czwartek, 20 stycznia 2011

Jak zostałem podejrzanym

Na stronie AA w Polsce powstało forum dyskusyjne. Zapisałem się ciekaw, jak to będzie wyglądało i o co tam chodzi. Napisałem nawet kilka postów, ale... bez większego zapału i ostatecznie, kiedy jeden z administratorów pytał mnie, czy forum powinno funkcjonować na oficjalnej stronie AA, odpowiedziałem po głębokim namyśle, że moim zdaniem raczej jednak nie – podając oczywiście powody swojej opinii. Tym niemniej, żeby wykazać się AA-owskimi cnotami, zadeklarowałem swoją pomoc i wsparcie, gdyby jednak decyzja o funkcjonowaniu tego forum ostatecznie zapadła (początkowo był to okres testowy). W końcu mam wieloletnie doświadczenie w zakładaniu, prowadzeniu, administrowaniu i moderowaniu forów o tematyce alkoholowej.
Od tego momentu, na to forum logowałem się raz na kilka tygodni, zobaczyć, co się tam dzieje; czasem – bardzo rzadko – coś napisałem.


Persona non grata, czyli… jak zostałem podejrzanym



Niedawno moja próba logowania się na oficjalnym forum AA w Polsce zakończyła się cudacznym komunikatem: „To konto jest podejrzane”*. Dość długo nie mogłem pojąć, o co tu chodzi i jak mam to rozumieć. Myślałem, że to jakiś błąd techniczny. Wreszcie przez osoby trzecie dowiedziałem się, że SuperAdmin (wdzięczny tytuł, nieprawdaż? sam do kontaktu ze mną jakoś się nie zniżył) zamknął moje konto za karę. Tak, za karę, a dokładnie za to, że w temacie „Co mi przeszkadza w znalezieniu sponsora AA” ośmieliłem się napisać odpowiedź: „Co przeszkadza? Myślę, że między innymi II Tradycja. Pisałem o tym tu: http://alko.opole.pl/alko4-28.html ale to za długi tekst, żeby go tutaj wklejać”.
No i SuperAdmin się na mnie rozgniewał, bo w ten sposób okazało się, że nie znam „naszych zasad, polityki prywatności i regulaminów”. Przez moment miałem ochotę zapytać, co to znaczy „naszych”? Albo „naszych”, czyli czyich? Ale… szybko mi przeszło.
 
Czy można komuś dożywotnio zabronić dostępu do forum dyskusyjnego na oficjalnej stronie AA? I to za karę, za taką wiadomość, jaką wyżej podałem? Mój „komplikator” w głowie, jak to u alkoholika, natychmiast podpowiada inne powody, czy motywy – nieco wcześniej pozwoliłem sobie ujawnić kilku osobom, czyli zdradzić tajemnicę, że na tym oficjalnym forum AA jest dział przeznaczony i widoczny tylko dla… nie wiem, jak to nazwać… „lepszych” alkoholików, czy może trzeźwiejszych… W każdym razie dla wybranych, do których i mnie do czasu zaliczano. Do czasu, bo właśnie z forum wyleciałem z powodu nieznajomości „naszych zasad, polityki prywatności i regulaminów”. Wyrzucono mnie zarówno z tej części dla uprzywilejowanych, jak i ogólnie dostępnej.
 
Podobno, znów wiadomość przekazana przez przyjaciela, bo z SuperAdminem kontaktu bezpośredniego nie mam (pełna konspira!), mogę tam sobie założyć nowe, inne konto. Inne, to znaczy nie „Meszuge”. Czyżby to jednak mój pseudonim literacki aż tak kogoś kuł w oczy? Jestem oczywiście bardzo wdzięczny, ale w najbliższym czasie z propozycji raczej jednak nie skorzystam. 
 
Na koniec dwie sprawy.
 
1. SuperAdmina – kimkolwiek jest – bardzo przepraszam za zawód, który sprawiłem nieznajomością tych „naszych zasad, polityki prywatności i obowiązujących regulaminów”. Z przykrością i wstydem przyznaję, że ja do paczki „naszych” prawdopodobnie faktycznie się nie nadaję.
 
2. Pomijając całą absurdalność tej sytuacji, może nawet groteskę, jest ona dla mnie kanwą pewnych przemyśleń, wątpliwości, pytań, na które sam muszę znaleźć odpowiedzi. Duchowość, czy ceremoniały i obrzędy? Tradycje AA, czy „nasze zasady i polityka prywatności”? Miłość bliźniego, czy „regulaminy”? I wreszcie… czy my faktycznie jesteśmy członkami tej samej Wspólnoty?


--
* W komunikacie widnieje też informacja: „Za chwilę nastąpi przekierowanie… (Kliknij tutaj jeśli nie chcesz czekać)” – oczywiście żadne przekierowanie nie następuje, bez względu na klikanie, czy czekanie.

1 komentarz:

  1. SuperAdmin powinien już dawno poepłnić SuperSeppuku jeśli by miał co nie ci honoru. Ale pewnie ma go za mało albo wcale, dlatego robi te i parę innych idiotycznych rzeczy za (jak podejrzewam) pieniądze z kapelusza

    OdpowiedzUsuń