środa, 13 maja 2020

Tradycje Wspólnoty i wirusy


Aktywiści i liderzy jednej z grup wpadli na pomysł zwrócenia się do księdza z prośbą o możliwość przywrócenia mityngów w salce przykościelnej. Bardzo dumni z siebie i swojego pomysłu chwalą się odkryciem, że na terenie Kościoła katolickiego obowiązują nieco inne prawa i przepisy (tu akurat w obecnych czasach mają rację, niestety), niż w reszcie Polski, więc to proboszcz decyduje, co w jego pomieszczeniach wolno, a co nie.

Formalnie prawie wszystko jest w porządku. Prawie, bo wierzę, że uczestnicy spotkania będą cały czas w maskach i rękawiczkach, że nie będą się dotykać, że nie będą nic jeść ani pić – wszak jesteśmy wolni od samowoli i w pełni zdolni do podporządkowania się, mam jednak spore wątpliwości co do zachowania bezpiecznej odległości pomiędzy dwudziestoma alkoholikami w niewielkiej salce. A jak przyjdzie więcej potrzebujących pomocy alkoholików i zabraknie wymaganych metrów kwadratowych, to co? Będzie się ich wyrzucać? Odmawiać pomocy? Jakoś segregować?

Czarny scenariusz. Alkoholik zaraża się wirusem, choruje, umiera. Jego żona, rozżalona i szukająca winnych, ogłasza we wszelkich możliwych mediach, że zarazili go w AA, bo on nigdzie więcej nie wychodził (zakupy, jak zawsze zresztą, robiła ona). Nasze wspólne dobro jest najważniejsze… Jak Wspólnota AA w Polsce poradzi sobie z zarzutem braku odpowiedzialności i stwierdzeniem, że mityngi AA są niebezpieczne? Udział w nich zagraża życiu? W tym całym AA to zarażają!!! - tak?

To w końcu jak to jest z naszymi zasadami? Na pierwszym miejscu stawiamy wspólne dobro nas wszystkich, czy dobro kilku-kilkunastu alkoholików z jednej grupy? Jasne, grupa AA jest niezależna, ale… za wyjątkiem tych sytuacji, gdy dotyczyć to może innych grup i AA jako całości, czy nie tak?

Nie jestem zachwycony mityngami on-line, mam wątpliwości, czy takie spotkanie jest naprawdę spotkaniem, skoro się nie spotkaliśmy, ale to już po mojej stronie; tym niemniej wdzięczny jestem wszystkim, którzy szybko zareagowali i takie rozwiązania wprowadzili. Jednak na mityngi osobiste, w realu, chcę wrócić, gdy będzie to już bezpieczne. I nie planuję forsowania pomysłu z przyśpieszaniem tego procesu. Przepisy oczywiście są ważne, ale praktyka pokazuje, że wirusy wszelkiego typu nadal mają je w… no, nie wiem, czy wirus, jako obiekt nieożywiony, ma to miejsce, ale wiadomo, o co chodzi.

A o mityngach internetowych czytałem niedawno dobry artykuł: http://mikadunin.blogspot.com/2020/05/196-aa-w-sieci-i-co-z-tego-wyniknie.html

13 komentarzy:

  1. dokładnie i w punkt . Zgadzam się z Tobą. Taki probierz trzeźwości grupy, anonimowych alkoholików i odpowiedzialności proboszcza w tym przypadku

    OdpowiedzUsuń
  2. Alkoholik to takie stworzenie, co zawsze wie lepiej. Ja na taki mityng, który "rzekomo" spełnia wymogi formalne nie pójdę. Nie biorę w takim procederze udziału.
    Krzysztof

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkowicie zgadzam się. Także tęsknię za spotkaniami ale poczekam. Pogody ducha.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodam,że takie zachowania poszczególnych osób nic nie mają wspólnego z trzeżwością.Dalej jest egoizm i egocentryzm ,,dla naszego wspólnego dobra".Brak odpowiedzialności i uczciwości wobec siły większej czyli intergrupy,regionu,zaleceñ ministerstwa.
    Mi jest przykro i chwilami czję złośc
    ale to sprawa tej grupy.Jak to mi kiedyś powiedział sponsor:jak grupa sobie ustali,że będzie stać na głowie przed modlitwą o pogodę ducha to nich sobie stoją" ale czy to jest zgodne z Tradycjami???

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla kogo są mitingi? Dla mnie. Dla mojego trzeźwienia. Dla mojego EGO. No przecież nie dla alkoholika, który cierpi. Nie dla głównego celu AA. Tradycja V. Nie dla alkoholika, który szuka rozwiązania swojego problemu. Problemu alkoholowego. Alkoholizm to choroba śmiertelna jest. Mam wymówkę- nie wolno robić mitingów, nie wolno ratować ludzkiego życia. Nie wolno. EGO, strach. Ilu znaliście alkoholików którzy się zapili na śmierć? Kilkunastu, kilkudziesięciu? Ilu moich znajomych zabrał wirus COVID---0. Ilu znam zakażonych--0. Ilu z waszych znajomych było na kwarantannie. Mój brat był. wrócił z zagranicy.-- znam jednego z kwarantanny.
    Łażę na dwa mitingi. We dwójkę czekamy na alkoholika, który cierpi. Po co więcej osób? Taki czas. Trzeba dbać o innych, maseczki, odległość społeczna itd. Wszystko zależy od dojrzałości Grupy. Zastanawiam się po co, w jakim celu, dlaczego chodzą na mitingi abstynenci z 20 letnim stażem trzeźwości???
    Jak by co to wina proboszcza

    Szpak Marceli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilu, ilu, ilu?
      No to ilu przyszło tych niwicjuszy? Ilu uratowaleś? Ilu przekazałes program na tych dyżurach?
      Mistrzowie martwego działania i oszukiwania się to alkoholicy.
      Dobro nowicjusza, jedyny cel tratasrata, a potem okazuje się - ojojoj brak mi waszych misiaczków.

      Usuń
    2. Ziben. Od kiedy wstąpiłem do AA nie uratowałem żadnego nowicjusza, ani żadnego członka AA. Uczestniczyłem w mitingach. Nie w dyżurach. Wiesz takie tam 2 - 3 alkoholików.- Grupa- miting. W ciągu ostatniego miesiąca trafiło dwóch nowicjuszy.
      Na mitingu nie przekazuję Programu. Nie słyszałem by ktokolwiek, komukolwiek przekazał Program AA na mitingu. Ale wiesz nie wszystko słyszałem. Przekazuję Program alkoholikom jeżeli o to poproszą(oczywiście nie na mitingu- tego nie potrafię), a czy wyzdrowieją to wszystko w rękach Boga. Program mogę przekazać, wyleczyć nie potrafię). Wyzdrowiałem dzięki łasce Boga.
      Ziben nie ma dla mnie żadnego znaczenia czy przyjdzie na miting alkoholik, czy będzie chciał wyzdrowieć czy przyjdzie bo mu się nudzi, czy nie zawita pies z ...nogą. Mam być na mitingu. To jest moja odpowiedzialność.
      A co do misiaczków to nie wiem o które chodzi. Czy te z przytulaniem? Czy o te aMisie- amisie wydaje, a ja to widzę tak. Wiesz o jakich misiach- amisiach piszę.
      Podziwiam te osoby, które wiedzą co jest odpowiedzialne a co jest głupie. Tylko skąd oni wiedzą? Doświadczenie takie mają?
      Ktoś im powiedział. Aha. Dzisiaj kolejna Grupa AA (głupi nieodpowiedzialni alkoholicy) otworzyła miting w realu dla alkoholików, którzy cierpią.
      Głupki. Pomagać cierpiącemu alkoholikowi zamiast dbać o własną trzeźwość. Przecież najważniejszy jestem JA. JA mam dbać o siebie.
      PD
      SZpak. Mar.
      Pozdro dla Meszuge. Szacun

      Usuń
    3. Broń Panie Boże nowicjuszy przed psychicznie chorymi molestatorami, a Wspólnotę przed szkodnikami, którzy chcą ją zniszczyć popełnianymi przestępstwami.
      "Na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa" Mt
      No ale gdzie mają być chorzy, jeśli nie w AA?

      Usuń
    4. Marceli,jednym z moich ograniczeń jest zakaz mityngów w realu.Dlatego nie biorę w nich udziału, a p drugie to nie mieszkam sama.

      Usuń
  6. w czasach zarazy organizowanie normalnej grupy AA jest nieodpowiedzialne - zorganizowanie mitingu przez skypa nie jest niczym strasznym... ale ludzie robią "mitingi podziemne" co jest po prostu głupie

    OdpowiedzUsuń
  7. Julian Tuwim
    "Powiedzieć komuś: idiota! – to nie obelga, lecz diagnoza."
    Tak mi się skojarzyło, czytając wasze wypowiedzi o to kto jest bardziej.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo...
      Ja bardzo dziękuję za napisanie tego słowa, które od kilku dni mam ochotę napisać (ja to jednak grzeczny jestem)
      Słowo "idiota" jest tu słowem najbardziej odpowiednim, biorąc pod uwagę jego pochodzenie od słowa oznaczającego "osobisty, osobny, oddzielny".

      Usuń
  8. W NA od jakiegoś czasu pojawiają się te same dylematy.
    Rozwiązanie jest zgodne z tradycjami - nie spotykamy się na mityngach w „realu”. Mamy całkiem sporo mityngów online, na różnych platformach, z klamerkami, bez kamerek - jest z czego wybierać.
    Nie każdemu podoba się takie stanowisko. Ale... taka jest rzeczywistość.
    Ja - „spotykam” się z ludźmi z mojej grupy domowej regularnie na mityngu na zoomie. I jestem pełna wdzięczności, że takie rozwiązanie istnieje, że mam swobodny dostęp do internetu. A mityngów jest tak wiele i o różnych porach dnia, że mogę każdego dnia w nich uczestniczyć.
    Gdy ktoś nie chce - znajdzie powód, gdy ktoś chce - znajdzie sposób.

    OdpowiedzUsuń