środa, 28 sierpnia 2013

Dlaczego się godzą? Dlaczego


W przeważającej większości przypadków (90%) mąż opuszcza swoją uzależnioną żonę. Prawie zawsze żona zostaje z alkoholikiem i to nawet wtedy, gdy ona sama i dzieci stają się ofiarami przemocy fizycznej i psychicznej. Dlaczego na to się godzą, dlaczego zostają?
Nie jestem profesjonalistą, nie staram się napisać naukowego artykułu, moja próba znalezienia odpowiedzi na te pytania wynika z wieloletnich osobistych doświadczeń i wniosków czerpanych z obserwacji środowiska, w którym się obracam - bo ja jestem alkoholikiem.

Dom rodzinny

Osoby wychowane w rodzinach alkoholowych przejawiają - zrozumiałą pewnie w tych warunkach - skłonność do traktowania zachowań nienormalnych jako całkowicie naturalne. Żona kolegi wyniosła z domu przekonanie, że owszem, przemoc fizyczna jest czymś złym, ale częste picie już nie, że to zwyczajna sprawa, że "każdy mężczyzna przy sobocie wypić sobie musi". Dlatego latami tolerowała picie męża i wynikające z niego problemy finansowe i protestować zaczęła dopiero wtedy, gdy dopuścił się rękoczynów. Kobiecie wychowanej w domu, w którym alkohol obecny był zawsze, mąż alkoholik bez problemu wmówi, że piją wszyscy.

Jednak skłonność do współuzależnienia i wieloletniego trwania w toksycznym związku wynikać mogą także z innych dysfunkcji domu rodzinnego, nie musi to być alkoholizm, może być przemoc albo emocjonalna niedostępność rodzica.

Współuzależnienie pojawia się w efekcie wieloletniego funkcjonowania w przewlekłym stresie, jako nabyta i utrwalona (choć nieskuteczna) forma radzenia sobie w sytuacjach związanych z patologicznymi zachowaniami uzależnionego partnera: permanentnego braku poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji i to zarówno w sferze materialnej jak i emocjonalnej, aż do niemożności zaspokojenia podstawowych potrzeb biologicznych włącznie. Współuzależnienie, to jest zaburzenie osobowości, przekonań, zachowań, jest nie tylko efektem życia w związku z osobą uzależnioną, ale czasem świadczy o pewnej niedojrzałości emocjonalnej i skłonności, zwykle wyniesionej z domu rodzinnego, do niewłaściwego reagowania na trudne sytuacje życiowe. Współuzależnienie najczęściej dotyka członków najbliższej rodziny uzależnionego, ale w krańcowych przypadkach może też przyjaciół, a nawet współpracowników.

Czytaj  cały artykuł.

3 komentarze:

  1. Zapytam wprost . Co uważasz na temat związków osób uzależnionych ?W oparciu o wiedzę terapetyczną oraz doświadczenia (negatywne) innych członków wspólnoty krąży opinja że "nie ma takiej opcji" . Z własnego doświadczenia nie jestem przekonany co do wiarygodności tych twierdzeń względem dwojga uzależnionych. Myślę sobie że utarło się wiele mitów na ten temat, bo jeżeli obydwie osoby są odpowiedzialne w swoim indywidualnym trzeźwieniu , nie kontrolują się nawzajem (robią coś w tym kierunku) a ponadto wyznają wspólnie wartści duchowe to całkiem możliwe że jest to możliwe bez negatywnych "konsekwencji alkoholizmu". Chciałbym poznać twoją opinje . W AA "utarło się" że nie- no bo dwoje chorych może stworzyć chory związek. Wydaje mi się że te opinje nie mają zbyt racjonalnego pokrycia , sam osobiście spotkałem małżeństwo które założyło grupę AA (dziecko).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam jeden, na razie udany, taki związek. Oraz cztery, które się spier...

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź i przepraszam za literówki i byki:-)

      Usuń