Próby przejęcia kontroli albo przywłaszczenia sobie jakiejś władzy w AA obserwuję od kilku lat, raczej nie więcej niż dziesięciu. Oczywiście próby zagarnięcia władzy wśród alkoholików i/lub zajęcia tam znaczącej pozycji – jakkolwiek śmiesznie i żałośnie to brzmi – były zawsze, ale wcześniej miały raczej wymiar lokalny. Dzielnicowy albo miasteczkowy weteran rządził grupą mniej lub bardziej subtelnie, ale to wszystko. Czasy dostosowywania Koncepcji, statutu, różnych kart konferencji, nadeszły nieco później. Nadeszły i trwają. W czyim interesie dzieją się te rzeczy?
W Polsce oraz wielu innych krajach zarządzenia, rozporządzenia, uchwały i ustawy są obowiązujące, i to właśnie jest władza w państwie, takimi instrumentami rządzi się demokratycznym krajem. Zgadza się? Jeśli decyzje jakiegoś organu są obowiązujące, to to właśnie jest władza i rządzenie, czy nie tak?
W Karcie Konferencji Służby Krajowej (wersja 6.2) napisano:
Tradycyjnie, choć bez sankcji prawnych, decyzje Konferencji Służby Krajowej, za którymi opowie się co najmniej dwie trzecie uczestniczących w głosowaniu członków KSK (przy jednoczesnym zachowaniu kworum), powinny być traktowane jako obowiązujące Radę Powierników, Radę Fundacji, Biuro Służby Krajowej AA, komisje KSK i pozostałe służby.
Czyli prosto, krótko i po polsku: decyzje Konferencji są obowiązujące.
Natomiast w Koncepcji Dwunastej czytamy: Konferencja nigdy nie będzie rządziła i - tak jak Wspólnota, której służy - na zawsze pozostanie demokratyczna w duchu i działaniu.
Jest to oczywista sprzeczność, bo rządzi właśnie ten, kto może wydawać obowiązujące decyzje. Ta sprzeczność nie powstała niechcący ani przypadkowo, o aż taką nieudolność, a właściwie niedołęstwo, bym ich nie posądzał. A jeśli to nie przypadek, to widoczne sprzeczność ta czemuś ma służyć. I służy. W zależności od potrzeby i okoliczności władza wyciąga z kapelusza i macha innym przed nosem tą lub tamtą wersją.
[Ta wersja, że Konferencja, a co za tym idzie Powiernicy, bo Konferencja zbiera się rzadko, ma władzę nad każdym zaufanym sługą w grupie AA, pojawiła się stosunkowo niedawno i jakoś tak... po cichu. Wcześniej tego nie było. Ciekawe, czy wszyscy pełniący służby w AA w Polsce wiedzą już, że są ZOBOWIĄZANI wykonywać polecenia Konferencji i Powierników?]
Koniecznie trzeba zwrócić uwagę na fakt, że ci, którzy podejmują obowiązujące decyzje, sprawują władzę nie nad każdym alkoholikiem, ale nad wszystkimi służbami. Ale… właśnie… nie czarujmy się. Jeśli służby grupy AA (rzecznik, mandatariusz, kolporter, prowadzący, skarbnik, herbatkowy/gospodarz, witający, sprzątający, łącznik internetowy, koordynator posłania do więzień i aresztów itd. itd. itd.) zdecydują, że podporządkują się obowiązującym ich decyzjom władzy, to reszta grupy już im nie podskoczy. Zresztą, czemu miałaby się sprzeciwiać? Przecież sami wybrali te swoje zaufane sługi… W taki właśnie sposób, wykorzystując niejednoznaczne zapisy i inne chwyty, przejmowana jest władza nad Wspólnotą AA w Polsce.
Jest taka Tradycja, której AA-owska władza unika jak ognia. Tradycja Trzecia, która jednoznacznie stwierdza (tak, tym razem jednoznacznie), że… Jedynym warunkiem przynależności do AA jest pragnienie zaprzestania picia. Przynależność do AA nigdy nie powinna być uzależniona od posłuszeństwa czy pieniędzy. Nawet dwóch czy trzech alkoholików spotykających się w celu utrzymania trzeźwości może określić się jako grupa AA, pod warunkiem, że jako grupa nie mają żadnych innych celów ani powiązań.
Oznacza to po prostu, że ani alkoholicy, ani grupy nie mają żadnego obowiązku znać, rozumieć, stosować Tradycje i Koncepcje, a zwłaszcza nie mają kompletnie żadnego obowiązku podporządkowywania się decyzjom – rzekomo obowiązującym.
A Poradnik, jak sama nazwa wskazuje, to zbiór rad, a nie obowiązujących nakazów.
Kogo powinien słuchać zaufany sługa grupy AA, na przykład mandatariusz, czy sumienia swojej grupy, czy rzekomo „obowiązujących” go (sic!) decyzji władzy, to jest Konferencji, Powierników, ostatecznie grupki zebranej w Radzie Powierników, czy może własnych przekonań? Obecnie i od kilku lat takie pytanie może być trudne dla alkoholików otumanionych mętnymi, niejednoznacznymi i sprzecznymi przepisami (zwracałem już uwagę, że robi się to w pewnym celu), na dokładkę upstrzonymi sekciarsko-urzędniczą, niezrozumiałą nowomową. To ja przypomnę, choć powinno to być oczywiste od czasu przyjęcia Tradycji i powołania struktury Wspólnoty. Zaufany sługa zawsze powinien się kierować Tradycją Pierwszą, naszym wspólnym dobrem, które jest najważniejsze. Jeśli nadal ma wątpliwości, to jego zadaniem jest spytać grupę, która mu służbę powierzyła, ale pod kątem wspólnego dobra.
Te najważniejsze rzeczy, tak naprawdę, są proste. Amen.
----------------
PS
Przeszkadzało Wam, że komentarze piszą Anonimowi, w związku z czym jest bałagan, nie wiadomo, kto komu odpowiada i na co, za to nikt (prawie) za swoje słowa nie odpowiada, więc zmieniłem ustawienia. Na jakiś czas.
Dziękuję Meszuge.
OdpowiedzUsuńPójdźmy dalej
KSK będąc opiekunem służb AA, nie jest i nigdy nie może stać się władzą dla Wspólnoty AA. Taka jest istota Karty Konferencji.
KSK rekomenduje Radzie Powierników, Radzie Fundacji i BSK wszelkie kwestie związane z realizacją głównego celu AA, wynikającego z V Tradycji. Dla spełnienia tego celu powinna być przyjęta zasada, że decyzje podejmowane większością co najmniej dwóch trzecich uczestniczących w głosowaniu członków KSK będą uważane za obowiązujące Radę Powierników, Radę Fundacji i BSK ( w nowej karcie dodane są komisje i pozostałe służby i to jest zaprzeczeniem istoty karty).
Powiernicy są planistami głównych działań Wspólnoty i na nich spoczywa największa odpowiedzialność za sprawy Wspólnoty AA, finanse oraz za zarządzanie tymi obszarami. Powiernicy powinni więc zawsze dysponować wsparciem komisji, biura i innych służb. Niestety w Polce Rada Powierników nie ma takich uprawnień, ponieważ nie posiada osobowości prawnej, czyli nieustannie przekracza swój zakres i cel. Powiernicy nie mogą ingerować w działania biura, dyrektora i pracowników służb, nie mogą ich zwalniać.
Kontynuując wrócę do byłego dyrektora. Tutaj były kontrowersje, powiernik alkoholik mówił,że Paweł nie jest dyrektorem, natomiast powiernik nie alkoholik mówił, że jest. Kto miał rację? Jeżeli w sobotę było spotkanie Rady Powierników i nie udzielono mu absolutorium, a w niedzielę było spotkanie Rady Fundacji, na którym udzielono mu absolutorium. Powtarzam, jeżeli tak było, to Rada Powierników nie jest organem uprawnionym do udzielania absolutorium.
OdpowiedzUsuń"Powiernicy są planistami głównych działań Wspólnoty i na nich spoczywa największa odpowiedzialność za sprawy Wspólnoty AA" - super, a możesz skonkretyzować, na czym polega ta odpowiedzialność? Bo, moim skromnym zdaniem, żadna realna odpowiedzialność nie istnieje. Pozbawienie/odebranie służby to żart, a nie odpowiedzialność. Pomijając już fakt, że w zasadzie się nie zdarza.
OdpowiedzUsuńMeszuge nie mogę tego skonkretyzować, ponieważ ta koncepcja ( ósma) nie dotyczy Rady Powierników w Polsce.
UsuńTak, rozumiem, dzięki. Byłem ciekaw Twojej odpowiedzi.
UsuńAle...Meszuge, skoro połączenie Rady Powierników z Radą Fundacji w opinii prawnika jest zgodne z polskim prawem, to równa się z ponoszeniem odpowiedzialności prawnej.
Usuń....prawo prawem, a zasady zasadami...
UsuńPróba sprawowania kontroli doprowadziła do powstania konfliktu interesów i struktury AA. Przykładem tego są służby, funkcje łączone, jedna osoba pełni kilka służb. Włodek przewodniczący( rzecznik) Rady Powierników, przewodniczący Rady Fundacji, przewodniczący Komisji Nominacyjnej. Konflikt interesów stoi w sprzeczności z zasadą bezinteresowności i bezstronności. Rada Fundacji odpowiada przed Radą Powierników, czyli odpowiadają sami przed sobą. To tak, jak udzielanie korepetycji uczniowi, którego później ma się oceniać.
Szkoda, że powiernikom obce są słowa Billa: " zatrzymaj się, patrz i słuchaj".
Włodek do "odstrzału" tylko chętnych nie widać, widocznie wszyscy sa z nim powiązani.
UsuńDwuwładza - jednoczesne istnienie dwóch ośrodków władzy.
OdpowiedzUsuńTaka sytuacja ma miejsce po połączeniu Rady Powierników z Radą Fundacji, co jest niezgodne z Koncepcja Ósmą, gdyż powinniśmy unikać lokowania zbyt dużej ilości pieniędzy i zbyt szerokiego zakresu władzy w jednej jednostce służb. To bardzo istotne powody dla utrzymywania odrębnych podmiotów zajmujących się każdy czymś innym. Rada Powierników nie jest organem ustanowionym prawnie, tym bardziej nie powinna ingerować w sprawy fundacji.
Rada Powierników zdawała sobie z tego sprawę, dlatego doprowadziła do konsolidacji. Tak jak napisał Meszuge przywłaszczyła sobie prawa, jakich nie posiada. Demokracja w myśleniu i działaniu w tym przypadku nie działa, bo nie mam prawa myśleć i mówić inaczej niż powiernicy. Nie dogadamy się, dopóki nie powstanie jeden organ ustanowiony prawnie.
A ja chwalę sobie swoją trzeźwą drogę poza wspólnotą z której zrezygnowałem z różnych powodów teraz już nieistotnych. Podczytuję blog i te wątpliwości tylko mnie utwierdzają w słuszności podjętej decyzji. Zachowajmy to w prostocie ktoś kiedyś napisał. Nie wydaje mi się by zdrowiejący domorosłymi sposobami alkoholik (i mam tu na myśli zarówno środowisko aowców ze swoimi pseudoambicjami jak i tzw. program) był w stanie zacząć zdrowo funkcjonować w środowisku trzeźwych ludzi bez wsparcia terapeutycznego. Moje oczywiście to zdanie i nie zamierzam do nikogo go przekonywać. Trzeźwego dzisiaj.
OdpowiedzUsuńZapewne myślałbym podobnie, gdyby nie żałośliwie niska (5-7%) skuteczność psychoterapii. Dane te pochodzą z forum dla profesjonalistów, więc raczej im wierzę. Jeśli 5-7 procent alkoholików rok po zakończeniu terapii utrzymuje jeszcze abstynencję, to... trochę skromnie.
UsuńW moim życiu i AA i terapia były i są pomocne.
UsuńCi trochę starsi pamiętają jak komuna wymyśliła wyroby czekoladopodobne. Nie miało to smaku czekolady wyglądało tylko jak czekolada. To samo jest w Polsce z AA.
OdpowiedzUsuńGrupa ignorantów ukradła nazwę i stworzyła swoją własną wspólnotę. Skopiowali kilka kroków z Programów AA a pozostałe napisali po swojemu. Mamy więc dziwoląga który tylko wprowadza zamieszanie. Widać to ma mityngach, forach, grupach internetowych.
Sfrustrowani alkoholicy prowadzą zażarte debaty zamiast zgłosić przekręty finansowe do prokuratury i w mediach nagłośnić zgniliznę jaką zrobili powiernicy i BSK. Jeśli sami nie potrafimy to musimy poprosić o pomoc. Proste? Raczej nie bardzo jak widzę.
To, że powiernicy odwalają jasełka to fakt, ale nie mam zamiaru pójść z nimi na noże. Ta gra nie jest warta świeczki.
UsuńCelina i to jest ta bezwzględna uczciwość o której mówi Program?
OdpowiedzUsuńJanek mylisz pojęcia, nie jestem konfidentem, nie na tym polega bezwzględna uczciwość.
UsuńCo w tym kontekście znaczy „konfident”?
OdpowiedzUsuńCzyli jesteś wspólnikiem?
Ziben
(Mam od kilku miesięcy nowy iPhone i nie loguje mnie na moje konto, muszę pokombinować)
konfident - «tajny współpracownik policji, wywiadu itp.»
Usuńhttps://sjp.pwn.pl/sjp/konfident;2564265.html
Js wiem, co znaczy to słowo, ponieważ zastosowano je tutaj, nie wiem co autorka pod nim rozumie.
UsuńZiben
Konfident jako donosiciel, kapuś...
UsuńJanku jaki programie mówi o BEZWZGLĘDNEJ uczciwości? Bo nie jest to Program 12 Kroków. Piszesz o OG?
UsuńMoże jakiś cytat na poparcie Twoich słów. Nie znalazłem w BB czegoś takiego, że alkoholik ma być bezwzględnie uczciwy.
To bardzo ciekawe, Szpaku, co piszesz…
UsuńWcale mnie to zresztą nie dziwi, istnieją tacy nieszczęśnicy, to nie ich wina…
To jakiej uczciwości to jest program? Połowicznej? Ale po co tak drastycznie? Może wystarczy uczciwość na 30%, a może na 10%?
Może to jest program uczciwości co drugi raz? A może co piąty? Co dziesiąty?
A może to program uczciwości w poniedziałki i piątki od 13.00 do 17.20?
Może to jest program uczciwości wszędzie… Wszędzie poza urzędem skarbowym… No i poza zakładem pracy… To jeszcze poza rodziną… i… i… i…
„Sytuacje wymagające całkowitej uczciwości są przeważnie jednoznaczne i łatwo je rozpoznać. Musimy się po prostu z nimi zmierzyć, nie bacząc na strach i pychę. Jeśli tego nie zrobimy, zaznamy konfliktów wewnętrznych, które rozwiązać może tylko całkowita uczciwość.”
Bill W. 1961 r.
"Kwestia uczciwości"
"Język serca", str. 421
Ziben
Ziben Ty nawet nie rozumiesz tego co cytujesz ,,„Sytuacje wymagające całkowitej uczciwości są przeważnie jednoznaczne i łatwo je rozpoznać." Sytuacje czyli jednak są pewne sytuacje, nie wszystkie i nie zawsze. Gdybyś choć przeczytał 9 krok,( nie wymagam od Ciebie więcej) ,,ZADOŚĆUCZYNILIŚMY OSOBIŚCIE WSZYSTKIM, WOBEC KTÓRYCH BYŁO TO MOŻLIWE, Z WYJĄTKIEM TYCH PRZYPADKÓW, GDY ZRANIŁOBY TO ICH LUB INNYCH" Czyli wobec tych których mogłaby moja uczciwość zranić mam być bezwzględnie uczciwy? To jeszcze to, oczywiście z BB ,,Jeśli jesteśmy pewni, że żona nie wie, czy powinniśmy się przyznać się do romansu? Sądzimy, że nie zawsze" Upss czy to jest bezwzględna uczciwość Programu?? Ziben napisałeś,,To jakiej uczciwości to jest program? Połowicznej? Ale po co tak drastycznie? Może wystarczy uczciwość na 30%, a może na 10%? To może teraz odpowiesz o jakiej? Na ile %? I jeszcze może to ci pomoże. Dotyczy wszystkich 12 Kroków ,,Nikt spośród nas nie był w stanie idealnie przestrzegać tych zasad . Nie jesteśmy świętymi" str 76 wyd 22.
UsuńBill nawet w JS nie wymaga uczciwości w każdej sytuacji. JS to nie jest Program 12k tylko zbiór różnych artykułów, listów, tekstów jakie pisał Bill W.
Bezwzględna uczciwość, bezinteresowność, czystość i absolutna miłość to tzw absoluty Grup Oksfordzkich. Te zasady były też prawdopodobnie jednym z wielu przyczyn, przez które AA oddzieliło się od OG. Meszuge będzie więcej wiedział o tym wątku historii AA. Ziben czy Ty znasz alkoholika, który jest bezwzględnie uczciwy, czysty, bezinteresowny? I ta absolutna miłość do wszystkich. Jeżeli ty posiadasz te wszystkie zalety to szacunek.
To jak z tą uczciwością w urzędzie skarbowym? Obowiązuje wszystkich czy tylko tych? A donoszenie na tych co uczestniczyli w mitingach kiedy to były zakazane przez BSK, to też bezwzględna uczciwość? Czy Ty też uczciwie donosiłeś na członków AA którzy wbrew zaleceń nieśli posłanie alkoholikowi ,który cierpiał i nie zamykali przed nimi ,,mityngowych drzwi" wbrew nakazom BSK? A czy Ty Ziben jeśli jesteś tak bezwzględnie uczciwy też donosiłeś na tych wstrętnych alkoholików??
Ziben może nikt ci nie powiedział ale CAŁY Program 12 K znajduje się w Wielkiej Książce nigdzie indziej go nie ma. Reszta to bardzo lub mało ciekawe artykuły, eseje, tekst itp
Marceli.
O mein Got, alkoholik zawsze ma tyle do powiedzenia w obronie swojej nieuczciwości, krzywdzenia innych, czy picia. Cooo, już daleko od picia? Otóż nieuczciwość do picia prowadzi, to akurat znajdziesz człowieku jednej książki.
UsuńCo do twojego chaosu, to może po kolei…
- masz rację, oczywiście, że nie wszystkie sytuacje wymagają pełnej uczciwości, gotowanie rosołu, czytanie książki, poranna gimnastyka, mycie zębów i wiele innych również.
Te, które wymagają bezwzględnej uczciwości, Bill i ja potrafimy rozpoznać. Człowiek z gruntu nieuczciwy, lub zalękniony i przez to nieuczciwy, nie potrafi.
- sugeruję poczytać nieco źródeł, dlaczego człowiek zdradzający żonę ustanowił takie, a nie inne zasady dla siebie i innych mężczyzn.
- wiem, co to jest „Język Serca”, to ty nie czytasz książek AA bo coś tam… masz swoje tłumaczenia.
- dlaczego według ciebie Meszuge miałby wiedzieć więcej niż ja w temacie historii AA? To tylko ty nic nie wiesz i powtarzasz strzępki podkradzionych informacji.
- tematem nie jest czy znam kogoś w pełni uczciwego, ani czy ja jestem w pełni uczciwy,
Na pewno jestem na tyle uczciwy i zdrowy, by nie tworzyć sam przed sobą takich piramidalnych racjonalizacji jak ty albo czynny alkoholik.
- każdy obywatel ma obowiązek zapobiec popełnieniu przestępstwa, a popełnione przestępstwo zgłosić odpowiednim organom. Uczciwy obywatel tym bardziej.
- przykro mi, nie miałem konkretnych adresów. Gdybym je znał, zgłosiłbym. Co w tym nieuczciwego?
- Na tym zakończę dysputę z tobą, pijanego umysłu nie przegadam.
Z.
konfident - donosiciel, kabel, kapuś itp człowiek działający na szkodę czegoś lub kogoś. Zawiadomienie Policji czy prokuratury o przestępstwie to nie donosicielstwo, szczególnie jeśli chodzi o dobro wspólne. Ja nie mam dowodów na przestępstwa dowiaduję się o tym tutaj. Zresztą jakie to ma znaczenie, jeśli wam pasuje to mnie nic do tego. AA w Polsce nie jest moją wspólnotą.
OdpowiedzUsuńSą delegaci, którzy widzą działania powierników i o tym mówią. Są też tacy, którzy zrezygnowali ze służby delegata, bo nie było w nich zgody na takie działania powierników.
UsuńNa konferencji to delegaci powinni grać pierwsze skrzypce i to do komisji powinny wpływać rekomendacje, wnioski i pytania do KSK. Skoro delegaci nie są tego świadomi, powiernicy robią, co chcą.
A może powiernicy są gotowi zrobić wszystko, żeby tylko delegaci im się nie postawili? Zastraszanie, wyśmiewanie, poniżanie, idiotyczne zarzuty, że na przykład nie mówią językiem serca, i inne takie są na porządku dziennym.
UsuńI tu musimy zejść niżej, i niżej, i jeszcze niżej, do grupy AA.
UsuńOd lat obserwowałem jacy ludzie są wybierani najpierw do służb intergrupy (tu jeszcze zdarzają się prawdziwe brylanty), potem regionu i dalej. Tylko łapać ze za głowę. I kieszenie xD
Ziben
Nie można zejść niżej do grupy AA gdyż grupa jest na szczycie piramidy.
Usuń1. grupaaa
2.intergrupa
3. region
4. rada powierników
5 konferencja
taka jest hierarchia w AA
Ziben to co piszesz że trzeba zejść niżej aż do grupy AA to demagogia i utwierdzanie ludzi w przekonaniu że ci z dna piramidy sa najważniejsi.
Mam wątpliwości do punktu 4-go tej hierarchii
Usuń4. Rada Powierników Rada Fundacji.
,,Kogo powinien słuchać zaufany sługa grupy AA, na przykład mandatariusz, czy sumienia swojej grupy, czy rzekomo „obowiązujących” go (sic!) decyzji władzy, to jest Konferencji, Powierników, ostatecznie grupki zebranej w Radzie Powierników, czy może własnych przekonań?"
OdpowiedzUsuńW polskim AA (nie mylić z AA w Polsce) panuje dziwna mania rządzenia. Ja jestem delegatem, powiernikiem. Ja rządzę.
Jest jakieś nie zrozumienie co do władzy. Najwyższą władze w AA ma grupa AA. Mandatariusz jest służącym grupy i otrzymuje od grupy zaufanie do przedstawienia punktu widzenia grupy na dane sprawy lub i głosowania nad sprawami dotyczącymi AA. Nie nad sprawami dotyczącymi grupy AA. Grupa AA nie potrzebuje żadnych rządzących. W grupie rządzi sumienie (upss powinno rządzić) grupy nikt inny. Mandatariusz jest wysłannikiem, który uczestniczy w rozwiązuje sprawy w których niezbędne jest działanie grup np z intergrupy - niesienie posłania na detoks itp. Intergrupa nie ma prawa decydować o sprawach grupy AA. Może decydować o sprawach regionu. Tak to działa. A BSK i powiernicy są od rządzenia, wydawania nakazów, rozkazów? BSK może rozwiązywać sprawy np wpuszczanie do wiezień celam niesienia posłania jeżeli jest wymagane np odgórne zarządzenia dla służb więziennych.
Kogo w AA interesują przekonania i opinie powierników? Kogo interesują ich biby za pieniądze z kapeluszy? Zabawy ,,Zdroju" Wyjazdy na darmowe wycieczki po kraju, Europie czy Świecie? Napychanie kieszeni przez ich popleczników, wydawanie ogromnych kwot na tłumaczenia czy redagowanie tekstów. Wydawanie pozycji pseudo Aowskich za nasze pieniądze. Unikanie odpowiedzialności.
Marceli
Ostatnia skrytka, informacje w niej zawarte;
OdpowiedzUsuń"Rada Powierników, sugerując się doświadczeniami osób, które prowadzą warsztaty dotyczące struktury AA, a w szczególności struktury Rady Powierników i Rady Fundacji ( te same osoby występują w RP i RF, co dla wielu uczestników warsztatów było niezrozumiałe), zajęła się pytaniem, czy nie można połączyć dwóch nazw w jedną. Rada postanowiła zasięgnąć opinii prawnika, czy jest to zgodne z prawem polskim ( RP i RF na samo RP). Prawnik wydał pozytywną opinię, przyznając, że takie połączenie jest zgodne z prawem polskim.
Zespół sprawdził, czy takie połączenie nazw jest zgodne z tradycjami i koncepcjami oraz naszymi zasadami. Po wnikliwej analizie zespół stwierdził, że nie byłoby korzystne dla Rady Powierników, jak i Rady Fundacji. Wymagałoby to również połączenia Karty Konferencji i Statutu Fundacji i utworzenie jednego dokumentu, a raczej spisanie nowego. Rada Powierników na jednym ze spotkań, po długiej dyskusji, uwzględniając stanowisko zespołu, postanowiła odstąpić od zajmowania się tą sprawą". Dobre hehe.
Nie wiem, czy wyżej opisane problemy nie są efektem pewnego podłoża kulturowego w Polsce ?
OdpowiedzUsuńKtoś ostatnio opisał sposób "sprawowania władzy" w zborach protestanckich. To było niczym objawienie dla mnie, na czym Bill oparł tradycje i koncepcje AA. W Polsce,z katolickim sznytem będzie zawsze problem, bo lubimy władze absolutną. Dodaj do tego wrodzony anarchizm Polaków i mamy dziwny twór polskiego AA. Na pocieszenie, w protestanckiej Szwecji ( gdzie od wielu lat mieszkam)wspólnota jest na wymarciu wogole.
Pogody Ducha ( te pozdrowienie, to też czysto polski wymysł ) !
I również bywa traktowane jak obelga „zamknij gębę”.
UsuńZiben
,, Po wnikliwej analizie zespół stwierdził, że nie byłoby korzystne dla Rady Powierników, jak i Rady Fundacji" Gdzieś wcześniej Meszuge wkleił linka do strony gdzie psychiatra opisuje co robi z człowieka władza. Ze zdrowego człowieka. Dajmy władze psychicznie choremu alkoholikowi i widzimy dopiero jazdę umysłowo chorych. Powołują profesjonalistów ale zupełnie nie patrzą na ich zdanie bo mają swoje, oni wiedzą lepiej. Podobnie jak z tłumaczeniem WK profesjonalista, językoznawca wydaje opinię że to co wypisują to bzdury i nie maja żadnych podstaw w j polskim. Co z tego? Psychiczni wiedzą lepiej. Podobnie koncepcje przywłaszczyli sobie tekst Billa W tyle że napisali że to ich koncepcje, to oni wymyślili. Nikt im nie dał zgody na zmianę w koncepcjach (zmienę kroków, tradycji i 12 stej koncepcji można przeprowadzić jeżeli wyrazi na to zgodę 3/4 Grup AA na całym Świecie i uwaga polskie Grupy AA też muszą się na to zgodzić) Powiernikom Bsk nie potrzeba żadnej zgody. Dlatego też wyłażą takie bzdury w RP, BSK, KSK itp. Janek napisał o wyrobach czekoladopodobnych o tych ich własnych krokach, tradycjach, koncepcjach, terapiach, mszach czy też ich ,,pseudo wielkiej księdze" To nawet nie są wyroby czekoladopodobne to są trociny. Czemu tu się dziwić jeśli wariaci żądzą. Jak gówno (jakoś tak się napisało) dowodzący powierników zaleca branie z Programu to co pasuje a resztę poleca nie zajmować się.
OdpowiedzUsuńMarceli sZpAk
Dokładnie, to nie byłoby korzystne dla Rady Powierników i Rady Fundacji... ponieważ działają we własnym interesie i reprezentują samych siebie.
UsuńW koncepcjach taki twór, jak Rada Powierników bez statusu prawnego nie istnieje i basta.
I najważniejsze, że sami o sobie decydują, a delegaci jak spali tak śpią.
UsuńSpokojnych, Zdrowych, Radosnych, Mokrych Świat Wielkanocnych.
OdpowiedzUsuńAlleluja i do przodu bracia i siostry
Marceli
I kto tu rządzi? Ten kto chce.
OdpowiedzUsuńBiuletyn Mityng z kwietnia 2022
https://zdroj.aa.org.pl/biuletyny-regionalne/mor/mityng
Przedostatnia pozycja p.t. "Egocentryzm jako droga do Jedności".
Do egocentrycznych powierników i ich żołnierzyków:
Usuń"Ponieważ tak wielką wagę przywiązujemy do naszych swobód i nie możemy sobie wyobrazić czasu, kiedy trzeba będzie je ograniczyć, w tym miejscu specjalnie nakazujemy naszej Konferencji Służb Ogólnych całkowite powstrzymanie się od wszelkich aktów sprawowania władzy, które mogłyby w dowolny sposób ograniczać wolność członków AA daną im z woli Boga" ( eseje Billa, Poradnik dla służb, str. 231. Amen.
Powiernicy boją się i to bardzo utraty kontroli nad delegatami i zrobią wszystko, żeby nie dopuścić do spotkania samych delegatów.
OdpowiedzUsuńJeden z powierników wrzeszczał, że delegaci powinni zapierdalać z WK do knajpy. Taki powierniczek rozkazuje regionom, co mają robić.
10 kwietnia piszesz, że "delegaci jak spali tak śpią", a po 10 dniach piszesz, że ".Powiernicy zrobią wszystko, żeby nie dopuścić do spotkania samych delegatów.". To co, delegaci się jednak przebudzili?
UsuńMoże? Czas pokaże.
UsuńW Stanach listy do mediów wysyła GSO, w Polsce Rada Powierników bez uprawnień i kompetencji. W mojej głowie to się nie mieści, widocznie mam za małą głowę.
OdpowiedzUsuńIstotnie, przy uporczywym braku akceptacji rzeczywistości żadna głowa tego nie przyjmie, a posługiwanie się wulgaryzmami percepcji nie zastąpi.
OdpowiedzUsuńNie muszę akceptować wszystkiego 😄
UsuńCóruchna, co to za słowo "powierniczek" ? Skąd ten matczyny paternalizm?
OdpowiedzUsuń