Ponad ćwierć wieku temu, doktor Sakaluk, szef opolskich odwykaczy, powiedział mi, że trzeźwość/abstynencję muszę stawiać na pierwszym miejscu w życiu, bo jeśli coś stanie się dla mnie ważniejsze od własnej trzeźwości czy abstynencji, to stracę i to coś, i abstynencję. Nie posłuchałem go, nie uwierzyłem, więc w konsekwencji straciłem dziewczynę, pracę i trzeźwość.
Podczas zajęć grupowych terapii odwykowej i w środowisku AA (Wspólnota pełniła w tamtym okresie rolę poterapeutycznej grupy wsparcia) nasłuchałem się mnóstwo o mechanizmie nałogowego regulowania uczuć i obsesyjnej potrzebie alkoholików, by stale dobrze się czuć i to bez względu na cenę. Nie miałem wątpliwości, że do pewnego czasu piłem, żeby się lepiej poczuć – to była nauka przyswojona na terapii, ale to dzięki rozmowom z Marianem i Fredem (pierwszy i drugi sponsor) zorientowałem się, że nadal poświęcam ważne dobra albo wartości dla zdobycia lepszego samopoczucia.
Choroba psychiczna to unikanie rzeczywistości za wszelką cenę; zdrowie psychiczne to pogodzenie się z rzeczywistością bez względu na cenę (Scott Peck).
Pewnego razu, choć dawno temu, odkryłem, że trzeźwość oznacza (także, wśród wielu innych) zgodę na cierpienie. Po prostu tak skonstruowane jest życie, że raz się udaje, a raz nie, raz się wygrywa, raz przegrywa… Jeśli chcę być trzeźwy, muszę pogodzić się z rzeczywistością, ale oczywiście najpierw ją poznać, i przestać się kopać z faktami. Gdy dzieliłem się tymi obserwacjami ze swojego życia na mityngach, czasem spotykałem się z agresywnym zaprzeczaniem, bo nie, życie takie nie jest i można być stale szczęśliwym, co wypowiadający się alkoholik już właściwie prawie osiągnął. Za pierwszym razem mocno mnie to zaskoczyło, ale za kolejnym uznałem, że po prostu żyjemy w różnych wersjach rzeczywistości.
Ludzie nie godzą się z rzeczywistością, próbują walczyć z uczuciami, które wywołują realne okoliczności. Tworzą wyimaginowane światy na podstawie swoich wyobrażeń, tego, co powinno być i co mogłoby być. Autentyczne zmiany można wprowadzić dopiero wtedy, kiedy się uzmysłowi sobie i zaakceptuje rzeczywistość. Dopiero wtedy możliwe jest jakiekolwiek realne działanie (David Reynolds, amerykański zwolennik japońskiej szkoły psychoterapii Mority).
Do około 2021 roku często wracałem z mityngów zamyślony, strapiony, pochłonięty rozważaniami o tym, co usłyszałem. Okazywało się bowiem, że czegoś nie wiem, nie rozumiem, nie potrafię, a więc znowu muszę w określone działania wpakować sporo wysiłku. Jednak zupełnie mnie to nie dziwiło – przychodziłem przecież właśnie po to, żeby nauczyć się, poznawać, zmieniać, rozwijać, a nie żeby poprawiać sobie samopoczucie.
Od zarania dziejów ludzie osiągali pełnię człowieczeństwa dobrowolnie i samodzielnie stawiając czoła wyzwaniom. Godność i to, co wartościowe, osiąga się za cenę cierpienia (William O`Malley SJ, „Efekt Wow").
Kiedy już minęły epidemie, zamykane albo ograniczane mityngi AA, chodzę na te spotkania rzadziej i może właśnie dlatego (obserwacja z dystansu) zauważam istotną zmianę – najważniejsze stało się dobre samopoczucie, a nie osobisty rozwój i stała duchowa aktywność. Do tego celu (poprawiania nastroju) wystarczy wyuczyć się i powtarzać kilka zaklęć, które nie muszą mieć nic wspólnego z rzeczywistością, ale za to milutko głaszczą ego, przekonują, że żaden problem czy kłopot, który się pojawił, to nie jest moja wina, że to nie ja odpowiadam za cokolwiek, że tak jak jest, jest właśnie dobrze i tak ma być, że niczego nie trzeba zmieniać.
Jakby na próbę, odrobinę prowokacyjnie, powiedziałem podczas mityngu coś, co stało w rażącej sprzeczności z przekonaniami wielu obecnych. Wydawało się, że nikt tego nie usłyszał, może nie chciał usłyszeć. Nikt nie zadał sobie nawet tyle trudu, żeby się nie zgodzić, zaprezentować swoje – odmienne – doświadczenia i przeżycia. Przyjaciele z AA nadal powtarzali swoje zaklęcia, poprawiające samopoczucie im samym i słuchaczom.
Gdy postrzeganie rzeczywistości wywołuje przykrość, wtedy poświęca się prawdę (Zygmunt Freud).
Każdy człowiek może, w granicach prawa, żyć tak, jak mu się podoba i prezentować dowolne przekonania. Problematyczna może być ta wolność w szkołach oraz w AA, czyli w miejscach, do których ludzie przychodzą, żeby nauczyć się lepiej żyć albo w ogóle przeżyć. Czy naprawdę zawsze zdaję sobie sprawę, że moje wypowiedzi ktoś może potraktować poważnie i próbować na nich budować swoje życie? Czy przekazuję posłanie/rozwiązanie AA, czy może prywatne przekonania swojej sponsorki/sponsora?
,,„Są dwie lub trzy rzeczy, które przemknęły mi przez głowę, na które wypadałoby położyć trochę nacisku” – powiedział do uciszonego tłumu. „Jednym z nich jest prostota naszego programu. Nie mylmy tego z kompleksami Freuda i rzeczami, które są interesujące dla naukowego umysłu, ale mają bardzo mało wspólnego z naszą rzeczywistą pracą AA” dr Bob . Freudowskie kompleksy.
OdpowiedzUsuńTerapia, psychoterapia, terapia pogłębioną, nawrotów, terapia Minessota, terapia Instytutu Neuropsychologii, behawioralna, superwizorzy i co??? Nic, wszystko lipa. Trzeba wysłać alkoholika do AA bo skuteczność tych wszystkich profesjonalnych metod jest zdecydowanie niższa niż AA. Duchowy Program AA jest lata świetlne przed tymi naukowymi, wspaniałymi metodami. Z WK ,,w AA nie będzie nigdy profesjonalnej terapii"
Kiedy minęła pandemia, w czasie której zamykano drzwi salek mityngowych przed cierpiącymi alkoholikami za namową BSK i powierników, którzy twierdzili, że Grupy AA, które nie zamknęły drzwi przed tymi nieszczęśnikami zasługują na potępienie. Wydawali nawet komunikaty, zalecenia dla Grup AA. Nie byli w stanie zrozumieć dla kogo jest miting? Jaki jest cel AA. Bo na mitingach lądujemy akumulatory, użalamy się na wszystko i wszystkich, wywalamy swoje plecaki z gównem na stół mitingowi, bo miting to towarzystwo wzajemnej adoracji gdzie każdy pijak ma swoje miejsce w szeregu. Czy miting jest do nauki życia? Czy jest jakaś osoba, która nauczyła się żyć na mitingu? Czy to jest ten, jedyny cel mitingów? A może chodzi o pewne przesłanie? O ratowanie życia cierpiącemu alkoholikowi? O przekazanie mu wiadomości?
Nie wszyscy się godzą z tym Światem, nie wszystkim, wszystko co się dzieje na Świecie pasuje.
Cały Program jest w WK. Jest tam wszystko co trzeba zrobić, by wyzdrowieć z alkoholizmu. Do przekazania Programu niezbędny jest sponsor, który już wyzdrowiał, bo co może przekazać chory ,,sponsor"? Chorobę. Ale cierpiący chorobę alkoholową już ma i nie potrzebuje drugiej.
Szpak Marceli
Już kilka lat temu zauważyłem na mityngach i w internecie (głównie w grupach facebookowych) wypowiedzi, które mnie przeraziły jako wypaczanie Programu w celu wygodnego wegetowania.
OdpowiedzUsuń„Wszystko jest jak ma być, bóg tak chce, ja na nic nie reaguję, z niczym nie walczę, na wszystko się godzę, wszystko akceptuję. JA mam spokój, JA czuję się dobrze, JA śpię dobrze”.
Pomijając fakt, że jest to kolejne mityngowe teoretyzowanie, popisywanie się z chęci zabłyśnięcia, w praktyce niemożliwe do realizacji, to przeraża fakt, że taka mentalność niewolnika i bezwolnego manekina jest przekazywana innym. Zero sprawczości we własnym życiu, zero świadomości obywatelskiej, zero chęci do zmian i rozwoju. Wspólnota bezpłciowych aniołów ;
Jest to związane z błędnym rozumieniem drugiej części pierwszego kroku.
UsuńGłoszona jest teoria, że nie mam wpływu na swoje życie. Powierzam się Bogu i On kieruje moim życiem.
Jest to oczywista bzdura. To, że straciłem kontrolę nad swoim życiem nie oznacza, że nie mogę jej odzyskać. Bóg dał mi wolną wolę i to ja podejmuję decyzje. Dziś proszę o pomoc w podejmowaniu decyzji. Sprawdzam, czy jest ona zgodna z wolą Boga (np. czy zamierzam postępować uczciwie, odważnie, cierpliwie, uprzejmie, czy inni będą mieli korzyść z tego co planuję zrobić).
"Głoszona jest teoria, że nie mam wpływu na swoje życie. Powierzam się Bogu i On kieruje moim życiem."
UsuńTo zapewne w Sydneylino. Koncepcja bardzo kusząca, bo dzięki niej to nie ja odpowiadam za cokolwiek, ale sam Bóg - przecież to On chciał, żebym piła, kradła, zdradzała mężów, przerywała ciążę. Gdyby tego nie chciał, to by się to nie stało.
Sydney ostatnio odlatuje już zupełnie i twierdzi, że wszystko, co robię musi być dobre, bo przecież Bóg tak chciał.
Ponieważ to pod moim komentarzem znowu jakaś fanka Sydney się skichała, wyjaśniam - nie o tym pisałem, nie znam Sydney, tym bardziej kilka lat temu, a o tym piszę, nie mogła mieć wpływu…
UsuńI niezbyt bawi mnie wciskanie pod moim komentarzem toksycznych wyrzygów i uraz nieleczonego alkoholizmu.
No cóż, ja kieruję swoim życiem ( w jakimś stopniu), więc za nie odpowiadam. Poza tym o odpowiedzialności mówi Krok Czwarty i bez tego ani rusz.
UsuńKiedy odzyskaliście kontrole nad swoim życiem? W WK nie ma słowa o możliwości kontrolowania swojego życia. ,,Powierzam się Bogu i On kieruje moim życiem." Dokładnie tak. To nie jest teoria to krok III, który dokładnie brzmi ,,Podjęliśmy decyzję, aby powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, takiego jak go pojmowaliśmy." Dzięki podjęciu tej decyzji, wyzdrowiało miliony alkoholików na całym świecie. To kiedy zmieniliście zdanie i zaczęliście sami kierować swoim życiem? ,,Sydney ostatnio odlatuje już zupełnie i twierdzi, że wszystko, co robię musi być dobre, bo przecież Bóg tak chciał." Ciekawe, to wg twojej teorii Bóg chce byśmy robili złe rzeczy? Coraz bardziej podoba mi się ta Sydney choć nie znam jej.
UsuńAlleluja i do przodu
Szpak Marceli
Hmmmm… ja tam nie wiem, ale wolę trzymać się wygranych.
UsuńChuck C. o kierowaniu życiem
„Kiedy mówię, że jestem alkoholikiem, oznacza to, że nie mogę żyć i pić, i nie mogę się wystrzec picia. I to stwierdzenie jest tak samo prawdziwe teraz, jak było trzydzieści lat temu.
Krok Pierwszy mówi, że przyznajemy, że jesteśmy bezbronni wobec alkoholu, że nie potrafimy panować nad własnym życiem.
Przejrzałem całą Wielką Księgę, i manuskrypt, na podstawie którego została napisana, i najbardziej aktualne wydanie - w ani jednym z nich nie jest napisane, że jeśli będę trzeźwy przez dziesięć, dwanaście czy dwadzieścia dziewięć lat, to będę w stanie zapanować nad swoim życiem. Nie jest tak napisane - sprawdzałem - nigdzie!
Ponadto, nic w moim dwudziestodziewięcioletnim doświadczeniu nie wskazuje, że będę jeszcze kiedyś mógł nad nim zapanować.
Ale na szczęście nie widzę w tym problemu, ponieważ jestem na Kroku Jedenastym; przeżyłem według tego kroku dwadzieścia dziewięć lat. Przez dwadzieścia dziewięć lat żyłem w całkowitym oczekiwaniu pomocy i wskazania kierunku - i dostałem je."
Chuck C. - "Nowa para okularów"
To co zrobił Chuck C. jak już się doczekał, został mu wskazany kierunek i otrzymał pomoc?
Usuń- sam podążył w tym kierunku?
- zaczął działać z tą pomocą?
- już kierował swoim życiem?
- wziął odpowiedzialności za swoje wybory?
- odzyskał kontrolę?
Zachecam do przeczytania książki, ewentualnie również posłuchania spikerek Chucka.
UsuńNie jestem interpretatorem jego słów ani działań. To nie jest „co poeta miał na myśli”.
"najważniejsze stało się dobre samopoczucie, a nie osobisty rozwój i stała duchowa aktywność." Optymalnym jest , i mnie taka szczęśliwa sytuacja nie omija, że kazdemu kolejnemu etapowi "osobistego rozwoju i duchowej aktywności" towarzyszy zawsze "dobre samopoczucie" i wewnętrzna pogoda.
UsuńOczywiście że takie gadanie nie ma nic wspólnego z Programem. Program DZIAŁANIA, nie gadania. Bóg zrobi za mnie to czego ja nie jestem w stanie sam zrobić. Bóg nie umyje za mnie zębów, nie pójdzie za mnie do kibla czy do roboty.
OdpowiedzUsuńJa mam mieć plan, mam działać. Nie walczę z nikim i z niczym- informuję. Nie tracę czasu na udowadnianie rzeczy oczywistych. Chcesz, wierz, nie musisz mi wierzyć, nie masz takiego obowiązku. Jeżeli ktoś trzeźwieje przez 20 lat i twierdzi, że będzie trzeźwiał do końca życia, ma takie prawo, tylko niech nie mówi, że to jest Program AA zawarty w WK.
"...tylko niech nie mówi, że..." - widzisz Szpaku i to już jest walka i próba przymuszania innych do mówienia lub niemówienia czegoś tam, co Ty uważasz za jedynie słuszne i obowiązujące. :-)
UsuńSą proste narzędzia, żeby ograniczyć pieprzenie bzdur na spotkaniach AA. Jednym z nich jest krótsze spotkanie. Tak przy okazji może koleżanki i koledzy podzielą się wiedzą o czasie trwania spotkań AA poza Polską. A drugim jest zachęcenie do częstszych wizyt na spotkaniach i dzieleniem się doświadczeniem osób, które uważają, że AA im pomogło (vide autor bloga).
UsuńDla kogo jest AA? Dla tych którzy wierzą w boga. Dlatego mityng jest zamknięty.
OdpowiedzUsuńMeszuge napisał: „ najważniejsze stało się dobre samopoczucie, a nie osobisty rozwój”
OdpowiedzUsuńTeż to zauważyłem. Nawet podano mi argument – alkoholik musi się wygadać.
To niech się wygada po mityngu lub przed. Na mityngu dzielimy się swoim doświadczeniem jak odzyskać zdrowie a nie wysłuchiwać „przemyśleń życiowych” ludzi, którzy nic w życiu nie osiągnęli.
Zapytajcie tych mądrali o przeczytane książki, obejrzany film. Nie mają nic do powiedzenia. Często nawet WK nie przeczytali ale mają najwięcej do powiedzenia.
AA od jakiegoś czasu kojarzy mi się z polityką. Kto głośniej krzyczy i terroryzuje grupę ten jest bezkarny. Ludzie którzy odzyskali zdrowy rozsądek często rezygnują ze spotkań AA bo to obraża ich inteligencję.
Mamy ludzi młodych, którzy jeszcze nie są tak wypaczeni. Mamy ludzi wykształconych, którzy nie chcą słuchać idiotów. Mamy wreszcie ludzi, którzy nie trafili do więzienia i więzienne opowieści ich nie interesują. Mamy też zwyrodnialców wszelkiej maści, których większość nie chce słuchać.
Z mityngu AA zrobili sobie trybunę, z której próbują gwiazdorzyć. A wszystko po to, aby poprawić sobie samopoczucie. Co czują inni ich nie obchodzi.
Ludzkie kreatury dotknięte nałogiem zawłaszczają naszą Wspólnotę.
W początkowym okresie AA ,,reklamowali" ludzie wykształceni. Makler giełdowy, lekarz i prawnik. Byli alkoholikami, którzy wyzdrowieli z beznadziejnego stanu umysłu i ciała. Dzisiaj na wielu mitingach najwięcej do powiedzenia mają ludzie psychicznie chorzy. Osoby z niewyleczoną chorobą duchową. Nigdy nie czytali WK ale dokładnie znają jej treść. Tak jak napisałeś, osoba która przyjdzie na miting terapeutycznych, uszkodzonych ludzi, posłucha ich, szybko ucieknie. Idiotów ciężko się słucha, oni nie przyjmują żadnych argumentów. Jest jeszcze jeden problem. Na mitingi nie przychodzą tylko alkoholicy, czasami większość stanowią zwykli pijacy. Nie są i nigdy nie byli chorzy na alkoholizm. Oni nie potrzebują Programu AA. Niestety tak jest w PLAA. Pijak musi się wyrzygać na mitingu by poprawić swoje samopoczucie. Pijak dba o siebie, egoizm, egocentyzm koncentracja na samym sobie. To są jedne z objawów choroby ducha Dlatego dobrze jest o tym informować, nie walczyć, walka z psychicznie chorymi nie ma sensu.
UsuńAlleluja i do przodu.
Szpak Marceli
Krok Trzeci pomimo swojej prostoty jest dla niektórych kompletnie niezrozumiały.
UsuńAnonimowy 3 marca 2024 10:11 - To przekaż, proszę swoje rozumienie Kroku Trzeciego
UsuńPowierzam opiece Boga moje myśli, słowa i postępowanie ( moją wolę), czyli pokładam nadzieję i zaufanie w Bogu i wierzę, że Bóg obdarzy mnie tym, czego potrzebuję, niekoniecznie tym, czego chcę.
UsuńDziękuję, ja identycznie.
UsuńKrok III nie jest na rozum. Albo wierzę w Boga albo nie. Jeżeli wierzę to powierzam mu swoje życie, zdrowie, wole. Tak jak lekarzowi chirurgowi ateista powierza swoje życie na czas operacji. Tak człowiek, który chce postawić III krok MUSI uwierzyć i powierzyć swoje życie Bogu. Tu nie ma żadnego wyboru.
UsuńTu nie ma miejsca na jakąkolwiek interpretacje. Natomiast koncepcja Boga w jakiego wierzę to już mój wybór.
Szpak Marceli
" Krok III nie jest na rozum." Krok Trzeci zaczyna się słowami "Podjęliśmy decyzję, aby powierzyć ....." Do podjęcia decyzji nie potrzebny jest rozum?
UsuńTo jest Twoje zdanie. Ja mam inne.
UsuńBóg obdarzył mnie w ROZUM i wolną wolę. Cały czas poznaję program i co raz lepiej go rozumiem. Żeby coś zrobić, trzeba wiedzieć jak.
Tak. Tu nie ma wyboru. Nie chcesz pić, chcesz naszego programu - mamy rozwiązanie. Musisz się nawrócić, odnaleźć Boga jedynego i błagać o cud. Wolą wszechmocnego będzie czy dastapisz zbawienia swej duszy. Program to modlitwa, ugięcie kolan, powierzanie i medytacyjny dialog ze stwórcą.
UsuńPogody ducha i wiary na kolejne 24 godziny.
Rowi
Bezmyślne stawianie kroków jest na topie w AA.
UsuńCzy powierzyć jest tożsame z powierzyć opiece?
Usuńhttps://sjp.pwn.pl/sjp/powierzyc;2506581.html
UsuńLeżenie krzyżem i czekanie na cud to nie jest mój program.
UsuńProgram AA nie jest dla każdego. Nie zadziała na każdego alkoholika. Jest tylko dla tych, którzy są w stanie uwierzyć w Boga. Co do rozumu; z WK ,,Gdy dotarliśmy do tego punktu, stanęliśmy twarzą w twarz z kwestią wiary. Nie mogliśmy dłużej unikać tego zagadnienia. Niektórzy z nas zaszli już daleko na „Drodze Rozumu”, zbliżając się do przystani wiary. Wizja Ziemi Obiecanej nabrała realnego kształtu, rozjaśniła nasze zmęczone oczy i podniosła nas na słabnącym duchu...... Ale jakoś nie mogliśmy wydostać się na brzeg. Może zbyt mocno opieraliśmy się na naszym rozumie podczas ostatniej mili i nie chcieliśmy utracić tej podpory."
UsuńRozum jest nam niezbędny do postawienia kroków, jeżeli z nim idzie otwarty umysł, a to oznacza, że musiałem uwierzyć, że wszystko jest możliwe. Nie wszystko da się ogarnąć rozumem. Musiałem też uwierzyć w rzeczy, zjawiska, zdarzenie, których ludzki rozum nie jest w stanie wytłumaczyć.
Programu AA nie wciskamy nikomu na siłę, Program nie jest dla wszystkich alkoholików.
Szpak Marceli
Żal patrzeć jak normalni ludzie zmieniają się w nawiedzonych religijnie hipokrytów.
UsuńMarceli cóż Ty możesz mi przekazać z tego programu oprócz cytatów z jednej książki. Zero własnych przemyśleń, doświadczeń, wniosków.
UsuńW AA dzielimy się doświadczeniem, siłą i nadzieją, ale w sekcie Szpaka tylko cytatami z jednej książki. Bo przeczytanie dwóch, to już za duży wysiłek.
UsuńAnonimowy, chyba nie myślisz poważnie, że Szpak ma jakąś swoją sektę, albo że w ogóle jest takich w AA więcej. Ja w realu nigdy nikogo takiego nie spotkałam, a bywałam na mityngach w rożnych miastach i nie tylko w Polsce.
UsuńPowiem tak: jeśli poglądy Szpaka odbiegaja od Waszych, nie starcza Wam przekonujących argumentów, aby go uciszyć lub zmienić, i tylko pozostaje Wam biadolenie , to znaczy że macie problem ze sobą. Wasza sprawa co z nim zrobicie. Albo chcecie trzeźwieć albo mieć dobre samopoczucie z uczestnicwa w akademickiej dyskusji z Marcelem.
UsuńAkademicka dyskusja z kimś, kto przeczytał jedną książkę??? Dobre! :)
Usuń,,Zero własnych przemyśleń, doświadczeń, wniosków." Gdyby mnie interesowały, przemyślenia, opinie, wnioski pijaków udał bym się pod budkę z piwem. Tam znajdziemy wypowiedzi, doświadczenia, opinie, przemyślenia. Tylko mnie nie interesują doświadczenia pijaków ich opinie itd. Program przekazuje sponsor dokładnie tak jak jest w WK jak go otrzymał od swojego sponsora, bez żadnych udziwnień, mądrości. Jeżeli chcesz ścielić łóżko, dzwonić o 15,53 do sponsora, zaliczać kroki to tego w WK nie znajdziesz
Usuń,,ale w sekcie Szpaka tylko cytatami z jednej książki."
Cały Program 12 Kroków znajduje się w WK, nigdzie indziej go nie ma. By postawić kroki wystarczy ta książka i sponsor, który wyzdrowiał.
,, Ja w realu nigdy nikogo takiego nie spotkałam" Nie upadaj na duchu, może jeszcze kiedyś spotkać alkoholika, który wyzdrowiał z choroby alkoholowej.
Bardzo proszę po raz kolejny przestańcie się zajmować Szpakiem, nie jestem gwiazdą, a to nie jest mój portal tylko Meszuge.
Bill W. pisał, że osobę agresywną, niebezpieczną, zakłócającą przebieg mityngu można wyprosić lub wyprowadzić z sali.
OdpowiedzUsuńA MOŻE JUŻ DOSYĆ TYCH ZŁOŚLIWOŚCI I NAPAŚCI? Napadajcie i krytykujcie to, co napisałem.
OdpowiedzUsuńChowanie się za Bogiem i teorią zawartą w jednej książce to ewidentna ucieczka od prawdziwego życia, od trzeźwości opartej na odpowiedzialności.
UsuńSamozadowolenie zamiast samodoskonalenia.
"Napadajcie i krytykujcie to, co napisałem". Tak właśnie jest- zwycieża dobre samopoczucie" w napadaniu na Szpaka "
OdpowiedzUsuń""Napadajcie i krytykujcie to, co napisałem." Sam dobrze wiesz Meszuge, że to nie zawsze działa. W poprzednim temacie pozwoliłem sobie dwukrotnie, drugim razem ze wstępem "Prawdziwa cnota krytyk się nie boi" napisać coś krytycznego pod Twoim adresem. I co? Dlaczego tego nie zamieściłeś?
OdpowiedzUsuńOdnosiłeś się do mojego znacznie wcześniejszego wpisu. A jeśli coś chcesz udowodnić, to tak, masz rację. Chcesz mieć rację, to masz rację. :-)
Usuń„I co? Dlaczego tego nie zamieściłeś?”
UsuńDlatego, że to jego przestrzeń i jego zasady. To takie trudne do zrozumienia? Jesteś gościem, zachowuj się jak gość.
A ty to jakiś krytyk literacki jesteś, czy jak? Wiecznie musicie kogoś i coś krytykować. Wspólnota malkontentów.
„to tak, masz rację. Chcesz mieć rację, to masz rację. :-) . Po trzykroć „masz rację”. Podoba mi się ta unikalna wersja antonimu ewangelicznego przekazu o trzykrotnym zaparciu się Piotra.
UsuńOcena to pozytywną lub negatywna opinia. Chwalić można, a krytykować już nie. Dobre, ale nierealne.
Usuń"Chwalić można, a krytykować już nie" - chodzi o szajkę powierników?
Usuń"chodzi o szajkę powierników?" Według sjp PWN szajka to «zorganizowana grupa przestępcza». Czy Konferencja Służby Krajowej taką grupę corocznie powołuje?
UsuńKonferencja powołuje jakieś 20-25%. Reszta to ci sami cwaniacy, co rok wcześniej. Ci nowi, nawet gdyby chcieli cokolwiek zrobić sensownego, zawsze są w mniejszości - szajka powierników taki układ sobie zagwarantowała.
UsuńKonferencja ustaliła okres służby powierników na trzy lata. Twoi przedstawiciele w osobach delegatów KSK na to przystali. Możesz się na to nie godzić, ale przypisywanie RP pejoratywnego określenia "szajka" jest obelżywe, również w stosunku do KSK.
UsuńGdzie w określeniu "szajka powierników" widzisz odniesienie do KSK? Urojenia masz, prawda? BSK też tam widzisz? A może i GSO?
UsuńNa konferencję jadą zwykle normalni przyzwoici ludzie. To dopiero po kilku miesiącach sprawowania władzy, jako powiernik, alkoholik albo zapada na chorobę powierniczą, albo odchodzi, albo odcina się zupełnie i w nic nie angażuje, bojąc się szajki.
No ja nie wiem. W moim regionie od lat wybierani są najgłupsi i najbardziej nieogarnięci. Klika towarzyska ze zlotów radości i grillów przy muzyce Ich Trojga.
Usuń"widzisz odniesienie do KSK?......? BSK też tam widzisz? A może i GSO?". Ciebie tam nie widzę, za duzo w Tobie złości, niechęci, ignorancji i prymitywnej awersji do KSK, która wybiera powierników na okres 3 lat i każdego roku zmienia 1/3 składu RP.
UsuńPowiernicy stanęli na wysokości zadania i żaden z kandydatów do zarządu fundacji nie otrzymał kwalifikowanej większości głosów. Brawo.
UsuńNie powinniśmy się dziwić. By być powiernikiem trzeba być chorym psychicznie alkoholikiem. Tylko tacy mogą dostąpić tego zaszczytu. Tylko chory psychicznie może zostać powiernikiem, gwarantują to im zapisy w Poradniku dla Służb PLAA. Jedyny cel AA to niesienie posłania 12 kroku. To alkoholicy, którzy wyzdrowieli, z grup AA niosą te posłanie. W żadnym przypadku nie robią tego powiernicy. Jak chory psychicznie powiernik może przekazać przesłanie 12 K? Sprzeda alkoholikowi swoją chorobę? Tak to nie działa.
UsuńSzpak Marceli
Marceli, Ty w swojej głupocie, tak, tak głupocie, nie odróżniasz czonków zarządu fundacji od powierników. Wróć na ziemię.
UsuńNietwórczy dwugłos na blogu. Jeden pisze "Powiernicy stanęli na wysokości zadania" , drugi otumaniony antypowierniczą chorobą dodaje " Nie powinniśmy się dziwić. By być powiernikiem trzeba być chorym psychicznie alkoholikiem." Jakie wnioski wyciaga z tego nowicjusz?
Usuń'"Tylko chory psychicznie może zostać powiernikiem, gwarantują to im zapisy w Poradniku dla Służb PLAA." Tylko w głowie chorego psychicznie Szpaka rodza się brednie i kłamstwą - takich zapisów nie ma w Karcie KSK I Regulaminie Pracy SK, a tym bardziej w Poradniku dla służb
UsuńJakie wnioski wyciąga z tego nowicjusz? A Ty?
UsuńPowiernicy podjęli właściwą decyzję i to mi się podoba.
"'Powiernicy podjęli właściwą decyzję i to mi się podoba." Przyjmuję do akceptujacej wiadomości decyzję Rady Fundacji podjętej w głosowaniu tajnym wiekszością 2/3 głosów.
Usuń,,By być powiernikiem trzeba być chorym psychicznie alkoholikiem." Jakie wnioski wyciaga z tego nowicjusz?" ,,'"Tylko chory psychicznie może zostać powiernikiem, gwarantują to im zapisy w Poradniku dla Służb PLAA." Tylko w głowie chorego psychicznie Szpaka rodza się brednie i kłamstwą"
UsuńNowicjusza powinniśmy uświadomić, że AA to nie Anonimowe Anioły. W AA jest wiele osób z wypaczoną psychiką, manipulantów, kłamców, oszustów, malwersantów, złodziei i bandytów różnej innej maści. W AA są też ludzie, którzy ,,wyzdrowieli z beznadziejnego stanu umysłu i ciała" (WK) Ludzie ci przekazują Program AA. Pokazują jak poruszacie się w tym nie łatwym świecie pijaków. Jak najłatwiej sprawdzić kto jest oszustem, a kto mówi prawdę w AA? Proste, nowicjusz powinien zapytać takiego delikwenta gdzie znalazł to twierdzenie w literaturze AA? Jeśli Szpak mówi, że Wspólnota AA jest niereligijna, poproś go by wskazał cytat w WK. Gdy Szpak mówi, że Program 12K nie jest dla ateistów, poproś go by pokazał w WK, że tak twierdzą założyciele AA. W prostocie.
,,Tylko chory psychicznie może zostać powiernikiem, gwarantują to im zapisy w Poradniku dla Służb PLAA." Tylko w głowie chorego psychicznie Szpaka rodza się brednie i kłamstwą" Czy to są brednie i kłamstwa? Skoro Szpak twierdzi że w Poradniku dla Służb AA (oczywiście PL) powiernikiem może być tylko osoba psychicznie chora to niech wskaże tą zasadę. Otwórzmy Poradnik na stronie 120 ,,Ordynacja wyborcza..." Punkt b) kandydat na powiernika alkoholika:
- miał co najmniej ośmioletni okres zdrowienia według programu AA"
ZDROWIENIA - krótko mówiąc ci co WYZDROWIELI nie mają szans na zostanie powiernikiem bo nie potrafią kłamać. Powiernik nie może być zdrowy. Musi zdrowieć. W normalnym świecie osoba, która zdrowieje dopóki nie wyzdrowieje jest dalej CHORA. Choroba alkoholowa to choroba psychiczna. Reasumując by zostać powiernikiem trzeba być chorym psychicznie alkoholikiem. Jeszcze jedno nie słyszałem o czymś takim jak ,,co najmniej ośmioletni okres zdrowienia według programu AA" Upss, słyszałem gdzieś, że kroki stawia się ,,co rok jeden krok" czy to o to chodzi?
Produkujecie różne bzdurne książki i nawet ich nie czytacie? ,,takich zapisów nie ma w Karcie KSK I Regulaminie Pracy SK, a tym bardziej w Poradniku dla służb" Jak widzisz jest taki zapis w Poradniku?
Potrafisz przeprosić za nazwanie mnie kłamcą i wprowadzanie innych (w tym nowicjuszy) w błąd?
Marceli Szpak
Powiernicy nie wybrali żadnego z kandydatów do zarządu, więc nie muszę akceptować decyzji 2/3 , bo takiej nie było.
UsuńNadal bredzisz
UsuńSam jesteś odpowiedzialny za nieskuteczne zdrowienie i ułomności w postrzeganiu rzeczywistości
UsuńTutaj jest cała prawda o AA, więc nie ma po co ściemniać nowicjuszy, że jest pięknie i cudownie.
UsuńTym wszystkim walczącym tutaj z Programem, z Wielką Księgą, broniącym swojej choroby poprzez atakowanie piszących o tych prostych zasadach mam do przekazania powiedzenie amerykańskich AA - „Bardziej zależy mi na twoim życiu, niż na twoim dobrym samopoczuciu”.
OdpowiedzUsuńTak. To bardzo trudne jest gdy samonapęd dylematu podsycany samolubstwem, egoizmem i egocentryzmem przesłanie to najeaznejsze przykazanie programu, ktorym jest: to Bóg wszechmogący jako wyłączny pan i najwyzszy autorytet moze dać ci dar trzeźwości. Nie ma innej drogi niż droga do boga i z bogiem. O tym właśnie jest ta wspaniala niezmienna w swej pięknej prostocie książka która juz prawie 100 lat ratuje alkoholików. I będzie działać dla innych jeśli nie rozwodniony przekaz z bozym blogoslawienstwem przekazywac będą prawdziwi sponsorzy.
OdpowiedzUsuńPogody ducha i dobrego dnia w trzeźwości.
MT
Chęć, uczciwość i otwarta głowa (WHO) - to trzy warunki przemiany duchowej w wersji edukacyjnej. Bardzo rzadko spotykany zestaw w AA.
OdpowiedzUsuńTak przy okazji zapytam czy jest jakaś religia, która ma w pakiecie zadośćuczynienie?
HOW znaczy JAK. Honesty - uczciwość Open mind- otwarty umysł Willingness- gotowość. Nie ma znaczenia kolejność, łatwiej zapamiętać mnemotechnicznie. Tak jak napisałeś, czytając większość tutejszych komentarze, jest to rzadko spotykany zestaw. Natomiast jest on niezbędny do postawienia 12 kroków, a zatem do ,,całkowitej zmiany psychiki" (WK ,,Diagnoza Lekarska).
OdpowiedzUsuńCo do pytania są takie religie z Ewangelii św Łukasza: ,Jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie" ( 19, 8)
W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: „Wiele grzechów przynosi szkodę bliźniemu. Należy uczynić wszystko co możliwe, aby ją naprawić (na przykład: oddać rzeczy ukradzione, przywrócić dobrą sławę temu, kto został oczerniony, wynagrodzić krzywdy). Wymaga tego zwyczajna sprawiedliwość” (1459)
Z dekalogu ,
7 Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.
8. Nie będziesz zabijał.
9 Nie będziesz cudzołożył.
10. Nie będziesz kradł.
11.Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek.
12.Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego."
To są w religii katolickiej tzw grzechy, które trzeba naprawić (zadośćuczynić)
Islam ma własne prawo karne, gdzie zadośćuczynienie jest na porządku dziennym. podobnie jest w judaizmie.
Ciekawe, że wiele tak różnych religii wyznaje (wyznawało) zadośćuczynienie typu ,,oko za oko, ząb za ząb" Od islamu aż po judaizmu tę dewizę spotykamy też w jakże znanym kodeksie Hammurabiego spisanym w XVIII p.n.e
Szpak Marceli
,,Oko za oko, ząb za ząb" - wbrew temu, co się wielu Polakom roi, nie jest to zasada brutalna i krwiożercza. Chodzi właśnie o sprawiedliwość: jeden ząb za jeden ząb, a nie trzy zęby za jeden. Jedno oko za jedno, a nie dwoje za jedno i jeszcze uszy na dokładkę. Kara ma być stosowna do przewinienia, a nie nadmierna i przesadna.
Usuń1. Rachunek sumienia.
Usuń2. Żal za grzechy.
3. Mocne postanowienie poprawy.
4. Spowiedź szczera.
5. Pokuta.
W AA z tym zadośćuczynieniem też jest wielkie niezrozumienie, niektórzy nawet decydują się pójściem do więzienia . Absurd.
A skąd pomysł, że alkoholicy mieliby być grupą, której nie obowiązuje prawo i nie powinni ponosić konsekwencji swoich czynów?
UsuńChyba niezbyt jeszcze przetrzeźwialeś, co?
Pójście do więzienia nie ma nic wspólnego z Krokiem 9, czyli zadośćuczynieniem.
UsuńPójście do więzienia jest normalną karą za przestępstwo, wynikającą z kodeksu karnego.
To nie alkoholik decyduje się iść czy nie iść do więzienia. To sąd o tym decyduje.
Jako uzdrowionego alkoholika wcale mnie nie dziwi, że ktoś nie chce już nosić tego ciężaru, ukrywać się, kłamać, a chce zacząć uczciwe życie.
Ponoszenie konsekwencji swoich zachowań jest początkiem uczciwości.
Takie sytuacje opisane są w naszym programie zawartym w WK.
Uczciwe życie kosztem rodziny? O ile nie zraniony to ich lub innych.
UsuńUczciwe życie oszukując rodzinę?
UsuńJakim kosztem rodziny? Wsadzenie przestępcy do więzienia kogoś krzywdzi?
A co z jego ofiarami? A co. Z rodzinami jego ofiar?
Jak to alkoholizm potrafi zmanipulować… i takiemu wydaje się, że jest trzeźwy.
Jakim zwierzęciem trzeba być, żeby bronić przestępcy i lekceważyć jego ofiary…
Zawsze wiedziałem, że to obrzydliwe kreatury.
Nadajemy na innych falach. Przyznać się do winy po latach, gdzie konsekwencją może być więzienie to zostawienie rodziny, być może bez środków do życia, to nie krzywda? Można zadośćuczynić na bardzo różne sposoby.
UsuńBardzo trzeźwe podejście, pójdę sobie siedzieć, jeść mi dadzą, a rodzina jeść nie musi.
UsuńTak samo trzeźwe, jak: pójdę się napić, a rodzina jeść nie musi.
UsuńCzasami wybór jest między złem a złem, wtedy wybieram mniejsze zło. Nie piszę o piciu, tylko o zadośćuczynieniu.
UsuńOwszem, nadajemy na innych falach, z beksami, które swoje tchórzostwo tłumaczą rodziną nie mam nic wspólnego.
UsuńJuż napisałem, gardzę takimi. Nie zrozumiałeś? Jeszcze chcesz mi coś tłumaczyć? Wiesz jak takich nazywają w więzieniu?
Widzę, że twoja du.. wyszła z więzienia, ale głowa jeszcze nie.
UsuńNigdy w więzieniu nie byle, znowu opierasz swoje poglądy na fantazjach.
UsuńTo nie ha bronię przestępców ukrywających się w AA przed wymiarem sprawiedliwości. I nie ja tam trafię.
Weź się za coś pożytecznego, skoro tak się tłumaczysz tą rodziną, zrób coś dla niej, a nie czwarty dzień za mną latasz usiłujesz wcisnąć swój honor spod celi.
Po prostu odsuń się odetnie, bo duszno.
Niestety wiele osób piszących tu komentarze nie przeczytało WK. Co wcale mnie nie dziwi.
UsuńWystarczy otworzyć WK na kroku IX wszystko jest tam wytłumaczone. ,, Czy byłby to heroizm, gdyby podszedł do Sędziego i powiedział: „Oto jestem”. Myślimy, że powinien być gotów to zrobić, jeśli byłoby to konieczne." i kolejne ,,Znajomy czuł, że popełnił zło, którego jak mu się wydawało nie mógł naprawić. Obawiał się, że gdyby odgrzebał na nowo tę sprawę, mógłby zniszczyć reputację swoją i swojego obecnego partnera, ściągnąć hańbę na swoją rodzinę i pozbawić ją środków do życia. Czy miał prawo narażać swoich bliskich? Jak mógłby oczyścić z oskarżeń rywala?" ...,,doszedł do wniosku, że lepiej było podjąć takie ryzyko niż stanąć przed swoim Stwórcą z poczuciem winy za oszczerstwo." To jest Program AA- UCZCIWOŚĆ
Szpak Marceli
Masz rację, Twój egocentryzm, Twój problem.
UsuńreligiAA ponad wszystko. :)
OdpowiedzUsuńPół żartem pół serio .
UsuńBóg i religia ponad wszystko.
Usuń"Bóg i religia ponad wszystko" tylko dla tych, którzy nie rozumieją zapisu w Kroku 3 "...Boga, tak jak Go rozumieliśmy."
UsuńSiła większa i nie ma dylematu.
UsuńJak religia rządzi w AA? Islam? Judaizm? A może w tym AA są jakieś rytuały religijne? Post, wycieczka do Mekki na kolankach, szabat, a może aowcy jedzą serca swoich wrogów? Można setki razy powtarzać, że AA jest wspólnotą świecką nie religijną, można cytować preambułę (,,nie jesteśmy związani z żadną religią"), można cytować im Tradycje, Wielką Księgę, a oni dalej jak mantrę będą powtarzać, że AA jest związane z religią, a ziemia jest płaska.
OdpowiedzUsuńAlleluja i do przodu
Szpak Marceli
Jaka religia? Chrześcijańska. AA w Polsce dotowana jest czyli po prostu siedzi w kieszeni kościoła katolickiego. Spotkania większości grup są przy kościele i w pomieszczeniach należących do kościoła. W salach mityngowych są krzyże i inne symbole religijne, które często stoją przed prowadzącym. Spotkanie zaczyna się od wspólnych modłów, w 12 krokach słowo Bóg pojawia się najczęściej, ale... Ale w preambule napisano, że nie jest związana i ten kawałek zdania kasuje wszystko to, co napisałam wcześniej. Unieważnia wymienione fakty. To jest coraz bardziej fanatyczne, zakłamane i sekciarskie.
UsuńJest dokładnie tak jak napisałeś.
UsuńEee tam. AllelujAA i do przodu.
UsuńNiereligijne Amen daję wam, byście sie wzajemnie miłowali.
Jk
Ta moja legendarna cierpliwość. Wskaż mi jeden fragment w literaturze AA gdzie można znaleźć stwierdzenie, że AA jest związane z jakąś religią.,,Jaka religia? Chrześcijańska." Muzułmanie odmawiają modlitwę Pańską, zmieniają religie na chrześcijańską? Podobnie jest u buddystów? Po co te kłamstwa?
Usuń,, AA w Polsce dotowana jest czyli po prostu siedzi w kieszeni kościoła katolickiego."
Jakie chory alkoholik ma myślenie. Wynajmowanie pomieszczeń od kościoła dla AA to siedzenie w jego kieszeni? Miast być wdzięcznym, że pijaki maja się gdzie spotykać to sianie nienawiści? A w jaki to sposób AA ,,siedzi w kieszeni kościoła"? Jaki biznes ma kościół w wynajmowaniu swoich pomieszczeń? Jaki? Wynajmowanie pomieszczeń w miejscach gdzie odbywają się zajęcia terapii świadczy, że AA jest terapeutyczne. Wynajmowanie pomieszczeń należących do miasta świadczy o tym, że grupa AA siedzi w kieszeni burmistrza? Tradycja 6 wersja długa ,,Chociaż grupa AA może współpracować z kim zechce, współpraca ta nigdy nie może przybierać charakteru związku rzeczywistego lub domniemanego z inną organizacją lub popierania jej. Grupa AA nie może z nikim się wiązać.
,,w 12 krokach słowo Bóg pojawia się najczęściej, ale..." Tylko nie doczytałeś, że alkoholik może mieć koncepcję Boga taką, jak on sobie Boga wyobraża. Może to być Allach, Jezus, Zeus, Budda itp. itd
,,Ale w preambule napisano, że nie jest związana i ten kawałek zdania kasuje wszystko to, co napisałam wcześniej. Unieważnia wymienione fakty." Tak a jakie to są fakty? Napisz. Gdzie AA twierdzi że jest religijne i jaką popiera religię? To będą fakty. Bo Twoje opinie nie są faktami.
No i co z tego, przecież ziemia jest płaska.
Alleluja i do przodu
Marceli Szpak
Gdzie jest ta legendarna cierpliwość, skoro mieszasz w AA religie; Bóg, Allah, Budda, Jezus...
UsuńNa szczęście mozna być AA, mozna wyzdrowieć w oparciu o 12 kroków bez konieczności wiary w jakiegokolwiek boga czy inną koncepcję. Program jak pisał juz Bill poddaje się elastycznej interpretacji. Jest tu miejsce dla każdego kto chce wyzdrowieć. Dla wierzących, agnostyków i ateistów.
UsuńNigdzie Bill nie napisał, że Program jest do dowolnej interpretacji. Niektóre kroki poddają się interpretacji. Jak niewierzący ma postawić III krok? ,,Podjęliśmy decyzję, aby powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, takiego jak go pojmowaliśmy. " Jak ateista zinterpretuje ten krok??? Choroba alkoholowa jest chorobą śmiertelną, często to my decydujemy czy wskażemy drogę cierpiącemu czy skażemy go na dalsze cierpienie, a być może i śmierć. To jest walka o życie cierpiącego. Czy oszukiwanie go jest zgodne z naszą moralnością.?
UsuńSzpak Marceli
Mój Bóg, to Rozum, Nauka i Wolna Wola. Taka jest moja koncepcja Boga. To uratowało mi życie. Właśnie dowolna koncepcja Sily Wyższej pozwolila mi stawiać kroki. Niezwykly dar od ojców zalozycieli by każdy niezależnie od swych przekonań mogl skorzystać z rozwiązania jakim jest 12 kroków. Głęboko wierzę, ze moj Bóg poprzez Naukę i np. psychoterapię odbiera mi wady jesli nad nimi mocno pracuję. Mój Bóg czyli Rozum daje mi siłę do działania aby przyjmować konsekwencje swoich błędów, zaniechań. Mój Bóg czyli Wolna Wola pozwala mi słyszeć głos Boga i podążać przez życie w zgodzie ze sobą, innymi i pokornie spoglądać na własne ograniczenia.
UsuńMojemu Bogu jakkolwiek go pojmuję powierzyłem życie i wolę.
Fragment z broszury „Wiele dróg do duchowości”
Usuń„Przez osiemnaście lat mojego zdrowienia usłyszałem mnóstwo niestosownych słów o religii i prawdopodobnie znowu je nieraz usłyszę.... Ale do tej pory nie uznałem za konieczne, aby z tego powodu napić się alkoholu. Wręcz przeciwnie, wielokrotnie sytuacje te sprawiły, że doświadczyłem nieoczekiwanego rozwoju duchowego. I właśnie o to chodzi, prawda?”
To ja decyduję, nikt inny, czym , kim jest dla mnie siła większa.
UsuńAnonimowy 8 marca 2024 14:39. Nie lepiej, abyś dokonał apostazji , abys sie więcej nie męczył w AA.
OdpowiedzUsuńSprawdź co to apostazja i nie używaj słów, których nie rozumiesz.
UsuńA co do mnie, to od 5 lat nie jestem już członkiem tej sekty.
To po cholerę się wypowiadasz
UsuńŻeby nie mieszać AA z żadną religią, używam siły większej.
Usuń"A co do mnie, to od 5 lat nie jestem już członkiem tej sekty. "
UsuńSynonimami słowa „apostazja” jest „oddzielenie się”, „odłączenie się” „, odseparowanie się”. Skoro nie jesteś od 5 lat „członkiem tej sekty”, która w Twojej opinii ma charakter religijny, to faktycznie dokonałeś wówczas faktycznej apostazji.
Następny manipulant, który dla udowodnienia swoich racji samemu dobie, zmienia definicję apostazji.
Usuń„ To po cholerę się wypowiadasz”
OdpowiedzUsuń- bo chcę
- bo mogę
- bo potrafię na końcu pytania postawić odpowiedni znak
- wężykiem, Jasiu, wężykiem.
"„ To po cholerę się wypowiadasz”, - bo chcę, - bo mogę, - bo potrafię na końcu pytania postawić odpowiedni znak" I oczywiście zapomniałem dodać, że jestem pieniaczem, wichrzycielem i trolem z piątej kolumny, który chce zrazić wątpiących do uczestnictwa w AA.
OdpowiedzUsuńTak, taki właśnie jestem, plotkaro z kółka gospodyń domowych. Ile ty o mnie wiesz.
UsuńA teraz poproś Boga o przywrócenie zdrowego rozsądku, żebyś przestał opierać swoją rzeczywistość na fantazjach.
Nadal bredzisz
UsuńKiedyś polecilbym AA każdemu kto by zapytał jak wyjść z alkoholizmu. Juz nie polecam. Za duzo widziałem i przeżyłem w AA. Są znacznie skuteczniejsze, potwierdzone sposoby, oparte o dowodu naukowe.
OdpowiedzUsuńNie ma co tracić czasu na praktyki sprzed wieków. Powierzchowne zmiany, brak glebokich przemian. Te w większości samoistne "ozdrowienia" to zwykłe przypadki. Zresztą wystarczy wejść na jakikolwiek mityng by doświadczyć, ze te kroki, owszem na początku jakoś działają, jednak po jakims czasie (miesiące/lata) ludziska wracają do starych schematów, czesto chlania. "Robią" prigram po raz trzeci, dziesiąty itp. Smutne lecz prawdziwe. Niestety, często AA to z różnych przyczyn jedyna opcja. Taka jest rzeczywistość. Juz sie z nią nie spieram.
LK
Podasz jakiś namiar, link do wiarygodnych badań ,, Są znacznie skuteczniejsze, potwierdzone sposoby, oparte o dowodu naukowe." Tu masz zupełnie inne dane. Badanie na ponad 10 000 alkoholików przeprowadzone przez amerykańskich naukowców (nie przez AA) https://stopuzaleznieniom.pl/artykuly/czy-jestem-uzalezniony/12-krokow-i-aa-wyniki-amerykanskich-badan-o-ich-skutecznosci/. Ważnie jest by nie walczyć by INFORMOWAĆ niedoinformowanych
UsuńPisać to mogę wszystko, klawiatura przyjmie, na ekranie się wyświetli. Problem jest z udowodnieniem swoich twierdzeń.
Szpak Marceli
Dzięki łasce Boga żywego, pana i stworzyciela wszelkiego zycia we wszechświecie jestem trzeźwym alkoholikiem od wielu lat. To mierzenie skutecznosci o ktorym tu piszecie nie jest praktyką duchową. Jak zmierzyć wiarę w Stwórcę???
UsuńWiara prawdziwa dana przez Boga i pielęgnowana w codziennym zyciu krokami, tradycjami i koncepcjami jest tym co od prawie wieku posiada AA. Skarbem, rozwiązaniem objawionym Billowi gdy w natchnieniu jego ręka kreśliła wersy książki prosto z głosu Wszechmocnego. W każdej salce mozna poczuć ducha AA. Wystarczy ugiąć kolana i przyjąć Boga do swego serca z radosnym Alleluja! Działać nie w oparciu o swoj rozum. Poddać się woli Wiecznego i słuchać głosu który poprowadzi alkoholika przez tą ciemność jaka spowija na początku. By w radości z innymi, modląc się o pogodę ducha, spleść dłonie i chwalić Boga.
Najważniejszy dar trzeźwości jest na wyciągnięcie ręki. Wystarczy ugiąć kolana i prosić Boga o kierunek. Poddac się bezsilności. A te wszystkie nauki, rozum, mądrości zostawic przed salką mityngową. Na początku wystarczy tylko chcieć uwierzyć. Bóg przyjdzue do każdego kto pokornie szuka.
Pogody ducha i milosci Bożej. Zostańcie w pokoju.
Adar
Hmmm... Nie tak szybko... Z tym raportem (badaniem) Cochrane, ktorego sukces wskazuje Marceli oraz szeroka publiczność jest trochę zagadek. Można przyjąć najłatwiejszą narrację i z nagłówków wyczytac coś co potwierdza tezę o skuteczności AA. Przymknąć oko na fakt jakim biznesem w USA sa wszelkiego rodzaju programy dwunastokrokowe...
UsuńMożna też, zagłębić się dokładnie w to badanie, żeby zobaczyć i zrozumieć co tak naprawdę pokazano a czego nie pokazano lub przemilczano... Tyle... Że do tego trzeba już znacznie szerszej wiedzy i umiejętności.
Dla chętnych:
https://filtermag.org/alcoholics-anonymous-cochrane/amp/
Wystarczy włączyć tlumacza google i poczytać. Tak, to sporo czytania...
AA jako lukratywny biznes odwykowy - w tym momencie przestałam czytać te brednie. To już nasz Król Artur ma więcej pojęcia o AA, choć też plecie od rzeczy.
UsuńDokładnie tak! Zamknąć oczy by nie widzieć ze raport mowi o AA/TSF (Twelve-Step Facilitation). Brawo! Nie czytać "bredni" szkodzących założonym tezą. Nie uznawać rzeczywistości. Tak trzymAAć.
UsuńAllelujAA!!!
,,Można też, zagłębić się dokładnie w to badanie, żeby zobaczyć i zrozumieć co tak naprawdę pokazano a czego nie pokazano lub przemilczano... Tyle... Że do tego trzeba już znacznie szerszej wiedzy i umiejętności." Można wierzyć - Dr John Kelly, profesor psychiatrii i specjalista dziedzinie uzależnień, Harvard Medical School- można też twierdzić że profesor psychiatrii nie ma wiedzy, nie potrafi wyciągnąć wyników z badań, można twierdzić że Profesor mataczy i ,,potrzebuje szerszej wiedzy". Można twierdzić że zespół badaczy ma interes w twierdzeniu, że grupa ludzi nie profesjonalistów ma większe sukcesy w leczeniu choroby alkoholowej od profesjonalistów. Kto zabroni?
UsuńTo dobrze, że przestałaś czytać, bo czytasz to, co tobie się wydaje, że jest napisane, a nie to, co rzeczywiście napisano.
Usuń„Lukratywna branża odwykowa oparta na 12 krokach” jest faktem, zresztą w Polsce także.
Mówił o tym tez Bob D. w Bełchatowie. Od kiedy w USA pojawiły się ogromne rządowe pieniądze na finansowanie terapii, wśród Anonimowych Alkoholików znaleźli się „naganiacze” wyłapujący nowicjuszy dla tych ośrodków.
W Polsce nasze baranki robią to za darmo. Zawsze znajdzie się na mityngu dureń, który wysyła nowicjusza na terapię.
Dzięki programowi AA jestem od ponad 20 lat trzeźwym alkoholikiem.
OdpowiedzUsuńAA ma tylko jedną jedyną zaletę - jest darmowe. Dla człowieka, który nie ma pieniędzy, nie ma innego rozwiązania. A jak ktoś ma kasę i stać go na terapię, to powinien się trzymać od AA jak najdalej.
OdpowiedzUsuńTerapie odwykowe dla alkoholików dostępne są darmo, od ręki i w każdym miejscu, wielokrotnie, nawet raz za razem. Zamknięte, dochodzące, krótkie długie… z dowozem do domu jeszcze niezbyt, ale i to sie pojawia. Nie potrzeba nawet mieć ubezpieczenia zdrowotnego (NFZ).
UsuńAlkoholicy w Polsce mają lepszą opiekę medyczną niż chorzy na raka, rodzące kobiety i chore dzieci. Niż jakikolwiek inny chory.
Bo taki pacjent nie wymagający zabiegów medycznych i niekoniecznie wyleczony jest po prostu żyłą złota dla poradni i szpitali. Kto za to płaci? My wszyscy. Pan płaci, pani płaci… Tak, pani…
Terapie też masz za darmo. Dodatkowo dostaniesz wikt i opierunek i płatne zwolnienie z pracy. Bliscy i znajomi też przychylniejszym okiem spoglądają.
UsuńAlkoholizm to nałóg. Ale na nałogu nie można zarabiać więc stał się w magiczny sposób chorobą. I teraz można legalnie trzepać kasę. Skuteczność terapii jest bliska ZERO. Ale to nie ma znaczenia. Powstała nawet państwowa instytucja PARPA. Jej skuteczność jest żadna. Wzrost spożycia alkoholu postępuje, szczególnie wśród młodzieży i dzieci.
OdpowiedzUsuńA wspólnota AA?
Też nie może pochwalić sukcesami, choć ma lepsze osiągnięcia niż terapia - minimalna ale zawsze większa niż zero. Gdyby alkoholizm uznać za nałóg runęłaby cała piramida finansowa. Tysiące ludzie straciłoby tytuły magistrów, doktorów, profesorów. A do tego dopuścić nie można.
Kręci się ta karuzela ku uciesze tych, którzy dzięki temu mogą bardzo dobrze i wygodnie żyć.
Wspólnota AA ma jeden plus - nie okrada społeczeństwa. Okrada za to swoich członków, ale to już inna bajka.
Chcącemu nie dzieje się krzywda. Nikt mnie nie okrada. Kasę daję z własnej nieprzymuszonej woli. I mam pełną świadomość, że tu zbierają się dziwni ludzie i często przeznaczają te pieniądze na dziwne cele. Staram się, nie korzystać z dobrodziejstw AA na krzywy ryj.
UsuńŚwietne spostrzeżenie alkoholizm jako choroba! Dziś choroby mnożą się jak króliki. Szczególnie psychiczne. To potężny biznes.
"Alkoholizm to nałóg. Ale na nałogu nie można zarabiać więc stał się w magiczny sposób chorobą."Gdyby alkoholizm uznać za nałóg runęłaby cała piramida finansowa." "PARPA. Jej skuteczność jest żadna." "Wspólnota AA ...okrada za to swoich członków". Cztery fałszywe tezy i zero konstruktywnych propozycji leczenia. Pijmy dalej wraz z autorem wpisu 9:01.
OdpowiedzUsuńGdyby poważnie przyjąć to , co napisałeś nasuwa się tylko jeden wniosek: okradłeś cierpiacych z powodu alkoholizmu z jakiejkolwiek możliwości pomocy im w wyzdrowieniu z tej choroby.
OdpowiedzUsuńW USA nie ma darmowej terapii. Przeważnie kosztuje kilkanaście tysięcy dolarów i jakoś nikt nie krzyczy, że nie mają możliwości leczenia. Więc nikogo z niczego nie okradłem. Biorąc za wzór USA - masz kasę żyjesz, nie masz umierasz.
UsuńW czasach internetu nie ma problemu, żeby uzyskać takie informacje. Jak najbardziej są bezpłatne terapie w Stanach.
Usuń"Więc nikogo z niczego nie okradłem." Wrecz przeciwnie, jesteśmy w Polsce, a nie w USA.
OdpowiedzUsuńOszustwo - art. 286 § 1 k.k. Oszustem jest ktoś, kto doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd. Jeśli Powiernicy rozsyłają komunikat, że dawanie pieniędzy jest najwyższą formą realizacji posłania 12 Kroku, to jest to właśnie czyn wypełniający znamiona oszustwa/wyłudzenia.
OdpowiedzUsuńhttps://rucinska-adwokat.pl/prawo-karne-i-wykroczen/oszustwo-wyludzenie/
Zgłoś do prokuratury, pieniaczu
OdpowiedzUsuńSkoro znowu zabieracie się za interpretacje norm prawnych, o których, jak to zwykle alkoholicy, nie macie żadnego pojęcia, to czas ograniczyć możliwość szczekania, plucia jadem, grożenia i zastraszania.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą ciekaw jestem, czy swoim podopiecznym pokazujecie swoje wpisy i chwalicie się tak manifestowaną trzeźwością, miłością i służbą.
https://www.facebook.com/SadhguruPolska/videos/658407688632982/
OdpowiedzUsuńAlkoholicy uwielbiają poprawiać sobie samopoczucie, chociażby przez poniższy tekst który dawno temu słyszałem na mityngach.
OdpowiedzUsuń"Kiedy spotkasz uratowanego alkoholika, masz przed sobą bohatera. Czyha w nim bowiem uśpiony wróg śmiertelny . On zaś trwa obciążony swą słabością i kontynuuje mozolną swą drogę poprzez ten świat, w którym panuje kult picia, wśród otoczenia, które go nie rozumie, w społeczeństwie, które sądzi, że ma prawo z żałosną nienawiścią spoglądać na niego z góry, jako na człowieka pośledniejszego gatunku, ponieważ ośmiela się on spłynąć pod prąd alkoholowej rzeki.
Kiedy spotkasz takiego człowieka - wiedz, że jest to człowiek w bardzo dobrym gatunku."
Friedrich v. Bodelschwing
I jak? Lepiej się czujecie moi bohaterowie?
Pamiętam ten tekst ze swoich pierwszych mityngów. Rzeczywiście, trochę poprawiał samopoczucie, ale właściwie od pierwszego razu uważałem go za mocno naciągany. I nigdy, NIGDY, nie zauważyłem, żeby ktoś patrzył na mnie z góry i z pogardą, bo nie piję. Ale... może to kwestia środowiska.
UsuńTrzeźwość jest dobra. Coraz więcej ludzi w moim otoczeniu to zauważa i z tego korzysta. To po prostu się sprawdza. I nie traktują tego jako coś specjalnego. Wielu pożąda tego dla swoich bliskich.
UsuńA ci, którzy potrafią degustować zazwyczaj w ogóle nie są zainteresowani tym czy piję lub nie.
,,"Kiedy spotkasz uratowanego alkoholika, masz przed sobą bohatera. Czyha w nim bowiem uśpiony wróg śmiertelny. On zaś trwa obciążony swą słabością i kontynuuje mozolną swą drogę poprzez ten świat, "
UsuńPiękny tekst. Podobno recytują go przed snem powiernicy. Bohaterowie. Niestety nie jestem bohaterem (płacz) Wyzdrowiałem z alkoholizmu. Brak uśpionego wroga. Nie jestem obciążony tą słabością, a moja droga przez ,,ten świat" jest radosna. Jestem szczęśliwym człowiekiem. Byłym alkoholikiem.
Musze poszukać gdzieś indziej mojego ,,bohaterstwa" Zmaganie, walkę z życiem i pielęgnowanie uśpionego wroga zostawiam powiernikom. Nie zazdroszczę im. Ale za to są bohaterami. Brawo
Szpak Marceli
Alleluja i do przodu
Uzdrowiony, radosny i szczęśliwy - na chwilę, bo nic nie jest dane nam na zawsze.
UsuńTo tobie się wydaje, że nic nie jest dane raz na zawsze. :-) Za chwilę odezwie się tu jakiś fanatyk, twierdzący, że on od dawna jest nieskończenie szczęśliwy i nawet nie musi się o to starać, bo powierzył się Bogu i to załatwia mu pełnię szczęścia.
UsuńSłyszałam takich w Brukseli, ale nikt nie odważył się głośno i wyraźnie zarzucić im kłamstwo albo chociaż zwrócić uwagę na potrzebę skorzystania z pomocy psychiatrycznej.
Magdalena napisała: Słyszałam takich w Brukseli, ale nikt nie odważył się głośno i wyraźnie zarzucić im kłamstwo albo chociaż zwrócić uwagę na potrzebę skorzystania z pomocy psychiatrycznej.
UsuńA wszystko dlatego, że uczestnicy mityngu są zastraszani przez krzykaczy którzy jak o sobie mówią, nie piją kilka lub kilkanaście lat. Szczególnie jeśli są to kryminaliści. U mnie też tak było. Ludzie się ich bali.
Kiedy zdecydowałem, że chcę żyć w prawdzie jasno mówiłem na mityngu, że się z nimi nie zgadzam i że opowiadają bzdury. Na początku się odgrażali ale z czasem przestali przychodzić a to spowodowało, ze na mityngu zaczęły pojawiać się kobiety bo już większość wiedziała że u nas jest bezpiecznie.
W 12/12 AA napisali:
Nic a nic nie obawiamy się ciebie i to bez względu na twoje dewiacje czy gwałtowność usposobienia. Chcemy po prostu, byś miał tę samą wspaniałą szansę osiągnięcia trzeźwości, z jakiej my już skorzystaliśmy. Tak więc stajesz się członkiem AA dokładnie w chwili, gdy zadeklarujesz chęć przynależności”.
Naprawdę?
Zapytajcie kobiet, czy czują się bezpieczne w obecności gwałciciela czy mordercy. Takie "zapewnienia" są nie na miejscu. Nie można wypowiadać się w imieniu innych, szczególnie że ich się nie zna. To przejaw pychy. Ale trzeźwiejący lubią poprawiać sobie samopoczucie i zapewniają innych jacy to są bezgranicznie tolerancyjni. Rozumny człowiek wie, że tolerancja musi mieć swoje granice w przeciwnym razie to zwykła głupota.
Takich "kwiatków" i deklaracji bez pokrycia jest pewnie więcej ale nie chce mi się szukać.
Najbardziej dla mnie obrzydliwe w AA było bronienie alimenciarzy nie płacących na własne dzieci „bo nie mogą skrzywdzić rodziny”. Nie dość, że im się to logiczne wydawało, to zawsze znaleźli takich, którzy im potakiwali.
UsuńZnałem i takich, którzy wiecznie zmieniali pracę, żeby komornik ich nie znalazł. Szli na rozmowę o pracę i namawiali szefa do łamania przepisów.
Taka jest twarz AA.
Posłuchajcie nowicjusze: Nie wszyscy w AA są niepłacącymi na własne dzieci alimenciarzami i wiecznie zmieniajcymi prace. Nie wszyscy też spieszą powiedzieć na przykładzie kilku takich osób "Taka jest twarz AA" .
UsuńI już następny uciszacz zaprzeczasz. Oni są niezawodni w obronie tatusia przemocowca.
UsuńCzy rozumiesz moje słowa "Nie wszyscy w AA są ..."?
UsuńA ktoś napisał, że wszyscy są?
UsuńStawiasz chochoła i dzielnie z tym chocholem walczysz.