Na forum dyskusyjnym, na
którym się czasem udzielam, często bywa też weteran, którego lubię i szanuję.
Co nie znaczy jednak, że zawsze się z sobą zgadzamy. Mocno broni on mityngów
staropolskich, twierdząc że nigdy nie wiadomo, co komu pomoże. Starannie
natomiast unika odpowiedzi na pytanie, w czym pomoże i na czym – konkretnie –
ta pomoc polega.
Przypomniało mi się to
po mityngu spikerskim, w jakim niedawno uczestniczyłem.
Był to mój czas
duchowego słuchania (spiritual listening tool), więc nie odzywałem się na mityngu z założenia – pozwoliło
mi to inaczej/lepiej słyszeć, więcej widzieć, głębiej przeżywać. W trakcie
spotkania i po zakończeniu obserwowałem skrajnie różne reakcje. Od wzruszenia i łez
poprzez akceptację, identyfikację i wdzięczność do znudzenia i
zniecierpliwienia, bo… „mityng był nudny i bez wartości”. Najciekawsze wydaje
mi się to, że każda z tych opinii była prawdziwa, w jakimś sensie.
Uczestnicy takiego
spotkania są na różnym etapie swego duchowego rozwoju, przyszli z bardzo różnym
nastawieniem i oczekiwaniami, inna jest ich kondycja emocjonalna i duchowa w
danym momencie… Nie jest wykluczone, że za jakiś czas identyczny mityng
odbieraliby zupełnie inaczej. Właściwie, to jestem tego nawet pewny.
To jednak nie znaczy,
żebym zgadzał się z popularnym w AA w Polsce sloganem: nie ma złych mityngów. Ależ są! Jak najbardziej!
Powodów, dla których
mityng AA był zły może być zapewne
całe mnóstwo, ale w tej chwili wystarczą dwa:
a) Spotkanie nie jest
zgodne z Preambułą, a dokładnie z tym jej fragmentem, który mówi, że dzielimy się
doświadczeniem, siłą i nadzieją, żeby rozwiązać wspólny problem; jeśli na
mityngu nie ma mowy o rozwiązaniu wspólnego problemu (to jest alkoholizmu), to jego
wartość jest żadna.
b) Wypowiedzi
uczestników są pasmem użalania się nad sobą, a nawet licytowania, komu przez
ostatni tydzień wydarzyło się coś gorszego; mityngowe jęczydupstwo nie przybliża do rozwiązania problemu alkoholizmu, a
wręcz przeciwnie – trzyma alkoholika w zaklętym kręgu koncentracji na sobie
samym i własnych urazach.
Mityng spikerski, o którym
wspomniałem wyżej, był zupełnie w porządku. Na temat rozwiązania wspólnego
problemu, zgodny z zasadami i Tradycjami. A fakt, że jednym przyniósł dużo,
innym średnio, a jeszcze innym nic, uważam za normalny i naturalny.
"W grupie choruje się raźniej"
OdpowiedzUsuńSpikerka była spoko. Przy końcu trochę nudnawa i przydługa. Jestem osobą konkretną, lubię konkretne rozwiązania i nazywanie rzeczy po imieniu. Tutaj trochę tego zabrakło. Ale od Spikera biła uczciwość i szczerość. Było o tym, co ją uratowało i czym dla niej jest AA. Dobra robota.
OdpowiedzUsuńCzy są złe mitingi? Napewno tak. Jęczydupstwo, o którym napisałeś jest szczególnie niebezpieczne i oprócz zachęty do napicia (no bo skoro jest tak źle,albo skoro jestem taki niedoceniany. W myśl zasady: na złość mamie odmrożę sobie uszy!) zupełnie nic nie wnosi. W Opolu nadal takie mitingi są popełniane. Ale ja na nie nie chodzę. Mam wybór.
Dzięki.
UsuńDla mnie puste słowa o rozwiązaniu też niczego nie wnoszą. Interesuje mnie to, jak program, czyli kroki, tradycje i koncepcje stosuję w moim codziennym życiu.
OdpowiedzUsuńNie ma złych mitingów. Też tak sądzę. Co do kolegi weterana, który twierdzi, że ,, nie wiadomo co komu pomoże" ma rację. Jednemu pomoże esperal, drugiemu anticol innemu codzienny różaniec, może komuś terapia pogłębiona, wyciąg z czystka. Też nie mam pojęcia co komu pomoże. Wielu pomógł Program AA i Ci chodzą, bądź chodzili na mitingi AA po rozwiązanie dzięki któremu mogli wyzdrowieć. Rozwiązaniem problemu choroby alkoholowej w AA jest Program, zawarty w WK nie esperal, nie terapia, nie różaniec. Jeśli ktoś szuka innych rozwiązań, na mitingu nie znajdzie ich. Nie ma złych mitingów. Czasami zdarza mi się trafić na spotkanie terapeutycznych- depresantów. Czasami trafię na kółko śmiesznych pijaczków. Nie są to mitingi Wspólnoty AA. Nie mają wiele wspólnego z AA. Zastanawiam się tylko po co im te dwie literki AA, po co czytają kroki czy tradycje??? Wyraźnie przeszkadza im to w prowadzeniu spotkania. Są Kluby byłego pacjenta (albo jakoś tak) Kluby Abstynenta. Pomagają. Po co tym pseudo mitingom te dwie literki AA?. Gdybym na polonezie przykleił napis mercedes, to mógł bym twierdzić, że to mercedes? Tak to nie działa. Albo jest miting albo jakieś spotkanie pijaczków, którzy przykleili sobie te dwie literki. Szkoda tylko, że są w internecie na listach AA. Meszuge gdzieś pisał, że pierwsze ,,grupy AA", ,,mitingi" zakładał harcmistrz, terapeuta i ktoś tam jeszcze w Poznaniu. Tak było. Pierwsza prawdziwa grupa AA ,,Znicz" powstała w Będzinie, założyli ją alkoholicy. Terapeuci zrobili wiele złego dla Wspólnoty i robią to dalej. Niestety często przy aprobacie BSK. Co do mitingów. Nie znam złych mitingów. ,, jeśli na mityngu nie ma mowy o rozwiązaniu wspólnego problemu (to jest alkoholizmu), to jego wartość jest żadna." Jeżeli tak, jak piszesz się dzieje, to nie jest Miting Wspólnoty AA. To jest spotkanie ... wie kogo?
OdpowiedzUsuńPogody Ducha
Marceli S
Dla mnie ważne jest, w czym konkretnie ma coś tam pomóc. W uzyskaniu i utrzymywaniu abstynencji, czy w wytrzeźwieniu? I dlatego z uporem o takie rzeczy dopytuję.
Usuń,,Głównym celem tej książki jest PRECYZYJNE pokazanie alkoholikom, w jaki sposób WYZDROWIELIŚMY" Fragment z Wielkiej Książki. Konkretnie Program ma pomóc alkoholikowi WYZDROWIEĆ z choroby alkoholowej. Nie trzeźwieć, zdrowieć, leczyć się, utrzymywać abstynencję. Oczywiście by być zdrowym, jednym z warunków jest zachowanie abstynencji. Program mówi alkoholikowi co ma zrobić by wyzdrowiał z alkoholizmu.
UsuńM. Szpak
Jeżeli ja na mityngu wygłaszam swoje racje, bo uważam, że moja droga jest jedyną i słuszna to taki mityng jest do bani.
OdpowiedzUsuńA czy alkoholicy na mityngach nie wypowiadają się właśnie dlatego, bo uważają, że ich doświadczenia mają jakąś wartość dla innych?
UsuńDoświadczenia jak najbardziej, natomiast teorie nasiąknięte fanatyzmem i nawiedzeniem tylko zniechęcają.
UsuńAle co zrobić, gdy na grupie do której czuję sentyment, mityngi często sprowadzają się do polemiki pomiędzy uczestnikami (mniej lub bardziej wartościowej). Nie martwię się tyle o siebie co o nowicjuszy. Bardzo dobra na ten temat jest wczorajsza refleksja (21 styczeń), spróbuję ją przytoczyć, ale mam wrażenie, że do niektórych nic nie dociera.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwa wspólnota AA że ma o co się spierać, że ma literaturę, służby, struktury. Ktoś mi powiedział , że dobry mityng to ten na którym jest Duch AA... Bywałam na spotkaniach,gdzie prowadzenie i tematy były forma spotkania towarzyskiego, gdzie rozpoczęcie bylo odwlekane aż wszyscy się zjawią.. 20_30 minut.. tradycje? Zasady? ... potrzebujący b.szybko weryfikowali "dobry" bo luźny mityng tym, że więcej nie przychodzili.ktos mi powiedział to idź do aa zobaczyć jak to działa... i to byl Duch i Moc. Serca poszukującego pomocy nie oszuka teoria czy analiza. To coś co daje nadzieję...
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam co poniżej i... Szczęśliwa wspólnota AA że ma tyle literatury o którą moze się spierać. Bardzo mi pomogli nowicjusze odgrywający weteranów. Dzięki nim szukałam dalej.pomogly mi odwiedziny w grupach z programem w trybie pendolino... Odczekałam. Za czas jakiś łzy i dramaty tych, którzy naiwnie po omacku grzebali w swoim bagnie z kimś kto szybko chciał odwalić program nauczyły cierpliwości i ostrożności. Ileż to bogów po programie nauczyło mnie nie stawiać innych we wspólnocie jako autorytet. Pokora ... Dziwnym trafem dzis dzis pamietam słowa którzy mnie wkurzali lub wydawali się niemądrzy... cenię lekcję odwagi bycia nie w trendzie stada. Każdy wnosi jakąś wartość i moze dzis tego nie rozumiem to za czas jakiś lekcja w życiowym survivalu sie przyda. I slowo "tak wygląda ta choroba" tez pomaga.AA to lustro.zyciowe przedszkole i nauka różnych umiejętności, postaw, sposobu rozwiązania kłopotów... Zaległe odrabianie siebie życia i nabierania kompetencji przydaje się. Dziękuję za każdy wpis. Pozdrowienia
UsuńDaaaawno już nie byłem na takim "narzekajacym" mityngu.
OdpowiedzUsuńBywa jednak, że odwiedzam różne... I czasami na nich wraca to poczucie cierpienia sprzed kilku juz lat.
Program, szczescie, szczescie, program... Godzina onanizmu własną zajebistością. A mnie się nie zgadza wizja z fonią, zupełnie jak przed dziesięcioma Laty. Jestem szczesliwy wypowiadane zbolalym głosem...
Program działa, bo żona odeszła, a mnie to nie rusza... Zapilem po 14 latach... Zapilam po 3 latach... Zapilam po 8 miesiącach... Zapilem po 2 miesiącach... Wiem co robic bo nie piłem pół roku... Program działa... Jestem szczesliwy....
A ja cierpię, bo nie wiem o co tu chodzi.
Ja musze dbać o siebie. Musze byc tam gdzie jest mocny program, mocni ludzie, takze ze swoimi błędami. Mocno i prosto.
A mityngi AA zmieniły sie w klub Abstynenta. Terapia, tabletki, pokochaj siebie.
W nowym numerze "Warty" przeczytałem słowa dra Junga: " Dobry stan duchowy jest możliwy do utrzymania tylko wówczas, gdy przebywa sie w społeczenstwie wspierającymi ten stan".
Niestety wiele mityngów AA nie pozwala zdrowieć. A bywa, że wręcz walczy ze zdrowieniem.
Mocny mityng... Jak takie znaleźć?
UsuńNie znaleźliśmy. Założyliśmy.
UsuńBardzo podoba mi się te kilka zdań z ksiazki o AA na Wyspach, które mówią o tych bardzo rygorystycznych grupach "Wizja dla ciebie" prowadzonych przez Eda.
Jestem poza domem, jutro znajdę ten fragment.
To co ludzie wygadują na mityngach mija się z rzeczywistością. Dałabym każdemu po butelce, żeby pokazali swoje prawdziwe oblicze.
OdpowiedzUsuń"Jakimś cudem wylądowałem na angielskich grupach o nazwie "Wizja dla Ciebie". Były to grupy bardzo rygorystyczne, rozwinięte przez byłego kapitana Wojska Brytyjskiego, Davida B. Było tam bardzo intensywne, dyscyplinujące sponsorowanie, silnie kładące akcent na służbę i pracę ze sponsorem nad Krokami. Nie podobał mi się taki rygor i dyscyplina działania, a nie myślenia!
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc, byłem w takiej psychicznej desperacji, że podejrzewałem, że zgniję, jeśli tego nie zrobię.
Zostałem więc podopiecznym Davida B. Sugestie i służbę zacząłem robić przez zaciśnięte zęby!
(...)
Wtedy musiałem dbać o siebie i iść tam, gdzie program wydawał mi się mocniejszy, a tu (...) dużo traktowało AA jak Klub Abstynenta".
"25 lat polskojęzycznego AA na Wyspach Brytyjskich", str. 11 i 15
Od Davida B. poprzez Andy'ego i wielu innych Program trafił do Polski.
A dzisiaj na mojej prowincji ci, którzy Davidowi i jego rygorystycznym grupom zawdzięczają program, zmieniaja mityngi w klub gospodyń miejskich, DDA, Al anon, knajpę - i z zachwytem nad samymi sobą stwierdzają - "u nas jest fajna atmosfera".
Spoko, mnie już nie dziwi, knajpa to środowisko naturalne...
Rygor, dyscyplina działania, a nie myślenia...mhm Bezmyślne działanie przynosi więcej szkody niż pożytku.
UsuńProgram to kroki, które pomagają w rozwoju osobistym, tradycje określają zasady funkcjonowania wspólnoty, a koncepcje zasady pełnienia służby.
OdpowiedzUsuńAA nie dysponuje żadnym programem rozwoju osobistego i tym tematem się nie zajmuje.
UsuńMoje kontakty z Bogiem, ze sobą i z innymi ludźmi.To jest dla mnie istota Dwunastu Kroków.
UsuńWidzę, że AA wkraczają w dojrzałość jest literaturą nie do przełknięcia
UsuńTwierdzimy po prostu, że doszliśmy do takiego punktu w życiowym rozwoju, kiedy musimy przyjąć na siebie odpowiedzialność i radzić sobie z nią tak, jak tylko potrafimy. W tym oto celu próbujemy polegać na samych sobie - oraz na Bogu. AA wkraczają w dojrzałość, Bill W. ( Marzec 1967 )
OdpowiedzUsuńProgram to program.
OdpowiedzUsuńTradycje to tradycje.
Koncepcje to koncepcje.
Istnieje jedynie program 12 krokow.
Nie istnieje program 12 tradycji.
Nie istnieje program 12 koncepcji.
Polski wymysł nazywany Programem Trzech Legatów na szczescie został wyśmiany i odpłynął w niebyt.
Wiem, wiem, mamy trzech wielkich w AA - Bill, Bob i B. z Opola 😂
Nic nie może być proste
Jak dobrze, że mój Bóg obdarzył mnie w rozum i wolną wolę.
UsuńCo za fanatyk wymyślił jakieś tam sugestie?
OdpowiedzUsuńTo program Anonimowego Tadka z Londynu
UsuńAha, to wiem, ten Tadek CH.jeden z pseudowladzy na dole.
UsuńA ty wiesz, jak długo ja czekam na odpowiedz Konferencji Służb Krajowych o te sugestie i nielegalne karteczki rozdawane we Wspolnocie AA.
UsuńTrzy lata.
Przerzucają się gorącym kartoflem, Konferencja przekazała do BSK, BSK do zespołu literatury...
A ja spokojnie co roku przypominam i wysyłam od nowa.
Pora żeby AA przestało unikać pewnych spraw.
Ale też jasne jest dla mnie, że coraz wiecej tych "sugestionistów" w służbach najniższych.
Znam ich metody, szkoda czasu i atlasu. Ta cała fundacja to błazenada.
UsuńNie tylko kroki, ale również tradycje i koncepcje mają duże znaczenie w moim życiu rodzinnym i zawodowym.
OdpowiedzUsuńFanatyk. Hmm. Program Billa W to sugestie. David B sugestie. Jan XXIII (dobry Papież)- sugestie ,,Tylko dzisiaj" dekalog.
OdpowiedzUsuńNie znam sugestii Tadeusza Ch. O jakie nielegalne karteczki, sugestie we Wspólnocie AA chodzi? Jakąż nielegalną treść zawierają?
Ma. Szp
"Pan Sześć Punktów" był jednym z sierżantów Davida B. Tam, w tym środowisku, narodziły się Codzienne Sugestie, które przywiozłem w 2011 roku z Londynu. Wypróbowałem na sobie, a następnie niektóre z nich i po pewnej modyfikacji, "sprzedałem" przyjaciołom i podopiecznym. Używam ich do dziś z tym, że zawsze dostosowuję je do konkretnej osoby.
UsuńNie napisałem o nielegalnej treści, a o nielegalnych karteczkach, prawda? Ale... w sumie masz rację.
UsuńKarteczki nie są zaakceptowane przez AA, BSK, ani żadne inne aowskie ciało. AA nie posiada praw autorskich ani praw do rozpowszechniania afirmacji "tylko dzisiaj", ani "Sugestii codziennych".
Za to są te karteczki kolportowane przez Kolporterow AA, wykładane na warsztatach AA, rozdawane nowicjuszom w AA.
W książce o 25-leciu AA na Wyspach przeczytałem nawet, że afirmacje "tylko dzisiaj są niezbędne do przekazywania programu.
Nie, nie są. Gdyby były, byłby zapewne temu poświęcony stosowny rozdział Wielkiej Ksiegi.
Niestety obecnie odbywa się bardzo szybka i ekspansywna zamiana naszego programu i całego AA w Polsce na Bractwo Londyńskie jedynie słuszne. I juz od dawna nie odbywa sie to w białych rękawiczkach.
Zero tolerancji dla Bractwa Londyńskiego
UsuńO jakie codzienne sugestie chodzi? Czy mówicie o jednych, tych samych sugestiach? Czy są jakieś różne sugestie? Może Meszuge albo Ziben czy ktoś inny może wkleić tu te sugestie? Byśmy wiedzieli o czym dyskutujemy. Oczywiście jeżeli zgodzi się Meszuge.
OdpowiedzUsuńM. Szpak
Prawdopodobnie o tych samych.
UsuńNie rozpowszechniam nalecialosci nawrzucanych do tego prostego programu przez ego alkoholikow, którym się wydaje, że robią dobrze.
UsuńNie posiadam zresztą tego typu tekstów, do niczego nie są mi potrzebne.
Dobre pomysły zostają, bezsensowne znikają... z czasem. Trudno zaprzeczyć, że tabele do Kroku IV Joe&Charlie są bardzo dobre.
UsuńTabele do listy uraz w kroku 4 są dokładnie opisane wlasnie w kroku 4 w książce Anonimowi Alkoholicy. Pozostałe listy kroku 4 nie porzebuja tabel. Są po prostu listą.
UsuńNie znam tabel J&Ch byc moze to to samo? Nie wiem.
Korzystam z sugestii na 24h. Czy o te sugestie chodzi??
OdpowiedzUsuń,,Rano- sporządzamy plan na dzisiejszy dzień Najpierw prośmy Boga, aby pokierował naszym myśleniem. By uwolnił nas od rozczulania się nad sobą, nieuczciwości i egoizmu. Prośmy więc Boga o natchnienie, intuicję lub decyzję. Starajmy się
odprężyć i nie przejmować się. Nie walczmy. Naszą medytację kończymy modlitwą o wskazanie właściwego sposobu rozwiązania wszystkich problemów, które przyniesie nadchodzący dzień.
2. W ciągu dnia. Jeśli w ciągu dnia poczujemy zdenerwowanie lub ogarną na wątpliwości, przerwijmy na chwilę nasze zajęcia. Prośmy o właściwą myśl lub kierunek działania. Każdego dnia wielokrotnie powtarzając z pokorą: "Bądź wola Twoja"
3. Wieczorem, przygotowujemy się do nocnego spoczynku zwykle przypominamy sobie wydarzenia mijającego dnia. Czy byliśmy nieprzyjaźni, egoistyczni, nieuczciwi, czy targały nami obawy? Czy jesteśmy komuś winni przeprosiny? Czy zatailiśmy w sobie coś, co powinno być natychmiast przedmiotem dyskusji z zaufaną osobą? Czy to, co zrobiliśmy mogło zostać wykonane lepiej? Czy myśleliśmy wyłącznie o sobie przez większość dnia? Czy znaleźliśmy czas, aby zastanowić się, co moglibyśmy uczynić dla innych? Czy wnieśliśmy coś od siebie dla ogólnego dobra? Odpowiadając na te pytania nie wpadajmy w niepokój i nie zamartwiajmy się, bo wtedy stajemy się jeszcze mniej użyteczni dla innych.
Po przeanalizowaniu wszystkich wydarzeń mijającego dnia prośmy Boga, aby udzielił nam swego przebaczenia oraz, aby wskazał nam drogę poprawy."
Czy my mówimy o tych sugestiach, które przytoczyłem?
Nie wydaje mi się, by nie były akceptowane przez Wspólnotę AA może polskie AA nie akceptuje tych sugestii ale to już nie moja bajka.
PD
Marceli S
Nie, Marceli, to zupełnie nie te same sugestie. Powyższe twoje są i moimi i pochodzą z Wielkiej Ksiegi.
UsuńTeż bym poznała treść sugestii londyńczyków, ktoś je zna w całości?
OdpowiedzUsuńDzisiaj mityng to nie mityng, jakaś chora licytacja i rywalizacja. A warsztaty zamieniły się w spikerki i wykłady. Nie wiem dokąd to zmierza, jak dla mnie we wspólnocie jest ciągły regres.
OdpowiedzUsuńW kwietniu są w Woźniakowie warsztaty KzK (Krok za Krokiem). To nadal są prawdziwe warsztaty, a nie to, co odpisujesz. Jeżdżę tam od lat i w tym roku też się wybieram.
UsuńMam nadzieję, że te wyjątkowe miejsca, gdzie odbywają się prawdziwe warsztaty zostaną wyjątkowe.
OdpowiedzUsuńCZEŚĆ TU TOMEK Z GDAŃSKA CÓŻ MITYNGI RÓŻNE SĄ IDĘ A TU SWIECZKA CO ZROBIĆ ZARAZ MI SIĘ PRZYPOMINA JAK PIŁEM W BYDGOSZCZY I ZZA PIECA WYSZEDŁ MÓJ KOMPAN Z FRASZKA DENATURATU POSTAWIŁ KOLO ŚWIECZKI KTÓRĄ BARDZO PILNIE PILNOWALISMY BO PRĄDU NIE BYŁO CÓŻ WIELE JEST TYCH RÓŻNYCH ZWYCZAJÓW NA MITYNGACH PRZENIESIONYCH Z MELIN KŁÓTNIE ZAZDROŚĆ OBGADYWANIE NIESZCZELNOŚCI CÓŻ ZROBIĘ NA GRUPIE MACIERZYSTEJ STARAMY TRZYGAĆ SIĘ ZASAD ALE WPŁYWU NIE MAM JUZ KTOŚ MÓWI JEDNO WIEM ROZWIĄZANIE JEST W PIERWSZYCH TRZECH KROKACH A DALEJ SUGESTIĘ JAK POSTĘPOWAĆ ŻEBY WYZDROWIEC
OdpowiedzUsuńJednym przeszkadza świeczka,innym sugestie,jeszcze innym Bóg. Jeszcze się taki nie urodził, żeby wszystkim dogodził.
OdpowiedzUsuńRzygam tymi sugestiami wyssanymi z czyjegoś palca i bezmyślnym naśladowaniem.
OdpowiedzUsuń