piątek, 10 marca 2023

Gdzie warto nieść posłanie?

 Więźniom i aresztantom, do więzień i aresztów, posłanie AA nieść warto i trzeba, ale przewrotne pytanie brzmi inaczej: czy - wobec wyraźnej fiksacji pewnej szkoły sponsorowania - warto jest nieść posłanie AA także gdzieś indziej? Czasem odnoszę wrażenie, że podopieczni bywają przekonani i aktywnie przekonywani, że jeśli nie chodzą z posłaniem do więźniów, to właściwie nie realizują Kroku Dwunastego, a ich trzeźwość jest gorszego sortu lub w ogóle jej nie ma.



32 komentarze:

  1. Dzisiaj trudno znaleźć sponsora bez urojeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukajcie, a znajdziecie. Nowe atuty jak trzeźwy łeb, uczciwość, chęci i otwarta głowa są wielce pomocne w tych poszukiwaniach. Nie traktujmy nowicjuszy jak baranów. To bystrzy ludzie.

      Usuń
  2. W więzieniu jako AA byłem
    raz i ostatni.Cala atmosfera jaka tam w tedy była (oczywiście w moim odczuciu)nie wpłynęła na mnie abym poszedł tam jeszcze raz.Nikt z tego tytułu nie robił mi jakiś wymówek czy też twierdził że zachowuję się nie tak jak "przystało na AAowca"
    Nigdy nie czułem żadnej presji ze strony mego przyjaciela ostateczny wybór należał do mnie ,ale prawda jest też to ,że w pewnym sensie pozwoliłem mu się kierować Dlaczego?Jaki powód?Proste,miałem świadomość że nic nie wiem o życiu że nie potrafię sobie radzić z uczuciami ,emocjami,że nie odróżniam problemów od kłopotów
    Popełniałem sporo błędów a istota tych błędów leżała przede wszystkim w lęku,braku własnych motywacji...
    Tak jak nie dawno wspomniałem przyjaciel miał zawsze czas dla mnie i co najważniejsze nigdy niczego nie użył przeciwko mnie i nie lepił mnie na "swoją modlę"
    Pewnego razu(miałem w tedy trzy lata abstynencji)umówiłem się z dziewczyną i kolegą że zaraz po mitingu spotykamy się i spędzamy razem czas Przed mitingiem przyjaciel poprosił mnie abym po wszystkim pojechał z nim na co wyraziłem zgodę Cały miting przesiedziałem mając pretensje do siebie, że nie odmówiłem jemu bo przecież już z kimś się umówiłem,a z drugiej strony chore przekonanie że nie powinienem mu odmawiać.Oj kotłowało się w tedy we mnie.Po spotkaniu cały w lęku podszedłem do przyjaciela i powiedziałem "przepraszam cię ale nie pojadę z tobą bo wcześniej umówiłem się z Mi R.To co on zrobił przeszło moje oczekiwania Nie spodziewałem się takiej reakcji.Do dnia dzisiejszego to jaki wiele innych spraw pamiętam
    Przytulił mnie z szerokim uśmiechem i powiedział "no nareszcie Bartuś zaczynasz trzeźwieć.Nie mogłem na tamten czas usłyszeć czegoś lepszego.
    Któregoś dnia jeden ze znajomych Józefa podczas wspólnej rozmowy zwrócił się do niego"Józef daj Bartkowi odpocząć bo go wykończysz Zaraz zostanie tylko z niego cień ""jak go gorzała do końca nie wykończyła to ja tym bardziej tego nie zrobię "Nie wiem czy w rozwoju duchowym można zrobić coś za dużo.Wiem natomiast że samemu nie dałbym rady....Przykro mi jest,że niestety Celina ma rację pisząc powyżej swój post z którym się zgadzam.Jednak na szczęście czyjeś zdrowie nie zależy od mojej racji...
    Bartek

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzie warto nieść posłanie? Nie wiem.
    Jest mnóstwo sposobów i miejsc niesienia posłania. Każdy sam powinien dokonywać wyboru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Każdy sam powinien dokonywać wyboru" - czy tak jest naprawdę, czy sponsorki nie mają na to wpływu u swoich podopiecznych?

      Usuń
    2. Dojrzały sponsor nie uzależnia podopiecznych od siebie. Daje im wolność do życia na własny rachunek.

      Usuń
  4. Celina12 marca 2023 11:18
    Dojrzały sponsor nie uzależnia podopiecznych od siebie. Daje im wolność do życia na własny rachunek.

    Tak właśnie powinno być. Sponsor nie powinien zachowywać się jak właściciel niewolników.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie się stęskniliście. Jestem
    ,,Alkoholik to takie cacuszko, co to aby żyć, musi mieć problemy, a jak ich nie ma, to sobie wymyśli, a jak już wymyśli, to musi je rozwiązywać, a jak nie potrafi, to użala się nad sobą [znalezione w biuletynie Mityng]."
    Meszuge, czy to stwierdzenie ,które często cytujesz, dotyczy też Ciebie czy tylko jakiejś określonej grupy pijaków?
    ,,.Cala atmosfera jaka tam w tedy była (oczywiście w moim odczuciu)nie wpłynęła na mnie abym poszedł tam jeszcze raz." Oczywiście najważniejszy jestem JA, to mi ma być dobrze jak niosę to posłanie. Muszę zadbać o siebie i atmosfera ma mi sprzyjać bo inaczej nie pójdę nieść tego posłania. Nie będę chodził do więzień, noclegowni, melin i innych plugawych piejsc. Proste. Tak robi dojrzały sponsor.
    Co jeszcze robi ten dojrzały sponsor. Nie przekazuje Programu z WK bo tam nie ma kroku VI, VII. Dojrzały sponsor ma za to sugestie dla podopiecznej (ego), najlepiej jak jest płci przeciwnej. Sugestie, która mówi o codziennym ścieleniu łóżka. Jest to związane z krokiem IV, a szczególnie krzywd dotyczących seksu. Wiadomo po przerobieniu tego ,,punktu" trzeba pościelić łóżko. Dojrzały sponsor nosi posłanie w swoim plecaczku zgodnie z krokiem XIII.
    Dojrzały sponsor chyba jednak steruje życiem podopiecznego, mówi mu co mu wolno, a co nie. Kiedy ma dzwonić do swojego dojrzałego sponsora, a kiedy mu nie wolno. Podopieczny musi udowodnić sponsorowi, że nadaje się do wysłuchania w pokorze morałów doświadczonego sponsora. Ma dzwonić codziennie bo jak nie to żółta, czerwona kartka i ..żegnam. Dojrzały sponsor to Bóg. Ciekawe ile taki sponsor musi dojrzewać by stać się dojrzałym sponsorem.
    Marceli Szpak -niedojrzały sponsor.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Meszuge, czy to stwierdzenie ,które często cytujesz, dotyczy też Ciebie czy tylko jakiejś określonej grupy pijaków?"


      Zapewne dotyczy ono tych wszystkich, o których niejaki Bill W. pisał w tzw. Wielkiej Księdze (nie znasz?):
      „Zatem uważamy, że to my stwarzamy nasze problemy".
      „Koniec końców sami stworzyliśmy nasze problemy".

      A także w - nie wiem, czy znanej Ci książce - „Jak to widzi Bill":
      „Użalanie się nad sobą to jeden z najbardziej niefortunnych i pochłaniających braków, jakie znamy. Stanowi ono przeszkodę dla rozwoju duchowego i może uniemożliwić nam skuteczne porozumiewanie się z innymi ludźmi – tak ogromnej domagamy się od nich uwagi i współczucia. Litowanie się nad sobą to taka ckliwa forma cierpiętnictwa, na które nie możemy sobie pozwolić".

      Usuń
    2. ,,Zapewne dotyczy ono tych wszystkich, o których niejaki Bill W. pisał w tzw. Wielkiej Księdze (nie znasz?)" Być może mniej razy czytałem WK od Ciebie natomiast z pewnością nie dotyczy ono wszystkich. Jak wiesz w WK Bill mówi o tym kim byliśmy, co zrobiliśmy jacy jesteśmy. Tych na których Program zadziałał nie dotyczy te cytat. ,, to sobie wymyśli, a jak już wymyśli, to musi je rozwiązywać, a jak nie potrafi, to użala się nad sobą" W WK jest tabelka tzw ,,uraz". Co Bill napisał o urazach ,,To oczywiste, że życie z głęboką urazą prowadzi do poczucia pustki wewnętrznej i nieszczęścia." ,,zachowywanie urazy jest rzeczą niebezpieczną. Przekonaliśmy się, że bywa śmiertelne. Kiedy żywimy takie uczucia, odcinamy się od światła Ducha. Wraca alkoholowe szaleństwo i zaczynamy znowu pić. A picie to dla nas śmierć." ,,Zrozumieliśmy, że musimy zapanować nad urazami i złością, ale jak? Chcieliśmy się tych wad pozbyć, podobnie jak alkoholu, ale samo życzenie nie wystarczało."
      ,,Uraza jest to nasz grzech „numer jeden”. Niszczy więcej alkoholików niż cokolwiek innego. Powoduje powstanie różnych chorób ducha, byliśmy chorzy nie tylko psychicznie i fizycznie, chory był także nasz duch. Kiedy duchowa choroba zostanie przezwyciężona, dochodzimy do siebie też psychicznie i fizycznie." Dalej jest jak wiesz o pozbywaniu się uraz. Nie o ich hodowaniu. Co do cytatu z WK to mam tak ,,W końcu to my sami stworzyliśmy sobie problemy. Butelki były tylko ich symbolem."
      I jak sam zacytowałeś ,,Litowanie się nad sobą to taka ckliwa forma cierpiętnictwa, na które nie możemy sobie pozwolić".
      Marceli

      Usuń
  6. Wiesz Marceli zbyt szybko i pochopnie wyciągasz wnioski.A robisz to na podstawie jednego zdania,nie wiedząc i nie znając mojej drogi W przypadku chodzenia do więzienia nie chodziło mi o komfort tylko o lek,i brak gotowości Akurat w tym przypadku tak miałem i co na moich przeżyciach ,doświadczeniach,zbudujesz kolejna teorie na mój temat Tak pewnie temu zaprzecysz bo przecież nie ładnie jest myśleć czuć za inną osobę... Zauważ opisuje swoją historię i nie robię tego aby zabłysnąć Nie często podpieram się cytatami z WK bo dziś już nie muszę się chować za czymś albo za kimś aby poczuć się bezpiecznie.Moze jest tak że Ty nosisz posłanie a ja świadectwo i doświadczenie Absolutnie nie wartościuje tego bo to i to jest potrzebne . W rezultacie 12 Kroków moje życie zmieniło się W rezultacie dwunastego kroku zmieniło się życie innych alkoholików którym towarzyszyłem a nie którym wciąż towarzyszę .Krótko mówiąc Przebudzenie Duchowe to ZMIANA którą zaznałem i którą się dzielę z innymi
    Ja, ja Jaja sobie robią Ci którzy po przyjściu do Wspólnoty od razu zaczęli kochać,bezinteresownie pomagać....Nie znam takich przypadków Jeśli takowe bywają to szacun "Wyjątki potwierdzają regułę"
    "Ja ja"Jaja trzeba mieć by przestać pić a jeszcze większe aby wyzdrowieć....
    Pomagając innym.. Żyjąc z innymi staram się być dobry jak chleb z tą różnicą że nie daje się zjeść...
    Pomagając innym pamiętam o zasadach ,a o to nie które z nich
    a) nie szkodzić
    b)dopasowac swoją wiedzę do czlowieka a nie odwrotnie
    b)książka ma ci służyć a nie ty
    książęce
    c)czegoś nie wiem nie rozumiem nie ukrywam tego....
    Ja Bartek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bartku, po co te manipulacje? ,,na moich przeżyciach ,doświadczeniach, zbudujesz kolejna teorie na mój temat" A jakież to ja teorie tworzyłem bądź tworzę na twój temat? Odniosłem się TYLKO do twoich ,,odwiedzin" w więzieniu ,,Cala atmosfera jaka tam w tedy była (oczywiście w moim odczuciu)nie wpłynęła na mnie abym poszedł tam jeszcze raz" Napisałeś w poście powyżej ,,W przypadku chodzenia do więzienia nie chodziło mi o komfort tylko o lek,i brak gotowości Akurat w tym przypadku tak miałem " To są Twoje słowa. Po co ta cała manipulacja? Napisałeś ,,Jeszcze jedno Dojrzały sponsor (człowiek)mówi prawdę....Ja Bartek" To co z tą prawdą?
      Marceli



      Usuń
    2. Jeśli ktoś tu manipuluje....to
      na pewno nie nie ja Na jednym zdaniu zbudowałeś historię,która ma pokrycie z rzeczywistością lecz nie dotyczy mnie Nie jestem polonistą, znawcą języka i być może zdarzy się że użyje nie adekwatne słowo,ale jeśli ktoś chce zrozumieć to zrozumie i wie o co chodzi Nie wiem czy Ty chcesz i czy możesz zrozumieć o czYm piszę.Lubisz wkładać "kij w mrowisko"To jest dobre,ale nie zawsze Grzecznie proszę nie przyklejaj mi łatek Nie zachowuj się tak jak ten co przeczytał parę zdań z książki i już wie wszystko o bohaterach,jak rozkręca akcja no i jak się zakończy.
      Kij ma zawsze dwa końce...
      Od wizyty w więzieniu minęło ponad trzydzieści lat i nikt tak jak pisałem nie oceniał mnie itp,. itd no ale dzisiaj sami mędrcy,co wiele wiedzą i z "miłością szpilki wbijają"
      Mógłbym to wszystko przemilczeć, zignorować ,ale ze względu na szacunek do ludzi którzy mi pomogli i włożyli mnóstwo energii i czasu bym mógł powiedzieć o sobie jestem wartościowym człowiekiem i w końcu z szacunku do siebie samego nie ma mojej zgody aby przyklejać mi łatki Oczywiście zdaję sobie sprawę że nie raz jeszcze tu i w realu ktoś mi będzie wrzucał kamyczki do ogródka...Od AA-owca ,który uważa się za zdrowego oczekuję więcej niż od alkoholika który dopiero wkroczył na drogę AA

      Usuń
    3. "atmosfera"może być miła urzekająca,radosna,może być smutna ,straszna nie sprzyjająca...Nie patrzyłem w słownik ale między innymi uważam "atmosfera ma takie znaczenie i w zależności jaka jest, lub jak ją odbieram pojawiają się uczucia i emocje takie jak np:zachwyt,uniesienie,ukojenie,ale również i lęk, złość itp...Tak aby było jasne atmosfera - lęk Tak było w moim przypadku.,..
      Bartek

      Usuń
  7. Jeszcze jedno Dojrzały sponsor (człowiek)mówi prawdę....
    Ja Bartek

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że ważniejsze jest pytanie nie gdzie a kto powinien nieść to posłanie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uważam, że większym problem jest nie gdzie, a co?
    Towarzystwo się rozlało po m.in. zakładach karnych, psychiatrykach, warsztatach i przedstawia się jak znawcy AA.
    To ciekawe zjawisko, że jak ktoś przestał się upijać to ma wrażenie, że posiadł nagłe wiedzę.
    Zresztą problem jest szerszy. Dziś piszą książki ludzie, którzy sami nie czytają.

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnych do służby niesienia posłania (np. do więzień) nikt nie weryfikuje. Wystarczy przecież chcieć. Nikt też nie sprawdza, czy taki ktoś w ogóle wie i rozumie, czym jest posłanie AA. Kiedyś słyszałem opowieść alkoholika, który wyszedł z aresztu i mówił, jak to odwiedził ich człowiek z AA, który opowiadał o pielgrzymkach do częstochowy, zaletach pracy na działce i jeździe na rowerze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak ,ważniejsze jest pytanie kto a nie gdzie? Przez pierwsze może dwa lata ,byłem tak sparaliżowany lękami że czasami uciekałem z miasta do autobusu aby jak najszybciej znaleźć się w mieszkaniu...Zazdrościłem ludziom którzy umieją się wypowiadać.Tak bardzo bałem się życia że całkiem poważnie rozważałem aby pójść do zakonu i nie dlatego,że tak bardzo wierzący w Boga byłem i chciałem Jemu służyć.,.
    I ja wtedy nadawałem się do sponsorowania?Do niesienia posłania?A co najgorsze to nie umiałem się tym dzielić.Nie bzdura ,nie chciałem ,bo wstyd i lek był w tedy silniejszy od tego czego chcę,pragnę, marzę.Nie mam wątpliwości że alkoholizm to choroba psychiczna,a w takiej chorobie najważniejsze jest wsparcie zachętą,towarzyszenie a nie naciski...Czasem trzeba złowić rybę ,podzielić się nią,a potem nauczyć jak się łowi
    Nie ma jednego uniwersalnego rozwiązania na problemy całego życia i nie jestem w stanie naprawić całego świata
    Bartek

    OdpowiedzUsuń
  12. A odpowiadając na pytanie: gdzie warto nieść posłanie? Wszędzie tam gdzie są cierpiący alkoholicy.
    Z tego co wiem alkoholicy w Polsce sprzeniewierzyli się tej zasadzie. Niosą posłanie do księży, profesjonalistów, kuratorów i sędziów, dzieci w poprawczakach, dają świadectwa w kościele.
    AA nie zajmuje się profilaktyką. Ale może ja o czymś nie wiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co nie wiesz…
      Profesjonalistom, księżom i kuratorom nie niesiemy posłana, bo go nie potrzebują.
      Zanosimy im informację o AA, gdyż mają kontakt z większą ilością alkoholików, niż my sami. Informujemy ich po to, żeby wiedzieli gdzie tych alkoholików skierować.
      O informacji publicznej mówił już Bill Wilson, również o naszych przyjaciołach lekarzach i psychiatrach.
      Warto poczytać, poszukać, żeby jednak nieco wiedzieć, co się krytykuje. I czy na pewno trzeba to krytykować.
      Natomiast jak najbardziej, kolejny raz powiem publicznie: „Łapy precz od dzieci”. Dosyć krzywdy im zrobiliście.

      Usuń
    2. AA organizuje Spotkania Informacyjne. I są one kierowane do przeróżnych instytucji. Wiedza o AA w społeczeństwie jest bliska zeru. Warto informować o historii, strukturze, literaturze, finansowaniu AA.

      Niestety ciśnienie coby opowiadać o swojej martyrologii jest tak silne, że zamiast informować o AA jedna z drugim musi świadczyć o swojej jedynie słusznej historii gdzie się da bez ładu i składu.

      Usuń
    3. Zachęcam do czytania literatury AA. W przedmowie do wydania drugiego WK 2018 jest zdanie: ,,AA...szeroko współpracuje z przedstawicielami zarówno świata medycyny, jak i religii.''
      PS Przypomniał mi się koleś, który stwierdził, że jest 15 lat w AA, nie czytał WK i nie zamierza.

      Usuń
  13. By nieść posłanie 12 kroku trzeba doznać przebudzenia duchowego (nie mylić z doświadczeniem duchowym) Program musi zadziałać w alkoholiku by mógł takie posłanie nieść. ,,Nie możesz przekazać tego czego sam jeszcze nie posiadasz" WK ,,Wizja dla Ciebie"
    Janku oczywiście, że AA nie zajmuje się profilaktyką. Natomiast nie przeszkadza to rządzącym PLAA nieść posłania do szkół podstawowych bo terapeuci się na to zgodzili. To jest dopiero jazda, jak trzeba być oderwanym od rzeczywistości by coś takiego wymyślić. Polskie AA.
    Marceli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Wciąż jeszcze ubolewam nad tym, że weterani tego ruchu zrezygnowali ze słowa „doświadczenie” na rzecz słowa „przebudzenie” ("Anonimowi Alkoholicy wkraczają w dojrzałość" s. 331).

      Usuń
    2. Banda warsztatowych mesjaszy szuka nowej publiki, to walą do szkół. To jest uzależnienie od mędrkowania.

      Usuń
  14. O ile pamiętam,to Bill W uparł się na "Przebudzenie"...Nie mam teraz książki abym mógł to sprawdzić...
    Z kolei jeśli chodzi o Pogodę Ducha to częściej używam słów "Równowaga Ducha"Jeśli nie zadbam o
    równowagę to i "pogoda będzie kuleć"
    Bartek

    OdpowiedzUsuń
  15. Swego czasu Fundacja im Stefana Batorego organizowała szkolenia zakończone egzaminem .Po takim szkoleniu i zdaniu egzaminu otrzymywano dyplom lektora w dziedzinie alkoholizmu.Nikt w tamtym czasie a przynajmniej ja nie interesowałem się kto jest założycielem...Ważne było dla mnie to że zdobędę większą wiedzę a nie ukrywam że miało to wpływ również na poczucie własnej wartości ,której mi w owym czasie brakowało ....
    Każdy z nas zobowiązany był do mówienia o chorobie alkoholowej,oraz o metodach leczenia alkoholizmu w tym o Programie 12Krokow AA jako skutecznej metody leczenia alkoholizmu.Bylo to skierowanie do miejsc w których było zainteresowanie w tej dziedzinie również i do szkół.Przedstawialem się z imienia i nazwiska i nigdy nie mówiłem że jestem AA-owcem.Staralem się zapoznac słuchaczy o chorobie alkoholowej również o współuzależnieniu(koalkoholizm) Podawałem namiary na przychodnie odwykowe,adres szpitala ,informowałem o DDA,AL-atin jak również o samym AA
    Uważam że wykonywałem dobrze swoje zadanie bylo to potwierdzane przez słuchaczy Sam byłem jeszcze młodym człowiekiem i łatwo nawiązywałem kontakt z młodzieżą Robiłem to za darmo chociaż mogłem legalnie na tym zarabiać Uważam że chodzenie do szkół zakładów pracy ma sens i jest potrzebne tylko niech każdy to robi na własny rachunek a nie jako uczestnik AA i niech do tego się przygotuje a nie opowiada swoich piciorysow
    Bartek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy o tym mowa, mój kolega opowiada swoją historię, a konkretnie prelekcję narkomana dla uczniów. On pamięta to do dziś i mówi, że choć próbował narkotyków, to dzięki temu, co się dowiedział wtedy od narkomana, sam nie zabrnął tak daleko i został "tylko" alkoholikiem.
      Była w szkole na spotkaniu informacyjnym moja podopieczna. Młoda, niewiele starsza od słuchaczy, zaledwie kilka lat wcześniej sama skończyła szkołę. Młodzież miała mnóstwo pytań i była wyraźnie zainteresowana. Po niej, kolejnym prelegentem z AA był weteran, który opowiadał o piciu denaturatu, izbach wytrzeźwień, więzieniach, deliriach... Jego o nic nie pytał nikt.

      Byłem na spotkaniu informacyjnym dla kuratorów sądowych. Było nas dwoje alkoholików i powiernik klasy A, Andrzej Forma. Człowiek ten przedstawiał słuchaczom Wspólnotę AA jako poterapeutyczną grupę wsparcia.

      Informacja jest zawsze w cenie, ale ważne jest, kto, co i jak przekazuje.

      Usuń
    2. Masz rację Meszuge.Nie wszystko umieszczam w swoich wpisach bo coś mi czasami umknie, czasami dla tego, że wolę pewne sprawy pominąć ponieważ nie wszystko powinno się ujawniać do publicznej wiadomości....Posiadasz pseudonim Meszuge a ja Bartek a i tak pewnie są ludzie którzy wiedzą kto za tymi pseudonimami stoi ...Czasami muszę uzupełniać swoje wypowiedzi a raczej chcę i tak jest tym razem.Chidzi o to że AA-owiec może iść do środowiska na "zewnątrz"Są nawet służby do tego przeznaczone.
      Bartek

      Usuń