Od wielu już lat dostępna jest w
Polsce, choć początkowo z trudem, książka „Dwanaście Koncepcji służb Światowych”,
napisana przez Billa W. Koncepcje te, przyjęte przez 12 Doroczną Konferencję
Służb Ogólnych Anonimowych Alkoholików w dniu 26 kwietnia 1962 r., w wersji
polskiej, Alcoholics Anonymous World Services, Inc. zaaprobowało w roku 2007.
Ostateczna odpowiedzialność oraz najwyższa
władza służb światowych AA powinny zawsze należeć do zbiorowego sumienia
całej naszej Wspólnoty. [s. 6]
Istniały też inne powody zasadniczego przeniesienia najwyższej władzy i odpowiedzialności na
barki całego ruchu AA. [s. 8]
Główne zasady Tradycji Drugiej są zupełnie jasne: grupy AA mają być ostateczną władzą; ich przywódcom należy
powierzać tylko wyznaczone obowiązki. [s. 8]
Oraz jeden cytat z „Anonimowych
Alkoholików” w wersji z 2018 roku (Tradycja Druga):
Dla naszego grupowego celu istnieje tylko jedna ostateczna władza – miłujący Bóg, tak jak może On
wyrażać Siebie w naszym grupowym sumieniu. Nasi liderzy są tylko zaufanymi
sługami; oni nie rządzą.
Pewne określenia
pozwoliłem sobie zaznaczyć, wyróżnić, żeby w miarę szybko można było się
zorientować, o co chodzi. A wygląda na to, że stworzyliśmy sobie kolejny
kłopot, bo oczywista jest w tym momencie wątpliwość, pytanie – czy najwyższą,
ostateczną władzą we Wspólnocie jest Bóg, czy grupy AA (zbiorowe sumienie całej
Wspólnoty)?
Dorobiliśmy się „niechrześcijańskiego
polskiego katolicyzmu”, co mocno mi się nie podoba, a teraz wydaje się, że
jesteśmy w trakcie tworzenia jakiejś własnej polskiej odmiany Wspólnoty AA, a
to nie tylko mi się nie podoba, ale uważam za niebezpieczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz