piątek, 22 maja 2020

Spikerka i mityng jakich wiele


Jakiś czas temu uczestniczyłem w internetowym mityngu, jakich ostatnio do dyspozycji jest całe mnóstwo. Rozpoczął się krótką spikerką w układzie klasycznym, a więc: okres picia, pierwszy kontakt ze Wspólnotą, bolesne uświadomienie sobie, że chadzanie po mityngach nie leczy alkoholizmu, jakieś warsztaty i wreszcie Program pod kierunkiem kogoś doświadczonego. Na koniec – normalne życie obecne, z jego zupełnie naturalnymi wyzwaniami, realnymi sukcesami, codziennymi problemami.

Nie było w tej spikerce nic nudnego, ale też nic takiego, co rzuciłoby mnie na kolana, nic, czego bym nie znał, nie słyszał wcześniej i to wiele razy. Taka dobra, rzetelna robota, ale bez fajerwerków. Później wypowiadali się alkoholicy płci obojga.

Moją uwagę zwróciły dwie wypowiedzi. Autorem pierwszej był chyba jakiś lokalny weteran. Bardzo miły facet, sądząc po głosie. Mówił dużo, ale… nie za bardzo wyłapałem, o czym mówił. Jedno tylko zapamiętałem, bo powtórzył ze trzy razy: to nie ma żadnego znaczenia, ale tak się składa, że mam abstynencji dwa razy więcej niż wszyscy tu zebrani. Później głos zabrała stosunkowo nowa w AA alkoholiczka. Ze wzruszającym, takim ciepłym entuzjazmem, podziękowała za spikerkę, bardzo się utożsamiła, ale przede wszystkim chciała powiedzieć, że właśnie zaczyna robić Program ze sponsorką i bardzo potrzebowała jakiegoś potwierdzenia, że wybrała właściwą drogę.

Zwróciłem uwagę na te dwie wypowiedzi. Teraz już tylko do mnie należy wybór, którą z nich zapamiętam, która z nich będzie (dla mnie!) odzwierciedlała idee „mojej” Wspólnoty AA i ucieleśniała jej ideały.

Trochę to przypomina mi dwa cytaty, które uważam za prawdziwe i ważne z zupełnie różnych względów. Wyznaczają one dwie odmienne drogi, a ja muszę zdecydować, którą z nich dalej iść. Bo przecież się qrna nie rozerwę!

Osobista gloryfikacja, arogancka duma, zajadła ambicja,, ekshibicjonizm, nietolerancyjna satysfakcja, pieniądze czy szaleństwo władzy, nieprzyznawanie się do błędów oraz nieuczenie się na nich, samozadowolenie, lenistwo – te i wiele innych cech należą do typowych „schorzeń"…  („Język serca”, s. 28).

Nie ufaj zbytnio swojemu zdaniu, ale staraj się wysłuchać zdania innych. Jeśli twoje zdanie jest słuszne, ale dla Boga się go wyrzekniesz i uczynisz inaczej, niż chciałeś, więcej na tym zyskasz. (Tomasz Hemerken, „O naśladowaniu Chrystusa”)

Tja… A mnie się wydawało, że ten mityng nie był dla mnie…

1 komentarz: