niedziela, 2 marca 2014

Jak zostać alkoholikiem


Nie jestem profesjonalistą (lekarzem, psychologiem, terapeutą), nie reprezentuję Wspólnoty AA - jestem tylko niepijącym alkoholikiem, a prezentowane tu treści są wynikiem moich osobistych przeżyć i doświadczeń.

Zła wiadomość jest taka - zła dla wszystkich tych, którzy z jakiegoś powodu pragnęliby zostać alkoholikami - że nie znam żadnej pewnej, w stu procentach skutecznej metody, sposobu, aby zachorować na alkoholizm, bo nadużywanie alkoholu jest tu niewątpliwie warunkiem koniecznym, ale jednak nie wystarczającym. Ale… po kolei.

W jaki sposób zostaje się alkoholikiem? Próbę znalezienia odpowiedzi na to pytanie, z konieczności i co oczywiste, poprzedzać musi wyjaśnienie, choćby nieprofesjonalne i w ogólnych zarysach, kim jest alkoholik?

Zrozumienie okazuje się w Polsce obecnie wyzwaniem równie trudnym, jak i pięćdziesiąt lat temu. Wydawałoby się, że ludzie wykształceni, oczytani, inteligentni… ano, właśnie… wydawałoby się. Nigdy nie drwię z czyjejś niewiedzy na ten temat - prawdę mówiąc, jestem przekonany, że gdyby nie moje własne uzależnienie, to i ja nic bym o alkoholizmie nie wiedział, bo i czemuż miałbym się nim interesować - irytuję się tylko, gdy ktoś przy swoich absurdalnych przekonaniach się upiera.

W każdym razie stwierdzenie, że alkoholik, to ktoś, kto nadużywa alkoholu, upija się, jest równie precyzyjne i prawdziwe, jak i przekonanie, że każdy, kto kaszle jest gruźlikiem, każdy chudy jest anorektykiem, a każdy, kto ma wysypkę, lada moment umrze na czarną ospę. Czym jest uzależnienie, według aktualnego stanu wiedzy medycznej, przeczytać można na stronie Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Oznacza to, że do zdiagnozowania choroby alkoholowej potrzebne są określone objawy (kiedyś nazywano je osiowymi objawami choroby alkoholowej), bo nie wystarczy samo picie - choćby nie wiem jak spektakularne. Jedno wydaje się oczywiste: gdyby jedynym problemem alkoholika był alkohol, to abstynencja leczyłaby chorobą alkoholową, a tak się nie dzieje, niestety…

Czasem piszą do mnie albo telefonują ludzie, opisują swoje życie i picie i pytają, czy są alkoholikami. Nieodmiennie przypominam, że ja nie jestem od stawiania diagnoz, ale - posiłkując się sugestią zawartą w książce "Anonimowi Alkoholicy", której tytuł dał nazwę Wspólnocie AA - podpowiadam: jeśli twoje picie sprawia ci jakieś problemy, to przestań, ale jeśli nie możesz przestać, to nie jest wykluczone, że jesteś alkoholikiem. I nie jest to dowcip, ani żart - ludzie normalni, zdrowi na umyśle, nie robią rzeczy, które im szkodzą. Kiedy zorientowałem się, że guma do żucia uszkadza mi plomby, przestałem jej używać, choć lubiłem. Proste, prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz