środa, 28 kwietnia 2021

Koncepcja Piąta w biuletynie

Koncepcja Piąta: Na wszystkich poziomach naszej struktury powinno obowiązywać tradycyjne „Prawo do Apelacji”, gwarantujące wysłuchanie głosu mniejszości i wnikliwe rozpatrzenie skarg.

Demokracja wydaje się być całkiem niezłym rozwiązaniem dla Wspólnoty AA chociaż, podobnie jak w polityce, obarczona jest ona fundamentalnie błędnym założeniem: otóż demokracja w polityce zakłada, że większość jest rozsądna, a we Wspólnocie AA, że większość jest trzeźwa. Jedno i drugie nie jest prawdą. A szkoda, można by powiedzieć, ale… mniejsza z tym.

W AA-owskiej demokracji zawsze istnieje zagrożenie „dyktaturą większości”. Owszem, zazwyczaj większość ma rację, jednak trzeba pamiętać, że nie zawsze się tak dzieje, że czasem może być dokładnie na odwrót i okazuje się po czasie lub od razu, że słuszność była jednak po stronie mniejszości. Jak to jest możliwe, dlaczego tak się czasem dzieje? Prawdopodobnie odpowiedzią na to pytanie jest sama istota alkoholizmu, jako choroby psychicznej (umysłowej) i jej symptomów u naszych zaufanych sług. O niektórych z nich Bill W. pisał:

Osobista gloryfikacja, arogancka duma, zajadła ambicja,, ekshibicjonizm, nietolerancyjna satysfakcja, pieniądze czy szaleństwo władzy, nieprzyznawanie się do błędów oraz nieuczenie się na nich, samozadowolenie, lenistwo – te i wiele innych cech należą do typowych „schorzeń"… („Język serca”, s. 28).

Ale przecież wystarczy banalna sytuacja: spotkanie się przeciąga, uczestnicy są zmęczeni i chcą już wrócić do domów, więc gotowi są podjąć dowolną decyzję, byle wreszcie móc zająć się swoimi sprawami, na przykład zdążyć na mecz w telewizji. W takim momencie nie są skłonni rozważać jakiegoś tam wspólnego dobra.

W AA poznałem powiedzenie: „Nieważne skąd przyszedłeś, ważne dokąd zmierzasz”. Przyszedłem z chaosu czynnego alkoholizmu, ze świata w którym byłem w konflikcie ze wszystkimi, z samotności, bo nie byłem w stanie być blisko z nikim, nawet z samym sobą. Teraz ważna jest nie tylko abstynencja, ale też odnowienie (lub budowa od nowa, od zera) relacji z innymi ludźmi, więzi z bliskimi. Powinienem uczyć się współpracy, współdziałania, oraz i tego, że we Wspólnocie to, co wspólne, ważniejsze jest od tego, co moje. Ważne jest szukanie tego, co łączy i nieskupianie się na tym, co dzieli, czy różni. Liczy się też otwarta głowa, to jest zdolność przyjęcia, że może być inaczej, niż mi się wydaje, że to nie ja mam rację.

Jak w praktyce „uruchomić” Piątą Koncepcję, czyli właśnie prawo do apelacji? Ano na przykład: jeśli w jakimkolwiek głosowaniu (mityng organizacyjny, inwentura grupy, intergrupa, region itd.), nie udało się osiągnąć jednomyślności, zawsze należałoby zapytać, czy ktoś chciałby swoją decyzję, czy stanowisko dodatkowo uzasadnić. Jeśli nie, sprawa jest właściwie zamknięta, ale jeśli tak, należy „opozycji” zapewnić pełne prawo do wypowiedzenia się, przedstawienia swoich racji. Po wysłuchaniu argumentów warto byłoby teraz upewnić się, czy któryś z biorących udział w głosowaniu alkoholików, dowiedziawszy się czegoś nowego lub lepiej rozumiejąc teraz, o co chodzi, w czym problem, nie zmienił zdania, bo i tak się może zdarzyć. Jeśli w tym momencie zgłosi się choćby jedna osoba, całe głosowanie należałoby powtórzyć.

Ale uwaga – przydatności tego praktycznego rozwiązania nie należy przeceniać. Najlepszy nawet system, metoda, procedura organizowania głosowań nie zastąpi rozmów, uzgodnień, pragnienia porozumienia, współdziałania i zgody. Wydaje się raczej, że jeśli z tego typu rozwiązań trzeba korzystać zbyt często, to najpewniej nie zostały jeszcze wyczerpane i wykorzystane (przed głosowaniem!) wszelkie sposoby osiągnięcia porozumienia. Im więcej porozumienia, dogadania, omówienia, wyjaśnienia, tym łatwiej jest przyjąć określone rozwiązania albo podjąć konkretne decyzje oraz tym więcej szacunku dla siebie wzajemnie mają wszyscy uczestniczący w spotkaniu alkoholicy, podejmujący decyzje i ostatecznie realizujący konkretne działania.
Najlepsza nawet znajomość Tradycji i Koncepcji AA nie zastąpi zwykłej ludzkiej życzliwości, jak to zresztą jest widoczne u wielu tradycyjno-koncepcyjnych teoretyków. a bez niej, cała idea Wspólnoty rozpływa się... jak łzy w deszczu. 







Artykuł ten pochodzi z: majowego wydania biuletynu "Warta" (klik). Znajdziecie w tym numerze wiele ciekawszych jeszcze tekstów; nadal jest to najlepszy biuletyn AA w Polsce.

piątek, 16 kwietnia 2021

Nowy Poradnik dla Służb cd.

ROZDZIAŁ 4

Natomiast przynależność do istniejącego już Regionu jest integralną sprawą każdej Intergrupy; przystąpienie bądź wystąpienie z niego odbywa się na zasadzie dobrowolnej deklaracji Intergrupy.

Czy dobrze rozumiem, że region nie może odmówić?


Kolejnym ważnym zadaniem Regionu jest merytoryczne i finansowe wspieranie Delegatów KSK w ich służbie...

Chyba warto byłoby rozwinąć i wyjaśnić, na czym konkretnie ma polegać finansowe wspieranie delegatów i innych takich.


Delegaci KSK i Powiernicy SK z innych Regionów są zaufanymi sługami całej Wspólnoty AA i z racji pełnienia swej służby powinni mieć przyznane pełne „Prawo do Uczestnictwa” we wszystkich spotkaniach AA, na których są obecni.

Oczywiście. Jak najbardziej. Tyle, że "prawo do uczestnictwa" pozwala zarówno brać udział w podejmowaniu decyzji, jak i aktywny udział w realizacji wspólnie podjętej decyzji. Istotą IV Koncepcji (zwanej potocznie prawem do uczestnictwa) jest proste stwierdzenie, że nie ma w AA władzy bez odpowiedzialności i odwrotnie. A w takim razie, jak konkretnie delegaci i powiernicy z innych regionów pomagają realizować wspólnie podjęte decyzje?


Doświadczenie AA sugeruje, aby jako kworum przyjmować liczbę osób uprawnionych do głosowania, obecnych na danym spotkaniu.

Jeśli nawet coś takiego było gdzieś kiedyś w Polsce zastosowane, to jest to bardzo zły pomysł, a nie wartościowe doświadczenie AA. Dwóch-trzech kolesi nie może podejmować decyzji za cały region.


Ważną przesłanką wyboru kandydatów do Służby Krajowej jest doświadczenie zawodowe czy umiejętności określane każdego roku przez Radę Powierników.

Świetnie! To oznacza, że to Rada Powierników tak naprawdę decyduje, kto może zostać powiernikiem. Cwane...


Skarbnik. Zwraca koszty poniesione przez służby Regionu oraz Delegatów KSK w związku z pełnioną służbą.

Zabrakło chyba słowa "udokumentowane". Udokumentowane koszty. I druga sprawa: czy specjalnie czarterowane samoloty i pięciogwiazdkowe hotele też?


Sugeruje się... zaleca się...

Nadal urzędniczo-korporacyjna nowomowa. To nie jest język AA.


ROZDZIAŁ 5
Dotyczy delegata na KSK.

Kandydat powinien spełniać kryteria określone w Karcie Konferencji Służby Krajowej2. Jakość trzeźwienia, doświadczenie w służbie, rekomendacja Grupy macierzystej oraz Intergrupy powinny być głównymi kryteriami przy wyborze.

Chciałbym dopytać, jak konkretnie sprawdzana jest "jakość trzeźwienia"?


ROZDZIAŁ 6
Dotyczy konferencji służb

Idea powołania Konferencji, jako sposobu sprawowania przez Grupy realnej władzy nad Wspólnotą, przy jednoczesnym delegowaniu władzy operacyjnej, urzeczywistniła się w 1955 roku na Konferencji w St. Louis. Bill W. w imieniu swoim i weteranów, symbolicznie przekazał Wspólnocie AA Trzy Legaty.

Skoro pierwsze wzmianki o 12 Koncepcjach (Legat Trzeci) pochodzą z roku 1961, a opublikowane zostały oficjalnie w 1962 roku, to jakim cudem w 1955 Bill przekazał je Wspólnocie?


Poprawności zapisów dotyczących formalno-prawnych aspektów działania Rady Powierników i Rady Fundacji BSK nie potrafię zweryfikować, bo się na tym nie znam. Robocza wersja, którą dostałem od znajomego, też nie jest pełna.


Jak już wspomniałem na początku pierwszego wpisu, uważam ten Poradnik za lepszy od poprzedniego, ale… napisany jest językiem urzędniczym i korporacyjnym, w wielu przypadkach narzuca coś, zamiast proponować – jak to powinno być w poradniku. Pełen jest sloganów, okrągłych, ładnie brzmiących zdań, z których właściwie nic nie wynika i wreszcie… uważam, że przynajmniej częściowo jest dziełem jakichś AA-owskich teoretyków, to jest alkoholików wyuczonych Tradycji i Koncepcji, ale nie przebudzonych duchowo w rezultacie Dwunastu Kroków.
Poza przypadkami, na które zwracam uwagę, nowy poradnik jest poprawny i… zupełnie pozbawiony ducha AA. Ale może ja się nie znam, może tak musi być?


poniedziałek, 12 kwietnia 2021

Nowy Poradnik dla Służb AA

Niedługo powinniśmy doczekać się wreszcie nowej wersji Poradnika dla służb AA w Polsce. Właśnie staram się go czytać ze zrozumieniem i przyznam, że mam mieszane uczucia. Z jednej strony uważam, że jest on znacznie lepszy, niż bzdurna wersja poprzednia, ale to nie oznacza jeszcze, że bez zarzutu.
Przebrnąłem jakoś przez trzy pierwsze rozdziały i niżej prezentuję swoje uwagi i wątpliwości, dotyczące fragmentów tekstu. Poradnik zawiera wiele błędów, ale tych się nie czepiam, zakładając, że tekst trafi jeszcze do korekty.



ROZDZIAŁ 1

Struktura Konferencji i służby ogólne (światowe) zaczynają się od Grupy AA i jej Mandatariusza.

Coś to koślawe i nieczytelne. Według Billa W. pierwszą i niezwykle ważną służbą światową jest służba mandatariusza grupy AA. Od kiedy to służby ogólne zaczynają się od grupy? Od kiedy grupa AA jest służbą?


Mandatariusz gwarantuje, że sugestje Grupy są wysłuchane i rozważone na poziomie Intergrupy i Regionu oraz brane pod uwagę przez Delegatów KSK podczas Konferencji.

W jaki sposób – ale konkretnie! – mandatariusz grupy AA gwarantuje, że jacyś inni alkoholicy go wysłuchają i jeszcze wezmą pod uwagę to, co powiedział?


Podczas spotkania Konferencji zgłoszone sprawy są najpierw rozpatrywane i omawiane w Komisjiach KSK.

Naprawdę zgłoszone sprawy są najpierw rozpatrywane i omawiane w Komisjach KSK podczas spotkania konferencji? I podczas Konferencji jest na to czas?


Przed przystąpieniem do głosowania należy umożliwić kandydatom zareprezentowanie się, a uczestnikom spokania zadawania im pytań związanych ze służbą.

Czy tylko związanych ze służbą? Którą służbą? Tą, do której kandyduje, czy tej/tych, które pełnił? To kandydatowi na służbę skarbnika regionu wolno, czy nie wolno, zadać pytanie, czy był karany za przestępstwa finansowe?



ROZDZIAŁ 2

Niniejszy mityng jest mityngiem..

Fakt, że taki tekst został zaaprobowany, źle świadczy tylko o Wspólnocie AA w Polsce. Po polsku byłoby: Niniejsze spotkanie jest mityngiem... Na przykład, bo rozwiązań poprawnych jest wiele. Bez żenujących stwierdzeń, że mityng jest mityngiem.


Rzecznik – jest gospodarzem Grupy, zaprasza spikerów na mityngi...

Nachalne i aroganckie wchodzenie w kompetencje grupy. To grupa określa zasady i zakres służby. Wystarczyło napisać, że rzecznik może… to lub tamto. Forma nakazowa powtarza się zresztą wiele razy.


Doświadczenie AA pokazuje, że najlepsi kandydaci do służby Mandatariusza mają:
• wcześniejsze doświadczenia w innych służbach Grupy;
• dobrą znajomość Tradycji i Koncepcji AA;

Nieprawda. Nie mamy żadnych poważnych doświadczeń, które mówiłyby o znajomości Koncepcji przez mandatariuszy. Doświadczenie pokazuje, że jest wręcz przeciwnie: zdecydowana większość mandatariuszy nie ma pojęcia o Koncepcjach, a o Tradycjach… rzadko.
Poza tym studiowanie Koncepcji jest ewidentnym wynaturzeniem polskiej wersji AA i nie występuje w krajach cywilizowanych. Być może coś takiego pojawiło się na wschód od Bugu, gdzie nasi teoretycy jeździli zaszczepiać idee AA. Albo może tylko swoje przekonania.



Po wyborze Mandatariusza Grupa przekazuje Radzie Intergrupy, Radzie Regionu i Biuru Służby Krajowej następujące informacje:
1. nazwę Grupy;
2. imię i nazwisko Mandatariusza, jego numer telefonu oraz adres...

Czy nie jest to przypadkiem sprzeczne z RODO i zasadą anonimowości w AA?



Nieaktywny Służebny

Słowo "służebny: nie występuje w literaturze AA. Poprawnie byłoby chyba: "nieaktywny zaufany sługa".




ROZDZIAŁ 3

Na spotkania Intergrupy zaprasza się przyjaciół znających tematykę uzależnienia od alkoholu, Wspólnotę AA i jej Program lub tych, którzy pragną je poznać.

PO CO na spotkanie Intergrupy zapraszać np. psychiatrę albo policjanta? Spotkanie robocze intergrupy nie jest okazją do poznawania AA i Programu. W tym celu intergrupa organizuje spotkania informacyjne. Od tego też są Punkty Informacyjno-kontaktowe. Poza tym: na spotkania MOŻNA  zaprosić, a nie zaprasza się.



Intergrupa prowadzi spis Grup AA niosących posłanie...

Znowu tryb nakazowy. Intergrupa może prowadzić taki spis.



Troską wszystkich członków Rady Intergrupy powinno być...

Ja wyżej. To intergrupa określa, co jest jej troską, a tu znowu jest próba narzucania, rozkazywania, rządzenia grupą.



W spotkaniach Intergrupy z prawem do głosowania uczestniczą...

Brakuje alkoholików, którzy wprawdzie nie są mandatariuszami, ale np. jednorazowo grupa zleciła im reprezentowanie siebie (bo może mandatariusz jest w szpitalu albo na wczasach).



Doświadczenie AA sugeruje, aby jako kworum przyjmować liczbę osób uprawnionych do głosowania, obecnych na danym spotkaniu.

Jakie doświadczenie? Czyje? Gdzie jest ono wyrażone? Jeśli intergrupa zrzesza 50 grup, a na spotkanie przyjechały trzy osoby, to nie stanowią one kworum i nie mogą podejmować decyzji za całą intergrupę i w jej imieniu. Albo to dziwoląg bardzo nieprzemyślany, albo próba uchylenia furtki, by w przyszłości mogła za intergrupę podejmować decyzje, czyli zarządzać nią, garstka ambitnych kolesi.
Intergrupa we własnym zakresie i biorąc pod uwagę swoje warunki (w tym liczebność) może ustalić, ilu uprawnionych do głosowania alkoholików stanowi kworum. Można procentowo, można liczbowo.
Jeśli na spotkaniach intergrupy występują często problemy z kworum, to oznacza, że wybraliśmy do służb mandatowych nieodpowiedzialnych alkoholików, a nie że trzeba obniżać kworum do jednej lub kilku osób. Widać tu wyraźnie parcie autora tego tekstu na decydowanie, a nie na współpracę i współdziałanie.



Osoby pełniące służbę składają informację z jej przebiegu w oparciu o przygotowane wcześniej pisemne sprawozdania, przesłane drogą mailową.

Zaufani słudzy MOGĄ przesyłać informacje drogą e-mailową, ale alkoholicy nie mają obowiązku posiadania i używania w służbach komputera i internetu.



We wszystkich służbach obowiązuje...

Widzę, że ktoś tu przydzielił sobie prawo nakładania jakichś zobowiązań na innych alkoholików. Mocne! W AA jest tylko jeden alkoholik zobowiązany do przestrzegania zasad – ten, który sam tak postanowi. Pozostałym możemy proponować, sugerować... A tak poza tym - jakie są kary za niewywiązanie się z obowiązku?



Dzielenie się doświadczeniem oraz powielanie właściwych form działania we Wspólnocie to najlepsze sposoby...

Niby to prawda, ale… kto decyduje, które formy i sposoby działania w AA są najlepsze? Czy autorzy tego poradnika? Od kiedy to w AA obowiązują i są znane jakieś jedynie słuszne, właściwe i najlepsze formy działania?





Ogólnie.
Nadal, jak i w poprzednim poradniku, mocno razi mnie urzędniczy i typowy dla korporacji żargon, typu np.: zaleca się. Jesteśmy we Wspólnocie AA, a nie w jakiejś sformalizowanej organizacji, a więc kto niby zaleca, na jakiej podstawie? Język Wspólnoty to raczej: proponujemy, sugerujemy…

Jeśli się zmobilizuję do dalszej lektury, to możliwe, że ciąg dalszy nastąpi. Ale nie na pewno.

niedziela, 11 kwietnia 2021

Polaryzacja we Wspólnocie

Polaryzacja jest to wyraźne zaznaczanie się różnic między jakimiś pojęciami, poglądami, przekonaniami itp.

Epidemia, a co za tym idzie, przeniesienie aktywności wielu grup AA do internetu, choć stanowi ograniczenie i nie podoba mi się za bardzo, to otwiera też nowe możliwości. W jednym dniu mogę podłączyć się do kilku (albo i kilkunastu) mityngów AA w Polsce i nie tylko w Polsce. To więcej obserwacji, więcej doświadczeń, przemyśleń i wniosków – znacząco inna skala, niż te 1-3 grupy w moim mieście, na które chodziłem w realu.

Mniej więcej w latach 2007-2008 zapoznawałem się, z pomocą sponsora, z Tradycjami AA. Koledzy pukali się w czoło i mówili, że mnie i sponsorowi odbiło, bo wiadomo przecież, że Tradycje są ważne, ale dla jakiejś centrali AA-owskiej, dla całej struktury AA, bo zwykły alkoholik na mityngu ma do dyspozycji i realizacji Kroki. Może takie opinie nie były najprzyjemniejsze na świecie, ale nie powodowały negatywnej oceny mojej trzeźwości, czy też trzeźwienia, jak to wtedy nazywano. Pracując ze sponsorem na Tradycjach nie stawałem się gorszym ani mniej trzeźwym alkoholikiem – to było raczej nieszkodliwe dziwactwo. Mogło mi się przydać w służbach, mogłem dzięki temu stawać się coraz bardziej przydatnym sługą, ot i wszystko.

Od lat obserwuję narastającą polaryzację przekonań alkoholików w tym temacie i nie tylko w tym.

Pojawili się w polskiej wersji AA alkoholicy, którzy twierdzą, że jeśli nie poznałeś Kroków, Tradycji i Koncepcji ze sponsorem, to nie jesteś trzeźwy. Jakoś nie zauważają faktu, że Koncepcje opublikowane zostały dopiero w latach sześćdziesiątych, więc wychodzi na to, że wszyscy alkoholicy wcześniej (około 30 lat) nie byli trzeźwi. Sama ocena trzeźwości amerykańskich weteranów przez polskich alkoholików wydaje mi się groteskowa, ale… Zauważyłem też, że znajomość Tradycji i Koncepcji wykorzystywana jest do terroryzowania, zastraszania alkoholików i grup oraz do roszczenia sobie prawa do jakichś uprzywilejowanych pozycji w AA, do wywyższania się nad innych, aroganckiego lekceważenia pozostałych alkoholików. I znów dodam, że ci „specjaliści od Tradycji i Koncepcji” albo nie wiedzą, albo nie rozumieją, że grupa AA może opierać się i kierować Tradycjami i Koncepcjami, ale absolutnie nie musi. Jasno i wyraźnie określa to Tradycja Trzecia: Nawet dwóch czy trzech alkoholików spotykających się w celu utrzymania trzeźwości może określić się jako grupa AA, pod warunkiem, że jako grupa nie mają żadnych innych celów ani powiązań. A więc warunki są dwa: utrzymywanie trzeźwości i brak zewnętrznych powiązań. Działanie pod dyktando Tradycji i Koncepcji (ale też Poradnika Służb) warunkiem nie jest.


Inny obszar polaryzacji przekonań i poglądów w polskiej wersji AA stanowi religia. Temat, który nie istniał, kiedy trafiłem do AA, i który nadal istnieć we Wspólnocie nie powinien.

Nie interesuje nas to, jakie są wierzenia naszych członków. Są to sprawy całkowicie prywatne (WK, wydanie wcześniejsze, s. 23).

Uważamy, że to nie nasza sprawa, z jakimi religiami identyfikują się nasi poszczególni członkowie. Powinna to być wyłącznie kwestia osobista, o której każdy decyduje w swoim imieniu i w świetle swoich powiązań z przeszłości lub aktualnie dokonanego wyboru (WK wydanie z 2018 roku, s. 28).

Mnożą się poglądy ultra religijne, niebezpiecznie zbliżające się do religijnego fanatyzmu, ale też postawy agresywnie ateistyczne, antyreligijne, czasem wręcz domagające się jakichś modyfikacji w Programie AA w imię ich partykularnych potrzeb i zachcianek.

Od swoich pierwszych mityngów słyszałem, że Program AA jest programem działania i/lub, że ten Program działa, kiedy ja działam. Dzięki wędrówkom internetowym po grupach i mityngach zauważyłem, że już nie wszędzie jest to oczywiste. Czasem odnoszę wrażenie, że alkoholik nie musi nic robić, ani nawet nie powinien podejmować żadnego konkretnego działania, a jedynym jego obowiązkiem (sic!) jest modlitwa, medytacja oraz nieustanne powierzanie się Bogu.

Gdybym takie treści usłyszał na pierwszych mityngach, a byłem wtedy mocno na bakier z religią, klerem, kościołem i Bogiem, to najpewniej dałbym sobie spokój z całą tą zakłamaną Wspólnotą. Na szczęście po latach udało się mojemu sponsorowi wbić mi do głowy, że w AA, oczywiście, ważna jest trzeźwość, ale bez zwykłej ludzkiej życzliwości prawdziwej wspólnoty (więzi) nie będzie.