Pewien człowiek w gronie znajomych stwierdził, że naukę rozpoczął, i zakończył, na „Elementarzu” Falskiego oraz że to jest w pełni wystarczające. Wywołało to zdumienie i kilka wypowiedzi, których autorzy zaprezentowali – dość delikatnie mówiąc – odmienne przekonania. Wtedy padł argument koronny – Czy Falski w swoim „Elementarzu” napisał, że będzie potrzebna dalsza nauka, że dobrze mieć też pojęcie o gramatyce i ortografii? Nie napisał, więc to oznacza, że nic poza „Elementarzem” potrzebne nie jest.
Nieco później okazało się, że takiej informacji (że zawartość określonej książki to cała wiedza na ten temat i nic więcej nie potrzeba) nie ma też w książce do rachunków z klasy pierwszej. W tysiącach innych podręczników i poradników też nie.
Kiedy już zostałem sam, mogłem spokojnie zastanowić się nad tym pomysłem, ale jakby od drugiej strony. Powiedzmy, że trzymam w ręce poradnik, przewodnik, czy podręcznik, około 90 kartek, więc raczej chudy, a we wstępie autor napisał, że ta jego książeczka zawiera absolutnie wszystko na dany temat, i nic więcej nikomu nie potrzeba. Co pomyślałbym o autorze? Cóż… albo pisał „pod wpływem”, albo jest nienormalny, albo grubo, bardzo grubo przesadził z prymitywnym marketingiem. Gdyby jeszcze autor upierał się, że nikt nigdy nie wymyśli nic innego, nowego, lepszego, że w tej dziedzinie na pewno nie dokona się już nigdy absolutnie żaden postęp, ludzkość niczego nie odkryje, niczego się nie nauczy, niczego nie doświadczy, to by świadczyło, że uważa się za wszystkowiedzącego boga, skoro wyraźnie uznał, że zna przyszłość.
Czy wolno wierzyć, że autor jakiejś książki jest wszechwiedzącym bogiem i zna przyszłość? Ależ oczywiście, że wolno! Może nie świadczy to o zdrowym rozsądku, a wręcz przeciwnie, o poważnym zaburzeniu, ale zakazane nie jest.
A teraz będzie o książce „Anonimowi Alkoholicy”.
Choć skład przygotowano wcześniej, wydana została w kwietniu 1939 roku w oparciu o doświadczenia nieco ponad czterdziestu alkoholików, z których niektórzy (np. Hank P.), wrócili z czasem do picia. Średnia abstynencja, a więc i doświadczenie, tych alkoholików, wynosiło wtedy od kilku do kilkunastu miesięcy.
Tekst książki został przeredagowany przez niealkoholika, który przy okazji usunął… może połowę, a może tylko jedną trzecią tekstu. Być może dlatego w WK dwa razy w różnych miejscach, znajdujemy się na etapie Trzeciego Kroku. Zawiera też sprzeczności oraz zwyczajne przekłamania, a także porady… co najmniej problematyczne, wątpliwe.
W związku ze stosunkowo krótkim czasem między wymyśleniem Dwunastu Kroków, a wydaniem książki, oraz skromniutkimi doświadczeniami niewielkiej liczby alkoholików, brakuje w tej publikacji szerszego spektrum doświadczeń, a w niektórych kwestiach, wyraźnie brak jest jeszcze jakichkolwiek doświadczeń. Tak jest na przykład z Krokiem Szóstym i częściowo z Dziesiątym. W praktyce okazuje się też problematyczny Krok Piąty – jednak w tym przypadku, problematyczne są przekonania polskich alkoholików, a nie treść WK. Ale o tym już kiedyś szerzej było.
Nieustannie zadziwia mnie powierzchowne zrozumienie i mniej niż połowiczna realizacja Kroku Dziesiątego. My w AA znamy literaturę i doświadczenia AA, więc rozumiemy, że Krok Dziesiąty składa się z dwóch głównych elementów:
Pierwszy. Codzienny rzetelny i odważny obrachunek moralny (wady i zalety) oraz bieżąca korekta własnych zachowań; w tym także zadośćuczynienie, jeśli jest potrzebne.
1a) Obrachunek moralny obejmujący dłuższe okresy czasu, na przykład kwartał lub rok. Jak wynika z wypowiedzi alkoholików na mityngach i warsztatach, tego nie robi prawie nikt.
1b) Nieuwzględnienie w obrachunku moralnym własnych zalet, co można nazwać sabotowaniem swoich starań i osiągnięć, a nawet zakłamywaniem rzeczywistości i jest dość częste w polskiej wersji AA.
Ciągły wgląd we własne zalety i wady i… (12x12).
Warto wtedy pamiętać, że obrachunek ze sobą nie jest tylko wykazem błędów i niedostatków. Dzień, w którym nie zrobiliśmy czegoś dobrego, istotnie byłby złym dniem. (12x12).
Tak rozpatrzywszy miniony dzień, nie pomijając dobrych uczynków i bezstronnie zbadawszy… (12x12).
Drugi. Rozpoznanie prawdziwych motywów/intencji własnego działania, postępowania, zachowania.
Często, gdy robimy przegląd dnia, jedynie bardzo wnikliwa analiza może wydobyć na jaw nasze rzeczywiste motywy. Zdarzają się jednak przypadki, gdy w grę wchodzi nasz odwieczny wróg - racjonalizacja, czyli samousprawiedliwiania, które wybiela nasze ciemne postępki. Ulegamy wtedy pokusie uwierzenia, że postąpiliśmy w imię słusznych racji i motywów, chociaż wcale tak nie było. („Jak ta widzi Bill”)
Przyglądając się rubryce strat w naszym bilansie dnia, powinniśmy uważnie zbadać motywy tych myśli lub uczynków, które wydają nam się niewłaściwe. (12x12)
Zdarzają się jednak przypadki, gdy jedynie bardzo wnikliwa analiza może wydobyć na jaw nasze rzeczywiste motywy. (12x12)
2a) Dokonuje tego regularnie, jak sądzę, może nawet cztery promile alkoholików, rzekomo żyjących Programem.
Jak w takim razie nazwać „pendolino” i i inne, podobnie spłycone, powierzchownie rozumiane i realizowane programy? Kolega, który kiedyś przeszedł program „pendolino” nazwał to programem demo. Znakomite! Do dziś mam do niego żal, że to nie ja sam to wymyśliłem. :-)
Myśleliśmy, że możemy znaleźć łatwiejszą, łagodniejszą drogę. Ale nie potrafiliśmy. (WK)
Bill Wilson, który w wielu sprawach był wizjonerem, w tym przypadku całkowicie się mylił. Alkoholicy nieustannie szukają i, niestety, znajdują łatwiejszą, łagodniejszą drogę. A że efekty bywają dyskusyjne, jak widać po spadającej skuteczności, to już inna sprawa. Jedni tego nie zauważają, inni poszukują winnych wszędzie, tylko nie w sobie. Jak to alkoholicy...
Rozliczając się z przeszłością, nie brałam pod uwagę tylko okresu picia, ale również okres, zanim zaczęłam pić. Dzisiaj obrachunek robię na bieżąco. Nie wszystko, co działo czy dzieje się w moim życiu ma związek z choroba alkoholową.
OdpowiedzUsuń"Pendolino" to spłycony, powierzchownie rozumiany i realizowany program. To ta łatwiejsza i łagodniejsza droga, w której brakuje wewnętrznej świadomości własnych emocji, uczuć i decyzji.
A gdzie można znaleźć jakąkolwiek informację, o jakiejkolwiek świadomości dotyczącej emocji czy uczuciach w WK? Ani słowa Bill W nie napisał o regulowaniu uczuć? Nic o emocjach. WK do śmieci. A rozumiem. Nie wszystko jest w WK. Resztę, pewnie, można doczytać w podręcznikach terapeutycznych.
UsuńKrok Drugi, dla mnie, oznacza powrót do zdrowia; fizycznego, psychicznego, emocjonalnego i duchowego. Siła większa; może to być Bóg, ludzkie przeżycia i doświadczenia, a także literatura, dają wskazówki, jak mogę godnie i pożytecznie żyć.
UsuńCałkiem fajnie to opisałeś. Nieświadomie, ale pokazałeś kilka mechanizmów występujących wśród trzeźwych alkoholików.
OdpowiedzUsuń- Czlowiek mówi, że naukę rozpoczął i zakonczyl na elementarzu, a inni ludzie wyrażają odmienne przekonania.
Czy ci ludzie wiedzą lepiej od niego co on zrobił, a czego nie zrobił? Na pewno wydaje im się, że wiedzą jak ON powinien żyć.
Typowe AA.
Bóg styka mnie ostatnio z weteranami, którzy na starość oszatanieli, podważają wszystko co dało im AA, mylą im się terapie z AA, szukają dziury w … doopie.
Może dlatego przypomniał mi się tekst pod tytułem:
WETERANOZA
Schorzenie występujące tylko wśród niepijących alkoholików, które rozwija się podstępnie, przebiegle, i trwale zaburza funkcjonowanie dotkniętego nim alkoholika w obrębie AA i w społeczeństwie. Pierwsze objawy pojawiają się czasem już po kilku latach od odstawienia alkoholu. Trwa zazwyczaj bardzo długo i pogłębia się wraz z podejmowaniem przez dotkniętego nią alkoholika coraz to nowych służb dla - jak sądzi chory - "wspólnego dobra".
- OBJAWY
1. Poczucie misji i posiadania jedynie słusznej prawdy dla rozwiązania wszystkich problemów AA.
2. Kolekcjonowanie służb na wielu grupach i poziomach (grupa, intergrupa, region, zespoły), nieodparta potrzeba ich pełnienia, przekonanie o swojej nieomylności i wyjątkowości, działanie za wszelką cenę w myśl zasady - po mnie choćby potop. Poczucie bycia niezastąpionym.
3. Tworzenie własnych recept i sposobów zdrowienia, nieliczące się ze zdaniem innych.
4. Manipulowanie innymi dla własnych korzyści i dorabianie "racjonalnych" argumentów.
5. Bezkrytyczna wiara we własne możliwosci, częste podejmowanie wyzwań, do których nie ma się predyspozycji, pycha i zapatrzenie w siebie.
6. "Mówię, co myślę i nikomu nic do tego, mam prawo do własnego zdania, zdanie innych liczy się, jeśli jest takie, jak moje" - to klasyczna werbalizacja zaawansowanej weteranozy.
7. Nietolerancja i fałsz ukryte pod maską życzliwości i chęci niesienia pomocy, skłonność do plotkowania i przymus posiadania wiedzy o wszystkich i o wszystkim.
8. Arogancja ukryta pod płaszczykiem pogody ducha i uprzejmości.
9. Udawana pokora pokrywająca patrzenie na innych z góry.
** Wymienione objawy to jedynie najpoważniejsze sygnały rozwijającego się schorzenia. Wymagają dalszej obserwacji. **
- SPOSOBY LECZENIA
1. Choroba jest zaraźliwa, jeżeli w grupie jest choć jeden dotknięty weteranozą - mogą zachorować wszyscy. Zalecane jest nakazanie dotkniętemu schorzeniem codziennego uczestnictwa w 120 mityngach bez prawa zabierania głosu.
2. Zaproponowanie nauczenia się na pamięć Wielkiej Księgi (nie pomaga, ale będzie trochę spokoju zanim się nauczy).
3. Przeprowadzenie z udziałem dotkniętego weteranozą mityngu spirytystycznego z udziałem Billa i dr Boba - nikogo innego nie posłucha.
4. Stworzenie grupy NWAA (Niereformowalnych Weteranów Anonimowych Alkoholików) i powierzenie każdemu służby Honorowego Dożywotniego Służebnego (HDS). Jest szansa na powstanie takich grup w każdym mieście.
UWAGA! Konieczne jest wprowadzenie zakazu uczestnictwa nowicjuszy w takich grupach.
- ROKOWANIA
Co do wyleczenia - ciężkie.
Jednak Bóg, jakkolwiek Go każdy pojmuje, może uczynić to, czego sami dla siebie nie możemy uczynić.
W tym cała nadzieja.
(Artykuł z biuletynu "Mityng", nr 7/193/2013)
"Czy ci ludzie wiedzą lepiej od niego co on zrobił, a czego nie zrobił?" - nie wiem, czy ci ludzie wiedzą lepiej. Wyraźnie widać, że wiedzą to, co on sam stwierdził, a stwierdził: że naukę rozpoczął, i zakończył, na „Elementarzu” Falskiego. To jest w tekście, Szpaku. Tekście, którego wyraźnie nie rozumiesz, prostym tekście, którym próbujesz manipulować. Oni, ci ludzie, słuchacze, odnoszą się do tego, co on STWIERDZIŁ.
UsuńPonadto STWIERDZIŁ: "Czy Falski w swoim „Elementarzu” napisał, że będzie potrzebna dalsza nauka, że dobrze mieć też pojęcie o gramatyce i ortografii? Nie napisał, więc to oznacza, że nic poza „Elementarzem” potrzebne nie jest".
Ale jaja! W AAPL narodziła się nowa świecka tradycja - "szpak" jest tu obecnie określeniem każdego oszołoma, fanatyka, który nieudolnie próbuje manipulować tekstami, które czyta i których zwykle nie rozumie. Tekstami od Billa W. do Meszuge. Może następnym razem zgłosimy to jako młodzieżowe słowo roku? Buhaha! ;-)
UsuńMagdaleno, naprawdę uznałaś, że o coś ciebie pytałem?
UsuńNie rozumiesz o co chodzi, a wyrażasz własne przekonania.
Trudno dyskutować z bezsensownymi zaczepkami zgorzkniałej kobiety.
Twoje, Magdo, braki w edukacji (język polski) nie pozwalają tobie zrozumieć o co chodzi w powyższych zdaniach. Nie potrafisz zobaczyć ich na poziomie językowym. Więc dzież tylko to, co na łopacie.
UsuńDlatego wcinasz się bezsensownie w wielu już miejscach.
A gdzie w Elementarzu jest o koniugacji czasowników? Nie ma? Więc widocznie coś takiego nie jest potrzebne.
UsuńDopóki nie zrozumiecie, że WK zawiera bardzo niewiele i często problematycznych doświadczeń, nie ruszycie z miejsca na drodze duchowego rozwoju. A że spekulantowi giełdowego, kłamcy będącym pod wpływem LSD uroiło się, że napisał pierwszą i jedyną na świecie książeczkę o Krokach, to świadczy o nim, a nie o książeczce. Zresztą, gdyby tak było, to nie napisałby 12x12.
Ludzie nieuzależnieni od alkoholu też poszukują winy w innych i być może częściej niż alkoholicy z AA. To taka forma samoobrony przed konsekwencjami.
OdpowiedzUsuńW Kroku 4 robimy gruntowny i odważny obrachunek moralny. W kroku 10 na bieżąco korygujemy swoje zachowania, wypowiedzi, uczynki. Nie wracamy do przeszłości i nie grzebiemy się w niej ponownie.
A dlaczego nie mówimy o zaletach?
W Polsce obowiązuje taki wzorzec wychowania, że nie można się chwalić. Dlatego alkoholicy w Rp wałkują ciągle swoje wady. O tym, że z niektórych już nie korzystają boją się mówić w obawie przed oceną innych. A przecież to jest dowód na to, że Program wdrażany w życie zmienia nas.
Jeśli ktoś powie: Nie wybucham złością, nie plotkuję, nie kłamię itd. Są we Wspólnocie uważani za zarozumiałych i pysznych. Jeśli ich zapytasz co oni zrobili aby zmienić swoje zachowanie odpowiada ci cisza. Albo – nie muszę się tobie tłumaczyć.
Zalet, wiedzy i umiejętności ma przybywać bo to jest nasz rozwój i pożądana zmiana.
A gdzie w WK znajdę informację o szukaniu swoich zalet? To jest sprzeczne z programem AA. Egoizm? Ja i moje zalety? A może w WK jest gdzie w kroku 4 tabela zalet? Krok 8 -zrobiliśmy listę osób którym pomogliśmy oraz listę naszych czynów którymi możemy się pochwalić- Nie ma czegoś takiego? A może w kroku 10 należy wspominać zalety jakimi dzisiaj się wykazałem? Krok 10 - sugeruje...,,abyśmy naprawiali wszelkie nowe błędy popełniane na naszej drodze" Tylko wady, błędy, złe rzeczy.,,Uważajmy dalej na samolubstwo, nieuczciwość, urazy lęki" ,,szybko naprawiamy błędy, jeśli kogoś skrzywdziliśmy"
UsuńA może coś w kroku 11 się zmieniło? Choć trochę o moich wspaniałych zaletach. Kompletnie nic się nie zmienia. ,,Czy byliśmy samolubni lub nieuczciwi...czy jesteśmy komuś winni przeprosiny... czy przez większość czasu myśleliśmy o sobie"
Chyba ten Bill W był wychowywany w polskiej rodzinie bo tylko o wadach w tym programie mówi. O naszych, moich zaletach ani słowa.
,,Jeśli ich zapytasz co oni zrobili aby zmienić swoje zachowanie odpowiada ci cisza. Albo – nie muszę się tobie tłumaczyć." Dlaczego cisza? Jeśli ktoś postawił kroki i Program na niego zadziałał dobrze wie jak to się stało i czyja w tym zasługa. To Bóg zmienił całkowicie moje życie. Sam to ja mogłem sobie flaszkę odkręcić. Całkowita zmienia w mojej psychice nastąpiła dzięki łasce Boga. Bóg zabrał mi wiele wad charakteru To Bóg zabrał mi obsesję picia. To Bóg wyleczył mnie z choroby alkoholowej.
Szpak Marceli
"A gdzie w WK znajdę informację o szukaniu swoich zalet?" - nigdzie. Ta książka jest bardzo ubożuchna w doświadczenia, nie ma w niej bardzo wielu kwestii. Nie jest wystarczająca tak samo, jak elementarz. I tylko frustratom fanatykom wydaje się, że jak czegoś nie ma w WK to to nie istnieje.
UsuńCzas zrobić program ze sponsorem i wytrzeźwieć Szpaku. Trzeźwość to także otwarta głowa, a nie wiecznie zakuty łeb.
Niczego takiego jak szukanie zalet nie znalazłem w tym prostym programie.
UsuńNa rozwijanie swoich zasobów przychodzi czas po postawieniu kroków ze sponsorem.
Najpierw pozbądź się tego goowna, w którym tkwisz, a dopiero potem możesz się sobą pozachwycać, hahaha
Anonimowy13 kwietnia 2025 18:46 "Anonimowy13 kwietnia 2025 18:46"
UsuńTy jakiś otumaniony jesteś? Meszuge podał cytaty z literatury AA wskazujące na wagę zalet, mocnych punktów itp.
Kolejny wszystkowiedzący bóg PLAA - jak ona nie znalazł, to widocznie nie ma. Nie chłopczyku, jak nie znalazłeś, to tylko znaczy, że nie szukałeś, nie czytałeś, nie znasz, nie rozumiesz.
Bez agresji, nie staniesz się od niej mądrzejszy.
UsuńOto trzeźwość polskiego uzdrowionego. Do rodziny też się tak odzywasz?
Usuń,, Nie chłopczyku, jak nie znalazłeś, to tylko znaczy, że nie szukałeś, nie czytałeś, nie znasz, nie rozumiesz" A byłbyś łaskaw pomóc i podpowiedzieć na której stronie WK (która nie wymaga dodatkowych uwiarygodnień) w programie AA znajdę informację o zajmowaniu się swoimi zaletami? Byłbym wdzięczny. Bardzo byś pomógł innym, którzy przeoczyli tą informacji w WK. Hmm. Nie znalazłeś?
UsuńMarceli pisze...
Usuń"Całkowita zmienia w mojej psychice nastąpiła dzięki łasce Boga."
Tak. To jest faktycznie bardzo wyraźnie dostrzegalne.
Jasne! Przecież wiadomo, że Bóg kocha nienawistnych fanatyków.
Usuń"A może coś w kroku 11 się zmieniło? Choć trochę o moich wspaniałych zaletach. Kompletnie nic się nie zmienia. ,,Czy byliśmy samolubni lub nieuczciwi...czy jesteśmy komuś winni przeprosiny... czy przez większość czasu myśleliśmy o sobie". Chyba ten Bill W był wychowywany w polskiej rodzinie bo tylko o wadach w tym programie mówi. O naszych, moich zaletach ani słowa.
UsuńMam inne zdanie...
Po pierwsze te pytania dotyczą Kroku 10, a nie 11go. Po drugie - pominąłeś część tego tekstu, gdzie jest również pytanie: "Czy zrobiliśmy coś dla kogoś, dla ogólnego dobra?" (tak brzmi mniej więcej w poprzednim wydaniu WK), i, moim zdaniem dotyczy właśnie używania własnych zalet, dla innych.
Szymon
A jakież to nasze, twoje zalety opisuje krok 10 czy 11. Jaka zaletę odkrywa Bill W ,,"Czy zrobiliśmy coś dla kogoś, dla ogólnego dobra?" I co wg Billa W mamy z tymi zaletami uczynić?
UsuńTwoje zdanie, interpretacja nie interesują nikogo. Program jest prosty i dokładnie pokazuje jak mamy swoje wady odkryć, dlaczego niezbędne jest ich poznanie i co mamy z nimi zrobić. A co z zaletami???
Słyszałem ostatnio, że dobrze zrobiony Program to taki, w którym nie tylko rozliczasz się z czasów picia, ale jeszcze cofasz się do czasów, zanim w ogóle wiedziałeś, co to wódka. Że trzeba zrobić porządny rachunek sumienia już od piaskownicy. Bo może w wieku czterech lat zabrałeś komuś wiaderko, okłamałeś mamę, zjadłeś więcej cukierków niż ci dawali. I to już był początek alkoholizmu, początek egoizmu, początek samowoli. No dramat.
OdpowiedzUsuńAle to jeszcze nic. Bo teraz podobno nowa fala Programu wchodzi na wyższy poziom duchowej analizy. Że już jako niemowlak mogłem się wiercić, kopać i krzyczeć, nie myśląc o nikim, tylko o sobie. No jasne — egoista niemowlak. Typowy alkoholik.
Czy pokora musi boleć, najlepiej do kości? Dziś widzę w tym duchowy narcyzm — wersję programu, w której nie chodzi o wolność, tylko o to, kto się bardziej upokorzy, kto się bardziej rozgrzebie, kto „duchowo bardziej cierpi”.
I jeszcze ta misja odnajdywania wszystkich kolegów z podstawówki, których kiedyś szturchnąłem łokciem, żeby zrobić zadośćuczynienie. To już nie program, to religijny ekshibicjonizm. Dla mnie — robienie z trzeźwienia reality show.
A przecież pokora to nie jest robienie z siebie trupa emocjonalnego, tylko uznanie faktów. Prawdy. A prawda jest taka, że nie jestem Bogiem, nie jestem diabłem, nie byłem niemowlakiem egoistą z patologiczną potrzebą wygody.
Nie, nie trzeba cofać się do czasów, gdy było się w łonie matki, żeby zacząć żyć inaczej.
"Bo może w wieku czterech lat zabrałeś komuś wiaderko, okłamałeś mamę, zjadłeś więcej cukierków niż ci dawali. I to już był początek alkoholizmu, początek egoizmu, początek samowoli. No dramat. " Tak rzeczywiście moglo byś w Twoim przypadku skoro sie dzisiaj tego wypierasz.
UsuńAnonimowy 12 kwietnia 21.48
UsuńPobieżne i płytkie podejście do programu bez wnikliwej analizy.
No tak, faktycznie treść Programu 12 Kroków zawarta w Wielkiej Księdze jest słabo znana.
UsuńSą i tacy, którzy nadal myślą, że to alkohol był przyczyną ich choroby.
A Program mówi wyraźnie - „poznaliśmy przyczyny swojego picia”. Po co? Po to, żeby uporządkować swoją przeszłość i zlikwidować przyczyny picia.
Ja dzisiaj już nie mam powodów, żeby pić.
O tym również jest stosowny akapit w WK.
Ale nie zamierzam szukać nikomu cytatów. Zachęcam do poznawania Programu ze sponsorem.
A tak już po chłopsku, żeby znowu ktoś czegoś nie potrafił zrozumieć - czy za przestepstwa popełnione przed okresem pijaństwa nie odpowiada się karnie? Czy za pobicie kolegi w podstawówce nie należy przeprosić i zadośćuczynić?
Czy ukradzione babci złoto podlega amnestii? Ciekawe…
Trzeba 🙂🙃przejrzeć każdy zakamarek swojego życia, nawet te najwcześniejsze 👽🥴🥳, bo tam często siedzą korzenie naszych późniejszych problemów. Może już w podstawówce czy przedszkolu uciekałem w fantazje🤓🥸,🥳 zamiast stawiać czoła rzeczywistości – dokładnie jak potem w butelce. 🐼🐼
UsuńA dlaczego to takie ważne? Bo w **Piątym Kroku** musisz to 😗😭wszystko wygadać sponsorowi – **bez ściemy, bez koloryzowania, bez pomijania niewygodnych 😂rzeczy**. To może zająć pół dnia, a może i 😃🥝tydzień – ale tylko jak będziesz w 100% szczery, masz szansę ruszyć do przodu. 😶🌫️😶🌫️😶🌫️
Sponsor sponsorem. Ja natomiast jestem ciekawa różnych wariantów i sposobów podejścia do siebie i życia.
Usuń"jestem ciekawa" Ciekawa czy ciekawska?
UsuńU niektórych widać zaśmiewanie emocji, jeden z mechanizmów obronnych alkoholika.
Usuńhahaha, z tym niemowlakiem to dobre było :D :D Dzieci do około 6-7 roku życia są egocentrykami, skupionymi na sobie. Tak wygląda zdrowy, normalny rozwój człowieka. Po tym czasie powinno zacząć sie to zmieniać. za egocentryzmem, często w parze idzie egoizm.
UsuńCóż, ja jak sobie przypominałam zaczynałam kraść tacie z portfela pieniądze w wieku około 7,8,9 lat.
Czy wcześniejsze sie cofanie ma sens. Na pewno warto zobaczyc swoje własne "tendencje" do złych zachowań i uczynków.
Byłem na mitingu. Nie uwierzycie mi, ale jeden alkoholik czytał Wielką Księgę AA na głos. Tak czytają ją na okrągło na każdym mitingu. W trakcie czytania, uczestnik przerywa czytającemu i opowiada jakieś rzeczy co niby mi się przytrafiło, odnosząc się do czytanego fragmentu. Jaja, normalne, jaja. Czy ktoś rozumie by jeden czytał, a reszta analfabetów słucha, sami nie potrafią czytać? Czy to nie jest wbrew tradycja AA. To jakieś pendolino chyba jest.
OdpowiedzUsuń"Byłem na mitingu. Nie uwierzycie mi, ale jeden alkoholik czytał Wielką Księgę AA na głos.....Czy ktoś rozumie by jeden czytał, a reszta analfabetów słucha, sami nie potrafią czytać? " Tez byłem na takim mityngu, gdzie jeden czytał fragment z WK a reszta słuchała a potem omawiała zawarte w nim treści dzieląc się własnym doświadczeniem. Ja byłem słuchajacym a nie jestem analfabetą. Zbyt szybko wyciagasz pochopne wnioski obrażając uczestników mityngu. Zawsze mozesz iśc na inny mityng jak Ci się ten nie podoba.
OdpowiedzUsuńU nas (Opole) też były takie spotkania, ale uzgodniliśmy formułę warsztatu - Warsztat Wielkiej Księgi. Ale mityngi WK też nie są przecież zabronione. Opole jest za małym miastem i ma za mało grup, żeby jedną przeznaczyć tylko do tego celu.
UsuńBardzo dobry pomysł, moim zdaniem, zwłaszcza dla tych, którym sponsorka przeczytała zaledwie jakieś 17% treści WK.
To jakie macie tematy mityngów, że np. jeden w miesiącu nie może być przeznaczony na zajęcie się fragmentem tekstu?
UsuńCały program 12 kroków jest w ,,12 kroków i 12 tradycji" Bill pousuwał złe rzeczy z Wielkiej Księgi i zastapił je wiadomościami i wiedzą jaką zdobył od większej ilości alkoholików. Był już trzeźwy kilkanaście lat. By postawić kroki wystarczy przeczytać ,,12 kroków i 12 tradycji" tam jest wszystko. Do niczego nie jest już potrzebna WK. WK jest nieaktualna. Nie ma w niej kroku pierwszego, drugiego oraz dwunastego. Nic nie jest wyjaśnione w kroku 6 i 7. Brakuje tabeli zalet i obrachunku moralnego w którym odnajdujemy swoje zalety i możemy się nimi pochwalić. W WK same wady, wady i wady. Bill był wtedy w depresji po zażywaniu LSD. Był spekulantem giełdowym i zdradzał ciagle żonę i to go wprowadzało w depresję. Dopiero po latach obudził się i napisał 12 kroków i tradycji.
Usuń😂😂😂
Usuń" i zdradzał ciagle żonę " i... na podstawie tej swojej "wady", Bill wcisnął alkoholikom konieczność rozliczania się ze spraw seksu. Bie ma to jak sponsor zaglądający podopiecznemuw te sorawy. Najlepiej szczegółowo i z detalami.
UsuńAlkoholicy przecież znają się na wszystkim.
Dlatego lepiej pójść na prawdziwy miting gdzie mogę opowiedzieć jak mi minął tydzień. Wyżalić się. Podzielić się problemami z dziećmi, żoną szefem. Upuścić emocje. Wtedy dużo lepiej się czuję. Posłuchać ,,24 godziny" czy ,,Medytacji" czytanych często broszur BSK i wspaniałego ,,Zdroju" gdzie alkoholicy opowiadają jak zapijają, że to jest nieuleczalna choroba a zapicie jest w nią wpisane. Zapraszany przez nas terapeuta, tłumaczy nam dokładnie mechanizmy choroby, jak regulować uczucia. Takie powinne być nasze spotkania.
Usuń"Zapraszany przez nas terapeuta, tłumaczy nam dokładnie mechanizmy choroby, jak regulować uczucia.'
UsuńTak. To wygląda sensownie. Mając profesjonalną pomoc, opartą o dowody naukowe, dosyć szybko można przekonać się jak bardzo irracjonalne są niektóre opowieści z WK czy wypowiedzi na mityngach.
Czy właśnie dlatego pisze w tej książce ze w AA nie będzie profesjonalnej terapii zeby alkoholicy w spokoju i zamknięciu mogli w koscielnej salce przetwarzać w kilko te same mity i tworzyć wlasne slowniki? Czy dzisiaj dla was jest pokora? Czym dzisiaj dla was jest uczciwość? Czym jest krzesło?
No i najważniejsze że nie jesteśmy zwiazani z żadną religią... a teraz chwycimy sie za rączki i pomodlimy jak prawdziwi chrześcijanie.
„Tak. To wygląda sensownie. Mając profesjonalną pomoc, opartą o dowody naukowe, dosyć szybko można przekonać się jak bardzo irracjonalne są niektóre opowieści z WK czy wypowiedzi na mityngach.”
UsuńSprawdź co to jest ironia. Bo właśnie się o nią przewróciłeś i nie zauważyłeś jej.
Chciałbym zwrócić uwagę, że WK odsyła do innych książek. Stwierdza, że mogą byc pomocne.
OdpowiedzUsuń"WK odsyła do innych książek. Stwierdza, że mogą byc pomocne." - to kłamstwo, nie ma w WK czegoś takiego.
UsuńM.S.
Ot i zagadka. I rzekomo jest ich sporo. Tzn. tych książek.
UsuńNajlepszą książką z literatury AA jest życie w trzeźwości.
UsuńNie ma tam mitów, przeinaczeń, niespójności i niejasnosci ktorych pełna jest wielka ksiega.
Życie w trzeźwości to prostota w przekazie. To o tym co alkoholicy robili i mogą robić zeby nie pić.
Jest neutralna religiinie. Nie ma tam zmasowanego wciskania religiinego boga na kazdej stronie.
A to, ze taki czy inny alkoholik lub niby ex-alkohilik ma wlasne przekonania zamiast faktów. Cóż. Witamy w AA. Tak jest pełno wszystko wiedzących bogów wszelakich.
I najważniejsze jest to że ,,Życia w trzeźwości" nie napisał Bill W, tylko prawdziwy chory alkoholik. W ,,ŻwT" Jest wszystko to co trzeba zrobić by nie pić.
UsuńO „Życiu w trzeźwości”
Usuńhttps://www.facebook.com/100069035193177/posts/976745601303271/?mibextid=rS40aB7S9Ucbxw6v
Wydaje mi się że Bill przekombinował wymyślając 12 kroków. Mógł zostawić te 6 od których wysztko się zaczęło i wtedy wszystko byłoby prostsze. A tak to już alkoholicy jak badacze Pisma będą się kłócić o każdy wyraz i każde zdanie i co wogóle zrobić w kroku 6
OdpowiedzUsuń
UsuńOto fragment wystąpienia Billa W. na Konferencji Służb Ogólnych w 1953 r. zawartego w książce "Our Great Responsibilty"w rozdziale "Zmiany w Dwunastu Krokach i Dwunastu Tradycjach" :
"Ale zaczęło nam się marzyć, by ta książka niosła posłanie do ludzi w odległych miejscach, żeby na jej bazie, wzmocnionej odrobiną korespondencji lub okazjonalnymi wizytami podróżujących alkoholików, mogły powstawać nowe grupy. A znając skłonność pijaka do racjonalizowania, uznaliśmy, że fragmenty prawdy podane w sześciu krokach ustnego programu są zbyt duże i trzeba ją podzielić na mniejsze części, żeby żaden skurczybyk nie miał szansy pominąć niczego istotnego. To mogło stanowić szkielet następnych dwóch lub trzech rozdziałów książki, w których szczegółowo wyjaśnilibyśmy zastosowanie sugestii opartych na doświadczeniu. Tak więc zacząłem spisywać te kroki i, ku mojemu zaskoczeniu i mimo podłego nastroju, poszło mi dość szybko. Dopiero gdy je ponumerowałem, zorientowałem się, że jest ich dwanaście. Pomyślałem: „O, dobrze się składa; ta dwunastka, no wiecie, to dobra liczba, zarówno w numerologii, jak i religii — było dwunastu apostołów i tak dalej. To było wszystko, co przyszło mi wtedy do głowy. Przeglądając później zapiski, zauważyłem, że zamiast przemycić temat Boga gdzieś na końcu, wprowadziliśmy go już na samym początku, w Trzecim Kroku. Do dziś nie wiem, dlaczego tam się znalazł, ale tak właśnie się stało. I kiedy pokazałem te Dwanaście Kroków na mityngu w Nowym Jorku, rozpętało się istne piekło. Popełniłem herezję: po co nam dwanaście kroków, skoro sześć jest równie dobrych? Moim grzechem było to, że zmieniłem sześć kroków programu AA na dwanaście. Wszystko jedno, czy miało ich być dwanaście czy sześć, mieliśmy z krokami prawdziwe utrapienie. Ale z tego sporu wynikło coś naprawdę przełomowego.... Tak właśnie powstało Dwanaście Kroków i, jak podkreślałem, istniały ogromne różnice – nie w kwestii zasad, ale w liczbie punktów i sposobie sformułowania oryginalnego programu ustnego."
,,A znając skłonność pijaka do racjonalizowania, uznaliśmy, że fragmenty prawdy podane w sześciu krokach ustnego programu są zbyt duże i trzeba ją podzielić na mniejsze części, żeby żaden skurczybyk nie miał szansy pominąć niczego istotnego" Czy ten Bill nie rozumie, że program jest do dowolnej interpretacji. Jak to, nie miał szans pominąć niczego istotnego? Tylko sponsor wie co jest dobre, a co złe dla podopiecznego. ,,fragmenty prawdy podane w sześciu krokach ustnego programu" Nie było czegoś takiego jak ,,program ustny". Do czasu ukazania się WK na nikogo Program nie mógł zadziałać. Z prostego powodu. Kroków było 6 a nie 12. Nawet po wydaniu WK, dalej w niej nie było kroku 1, 2, 6 i 7. Dopiero ukazanie się 12 kroków i 12 tradycji zmieniło całkowicie program i alkoholicy dostali narzędzie na zaaresztowanie choroby. Przełomem okazało się ukazanie ,,Życie w trzeźwości", które wzorowane na terapii pomaga trzeźwiejącym alkoholikom. Bill przyznał się też do ,,przemycenia" Boga w do WK choć jak wszyscy wiedzą nie jest do niczego potrzebny. ,,że zamiast przemycić temat Boga" Wystarczy dobry terapeuta, kolega z AA. Można za SW obrać stół mitingowi, krzesło albo żarówkę. Sam się przyznał, ze źle postąpił
UsuńNie było czegoś takiego jak ,,program ustny"???
Usuń"Od czasu, gdy Ebby odwiedził mnie jesienią 1934 roku, dopracowaliśmy się stopniowo czegoś, co nazywaliśmy „ustnie przekazywanym programem”. Większość podstawowych idei pochodziła z grup oxfordzkich, Williama Jamesa oraz dr Silkwortha" ("Anonimowi Alkoholicy wkraczają w dojrzałość").
Anonimowego 14 kwietnia 2025 19:30 aż korci, aby Billowi dopowiedzieć, .co winien był zawrzeć w WK. Dobrze , że Cię wtedy przy nim nie było,
UsuńByli za to inni anonimowi oraz Tom Uzzell. :-)
Usuń„Ostatecznej redakcji książki dokonał Tom Uzzell, wykładowca New York University. Skrócił on tekst co najmniej o jedną trzecią (niektórzy twierdzą, że o połowę – z ośmiuset do czterystu stron) i uczynił go bardziej wyrazistym” [cytat z „Przekaż dalej”].
Czy to oznacza, że przed ukazaniem się WK alkoholicy wracali do zdrowia? Mieli doświadczenia dotyczące programu AA? To jednak program już był i działał.
Usuń,,Skrócił on tekst co najmniej o jedną trzecią (niektórzy twierdzą, że o połowę – z ośmiuset do czterystu stron"
Usuń,,Oryginalny roboczy szkic rękopisu Anonimowych Alkoholików . Oryginalna kopia multiliteracka z agregacją adnotacji i poprawek dokonanych przez kilku założycieli Anonimowych Alkoholików (AA). Niektóre poprawki są autorstwa „Billa W.” (znanego również jako William Griffith Wilson), ale większość jest autorstwa Henry'ego Griffina „Hanka” Parkhursta. Rękopis ma 161 stron"
Rękopis ma 161 stron. W internecie można każdą stronę obejrzeć. Jak się okazuje w pewnych kręgach miał 800 stron. Uzzell nie mógł go skrócić o połowę. Musiał wywalić 75% tekstu i jeszcze by trochę brakowało. Co ten Bill ponawypisywał w skreślonym tekście? Może tam został krok 1, 2 6 i 7. Może zostało usuniętych wiele niezbędnych informacji np napawanie się swoimi zaletami, wyszukiwanie swoich zalet, przyznawanie się do nich w pokorze na mitingach. To, ten Tom U nieźle namieszał.
Szpak Marceli
Rękopis ma 161 stron. Raczej maszynopis, bo pisane to było na maszynie. ale... Tak - ta wersja, którą przekazano do drukarni mogłaby mieć 161 stron. Redakcje Uzzella, niealkoholika, były wcześniej.
UsuńA czy wspomniany Hank P. to nie ten człowiek, który wrócił do picia i którego piciorys szybciutko został usunięty z WK i podmieniony na inny? Propaganda sukcesu, co? :-)
Na rękopisie (maszynopisie) są odręcznie pisane, piórem notatki. Jest to oryginalny roboczy maszynopis że zmianami odręcznymi. Jeśli znajdziesz jakiś inny, daj znać. Nie jesteś w stanie objąć rozumem co miałby być usunięte w tych prawie 80 % usuniętej treści. 😂 ,,Hank P. to nie ten człowiek, który wrócił do picia" Hank P to producent, wydawca WK. Poprawki są naniesione w WK też przez Hanka P. Co zmienia że poszedł się napić po wydaniu WK? Zostanie wykreślony jako producent, recenzent? Hank P robił w życiu po trzeźwemu różne brzydkie rzeczy. Natomiast nikt nie odbierze mu tego co zrobił dla AA. Gdzie ten prą, prą rękopis? Nie możesz znaleźć? Upsss.
UsuńGość musiał czytać 800 stron maszynopisu... Z czego 164 jakos nadały sie do druku...
UsuńWyobrażam sobie 800 stron księgi AA... Ale to bylaby jazda...
No ale czytając to co zostało po tych poprawkach... Ups... Co tam musiało sie dziac na tych które wycięto...
Podziwiać czy współczuć temu gosciowi co musial to jakos zredagowac?
,, Redakcje Uzzella, niealkoholika, były wcześniej." Ty czytasz ze zrozumieniem? Meszuge napisał wyraźnie ,,„Ostatecznej redakcji książki dokonał Tom Uzzell, wykładowca New York Universit" OSTATECZNEJ To jak? Kto dokonał ostatecznej redakcji WK?
UsuńSuperowy tekst Meszuge :D A to powiązanie z Elementarzem, no bomba :D - po prostu pokazuje całą prawdę o tym, że jesteśmy stworzeni - o dziwo przez Boga :D - aby cały czas sie rozwijać, zglębiać życie, naukę, doświadczać, pogłębiać, zmieniać, korygować, obalać często swoje własne przekonania, schematy, wzorce, zmieniać coś po 5,10,30 latach.
OdpowiedzUsuńCzęsto się zastanawiam czy można rzetelnie zrealizować Program 12 kroków w weekend, w 3 m-ce, rok? Kiedy i gdzie jest ten właściwy moment kiedy można powiedzieć: tak, zrobiłem to dobrze.
Myślę, że dobrym porównaniem jest: "Nie może dobre drzewo wydawać złych owoców ani złe drzewo wydawać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostaje wycięte i wrzucone w ogień. Tak więc po ich owocach poznacie ich." Mateusz 7:16
Nie ma to jak solidna dawka Bibli i Boga Jedynego w Trójcy. Zbawienie przychodzi przez cierpienie i pokorę. Rozwadnianie programu nie jest potrzebne. Bog w AA był, jest i będzie czy to się innym podoba czy nie. Po co na siłę trzymac się AA skoro i tak nie chce sie przyjąć religii z żywym Stwórcą w Bogu miłosiernym mimo ze to zadziałało u Billa, Boba i tak wielu innych. Są inne drogi do wyzdrowienia. Dlatego warto od razu na wstępie zadac kilka pytań nowicjuszowi. Żeby pozniej nie było zdziwienia gdy przyjdzie do decyzji o nawróceniu i oddaniu się Bogu.
UsuńNie kombinuj.
UsuńKrok drugi jest krokiem drugim, a nie zerowym.
Krok trzeci jest krokiem trzecim, a nie krokiem minus jeden.
Wszystko ma swój czas. Nie bez przyczyny jest taka, a nie inna kolejność.
Nie jest zadaniem sponsora (twoim) decydować za sponsorowanego i fantazjować co będzie czy nie będzie.
Pionierzy AA stawiali kroki w ciagu kilku godzin. Czy oni źle ten Program (mówiony) robili? Czy to możliwe by w ciagu kilku godzin wyzdrowieć z alkoholizmu? Ci co wierzą w Boga, nawet przez chwilę nie wątpią.
Usuń,,Po owocach ich poznacie" nie inaczej
Za dużo wymagasz Meszuge ! Jestem chyba przeciętnie inteligentnym gościem. Znam trzy języki obce, bywałem tu i tam na świecie, kilka szkół skończyłem. Jednak lepsze poznanie choćby samej książki Anonimowi Alkoholicy zajęło kilka lat. Kilka lat studiowania wspólnie z drugą osobą ( potocznie zwana podopiecznymi, choć nie znoszę tej nazwy). Dlatego dziś nie daję się nabrać na różne „ale tego nie ma w Wielkiej Księdze” i innym zalęknionym zaklęciom. Czy podejście intelektualne jest konieczne by przejść przez program 12 kroków ? Nie ! Czy raz przeczytawszy WK można się na nią powoływać ? Raczej nie i jeszcze raz nie 😏 Darek
OdpowiedzUsuńSzacunek. Mam chyba podobnie. Od kilkudziesięciu lat czytam WK i ciągle odkrywam nowe znaczenie, różnych jej fragmentów. WK czytam prawie codziennie, często ze sponsorowanymi, na mitingach i komentując w sieci. Program 12K nie jest programem technicznym. Nie jest Programem na rozum. Rozumem nie byłem w stanie go ogarnąć. Nie jest to łatwo zrozumieć, osobom postronnym. Według mnie i jeszcze kilku znacznych mi osób, Program napisał Bóg, a Bill trzymał tylko pióro. Nie jestem w stanie uwierzyć by ludzki umysł był w stanie stworzyć taki ,,poradnik dla psychicznie chorego człowieka"
UsuńA co do ,,Elementarza" jeśli ktoś twierdzi, że ta książka wystarczy mu w życiu, to dlaczego mam mu nie wierzyć? To jak żyje nie zawdzięczam moje wiedzy, szkołom, informacją. Nauczyłem się częściowo żyć duchowością. To jest dopiero życie. Jestem jeszcze na początku drogi. Czy nie wystarczy ,,Elementarz"? WK nie wystarczyła mi. Musiałem pójść dalej. Natomiast to dzięki WK, zaczęło się moje nowe życie.
Z Panem Bogiem❤️
Alleluja i do przodu.❤️
Szpak Marceli❤️
"Program napisał Bóg," - i już wszystko jasne.
UsuńBiblii ani katechizmu nie napisał, ale napisał program dla pijaków. OK. Aczkolwiek mocne to...
A tak przy okazji, to którą wersję napisał, krótką czy długą?
Bóg szczególnie upodobał sobie AA. Nawet napisał dla nas książkę… a właściwie *podyktował*. Niestety, wybrany przez Niego alkoholik, który trzymał pióro, borykał się z wieloma problemami – brak pieniędzy, kłopoty w relacjach, depresja – i nie zawsze dokładnie zapisywał słowa. Wyszło, jak wyszło. Później doszły kolejne poprawki, korekty drukarskie…
UsuńTo boskie dzieło było tak "doskonałe", że 87 lat później nikt już chyba nie zliczy, ile razy je zmieniano. Dlatego powstaje nowa księga – napisana prostym językiem, dla tych, którzy pragną wyzdrowieć i potrzebują jasnego przekazu.
AA to nie jest religia. To nie jest kult. To Twoje życie – i nikt, nawet najbardziej "oświecony" starożytny alkoholik, nie ma prawa dyktować Ci, jak masz je żyć.
AA powstało 87 lat temu – w czasach, gdy depresję leczono elektrowstrząsami, a "terapią" była lobotomia. Czy naprawdę wierzysz, że metody sprzed epoki penicyliny są jedyną słuszną drogą? Że Bóg przemawia wyłącznie przez usta nawiedzonych sponsorów, którzy traktują "Big Book" jak świętą księgę, a siebie – jak proroków?
Wyzdrowienie nie wymaga ślepej wiary – wymaga odwagi, by spojrzeć prawdzie w oczy.
,,Bóg szczególnie upodobał sobie AA. Nawet napisał dla nas książkę… a właściwie *podyktował*." Czyżby? ,,Bóg przemawia do Anonimowych Alkoholików"
Usuń,,Bóg, miast zawiesić prawa natury przez bezpośrednią interwencję, wybrał w swej mądrości grupę ludzi, aby wprowadzili w życie Jego boską dobroć. A wybrał ich spośród najbardziej poniżonych, chorych i nieszczęśliwych: zwrócił się bowiem do słabych tego świata, do alkoholików, którzy mają upowszechnić Jego wielką sprawę! I tak oto zdaje się mówić do nas:
„waszym wątłym i słabym rękom powierzam siłę, jakiej się nie spodziewacie, siłę, której skuteczności nie przewidują najwięksi uczeni. Naukowcom ani politykom, wdowom ani matkom, ani nawet moim kapłanom nie dałem tego daru leczenia alkoholików, który powierzam wam. Ten dar nie może być użyty dowolnie czy nieroztropnie, nakłada on bowiem na was poważną odpowiedzialność.
Dzień nigdy nie może być dla was zbyt długi, nie wolno wam zasłaniać się brakiem czasu ani ważnymi wydarzeniami, czy też wymawiać się nadmiernym dla was wysiłkiem lub ciężarem nałożonego na was zadania. Dar mój musicie wykorzystać dla dobra ludzi w sposób umiejętny i cierpliwy, niezależnie od ich rasy, wyznania czy pochodzenia społecznego.
Nieraz wasz los wyda się wielu ludziom śmieszny, a wasze motywy będą źle oceniane, zaś wysiłki w pracy nad innymi alkoholikami nie zawsze zostaną uwieńczone sukcesem. Musicie być przygotowani na przeciwności, lecz pokonując je wspinacie się stopniowo, jakby po drabinie, ku duchowej doskonałości. Pamiętajcie, że w wypełnieniu tego dążenia nie będę od was wymagał niczego, co byłoby ponad wasze możliwości.
Nie zostaliście wybrani z powodu wyjątkowych uzdolnień. Starajcie się więc przypisywać osiągnięte sukcesy nie własnej osobistej wartości, lecz jedynie łasce wam udzielonej. Jeżeli chciałbym polecić wykonanie tej misji ludziom wykształconym, to łaską obdarzyłbym lekarzy i naukowców. Jeżeli zaś wolałbym mieć ludzi z darem krasomówczym czy pedagogicznym, znalazłbym lepiej przygotowanych od was. Zostaliście wybrani, ponieważ znajdujecie się niejako poza społecznością, a wasze długotrwałe pijaństwo uczyniło was, lub powinno było uczynić, pokornymi i czujnymi na rozpaczliwe wołanie waszych braci alkoholików. Miejcie zawsze w pamięci wyznanie, jakie złożyliście w dniu waszego przyjęcia do AA: że jesteście bezsilni i że w pełni dobrowolnie oddajecie wasze życie i waszą wolę pod moje władanie, abyście mogli odczuć ulgę.
Skoro nie pijecie przez rok, dwa lub dziesięć lat, nie sądźcie, że jest to tylko wynik waszego osobistego wysiłku. Moc, która utrzymywała was w tej równowadze ducha i ciała, będzie trwała w was tak długo, jak długo będziecie żyli według planu życia, jaki Ja wam naznaczyłem. Wystrzegajcie się pychy, rodzącej się z poczucia wzrostu liczebnego, z coraz większych wpływów lub z porównań między wami i waszą organizacją, a innymi, których sukcesy uzależnione są od liczby członków, ich pozycji i zasobów pieniężnych.
Wśród praw wam przekazanych znajdują się nakazy, które mogą się wydać trudne do wykonania. Lecz jeśli wydają się one wam trudne, to tylko dlatego, że nie zrozumieliście lub zapomnieliście o właściwościach waszej słabości. Uleczenie choroby fizycznej wymaga niekiedy drastycznych środków, a w licznych przypadkach niebezpiecznej operacji. Wasza sytuacja w chwili wstąpienia do grupy ludzi leczących się, była poważniejsza niż sytuacja człowieka udającego się do szpitala z zakażoną nogą. Stawką ryzyka tego ostatniego jest jego życie, podczas gdy wy ryzykujecie nie tylko życiem, lecz również czymś o wiele cenniejszym: zdrowiem, pogodą ducha, szacunkiem dla samych siebie – waszą ludzką godnością...... Wkracza tu więc Boska Terapia, z którą człowiek ma współpracować. A ta współpraca wymaga wielkiej moralnej odwagi w wykonaniu trudnych zadań" tłumaczył Prof. T. Wierzbicki.
Wiwat profesjonalizm!
Usuńhttps://tvn24.pl/lubuskie/nowa-sol-falszywa-psycholozka-oszukiwala-przez-lata-pacjentow-sad-wystawil-za-nia-europejski-nakaz-aresztowania-st8409414
,,A tak przy okazji, to którą wersję napisał, krótką czy długą?" Znam tylko jedną wersję Programu AA, znajduje się w WK. Znasz jakieś inne wersje? 😂😂😂
UsuńSzpak Marceli
"Bóg, miast zawiesić prawa natury przez bezpośrednią interwencję, wybrał w swej mądrości grupę ludzi, aby wprowadzili w życie Jego boską dobroć"
UsuńJakie to szczęście ze jestem alkoholikiem. Jaki to piękny dar. Dziękuję ci Boże.
Masz dla mnie wiecej tego?
https://img11.demotywatoryfb.pl//uploads/202305/1684398278_h8d5et_600.jpg
Usuń„falszywa-psycholozka-oszukiwala-przez-lata-pacjentow”
UsuńFałszywych sponsorów oszukujących latami alkoholików jest więcej.
„To boskie dzieło było tak "doskonałe", że 87 lat później nikt już chyba nie zliczy, ile razy je zmieniano.”
UsuńOho, znowu alkoholik zinterpretował fakty po swojemu i posiadł fałszywą wiedzę.
Do WK wprowadzano jedynie poprawki. Językowe, gramatyczne, literowe.
Niczego nie zmieniano w przekazie książki.
Niczego nie zmieniano w WK. Pewnie stąd mam dylemat oparty na samonapedzie.
UsuńOho, znowu alkoholik zinterpretował fakty po swojemu i posiadł fałszywą wiedzę.
UsuńNaprawdę tłumaczenie w jednym z około dwustu krajów, w których tłumaczono WK uważasz za zmiany w książce?
Słyszałem różne bzdury, ale gratuluję, przebiłeś wszystkie.
Tłumaczenie 4 wyd WK AA nie ma nic wspólnego z jego oryginalną treścią. Tłumaczenie to, to jakieś wariacje, wyobrażenia na temat Programu AA. Treść tych tych wypocin, konstrukcja zdań i ich znaczenie. Nie są do odgadnięcia dla śmiertelnika. Co tłumacz miał na myśli i dlaczego, te tłumaczenie tak różni się do oryginału, czytelnicy próbujący czytać to coś nie są w stanie odgadnąć.
Usuń,,Jakie to szczęście ze jestem alkoholikiem. Jaki to piękny dar. Dziękuję ci Boże.
UsuńMasz dla mnie wiecej tego?" Więcej tego znajdziesz w ,,Grapevine". Taka broszurka wydawana przez amerykańskich pijaków, próbująca dogonić niedościgłe dzieło PLAA jakim jest ,,Zdrój"😂😂😂. A albo w literaturze jaką pozostawił prof Wierzbicki. Prof Wierzbicki to taki człowiek, autor wieli tekstów, który gdyby żył w dzisiejszych czasach, za autorytet obrał by Felka lub Woronowicza. 😂😂😂 Więcej w internetach😂😂
Szpak Marceli
,,Tolkien i Lewis byli założycielami nieformalnego klubu – stowarzyszenia intelektualistów związanych z Oksfordem. Jego członkowie spotykali się w pubach pod koniec lat 30., a podczas spotkań dyskutowali o poezji, filozofii i literaturze. Duża część towarzystwa zajmowała się literaturą, w związku z czym często podczas wspólnych posiedzeń Inklingowie czytali fragmenty swoich książek, a następnie poddawali je dyskusji.'' cytat z portalu czytaj.pl
OdpowiedzUsuńA to do czego?
UsuńTo w kwestii czytania i rozmowy.
UsuńProszę sobie porównać z jaką miłością i zrozumieniem podchodzi historyk i alkoholik Ernest Kurtz, a jak toksycznie widzą pijaki wywnętrzające się tutaj, i nie tylko tutaj, wszędzie gdzie im pozwalają.
OdpowiedzUsuńErnie Kurtz również inne zagadnienia z historii AA przedstawia z wielką klasą.
Tego nie ma w WK czyli nie istnieje.
UsuńZapomniałem dodać link, zdarza się.
Usuńhttps://www.facebook.com/100069035193177/posts/pfbid028LhXyZapejUX1XcnYfjdc7eY7e5BPXtD3LxrVXr81r6uZr3npXThDk85MfcDU9kUl/?app=fbl
Mam siedem różnych wydań polskiej Wielkiej Księgi:
Usuńhttps://www.facebook.com/100069035193177/posts/pfbid028LhXyZapejUX1XcnYfjdc7eY7e5BPXtD3LxrVXr81r6uZr3npXThDk85MfcDU9kUl/?app=fbl
Dlatego tzw. zespołowi tłumaczy proponowałem, żeby we wstępie umieścić zapis: w związku z problematyczną numeracją polskich wydań tej książki, proponujemy UMOWNIE przyjąć, że jest to wydanie czwarte. Tak samo, jak umownie przyjmuje się 10 czerwca za początek AA. I kłopot byłby z głowy. Ale nie udało się. Ci ludzie uznali, że będą kreować nową, alternatywną rzeczywistość i zakłamywać fakty.
https://img30.dmty.pl//uploads/202504/1744723664_db1aqe_600.jpg Smutne... :-(
UsuńTo jest tłumaczenie 4 wyd WK. Musiało by być (zresztą podobno już są poprawione wydania) - pierwsze tłumaczenie 4 wyd WK. Albo piąte tłumaczenie wyd 4. Albo 9 poprawione tłumaczenie, tłumaczenia 8 wydania 4. Pogubić się całkiem idzie
UsuńRozumiem, że bardzo chciałbyś, żeby było tak, jak piszesz, ale wystarczy zajrzeć do książki "Anonimowi Alkoholicy" z 2018 oku, bo tam wyraźnie napisano: "CZWARTE POLSKIE WYDANIE". Rozumiem jednak, że tej książki nie znasz.
UsuńNie, to nie jest czwarte polskie wydanie. To kłamstwo i cwaniacka manipulacja faktami, zakłamywanie rzeczywistości. Aczkolwiek, jak im proponowałem, można to było zrobić jako umownie czwarte. Wtedy przy piątym już by problem nie istniał.
Prawdziwa praca w 12 krokach AA to przede wszystkim duchowe przewodnictwo. Zaczyna się od sprawdzenia gotowości podopiecznego – czy jest wystarczająco zdesperowany, by podjąć wysiłek. Pierwszym etapem są proste sugestie, które pełnią rolę testu: telefony do innych alkoholików (czy potrafi przełamać wstyd i ego?), wykonanie zaleceń z karty "Tylko dziś" (czy stosuje narzędzia AA w praktyce?), modlitwa poranna i wieczorna (czy jest otwarty na religijny i duchowy wymiar programu?) oraz regularny kontakt ze sponsorem o ustalonej porze (czy dotrzymuje słowa i jest zdyscyplinowany?). Jeśli kandydat nie wypełnia tych podstawowych zadań, oznacza to, że nie jest jeszcze gotowy na głębszą pracę. Sponsorowanie to nie służba społeczna za wszelką cenę– wymaga zaangażowania obu stron.
OdpowiedzUsuńDopiero gdy podopieczny wykazuje gotowość, można przejść do prawdziwego przerabiania kroków. Dobry sponsor prowadzi go przez Wielką Księgę AA, wspólnie czytajac i analizujac tekst i zaznaczając kluczowe fragmenty różnymi kolorami: jednym – to, co ważne (podstawowe zasady), drugim – to, co istotne (doświadczenia pionierów), a trzecim – to, co niezbędne (konkretne wskazówki do działania). W ten sposób pracowali i pracują alkoholicy na calym świecie– nie pomijali kroków, lecz dogłębnie studiowali tekst, odnajdując w nim duchowe wskazówki. Sponsor nie jest terapeutą ani przyjacielem, lecz przewodnikiem, który pomaga odkryć program zapisany w Księdze.
Oczywiście niezbędne są też regularne mityngi.
Bzdury.
UsuńKażde skierowanie to bzdura.
Każde słowo nie ma nic wspólnego z AA.
O wciórności.
UsuńAlkoholik ma być gotowy, zdesperowany, umieć przełamać wstyd i ego, wykonywać zalecenia, stosować narzędzia (cokolwiek to jest), praktykować afirmacje „Tylko dzisiaj”, modlić się, dotrzymywać słowa, być zdyscyplinowanym…
To na co mu ty i twój program?
Ty czytasz czasem to, co piszesz?
Dwunasty Krok.
Usuńhttps://www.facebook.com/100069035193177/posts/pfbid031w4GFtxhpPioJU9P6Xmx87WDA2yydns8uvCNWMQUU98Ftn6xLcUHMWxvn1HCz2wQl/?app=fbl
„czy stosuje narzędzia AA w praktyce?”
UsuńChętnie dowiem się, czym są „narzędzia AA”, które kandydat (jak rozumiem) ma stosować, żeby zasłużyć na uratowanie życia.
Tak zwana „karta tylko dziś” nie jest tekstem AA, zaczerpnięto ją z NA, a faktycznie jest tekstem przywłaszczonym. Zawiera terapeutyczne afirmacje.
Zwrot „narzędzia programu” również pochodzi z NA.
Chyba się trochę pogubiłeś.
Bardzo dobry tekst. Dodałbym jeszcze - Okres przygotowawczy, przedstartowy, wczasie kiedy są wykonywane powyższe sugestie powinien trwać przynajmniej przez 3 miesiące. Sponsor powinien wystawiać ocenę z zliczenia tej próby. Pracujemy na krokach, których dokładne tłumaczenie jak trzeba zrobić znajdziemy tylko i wyłącznie w ,,12 kroków i 12 T" Każdy z kroków powinien być zakończony egzaminem zaliczającym. Nie używamy WK i tych podkreśleń (fragmentów) które wypunktowywał Clarence S. WK to nie nadający się do czytania staroć. Najlepsze do chwili obecnej jest tłumaczenie polskie 4 tłumaczenia 9 wydanie WK. Niestety nie dało się usunąć w nim błędów, które popełnił Bill W.
UsuńDziś nie piję - ta myśl powinna być naszym motto w trzeźwieniu do końca naszych dni w tej nieuleczalnej chorobie.
Testowanie alkoholika poprzez wykonywanie sugestii czy zasługuje na powrót do zdrowia?
OdpowiedzUsuńAlkoholik, który już zapomniał kim jest, chce sprawować władzę nad innym alkoholikiem.
UsuńTo zwykła arogancja w trzeźwości.