czwartek, 1 lipca 2021

Szaleństwo władzy, arogancja

Osobista gloryfikacja, arogancka duma, zajadła ambicja,, ekshibicjonizm, nietolerancyjna satysfakcja, pieniądze czy szaleństwo władzy, nieprzyznawanie się do błędów oraz nieuczenie się na nich, samozadowolenie, lenistwo – te i wiele innych cech należą do typowych „schorzeń"…

Powyższy cytat pochodzi z „Języka serca” i przypomniał mi się podczas lektury artykułu w nowej „Warcie”*, dotyczącego Koncepcji VII. Swoją drogą nadal uważam, że „Warta” to merytorycznie najlepszy biuletyn w Polsce, a ten tekst, na który zwróciłem uwagę, jest niewątpliwie inspirujący, a w każdym razie zainspirował mnie, a nawet sprowokował, do zabrania głosu.

Każdy alkoholik, który bywa na mityngach AA przynajmniej kilka miesięcy, słyszał na pewno o naszej odwróconej piramidzie. Może wyglądać ona tak lub podobnie, ale zawsze u góry (najwyższe uprawnienia, czyli władza) umieszone są grupy AA. Oczywiste jest, że 2,5 tysiąca grup (lub coś koło tego) nie może sprawować władzy bezpośrednio, więc przez system powierzania służb i delegacji uprawnień dochodzimy do Konferencji Krajowej i Delegatów na Konferencję Krajową.


I bardzo możliwe tak to wyglądało w początkach AA w Polsce, ale od kilku lat ten schemat jest już kompletną fikcją. A jak wygląda to w rzeczywistości teraz, dzisiaj? Ano tak jak na obrazku niżej:
Skoro Rada Powierników i Rada Fundacji to często ci sami ludzie, to jasne jest chyba, że w ten sposób władza ustawodawcza staje się tożsama z władzą wykonawczą i obejmuje też pełną kontrolę nad finansami Anonimowych Alkoholików. Tak narodziła się w polskiej wersji AA dyktatura.
Rzecz jasna nie stało się to wraz z wydaniem najnowszego numeru „Warty”, ale przełom polega na tym, że od tego momentu powiernicy/dyktatorzy najwyraźniej uznali, że nie muszą się już maskować, ukrywać, udawać, że są niby to zaufanymi sługami. Wyraźnie i jednoznacznie twierdzą, że mają pełną władzę nad wszystkimi służbami, a jeśli Konferencja Krajowa zatwierdzi coś, co nie spodoba się dyktatorom/powiernikom, to decyzja ta zostanie przez Radę Powierników zawetowania i tyle będzie z  podskakiwania Konferencji i Delegatów. Wprawdzie coś takiego nigdy się jeszcze nie zdarzyło, ale obserwując rosnące wynaturzenia w polskiej wersji AA, jestem pewien, że prędzej lub później to nastąpi.

Oto fragment tego inspirującego tekstu o VII Koncepcji z lipcowej „Warty” (s. 7):

…dlaczego Rada Powierników dysponująca pełną władzą nad funduszami oraz służbami AA, stojąc na straży Tradycji AA, w gruncie rzeczy podlega Konferencji, która prawie zawsze ma nadrzędny wpływ na decyzyjność?” Pomimo tego, iż Rada Powierników może ją w wyjątkowych sytuacjach zawetować i odwrotnie.

Ja pozwoliłem sobie tylko pogrubić te elementy, które dotyczą władzy. Jak widać, według autora tekstu, Rada Powierników dysponuje pełną władzą nad służbami w AA w Polsce.
Cóż… Teraz czekam na koniec udawania także w innych tematach, na przykład używanie sekciarskiego języka i nazywanie rozkazów „rekomendacjami”. Skoro wyraźnie już dali znać, kto tu rządzi, mogliby zająć się i tym. Jak koniec z maskowaniem się, udawaniem i manipulowaniem, to koniec!

Trochę szkoda, że wszystko to nie jest jedynie teorią, ale autor artykułu (oczywiście powiernik!) wyraźnie stwierdził, że napisał to, co napisał „w oparciu o własne doświadczenia”. I ja mu wierzę… niestety… Wierzę, że Rada Powierników stanowi pełną władzę nad wszystkimi alkoholikami, którzy w AA pełnią jakiekolwiek służby. Przy okazji gratuluję też odwagi, bo uważam się przyznanie się publiczne do zagarnięcia władzy w AA, wymagało sporej odwagi.

Koncepcja VII: Statut i regulaminy Fundacji BSK AA w Polsce są instrumentami prawnymi, upoważniającymi Powierników do kierowania i prowadzenia spraw Wspólnoty AA. Karta Konferencji nie jest dokumentem prawnym; opiera się na tradycji, a jej skuteczność zależy od dobrowolnych datków członków AA i posiadanego budżetu.

Moim zdaniem nie ma tu mowy o pełnej władzy nad służbami, ale to właśnie jest tylko teoria, bo w Polsce codzienną praktykę i realia zaprezentował autor artykułu.



---



20 komentarzy:

  1. Taaa...
    Znam przypadek, że rzecznik Rady Powiernikow, pisał do alkoholika, że nie wolno mu na jego własnym profilu na Facebooku używać nazwy Anonimowi Alkoholicy, poniewaz narusza anonimowośc. Czyją? A swoją własną.
    Był natretny, nie reagował na informacje, że to nie jego sprawa, wysyłał jakies linki.
    Czyli, jak to w sekcie, odebrać życie prywatne.

    OdpowiedzUsuń
  2. W Polsce Rada Powierników nie ma żadnej władzy prawnej.
    Z jednej strony " zarządowi" powierzono pełną władzę prawną nad funduszami i usługami AA, z drugiej strony Konferencja odziana jest w tak wielkie wpływy i siłę finansową, że mogłaby pokonać ustawowe uprawnienia Zarządu - w Polsce Fundacji. Taka jest istota Koncepcji VII.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dyrektor, którego/którą Rada Powierników może wydalić z pracy. Polska patologia.

      Usuń
    2. Polska patologia do potęgi entej. Przecież Rada Powierników nie ma prawa wpierd... się do fundacji. Ale kombinują i manipulują jak się da i gdzie się da.

      Usuń
    3. Swoją drogą nie wiem, czemu niby ma służyć dyskusja na temat odpowiedzialności formalno-prawnej - ja takiego tematu w powyższym wpisie nie poruszałem w ogóle. Może to próba przekierowania uwagi z tego, czego naprawdę wpis dotyczy, czyli przejęcia władzy i pieniędzy, na temat inny, bardziej bezpieczny, czyli właśnie kwestie prawnicze. Zapewne takie manipulacje świetnie się sprawdzają po wsiach na Podlasiu, ale tu ten numer nie przejdzie. :-)

      Usuń
    4. Najwyraźniej inaczej pojmujemy koncepcje...

      Usuń
    5. Swoją drogą grupy same podejmują wszystkie ostateczne decyzje i tego się trzymam 😄

      Usuń
    6. Zdecydowanie inaczej rozumiemy Koncepcje. Ja staram się je widzieć podobnie jak radził Bill W. w swoim podręczniku, ale mam świadomość, że alkoholicy cierpiący na chorobę powierniczą (świnki morskie), rozumieją je zupełnie inaczej. I tak powiernik poznański, który napisał ten tekst do „Warty” o Koncepcji VII – jak widać – uważa, że daje ona powiernikom władzę nad wszystkimi alkoholikami, pełniącymi w AA służby.
      Znam nawet osobiście dwóch takich, którzy twierdzą, że Koncepcja IV dotyczy długości (w minutach) wypowiedzi mityngowych.

      Usuń
    7. A gdzie jest napisane, że ja muszę myśleć po Twojemu albo Ty po mojemu? Jest demokracja w myśleniu i działaniu.

      Usuń
  3. Tradycja VI mówi: "Grupa AA nigdy nie powinna popierać, finansować ani użyczać nazwy AA żadnym pokrewnym ośrodkom ani zewnętrznym przedsięwzięciom, ażeby problemy związane z finansami, majątkiem lub prestiżem nie odrywały nas od głównego celu."
    W Polsce mamy to z głowy bo Wspólnota AA nie istnieje.

    OdpowiedzUsuń
  4. A czy nie ma wyjątków w popieraniu pewnych instytucji państwowych? BSK czy RP musi zajmować stanowisko co do stosowania się do zaleceń sanepidu czy rozporządzeń państwowych( np COVID, gruźlica, krętek blady). Musi piętnować grupy AA, które działają wbrew ich zaleceniom i nie zamykają mitingów (Tradycja V) . Trzeba też zmienić IV Tradycję, tą co mówi że ,,Każda grupa powinna być niezależna we wszystkich sprawach.." Zmienić trzeba też X ,,Anonimowi Alkoholicy nie zajmują stanowiska wobec problemów spoza ich wspólnoty, ażeby imię AA nie zostało nigdy uwikłane w publiczne polemiki". BSK z powiernikami muszą napisać nowe tradycje, te stare AA. są sprzeczne z działalnością polskiego AA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiemy, wiemy, w przypadku III wojny światowej polski odłam Anonimowych Alkoholikow zamknie sie w swoich bunkrach i będzie trzymał się za rączki. Przecież wojna anonimowych cipek nie dotyczy.
      Bill W. się w grobie przewraca.
      No ale gdzie mają byc chorzy jak nie w AA? Szkoda tylko, że korzystają z praw wyborczych, przecież to ich nie dotyczy. Przyjęli tożsamość alkoholikow i są tylko nimi, nikim więcej byc nie chcą bo to odpowiedzialnosc.

      Usuń
    2. I jak zwykle tradycja czwarta przeczytana do połowy... To już norma u polskich barankôw.

      Usuń
    3. T4. Czego to ja się nie nasluchalem o tej wolności grupy. Że możemy zmienić kroki, wybiórczo stosować tradycje, robić co chcemy olewać przepisy prawa (bo co to będzie jak pijak przyjdzie na mityng a nikogo nie będzie) i masę takich. Coś mi tu nie grało i w końcu znalazłem alkoholika z którym omawiam Tradycje. Jak się okazuje owszem mamy wolność. Jednak mocno ograniczoną dziedzictwem AA. Mamy taki a nie inny Program 12Krokow, nie żyjemy ponad prawem, nie mamy specjalnych praw i przywilejów. Mamy brać odpowiedzialność i ponosić konsekwencje. W koncu znalazłem ludzi którzy piją "mocna herbatę" i nie rozwadniają posłania AA. Tyle że to już wymaga myślenia, rozwoju i szacunku. Można być trzeźwym alkoholikiem i dalej być szują i kanalią do tego wystarczy nie pić. Ja wybrałem inaczej i cieszę się z tego jak małe dziecko. Widzę efekty mojego przebudzenia w odzyskanej rodzinie, uśmiechu żony i radości dziecka. Nie tracę już czasu. W tym AA musiałem sporo jednak zrobic jak się okazało. Dobry i przebudzony sponsor się przydaje na takiej drodze.

      Usuń
    4. W 99 roku poznałam program i moja rzeczywistość jest coraz bogatsza...

      Usuń
  5. Wersja pełna w całości:
    ,,We wszystkich własnych sprawach grupa AA kieruje się wyłącznie nakazami swego grupowego sumienia. Gdy jednak jej plany dotyczą również dobra innych grup, powinny zostać z nimi uzgodnione."

    Nie zmienisz tego czego zmienić się nie da. WE WSZYSTKICH SPRAWACH decyduje sumienie grupy.
    Wyjątkiem jest przekąska na mitingu. Paluszki muszą być i basta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. We wszystkich sorawach, które dotyczą grupy. Czyli głównie o tych paluszkach to sobie grupa moze decydowac.
      Bo zbyt dobra kawa i papierowe kubki już wywołują zamieszki w innych grupach, hehe, naprawdę.

      Usuń
    2. U nas ostatnio, ser, krakersy, ciasto, cydr bezalkholowy. Chyba im flaszke zaniose na nastepny miting ;-)

      Usuń
    3. Powoli, powoli...
      Kiedys pojechalismy na mityng inauguracyjny grupy w małej miejscowości.
      Kawę i pieczyste roznosily kelnerki w gustownych fartuszkach. Na stołach ciasta, torty, frukta, jedzą, piją, lulki palą, ledwie karczmy nie rozwalą. Tance, hulanki też były, światła, stroboskopy, diamentową kulą dostaniesz między oczy...
      Najciekawiej jednak było przy tortach... Nagle podniósł się szum... Z alkoholem!!! Z alkoholem!!! Wiśnie w spirytusie!!!
      Iiiii... Ktoś odłożył? Nie jadł? Jeszcze czego. Rzucili się, aż się uszy trzęsły na te delikatesy.
      Drobiazgiem będzie dodać, źe do zbierania datków. Służyły kufle, a najważniejszymi gośćmi był burmistrz i inne towarzystwo z opieki społecznej i takich tam różnych., którzy to wszystko sfinansowali.
      Profilaktyka dobrze wyglada w sprawozdaniach, premię mozna zgarnąć, a i najeść się, pobalować i pozwiedzać przy okazji.
      I tu zonk, bo głośno publicznie powiedZielismy burmistrzowi, że anonimowym alkoholikom nie daje się pieniedzy bo przeszkadzają w. Zdrowieniu.

      Usuń
  6. Może ktoś się pokusi o dobrą opinię o Wspólnocie AA w Polsce. :)

    OdpowiedzUsuń