środa, 16 kwietnia 2025

Poważne problemy z tą WK

Ostatecznej redakcji książki dokonał Tom Uzzell, wykładowca New York University. Skrócił on tekst co najmniej o jedną trzecią (niektórzy twierdzą, że o połowę – z ośmiuset do czterystu stron) i uczynił go bardziej wyrazistym [cytat z „Przekaż dalej”].

Czy Uzzell wywalił z tekstu Billa połowę, czy tylko jedną trzecią, wydaje mi się mniej ważne od tego, co zawarte jest w pierwszym zdaniu. Bo to nie jest tak, że manuskrypt miał, na przykład, sześćset stron, a redaktor usunął ostatnich dwieście. Redakcja nie polega na samym tylko skracaniu tekstu. Redakcja to przede wszystkim opracowanie i poprawianie tekstu pod względem językowym, merytorycznym i stylistycznym.
Na pewne korekty, redakcje, zmiany, nalegali też weterani, z którymi Bill konsultował swoją pracę – znane jest przecież zdjęcie pobazgranego maszynopisu, jaki Ruth Hock i Hank P. dostarczyli do drukarni. https://meszuge.blogspot.com/2016/09/kto-napisa-wielka-ksiege.html

Wbrew pozorom nie chodzi mi o szukanie winnych – zakładam, że wszyscy ci ludzie, którzy radośnie grzebali w tekście i go redagowali, naprawdę się starali i działali w dobrej wierze. Jednak końcowy efekt jest co najmniej problematyczny. Rodzi wiele wątpliwości i sporów dotyczących interpretacji, a nawet zwykłego rozumienia tekstu, od ok. 1940 roku.

Wspominałem już, że nigdzie nie ma w tej książce czegoś w stylu: tak oto znaleźliśmy się na etapie Drugiego Kroku, ani niczego podobnego – autor nigdzie nie zaznaczył, że teraz będzie mowa o Kroku Drugim! Za to na etapie Kroku Trzeciego znajdowaliśmy się dwa razy, na dwóch różnych stronach. Ups! Jednak tym razem chcę zwrócić uwagę na wielce problematyczną treść, dotyczącą – niby – Kroku Jedenastego.

Krok Jedenasty. Staraliśmy się przez modlitwę i medytację poprawiać nasz świadomy kontakt z Bogiem, tak jak Go rozumieliśmy, prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec nas oraz o siłę do jej spełnienia. Tak to wygląda i nie ma chyba wątpliwości, że Krok ten sugeruje modlitwę i medytację. W takim razie, co z poniższym tekstem?


Udając się na wieczorny spoczynek, rozważamy konstruktywnie, jak minął nam dzień. Czy żywiliśmy urazę, czy byliśmy samolubni lub nieuczciwi, czy baliśmy się? Czy jesteśmy komuś winni przeprosiny? Czy zatrzymaliśmy dla siebie coś, co należało natychmiast omówić z drugą osobą? Czy byliśmy życzliwi i kochający dla wszystkich? Co mogliśmy zrobić lepiej? Czy przez większość czasu myśleliśmy o sobie? Czy może myśleliśmy o tym, co możemy zrobić dla innych, o tym, co możemy wnieść do nurtu życia? [WK z 2018].

To jest modlitwa czy może medytacja? Bo wygląda po prostu jak codzienny, wieczorny obrachunek moralny z Kroku Dziesiątego, który zaplątał się jakoś do treści związanej z Krokiem Jedenastym. A może obrachunek moralny (Krok 10) jest częścią medytacji (Krok 11), a nie osobną całością wcześniej już omówioną?

W niektórych religiach medytacja to wprowadzenie umysłu w stan najwyższego skupienia, co ma na celu samopoznanie, samodoskonalenie i kontakt z Bogiem. Czy tak rozumiał medytację Bill? Gdyby Wspólnota AA była organizacją religijną, to może i tak by było, ale nie jest, więc wątpię. A porada: Pytaj Go podczas porannej medytacji, co możesz zrobić każdego dnia dla kogoś, kto jeszcze jest chory [WK z 2018] albo inny cytat: Gdy się budzimy, pomyślmy o 24 godzinach, które nas czekają. Rozważmy swoje plany na ten dzień, wskazuje, że ta jego medytacja miałaby być raczej czymś w rodzaju planu dnia niż głębokiego, w skupieniu, rozważania jakiegoś problemu.
Pewności jednak nie mam.

Albo to. Świat, życie, rzeczywistość, fakty, pokazują wyraźnie różnice między Siłą większą niż moja własna, a Siłą Wyższą. Bill w WK i innych publikacjach AA stwierdza, że za Siłę większą alkoholik może uznać samo AA i to też jest w porządku. Za to w pewnym miejscu WK stwierdza, że ta Siła większa  jest właśnie Bogiem. Ups! 
Pragniemy Cię zapewnić, że z chwilą, gdy udało nam się odrzucić nasze uprzedzenia i wykazać jedynie samą wolę uwierzenia w Siłę większą od nas samych, zaczęliśmy osiągać rezultaty . Stało się tak, chociaż żaden z nas nie potrafił w pełni określić ani pojąć tej Siły, która jest Bogiem [WK z 2018, s. 46], ale... Jeśli chcesz, możesz postawić w miejsce Siły Wyższej samo AA. Oto istnieje bardzo duża grupa ludzi, którzy przezwyciężyli swój problem alkoholowy... [12x12].
Czyżby nastał czas, żeby zacząć się modlić do grupy AA lub Wspólnoty?

Uważam za bardzo wartościowy pomysł utworzenia grupy czy grup AA, których mityngi koncentrują się na medytacji (w milczeniu oczywiście) oraz poznawaniu i rozważaniu treści Kroku Jedenastego z literatury AA. Żałuję, że w moim mieście za mało jest alkoholików i grup, żeby jedną z nich przeznaczyć tylko do tego celu. Ale może kiedyś…



99 komentarzy:

  1. „Bo wygląda po prostu jak codzienny, wieczorny obrachunek moralny z Kroku Dziesiątego”

    Ale krok 10 to nie jest wieczorny obrachunek.
    Krok dziesiąty polega na odważnym przyglądaniu się na co dzień swoim poczynaniom w kontekście m.in. krzywdzenia innych, i natychmiastowym korygowaniu swoich błędów (zadośćuczynienie, bez wypierania, bez odkładania na później).
    Niektórym pomaga w tym tak zwany ENUL - egoizm, nieuczciwość, uraza, lęk (oczywiście wzięte z WK).

    OdpowiedzUsuń
  2. "Uważam za bardzo wartościowy pomysł utworzenie grupy lub grup AA, których mityngi koncentrowałyby się na medytacji (w milczeniu, rzecz jasna) oraz na poznawaniu i rozważaniu treści Jedenastego Kroku w oparciu o literaturę AA."

    Ech… Meszuge…
    Był czas, kiedy razem z garstką zapaleńców naprawdę staraliśmy się, by mityng nie był tylko miejscem wylewania żalów i problemów.
    A że grupa miała mityngi codziennie, można było zdziałać naprawdę sporo.

    I co z tego wyszło? Popatrzmy:

    Miesiące walki o skrócenie scenariusza. Udało się. Ale wystarczyła zmiana służb, żeby scenariusz znowu rozrósł się do liturgii słowa trwającej kilkanaście minut.

    Skoro siłą i nadzieją dla alkoholika są 12 Kroków, to czemu nie robić mityngów z konkretnym Krokiem jako tematem? Albo dodać do tego jakiś inny sensowny temat o kroku?
    A gdzie tam…! Przecież my nie chcemy takich rzeczy! My chcemy rozmawiać o wszystkim.
    A jak tematem będzie, dajmy na to, Krok 9 albo dalsze? Co z tymi, którzy jeszcze nie robią programu? Przecież oni muszą się wygadać! No i po pomyśle…

    A może mityng bez scenariusza, gdzie to prowadzący faktycznie prowadzi?
    Nie, nie, nie! Muszą być zasady, tradycje, reguły, struktura!

    Czytajmy i rozmawiajmy o literaturze AA!
    Świetnie, pomysł chwycił… dopóki nie okazało się, że mało kto chce czytać cokolwiek poza WK. No to bach, temat się kończy.

    Mityng Jedenastego Kroku, z medytacją, z ciszą, z koncentracją?
    Herezja! To nie jest AA! Z tym to proszę gdzie indziej…

    Bo najważniejsze jest jedno: mityng, na którym każdy może się wygadać. To nam pomaga. Pomaga, i już!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś indziej, czyli co najmniej dwie grupy w Warszawie, jakoś działa.

      Usuń
    2. ,,Miesiące walki o skrócenie scenariusza. Udało się. Ale wystarczyła zmiana służb, żeby scenariusz znowu rozrósł się do liturgii słowa trwającej kilkanaście minut."

      Członkowie grupy spotykają się we własnym gronie i ustalają zasady obowiązujące na spotkaniu AA. Służby są wybierane spośród członków grupy.

      Usuń
    3. Z zapaleńcami to tak już jest. Zapalą się i znikają.

      Usuń
    4. ,,Miesiące walki o skrócenie scenariusza. Udało się. Ale wystarczyła zmiana służb, żeby scenariusz znowu rozrósł się do liturgii słowa" Jak bardzo musi być niedojrzała grupa AA by służby zmieniały scenariusz po swojemu😂 ,,A może mityng bez scenariusza, gdzie to prowadzący faktycznie prowadzi?
      Nie, nie, nie! Muszą być zasady, tradycje, reguły, struktura!" Muszą być Tradycje?😂😂 No niby po co. Pijaki w PLAA lepiej wiedzą jak ma wyglądać miting. Po co scenariusz prowadzącemu? Prowadzący powinien odprawiać własne występy artystyczne. Potrzebuje tylko widowni. Nie potrzebuje tradycji😂😂
      ,,Czytajmy i rozmawiajmy o literaturze AA!" Najlepiej ,,24H" albo cudowna literatura z biblioteki PLAA pt ,,Zdrój" Uważam, że na każdym mitingu powinno obowiazywać czytanie, debatowanie i napawanie się tym dziełem 🤣🤣
      ,,Mityng Jedenastego Kroku, z medytacją, z ciszą, z koncentracją?" To musi być jazda bez trzymanki. Czy organizatorzy takich posiedzeń mają pojęcie czemu ma służyć MITING AA? Czy organizatorzy tych zaduszek maja pojęcie, że MITINGI nie są dla nich? Czy organizatorzy tych medytowań w ciszy maja pojęcie jaki jest jedyny cel AA???
      Niedaleko mojej wsi były prowadzone ,,Warsztaty duchowości" z naklejką AA. Po uprzejmej prośbie organizator tacy warsztatów zdjął te dwie literki. Od kilkunastu lat warsztaty trwają dalej, tylko już bez tych literek AA i cieszą się dużym uznaniem, także u alkoholików.
      Szpak Marceli
      Z Panem Bogiem

      Usuń
    5. Szpak - przeczytaj może ze zrozumieniem Tradycję 4 i może zrozumiesz, co może grupa AA. Bo tu wygłupiłeś się potężnie.

      Usuń
    6. A konkretnie, wskażesz miejsce, w którym się wygłupiłem? Czy raczej tak ogólnie chciałeś coś napisać 😂
      Marceli Szpak

      Usuń
    7. 4 – Każda grupa powinna być niezależna we wszystkich sprawach z wyjątkiem tych, które dotyczą innych grup lub AA jako całości.

      Usuń
    8. Najpierw sobie wyjaśnijcie, co to jest grupa AA. Bo to raczej nie występuje w polskojęzycznym AA.

      Usuń
  3. "Krok dziesiąty polega na..."

    Ciągły wgląd we własne zalety i wady i… (12x12).

    Warto wtedy pamiętać, że obrachunek ze sobą nie jest tylko wykazem błędów i niedostatków. Dzień, w którym nie zrobiliśmy czegoś dobrego, istotnie byłby złym dniem. (12x12).

    Tak rozpatrzywszy miniony dzień, nie pomijając dobrych uczynków i bezstronnie zbadawszy… (12x12).

    Często, gdy robimy przegląd dnia, jedynie bardzo wnikliwa analiza może wydobyć na jaw nasze rzeczywiste motywy. Zdarzają się jednak przypadki, gdy w grę wchodzi nasz odwieczny wróg - racjonalizacja, czyli samousprawiedliwiania, które wybiela nasze ciemne postępki. Ulegamy wtedy pokusie uwierzenia, że postąpiliśmy w imię słusznych racji i motywów, chociaż wcale tak nie było. („Jak ta widzi Bill”)

    Przyglądając się rubryce strat w naszym bilansie dnia, powinniśmy uważnie zbadać motywy tych myśli lub uczynków, które wydają nam się niewłaściwe. (12x12)

    Zdarzają się jednak przypadki, gdy jedynie bardzo wnikliwa analiza może wydobyć na jaw nasze rzeczywiste motywy. (12x12)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jednak uważam że słowa medytacja modlitwa w znaczeniu AA(kroków) to tylko pisana forma(synonim) z faktyczną modlitwą i medytacją nie mająca nic wspólnego to tylko substytut. Medytacja/kontemplacja/modlitwa.Definicja słownikowa nie oddaje tu większego sensu w znaczeniu religijnym dlatego że program tylko wskazuje na formę jaką należałoby stosować do działania według programu notabene duchowego. Żeby mówić o medytacji to należy ją przede wszystkim wprowadzić we własne życie. By wiedzieć czym medytacja nie jest , podobnie jest z modlitwą . Uważam że definicja medytacji jaką podaje Meszuge ( zgodnie ze słownikiem jezyka Polskiego )jest bardzo spłycona i nie oddaje "ducha" modlitwy i medytacji a zarazem kroków. Dlaczego tak uważam ?Dlatego że świadomy kontakt z Bogiem to nie jest definicja, słownik, książka. Dążenie jakkolwiek do coraz doskonalszej więzi jest pozbawione sensu. Prowadzi to na manowce. Medytacja i modlitwą muszą być konkretne w konkretnym zwrocie do Boga .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i tak, ale nie w tym rzecz, co wydaje się Meszuge albo tobie. Liczy się to, co napisał Bill, a on miesza modlitwę z medytacją, a te z inwenturą moralną i planem dnia. A tekst na blogu jest o dziwacznym fragmencie WK, a nie o tym, co się wydaje temu lub innemu alkoholasowi.

      Usuń
    2. „A tekst na blogu jest o ”
      A Ty tu robisz za moderatora i cenzora komentarzy?

      Usuń
    3. Beze mnie nie miałbyś pojęcia co to jest modlitwa i medytacja. Traciłbyś czas na definicje, książki i słowniki.

      Usuń
    4. Fakt, jeden oszalały pijak zastępuje wszystkie definicje, książki i słowniki.

      Usuń
    5. Bo wszystko jest w 12K i 12T. Ten przestarzały bubel jaką jest WK trzeba usunąć.

      Usuń
    6. I jeszcze koniecznie warsztat z koncepcji.

      Usuń
  5. Dwie, trzy osoby mogą stworzyć grupę AA. To jest AA. AA to działanie.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Medytacja i modlitwą muszą być konkretne w konkretnym zwrocie do Boga ."

    Dokładnie tak. Tu chodzi o religiine nawrócenie a nie jakieś świeckie praktyki i sekularyzację. Bóg jest wszystkim. Bez Boga nie ma 12 kroków. Na każdej stronie wielkiej ksiegi jest Bóg.
    Nie bez powodu jest tez tta oczywista zależność od bardzo kobkretnej religii i osobiwego Boga, do ktorego tak blisko z salki mityngowej. A jednocześnie tak daleko do Niego dla niektórych.
    Jak ktokolwiek moze mieć wątpliwości co do faktycznego związku grupy z religią i prawdziwym, jedynym Stwórcą gdy mityng zaczyna się od wspólnej chrześcijańskiej modlitwy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 12 Kroków to relacje z Bogiem, ze sobą i z innymi ludźmi. Spotkanie i rozmowa z Bogiem o tym, co jest dla mnie ważne, trudne... Mogę dziękować, prosić, wyrażać skruchę, powierzać się...
      Medytacja buduje samoświadomość, obserwacja swoich myśli, emocji, ciała, co czuję, co myślę, co robię. Medytacja nie musi pozostawać w sprzeczności z wiarą czy religią i nie każda medytacja musi być spotkaniem z Bogiem.

      Usuń
    2. Rozmowa? ROZMOWA??? A co ci twój bóg powiedział podczas ostatniej rozmowy i w jakim języku?

      Usuń
    3. Widać, jakie masz pojęcie o duchowości i prawidłowym ukształtowaniu sumienia.

      Usuń
    4. Podziękował, że mógł usłyszeć co jest dla mnie ważne.

      Usuń
    5. ,,Rozmowa? ROZMOWA??? A co ci twój bóg powiedział podczas ostatniej rozmowy i w jakim języku?" Powiedział bym unikał toksycznych ludzi takich jak ty. Powiedział mi bym pomodlił się za ciebie. Pomodlę się. Może Bóg przywróci ci rozum.

      Usuń
    6. AA wywodzi się z chrześcijaństwa czy się to komuś podoba czy nie i niezależnie od tego jaki ktoś ma do chrześcijaństwa stosunek. Choć niektórzy woleli by jakoś pominąć ten fakt i udać że wcale nie

      Usuń
    7. Modlenie się za kogoś, bo...wydaje mi się, że jestem lepszy? Pycha .

      Usuń
    8. „Pycha”
      I przemoc modlitewna.
      Hasła „życzę pogody ducha” i „będę się za ciebie modlił” to u świętych AA-baranów obelgi.

      Usuń
  7. "Tu chodzi o religiine nawrócenie a nie jakieś świeckie praktyki i sekularyzację. "
    To Program AA jest programem religijnym? A ja ciągle słyszę, że nie jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,To Program AA jest programem religijnym? A ja ciągle słyszę, że nie jest." Przestań słuchać pijaczków, otwórz WK i poczytaj sobie. Rozwiejesz swoje wątpliwości. Słyszałem, że Trump zjada dzieci.

      Usuń
  8. Szpacze wątpliwości ,,Czy Uzzell wywalił z tekstu Billa połowę, czy tylko jedną trzecią, wydaje mi się mniej ważne od tego, co zawarte jest w pierwszym zdaniu. Bo to nie jest tak, że manuskrypt miał, na przykład, sześćset stron" Jeśli Pan T. Uzell usunął z 800 stron połowę, czyli zostało 400. Gdzie jest pozostałych 240 stron? Co się z nimi stało? Jeśli usunął 1/3 to jeszcze gorzej, bo powinno zostać 500 stron, gdzie podziało się 340 stron. ,,Ostatecznej redakcji książki dokonał Tom Uzzell," Była to ostateczna redakcja czyli po wprowadzeniu wszelkich poprawek wsród, członków wspólnoty AA i przyjaciół Billa. Jak napisał Meszuge ,,Redakcja to przede wszystkim opracowanie i poprawianie tekstu pod względem językowym, merytorycznym i stylistycznym." To wszystko rozumiem. Tylko jak przy takiej redakcji usunąć z 800 stron (było) - 160 (jest) = 640 stron. I Bill się na to zgodził i Bill W nie zauważył tego? W oryginalnym roboczym rękopisie nie znajdziemy tych brakujących 640 stron. Gdyby takie coś istniało to chyba historycy by to odnaleźli i prowadzili jakieś badania nad usunięta treścią. Jedyna informacja o tych 800 stronach jest w ,,Przekaż dalej" W dziele w którym można znaleźć wiele nieprawdziwych i wykluczających się informacji.
    Szpak Marceli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ernest Kurtz o redakcjach Uzzella i innych mówi w dokumentalnym filmie:
      https://www.amazon.com/Bill-W-Documentary-Co-founder-Alcoholics/dp/0615763146
      oraz w książce:
      https://www.amazon.com/Book-That-Started-All-Manuscript/dp/159285947X/ref=sr_1_1?crid=UFQOGLR0PUXT&dib=eyJ2IjoiMSJ9.a0tV2oVK4EsgdonuMDM-lgEfAphcLT6rcFRop7VOO6uZvdMJocYj_4z_rRRk9_61.2iUrwdcMwSx6vfTSntx26v-tXbkYcl-lrxwCJYiHgIM&dib_tag=se&keywords=The+Book+That+Started+It+All%3A+The+Original+Working+Manuscript+of+Alcoholics+Anonymous&qid=1744890122&s=movies-tv&sprefix=the+book+that+started+it+all+the+original+working+manuscript+of+alcoholics+anonymous%2Cmovies-tv-intl-ship%2C160&sr=1-1
      a także w:
      https://www.amazon.com/Writing-Big-Book-Creation/dp/1949481557/ref=pd_sbs_d_sccl_1_1/146-3455442-8404456?pd_rd_w=iOdVT&content-id=amzn1.sym.fbe92a2b-08cd-4430-befc-3cdfe2b8175d&pf_rd_p=fbe92a2b-08cd-4430-befc-3cdfe2b8175d&pf_rd_r=M1ND2FXV8SKRQS3454GY&pd_rd_wg=c1jaP&pd_rd_r=4dff8884-41c9-4f0c-bce2-7a7a86f8b853&pd_rd_i=1949481557&psc=1

      Usuń
    2. O „Przekaz dalej” napisałem pod poprzednim postem, ale warto wiedzieć.
      Książka „Pass it on” („Przekaż dalej”) została wydana w 1984 roku. Trzynaście lat po śmierci Billa Wilsona i 45 lat (!) po wydaniu Wielkiej Księgi.
      Mel B. kolędował po tych pozostających jeszcze przy życiu staruszkach i usiłował coś z nich wyciągnąć. Najczęściej słyszał „Ja Billa nie znałem, ale kolega mówił…”
      Z tych strzępów sklecił książkę.
      Byłbym bardzo ostrożny w traktowaniu jej jako rzeczywiste źródło historyczne.
      Jeżeli w pisaniu i wydaniu książki uczestniczyło około 40 alkoholików, to ilu z nich po 45 latach mógł znaleźć żywymi?

      Usuń
    3. Writing the Big Book: The Creation of A.A. - ostateczna historia tego, jak „Wielka Księga” Anonimowych Alkoholików została napisana, zredagowana i ostatecznie oddana do druku.
      Minęło ponad czterdzieści lat, odkąd Ernie Kurtz napisał Not-God, ostatnie prawdziwie profesjonalne opracowanie historii Anonimowych Alkoholików. Podczas gdy od tego czasu napisano wiele książek traktujących o historii AA, Writing the Big Book jest pierwszą, która wnosi ten sam rodzaj wyczerpujących badań, naukowej dyscypliny i świadomego wglądu w temat.
      Książka Schaberga — opowiadająca szczegółową historię, która zaczyna się w październiku 1937 r. (kiedy po raz pierwszy zaproponowano książkę) i kończy w kwietniu 1939 r. (kiedy opublikowano Anonimowych Alkoholików) — opiera się przede wszystkim na bogactwie dokumentów z lat 30. XX wieku, które są obecnie przechowywane w kilku archiwach AA. Splecione w ekscytującą narrację, te dokumenty w czasie rzeczywistym dostarczają niemal cotygodniowego sprawozdania z tego, jak książka była powoli składana. Jest to opowieść pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji i wielu znaczących odstępstw od świętych opowieści, tak szeroko rozpowszechnionych w przeszłości przez członków AA.

      Usuń
    4. Już raz cie proszono, anonimowy, o podanie źródła tych rewelacji o kolędowaniu.

      Usuń
    5. Chyba muszę wyraźniej.
      Człowiek inteligentny i oczytany wie dużo. Nie prowadzę katalogu w głowie, ani nie mam linków w głowie.
      Jeśli masz taką potrzebę, poszukaj sobie. Ja nie potrzebuję.
      Coś jeszcze, anonimowy?

      Usuń
    6. „ tych rewelacji o kolędowaniu”
      Ale że co? Podważasz osobiste kontakty i wywiady?
      Może na Skype się spotykali? 😂
      Z wami wszystko możliwe. Przecież w 1939 Bill mazał książkę zakreślaczem.

      Usuń
    7. „Bill W nie zauważył tego?”

      Ale jaja! A ty to kto? Skąd żeś się wylągł, z Akademii pana Kleksa?
      Przetłumaczyłem „Not God” na polski, ale w Polszy nikt nie był zainteresowany wydaniem tej pozycji. Tadek Ch. Też próbował i też z żadnym rezultatem. Ta książka jest chyba zbyt niebezpieczna. ;-)

      Uzzell był kolegą/przyjacielem Billa i to Bill przekazał mu swoją pracę, żeby ocenił, czy będzie zrozumiała dla kogoś spoza wąskiego kręgu bywalców spotkań. A gdyby Tom miał wątpliwości, to jego zadaniem było odpowiednie przeredagowanie tekstu. Wtedy z oryginału zostało usuniętych wiele fragmentów tekstu z wielu różnych miejsc. Uzzell nie usunął jakiegoś zwartego bloku tekstu, a poza tym nie tylko usuwał, ale i redagował, korygował, zmieniał.
      Ta książka nie była dla członków rodzącej się wspólnoty, oni to wszystko wiedzieli. Książka miała być dla ludzi z zewnątrz, dla alkoholików i ich rodzin.

      Usuń
    8. Czy ktoś jest w stanie powiedzieć, gdzie zaginęły 640 strony rękopisu (maszynopisu) Czy ktoś jest wskazać gdzie znajdę informację o tym 800 stronicowym rękopisie? Chodzi mi o treść zawartą w tym pierwotnym (to znaczy ostatecznym) rękopisie przed wprowadzeniem poprawek przez Toma U?
      ,,Ernest Kurtz o redakcjach Uzzella i innych mówi w dokumentalnym filmie" Filmu nie widziałem. W ,,Oryginalnym roboczym rękopisie Anonimowych Alkoholików jest ich 248. Brakuje jeszcze ponad 500 stron.
      ,,Książka „Pass it on” („Przekaż dalej”) została wydana w 1984 roku....Byłbym bardzo ostrożny w traktowaniu jej jako rzeczywiste źródło historyczne." To stwierdzenie chyba najbliżej prawdy jest.
      A może w Ernie Kurtza publikacji ,,Not-God" Znajdziemy informację o tych 800 stronach. Albo może ,,Książka Schaberga" zawiera tę informację?
      A może w ,,Not God" jest informacja, jak to Tom U usunął te ponad 500 stron z WK i jak to się stało, że tego Bill W nie zauważył?

      Usuń
    9. Ty, z Akademii pana Kleksa, kolejny raz pytasz o to samo? Już ci odpowiedziano.
      Skąd wziąłeś te "500" lub "800", to ja nie jestem w stanie się domyślić - twoje wizje po prostu.
      Skąd pomysł, że Bill nie zauważył, jak dawał koledze do redakcji pierwszą wersję maszynopisu?

      Ty z Akademii cierpisz nie tylko na alkoholizm, prawda? A może przyda ci się porada: pijesz - nie pisz.

      Usuń
    10. Szpaku, całkiem poważnie. Jeżeli potrafisz jakoś logicznie sformułować swój problem, przetłumaczyć to na angielski, w ostateczności nawet translatorem Google, możesz zadać pytanie na facebookowej grupie „AA History Lovers”.
      Otrzymasz jak najbardziej wyczerpująca odpowiedź oparta na faktach historycznych i źródłach, nie na opiniach i spekulacjach.
      Mówię poważnie, sam jestem ciekaw.

      Usuń
    11. ,,Szpaku, całkiem poważnie." Całkiem poważnie, nie wierzę w 800 stron rękopisu WK, o której w „Pass it on” wspominają autorzy. To są bzdury, nie są do udowodnienia. Niestety trzeba pomysleć. Podobnie jak z poważnymi błędami jakie podobno naszpikowana jest WK. Czy ktoś o zdrowych zmysłach jest w stanie uwierzyć, że dziesiątki tysięcy alkoholików nie zauważyło tych błędów w WK? Cała Ameryka jest głupia, profesorowie, ludzie wykształceni nie znaleźli takich przeoczeń jak; brak kroku 2, brak informacji jak postawić krok 6 i 7. Nie wiedzieli jak te kroki postawić i nikt z nich nie zauważył, że brakuje wyjaśnień.😂 Skandal. Nie zauważyli, że Bill W mieszał modlitwę z medytacją, a tak właściwie nie wiedział o czym pisze😂😂 Dopiero polscy alkoholicy odkryli te felery, jakimi obciążona jest WK. 😂Czytam te fascynujące komentarze i się uśmiecham 😁 Niektórzy mają nawet kłopoty z matematyką. Nie potrafią odjąć 161 od 800.😁 A w tej informacji o Tomie U, jest gdzieś ziarnko prawdy. Ciekawe czy ktoś zna rozwiązanie?😁🤣🤣
      Szpak Marceli
      Z Panem Bogiem.

      Usuń
    12. Brak informacji jak postawić krok 6 i 7 nie jest błędem. Świadczy tylko o tym, że tych kilkudziesięciu ludzi nie miało jeszcze doświadczeń z tymi Krokami - skoro Bill wymyślił je dwa dni wcześniej.

      Kwestionowanie literatury AA, bo nie pasuje do prywatnych przekonań alkoholika, to tylko nietrzeźwi fanatycy potrafią.

      Usuń
    13. Marceli

      "Całkiem poważnie, nie wierzę w 800 stron rękopisu WK, o której w „Pass it on” wspominają autorzy. To są bzdury, nie są do udowodnienia."

      Udowodnij że rękopis faktycznie nie miał 800 stron. Potrafisz? Podasz jakies fakty? Czy po prostu wiesz lepiej niż autorzy "przekaż dakej" oraz historycy?
      A to całe "nie wierzę"... No po prostu pięknie. Nie mam żadnych argumentów na potwierdzenie swoich tez to odwolam sie do wiary. Jak cos mi nie pasuje to "nie wierzę" i już? A jak nie wierzę w boga bo jego istnienia nie da się udowodnic to co?
      Potrafisz to jakoś wyjaśnić? Pomożesz?

      Usuń
    14. No tak, Szpaku, jeśli ty „nie wierzysz” to na co ci odpowiedzi oparte na dowodach i faktach.

      Usuń
    15. To jest przerażające, gdy "ja w to nie wierzę" po raz kolejny ma większą moc niż fakty. Ale dobrze, że w AA nie wszyscy są aż tak psychicznie chorzy.

      Usuń
    16. Szpak wymyślił jakieś cudaczne liczby, a następnie stwierdził, że w nie nie wierzy. Marceli, ktoś już zdaje się ci pisał, że jak pijesz, to nie pisz. To taka dobra rada. Korzystna może bardziej dla innych niż ciebie samego.

      Usuń
  9. Jakkolwiek by to nie wygladalo, poważne są problemy z tą wielką księgą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Największym problemem jest to, że w AA jest zatrzęsienie alkoholików.

      Usuń
    2. To chyba jasne, że alkoholik wie lepiej jak sobie poradzić z alkoholizmem. Nie wspominając o problemach dotyczących WK i metodach w niej zawartych. Te myśli mnożą się jak króliki w przykościelnych akademiach za 50 zł miesięcznie.

      Usuń
    3. No co? 50 zł. To normalna cena rynkowa za wynajem miejsca na mityngi. Daje grupie pełną niezależność i chroni przed nawet domniemanym związkiem z instytucją religijną. Jasno wyznacza granicę między AA a wiarą, zgodnie z naszą preambulą.

      A teraz, moi kochani, przeczytam list od naszego dobroczyńcy. Jest też zaproszenie na rekolekcje i mszę świętą oraz życzenia świąteczne. W ramach niesienia posłania będzie też w najblizszym czasie gloszone doświadczenie w świątyni – jak dzięki Jedynemu Stwórcy można wyjść z alkoholizmu.

      Idźcie w pokoju. Mityng zakończony.

      Usuń
    4. "A teraz, moi kochani, przeczytam list od naszego dobroczyńcy. Jest też zaproszenie na rekolekcje i mszę świętą oraz życzenia świąteczne. W ramach niesienia posłania będzie też w najblizszym czasie gloszone doświadczenie w świątyni – jak dzięki Jedynemu Stwórcy można wyjść z alkoholizmu." Dżuma, cholera, diabeł spieprza w obawie poświęcenia wodą.

      Usuń
  10. Marceli, ciekawe, jak pogodzisz swoją wierność 'czystej tradycji' z faktem, że sam Bill W. eksperymentował z LSD pod okiem psychiatrów? Przecież to udokumentowana historia – w latach 50. testował halucynogeny jako narzędzie duchowego przebudzenia, współpracując z dr. Humphrym Osmondem (tym od słowa 'psychedelic'). Czyli de facto szukał rozwiązań poza scenariuszem mityngu... No ale może ty wiesz lepiej, jak 'prawdziwe AA' powinno wyglądać?

    Jak sądzisz, Bill dziś uznałby twoją wizję za rozwój programu, czy raczej za dogmatyczny skansen?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eksperymentował? Pięć lat? Mocne!

      Usuń
    2. Tak było. Z niewielką zmianą. Bill nie testował LSD jako narzędzie duchowego przebudzenia. Bill ,,otrzymał" wcześniej to przebudzenie duchowe Bill szukał drogi dla dalszego rozwoju duchowego. LSD jak zapewne wiesz było wtedy legalne, a jego działanie powodowało powstawanie różnego rodzaju ,,wizji" Bill W mówił o Programie AA, że to jest dopiero ,,duchowe przedszkole" ,,Musimy rozwijać się dalej" nie możemy spocząć na laurach. Bill szukał tej drogi dalszego rozwoju w różnych metodach (o seansach okultystycznych i innych próbach ,,poszukiwania" tego czegoś, pewnie wiesz) Nie mam pojęcia czy droga duchowa, jaką obrałem po postawieniu kroków, spodobała by się Billowi? Czuję się dzisiaj szczęśliwym, spełnionym człowiekiem. Mam spokój ducha.
      Z Panem Bogiem
      Szpak Marceli

      Usuń
    3. Wczesniej to mial delirium i do tego jeszcze dostal belladonne. No i miał wizję.... Tego szukal w LSD?

      Pomożesz Marceli?

      Usuń
    4. Nareszcie! NARESZCIE wiadomo jak wyglądało i na czym polegało niesienie posłania przez pierwszych weteranów! Hurra!
      "doktora Boba w akcji – niosącego to cudowne przesłanie"
      "Będzie chciał się napić - mam na myśli whisky. Powiedz mu, że może mieć wszystko, czego chce, pod warunkiem, że wypije uncję paraldehydu, zanim dostanie whisky. Pamiętaj, po jednej uncji każdego - whisky, potem paraldehyd".

      Czyli posłaniem był alkohol i paraldehyd!

      https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid02rmeDGyqXw5MM5oY4bepQ6tkrb8DWc3qfxP4aUKWkLd4Wtt8bfzmHEPvfrMfCjj2Ml&id=100069035193177

      Usuń
    5. Bill i Bob to alkoholicy, nie autorytety.

      Usuń
    6. Czyli nie ma co sobie głowy zawracać ich pomysłami, doświadczeniami i przekonaniami? OK. Skoro tak...

      Usuń
    7. Zrobili dużo dobrego i trzymajmy się tego...

      Usuń
    8. „Bill i Bob to alkoholicy, nie autorytety.”
      I co?

      Usuń
    9. „Czyli posłaniem był alkohol i paraldehyd!”.
      Chyba przydalby ci się detoks.
      Masz wypaczone pojmowanie rzeczywistości.
      Módl się, żeby to było tylko niezrozumienie czytanych tekstów.

      Usuń
    10. Jesli Twoje zalety i osiagniecia przewyższają dokonania BIlla i Boba to podazaj za swym narcysycznym cieniem

      Usuń
    11. Bill i Bob współpracowali ze sobą. Dali przykład, co jest najważniejsze w tym biznesie. I za to im chwała.

      Usuń
    12. Miliardy ludzi współpracują ze sobą, ale co w tym niezwykłego?
      A co niby jest najważniejsze w "tym biznesie"?

      Usuń
    13. "A co niby jest najważniejsze w "tym biznesie"?

      Najważniejszy jest nowucjusz. Cierpiący alkoholik szukający rozwiązania. Trzeba jak najszybciej pokazać mu ze sugestie i kroki to nadzieja na zatrzymanie choroby i droga do Boga.

      Usuń
    14. "Trzeba jak najszybciej pokazać mu ze sugestie ..." - sugestie? co za sugestie? Chodzi o Kroki?

      Usuń
    15. „sugestie i kroki to nadzieja na ”
      A to jest program 12 sugestii i kroków?

      Usuń
    16. Czasem zastanawiam się czy te wszystkie pytania sa serio.
      Jak można nie wiedzieć czy nie rozumieć jak niezbędny jest czas gdy nowicjusz jest na sugestiach?

      A wystarczy tylko (aż?) poznac wyjaśnienie z Wielkiej Księgi:
      "Uganianie się za człowiekiem, który nie może bądź nie będzie z tobą pracował, uważamy za stratę czasu. Pozostawiony sam sobie może wkrótce dojdzie do przekonania, że samodzielnie nie wyzdrowieje. Poświęcanie zbyt wiele czasu na taki przypadek oznacza pozbawianie innego alkoholika szansy na życie i szczęście"

      Czas na sugestiach weryfikuje gotowość podopiecznego do dalszej pracy i wspolnej drogi.

      Usuń
    17. W cytacie, który podałeś, nie ma mowy o żadnych sugestiach. W WK Kroki nazywane są sugestiami. Więc zapytam raz jeszcze, o jakież to "sugestie" chodzi? I skąd żeś ty je wytrzasnął?

      Usuń
    18. „jak niezbędny jest czas gdy nowicjusz jest na sugestiach?”
      Co to znaczy „jest na sugestiach”?
      Gdzie w tym prostym Programie zawartym w WK znajdę takie cudactwa?

      „Czas na sugestiach weryfikuje gotowość podopiecznego do dalszej pracy i wspolnej drogi.”
      A ktoś powierzył tobie służbę weryfikowania czyjejś gotowości? Czy ochotniczo robisz za kapo segregującego kto ma umrzeć?

      „A wystarczy tylko (aż?) poznac wyjaśnienie z Wielkiej Księgi:”
      Przytoczony przez ciebie cytat mówi o czym zupełnie innym.
      ____________________
      = Ktoś cię w tym AA poważnie oszukał, wmówił bzdury, i zmanipulował na tyle, że powtarzasz je bez poczucia obciachu.

      Usuń
    19. Jak już słyszę/widzę, że ktoś używa żargonu „jest na sugestiach”, to wiem, że z zamkniętym sekciarskim umyslem nie ma co w ogóle dyskutować.

      Usuń
    20. On prawdopodobnie ma na myśli jakieś podejrzane, problematyczne i prywatne nakazy Sydney S. W tym także działania szkodliwe dla zdrowia.

      https://www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie-dla-kazdego,scielenie-lozka-z-rana-to-bardzo-zly-nawyk--mikrobiolog-podpowiada--co-ile-zmieniac-posciel,artykul,08995608.html

      https://www.medonet.pl/zdrowie,nie-lubisz-scielic-lozka--to-swietnie--bo-skutki-sa-fatalne-dla-zdrowia,artykul,31469136.html

      Tak to jest w sektach. Masz robić, co ci każę i guzik mnie obchodzi, że to szkodliwe. W ten sposób sprawdzam twoją gotowość.

      Usuń
    21. Czy to ta sekta (Kraków) wewnątrz AA, gdzie wszyscy mają identyczne wady charakteru? Koncentracja na sobie i zbyt małe zaufanie bogu? I gdzie wszyscy dostają identyczne zalecenia - jak się źle czujesz, to widocznie masz za mało AA w życiu?

      Usuń
    22. Jak możecie nie wiedzieć co to są sugestie?

      https://www.facebook.com/100069035193177/posts/pfbid02rgWc2PvXfETuvBDJwVcyNHpuuqPg6ib1k6p9SY3yUcp8gQJ27FJa1QsxTayWMFPhl/?app=fbl

      Usuń
    23. Ludzie którzy mają problemy ze sobą mają problemy ze wszystkim.

      Usuń
    24. A nie mówiłem, że z zamkniętym sekciarskim umyslem nie ma co w ogóle dyskutować?

      Usuń
    25. Większość z komentujących uważa, że Program jest do dowolnej interpretacji. Dlaczego przeszkadzają wam sugestie Davida B? Dlaczego przeszkadzają wam sugestie ,,pendolino", Sydney? Dlaczego przeszkadza wam okres startowy czy rozbiegowy? Dlaczego przeszkadzają wam ,,mądrości" nawołującego do odwiedzenia swojego ,,bloga" niejaki Wielka Księga, który pluje jadem na blog Meszuge? Dlaczego przeszkadzają wam terapeuci przekazujący program po swojemu? Zastanówcie się. Jeśli dopuszczacie dowolną interpretację to dlaczego krytykujecie interpretacje inne niż wasze? Jeśli ktoś twierdzi, że Program AA nie jest do interpretacji to wtedy ma prawo nie zgadzać się z interpretacją, z d...y wziętą.

      Usuń
    26. Większość z komentujących uważa, że Program jest do dowolnej interpretacji. A skąd ten pomysł, z urojeń i wizji po czymś? Skąd Szpaku wytrzasnąłeś informację, że większość?

      Usuń
    27. Jest dokładnie tak jak być powinno. Rozwiązaniem jest przyjęcie z pokorą woli Jego. W spokoju ducha jest spelnienie.
      Jedne z najważniejszych zdań programu:
      "nie wiem, co jest dobre dla mnie, to nie wiem, co jest dobre lub złe dla ciebie lub kogokolwiek innego. Jest mi lepiej, gdy nie udzielam rad..."

      "Nic, absolutnie nic nie dzieje się w Bożym świecie przez pomyłkę"

      W krokach puściłem kierownicę by podążać za wolą Tego Który Ma Wszelką Moc.
      To nowa świadomość, gdy spełniają sie obietnice i „zdrowy rozsądek” ustąpić musi miejsca „niezdrowemu rozsądkowi”. Jak mowi Księga. Ta Księga.
      A w razie wątpliwości wystarczy po prostu siedzieć cicho i modlić sie o rozwiązanie które On dla mnie wybierze.

      Usuń
    28. "nie wiem, co jest dobre dla mnie" - ale brednie! Zdaje się, że rodem z Krakowa i pani S. Naprawdę nie wiesz, czy alkohol jest dla ciebie dobry? Super! Alkoholizm to jednak naprawdę poważna choroba umysłowa.

      Usuń
    29. "A w razie wątpliwości wystarczy po prostu siedzieć cicho i modlić sie o rozwiązanie które On dla mnie wybierze." Obyś nie przespał dzisiejszego dnia i dni nadchodzących. One też się liczą w życiu każdego alkoholika

      Usuń
    30. Ja wiem co jest dobre dla mnie. Zdrowie i pogoda ducha.

      Usuń
    31. „nawołującego do odwiedzenia swojego ,,bloga" niejaki Wielka Księga,”
      Chłop cię zablokował za twoje chamskie zachowanie, a ty zakładasz nowe konta, żeby tylko tam być i kłamstwa o nim wypisywać.
      Za grosz honoru i trzeźwości. Jak dziecko.

      Usuń
    32. ,,nie wiem, co jest dobre dla mnie, to nie wiem, co jest dobre lub złe dla ciebie lub kogokolwiek innego" Niestety nie na wszystkich Program zadała. Chorzy alkoholicy nie są w stanie zrozumieć co oznacza, że -nie wiem co jest dla mnie dobre a co złe, ani dla innych ludzi. Im wydaje się, że to zdanie dotyczy codziennych czynności: mycia się, używania toalety, jedzenia, oddychania. Dla nich to stwierdzenie jest nie do przejścia. Nie znają Programu o z duchowością mają tyle wspólnego co z duchami w białych prześcieradłach. Podobnie z niekierowaniem swoim życiem. Twierdzą, dzisiaj wstałem i ubrałem się to znaczy, że kieruję swoim życiem. Zamknięte umysły nie są w stanie tego pojąć.
      ,,"A w razie wątpliwości wystarczy po prostu siedzieć cicho i modlić się o rozwiązanie które On dla mnie wybierze." A w razie WĄTPLIWOŚCI mam prosić Boga o pomoc. Bóg nie zrobi z mnie tego co sam mogę zrobić. Mam żyć zgodnie z wolą Boga.
      „zdrowy rozsądek” ustąpić musi miejsca „niezdrowemu rozsądkowi”. Też dla nich nie do pojęcia. Dlaczego ten ,,zdrowy rozsądek" ma być zastąpiony brakiem rozsądku? Czemu to ma służyć? Nie potrafią tego pojąć. Chory sponsor przekazał, albo i nie coś programopodobnego, do dowolnej interpretacji. Z własnymi mądrościami, radami i wiedzą jak ma ich podopieczny żyć. To nie działa. To widać na tym blogu. Jaka różnica jest między osobami przebudzonymi, a tymi skrzywdzonymi, cierpiącymi, bardzo chorymi. Nikogo nie obrażam, informuję w miłości. Może Bóg da, że się obudzą.
      Z Panem Bogiem
      Szpak Marceli

      Usuń
    33. Jak się wychowuje dzieci, skoro zupełnie nie wiadomo, co jest dla nich dobre, a co złe?

      Psychicznie chorzy wymyślają jakieś brednie, a później zaciekle ich bronią, bo przecież ich życie to wieczna walka.

      Usuń
    34. Ludzie, którzy nie odróżniają dobra od zła, to po prostu socjopaci.
      Jeśli ktoś nie wie, czy dla jego dziecka strata nogi w wypadku (albo życia) będzie zła, czy dobra, są socjopatami.
      Widzę, że polscy fanatycy spod znaku SS produkują coraz bardziej bzdurne teorie.

      Usuń
  11. ,,w tym biznesie'' najważniejsza jest bezinteresowna współpraca w celu pomocy drugiemu człowiekowi. I tego przykładem jest działalność Billa i Boba.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pozdrawiam serdecznie . Odniosę się trochę do rozważań w temacie modlitwy i medytacji oraz pomysłu by na grupie praktykować te sprawy np . medytację ( szykujemy w Rzeszowie warsztaty w tych tematach ) . Uważam że błędne jest założenie że medytacja to tylko oczyszczenie umysłu ,( ten typ medytacji jest najbliższy do filozofii wschodu który kiedyś poznałem i praktykowałem ) a jak sam dziś uważam nie jest to jedyny klucz do medytacji . Medytacja bliższa praktykom chrześcijańskim znana od wieków, bardziej polega na napełnieniu umysłu słowem od Boga czyli rozważaniu o Bogu , może to zaskakujące ale działa bardzo dobrze u mnie i u wielu ludzi których znam i uważam że jest bardzo bliskie filozofii medytacji praktykowanych we wspólnocie AA . Oczywiście każdy ma wolność wyboru i wolność przekonań co jest jednym z najpiękniejszych spraw w AA . Trochę mnie boli i smuci bo autor tego bloga a jest dla mnie wielkim autorytetem i jest mi przykro że szuka ciągle jakiejś nieprawidłowości czy ludzkich błędów w tekstach , służbach , polskim AA a ja widzę ciągle piękno i piękne dobre zmiany u ludzi dzięki temu niedoskonałemu naszemu AA ....A może ta niedoskonałość i te błędy są czymś najpiękniejszym w ludziach ? We mnie w was ? W Tobie ? . Pozdrawiam i przytulam zdalnie . Mam nadzieję kiedyś spotkać osobiście .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To twoje i tylko twoje przekonania. Moim zdaniem nieprawidłowości, a nawet patologii w PLAA nie potrzeba szukać - sama wali po oczach.

      Potrafisz może wyliczyć choćby dziesięć tych zmian na dobre/lepsze z ostatnich 30 lat?

      Usuń
    2. 1. spotkania online,
      2. spotkania bez palenia papierosów,
      3. więcej młodych i kobiet,
      4. skrócenie spotkań,
      5. rezygnacja z mrocznego oświetlenia,
      6. rezygnacja ze świeczek,
      7. zapraszanie gości z zagranicy (patrz ,, Praca z innymi''),
      8. internetowa lista spotkań, lokalizacja,
      9. WK z historiami osobistymi,
      10. wywalenie z WK opowieści terapeutycznych,


      Usuń
    3. 11. Zdrowy rozsądek zastąpiony niezdrowym mysleniem.
      12. Wyłączenie myslenia zamiast "think, think, think"

      Usuń
    4. Człowieku, po jaką cholerę kręcisz się koło AA? Tym bardziej, że uważasz nas za idiotów.

      Usuń
    5. No jak to? Nie mogę odejść bo tu jest moja nowa rodzina. A jak odejdę to zginę. No i muszę do konca życia oddawac za darmo co darmo dostałem. Spłacać dług wdzięczności.

      Priste i ligiczne. Jak samonapęd.

      Usuń
    6. .. oddawać za darmo co darmo dostałem"
      Ja tam za darmo niczego w AA nie dostałam.

      Usuń
    7. "Ja tam za darmo niczego w AA nie dostałam" Ja też, za darmo mi dawali, a ja ambitny nie chciałem za darmo wziąć. Nie wyszło mi na dobre, powiem wprost wyszlo mi na złe.

      Usuń
    8. Poświęciłam dużo swojego czasu i pieniędzy, żeby zdobyć wiedzę i doświadczenie. Wyszło mi to na dobre.

      Usuń
  13. Jeżeli chodzi o sarkazm to nieźle sobie radzisz. Czuję, że z Ciebie swój gość.

    OdpowiedzUsuń
  14. W odpowiedzi na twoje pytanie zacznę od analogii z czwartego kroku czy z codziennego dziesiątego : żeby zacząć od zalet . Jestem we wspólnocie od ośmiu lat i nie mam tylu doświadczeń czy spostrzeżeń co ty ale czasem świeża osoba patrzy na to samo w inny sposób . Uważam że wspólnota w Polsce funkcjonuje w wyjątkowy sposób bo Polacy tez są wyjątkowi na swój sposób , porównywanie się do Amerykanów czy innych narodowości jest potrzebne bo warto mieć punkt odniesienia ale to tak jak z dyskusją o tym jaki kolor się komu podoba . Reasumując bo tu jakiś kolega fajnie wypunktował przede mną parę dobrych faktów a ja dołożę te które czuję od najniższych :
    1. Dobra nowoczesna strona internetowa , dość intuicyjna z duchem czasu
    2. Duży i dobry przepływ informacji o warsztatach , wydarzeniach , informacji publicznej
    3.Bardzo duża możliwość korzystania z mitingów on-line na całym świecie
    4. Bardzo dobra współpraca z ZK gdzie niesiemy posłanie i przekazujemy program osadzonym
    5.Dzięki informacji bardzo dużo spikerek , tematycznych mitingów , pracy na tradycjach
    6. Przełamujemy stereotypy jakie krążą o wspólnocie docierając do specjalistów , duchownych , urzędników , młodzieży
    7. Dużo więcej możliwości znalezienia sponsora i pracy na programie dzięki online
    8. Dobrze działające grupy G12 , infolinia ogólnopolska i lokalne dyżury
    9. Dobrze działające PIK
    10. Według naszych przyjaciół terapeutów ( lokalnie gdzie jestem i funkcjonuję )współczynnik współpracy z nami wzrósł o parę procent
    11.Dostęp do literatury jest dużo lepszy ( nasz sklep ) szkoda że nie można płaci blikiem , pracujemy nad tym
    12.Po pandemii wiele grup się reaktywowało i młodzi nowocześniej i bardziej z duchem AA funkcjonują , z tego co mi wiadomo otwierają się nowe grupy i jest nas coraz więcej
    13. Niesiemy posłanie do ośrodków odwykowych w coraz lepszy sposób i popełniamy m, niej błędów dzięki warsztatom i przekazie informacji przez komunikatory
    14. Poradniki służb są ciągle poprawiane by były na czasie np. IP
    15. Przekazujemy naprawdę dużo literatury do np . ZK
    16 . Współpracujemy i pomagamy przyjaciołom z innych krajów np. Węgry

    itd........

    OdpowiedzUsuń