niedziela, 17 grudnia 2017

Notatki sponsora (odc. 093)

Miałem niedawno spikerkę w mieście przemysłowym średniej wielkości na południu Polski. Kiedy już powiedziałem swoje, padło sporo pytań; niektóre dotyczyły Tradycji AA, a dokładnie to sponsorowania „na Tradycjach”. Opowiedziałem, jak się to zaczęło, czemu miało służyć i co na ten temat sądzę obecnie. Jednak najwięcej przemyśleń, dotyczących Tradycji i ich poznawania, pojawiło mi się podczas długiej drogi powrotnej.

Obrazek 1.
Do sklepu włamał się złodziej. Wybił szybę w drzwiach i teraz pakuje do wora jakieś towary. Późny wieczór, ale jeszcze nie noc, więc ktoś to zauważył i wezwał pomoc. Przyjechali funkcjonariusze Straży Miejskiej i… wraz z grupą ciekawskich stoją przed sklepem. Ktoś z gapiów odzywa się w końcu i krzyczy: czemu nie interweniujecie, czemu nie wkraczacie do akcji? Funkcjonariusze odpowiadają poważnie, że jak wejdą do sklepu po złodzieja i z nim szarpać, to tam się może coś zniszczyć, coś potłuc, a tak, to przecież wiele do tego swojego worka nie napakuje, więc niech już skończy i spier…la. Ktoś inny woła wtedy: ale przecież wy jesteście strażnikami prawa i porządku! Funkcjonariusze nie lubią, żeby ich ktoś pouczał, więc rozeźleni arogancko  zamykają sprawę mówiąc, że oni wiedzą lepiej, jak ma być, byli na specjalnych kursach i to oni decydują.
Całej tej hecy przygląda się też z zadziwieniem kilku nastolatków…

Obrazek 2.
Plugawy bandzior gwałci młodą kobietę w bramie. Jej matka krzyczy o pomoc, próbuje walić go torebką po głowie; zbiegają się gapie, ktoś zadzwonił po policję. Przybyli na miejsce przestępstwa policjanci stają z boku i obserwują zdarzenie. Zadyma coraz większa, gwałcona się drze, mieszkańcy okolicznych domów wzywają policjantów do bardziej zdecydowanej albo w ogóle jakiejś reakcji, przecież są strażnikami prawa! Wreszcie poirytowani funkcjonariusze zwracają się do matki ofiary z żądaniem, by zostawiła go w spokoju, a do młodej kobiety, żeby przestała się szarpać i wydzierać, bo ściągnie tu jeszcze więcej gapiów. Oni wiedzą lepiej, co i jak mają robić, kończyli przecież specjalne szkoły policyjne. Niech gwałciciel już skończy – tak będzie szybciej po kłopocie i po sprawie.
Wydarzeniu przyglądają się dzieci z kilku okolicznych domów, nie rozumiejąc zupełnie, co tu się dzieje tak naprawdę.

I cóż miałyby znaczyć te historyjki, jaki jest ich związek z Tradycjami AA?

Obrazek 3.
Spotkanie grupy/intergrupy/regionu – krwawiący diakon tokuje już kilkanaście minut, skandalicznie naruszając Tradycje AA i próbując uwikłać innych obecnych w sprawy, którymi Wspólnota AA zajmować się nie powinna. Wreszcie z sali odzywają się głosy, że ktoś powinien wreszcie przerwać ten cyrk i prowadzący nawet próbuje, ale… w tym momencie odzywają się mandatariusze, a więc niby strażnicy Tradycji, oraz alkoholicy, którzy „zrobili Tradycje” ze sponsorami, i żądają, żeby krwawiącemu nie przerywać, że niech skończy, niech powie swoje.
Całej tej sytuacji, z kompletnym brakiem zrozumienia, przyglądają się i przysłuchują alkoholicy ze stosunkowo krótkim stażem.

Jakie z tego wnioski? Jest ich kilka.

- Zasada zapewne stara jak świat, lecz gdy w grę wchodzi wybujałe ego, nadal bagatelizowana i ignorowana: zgoda na zło rodzi coraz większe zło.

- „Zrobienie Tradycji” ze sponsorem najwyraźniej nie oznacza już ich znajomości, czy umiejętności zastosowania, to tylko jakaś średnio ważna teoria, którą niektórzy alkoholicy zaliczyli, by czuć się lepszymi, ważniejszymi od innych alkoholików.

- Od czasu kiedy to ja zapoznawałem się z Tradycjami ze sponsorem minęło wiele lat i chyba zagubiła się gdzieś po drodze idea, że robi się to po to, żeby w AA być bardziej przydatnym, bardziej godnym zaufania SŁUGĄ. Wydaje się, że znajomość Tradycji AA nie ukróca już samowoli i nie uczy pokory – bywa raczej wprost przeciwnie. 

- I wreszcie niezmienna od lat osiemdziesięciu postawa wielu alkoholików, także tych po Programie i po Tradycjach, stara zapewne jak sama Wspólnota AA: zasady zasadami, ale ja wiem lepiej, jak będzie dobrze, jak ma być. Co mi tam Dwunasta Tradycja!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz