Poznamy nową wolność… obiecują Anonimowi Alkoholicy w Wielkiej Księdze. Czym jest wolność, tak w ogóle, jak ją rozumiem i czym nowa wolność różni się od starej?
Definicji wolności znalazłem mnóstwo, bo to wolność religijna, wolność gospodarcza albo polityczna, wolność egzystencjalna, wolność według Platona, Marksa, Fromma, wolność w buddyzmie… Szybko dałem sobie spokój – to do niczego nie prowadziło. Postanowiłem, sam dla siebie, poszukać odpowiedzi na pytanie o wolność i jej atrybuty oraz sklecić definicję, którą bym rozumiał i był w stanie wykorzystać.
Wolność – według mnie – to niezależność, brak przymusu czy presji, to możliwość podejmowania decyzji zgodnie z własną wolą i ich realizacji, to zdolność dokonywania wyborów ze świadomością wszystkich dostępnych możliwości, ale i ich konsekwencji.
Tak rozumiana wolność ma dwa ograniczenia: bezsilność i zniewolenie. Bezsilność nie wzbudza chyba wątpliwości: podejmowałem decyzję, że przez miesiąc nie sięgnę po alkohol, a pijany byłem już po kilku godzinach. Co z tego, że podjąłem decyzję, jeśli nie byłem w stanie jej zrealizować? Uzależnienie, którego istotą jest bezsilność, wyklucza niezależność. Ludzie opętani obsesją picia nie są wolni.
W Wielkiej Księdze czytamy: Powtórzmy raz jeszcze: alkoholik niekiedy nie posiada wystarczająco skutecznej obrony psychicznej przed pierwszym kieliszkiem. Oprócz bardzo rzadkich przypadków ani on sam, ani z pomocą innego człowieka, nie jest w stanie obronić się przed chęcią wypicia. Owa obrona musi nadejść od Siły Wyższej.
Nieco większym problemem okazało się w praktyce zniewolenie. Wybrałem ten termin na określenie stanu, sytuacji, w której nie jestem wprawdzie bezsilny, ale i zdolność podejmowania decyzji, dokonywania wyborów, mam poważnie zaburzoną, ograniczoną.
Zniewolony mogę być przez własne uczucia i emocje (np. przerażenie, wściekłość), nad którymi nie potrafię zapanować, ale też przez wynaturzone instynkty i wady charakteru (np. egoizm i chciwość prowadzące do kradzieży i nieuczciwych interesów).
Czy wolny jest człowiek, podejmujący działanie bez świadomości, że miał jakiś wybór? Albo przekonany, że dostępne rozwiązania były dwa, podczas gdy było ich siedem? Albo bez upewnienia się, jakie konsekwencje wynikną z tego działania? Głupota, bezmyślność i lekkomyślność to też niewola.
Zakładam, że ludzie dorośli, trzeźwo myślący, a przynajmniej większość z nich, mają przekonania wynikające z wiedzy i doświadczenia, ale przecież ja jestem alkoholikiem, a to oznacza, że całymi latami miałem przekonania zamiast wiedzy i doświadczenia.
Ciasnota umysłowa, ignorancja i arogancja, brak wyobraźni, absurdalne przekonania, nierealistyczna ocena sytuacji, fanatyzm – to też są formy zniewolenia… umysłowego… duchowego…
Wolność może mi odebrać (albo znacznie ograniczyć) urząd, instytucja, jakaś władza, lub inny człowiek, i to jest tragedia, jednak koszmar zaczyna się wtedy, gdy pozbawiam się jej sam…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz