Program 12 Kroków Anonimowych Alkoholików jest spójną całością i rozważanie jednych jego elementów w oderwaniu od innych nie wydaje mi się najlepszym pomysłem. W przypadku Kroków Czwartego i Piątego, jest to chyba nawet zupełnie niewykonalne. Dlatego pisząc o Kroku Piątym muszę cofnąć się też do Czwartego – przynajmniej w minimalnym zakresie.
Strategia
Piątego Kroku Anonimowych Alkoholików
Znam i rozumiem metodę pracy przy Czwartym Kroku z zastosowaniem tabel. Sam w ten sposób Krok Czwarty realizowałem. Tabele zostały przetłumaczone na język polski, ale jedną taką, w wersji oryginalnej, można zobaczyć niżej. Tabele powstały na bazie sugestii zawartych w Wielkiej Księdze (w wydaniu II od strony 55) i nie tylko. Możliwe, że po raz pierwszy wykorzystano je w Joe & Charlie Big Book Study, ale pewności nie mam.
Zakładając, że oczywiste jest, że…
- błędne oceny i nierealistyczne oczekiwania rodzą złość, urazy, rozczarowanie i żal,
- używanie wad charakteru, niewłaściwe działania, powodują krzywdy innych ludzi,
- nie oparte na faktach, czyli nierealistyczne myślenie sprzyja powstawaniu lęków
…tabele są trzy: uraz, krzywd i lęków (z czasem pojawiła się czwarta). Podczas pracy nad Czwartym Krokiem trzeba też rozpoznać zalety i mocne strony, gdyż upieranie się, że są one nieważne albo, że ich nie posiadamy, nie stanowi obrachunku gruntownego i rzetelnego, a jest zakłamywaniem rzeczywistości i nieuczciwością wobec samego siebie (fałszywa skromność, krygowanie się itp.).
W każdym razie tabele, których wyniki można na różne sposoby analizować, a także czytać od prawej do lewej strony, są zbiorem danych, materiałem pomocniczym przy pisaniu pracy Kroku Piątego. Tak – pisaniu! Bo i jak niby wyznać istotę swoich błędów sobie? Pomyśleć o nich? Moja głowa zawodziła mnie już tyle razy i to nie tylko wtedy, gdy byłem pod wpływem alkoholu… Na piśmie trudniej pleść bzdury i samego siebie oszukiwać. Tak więc Krok Piąty – moim skromnym zdaniem – powinien być zapisany. W pewnym sensie moim osobistym Krokiem Piątym jest spora część książki pod tytułem „Alkoholik”.
Wyznaliśmy Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę naszych błędów.
Jako, że wiele już razy musiałem odpowiadać na pytanie, co konkretnie w tym Piątym Kroku powinno się znaleźć, co warto w nim zawrzeć, postanowiłem wynotować w kilku punktach swoje – wynikające z kilkuletniego doświadczenia – sugestie i podpowiedzi na temat strategicznych celów możliwych do osiągnięcia podczas tej pracy.
1. Warto poszukać odpowiedzi na pytanie: jak to się stało, że się uzależniłem/łam od alkoholu? Uwaga! Pytania „jak?” nie należy mylić z „dlaczego?”. Chodzi tu głównie o to, by pewnego schematu, wzorca błędnych zachowań z przeszłości nie powtórzyć w życiu nieświadomie po raz kolejny. I nawet nie wiem, jak znalazłem się w knajpie – słowa, które wielu z nas słyszało już na mityngach mnóstwo razy, prawda?
2. Jaka jest istota, prawdziwa natura moich błędów? Czyli, co we mnie jest takiego, że wybieram, jak wybieram, zachowuję się tak, jak się zachowuję, myślę to, co myślę, postępuję tak, jak postępuję itd. Czyli: co powoduje, że całymi latami (często także już po odstawieniu alkoholu), dokonywałem w swoim życiu błędnych wyborów i podejmowałem złe, niekorzystne dla siebie i innych decyzje?
Jest to też dobra okazja, by zacząć rozpoznawać, w jaki sposób i konkretnie po co używaliśmy swoich wad charakteru, jak zdeterminowały one nasze życie.
3. Remanent, inwentaryzacja własnej przeszłości. Tu szukamy odpowiedzi na pytanie: za co faktycznie ja odpowiadam, a za co jednak nie? Podpowiedź: uraza zawsze wynika z moich wad charakteru, ale przecież nie wszystko w moim życiu jest wynikiem wad – mieli na to życie wpływ także inni ludzie i zewnętrzne okoliczności. Zarówno unikanie wszelkiej odpowiedzialności jak i obarczanie się winą za wszystko, nie świadczy o zdrowym rozsądku i trzeźwości.
4. Podczas pisania tabel i pracy Kroku Piątego jest okazja do pozbycia się przynajmniej części uraz. Kiedy widzę rzeczywistość (konfrontuję się z faktami), wiele uraz przestaje istnieć nieomalże automatycznie, bo okazują się zupełnie absurdalne; powstały na bazie moich błędów, zaburzeń w ocenie rzeczywistości, a nie realnych spraw i zdarzeń.
5. Tak głęboka jest twoja choroba, jak głębokie są twoje tajemnice – stare powiedzenie Anonimowych Alkoholików. Wyznanie skrywanych dotąd tajemnic pomaga uwolnić się od lęku. Np. przed odrzuceniem – co oni sobie o mnie pomyślą, jak się dowiedzą, jaki naprawdę jestem?
Nie przepadam za wysłuchiwaniem cudzych zwierzeń, zwłaszcza tych paskudnych, ale to jest Krok podopiecznego, a nie mój, więc… ja tu jestem narzędziem, jestem obecny, by służyć. Każdemu mówię, że może zachować dla siebie swoje mroczne, skrywane dotąd skrzętnie tajemnice, ale też uprzedzam, że im więcej ich dla siebie zachowa, tym słabsze będzie uzdrawiające działanie Piątego Kroku. Przypominam też cytat: Dopóki jednak nie zdecydują się opowiedzieć o sobie WSZYSTKIEGO drugiemu człowiekowi nie nauczą się dostatecznej pokory, odwagi i uczciwości, koniecznej do ozdrowienia (WK s. 63).
Wyznaniu z Kroku Piątego zwykle towarzyszy potężny wstyd – i bardzo dobrze! Im większy, tym większa blokada przed powrotem do starych nawyków i zachowań.
6. Zalety, mocne strony, umiejętności, talenty itp. – upieranie się, że ich nie mamy jest zakłamywaniem rzeczywistości, oszukiwaniem samego siebie. Zwłaszcza warto zwrócić uwagę na te zalety, które mogą okazać się przydatne podczas rozstawania się z wadami.
Na koniec jeszcze tylko jedna uwaga – po wysłuchaniu czyjegoś Piątego Kroku, jeśli nie muszę (a muszę tylko wtedy, kiedy ktoś mnie bardzo o to prosi), w żaden sposób tego co usłyszałem nie komentuję. A zwłaszcza uważam, żeby nie udzielać terapeutycznych informacji zwrotnych. Krok Piąty jest – moim zdaniem – szczególnym aktem duchowego powierzenia. Ma on przynieść określone efekty podopiecznemu, a nie mnie. A w takim razie to, co ja ewentualnie o tym sądzę, nie ma żadnego znaczenia. Weryfikacja następuje w życiu, podczas realizacji dalszych Kroków. Jeżeli podopieczny nie ma problemu ze zrozumieniem oraz praktycznym wdrażaniem w życie Kroków Sześć, Siedem, Dziesięć, Jedenaście, to znak, że Krok Piąty spełnił swoje zadanie, bez względu na to, co ja sobie o nim myślałem, wyobrażałem, sądziłem itd. Bo o efekt tu chodzi, a nie o metodę – po owocach ich poznacie ich (Mat.7:16).
Na dokładnie tej samej zasadzie nie upieram się, że przedstawione wyżej sugestie są najlepsze na świecie, nie – one są tylko… najmojsze. Jeśli się przydadzą, to się cieszę, ale jeśli nie, to odrzuć je bez skrupułów i zrób to po prostu po swojemu, najlepiej jak potrafisz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz