01.03.2008 odbyły się w Strzelcach Opolskich Pierwsze Warsztaty Sponsorowania organizowane przez Intergrupę Śląska Opolskiego. Pierwsze, bo jest nadzieja, że będą następne. Może za rok…
Warsztaty sponsorowania, Strzelce Opolskie 2008
Wszystko jednak zaczęło się od pieniędzy. Podczas jednej z intergrupowych dyskusji na temat podziału kapelusza, ktoś stwierdził, że jeśli pokrywamy tylko wydatki związane z funkcjonowaniem Intergrupy, a całą resztę pieniędzy radośnie i beztrosko odsyłamy dalej (na Służbę Krajową i do Regionu), to pewnie jest to bardzo wygodne, może nawet dobrze widziane, ale tak jakby nie do końca odpowiedzialne. No i wpadło komuś do głowy, żeby za część tych pieniędzy zrobić coś dla zaspokojenia realnych i palących potrzeb grup zrzeszonych w Intergrupie. Coś, czyli warsztaty.
Na terenie IŚO sponsorowanie leży. Totalna klapa. Według moich szacunków (oczywiście mogę się mylić) ma sponsora, jest sponsorowanym lub jedno i drugie, około 10-15% alkoholików. I zwykle ten „sponsoring” polega i ogranicza się do wymiany numerów telefonów i informacji: „wiesz, jakby ci się chciało pić, to możesz do mnie zadzwonić choćby w środku nocy”.
Często widzę, że kiedy pada określenie „praca ze sponsorem”, wielu przyjaciół wyraźnie nie wie, o co chodzi. Mam wrażenie, że sponsor w AA jawi się wielu aowcom jako coś w rodzaju koła ratunkowego przydatnego tylko na wypadek głodu alkoholowego i… to właściwie wszystko.
Opolszczyzna to kraniec Polski, ale kontaktów z resztą kraju powoli nam jednak przybywa i tak jakoś zaobserwowaliśmy podczas rozmaitych wyjazdów i spotkań, że w rejonach, gdzie sponsoring jest na dobrym poziomie, nie ma większych problemów ze służbami, z odchodzeniem grup AA od Tradycji, z łamaniem zasad, z tworami hybrydowymi typu Abstynencki Klub AA, z zapiciami, z dużą rotacją na grupach i „znikaniem” nowicjuszy, itp.
Nie muszę chyba dodawać, że i z obsadzaniem służb na grupach i w samej Intergrupie też mamy na Opolszczyźnie ogromne problemy – padło więc na warsztaty sponsorowania.
Najpierw obawiałem się, że całe te warsztaty to będzie spotkanie 4-5 osób, organizatorów z ramienia IŚO. Kiedy już warsztaty się zaczynały i okazało się, że uczestników jest około czterdziestu (z różnych miejsc w kraju i z zagranicy), to znowu martwiłem się, że to może za dużo i może nie uda się nawiązać tak bliskiej współpracy, jakby to było w małej, kilkuosobowej grupce. Potem jeszcze pośmiałem się z siebie, kpiąc w duchu, że takiemu alkoholikowi jak ja, to nie ma szansy nijak dogodzić, a za chwilę już nie było czasu na śmiechy i kpiny, bo warsztaty się rozpoczęły i trzeba było intensywnie myśleć i uważnie słuchać. A było czego!
Przebiegu warsztatów opisywał z detalami nie będę – kto był, ten pamięta, a kto nie był, ten… taką widocznie z jakichś powodów podjął decyzję; może nie mógł; może będzie następnym razem.
Pozwolę sobie natomiast na kilka uwag:
- Założony program został zrealizowany w całości, choć już w trakcie okazało się, że warto byłoby, kiedyś w przyszłości, wrócić do tematu sponsorowania grupowego. Nasze spotkanie było jednodniowe i wszystkiego się w nim upchnąć nie dało, więc...
Ciąg dalszy oraz dużo, dużo więcej w moich książkach.
Ciąg dalszy oraz dużo, dużo więcej w moich książkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz