Tradycja Druga w obecnej wersji: Dla naszego grupowego celu istnieje tylko jedna ostateczna władza – miłujący Bóg, tak jak może On wyrażać Siebie w naszym grupowym sumieniu. Nasi liderzy są tylko zaufanymi sługami; oni nie rządzą.
Meszuge (hebr. měszuggā) - oznacza w języku jidysz wariata, człowieka niespełna rozumu, szaleńca. Najczęściej określenie to ma charakter pejoratywny, ale nie zawsze, bo meszuge to czasem po prostu ekscentryczny dziwak, oryginał... Blog zawiera artykuły, eseje i inne teksty, prezentujące moje prywatne przekonania, przeżycia i doświadczenia. Niektóre z nich znaleźć można w książkach „ALKOHOLIK”, „12 KROKÓW OD DNA”, „ALKOHOLIZM ZOBOWIĄZUJE”, „KROK za KROKIEM” i innych.
Tak, informowałem już BSK o tym błędzie (oczywiście bez odpowiedzi i bez reakcji, norma).
OdpowiedzUsuńNawet pierwsze przykazanie Dekalogu pokazuje, że Bóg nie mówi o sobie wielką literą - „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”.
Obiecałem, że się upewnię i to zrobiłem. :-)
UsuńI super, bardzo Tobie dziękuję.
UsuńPodkreślam brak odpowiedzi BSK, ponieważ w tym samym mailu zasugerowałem zmianę tytułu jednej z broszur (błędne tłumaczenie słowa „transsexual”). I zapewne mają to gdzieś.
Teraz bedzie się łatwiej trzeźwieć. Ileż to już alkohlików zapiło z powodu tego błędu
UsuńNie wiesz, ale się wypowiesz.
UsuńOwszem, używanie błędnych określeń wobec uczestników AA odstraszy ich od tegoż AA.
Broszura powstała po to, żeby łatwiej zaaklimatyzowali się. A ze słownictwem, które nie jest przyjazne, tego celu nie spełnia.
Więc schowaj swój egoizm w tyłek, bo na mityngu perorujesz o pomaganiu i niesieniu posłania, a myślisz tylko jak tu się popisać.
"Termin LGBT ( jest angielskim akronimem odnoszącym się do środowiska lesbijek, gejów, osób biseksualnych oraz osób transgenderycznych i transseksualnych. Określenie „transekssualny” dotyczy osób transpłciowych, które dokonują tranzycji płciowej z powodu doświadczanej dysforii płciowej". Warto przeczytac dokladnie przed zwracaniem uwagi na błedne tłumaczenie.
UsuńIluż to alkoholików wróciło do picia i może już nie żyją, po tym, jak zaczęli po drugim-trzecim mityngu czytać naszą WK i zrozumieli, że dzieło tak najeżone błędami, świadczy o jakości oferty tej wspólnoty. Jeśli ktoś wypisuje takie brednie, to co sądzić o jego pomyśle na alkoholizm? :-(
UsuńJest i obrońca bylejakości.
UsuńO proszę, potrafi się BSK odezwać. I jak zwykle uprzywilejowani heteroseksualiści chcą tłumaczyć osobom LGBT ich świat.
UsuńOkreslenie „transseksualny, nie dotyczy osób transpłciowych.
Osób transpłciowych dotyczy okreslenie „transpłciowy”. Przecież jasno to wyjaśniłem.
I to ja posiadam wiedzę w tym temacie, nie ty.
Ponownie zasugeruje konsultacje w Lambdzie Warszawa, zamiast opierać się na swojej głowie, czyli niczym.
„Warto przeczytac dokladnie przed zwracaniem uwagi na błedne tłumaczenie.”
UsuńA co?
Dobre zwyczaje nakazują przy cytacie podać jego autora i źródło.
I nie, nie wystarczy przeczytać, żeby uznawać się za znawcę. To tylko alkoholik taki geniusz.
Znawcy od dylematów i rzucania okiem (o ścianę).
Usuń"Więc schowaj swój egoizm w tyłek, " Czy Twoj egoizm jest lepszy od mojego?
Usuń"Iluż to alkoholików wróciło do picia i może już nie żyją, po tym, jak zaczęli po drugim-trzecim mityngu czytać naszą WK " Masz Magdo przeprowadzone powazne badania statystyczne? A ilu pozostało w AA i osiagnęło trzeżwość, prawdziwą trzeźwość pozbawioną inwektyw typu"brednie" w stosunku do tych, którzy takiej trzeźwości jeszcze nie osiągnęli?
UsuńPowiernictwo się zleciało bronić swoich.
Usuń"I to ja posiadam wiedzę w tym temacie, nie ty." Ulotkę tlumaczył mający wiedzę przedstawciel LGBT+ , nie Ty, dzięki Bogu.
Usuń„ Ulotkę tlumaczył mający wiedzę przedstawciel LGBT+ , nie Ty, dzięki Bogu.”
UsuńPowiernictwu nadal się wydaje, że pyskiem obroni swoje błędy.
A nie prościej było człowiekowi podziękować za sugestie przesłane do BSK i przedyskutować z nim sprawę poprawności tłumaczenia?
UsuńZałatwianie tego agresją na blogu nie wystawia dobrego świadectwa Zarządowi Fundacji. Ktoś pomylił swoje miejsce na piramidzie. Faraon ;
Wiem, że to nie wydawnictwa są tutaj tematem, ale tu również chodzi o błędy i upieranie się przy ich utrwalaniu i powtarzaniu.
UsuńKilka lat temu zmieniono wymiary ulotek i broszur. Bez konsultacji ze wspólnotą, jak poinformowano, by dostosować je do oryginałów. Po co? Nie wiem.
Zmiana formatu ulotek niosła za sobą konieczność nabycia nowych „owijaczy”, etui do eksponowania i przechowywania broszur. Koszt jednej sztuki był wtedy niemały, bo 18 zł, a na wszystkie ulotki potrzeba ich sześć. Kosztami zmian obarczono grupy AA. Oczywiście BSK już takie nowe etui miało w ofercie. Gdzie wyprodukowane, u kogo i za ile, a kto do tego dojdzie?
Cóż, bardzo szybko zaprzestano zmian i ulotki do dzisiaj mają różne rozmiary. Ale etui się sprzedały.
Nadszedł okres nowych pomysłów, ujednolicenia okładek. Wszystkie broszury miały wyglądać tak samo. Oczywiście znowu bez konsultacji ze wspólnotą, i dla dostosowania do oryginałów.
Chętnym do zakupu i kolporterom jednakowo wyglądające ulotki zaczęły troić się w oczach kiedy trzeba było cokolwiek znaleźć.
Tradycyjnie po pewnym czasie zapomniano o tych zamierzeniach i nadszedł czas wolnej amerykanki, broszur od sasa do lasa, krzykliwych kolorów i tytułów, w których błędnie pisano każde słowo wielką literą. Do dziś ciekawi mnie, kto jest odpowiedzialny za to partactwo i ile osób po drodze to zatwierdziło.
I doszliśmy do teraz. Co się dzieje? A nic nowego. Znowu zmienia się okładki ulotek. Znowu dla dostosowania do oryginałów. Znowu bez konsultacji z grupami.
Jak długo potrwa ten plan, zanim znowu ktoś stwierdzi, że pora dać zarobić grafikom, projektantom, producentom i czort wie komu, a może i dostać premie za wspaniałą aktywną pracę, bez której AA niewątpliwie by umarło?
Zapewne niedługo.
Dlatego jeżeli alkoholicy i grupy wnoszą swój wkład w dobro AA, zadają sobie trud by pisać pisma czy maile z uwagami, wypada to docenić, a nie strzelać focha i atakować. W dodatku anonimowo.
"Powiernictwu nadal się wydaje, że pyskiem obroni swoje błędy." "Załatwianie tego agresją na blogu nie wystawia dobrego świadectwa Zarządowi Fundacji." Czy zarząd Fundacji odpowiada za knajacki język Anonimowego z 26 lutego 2024 15:54?
Usuń,,A ilu pozostało w AA i osiagnęło trzeżwość, prawdziwą trzeźwość pozbawioną inwektyw typu"brednie" w stosunku do tych, którzy takiej trzeźwości jeszcze nie osiągnęli?" To jest dobre. Co to jest prawdziwa trzeźwość? Jak tą prawdziwą trzeźwość się osiąga? Czy jest nieprawdziwa trzeźwość? To jest dopiero psychiczna choroba. Skąd powiernicy te ,,trzeźwościowe" rewelacje wyciągają? Takich bzdur nie ma w WK.
UsuńSzpak Marceli
" Co to jest prawdziwa trzeźwość? Jak tą prawdziwą trzeźwość się osiąga? Czy jest nieprawdziwa trzeźwość?'" Gdybyś Marceli zechciał się sobie bliżej przyjrzeć i temu co piszesz, to stwierdziłbyś, że obrażanie innych o odmiennym zdaniu nie mieści się w kanonie "prawdziwej trzeźwości". Co Ty się ciagle przyczepiasz do powierników.? I to z jakąś dziwną odrazą i niechęcia. To jest trzeźwość?
Usuń„Nadszedł okres nowych pomysłów, ujednolicenia okładek. Wszystkie broszury miały wyglądać tak samo. Oczywiście znowu bez konsultacji ze wspólnotą, i dla dostosowania do oryginałów.
UsuńI doszliśmy do teraz. Co się dzieje? A nic nowego. Znowu zmienia się okładki ulotek. Znowu dla dostosowania do oryginałów. Znowu bez konsultacji z grupami.”
Marudzisz i mętnym marudzeniem chcesz zaistnieć. Gdybyś zechciał zapoznać się z formalnym wymogami licencjodawców AAWS, Grapevine Inc, lub GSB GB, to zauważyłbyś że nakazują one licencjobiorcy reprodukcję i rozpowszechnianie licencjonowanego dzieła dokładnej w takiej formie, w jakiej został on przesłany przez licencdawcę.
„ Czy zarząd Fundacji odpowiada za knajacki język Anonimowego z 26 lutego 2024 15:54?”
UsuńOsoba z knajackim językiem zna treść maila wysłanego przez wnioskodawcę do biura BSK. To sam sobie odpowiedz.
Czy trzeźwość oznacza, że nie wolno mieć pretensji do nikogo, a do powierników z AAPL to już w ogóle? Bez względu na ich działania?
Usuń" Załatwianie tego agresją na blogu nie wystawia dobrego świadectwa Zarządowi Fundacji." Czy zarząd Fundacji odpowiada za "załatwianie tego agresją na blogu""
Usuń„ Gdybyś zechciał zapoznać się z formalnym wymogami licencjodawców AAWS, Grapevine Inc, lub GSB GB, to zauważyłbyś że nakazują one licencjobiorcy reprodukcję i rozpowszechnianie licencjonowanego dzieła dokładnej w takiej formie, w jakiej został on przesłany przez licencdawcę.”
UsuńTe wymogi nie obowiązuje mnie, tylko was. Dopiero to zauważyliście? Po 50 latach istnieją AAPL?
Jasne. I dlatego robicie to od ponad 10 lat i zrobić nie mozecie. A ulotki miały już pięć różnych szat graficznych.
Jest i chłopski filozof słodkopierdzący troll szukający towarzystwa.
UsuńWiększym błędem, wydaje się, jest tłumaczenie słowa AUTHORITY.
OdpowiedzUsuń1. Dlaczego w literaturze AA spotykamy stwierdzenie, że najwyższą władze w AA ma grupa AA? To kto ma najwyższą władzę w AA? A może istnieje dwuwładza?
2. Wcześniejsze tłumaczenie wskazywało, że Bóg jest najwyższym autorytetem AA, nie wspominało nic o władzy Boga w AA. Czy to było niepoprawne tłumaczenie?
3. Jak napisać po angielsku (amerykańsku) zdanie, które by po przetłumaczeniu na j. polski brzmiało ,,Najwyższym autorytetem w AA jest Bóg?"
4. Grupą AA ,,rządzi" jej sumienie to ono decyduje o działaniach grupy AA. Czy Bóg zawsze przemawia w sumieniu grupy? Czy tylko może się wyrażać w jej sumieniu ale nie ma takiego obowiązku?
Czy ktoś może rozwikłać tę zagadkę?
Szpak Marceli
„Czy ktoś może rozwikłać tę zagadkę? : Marcelo, po raz x powracasz to tego samego pytania. Zatem po raz x+1 podpowiadam Ci. Przyjrzyj się dokładnie rysunkowi w ulotce „Dwanaście tradycji ilustrowane” umieszczonemu przy Tradycji Drugiej, na którym „..jedna ostateczna władza – miłujący Bóg…. wyrażająca siebie w naszym grupowym sumieniu” uspokaja niesfornego członka grupy AA, bardzo podobnego do Ciebie, kładąc mu rękę na głowie i mówiąc „spokojnie, chłopcze”. Sam sobie odpowiedz na to pytanie.
UsuńBóg MOŻE, ale nie musi wyrażać Siebie w sumieniu grupy. Nie jest napisane, że Bóg wyraża Siebie w sumieniu grupy. Nie wiadomo, czy każda decyzja grupy wyraża wolę Boga.
UsuńPoczytaj jeszcze ulotkę tłumaczenia PLAA ,,Nowicjusz pyta" Pasjonująca lektura. Znajdziesz tam takie stwierdzenia ,,Osoby z problemem alkoholowym, które do nas przychodzą, zdają sobie sprawę, że powrót do zdrowia jest możliwy, ponieważ we wspólnocie widzą ludzi z krwi i kości, którym udało się uwolnić od nałogu." i dalej ,,Wyznajemy pogląd, że z alkoholizmu nie można się wyleczyć" Hm to można czy nie można wyzdrowieć? Albo takie stwierdzenie ,,Zdrowie to osiągamy chodząc regularnie na mityngi i stosując w życiu to, czego się na nich uczymy." To jest ciekawostka. Na mitingu uczymy się jak żyć.
UsuńAlbo to ,,Nikt nie wyjawi twojej tożsamości ludziom spoza Wspólnoty."
Miłej lektury.
Szpak Marceli
Albo to ,,Nikt nie wyjawi twojej tożsamości ludziom spoza Wspólnoty."
UsuńObietnice bez pokrycia. Obiecują coś, na co nie mają wpływu. Ale ładnie brzmi i zwabia naiwnych - jak w sekcie. :-(
Polćka jenzik – tludna jenzik.
OdpowiedzUsuńCzy ty nie jesteś w stanie zrozumieć, że po angielsku władza i autorytet to są synonimy i każdy szef ma władzę czyli autorytet, podczas gdy w języku polskim są to dwa różne pojęcia? Czy nie możesz zrozumieć, że w języku angielskim dylemat (dilemma) to jest problem, kłopot, dylemat, zagadka, trudność, podczas gdy w języku polskim dylemat to jest tylko trudny wybór między dwoma porównywalnymi opcjami?
AA nie zajmuje się autorytetami - to pomysł terapeutów, którzy zakładali AA w Polsce. Oni wymyślili i zdecydowali, że bezpieczniej jest, żeby alkoholik nie szukał wśród innych pijusów autorytetów, bo się ten drugi napije, to będzie wyzwalacz dla tego pierwszego. To byli terapeuci, a nie językoznawcy, może nie odróżniali autorytetu od idola.
Przeczytaj sobie "Historię AA w Polsce" tam jest wyraźnie napisano jak R. latał do mgr Matuszewskiej upewniać się, czy dobrze rozumie i dobrze tłumaczy teksty, o których ona nie miała żadnego pojęcia. Jak zresztą nikt z nich.
Logika według Magdaleny
Usuń1. "po angielsku władza i autorytet to są synonimy i każdy szef ma władzę czyli autorytet"
2. "w języku polskim są to dwa różne pojęcia" Nie kazdy szef, który ma władzę ma też autorytet
,,Czy ty nie jesteś w stanie zrozumieć, że po angielsku władza i autorytet to są synonimy i każdy szef ma władzę czyli autorytet, podczas gdy w języku polskim są to dwa różne pojęcia?" Zdecydowanie masz rację. Dlatego (właśnie jak napisałaś) autorytet to nie władza. Bóg jest autorytetem (jedynym w AA)
UsuńBill W. mówił, pisał wielokrotnie o Bogu jako o jedynym autorytecie w AA. Napisał też, że alkoholik ma wybór i ma dwa autorytety diabła (alkohol) i Boga to on wybiera. Natomiast w AA jest tylko jeden autorytet miłujący Bóg. Nigdzie w literaturze AA (nie mówię o czytadłach PLAA) nie znajdziesz innych autorytetów. Jest tylko jeden autorytet w AA, BÓG. Magdo sugeruję ci jednak czytanie literatury zaaprobowanej przez GSO zamiast ,,Historii polskich pijaczków"
Szpak Marceli
Marceli, podaj prznajmniej jedną pozycję literatury zaaprobowanej przez GSO, powtarzam ZAAPROBOWANEJ PRZEZ GSO.
UsuńOczywiście mój błąd, byłem nieprecyzyjny, chodziło mi o literaturę opublikowaną i rozprowadzaną przez GSO. Zaaprobowaną przez Konferencję Służb Ogólnych. Przepraszam za uproszczenie.
UsuńSzpak Marceli
W wersji oryginalnej authority nie ma nic wspólnego z autorytetem. To ten sam bajzel tłumaczeniowy co dilemma. To, ze angielskie słowo brzmi podobnie do słowa polskiego autorytet czy dylemat nie oznacza, że ma takie lub podobne zacznie. Całe szczęście, że już za rogiem jest AI. I zostanie zakończony etep radosnych tłumaczeń samowystarczalnych alkoholików. Niby możemy zatrudniać specjalistów. Ale tego nie robimy. Ale pycha i skąpstwo to odwieczny problem ludzkości. A alkoholicy są grupą wzorcową.
UsuńAI nie pomoże ludziom, którym wydaje się, że wszystko wiedzą lepiej, a nowa wersja 12x12 z błędami przeniesionymi z WK jest już w drukarni.
Usuń"Niby możemy zatrudniać specjalistów. Ale tego nie robimy. Ale pycha i skąpstwo to odwieczny problem ludzkości. A alkoholicy są grupą wzorcową." Masz konkretne propozycje? Zgłoś je!
Usuń"AI nie pomoże ludziom, którym wydaje się, że wszystko wiedzą lepiej" Problem w tym, kto ma decydować o tym, że nam, łacznie z Tobą i ze mną i Anonimowym z 22:34, wydaje się, że wiemy lepiej niż oni, którym się wydaje, a my nie jestesmy tego pewni, że oni wszystko wiedzą lepiej.
Usuń"nowa wersja 12x12 z błędami przeniesionymi z WK jest już w drukarni." Boże, użycz mi pogody ducha , abym godził się z tym, czego nie moge zmienić.
Usuń„ "nowa wersja 12x12 z błędami przeniesionymi z WK jest już w drukarni." Boże, użycz mi pogody ducha , abym godził się z tym, czego nie moge zmienić.”
UsuńA dlaczego cytujesz wybraną jedną trzecią modlitwy. Dlaczego swiadomie odrzucasz działanie, zmiany, odwagę i mądrość?
Dlaczego wprowadzasz innych w błąd cytując tylko kilka wybranych wyrazów z całego zdania?
Czy korzystasz tylko z czterech kroków Programu? Czyli jednej trzeciej?
<<"Niby możemy zatrudniać specjalistów. Ale tego nie robimy. Ale pycha i skąpstwo to odwieczny problem ludzkości. A alkoholicy są grupą wzorcową." Masz konkretne propozycje? Zgłoś je!>>
UsuńMiałem konkretne propozycje. I nawet udało mi się przekonać grupę do zatrudnienia specjalisty. Natomiast zauważyłem, że nie wzbudziło to wielkiego zachwytu. Zrozumiałem, że to co dla mnie stanowiło ogromna różnicę w tłumaczeniu dla inny nie miało żadnego znaczenia. Dałem sobie z tym spokój.
"...dla inny nie miało żadnego znaczenia" - też tego nie mogę zrozumieć. Zakładam, że jest to książka, która może mi uratować życie i zorganizować je na poziomie lepszym niż dotąd. Może sprawić, że będzie mi się dobrze żyło, po prostu. W takim razie chyba warto dokładnie i konkretnie zrozumieć zawarte w niej instrukcje, sugestie, informacje. A minęło pięć lat, a ja nadal nie mogę się dowiedzieć, co to znaczy "samonapęd". Albo co to znaczy "brak siły - to nasz dylemat" (to coś takiego jak stwierdzenie "jabłka są bardziej niż drzwi"). Jeśli ten... samonapęd nie był dobry, szkodził mi, to chyba dobrze byłoby wiedzieć w jaki sposób i co mam zrobić, żeby z niego zrezygnować.
UsuńWygląda na to, że alkoholicy wolą miernotę i bylejakość od własnego życia, a tego nie kumam.
"A dlaczego cytujesz wybraną jedną trzecią modlitwy. Dlaczego swiadomie odrzucasz działanie, zmiany, odwagę i mądrość?" To dla tych, którym do tej pory nie starczyło mądrości, aby zrozumieć, że ich odwaga zakończyła sie bezskutecznym waleniem w mur.
Usuń„A minęło pięć lat, a ja nadal nie mogę się dowiedzieć, co to znaczy "samonapęd". I może minie następnych pięć i dziesięć lat, i jeśli nic się w Twym niezrozumieniu nie zmieni, to może w końcu zorientujesz się, że w Twej psychice jest trwały „samonapęd”, który wiedzie Cię do samozniszczenia. Są tacy alkoholicy, którzy zamiast troszczyć się o własne psychiczne życie bardziej dbają o „miernotę i bylejakość” u innych osób. Akurat nie na tym polega niesienie posłania AA.
UsuńA mogłabym się dowiedzieć, gdzie jest definicja tego słowa? Bo w języku polskim ono nie istnieje. WK miała być przełożona na język polski, a nie biłgorajski.
Usuńhttps://sjp.pwn.pl/szukaj/samonapęd.html
Podobnie zresztą jak samopoświęcenie.
Jak alkoholik po podstawówce (w Biłgoraju) zabiera się za wymyślanie nowych słów i pojęć, to to nie jest już nawet śmieszne - to przerażające. Jeśli ktoś to aprobuje, bo wstydzi się lub boi przyznać, że zrozumieć się tego nie da, to dopiero jest prawdziwy obraz polskiej wspólnoty aa.
Posłuchaj samonakręcająca się antybiłgorajska mądralo.
UsuńSamokształcenie jest formą szkolenia umożliwiającego uzyskanie, aktualizowanie lub uzupełnianie wiedzy, również w zakresie praktycznego stosowana nelogizmów w jezyku polskim
"Jak alkoholik po podstawówce (w Biłgoraju) zabiera się za wymyślanie nowych słów i pojęć, to to nie jest już nawet śmieszne - to przerażające"
UsuńPrzerażającym jest wieloletni, nieustanny samonapęd złośliwości pod adresem podstawowego szkolnictwa w Biłgoraju.
Miałem napisać to samo. Nie pamiętałem tylko jak się nazywała ta psycholożka, z którą Rajmund z Poznania konsultował swoje przekłady.
OdpowiedzUsuńW sumie nie wiem, czemu przeszkadzacie temu całemu Szpakowi w wyznawaniu jego terapeutycznej wersji AA? Przecież każdemu wolno.
AA nie interesuje się cudzymi bogami, religiami, wyznaniami, autorytetami, orientacjami seksualnymi i politycznymi. Nigdzie (poza błędnym przekładem) nie ma w AA zaleceń, kogo i co alkoholik lub grupa ma uważać za autorytet.
Jak autor bloga posłużę się słownikiem: https://sjp.pwn.pl/sjp/autorytet;2551342.html Autorytet to uznanie, nic więcej. Nigdzie nie jest powiedziane, że będę autorytetów słuchał i się im podporządkowywał.
Dla realizacji V Tradycji grupa ma tylko jedną władzę - co oznacza, że nie rządzą nią ludzie, nawet weterani, jak zapewne Szpak.
I po co wypisujesz te bzdury? Nie wiesz? Spytaj. Nigdy nie byłem na żadnej terapii. Nikt ci nie każe w AA nikogo słuchać. Możesz być przeciw Wspólnocie, przeciw Programowi a nawet przeciw Bogu i dalej jesteś członkiem AA jeżeli tak twierdzisz. Nie potrafisz odróżnić autorytetu od władzy. W języku polskim to są dwa różne pojęcia. Władzę ma grupa i to grupa decyduje jak będzie postępować. Czy zamknie drzwi przed cierpiącym alkoholikiem czy pomoże mu. To grupa decyduje nie Bóg. Czy to jest aż tak trudne do ogarnięcia? Kto ma władzę ten rządzi.
UsuńSzpak Marceli
" To grupa decyduje nie Bóg. Czy to jest aż tak trudne do ogarnięcia? " Ty tego kompletnie nie ogarniasz, bowiem "jedną ostateczną władzą jest miłujący Bóg, tak jak może On wyrażać Siebie w naszym grupowym sumieniu."
UsuńTrochę głupio mi to pisać, jak już ktoś odwalił robotę i skonsultował, ale w sumie mnie też to śmierdziało od początku. Choć nie tyle z powodu koślawej gramatyki, co raczej z powodu akcentu. Bo na "Siebie" pada większy akcent niż na "siebie". Jeśli wyraża SIEBIE to nie potrzeby alkoholików, tylko SIEBIE samego, SWOJE sprawy, SWOJE interesy.
OdpowiedzUsuńJak skutecznie zostać ateistą a przynajmniej agnostykiem? Czytać to co na temat boga piszą alkoholicy oraz regularnie chodzić na mityng i słuchać "doświadczeń z koscielnej salki".
OdpowiedzUsuńBrAAwo!!!
Magdalena 26 lutego 2024 12:21
OdpowiedzUsuńIluż to alkoholików wróciło do picia i może już nie żyją, po tym, jak zaczęli po drugim-trzecim mityngu czytać naszą WK i zrozumieli, że dzieło tak najeżone błędami, świadczy o jakości oferty tej wspólnoty. Jeśli ktoś wypisuje takie brednie, to co sądzić o jego pomyśle na alkoholizm?
Zgadzam się. Książki wydane przez AA w Polsce to wstyd a mówiąc nowocześnie OBCIACH.
Ale nie ma co się dziwić jeśli na tłumacza wybiera się człowieka po podstawówce, który na dodatek zna język angielski z budowy albo zmywaka.
Nie ma co się dziwić, jeśli ci sami kolesie siedzą w służbach krajowych kilkanaście lat.
Nie ma co się dziwić, jeśli ważniejszy jest interes prywatny niż dobro wspólnoty.
Jeśli to tylko dla podopiecznej możliwe, to korzystamy z naszej, brytyjskiej wersji Big Book. Polska, stworzona na potrzeby przekonań Tadka Ch. i Sydney S. zawiera za dużo błędów i problematycznych treści.
UsuńNie tylko fanatyczna sekta Szpaka używa tego zawołania. :-) https://demotywatory.pl/5238602/Alleluja-i--do-piachu
OdpowiedzUsuń"Nie ma co się dziwić, jeśli ci sami kolesie siedzą w służbach krajowych kilkanaście lat." Bezpodstawne , kłamliwe stwierdzenie! Okres słuzby delegatów KSK i powiwrników jest ścisle określony i nie przekracza 3/4 lat.
OdpowiedzUsuńZgadza się.
UsuńDelegat, powiernik, były powiernik, delegat narodowy. A wcześniej i później zespoły - a to informacji publicznej, a to ZK, a to biuletyny, a to podróże po byłym ZSRR.
Niektórzy kręcą się przy tym stole i po 20 lat.
Nie zapomnij "delegat narodowy - po służbie".
Usuń"Niektórzy kręcą się przy tym stole i po 20 lat." Obyś się nie zakręcił od ciągłego kręcenia tymi samymi pustymi sloganami.
UsuńA jeszcze inni znajdują ciepły fotel w Zarządzie Fundacji.
Usuń"A jeszcze inni znajdują ciepły fotel w Zarządzie Fundacji." Zadrość czy zawiść? Mogłeś i Ty stanąć do konkursu - było publiczne ogłoszenie.
Usuń"Niektórzy kręcą się przy tym stole i po 20 lat." Obyś się nie zakręcił od ciągłego kręcenia tymi samymi pustymi sloganami.„
UsuńIdealny będzie, zdaniem moim, cytat z "Sezonu Burz" :
"Nie umiesz, Tzara. Nie potrafisz. Żeby kogoś dobrze znieważyć, nie wystarczy przemożna chęć, entuzjazm, ani zapał. Konieczny jest warsztat." (Geralt z Rivii)
,AI nie pomoże ludziom, którym wydaje się, że wszystko wiedzą lepiej, a nowa wersja 12x12 z błędami przeniesionymi z WK jest już w drukarni.''
OdpowiedzUsuńTo nie ma znaczenia. Proponuję tych ludzi pozostawić w spokoju. Najważniejsze, że Ci którzy są zainteresowani jaki jest stan faktyczny mogą sobie w prosty sposób to sprawdzić. W cholerę, nie wszystko musi być poddane na tacy. I tak naprawdę nie każdy jest zainteresowany jak wygląda rzeczywistość. Ważne, że dilemma jest do szybkiego rozwiązania. A nasze lokalne authority może nam naskoczyć!
Odnoszę wrażenie, że kolejny raz nakręcacie się do jakichś bezsensownych wojen, agresywnych napaści i prymitywnych złośliwości, więc trochę to ograniczę. :-)
OdpowiedzUsuńMeszuge masz rację. Większość "mądrości" nie związana z tematem.
OdpowiedzUsuńZacytowałem Tradycję i wkleiłem obrazek - to wszystko. :-)
UsuńCzęsto się zastanawiam, skąd w polskich alkoholikach tyle nienawiści...
Dlaczego alkoholicy w Polsce są tak złośliwi?
UsuńA powody są takie:
1. zazdrość
2. potrzeba dominacji
3. niezadowolenie ze swojego życia
4. potrzeba bycia w centrum zainteresowania
5. frustracja i ogromna chęć zaistnienia.
Wśród ludzi rozumnych przyjęta jest zasada, że mówi ten, który ma coś do powiedzenia. Wyjątkami są politycy i członkowie wspólnot samopomocowych.
W obu tych przypadkach jest inna zasada – kto głośniej krzyczy ma rację.
Chorzy ludzi, którzy mieli sobie pomagać są dla siebie największymi szkodnikami. I nie jest to wina „choroby”. To po prostu źli ludzie.
I tu cytat z Goethego:
Gdzie słyszysz śpiew, tam wstąp. Tam ludzie dobre serca mają.
A ludzie źli? Ach wierzaj mi, ci nigdy nie śpiewają.
I może bardziej znany tekst Dezyderatów:
- Nawet głupcy i ignorancji, oni też mają swoją opowieść.
Mityng jest takim miejsce, gdzie mogą pleść głupoty. Chyba, że trafi się mądry prowadzący lub rzecznik i przerwie taki występ.
Poza tym podejście do życia. W bogatych krajach gdy ktoś zostaje milionerem, to reszta chce wiedzieć jak tego dokonał. A w Polsce – na pewno ukradł.
Nie zastanawiam się już nad zachowaniem alkoholików. To chorzy psychicznie ludzie żyjący w swoim urojonym świecie. Stawiający siebie na piedestale choć niczego sobą nie reprezentują. Tacy ludzie są trucizną dla duszy.
Mityng AA. Alkoholik proponuje temat: „Czy robienie sobie przerw w piciu jest zasługą osoby uzależnionej?” – jakby AA czymś takim się zajmowało. Następnie pierwszy zabiera głos i odczytuje (tak – odczytuje!) elaborat dowodzące, że to żadna zasługa, a przerwy są tylko wymuszone przez organizm, który bez nich by zginął.
UsuńReakcja prowadzącego na te bezsensowne teorie i odczyty – żadna.
I znowu się zastanawiam, po co ja mam tam przychodzić? Wysłuchiwać teorii terapeutycznych albo pomysłów i przekonań Sydney o całkowitej niemożliwości wyzdrowienia z alkoholizmu?
Jestem wdzięczny AA za zmianę mojego życia i życia moich bliskich.
UsuńTa wdzięczność wyraża się tym, że regularnie uczestniczę w spotkaniach AA. Jestem członkiem grupy domowej. Biorę udział w jej spotkaniach roboczych.
Coraz lepiej wychodzi mi trzymanie gęby na kłódkę. No chyba, że ktoś o coś zapyta.
Nie rozumiem. Wdzięczność wyrażana w tym, że siedzisz tam i się nie odzywasz?
UsuńPo co rozkminiać temat zasług przy przerwach w piciu? Przecież to zupełnie bez sensu. Jakie to ma znaczenie? Niby kto robi te przerwy? Alkoholik czy ktoś za niego?
Usuń