środa, 3 września 2025

Co robi, a czego nie robi AA?

Usłyszałem ostatnio, że AA nie załatwia pracy i nie pożycza pieniędzy. Przypomniało mi się, że te różne wyliczanki, czego to AA nie robi, słyszałem od swoich pierwszych mityngów. Zapewne to i dobrze, po co nowemu w AA rozczarowania i zawody, bo sobie uroił, że mu tam pożyczą pieniądze, podżyrują pożyczkę, załatwią pracę i mieszkanie.

Pierwszy raz drobna konsternacja nastąpiła, gdy przed świętami 1998 roku jęczałem na mityngu, że na wigilię będę miał placki ziemniaczane, bo na nic innego mnie nie stać. Po mityngu podszedł kolega, wręczył mi dziesięć złotych i poradził, żebym kupił karpia. Nie było ani słowa, czy to pożyczka, czy darowizna. Karpia nie kupiłem, nie umiem zrobić i nie lubię, a po świętach zwróciłem mu te pieniądze. Było mi zwyczajnie głupio, bo z tym użalaniem się nad sobą to jednak mocno przesadziłem, święta były skromne, ale nie aż tak, żeby mi było potrzebne dziesięć złotych.

W każdym razie to był moment, w którym zacząłem się zastanawiać nad różnicami: czego nie robi Wspólnota AA, a czego nie robią pojedynczy członkowie AA? Dziś może się to wydawać śmieszne, ale wtedy nie było takie proste. Sam słyszałem, jak alkoholik odmówił udzielenia koledze drobnej pożyczki, mówiąc, że w AA nie pożycza się pieniędzy.

Następny zgrzyt miał miejsce podczas lektury „Życia w trzeźwości”. Mnie przyjmowano do AA, zadając pytania o to, czy picie mi szkodzi i mam przez nie problemy, i czy mam pragnienie zaprzestania picia. Wszystkich tak odpytywano i jednych przyjmowano, a innych nie. Ale w książce przeczytałem:

Zresztą nie rejestruje się tam w ogóle imion ani członków, ani gości na spotkaniach; niczego się nie podpisuje i nie odpowiada na żadne pytania („Życie w trzeźwości”).

To jak to jest, w AA nie zadaje się żadnych pytań, ale prowadzący mityng AA i to podczas spotkania AA, jednak może? To były czasy, kiedy nic jeszcze nie wiedziałem o szalejącej samowoli i o zdolności do podporządkowania się.

Po latach pojawiły się komputery, internet, strony www, komunikatory, media społecznościowe i inne takie, i dziś wykazy tego, czego nie robi AA, można znaleźć w setkach lub tysiącach miejsc. Także na stronach grup, intergrup, regionów AA. To istotna zmiana, bo pamiętam oficjalny komunikat IŚO: Intergrupa Śląska Opolskiego odcina się od wszystkich treści zamieszczanych w Internecie. Tak... dawne złe czasy.

Z paru stron wynotowałem sobie, czego nie robi AA, na przykład:
- Nie tworzy spisów członków ani nie przechowuje ich historii życia i choroby.
- Nie stawia prognoz – ani medycznych, ani psychologicznych, ani żadnych innych.
- Nie twierdzi, że alkoholizm jest dziedziczny, albo że jest chorobą czysto fizyczną.
- Nie udziela pomocy w odtruwaniu (detoks), nie ordynuje leków, ani nie udziela żadnej pomocy medycznej.
- Nie twierdzi, że jest tylko jeden sposób na wyzdrowienie, ani że wszyscy alkoholicy są tacy sami.
- Nie stawia diagnoz ani prognoz, nie udziela porad medycznych czy psychiatrycznych.
- Nie zajmuje się mechanizmami uzależnienia, na przykład mechanizmem iluzji i zaprzeczeń.
- Nie oferuje mieszkania, wyżywienia, pracy, pieniędzy ani innych usług socjalnych.
- Nie angażuje się w praktyki religijne ani działalność polityczną.
- Nie udziela pomocy prawnej, nie wystawia zaświadczeń do sądów czy więzień.
- Nie udziela konsultacji domowych, zawodowych ani rodzinnych.
- Nie pobiera żadnych opłat za swoje działanie.
- Nie dostarcza alkoholikom wstępnej i dalszej motywacji do zdrowienia.
- Nie angażuje się w edukację czy propagandę na temat alkoholu i alkoholizmu. Itd. Itd.

Prawdopodobnie można by znaleźć lub przypomnieć sobie, albo wymyślić, drugie tyle.

W kilku powyższych przypadkach można mieć wątpliwości. Czy w Wielkiej Księdze nie jest przechowywana historia życia i choroby niektórych alkoholików (piciorysy, historie osobiste)? Jeśli mityng rocznicowy grupy AA rozpoczyna się mszą świętą, to czy naprawdę nie angażuje się w praktyki religijne? Czy grupa nie potwierdza obecności na mityngu osobom skazanym, na potrzeby ich wychowawcy? Jeśli rodzina mojego podopiecznego poprosi o spotkanie i proste wyjaśnienie, co on robi, gdzie i po co, to czy powinienem odmówić? Czy nie są organizowane spotkania informacyjne w szkołach (to nie jest niesienie posłania w ramach V Tradycji)?

Wychodzi więc na to, że zdecydowanie prościej byłoby wymienić, co robi AA dla alkoholików. No tak, jasne, pomaga trwać w trzeźwości i ją osiągnąć. A konkretnie? Tak, dostarcza alkoholikowi, za jego pieniądze zresztą, literaturę, jeśli nie niezbędną, to bardzo pomocną w osiąganiu trzeźwości. Niewątpliwie ważne są też spotkania (mityngi) AA, ale pod warunkiem, że alkoholicy dzielą się na nich nawzajem doświadczeniem, siłą i nadzieją, że mogą oni rozwiązać swój wspólny problem i pomagać innym w zdrowieniu/wyzdrowieniu/wytrzeźwieniu z alkoholizmu (Alcoholics Anonymous is a fellowship of men and women who share their experience, strength and hope with each other that they may solve their common problem and help others to recover from alcoholism).

Stosunkowo łatwo było i jest odróżnić, czego nie robi Wspólnota AA, od tego, co może zrobić pojedynczy uczestnik mityngów AA. Wykaz tego, co robi cała Wspólnota AA dla alkoholików, wydaje się tak naprawdę spisem działań jednej, kilku lub wreszcie kilkudziesięciu alkoholików, a Program AA, będąc programem duchowym, a nie religijnym,  zaprasza swoich członków do własnego, osobistego i prywatnego zrozumienia pojęcia Siły większej niż nasza własna. Nie interesuje nas to, jakie są wierzenia naszych członków. Są to sprawy całkowicie prywatne (WK).

7 komentarzy:

  1. Tomasz z Dębicy3 września 2025 17:17

    Na Podkarpaciu 90 % mityngów rocznicowych zaczyna się mszą świetą. Wiec , łączymy się jednak z konkretną religią .

    OdpowiedzUsuń
  2. Łatwiej, jak widać, uzasadnić odmowę np. pożyczki jakąś ogólną formułką: „Wspólnota AA nie udziela pożyczek”. Zdejmuje to odpowiedzialność z moich ramion, rozmywa ją, daje poczucie bezpieczeństwa. Podobnych przykładów można mnożyć. „Robię to, bo wspólnota tak chce, bo zasady, bo tradycja...”

    Tyle że to ucieczka. Ucieczka od odpowiedzialności. Gdybym wprost powiedział: „Nie, nie daję pieniędzy innym alkoholikom”, musiałbym wziąć pełną odpowiedzialność na siebie. Poczucie, że decyzja jest moja, nie „grupy” ani „tradycji”, nie "boga", że nie mam na kogo zwalić konsekwencji. Poczucie, jak to jest naprawdę dokonywać własnych wyborów.
    To wymaga odwagi. A tej w AA łatwo nie znajdziesz. „Przecież piłem, bo...” (wstaw dowolne) albo: „Mamy taki scenariusz, bo to nie ja chciałem, tylko grupa...” – klasyczny mechanizm rozmywania odpowiedzialności. Mechanizm obronny stary jak świat.

    Odwaga zaczyna się tam, gdzie nie możesz już schować się za grupą, tradycją ani za żadnym cudownym wyjaśnieniem. Tam dopiero stajesz twarzą w twarz z własnym wyborem.

    OdpowiedzUsuń
  3. … pomagać innym w WYZDROWIENIU z alkoholizmu.
    Tak mówi Preambuła Anonimowych Alkoholików.
    Nieładnie sobie cichaczem zmieniać jej treść, z tejże treści korzystając.
    Natomiast, owszem, ty możesz pomagać w zdrowieniu, chorowaniu, piciu i czym tak sobie chcesz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Peambuła mowi o ludziach. Prawda? "Alcoholics Anonymous is a fellowship of people ..."
    Czy moze w wersji obowiązującej w PL mamy inaczej i nie zgadzamy się no to sibie tam za wielką wodą ustalili?

    OdpowiedzUsuń
  5. Kluczem do odpowiedzi jest definicja grupy AA.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pojedynczy Aowiec i wspólnota AA to tak naprawdę pojęcia abstrakcyjne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy może ktoś podzielić się wiedzą odnośnie tekstu "czego nie robi wspólnota aa "? . Konkretnie chodzi mi o to skąd wziął się te tekst (czytany na mitingach) jakieś konkretne źródła, kto to zapoczątkował itp. ?

    OdpowiedzUsuń