niedziela, 24 kwietnia 2022

Bill Wilson - nieświęty pijak

Choroba psychiczna to unikanie rzeczywistości za wszelką cenę; zdrowie psychiczne to pogodzenie się z rzeczywistością bez względu na cenę [Scott Peck].

Ludzie są bardzo przywiązani do swoich przekonań. Nie dążą do poznania prawdy, chcą tylko pewnej formy równowagi i potrafią zbudować sobie w miarę spójny świat na swoich przekonaniach. To daje im poczucie bezpieczeństwa, więc podświadomie trzymają się tego, w co uwierzyli [Laurent Gounelle].

Gdy postrzeganie rzeczywistości wywołuje przykrość, wtedy poświęca się prawdę [Zygmunt Freud]”.

Siłą Wspólnoty i nadzieją dla alkoholików jest Program AA (a nie życie Billa W. lub doktora Boba).

Biografia Billa W. - film z polskimi napisami
Stosunkowo szybko w AA, zacząłem się interesować historią tej Wspólnoty, życiem weteranów, ewolucją idei Anonimowych Alkoholików. Motorem tego wszystkiego był oczywiście Bill W. Nieustająco wdzięczny mu jestem za Tradycje AA. Za Kroki też, ale co do nich, to sam przyznawał, że nie stworzył niczego nowego, a jedynie pozbierał w jedną całość określone elementy. Jednak moja wdzięczność lub fascynacja nie oznaczają, że chciałbym mieć w nim przyjaciela – gdybyśmy spotkali się w jednym czasie i miejscu. Zainteresowanie jakąś postacią historyczną nie oznacza automatycznie sympatii ani wspólnych przekonań.

Od czasu, gdy Ebby odwiedził mnie jesienią 1934 roku, dopracowaliśmy się stopniowo czegoś, co nazywaliśmy „ustnie przekazywanym programem”. Większość podstawowych idei pochodziła z grup oxfordzkich, Williama Jamesa oraz dr Silkwortha ["Anonimowi Alkoholicy wkraczają w dojrzałość", s. 208]

Czy w historycznych książkach Wspólnoty szukałem o Billu informacji negatywnych? Nie, wręcz przeciwnie. Opowiadał on, że w szpitalu Townsa przeżył wyjątkowo widowiskowe przebudzenie duchowe. Zdecydowanie w to wierzę, choć jego przeciwnicy twierdzili, że to był jeden z objawów delirium. Przebudzenie duchowe Bill określał jako całkowitą zmianę psychiki. Więc chciałem się zorientować, na czym ta zmiana polegała, jakim człowiekiem się stał. I tu czekało mnie sporo rozczarowań. Bill Wilson utrzymywał abstynencję od alkoholu do końca życia, ale jego zachowanie, postawa życiowa, mocno mnie zaskoczyła. Do dziś uważam, że byłoby dla mnie (i nie tylko) lepiej i prościej, gdyby Bill Wilson był wzorem do naśladowania.

Grób Billa
Grób Boba



William Griffith Wilson urodził się 26 listopada 1895 w East Dorset. Zmarł 24 stycznia 1971 r. w Miami. Ostatni raz pił alkohol 11.12.1934.

O Billu (wspomnienia weterana): Był wielkim egocentrykiem. Większość z nas była egocentrykami, ale on był tak nieustępliwie egocentryczny, że jeśli cokolwiek chciał, musiało się tak stać. A zaczynał od konkluzji. Jeśli myślał: „Ten człowiek chce być trzeźwy”, to przyjmował, że ten człowiek rzeczywiście chce być trzeźwy. Zaczynał od fałszywej przesłanki i budował krok po kroku logikę, która doprowadzała go do wysuniętej na początku konkluzji. Choć Bill był o wiele bystrzejszy od większości ludzi – mówił Russ – to gdy bardzo czegoś chciał, zdarzało mu się „pobłądzić”; wtedy zaczynał „naginać trochę rzeczywistość” [„Przekaż dalej”, s. 178].

…nigdy nie wahał się nagiąć nieco faktów w celu osiągnięcia efektów [„Przekaż dalej”, s. 257].

Po naszemu i bez zbędnych ozdobników i eufemizmów: Bill po prostu kłamał. Na przykład z kalendarium AA czytamy:
1938 r. Maj - początek prac nad książką "Alcoholics Anonymous" (tzw. "Wielka Księga AA"); Grudzień - sformułowanie Dwunastu Kroków AA.
Skoro Wilson wymyślił Dwanaście Kroków, rozpoczynając pracę nad piątym rozdziałem książki, to o jakim programie pisał wcześniej, we wcześniejszych rozdziałach? Jeśli Dwanaście Kroków sformułował w grudniu 1938 roku, to o jakich krokach mowa, w piątym rozdziale, w zdaniu „A oto Kroki, które postawiliśmy”? Jeśli Bill W. wymyślił je kwadrans wcześniej, to kto niby już je postawił?


Dyskrecja nigdy nie była mocnym punktem Billa. /…/ Jak mawiała Nail, jeśli nie chcesz, żeby coś się stało powszechnie znane, lepiej nie dziel się tym z Billem [„Przekaż dalej”, s. 398].

Rozpowiadanie cudzych sekretów, plotkowanie, zdradzanie tajemnic – to paskudne zachowanie.

Ernest Kurtz - historyk AA

Relacja Russa R., który mieszkał w domu Billa i Lois przez ponad rok:
Wszyscy mieszkaliśmy tam, przy Clinton Street, za darmo, jedzenie za darmo, wszystko za darmo, a cała robota spadała na Lois. W dzień pracowała w domu towarowym, oprócz tego gotowała dla nas, a wszystkie pieniądze, jakie były w domu, ona właśnie zarabiała [„Przekaż dalej”, s.175]. Lois pracowała, robiła zakupy, prała, sprzątała, gotowała, a Bill… trzeźwiał… paląc papierosy. Ostatecznie Wilsonowie stracili dom, ale temu człowiekowi nawet do głowy nie przyszło, żeby zrezygnować z papierosów.

Dom wymagał ogromnych nakładów pracy: trzeba było pomalować sufity, wyszlifować i na nowo pokryć podłogi. Lois podjęła to nowe wyzwanie z zapałem… [„Przekaż dalej”, s.281]. Zaraz, zaraz, ten człowiek nadal trzeźwiał i palił, gdy jego żona szlifowała sufity???

Dom doktora Boba, muzeum



Ciekawostki:
Bill i weterani zachęcali do używania środków uspokajających [“Przekaż dalej”, s. 161].

Wielka Księga napisana przez Billa W. była znacznie dłuższa. Ostatecznej redakcji książki dokonał Tom Uzzell, wykładowca na Nowojorskim Uniwersytecie. Skrócił tekst o 1/3 a może nawet 1/2

W początkowym okresie powstawania AA Bill rozstał się z wieloma dawnymi przyjaciółmi, na przykład Hankiem P. który wrócił do picia i wynajdował tysiące pretensji do Billa. Ale najbardziej przykry był rozłam z Clarencem Snyderem. Z Cleveland . Doszło do tego, że kilka grup z Cleveland zamierzało (w efekcie szczucia i pomówień Clarenca) się odłączyć i zerwać wszelkie związki z AA kierowanym przez Billa [„Przekaż dalej”, s.276]. Nie był to ani pierwszy, ani ostatni konflikt z Clarencem.



Seksoholizm. Fragment tekstu z Arki nr. 58.
Z biografii założyciela Anonimowych Alkoholików, Billa W. wynika, że on również zmagał się z tym problemem. Wynalazł i rozpropagował sposób na zaprzestanie picia i przez prawie czterdzieści lat, aż do śmierci, nie wypił ani kropli alkoholu. I za to chwała mu. A jednocześnie, w ciągu tych wszystkich trzeźwych lat uprawiał tzw. Trzynasty Krok, czyli romansował z nowicjuszkami w AA, udając ich sponsora, mentora i przewodnika życiowego. Piszą o tym biografowie Billa W., m.in. James Houck, Cynthia Perkins, Robert Thomsen, Tom Powers Sr., Francis Hartigan i Nan Robertson. Ta ostatnia w swojej książce pt. „Zdrowienie” (Getting Better, wyd. iUniverse 2000, s. 36), przytacza znamienne wyznanie swego bohatera. Skonfrontowany w sprawie notorycznych miłostek, miał powiedzieć, prawie ze łzami: „Masz rację, ale nie mogę przestać”.

Kadr z filmu


Środki
zmieniające świadomość.
Bill Wilson zaczął zażywać LSD 29 sierpnia 1956 r. W literaturze AA (polskiej) mowa jest o tym, że „eksperymentował” z LSD jednak z filmu biograficznego, fabularyzowanego dokumentu pod tytułem „Bill W.’ wynika, że tak sobie… „eksperymentował” około pięć lat. Gdy rząd USA zakazał używania LSD, Bill W. natychmiast przestał go brać i… rozpoczął kolejne eksperymenty z niacyną. Nie wydaje mi się, żeby można nazwać Billa narkomanem - powszechnie wiadomo, że LSD nie uzależnia.

W The Guardian znaleźć można artykuł na temat Wilsona i LSD: (https://www.theguardian.com/science/2012/aug/23/lsd-help-alcoholics-theory ), a w nim: W 1958 roku Wilson w długim liście bronił swojego zażywania narkotyków, ale wkrótce potem usunął się z władz AA, aby móc swobodnie prowadzić swoje eksperymenty. [In 1958 Wilson defended his drug use in a long letter but soon afterwards removed himself from the AA governing body to be free to do his experiments.] 

Nie są też jednoznacznie jasne powody jego zażywania narkotyków. Dobrze by wyglądało, gdyby szukał lekarstwa na alkoholizm, ale Lois, jego żona, miała zdaje się inne zdanie na ten temat. Zaniepokojona pisała w liście, że Bill się odurza, bo chce znowu przeżyć to, co w szpitalu Townsa, czyli tęskni po prostu za hajem.



 






Tort rocznicowy z okazji 80 lat grupy w szkole Kinga


A teraz warto raz jeszcze przeczytać cztery cytaty na początku tego tekstu.



76 komentarzy:

  1. Mit wielkiego Billa obalony. To, że zrobił jedną dobra rzecz nie zmienia faktu że był gnidą. Okłamywał wszystkich wokół, najbardziej własną żonę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To akurat twoja interpretacja.
      Lois doskonale o wszystkim wiedziała.
      Widocznie coś jej w tym pasowało. Zapewne splendor i pieniądze.
      Sprawy życia osobistego czy seksualnego są sprawami osobistymi zainteresowanych osób, nie tłumu gapiów. Plotkarstwo w AA ma się znakomicie do dzisiaj, to pierwszy krok wspólnotowości.
      Jakieś pocieszenie w tym, że to jedyny znany mi przypadek, gdzie obwinia się mężczyznę, a nie kobietę. Dobre i to.
      Ziben.

      Usuń
    2. Myślisz, Janku, że twój głos będzie uwzględniony podczas Sądu Ostatecznego?

      Usuń
    3. Najbardziej znane wyrazy bliskoznaczne słowa gnida to: podlec, padalec, kundel, wesz, wsza, kanalia, menda, żmija, łachudra, szmata, parszywiec, gadzina, bydlak, łach, łajdak, kawał drania, śmierdziel, łajza, glista, szelma, zimny drań, świnia, szmaciarz, nikczemnik, skunks, łotr spod ciemnej gwiazdy, zgniłek, kreatura. Które sobie, Janku przypisujesz?

      Usuń
    4. To się nazywa odczłowieczanie.
      Niemcy nazywali Żydów gnidami, żeby móc z czystym sumieniem ich zabijać.
      Dobre wzorce Janku.
      Z.

      Usuń
    5. Użyłem słowa gnida bo dobrze oddaje zachowanie i postępowanie tego człowieka. Wasze oburzenie nic tu nie zmieni. Nie oczekuję od założycieli, że będą świętymi ale oczekuję minimum przyzwoitości. Przyzwoitości, nic więcej. Janek

      Usuń
    6. Oto interesujący cytat, którego przegapiłem w autobiografii Billa. Od około 1955 roku Bill zaczął nagrywać wspomnienia ze swojego życia. Taśmy te zostały wykorzystane do pośmiertnego opublikowania „Moich pierwszych czterdziestu lat”. Poniżej znajduje się posłowie.

      „W przyszłości pojawią się historyczne rewelacje na temat charakteru i zachowania Billa podczas zdrowienia, które przez niektórych będą interpretowane jako bezpośrednie ataki na samą podstawę AA. Bill często żałował, że nie może być po prostu kolejnym członkiem AA bez śladu rozgłosu. Ale takie rewelacje ostatecznie wzmocnią tylko człowieczeństwo Billa i, co najważniejsze, zakres, w jakim Bill działał najlepiej, jak potrafił, by chronić AA przed sobą”.

      Usuń
    7. Ty masz, Janku, nieźle porąbane w swojej chorej głowie, skoro w swoiście pojmowanej i sobie przypisywanej przyzwoitości nazywasz gnidą człowieka, który również tobie dał możliwość wyzdrowienia z alkoholizmu, co na własne życzenie odrzuciłeś i popadłeś w szpony nienawistnych uraz.

      Usuń
    8. Janku Twoje urąganie Billowi niczego nie zmieni, tak samo jak oczekiwanie minimum przyzwoitości.

      Usuń
    9. Oburzenie? A dlaczegoż niby miałby mnie oburzać randomowy pijak?
      Używane przez ciebie słownictwo wskazuje na tzw. „Święty oburz”, inaczej „sygnalizowanie cnoty”.
      Otóż już wiemy Janku, żeś cnotliwy.
      Ziben

      Usuń
    10. Część tych nagrań została wykorzystana w filmie "Bill W.".

      Usuń
    11. Bill nie wymyślił 12 kroków ! On je tylko spisał. Przy okazji napisał książkę z której czerpał korzyści materialne. Możecie z niego robić Boga albo syna Bożego. Mnie to nie rusza. człowiek który prowadzi plugawe życie jest szują albo gnidą. Jeśli podoba wam się takie postępowanie i traktowanie ludzi to gratuluję. Pewnie skończycie tak jak Bill ale to wasz wybór. Ja nazywam rzeczy po imieniu. Złodzieja nazywam złodziejem a kłamcę kłamcą, mordercę mordercą itd. Na tym forum mnie opluwacie a postępujecie dokładnie tak samo jak Bill. Ale czego można się spodziewać po wyznawcach B.

      Usuń
    12. Widzę, że sam nie jesteś ok, więc próbujesz dowartościować się na innych. Współczuję.

      Usuń
    13. I dla tego "plugawego" człowieka rząd Stanów Zjednoczonych postawił jeden z nielicznych w USA Narodowych Zabytków Historycznych w Stepping Stones, miejscu gdzie Bill W. mieszkał wraz z żoną Lois i tworzył przez ostatnie 30 lat swego życia. Na monumencie widnieje taki oto napis: „ Bill i Lois Wilsonowie mieszkali w tym miejscu od 1941 do końca życia. Bill był współzałożycielem Anonimowych Alkoholików, Lois była współzałożycielką rodzinnych grup Al-Anon. Ich pionierska praca przyczyniła się do postępu w leczeniu alkoholizmu i zainspirowała wyzdrowienie z uzależnień na całym świecie”. Jestem pewien, że odbyło się to bez konsultacji z obrazoburczym Jankiem.

      Usuń
    14. „Nie próbuj zostać świętym od czwartku”
      Bill W.

      Ziben

      Usuń
    15. Anonimowy27 kwietnia 2022 18:54 - z tym pomnikiem dla Billa to strzał kula w płot. Ukraińcy postawili setki pomników mordercy Banderze a Rosjanie mordercy Stalinowi. Bill był tylko kłamca i krętaczem więc pomnik dla niego nie powinien dziwić. Odpowiedzcie sobie na pytanie: "czy chcielibyście mieć takiego fałszywego przyjaciela? A może i wy jesteście takimi fałszywymi przyjaciółmi? Na szczęście ja was nie znam ale współczuję tym których oszukujecie. Janek

      Usuń
    16. Oj ileż ty Janku masz na głowie…
      Nie dziwota, że nie masz czasu na własne zdrowienie.
      Z.

      Usuń
    17. Ciekaw jestem Janku, na jakie wyżyny głupoty się jeszcze wzniesiesz..

      Usuń
    18. Dajcie spokój Jankowi, wyrazil swoje zdanie do czego ma prawo. Moze uzyl zbyt ostrych slow ale w moim rozumieniu mialo to poruszyc ludzi. I jak widac poruszylo. Natalia K. Berlin

      Usuń
    19. Jeden sie wychilil i cala zgraja rzucila sie na niego. To samo jest wsrod Polakow w Niemczech. Fuj az sie niedobrze robi. Nat z Berlina

      Usuń
    20. Nic tak nie odciąga ludzi od prawdy, jak bezmyślne naśladowanie tego, co robią wszyscy.
      Wolę być nieidealną kopią samej siebie , niż idealną kopią kogoś innego.

      Usuń
    21. ...i w nosie mam, czy Bill był gnidą, czy jest autorytetem dla innych

      Usuń
    22. ...korzystam z dobra, które wspólnie z innymi pozostawił po sobie.

      Usuń
    23. „ wyrazil swoje zdanie do czego ma prawo.”
      Nielogiczna jesteś. Inni też mają prawo wyrazić swoje zdanie. Czy nie?
      A Janek ma tez prawo ponoszenia konsekwencji z tym związanych.
      „Wyraził swoje zdanie” to najgłupsza fraza internetu. Obrażanie i lżenie kogokolwiek nie jest żadnym „swoim zdaniem”.
      Co jest z tobą nie tak, że bronisz przemocowych alkoholików?

      Usuń
  2. NO TAK TAKI BYŁ BILL .NO W KWIETNIU 1969 ROKU UDAŁO MU SIE RZUCIC PALENIE ALE CHYBA JUZ WTEDY TO WYNIKAŁO Z JEGO CHORÓB W SUMIE ZMARL NIE CAŁE DWA LATA POZNIEJ .W SUMIE JA TEŻ NIE JESTEM ANIOŁEM Z WYBORU BARDZIEJ NIZ Z NIEMOCY MYSLE ZE HISTORIA JEDNAK UZNAJE FAKT ZE BILL ZROBIŁ WIELE DOBRA DLA PRZYSZLYCH POKOLEN .JA DZIŚ PATRZĄC NA SWOJE ZYCIE TEŻ NIE JESTEM POUKŁADANÝ TAK NA STO I PRAWDE MOWIĄC WCALE BYM NIE CHCIAL BYĆ WZOREM CNÓT PO PROSTU ZYJE JAK CHCE OCZYWIŚCIE MAM JAKIES STANDARTY KTORYCH SIĘ TRZYMAM I ZYJE JAK TO KIEDYŚ NAPISAŁEŚ WCIAŻ BLISKO DNA ALE W TEJ BEZPIECZNEJ ODLEGŁOŚCI KTORA STANOWI 12 KROKOW JSKOS TAK TO BYLO W PEWNYM SENSIE SIE PODDALEM ZEBY WYGRAC A Z DRUGIEJ STRONY WILK Z LASU WYJDZIE LAS Z WILKA NIGDY I LUBIE SIEBIE WŁASNIE TAKIEGO TROCHE ULEGŁEGO ALE NADAL WOJOWNIKA DOPÓKI WALCZYSZ JESTES ZWYVIEZCA TE SŁOWA POWTARZALEM SOBIE BIEGNAC PÓŁMARATON W 2014 ROKU GDZIEŚ NA 15 KILOMETRZE TU BEZSILNOSC NIE BYLA MI DO NICZEGO POTRZEBNA KIEDY NOGI MIALEM JAK DWA TWARDE SŁUPY I DO DZIS TAK POZOSTAŁO ZE JESTEM WOJOWNIKIEM JAKKOLWIEK BY NA TO NIE PATRZEC POZDRAWIAM SERDECZNIE TOMEK Z GDANSKA

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech się święcą niewyleczeni z choroby alkoholowej alkoholicy, łącznie z Jankiem z 19:46, którzy dowartościowują się w „szarganiu świętości”.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wróciłem zgodnie z zaleceniem Meszuge do cytatów.
    ,,Gdy postrzeganie rzeczywistości wywołuje przykrość, wtedy poświęca się prawdę [Zygmunt Freud]”.
    Co na to założyciele AA?
    ,, Nie mieszajmy tego wszystkiego z kompleksami Freuda i rzeczami, które są interesujące dla naukowego umysłu, ale mają bardzo mało wspólnego z naszą faktyczną pracą AA." Cytat lekarza dr Boba -,,Ostatnia rozmowa dr Boba z Billem W"
    ,,Siłą Wspólnoty i nadzieją dla alkoholików jest Program AA (a nie życie Billa W. lub doktora Boba)." Zdecydowanie tak. Bill i Bob wyzdrowieli dzięki Programowi, dzięki któremu odnaleźli Boga i starali się żyć zgodnie z Jego wolą. Nie byli świętymi i nigdy za takich się nie uważali. Natomiast gdyby wiedzieli w jakie niesamowite historie wymyślą im chorzy alkoholicy mieliby niezłą polewkę. Narkomani, złodzieje, krętacze, kłamcy, egoiści, manipularzy, złośnicy wszczynający kłótnie, pełni uraz, seksoholicy (bym zapomniał) i jeszcze pewnie znajdą się tacy którzy beda twierdzić że do końca byli uzależnieni od alkoholu. Teraz siedzą sobie gdzieś tam wysoko i śmieją sie z tych domowych detektywów.
    Szpak Marceli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie interesuje mnie co na to założyciele AA . Jestem otwarta na naukę, bo na tym polega też moje zdrowie fizyczne, psychiczne ( emocjonalne i umysłowe), społeczne i duchowe.

      Usuń
    2. Celina jeżeli wyzdrowiałaś dzięki ,,nauce" to bardzo dobrze. Natomiast Program AA nie opiera się na nauce ,,zdrowy rozsądek musieliśmy zastąpić ,,nie zdrowym rozsądkiem" ,,Historia Billa W". To Program duchowy nie techniczny. Na ,,rozum" wyzdrowieć, na tym Programie się nie da. ,,że nie będzie profesjonalnej terapii" WK str XI.
      Marcel szpak

      Usuń
    3. Uczę się całe życie. Co mi po zdrowym rozsądku, jeśli nie wiem, czym jest zdrowy rozsądek.

      Usuń
  5. Bill nie był, nie jest i nie będzie ideałem ani autorytetem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W 1998 roku trafiłem do Wspólnoty AA, w której za ideał i autorytet w każdej dziedzinie go uważano. :-)

      Usuń
    2. Ja na swojej prowincji trafiłem do wspólnoty, w której Bill i Bob byli tylko na ścianach, białe wydanie 12/12 w teczce prowadzącego mityng, nieużywane, o WK nikt nie słyszał, choć stolik kolportera był, kupowano głównie Zdrój, „bo to o nas”.
      Autorytetami byli mityngowi gadacze (nie mylić ze spikerami).

      Usuń
  6. Wg słownika PWN - „Autorytet to osoba ciesząca się szczególnym uznaniem”. Nie będę , w przeciwieństwa do osób nie wartych wymieniania. porównywał się z Billem W. w zakresie dobra wniesionego przez niego do Wspólnoty AA ku chwale i wdzięczności milionów alkoholików.

    OdpowiedzUsuń
  7. nie pamiętam w jakiej książce, ale jest opis sytuacji gdy Bill trafia do jakiegoś miasta na mityng. Przedstawia się na początku i był bardzo niezadowolony, gdy nikt nie "padał przed nim na kolana". Miał pretensję do tych ludzi, że go nie uwielbiali za życia.

    Anonimowy25 kwietnia 2022 08:24 - dla ciebie Bill może być nawet Bogiem jeśli chcesz. Nie masz pojęcia kim jestem, jaki jestem a tym bardziej czy wytrzeźwiałem czy nie.
    Bill chciał być wielbiony w AA i jak widać znalazł swoich wyznawców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym też jest w "Przekaż dalej" - że zawsze chciał być w centrum uwagi. Nawet tam żartują, że po przyjściu na mityng doktor Bob siadał cicho z tyłu, a Bill Wilson... :-) :-) :-)

      Usuń
    2. Ano właśnie.Takie źródła . W jakiejś książce .
      Było to w filmie „ Nazywam się Bill W.”

      Usuń
  8. O doskonałości dla chrześcijan, w Biblii:
    "Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski." (Mt 5,48)

    O doskonałości dla członków AA:
    „Chodzi nam raczej o duchowy postęp, a nie o duchową doskonałość.” (WK, wyd. z 2018 roku, s. 60)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ups…
    Prawo Greshama działa, za rozwadnianie posłania AA wzięło się się samo GSO.
    Trwają prace nad piątym wydaniem Wielkiej Księgi. Obecnie zbierane są nowe historie osobiste. Wydanie książki nastąpi zapewne w 2025 roku.
    W biuletynie Box 4-5-9 GSO zapewnia, że podstawowy tekst książki nie zostanie zmieniony.
    Tymczasem szokująca zmiana bije po oczach już na stronie tytułowej.
    W podtytule w miejsce dotychczasowego „have recovered” znalazło się „are recovering”.
    Czyli nasi poprzednicy nie wyzdrowieli z alkoholizmu, tylko wiecznie zdrowieją…
    Ja proponuję od razu pójść tropem polskim i trzeźwieć latami pod hasłem „ja nie piję, ale nigdy nie będę trzeźwy”.
    Przy tej rewolucji druga zmiana, kobiet i mężczyzn na ludzi, wydaje się kosmetyczna.
    Jakby co, mam foto strony tytułowej.
    Ziben

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ..." are recovering" - wracają do zdrowia.

      Usuń
    2. "Wydanie książki nastąpi zapewne w 2025 roku." A Ziben JUZ WIE, co będzie na stronie tytułowej.

      Usuń
    3. Też możesz być kimś, nie będziesz musiał mi zazdrościć.
      Z.

      Usuń
    4. "Jakby co, mam foto strony tytułowej" Podaj, proszę źródło..

      Usuń
    5. O to to to Wspolnota… Żerowanie na cudzej pracy, cudzych pomysłach, cudzych kontaktach. Wszystko wspólne, włącznie z życiem seksualnym.
      A nawet taki się przedstawić nie chce. Sio.

      Usuń
    6. A propos głoszonej przez Zibena dezinformacji z dnia 28.04.2022 o "zamianie w podtytule WK w miejsce dotychczasowego „have recovered” frazy „are recovering”. przytaczam oficjalną informację z GSO z dnia 5.05.2022
      „Wspomniana zmiana nie została jeszcze omówiona ani zaproponowana. Zespół powierniczy ds. literatury nie omawiał żadnych zmian redakcyjnych w Wielkiej Księdze piątej edycji.” Zygmunt.

      Usuń
  10. Nie inaczej. Jak trudno pojąć alkoholikom podstawowe znaczenia słów. Trzeźwy, przeciwieństwo to nietrzeźwy albo pijany. Jeżeli ktoś trzeźwieje to nie może być trzeźwy. Jest mniej albo bardziej pijany.
    Zdrowieje- jeżeli zdrowieje to znaczy, że jest mniej lub bardziej chory ale nie jest zdrowy.
    To na co AA ma sposób? Na co jest ten sposób? Na chorowanie? Na pielęgnowanie choroby?
    Jeżeli ktoś chce być chory do końca życia, ma potrzebę pielęgnowania choroby. Chce być pijany (nietrzeźwy) do końca życia. Chce w każdej chwili pamietać, że jest alkoholikiem. To niech choruje, trzeźwieje, pielęgnuje swoją chorobę ma do tego prawo. Nikt mu nie ma prawa zabrać go. GSO twierdzi ,że każdy może interpretować Program po swojemu, hmm w WK napisano zupełnie coś innego. Gorzej gdy GSO zamierza fałszować Wielką Księgę. Jak to się ma do uczciwości? Nie da się zmienić tego czego zmienić się nie da. Próbują. To ich obrachunek moralny, nie mój.
    Marceli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "GSO twierdzi ,że każdy może interpretować Program po swojemu, hmm w WK napisano zupełnie coś innego" - a mógłbyś mi pomóc znaleźć w WK ten zakaz interpretacji?

      Usuń
  11. W Dużej Książce nie ma zakazów są sugestie dla alkoholików którzy chcą wyzdrowieć. Dla nich już jest MUSISZ
    Cytaty pochodzą z WK wyd 22. ,,Musieliśmy znaleźć moc dzięki której moglibyśmy żyć, to musiała być większa od nas samych" Moc mamy interpretować sami, jeden warunek ma być większa od nas samych. str 62 ,,mamy na myśli waszą własną koncepcję Boga" ,,Musieliśmy zadać sobie tylko jedno krótkie pytanie ,,Czy teraz wierzę czy w ogóle chcę uwierzyć, że istnieje moc większa niż ja?" Jeśli człowiek stwierdzi, że wierzy lub chce uwierzyć stanowczo zapewniamy go że znalazł się w dobrym miejscu" A jeśli nie jest w stanie uwierzyć? To... może sobie interpretować. ,,Musieliśmy porzucić ten rodzaj myślenia" str 63. To jak musieliśmy czy nie? Jeśli możemy interpretować tak jak chcemy a tu jakieś konkrety? MUSIELIŚMY. ,,Musieliśmy porzucić wszystkie wątpliwości w moc Boga" Jak to zinterpretować?str 68. ,,czy Bóg jest dla nas wszystkim, czy niczym. Albo istnieje albo Go nie ma. Jaki był nasz wybór?" Hmm trzeba wybrać. Proste pytanie. Czy jakaś interpretacja GSO? ,, Kim jesteś Ty, który twierdzisz, że Boga nie ma?" str 73 ,,Stosowanie półśrodków nic nam nie dało. Znajdowaliśmy się ciągle w punkcie wyjściowym. Oddaliśmy siebie całkowicie Bogu, prosząc Go o pomoc i opiekę" str 75 No to jak z tą interpretacją? Półśrodki- nic nam nie dały. Wg koordynatora powierników polskiego AA- ,,weź z Programu to co ci pasuje resztę zostaw" Jak to się ma do Programu AA? ,,Po pierwsze, musimy być przekonani, że życie oparte na własnej woli nie może być satysfakcjonujące" str 77 To jak znowu musimy? ,,Kiedy szczerze podjęliśmy decyzję oddania swego życia Bogu, nastąpiły niezwykłe wydarzenia" str 79 ,,Musieliśmy więc dotrzeć do przyczyn i warunków sprzyjających rozwojowi tej choroby. Dlatego zaczęliśmy od osobistego obrachunku" No chyba, że można to inaczej interpretować. Ja nie potrafię.
    Ciąg dalszy może nastąpić
    s. M...i

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciąg dalszy dowolnej interpretacji wg GSO.
      Str 80 ,,Wcześniej dobrze zastanowiliśmy się, nim postawiliśmy ten krok upewniając się, że jesteśmy gotowi, aby w końcu całkowicie oddać się Bogu" Ciekawe jak to można interpretować? Jesteśmy gotowi? Oddaliśmy się całkowicie Bogu czy nie? ,,Słowa, jakich używamy w czasie prób nawiązania kontaktu z Bogiem, są sprawą naszego wyboru" WK nie narzuca, nie pisze jakich słów mamy używać do nawiązania, to jest nasz wybór. ,,Uczciwie przyznaliśmy się do wad i byliśmy gotowi pozbyć się ich" str 85.
      ,,Dokładnie przeanalizowaliśmy nasze lęki" dokładnie ,,wszystko to spisaliśmy na papierze i przyjrzeliśmy się problemowi" ,,Jesteśmy przekonani, że by wyzdrowieć musimy pójść dalej" str 90 ,,Do czynu" A może wystarczy? Po co dalej skoro polscy powiernicy piszą że choroba nieuleczalna? Koordynator zleca ,,Weź z Programu to co ci pasuje ,a resztę zostaw"
      S. Marceli

      Usuń
    2. Marceli, to wszystko co wymieniasz, nie ma nic wspólnego ze stwierdzeniem Billa W. oraz współczesnych AA, że Program można elastycznie interpretować. To są zupełnie inne kwestie. Ale możliwe, że w programie i wspólnocie Clarenca Snydera panują inne zasady niż w AA.

      Usuń

  12. Bill Wilson w lutym 1948 w Grapevine on Tradition 3 napisał ...
    „Jeśli kimkolwiek jest, to chory alkoholik jest zbuntowanym nonkonformistą. Jak dobrze to rozumiemy; każdy członek AA sam kiedyś był buntownikiem. Dlatego nie możemy zaproponować, że spotkamy się z nim pośrodku drogi. Musimy wejść do ciemnej jaskini, w której jest i pokazać mu, że rozumiemy. Zdajemy sobie sprawę, że jest zbyt słaby i zdezorientowany, by skakać przez płotki. Jeśli stawiamy przeszkody, może trzymać się z daleka i zginąć. Może stracić bezcenną okazję.

    Więc kiedy pyta: „Czy są jakieś warunki?” radośnie odpowiadamy: „Nie, ani jednego”.
    Kiedy patrzy sceptycznie, mówiąc: „Ale z pewnością muszą być rzeczy, w które muszę robić i w które muszę wierzyć”, szybko odpowiadamy: „W Anonimowych Alkoholikach nie ma żadnej konieczności”.

    OdpowiedzUsuń
  13. "Więc kiedy pyta: „Czy są jakieś warunki?” radośnie odpowiadamy: „Nie, ani jednego”." - a za chwilę czytamy tekst Tradycji III, a tam... "jedynym WARUNKIEM jest...". :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten warunek jest tylko i wyłącznie dla mnie. To ja muszę albo i nie musze go przestrzegać. Czy ktoś może mnie zmusić do przestrzegania tego ,,warunku"? Nikt. Czy mogę między mitingami pić? A kto mi zabroni? Nikt. To ja decyduję czy jestem członkiem AA i nikt nie ma mnie prawa mnie przyjmować do AA czy też wyrzucać.
    Taki to ,,warunek" Alkoholik może być przeciwny Programowi, Wspólnocie, a nawet Bogu i dalej jest członkiem AA jeżeli on tak postanowi.
    Marc pak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z mityngu mogę Cię jednak wywalić? Prawda?

      Usuń
    2. Oooohoho…
      To twoja grupa ma służby wąchacza i wykidajło? Może mityng AA pomyliłeś z barem piwnym?
      Doktor Bob nazywał takich jak ty „wąchaczami”, co wszędzie wyniuchają alkohol.
      A wyrzucać to ty możesz siebie.

      Usuń
    3. Super. Czyli jak komuś odbija i zaczyna np. wulgarnie zaczepiać innych w tym kobiety to z miłością czekamy aż się uspokoi. Nie przejmujemy się jak inni wychodzą. Nikt nikogo nie ma prawa wyrzucać z mityngu. Taaak.. . Alkoholizm to straszna choroba psychiczna.

      Usuń
    4. 48. KSK w listopadzie 2018 r. zajęła w tej sprawie następujące stanowisko:
      " W mityngach AA mogą brać udział wszystkie osoby, które wyrażają taką chęć. Gwarantem tego jest Tradycja Trzecia. Warto jednak w tym miejscu przywołać słowa Billa W.: „Ta ilość wyrozumiałości nie oznacza, że nie możemy wykluczyć tych, którzy zakłócają mityngi lub poważnie utrudniają funkcjonowanie grupy. Takich ludzi można poprosić, by się uspokoili lub poszli gdzie indziej albo wrócili wtedy, kiedy będą w lepszym stanie, aby w tym mityngu uczestniczyć”.

      Usuń
  15. śp. prof. Bogusław Wolniewicz powiedział: „stado baranów nie tworzy wspólnoty”.
    Ten cytat doskonale odzwierciedla obraz zbieraniny alkoholików w Polsce. Tak właśnie – zbieraniny – kreatur ludzkich, które w obronie swoich poglądów są w stanie zabić. Ponieważ zabijać nie mogą o to oczerniają.
    W AA na świecie nikt nie prowadzi takich dysput na temat Billa (pytałem kilku znajomych którzy mieszkają w różnych krajach). Nikt też nie robi z Billa bohatera który uratował miliony alkoholików.
    Wszystko dlatego, że ci ludzie wiedzą kim był i jaki był Bill.
    1. Bill nie wymyślił kroków. Spisał je i to tyle. Poprzez swoje manipulacje przekonywał alkoholików do swoich racji i utrwalał fałszywy obraz samego siebie.
    2. Bill spisał kroki ale zabrakło mu odwagi aby je przejść ze sponsorem. Sam przed sobą bał się przyznać że jest gnidą i po zaprzestaniu picia dalej prowadzi niegodne życie.
    3. Po zaprzestaniu picia dalej prowadził rozwiązłe życie. Chodził na dziwki a w nocy właził Lois do łóżka.
    4. Brał narkotyki. To jest fakt. Faktem jest też to, że CIA prowadziła w tamtym czasie eksperymenty na własnych żołnierzach z LSD. Ta substancja była też polecana cywilom więc Bill mógł bezwiednie brać udział w tym eksperymencie. Co nie zmienia faktu że narkotyki brał i bardzo mu się to podobało.
    5. Manipulacje Billa i jego wyznawców doprowadziły do tego, że dziś prawie cala literatura AA opiera się na Billu. Tylko jedna książka mówi o dr Bobie, a to właśnie on dzięki swojej osobowości i wiedzy utrzymał tę Wspólnotę w jedności, np. powstrzymał Billa przed zakładaniem szpitali dla alkoholików i innymi biznesami.
    6. Dobrym przykładem że naśladowcy Billa prężnie działają jest Rada Powierników w Polsce. Ci ludzie postępują tak samo jak ich guru.
    7. Zgodnie z prawem „co ma wisieć nie utonie” gdyby Bill nie spisał tych kroków zrobiłby to ktoś inny. Zapewne kilka lub kilkanaście lat później.
    I na koniec kilka Praw Murphy'ego dla zebranych tu wyznawców Billa:
    - Gdy dojdziesz do wniosku, że 90% pijanych to tylko zmarnowana protoplazma, będzie to oznaczać, że nabrałeś odpowiedniego doświadczenia.
    - Rozległość urazu pacjenta jest odwrotnie proporcjonalna do hałasu jaki robi.
    - Zawodowcy są przewidywalni – strzeż się amatorów.
    - Wiedza i doświadczenie przychodzą z wiekiem. Najczęściej jest to wieko od trumny.
    Janek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stado baranów, zbieranina kreatur ludzkich...pełno jest tego na całym świecie, nie tylko we wspólnocie.

      Usuń
    2. 1. „ Po zaprzestaniu picia dalej prowadził rozwiązłe życie. Chodził na dziwki a w nocy właził Lois do łóżka”.
      - Osoba, która tak widzi i tak wyraża się o życiu uczuciowym i seksualnym, ma umysł knura.
      2. „pytałem kilku znajomych”
      - przecież widzimy sami, jak nikła jest twoja wiedza, i jak jesteś zmanipulowany opiniami innych.
      A pierdolety alkoholików na całym świecie są, niestety, takie same.
      Sam byłem zdziwiony tym, co czytam na amerykańskich grupach.
      3. Tak, tak zwane prawa Greshama, to odpowiedni dla ciebie poziom wiedzy, Jasiu.

      Nie pozdrawiam.
      Ziben

      Usuń
    3. Janku, czy naprawdę wierzysz, że ty możesz nas czegoś nauczyć?

      Usuń
  16. "... obraz zbieraniny alkoholików w Polsce. Tak właśnie – zbieraniny – kreatur ludzkich, które w obronie swoich poglądów są w stanie zabić. Ponieważ zabijać nie mogą to oczerniają"
    A prowadzi ich Janek, który w oczernianiu i urąganiu prym wiedzie.

    OdpowiedzUsuń
  17. "Po zaprzestaniu picia Bill dalej prowadził rozwiązłe życie. Chodził na dziwki a w nocy właził Lois do łóżka" Razem z Jankiem? Czy z ojcem Janka?

    OdpowiedzUsuń
  18. Widzę że do urągania dołączyła płeć piękna. Nic bardziej złudnego niż dowartościowywanie samych siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co w tym złego, że nie jest mi po drodze z ludźmi, którzy pozbawieni są kręgosłupa moralnego oraz z tymi, którzy bezkrytycznie naśladują innych.

      Usuń
    2. Czy możesz, Celino, dać Twoje rozumienie "kręgosłupa moralnego" i przesłanki, którymi sią kierujesz przy wskazywaniu, kto go ma i kto jego nie ma.

      Usuń
  19. "Stado baranów, zbieranina kreatur ludzkich...pełno jest tego na całym świecie, nie tylko we wspólnocie."
    Tradycja 10 brzmi "Anonimowi Alkoholicy nie zajmują stanowiska wobec problemów spoza ich wspólnoty, ażeby imię AA nie zostało nigdy uwikłane w publiczne polemiki"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś Ci się pomyliło, ja nie wypowiadam się w imieniu AA tylko w swoim.

      Usuń
    2. Zauważyłaś pewnie, że wielu fanatyków uważa, że wszystko co mówi alkoholik, jest w imieniu AA. :-)

      Usuń
    3. No, no...ale jak widać znajomość tradycji nie idzie w parze z ich rozumieniem.

      Usuń
    4. Kolejny sposób uciszania. Szantażowanie błędnie używaną tadycją 10.
      Najprostsza tradycja, a zupełnie nierozumiana.

      Usuń
    5. Zauważyłeś tez pewnie, że wielu AA-owców udaje, że już do Wspólnoty AA nie należy i odżegnuje się od tożsamości z nią mówiąc, że Tradycje AA ich nie dotyczą.

      Usuń
    6. c.d. i mimo nieutożsamiania się ze Wspólnota, nadal będą interpretować nieswoje Tradycje AA po swojemu, aby tylko zaistnieć.

      Usuń
  20. Zauważyliście też pewnie, że Meszuge wobec braku merytorycznych argumentów sięga po inwektywy i nazywa fanatykami tych, którzy mu nie przyklaskują.

    OdpowiedzUsuń