Marzec…
Krok Trzeci… Powierzenie życia i powierzenie woli. Pierwsze to głupstwo,
drobiazg, jednorazowy akt. Drugie – potężne wyzwanie. W Kroku tym postanawiam
zrezygnować z samowoli albo raczej rezygnować z niej każdego dnia oraz
podejmuję decyzję o podporządkowaniu. Tylko… czy jestem do tego zdolny? Czy
jestem zdolny poddać się kierowaniu, poddać procesowi synchronizacji własnej
woli z wolą Boga?
W
Kroku Trzecim postanawiam, że przyjmę i poddam się Prawu Moralnemu (jakkolwiek
je rozumiemy; często jest to Dekalog, Program AA, spójny system wartości
rozpoznany i przyjęty w Kroku Czwartym, siedem grzechów głównych itd.), którego źródło jest poza mną. Na razie tylko
postanawiam… Czy zrealizuję postanowienie?
To
sprawy tak trudne, że najczęściej w sposób oględny, powoli, nie wprost i nie od
razu informuję podopiecznych, że to nie wszystko, że nie wystarczy. Tak… moim
zdaniem nie wystarczy żyć zgodnie z Dekalogiem, choć samo to wydaje się pracą
nad siły. To nie jest wszystko.
To,
ogólnie rozumiane, Prawo Moralne jest pierwszym, podstawowym etapem rozwoju.
Oczywiście koniecznym, niezbędnym, ale czy powinienem na nim poprzestać? Jeżeli
na przestrzeganiu Prawa Moralnego skupię się i skoncentruję, uczynię celem
mojego życia, celem samym w sobie, to z wolna tracić będę kontakt z
rzeczywistością, jeśli w ogóle go miałem, a proces mojego duchowego rozwoju
ulegnie wkrótce spowolnieniu, może zupełnie ustanie.
Powierzenie życia i powierzenie woli. Pierwsze to głupstwo, drobiazg, jednorazowy
OdpowiedzUsuńakt. Drugie – potężne wyzwanie.
Piękny post. Duchowo mocny.
Dostałam takie wyzwanie.
Mam podjąć decyzję, która zmieni moje życie.
Słyszę krzyk rodziny: podnoś tę rekawicę,Ty boisz się żyć!
Rękawiczka zdjęta z czyjej ręki?
Tak bardzo chciałabym, by poniosła mnie Siła Wyższa.
Czy chodzi o to że się boję? Nie wiem. To właśnie jest to uczucie,
kiedy nie wiem czy potrafię zrozumieć i
"czy jestem zdolny poddać się kierowaniu, poddać procesowi synchronizacji
własnej woli z wolą Boga?"
Nie wiem.
Nic nie wiem.
Czuję przestrzeń, którą jakkolwiek i czymkolwiek wypełnię,
to będzie bez większego znaczenia. I to mnie najbardziej rozśmieszyło.
Pozdrawiam ciepło i wiosennie, dziękuję Ci za to, że jesteś, że piszesz.
Dziękuję. I... życzę mądrych wyborów... :-)
Usuń"W Kroku Trzecim postanawiam, że przyjmę i poddam się Prawu Moralnemu (jakkolwiek je rozumiemy; często jest to Dekalog, Program AA, spójny system wartości rozpoznany w Kroku Czwartym itd.), którego źródło jest poza mną."
OdpowiedzUsuńW 3 kroku poddam się czemuś co jest w kroku 4? Źródło systemu wartości rozpoznane w kroku 4 jest poza mną? Można mi nie wierzyć, ale naprawdę nie rozumiem. Niemniej pozdrawiam pogodnie i cytując klasyka: Alleluja i do przodu :-)
Prawo Moralne, co to jest?, czym to jest? Czy każdy może mieć swój system wartości moralnych, czy powinien przyjąć taki jak inni? Prowadzę trzeźwe życie, staram się nie krzywdzić ludzi wokół a jednak i związki, które tworzę i sytuacje w których muszę funkcjonować nie pasują często do moralnych wzorców
OdpowiedzUsuń„Prawo Moralne, co to jest?” - napisano w tekście. Na przykład Dekalog.
Usuń"Prowadzę trzeźwe życie, staram się nie krzywdzić ludzi wokół a jednak i związki, które tworzę i sytuacje w których muszę funkcjonować nie pasują często do moralnych wzorców"
UsuńTo jest w sumie dość naturalne, że ludzie młodsi starają się znaleźć środek złoty środek w tym świecie.
Naturalne jest również, że ludzie starsi (na emeryturach itp) często zajmują się moralizatorstwem, nie widząc, że ich zmiana, w porównaniu z wcześniejszym życiem, wynika nie tylko z pracy nad sobą, ale również, a może przede wszystkim ze zmniejszenia liczby pokus oraz sytuacji życiowo zawiłych.
Czy większa liczba pokus stanowi usprawiedliwienie dla ulegania im?
UsuńJa dodałbym jeszcze do dekalogu 7 grzechów głównych :).Wazna kwestia zauwazyłem pewny schemat a mianowicie niektórych co mocno w Boga poszli to jest zakłamane moim zdaniem(sztuczny twór).Nie chce być taki i pewnie nigdy nie bede.
OdpowiedzUsuńDobry pomysł - dziękuję. :-)
Usuń