czwartek, 20 czerwca 2024

Co by było, gdyby nie było...

Uczestniczyłem w mityngu grupy AA. Alkoholik, który realizował Program ze sponsorem i już sam sponsoruje, z kilkuletnią abstynencją, upierał się, że w AA nie udziela się rad i że ta wielka prawda zawarta jest w Preambule AA.

Wróćmy do tematu naszej książki. Zawiera ona komplet rad, które mogą być przydatne dla pracownika pragnącego powrócić do zdrowia (WK, s. 126).

Wiele lat temu napisałem, że jestem nieustająco wdzięczny profesjonalistom, którzy założyli w Polsce Wspólnotę AA w czasach, w których (być może!) nie zrobiłby tego żaden alkoholik. Nadal wierzę, że psycholożki, Dudrak i Matuszewska, socjolog Wierzbicki i jeszcze jakiś Harcmistrz Polski Ludowej (nazwisko wyleciało mi z głowy) działali w dobrej wierze, żywiąc nadzieję, że pomogą alkoholikom tą swoją aktywnością i pomysłem.

Jednak wdzięczność wobec kilkorga osób za ich dobre chęci, to jedno, ale efekty, to już coś zupełnie innego.
Od kilkunastu lat miewam ambiwalentne uczucia na ten temat. Raz wydaje mi się, że to super sprawa (że założyli), ale w innych sytuacjach przychodzi mi na myśl, że może jednak dla alkoholików w Polsce byłoby korzystniej, gdyby Anonimowi Alkoholicy powstali u nas ze dwadzieścia lat później, ale we właściwej formie.


Zbliża się pięćdziesięciolecie AA w Polsce. Większość grup i ich spotkania zbudowane są w oparciu o zasady i reguły pracy obowiązujące podczas odwykowej terapii grupowej i nie mają nic wspólnego z AA, a często nawet wręcz przeciwnie. Więc czy mamy w Polsce pięćdziesiątą rocznicę AA, czy może pięćdziesiątą rocznicę poterapeutycznych grup wsparcia, pomieszanych z klubami abstynenta, z niewielkimi elementami AA?

Czy mam coś przeciwko klubom abstynenta lub grupom wsparcia? Absolutnie nie! Uważam je za świetny pomysł, ale... nie dysponują one rozwiązaniem problemu alkoholizmu. Ich cele i zadania są inne, a my nie powinniśmy mieszać jednego z drugim. Przynajmniej tak mi się wydaje, ale racji mieć nie muszę.



182 komentarze:

  1. Tradycja szósta: Grupa AA nigdy nie powinna popierać, finansować ani użyczać nazwy AA żadnym pokrewnym ośrodkom ani zewnętrznym przedsięwzięciom, ażeby problemy związane z finansami, majątkiem lub prestiżem nie odrywały nas od głównego celu.

    Nie użyczamy nazwy AA. Bill popierał kluby abstynenta prowadzone przez alkoholików ze Wspólnoty ale nic nie wspominał, że mają się nazywać Kluby AA. Kluby jednoznacznie kojarzą się z organizacją a przecież AA nią nie jest - przynajmniej w teorii.
    Mamy spotkania AA w Częstochowie - wcześniej były też w Licheniu (dziś są dni trzeźwości). A wszystko dlatego, że grupy z tamtych rejonów wpadły na taki pomysł. I kto im zabroni?
    To, że jest to wbrew Tradycji nie ma znaczenia.
    Tradycja 12 mówi, że zasady są ważniejsze od naszego widzimisię. Tradycja mówi i co z tego.
    Janek
    (nie chce mnie zalogować przez google)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale co to za sensacja z tym klubem aa. Przecież widać że nie założyli tego aowcy tylko jakieś gminne stowarzyszenie które nie musi się znać na niuansach czym jest a czym nie jest aa, tym bardziej że w powszechnej świadomość aa to ci od alkoholu czyli i terapie aa i kluby aa

      Usuń
    2. "Czy mam coś przeciwko klubom abstynenta lub grupom wsparcia? Absolutnie nie! Uważam je za świetny pomysł" A ja jestem przeciwko tym wszystkim klubom abstynenta i trzeźwości, które dokładają w swej nazwie literki AA i wyciagają, bezczelnie wyciągają od lokalnych władz samorządowych finansowe środki na swoje utrzymanie. A ci darczyńcy w swej nieświadomej niewiedzy chwalą sie jak bardzo pomagaja Wspólnocie AA. To się dzieje w skali ogólnokrajowej!

      Usuń
  2. A może inne pytanie...

    Dlaczego przez te 50 lat AA w PL niczego lub bardzo niewiele sie nauczyło? Dlaczego w kolko powtarza się w grupach te same błędy, powiela mity? Dlaczego konserwuje wiedzę sprzed wieku a nie rozwija się?

    Przywolujesz co jakis czas "terapię" w różnych odmianach...
    Czego potrzebujesz aby uznać, ze przez te 50 lat nastąpiła w zakresie pdychoterapii ogromna zmiana? Ze juz dawno pracuje sie z ludzmi w nurtach gdzie rozmawia sie o zasobach, sprawczości, rozwiązaniu a "udzielanie porad" stanowi normalną formę psychoedukacji i terapii?
    Czego potrzebujesz by odróżnić terapię uzależnień w "starej formie" skupionej na "f-kach, diagnozie, icd10" od nowoczesnej psychoterapii?

    Wracając do sedna... Jak to jest, ze AA zamiast rozwijać się, praktycznie tkwi w miejscu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę, że psychoterapia rozwinęła się znacząco przez ostatnich 50 lat. Nie do końca wierzę w rozwój terapii odwykowej, bo z jej klientami spotykam się na co dzień. :-) Nie dalej jak miesiąc temu pani, będąca w odwykowym procesie terapeutycznym, jak lwica broniła terapeutycznego pomysłu znanego od półwiecza albo i dłużej jako "zdrowy egoizm".

      Usuń
    2. Niestety.... Ogólnodostępna terapia uzależnień, taka z NFZ, jest taka jaka jest. Tak jak opisujesz.
      Dlatego istotne jest rozgraniczenie terapii uzależnień od psychoterapii będącej znacznie szerszym oddzialywaniem.
      Oczywiście ważne będą koszty... Profesjonalna prywatna psychoterapia to spory wydatek... Resztę juz znasz....

      Usuń
    3. ,,. Jak to jest, ze AA zamiast rozwijać się, praktycznie tkwi w miejscu?" AA dysponuje rozwiązaniem jakim jest wyleczenie alkoholika z jego choroby. To jest jedyny cel AA. Czy tabliczkę mnożenia też trzeba rozwijać? A może znajdziemy nowy wzór na obwód koła? Zostawmy AA w spokoju. W sobie rozwijajmy ten szósty zmysł.

      Usuń
    4. Szósty zmysł? człowiek ma pewnie z kilkanaście różnych zmysłów, więc który to jest ten szósty?

      Usuń
    5. Z sieci ,,Szósty zmysł – tak się inaczej nazywa intuicja człowieka. To wewnętrzny głos, mówiący do Ciebie nieświadomym przeczuciem, które nie zawsze traktujemy poważnie." w WK o szóstym zmyśle ,,Wiele już powiedziano na temat otrzymywania siły, natchnienie i wskazówki od Tego, który ma całą wiedzę i moc. Jeśli uważnie podążamy za jego wskazówkami, zaczniemy wyczuwać przepływ Ducha w nas. Do pewnego stopnia staliśmy się świadomi Boga. Zaczęliśmy rozwijać ten ważny szósty zmysł. Ale musimy pójść dalej, a to oznacza więcej działania" Może ten fragment przybliży o jaki szósty zmysł chodzi?
      Szpak Marceli

      Usuń
    6. Z sieci o zmysłach:
      1. wzrok – związany z okiem, umożliwia rozpoznawanie fal elektromagnetycznych w widzialnym zakresie (światła). Ponieważ jedne receptory odpowiedzialne są za rozpoznawanie koloru (częstotliwość fali), a inne za rozpoznawanie jasności, można wzrok uważać za zmysł składający się z dwóch osobnych zmysłów.

      2. słuch – jest odbierany za pomocą ucha. Zamienia drgania powietrza na wrażenie dźwiękowe. Rozpoznaje natężenie i częstotliwość dźwięku.

      3. smak – związany z językiem i jamą ustną. Rejestruje cząsteczki chemiczne. Istnieją co najmniej cztery rodzaje receptorów na języku, dlatego czasem są uważane za cztery różne zmysły, zwłaszcza że każdy z receptorów przekazuje informacje do innej części mózgu. Cztery znane receptory wykrywają smak słodki, słony, kwaśny i gorzki. Piąty receptor, "umami", został odkryty w 1908 i jego istnienie zostało potwierdzone w 2000. Receptor umami rozpoznaje kwas glutaminowy występujący w mięsie i będący przyprawą (jako glutaminian sodu). Istnieją także hipotezy, według których człowiek potrafi również rozpoznawać smak "metaliczny" i smak tłuszczu.

      4. węch – związany z nosem, rejestruje cząsteczki chemiczne. W przeciwieństwie do smaku, zapach rozpoznawany jest przez setki różnych receptorów, z których każdy rozpoznaje inne cząsteczki.

      5. dotyk – dostarcza informacji o fakturze, kształcie i rozmiarze przedmiotów. Składa się z tysięcy receptorów znajdujących się na całej skórze. Najwięcej jest ich na opuszkach palców, a najmniej na plecach.

      6. nocycepcja – odpowiada za odczuwanie bólu skóry, stawów i narządów.

      7. zmysł temperatury – odpowiada za odczuwanie temperatury wewnątrz i zewnątrz organizmu.

      8. zmysł równowagi – zmysł odpowiedzialny za położenie ciała w przestrzeni. Jego narządem są kanaliki półkoliste w uchu.

      9. propriocepcja – zmysł ułożenia części ciała względem siebie oraz napięcia mięśniowego. Dzięki niemu człowiek wie, gdzie znajdują się jego poszczególne części ciała, nawet bez ich widzenia.

      10. percepcja czasu – zmysł odpowiadający za odmierzanie czasu przez mózg człowieka.

      11. Zmysł napięcia mięśniowego - jak sama nazwa wskazuje, mózg kontroluje poziom napięcia naszych mięśni.

      12. Swędzenie - receptory odpowiadające za odczuwania swędzenia stanowią odrębny - od innych powiązanych z dotykiem - system.

      13. Receptory rozciągania - można je znaleźć np. w płucach, pęcherzu czy jelitach.

      14. Chemoreceptory - receptory rozróżniające substancje chemiczne. Do podstawowych chemoreceptorów zalicza się receptory wykrywające smak i zapach. Z chemorecepcją związane są również receptory wykrywające tlen, dwutlenek węgla i poziom pH płynów ustrojowych (odruch wymiotny).

      15. Pragnienie - system monitorujący poziom nawodnienia organizmu, mówiący nam, kiedy należy się napić - oczywista oczywistość.

      16. Głód - tutaj również tłumaczyć chyba nie trzeba.

      17. Magnetorecepcja – zdolność organizmu do wykrywania kierunku linii ziemskiego pola magnetycznego, umożliwiająca orientację w przestrzeni. Zdolność tę ma wiele zwierząt, w tym człowiek, przy czym jej aktywne wykorzystanie – nazywane nawigacją geomagnetyczną – zaobserwowano tylko u niektórych, np. u zwierząt wędrownych (m.in. ptaki, pszczoły, ryby, walenie i żółwie).

      Tutaj szósty jest jednak zupełnie inny. Ale widać ten cały wasz Bill zbyt rozgarnięty nie był.

      Usuń
  3. " Ich cele i zadania są inne, a my nie powinniśmy mieszać jednego z drugim" To po co zaśmiecasz Swój blog ulotkami z Klubu AA i Klubu abstynenta AA?

    OdpowiedzUsuń
  4. Powtórzę to, co powtarzam od lat.
    W Polsce Anonimowi Alkoholicy nie wierzą w AA. W Polsce Anonimowi Alkoholicy wierzą w terapię.
    I to począwszy od nowicjuszy, poprzez grupy AA, skończywszy na BSK, Radzie Powierników i Informacji Publicznej Anonimowych Alkoholików.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I czemu się dziwisz? To są chorzy psychicznie ludzie na których Program nie zadziałał. Będą popierali terapię, wydawali jakieś publikacje z mądrościami jakichś doktorów, psychiatrów itp. Publikują jakieś badania dotyczące skuteczności różnych metod leczenia. Fundują psychiatrom wczasy nad morze i sponsorują ich kiedy tylko mogą z kapelusza AA. AA nie zajmuje stanowiska w sprawach zewnętrznych. Czekam jeszcze na reklamę w Zdroju ośrodków terapeutycznych pewnie się szybko doczekam.

      Usuń
    2. Ależ ja się nie dziwię. Przyzwyczaiłem się.

      Usuń
    3. Alkoholizm to też choroba psychiczna. Ale rozumiem że Program działa na "czystych" alkoholików a nie jakiś zaburzonych? A może jest przereklamowany?

      Usuń
    4. Program działa tylko na wyjątkowych, prawdziwych, specjalnych alkoholików. W annałach AA opisano istnienie tylko jednego takiego - posługuje się pseudonimem Szpak Marceli. Był jeszcze drugi taki, bliski kolega i pokrewna dusza Marcelego, zwany Tomkiem z Gdańska, ale ten drugi wrócił do picia i ostro łoi od kilku miesięcy, więc do tych "czystych" już się chyba nie zalicza.

      Usuń
  5. "Powtórzę to, co powtarzam od lat." Ileś razy byś powtarzał zawsze będę AA-owcem wierzącym w moc AA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszystko w Internecie jest o tobie. Naprawdę.

      Usuń
  6. Moi kochani. Bracia i siostry z tonącego statku. Wielka księga, niezmienna od powstania mówi wyraźnie i doniośle, że jedyną drogą dla alkoholika jest Bóg. Wiara w Stwórcę. To wiara nie potrzebująca dowodów naukowych. To głębokie powierzenie, poddanie się woli Tego, który ma wszelką moc. Tam jest uzdrowienie. W nawróceniu i modlitwie. Żadna ludzka siła, grupa, tradycje czy koncepcje. To wszystko blednie, gdy alkoholik dozna światła Bożego przebudzenia i z tej śmierci alkoholowej narodzi się na nowo. By dawać świadectwo.

    O tym jest program 12 kroków. O połączeniu się i odnajdywaniu Boga, by podążać zgodnie z Jego wolą w akceptacji, miłości i tolerancji. Wielki skarb, który odkrywamy w naszej wspólnej drodze, nie znajduje się w ludzkich instytucjach ani w doczesnych filozofiach. Znajduje się w głębokim wejrzeniu w siebie, w pełnym oddaniu się Temu, który jest Panem Wszechświata.

    To w tym misterium odnajdujemy prawdziwe uzdrowienie. Nie w powierzchownych obietnicach tego świata, lecz w głębokiej, nieprzemijającej wierze. To ona daje nam siłę, by powstać z najgłębszych upadków, by przetrwać najcięższe burze, by w mroku nocy odnaleźć blask dnia.

    W miłości Bożej odnajdujemy nasze prawdziwe powołanie. To ona prowadzi nas przez życie, w akceptacji naszych słabości, zrozumieniu naszych upadków i wyciągnięciu dłoni do tych, którzy jeszcze błądzą w ciemnościach. Tylko poprzez pełne zaufanie Bogu możemy odczuć prawdziwe uzdrowienie i wewnętrzny pokój.

    12 kroków wzywa was wszystkich, byście otworzyli serca i umysły na tę wieczną prawdę. Niech każdy krok, który podejmujemy w tym programie, będzie świadectwem naszej wiary i oddania. Niech nasze życie stanie się świadectwem tej wielkiej prawdy, że w Bogu, my alkoholicy, odnajdujemy prawdziwe ocalenie i nową nadzieję.

    MC

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś księdzem?

      Usuń
    2. Dokładnie tak MC nie inaczej. Bóg jest albo Go nie ma. Tu nie ma trzeciej drogi. Albo jestem w stanie uwierzyć w Boga wtedy Program ma szanse we mnie zadziałać albo szukam innej drogi. Jeżeli uwierzę w Boga, powierzę mu swoje życie, wole, myślenie, zdrowie mam ogromną szanse wyzdrowieć, zmienić swoje życie. Nie inaczej MC.
      Szpak Marceli

      Usuń
    3. "Bóg jest albo Go nie ma. Tu nie ma trzeciej drogi". Oczywiście, że jest. Np. Bóg jest, jak najbardziej, ale nie wierzę, żeby mógł/chciał mi pomóc w leczeniu alkoholizmu.

      Usuń
    4. Jedni wierzą w Boga, a zatem – zaakceptowawszy w pełni treść Kroku Trzeciego - w Jego moc sprawczą w pomocy w wyzdrowieniu z alkoholizmu, inni zaś, wierzący w siebie i własną moc – i kontestujący treść tego Kroku - „nie wierzą, żeby Bóg mógł/chciał im pomóc w leczeniu alkoholizmu”.

      Usuń
    5. Bill był alkoholikiem, opisał kroki w oparciu o swoje wyznanie. Brał też pod uwagę dowolną interpretację w/g wyznania, światopoglądu i doświadczeń innych.

      Usuń
    6. Akurat wiara w Boga w formie popularnej w Polsacie, ludycznej, fanatycznej, naiwnej, bardzo przeszkadza w zaufaniu temu Bogu i powierzeniu mu kierownictwa.
      Kilku swoich sponsorowanych, zagorzałych katolików, zaangażowanych w rozmaite kościelne aktywności i grupy, musiałem prosić o odłożenie na bok swojej wiary, swoich przekonań i dotychczasowych wdrukowanych sposobów postępowania.
      Bez tego nie byli zdolni do postawienia Kroków.

      Usuń
    7. W Polsce, nie w Polsacie ;
      Przepraszam, nie sprawdziłem przed wysłaniem

      Usuń
  7. Bodajże we wtorek uczestniczyłem na mitingu gdzie jeden drugiemu zarzucił (przerwał) że - MÓWIMY TYLKO O SOBIE !!! Sęk w tym że chodziło o odniesienie się do kroku 6 który jak wszystkie pozostałe jest w liczbie mnogiej :) No cóż ...Skoro mówimy tylko o sobie to - ""JA UWAŻAM ŻE"" W POLSCE GDYBY NIE" NIE ALKOHOLICY" TO JA NIE BYŁBYM TYLKO JA , NIE MÓWIŁBYM TYLKO O SOBIE , UDZIELAŁBYM RAD, I NIE BYŁBYM ZDROWYM EGOISTĄ :))Powiem tak, dociera do mnie że Polska naprawdę jest na tyle pokręconym krajem ,że to iż AA zaistniało w takiej a nie innej formie w ogóle pozwoliło zacząć cokolwiek w niepiciu na większą skalę ...Choć i tu przyznam Lęk , stanowi solidny fundament . Niestety ten fakt ma Ogromne konsekwencje i potem zbieramy takie a nie inne 'wspólnie przy świecach'.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Rzadko naprawdę musimy używać zaimka ja. W jednej sytuacji jest to rzeczywiście konieczne: gdy, odpowiadając na pytanie zaczynające się od słowa kto, musimy przyznać, że to my. Albo przyznać się, że to my. W innych wypadkach mówienie ja jest co najmniej niekonieczne. [...] My dla zwykłego mówienia o sobie mamy końcówki czasownika. To nimi mówimy, że to my. I piszemy. Byłem to co innego niż byłeś czy był. Kiedy mówimy, a zwłaszcza piszemy ja, to tak, jak gdybyśmy pokazywali na siebie palcem: „patrzcie, to ja!”. Ludziom skromnym przychodzi to z trudnością". Jerzy Bralczyk, "1000 słów".

      Usuń
  8. To 'ja" to kopia z angielskiego. Bezsensowna zresztą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że raczej z terapii odwykowej. Jeszcze pamiętam, jak nas zmuszano do tego "ja", co miało być sposobem na branie odpowiedzialności na siebie.

      Usuń
    2. "nas zmuszano do tego "ja", " w słusznym przeciwieństwie do " piło się"

      Usuń
    3. Zapewne miało to jakiś sens podczas grupowej terapki, ale pijoki przeniosły tę absurdalną koncentrację na sobie na całą resztę życia.

      Usuń
    4. "ale pijoki przeniosły tę absurdalną koncentrację na sobie na całą resztę życia." Tak, tylko ci , którzy nadal piją

      Usuń
    5. Stosowanie formy "my" , jest nadużyciem, podobnie jak inne "zagarniające " określenia " każdy", "wszyscy". Nie "każdy" identyfikuje się z "wszyscy" i nie "wszyscy" chcą być "każdym ".
      Nie znam myśli, potrzeb, sposobów reagowania innych, więc nie mogę wypowiadać się w ich imieniu.

      Usuń
    6. Terapeutyczne argumenty Celinko - 12 Kroków jest napisanych jako "my". PrzyznaliśMY, uwierzyliśMY, postanowiliśMY... Uważasz, że stwierdzenie "byliśmy z mężem w kinie" jest niewłaściwe, bo powinnam mówić, że JA byłam z mężem w kinie?

      Usuń
    7. Należy odróżniać jedno od drugiego. Zostaję przy swoim zdaniu, że forma "my" jest populizmem i manipulacją, zagarnianiem innych ludzi pod siebie.

      Usuń
    8. W AA wypracowano formy mówienia o innych i głoszenia ogólnikowych też w taki sposób, żeby wydawało się, że mówca mówi o sobie. A mówca po prostu przekazuje słuchaczom manipulację jako swoje doświadczenie.
      Tylko sprawny umysł potrafi to zauważyć.
      Weźmy dla przykładu taki tekst: „Dokładnie tak MC nie inaczej. Bóg jest albo Go nie ma. Tu nie ma trzeciej drogi. Albo jestem w stanie uwierzyć w Boga wtedy Program ma szanse we mnie zadziałać albo szukam innej drogi. Jeżeli uwierzę w Boga, powierzę mu swoje życie, wole, myślenie, zdrowie mam ogromną szanse wyzdrowieć, zmienić swoje życie. Nie inaczej MC.
      Szpak Marceli”
      Czy autor pisze o sobie? Nie.
      Czy autor pisze o czymś co on zrobil? Nie.
      Czy autor pisze o czymś czego on doświadczył? Nie.
      Autor pisze o tym, co mu się wydaje, co on uważa, jaki jest jego światopogląd. Autor pisze o tym, co jego zdaniem się wydarzy, co jego zdaniem powinno się wydarzyć.
      Snuje fantastyczne wizje i wymyślony przez siebie samego ciąg logiczny.
      De facto taka wypowiedź jest zupełnie bezwartościowa jako rojenia pijaka. Pełno tego spotkacie w barach piwnych.

      Usuń
    9. ,,W AA wypracowano formy mówienia o innych i głoszenia ogólnikowych też w taki sposób, żeby wydawało się, że mówca mówi o sobie. A mówca po prostu przekazuje słuchaczom manipulację jako swoje doświadczenie." Jak trzeba być oderwanym od rzeczywistości by wymyślić takie mądrości? Długo AA pracowało nad formą takiego przekazu? Gdzie mogę znaleźć te informację? Pewnie są tajne i przekazywane na tajnych warsztatach i spotkaniach. Ufff
      Ta moja legendarna Szpacza cierpliwość. ,,Czy autor pisze o sobie? Nie." Jeszcze raz by pomóc anonimowemu napiszę o sobie. Ja Marceli Szpak postawiłem 12 kroków ze sponsorem, uczciwie. Program we mnie zadziałał. Dzięki łasce Boga wyzdrowiałem z beznadziejnego stanu umysłu i ciała. Nie mam problemu z alkoholem ani z żadnymi używkami zmieniającymi świadomość. Dzisiaj, dzielę się swoim doświadczeniem, przekazuję Program AA cierpiącym alkoholikom, staram się być pomocnym dla innych ludzi.
      Chyba rozwiązałem wszystkie watpliwości autora postu oceniającego mnie. O swojej drodze (nie Twojej) pisze od kilku lat na forum Meszuge, pewnie jesteś nowym użytkownikiem dlatego też możesz mieć płytką wiedzę dotyczącą mnie i mojej drogi w AA.
      Były alkoholik- Szpak Marceli
      Alleluja i do przodu

      Usuń
    10. Co to znaczy "postawić" tych dwanaście wskazówek, sugestii czy propozycji?

      Usuń
    11. Były alkoholiku Szpaku Marceli.
      1. W AA (Anonimowych Alkoholikach) wypracowano to nie jest to samo co „AA wypracowało”.
      Nie wiem zresztą czym jest owo „ono AA” o którym piszesz i które ?(owo ono AA) pracowalo.
      W moim świecie AA pracowali, nie AA pracowalo.
      2. „pewnie jesteś nowym użytkownikiem dlatego też możesz mieć płytką wiedzę”.
      - tu wystarczy zacytować twoje własne zdanie z komentarza powyżej:
      „Jak trzeba być oderwanym od rzeczywistości by wymyślić takie mądrości?”
      3. Czy jeszcze w czymś mogę tobie pomóc?

      Usuń
    12. https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Anonimowi-Alkoholicy-jako-tacy;18975.html AA występuje w rodzaju męskoosobowym, a więc on AA.

      Usuń
    13. "Jak trzeba być oderwanym od rzeczywistości by wymyślić takie mądrości"?
      Wystarczy mieć otwarty umysł, żyć poza schematami.
      Schematy; powtarzające się i często destrukcyjne przekonania i strategie.

      Usuń
    14. No widzisz, nie doczytałeś, nie zrozumiałeś, a chcesz nauczać innych.
      A tam wyraźnie napisano, w rodzaju męskoosobowym W LICZBIE MNOGIEJ.
      Czyli „ONI”. Ci AA, czyli co Anonimowi Alkoholicy.
      Jest również podany prawidłowy przykład zdania:
      „AA jako tacy nie powinni nigdy stać się organizacją.”

      Usuń
    15. "W języku polskim wyrażenie „jako takie”, występujące w treści Tradycji Dziewiątej, nie jest niepoprawne, o ile jego użycie nawiązuje do wcześniejszej charakterystyki, w tym przypadku Wspólnoty AA. Zdaniem zespołu charakterystyka Wspólnoty AA jako całości jest przedstawiona w ośmiu Tradycjach poprzedzających Tradycję Dziewiątą. Poza tym jest to dokładne tłumaczenie angielskiego wyrażenia as such, występującego w tekście oryginału w tym zdaniu. Zdaniem zespołu zaproponowane tłumaczenie oddaje w sposób wierny sens, literę i ducha oryginału" – Skrytka 2/4/3 Nr 5 (150)/2020 str. 18/19.

      Usuń
    16. Anonimowy25 czerwca 2024 09:30
      Chodzi o ten zespół, któremu przewodził alkoholik po podstawówce (niewątpliwie znakomitej, bo w Biłgoraju)? Do spółki z Amerykanką, która wtedy ledwie dukała guten morgen, na pewno stanowili wybitnie kompetentny zespół.
      Poza tym chodziło zdaje się o coś innego - o "AA jako takie" czy AA jako tacy? I wyszedł kolejny babol gramatyczny, żałosny... żenujący... ośmieszający PLAA.

      Usuń
    17. "Chodzi o ten zespół, któremu przewodził alkoholik po podstawówce" .. Może masz nawet doktorat, i może znasz doskonale języki, polski i angielski, ale brak Ci nawet podstawowego wychowania skoro tak ochoczo i chełpliwie wytykasz niedostatki u innych. Zaproponuj gotowość swojej osoby do tłumaczeń literatury AA łącznie z 5 wydaniem WK, jesli taka okazja w ogóle się pojawi.


      Usuń
    18. „Zdaniem zespołu”
      Zespół pijaków wie lepiej niż poloniści z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
      Żadnego poczucia obciachu nie mają pijaki.

      Usuń
    19. "...ale brak Ci nawet podstawowego wychowania skoro" - sprawdzenie i ocena kompetencji określonej osoby do realizacji konkretnego działania świadczy o trzeźwości, a nie o wychowaniu. To pijani zlecają wykonanie pracy, do której dana osoba kompletnie się nie nadaje, ale za to jest koleżką.

      Usuń
    20. „Zespół pijaków wie lepiej niż poloniści z Uniwersytetu Jagiellońskiego.”
      A z jaką powagą tworzą te swoje komunikaty, co najmniej jak indory z PZPR. Nadymają się, aż pękną.
      Wariaci ukradli klucz od gabinetu i robią bal.

      Usuń
    21. „Zaproponuj gotowość swojej osoby ”
      Kim jest „swoja osoba”? Chłop pańszczyźniany? Niewolnik?
      Czy chodzi po prostu o zaproponowanie swojej gotowości?

      Usuń
    22. Odezwali sie - może bez doktoratów, może ze słabą znajomością jezyka polskiego i angielskiego, ale za to w swoim mniemaniu trzeźwi, bo być trzeżwym znaczy dla nich jawne kpienie z innych i wywyższanie się nad nimi.

      Usuń
    23. "Zespół pijaków wie lepiej niż poloniści z Uniwersytetu Jagiellońskiego.” Ci z UJ w ogóle się nie wypowiadali

      Usuń
    24. "Kim jest „swoja osoba”? Jeśli piszesz jako Anonimowy , czyli bezosobowo, to z pewnością nie chodzi o Ciebie.

      Usuń
    25. Ci z UJ w ogóle się nie wypowiadali - pewnie masz rację. Za to wypowiadali się ci z Uniwersytetu Warszawskiego i Rady Języka Polskiego. Wypowiadali się o dylematach, alternatywach, aktywnych głosach, działających sumieniach i wielu innych rażących błędów w WKPL.

      Usuń
    26. To prawda " wypowiadali się ci z Uniwersytetu Warszawskiego i Rady Języka Polskiego." Powiedzieli,że jest żle, nie powiedzieli jak jest dobrze.

      Usuń
    27. https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Albo-dylemat-albo-brak-pieniedzy;18942.html - na przykład.
      Może "jak jest dobrze" jest tak proste i oczywiste, że nie potrzeba specjalnie tego pisać. Przynajmniej tym, którzy mają za sobą choćby gimnazjum.
      Można też sprawdzić w dobrych słownikach językowych (Google Translate może nie wystarczyć), że oprócz dylematu "dilemma" to może być problem, zagadka, trudność, ambaras, kłopot...

      O "samonapęd" zapytać się nie udało, bo takie słowo nie istnieje, więc do dziś nie wiadomo, o co chodzi w tej WKPL, w tym przypadku.

      Dobrze byłoby zauważyć, że odpowiedź PWN pochodzi sprzed wydania nowej wersji WKPL. Ale przecież żaden profesor polonistyki nie będzie nam mówił, jak ma być!

      Usuń
    28. 'Ale przecież żaden profesor polonistyki nie będzie nam mówił, jak ma być!” ‘Tym bardziej, że profesorom polonistyki, którzy nie są członkami AA, obca jest specyfika języka AA-owskiego.
      Weźmy przykładowo, krytykowane na tym blogu „działające sumienie”. Temu akurat się dziwię, bo uwagi na to, że są to decyzje podejmowane przez sumienie grupy, zgodnie z tym co sam pisałeś 27 stycznia 2021 pojęcie to ma właściwy sens.

      Usuń
    29. "obca jest specyfika języka AA-owskiego" - specjalny, sekciarski język AA-owski mnie nie interesuje. Trzeźwienie to powrót do normalności, a nie dziwolągi językowe rodem z sekty. Jestem Polakiem, staram się posługiwać językiem polskim, a nie jakimś... AA-owskim.

      Usuń
    30. To nie kwestia sekciarskiego języka polskiego. To specyficzny AA-owski język Billa W. Dałem dobrze wykształcomym Brytyjczykom niektore oryginalne, pisane w jezyku angielskiim fragmenty WK. Zwrócili uwagę na pewne trudno zrozumiałe archaizmy i nie mieszczące się w zakresie "normalnego" języka sformułowania i zdania. Sami by tak NIE napisali. Też "jestem Polakiem, staram się posługiwać językiem polskim" i akceptuję to czego zmienić nie mogę. To by było na tyle.

      Usuń
    31. Możesz dać przykład, tych niezrozumiałych ,,archaizmów" przez wykształconych Brytyjczyków ,znajdujących się BB? Byłbym wdzięczny.

      Usuń
    32. Musisz uwierzyć w to co napisalem. Nie stawiaj mnie, proszę w sytuacji świadka na sejmowej komisji śledczej.

      Usuń
    33. ,,Musisz uwierzyć w to co napisalem. " Ot rojenia chorego alkoholika. Nic nie muszę, a już na pewno wierzyć w bajki, które tu wypisujesz. Znam miejsce gdzie jest ukryty złoty pociąg ale nie powiem gdzie.

      Usuń
    34. " Ot rojenia chorego alkoholika." Doskonale się zdiagnowałeś.

      Usuń
  9. Uczestnictwo w mityngu grupy AA stanowi niezapomniane doświadczenie pełne bogatych, wielowarstwowych interakcji. Mam tez doświadczenia w których prominentny członek wspólnoty z kilkuletnią abstynencją, oddany realizacji Programu ze sponsorem, z zapałem podkreślał, że w AA nie udziela się rad. Ta esencjonalna zasada, według jego stanowiska, jest niezmiennie zawarta w Preambule AA, nadając jej wyjątkowy charakter w strukturze grupy.

    Interesującym aspektem tej kwestii jest uwypuklenie dychotomicznej natury interpretacji reguł, które choć literalnie przejrzyste, mogą w praktyce wykazywać dynamiczną plastyczność dostosowującą się do zmieniających się kontekstów i specyficznych sytuacji. Istotne jest zastanowienie się nad tym, jak często deklarowane dogmaty mogą ulec reinterpretacji w zależności od subtelnych niuansów i kontekstualnych zmiennych, co prowadzi do nieuchronnych, choć enigmatycznych dysonansów.

    Dodatkowo, w ramach tej złożonej struktury, nie można pominąć roli Siły Wyższej, która stanowi fundament filozofii AA. Odwoływanie się do Boga lub wyższej mocy implikuje, że uczestnicy są prowadzeni przez transcendentne zasady, które wykraczają poza ludzkie pojmowanie i praktyczne zastosowania. Ten aspekt wprowadza dodatkową warstwę interpretacyjną, gdzie działania i zasady grupy mogą być postrzegane jako manifestacje woli wyższej mocy, co z kolei prowadzi do dalszych refleksji na temat duchowego wymiaru tych interakcji.

    Ta teologiczna i duchowa płaszczyzna dodaje głębię rozważaniom nad inherentnymi wieloznacznościami w komunikacji grupowej, sugerując, że nawet w ramach formalnych struktur, takich jak AA, istnieje przestrzeń dla elastycznych adaptacji i nieformalnych praktyk. Tego rodzaju refleksje podkreślają kompleksową naturę interakcji międzyludzkich w kontekście złożonych systemów społecznych i duchowych, pozostawiając jednakże otwartą kwestię, na ile te interpretacyjne elastyczności wpływają na fundamentalne zasady wspólnoty, prowadząc do konkluzji, które pozostają zarówno głęboko filozoficzne, jak i naukowo nieuchwytne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre! Naprawdę niezłe! :-)

      Usuń
    2. Ależ z ciebie jajcarz Anonimowy - to ci się udało! Gratuluję inwencji i nowomowy. ;)

      Usuń
  10. Jestem alkoholikiem. Podziele sie z wami kilkoma przemysleniami.

    Teza "Bóg jest albo Go nie ma. Tu nie ma trzeciej drogi" jawi się jako aksjomatyczne stwierdzenie, jednakże przy głębszym zanurzeniu się w interdyscyplinarne analizy teologiczne, filozoficzne i naukowe, uwidacznia się wielowymiarowa sieć sprzeczności i paradoksów, które dekonstruują prostolinijną binarność tej tezy.

    Z filozoficznej perspektywy, postmodernistyczne dekonstrukcje wskazują, że sama idea binarności jest artefaktem językowej konstrukcji, która nie oddaje rzeczywistej złożoności bytu. W świetle Derridiańskiego différance, każdy termin jest naznaczony przez nieskończoną serię odniesień i przesunięć znaczeniowych, co implikuje, że kategoria istnienia Boga jest nieustannie w procesie deferencji i nigdy nie jest ustalona w jednoznaczny sposób. Tym samym, nie jest możliwe zakotwiczenie tej kategorii w sztywnej dychotomii.

    Z punktu widzenia ontologii kwantowej, postulaty teorii wieloświatów (multiverse theory) oraz hipotezy o kwantowych fluktuacjach w przestrzeni Hilberta dodatkowo komplikują zagadnienie. Jeśli każdy możliwy stan rzeczywistości istnieje w nieskończonym kontinuum multiwersum, to kategoria "Boga" może przybierać formę superpozycji stanów kwantowych, gdzie istnienie i nieistnienie Boga koegzystują w sposób probabilistyczny. W takim ujęciu, pojęcie Boga jako stabilnej ontologicznej jednostki rozpada się na nieskończoną liczbę kwantowych stanów potencjalnych, niemożliwych do jednoznacznego określenia.

    Przechodząc do kosmologii i teorii strun, model M-teorii sugeruje istnienie 11 wymiarów, w których różne membrany mogą interaktywować w sposób, który generuje różnorodne stany bytu, z których każda może posiadać odmienne właściwości metaprzestrzenne Boga. Tutaj Bóg może być zrozumiany jako hiperwymiarowa istota, której manifestacje są nieprzewidywalne i zmienne w zależności od wymiaru, co kompletnie dekonstruuje prostotę binarnego istnienia lub nieistnienia.

    Filozofia procesualna Whiteheada dodaje kolejną warstwę złożoności, sugerując, że rzeczywistość nie jest statyczna, lecz dynamiczna i procesualna. W tym kontekście, Bóg jest rozumiany nie jako byt, lecz jako procesualna sieć relacji i wydarzeń, która ewoluuje i zmienia się w nieskończonym ciągu czasowym. Bóg jako proces nie mieści się w sztywnych ramach binarności, ale jest wiecznie nieokreślony i zmienny.

    Jeśli weźmiemy pod uwagę epistemologię poststrukturalistyczną, sama idea poznania Boga zostaje zdekonstruowana jako forma dyskursywnej przemocy, która narzuca binarne ramy na coś, co jest fundamentalnie niewyrażalne i niepoznawalne. W takim ujęciu, teza "Bóg jest albo Go nie ma" staje się niemożliwa do obronienia, ponieważ każdy akt jej artykulacji jest aktem redukcji nieskończonej złożoności do prostego, i przez to fałszywego, stwierdzenia.

    Wobec takiego zalewu naukowej i filozoficznej złożoności, jednoznaczne wnioski stają się niemożliwe do wyciągnięcia, a każde stwierdzenie staje się jedynie kolejnym krokiem w nieskończonym procesie interpretacyjnym, w którym każda próba uchwycenia prawdy prowadzi do jej dalszego rozmycia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabrakło mi odniesień do żydowskiej Kabały. Reszta rewelacyjna ! :-)

      Usuń
    2. Przedstawiasz nam tutaj piękne teorie, poglądy, postulaty, hipotezy, filozofie. Każdy ma prawo skorzystać z tych co przytoczyłeś, znaleźć sobie inne, bądź wymyślić własną filozofię pojmowania Boga. Nie każdy musi wierzyć w Boga. Nie ma takiego obowiązku w AA.
      Program mówi o Bogu, takim jakim Go może, chce pojąć alkoholik. Program nie określa, nie wskazuje, nie nazywa nam Boga. Każda z teorii, które przytoczyłeś opowiada o- pojmowaniu Boga- przez autorów tych złożeń i ich zwolenników. To jest ich osobista wizja z żadną z nich nie musimy się zgadzać - to są teorie.
      Przypomnę nam co na ten temat sadził dr Bob. Z jego ostatniego wystąpienia w Cleveland
      ,,Pierwszą z nich jest prostota naszego Programu. Nie zepsujmy go kompleksami Freudowskimi ani niczym, co jest zapewne ciekawe dla umysłu naukowego, ale co ma doprawdy niewiele wspólnego z naszą rzeczywista pracą w AA."
      Może pojmowanie Boga determinuje nasze miejsce w przestrzeni takiej jaką postrzegasz.
      Ty jesteś alkoholikiem, ja jestem byłym alkoholikiem.
      Szpak Marceli
      ex- alkoholik.
      Z Panem Bogiem

      Usuń
    3. "Ty jesteś alkoholikiem, ja jestem byłym alkoholikiem." To zdanie, w swojej esencji, uosabia kalejdoskop neuroadaptacyjnych zmiennych, które rezonują z fenotypowymi przejawami percepcyjnych dychotomii. Mezolimbiczna układ, receptorów dopaminowych konstelacja, adaptacje neurobiologiczne ewoluują w kontekście etanolowej neurogenezy. Moduły receptorów NMDA i GABA, dopaminowe oscylacje w osi podwzgórze-przysadka-nadnercza, przeobrażają homeostazę neurofizjologiczną w unikalny kalejdoskop introspekcyjnych fenotypów.

      W kontekście neurobiologicznych interakcji, mechanizmy kompensacyjne i specyficzne ewolucyjne adaptacje do ekstremalnych warunków, przejaskrawione w dynamicznych interakcjach etanolu, odgrywają rolę neurochemicznej awangardy. Ty, jako uczestnik biochemicznych ekscesów, posiadasz fenotypowe trajektorie homeostatycznych neuroadaptacji, które prowadzą do ewolucji neurogenezy receptorów dopaminowych i mezolimbicznych modulacji układów nagrody.

      Były alkoholik, zaś, neurochemicznie oscyluje wokół rekalibracji osi HPA, indukując homeostatyczną neurofizjologiczną awangardę. Złożone procesy neurogenezy w hipokampie, percepcyjna introspekcja, neurobiologiczne ścieżki adaptacyjne, wszystko to składa się na zawiłą matrycę molekularnych reakcji. Ewolucyjna adaptacja, psycho-neuro-immunologiczne interakcje, fenotypy adaptacyjnych synaps w unikalnych wrótach percepcyjnych.

      Czy trzeźwość, jako osiągnięcie molekularnej stabilizacji, jest zaawansowaną formą homeostazy? Dynamiczne interakcje receptory GABA, NMDA, etanolowe katalizatory introspekcyjnych wglądów, neuroplastyczność prowadzi do synaptycznych kalejdoskopów doświadczeń. Stan aktywnego alkoholizmu otwiera unikalne formy percepcyjnych introspekcji, oferując specyficzne wglądy i perspektywy na rzeczywistość, nieosiągalne w trzeźwym stanie, stąd dynamiczne neuroadaptacje prowadzą do unikalnej neurofizjologicznej homeostazy.

      Podsumowując, stwierdzenie "Ty jesteś alkoholikiem, ja jestem byłym alkoholikiem" nie jest tylko prostym opisem naszych stanów, lecz zaproszeniem do głębokiej refleksji nad złożonością neurobiologicznych ścieżek, które kształtują nasze doświadczenia, oferując introspekcyjne fenotypy percepcyjnych wrót do dynamicznej, molekularnej neurofizjologii.

      Usuń
    4. Odpowiedzią na takie dictum jest działanie. Fenomen AA polega na połączeniu teorii z praktyką.

      AA proponuje konkretne ruchy. Możesz rozważać czy to ma sens albo sprawdzić w praktyce. Możesz gaworzyć sobie o pływaniu lub wziąć nauczyciela i wejść do wody.

      Usuń
    5. Anonimowy23 czerwca 2024 19:58

      Zupełnie jakby gazetę czytał - taki mądry!

      Usuń
    6. ,,Anonimowy23 czerwca 2024 19:58" Zapytałem Al o informacje dotyczącą powyższego tematu.
      Wczytując się w Twój wywód łatwo zobaczyć, że zajmujesz się sobą (egocentryzm, koncentracja się na samy sobie) typowe objawy choroby alkoholowej. Napisałeś o biochemii charakteryzującej alkoholików.
      1. ,,Mezolimbiczna układ, receptorów dopaminowych konstelacja, adaptacje neurobiologiczne ewoluują w kontekście etanolowej neurogenezy." Charakterystyka alkoholików.
      2. W kontekście neurobiologicznych interakcji, mechanizmy kompensacyjne i specyficzne ewolucyjne adaptacje do ekstremalnych warunków, przejaskrawione w dynamicznych interakcjach etanolu, odgrywają rolę neurochemicznej awangardy. Dotyczy czynnych alkoholików.
      3. ,,Były alkoholik, zaś, neurochemicznie oscyluje wokół rekalibracji osi HPA..- ten cały wywód pasuje raczej do zdrowiejącego alkoholika. Nie do byłego alkoholika, który wyzdrowiał.
      4. ,,etanolowe katalizatory introspekcyjnych wglądów, neuroplastyczność prowadzi do synaptycznych kalejdoskopów doświadczeń. Dalej piszesz o działaniu jakie wnosi katalizator - etanol."
      5. ,,Czy trzeźwość, jako osiągnięcie molekularnej stabilizacji, jest zaawansowaną formą homeostazy? " Ciekawe spojrzenie, mógłbym się z tym zgodzić. ,,Stan aktywnego alkoholizmu otwiera unikalne formy percepcyjnych introspekcji, oferując specyficzne wglądy i perspektywy na rzeczywistość, nieosiągalne w trzeźwym stanie" Zgadze się nie inaczej. Natomiast nie tęsknię już do tych stanów.
      Szpak Marceli
      Wyleczony z alkoholizmu dzięki łasce Boga.

      Usuń
  11. Zadziwiające jak niedoskonały człowiek może wymądrzać się na temat Istoty Doskonałej powszechnie zwanej Bogiem. Jeśli Bóg istnieje to ma niezły ubaw z Homo Sapiens Alkoholicus.
    A jeśli Go nie ma to puśćcie wodze fantazji i do boju waleczni trzeźwiejący.
    Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochani. Ostatnio na mityngu była taka wypowiedź: "Wiara w Boga daje uczestnikom AA siłę, nadzieję i motywację do zmiany swojego życia na lepsze. Warto jednak zaznaczyć, że w AA Siła Wyższa może mieć dowolną formę – dla niektórych może to być Bóg, dla innych sponsor lub cokolwiek, co przynosi im wsparcie i poczucie duchowej mocy.".

      Czy taktycznie jest tak, ze jeśli mogę zgodnie z WK wybrać własną SW to czy może nią być Sponsor? Inny alkoholik? Ksiądz? Nauczyciel? Psychiatra? Psychoterapeuta?

      Pogody ducha. Mietek

      Usuń
    2. Najpierw warto odróżniać Siłę większą (niż nasza własna) od Siły Wyższej.
      "Nie interesuje nas to, jakie są wierzenia naszych członków. Są to sprawy całkowicie prywatne" (WK). A skoro tak, to nie czuję się uprawniony ani powołany do decydowania za kogoś, kto/co może być jego Siłą, a co/kto nie może.
      Przydzielaniem jedynie słusznej Siły innym alkoholikom zajmują się w AA fanatycy religijni.

      Usuń
    3. Tak. SW ma różne postacie

      Usuń
    4. "Przydzielaniem jedynie słusznej Siły innym alkoholikom zajmują się w AA fanatycy religijni." Nie musisz Mietku tego zdania brać na poważnie. Ot, jedna ze skrajnych opinii, z którą niewielu się utożsamia.

      Usuń
    5. „Czy taktycznie jest tak, ze jeśli mogę zgodnie z WK wybrać własną SW to czy może nią być Sponsor? Inny alkoholik? Ksiądz? Nauczyciel? Psychiatra? Psychoterapeuta?”
      Cóż, według niektórych Siłą Wyższą może być klamka lub krzesło. Nigdy co prawda nie spotkałem aż takiego durnia, który twierdziłby, że jego Siłą Wyższą jest klamka, za to słyszałem wielu durniów, którzy zalecali innym taką Siłę Wyższą.
      WK proponuje kilka koncepcji Siły Wyższej. W żadnym przypadku WK nie wspomina o grupie AA, sponsorze, księdzu czy innym człowieku jako Sile Wyższej.
      Przeciwnie, jasno napisano, że żadna ludzka siła nie może uwolnić nas od alkoholizmu i tylko bóg może i uczyni to, kiedy się do niego zwrócimy.
      Opinie, że człowiek może być Siłą Wyższą roznoszą weterani po Strzyżynie i zarażają nimi nowicjuszy.

      Usuń
    6. "żadna ludzka siła nie może uwolnić nas od alkoholizmu i tylko bóg może" A bóg działający poprzez drugiego człowieka może?

      Usuń
    7. Nie może. Tak to się nie liczy. Bóg ma to zrobić osobiście i bezpośrednio. Używania pośredników zakazali Bogu alkoholicy z AAPL.

      Usuń
    8. Zapytaj Boga.
      Słyszałem, że działał przez swojego syna Joshuę. O działaniach poprzez drugiego czy piątego człowieka nigdzie się nie wypowiadał.
      Ale pijaki tak opowiadają to chyba mieli jakieś audiencje u Boga.

      Usuń
    9. Kim lub czym? jest dla kogoś siła większa czy wyższa to nie moja sprawa.

      Usuń
    10. Mietek. Oczywiście ze możesz sobie wybrać jakaś egzotyczną koncepcje Boga. Warto jednak żebyś zwrócił uwagę na proste fakty.

      Nasze salki na calym swiecie skoncentrowane są wokół świątyń religijnych. Nie jest to przypadkowe połączenie. Wszystko co mamy wyrosło z religii i zawiera się w religii. Owszem sa jakieś tam grupki mające w nazwie AA i odcinające się od religii. Ale to nie ważne.
      W każdej salce mityngowej masz krzyż, obrazki. Żeby trafić na mityng wystarczy posłuchać bicia dzwonów. To przyciąganie. Czego wiecej potrzeba aby zrozumieć ten oczywisty zwiazek i nawrócić sie w Bógu z z Bogiem i dla Boga. Oddać sie objęcia tego który ma wszelką moc. Skorzystać z tej bliskości sali mityngowej do Bożego miejsca.

      Henryk alkoholik.

      Usuń
    11. ,, jeśli mogę zgodnie z WK wybrać własną SW to czy może nią być Sponsor? Inny alkoholik? Ksiądz? Nauczyciel? Psychiatra? Psychoterapeuta?" Mietku możesz wybrać własną SW nikt ci nie zabroni. Natomiast to co napisałeś nie jest zgodnie z WK. Bo w WK znajdziesz taki fragment ,,żadna ludzka siła nie może uwolnić nas od alkoholizmu i tylko bóg może" . Urywek ten wyklucza człowieka z bycia SW.
      Wyraźnie jest napisane bez żadnych niedomówień kto jest tą SW. Program AA nie jest na głowę choć czasami rozum się przydaje. W I kroku dowiadujemy się, że nie kierujemy własnym życiem. Nie wiemy kto nie kieruje. W kroku II okazuje się że jest jakaś SW, która może przywrócić nam zdrowie. Krok III ,,Ale jest Ktoś od niego potężniejszy pod każdym względem, Ktoś kto posiada całą moc - tym Kimś jest Bóg. Obyś GO znalazł!" i ,, Oddając siebie całkowicie Bogu, poprosiliśmy Go o pomoc i opiekę." Jest też modlitwa kroku III ,, „Boże, ofiaruję siebie Tobie, abyś mnie uformował i uczynił ze mną to, co będzie zgodne z Twoją wolą...." Teraz Mietku poproś tych co proponowali ci by wstawili w miejsce Boga w przytoczonych tu cytatach z WK ,, Sponsor? Inny alkoholik? Ksiądz? Nauczyciel? Psychiatra? Psychoterapeuta" Idźmy dalej
      Krok VII ,,Zwróciliśmy się do niego w pokorze by usunął nasze braki" Sponsor czy psychoterapeuta usunie nasze braki? Modlitwa kroku VII ,,„Mój Stwórco, teraz chcę, abyś wziął mnie całego, z tym co dobre i złe. Modlę się, abyś usunął każdą moją wadę charakteru..." Psychoterapeuta moim stwórcą? Hmm, usunie moje wady? Super. A może Bóg zleci usunięcie tych wad jakiemuś człowiekowi, pośrednikowi? Już nie będę poruszał dalszych kroków i modlitw. Aaaa. Jeszcze można by zmienić modlitwę o Pogodę Ducha - Sponsorze użycz mi PD. Mietku jak będziesz miał jakiś problem dotyczący Programu, poproś sponsora czy kolegę by wskazał ci w WK miejsce gdzie możesz znaleźć daną informację. Np gdzie Bill wskazał, że SW może być np żarówka?
      Szpak Marceli
      Alleluja i do przodu

      Usuń
  12. " Używania pośredników zakazali Bogu alkoholicy z AAPL." Którzy, jesli można usłyszeć?

    OdpowiedzUsuń
  13. - specyficzny AA-owski język Billa W. - Ten człowiek nie miał żadnego specyficznego aowskiego języka. Nie miałby w takim języku z kim rozmawiać przez wiele miesięcy, a nawet lat. Ten człowiek nie był dobrze wykształcony - nie skończył żadnych studiów, a gimnazjum w Dorset w połowie XIX wieku, trudno uznać za właściwą podstawę do pisania książek. BB zaczął pisać, mając trzy z kawałkiem roku abstynencji.

    Przekład robi się tak, by był zrozumiały dla współczesnego czytelnika. Próby tworzenia jakiejś polskiej wersji dawnego żargonu amerykańskiego języka angielskiego, to kompletne nieporozumienie. "Zatrzymajmy to w prostocie"! A nie tworzy niezrozumiałe wersje quasi historyczne.

    OdpowiedzUsuń
  14. "Przekład robi się tak, by był zrozumiały dla współczesnego czytelnika." AAWS nalegał, aby przekład był zrobiony tak, aby jak najwierniej oddawał treśc i formę oryginalnego języka, w którym napisana jest WK. Nie jest to do końca zrozumiałe nawet dla amerykańskich czytelelników oryginalnego języka angielskiego, dlatego AA USA/Kanada pracuje obecnie nad uproszczeniem treści WK, tak by "była zrozumiała dla współczesnego czytelnika."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Przekład robi się tak, by był zrozumiały dla współczesnego czytelnika".
      AAWS i Greg zwracali uwagę na to, żeby nie tłumaczyć dosłownie oryginału lecz oddać sens, by był zrozumiały dla współczesnego czytelnika.

      Usuń
    2. To co napisałaś Celino pozostaje w jaskrawej sprzeczości z informacją zespołu :"Przedstawiony na 44. Konferencji Służby Krajowej skład zespołu ds. tłumaczenia, plan pracy i SPOSÓB REALIZACJI powierzonego mu zadania zyskał pełną aprobatę obecnego na Konferencji dyrektora generalnego GSO – Grega T." Przeczy to również formalnym wymogom AAWS , przykładowo "Jeśli niezależny weryfikator stwierdził poważne odstępstwa od tekstu oryginalnego ...... AAWS prosi o dokonanie zmian i przesłanie skorygowanego tłumaczenia do ponownej oceny."

      Usuń
    3. Tak tylko trochę przy okazji... Przypomniało mi to, jak powiernicy próbowali mnie i całej Wspólnocie wmówić, że pełny tekst WK został w USA sprawdzony pod kątem poprawności tłumaczenia. Wiedziałem, że kłamią, ale w tej sytuacji mogłem tylko napisać (z pomocą kolegi znającego angielski, bo u mnie to cieniutko) do AAWS albo do GSO, już nie pamiętam, a nie chce mi się teraz szukać w archiwum poczty, i zapytać, jak to jest z tymi tłumaczeniami. Odpisali grzecznie i uprzejmie, że sprawdzić są w stanie jedynie niewielki fragment 5 rozdziału, i tak robią ze wszystkimi innymi językami i przekładami. Jak się domyślam, chodzi o tekst zawartych w tym rozdziale Kroków.

      Usuń
    4. Tak przy okazji warto przytoczyć , co w tej sprawie zespól napisał i umieścił w Skrytce 2/4/3 na stronach 23 i 24
      „Zgodnie z przytoczonym poniżej pkt. 3 dokumentu stanowiącego Procedurę Licencjonowania i Tłumaczeń stosowaną przez Departament Wydawnictw Alcoholics Anonymous World Services, lnc. spełniliśmy wszystkie zawarte w nim formalne wymogi. W szczególności wysłaliśmy do sprawdzenia przez niezależnego weryfikatora zatrudnionego przez AAWS rozdziały 5 i 6 Wielkiej Księgi. Ponadto, zgodnie z pisemnymi uzgodnieniami z AAWS w dniach 26-30 października 2016 r. zespół tłumaczy przystąpił do tłumaczenia pozostałych rozdziałów (1-4 i 7-11), osobistych historii i załączników w duchu sugestii zgłoszonych przez weryfikatora w rozdziałach 5 i 6, z wyjątkiem tych zdań, w których sugestie mogłyby całkowicie zmienić polskie słownictwo używane od lat w AA, a po ukończeniu tłumaczenia przesłaliśmy je do AAWS w formie tekstu cyfrowego. Po uznaniu przez AAWS, iż tłumaczenie nie wymaga ponownego sprawdzania przez niezależnego weryfikatora obie strony podpisały licencje na publikację i rozpowszechnianie.
      Fragment dokumentu stanowiącego Procedurę Licencjonowania i Tłumaczeń stosowaną przez Departament Wydawnictw Alcoholics Anonymous
      Przegląd tłumaczenia
      Dopuszcza się złożenie w naszym Departamencie Wydawnictw przez Komisję Literatury danego kraju kilku przetłumaczonych rozdziałów książki AA lub kilku stron broszury wraz z wypełnioną i podpisaną Cesją Praw Autorskich przez Radę Powierników i Cesją Praw Autorskich przez Tłumacza. Przetłumaczone teksty prześlemy do niezależnego zespołu oceny tłumaczeń w celu sprawdzenia dokładności i rzetelności tłumaczenia w stosunku do wydania angielskiego. Jeśli chodzi o Wielką Księgę, zwykle prosimy zespół tłumaczy, aby najpierw przetłumaczył i przedłożył nam do oceny rozdział 5, w którym znajduje się Dwanaście Kroków, ewentualnie z jednym lub dwoma dodatkowymi rozdziałami, przed przystąpieniem do dalszego tłumaczenia. Po otrzymaniu przez nasz Departament raportu niezależnego zespołu oceny tłumaczeń, profesjonalną ocenę zaproponowanego tłumaczenia prześlemy do Komisji Literatury lub koordynatora zespołu ds. tłumaczeń w kraju wnioskodawcy wraz z wszelkimi sugestiami dotyczącymi poprawienia tłumaczenia.
      Ważna uwaga: Przetłumaczony tekst musi zostać przesłany do nas w formie cyfrowej dla ułatwienia jego przeglądu i edycji. Należy również pamiętać: Kiedy Komisja Literatury w kraju wnioskodawcy uzna tłumaczenie za ukończone, a tym samym gotowe do ostatecznego przeglądu, prześle je do AAWS w jednym pliku, bez dzielenia go na odrębne rozdziały lub poszczególne części.”

      Usuń
    5. Mylisz pojęcia Anonimowy. Skład zespołu, plan pracy i SPOSÓB REALIZACJI nie ma nic wspólnego z tłumaczeniem i oddaniem sensu, nie treści czy formy. Tłumaczenie np. niekierowalne, osobowości, samonapęd, dwie alternatywy itp. pozbawione są sensu. Nie wiem skąd ten zespół wziął takie kurioza?
      Greg mówił o literaturze i jej tłumaczeniu w książce "Historia AA w Polsce" T. II. Strony nie pamiętam, więc powtórzę się, że Greg zwracał uwagę, żeby nie dokonywać tłumaczeń DOSŁOWNIE.
      Wiele grup nie akceptuje i nie korzysta z nowego tłumaczenia i ja też nie.

      Usuń
    6. Jak to skąd wziął? Z podstawówki w Biłgoraju.

      Usuń
    7. "Wiele grup nie akceptuje i nie korzysta z nowego tłumaczenia i ja też nie." To po co się wypowiadasz?

      Usuń
    8. Celina: Wiele grup nie akceptuje i nie korzysta z nowego tłumaczenia i ja też nie.

      Ja też korzystam z poprzedniej książki. Tę ostatnią (grubą zwaną IV) trzymam jako przykład niekompetencji i głupoty.

      Usuń
    9. "Greg mówił o literaturze i jej tłumaczeniu w książce "Historia AA w Polsce" T. II. Strony nie pamiętam, więc powtórzę się, że Greg zwracał uwagę, żeby nie dokonywać tłumaczeń DOSŁOWNIE." Warto byś jednak dosłownie podała słowa Grega T. przywołane przez autora "Historii AA w Polsce" T. II." Unikniemy wtedy dwugłosu - Twojego i Anonimowego 26.06. g.14:17

      Usuń
    10. Aż tak bardzo mi nie zależy na udowodnieniu tego, na której stronie jest napisane, o czym mówił Greg. Chyba, że wróci do mnie książka, którą przekazałam dalej.

      Usuń
    11. Jeśli jest napisane w co wątpię

      Usuń
    12. Zupełnie jak klasyk Wiem ale nie powiem

      Usuń
    13. A kto to jest ten Greg? Jakiś aowski autorytet? A co na ten temat powiedział Marcin?

      Usuń
    14. Możesz wątpić albo poszukać sam.

      Usuń
    15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    16. "Możesz... poszukać sam" Nie. Zaczekam, aż "wróci do Ciebie książka, którą przekazałaś dalej."

      Usuń
    17. Alkoholikom trzeba dać wędkę nie rybę 😄

      Usuń
  15. " Ten człowiek nie był dobrze wykształcony - nie skończył żadnych studiów, a gimnazjum w Dorset w połowie XIX wieku, trudno uznać za właściwą podstawę do pisania książek." Unieważniasz to, co Bill W. napisał?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powstrzymaj się może od bzdurnej pisowskiej manipulacji. Chodzi głównie o to. jak napisał. Choć i to nie jest pewne w związku z faktem, że prawie połowa z tego, co napisał została wywalona do kosza przez faceta (niealkoholika), który dokonywał przeróbek, poprawek i zmian.

      Usuń
    2. "Chodzi głównie o to. jak napisał. Choć i to nie jest pewne w związku z faktem, że prawie połowa z tego, co napisał została wywalona do kosza przez faceta (niealkoholika), który dokonywał przeróbek, poprawek i zmian." O co Ci chodzi, pieniaczu?

      Usuń
    3. „O co Ci chodzi, pieniaczu?”
      Oho, ktoś pierwszy raz usłyszał o faktach historycznych i się spienił ;

      Usuń
    4. U nietrzeźwych zwykle fakty przegrywają z ich przekonaniami.

      Usuń
    5. Tak oto w PLAA narodził się nowy świecki autorytet - ZESPÓŁ. Co zespół napisał, to jest święte.

      "z wyjątkiem tych zdań, w których sugestie mogłyby" - czyli ludzie z AAWS zgłaszali uwagi do tekstu tłumaczenia, ale zespół uznał, że wie lepiej i ma być tak, jak on chce.

      A co zespół i AA miałby do powiedzenia o samonapędach, alternatywach, katastrofie z której zostaliśmy uratowani, ale której nie było i wielu, wielu, wielu innych takich?

      Usuń
    6. "Co zespół napisał, to jest święte" i "A co zespół i AA miałby do powiedzenia o samonapędach, alternatywach, katastrofie " Zespół napisał na ten temat w Skrytce 2/4/3 Nr 5(150)/2020.. ale Ty tej świetości nie akceptujesz.

      Usuń
    7. Masz rację, Skrytki - ani tej, ani jakiejkolwiek innej - nie uważam za świętość, ale... każdemu wolno.

      Usuń
    8. W AA nie ma ani świętości, ani władzy.

      Usuń
    9. Jak to nie ma?! Jest przecież święty ZESPÓŁ oraz pani dyrektor AA, Aniuta czy jakoś tak.

      Usuń
    10. Twoje kpiny są żałosne

      Usuń
  16. Prawda, która się zawsze obroni, została ujawniona przez Billa Wilsona, autora Wielkiej Księgi, która, co warto zauważyć, powstała w języku angielskim, na ziemi amerykańskiej. Te fakty są niepodważalne.
    Analizy lingwistyczne i socjokulturowe sugerują, że język angielski przekazuje specyficzne konotacje, które nie mają bezpośrednich odpowiedników. Stąd można przypuszczać, że tłumaczenie Wielkiej Księgi może prowadzić do utraty elementów duchowych. Ponadto, badania psychologiczne i antropologiczne podkreślają znaczenie kontekstu kulturowego w procesie terapeutycznym. Środowisko amerykańskie, podejście do indywidualizmu, wspólnotowości i duchowości stanowi integralną część skuteczności.
    Co więcej, można spekulować, że cofanie się w czasie do epoki Billa Wilsona umożliwia pełniejsze zrozumienie kroków. Odtworzenie kontekstu historycznego mogłoby dać pełniejsze zrozumienie i doświadczenie pierwotnego przekazu. Skoro Stwórca, który jest wszystkim, objawił się w USA i natchnął Billa, pora to przyswoić. Oryginalne 12 kroków i księga mogą mieć pełną moc tylko w pierwotnym języku i kontekście kulturowym.
    Zrobię wszystko, żeby wyzdrowieć, potencjalnie udając się do USA, by w ojczyźnie Billa kroczyć ścieżką pionierów AA. Tylko tam, w autentycznym środowisku i historycznym kontekście, mogę w pełni doświadczyć mocy programu, co wskazuje na konieczność uwzględnienia wszystkich tych aspektów w zrozumieniu procesu terapeutycznego i osiągnięciu trwałej trzeźwości.

    Pogody ducha. Lort.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robisz sobie jaja Lort i nawet całkiem zgrabnie Ci to wychodzi, ale w pewnych fragmentach i do pewnego stopnia uważam, że w tym, co piszesz, może być trochę racji.

      „Analizy lingwistyczne i socjokulturowe sugerują, że język angielski przekazuje specyficzne konotacje, które nie mają bezpośrednich odpowiedników. Stąd można przypuszczać, że tłumaczenie Wielkiej Księgi może prowadzić do utraty elementów duchowych” – może nie tyle duchowych, co merytorycznych. Inna kultura, język, mentalność, czasy, warunki, okoliczności itp. mogą bardzo utrudniać albo wręcz uniemożliwiać zrozumienie istoty rzeczy


      „Ponadto, badania psychologiczne i antropologiczne podkreślają znaczenie kontekstu kulturowego w procesie terapeutycznym. Środowisko amerykańskie, podejście do indywidualizmu, wspólnotowości i duchowości stanowi integralną część skuteczności” – od lat, od kiedy z Zachodem nawiązały się relacje, od kiedy moja siostra cioteczna (alkoholiczka) odezwała się z USA, gdzie mieszka od ok. 1982 roku, przychodzi mi na myśl, że chodzi o ogromne różnice w zbiorowej mentalności wspólnot katolickich oraz protestanckich, na których narodzili się Anonimowi Alkoholicy. Wspólnotowość protestanci mają we krwi. Katolicy niestety nie.

      Usuń
    2. Ciekawy tekst. Z wieloma tezami można się zgodzić, kilka z nich jednak mija się z założeniem Programu.
      ,,Stąd można przypuszczać, że tłumaczenie Wielkiej Księgi może prowadzić do utraty elementów duchowych." Zgadza się, jednak nie jest to problem języka macierzystego, a tłumaczy którzy przełożyli ten tekst. Dlaczego nie chodzi tu o język? Bo z choroby alkoholowej wyzdrowiało na całym świecie miliony różnojęzycznych alkoholików. Dlaczego nie o język chodzi? Grapevine jest drukowane też w j. hiszpańskim. Problem jest z chorymi tłumaczami, którzy nie doznali przebudzenia duchowego i zabrali się za techniczne tłumaczenie WK. Nie da się. To jest Program duchowy.
      ,,Co więcej, można spekulować, że cofanie się w czasie do epoki Billa Wilsona umożliwia pełniejsze zrozumienie kroków. Odtworzenie kontekstu historycznego mogłoby dać pełniejsze zrozumienie i doświadczenie pierwotnego przekazu." Do postawienia kroków nie potrzeba znajomości historii AA. To tak nie działa. ,,Skoro Stwórca, który jest wszystkim, objawił się w USA i natchnął Billa, pora to przyswoić." Czy to nie oznacza że Bóg może wyleczyć każdego alkoholika bez względu na to jakiej jest rasy, gdzie mieszka i jakim posługuje się językiem. O czy jest Wielka Księga Anonimowych Alkoholików?
      ,,Cóż, właśnie o tym jest ta książka. Jej głównym celem jest umożliwienie ci znalezienia większej mocy niż ty, która rozwiąże twój problem. Napisaliśmy książkę, która, jak wierzymy, będzie duchowym i moralnym wsparciem. Oznacza to również, że będziemy rozmawiać o Bogu."
      ,,co wskazuje na konieczność uwzględnienia wszystkich tych aspektów w zrozumieniu procesu terapeutycznego i osiągnięciu trwałej trzeźwości." To raczej domena terapii. Program AA nie jest na rozum. Na rozum jest terapia.
      Szpak Marceli

      Usuń
    3. Dziękuję Marceli!

      Pragnę dodać kilka słów od siebie.

      "Program AA nie jest na rozum" stanowi stwierdzenie wskazujące na fundamentalną esencję Anonimowych Alkoholików, kładąc nacisk na duchową i emocjonalną metamorfozę jako kluczowy komponent wyzdrowienia, który całkowicie ignoruje i wyklucza intelektualne zrozumienie uzależnienia. Program, szczegółowo przedstawiony w "Wielkiej Księdze", złożony z dwunastu kroków, prowadzi uczestników przez transformację, która angażuje nie tylko ich umysł, lecz wszystkie aspekty ich egzystencjalnej i metafizycznej istoty.
      Pierwszy krok, wymagający przyznania bezsilności wobec alkoholu oraz uznania fundamentalnej niekontrolowalności życia, jest aktem kapitulacji, który jest doświadczeniem emocjonalnym i duchowym, a nie intelektualnym. Uznanie tej bezsilności nie ma charakteru racjonalnego, lecz jest głęboko zakorzenione w wewnętrznych doznaniach i subiektywnych przeżyciach uczestnika, zupełnie poza sferą intelektualnej analizy.
      Drugi krok, sugerujący wiarę w Siłę większą od nas samych, wprowadza potrzebę akceptacji koncepcji transcendentnej interwencji, która jest nieosiągalna przez logiczne myślenie. Ten krok wymaga duchowego przebudzenia, które całkowicie ignoruje i omija wszelkie racjonalne procesy myślowe.
      Trzeci krok, który nakazuje powierzenie swojej woli i życia opiece Boga, jakkolwiek Go pojmujemy, implikuje absolutne zaufanie i oddanie, które jest całkowicie sprzeczne z próbami kontrolowania sytuacji za pomocą racjonalnego rozumowania. Jest to krok wymagający całkowitego poddania się bez udziału intelektualnej refleksji, co skutkuje rezygnacją z jakiejkolwiek logiki.
      Jedenasty krok, zachęcający do modlitwy i medytacji w celu pogłębiania świadomej więzi z Bogiem, jakkolwiek Go pojmujemy, wprowadza uczestników w praktyki duchowe, które wymagają wewnętrznego skupienia i otwartości na duchowe doznania, a nie intelektualnego rozważania. Modlitwa i medytacja zakładają, że racjonalne myślenie nie tylko jest zbędne, ale wręcz przeszkadza w osiągnięciu prawdziwej duchowej harmonii, tworząc przestrzeń dla nielogicznych, lecz głęboko znaczących przeżyć.

      Tekst "Wielkiej Księgi" jednoznacznie stwierdza, że osoby, które dokładnie podążały ścieżką AA, rzadko ponoszą porażkę. Sukces w AA jest warunkowany gotowością do duchowej i emocjonalnej transformacji, akceptacją oraz głębokim wewnętrznym rozwojem, który przekracza granice intelektualnego pojmowania. Program AA opiera się na doświadczeniach, duchowej przemianie i emocjonalnym wsparciu, które wykraczają poza możliwości racjonalnego rozumienia problemu alkoholizmu.

      W rezultacie, w ramach AA, posługiwanie się rozumem nie jest konieczne, a wręcz zbędne. Uczestnicy uczą się, że trwała trzeźwość wymaga uznania własnej bezsilności wobec alkoholu i poddania się procesowi duchowego wzrostu, zakorzenionemu w praktykach i wierzeniach, które nie są poddawane logicznej analizie, lecz głęboko przeżywane. Program AA wyraźnie pokazuje, że intelektualne podejście do alkoholizmu jest nie tylko niewystarczające, ale często nieadekwatne w obliczu duchowego wyzwania uzależnienia, a wszelka logika zostaje zastąpiona głęboko nielogicznymi, lecz transcendentnie istotnymi przeżyciami duchowymi.

      Pozostańcie w trzeźwej pogodzie ducha!

      Usuń
    4. "Zrozumienie jest kluczem do właściwych zasad i postaw, a właściwe postępowanie jest kluczem do dobrego życia…" („Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji”, str. 125 ).

      Usuń

    5. Bardzo piękny, krótki i zrozumiały tekst. Dodam dwa cytaty z WK dla potwierdzenia słów autora tekstu.
      ,,W końcu alkohol nas pokonał, co spowodowało, że przywrócił nam rozum.".. ,,Byliśmy wdzięczni, że rozum, doprowadził nas tak daleko. Ale jakoś nie mogliśmy wydostać się na brzeg. Może zbyt mocno opieraliśmy się na naszym ROZUMIE podczas ostatniej mili i nie chcieliśmy utracić tej podpory."
      Jeszcze Krok II ,, Uwierzyliśmy że SW przywróci nam ROZUM(zdrowie psychiczne)" Zdrowy rozsądek to nam miał zostać zabrany. Ale tak to jest jak za tłumaczenie zabierają się psychicznie chorzy ludzie.
      Co do 12x12. Cały Program jest w WK, nigdzie więcej go nie ma. 12x12 to esej który napisało trzech członków AA (może ktoś nie zna autorów) Jeden z nich, Bill W, zajął się w tej książce Tradycjami AA, którymi w tym okresie był zafascynowany. 12x12 w wielu stwierdzeniach nie jest zgodna z tym co znajdziemy w Programie. Podobnie z książka ,,Życie w Trzeźwości", która też w wielu miejscach zaprzecza założeniom Programu 12K.
      Jeszcze raz dziękuję za tekst
      Z szacunkiem Marceli Szpak

      Usuń
    6. Co to jest ten esej? Jakich trzech autorów pisało 12x12?

      Usuń
    7. Szpaku, piszesz "za tłumaczenie zabierają się psychicznie chorzy ludzie" i na końcu dodajesz "z szacunkiem". Jak sie u Ciebie przejawia szacunek?

      Usuń
    8. "Modlitwa i medytacja zakładają, że racjonalne myślenie nie tylko jest zbędne, ...."
      Teraz to pojechałeś... bezmyślna medytacja? , bez zastanowienia się nad sobą, swoimi myślami, emocjami i postępowaniem? Toż to parodia.

      Usuń
    9. Bóg obdarzył nas w rozum i wolną wolę 😃

      Usuń
  17. Znalazłeś wreszcie kogoś na swoim poziomie do dyskusji Szpaku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakty są jakie są. Nie zmieni tego próba przeinaczania, wysmiewanie itp.

      Pozwolę sobie rozwinąć to o czym wielokrotnie już pisał tutaj Marceli Szpak. Czyli dołożę swoją niewielką cegiełkę do tego, że praca 12 kroków jest działaniem mozliwym wyłącznie w oparciu o Wielką Księgę i jej 164 strony.

      Twierdzenie, iż dla optymalizacji pracy w programie 12 kroków wystarczająca jest wyłącznie "Wielka Księga", implikuje, że heterogeniczne zasoby literaturowe mogą indukować dyspersję semantyczną oraz ewentualne dyskrepancje heurystyczne. "Wielka Księga", będąca pierwotnym tekstem założycielskim, napisana przez ko-fundatora AA, Billa Wilsona, konstruuje fundament aksjologiczny całego programu. Przekazuje ona meta-narracyjne i paradigmatyczne ramy, które transcendują tradycyjne rozumienie abstynencji, koncentrując się na fundamentalnych aspektach aksjologii i etyki.

      Efekt spójności kognitywnej wynikający z ekskluzywnego użytkowania tego źródła implikuje stabilność percepcyjną i uniknięcie polifonicznych dysonansów interpretacyjnych. Utrzymanie jednolitego wektora metodologicznego poprzez "Wielką Księgę" zabezpiecza przed entropią informacyjną, oferując klarowną strukturę epistemologiczną.

      Zawarte w niej pragmatyczne i empirystycznie weryfikowalne procedury, wypracowane na podstawie wieloletnich, globalnych studiów przypadków, przetransformowały życie milionów osób. Wprowadzanie do procesu dodatkowych tekstów mogłoby potencjalnie skutkować wprowadzeniem nieopracowanych naukowo teorii, generując epistemologiczny chaos i osłabiając efektywność sprawdzonych strategii terapeutycznych.

      Dalsza inkluzja zewnętrznych źródeł może wprowadzać dywergencje semantyczne i filozoficzne, które mogą nie rezonować z fundamentalnymi zasadami i pierwotnymi intencjami programu AA. Skupienie się na "Wielkiej Księdze" pozwala uniknąć takiego kognitywnego zamętu, zachowując integralność i kohortatywność programu.

      Empiryczne dowody w formie anegdotycznych historii sukcesu zawarte w "Wielkiej Księdze" stanowią silne koroboraty skuteczności implementowanych zasad. W porównaniu, inne pozycje literaturowe mogą nie posiadać tej samej wartości semiotycznej ani pragmatycznej efektywności.

      Zgodnie z tradycjami AA, opisanymi w "Wielkiej Księdze", nacisk kładziony na autonomię grupy oraz unikanie promowania literatury zewnętrznej minimalizuje ryzyko kontrowersji oraz konflików metodologicznych, które mogą wynikać z heterogenicznych interpretacji. Skupienie na jednym tekście umożliwia zachowanie harmonii i jednolitości przekazu, co jest kluczowe dla sukcesu terapeutycznego w ramach struktur AA.

      Podsumowując, argumentacja za wykorzystaniem wyłącznie "Wielkiej Księgi" do pracy w programie 12 kroków opiera się na utrzymaniu spójności, klarowności oraz integralności przekazu, wspieranych przez empirystycznie potwierdzone metody oraz wieloletnie tradycje ugruntowane w społeczności AA.

      Usuń
    2. Istnieje negatywna korelacja pomiędzy użytkowaniem skomplikowanego słownictwa, a oceną ilorazu inteligencji. Używanie trudnego słownictwa wcale nie sprawia, że wychodzimy na bardziej inteligentnych. Jest dokładnie przeciwnie. Skomplikowany tekst jest bardzo trudny w odbiorze i czytając go, nasza uwaga o wiele szybciej ulega rozproszeniu. W rezultacie o wiele mniej rozumiemy. Z kolei tym, co wpływa na pozytywny odbiór, jest płynność tekstu i łatwość jego rozumienia.

      Usuń
    3. Masz rację Celina. Tekst jest beznadziejny ale dobrze odzwierciedla zawartość IV wydania WK. W obu przypadkach to żart.
      Niestety wielu AA uważa WK za aowską Biblię. I tłumacze tak sobie żartują z ludzi, którzy samodzielnie nie potrafią myśleć.
      Zasady są ważniejsze od osobowości. A mamy 4 osobowości: sangwinik, melancholik, choleryk i flegmatyk. Od której osobowości zasady są ważniejsze?
      Zapewne domorośli filozofowie AA zaraz nam to wyjaśnią.

      Usuń
    4. "……... istnieje negatywna korelacja pomiędzy użytkowaniem skomplikowanego słownictwa, a oceną ilorazu inteligencji …..
      ……. używanie trudnego słownictwa, wcale nie sprawia, że wychodzimy na bardziej inteligentnych. Jest dokładnie przeciwnie. Skomplikowany tekst jest bardzo trudny w odbiorze i czytając go, nasza uwaga o wiele szybciej ulega rozproszeniu. W rezultacie o wiele mniej rozumiemy. Z kolei, tym co wpływa na pozytywy odbiór, jest płynność tekstu i łatwość jego zrozumienia. "
      vide https://volfee.wordpress.com/2013/06/30/chcesz-wyjsc-na-idiote-uzywaj-trudnych-slow/

      Usuń
    5. Oczywiście, bracia i siostry w chorobie. Śmiejcie sie ile chcecie. Umniejszajcie jesli musicie. Zaprzeczajcie. Dzięki Bogu, prawda będzie prawdą niezależnie od okolicznosci.

      W kontekście tradycji Anonimowych Alkoholików (AA), twierdzenie, że „zasady są ważniejsze od osobowości”, stanowi fundament strukturalny organizacji, który transcenduje indywidualne różnice temperamentów, takich jak sangwinik, melancholik, choleryk czy flegmatyk.

      Każda z wymienionych osobowości, pomimo swoistych cech i różnorodnych podejść do interakcji społecznych i radzenia sobie z emocjami, w obrębie grupy AA znajduje swe nadrzędne miejsce w strukturze zbudowanej na zasadach, które są uniwersalnym punktem odniesienia. W ten sposób zasady pełnią funkcję regulatora, minimalizując potencjalne konflikty wynikające z odmiennych temperamentów.

      Sangwinik, z jego ekstrawertycznym i towarzyskim podejściem, melancholik, charakteryzujący się głęboką refleksyjnością, choleryk z jego skłonnością do dominacji oraz flegmatyk, preferujący spokój i harmonię, wszyscy poddają się wspólnym zasadom, które służą większemu dobru kolektywu, eliminując subiektywne uprzedzenia oraz wyzwania interpersonalne.

      Z tego względu, zasady mają kluczowe znaczenie dla utrzymania integralności i efektywności procesu zdrowienia, bez względu na specyficzne cechy osobowości uczestników.

      Zdrowia w trzeźwości.

      Lort.

      Usuń
    6. Zapomniałam cudzysłowu. Dzięki Anonimowy z 16.26.

      Usuń
    7. Lort, myślę że nadajesz się na dyrektora BSK AA.
      Przerastasz obecne kierownictwo o głowę.

      Usuń
    8. „chcesz-wyjsc-na-idiote-uzywaj-trudnych-slow”
      Zwłaszcza takich, których nie rozumiesz lub nie potrafisz napisać. ;

      Usuń
    9. Był miodzio i łyżka dziegciu.

      Usuń
    10. ,,Od której osobowości zasady są ważniejsze? Zapewne domorośli filozofowie AA zaraz nam to wyjaśnią."
      To już jedno nam Lost wyjaśniłeś a teraz kolejne zadanie. Gdybyś mógł z ,,braćmi i siostrami w chorobie" wyłuszczyć nam co oznacza zdanie - być uratowany z katastrofy której nie było, co oznacza słowo ,,samonapęd"? Dylemat - kiedy nie oznacza wyboru. Dalsze zadania po odpowiedzi.
      Fakt na dyrektora BSK nadajesz się 100% ten sam kierunek myślenia.

      Usuń
    11. Temu co po kilku latach od wydania polskiego IV wydania WK stanął przed dylematem dlaczego w wyniku samonapędzającej się upierdliwości zwanej potocznie samo-napędem udało mu się uratować z wirtualnej katastrofy samokompromitacji powiem wprost – zaczekaj do 10 rocznicy wydania WK – ona Cię w końcu dosięgnie jeśli nie rozpoczniesz żmudnego procesu trzeźwienia.

      Usuń
    12. "... a teraz kolejne zadanie.'" A ten to kto, że takie zadania wyznacza? Nudzi się w niedzielę?

      Usuń
    13. Alkoholik z zespołu tłumaczy po pijanemu wymyślił słowo "samonapęd" (bo przecież podstawówka w Biłgoraju do tego upoważnia) i teraz zgraja jego kolesi próbuje jakoś to usprawiedliwić, uargumentować.

      Usuń
    14. "Alkoholik z zespołu tłumaczy po pijanemu wymyślił słowo "samonapęd" A zwykly pijak ciągle pijany od lat, od czasu IV wydania WK po pijanemu złorzeczy temu z Biłgoraja i "zgrai jego kolesi" zamiast przyjrzeć się sobie i swemu samonapędającemu się złorzeczeniu.

      Usuń
    15. "Lort, myślę że nadajesz się na dyrektora BSK AA. Przerastasz obecne kierownictwo o głowę." Lort, ten, co to napisał sam przyznał, że jego głowa nie obejmuje racji przez Ciebie wykazanych. Po prostu, nie dała mu bozia rozumu.

      Usuń
    16. ...od czasu IV wydania... - czwartego wydania??? A któreż to wydanie jest czwarte?
      https://meszuge.blogspot.com/2019/01/zagadka-dla-pt-czytelnikow.html

      Usuń
    17. Miałam napisać coś podobnego. Numeracja wydań publikacji książkowych, to kwestia norm i przepisów, a nie decyzji sumienia grupy pijanych nieuków.

      Usuń
    18. Anonimowy30 czerwca 2024 08:48

      Na prymitywne błędy tępaków zwraca się uwagę tak długo, aż zostaną poprawione.

      Jeśli ci to sprawi przyjemność, to ja też mam pretensje do tych... tych ludzi z tzw. zespołu. Za gigantyczne pieniądze wyłudzone od AA, stworzyli 164 strony tak napchane błędami, że tego się nie da zrozumieć.

      Nic się nie stało Polacy, nic się nie stało... - polactwo ma to we krwi, co?

      Usuń
    19. Każdy, kto uważa, że należy równać do dołu i takie równanie wspiera i popiera, szkodzi całej Wspólnocie, a u mnie budzi wstręt.

      Usuń
    20. Motywy popierania tumaństwa i nieuctwa też są przecież jasne - byle nie okazała się mądrzejsza niż ja, byle nie wyrósł na kogoś trzeźwiejszego ode mnie. Wstręt to mało, bo nawet obrzydzenie.

      Usuń
    21. ,,Za gigantyczne pieniądze wyłudzone od AA, stworzyli 164 strony tak napchane błędami, że tego się nie da zrozumieć." ,,Każdy, kto uważa, że należy równać do dołu i takie równanie wspiera i popiera, szkodzi całej Wspólnocie, a u mnie budzi wstręt."
      Tak działa choroba alkoholowa. Uczciwy człowiek nie będzie mataczył, kłamał, ukrywał. Uczciwy człowiek żyje w prawdzie. Za tłumaczenie (uwaga bezpłatne jak twierdzi BSK) zespół tłumaczy wyłudził 2x więcej od Wspólnoty (samoloty, hotele, konsumpcja itd) niż AA zapłaciło za tłumaczenie pozostałych 324 stron. Pani redaktor, sprawdzał dwu krotnie (kuriozum) tekst i dostała za to dwa razy wynagrodzenie. Jak jej wyszła redakcja i korekcja? Otwieram na chybił trafił IV wyd str 33 ,,Może warto zafundować sobie porządne drgawki, żeby zdobyć pełna wiedzę na temat swojego stanu" Jak takie drgawki się funduje? W tłumaczeniu z 22r brzmi to tak ,, Może ten eksperyment wstrząśnie tobą tak, że zrozumiesz w jakim jesteś stanie." Str 34 ,,był silnym i zrowym człowiekiem, szybko się posypał i zmarł..." Okropna smierć przez posypanie. Pewnie Lost nam to wszystko objaśni. Czy zespół tłumaczy- ,,rozpoczął żmudny proces trzeźwienia." Nie da się zmienić tego czego zmienić się nie da. Takie są fakty. Natomiast jeżeli jakiś alkoholik nie uzna racji polonistów, językoznawców i dalej będzie się upierał przy swoim, trzeba go zostawić. Taka to ciężką psychiczna choroba ten alkoholizm.
      Szpak Marceli
      Zostańcie z Bogiem

      Usuń
    22. Dziękuję, ze mogę posługiwać się tlumaczeniem jak najblizszym oryginalowi. Nie z każdym mogę pracowac w ojczystym języku Anonimowych Alkohilikow czyli w angielskim. Samonapęd to jedna z kluczowych definicji 12 kroków.


      W kontekście Anonimowych Alkoholików, pojęcie „samonapędu” odnosi się do wewnętrznej potrzeby jednostki do kontrolowania wszystkich aspektów swojego życia. Jest to podejście charakteryzujące się silną, lecz często iluzoryczną wiarą w samowystarczalność, które może prowadzić do destrukcyjnych wzorców zachowań, szczególnie w przypadku osób uzależnionych.

      Kroki AA, takie jak Trzeci i Jedenasty, podkreślają znaczenie powierzania swojego życia wyższej sile, co stanowi fundament przeciwdziałania tendencjom samonapędu. Ten akt oddania kontroli jest kluczowy, ponieważ umożliwia trzeźwiejącym alkoholikom przełamanie cyklu samowystarczalności, który często napędzał ich uzależnienie.

      Z filozoficznego punktu widzenia, samonapęd jest paradoksalny – dążenie do absolutnej kontroli nad życiem prowadzi do utraty tej kontroli w obliczu nałogu. Oddanie się sile wyższej, poprzez praktyki takie jak modlitwa i medytacja, sprzyja wewnętrznemu wyciszeniu i pozwala na zbudowanie nowej perspektywy egzystencjalnej, w której pokora zastępuje potrzebę samonapędu.

      Badania naukowe potwierdzają, że wsparcie duchowe i społeczne, będące integralną częścią programu AA, może znacznie poprawić dobrostan psychiczny. Regularne praktyki duchowe obniżają poziom stresu i wspomagają mechanizmy radzenia sobie z życiowymi wyzwaniami, co w dłuższej perspektywie prowadzi do bardziej zrównoważonego i satysfakcjonującego życia. W ten sposób oddanie kontroli i redukcja samonapędu stają się nie tylko elementem procesu zdrowienia, ale także fundamentem trwałej trzeźwości.

      Trzezwych 24h i pogody ducha, kochani rozbitkowie!

      Lort.

      Usuń
    23. To rozbrajające jak bardzo staracie się obrazić użytkownika o nicku Lort. A czy ktoś wpadł na to, żeby spróbować przeczytać jego nick wspak?

      Usuń
    24. Pieniactwo w ostatmich wpisach!

      Usuń
    25. Szkoda, że ci zaufani słudzy zawiedli na całej linii.

      Usuń
    26. „Wstręt… obrzydzenie”. Z pewnością na Wasze wyraźne życzenie. Świadczy o tym Wasze tkwienie od blisko 6 lat czyli od wydania IV WK w 2018 r. w beznadziejnym uporze domagania się naprawy „prymitywnych błędów” mimo, iż „tępaki, tumaństwo, nieuctwo, polactwo”, jak sami nazywacie powołany przez Radę Powierników za zgodą i wiedzą Konferencji pięcioosobowy zespół tłumaczy wypowiedział się finalnie na powyższy temat w dniu 20 sierpnia 2020 r.

      Usuń
    27. Autorzy błędów i innych durnot wypowiedzieli się finalnie, ale nie były to przeprosiny, ani propozycja zwrotu wyłudzonych pieniędzy. Dziwna jest ta polska wersja AA...

      Usuń
    28. „To rozbrajające jak bardzo staracie się obrazić użytkownika o nicku Lort.”
      Czy mógłbyś wskazać te fragmenty, gdzie ktoś stara się go obrazić?
      Bo jesteśmy nie tylko tak mało inteligentni, że musisz nam wskazywać sens nicka. Jesteśmy tak mało inteligentni, że wiele nam umyka, wiele nie zauważamy.
      Ale ty nam to wskażesz. Prawda?

      Usuń
    29. "Jesteśmy jak pasażerowie ogromnego statku tuż po ocaleniu z katastrofy morskiej, kiedy poczucie koleżeństwa, radości i demokracji przepełnia wszystkich, od maszynowni aż po mostek kapitański. Nasza radość z uniknięcia katastrofy nie znika jednak – inaczej niż w przypadku pasażerów statku – gdy rozchodzimy się każdy w swoją stronę."

      To porównanie doskonale odzwierciedla doświadczenia członków Anonimowych Alkoholików (AA). Wyobraźmy sobie ogromny statek, który niespodziewanie zderza się z przeszkodą, grożąc zatonięciem i tragicznym końcem dla wszystkich na pokładzie. W chwili kryzysu, pasażerowie i załoga jednoczą siły, by przetrwać. Podobnie jest z nami, alkoholikami – zderzenie z niszczącym wpływem alkoholu jest jak katastrofa morska, która wymaga natychmiastowego działania i wsparcia od innych.

      W momencie ocalenia, kiedy statek zostaje uratowany, wszyscy na pokładzie odczuwają ogromną ulgę i radość. To poczucie koleżeństwa, wspólnej walki i triumfu nad śmiertelnym zagrożeniem staje się fundamentem trwałych więzi. Analogicznie, w AA, kiedy wspólnie pokonujemy uzależnienie, rodzi się niezwykle silne poczucie wspólnoty. Nasze spotkania są jak te chwile po ocaleniu – przepełnione radością, wdzięcznością i poczuciem przynależności do czegoś większego.

      Co więcej, to poczucie radości i wspólnoty w AA nie zanika, kiedy każdy z nas wraca do swojego codziennego życia, inaczej niż w przypadku pasażerów statku, którzy rozchodzą się po dotarciu do portu. Członkowie AA zabierają ze sobą siłę i wsparcie, jakie otrzymują na spotkaniach, do swoich codziennych zmagań. Jest to możliwe dzięki głębokiej wierze w siłę wyższą, którą wielu z nas nazywa Bogiem. Wiara ta jest jak latarnia morska prowadząca nas bezpiecznie przez burzliwe wody trzeźwości.

      Pokora jest niezbędna, by uznać nasze ograniczenia i przyjąć pomoc zarówno od Boga, jak i od wspólnoty AA. W chwilach zwątpienia i pokus, modlitwa staje się naszym kompasem, który pomaga nam utrzymać kurs i unikać ukrytych raf. Modlitwa i medytacja są jak codzienne ćwiczenia, które wzmacniają naszą duchową siłę i pozwalają nam pokonać największe fale, które mogłyby nas zatopić.

      Wspólnota AA działa jak dobrze zorganizowana załoga statku. Każdy członek, bez względu na swoje miejsce w hierarchii życia, ma równy głos i znaczenie. Ta demokratyczna struktura pomaga w redukcji poczucia izolacji i wstydu, które często towarzyszą osobom uzależnionym, i wspiera poczucie wspólnej odpowiedzialności za zdrowienie wszystkich członków grupy.

      Podsumowując, analogia do pasażerów ocalonych z katastrofy morskiej idealnie oddaje emocjonalne, psychologiczne i duchowe doświadczenia członków AA. Nasza wspólnota, tak jak uratowany statek, staje się miejscem nie tylko wsparcia, ale także trwałej radości, nadziei oraz duchowego rozwoju. Wiara w Boga, modlitwa i pokora są kluczowymi elementami tej podróży, które przetrwają długo po zakończeniu każdego spotkania, prowadząc nas ku pełniejszemu i trzeźwemu życiu.

      Dziękuję ze mogę z Wami być. Szczęśliwy trzeźwy alkoholik.

      Usuń
    30. Podsumowując, analogia do pasażerów ocalonych z katastrofy morskiej... - której przecież nie było.

      Usuń
    31. Bardzo pięknie wytłumaczyłeś jak alkoholicy powinni zrozumieć zaistnienie katastrofy, która nie zaistniała.. Jest tylko jeden szkopuł. Zespół tłumaczy, którego tak piękne tłumaczenie zamieszczono w IV wyd WK pierwszym jego druku, olał ciebie i wprowadzili zmianę tego fragmentu, który teraz brzmi ,,Jesteśmy jak pasażerowie ogromnego statku tuż po ocaleniu z katastrofy morskiej" To jednak katastrofa statku była.
      Tak dobrze ci idzie to może byś wytłumaczył alkoholikom tę informację ,,Może warto zafundować sobie porządne drgawki, żeby zdobyć pełną wiedzę na temat swojego stanu" Z WK IV str 32. O jakie drgawki chodziło zespołowi tłumaczy? Jak się takie drgawki funduje?
      Marceli Szpak

      Usuń
    32. "O jakie drgawki chodziło zespołowi tłumaczy? " Myślę, że Ty jesteś idealnym przykładem takich drgawek, które utrzymują się w Tobie w niezmieninym stanie juz szósty rok od pojawienia się w obiegu IV wydania WK. Ty tak długo możesz z tym wytrzymać?

      Usuń
    33. ,,Myślę, że Ty jesteś idealnym przykładem takich drgawek," Sugeruję byś przestał myśleć bo myślenie wyraźnie ci szkodzi. O -fundowaniu sobie drgawek- napisał zespół tłumaczy, to oni mają problem, to ich drgawki.

      Usuń
    34. Ty masz problem z ich drgawkami

      Usuń
  18. Terapia nie oduczyła mnie pić. Po czterech i pół miesiąca wróciłem do picia w zderzeniu z problemami życia codziennego. Moje prace były stawiane za wzór. Wszystko ( albo prawie wszystko ) co było we mnie przelałem na papier. Nie dla poklasku, splendoru czy wywołania współczucia wśród uczestników i terapeutów. To Wspólnota AA i Program 12 Kroków sprowadził mnie na właściwą ścieżkę. Z premedytacją napisałem z dużej litery, bo to wielka sprawa. Nie uczestniczę w imprezach organizowanych przez wszelkiego rodzaju kluby, zrzeszenia i komisje. Każdy ma swoją drogę trzeźwości. To Wspólnota AA się rozwija, a nie programy terapeutyczne. Życzę wszystkim, którzy zbłądzili by znaleźli swoją drogę i stali się takimi ludźmi, o których mówi "Deklaracja odpowiedzialności".

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy29 czerwca 2024 18:24
    Lort, myślę że nadajesz się na dyrektora BSK AA.

    A może od razu na Prezydenta RP.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ramienia pisu lub konfy to na pewno. ;-)

      Usuń
    2. "„To rozbrajające jak bardzo staracie się obrazić użytkownika o nicku Lort.” Czy mógłbyś wskazać te fragmenty, gdzie ktoś stara się go obrazić?"
      "Lort, myślę że nadajesz się na dyrektora BSK AA. A może od razu na Prezydenta RP. Z ramienia pisu lub konfy to na pewno. ;-)" Te kpiny nie obrażają?

      Usuń
    3. I w celu udowodnienia swoich racji aż musiałeś trzy komentarze połączyć w jeden…
      Mój komentarz o nadawaniu się na dyrektora, owszem, był kpiną. Ale nie z Lorta, tylko z BSK AA.

      Usuń
    4. "Mój komentarz o nadawaniu się na dyrektora, owszem, był kpiną. Ale nie z Lorta, tylko z BSK AA." A wyszło tak, że zakpiłeś z samego siebie, chyba,ze chcesz kandydować na prezydenta z " ramienia pisu lub konfy "

      Usuń
    5. „A wyszło tak, że zakpiłeś z samego siebie,”
      AA-owca przyłapana na kłamstwie szybciutko zmienia temat.
      Nowe, nie znałem ;

      Usuń
  20. Przykre jest to że nie przywołujecie przedmowy do wydania polskiego IV WK. ,,W wydaniu tym poprawiono dotychczasowe polskie tłumaczenie. Zadanie to - w odpowiedzi na liczne wnioski polskich grup AA- wykonał zespół ...Zakres prac zespołu został szeroko skonsultowany z członkami Wspólnoty AA w Polsce. ...,,Poprawione tłumaczenie na pewno jest bliższe oryginałowi....Książka jest dokładnym tłumaczeniem czwartego amerykańskiego wydania" I głupio wam teraz. To błędy popełnili amerykanie, nieuk Bill W, a nasi tłumacze musieli te błędy tak samo tłumaczyć bo nie mieli by akceptacji AAWS. Proste?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzekome konsultacje niczego nie załatwiły. Meszuge nie raz zwracał uwagę na błędy i to jeszcze przed wydaniem książki. Opinie polonistów, językoznawców, tłumaczy, były ignorowane, bo niejaki Tadek Ch. z B. uznał, że po podstawówce to on wie lepiej.

      40 tysięcy złotych (przed inflacją, więc teraz to jakieś 110) wydane na samoloty, hotele, paliwo, luksusowe wyżywienie itp. bo przecież pięcioosobowy zespół nie mógł pracować zdanie.
      Wstrętne to jest!

      Usuń
    2. "Wstrętne to jest! " Dasz radę z tym żyć? Czy potrzebna Ci pomoc?

      Usuń
    3. Zapewniam Cię, że Tadek, Witek czy inny Felek nie ma żadnego wpływu na Twoje zdrowienie. A może przyjdzie czas, że im pomożesz? Jesteś bystrzakiem, umiesz pisać, czytać i posługiwać się internetem. To wystarczy.

      Usuń
    4. "Zapewniam Cię, że Tadek, Witek czy inny Felek nie ma żadnego wpływu na Twoje zdrowienie." - czyli sponsor w AA nie jest potrzebny, bo nie ma wpływu na trzeźwość alkoholika? A może jednak jest potrzebny, byle nie nosił określonego imienia?

      Usuń
    5. Sponsor jest niezbędny. Mój wpis nie dotyczył sponsorowania.

      Usuń
    6. Nie pisałem o sponsorowaniu.

      Usuń
    7. „czyli sponsor w AA nie jest potrzebny, bo nie ma wpływu na trzeźwość alkoholika?”
      Sponsor ma wpływ na twoją trzeźwość? A w jakiż to sposób?
      Gdzie znajdę coś na ten temat w Programie zawartym w Wielkiej Księdze?

      Usuń
    8. W 12/12 znajdziesz.
      Sponsor ma kluczowy wpływ na moje zdrowienie. Z trzeźwością radziłem sobie bez.

      Usuń
    9. Pytałem w jakiś to sposób sponsor wpływa na twoją trzeźwość.
      A jeśli tak faktycznie jest w twoim przypadku, jaki ma to związek z AA.

      Usuń
    10. Przestałem pić bez sponsora. Do tego nie był mi potrzebny.
      Sponsora poprosiłem o wspólną pracę na 12 krokach. On to praktykował latami. I jest przykładem jak je stosować. Jak wiadomo kroki są rozwiązaniem, które proponuje AA.

      Usuń