sobota, 1 czerwca 2024

Dziwne to czy normalne?

Kilka razy w naszym środowisku, w bieżącym roku, bo wcześniej to jakoś nigdy, usłyszałem coś zupełnie dla mnie nowego; nigdy dotąd nie zetknąłem się z taką postawą, a przynajmniej nikt o tym głośno nie mówił, na przykład na mityngach.

Przekaz (złożyłem kilka wypowiedzi w jedną całość) wyglądał, mniej więcej, jak następuje:
Uczestniczę w mityngach, czasem pełnię jakąś służbę, realizuję sugestie sponsora, staram się żyć zgodnie z zaleceniami Programu, i nadal będę to robił, ale tak naprawdę marzę o tym, żeby móc to wszystko wyp… w kosmos. Żebym nie musiał robić już tych wszystkich rzeczy, żebym nie musiał tak żyć, żebym nie musiał tu przychodzić. Nie chcę wracać do picia i nie o picie mi chodzi; nie przeszkadza mi wizja dożywotniej abstynencji – przeszkadza mi to, że dożywotnio, choć w swoim interesie, muszę być AA.

Przez te wszystkie lata w AA przyzwyczaiłem się do… a ja się cieszę, że tutaj dotarłem i znów jestem z wami. A tu naglę ktoś mówi, że owszem, jestem, za tydzień też będę, ale to nie jest dla mnie powód do uciechy, wręcz przeciwnie.

Od kiedy przestałem mieć kłopoty z utrzymaniem abstynencji, nigdy nie traktowałem terapii i AA (początkowo to były tylko mityngi) jako czegoś, co muszę. Bywało, że jakiegoś dnia mi się nie chciało, no to nie poszedłem. Albo poszedłem, przełamując lenistwo i wiedząc, że później będę z tego wyjścia zadowolony. I bardzo szybko zacząłem dostrzegać profity z trzeźwienia, spotkań, Programu, trzeźwości, rozwoju osobistego, literatury, służby (szczególnie sponsorowania) itp.

Jeżeli wcześniej, przed laty, byli w AA alkoholicy, traktujący Wspólnotę, jako zło konieczne, to albo o tym publicznie nie mówili, albo ja czegoś takiego nie słyszałem.
Czy jest to postawa zła, niekorzystna? Jeśli jest prawdziwa i nie jest to wynik kolejnej mody w tym środowisku, to chyba wszystko w porządku, prawda? Inna sprawa, czy taka postawa jest dla alkoholików korzystna emocjonalnie i duchowo, i czy im służy, ale tego to już nie wiem.






Ciekawostka bez większego związku z głównym tekstem:





209 komentarzy:

  1. Byłem w AA 10 lat, bardzo zresztą aktywny, wykonałem kupę roboty dla AA, również sponsorowałem. Od pięciu lat nie bywam na mityngach, Program nadal stosuję w życiu. I jest znakomicie, pozbyłem się wreszcie tej narzuconej tożsamości wiecznego alkoholika.
    Odczułem niewyobrażalną ulgę, że nie muszę jeździć na te warsztaty, detoksy, a poza tym czułem jakbym wyrwał się z sekty, z tego grajdołka plotkarskiego w moim mieście.
    Co ciekawe, gdzieś po roku przypadkiem spotkałem swojego pierwszego sponsora, rozmawiam z nim nieco przestraszony, a on mówi „ja też nie chodzę”.
    Również pandemia wielu osobom pokazała, że bez mityngu nie zapiją się na melinie.
    Kiedy mam czas będąc w innym mieście, chętnie idę na mityng, ostatnio słucham nieco spikerek, jak nie zapomnę, teraz czekam by niebawem posłuchać Witolda z Opola. Już się jaram.
    Jednym słowem, zrobiłem to, co powinienem zrobić dawno, żyję.
    Oczywiście większa część działań prowadzonych przeze mnie i zespół została zaniedbana przez nieogarniętych, ale to mnie zupełnie nie dziwi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kilka ładnych lat temu odcięcie pępowiny od AA wydawało się dziwne, a nawet niemożliwe. Natomiast czas zweryfikował moje obawy. Dzisiaj po prostu żyję bez zobowiązań i poczucia winy wobec AA.

      Usuń
  2. Mnie osobiście wspólnota tak szczerze uratowała życie. Będąc już 7 lat, podejmując kolejne służby, służąc doświadczeniem, pomagając potrzebującym zastanawiam się, czy ja będę musiał do ostatnich moich dni chodzić na mityngi? Bo jak przestanę to zapiję? Wydaje mi się, że to raczej niedorzeczne. Wspólnota wskazała mi drogę, sposoby i gotowe rozwiązania. Należało tylko i aż tylko spróbować i zastosować te rozwiązania w swoim życiu. I tak się dzieje. Chodzę na mityngi by dać swoje świadectwo niedowiarkom, że można, że da się normalnie żyć bez alkoholu. Jednym słowem oddaje to, co dostałem tak naprawdę za darmo. Dokonała się przemiana właśnie na mityngu wśród trzeźwiejących alkoholików. Czy ja potrzebuję w dalszym ciągu jakiejś jeszcze super poprawy? Wydaję mi się, że nie. Osiągnąłem taki poziom, który mnie i mich bliskich zadowala. Zacząłem normalnie żyć, tak jak przystało na męża, ojca, brata, pracownika...itd. Wróciły normalne relacje. I tym dzielę się na mityngach dając żywy przykład. Życzę wszystkim takiego spokoju ducha, jakiego ja doznałem. Lubię Ciebie czytać Meszuge. Mogę śmiało powiedzieć, że jesteś moim internetowym sponsorem. Pogody Ducha...

    OdpowiedzUsuń
  3. Narzekający alkoholicy na mityngach.
    Do AA przychodzą różni ludzie. Niektórzy właśnie po to aby ponarzekać, bo nie spełniły się ich oczekiwania. Uważali, że AA to taka kura znosząca złote jaja i ich życie zmieni się od samego latania po mityngach. Oczywiście to się nie dzieje.
    Dobrze wiedzą, że 12 Kroków to program działania a nie narzekania i czekania na cud. Chodzą wiele lat i nic w ich życiu się nie zmienia. Na pytanie: „co zrobiłeś, aby twoje życie się zmieniło?” następuje długa cisza.
    Pamiętam jak na początku mówili, że AA jest wspaniałe, że uratowało im życie, że znaleźli tu prawdziwych przyjaciół. Z czasem ten zapał malał. Sfrustrowani z każdym kolejnym mityngiem zaczęli zmieniać zdanie.
    AA już przestało być wspaniałe, życie to im Bóg uratował a przyjaciele okazali się fałszywi. W tej sytuacji pozostało narzekanie.
    Nie przyszło im do głowy, że to oni są odpowiedzialni za jakość swojego życia. Zmiany następują tylko wtedy, kiedy podejmujemy działania mające na celu zmianę obecnego stanu rzeczy.
    Czy tacy narzekający sfrustrowani alkoholicy mogą pomóc innym? Nie sądzę.
    Niektórzy mówią, że dla nich są przykładem jak nie postępować i nie czekać, że coś się samo zrobi. Inni wręcz przeciwnie – uważają ich za szkodniki zniechęcające innych.
    Od nas zależy kogo będziemy słuchać i jaką drogę wybierzemy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak już z zniknie ten obsesyjny lęk przed zapiciem... Jak już caly świat przestanie kręcić sie wokół mityngow, sluzb, tradycji, spinsorowania i abstynencji... Jak już wróci zdrowy rozsądek to można zobaczyć, ze jest dużo praktyk utrzymujących członków w stanie permanentnego strachu przed nawrotem... Można dostrzec...Ze jest mnóstwo mitów ktore wkleja się podatnemu nowicjuszowi wpajając np. cos o nowej rodzinie... Ze wszczepia się konieczność niesienia poslania jako warunek trzeźwości... Ze wszelkiego rodzaju odstępstwa grożą odrzuceniem przez grupę i sa objawem choroby...

    Wtedy i tylko wtedy, być może... Wybiorę własną drogę na której AA było jednym z przystanków.... Jednym z wielu lecz nie ostatnim i jedynym. To jednak wymaga dużej odwagi, samoświadomości, pomyslu i sprawczości. I spotkania innych podróżników....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "jest dużo praktyk utrzymujących członków w stanie permanentnego strachu przed nawrotem..."
      Zupełnie jak moja sponsorka. Podopieczna podopiecznej SAMEJ Sydney. Zastraszana byłam w sumie od samego początku (wiesz, że to twoja ostatnia szansa w życiu? jak nie będziesz robić tego, co mówię, to wkrótce zdechniesz od wódy itp.), a kiedy wreszcie się z nią rozstałam, zorientowałam się, że te lęki i wyrzuty sumienia, że niby źle wybrałam, że nie jestem lojalna itp. zostały ze mną jeszcze prawie rok.

      Usuń
  5. Ciekawie macie na tej Opolszczyźnie. Na grupie "Bractwo" w Kluczborku doszło do wymiany ciosów. Dwa dni później wybrało się tam na mityng dwóch alkoholików - nie zostali wpuszczeni. To normalna wersja AA?

    OdpowiedzUsuń
  6. Pasuje jak ulał do kroku 6 ...Taka postawa jest strasznie roszczeniowa . W sumie dobrze by było zapytać takiego człowieka wprost - po co przychodzi, no ale....Na tytuł wpisu odpowiedziałbym że : ani dziwne ani normalne tylko głupie ( jeżeli chodzi o takiego uczestnika). Abstynencja nie ma tu nic do rzeczy. Wiele czynników może się nakładać na taki "sposób bycia". Taki a nie inny sponsor ,terapia, niewiara, strach ,brak poczucia wolności a czasem nuda . To że dożywotnio jestem w AA nie oznacza że muszę być na mitingu. Pamiętam powiedzenie "weteranów" że - AA jest jak mafia kto odchodzi ten ginie . Pytanie czy można odejść z AA? To dość trudne pytanie . No niby można nie chodzić na mitingi i nie uczestnniczyć w życiu AA . Ale po co odchodzić ? I tak kiedyś odejdę więc jaki w tym sens ? Przyznam że nie znam przypadku z mitingu żebym był świadkiem deklaracji odejścia z AA . A jak ktoś nie przychodzi no to wystarczy że powinien wiedzieć co robi i co ewentualnie robić gdyby się coś pokomplikowało w życiu... Krótko mówiąc , tak jak ktoś marzy żeby to wszystko wyp.... w kosmos , tak ja mam to w du...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Pamiętam powiedzenie "weteranów" że - AA jest jak mafia kto odchodzi ten ginie" - też pamiętam, niestety... :-( Nie wydaje mi się, żeby porównywanie AA do organizacji przestępczej było dobrym pomysłem, a grożenie śmiercią i zastraszanie tych, którzy chcieliby odejść, to już sekciarstwo i to w paskudnym wydaniu.

      Usuń
    2. Piękno AA to brak przymusu.

      Usuń
  7. Cieszę się, że bywam szczęśliwy mimo choroby alkoholowej ale nie fakt bycia alkoholikiem nie sprawia, że jestem szczęśliwy. Akceptuję swoją chorobę i robię wiele, żeby wyzdrowieć ale nie cieszę się, że ja mam i wolał bym nie mieć. Chyba nie chce się mieć żadnych chorób.

    OdpowiedzUsuń
  8. AA jest początkiem pozytywnych zmian w moim życiu. Co też się przekłada na moich bliskich. Znalazłem ludzi, którzy mi w tym pomogli. Sporo się naszukałem.
    Trzymam się AA i świetnie na tym wychodzę.

    Kiedyś uwielbiałem jęczenie i mądrzenie się. Miałem taki styl. Na trzeźwo też. Zauważyłem, że takich są legiony.

    Dziś się nie narzucam z pomocą . Ale jakby co to jestem do dyspozycji. Zainteresowanie jest raczej mocno umiarkowane.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam moj pierwszy mityng, gdy weterani zadali mi kilka pytań. Prosili tylko o szczerą odpowiedź. Na tej podstawie mogli ocenić czy przyjąć mnie. To sprawdzenie było mi niezbędne. Ta praktyka zaczerpnięta od pionierów pozwala zachować tradycyjną jedność i czystość. Wystarczy z miłością w sluzbie kultywować te pytania do przybyszów dbając tym samym o bezpieczeństwo. Wtedy możeny jako rodzina zdrowieć, modląc się o łaskę Stwórcy. Czy można odejść? Jeśli kieruję sie swoją samowolą a nie Jego wolą to cóż zrobić. Będzie kolejne bardzo smutne doświadczenie. Każdy kiedyś wytrzezwieje. Jednak tylko trwającym w przykazach bedzie to dane za życia.

    Trzezwego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opowieści z czasów powstawania AA, historie weteranów, zawierają informację o pytaniu (jednym) jakie starsi zadawali potencjalnemu kandydatowi do AA. Wbrew polskim pomysłom nie było to "czy jesteś gotów zrobić wszystko...". To pytanie brzmiało: czy jesteś pewien, że sam sobie nie poradzisz.

      Usuń
    2. Bardzo proszę o wskazanie źródeł historycznych, opowieści i historii weteranów potwierdzających tę tezę.

      Usuń
    3. Ja cały czas czekam na odpowiedź.
      Albo przeproś ludzi za swoją ignorancję.

      Usuń
  10. Problem z alkoholem: Dziś się nie narzucam z pomocą
    I słusznie bo o pomoc to trzeba poprosić!
    Karetka pogotowia też nie jeździ od domu do domu i nie pyta czy trzeba pomóc. Trzeba po nią zadzwonić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym jednak sugerował przeczytać Wielką Księgę. Najlepiej ze sponsorem.
      Wielokrotnie jest tam napisane, że mamy wychodzić z pomocą do nowicjusza, że to ja mam go szukać, że to ja mam mu pomoc proponować.
      Za to zero razy jest napisane, że to on ma prosić o pomoc.
      Nie dziwię się, że nie ma zainteresowania pomocą kogoś, kto w swojej wielkości usiadł na tronie i czeka aż go poproszą.

      Usuń
    2. Cierpiący alkoholik musi poprosić o sponsorowanie .Najlepiej gdyby to zrobił na kolanach. Uzyskać zgodę sponsora by przekazał mu ,,Program" to też wyższa szkoła jazdy. Na początku ,,współpracy" dobrze by alkoholik wiedział kto jest od rządzenia, a kto od słuchania. Pierwszy etap to ,,etap rozbiegowy"" trwa od 1 do 30 miesięcy. Następnie etap ,,startowy" też około 2 miesięcy. W okresie tych etapów podopieczny jest zobowiązany do dzwonienia do sponsora codziennie o 17,43. Ani minuty wcześniej ani minuty później. Na każdy miting ma przynosić sponsorowi paczkę fajek. Jest zobowiązany do wykonywania codziennie różnych ,,sugestii" np ścielenia łóżka, robienia skłonów, odmawiania różańca i uczestnictwa w każdej mszy niedzielnej. Wyznaczanie takich i podobnych zadań zależy tylko od fantazji sponsora. Wspólnym mianownikiem tych zadań jest ich brak w WK. Zadania te wykonywane są na ocenę. Za pominięcie któregoś podopieczny otrzymuje żółtą a później czerwoną kartkę. Współpraca zostaje rozwiązana.
      ,,I słusznie bo o pomoc to trzeba poprosić!" Nie każdy jest w stanie postawić kroki, nie na każdego Program zadziała. Najczęściej wina leży po stronie sponsora.
      Temat o którym napisał meszuge nie jest wcale rzadką sprawą. Alkoholicy, którzy 10 - 15 lat nie piją, ci którym się wydaje, że postawili kroki, mają właśnie takie dylematy które opisał autor bloga.
      ,,realizuję sugestie sponsora, staram się żyć zgodnie z zaleceniami Programu, i nadal będę to robił, ale tak naprawdę marzę o tym, żeby móc to wszystko wyp… w kosmos. Żebym nie musiał robić już tych wszystkich rzeczy, żebym nie musiał tak żyć, żebym nie musiał tu przychodzić." Niestety ci alkoholicy często zapijają i jest to lepsze wyjście niż samobójstwo, które dotyka wieloletnich abstynentów, którzy nie otrzymali Programu.
      Program AA to SŁUŻBA I MIŁOŚĆ, jak służący może żądać od alkoholika by poprosił go o pomoc, a sam nie jest w stanie d.. ruszyć by poszukać cierpiącego alkoholika. Paniska z PLAA.
      Alleluja i do przodu.
      Szpak Marceli.

      Usuń
    3. To arogancja w trzeźwości, jeden z objawów weteranozy.
      Lepsi alkoholicy. Pewnie pili perfumy Diora w białych rękawiczkach.

      Usuń
    4. ,,Temat o którym napisał meszuge " przepraszam, miało być Meszuge.
      Marceli s

      Usuń
    5. "Wielokrotnie jest tam napisane, że mamy wychodzić z pomocą do nowicjusza, że to ja mam go szukać..." - a konkretnie to gdzie tak jest napisane? Może w relacji Bill, który pól roku wychodził do alkoholików i - poza własną abstynencją - nic nie uzyskał. Żaden z nich nie przestał pić.

      Usuń
    6. No cóż, nie dziwi mnie, że nie znasz treści zawartych w 12 kroku. To widoczne.

      Usuń
  11. „I słusznie bo o pomoc to trzeba poprosić!”
    Ileż to powiedzonek wymyślili zalęknieni, żeby tylko nie podejść do drugiego alkoholika.

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy4 czerwca 2024 09:30
    „I słusznie bo o pomoc to trzeba poprosić!”
    Ileż to powiedzonek wymyślili zalęknieni, żeby tylko nie podejść do drugiego alkoholika.

    Kilka razy próbowałem tak właśnie robić. WSZYSCY mieli to w d.pie i nikt nie był zainteresowany pomocą - oprócz finansowej.
    To dlatego zmieniłem zdanie. I dziś nie latam z pomocą do ludzi, którzy tego nie chcą. Ci którzy chcą to właśnie proszą o pomoc.
    Założyciele AA na początku też biegali po knajpach i wyciągali pijaków. Bob zapraszał ich do domu. Dawał nocleg, posiłek o 5 dolarów na papierosy. Zrezygnowali z tego, że żaden z tych pijaków nie przystąpił do AA. Wrócili do picia.
    Wasza nachalna pomoc robi krzywdę całej Wspólnocie. Przekonujecie pijaków jaka to wspaniała Wspólnota, jedyna w swoim rodzaju. Ci nieliczni którzy przyjdą bardzo szybko rezygnują widząc, że zostali okłamani.
    Dlatego ludzie uważają nas za sektę. I mają rację, niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I po co brniesz dalej? W coraz większe zalęknienie?
      Ojej skrzywdzili bobaska, bo ktoś nie chciał pomocy. Dobrze, że bobasek nie umarł, taka trauma.
      Ja rozumiem, że potrzebujesz tłumaczyć się przed sobą. Przede mną nie musisz.

      Usuń
    2. Ta moja legendarna cierpliwość.
      Mój ulubiony Janku coś słyszałeś ale nie wiesz gdzie.,,Kilka razy próbowałem tak właśnie robić. WSZYSCY mieli to w d.pie i nikt nie był zainteresowany pomocą" I całe ich szczęście, że akurat Ci odmówili. Wróćmy do zamierzchłej historii AA. To Ebby, który otrzymał pomoc w OG przyszedł do Billa W. Dalej, Bill odwiedził dr Boba. Dalej, obaj Bill i dr Bob poszli do szpitala (po otrzymaniu informacji od jednej z pielęgniarek) do Billa Dotsona (alkoholik nr 3). Żaden z tych alkoholików nie odmówił pomocy, która została im zaoferowana (pewnie dziwisz się dlaczego Tobie odmawiają a innym nie?) Przejdźmy do WK ktoś spytał ,,"Wielokrotnie jest tam napisane, że mamy wychodzić z pomocą do nowicjusza, że to ja mam go szukać..." - a konkretnie to gdzie tak jest napisane?" Konkretnie.Jest taki rozdział w WK ,,Praca z innymi"
      ,, Oto nasza dwunasta sugestia: Zanieś tę wiadomość innym alkoholikom! Możesz im pomóc, kiedy nikt inny nie będzie w stanie tego zrobić." Przebudzony alkoholik ma ZANIEŚĆ. Czy ma czekać, aż go pijak poprosi. ,,Być może, nie znasz żadnych pijących, którzy chcą wyzdrowieć. Możesz łatwo ich ZNALEŹĆ prosząc o pomoc lekarzy, duchownych lub odwiedzając szpitale. Z przyjemnością ci pomogą." To Ty masz szukać cierpiących alkoholików, nie oni ciebie. ,,Gdy znajdziesz kandydata do Anonimowych Alkoholików, dowiedz się o nim wszystkiego, co możesz." Gdy znajdziesz! To Ty Janku masz go znaleźć. Tak mówi WK.
      ,,Nigdy nie unikaj tych obowiązków, ale bądź pewien, że postępujesz właściwie, biorąc je na siebie. Pomaganie innym jest kamieniem węgielnym" ,,Musisz, jeśli tylko zajdzie taka potrzeba, codziennie być dobrym Samarytaninem. Może to oznaczać wiele nieprzespanych nocy, odkładanie twoich przyjemności, zaniedbywanie twojej pracy. Może to oznaczać dzielenie się pieniędzmi i domem, pocieszanie rozgoryczonych żon i krewnych, niezliczone wizyty w sądach, aresztach policyjnych, szpitalach i więzieniach czy noclegowniach. " To chyba jednak Janku za dużo dla Ciebie. Więcej w WK
      Napisałeś Janku ,,Ci nieliczni którzy przyjdą bardzo szybko rezygnują widząc, że zostali okłamani" ale tylko wtedy gdy trafią na takich pomocników jak Ty. AA moją do zaoferowania tylko jedną unikalną rzecz, która może uratować życie miliona alkoholików. Nie są to paluszki, kawa, spotkania, pogaduszki pijaków. AA ma sposób dzięki któremu alkoholik może pokonać swoją chorobę. Jest to Program 12 Kroków, który alkoholikowi może przekazać tylko alkoholik który wyzdrowiał z tej straszliwej choroby.
      Dzisiaj wyobraź sobie, że są członkowie AA, niosący to posłanie do noclegowni, szpitali, detoksów, izb wytrzeźwień na meliny. Nie czekają. Są też Grupy AA 12 Kroku, których członkowie niosą to posłanie (nie mylić z PLAA, zbieraniną podszywającą się pod G12K, złożoną z chorych pijaków, nie mających swojego lokum, rzecznika, skarbnika, mandatariusza utrzymują się za to za pieniądze AA, mają oczywiście swojego koordynatora.)
      Alleluja i do przodu
      Szpak Marceli

      Usuń
    3. Szczerze, to nie sądziłem, za w AA są osoby, które nie czytały Wielkiej Księgi, nie zrozumiały jej przesłania, nie wiedzą co w niej jest.
      Za to do kadrowania się zawsze pierwsi. Nic nie musisz robić, o pomoc trzeba poprosić, jak będą chcieli to trafią… i inne bzdury.

      Usuń
    4. "Są też Grupy AA 12 Kroku, których członkowie niosą to posłanie (nie mylić z PLAA, zbieraniną podszywającą się pod G12K, złożoną z chorych pijaków, nie mających swojego lokum, rzecznika, skarbnika, mandatariusza utrzymują się za to za pieniądze AA, mają oczywiście swojego koordynatora.)"

      Nie oceniamy, nie krytykujemy. Zmieniam to co mogę zmienić. Modlę sie do dobrego Boga za wszystkich.
      Tylko miłość i służba.

      Dziękuję za te i podobne diswiadczenia. Widzę w tym piekno AA. Jakże to zachęcające nowicjusza do kolejnej wizyty na mityngu. Ach! Gdyby tylko było więcej podobnych doświadczeń i otwartości. Takie AA pokochałem i uwielbiam.

      Zenok

      Usuń
    5. „Nie oceniamy, nie krytykujemy.”
      Bo?.
      Skąd wziąłeś takie zasady?
      I dlaczego chcesz, żeby inni ludzie się do nich stosowali?
      Czego się boisz? Co masz do ukrycia?

      Usuń
  13. Wszystkie odpowiedzi są w wersach księgi. Tej księgi. Na 164 stronach w niezmienionej formie. Wystarczy czytać i słuchać głosu Pana aby zrozumieć przekaz. Oddać wolę, życie i rozum w opiekę Stworzyciela który dla alkoholika jest wszystkim. Tym który wady zabiera w kroku 6.
    Tyle ze ta uważna kontemplacja ksiegi i kroków to okreslina praktyka. Tak jak za czasów pionierów należy pochylić głowę, upaść na kolana i głośno czytac kolejne wersy. Wtedy i tylko wtedy, dobry pasterz może wejrzeć na alkoholika i odebrać mu tą śmiertelną obsesję. Wszystko zgodnie z tym co Bill w swym objawieniu przekazał jako kolejne rozdziały ksiegi.
    To ta trudna ścieżka. Niewielu nią kroczy. Jak to niestety widać po nawrotach, zapiciach i porzucaniu służb czy tez szukaniu dziury przeciwko jedności.
    Dobrze ze znalazłem przyjazny dom i nową rodzinę gdzie mogę zdrowieć i na powrót być dzieckiem dobrego Boga. Jest rozwiązanie!

    Pogody i trzezwych 24h.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czapki z głów. Teraz już tylko czekać na beatyfikację.

      Usuń
    2. Czyją beatyfikację? Bo Billa W. fanatycy kanonizowali już dawno temu.

      Usuń
    3. Nie chodzi o Billa tylko o świętego anonimowego z godz. 15.58.

      Usuń
    4. Jakiś ogromny problem mają ateiści z duchowością, religią u innych członków AA. Dlaczego Billowi W nie przeszkadzali ateiści, dlaczego członkom AA wierzącym, religijnym też nie przeszkadzają niewierzący w AA? Dlaczego taka ateiści walczą z ludźmi, którzy praktykują religie? Czy wyśmiewanie ateistów z ludzi wierzących pomaga im? Lepiej się czują? Bardziej dowartościowani? Ateiści maja prawo być na każdym mitingu. Ludzie wierzący nie zamykają mitingów przed ateistami, nie tworzą mitingów dla katolików, protestantów, islamistów. Natomiast ateiści tworzą swoje mitingi, swoje grupy anonimowych ateistów.
      AA jest dla wszystkich. Niestety ateistom AA, nie mają nic do zaoferowania czego by ateiści nie mogli dostać, na każdym spotkaniu we własnym gronie. Kawa, herbata, klepanie po plecach. AA dysponują rozwiązaniem tylko dla osób, którzy wierzą albo są w stanie uwierzyć. Program AA jest skierowany tylko do nich. Ateista nie jest w stanie postawić 12 kroków AA.
      Szpak Marceli

      Usuń
    5. "Ateista nie jest w stanie postawić 12 kroków AA." tak mówi Marceli. Bill W, jest innego zdania
      „Dziesiątki tysięcy nowych członków trafia w szeregi AA każdego roku. Reprezentują oni najrozmaitsze przekonania i postawy. Mamy w naszym gronie ATEISTÓW i agnostyków. Są w gronie AA ludzie niemal każdej rasy, kultury i religii. W AA powinna nas łączyć wspólnota cierpienia. Z tego powodu powinniśmy przede wszystkim szanować pełną wolność osobistą każdego członka AA do praktykowania wyznawanej przez niego wiary, zasad oraz do uczestniczenia w terapiach. Nie wywierajmy więc na nikogo presji za pomocą naszych osobistych czy nawet zbiorowych poglądów. Obdarzmy siebie wzajemnym szacunkiem i miłością, które należne są każdej istocie ludzkiej dążącej do światła. Zamiast ludzi wykluczać, starajmy się ich jak najbardziej włączać do naszego kręgu; pamiętajmy, że każdy alkoholik ze wspólnoty jest uczestnikiem AA tak długo, jak długo tak twierdzi.”
      Bill W. (A.A. Grapevine, lipiec 1965

      Usuń
    6. "Ateista nie jest w stanie postawić 12 kroków AA." tak mówi Marceli. Bill W, jest innego zdania.
      Ta moja legendarna szpacza cierpliwość. Ani w przytoczonym przez ciebie tutaj fragmencie ani w żadnej innej wypowiedzi Billa W nie znajdziesz stwierdzenia, że ateista może postawić 12 Kroków AA. Dlaczego by byłoby to niezgodne z Programem AA. Jeszcze raz. Wspólnota AA obejmuje wszystkich, którzy chcą być jej członkami. Nikt nie przyjmuje do AA. To Ty decydujesz czy chcesz być jej członkiem czy też nie. Bill napisał (cytuje nie dosłownie) Możesz być przeciw AA, przeciw Bogu, przeciw Programowi 12K i dalej jesteś członkiem AA dopóki Ty tak twierdzisz. Będąc członkiem AA nikt cię nie zmusza i nie ma prawa zmusić cię do postawienia 12 K AA. W przytoczonym przez ciebie fragmencie Bill napisał o członkostwie w AA. Jeszcze raz, każdy może być członkiem AA, nie każdy jest w stanie postawić 12K. Ateista nie postawi tych kroków. By Program AA zadziałał trzeba uwierzyć w Boga i jak mówi krok 3, powierzyć Bogu swoje życie i swoją wolę. Na ateistę Program AA nie zadziała. To twierdzenie znajdziesz w WK którą napisał Billa W.
      Zostań z Bogiem
      Szpak Marceli

      Usuń
    7. „…w żadnej innej wypowiedzi Billa W nie znajdziesz stwierdzenia, że ateista może postawić 12 Kroków”.

      W żadnej wypowiedzi Billa W nie znajdziesz stwierdzenia, że ateista nie może postawić 12 Kroków.

      Usuń
  14. „przeszkadza mi to, że dożywotnio, choć w swoim interesie, muszę być AA.”
    Cóż, nigdzie w Programie 12 Kroków ani w pismach założycieli nie ma takiej zasady, takiego obowiązku.
    Dzisiaj częściej niż Anonimowi Alkoholicy wierzą w to i powtarzają terapeuci.
    Nie jest też prawdą, że członkiem AA jestem do końca życia.
    Nasze zasady wyraźnie mówią, że członkiem AA jestem wtedy, kiedy sam tak twierdzę.
    A więc jeżeli ktoś chce przestać być członkiem AA to przestaje nim być.
    Nie ma czegoś takiego jak przymusowe członkostwo.

    OdpowiedzUsuń
  15. B. mądry i życiowy wpis Meszuge. Ja miałem w swoim życiu etap mocnego zaangażowania w AA, prawie codziennie byłem na mitingu, pełniłem służby w mojej grupie. Ale do czasu. Zmęczyło mnie wpieranie mi, i to wbrew mojej woli, co z biegiem lat było dla mnie coraz bardziej dotkliwe i absurdalne, że bez AA zginę. To nieprawda. W ciągu ostatnich
    kilku lat byłem na co najwyżej kilku mitingach. Mnie tyle wystarczy, jak wspomniałem, zmęczyła mnie nachalność AA, zwłaszcza znacznej części weteranów, według mnie cierpiących na trwałe poalkoholowe uszkodzenie mózgu i mylących duchowość ze skłonnością do popadania w dewocję. Tak więc miałem swój czas w AA, doceniam jego znaczenie i wartość, ale już więcej go nie potrzebuję. Nawet więcej - nie chcę. Dziękuję i pozdrawiam, Romek.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ego, ego i samowola. Próba kontroli. Standardowe mechanizmy tej podstępnej smiertelnej choroby. Pierwszy mityng, kroki.... Wtedy prawdziwy alkoholik ktory chce wyzdrowieć zrobi wszystko. Wszystko co niezbędne. Odnajdzie Boga, powierzy wolę i życie, zacznie służyć i nieść poslanie. Przeżyje i żyć będzie.
    Tyle że alkoholizm to podstepny wrog jak pisze w ksiedze. Cierpliwie poczeka. Uspiony, przyczajony. Czasem wiele lat a nawet kilkanaście czy wiecej. Przeciez jak mówi księga - nie wyleczylismy sie z alkoholizmu a wszystko co mamy jest codziennym wytchnieniem. Muszę dbać o ten duchowy stan i robić kroki.
    Widać jednak jak do głosu dochodzi pycha i ego. Znowu alkoholik zaprzecza ze nadal ma w sobie chorobę. Imformuje wszystkich, ze juz nie potrzebuje AA. Czasem mowi ze nie chce już tego wszystkiego. Przekonuje chyba samego siebie ze juz wystarczajaco sie dla wspólnoty nasluzyl. Mial przecież służby na różnych poziomach, sponsorowal itp. Juz mu wystarczy. Już nudzą go mityngi i troska o nowicjusza. Stali bywalcy ktotych kiedys podziwial staja sie nudziarzami i popadaja w dewocję.
    Tak... Alkoholizm to nadal straszliwa i nieuleczalna choroba. Wystarczy zejsc z drogi 12 kroków, zacząć odpuszczać. Tylko czy warto?

    Z poważaniem:
    Stary pryk mityngowy. Nudziarz od lat zajmujacy sie niesieniem poslania i służba innemu alkoholikowi.

    Trzymcie sie trzeźwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ochotniczo pojawił się pełniący w sekcie rolę straszącego, również ochotniczo.

      Usuń
    2. WK mówi o alkoholikach , którzy WYZDROWIELI z beznadziejnego stanu umysłu i ciała, wbrew opiniom specjalistów. Nigdzie Programie zawartym w WK nie ma słowa, że jest to choroba nieuleczalna ,,Tak... Alkoholizm to nadal straszliwa i nieuleczalna choroba." Stary mityngowy pryku mijasz się z prawdą. By wyzdrowieć z alkoholizmu trzeba postawić wszystkie kroki. Uczciwie. Nie na każdego Program zadziała. By zadziałał trzeba być UCZCIWYM. Manipulacje stary mityngowy pryku wychodzą prędzej czy później. Na szczęście mamy Wielką Księgę, w której zawarty są dokładne informacje co trzeba zrobić by wyzdrowieć z alkoholizmu.
      Marceli Szpak
      Ps Stary mityngowy pryku. Na postawienie 12 Kroków by powrócić do zdrowia nie jest za późno.
      Alleluja i do przodu

      Usuń
    3. Tak, tak, Marceli, masz rację, Bill był wielkim zwolennikiem religii. W związku z tym napisał tak:
      „Rzeczą, która wciąż drażni mnie we wszystkich instytucjonalnych religiach, jest to, że wszystkie one roszczą sobie cholerne pretensje do absolutnej racji. Każda z nich wydaje się sądzić, że ma bezpośrednie połączenie z Panem Bogiem, a jej duchowe wody są niczym kryształ. Wielkie religie, aby zapewnić sobie nowych wyznawców bądź ukarać niewiernych, gwałciły wszystkie znane prawa, ludzkie czy boskie”.

      Nieznana tobie Wielka Księga na temat możliwości wyleczenia: „Nie wyleczyliśmy się z alkoholizmu”.

      Usuń
    4. Znalazł się diagnosta alkoholik, to prawie tak jak lekarz.

      Usuń
    5. Jeśli alkoholik zacznie nieść posłanie, to dobrze, że postąpi po ludzku, że pragnie pomagać. Nawet jeśli to ma być posłanie niesione przez gopsy, mopsy i policję, chociaż obydwie pierwsze dwie instytucje powinny robić to same, ponieważ mają ten obowiązek. Od tego są i temu mają służyć: nie warto nosić lekarstw do apteki. A policja mnie odstręcza i brzydzi. Ale do rzeczy, Anonimowy pryku mitingowy: alkoholik, jak zapewne świetnie wiesz, wódkę ze skały i ze ściany wytoczy. Alkoholik neofita, choćby i starszy wiekiem, wszędzie znajdzie działanie ego i samowoli albo wbrew rozsądkowi zacznie doszukiwać się tego rodzaju działania. Zacznie wpierać nowicjuszowi, setki razy to słyszałem i widziałem, że jeśli ten jest zbyt szczęśliwy, jeśli czuje euforię czy po prostu radość, to znaczy, że zawładnęła nim obsesja picia. Choć alkoholu nie dotknął nawet kijem od szczotki. Jeśli jest smutny - tak samo: to przejaw obsesji picia, to działanie ego. Tego rodzaju ujmowanie choroby alkoholowej to właśnie jest mijanie się z rzeczywistością. Ja jestem alkoholikiem, owszem, ale pragnę żyć. Pragnę czuć radość i smutek, przeżywać żal i zadowolenie bez natychmiastowej diagnozy i komentowania, do czego mnie to może doprowadzić. Oczywiście do śmierci z powodu picia. To nieprawda. Jak wspomniałem, jestem alkoholikiem, ale przede wszystkim jestem człowiekiem i chcę przeżywać ludzkie uczucia. I przeżywam je - po piętnastu latach od zaprzestania picia i dwóch latach picia kasacyjnego. A mitingi mnie zmęczyły, potwierdzam, zmęczyli i znudzili mnie ludzie jednej księgi, owszem, bezcennej dla każdego alkoholika, temu nie przeczę, niemniej ciągle jest jeszcze ta kwestia, że pytani o odmienne książki, które czytali, że pytani o filmy, które im się podobają, że pytani o to, co jest treścią ich życia oprócz lektury Wielkiej Księgi, mają sakramencko mało do powiedzenia, czasem nic. Za to często straszą ludzi, jakby choroba alkoholowa była glejakiem wielopostaciowym IV stopnia. Nie jest tak. Pozdrawiam Romek.

      Usuń
    6. "A policja mnie odstręcza i brzydzi".
      I dalej nie musiałem czytać reszty mądrości.

      Zibe

      Usuń
    7. "że pytani o odmienne książki, które czytali, że pytani o filmy, które im się podobają, że pytani o to, co jest treścią ich życia oprócz lektury Wielkiej Księgi, mają sakramencko mało do powiedzenia, czasem nic."


      Idealne podsumowanie, zeby nie szukać na mityngu rozwiazania na cos innego niz alkohilizm. Domaganie się od członków AA żeby opowiadali o tym co przeczytali ostatnio, jaki film obejrzeli, co mieli na obiad? Ktoś pomylił AA z klubem seniora czy inną instytucją kulturalno-oświatową? Przyszedł leczyć wyklyczenie spoleczne, nudę?

      Czy do dentysty tez idzie się i domaga np. wykonania zabiegu usunięcia kamienia nerkowego? Zabawiania rozmową o zyciu, dzieciaczkach i filmach z Netflix? A później narzeka jaki to nudny dentysta bo w gabinecie tylko o zębach, higienie jamy ustnej non-stop od lat nawija? Serio?

      Janek alkoholik.

      Usuń
    8. ,,Tak, tak, Marceli, masz rację, Bill był wielkim zwolennikiem religii." A gdzie to ja napisałem, że Bill był wielkim zwolennikiem religii. Może jeszcze wskażesz jakiej religii Bill W był zwolennikiem? Jest tu jakaś dziwna mania u niektórych użytkowników przypisywania mi zdań, twierdzeń, których nigdzie nie napisałem. Czy po takich manipulacjach lepiej się czujecie?
      Szpak Marceli

      Usuń
    9. Zibe, jeśli okazałeś się za głupi do policji i za ciężki do straży pożarnej, może warto rozważyć wstąpienie do straży miejskiej. Nie będziesz musiał ani czytać, ani pisać. Z tym Cię zostawiam, dobranoc.

      Usuń
    10. „Zibe, jeśli okazałeś się za głupi do policji i za ciężki do straży pożarnej, może warto rozważyć wstąpienie do straży miejskiej. Nie będziesz musiał ani czytać, ani pisać. Z tym Cię zostawiam, dobranoc.”

      Znasz może jeszcze jakieś gimbiarskie powiedzonka?
      Też bym chciał być taki fajny jak ty.
      (A tak poważnie, to próbowałeś leczyć się z przemocy?)
      nie-Zibe

      Usuń
    11. Znam swoje zdanie, nie żadne powiedzonko - nie napisałem żadnych, jak to sobie roisz, mądrości, ale prostą prawdę, że jeśli nie sięgasz po piękno życia, nurtujące i obszerne, często także smutne, to pojawia się możliwość, że zmienisz uzależnienie, tj. z wyznawcy picia przerzucisz się na wyznawcę jednej księgi. Dla mnie to żałosne, cóż, każdego szkoda.

      Usuń
    12. ,,Zibe, jeśli okazałeś się za głupi do policji i za ciężki do straży pożarnej". Romek a tą ocenę ,,za głupi za ciężki" to sam wymyśliłeś czy alanonka pomogła? ,,może warto rozważyć wstąpienie do straży miejskiej."
      A tę sugestię często polecasz innym ludziom czy tylko dla Zibe ją zachowałeś.

      Usuń
    13. O, potrafisz pisać bez obrzezania i pajacowania.

      Usuń
    14. Proszę o odreagowywanie chorych emocji w innym miejscu. Wyzwisk, werbalnej agresji i chamskich insynuacji nie toleruję.

      Usuń
    15. Bez obrażania miało być, oczywiście ;
      Obrzezanie to sprawa spoza AA ;

      Usuń
    16. A co to są chore emocje?

      Usuń
    17. ...." odreagowywanie chorych emocji..." ?
      Meszuge do Ciebie było pytanie, co to są chore emocje, więc proszę o wyjaśnienie.

      Usuń
    18. Chore emocje – emocje nieadekwatne, wynaturzone, okazywane w sposób nieakceptowany społecznie, przesadzone itd. Emocje ma każdy człowiek (nie mam pewności co do socjopatów), chodzi tylko o to by były odpowiednie do sytuacji, a wyrażanie ich, nikogo nie krzywdziło.

      Usuń
    19. Dlaczego o to pytam, ponieważ nie do końca rozumiem i zgadzam się z tym, że emocje mogą być chore. Bliżej mi do stwierdzenia, że wyrażanie emocji może być chore, nieadekwatne do danej sytuacji.

      Usuń
    20. Rozumiem. Ktoś kogo bawi pogrzeb dziecka, choć tego nie okazuje, nie wyraża, ma emocje jak najbardziej naturalne, czy tak? Cóż... ja mam inne zdanie na ten temat.

      Usuń
    21. Niektórzy zaśmiewają bardzo trudne emocje, bo nie umieją inaczej?

      Usuń
    22. „Niektórzy zaśmiewają bardzo trudne emocje, bo nie umieją inaczej?”
      Przecież Meszuge wlasnie pisze o chorych emocjach.

      Usuń
    23. Nie pisze o emocjach tylko o reakcjach.

      Usuń
  17. Alkoholik, który odszedł od AA, po wielu latach wrócił do picia, a nie mogąc przestać pić, targnął się na swoje życie. https://radio.opole.pl/100,829065,tragiczne-zdarzenie-na-osiedlu-dambonia-w-opolu-
    Meszuge, znałeś go?

    OdpowiedzUsuń
  18. A ilu w AA targnęli się na swoje życie, pijąc lub nie pijąc. Sam znałem sześciu.
    W tym dwóch którzy brylowali z posłaniem w zakładach karnych.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nawet jeśli sięgnę po alkohol to świat się zawali czy AA?

    OdpowiedzUsuń
  20. Alkoholizm to nadal straszliwa i nieuleczalna choroba.
    To zaprzeczenie temu co napisano w WK. A tam napisano o ludziach uzdrowionych z alkoholizmu.

    OdpowiedzUsuń
  21. "To zaprzeczenie temu co napisano w WK. " Napisz własną WK, tyle Ci pozostaje

    OdpowiedzUsuń

  22. Anonimowy7 czerwca 2024 18:05
    "To zaprzeczenie temu co napisano w WK. " Napisz własną WK, tyle Ci pozostaje

    Tak to jest gdy ignoranci zabierają się za pisanie.
    Janek

    OdpowiedzUsuń
  23. Zauważyłem, że sporo osób odchodzi z aa na etapie ok 5 lat. Mówię tu o osobach faktycznie zaangażowanych i trzeźwych. To normalne, że forma jakiej dziś za dużo, czyli np spikerki ciągle o tym samym ( niby temat ma być inny, ale w 90% będzie to piciorys z dodatkiem krótkiego podsumowania pracy na krokach). Za mało miejsc gdzie poważnie mowimyno istocie alkoholizmu, a o zdrowieniu to już faktycznie ciężko. Meszuge twierdzi, że to zmiana na gorsze, a ja czytając materiały Billa W z lat 60tych, twierdzę że tak zawsze było. Dlatego też odczuwam zmęczenie i wymaga to wysiłku by być raz na tydzień na mitingu. Ostatecznie to miejsce dla ludzi chorych i to im mamy nieść posłanie. W pracy zawodowej też pracuję z chorymi i doświadczonymi przez los i to nie lekki kawałek chleba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,"To zaprzeczenie temu co napisano w WK. " Napisz własną WK, tyle Ci pozostaje"
      Jest prostsze wyjście choć trzeba będzie troszkę wysiłku włożyć. Wystarczy dopisać do zdań w których Bill w WK napisał słowo wyzdrowieli na nie- wyzdrowieli. Brzmiało by to tak. Zacznijmy od podtytułu WK
      ,,Opowieść o tym jak tysiące mężczyzn i kobiet NIE wyzdrowiało z alkoholizmu" Lepiej? Idźmy dalej ,,„My, Anonimowi Alkoholicy, liczymy ponad 100 mężczyzn i kobiet, którzy NIE wyzdrowieli z na pozór beznadziejnego stanu umysłu i ciała." Da się? I dalej ,,Głównym celem tej książki jest dokładne pokazanie innym alkoholikom, w jaki sposób NIE wyzdrowieliśmy." Taki cel ma ta książka. AA pokazują co zrobić by nie wyzdrowień z alkoholizmu. Idźmy dalej. Z innej często poruszanej kwestii ,,Nie-wykreślamy i zostaje ,,Jesteśmy związani z konkretną religią, sektą i wyznaniem" I co można? Ale do sedna.Z ,,Diagnozy Lekarza ,, ,,przedstawił pomysł dotyczący sposobu, dzięki któremu alkoholicy NIE mogli wyzdrowieć." ,,aby postępowali podobnie jak on i przekazywali tę wiadomość kolejnym alkoholikom, pragnącym NIE wyzdrowieć." ,,Mężczyzna ten i ponad stu innych osób NIE wyzdrowiało." Doszedłem do 12 str WK. Dalej jest podobno jeszcze ponad 50 razy mowa o wyzdrowieniu z choroby alkoholowej. Początek zrobiłem. Prawdą jest że ta zamiana jakoś dziwnie brzmi ale nie przejmujcie się w najnowszym bezbłędnym tłumaczeniu WK podobne knoty znajdziecie na większościach stron. Zamienienia słowa wyzdrowieliśmy na NIE-wyzdrowieliśmy, dla tłumaczy WK nie będzie miało większego znaczenia. Powiernicy stoją dalej na stanowisku, że jest to choroba nieuleczalna. Taka nowa książka pewnie by ich ucieszyła.
      Alleluja i do przodu.
      Szpak Marceli

      Usuń
    2. Marceli, zatem jak odniesiesz sie do słów z WK:" Nie wyleczyliśmy się z alkoholizmu. To, co mamy jest codziennym wytchnieniem..."

      Usuń
  24. Tym wszystkim samarytanom proponuję posłuchać Miśka Koterskiego. Mowi między innymi o pomaganiu na siłę i zbawianiu ludzi którzy tego nie chcą.
    https://www.youtube.com/watch?v=-_zoSRn2rCw

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan Misiek to twój autorytet?
      Potem na mityngach też wysyłacie nowicjuszy na youtube’a, bo sami nie macie im nic do zaoferowania.

      Usuń
    2. Anonimowy9 czerwca 2024 13:53
      Pan Misiek to twój autorytet?
      Mam się śmiać czy płakać? Osiatyński nie jest moim autorytetem ale lubię go słuchać. I każdego kto mówi rozsądnie.

      Usuń
    3. O ja cię prdle…
      Porównywać Miśka Koterskiego do Wiktora Osiatynskiego, prawnika, pisarza, publicysty, nauczyciela akademickego i działacza społecznego, doktora habilitowanego nauk prawnych. Specjalisty w zakresie prawa konstytucyjnego, historii doktryn politycznych i prawnych oraz praw człowieka, w latach 1991–1997 dyrektora Centrum Badań nad Konstytucjonalizmem w Europie Wschodniej w Chicago, wykładowcy m.in. w University of Chicago Law School i na Central European University w Budapeszcie.
      Alkoholizm to straszna choroba.
      Chory zupełnie nie rozumie co i o czym do niego mówią/piszą. Żyje w innej rzeczywistości.

      Usuń
    4. Wszyscy alkoholicy są tacy sami, równi wobec alkoholu. Nic nas nie wyróżnia. Nie jestesmy lepsi, gorsi. Od tego ktory jeszcze cierpi dzieli mnie tylko jeden kieliszek. Nie porownujemy się, nie oceniamy, nie krytykujemy. Nie tworzymy podziałów. Nie zaburzamy jedności. Równi w zdrowieniu. Pokorni w działaniu. Oddani w służbie. Terapeuta, ksiądz, profesor, rolnik, menel z rynsztoka jeszcze zionący wódą. Każdy jest mile widziany w AA. Będzie anonimowy. AA mu to gwarantuje w tradycjach. Nikogo nie będzie obchodziło jak żył i jakie sa jego przewiny. Znajdzie rodzinę i rozwiązanie. Nadzieję na zdrowienie.

      R

      Usuń
    5. Brrrr… horror.

      Usuń
    6. Wszyscy alkoholicy są tacy sami .... To jak komunistyczne hasło, że wszyscy mamy takie same żołądki. A przecież zarobki (bo o to chodziło) nie zależą od żołądka tylko od mózgu. Alkoholizm nie zrównuje ludzi !!! Każdy z nas jest inny. Są mądrzy i głupi, bogaci i biedni, wykształceni i niewykształceni, Spokojni i awanturnicy. itp.

      Usuń
  25. Hmmm… Nikt tu nie napisał ani słowa o pomaganiu „na siłę” (jakby było to w ogóle możliwe), ani ludziom którzy tego nie chcą.
    To twoja głowa podsuwa ci takie usprawiedliwianie się.

    OdpowiedzUsuń
  26. Trochę refleksji mnie naszło po wcześniejszych komentarzach…
    Mam coś robić, czy mam nic nie robić?
    A może mam zamówić piwo, pstryknąć palcami i powiedzieć: „Hej ty tam, Bóg, no ty, Bóg zapłać”?
    Mogę coś zrobić, podjąć działanie, czy wyznaczać robotę Bogu?
    Moje rozmyślania mało warte, ale niejaki Bill Wilson wielokrotnie poruszał te tematy.
    ——————————
    „W ciągu tych trzydziestu lat zgłosiło się do AA co najmniej milion alkoholików. Szacując, że dzięki Wspólnocie 350 tysięcy jest teraz wyleczonych z tej podstępnej choroby, musimy sobie niestety zadać pytanie, co stało się z 600 tysiącami tych, którzy z nami nie zostali. Jak bardzo i ile razy ich zawiedliśmy?”, zapytał.

    Bill W. przemawiał na Konferencji Służb Ogólnych w kwietniu 1965 roku w Nowym Jorku. Temat konferencji brzmiał: „Odpowiedzialność wobec tych, którym służymy”. AA miało wtedy 30 lat, a Bill lat 70. Był to czas refleksji.

    Po przemówieniu 3 lipca 1965 r. w Maple Leaf Gardens w centrum Toronto ponad 10 tys. delegatów, powierników i przedstawicieli AA z 21 krajów powstało, chwyciło się za ręce i wyrecytowało po raz pierwszy nowo napisaną Deklarację Odpowiedzialności AA:

    "Jestem odpowiedzialny. Gdy ktokolwiek, gdziekolwiek potrzebuje pomocy chcę, aby napotkał wyciągniętą ku niemu pomocną dłoń AA.
    I za to jestem odpowiedzialny”.

    Bill zawsze doceniał i ciepło wspominał Ebby’ego, nazywając go swoim sponsorem.
    Ebby to ten, który się nie oglądał, tylko zlazł z kanapy, ubrał się i poszedł do starego kumpla Billa z dobrą wiadomością.
    Bóg go wybrał na swoje narzędzie.

    Fakt, nie wszystkich Bóg wybiera, i to dobrze, że ci nie pchają się do niesienia posłania. To jeszcze nie ich czas. Niezależnie ile dziesiątek lat nie piją. To jeszcze nie ich czas.

    OdpowiedzUsuń
  27. Może mi ktoś powiedzieć jak się wypisać z AA? Nie mam juz od wielu lat obsesji picia i zaczallem ograniczać wizyty na mityngu do 2-3 tygodniowo. Jak się z AA odchodzi? Co trzeba zrobic żeby bracia i siostry przestali dzwonić, nachodzić, pytac, pisać do mnie czy rodziny, pracy o to co jest ze mną, czy mam nawrót, ze czekają, żebym się nie poddawal itp? Czy da się jakos uwolnić od tych tekstów o śmiertelnej chorobie, braku wiary, zbyt małej ilości boga, modlitw?

    Jakieś pomysly? Czy raczej nie mam szans na odejście?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konieczne będzie:
      - zmiana numerów telefonów całej rodziny,
      - miana miejsca zamieszkania oraz pracy,
      - zmiana nazwiska, a dobrze by było i imienia.

      Usuń
    2. Przyjaciele z AA szybko zapominają. Kilka razy dowiesz się, za zapiłeś, w tym trzy razy na śmierć, i tyle.
      Decyzję podejmujesz ty, nie inni.

      Usuń
    3. Spoczko.
      Ci "przyjaciele" co to maja na ustach tylko miłość i służbę, bardzo szybko zapomną o Tobie. W tym niesieniu posłania szybko zracjonalizują sobie ze widocznie tak ma alo byc, bóg ci nie dal daru desperacji, ze zawsze moze wrócisz jak sięgniesz dna, itp. Radośnie skupią się na sobie i mityngu. Wiele osób było bardzo zdziwionych brakiem zainteresowania grupy gdy mieli wypadek losowy czy inne zdarzenie wykluczające obecność na mityngu. Wtedy następowała weryfikacja tej miłości i sluzby....

      Usuń
    4. Nic się nie zmieniło. Nie potrafisz odmawiać.

      Usuń
  28. Nie zapomnij o operacji plastycznej.

    OdpowiedzUsuń
  29. Meszuge swoim blogiem oszczędzasz wiele zdrowia Żoną, i mężą alkoholików 😁. Kapitalna robota

    OdpowiedzUsuń
  30. Pytają i dzwonią do Ciebie, ponieważ się o Ciebie troszczą, pamiętają o Tobie, ponieważ są ludzie, którym na Tobie zależy. Warto to docenić i szanować, że masz wsparcie ze strony Twoich kolegów i koleżanek z AA. Sam pisałem tu wcześniej, że zmęczyły mnie mityngi. Owszem, ale z tego powodu nie zerwałem relacji z poznanymi tam ludźmi, alkoholikami, tak jak ja. A co do obsesji picia, tu napiszę od siebie, napiszę z własnego doświadczenia, otóż nie musisz jej mieć ciągle, piszesz, że nie masz, i super, ale warto mieć na uwadze, że czasem zaczyna się przewlekłe, powoli, a czasem błyskawicznie, tak że jeśli chodzi o "wypisanie się" z AA to nie warto odpychać pomocy, może czasem przez Ciebie niechcianej, rozumiem, ale wypływającej z troski o drugiego człowieka, o Ciebie. A tak poza konkursem i po męsku - kiedy piłeś, nikt Ci gorzały nie wlewał do gardła na siłę, a bycie w AA także nie jest przymusowe: nie musisz się wypisywać, ponieważ nikt Cię nie zapisał. Dobrej nocy.

    OdpowiedzUsuń
  31. Dziękuję Romek za te zdanie: "Pytają i dzwonią do Ciebie, ponieważ się o Ciebie troszczą, pamiętają o Tobie, ponieważ są ludzie, którym na Tobie zależy."

    To pokazuje siłę i miłość grupy AA. Prawdziwe w Bogu przebudzeni będą niezłomnie nieść nadzieję, poslanie i radosną nowinę niezależnie od okolicznosci. Tak jak mówi księga, czasem wejdą do glebokiej i ciemnej jaskini gdzie przebywać może zagubiony alkoholik. To światło, świeca z mityngu, dar pionierów, będzie rozjaśniać ich drogę. Będą szukać owieczki która zabłądziła, odłączyła się. Która sama może jeszcze nie wiedzieć ze to pierwsze sygnały nawrotu. To co odważni ludzie pelni wiary będą dzwonić, pytać i interesować sie. Wiedzą jak ważna jest rodzina. Znają te wszystkie sztuczki zła które jest wynikiem samowoli i ego. Wynaturzonych instynktów.
    Będą wyciągać dłoń zgodnie z deklaracja abyś zawsze mógł ją chwycić gdy zrozumiesz że toniesz. Ci ludzie, skryci w sali mityngowej, przy świecy będą czekali. Będą tez aktywnie działali troszcząc sie o każde boże dziecię.

    Pogody ducha, nadziei i miłości.

    MC

    OdpowiedzUsuń
  32. Ci ludzie, skryci w sali mityngowej, przy świecy będą czekali.
    Proponuję aby zrzucili się na prąd a nie siedzieli bezczynnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taki etap dojrzewania. Zgodnie ze śmiesznym powiedzonkiem ,,daj czas czasowi''. Ale zapewne wysiedzą kasę z gminy lub od proboszcza. To później potańcówkę zrobią.
      A później warsztacik.

      Usuń
    2. Byle nie o tradycjach, bo nikt nie przyjdzie.

      Usuń
  33. "A co to są chore emocje?"

    Alkoholizm to choroba emocji. Zniekształca myślenie, tworzy iluzje i zaprzeczenia.

    Alkoholikiem byłem, jestem i będę. Tak mówi Wielka Księga. Od dziecka cos bylo ze mna nie tak. Juz rodzice to mi mowili, tylko wtedy to nie trafiało. Mówili mi o wadach, błędach. Lecz nie chcialem z tym nic zrobić. Już wtedy miałem wszystkie cechy alkoholika.... Lata zajella mi praca nad sobą. 9tki z rodzicami były najtrudniejsze. Wysłuchać tego ze jako dziecko krzywdzilem rodziców.... Wybaczyli mi jednak. Żyję tu i teraz.... Nie wyleczyliśmy się z alkoholizmu. To tylko codzienne wytchnienie uzależnione od niesienia posłania, odczepiania się od siebie i skupiania na innych zamiast na własnych potrzebach i podszeptach ego.

    Chore emocje będę mial do końca życia. Ja alkoholik. Muszę zażywać lekarstwo jakim jest miłość i służba w AA i dla każdego kto jeszcze wciąż cierpi.

    Mat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę odczepić się i uciekać od siebie. Samoświadomość uczuć i emocji oraz umiejętne i adekwatne ich wyrażanie są niezbędne w moim życiu i rozwoju.

      Usuń
    2. Marne to chyba zadośćuczynienia, jeśli nazywa się je „dziewiątkami”.
      W Anonimowych Alkoholika j nie używamy takiego żargonu, to sekciarskie wymysły.

      Usuń
    3. Kiedyś usłyszałem alkoholika, który powiedział: "pyknąłem piąteczkę". Ja się przyzwyczaiłem do czegoś innego i za wiele mam szacunku dla Programu, żeby mówić i pisać inaczej niż Krok Piąty, Szósty, Dziewiąty...

      Usuń
    4. Tak.
      Na warsztatach informacji publicznej słyszałem historię o spotkaniu informacyjnym o AA dla policjantów, kuratorów, sędziów.
      Spiker opowiadał między innymi, że robi dziesiątki. Jakiś szum się podniosł na sali, ale co tam.
      Tak się właśnie kończy używanie sekciarskiego języka, jesteśmy niezrozumiali i podejrzani.

      * dziesiona – wymuszenie z pobiciem, rozbój (nazwa od art. 210 kk z 1969 r.)

      Usuń
    5. Mówisz Mat, że alkoholikiem byłeś, jesteś i będziesz? I, że tak mówi Wielka Księga? Sugeruję otworzyć pierwszą stronę z Wielkiej Księgi i przeczytać sobie na głos co tam jest napisane. Bardzo mądre zdanie, dające przede wszystkim wielką nadzieję - przynajmniej mi daje :)

      Usuń
    6. „Chore emocje będę mial do końca życia.”
      Skoro tak chcesz, to tak zapewne będzie.

      Usuń
    7. Te warsztaty z "dziesioną" to tez pewnie w latach 70tych byly tak jak ten nieaktualny paragraf . Jeszcze jakieś historyjki i mity zasłyszane od leśnych dziadków mityngowych? Coś w stylu "mnie terapia nie pomogła" zaraz po tym jak ktoś mowil aby nieść poskanie do terapeutów zeby o nas mowili jak nasi przyjaciele? Lub wersja na wypasie "he, he... Ciekawe czego taki terapeuta szuka na mityngu? Nie wierzy w naukowe dowody i swoją wiedzę? No? Nie wierzy ze terapia dziala i paczajcie, szuka pomocy w AA... Ciekawe czy dalej sprzedaje te swoje nie działające terapie innym a sam będzie zdrowial wśród nas".

      Pogody duszka!.

      Usuń
    8. Nie. Nie fantazjuj. Fantazjowanie to nie pytanie, choć wiele AA-owieczek tak uważa.
      Warsztaty na których opowiedziano historię z dziesioną były to warsztaty w PIK w Warszawie z głównym udziałem obecnej dyrektorki. Nie prowadzę pamiętniczka więc ewentualną datę będziesz musiał poszukać sobie sam, skoro to dla ciebie takie ważne.

      Usuń
  34. Na warsztatach informacji publicznej słyszałem historię o spotkaniu informacyjnym o AA dla policjantów, kuratorów, sędziów.
    Spiker opowiadał między innymi, że robi dziesiątki. Jakiś szum się podniosł na sali, ale co tam.
    Tak się właśnie kończy używanie sekciarskiego języka, jesteśmy niezrozumiali i podejrzani.

    * dziesiona – wymuszenie z pobiciem, rozbój (nazwa od art. 210 kk z 1969 r.)

    Wszystko dlatego, że mówią ci, którzy nie mają nic do powiedzenia. Poza tym AA nie jest wspólnotą intelektualistów, wręcz przeciwnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa uwaga z tą dziesioną.

      Tu nie chodzi o intelekt. To sprawa samowoli.
      Spotkanie informacyjne ma przybliżyć historię, działalność, strukturę, literaturę AA itp.

      Usuń
    2. Często jest też historia osobista.

      Usuń
    3. " Często jest też historia osobista". Tylko po co?

      Usuń
    4. „" Często jest też historia osobista". Tylko po co?”
      Bo nasze osobiste doświadczenie to jedyne co mamy. To, co przyciąga do nas kolejnych alkoholików.
      Wykłady o AA, teorie o programie, to może na studiach resocjalizacji.

      Usuń
    5. Uważam, że historie osobiste na spotkaniach o AA są nie na miejscu.

      Usuń
    6. A co mi do tego co uważasz?
      A co innym do tego co uważasz?
      Może wydaj dekret i zabroń im?

      Usuń
    7. Nikt mi nie zabroni pisać tego, co uważam za stosowne i Tobie też nic do tego. Dla mnie mogą latać z emblematami na plecach jestem alkoholikiem - piątka - dziewiątka - siema hahaha..

      Usuń
    8. Latają. Na Poland Rock Festival zawodzili tak zwane chantè „Kochamy cię, jesteś tego wart” i inne cuda zapożyczone z Oprah Winfrey Show.

      Usuń
    9. Zgadzam się, że historie osobiste przyciągają kolejnych alkoholików.
      Natomiast na spotkania informacyjne są zapraszane osoby, które nie mają problemu z alkoholem. I nie mają wiedzy o AA. I chodzi o to, żeby im tę wiedzę przekazać. Gdzie się spotykamy, kto może przyjść, ile to kosztuje, jak się zaczęło itp.

      Usuń
    10. Będziesz mi opisywał świat?
      To ja działam w informacji publicznej ponad 10 lat. I tatusia nie potrzebuję.
      Tam gdzie jest to wskazane, czyli prawie zawsze, jest historia osobista.
      To pokazuje działanie AA i Kroków, a nie opowiadanie jak się zaczęło.

      Usuń
    11. Przekonanie, że w spotkaniach informacyjnych z ludźmi spoza AA, osobista historia jest bardzo ważna, to pijane przekonanie weterana, który tylko swój żałosny piciorys ma do opowiedzenia i przekonany jest, że to musi wszystkich interesować.

      Usuń
    12. Teoretyk gawędziarz chce mi tatusiowa i uczuć robią spotkania informacyjne. Paradne.

      Usuń
    13. Ach ta chora licytacja. Jesteś jeszcze za młody i mało wiesz na temat spotkań informacyjnych o AA, a pęczysz się jakbyś pozjadał wszystkie rozumy. Nie wystarczy działać 10 lat i nie umieć wyciągać wniosków. To jest paradne.

      Usuń
    14. Napisz jeszcze kilka razy swoje teoretyczne bzdury, a twoim zdaniem staną się prawdą.
      Miło mi, że jestem za młody. A ile trzeba mieć lat, żeby być wystarczającym? Osiemdziesiąt? Leśny dziadku.

      Usuń
  35. Wszyscy alkoholicy są równi, powiadacie… Ale jak u Orwella, niektórzy są równiejsi.
    Taka ciekawostka:
    „7. Ile zarabia Dyrektor BSK AA w Polsce?
    Odpowiedź: Rada Powierników podjęła ostatnio decyzję o podwyżce dla Dyrektora. Dyrektor wyraziła wdzięczność za tę decyzję. Podwyższeniu uległo także wynagrodzenie pracowników”.
    Tak nasze służby najniższe traktują tych, którzy ich utrzymują.
    Tak odpowiada się na pytania w (podobno) Wspólnocie, w której (podobno) wszyscy są równi.
    Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?
    Doskonale pamiętam, że wynagrodzenie poprzedniego dyrektora było podawane w sprawozdaniach.
    Cytat pochodzi z najnowszej Skrytki z rozdziału „Pytania z sali skierowane do przewodniczącej Rady Powierników/Rady Fundacji oraz dyrektor BSK AA”.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w zarządzie AA nie pracuje sie za darmo? Normalnie pobiera się wynagrodzenie za kierowanie grupami AA i całą podległą strukturą i służbami?

      Usuń
    2. Jasne, że nie! To AA ma być biedna, ale nie szefostwo. Myślisz, że dyrektor AA nie zarabia? Albo zastępcy i sekretarki? I wszyscy, zwłaszcza powiernicy, mają gwarantowane przynajmniej raz w miesiącu darmowe weekendy w atrakcyjnych miejscowościach wypoczynkowych.

      Usuń
    3. A co z tym ze AA nie jest organizacją? Bo się pogubiłem.
      Ten kapelusz z grupy idzie na wynagrodzenia zarządu AA?

      Usuń
    4. „To w zarządzie AA nie pracuje sie za darmo? Normalnie pobiera się wynagrodzenie za kierowanie grupami AA i całą podległą strukturą i służbami?”

      Nie ma takiej struktury jak zarząd AA.
      Zarząd BSK AA nie kieruje ani grupami, ani służbami, ani nie podlega mu żadna struktura.
      Niezbyt również zrozumiałeś o co chodzi.
      Zadano pytanie ile zarabia dyrektorka.
      Zamiast odpowiedzi padają aowskie hasełka o wdzięczności. Gładkie i puste.
      Tak bezczelne, że pytający odpuszcza dociekanie, mimo że nie uzyskał odpowiedzi.
      Przy okazji dowiedział się, że dyrektorce przyznano podwyżkę i nic mu do tego.
      Rada powierników zobowiązana jest do składania sprawozdań. I pozornie to robi. Jak widać w niepełnej i manipulacyjnej formie.

      Przy okazji, niespostrzeżenie zarząd AA powiększył się z dwóch do trzech osób.

      Usuń
    5. Nie rozumiem.... To skoro to jest struktura niezależna od AA, nie mająca roli zarządu grup, służb itp, to dlaczego mam interesować sie zarobkami jej pracowników czy dyrektorów?
      Skoro nie opłaca sie ich z dobrowolnego datku do kapelusza to niech sobie zarabiają w tej organizacji ile tam chcą i nic mi do tego.
      Czy ja coś pomyliłem?

      Usuń
    6. "Nie rozumiem.... To skoro to jest struktura niezależna od AA..." - właśnie tego nie rozumiesz. Fundacja BSK jest zależna od AA. BSK jest ciałem służebnym wobec AA. BSK robi to, czego AA (nie będąc organizacją) robić nie może. BSK jest na usługach AA.
      A czy pracownicy BSK opłacani są z kapelusza, czy z zawyżonych marż na książki, to już inna sprawa.

      Usuń
    7. "Przy okazji, niespostrzeżenie zarząd AA powiększył się z dwóch do trzech osób." Niepostrzezenie? Tak jest przynajmniej od pięciu lat!

      Usuń
    8. „ Niepostrzezenie? Tak jest przynajmniej od pięciu lat!”
      Czyli niespostrzeżenie. Tak samo jak powiększenie z jednej osoby do dwóch, odbywa się to cichaczem.
      Czyli niespostrzeżenie.

      Usuń
    9. Konkurs przed 5 laty odbył się cichaczem?

      Usuń
    10. Niepostrzeżenie czyli niespostrzeżenie czyli w sposób nierzucający się w oczy czyli cichaczem – tylko dla tych, którzy nie zainteresowani byli udziałem w ogłoszonym przed laty konkursie na członków zarządu BSK.

      Usuń
  36. „ To skoro to jest struktura niezależna od AA,”
    A możesz wskazać, gdzie coś takiego napisałem?
    „Nie rozumiem....”
    No nie rozumiesz, bo wymyślasz fantazje, zamiast czytać (czytanie to rozumienie tych znaczków).

    OdpowiedzUsuń
  37. Czy coś pomyliłeś? Wszystko.
    Bo nie pytasz. Ty już wszystko wiesz.

    OdpowiedzUsuń
  38. Czyli AA powolalo sobie organizację, funkcje, strukturę i stanowiska. Samo nie będąc organizacją bo to tradycje. Zorganizowalo sobie organizację która teraz rozne sprawy organizuje. Płaci, utrzymuje i się buntuje na organizację organizacji...
    Tak to brzmi bardzo rozsądnie. Dokładnie tak jak kroki programu.

    Serdecznosci.

    OdpowiedzUsuń
  39. "AA zorganizowalo sobie organizację" Sobie? TOBIE!

    OdpowiedzUsuń
  40. Tobie też. Choćby reklamowane przez AA (najnowszy Newsletter Służby Krajowej) "Wakacje z AA na Słowenii". To ci dopiero ciekawostka i dziwo!

    OdpowiedzUsuń
  41. Bardzo proszę o odróżnienie AA od PLAA czyli polskiego AA bo to są dwie zupełnie inne ,,instytucje".

    OdpowiedzUsuń
  42. " To ci dopiero ciekawostka i dziwo!" A czytałeś treść tej wiadomości? Jest to zaproszenie AA Słowenia na ich 12. Międzynarodowy Zjazd AA w październiku br. skierowany do wszystkich AA-owców. Radować się trzeźwością nie kazdy potrafi!

    OdpowiedzUsuń
  43. "Bardzo proszę o odróżnienie AA od PLAA czyli polskiego AA bo to są dwie zupełnie inne ,,instytucje"." A Ty kim jesteś, że decydujesz o różnicach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ty kim jesteś, że decydujesz, że różnic nie ma?

      Usuń
    2. To je wskaż!

      Usuń
    3. To ci wskaże Szpak. PLAA- polskie aa. AA - Światowa Wspólnota AA(działająca też w Polsce nie mająca nic wspólnego z PLAA) w skrócie AA
      1. PLAA W tym poście jest pytanie zadane Pani Dyrektor o jej pensje na które nie odpowiedziała. Bo nie
      AA jest transparentna każdy może się dowiedzieć ile zarabiają zatrudnieni pracownicy. Dlaczego, bo alkoholicy utrzymują niezbędnych pracowników i mają prawo wiedzieć kto ile zarabia.
      2. PLAA powiernicy odpowiadają tylko na pytania, które im pasują.
      GSO - odpowiada na każde zadane pytanie dotyczące AA
      3. Informacje zawarte w broszurach wydawanych przez PLAA
      ,,Tytuł ,,Alkoholizm jest chorobą nieuleczalną, ale nie beznadziejną"
      W Wielkiej Księdze AA nigdzie Bill nie napisał że alkoholizm jest chorobą nieuleczalną i że nie można z niej wyzdrowieć. Pod tytuł z IV wydania WK AA ,,Opowieść o tym, jak tysiące mężczyzn i kobiet wyzdrowiało z alkoholizmu"
      4 Dalej informacje od PLAA ,,Aowski dwukrok" ,,polega on na tym iż chcieliby przyciągnąć do Wspólnoty wszystkich alkoholików" Czy to coś złego?
      AA- nie ma słowa by alkoholik nie mógł nieść posłania. Tradycja V AA Jedynym celu Wspólnoty ,,nieść posłanie alkoholikowi, który jeszcze cierpi"
      5. Kolejna informacja PLAA ,,Bezalkoholowe piwo i szampan są tak samo niebezpieczne jak pierwszy kieliszek"
      AA- nigdzie takich bzdur w WK nie znajdziesz- sok pomarańczowy bez alkoholowy jest szkodliwy. W PLAA można się uchlać wypowiadając słowo -piwo- Jak można się upić czymś co nie zawiera alkoholu?
      6. PLAA ciąg dalszy broszury ,,CHCESZ SIĘ PRZEKONAĆ, CZY JESTEŚ ALKOHOLIKIEM? KUP SOBIE TRZY LITRY WÓDKI I WYPIJAJ CODZIENNIE JEDNĄ SETKĘ PRZEZ 30 DNI" No to jest jazda. Trzy litry wódy. Chcą zabić człowieka. ,, Po 30 dniach udanego testu można sobie pogratulować, nie jesteś alkoholikiem"
      AA w WK jest podobna informacja tyle że Bill nie wymagał, aż takich ilości do wychlania.
      7 .Kolejna zasada lub prawda ,,Chodzi za mną alkohol" i rozwinięcie tej prawdy ,, Alkoholicy określają także ten stan słowami -Czuję alkohol na końcu języka- Gdy występuje on w nasilonej formie, może wymagać opieki szpitalnej" I co ma taki delikwent powiedzieć w szpitalu? Czuje alkohol na końcu języka? I jak to te doktory leczą?
      8 ,,JEDEN KROK- JEDEN ROK" czytam ,,Hasło to przejrzyście ukazuje ciągły i powolny charakter drogi trzeźwienia" ,,Jeden krok może być tutaj rozumiany zarówno jako krok w trzeźwieniu, jak i Krok AA(jeden z Dwunastu Kroków)"
      AA-- Ile lat stawiał kroki Bill W, dr Bob, Dotson, Clarence S?

      Cdn.
      Szpak Marceli
      Zostań z Bogiem

      Usuń
    4. Wymyślasz Marceli fałszywe tezy i z nimi polemizujesz. Smiechu warte Twoje opracowanie.

      Usuń
    5. Marceli, podaj proszę:
      1. Wysokość wynagrodzenia obecnego szefa GSO AA/Canada – Boba W.,
      2. Treść odpowiedzi udzielonych Ci przez GSO,
      3. Tytuły broszur AA PL, w których podane jest cytowane przez Ciebie zdanie,
      4. Źródło informacji o AA-owskim dwukroku,
      5. W których publikacjach AA PL zawarta jest cytowana przez Ciebie informacja?
      6. Tytuł broszury, w której podane jest cytowane przez Ciebie zdanie,
      7. W których publikacjach AA PL zawarta jest cytowana przez Ciebie informacja?
      8. W której publikacji AA PL zawarta jest cytowana przez Ciebie informacja?

      Usuń
    6. Postaram się odpowiedzieć w miłości na Twoje pytania
      1. Wysokość wynagrodzenia obecnego szefa GSO AA/Canada – Boba W.,"
      Nie znam wynagrodzenia ani dyrektora GSO ani dyrektora BSK nie interesuje mnie to. Nie interesuje mnie to. Na zadane pytanie Pani Dyrektor BSK nie była łaskawa udzielić odpowiedzi. Pytanie to było cytowane na tym blogu znajdziesz je też w ostatniej skrytce - bez odpowiedzi.
      Jeżeli interesuje ciebie pensja dyrektora GSO proponuję byś Ty zadał to pytanie i dał znać jak otrzymasz odpowiedź.
      2. Treść odpowiedzi udzielonych Ci przez GSO,
      Nie zadawałem GSO żadnych pytań, trudno bym otrzymał odpowiedź na pytania których nie zadałem. Znam kilka osób które takie pytania zadały i wszystkie otrzymały odpowiedź. Chyba Meszuge też zadawał GSO jakieś pytania i odpowiedź otrzymał. Nie jestem pewien Meszuge może ewentualnie pomóc.
      Odpowiedź na pytania 3 -8. Broszura w której znajdziesz te informacje to
      ,,PRAWA I ZASADY WSPÓLNOTY ANONIMOWYCH ALKOHOLIKÓW" - Została ,,zaaprobowana i zaakceptowana do druku przez Służbę Krajową Wspólnoty AA w Polsce."
      Myślałem by zakończyć cytowanie tych niezwykłych informacji ale skoro zainteresowała ciebie to przytoczę jeszcze kilka informacji, które zaleca PLAA z wyżej wymienionej broszury ,,,, JEŚLI MUSISZ, TO POUŻALAJ SIĘ NAD SOBĄ, ALE CO NAJWYŻEJ PRZEZ 15 MINUT" A co na to WK ,,Uraza jest złoczyńcą ,, numer jeden" Niszczy ona więcej alkoholików niż cokolwiek innego"
      ,,,,MITINGI SĄ NAJWAŻNIEJSZE" ,,Najwięcej trzeźwości dają mitingi" Przekonuje PLAA. AA twierdzi, że najważniejszy jest Program, nie mitingi.
      ,,,KAŻDY POWINIEN ODNALEŹĆ SWOJE DNO ALKOHOLOWE" ,,W miarę uzyskiwania trzeźwości alkoholik posiada coraz bardziej rozległą wiedzę na temat swojego dna alkoholowego i możność jego opisania"
      AA nie ma takich poszukiwań w Programie AA. AA mówi, że żadna wiedza o chorobie nie była w stanie spowodować u nas zaprzestania picia. ( historia Rowlanda Hazarda i jego dialogu z dr Jungiem.)
      ,,,,NIE MOŻNA KISZONEGO OGÓRKA ZMIENIĆ Z POWROTEM NA ŚWIEŻY" ,, To stwierdzenie oddaje w żartobliwy sposób sens oraz istotę nieodwracalności oraz nieuleczalności choroby alkoholowej."
      AA - otworzyłem WK na stronie 143 ,,Zapytaj go czy che wyzdrowieć... Czy podejmie wszystkie kroki i podda się niezbędnym działaniom, by wyzdrowieć....Upewniwszy się, że twój pracownik chce wyzdrowieć"
      To wszystko na jednej stronie WK
      I jeszcze o kłamstwie mówiącym o nieodwracalności oraz nieuleczalności choroby. Zacytuję PRZEDMOWĘ DO WYDANIA PIERWSZEGO WIELKIEJ KSIĘGI AA z 1939 r
      ,,My Anonimowi Alkoholicy, liczymy ponad 100 mężczyzn i kobiet, którzy wyzdrowieli z na pozór beznadziejnego stanu umysłu i ciała. Głównym celem tej książki jest precyzyjne pokazanie innym alkoholikom, w jaki sposób wyzdrowieliśmy"
      Jeśli chcesz więcej tych ,,prawd" daj znać, albo dokonaj zakupu tej pozycji, może jeszcze znajdziesz ją w sklepie PLAA.
      c.d.n
      Zostań z Bogiem
      Szpak Marceli

      Usuń
    7. "...może jeszcze znajdziesz ją w sklepie PLAA" - niestety, nie znajdziesz. Druk i dystrybucja reprintu pierwszego wydania Big Book była wykroczeniem, naruszeniem prawa. Kiedy amerykańscy AA zorientowali się, co się w Polsce wyczynia, kategorycznie zakazali kontynuowania tego procederu. Polskim powiernikom wydawało się, że mogą skopiować Big Book, otrzymany od Ireny z Akron (książka należała do jej męża), powielać - razem z jej dedykacją - i sprzedawać.

      Usuń
    8. Marceli,
      1. „Nie znam wynagrodzenia ani dyrektora GSO ani dyrektora BSK. Nie interesuje mnie to.” Jak Cię to nie interesuje, to po co porównujesz AA PL z AA USA/Kanada, gdzie Twoim zdaniem jest ona "transparentna i każdy może się dowiedzieć ile zarabiają zatrudnieni pracownicy.” Pensja szefa GSO nie jest wiadomością publiczną
      2. „Nie zadawałem GSO żadnych pytań, trudno bym otrzymał odpowiedź na pytania których nie zadałem.” Jak nie masz osobistych doświadczeń z korespondencją z GSO to nie wypowiadaj się na ten temat tylko po to, aby w złym świetle postawić AAPL.
      3- 8 Przywołana przez Ciebie książka „-Prawdy i zasady wspólnoty anonimowych alkoholików pomagające w trzeźwieniu” jest pracą zbiorową napisaną przez anonimowych Anonimowych Alkoholików, wydaną poza oficjalnym kanałem wydawniczym, jakim jest Fundacja BSK AA w Polsce bez oficjalnej zgody Konferencji Służby Krajowej AA w Polsce. Posługiwanie się zawartą w tej książce treścią nieakceptowaną przez AAPL jest prostacką manipulację mającą na celu zdyskredytowanie obowiązujących publikacji AAPL i samą AAPL.

      Usuń
    9. "Posługiwanie się zawartą w tej książce treścią nieakceptowaną przez AAPL jest prostacką manipulację mającą na celu..." - to nie do mnie, ale pozwolę sobie wtrącić, że do tekstu na blogu dodałem zdjęcie okładki i pierwszej strony dzieła, o którym piszecie. Wyjaśnia to, kto ją wydał.

      Usuń
  44. Najważniejsze że nie piję. A te emocje? Złość, krytyka... Trudno sie czyta te komentarze. Tyle, że wszystko jest ok. Rozwiązaniem jest akceptacja. Trzeba mieć świadomość ze nie da się wyleczyć z alkoholizmu. Można jakoś zaleczyć ten stan. Jednak choroba będzie już z alkoholikiem do końca życia. Ważne jest jednak zupełnie coś innego. Bóg zabrał mi obsesję picia. Oddalem Panu też kontrolę i sprawczość. Wszystko co mam. Jestem tylko zdrowiejacym szczeliwym alkoholikiem pośród innych braci i sióstr. Nic a nic nie obawiam się tych postaw prezentowanych w komentarzach. Wszystko jest dokładnie takie jak być powinno. Takie jak przepowiedział Bill w księdze. Dzień za dniem. Krok za krokiem. By dojść na wieczny mityng w trzeźwości. By wypełnić wolę Boga jedynego bez ciągłego zastanawiania sie co jest dobre a co zle.

    Do zobaczenia na zlocie radosci!

    LK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd te dążenie do szczęścia się wzięło?

      Usuń
    2. ,, Jednak choroba będzie już z alkoholikiem do końca życia. Ważne jest jednak zupełnie coś innego. Bóg zabrał mi obsesję picia." Bóg zabrał ci obsesję picia ale nie zabrał ci choroby? Nie potrafił? Mój Bóg może wszystko, może wyleczyć każdego z każdej choroby. Bóg zabrał mi chorobę dzisiaj dzięki jego łasce jestem byłym alkoholikiem.,, Twój" Bóg nie ma takiej mocy?

      Usuń
    3. "Mój Bóg może wszystko, może wyleczyć każdego z każdej choroby. Bóg zabrał mi chorobę dzisiaj dzięki jego łasce jestem byłym alkoholikiem.,, Twój" Bóg nie ma takiej mocy?" A dał Ci Twój Bóg prawo do wypowiadania się w jego imieniu wbrew jego woli?

      Usuń
    4. Swoją drogą to niezwykle ciekawe, że rzekomo trzeźwi alkoholicy kłócą się, czy bóg jest mocniejszy, bardziej wszechmocny i lepszy. Moim zdaniem to jedynie manifestacja choroby alkoholowej.

      Usuń
    5. No cóż, Meszuge, jedni bardziej i przesadniej wierzą w swojego boga, inni mniej i bardziej racjonalnie. To nie kłótnia, to wymiana mysli i wierzeń.

      Usuń
  45. „ Jednak choroba będzie już z alkoholikiem do końca życia.”
    Z którym alkoholikiem?
    W tym momencie robisz ten słynny myk, na który tak zwracają uwagę na terapiach.
    Przestajesz mówić o sobie, a włączasz generalizację, intelektualizscję, i tak zwane podpórki.
    Dla usprawiedliwienia swojego braku zdrowienia, przypisujesz swoje zachowania i swoje fantazje innym.
    W dodatku fantazje nie poparte żadnymi konkretnymi źródłami. Ot, banialuki powtarzane na mityngach i przez „ekspertów” którzy odbyli 8 tygodniu terapii.
    Ale za to pięć razy.
    A efektów jak nie było, tak nie ma. Za to wiedzą wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  46. „ Jednak choroba będzie już z alkoholikiem do końca życia. Z którym alkoholikiem?” …. „Banialuki powtarzane na mityngach i przez „ekspertów” którzy odbyli 8 tygodniu terapii.”
    W WK, rozdziale 3 na stronie 33 napisane jest „ Widzieliśmy, wciąż i wciąż, tę samą prawdę: „Kto raz stanie się alkoholikiem, pozostanie nim na zawsze”.
    W WK, rozdziale 6 na stronie napisane jest „Nie wyleczyliśmy się z alkoholizmu. To, co naprawdę mamy, jest codziennym wytchnieniem, które otrzymujemy, jeśli zachowujemy dobrą duchową kondycję.”
    W WK też są banialuki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "W WK też są banialuki?"
      Jak jest bania to są luki. Wychodzą z tego banialuki.

      Usuń
    2. W WK owszem jest wiele banialuk (banialuków)?, jednak ty akurat cytujesz zdania dotyczące osób nadal pijących.
      Ja żadnej choroby nie mam, jestem zdrowy od wielu lat. Jak tam u Ciebie, nie wiem.

      Usuń
    3. Tu już był taki, co popisywał się i chełpił odzyskanym zdrowiem. Aktualnie pije ciągami.

      Usuń
    4. "Ja żadnej choroby nie mam, jestem zdrowy od wielu lat. " Dodaj jeszcze, że jesteś byłym alkoholikiem skoro kwestionujesz zdanie z WK " „Kto raz stanie się alkoholikiem, pozostanie nim na zawsze”.
      "Jak tam u Ciebie, nie wiem" Ja jestem nadal alkoholikem z ponad dwudziestoletnim okresem trzeźwości

      Usuń
    5. Czytaj to co napisałem, a nie to co tobie wydaje się, że napisałem. Zawsze dopisujesz swoje słowa do cudzych wypowiedzi?
      Ja nie mam żadnej choroby. Co więcej, jestem tak zdrowy, jak nigdy dotychczas nie byłem.
      Rzucacie w tej sekcie klątwy na ludzi odbierając im motywację do wyzdrowienia i sprawiając że wiecznie chorują i wiecznie jęczą.
      Ode mnie trzymaj się z daleka ze swoimi klątwami.

      Usuń
    6. Określenia „były alkoholik” i „byli alkoholicy” zostały użyte przez Billa w Wielkiej Księdze i znajdują się tam nadal.
      W Polsce usunięto je dopiero w wydaniu czwartym. We wszystkich innych, włącznie z nadal używanym wydaniem trzecim spokojnie je znajdziesz, bo jak widzę jesteś jej wyznawcą hahaha.

      Usuń
    7. „Tu już był taki, co popisywał się i chełpił odzyskanym zdrowiem. Aktualnie pije ciągami.”
      O proszę, to jest typowy obraz członka PLAA.
      Nie wie co AA ma do zaoferowania, nie zna tekstu podstawowego, siedzi na mityngach, gdzie wpędzili go w lęk, wiecznie narzeka i roznosi plotki. Coś mi się z czymś innym skojarzy i ma pretekst do wypowiedzi.

      Usuń
    8. "Ode mnie trzymaj się z daleka ze swoimi klątwami." Tak zrobię, inaczej mogę się zarazić Twoim nieskazitelnym zdrowiem.

      Usuń
    9. „Dodaj jeszcze, że jesteś byłym alkoholikiem „

      Powinieneś był doradzać Billowi W., zanim nazwał nas „byłymi alkoholikami” w „ Big Book”. Bill naiwnie mówił także o „wyzdrowiałych alkoholikach”. Musiał być niewykształcony, nie zaznajomiony z chorobą i wyzdrowieniem z niej. Alkoholicy, którzy podjęli Kroki, nie cierpią na alkoholizm. Nawet Grapevine to przyznaje.

      Usuń
    10. Nazywaj siebie jak chcesz i rób co chcesz

      Usuń
    11. Dziękuję za pozwolenie łaskawy panie.

      Usuń
  47. Ta książka, co to sie z niej na mityngu modlą.... Bill tak często mijal sie z prawdą, ze nie sposób odróżnić prawdy o fikcji. Delirycznych wizji od faktów.
    Dlatego aby zrobić kroki i wyzdrowieć niezbędne jest aby już od pierwszego mityngu - wyłączyć myslenie, oddać Bogu kontrolę, zrezygnować ze sprawczości, przestać wierzyć w zdrowy rozsądek, zdeptać ego, wszystko zaakceptować, zaufać AA, zmienić tożsamość i zamiast imienia mówić "ja alkoholik" po kilkadziesiąt razy. Wtedy z łatwością wymodli sie reszta kroków. Najtrudniej rozpocząć.

    Zigi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W WK nie ma mowy o oddawaniu Bogu kontroli, rezygnacji ze sprawczości i utracie wiary w zdrowy rozsądek.

      Usuń
  48. Zigi, to dobra recepta, aby stać się bezwolną i bezmyślną masą ciała i bezuczuciowym pudłem.

    OdpowiedzUsuń
  49. " W WK nie ma mowy o oddawaniu Bogu kontroli" Trzeci Krok mówi: "Podjelismy decyzję, aby powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, tak jak Go rozumieliśmy."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wola i życie to nie kontrola. Powierzenie to nie oddawanie (np. powierzę ci pewną tajemnicę nie znaczy, że ci ją oddam). Podejmowanie decyzji czy postanowienia, to tylko słowa - te deklaracje mogą zostać wykonane albo i nie. Zwykle nie, bo przecież alkoholicy mają wprawę w składaniu po pijanemu różnych deklaracji.

      Usuń
    2. Według SJP PWN "powierzyć — powierzać" to równiez «oddać komuś dowództwo nad czymś» Ja oodaję moją wolę i życie mojej SW. Ty zrobisz po swojemu.

      Usuń
    3. "Podejmowanie decyzji .... to tylko słowa - te deklaracje mogą zostać wykonane albo i nie. Zwykle nie..."
      Nie każdy musi brać przykład z tej samokrytycznej wypowiedzi.

      Usuń
    4. ,"Ja oodaję moją wolę i życie mojej SW."

      No tak! To największe odkrycie i największa wartość AA i cakej tej książki o nazwie Anonimowi Alkohilicy.
      To jest SF ktore jakoś dziwnie niektorzy wymawiają/piszą. I wszystko wtedy w AA robi sie jasne o zrozumiale.
      To jest SF - science fiction.

      Diuna Alkoholiczka i uzalezniona od przyprawy.


      Usuń
  50. Pewien alkoholik z Opola o imieniu W. miał niedawno historyczną spikerkę: https://www.historiaa.org/solutions opowiedział w niej wiele ciekawych rzeczy, a zwłaszcza, skąd się wzięły te całe codzienne sugestie, które wielu alko w PLAA uważa za najważniejszy składnik Programu Dwunastu Kroków AA.
    Przy okazji jest tam możliwość posłuchania wielu innych weteranów i są wspomnienia o niedawno zmarłych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuchałem, widziałem, jak już będzie udostępnione nagranie też rozpowszechnię, bo warto.
      W. mówi, że to zamierzchłe czasy… Niestety nie, nadal tak jest w wielu miejscach, miejscowościach, miastach.
      A jak się coś, ktoś wyrwie to otaczającą go pulpa dąży do wyrównania poziomów. Najczęściej w dół.

      Usuń
  51. Kij zawsze ma dwa końce, Ja też nie chodzę na spotkania AA jak kiedyś, teraz jest to jeden mityng na pół roku gdy jestem w innym mieście i mam chwilę czasu ,skończyłem z chełpieniem się i wychwalaniem na mityngach siebie, Programu ludzi.Z drugiej strony warto chodzić żeby pomagać innym ,więc zawsze będę miał sentyment do Wspólnoty AA .Jakby nie było dużo Wam zawdzięczam.
    Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
  52. Anonimowy16 czerwca 2024 16:02
    Według SJP PWN "powierzyć — powierzać" to również «oddać komuś dowództwo nad czymś» Ja oodaję moją wolę i życie mojej SW. Ty zrobisz po swojemu.
    To dotyczy raczej służb mundurowych a nie zwykłych ludzi zwanych cywilami.

    Powierzyć to polecić kogoś lub coś czyjejś opiece

    OdpowiedzUsuń
  53. Anonimowy16 czerwca 2024 08:37
    Tu już był taki, co popisywał się i chełpił odzyskanym zdrowiem. Aktualnie pije ciągami.

    I co w tym dziwnego? Odzyskał zdrowie czyli jest zdrowy a zdrowy człowiek może pić ile chce. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak!
      Ile razy można tłumaczyć alkoholikowi, że odzyskanie zdrowia czy wyzdrowienie oznaczałoby po prostu możliwość kontrolowania picia?
      Szkoda, że niektórzy muszą przekonać się w męczarniach ze wyleczenie z alkoholizmu nie jest mozliwe. Ze pierwszy kieliszek poboatach może być tym smiertelnym w chorobie.

      Juz nigdy nie będę jak inni ludzie. Mogę tylko zdrowieć z innymi alkoholikami. Bracmi i siostrami w milosci i służbie. Dzielić z nimi smutki i radości na prawdziwym mityngu. Każdy kto to zrozumie moze z nami być.

      Robi ,- szczesliwy alkohilik, dzisiaj trzezwy. Trzezwy tylko kolejne 24h tu i teraz.

      Usuń
    2. Tobie zdrowie kojarzy się z możliwością picia? A picie ze zdrowiem?
      No to coś tu poszło mocno nie tak

      Usuń
    3. ,,I co w tym dziwnego? Odzyskał zdrowie czyli jest zdrowy a zdrowy człowiek może pić ile chce. :)" A kto zabroni choremu alkoholikowi pić ile chce?
      ,,Ile razy można tłumaczyć alkoholikowi, że odzyskanie zdrowia czy wyzdrowienie oznaczałoby po prostu możliwość kontrolowania picia?" Tak, zdrowy człowiek to taki który pije gorzałę. Brawo. A co z tymi którzy nigdy nie pili gorzały? Jak mają udowodnić że są zdrowi? A jak ma udowodnić narkoman, który od 20 lat nie ćpa, nie ma żadnego problemu z narkotykami, że jest nieuzależniony? Wiadomo ćpać kontrolowanie. Jaka wśród tych pijaków jest chęć spożycia wódy, gdyby wam ktoś zagwarantował, że prze tydzień możecie pić bez konsekwencji wychlalibyście cysternę gorzały. Gdyby tylko wynaleziono taką tabletkę. Choroba alkoholowa to choroba psychiczna, nie każdemu jest dane wyzdrowieć. nie każdy będzie mógł dołączyć do tych którzy wyzdrowieli z beznadziejnego stanu umysłu i ciała wbrew opinii specjalistów.
      ,,Anonimowi Alkoholicy. Opowieść o tym jak tysiące mężczyzn i kobiet wyzdrowiało z alkoholizmu."
      Jeśli nie wierzycie tej informacji zawartej w podtytule WK, to co robicie w AA? Nie chcecie znaleźć sposobu na wyleczenie z alkoholizmu? Nie chcecie wyzdrowieć? Tak dobrze wam z chorobą. To chorujcie do woli, pielęgnujcie swoje choróbsko.
      Alleluja i do przodu.
      Szpak Marceli

      Usuń
    4. Czy wyzdrowienie z alkoholizmu to tylko dotyczy alkoholu? Weżmy takiego Marcelego: nie pije , nie ćpa, a w swoich quasi-logicznych wywodach, pragnie zaliczyć nigdy niepijacej osoby do grona wyzdrowiałych alkoholików? Czy to jest zdrowe myślenie?

      Usuń
    5. Marceli, zapytał Ciebie Anonimowy14 czerwca 2024 17:10 " jak odniesiesz sie do słów z WK:" Nie wyleczyliśmy się z alkoholizmu. To, co mamy jest codziennym wytchnieniem..." A Ty zamiast odpowiedzieć piszesz znowu swoje mądrości "Nie chcecie znaleźć sposobu na wyleczenie z alkoholizmu?"

      Usuń
    6. „a w swoich quasi-logicznych wywodach, pragnie zaliczyć nigdy niepijacej osoby do grona wyzdrowiałych alkoholików?”
      Quasi logiczne jest raczej to, że nie rozumiesz czytanego tekstu i dopowiadasz do niego wymyślone przez siebie tezy.

      Usuń
    7. Różne jest rozumienie słów Marcelego. Moje nie musi być zgodne z Twoim.

      Usuń
    8. „Różne jest rozumienie słów Marcelego. Moje nie musi być zgodne z Twoim.”
      Ręce i nogi opadają.
      Oderwanie od rzeczywistości opisywane w naszym tekście podstawowym - WK.
      Alkoholizm to faktycznie ciężka choroba psychiczna.

      Usuń

    9. ,,Marceli, zapytał Ciebie Anonimowy14 czerwca 2024 17:10 " jak odniesiesz sie do słów z WK:" Nie wyleczyliśmy się z alkoholizmu. To, co mamy jest codziennym wytchnieniem..."
      Ta moja legendarna cierpliwość. Ile razy już tłumaczyłem na blogu Meszuge ten fragment? Nie policzę. Ale spróbuję jeszcze. Może do ciebie, kilku innych użytkowników oraz tego anonimowego z 17,10 dotrze.
      UWAGA. Str 86 wyd IV ,,Łatwo jest zaniechać duchowego programu działania...Jeżeli tak postąpimy wpadniemy w nowe kłopoty... Nie wyleczyliśmy się z alkoholizmu. To, co mamy jest codziennym wytchnieniem...Każdego dnia musimy wnosić wizję woli Bożej do wszystkich naszych działań....W pewnym stopniu staliśmy się świadomi Boga" - Uwaga! - w pewnym stopniu i dalej ,,Zaczęliśmy rozwijać ten ważny szósty zmysł" Uwaga!- ZACZĘLIŚMY dopiero i ,,Ale musimy pójść jeszcze dalej, a oznacza to jeszcze więcej działania" I UWAGA przechodzimy do kroku XI ,,Krok XI sugeruje modlitwę i medytację" Krok XI mówi nam co mamy robić by wyzdrowieć i zdrowym pozostać. Są w nim dokładne wskazówki.
      Stawiając X krok jeszcze nie jesteśmy wyleczeni z choroby!!! Krok XII mówi,, Przebudzeni duchów w rezultacie tych kroków". Po postawieniu kroku II , V czy VIII nie wyzdrowejemy z alkoholizmu. Musimy postawić wszystkie kroki.
      Dlaczego nie postawicie wszystkich kroków? Byłoby wam i łatwiej żyć. Oczywiście możecie dalej chorować. Nikt wam nie zabroni.
      Może ktoś znajdzie odpowiedź na moje pytanie? Gdzie w Programie AA znajdującym się w WK? Na której stronie? Znajdę informacje że choroba alkoholowa jest nieuleczalna, że z alkoholizmu nie można wyzdrowieć? Cisza. Wyrwanie z kontekstu ,,nie wyzdrowieliśmy" nie oznacza, że nie można wyzdrowieć. Na tym blogu można znaleźć komentarze tych, którzy trzeźwieją od 20 lat, zdrowieją od 20 lat. Nie znalazłem tu żadnego komentarza, który by zakazywał komukolwiek chorowania, bycia chorym. Dlaczego informacja ludzi którzy wyzdrowieli wywołuje tak wściekłą, alergiczną reakcję???
      WK str 29 ,,W dalszej części zamieszczone są DOKŁADNE wskazówki pokazujące, jak WYZDROWIELIŚMY"
      Marceli Szpak
      ex- alkoholik.

      Usuń
    10. "Ręce i nogi opadają" Koniecznie kontroluj reakcje własnych kończyn

      Usuń
    11. „ Koniecznie kontroluj reakcje własnych kończyn
      Koniecznie sprawdź, czy twoje połączone są z mózgiem.

      Usuń
    12. Przecież o tym pisałem Tobie

      Usuń
  54. "I co w tym dziwnego? Odzyskał zdrowie czyli jest zdrowy a zdrowy człowiek może pić ile chce." Tym bardziej że uznał, że powierzanie w kontekście «oddania komuś dowództwo nad czymś» dotyczy "służb mundurowych" a nie alkoholików w cywilu.

    OdpowiedzUsuń
  55. Wiadomość od Dyrekcji AA w Polsce:
    Komitet Organizacyjny Zlotu, po przeprowadzonej kalkulacji kosztów z tym związanych, informuje:
    - jednorazowy koszt wejściówki zakupionej na miejscu będzie wynosił 70,00 PLN.

    Nie jestem pewna czy ta impreza jest dla mnie tyle warta. Ale wdzięczna im jestem, bo pomogli mi podjąć decyzję.

    OdpowiedzUsuń
  56. Zawsze możesz skorzystać z rejestracji poprzez stronę internetową: 50lat.aa.org.pl , gdzie opłata wynosi 50,00 zł.

    OdpowiedzUsuń
  57. I dalej będziecie twierdzić, że AA w Polsce nie jest organizacją?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście ze nie jest!
      Tak samo jak nie jest związane z żadną religią. Możesz też wybrać dowolną siłę wyższą czy boga! Tylko miłość i służba!


      Ps. Proszę sprzątać i zamykać salkę kościelną po mityngu. Oraz zwracać uwagę uczestnikom, żeby zachowali należytą ciszę przed domem bożym z którego dobroci korzystają opłacając rynkową stawkę za najem pomieszczeń. Amen. Alleluja i z Bogiem.

      Usuń
  58. Jakie to ogromne szczęście że są prawdziwe, stacjonarne mityngi. Jasno widać, że na stacjonarnym mityngu alkoholik przed wypowiedzią kilka razy sie zastanowi. Totalnie anonimowy on-line to pożywka dla wszelkich frustratów ktorzy zeby zaistnieć powiedzą czy napiszą cokolwiek. Byle zrobić zasięgi. To takie pop-mityngi. Tik-tok mityngi. Social media mityngi. Brak zywych ludzi. Zalęknione ludki za swoimi ekranami. Jak tylko coś nie idzie to hop na inny pseudo mityng online.
    No cóż. Klimat nie sprzyja wtzdrowieniu. Alkoholicy co widać w komentarzach tracą energię na skakanie sobie do oczu. Dawno już nie chodzi o dobro tych którzy wciąż cierpią. Dawno juz przestało chodzić o to, ze mamy rozwiązanie. Ciekawe jaka odmiana AA z tego wszystkiego wyjdzie za kilka/kilkanaście lat. Pewien kierunek już widać. Upraszczanie, "korygowanie". Księga bedzie kolejny raz zmieniona. Powstanie tez wydanie napisane "prostym językiem". Nie budzi to już moich emocji. Szkoda mi na to po prostu czasu. Jest tylko pewien smutek, że mimo tych wszystkich doświadczeń, podążamy drogą innych wspólnot po których zostały tylko legendy lub o ktorych juz dawno zapomniano.

    Mortak

    OdpowiedzUsuń
  59. Zaproszenie: https://www.youtube.com/watch?v=gyY854Koi-8 Reklama czy informacja?

    OdpowiedzUsuń