Po raz trzydziesty dziewiąty, mniej więcej, usłyszałem stwierdzenie: moja sponsorka (lub sponsor) nie ma dla mnie czasu, więc pomyślałem, że coś jednak na ten temat napiszę. Kolejny raz, bo o sponsorowaniu już trochę napisałem.
Kilkanaście lat temu, w okresie największego zapotrzebowania na sponsorów w moim mieście, pomagałem jednocześnie pięciorgu podopiecznym. Jakoś dałem radę, bo już wtedy nie pracowałem, a po małżeństwie dawno już opadł kurz, ale też zdecydowałem, że nigdy więcej w coś takiego się nie wpakuję. Nie miałem żadnych wcześniejszych doświadczeń, więc nie zdawałem sobie sprawy, że sponsorowanie to wyjątkowo trudna służba, wymagająca wysiłku każdego rodzaju, uważności, dobrej pamięci, znajomości literatury AA, zaangażowania, cierpliwości, empatii, uczciwości, życzliwości i kilku innych. Uznałem, że jakość jest ważniejsza od ilości, a na bylejakość i powierzchowność – gdy w grę wchodzi czyjeś życie – po prostu się nie zgadzam. I tak wynotowałem sobie kilka ważnych elementów.
1. Czas, o którym była mowa na początku. Jeśli nie masz czasu dla sponsorowanego, z jakichkolwiek powodów, to może skieruj go do kogoś innego, nie udawaj, że sponsorujesz. Nie w tym rzecz, żeby mógł do sponsora wydzwaniać w środku nocy, ale po prostu o dostępność. Jeśli sponsor wyznacza podopiecznemu dwie godziny raz w tygodniu, to o dostępności właściwie nie ma mowy. O sensownym i odpowiedzialnym sponsorowaniu też nie. Dostępność nie oznacza kompletnego braku jakichkolwiek granic.
2. Naucz się słuchać. Jeżeli w trakcie współpracy planujesz sugerować pewne postawy i zachowania, to najpierw naucz się aktywnie i ze zrozumieniem słuchać. Jeśli nie słuchasz (np. bo już wszystko wiesz), a tylko wydajesz polecenia, to nie tworzysz bezpiecznej, pełnej zrozumienia atmosfery. Może i rządzisz, ale nie wspierasz.
3. Nie wolno grozić i zastraszać; o bezpiecznej i przyjaznej atmosferze już było. Owszem, zdarzają się sytuacje naprawdę trudne. Miałem podopiecznego, który robił może z pięć procent tego, co proponowałem, a i to nie zawsze. Powiedziałem mu wtedy z troską w głosie, że jeśli nadal tak to będzie wyglądało, to ja nie będę w stanie mu pomóc. Być może on potrzebuje jakichś specjalnych doświadczeń sponsora, ale ja nie jestem w stanie zmienić swoich, pod kątem jego potrzeb. Więc może pogadałby z Ziutkiem, akurat jest wolny i możliwe, że ma inne przeżycia.
Podopiecznym powtarzałem, że zapewne nie powtórzą moich sukcesów (o ile jakieś osiągnąłem), mają przecież swoje życie i pomysły na nie, ale ważne jest, żeby nie powtarzali moich błędów. Żeby to działało, musiałem o tych swoich błędach wyraźnie mówić. Tak, uczyć ich na własnych błędach.
4. Ważne wydaje mi się zachęcanie do służby na różnych poziomach struktury AA. Zachęcanie, wyjaśnianie korzyści, a nie wydawanie rozkazów. U was może to być różnie, ale u nas w AA służbę powierza grupa, a nie decyduje o tym sponsor alkoholika, ani tym bardziej on sam. Z szalejącej samowoli podopieczny rezygnuje najpóźniej na Kroku Trzecim.
5. Jeżeli chcesz przekazywać Program, musisz go znać, rozumieć, w pewnym sensie mieć (mieć w duszy – kto ma, ten zrozumie). Niezbędne są tu doświadczenia Anonimowych Alkoholików, które czasem słyszy się na mityngach, ale głównie zawarte w książkach AA. Od sponsora nauczyłem się: my w AA znamy literaturę AA i nadal uważam, że ma to sens i jest ważne.
6. Staraj się być cierpliwy. Pamiętam jak po latach doświadczeń zaczęło mi się wydawać, że pewne rzeczy są oczywiste i proste. Zapewne takie były... dla mnie. Niekoniecznie dla podopiecznego, nowicjusza.
7. Uważaj, żeby nie wpaść w pułapkę odgrywania roli wszystkowiedzącego boga. Jako sponsor jestem w AA alkoholikiem od przekazywania Programu, a nie od poradnictwa w zakresie psychologii rodzinnej i opiekuńczej, prawa pracy, medycyny (sugerowanie lub zabranianie stosowania leków!), mechaniki pojazdowej, systemów podatkowych, polityki, religii itp. To nie znaczy, że nie wolno czasem o czymś takim porozmawiać – napisałem, żeby wystrzegać się poradnictwa, a zwłaszcza narzucania osobistych przekonań.
8. W pracy z podopiecznym kieruj się życzliwością, jego interesem i możliwościami.
Zapewniam z pełną odpowiedzialnością, że nie każdy w AA musi byś sponsorem. Są alkoholicy, którzy – z jakiegoś powodu – nie powinni się tego zadania podejmować. Na szczęście w AA jest wiele służb do pełnienia i jeśli chcesz być pomocny i przydatny, to na pewno znajdziesz coś dla siebie i z korzyścią dla innych.
O sponsorowaniu było już w...
Wydaje mi się, że tak właśnie było, zanim ok. 2012 roku w polskiej wersji AA pojawiły się odłamy sekciarskie. Dziś zapewne są ze trzy takie, a ich agresywne działania szkodzą alkoholiczkom.
OdpowiedzUsuńZ perspektywy czasu widzę, że miałem ogromne szczęście. Trafiłem na sponsora, który od początku namawiał mnie do szukania własnej drogi. Powtarzał: nie ograniczaj się do jednej grupy. No to szukałem.
OdpowiedzUsuńTak trafiłem na Mike Dunin i jej blog. Od niej dostałem pierwsze podpowiedzi. Potem były mityngi w Opolu, a stamtąd droga poprowadziła mnie do Krakowa i Katowic.
Pamiętam ten szok – mityng może tak wyglądać? Można mówić o krokach, zamiast o wszystkim i niczym? Mozna pytać? Poprosic o konkretne wyjsdnienia kroków? To był mocny program. I dostałem go od ludzi, którzy po prostu mnie wspierali.
Odzyskałem życie.
Dziś moja droga nie jest już mocno związana z AA. Ale pamiętam, że to od tych kilku pijaków dostałem rozwiązanie. I będę im za to wdzięczny do końca moich dni.
Dziękuję, Meszuge. Trzymaj się mocno.
Meszuge - Jeśli sponsor wyznacza podopiecznemu dwie godziny raz w tygodniu, to o dostępności właściwie nie ma mowy. O sensownym i odpowiedzialnym sponsorowaniu też nie. Dostępność nie oznacza kompletnego braku jakichkolwiek granic.
OdpowiedzUsuńWyznaczenie dwóch godzin na spotkanie to czas wspólnej pracy. Każda praca ma określony czas.
Alkoholik jest osobiście odpowiedzialny za swoją trzeźwość więc to on ma wykonać całą pracę w oparciu o wskazówki sponsora. Oczywiście podopieczny powinien mieć szansę zadzwonić do sponsora jeśli czegoś nie rozumie ( o rozsądnej porze), lub ma z jakimś zagadnieniem kłopoty. Poza tym wspólna praca zbliża ludzi więc wskazana jest częsta rozmowa między sponsorem i podopiecznym niekoniecznie w sprawie Programu.
Sponsor ma też swoje życie – być może ma jeszcze innych podopiecznych – i nie jest karetką pogotowia która ma być dostępna na każde wezwanie.
Poza tym sponsor nie może zabawiać się w nauczyciela. Raczej powinien być uczniem, który wie więcej niż ten któremu pomaga.
W cytowanym przeze mnie fragmencie Meszuge zawarł dwie sprzeczne tezy. Na początku mówi, że wyznaczenie dwóch godzin na wspólną pracę nie oznacza dostępności a później, że dostępność nie oznacza jakichkolwiek granic.
Taką granicą jest właśnie określenie czasu wspólnej pracy.
"...mówi, że wyznaczenie dwóch godzin na wspólną pracę..." możesz wskazać, gdzie w tekście jest mowa o dwóch godzinach NA WSPÓLNĄ PRACĘ?
Usuń„Poza tym wspólna praca zbliża ludzi więc wskazana jest częsta rozmowa między sponsorem i podopiecznym niekoniecznie w sprawie Programu.”
UsuńJanku, a w jakim celu sponsor ze sponsorowanym mieliby się zbliżać? Cokolwiek to znaczy?
Owszem, czasem tak się zdarza (a czasem nie), ale nie to jest celem przekazywania programu AA.
Pociągnijmy temat dostępności sponsora. Co to w praktyce właściwie znaczy?
UsuńNa początku wspólnej pracy dobrze ustalić ramy. Spotykamy się w określone dni i godziny, a jeśli coś wypadnie – dogadujemy się. I tu pojawia się pytanie: czy poza tymi godzinami sponsor ma być dostępny? Osobiście mam wątpliwości. Bo to nie sponsor ma „ciągnąć” alkoholika między spotkaniami. To on sam musi czytać, pisać, pracować nad sobą, chodzić na mityngi, warsztaty, włączać się w życie grupy. A przede wszystkim – wracać do normalnego życia wśród ludzi.
W innym przypadku mamy te wszystkie sytuacje gdy okazuje się bez sponsora alkohilik na codzień tkwi w jakiejś bezradnej pustce i dzwoni z każdym problemem. Takie uzależnienie od sponsora mozna praktycznie zobaczyć wszędzie.
Sponsor nie jest pogotowiem ratunkowym ani terapeutą od wszystkiego. W razie kryzysu warto mieć plan bezpieczeństwa – inne kontakty w AA, znajomych, rodzinę, specjalistów. To daje poczucie oparcia, a nie telefon do jednej osoby.
Zastanawia mnie też pomysł, że rozmowy ze sponsorem mogą być o wszystkim – o rodzinie, pracy, problemach osobistych. Ja do AA przyszedłem po rozwiązanie, czyli 12 kroków, a nie po to, żeby słuchać prywatnych historii. Sponsor nie jest od doradzania w sprawach rodzinnych czy zawodowych. Jego rola to pokazać, jak on sam przeszedł kroki. Nic więcej.
Mój sponsor jasno stawiał granice: jeśli wychodziłem poza program, mówił wprost, że to temat do samodzielnego przemyślenia albo do np. innych specjalistów. I to mi odpowiadało – wiedziałem, na czym stoję i musiałem działać samodzielnie.
Więc pytam wprost: czy sponsor ma gadać o wszystkim, czy raczej prowadzić przez program?
Rozczarowałeś mnie Janku, zawiodłam się srodze... :-( Takie to typowe dla nietrzeźwego alkoholika: coś sobie wymyśli, uroi, a następnie ochoczo to skrytykuje. Szkoda. :(
UsuńJanek dał ciała po całości - udawana trzeźwość zwykle szybko się sypie.
UsuńZupełnie jak M. S. - coś sobie zmyślił, a później próbował to wetknąć w usta kogoś innego i go za swoje brednie skrytykować. Obrzydliwe to!
UsuńDostępność nie oznacza kompletnego BRAKU jakichkolwiek granic.
UsuńTak napisał, Meszuge. Janku, czytaj uważniej.
Oooo, trybunał wzorców moralnych pod wodzą Świętej Magdaleny odebrał Jankowi świadectwo trzeźwości 😂
UsuńTakie to typowe dla nietrzeźwego alkoholika: coś sobie wymyśli, uroi, I już poczuje się lepiej.
Jest jakas obsesja w tym swiecie AA związana z nazywaniem "nietrzeźwością" kazdego przejawu odrębnego zdania, błędu, ambicji, własnych pragnień i wielu wielu innych postaw, które w świecie poza kościelną salka mityngową sa zupelnie naturalnym ludzkim zachowaniem.
UsuńO co z tym chodzi?
Też się trochę rozczarowałem. Jakoś inaczej odbierałem dotąd Janka. Nadal myślę, że to nie musi być nietrzeźwość, może po prostu brak umiejętności czytania ze zrozumieniem? Tak czy inaczej - szkoda.
UsuńAle co tam! Janek zmieni nick lub przestawi się na anonimowość i nadal będzie mógł grać rolę trzeźwego i rozumnego. Tylko na mityngach stacjonarnych nie jest to takie proste. Stąd niebywała popularność mityngów on-line.
UsuńCzepiacie się Janka, jakby to on jeden plótł brednie. Chyba że to też Janek. ;)
Usuń@Anonimowy 7 września 2025 16:09 „Więc pytam wprost: czy sponsor ma gadać o wszystkim, czy raczej prowadzić przez program?”.
To może spytam, gdzie w artykule albo w komentarzach jest taki pomysł czy twierdzenie, że sponsor musi robić to albo tamto? Zero-jedynkowo, czarno-biało? Gdzie napisano, że jedno wyklucza drugie?
A tak w ogóle, to jak chcielibyście przekazywać kroki w kompletnym oderwaniu od życia?
Anonimowy 7 września 2025 20:52 - jak ci się zdaje, lepiej zakwestionować czyjąś trzeźwość, czy stwierdzić wprost, że jest durny jak but i do tego nieudolnie próbuje manipulować?
UsuńByłam podopieczną Sydney. Miałam wyznaczone dwie godziny w tygodniu i na tym koniec. Podczas tego czasu ona mi czytała wyselekcjonowane fragmenty WK, mogłyśmy też rozmawiać. Raz tylko spróbowałam zadzwonić w innym czasie, niż wyznaczony i dostałam opieprz. Gdybym dwa razy nie zadzwoniła o wyznaczonej porze i dniu - groziła wywaleniem z programu. Powody nie były ważne.
Usuń
UsuńMagdalena8 września 2025 07:33
Anonimowy 7 września 2025 20:52 nie ma zamiaru wchodzić w twoją rzeczywistość.
Jak już ktoś ci napisal - trzymaj dystans.
Kolejny po Szpaku wszystkowiedzący bóg - ty wiesz lepiej, jakie ma zamiary Anonimowy, choć jest... anonimowy.
Usuń„ty wiesz lepiej, jakie ma zamiary Anonimowy, choć jest... anonimowy.”
UsuńA Ty taki zbyt lotny to nigdy nie byłeś, czy tu po alkoholu?
Chyba JA wiem, jakie JA mam zamiary, a jakich nie mam, nie sądzisz?
I po co się pchasz, gdzie cię nie prosili i kręcisz zadymę?
Przypatruję się z boku, bo nie jestem Anonimowym z 7 września 2025 20:52, ale czytając wpis" jak ci się zdaje, lepiej zakwestionować czyjąś trzeźwość, czy stwierdzić wprost, że jest durny jak but i do tego nieudolnie próbuje manipulować" widzę, że autorka tego wpisu sama zakwestionowała SWOJĄ wątpliwą trzeżwość.
Usuń„Jest jakas obsesja w tym swiecie AA związana z nazywaniem "nietrzeźwością"
UsuńZatrzymanie się na informacjach z terapii podstawowej, brak rozwoju duchowego, brak wyzdrowienia z alkoholizmu, przyjęta tożsamość „alkoholik” jako podstawowa, życie w getcie zamiast w społeczeństwie.
,przyjęta tożsamość „alkoholik” jako podstawowa, życie w getcie zamiast w społeczeństwie." Bo takie super jest chorowanie, pamiętanie do końca życia jestem alkoholikiem, jak zapiłem to miałem prawo, bo jestem chory. Patrzcie i podziwiajcie mnie, stawiajcie pomniki. Ja trzeźwieje i będę trzeźwiał do końca życie i nietrzeźwy umrę. Bo nie wolno wyzdrowieć z alkoholizmu. Tak i mi powiedzieli terapeuci. Fajnie jest być chorym pijakiem.
Usuń" Bo nie wolno wyzdrowieć z alkoholizmu. Tak i mi powiedzieli terapeuci. Fajnie jest być chorym pijakiem."
UsuńTak tez mowi Bill i wielka księga:
"Kto raz stanie się alkoholikiem, pozostanie nim na zawsze.
Nie wyleczyliśmy się z alkoholizmu. To, co naprawdę mamy, jest codziennym wytchnieniem.
Jesteśmy jak ludzie, którzy stracili nogi; nowe nigdy nie odrosną."
Ależ nie lękaj się, nikt nie chce ci zabrać twojej choroby.
UsuńW AA nikogo nie zmuszamy do wyzdrowienia z alkoholizmu.
"Zmuszamy"? MY? A ty kogo niby reprezentujesz, w czyim imieniu się wypowiadasz?
UsuńCzyli niewiele wiesz o AA? Ale bez agresji, to nie moja wina.
UsuńForeword to First Edition
UsuńOryginał: “We, of Alcoholics Anonymous, are more than one hundred men and women who have RECOVERED from a seemingly hopeless state of mind and body. To show other alcoholics precisely how we have RECOVERED is the main purpose of this book.”
Tłumaczenie: „My, Anonimowi Alkoholicy, liczymy ponad setką mężczyzn i kobiet, którzy WYZDROWIELI z pozornie beznadziejnego stanu umysłu i ciała. Pokazanie innym alkoholikom dokładnie, jak WYZDROWIELIŚMY, jest głównym celem tej książki.”
Skąd pomysł że sponsorem ma być drugi alkoholik (ze wspólnoty) ?
OdpowiedzUsuńA AA nigdy nie było innej praktyki.
UsuńNawet żony, które na początku byly sponsorkami nowych alkoholiczek, byly członkami Wspólnoty.
Ebby T. - ten niby sponsor Billa W. - nie należał do AA. Bill, gdy niby sponsorował doktora Boba, nie należał do AA. Bill i Bob, kiedy rozmawiali z Dotsonem w szpitalu, nie byli w AA. Itd.
UsuńA ty czytasz czasem to co piszesz?
UsuńMagdaleno, zrobiłem sobie screen twojego komentarza na tapetę w telefonie, bo przez 20 lat nie widziałem nic bardziej szalonego.
UsuńA sporo w AA widziałem.
Widzieć to może i widziałeś, ale chyba niewiele z tego rozumiesz.
UsuńZgadza się, zawsze zaczynam spikerkę słowami „Zdaję sobie sprawę, że wiem niewiele”.
UsuńAle najważniejsze, że ty rozumiesz wszystko i odzywasz się nawet gdy nikt do ciebie nic nie pisze.
Zdrowienie bez jedności i służby widać po komentarzach.
Usuń,,Bob, kiedy rozmawiali z Dotsonem w szpitalu, nie byli w AA." Magdaleno, a kiedy powstało AA? Jakaś data? A może z tym AA to bajka? Co tam o genezie AA mówią u Ciebie na zmywaku?
Usuń10.06.1935 - umowny dzień narodzin, ostatni dzień picia Boba. Nazwy Alcoholics Anonymous zaczęto używać znacznie później.
UsuńNie spotkałem nikogo poza AA, kto rozumiał moje szaleństwo. Nie dość, że rozumiał to nie dziwił się, że można być takim durniem jak ja. I pozostawał spokojny, bo wiedział, że można to zmienić.
Usuń"nie każdy w AA musi byś sponsorem -nie każdy musi mieć sponsora. Czy bez sponsora da się wytrzeźwieć (w AA)?
OdpowiedzUsuń"Czy bez sponsora da się wytrzeźwieć (w AA)?" - i w AA, i możliwe, że poza AA.
UsuńNo tak :) Można cofać ciężarówką na lusterkach samodzielnie ale o wiele lepiej jest zapewnić sobie pomoc drugiej osoby (niekoniecznie pasażera) tej "ciężarówki". Mowa oczywiście o jeździe do tyłu jak i w przód . Zwłaszcza gdy ciasno na ulicy a po obu stronach stoją inne zaparkowane "przeszkody"..
UsuńWytrzeźwieć SJP - ,,po upiciu się wrócić do stanu, w którym organizm nie jest poddany działaniu alkoholu" By wytrzeźwieć wystarczy jakiś czas nie pić. Definicja ze SJP dotyczy tylko dla osób niezaburzonych.
UsuńTrzeźwieć definicja z WSJP ,,po upiciu się wracać do stanu, w którym organizm nie jest poddany działaniu alkoholu" albo ,,Trzeźwieć oznacza powracać do stanu przytomności, zwłaszcza po upiciu się alkoholem, oraz odzyskiwać jasność umysłu i rozsądek. Słowo to opisuje proces, w którym organizm nie jest już pod wpływem alkoholu, a osoba odzyskuje kontrolę nad swoimi zmysłami i procesami myślowymi. "
By wytrzeźwieć trzeba być pod wpływem alkoholu. Trzeźwienie polega na spadku poziomu alkoholu we krwi. Jeśli cały alkohol zostanie rozłożony, wtedy we krwi będzie 0 promila alkoholu. Taka osoba jest wtedy uważana pod względem medycznym i prawnym za osobę TRZEŹWĄ. By wytrzeźwieć nie potrzeba sponsora ani żadnej innej osoby. Wystarczy powstrzymać się od picia.
Czyli trzeźwością w AA jest po prostu brak promili w organiźmie potwierdzony alkomatem? To upraszcza wszystko! Tylko po co są te 164 strony skoro wystarczyłaby jedna na ktorej byloby np. "zakreć butelke i nie pij"? Po co tu te wszystkie kroki i wciaganie w to sily wyzszej?
UsuńTrzeźwiałem wielokrotnie sam. Swoje życie zacząłem zmieniać w AA ze sponsorem.
Usuń"By wytrzeźwieć nie potrzeba sponsora ani żadnej innej osoby. Wystarczy powstrzymać się od picia". I wchodzimy wówczas w błogi stan "pijanego na sucho". Aż do śmierci. Gratulacje!
UsuńChodzi o wódkę w proszku?
Usuń" Chodzi o wódkę w proszku?" Nie, chodzi o brak trzeźwości umysłowej, duchowej i emocjonalnej.
Usuń,,Czyli trzeźwością w AA jest po prostu brak promili w organiźmie potwierdzony alkomatem?" Właśnie tak, tylko nie trzeba jej potwierdzać alkomatem. AA nie ma jakiejś nowej definicji trzeźwości. Nie znajdziesz tego w WK
Usuń,,po co są te 164 strony skoro wystarczyłaby jedna na ktorej byloby np. "zakreć butelke i nie pij"? Po co tu te wszystkie kroki i wciaganie w to sily wyzszej?" Te wszystkie strony są po to, by alkoholik wyzdrowiałe z choroby alkoholowej. W WK nie znajdziesz zdania które mówi mamy trzeźwieć, trzeźwiejemy. To trzeźwienie to terapeutyczna maniera, nie mająca nic wspólnego z AA. Te 164 strony w WK wspominają - to - ,,zakręć butelkę i nie pij" W WK tak to brzmi ,,W końcu to my sami stworzyliśmy sobie problem. Butelki były tylko ich symbolem." O alkoholu mówi tylko, pierwsza część pierwszego kroku. Dalej cisza o wódce.
" O alkoholu mówi tylko, pierwsza część pierwszego kroku. Dalej cisza o wódce." W słowniczku zamieszczonym w książce "Plain Language Big Book" mamy oto taką definicję trzeźwości: "W AA mówimy o trzeźwości inaczej niż podane jest to w słownikach. Nasza definicja nie ogranicza się wyłącznie do niepicia alkoholu ale również obejmuje zmianę naszego nastawienia, abyśmy mogli prowadzić lepsze, zdrowsze i spokojniejsze życie"
Usuń,,W AA mówimy o trzeźwości inaczej niż podane jest to w słownikach." Dasz namiar na literaturę AA gdzie znajdę inną definicję rzeźwości niż definicja jaką proponują profesjonaliści, językoznawcy? WK, 12X12 ,,AA wkraczają w dojrzałość" Czy ,,JS" Nowa definicja trzeźwości wymyślona przez nie alkoholika, który stworzył to arcydzieło PLBB - dziwne jakie to podobne do PLAA.
Usuń,," Chodzi o wódkę w proszku?" Nie, chodzi o brak trzeźwości umysłowej, duchowej i emocjonalnej."
UsuńTo się zdecyduj o jaką trzeźwość Ci chodzi: duchową czy psychiczną czy emocjonalną. Zdziwisz się ale to nie to samo.
"Te wszystkie strony są po to, by alkoholik wyzdrowiałe z choroby alkoholowej"
UsuńNie rozumiem. Przecież w książce pisze ze to jest alergia i do konca życia kazdego dnia mam dbać o to codzienne wytchnieniem.
I ze mi nogi nie odrosną.
Jest inaczej? Można wyzdrowieć i zamiast szklanki wódki wlanej do gardła wlać tą szklankę wodki do jakiegoś tortu czy ciasta? Spokojnie sobie przegryźć cukierka z rumem czy wlać butelkę wina do sosu czy tez bigosu?
"Można wyzdrowieć i zamiast szklanki wódki wlanej do gardła wlać tą szklankę wodki do jakiegoś tortu czy ciasta? Spokojnie sobie przegryźć cukierka z rumem czy wlać butelkę wina do sosu czy tez bigosu?" To nie śmieszne, to żałosne.
Usuń„W słowniczku zamieszczonym w książce "Plain Language Big Book"
UsuńO wciórnosci, jak AA radziło siebie 90 lat bez tego słowniczka i bez definicji innej niż w słownikach?
Czy moja dwudziestoletnia trzeźwość jest ważna bez definicji z książki dla Amerykanów mających problem z czytaniem i pisaniem?
Może muszę zacząć od nowa.
Tyle pytań.
Ale najważniejsze z nich kieruję do ciebie - z jakiego powodu w Polsce mielibyśmy korzystać z definicji i książki opracowanej dla osób z poważnymi deficytami żyjących w realiach społecznych i edukacyjnych USA.
Książka nie jest zatwierdzona przez polską KSK.
"Nowa definicja trzeźwości wymyślona przez nie alkoholika, który stworzył to arcydzieło PLBB - dziwne jakie to podobne do PLAA. " Plain Langauage Big Book jest" jest pozycją literatury AA zatwierdzoną przez Konferencję Służb Ogólnych AA USA/Kanada.
Usuń*"z jakiego powodu w Polsce mielibyśmy korzystać z definicji i książki opracowanej dla osób z poważnymi deficytami żyjących w realiach społecznych i edukacyjnych USA. "
UsuńBardzo dobre pytanie.
Podpinam się pod nie i moze wyjasnisz mi jak to jest że korzystamy z dokładnie takich doświadczeń o jakich piszesz, traktując WK jako "poradnik" wystarczający do skutecznego wyzdrowienia. Przeciez to książka sprzed wieku z innej kultury, społeczności, kontekstu. Pidana przez białych wyksztalconych mężczyzn dla innych bialych mężczyzn. Gdzie alkoholik to nadal mężczyzna a kobieta to żona majaca dbać o jego zdrowienie?
"Czy moja dwudziestoletnia trzeźwość jest ważna bez definicji z książki dla Amerykanów mających problem z czytaniem i pisaniem?" "Książka nie jest zatwierdzona przez polską KSK" Jeśli polska KSK nie zatwierdziła Twojej dwudziestoletniej trzeźwości to nie jest ona ważna.
Usuń"Nasza definicja nie ogranicza się wyłącznie do niepicia alkoholu ale również obejmuje zmianę naszego nastawienia, abyśmy mogli prowadzić lepsze, zdrowsze i spokojniejsze życie" Czy to nie jest to, co chcemy osiągnąć w wyniku przepracowania Dwunastu Kroków? Czy mamy być tylko abstynentani na dupościsku, czy wyzdrowiaałymi alkoholikami cieszącymi się życiem? Polski alkoholik z górnej pólki nie rózni się niczym od alkoholików z " poważnymi deficytami żyjącymi w realiach społecznych i edukacyjnych USA."
Usuń„moze wyjasnisz mi jak to jest że korzystamy z dokładnie takich doświadczeń o jakich piszesz, traktując WK jako "poradnik" wystarczający do skutecznego wyzdrowienia. ”
UsuńWidzę, że powiernictwo dalej upiera się przy szybkim przeflancowaniu tej książki dla analfabetów na polski grunt.
Może właśnie jest potrzebna powiernictwu, które albo nie wie, albo celowo ukrywa dla kogo i w jakim celu ta książka powstała.
Być może w Polsce przyda się naszym wojennym gościom z Ukrainy, dla których Polski nie jest pierwszym językiem.
Książka nie powstają po to, żeby powiernictwo tworzyło z niej jakieś definicje.
„Polski alkoholik z górnej pólki nie rózni się niczym od alkoholików z " poważnymi deficytami żyjącymi w realiach społecznych i edukacyjnych USA."
UsuńA to akurat ciekawe jest, bo amerykański alkoholik z górnej pólki rózni się od alkoholików z " poważnymi deficytami na tyle, że dla tych drugich musiała powstać właśnie ta książka pisana „prostym językiem”.
„Jeśli polska KSK nie zatwierdziła Twojej dwudziestoletniej trzeźwości to nie jest ona ważna.”
UsuńTobie akurat przyda się książka pisana prostym językiem 😂
Bardzo mi odpowiada zawarta w PLBB definicja trzeźwości. Radzę z niej skorzystać
UsuńPrędzej wyzdrowieją alkoholicy z " poważnymi deficytami ... dla których musiała powstać właśnie ta książka pisana „prostym językiem”, niż "polski alkoholik z górnej pólki", który będzie okazywał pychę, butę i pogarde dla niepiśmiennych.
Usuń"Widzę, że powiernictwo dalej upiera się przy szybkim przeflancowaniu tej książki dla analfabetów na polski grunt." Powiernictwo amerykańskie, nie polskie, oświadczyło, że nie bedzie udzlelać licencji na druk i wydanie PLBB w innych strukturach niź AA USA/Kanada.
UsuńNa szczęście to wszystkie grupy w jedności silne decydują kto pelni służbę, jaką mamy literaturę itp.
UsuńA te głosy i slownictwo w stylu "powiernictwo" , cóż, jest tez taka twarz AA. Warto o tym wiedzieć i edukować nowicjuszy. Skończyć z mitem o pieknej nowej rodzinie.
Prawda i rzeczywistosc zamiast bajek i iluzji. Trzeźwość.
„Powiernictwo amerykańskie, nie polskie, oświadczyło”
UsuńA powiernictwo polskie już nie pierwszy raz stosuje wzięte z tej książki „definicję” trzeźwości jako swój argument na tym blogu.
„który będzie okazywał pychę, butę i pogarde dla niepiśmiennych.”
UsuńCo chcesz widzieć, to i widzisz.
Ale świadczy to o tobie.
Rodzina? To wy nadal poddajecie nowicjuszy tak zwanemu „bombardowaniu miłością”?
UsuńStąd twoje rozczarowanie.
"Powiernictwo amerykańskie, nie polskie, oświadczyło, że nie bedzie udzlelać licencji na druk i wydanie PLBB w innych strukturach niź AA USA/Kanada. "
UsuńPoproszę o informacje gdzie mogę o tym przeczytać.
Jesli to faktycznie prawda to jest znacznie bardziej interesująco niż się spodziewałem.
Patrz Skrytka 2/4/3 nt Nr 4(179)/2025 , strona 38
Usuń"Następnie pracownik GSO US/Canada opowiedziała, w jakim celu została stworzona książka Big Book. Plain Language oraz podkreśliła, że nie ma możliwości uzyskania licencji na tłumaczenie jej na inne języki"
"A powiernictwo polskie już nie pierwszy raz stosuje wzięte z tej książki „definicję” trzeźwości jako swój argument na tym blogu." Nie powiernictwo, tylko ja niepowiernik, któremu od ponad 20 lat służy prawdziwie każda definicja obejmująca nie tylko zwykłą abstynencję, ale również zmianę mojego nastawienia, abym mógł rowadzić lepsze, zdrowsze i spokojniejsze życie.
Usuń"podkreśliła, że nie ma możliwości uzyskania licencji na tłumaczenie jej na inne języki"
UsuńUff, jesteśmy bezpieczni. Możemy korzystać z niezmiennego przekazu 164 stron książki sprzed prawie 100 lat. Co za ulga. Mogę ze spokojem wylaczyc samonapęd bo dylemat się rozwiązał.
"Mogę ze spokojem wylaczyc samonapęd bo dylemat się rozwiązał. " Wyłacz też sarkazm i kpinę. Więcej powagi i rozsądku.
UsuńJeszcze jedno motto Wspólnoty brzmi: „Tylko dzięki Łasce Bożej”. Praca nad Programem czyni nas pokornymi – trwanie w trzeźwości szybko przestajemy traktować jako swoją osobistą zasługę i powód do dumy. Widząc na ulicy jakiegoś powalonego nałogiem alkoholika, mówimy sobie tak „Gdyby nie Łaska Boża, wyglądałbym teraz tak samo”. Nigdy nie zapominajmy o tym, jacy byliśmy i z jak długiej podróży wróciliśmy. Pamiętajmy też o tych, którzy wciąż jeszcze cierpią, i o tych, którzy za swoją bezsilność zapłacili życiem. Okażmy Sile Wyższej wdzięczność za to, że dała nam jeszcze jedną szansę.
OdpowiedzUsuńCzy znajduję w sobie głęboką wdzięczność za okazaną mi Łaskę Bożą?
Medytacja
Wiara w to, że Bóg jest miłością i że miłuje także ciebie, odmieni twoje życie – otworzy cię na Bożą Miłość i ukierunkuje ku Niewidzialnemu; przyniesie ci cudowną ulgę i poczucie bezpieczeństwa. One z kolei zaowocują spokojem, który da ci zadowolenie. Znajdź swoje miejsce w kręgu światła i pozwól Bożej Miłości, by cię opromieniła. Dzięki temu osiągniesz spokój, który umyka wszelkiemu pojmowaniu i zadowoleniu, którego nikt ani nic nie będzie ci w stanie odebrać. Możesz być pewien niezawodnej troski Boga o ciebie i wszystkie Jego dzieci. Ci, którzy ufnie Jej się poddają, zyskują wolność i pogodę ducha.
Modlę się, abym kroczył w kręgu światła Bożej Miłości.
Modlę się, aby uczyniła ona mój krok sprężystym, a serce radosnym i uskrzydlonym.
A bez wiary w boga czy inne sprawcze sily wyzsze mogę wyzdrowieć w 12 krokach? Czy tez to rozwiązanie nie jest dla mnie idopóki nie nawrocę się nie mam czego szukać w AA?
UsuńMacie rozwiązanie tylko dla wierzących, gotowych uwierzyć lecz nie dla kogoś świeckiego?
Moim zdaniem można. Jednak w PLAA znajdziesz na pewno kilkudziesięciu fanatyków religijnych, którzy będą się upierać, że to niemożliwe. Po prostu znajdź trzeźwego sponsora. Trzeźwość wyklucza jakiekolwiek fanatyzmy.
UsuńSerdecznie witam ,,kogoś świeckiego" w AA. To dobre miejsce jeżeli chcesz przestać pić alkohol. Brak wiary z Boga nie jest problemem w skorzystaniu z ,,rozwiązania".
Usuń""z jakiego powodu w Polsce mielibyśmy korzystać z definicji", ktora oprócz " niepicia alkoholu....obejmuje również zmianę naszego nastawienia, abyśmy mogli prowadzić lepsze, zdrowsze i spokojniejsze życie". Powiedz szczerze, co Ci się w tej definicji nie podoba.
Usuń„Powiedz szczerze, co Ci się w tej definicji nie podoba.”
UsuńJak rozumiem, nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytanie, więc zaczynasz typowe manipulacje alkoholika.
Nie jest istotne co mi się podoba, a co nie, zresztą nie napisałem na ten temat ani słowa.
Może to, że słowa mają swoje określone znaczenie.
UsuńNadawanie słowom własnych znaczeń to domena sekt i dyktatur. Zachęcam do lektury Orwella.
"zresztą nie napisałem na ten temat ani słowa." Ejże, a to co jest" *"z jakiego powodu w Polsce mielibyśmy korzystać z definicji i książki opracowanej dla osób z poważnymi deficytami żyjących w realiach społecznych i edukacyjnych USA. Bardzo dobre pytanie. Podpinam się pod nie."
UsuńOdpowiedz
" Ejże, a to co jest" *
UsuńPonieważ niezbyt wiem, o co ci chodzi.,.. Czy możesz wskazać gdzie napisał co lubi, a czego nie lubi?
Czy tak sobie po prostu piszesz z nudów?
Ejże… Normalnie alkohol odbiera wzrok?
Ale że pytanie „z jakiego powodu” to świadczy o lubieniu, czy nielubieniu? Bo nie wiem?
UsuńA o czym świadczy twoje nieumiejętne cytowanie wypowiedzi dwóch osób jako jednej?
Takie wspieracie czegoś komuś to tylko w AA. Robicie to także prostocie twarz.
Big Book prostym językiem w Polsce się nie sprawdzi. I to potrafią błędnie odczytać i przekręcić.
UsuńAle gorzej niż dylematy, samonapędy, alternatywy, samopoświęcenia i mnóstwo innych, to się już chyba nie da.
UsuńOni to robią celowo, żeby podtrzymać dyskusję i zatrzymać rozmówcę.
UsuńSzukają tu „pięknej nowej rodziny”.
"z jakiego powodu w Polsce mielibyśmy korzystać z definicji i książki opracowanej dla osób z poważnymi deficytami żyjących w realiach społecznych i edukacyjnych USA."
UsuńOdpowiadam:
Z tego damego powodu dla którego korzystamy dzisiaj z innej literatury AA do której prawa ma AAWS.
Jest to literatura AA. Czyli jesli kiedykolwiek grupy w swym sumieniu wyrażanym wolą delegatów dogadają się i bedzie zgoda wydawcy na tlumaczenie to będziemy tą pozycję mieli w jezyku polskim czy to sie komuś podoba czy nie. Ot, demokracja.
„ Czyli jesli kiedykolwiek ”
UsuńA czytać potrafi?
Meszuge napisałeś „Jeśli sponsor wyznacza podopiecznemu dwie godziny raz w tygodniu, to o dostępności właściwie nie ma mowy. ”
OdpowiedzUsuńRozumiem że taki czas wyznacza na wspólną pracę z Programem. Bo w jakim innym celu miałby wyznaczać określony czas ?
Magdalena „Rozczarowałeś mnie Janku, zawiodłam się srodze.” Ja nie jestem tutaj od zaspokajania twoich oczekiwań.
Anonimowy7 września 2025 20:10
Janek dał ciała po całości - udawana trzeźwość zwykle szybko się sypie.
Brawo geniuszu.
I do wszystkich krytykantów.
Jeśli nie rozumiecie tego co napisałem, to znaczy, że mój tekst nie jest dla was.
A teraz folgujcie sobie do woli. Widocznie nie macie nic mądrego do roboty.
"Rozumiem że taki czas wyznacza na wspólną pracę..." - to źle rozumiesz. Być może wpis Anonimowy 8 września 2025 07:45 ułatwi Ci zrozumienie.
Usuń
UsuńNajważniejsze jest to aby nie zastanawiać sie nad sobą. Dokładnie tak. O tym przecież jest 12 kroków. O innych a nie o mnie.Tu chodzi o moje dobre samopoczucie i ulgę. A inni? Mylą sie pewnie i bezpodstawne krytykują. Nie muszę tego oglądac.
Zresztą juz dawno puściłem kierownicę.
Ze swoim sponsorem spotykałem się raz w tygodniu. Umówiony dzień i godzina. Dodatkowo przez pierwsze parę tygodni raz dziennie dzwoniłem. Widywałem sponsora też raz w tygodniu na grupie domowej. Czasami też na innych grupach. Dziś rozmawiamy raz w tygodniu na komunikatorze przez godzinę. Oczywiście sponsor prosił, żebym w razie potrzeby dzwonił.
OdpowiedzUsuńNa pierwszym spotkaniu ustaliliśmy co mam robić samodzielnie ( lektura, medytacja, modlitwa, spotkania AA, podsumowanie dnia). Miałem tyle nowej ,,duchowej" roboty, że rzadko zdarzało mi się dzwonić dodatkowo. Ale parę razy miałem tak rozwalony łeb, że potrzebowałem wsparcia.
Oczywiście. Zwłaszcza na początku abstynencji. Wyznaczenie komuś limitu - wolno ci się kontaktować tylko w soboty od 17 do 19, to porzucenie podopiecznego.
UsuńMogło to wyglądać inaczej, kiedy sponsor zapoznawał z Programem alkoholika z np. kilkuletnią abstynencją.
https://nakanapie.pl/recenzje/matthew-perry-juz-nie-cierpi-przyjaciele-kochankowie-i-ta-wielka-straszna-rzecz
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest, żeby odnaleźć siebie i własną drogę, wtedy nie muszę zasłaniać się my.
OdpowiedzUsuńSzukałem własnej drogi wiele lat. Każda znaleziona przeze mnie droga prowadziła do rynsztoka.
UsuńWreszcie skorzystałem z drogi wskazanej mi przez innych, niektórzy nazywają ich zwycięzcami. Drogi wydeptanej przez pokolenia w ciągu 90 już lat.
I przestałem powtarzać szkodliwe powiedzonka o konieczności szukania własnej drogi.
To powiedzonko mnie pomogło, innym może zaszkodzić.
UsuńA więc pisz o sobie, tak jak cię nauczyli w AA. Pisanie o sobie zawiera podmiot JA.
UsuńA nie jakieś „najważniejsze jest”.
AA to MY.
"Rzadko naprawdę musimy używać zaimka ja. W jednej sytuacji jest to rzeczywiście konieczne: gdy, odpowiadając na pytanie zaczynające się od słowa kto, musimy przyznać, że to my. Albo przyznać się, że to my. W innych wypadkach mówienie ja jest co najmniej niekonieczne. [...] My dla zwykłego mówienia o sobie mamy końcówki czasownika. To nimi mówimy, że to my. I piszemy. Byłem to co innego niż byłeś czy był. Kiedy mówimy, a zwłaszcza piszemy ja, to tak, jak gdybyśmy pokazywali na siebie palcem: „patrzcie, to ja!”. Ludziom skromnym przychodzi to z trudnością". Jerzy Bralczyk.
UsuńOwszem, Meszuge, mówienie i pisanie o sobie nie nosi zawierać SŁOWA ja. Jak napisałem, zawiera ono PODMIOT ja. Podmiot może również być domyślny, między innymi dzięki końcówkom.
UsuńAle przecież ja nie pisałem o zagadnieniach polskiej gramatyki, tylko o tak zwanych podpórkach typu „taka prawda”, „każdy człowiek”, czy właśnie „najważniejsze jest”.
Wlasnej drogi szukać?
UsuńW tej nowej rodzinie odnalazłem braci i siostry w jednosci wspolnoty duchowej.
Ludzi takich samych jak ja. Alkoholików. Wszyscy sa ppdobni. Laczy nas wspolny problem.
Idę droga jaką przeszli ludzie tacy jak ja. Bill, Bob, Ebby i inni pionierzy 12 kroków.
Dzisiaj jestem szczęśliwym alkoholikiem. Dziękuję Bogu za to ze mogłem spotkać ludzi takich jak ja. Jakaż to wielka prawda, ze jest ktoś kto ma wszelką moc.
Pogody ducha.
"...nie nosi zawierać SŁOWA ja...." - właściwie to nie wiem, o czym bełkoczesz, ale wyraźnie nie odróżniasz części mowy od części zdania.
UsuńMiałam mu właśnie napisać, że słowa od wyrazu też nie odróżnia. A o tym, to nawet w podstawówce w Biłgoraju mówią.
Usuń"nawet w podstawówce w Biłgoraju mówią". Ten Biłgoraj to polska Mekka?
UsuńMekka? Nie. To tylko niektórym wydaje się, że ich poziom kultury i zachowania jest taki jak innych.
UsuńI że są koleżankami obcych ludzi wyłącznie z powodu chlania w przeszłości.
Natręctwo i kompleksy.
A o tym, to nawet w podstawówce w Biłgoraju mówią.
UsuńA nie mówią, że przecinki to nie granaty i nie wrzuca się ich gdzie popadnie?
Czym różnią się Anonimowi Alkoholicy w Stanach i w Polsce?
UsuńCi w Stanach tworzą specjalną książkę dla osób wykluczonych edukacyjnie i językowo.
Ci w Polsce kręcą nagonkę na osoby popełniające w pisaniu błędy rzeczywiste lub wyimaginowane.
A czym się właściwie różni słowo od wyrazu, bo ja nie jestem z Biłgoraja?
UsuńJak sie w pisowni popelnia wyimaginowane błędy? Pisze wyraz, widzę go. To zlepek liter w sumie.
UsuńNo chyba ze wirze zupelnie inne wyrazy i litery zamiast tych zapisanych. Ale to już inna historia, pewnie na kolejne warsztaty kilkudniowe, stacjonarne oczywiście.
słowo
Usuń1. «znak językowy mający jakieś znaczenie»
2. «wypowiedź ustna lub pisemna»
https://sjp.pwn.pl/slowniki/słowo.html
wyraz
1. «elementarna jednostka języka, znak pewnego przedmiotu lub pewnej treści»
https://sjp.pwn.pl/slowniki/wyraz.html
W niektórych przypadkach może się zdarzyć, że SOWO i WYRAZ to będą synonimy, ale najprościej jest chyba odwołać się do codziennej praktyki językowej. Mówimy o słowach piosenki, a nie o wyrazach piosenki. Synonimami natomiast będą w odniesieniu do uznania, bo mogą być słowa uznania, ale też wyrazy uznania.
Mówimy "słowo ciałem się stało" , nie mówimy "wyraz stał się ciałem"
UsuńTo w Biłgoraju muszą mieć bardzo dobrych polonistów, skoro potrafią wytłumaczyć takie niuanse.
UsuńPo podstawówce w Biłgoraju zostaje się tłumaczem literatury i wymyśla się "samonapędy" i inne takie.
UsuńAnonimowy 11 września 2025 13:06 już siódmy rok się samonapędza- to się potocznie nazywa "samonapęd"
UsuńNo i co z tym samonapędem? Bo jakoś nie ma woli grup zeby to zmieniać. A te kilka głosów na blogach... Zawsze będzie szukanie dziury w całym.
UsuńDziury w całym? Więc uważasz to słowo za poprawne i sensowne w języku polskim?
UsuńNa błędy i bełkot nieuków zwraca się uwagę tak długo, jak długo nie zostaną poprawione.
Kto zwraca uwage? Bo nie jest to glos wielu grup i ich sumień czy tez z nizszych struktur, delegatów itp.
UsuńTylko jakieś pojedyńcze głosy.
Trudno odpuścić i zaufać zbiorowemu sumieniu? Zawsze musi być "po mojemu"? Oczywiście, znam takich którzy przy kazdej okazji będę zglaszali swoje postulaty mimo ze setki razy były odrzucane np. w sumieniu grupy. No coz... Mozna i tak. Na szczęście mamy jednak demokrację.
"Na błędy i bełkot nieuków..."
UsuńZapraszamy do służby. Na roznych szczeblach. Może samemu warto sprawdzić jak to jest?
"Może samemu warto sprawdzić jak to jest?" - jak, co jest? Nieuctwo i bezmyślność? Przecież to widać po efektach.
UsuńZbiorowe sumienie, ani żaden pojedynczy alkoholik w Polsce nie wie, co to jest samonapęd. W czym niby miałoby się przejawiać to zaufanie, w pogodzeniu się, że mamy naćkaną błędami WK, z której trudno jest korzystać?
UsuńJak widać grupy sie pogodzily i zaakceptowaly. Nie dziwie sie. Jaka to dyskusja gdy z ust czy spod klawiatury oburzonych padają słowa o "nieuctwie", "powiernictwie", "chorobie powierniczej", i wiele innych a dodatkowo tez jakies dziwne tresci o podstawówce z bilgoraju.
UsuńIlez trzeba mieć siły duchowej by pomimo tego, służyć i robic swoje.
A przeciez droga do zmian jest w AA jasno okreslona i co roku zbiorowe sumienie pracuje...
Pozdrawiam gorąco wszystkich pracujących w służbie AA. Ciężki to kawałek chleba.
Rzeczywiście, miara zacietrzewienia jest adekwatna do braku chęci zrozumienia neologizmów występujacych w każdym jezyku.
Usuń"W czym niby miałoby się przejawiać to zaufanie, w pogodzeniu się, że mamy naćkaną błędami WK.." Ta treść nie będzie w najbliższych latach zmieniona na Twoją prośbę, zatem proś o "użyczenie pogody ducha, abyś godził się z tym czego nie możesz zmienić"
Usuń"ani żaden pojedynczy alkoholik w Polsce nie wie, co to jest samonapęd." A Anonimowy 11 września 2025 14:15 wie ! Uważaj, aby Ciebie tak nie opisał.
UsuńCiężki to kawałek chleba? Patrząc na luksusowe ośrodki wypoczynkowe, w których spotykają się ze dwa razy w miesiącu, to chyba nie aż taki ciężki. Oferowane menu też nie wygląda źle.
Usuń„Nie interesujemy się opiniami przekazywanymi przez innych”.
UsuńIza, rzeczniczka rady powierników, 9 września 2024 roku
Tak wygląda polski odłam AA.
Piramida służb, gdzie to grupy AA są na szczycie, tutaj nie obowiązuje.
Za to pełno arogancji w trzeźwości, pogardy dla innych i zakompleksionego pokazywania jakim/jaką to się jest ważną i lepszą alkoholiczką.
https://www.facebook.com/100069035193177/posts/827763606201472/?mibextid=rS40aB7S9Ucbxw6v
Alez ten Bill zrobil dzieki Bogu robotę... Jak prawdzie sa te slowa:
Usuń"Uraza jest złoczyńcą „numer jeden”. Niszczy ona więcej alkoholików niż cokolwiek innego. Wywodzą się z niej różne formy choroby ducha. Bo przecież byliśmy chorzy nie tylko psychicznie czy fizycznie"
,,Ilez trzeba mieć siły duchowej by pomimo tego, służyć i robic swoje." A może jakim to trzeba być chorym manipulantem, kłamcą. Jakim to trzeba być perfidnym pełnym pychy człowiekiem. Nie zmienimy tłumaczenia WK -bo nie. Mimo tylu błędów ile się pokazuje. Bawienie się za kasę z kapelusza cierpiącego alkoholika. Wyłudzanie pieniędzy od członków AA - twierdząc że wpłacanie kasy dla Bak to niesienie posłania 12 kroku. Mówisz, że ci oszuści służą? NIE. Robią swoje- TAK
Usuń"Bawienie się za kasę z kapelusza cierpiącego alkoholika. Wyłudzanie pieniędzy od członków AA - twierdząc że wpłacanie kasy dla Bak to niesienie posłania 12 kroku. Mówisz, że ci oszuści służą? NIE. Robią swoje- TAK" versus ""Uraza jest złoczyńcą „numer jeden”. Niszczy ona więcej alkoholików niż cokolwiek innego."
UsuńI to wszystko piszą ludzie ktorzy zrobili 12 kroków? Powierzyli zycie i wolę bogu? Pozbyli sie uraz?
UsuńTak zadziałało to rozwiazanie do którego namawia się niwicjuszy?
To wszystko w wątku o sponsorowaniu?
Nieźle. Naprawdę to robi wrażenie.
Wiele osób myli urazę z informacją. To, że Bronek ukradł mi rower, mogę mu wybaczyć, nie mam do niego złości, urazy. Nie oznacza to, że nie mogę w miłości pójść na policję i zgłosić ten fakt. Może to pomoże Bronkowi i przestanie kraść. Podobnie jest z fałszowaniem, manipulacjami, oszustwami powierników i BSK. Czy trzeba mieć urazę by informować o nagannym postępowaniu tych służb? Czy w AA nie rozliczamy służb? Czemu służy inwentura? Czy inwentura ma polegać na urazie. Ci co postawili 12 kroków. Na których Program zadziałał. Żyją w prawdzie i ich obowiązkiem jest pokazywanie, nieprawidłowości, nagannych zachowań, w miłości i dla dobra Wspólnoty AA.
UsuńSzpak Marceli
Po kilkumiesięcznej ciszy w eterze, zauważyłem, że wypisano mój adres mailowy ze wszystkich trzech newsletterów Służby Krajowej.
UsuńCzy celowo, czy przez jakieś awarie usunięto mnie z obiegu informacji w AA.
Zapisałem się ponownie, co potwierdza fakt usunięcia.
Sorawdzcie wasze, bo cuda się dzieją.
Marceli, Bronek Ci nie ukradł roweru, to Ty okradasz Wspólnotę grosza do kapelusza na jej utrzymanie nie dając i jeszcze dodatkowo zachwycony jesteś rzucanymi na słuzby inwektywami tupu "oszuści". To jest naganne zachowanie pozbawione miłości dobra dla Wspólnoty.
UsuńObjawił się nam detektyw. Detektyw wie kto mi ukradł rower. Detektyw znajdzie złodzieja. To ja tez zabawię się w detektywa. Rozszyfrowałem Cibie. Jesteś facetem, powiernikiem w wieku ok 60 lat z nadwagą. 135 kg to nadawana. Siedzisz przed kompem, w poplamionym, brudnym, kiedyś białym podkoszulku. Z papierosem bez filtra w ustach. Jesteś pełnym strachu, uraz, pełnym kompleksów, chorym psychicznie człowiekiem (jesteś chorym alkoholikiem). Jeśli będziesz chciał więcej szczegółów o sobie, napisz. Detektyw Szpak, podobnie jak Ty, rozwiąże tę zagadki. Ty, będąc detektywem, nie masz jednak pojęcia ile wkładam do kapelusza. Nie masz pojęcia o tradycjach AA. Dla Ciebie członkowie Wspólnoty AA, którzy nie wrzucają do kapelusza, to złodzieje okradający AA. Wcale mnie nie dziwi twoja, typowo powierniczą postawa. Zdradzę Ci tajemnicę której nie rozwikłałeś. Otóż co tydzień wrzucam do kapelusza pewną kwotę, która idzie tylko i wyłącznie na potrzeby ,,mojej grupy". Od kilku lat nie przekazujemy nawet złotówki do intergrupy, a tym bardziej do BSK. Sumienie grupy, zadecydowało, że nie będzie utrzymywać służących, łamiących tradycję AA. Intergrupa do, której należy ,,moja grupa" sponsoruje terapeutów, osadzonych itp. Oszuści to nie inwektywa, to informacja dotycząca Powierników i BSK. To może przykład dotyczący właśnie datków, które wyłudzają oszuści. Komunikatu BSK nr 4/20 ,,Anonimowi Alkoholicy mówią, że datki przekazane w ramach 7 Tradycji są najwyższą, bo całkowicie anonimową, formą realizacji 12 Kroku AA." Autor tego bloga wystosował pismo do GSO z zapytaniem ,,Spytałem też o to GSO w Nowym Jorku. Odpowiedzieli grzecznie, że takie przekonanie (że dawanie pieniędzy jest najwyższą formą niesienia posłania w ramach 12 Kroku) nie jest im znane," Teraz wiesz dlaczego to oszuści, starający się wyłudzać pieniądze od cierpiących alkoholików? Czy to jest zachowanie pozbawione miłości dla Wspólnoty AA. Czy pokazywania oszustów, manipulantów, kłamców nie jest dbaniem o AA?
UsuńMarceli Szpak
Anonimowy 12 września 15.24
UsuńNie znasz koncepcji, skoro twierdzisz, że ktoś, kto nie wrzuca do kapelusza okrada wspólnotę.
„będąc detektywem, nie masz jednak pojęcia ile wkładam do kapelusza.”
UsuńTutaj nie trzeba żadnego detektywa. Pisałeś o tym wielokrotnie, piszesz i teraz.
Ani ty, ani twoja grupa domowa nie wkładacie ani grosza do kapelusza AA.
Ani ty, ani twoja grupa domowa nie przekazujecie ani grosza (ani centa) na działanie GSO, na które tak chętnie się powołujesz, ani na pracowników wykonujących zleconą przez AA pracę.
Ani ty, ani twoja grupa domowa nie przekazujecie ani grosza na działanie struktur AA w Polsce, literaturę, informację o AA, działanie wyszukiwarki mityngów, spisy mityngów, wewnętrzne komunikatory AA w Polsce. I na wiele innych rzeczy również.
Siedzicie tam i robicie zrzutkę wyłącznie na utrzymanie i wyżywienie siebie samych.
Pożytku żadnego też z was nie ma.
I ty, i twoja grupa domowa pasożytujecie na nas wszystkich i na AA w Polsce i na świecie.
Jakim być sponsorem? Najlepszym sponsorem jest terapeuta. Ma on dużą wiedzę dotyczącą choroby alkoholowej i może przekazać ją. Mechanizmy choroby, jej powstanie i jak ją zwalczać. Jak trzeźwieć. Może przekazać program AA, w którym nie potrzeba Boga do pomocy. Wystarczy stosować zalecenia terapeuty. Unikać wyzwalaczy, program HALT itp. Ważne jest by pamietać do końca życia, w każdym momencie, że jestem alkoholikiem, chorym na nieuleczalną chorobę, że nigdy nie wyzdrowieję. Chorobę można tylko zatrzymać. Sponsor powinien mieć posłuch u nowicjusza. Nowicjusz ma wykonywać jego polecenia. Ważny jest piciorys, wypisanie dokładnego ,,litrażu", policzenie ile straciłem pijąc. To sponsor wyznacza godziny spotkań. Nowy ma się do nich dostosować.Nowy nie powinien dzwonić do sponsora w innych godzinach bo zakłóca czas pracy. Krótko , nowy ma być posłuszny sponsorowi jeśli chce by choroba się zatrzymała. Jeszcze o Bogu. Bóg może i był potrzebny na początku. Czasy się zmieniły, alkoholicy mają znacznie większe doświadczenie i potrafią zatrzymać chorobę, wiedzą, że będą chorzy do końca życia. Powiernicy wraz z Panią Dyrektor powinni zmienić kroki. Mamy nasze polskie AA. To nasi liderzy mają za zadanie napisać nowy skuteczniejszy program razem z nami.
OdpowiedzUsuńCiekawostka. W książce "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz" (Matthew Perry) próbują wyjaśnić, czym jest sponsor:
Usuń"W terapii uzależnienia od alkoholu sponsor to osoba, również będąca alkoholikiem, która udziela wsparcia choremu poddającemu się terapii. Relacja tych dwóch osób opiera się na równości i wspólnocie doświadczeń. Sponsor pomaga terapeucie opiekującemu się chorym, musi być więc osobą godną zaufania, taką, na której chory może polegać".
To pomysł polskiej redakcji, a nie autora, ani nie amerykańskiego wydawcy.
W Polsce wiedza na temat AA jest niewielka. A pojęcie o programie i sponsorowaniu jest bliskie zeru.
Usuń,,Ważne jest by pamietać do końca życia, w każdym momencie, że jestem alkoholikiem, chorym na nieuleczalną chorobę, że nigdy nie wyzdrowieję." Zauważyłem, że alkoholicy mają duży problem z pamięcią. Wielokrotnie przypominają sobie podczas spotkania jak maja na imię.
Usuń" Powiernicy wraz z Panią Dyrektor powinni zmienić kroki." Mimo, że w Karcie Konferencji KSK w rozdziale III.pkt, 5 napisane jest " Żadna zmiana nie może być dokonana w Dwunastu Krokach AA, Dwunastu Tradycjach AA i Dwunastej Koncepcji AA bez pisemnej zgody 3/4 grup AA na całym świecie." analogicznie jak w Statucie Konferencji Służb Ogólnych USA/Kanada.
OdpowiedzUsuńŻeby tylko sponsora nie pomylić z poplecznikiem :) Jak piłem to miałem sponsorów i też sponsorowałem, ratowali mnie moi "sponsorzy". Generalnie i tak chodzi o to żeby uwierzyć . Sponosorship to nie sponsor . Coś to nie ktoś ....
OdpowiedzUsuń,,Karcie Konferencji KSK w rozdziale III.pkt, 5 napisane jest" A ilu uprawnionych do głosowania jest potrzebnych by zmienić Kartę Konferencji i zapisać możliwość zmiany kroków przez powierników?
OdpowiedzUsuńDo Anonimowego 10 września 2025 17:17; przeczytaj raz jeszcze wpis Anonmowego z 10 września 2025 08:00.
Usuń"Żadna zmiana nie może być dokonana w Dwunastu Krokach AA, Dwunastu Tradycjach AA i Dwunastej Koncepcji AA bez pisemnej zgody 3/4 grup AA na całym świecie."
OdpowiedzUsuń" A ilu uprawnionych do głosowania jest potrzebnych by zmienić Kartę Konferencji i zapisać możliwość zmiany kroków przez powierników?" "W Polsce wiedza na temat AA jest niewielka" Albo zerowa.
OdpowiedzUsuńStreszczenie „How to Sponsor” Clarence’a S.
OdpowiedzUsuń1. Kim jest sponsor?
Sponsor to alkoholik, który wyzdrowiał w AA, Program na niego zadziałał i prowadzi nowego przez 12 Kroków.
To nie jest przyjaciel od pogaduszek, terapeuta czy opiekun społeczny.
Jego rolą jest przekazanie Programu i Boga.
2. Pierwszy kontakt z nowym
Nie dyskutować godzinami o problemach – tylko od razu mówić o Programie.
Sponsora obowiązuje prostota: „Ty masz chorobę. My znamy lekarstwo. To jest Program AA.”
Od początku jasno: AA to nie jest klub abstynentów, tylko droga duchowa.
3. Co sponsor powinien wymagać
Żeby nowy modlił się codziennie (rano i wieczorem).
Żeby czytał Wielką Księgę i korzystał z niej jako przewodnika.
Żeby uczestniczył w mityngach i spotykał się ze sponsorem.
Żeby zaczął pomagać innym jak tylko możliwe.
4. Przechodzenie przez Kroki
Nie zwlekać! Sponsor powinien przeprowadzić nowego przez Kroki w ciągu kilku dni czy tygodni, a nie lat.
Krok 3 – modlitwa i decyzja oddania życia Bogu.
Krok 4 – obrachunek moralny, sponsor pomaga go ułożyć.
Krok 5 – wyznanie Bogu, sobie i sponsorowi.
Dalej: przygotowanie i wykonanie zadośćuczynień.
Clarence kładł nacisk, żeby sponsor nie zostawiał nowego samemu sobie, tylko szedł z nim krok po kroku.
5. Rola sponsora
Sponsor prowadzi – nie tylko towarzyszy.
Sponsor nie ma obowiązku spełniać zachcianek nowego, wymaga od niego działania.
Jeśli nowy nie chce pracować z Programem – sponsor nie traci na niego całego czasu, tylko idzie do następnego cierpiącego alkoholika.
6. Cel sponsorowania
Clarence powtarzał: „Sponsoring jest po to, by ocalić życie alkoholika, a nie żeby tworzyć przyjaźnie.”
Sponsorowanie ma sens tylko wtedy, gdy prowadzi do Boga poprzez 12 Kroków.
Obsesja picia znika wtedy, gdy nowy alkoholik przeżywa duchowe przebudzenie, a nie dlatego, że sponsor go pilnuje.
Podsumowanie: według Clarence’a S. sponsor to przewodnik duchowy w Programie, który od razu prowadzi nowego przez 12 Kroków. Sponsorowanie nie polega na słuchaniu problemów czy pocieszaniu, ale na przekazywaniu Programu pokazującemu drogę do Boga – DOKŁADNIE tak, jak sami otrzymaliśmy.
Czy to ten Clarence, który przeprowadzał alkoholików przez program podczas czterech jednogodzinnych sesji?
UsuńGdzie w WK jest informacja, że sponsor ma przekazywać Boga? Sponsor jest właścicielem Boga i może Go komuś przekazać?
Nie ma to jak nawracanie nowicjuszy na właściwą religię. Yo najwazniejsza misjAA?
UsuńPrzebudzenie duchowe to złożony proces przemiany, który objawia się różnie u każdej osoby.
Usuń„Streszczenie „How to Sponsor” Clarence’a S.”
UsuńJuz drugi raz Marceli Szpak wrzuca tu swoje „wypracowanie” ukrywając swoje własne autorstwo.
Nie ma to nic wspólnego z Clarencem.
A hipokryzja Szpaka jest porażająca, atakował osoby, które udostępniły link do tekstu na innej stronie, a teraz umieszcza swoje fantazje podszywając się pod Clarence’a.
3. Co sponsor powinien wymagać
UsuńNico.
Wymagać to sponsor powinien od siebie.
Pomyliło ci się chłopie sponsorowanie z wojskiem.
Czytając Streszczenie „How to Sponsor” Clarence’a S. Zacząłem się zastanawiać czy ten program wogóle jest duchowy ....Zastanawiam się czy się nie myliłem w tej kwestii głosząc że ten program jest duchowy ...Przekazanie Boga - Ten Program jest absolutnie wszystkim !? Myślałem że ten program jest pewnego rodzaju scenariuszem na trzeźwość . Kolanka, modlitwa, czytanie WK, mitingi - to są rytuały jakby nie było niektóre z nich są silnie zakorzenione w religiach. Problem z programem jest taki że jest on praktycznie nie do udowodnienia co do jego skuteczności - myślę że to wynik manipulacji zawartej również w nomenklaturze AA ale i faktach. Po prostu nie da się udowodnić w ten sposób wiary jakbyśmy oczekiwali od innych oraz siebie samych.
OdpowiedzUsuńCiekawe spostrzeżenie dotyczące dowodów działania. Sprawa jest bardzo prosta. Wystarczy zapytać bliskich.
Usuń„Czytając Streszczenie „How to Sponsor” Clarence’a S.”
UsuńNo mój drogi, jak ty czytasz „streszczenia” sporządzone przez Marcelego Szpaka, to masz obsługę pralki zamiast duchowości.
Korzystaj z wiarygodnych źródeł i oryginalnych materiałów
Jak można wymagać klękania na kolanach albo "podłączyć" kogoś do Boga ? To tylko chyba chory na umyśle alkoholik jest w stanie wymyślić coś takiego ?Nawet jeżeli stwierdzimy że chodzi tu o sugestie oraz tzw. pokorę to czy którykolwiek sponsor albo jego podopieczny zastanawiał się kiedyś nad tym ? Co to jest u licha ?Przekazywanie programu niczym gnoza przekazywana sobie z ust do ust ?Nie bardzo chcę poruszać zagadnienia religijne ale to niemalże niegdysiejszy Jezus Chrystus przekazujący wiedzę swoim najbliższym uczniom . Alkoholicy nie mają jakiejkolwiek wiedzy jak podłączyć kogoś do Boga i stąd właśnie takie "podporządkowania" na kolanach oraz wiele innych spaczonych zjawisk. Większość tych "cudownych mistrzów sponsoringu" apeluje prawie wyłącznie do emocji i z reguły błędnie interpretują własne emocjonalne uniesienia jako pracę boskiego ducha . Nie narażaj się na ryzyko okłamania przez twój własny czy obcy umysł. Bardzo ostrożna analiza powinna mieć miejsce w każdym przypadku.
OdpowiedzUsuń,,Jak można wymagać klękania na kolanach" Dobrze by było spojrzeć szerzej. Dr Bob (sponsor Clarence) tak właśnie przekazywał Program(ustny) ,,na pięterku" Było to w Cleveland, główna religia to protestanci. W islamie nie było by szans na klęczenie bo oni nie praktykują modlitwy na kolanach. ,, "podłączyć" kogoś do Boga" Pokazać drogę. Podłączyć to alkoholik musi się sam. To ma być jego wola. ,,chodzi tu o sugestie oraz tzw. pokorę" Absolutnie tu nie chodzi o pokorę. Chyba że pokorę wobec Boga. ,,Alkoholicy nie mają jakiejkolwiek wiedzy jak podłączyć kogoś do Boga i stąd właśnie takie "podporządkowania" na kolanach oraz wiele innych spaczonych zjawisk." Właśnie tak, dziwisz się temu nie nie znasz Programu. Tak to działa. Albo zrobisz wszystko dokładnie tak jak zrobili twórcy WK, jeśli chcesz wyzdrowieć. A jeśli nie podoba ci się ten Program to nie zajmuj się nim. Może sport, kino, terapia, grzyby, ryby. Nikt nie wciska Programu AA komukolwiek na siłę. Tobie też nie wciska. To jest Twoje życie.
Usuń"W islamie nie było by szans na klęczenie bo oni nie praktykują modlitwy na kolanach" - co za brednie nieuka!
Usuń"W islamie nie było by szans na klęczenie bo oni nie praktykują modlitwy na kolanach"
UsuńNie, no wcale. A te dywaniki to sobie pod głowę podkładają jak chcą się zdrzemnąć.
"Albo zrobisz wszystko dokładnie tak jak zrobili twórcy WK..."
UsuńTyle ze tworcy WK zadnego programu 12 krokow nie zrobili, bo zaden krok wtedy nie istnial.
Bill sam wielokrotnie wspomina ze jego depresję mogl utrwalać wlasnie ten fakt braku pracy w 12 ktokach.
Ale to juz tu tyle razy pisano, ze fajtycznie lepiej czasem wybrać sie na ryby czy grzyby.
No i objawił się nam muzułmanin. Znawca islamu. ,,W islamie modlitwa (salat) zazwyczaj nie odbywa się na klęczkach; zamiast tego muzułmanie wykonują sekwencję powtarzalnych gestów, takich jak przyklęknięcia, ukłony (ruku) i prostracje (sadżda), podczas modlitwy, która powinna być odmawiana pięć razy dziennie, zwracając się w stronę Mekki. Klęczenie w takim znaczeniu, jakie jest powszechne w innych religiach, nie jest częścią rutynowej modlitwy islamskiej" Za Google
Usuń„ tworcy WK zadnego programu 12 krokow nie zrobili, bo zaden krok wtedy nie istnial.”
UsuńTak, a Maria Skłodowska-Curie nie mogła odkryć radu i polonu, bo żaden rad i polon wtedy nie istniał.
Brawo.
A Gruzini w przecieństwie do Ormian nie znaleźli zainstalowanych w 19 wieku przewodów telkomunikacyjnych co oznaczało dla nich , iż istniała już wtedy telefonia komórkowa.
Usuń@Anonimowy11 września 2025 19:24
UsuńOtóż Dr Bob nie inaczej był chory na umyśle. Sugestie oraz tzw. pokora to nic innego jak podporządkowanie się KULTOWI AA który rodowód i korzenie ma nie inaczej w praktykach Franka Buchmana którymi byli przesiąknięci Bill i Bob.
Bob był dogmatyczny fanatykiem religijnym, który dostawał "kopa" dzięki temu, że miał ludzi podporządkowujących się Bogu na kolanach przed Nim.
Doktor Bob był takim szalonym, autokratycznym, starym głupcem że zmusił do wstąpienia do AA – 31-letniego kobieciarza którego nasłał na swoją 17-letnią córkę Susan by przerwać jej związek ze swoim ukochanym Ray Windows z liceum a potem narzekał że został przechytrzony.
Wiele takich historii oznacza, że prawdziwi wyznawcy AA bazują na głoszeniu kazań o dwóch żałosnych wrakach, z uszkodzonym mózgiem , byli szaleni od alkoholu, na tyle że nie byli zdolni nawet do samodzielnego utrzymania, ale którzy arogancko zakładali, że są uprawnieni do mówienia wszystkim innym, jak mają żyć.
A jeśli nie zaakceptujesz tego, co głoszą ci dwaj wariaci, to "Doktor Bob" mówi, że mu cię żal, bo jesteś winny "intelektualnej pychy"...
Żeby pokazać komuś drogę do Boga ....Alkoholizm to całkowicie wyklucza, inaczej mówiąc jest sprzeczny z drogą do Boga. Alkoholik to alkoholik - co nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek zaawansowaniem duchowym. Według mnie drugi alkoholik może mieć doświadczenie duchowe na swojej drodze, np poprzez program duchowy ale to wciąż nie jest zaawansowanie duchowe. Alkoholik porostu nie nadaje się do prowadzenia (podłączenia) kogoś do Boga. Stąd mamy wiele nieporozumień we wspólnocie. Właśnie to że Dr Bob propagował klęcznie na kolanach świadczy o tym jak ograniczonym był człowiekiem w duchowości. Ponadto jak się przyjrzymy głębiej to w religii również nie był zaawansowany , jakby się mogło wydawać co niektórym. Niewątpliwie był fanatykiem religijnym.
UsuńMaria Skłodowska-Curie rzeczywiście odkryła coś, co istniało, choć było nieznane. A w przypadku AA mówimy o czymś, co zostało wymyślone dopiero później, spisane i nazwane. To nie było „odkrycie” jakiegoś istniejącego pierwiastka, tylko stworzenie narracji i mitologii.
UsuńDobrze byłoby odróżniać odkrycie od wynalezienia.
Usuń„ A w przypadku AA mówimy o czymś, co zostało wymyślone dopiero później,”
UsuńNie, to ty twierdzisz, że zostało wymyślone później.
Źródła historyczne mówią co innego.
Kiedy wreszcie zrozumiesz, że tkwisz w błędzie? Nigdy?
,,„Nazywam się Clarence Snyder i jestem alkoholikiem.
OdpowiedzUsuńKiedy trafiłem do Akron, nazywali mnie ‘piwowarem domowym’, bo warzyłem własne piwo w piwnicy. Nie byłem tylko pijakiem – byłem producentem.
Kiedy pierwszy raz spotkałem dra Boba, nie tracił ze mną czasu.
Powiedział mi prosto: ‘Jesteś pokonany. Nie potrafisz kierować swoim życiem. Potrzebujesz Boga. Jeśli Go nie znajdziesz, umrzesz.’
To był mój początek. Bez miękkich słów, bez psychologii. Po prostu prawda.
A prawda mnie wyzwoliła.”
Clarence S fragment z wypowiedzi. „Chcę coś jasno powiedzieć. AA to nie jest program mityngów. To jest Program Wyzdrowienia. A wyzdrowienie oznacza zmianę — zmianę dokonaną przez Boga.
OdpowiedzUsuńDr Bob mówił nam: ‘Nie bawcie się. Prowadźcie ich od razu.’
Więc kiedy przychodził nowy, nie sadzaliśmy go w ostatnim rzędzie na pół roku.
Klękaliśmy z nim, modliliśmy się i zaczynaliśmy Kroki.
Pewien człowiek powiedział mi: ‘Clarence, nie podoba mi się ta sprawa z Bogiem.’ Odpowiedziałem: ‘Przyjacielu, jeśli nie znajdziesz Boga, będziesz pił i umrzesz.’
On na to: ‘To za trudne.’ Powiedziałem: ‘Nie — trudne to jest zapić się na śmierć. To jest łatwe, jeśli robisz to po Bożemu."
A to rzeczywiście napisał Clarence Snyder. Zupełnie innym w wymowie językiem, niż usiłuje przestawić to kolega „techniczny” w swoim streszczeniu.
OdpowiedzUsuń„ KWALIFIKACJA SIEBIE JAKO ALKOHOLIKA
1. Przy spotkaniu z nowym podopiecznym, sprawdziło się doświadczenie, żeby przedstawić się jako zwykła osoba, która znalazła szczęście, zadowolenie i spokój umysłu dzięki AA. Natychmiast też wyjaśnij podopiecznemu, że jesteś dzisiaj człowiekiem pracującym w pospolitej firmie zarabiając na swoje życie. Powiedz mu też, że wierzysz, że możesz mu pomóc, ponieważ jesteś alkoholikiem i masz doświadczenia i problemy podobne do jego.
OPOWIEDZ SWOJĄ HISTORIĘ
2. Wielu przyjaciół uważa za wskazane, by zacząć od razu swój piciorys, by zdobyć zaufanie i serdeczną współpracę z podopiecznym. Bardzo ważnym jest, aby opowiedzieć o swoim piciu tak, aby raczej opisać cechy charakteryzujące alkoholika, niż opowiedzieć garstkę humorystycznych historii z różnych popijaw. Umożliwi mu to odsłonić własny wizerunek alkoholika, co bardziej może mu pomóc utożsamić się z chorobą alkoholową.
POBUDZENIE ZAUFANIA DO AA
3. Nasz podopieczny pewnie na wiele sposobów będzie widział swoją możliwość kontrolowania picia, takich jak: ucieczka w hobby, kościół, zmiana miejsca zamieszkania, zmiana towarzystwa i różne inne. To oczywiście wszystko skazane jest na porażkę. Wyszczególnij swoje doświadczenia z tym związane, opowiedz o swoich próbach kontroli picia i o bezowocnych rezultatach ich podejmowania. Przekaż, że byłeś w stanie zaprzestać picia dopiero po zastosowaniu zasad AA. To doda odwagi podopiecznemu, by zaufać drodze AA pomimo jego wielu porażek związanych z podejmowaniem innych prób i planów.
OPOWIEDZ O KORZYŚCIACH
4. Opowiedz uczciwie podopiecznemu, że nie tak szybko zrozumie korzyści, które płyną do niego poprzez AA. Opowiedz o szczęściu, spokoju umysłu, zdrowiu i wielu innych korzyściach, dostępnych i możliwych dzięki zrozumieniu i zastosowaniu naszej drogi życia.
(Broszura dotycząca Sponsorowania w AA - sporządzona przez Clarence’a S. w 1944 roku)
To jest pierwsza broszura Anonimowych Alkoholików, w której poruszony został temat sponsorowania.
Dostępna w kolportażu do dzisiaj. Oczywiście to tylko krótki fragmencik, kto chce, ten znajdzie polskie tłumaczenie całości.
Ale Marceli Sz. ma w głowie zupełnie inną wersję i wciska ją ludziom, jako wersję C. S.
Usuń,,(Broszura dotycząca Sponsorowania w AA - sporządzona przez Clarence’a S. w 1944 roku)"
UsuńDasz link do strony gdzie znajduje się oryginalny ten tekst Clarenca, byśmy mogli sami go sobie przetłumaczyć?
Wiedza jest o jedno zapytanie w Google. Zapewne twój abonament Internetu obejmuje więcej, niż tylko pisanie komentarzy na blogu.
UsuńNie wykonuję za alkoholików tego co mogą zrobić sami.
Linku do strony z oryginalnym tłumaczeniem nie będzie. Niema takiej stronie bo ten tekst nie ma nic wspólnego z tekstami Clarence S. To jest jakiś terapeutyczny występ z ,,piciorysami" ani słowa o Bogu i podobnymi terapeutycznymi bajaniami. To nie jest Clarence.
UsuńPoniżej wycinek (cytat) z oryginalnego tekstu C.S który znajdziesz na stronie silkwortrh.net. https://silkworth.net/wp-content/uploads/2021/01/chs_sponsorship.pdf?utm_source=chatgpt.com. Możesz sobie przeczytać i dokładnie przetłumaczyć.
Oryginalna broszura „A.A. Sponsorship… Its Opportunities and Its Responsibilities” (Cleveland Central Committee, 1944)
A.A. Sponsorship… Its Opportunities and Its Responsibilities (1944)
THE DUTIES OF A SPONSOR
(Obowiązki sponsora)
Oryginał:
“The sponsor should:
Make clear to the new person that he is powerless over alcohol and that his life has become unmanageable.
Show him that no human power can relieve his alcoholism, and that his only hope is God.
Lead him to surrender his will and his life to the care of God, as he understands Him. This should be done on his knees, with prayer, as soon as possible.
Help him to take a fearless and thorough moral inventory of himself.
Hear his Fifth Step, and assure him of complete confidentiality and understanding.
Encourage him to become entirely ready for God to remove all his defects of character, not holding back any.
Guide him in making amends wherever possible, except when to do so would harm others.
Teach him to continue taking personal inventory, and to admit when he is wrong, promptly.
Instruct him in prayer and meditation, encouraging him to seek God’s guidance daily.
Lead him into service to others, especially in carrying the message to another alcoholic.
The sponsor should not argue religion, politics, medicine, or outside issues with the new man. He should keep to the Steps of the Program and the experience he has had. What the new man needs is not theory, but a practical program of recovery that works.”
Tłumaczenie: Pewnie nie jest dokładny, dlatego u góry masz tekst oryginalny i stronę gdzie jest cały PDF
„Sponsor powinien:
Wyjaśnić nowemu, że jest bezsilny wobec alkoholu i że jego życie jest nie do opanowania.
Pokazać mu, że żadna ludzka moc nie może uwolnić go od alkoholizmu i że jego jedyną nadzieją jest Bóg.
Doprowadzić go do poddania swojej woli i życia opiece Boga, tak jak Go rozumie. Powinno to być zrobione na kolanach, w modlitwie, tak szybko jak to możliwe.
Pomóc mu zrobić nieustraszony i dokładny obrachunek moralny samego siebie.
Wysłać go do Piątego Kroku, wysłuchać go i zapewnić o pełnej poufności i zrozumieniu.
Zachęcić go, aby stał się całkowicie gotów na to, by Bóg usunął wszystkie jego wady charakteru, nie zatrzymując żadnej.
Prowadzić go przy zadośćuczynieniach, gdzie tylko to możliwe, chyba że miałoby to zranić innych.
Nauczyć go codziennie robić obrachunek osobisty i natychmiast przyznawać się do błędów.
Wprowadzić go w modlitwę i medytację, zachęcając, by codziennie szukał wskazówek Boga.
Wprowadzić go w służbę innym, szczególnie w niesienie posłania innemu alkoholikowi.
Sponsor nie powinien wdawać się z nowym w dyskusje o religii, polityce, medycynie ani o sprawach zewnętrznych. Powinien trzymać się Kroków Programu i własnego doświadczenia. Nowemu nie jest potrzebna teoria, lecz praktyczny Program wyzdrowienia, który działa.”
Jest różnica? I co nie jesteś w stanie podać oryginalnego tekstu? Możesz dać jedynie link do jakiejś terapeutycznej, pseudoaowskiej polskiej strony.
https://img.freepik.com/photos-premium/homme-musulman-assis-tapis-priere-dans-mosquee_931022-4048.jpg
Usuńhttps://media.istockphoto.com/id/864378594/pl/zdjęcie/modlitwa-muzułmanów-w-meczecie.jpg?s=612x612&w=0&k=20&c=EBpliTq5AantZhJIyErfsjyn_O7tYrN41ueZn-LC6Ws=
Nie, nie, skądże znowu, muzułmanie nie klękają - orzekł polski fanatyk i niedouczek. Czyżby znowu Szpak?
„ I co nie jesteś w stanie podać oryginalnego tekstu? Możesz dać jedynie link do jakiejś terapeutycznej, pseudoaowskiej polskiej strony.”
UsuńA pijak będzie dalej się upierał żeby to inni mu pampersy zmieniali. W końcu dziesiątki lat to właśnie działa mu w rodzinie.
Bo on nie potrafi sobie w Google znaleźć.
To ma swoją nazwę - wyzysk epistemiczny.
My mamy tobie szukać materiałów, bo ty pasożytujesz na innych.
A jak nie, to będziesz przez cały weekend pisał chamskie komentarze i ośmieszał sie, że pierwsza broszura o sponsorowaniu nie istnieje.
Naprawdę jest mi to obojętne ptaszku.
Szkoda tylko ludzi, których okłamujesz.
Źródeł z broszurą jest do wyboru.
To na tobie leży ciężar twojej edukacji i twojego rozwoju, nie na obcych ludziach.
Mnie ten link nie jest do niczego potrzebny, w związku z tym nie zamierzam go szukać.
Cóż, ja akurat tobie, Marceli, nie dam żadnych materiałów i żadnych linków, bo wszystko wypaczasz w obrzydliwy i wulgarny sposób. Nie zamierzam ci w tym pomagać.
UsuńKtoś tu chyba pomylił Wspólnoty i Programy. Meszuge pisze blog o AA i Programie AA. Wyznawców i miłośników sekty Clarensa i programu Clarensa zapraszamy na jakiś portal temu poświęcony.
OdpowiedzUsuńOoo, to ile ty masz tych programów? I czym one, te programy, się różnią?
UsuńFaktycznie chyba ktoś tu pomylił wspólnoty i programy.
UsuńCzy wspólnota AA powierzyła tobie służbę bramkarza? A może selekcjonera, ten na lewo, ten umiera…
Jeśli powołujesz się na AA, to zapoznaj się z Tradycjami AA, zwłaszcza trzecią i piątą.
„ zapraszamy na jakiś portal ”
UsuńA ty tu jesteś administratorem? Bogiem? Współwłaścicielem? Samozwańcem?
Usunąłeś Clarence S z AA?
Usuń"to ile ty masz tych programów?" - mam jeden. Znam kilka. Program grupy Oksfordzkiej, program 6 punktów (funkcjonował do 1939 roku), program Sydney, program grup pendolino, program polskich wojujących ateistów w AA...
UsuńCzyli potwierdzasz, że dzielisz wspólnotę.
UsuńZ tego wynika, że nie nie masz żadnego programu. A przynajmniej żadnego działającego.
Kroki poddają sie elastycznej interpretacji. Co pisal juz Bill.
UsuńNo ale jak to bywa, mozna powtarzać w kółko cos innego. I będą tacy którzy uwierzą ze jak duzo osob cos powtarza to pewnie jest prawdziwe.
Cos tam w poprzednim wpisie na blogu bylo o włączeniu myslenia....
,,Kroki poddają sie elastycznej interpretacji. Co pisal juz Bill." Jak Ty interpretujesz, na przykład krok 3? ,,Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, tak jak Go pojmujemy.
Usuńang. Made a decision to turn our will and our lives over to the care of God as we understood Him.
W sklepie BSK można nabyć broszurę https://sklep.aa.org.pl/sponsorowanie-pytania-i-odpowiedzi-p-42.html. Publikacja wyjaśnia, czym jest sponsorowanie w AA i odpowiada na wiele pytań często zadawanych przez osoby, które poszukują sponsora, przez osoby chcące zostać sponsorami oraz przez grupy, które chcą rozwinąć działalność sponsorską.
OdpowiedzUsuńPolecam WK rozdział ,,Praca z innymi" Jest on zaprzeczeniem broszury z BSK o sponsorowaniu. Ale co tam założyciele AA wiedzieli o sponsorowaniu. Było ich tylko 40 i nie postawili żadnych kroków, bo nie było wtedy jeszcze Programu.
UsuńProgram nie polega na szukaniu błędow u innych tylko m.in. na rzetelnym postawieniu Kroku 4 : "Zrobiliśmy wnikliwą i odważną osobistą inwenturę moralną." i Kroku 5. " Wyznaliśmy Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę naszych błędów"
UsuńNie wyleczyliśmy się z alkoholizmu. To, co naprawdę mamy, jest codziennym wytchnieniem.
Usuń„ przez osoby chcące zostać sponsorami”
UsuńNajpierw muszą zostać sponsorowanymi. Jedynie tak to działa.
„ grupy, które chcą rozwinąć działalność sponsorską.”
Na czym polega działalność sponsorska grupy?
Uprzedzając pytania, tak, czytałem tę broszurę i polecanie jej komukolwiek kłóci się z moim sumieniem i moją wiedzą o AA.
Wydawca tej broszury AAWS nie zrażony Twoją negatywną opinią nadal tę broszury poleca czlonkom AA.
UsuńWidzę, że potrafiłeś przeczytać powyższy komentarz. To teraz postaraj się go zrozumieć.
UsuńPodobnie jak powiernicy i BSK , mimo negatywnej opinii językoznawców, dalej polecają tego knota, zawierającego bełkot, jakim jest tłumaczenie IV wyd WK AA.
UsuńCo źle świadczy o powiernikach.
UsuńNIech Wam jezykoznawcy nieakoholicy przetlumaczą po ichniemu IV wydanie i czytajcie je do prawdziwego samozadowolenia.
UsuńTo na czym polega „działalność sponsorska grupy”?
UsuńNie słuchaj chorych, którzy próbują cię wyleczyć.
OdpowiedzUsuń