."
      Cóż, ja tego nie tłumaczyłem. Ostatni zespół tłumaczy jest znany.
      „Albośmy to jacy tacy, chłopcy krakowiacy”.

      Usuń
    36. Jaki by nie był temat to absolwenci czterech klas z zazdrością spoglądają na tych co siedem klas pokończyli

      Usuń
    37. "2. AA. Tu jest problem. Nawet powiernicy nie mają pojęcia, że AA dysponuje czymś takim jak Program AA. Dla nich skuteczność opiera się na abstynencji." Dokładnie tak jak u Ciebie.

      Usuń
    38. "Liczyć by się mogło trzeźwe życie do jego końca, a nie kilkuletnia przerwa w piciu."

      No to, podobno Bill na krótko przed śmiercią, poprosił kilka razy o alkohol.

      Podobno dr Bob, wiele lat wspominał ze chodzi za nim szklanka szkockiej.

      Ale, co tam. Wszystko ok. Dzisiaj nie pozwalamy na takie świętokradztwo aby negować czy tez sprawdzać slowa tych wielkich ludzi. Czytać cos innego niz to co zawiera "czysty stolik". Na mityngu ma byc milo i przyjaźnie aby w spokoju i miłości nie rzadziej niz 1-2 razy w tygodniu pogadać sobie z braćmi i siostrami w tej Wielkiej Rodzinie AA. Przy kawie i herbacie od sluzebnego.

      12 kroków do .... ?

      Usuń
    39. Dzisiaj w AA panuje hipokryzja i nietolerancja. Bardzo często używane słowo sugestia, przybiera jedyną formę; wywierania wpływu na decyzje, przekonania, myśli, opinie i zachowania innej osoby lub grupy osób.

      Usuń
    40. „ No to, podobno Bill na krótko przed śmiercią, poprosił kilka razy o alkohol.
      Podobno dr Bob, wiele lat wspominał ze chodzi za nim szklanka szkockiej.”

      Jakoś nie widzę tutaj przerwania abstynencji.
      Za to doskonale obrazuje potęgę choroby.
      Ty oczywiście jesteś lepszy, lepiej trzeźwy, tobie się to nigdy nie przydarzy.
      Wieku już takich znałem. Nie żyją.

      Usuń
    41. Walenie LSD przez 5 lat też nie jest naruszeniem abstynencji, a aktywny nikotynizm do końca życia nie narusza rzeźwości... Buhaha!

      Usuń
    42. Słyszałeś, że dzwonią, ale nie wiesz w którym kościele.
      Twoja ignorancja i rozmemłanie są przerażające. Wytrzeźwiej.

      Usuń
    43. "Ty oczywiście jesteś lepszy, lepiej trzeźwy, tobie się to nigdy nie przydarzy.
      Wieku już takich znałem. Nie żyją"

      Dziękuję za te zyczenia czy też przepowiednie. Wiele juz takich w AA słyszałem, pelnych troski i milosci oraz wzajemnego szacunku. W porę ogarnąłem czym jest AA i kto tu trafil oraz co ze sobą mógł przynieść.

      Usuń
    44. „Dziękuję za te zyczenia”… i tak dalej.
      Bardzo infantylna manipulacja w celu odejścia od meritum. I wywołania gównoburzy.

      Usuń
  3. Najważniejsze, ze wszystkie tryby w maszynie sprawnie dzislaja. Wybrani sluzebni nizszych szczebli robią to na co grupa im dała zaufanie.
    Przecież grupę interesuje co i jak robią służby niższych szczebli, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy zwracałem uwagę na poczynania Rady powierników i Regionów ludzi mi mówili "a niech robią co chcą" Taka jest odpowiedzialność za Wspólnotę. Dla mnie to raczej zgraja alkoholików niż wspólnota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie wzorowana na miłości bliźniego Niechrześcijańskiego Polskiego Katolicyzmu.

      https://img26.dmty.pl//uploads/202501/1736855481_1j9mxt_600.jpg

      Usuń
    2. "zgraja alkoholików" powiadasz... No to helloł!!! Witaj w demokracji. Czy to się komuś podoba czy nie, większość zdecydowała. I przyjęła, przyjmuje , decyduje i akceptuje. Czy tez jak tam wolą AA daje zaufanie by służby robiły dokladnie to co robią.
      I żadne lamenty "mnie sie ankieta nie podoba i mam żal do powierników" tego nie zmienią.
      Skoro grupy i większość daje zielone światło, jedziemy w taką stronę jak wybrano. A jak będzie inna większość to być może pojedziemy w inną stronę.
      Prawda?

      Usuń
    3. I właśnie dlatego musimy informować te niedojrzałe grupy i chorych psychicznie powierników o łamaniu przez nich tradycji. Jak będziemy siedzieć cicho dalej bedą brnąć w te kłamstwa.

      Usuń
    4. Czy nie lepiej wziąć się do roboty, dojrzale wybierać dojrzałych ludzi do służb intergrup, regionów i służby krajowej zamiast potem lamentowac i własne niedostatki zamieniac na obraźliwe epitety od adresem powierników?

      Usuń
    5. "chorych psychicznie powierników " Spójrz najpierw na siebie!

      Usuń
    6. "Czy nie lepiej wziąć się do roboty"

      He he. Tyle ze to taka trudna ścieżka. Wymagajaca działania.
      Łatwiej jęczeć, narzekać, obrazac się, zwalać winę na innych. Ot, nieleczony alkoholizm i użalanie się przy kazdej okazji

      Usuń
    7. Anonimowy z 15 stycznia 08.03
      Szkoda zdrowia, oni pędzą na oślep, czerwone światło ich nie zatrzyma.
      Nie akceptuję ich poczynań, ale "muszę" tolerować.

      Usuń
    8. "chorych psychicznie powierników " Spójrz najpierw na siebie!" Mam zamkniętą drogę do zostania służącym powiernikiem. W Poradniku Służb jest wyraźna sugestia kto może zostać powiernikiem. Otóż trzeba zdrowieć 8 lat na Programie. Ci co wyzdrowieli mają tę drogę zamknietą. Choroba alkoholowa jest choroba psychiczną. Jak widzisz, służba powiernika jest zarezerwowana dla chorych na chorobę psychiczną jaką jest alkoholizm. O tym, że powiernicy wybierani są zgodne z zaleceniem świadczy ich postępowanie. Komunikaty, zalecenia, tłumaczenie WK.

      Usuń
    9. "Mam zamkniętą drogę do zostania służącym powiernikiem" Jasne, najpierw trzeba mieć doświadczenie w pełnionych służbach na wszystkich poziomach struktury AA (grupa AA, intergrupa AA, region AA i Służba Krajowa AA). Jak CI się uda zostać delegatem KSK (sześcioletni okres nieprzerwanej trzeźwości i zachowanie trzeźwości na tyle długo, aby wykazywać się odpowiedzialnością) to do służby powiernika zostanie Ci tylko jeden krok. Nie będziesz wówczas wymyślał iluzorycznych przeszkód o swej niepoczytalności psychicznej.

      Usuń
    10. Mam zamkniętą drogę do zostania służącym powiernikiem" Jasne, najpierw trzeba mieć doświadczenie w pełnionych służbach na wszystkich poziomach struktury AA (grupa AA, intergrupa AA, region AA i Służba Krajowa AA). Jak CI się uda zostać delegatem KSK (sześcioletni okres nieprzerwanej trzeźwości i zachowanie trzeźwości na tyle długo, aby wykazywać się odpowiedzialnością) to do służby powiernika zostanie Ci tylko jeden krok. Nie b edziesz wówczas wymyślał iluzorycznych przeszkód o swej niepoczytalności psychicznej.

      Usuń
    11. „i zachowanie trzeźwości na tyle długo, aby wykazywać się odpowiedzialnością)”
      Czy tak brzmi zapis w procedurze nominacyjnej KSK?
      Co odpowiedzialność ma wspólnego z długością abstynencji. Skąd przyszła tobie do głowy taka zależność?
      W którym dokładnie momencie abstynencji pojawia się odpowiedzialność?

      Usuń
    12. W regulaminie KSK mowa jest o wymaganym przynajmniej ośmioletnim trzeźwieniu - po co próbujecie to zakłamywać?

      Usuń
    13. "„i zachowanie trzeźwości na tyle długo, aby wykazywać się odpowiedzialnością) Czy tak brzmi zapis w procedurze nominacyjnej KSK? "TAK, tak brzmi zapis w Karcie Konferencji Słuzby Krajowej w odniesieniu do kwalifikacji na delegata KSK.

      Usuń
    14. "W regulaminie KSK mowa jest o wymaganym przynajmniej ośmioletnim trzeźwieniu., - po co próbujecie to zakłamywać? "Nieprawda. Regulamin Pracy Służby Krajowej AA w Polsce nie porusza w ogóle kwalifikacji kandydatów do służby krajowej (delegatów i powierników)

      Usuń
    15. " Co odpowiedzialność ma wspólnego z długością abstynencji". Mowa jest wyraźnie o TRZEŹWOŚCI, a nie o abstynencji. Jak nie widzisz róznicy, to się dowiedz chociażby z treści Preambuły AA "Naszym podstawowym celem jest TRWAĆ W TRZEŹWOŚCI i pomagać innym alkoholikom w jej osiągnięciu."

      Usuń
    16. ,,W regulaminie KSK mowa jest o wymaganym przynajmniej ośmioletnim trzeźwieniu - po co próbujecie to zakłamywać?" A czemu się dziwisz? Trzeźwiejący (pijani) bardzo często mijają się z prawdą.
      Ale szacunek za to, że gość trzeźwieje 8 lat i nie może wytrzeźwieć.

      Usuń
    17. „ Mowa jest wyraźnie o TRZEŹWOŚCI, a nie o abstynencji.”
      1. To dokładnie to samo.
      2. Brak odpowiedzi na pytanie, zamiast tego ucieczka w inną stronę, dygresja.

      Usuń
    18. „ TAK, tak brzmi zapis w Karcie Konferencji Słuzby Krajowej w odniesieniu do kwalifikacji na delegata KSK”
      I ile wynosi to „na tyle długo”?
      Bo jeśli faktycznie jest taki zapis, to jest on zwykłym bezsensownym laniem wody przez alkoholików.

      Usuń
    19. A czym się różni trzeźwość od abstynencji? W Programie AA tego nie ma? Dziwne? Słownik Języka Polskiego mówi, że to synonimy. Jakieś terapeutyczne dziwadła? Czy to własne twoje mądrości? Bo miejsca gdzie znajdziemy te rewelacje w Programie AA, nie jesteś w stanie pokazać.

      Usuń
    20. Gdzie znajdziemy te rewelacje? A może w zwyczajnym, codziennym życiu? Jeśli ktoś mówi, że Bolek to człowiek trzeźwo myślący, to czy ma na myli, że akurat w tej chwili nie jest pod wpływem alkoholu?

      Usuń
    21. I ile wynosi to „na tyle długo”? Tyle, ile się zachce szajce powierników. Dzięki temu mogą odwalić kandydaturę każdej niewygodnej osoby.

      Usuń
    22. Po raz n-ty namawiam tych wszystkich, którzy nie odróżniają "trzeźwości" od "abstynencji", aby przeczytali tekst Meszuge z 6 lipca 2013 r https://meszuge.blogspot.com/2013/07/trzezwosc-daleka-droga.html. Może wówczas zaczną odróżniać swoją trzeźwość mierzoną alkomatem od AA-owskiej trzeźwości fizycznej, psychicznej, intelektualnej, emocjonalnej i duchowej,

      Usuń
    23. "„ Mowa jest wyraźnie o TRZEŹWOŚCI, a nie o abstynencji.” . To dokładnie to samo." Pochwała nieuctwa i niewiedzy.

      Usuń
    24. "I ile wynosi to „na tyle długo”? Tyle, ile się zachce szajce powierników.": Taki zapis OD LAT jest umieszczony w zaakceptowanej przez Konferencję Słuzby Krajowej Karcie Konferencji. Dlaczego swą nienawistną zółć wylewasz na powierników? Czyżbyś był z szajki nieuków?

      Usuń
    25. "Trzeźwiejący (pijani) bardzo często mijają się z prawdą." Postaraj się odróżnić "trzeźwienie" od "trzeźwości" i "trzeźwiejącego" od "trzeźwego". Widzisz róznicę? A Ty na jakim jesteś etapie?

      Usuń
    26. "Słownik Języka Polskiego mówi, że to synonimy." I ze stanu abstynencji do stanu trzeźwości przechodziłeś z SJP w ręku? No to nie na wiele Ci sie zdało!

      Usuń
    27. "Dzięki temu mogą odwalić kandydaturę każdej niewygodnej osoby." Ciekawe jak by to było w Twoim przypadku

      Usuń
    28. "I ile wynosi to „na tyle długo”? " Zapis brzmi..."na tyle długo, aby wykazywać się odpowiedzialnością" . To grupa AA, intergrupa AA i region AA decydują o tym, bo one rekomendują kandydatów na delegatów KSK. Czytaj dokladnie to, co napisane jest w Karcie Konferencji

      Usuń
    29. Właśnie czytam dokładnie jedno zdanie i okazało się ono nic nie mówiącym pijackim bełkotem.

      Usuń
    30. „ "Słownik Języka Polskiego mówi, że to synonimy." I ze stanu abstynencji do stanu trzeźwości przechodziłeś ”
      Chyba jednak powinieneś sprawdzić co znaczy „synonimy”.

      Usuń
    31. „ A może w zwyczajnym, codziennym życiu? Jeśli ktoś mówi, że Bolek to człowiek trzeźwo myślący, to czy ma na myli, że akurat w tej chwili nie jest pod wpływem alkoholu?”

      Nie rozmawiamy o Bolku trzeźwo myślącym. Rozmawiamy o Bolku trzeźwym.

      Usuń
    32. "Właśnie czytam dokładnie jedno zdanie i okazało się ono nic nie mówiącym pijackim bełkotem." Tak zwykle wygląda u czytajacych odbicie lustrzane niewyleczonego alkoholozmu.

      Usuń
    33. trzeźwy
      1. «niezamroczony alkoholem»
      2. «rzeczowy, rozsądny; też: świadczący o czyimś rozsądku»
      3. «taki, który nie jest senny lub zaspany»
      https://sjp.pwn.pl/sjp/trzezwy-I;2531105.html

      Jak widać, w języku polskim, "trzeźwy" oznacza nie tylko kogoś niezamroczonego alkoholem.


      Usuń
    34. „odbicie lustrzane niewyleczonego alkoholozmu.”
      No to chyba właśnie ci się odbija.
      Chociaż to twój własny wymysł. Może czytaj czasem to co piszesz?
      Co to jest „odbicie lustrzane niewyleczonego alkoholozmu.”?
      Bełkot alkoholika?

      Usuń
    35. Tyle pisania lecz nikt nie podał dokladnych zapisów dotyczących wymaganego okresu zdrowienia...

      Usuń
    36. ,,trzeźwość mierzoną alkomatem od AA-owskiej trzeźwości fizycznej, psychicznej, intelektualnej, emocjonalnej i duchowej,"
      1. A o jaką trzeźwość chodzi w Preambule AA? Psychiczną? Intelektualną?
      2. Co to jest ,,AA- owska trzeźwość" ?
      ,,Postaraj się odróżnić "trzeźwienie" od "trzeźwości" i "trzeźwiejącego" od "trzeźwego" Bardzo proszę. Trzeźwienie to czas w którym spada nam stężenia alkoholu po spożyciu go. Trzeźwość, stan w którym zawartość alkoholu we krwi wynosi 0%. Trzeźwiejący to człowiek u którego spada stężenia alkoholu we krwi ale jeszcze alkohol jest we krwi obecny. Trzeźwy, gość bez obecności promili we krwi. Zdałem? Jeśli nie napisz wersję(definicję) jaką można znaleźć w sieci na wiarygodnej stronie.😂😂
      ,, I ze stanu abstynencji do stanu trzeźwości przechodziłeś z SJP w ręku? " Na czy, polega przejście ze stanu abstynencji do stanu trzeźwości? Pewnie tylko Ty o tym wiesz i nie podzielisz się z nikim tą tajną wiedzą.😂😂 I niech mi ktoś powie, że powiernicy to zdrowi psychicznie ludzie.😂
      Jeszcze jedno przytoczę manipulantom ,,Poradnik dla Służb AA" Edycja 2022.
      str. 120 ,,b) kandydat na powiernika alkoholika - miał co najmniej ośmioletni okres zdrowienia według programu AA." Człowiek który zdrowieje nie jest jeszcze zdrowy. Choroba alkoholowa to choroba psychiczna. By zostać powiernikiem trzeba być chorym psychicznie człowiekiem. Dlaczego alkoholik, który wyzdrowiał nie może być powiernikiem. Bo uczciwość mu na to nie pozwoli. Nie będzie kłamał że jest dalej psychicznie chorym człowiekiem.
      Jeszcze jedno jeżeli ktoś zdrowieje 8 lat, to nie zdrowieje na Programie AA tylko na jakimś h.. wie czym. Tyle, że właśnie powiernicy na mają pojęcia, o Programie, o czasie jaki jest potrzebny do postawienia kroków by wyzdrowieć. Kierują się swoimi ,,Zasadami i prawami"- ,,Jeden rok, jeden krok"😂😂😂.
      Marceli Szpak

      Usuń
    37. Ach, Marceli...
      Wprawdzie Meszuge juz napisał wyraźnie co z Tobą jest..... Skoro jednak nadal publikuje te Twoje teksty, to mam kilka zdań.

      Porównywanie ludzi zdrowiejących do chorych psychicznie brzmi jak personalna krucjata. Tak się rzucasz się na słowa i definicje jakbyś sam miał patent na absolutną wiedzę o AA. Niestety również kosztem logiki.
      Kolejny przyklad festiwalu pretensji do świata.
      Dzień jak dzień w AA.

      Usuń
    38. NIE KARMIĆ TROLLA!!!

      Usuń
    39. Jak już nic AA-owskiego do tej zaburzonej głowy nie wejdzie to może przyjmie ona uwagę, że w języku polskim prawidłowo jest pisać "...tylko na jakimś ch.. wie czym".

      Usuń
    40. ,,że w języku polskim prawidłowo jest pisać" A to ,,prawidłowo jest pisać" to po polskiemu czy po niemieckiemu?

      Usuń
    41. "" to po polskiemu czy po niemieckiemu?" Prawidlowo jest pisać "po polsku czy po niemiecku"





      Usuń
    42. ,,Wprawdzie Meszuge juz napisał wyraźnie co z Tobą jest....." Tak już autorytet medyczny w AA postawił mi diagnozę. Nie zmienia to jednak tego co napisałem. Nie jesteście w stanie napisać coś merytorycznie. Czepianie się języka, ocena mojej osoby. Nic merytorycznie. Nie potraficie odpowiedzieć na żadne moje pytanie. Nie potraficie się odnieść merytorycznie, do żadnej mojej wypowiedzi w powyższym komentarzu. Jedynie co potraficie to manipulacja, wymyślanie diagnoz medycznych. Już lepsi od was, profesjonaliści, próbowali tu mnie diagnozować. Iii, podwijali ogonki szybciutko. Dzisiaj wasza aktywność ogranicza się do oceny ,,szpak jest głupi i ma wszy" ,,nie karmić trola"
      ,,Porównywanie ludzi zdrowiejących do chorych psychicznie brzmi jak personalna krucjata." I takie bzdury wypisujesz. Gdzie ja porównywałem ludzi zdrowiejących do chorych psychicznie. Człowiek który jest chory psychicznie, dopóki nie wyzdrowieje jest człowiekiem psychicznie chorym. Czy to takie trudne do zrozumienia jest. Dla powierników pewnie tak i nie trzeba zgadywać z jakiego powodu.
      Zdrowia życzę, psychicznego też
      Marceli S

      Usuń
    43. „AA-owskiego”
      A pan „prawidłowo jest pisać” nie zauważył, że na stronie internetowej PLAA używa się zwykłego „aowcy”, a nie „AA-owcy”?

      Usuń
    44. ...używa się zwykłego „aowcy”, a nie „AA-owcy”?

      Aowiec to byłby członek wspólnoty AO.
      AA-owcy (uzgodnione z Radą Języka Polskiego), to członkowie AA, analogicznie PPR-owcy to członkowie PPR, ZHP-owcy to członkowie ZHP, PiS-owcy to członkowie PiS itd. Tak się konstruuje poprawnie w języku polskim tego typu określenia.

      Usuń
    45. Nigdy nie czytałem o ORMO-owcu, ZBOWiD-owcu czy Platforma-owcu.

      Usuń
    46. "Nigdy nie czytałem o ORMO-owcu, ZBOWiD-owcu czy Platforma-owcu." Sam widzisz jak wiele masz pracy przed sobą, aby uzupełnić braki wiedzy. Najpierw skup się jednak na AA-owskiej terminologii

      Usuń
    47. Kolejny nieuk, który za argument uważa własną niewiedzę.

      Jeśli nie należę do AO, to nie jestem aowcem, proste. Dziadek był w AK, więc był AK-owcem. Też proste. Ale chyba nie dla nietrzeźwych niedouczków.

      Usuń
    48. Weekend przyszedł, a wraz z nim chorzy na głodzie wyrzygują swoje kompleksy.
      A na Szpaka psioczą.

      Usuń
    49. Na szczęście służby prowadzące stronę internetową AA w Polsce kierują się zdrowym rozsądkiem, a nie pomysłami AA-baranów.

      Usuń
    50. Chamstwo AA-owskie się zlatuje…

      Usuń
    51. Marceli, skoro tak gardłujesz o braku merytoryki, może sam spróbuj coś z siebie wykrzesać poza pretensjami i obrażaniem innych?
      Napisz coś, co wogóle będzie nadawać się do dyskusji. Może najwyzszy czas uznać, że problemem nie jest brak odpowiedzi, tylko Twoje nastawienie? Nikt nie ma obowiązku tańczyć, jak im zagra Twoje ego.

      AAowiec

      Usuń
    52. Nie przystoi AA-owców, i siebie, jeśli w ogóle nim jesteś, nazywać AA-baranami. Po prostu nie przystoi.

      Usuń
    53. " chorzy na głodzie wyrzygują swoje kompleksy." To Twoja diagnoza, niekoniecznie trafna.

      Usuń
    54. ,,Marceli, skoro tak gardłujesz o braku merytoryki, może sam spróbuj coś z siebie wykrzesać poza pretensjami i obrażaniem innych?" Łooo matko i córko, a gdzież ja tu mam do kogoś pretensje? Gdzie tu kogoś obraziłem? Znowu za trudne pytania? Nie dasz rady odpowiedzieć? 😂😂😂
      Marceli S

      Usuń
    55. Marceli...
      "Nie dasz rady odpowiedzieć?"
      Wielokrotnie ci odpowiadano, co zwykłe konczylo się tak jak teraz. Odrzuceniem wlasnej odpowiedzialnosci za słowa typy "szajka" czy inne. To faktycznie wyglada tak jak napisal Meszuge.

      Usuń
    56. „Po prostu nie przystoi.”
      Tak, alkusy nie lubią prawdy.

      Usuń
  5. Anonimowy15 stycznia 2025 08:17 - "Skoro grupy i większość daje zielone światło, jedziemy w taką stronę jak wybrano. A jak będzie inna większość to być może pojedziemy w inną stronę.
    Prawda?"
    I będziemy tak się kręcić jak dziwka przy szosie?

    OdpowiedzUsuń
  6. "I będziemy tak się kręcić jak dziwka przy szosie? " Nie masz przyjemniejszych porównań?

    OdpowiedzUsuń
  7. Całe szczęście, ze Bill i inni zalozyciele, wiedzieli, ze do nadzoru nad organizacją AA trzeba ludzi, którzy nie mają diswiadczenia alkoholizmu.
    Dzieki temu mogliśmy świętować 50 lat AA na pieknej uroczystości rocznicowej w Poznaniu.
    Dzieki tym ludziom mamy nową literaturę, dostępne najnowsze tlumaczenia, wiadomości ze świata, poradnik itp.
    A jak trudna jest praca z alkohilikami widać wyraźnie w komentarzach.

    Wszystkim pracyjacym na nizszych szczeblach piramidy, jestem wdzięczny ze nie poddają się. Trzymajcie sie mocno! Dziękuję ze jesteście.

    OdpowiedzUsuń
  8. Aby nie odnieść wrażenia, że złote myśli Meszuge są tylko jego prywatnymi, to powiem, że gotów jestem po drobnych modyfikacjach przyjąć je do mojego zbioru poglądów.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię takie merytoryczne, pełne wzajemnej troski i dobroci dyskusje które tu mogę przeczytać.
    Czuję siejak na sumieniu grupy, gdy przez 2 godziny, możemy w gronie osob zaangażowanych oraz służebnych, porozmawiać o tym, czy w scenariuszu mityngu zabronić prowadzącemu kończenia modlitwy zdaniem "Niech się dzieje wola Twoja a nie moja, Panie".
    Dbając o jedność i słuchając głosu mniejszości, będziemy sprawę omawiali na kolejnym sumieniu grupy. Inne tematy wejdą na sumienie gdy tylko osiągniemy jedność i jednomyślnie przyjmie rizwiazanie tej kwestii.

    Dobrze że jesteście. Dobrego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prowadzący pełni służbę i ma prowadzić mityngu tak jak życzy sobie tego grupa, a nie znosić śmieci z okolicznych grup i dodawać co mu się podoba.
      Grupy na jakiś scenariusz?
      To z czym grupa ma problem?
      Nikt na to nie wpadł? Wspólnie nie macie nawet 130 IQ?

      Usuń
    2. Bracie, siostro, posłuchaj mnie. Nie przychodzę tu, by Cię oceniać, nie przychodzę, żeby sprawdzać, ile masz IQ. To nie ma znaczenia. Tu wszyscy jesteśmy równi. Wszyscy tak samo upadliśmy, tak samo pogubiliśmy się w tym złym świecie. Alkohol zabrał nam wszystko: rozum, godność, rodzinę, miłość. Ale jest droga wyjścia, jest nadzieja, którą ja znalazłem, a Ty możesz ją znaleźć, jeśli tylko otworzysz serce. Wiesz, kim byłem? Byłem nikim, śmieciem człowiekiem, który stoczył się na samo dno. Alkohol to było moje życie, kolejny kieliszek, kolejny poranek w rynsztoku, kolejna kłótnia, kolejna stracona szansa. Ale wtedy przyszli oni – bracia i siostry z AA, powiedzieli mi, że nie jestem sam. Bóg postawił ich na mojej drodze, by pokazać mi, że mogę się podnieść. Wystarczyło jedno – przyznać, że jestem bezsilny wobec alkoholu. I to była prawda. Bóg mi to pokazał. Nie potrzebujesz mądrości, nie potrzebujesz wykształcenia, nie potrzebujesz niczego, prócz gotowości, by przyjść i powiedzieć: „Pomóżcie mi”. My wszyscy byliśmy tam, gdzie Ty. Każdy z nas upadł, każdy z nas cierpiał. Każdy z nas myślał, że to już koniec, że nie ma nadziei. Ale nadzieja jest. Bóg nas prowadzi, dał nam tę wspólnotę. Nie pytaj, czy to sekta, nie pytaj, czy to jest normalne. Po prostu przyjdź, posłuchaj i zobacz, że to działa. Dziś żyję, bo Bóg posłał mi braci i siostry, którzy podali mi rękę. Ty też możesz żyć, bo Bóg czeka na Ciebie. Jeden kieliszek, tylko jeden kieliszek dzieli mnie od upadku. Ale tu, w tej wspólnocie, razem jesteśmy silni. Razem trwamy, razem wygrywamy. Bóg już na Ciebie czeka.

      Usuń
    3. Bóg ci pokazał, że jesteś bezsilny? A dlaczego tak późno? A dlaczego najpierw uczynił cię bezsilnym?

      Usuń
    4. Bóg mi pokazał, że jestem alkoholikiem – i jestem dzisiaj szczęśliwym alkoholikiem, wybrańcem! Alkohol był moją drogą, moim upadkiem, ale też zbawieniem. W AA zrozumiałem, że dopóki nie przyznam się do swojej bezsilności, nie poczuję, jak Bóg mnie prowadzi. Upadek? To moje błogosławieństwo! Bo dopiero wtedy, kiedy wszystko się waliło, On tam był, czekał, bym Go dostrzegł. Alkoholizm? To nie przekleństwo, to ścieżka, którą Bóg mnie poprowadził, bym odkrył, że On trzyma wszystko w swoich rękach. Dziś wiem, że jestem wybrańcem, bo w tej bezsilności znalazłem Jego obecność.

      Usuń
    5. Znałem już takiego aowskiego pyszałka, który się do Jezusa przyrównywał.
      A ty co tak licho? Tylko wybraniec?

      Usuń
    6. "Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni"

      Usuń
    7. "To nie przekleństwo, to ścieżka, którą Bóg mnie poprowadził, bym odkrył, że On trzyma wszystko w swoich rękach." Z tym to bym uważał, bo znaczyłoby to że twój bóg najpierw "zaaplikował" ci alkoholizm, żeby później cię z niego wyciągnąć (trochę to sadystyczne). Co więcej wybrał ciebie nie innych, pozostawiając ich na pastwę losu danej im przez siebie wyimaginowanej wolnej woli.

      Usuń
    8. "Dziś wiem, że jestem wybrańcem" - tak samo jak Jim Jones, założyciel Świątyni Ludu.

      Usuń
  10. "Dziś wiem, że jestem wybrańcem..." - ewidentny objaw pychy. Jeszcze dużo pracy przed Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  11. "Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://demotywatory.pl/5283835/Ten-ksiadz-robi-teraz-duza-kariere-w-internecie-niestety-nie-z

      Usuń
  12. Wspólnota AA w Polsce wydaje pieniądze i wkłada sporo pracy w zapewnienie bezpieczeństwa uczestniczkom i uczestnikom AA, drukuje plakietki, wydaje broszury, jest też rozdział w poradniku dla służb, są również wzmianki dotyczące molestowania seksualnego.
    I co…?
    I słucham warsztatu na temat Poradnika dla Służb, prowadzonego przez Włodka po służbie, dzisiejszym tematem jest 10 tradycja.
    I już na samym początku słyszę żenujący żart prowadzącego, który prosi o włączenie kamer. Panów niekoniecznie, bo to brzydale, ale na kobiety to on sobie chętnie popatrzy. Do tego obrzydliwy dziaderski rechot pijanego wuja na weselu.
    Czy naprawdę nikt nigdy człowiekowi pełniącemu takie służby nie zwrócił uwagi na jego seksistowskie uwagi i żarciki? Na to, że molestuje kobiety i seksualizuje mężczyzn? Robi to zupełnie bez powodu i jest bardzo zadowolony z siebie. Może nawet sobie te bon moty przygotowuje wszesniej?
    Człowiek ten podczas prowadzenia tego warsztatu przedstawia się pełnionymi wcześniej służbami w AA, co ma zapewne podnieść jego wiarygodność.
    Ja proponuję wytatuować sobie na czole „Jestem hetero”, bo chyba to chce zasygnalizować prowadzący, wykorzystując do tego warsztaty AA.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabraklo Ci odwagi, abyś te wszystkie uwagi wykrzyczał(a) prowadzącemu podczas warsztatów? Teraz i tutaj - to wyjątkowo za późno!

      Usuń
    2. I co? Ktokolwiek zareagował? Tak właśnie wygląda codzienność, nie tylko w AA. Tyke że AAowcy podobno w tym całym uduchowieniu tak usilnie pracują nad sobą i wadami...
      Pracują jednak "oddając" to bogu bo to przecież od niego zależy czy odbierze wadę. A jak co, to klepną sobie jakąś litanię o pogodence duszka. No i kluczem jest wszystko akceptacja, nieocenianie.
      I godzą sie na takie a nie inne traktowanie czy "żarciki.".
      To całe rozwiazanie AA po prostu bardzo slabo działa. Ot, kolejna odmiana religijnych fantazji.

      Usuń
    3. Kto jest w stanie przemówić do rozsądku osobie nieświadomej ?

      Usuń
    4. "Kto jest w stanie przemówić do rozsądku osobie nieświadomej?" Tylko odważni. Z pewnością nie ci, którym łatwiej jest w ramach anegdotycznych ploteczek pożalić się innym osobom zachowaniem prowadzącego.

      Usuń
    5. Mizoginia i seksizm to u tej osoby nie nowość, nawet podczas tych, krótkich jeszcze, warsztatów już się pojawiały.
      Co do meritum warsztatów, pan Jestem-powiernikiem-po-służbie poświęcił nieco czasu Meszuge i jego blogowi. Podobnież istnienie tego bloga, a konkretniej krytykowanie tłumaczy Wielkiej Księgi i powierników jest naruszeniem Dziesiątej Tradycji.
      Chyba tutaj spikerowi i prowadzącemu w jednej osobie urazy przesłoniły myślenie i wszystko mu się pozajaczkowało.
      Bo to on narusza tę tradycję.
      Anonimowi Alkoholicy na warsztatach przez siebie prowadzonych nie poruszają tematów i nie oceniają blogów, blogerów, wpisów, komentarzy, Facebooka (również omawiał), książek, telewizji.
      Ba, wspólnota Anonimowych Alkoholików z definicji nigdzie i nigdy się tym nie zajmuje.
      Ale czegóż wymagać od warsztatów, gdzie przy okazji tematu 10 Tradycji (tematy spoza AA) uczestnik cytuje Anthony’ego De Mello.
      To byłoby śmieszne, gdyby nie było tragiczne.

      Usuń
    6. Miał zwracaną uwagę, ale do tego człowieka nic nie dociera i nic z tym nie robi.

      Usuń
    7. „"Kto jest w stanie przemówić do rozsądku osobie nieświadomej?" Tylko odważni.”
      Nikt nie ma obowiązku być odważnym.
      W AA są różni ludzie, z różnymi schorzeniami, dysfunkcjami, lękami.
      Dziękuj Bogu, że jesteś pod tym względem uprzywilejowany. Lub tak ci się wydaje.

      Usuń
    8. To ani śmieszne ani tragiczne. To żenujące. Mam na myśli opis warsztatów.

      Usuń
    9. "Miał zwracaną uwagę, ale do tego człowieka nic nie dociera i nic z tym nie robi." To przynajmniej nie poświęcajcie mu tyle zdań i czasu na tym blogu.

      Usuń
    10. "Nikt nie ma obowiązku być odważnym" A na tym blogu odwaga sie nagle pojawia. Szkoda, że adresat tego nie czyta i nie słyszy

      Usuń
    11. "Miał zwracaną uwagę, ale do tego człowieka nic nie dociera i nic z tym nie robi."

      Sam sie na spikerki i warsztaty nie zgłasza. Ktoś go zaprasza, wybiera, przygotowuje ten show. Ludzi tez nikt nie zmusza do przyjscia.

      A skoro AAowcy na to pozwalaja, uczestniczą to wszystko jest git. Mamy dokladnie takie AA jak na to grupy pracują. I nie pomogą tu zadne zaklecia o tym jak to terapeuci założyli AA, jak to dzisiaj trzymają władzę, jak to sluzebni po służbie działają w służbie...
      Przez 50 lat grupy mogly to wszystko zmieniać, nadal mogą. A skoto tego nie robią, no cóż... Można tkwić w tym czym dzisiaj jest AA, szarpać się o zmiane. Lub można wybrać inną drogę. Tak, istnieje caly swiat poza salkami kościelnymi, przepraszam rynkowo wynajmowanymi salkami na mityng bedacy podstawą dzialania AA.

      Ps.
      A moze mi ktoś rozjaśni... 3 dni warsztatów dla kolporterów? Serio? 3 dni? To jakas wiedza tajemna jak sprzedawać książki i i ulotki???

      Usuń
    12. Cóż, ja też uważam że nie jest moim obowiązkiem wdawanie się w dyskusję i edukowanie osoby, która czuje się na tyle wyedukowana że prowadzi Wieczory z Poradnikiem, uczestniczy w zespole redakcyjnym Poradnika, objaśnia innym Tradycje AA, uznała swoje kompetencje za odpowiednie do pełnienia służby Powiernika.
      To przypadek niereformowalny.

      Usuń
    13. 3 dni warsztatów dla kolporterów? Serio? 3 dni? - za to w jakże atrakcyjnej miejscowości turystycznej!

      Usuń
    14. "3 dni warsztatów dla kolporterów? Serio? 3 dni? - za to w jakże atrakcyjnej miejscowości turystycznej! " W swej demagogicznej odzywce zapomniałeś dodać, ze w tej miejscowości są również sklepy monopolowe.

      Usuń
    15. To nie są warsztaty, raczej spikerka. Uczestniczy kilkadziesiąt osób, wypowiada się kilka i prowadzący odnosi się prawie do każdej wypowiedzi.

      Usuń
    16. "Uczestniczy kilkadziesiąt osób, wypowiada się kilka i prowadzący odnosi się prawie do każdej wypowiedzi." Tak jak to zwykle na warsztatach bywa.

      Usuń
    17. "Tak jak to zwykle na warsztatach bywa."
      Nie wiem, czy tak bywa, bo podczas warsztatów Krok za Krokiem w Woźniakowie, czegoś takiego nie uznano by za warsztat. Może to czyjś wykład albo prelekcja? KzK to coś w rodzaju burzy mózgów, a nie prezentacja przekonań jednego alkoholika.

      Usuń
    18. " nie prezentacja przekonań jednego alkoholika" Zabieraj więc głos, prezentuj swoje przekonania, będą opinie dwóch alkoholków.

      Usuń
    19. „prowadzący odnosi się prawie do każdej wypowiedzi”

      Tak, zauważyłem to. Przedstawia swoją akceptację lub nieakceptację.
      Ale słuchając wypowiedzi innych uczestników, oni właśnie o akceptację go proszą.
      Chcą konkretnej odpowiedzi i konkretnych wytycznych.
      Słyszałem tam osobę, która była przerażona, bo odpowiedziała terapeucie na życzenia „Wesołych Świąt”, a jako aowcowi jej nie wolno : )
      To są ludzie zmanipulowani takimi właśnie „warsztatami” i takimi „wykładowcami”.

      Usuń

    20. "To są ludzie zmanipulowani takimi właśnie „warsztatami” i takimi „wykładowcami”." Widocznie, zbyt mało albo wcale nie ma w nich wiary, aby porządnie postawic Krok 2 AA " Uwierzyliśmy, że Siła większa od nas samych może przywrócić nam zdrowy rozsądek"

      Usuń
    21. "Chcą konkretnej odpowiedzi i konkretnych wytycznych."

      Tak! To największa wartość AA. Konkretne wytyczne i wskazania co robić w zyciu, pracy, rodzinie. Jak radzić sobie z codziennym trudem np. problemami w pracy z szefem, wychowaniem dzieci, kłopotami małżeńskimi, niespodziewaną chorobą. To dzięki różnym warsztatom np. tradycje w rodzinie mogę nauczyc się jak poukładać zgodnie z programem relacje z żoną czy córką.
      Dzięki służbie ludzi będących juz wiele lat w procesie trzezwienia mogę posłuchać jak poradzić sobie np. w święta, nowy rok czy podczas grilla z przyjaciółmi.
      Na szczęście mimo tego co tu piszecie, są ludzie, którzy oddają w AA to co dostali i pomagają swoim braciom i siostrom którzy po tą pomoc przyszli. Ci ludzie w służbie oddani odoowiedzą na każde pytanie. Pomogą gdy nie potrafię zabrać sie za np. remont mieszkania. Dadzą siłę i nadzieję. Pokażą jak radzić sobie w różnych sytuacjach. To właśnie jest miłość i służba. A te głosy, ze to nie jest AA i nie o tym jest program. Niestety będą zawsze. Jednak to grupa i cała wspólnota wybiera i decyduje. Na szczęście te pojedyncze głosy nie mają wplywu na kierunek rozwoju wspólnoty i wybór sluzebnych którzy realizują swoje powołanie i dają grupom to czego potrzebują np. poprzez kolejną edycję poradnika.

      Trzeźwiejący alkoholik.

      Usuń

    22. "Anonimowy 22 stycznia 2025 08:34" To cenna wypowiedź.

      Usuń

    23. "Anonimowy 22 stycznia 2025 08:34." To cenna wypowiedź

      Usuń
    24. „"Anonimowy 22 stycznia 2025 08:34"
      To cenny trolling 😂
      Doceniam.
      Trzeźwiej powoli, żebyś za wcześnie nie wytrzeźwiał.

      Usuń
    25. "Anonimowy 22 stycznia 2025 15:46" To paskudna wypowiedź - tylko jeden cel miała: jak tu dowalić innemu i jeszcze się z tego cieszyć!

      Usuń
    26. Pozostaje mi współczuć komuś, kto takie wpisy traktuje poważnie.

      Usuń
    27. Przypominam jedną ze złotych myśli W.W-M wyrażoną pisemnie.
      „Podstawową zasadą AA jest, że każdy może sobie wybrać żarówkę na swoją Siłę Wyższą”.

      Usuń
    28. ,,Tak! To największa wartość AA. Konkretne wytyczne i wskazania co robić w zyciu, pracy, rodzinie" Podpisuję się pod tym tekstem oboma rękoma. To właśnie powiernicy, którzy winni być dla nas autorytetami maja wskazywać nam drogę. Pokazywać jak mamy żyć i co jest dla nas korzystne. Kilka lat temu byłem na pięknych warsztatach w Woźniakowe gdzie Bogdan z Opola pokazał nam jak stosować tradycje w rodzinie. Jego głębokie przemyślenia trafiły do serca każdego uczestnika. Tradycje powinnismy wprowadzać wszędzie w domu, w pracy. Dobrze by było by ukazywały się poradniki wydawane przez BSK, których autorami byliby powiernicy dotyczące różnych spraw. Tak jak poradnik dotyczące bezpieczeństwa. Mogłyby tez powstawać poradniki dotyczące działkowców, rolników, kierowców, górników. Takie ,,złote myśli" jak w tytule Meszuge, jak mamy żyć. Ważna sprawa to uwypuklenie leczenia terapeutycznego. Trzeba przypominać kto założył Polskie AA. Dzięki komu jesteśmy. Na mitingi trzeba wpuszczać tylko tych, którzy ukończyli terapię. Mandatariuszy powinniśmy wybierać z tych, którzy mają za sobą udokumentowaną terapię pogłębioną lub terapię nawrotów. Uważam, że to zawodowcy, profesjonaliści tacy jak Terapeuci powinni prowadzić mitingi. Muszą też być za to odpowiednio wynagradzani. Pamiętajmy, że Bill był narkomanem, spekulantem, cudzołożnikiem. Nie postawił ani jednego kroku. Nie przeszedł programu, bo go w tamtych latach jeszcze nie było. Zresztą było to prawie 100 lat temu, gdy nauka nie była rozwinięta. Proponuję by nasze autorytety tacy jak, terapeuci wraz z powiernikami, napisali nowe kroki. Kroki współczesne oparte o współczesną naukę, a nie o jakieś gusła. Poprośmy o konkretne wytyczne by wiedzieć jak mamy żyć. Pamietajmy, że nie wolno nam oceniać powierników, oraz innych przedstawicieli służb niższych. A tak własciwie to powinnismy mówić o naszych przewodnikach i oddawać im cześć.
      Trzeźwiejący w nieuleczalnej chorobie

      Usuń
    29. W AA bez zmian. Samo dobre...
      "Trzeźwiej powoli, żebyś za wcześnie nie wytrzeźwiał. "

      Tyle z tego rozwiazania zostaje.

      Usuń
    30. "Kroki współczesne oparte o współczesną naukę, a nie o jakieś gusła."

      Na szczęście, to już sie dzieje. Mamy księgę pisaną prostym językiem, gdzie w przypisach wyjaśnia się alkoholikom te nieścisłości których jest pełna. Gdzie wsjazuje jak Bill mijał sie z prawdą. Bardzo pomocna lektura. Niestety distepna tylko w języku angielskim. Dobre i to. Widać są alkoholicy ktorzy przejrzeli na oczy i przebudzili się by zobaczyć ze ten średniowieczny przekaz wymaga dostosowania do dzisiejszych realiów. Tak, czas na zmiany. Kto wie, może i ta pozycja za kilkanaście/kilkadziesiąt lat będzie tez dostępna w jezyku polskim? Wprawdzie wtedy świat pójdzie dalej no ale my lubimy tu trzymac pewien standard i nie gonić peletonu. Po co się męczyć i rozwijać skoro jest tak dobrze? Mamy własne sprawy i trudności wymagajace aby delegaci przez kilka dni debatowali nad tym dylematem: "Wspólnota AA w Polsce czy polskojęzyczna Wspólnota AA?". Tak, oto jest pytanie...niezwykle ważne doa zdriwienia alkoholików. Podobnie istotne, jak kolejne, dotyczące tego dylematu, czy na stoliku kolportera może leżeć spis mityngów regionu skoro nie jest to zatwierdzone przez najwyzsze z najnizszych służb.
      My zajmujemy sie tym co ważne!
      I juz. Bo nikt nam nie będzie mowil co mamy robić!

      Usuń
    31. "Mamy księgę pisaną prostym językiem, gdzie w przypisach wyjaśnia się alkoholikom te nieścisłości których jest pełna. ..... Niestety dostępna tylko w języku angielskim. Dobre i to. Widać są alkoholicy którzy przejrzeli na oczy i przebudzili się by zobaczyć ze ten średniowieczny przekaz wymaga dostosowania do dzisiejszych realiów."
      Nie był to powód opracowania wersji Wielkiej Księgi w prostym języku (THE BIG BOOK IN PLAIN LANGUAGE). Wersja ta została opracowana w USA w sposób, który byłby dostępny i zrozumiały dla jak najszerszego grona odbiorców. W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono badanie w celu ustalenia poziomu umiejętności czytania i pisania przez ludzi. Eksperci ocenili poziom wymagany do przeczytania i zrozumienia tekstu Wielkiej Księgi. Ustalili, że odpowiada on poziomowi 3 w skali od 5 do 10. Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi w Stanach Zjednoczonych 48% populacji znajdowało się na poziomie 3 lub wyższym. Oznacza to, że 52% populacji nie byłoby w stanie wystarczająco zrozumieć tego, co jest napisane w Wielkiej Księdze.

      Usuń
    32. "Wspólnota AA w Polsce czy polskojęzyczna Wspólnota AA?". Tak, oto jest pytanie...niezwykle ważne doa zdriwienia alkoholików. " Marudny jesteś i niechętny poznania oczywistego faktu, że polskojęzyczna struktura AA skupia 3200 grup w 14 regionach AA łącznie z Regionem Europa obejmującym polskojęzyczne grupy w 16 krajach.

      Usuń
    33. " Bo nikt nam nie będzie mowil co mamy robić!" Ty również. Nieprawdą jest , że na "stoliku kolportera nie może leżeć spis mityngów regionu skoro nie jest to zatwierdzone przez najwyzsze z najnizszych służb".

      Usuń
  13. Bóg, miast zawiesić prawa natury przez bezpośrednią interwencję, wybrał w swej mądrości grupę ludzi, aby wprowadzili w życie Jego boską dobroć. A wybrał ich spośród najbardziej poniżonych, chorych i nieszczęśliwych: zwrócił się bowiem do słabych tego świata, do alkoholików, którzy mają upowszechnić Jego wielką sprawę!
    I tak oto zdaje się mówić do nas:
    „waszym wątłym i słabym rękom powierzam siłę, jakiej się nie spodziewacie, siłę, której skuteczności nie przewidują najwięksi uczeni. Naukowcom ani politykom, wdowom ani matkom, ani nawet moim kapłanom nie dałem tego daru leczenia alkoholików, który powierzam wam. Ten dar nie może być użyty dowolnie czy nieroztropnie, nakłada on bowiem na was poważną odpowiedzialność.
    Dzień nigdy nie może być dla was zbyt długi, nie wolno wam zasłaniać się brakiem czasu ani ważnymi wydarzeniami, czy też wymawiać się nadmiernym dla was wysiłkiem lub ciężarem nałożonego na was zadania. Dar mój musicie wykorzystać dla dobra ludzi w sposób umiejętny i cierpliwy, niezależnie od ich rasy, wyznania czy pochodzenia społecznego.
    Nieraz wasz los wyda się wielu ludziom śmieszny, a wasze motywy będą źle oceniane, zaś wysiłki w pracy nad innymi alkoholikami nie zawsze zostaną uwieńczone sukcesem. Musicie być przygotowani na przeciwności, lecz pokonując je wspinacie się stopniowo, jakby po drabinie, ku duchowej doskonałości. Pamiętajcie, że w wypełnieniu tego dążenia nie będę od was wymagał niczego, co byłoby ponad wasze możliwości.
    Nie zostaliście wybrani z powodu wyjątkowych uzdolnień. Starajcie się więc przypisywać osiągnięte sukcesy nie własnej osobistej wartości, lecz jedynie łasce wam udzielonej. Jeżeli chciałbym polecić wykonanie tej misji ludziom wykształconym, to łaską obdarzyłbym lekarzy i naukowców. Jeżeli zaś wolałbym mieć ludzi z darem krasomówczym czy pedagogicznym, znalazłbym lepiej przygotowanych od was. Zostaliście wybrani, ponieważ znajdujecie się niejako poza społecznością, a wasze długotrwałe pijaństwo uczyniło was, lub powinno było uczynić, pokornymi i czujnymi na rozpaczliwe wołanie waszych braci alkoholików. Miejcie zawsze w pamięci wyznanie, jakie złożyliście w dniu waszego przyjęcia do AA: że jesteście bezsilni i że w pełni dobrowolnie oddajecie wasze życie i waszą wolę pod moje władanie, abyście mogli odczuć ulgę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Skoro nie pijecie przez rok, dwa lub dziesięć lat, nie sądźcie, że jest to tylko wynik waszego osobistego wysiłku. Moc, która utrzymywała was w tej równowadze ducha i ciała, będzie trwała w was tak długo, jak długo będziecie żyli według planu życia, jaki Ja wam naznaczyłem. Wystrzegajcie się pychy, rodzącej się z poczucia wzrostu liczebnego, z coraz większych wpływów lub z porównań między wami i waszą organizacją, a innymi, których sukcesy uzależnione są od liczby członków, ich pozycji i zasobów pieniężnych. To nie materialne składniki kształtują waszą wiarę i siłę! Gdy więc powodzenie materialnej organizacji polega na łączeniu wspólnych aktywów, waszym sukcesem jest jedność oparta na wzajemnej odpowiedzialności. Wezwanie, by wstępować do organizacji dających materialne korzyści polega na chełpliwym powoływaniu się na dokonane czyny i osiągnięcia. Wasze wezwanie polega na pokornym przyznaniu się do słabości.
    Dewiza dobrze prosperującego przedsiębiorstwa głosi: „Ten korzysta najwięcej, kto najlepiej służy”. Wasze zawołanie niech brzmi: „Ten służy najlepiej, kto nie szuka korzyści”. Bogactwo materialnych organizacji mierzy się wedle tego, co pozostaje w kasie, wasze tym, co każdy z was dał z siebie.
    Wśród praw wam przekazanych znajdują się nakazy, które mogą się wydać trudne do wykonania. Lecz jeśli wydają się one wam trudne, to tylko dlatego, że nie zrozumieliście lub zapomnieliście o właściwościach waszej słabości. Uleczenie choroby fizycznej wymaga niekiedy drastycznych środków, a w licznych przypadkach niebezpiecznej operacji. Wasza sytuacja w chwili wstąpienia do grupy ludzi leczących się, była poważniejsza niż sytuacja człowieka udającego się do szpitala z zakażoną nogą. Stawką ryzyka tego ostatniego jest jego życie, podczas gdy wy ryzykujecie nie tylko życiem, lecz również czymś o wiele cenniejszym: zdrowiem, pogodą ducha, szacunkiem dla samych siebie – waszą ludzką godnością. Nie spodziewajcie się, że łatwo rozwiążecie wasz problem, który nauka uznała przecież za nierozwiązalny; to nie zepsuty ząb, który trzeba usunąć, lecz długotrwały proces rehabilitacji wymagający czynów odważnych i trudnych, samodyscypliny i cierpliwej wytrwałości, a zawsze bezwzględnego posłuszeństwa nakazowi sumienia. Wkracza tu więc Boska Terapia, z którą człowiek ma współpracować. A ta współpraca wymaga wielkiej moralnej odwagi w wykonaniu trudnych zadań”
    Adaptował z języka angielskiego, według „Grapevine”, Zbigniew T. Wierzbicki
    To jak? Wybraniec, objaw pychy czy pokory?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne kazanie. Dziękuje. Szczęść Boże calemu AA.

      Usuń