piątek, 1 grudnia 2023

Alkoholicy - prawdziwi i nie

Alkoholik – według słownika synonimów to może być: dypsoman, dypsomaniak, gazownik, lump, moczygęba, moczymorda, ochlajtus, ochlaptus, ochlapus, oliwa, opijus, opilca, opilec, opój, pijaczek, pijaczyna, pijaczysko, pijak, pijanica, pijus, trunkowy, menel, żul, żulik, nałogowiec, dykciarz, kloszard, luj, męt, obwieś, szumowina, balangowicz, bibosz, gąbka, hulajdusza, hulaka, kizior, moczygęba, oliwa, homo ludens, korybant, bombler, ochlaj, nałogowiec, kloszard, łachmaniarz, chlacz, chlejus, kirus, pijany, znietrzeźwiony, brynol, i wiele innych. Alkoholik to obelżywe wyzwisko, bo diagnozą medyczną (F10.2) jest to określenie od stosunkowo krótkiego czasu i tylko w środowisku niepijących alkoholików, czyli ludzi, dla których bardzo ważne jest to, że to choroba, a nie grzech czy słabość charakteru. Reszta świata nie odróżnia pijaka od alkoholika i nasze ambicje, by być chorymi, a nie głupimi i złymi ludźmi, ma głęboko w…

W naszej Wielkiej Księdze od początku moją uwagę zwracała dziwaczna – ze współczesnego punktu widzenia – klasyfikacja alkoholików (ale czy naprawdę chodzi o alkoholików?), dokonana przez doktora Silkwortha. I to jest ważne, że przez lekarza, a nie przez AA. Cytaty pochodzą z Wielkiej Księgi wydanej w 2018 roku:

Istnieją oczywiście emocjonalnie niestabilni psychopaci. Wszyscy znamy ten typ człowieka składającego milion przyrzeczeń i obietnic, których nigdy nie dotrzymuje.
Czyżby każdy, kto często składał jakieś przyrzeczenia i ich nie dotrzymywał, jest/był psychopatą? Niedotrzymywanie obietnic jest objawem psychopatii? Ups!

Istnieje typ człowieka, który nie chce się przyznać, że nie potrafi pić. Planuje różne sposoby picia – czasem zmienia markę alkoholu lub swoje środowisko
.
Oczywiście. To typowe dla alkoholików, ale i dla wielu pijaków.

Istnieje także typ, który zawsze wierzy w to, że po pewnym okresie niepicia może znów wypić bez niebezpiecznych konsekwencji.
Oczywiście. To typowe dla alkoholików, ale pewnie też dla pijaków.

Mamy również do czynienia z typem maniakalno-depresyjnym, który jest być może najmniej zrozumiały dla swoich przyjaciół, a o którym można by napisać cały rozdział.
Depresja i różne urojenia często zdarzają się wśród alkoholików. Jednak bywa też odwrotnie – człowiek cierpiący na depresję zauważa, że alkohol łagodzi jej objawy, a więc pije coraz więcej i częściej, i w konsekwencji uzależnia się.

Mamy wreszcie typ człowieka całkowicie normalnego pod każdym względem, z wyjątkiem reakcji na alkohol. Jest to często ktoś wyjątkowo zdolny, inteligentny i przyjacielski.
To bardzo ciekawe, bowiem wychodzi na to, że jest to człowiek, który reaguje alergicznie na etanol, ale nie ma obsesji umysłu. Nigdy nie spotkałem kogoś takiego, ani o kimś takim nie słyszałem.

Poza tym są, według lekarza!, alkoholicy chroniczni i wielu, wielu innych. Ale zaraz, zaraz… czy rzeczywiście alkoholicy? Bo, co bardzo ważne, używa się tu określenia „typ człowieka”, a nie typ alkoholika. Przypomnę też, że było to w czasach, gdy alkoholizm nie był oficjalnie uznawany za chorobę. Skoro nie ma choroby, to się jej nie diagnozuje, to chyba oczywiste.
Odnoszę wrażenie, że doktor Silkworth wrzucał do jednego worka wszystkie przypadki osób nadużywających alkoholu (z przyczyn bardzo różnych), w tym także alkoholików. I dlatego szpital, w którym pracował, specjalizujący się w leczeniu takich przypadków, osiągał nawet czasem pewne sukcesy – bo nie wszyscy oni byli alkoholikami.

A jak tę kwestię widzą i rozumieją Anonimowi Alkoholicy? Okazuje się, że znacznie prościej. Ludzie używający alkoholu dzielą się według AA na trzy typy (Wielka Księga, s. 20). Tak, tylko trzy.

a) Ludzie… nazwijmy to, normalni, zdrowi.
Ludzie pijący umiarkowanie nie mają specjalnych trudności z całkowitym zerwaniem z alkoholem, jeśli mają ku temu powód. Mogą pić lub nie pić.

b) Pijacy. Ludzie nadużywający alkoholu, pijący ryzykownie i szkodliwie, ale…
Jeżeli pojawi się wystarczająco ważny powód – pogorszenie stanu zdrowia, zakochanie, zmiana środowiska lub ostrzeżenie lekarza – taki człowiek również może rzucić picie lub je ograniczyć.

c) Alkoholicy, w WK nazwani niezgrabnie, prawdziwymi alkoholikami.
A co z prawdziwym alkoholikiem? Być może zacznie jako ktoś pijący w sposób umiarkowany. Być może, ale niekoniecznie, stanie się osobą cały czas pijącą bardzo dużo. Po prostu na pewnym etapie swojej pijackiej kariery zaczyna tracić wszelką kontrolę nad spożyciem alkoholu w momencie, gdy tylko bierze pierwszy jego łyk.

To jest naprawdę proste. Nie ma żadnych nieprawdziwych lub sztucznych alkoholików. Po prostu dwa pierwsze przypadki, to w ogóle nie są alkoholicy. Nie wiem, czemu Bill W. użył określenia prawdziwy (real) – zapewne po to, żeby wyeksponować różnice miedzy ludźmi pijącymi normalnie i tylko czasem, okazjonalnie, upijającymi się, albo nawet często nadużywającymi (pijakami), a tymi, którzy wykazują zarówno objawy alergiczne, jak i obsesję umysłu, to jest ludzi, u których po latach diagnozowano by chorobę alkoholową – kiedy już oficjalnie stała się chorobą z opisanymi objawami. Żeby pokazać różnicę między alkoholikiem (wyzwisko), a alkoholikiem (człowiekiem chorym).
Napisałem, że to jest proste, jednak lepiej nie zapominać o stwierdzeniu pewnego warszawskiego weterana, że alkoholik to takie cacuszko, co to aby żyć, musi mieć problemy, a jak ich nie ma, to sobie wymyśli, a jak już wymyśli, to musi je rozwiązywać, a jak nie potrafi, to…  Odnoszę wrażenie, że na określeniu real alcoholic alkoholicy zbudowali jakąś specjalną teorię.

Cytat z innej książki:
Willenberg pisze, że badanie NIANA wskazują, iż 72 procent ludzi przechodzi w życiu przez pojedynczy okres ostrego picia, który trwa średnio trzy, cztery lata [Sarah Allen Benton, „Alkoholicy wysokofunkcjonujący”].

Od bardzo dawna jestem przekonany, że przy mityngowych stołach czasem można spotkać osoby, które nie są alkoholikami. Po prostu zdiagnozowano je w takim właśnie okresie destrukcyjnego picia, skierowano na terapię i do AA, i… tak zostało. Nie znaczy to, że są alkoholikami nieprawdziwymi lub sztucznymi – oni po prostu w ogóle nie są alkoholikami. Może byli pijakami, nie wiem, nie moja sprawa, ale alkoholizm jest jeden i nawet nie ma płci. Może mieć (ten alkoholizm) różne stadia, tak jak alkoholicy miewają różne modele picia, ale to coś zupełnie innego.

Używanie mocno niezgrabnego określenia Billa W. jako okazji do wykluczania, odrzucania, a nawet piętnowania członków AA, uważam za nie do przyjęcia u ludzi przyzwoitych i charakterystycznego co najwyżej dla członków jakichś sekt.


102 komentarze:

  1. Dziś AA proponuje mi prostą metodę określenia, czy mam, czy też nie mam problemu z alkoholem. To identyfikacja. Jest to narzędzie bardzo niedocenione w PL w porównaniu do UK. Szukanie podobieństw rozwiązuje wiele problemów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Meszuge, coś insynuujesz?

    My widzimy to tak: Jeżeli nie żyjesz tak, jak my, jeśli twoje życie nie jest tylko jednodniową ulgą i każdego dnia tylko zaangażowanie w służbach, niesieniu posłania, sponsorowaniu, ratują cię przed zapiciem, to nie jesteś jedną z nas, nie jesteś prawdziwą alkoholiczką. Wyrozumiały Bill W. krótką wersją 3 Tradycji otworzył mityngi dla takich jak wy, więc możecie tam siedzieć z nami, ale prawda jest taka, że jeśli nie cierpicie z powodu alkoholizmu – jak to napisano w długiej wersji tej Tradycji – to nie jesteście prawdziwymi alkoholiczkami, nie jesteście jednymi z nas i wasze wypowiedzi są dla nas zbędne lub szkodliwe.
    Nie wiem też, o co się burzycie - skoro nie jesteście alkoholiczkami lub alkoholikami, to chyba tylko lepiej dla was samych, nie?

    Ania – podopieczna Sydney

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, której tożsamością jest bycie podopieczną Sydney 😂
      Znajdź sponsorkię, która przekaże ci Program 12 Kroków z Wielkiej Księgi. Wtedy nie będziesz musiała bać się codziennego zapicia. Będziesz tez mogła żyć samodzielnie, jako osoba Anna, a nie marionetka Sydney ośmieszająca się w internecie.

      Usuń
    2. "Jeżeli żyjesz tak, jak my..." , czyli jak?

      Usuń
    3. Jak w knajpie, kto zadzwoni, tam lecą jak ćmy do świecy.

      Usuń
    4. Zanim alkoholizm został uznany za chorobę, samo słowo "alkoholizm" było w użyciu od setek lat. Było oceną moralną, pełnym pogardy wyzwiskiem. Dlatego autor bloga napisał, że Bill użył określenia "real alcocholic"... "Żeby pokazać różnicę między alkoholikiem (wyzwisko), a alkoholikiem (człowiekiem chorym)". Ale Wy, w grupie wyznawczyń jedynej prawdziwej sponsorki, i tak wiecie swoje i lepiej.

      Usuń
    5. Z przedmowy WK ,,My, Anonimowi Alkoholicy, liczymy ponad 100 mężczyzn i kobiet, którzy wyzdrowieli z na pozór beznadziejnego stanu umysłu i ciała. Głównym celem tej książki jest dokładne pokazanie innym alkoholikom, w jaki sposób wyzdrowieliśmy." Ot i kłopot, czy ci co wyzdrowieli cierpią? Z jakiego powodu cierpią? Bo chyba nie z powodu choroby, z której wyzdrowieli? Gdy się wczytać dokładniej to okazuje się, że do AA należeli TYLKO ci, co WYZDROWIELI. A co z tymi co cierpią? Na szczęście, jak napisałaś Aniu, 11 lat po wydaniu WK, zaakceptowano tradycje, w których ustalono, że członkostwo w AA zależy od tego czy chcę być członkiem czy nie. Nie trzeba spełniać żadnych warunków by być członkiem AA. Nawet tego ,,pragnienia zaprzestania picia" nie trzeba spełniać bo kto udowodni, że ktoś nie ma tego pragnienia? Członkiem AA może być prawdziwy alkoholik (Real alcoholic) może być nim też każdy jak mu się tylko to podoba. Aniu, Anonimowi Alkoholicy mają dla was wiadomość. Jeśli chcecie przestać cierpieć, znajdźcie sponsora, postawcie kroki. AA ma sposób na uwolnienie się z choroby alkoholowej.

      Usuń
    6. Wszystkie małe zalęknione ega, egątka i egunia ciągną do Wielkiego Zalęknionego Ego, bo chcą być takie jak ono.

      Usuń
  3. I jeszcze pragnę dodać HOMO LEDWO SAPIE to tak żeby było trochę więcej do kompletu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie spodziewałam się, że wraz z alkoholiczką z samej Ameryki wróci do środowiska polskich AA przekonanie, że alkoholizm jest nieuleczalny i że wszystko, na co możemy liczyć, to kilkudziesięciogodzinna chwila ulgi, a i to pod warunkiem, że moje życie składać się będzie ze snu (niezbyt długo), jedzenia (w biegu) oraz niesamowitej aktywności w AA.

    Byłam na jej niby warsztacie w Opolu, choć właściwie był to wykład, ale nie żałuję; upewniłam się co do paru spraw. Kiedy usłyszałam, jak bardzo źle czuła się Sydney, kiedy z powodu przeziębienia na trzy doby zrobiła sobie przerwę w aowskiej aktywności, to przyszły mi do głowy dwie rzeczy – po pierwsze, że mimo 26 lat abstynencji, za trzeźwa to ona nie jest, a po drugie, że ja tak nie chcę żyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie to ujęłaś .Jestem tego samego zdania.
      Przy okazji Sydney mimochodem, półgębkiem dawała przykłady alkoholików nie pijących po 30 lat i gdyż zmniejszyli tzw. aowską aktywność to wnet zapijali. I jak to powiedziała po cichutku Sydney-już nie żyje ten alkoholik. Perspektywa że jak będę miał 70 lat to będę musiał chodzić codziennie na mityng bo jak nie to zapiję nie jest przyjemna i kojarzy mi się z jakąś służbą a nawet udręką. Mnie już od wielu lat nie chce się pić. Zapomniałem o alkoholu! jednak dopiero praca na krokach spowodowała że żyje mi się lepiej .Wszystko jest prostsze choć nie bez wzlotów i upadków.
      Pogody Ducha i mądrości dla was moi bracia i siostry w chorobie

      Usuń
  5. Może przypomnę, że w moim tekście nie ma żadnych imion, poza imionami Sarah i Bill. Po drugie - nie prowadzę forum dyskusyjnego. Chcesz się odnieść do tego, co napisałem, ocenić mnie, skrytykować? OK ale rozważania, sprzeczki i kłótnie na inne tematy, to nie tutaj.

    OdpowiedzUsuń
  6. Do AA może przyjść każdy kto chce przestać pić. Nigdzie nie pisze, że to musi być alkoholikiem.
    Poza tym alkoholizm to nałóg. I jak każdy nałóg jest nielogiczny.
    Wymyślanie różnych teorii nie ma sensu. Wszystkie są tak samo mądre jak i głupie.
    Ale ludzie muszą z czegoś żyć. Tumanią więc innych ile się tylko da. Smutne dla mnie jest to, że robią również to alkoholicy, którzy mówią, że wyzdrowieli z alkoholizmu powołując się na WK.
    Pamiętajcie zatem, kto pod kim dołki kopie …

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko widzisz Janku, problem polega na tym, że krótka wersja Trzeciej Tradycji mówi, że wystarczy chęć zaprzestania picia, ale w wersji długiej, członkami AA, a więc i uczestnikami mityngów zamkniętych, mogą być tylko ci, którzy cierpią z powodu alkoholizmu.

      Usuń
    2. to żony pijących alkoholików nie cierpią z powodu alkoholizmu?

      Usuń
    3. A czy żony chorych na raka cierpią z powodu raka?
      Nie, żony alkoholików cierpią z powodu wspóluzależnienia. Ewentualnie z kilku innych powodów.

      Usuń
    4. Tak, cierpią z powodu raka męża. W III Tradycji nie jest napisane, że to cierpienie z powodu alkoholizmu musi albo może być tylko bezpośrednie. Pośrednio całe rodziny cierpią z powodu alkoholizmu jednego z jej członków.

      Usuń
    5. Już o tym niejednokrotnie pisałem… Według twojej klasyfikacji, z powodu alkoholizmu cierpiały wszystkie kasjerki w Biedronkach w moim mieście, którym utrudnialem prace, awanturowała się i kradłem towar. Szkoda, że nie były poinformowane, że powinny chodzić na mityngi Anonimowych Alkoholiczek.

      Usuń
    6. Cierpienie pośrednie? Sam to wymyśliłeś?
      I nie, z powodu raka cierpi każdy chory, jego żona i rodzina nie zawsze.

      Usuń
    7. Cytat: "z powodu raka cierpi każdy chory, jego żona i rodzina nie zawsze."
      To nie powinni nazywać się rodziną. Naprawdę gorzała wypłukała z was uczucia i współczucie dla bliskich? Wybierzcie się na mityng Al-anon. Dowiecie się jak jest.

      Usuń
    8. A tem znowu swoje.
      No tak, bo przecież rodzina powinna zajmować się chlejąc trutnie i cierpieć.
      A oni mają to w d… Potrafią się uratować.
      I co im zrobisz?

      Usuń
    9. No i mamy speca od definicji rodziny. Jak rodzina pijaka ma w ..... to nie jest rodziną. Jak rodzina nie ma zamiaru cierpieć z powodu choroby jednego ze swoich członków, to nie jest rodziną. Zadecydował Janek, a Alanony potwierdzą definicję. Że te alkoholiki na wszystkim się znają: dylematach, samonapędach, rozwiązują wszystkie problemy w domu i w zagrodzie.

      Usuń
  7. Już Bill Wilson pisał, że alkoholik nie potrafi być kimś normalnym, przyjacielem, pracownikiem, musi być kimś wyjątkowym. A rzadko zdarza się, żeby był najlepszy, więc chociaż chce być najgorszy, w piciu, w wybrykach, w szaleństwie. Wyjątkowy.
    Ale nie sądziłem, że osoby uważające się za trzeźwe, będą walczyły o puchar alkoholika i gardziły tymi, którzy nimi podobno nie są.
    Ten sam Bill W. pisał o pijaku, który leży w błocie, ale nadal gardzi innymi.
    A druga sprawa, trzeźwienie na trzecim legacie, służbie, było w polskim AA od samego początku jego istnienia. Ale „Kto szklanki myje ten nie zapije” i „Pełnij służby - nie będziesz pił”, nie przyniosły spektakularnych efektów. Często za to przynosiły spektakularne cierpienia na trzeźwo, samobójstwa i pijaństwo na umór.
    Nie sądziłem, że po krótkim zachwycie Programem 12 Kroków ze sponsorem wrócą te weterańskie pomysły stawiania na służbę zamiast zdrowienia.
    Ale każdemu według potrzeb. Widocznie muszą jeszcze cierpieć, jak i ja cierpiałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyobrażam sobie zdrowienia w AA bez jedności i służby.

      Usuń
    2. Celino, przecież napisałem o trzezwieniu WYŁĄCZNIE na trzecim legacie. Czy naprawdę piszę tak marnie, czy ty widzisz coś innego niż jest napisane?

      Usuń
    3. "...weteriańskie pomysły stawiania na służbę zamiast zdrowienia".
      A ja stawiam na zdrowienie w jedności i służbie.

      Usuń
    4. ,,zdrowienie w jedności" to jakaś nowa formuła prowadząca do wyzdrowienia? Prekursorska bo nie stosowana w leczeniu żadnej innej choroby. Ciekawa na czym to ,,zdrowienie w jedności" polega?

      Usuń
    5. "Bez jedności Wspólnoty AA nie ma powrotu do zdrowia." Tak powiedział Bill W. na Konferencji w 1968r

      Usuń
    6. Do zdrowia anonimowi alkoholicy wracają dzięki łasce Boga, nie dzięki jedności Wspólnoty AA. No ale jeśli Bill tak powiedział to oznacza, że albo zmienił swój pogląd na skuteczność Programu albo ...

      Usuń
    7. Są tacy, którzy nie znają historii, Tradycji...

      Usuń
    8. "Do zdrowia anonimowi alkoholicy wracają dzięki łasce Boga..."
      Twoja generalizacja jest nieadekwatna do Preambuły.

      Usuń
    9. "Do zdrowia anonimowi alkoholicy wracają dzięki łasce Boga" Niewierzący również?

      Usuń
    10. A czy Bogu wolno okazać łaskę niewierzącym? :-)

      Usuń
    11. Co ty, meszuge, przecież wiadomo, że możliwości Boga ustala sumienie grupy AA w Polsce.

      Usuń
    12. Celinko, do której preambuły? tej historycznej, czy tej współczesnej ze strony AA w Polsce:
      "Anonimowi Alkoholicy są społecznością skupiającą mężczyzn i kobiety, którzy spotykają się na mityngach AA i dzielą się swoim doświadczeniem, siłą i nadzieją z trzeźwego życia, bez alkoholu. Jest to główny cel istnienia AA".

      Usuń
    13. Cel jest jeden; powrót do zdrowia, z Bogiem czy bez Boga.

      Usuń
    14. Już filozofie mityngowe poszły w ruch. ))

      Usuń
    15. " A czy Bogu wolno okazać łaskę niewierzącym? :-) " Tak bez pracy nad Krokiem Trzecim "Podjęliśmy decyzję, aby powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, tak jak Go rozumieliśmy." ?

      Usuń
    16. "Do zdrowia anonimowi alkoholicy wracają dzięki łasce Boga" Gdzie w literaturze AA jest to napisane?

      Usuń
    17. " ..przecież wiadomo, że możliwości Boga ustala sumienie grupy AA w Polsce." Trafiłes w punkt, bowiem zgodnie z Tradycją Drugą "Dla naszego grupowego celu istnieje tylko jedna ostateczna władza – miłujący Bóg, tak jak może On wyrażać Siebie w naszym grupowym sumieniu"

      Usuń
    18. ,,"Do zdrowia anonimowi alkoholicy wracają dzięki łasce Boga" Niewierzący również?" Program AA nie jest dla wszystkich alkoholików. Jest tylko dla tych którzy są w stanie uwierzyć w Boga. Kroku III
      Podjęliśmy decyzję, aby powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, tak jak Go rozumieliśmy. Kroku III ateista nie jest w stanie postawić, bo ma inne pojmowania świata, inny światopogląd.
      ,,A czy Bogu wolno okazać łaskę niewierzącym? :-)" To pytanie do Boga. Mój Bóg może wszystko i to On decyduje co zrobi. Jest wiele innych metod, które są podobno w stanie wyleczyć alkoholika. Nie znam nikogo kto by wyzdrowiał po terapii czy różnych innych metodach. Nie wszystkich znam, natomiast wierzę, że do wyzdrowienia z alkoholizmu nie jest niezbędne stawianie kroków. Natomiast Wspólnota AA dysponuje Programem którego jest podstawą wiara w Boga. Przy braku wiary w SW alkoholik nie jest w stanie postawić kroków.. Program nie zadziała na niego.

      Usuń
    19. W AA jest pełno świrów. Siła większa ode mnie to jedyna wartość, w którą muszę uwierzyć, żeby odzyskać zdrowie.

      Usuń
    20. "Już filozofie mityngowe poszły w ruch. ))" Dołącz, proszę, jak masz coś mądrzejszego do powiedzenia

      Usuń
    21. A ty prowadziłeś/aś badania naukowe? Taki chłopski teoretyk jesteś wypisujący co mi się wydaje jako prawdy objawione. Przestań robić za Boga.

      Usuń
    22. 12/12
      " Jeśli chcesz, możesz postawić w miejsce Siły Wyższej samo AA".
      Bóg obdarzył mnie w ROZUM i WOLNĄ WOLĘ.
      Siła większa, siła wyższa, to w moim przekonaniu nie są synonimy, dlatego nie używam ich zamiennie.

      Usuń
    23. Anonimowy 3 grudnia 21:50
      Nie znam Twojego programu bez pokory i tolerancji, i nie chcę poznać.

      Usuń
    24. Nie są to synonimy???
      "Pragniemy Cię zapewnić, że z chwilą, gdy udało nam się odrzucić nasze uprzedzenia i wykazać jedynie samą wolę uwierzenia w Siłę większą od nas samych, zaczęliśmy osiągać rezultaty. Stało się tak, chociaż żaden z nas nie potrafił w pełni określić ani pojąć tej Siły, która jest Bogiem" [WK].

      Usuń
    25. Aha, weterani mają siłę większą, wyższą, a ci co chcą najbardziej zabłysnąć, mają jeszcze siłę najwyższą.
      Istny panteon bogów greckich ))

      Usuń

    26. Anonimowy3 grudnia 2023 19:31
      "Do zdrowia anonimowi alkoholicy wracają dzięki łasce Boga" Gdzie w literaturze AA jest to napisane?”

      Odpowiadam. Wszędzie.

      Usuń
    27. To, że Bill używa tych zwrotów (siły większej i siły wyższej) zamiennie, nie znaczy, że tak jest i tak ma być.
      Siłą większą może być Bóg, ale również siłą większą może być AA.

      Usuń
    28. Jestem w AA wolnym człowiekiem i żadna schizma ( sekciarstwo) nie ma nade mną władzy.

      Usuń
    29. ,,Anonimowy 3 grudnia 21:50
      Nie znam Twojego programu bez pokory i tolerancji, i nie chcę poznać."
      To nie jest mój Program to jest Program AA. Dlatego też cytaty, które umieściłem pochodzą z Wielkiej Księgi AA. Z pokorą informuję, że Kroki mogą postawić tylko ci, którzy uwierzą w SW. Program nie jest też dla tych, którzy nie są w stanie być uczciwymi. Niemożna kłamać i oszukiwać, że Program AA zadziała u wszystkich alkoholików bo to jest oszustwo. Oszukując innych, twierdząc, że Program AA zadziała na każdego, wyrządzamy im krzywdę. Nie toleruję kłamstwa, nieuczciwości. Choroba alkoholowa najczęściej kończy się śmiercią, tylko nielicznym ,,udaje się" wyzdrowieć.

      Usuń
    30. Doświadczenie pokazuje, że Krok Drugi wymaga nie tyle określenia, czym jest siła większa od nas samych, ile raczej uwierzenia, że taka Siła istnieje.
      Krok Drugi jest bowiem kontynuacją bolesnego procesu "poskramiania ego", zapoczątkowanego w Kroku Pierwszym. Krok Drugi każe nam się nad tym zastanowić, uzmysłowić sobie, że istnieje jakaś Siła potężniejsza od nas. Myśl ta wzbudza w nas pokorę. I właśnie o to chodzi.

      Usuń
    31. "Do zdrowia anonimowi alkoholicy wracają dzięki łasce Boga" Gdzie w literaturze AA jest to napisane?”
      Odpowiadam. Wszędzie."
      A konkretnie, gdzie?

      Usuń
    32. Już lecę ci szukać.
      Aaa, czekaj… Chcesz może coś jeszcze do tego? Powiększone frytki?
      Może pampersa zmienić?

      Usuń
    33. "Aaa, czekaj… Chcesz może coś jeszcze do tego? Powiększone frytki? Może pampersa zmienić?"
      Nie, nie potrzeba, wystarczy jeden prosty zapis w literaturze AA.

      Usuń
    34. Czego potrzebujesz w tym celu? Adresu strony internetowej? Tam znajdziesz również adresy mityngow, gdzie możesz nabyć literaturę AA.
      Jeśli potrafisz pisać durne komentarze, to i to ogarniesz przy niejakim wysiłku.

      Usuń
    35. Z WK ,,nie mam żadnej watpliwości, że -bez uwzględnienia Boskiej pomocy- byliśmy w stu procentach beznadziejnymi przypadkami" Czy pomoc Boska to łaska? Czy może to jest obowiązek Boga, a nie łaska?
      Z WK str 56 ,,Bóg przywrócił mu poczytalność" Str 57 ,,W ten sposób Bóg przywrócił nam rozum wszystkim" I tak dalej i tak dalej, jak kolegę ciekawi, będzie musiał sam zagłębić się w tekst WK, choć sugeruję czytać WK ze sponsorem, będzie łatwiej, sponsor wytłumaczy wszelkie wątpliwości. Jak napisał ktoś wcześniej ,,wszędzie" w WK znajdziesz takie odniesienia. Cały Program ma za zadanie pomóc w odnalezieniu alkoholikowi Boga. To Bóg w swojej łasce zabiera chorobę, przywraca rozum. Nie terapeuta, lekarz czy ksiądz.

      Usuń
    36. Celina napisała.,,Doświadczenie pokazuje, że Krok Drugi wymaga nie tyle określenia, czym jest siła większa od nas samych, ile raczej uwierzenia, że taka Siła istnieje." Właśnie tak. Krok I mówi, że nie kierujemy naszym życiem. Nie mówi kto nim kieruje. Krok II mówi, że jest jakaś Siła Wyższa, która może nas uratować. Nie mówi jaka to SW, kto się za nią kryje.Dopiero krok III rozwiewa tę tajemnicę, tym kto kieruje naszym życiem i kto jest w stanie przywrócić nam rozumu (żaden zdrowy rozsądek) jest BÓG.

      Usuń
    37. Żenujące

      Usuń
    38. Czy twoje wzmianki o frytkach i pampersach przykrywaja niezdolność udzielenia anonimowemu odpowiedzi na jego proste pytanie?

      Usuń
    39. Dlaczego nieistotnymi wzmiankami o frytkach i pampersach próbujesz przykryć swoją niezdolnośc do udzielenia Anonimowemu odpowiedzi na jego proste pytanie? Sam jestem ciekaw co masz w tej sprawie do powiedzenia, a konkretnie gdzie w literaturze AA jest napisane, że "Do zdrowia anonimowi alkoholicy wracają dzięki łasce Boga"

      Usuń
    40. " Cały Program ma za zadanie pomóc w odnalezieniu alkoholikowi Boga. To Bóg w swojej łasce zabiera chorobę, przywraca rozum. Nie terapeuta, lekarz czy ksiądz." Zapytaj niewierzących, czy im też Bóg zabrał chorobę i przywrócił rozum.

      Usuń
    41. "Zapytaj niewierzących, czy..." - Sydney podczas warsztatów wyjaśniła to bardzo prosto i ustaliła raz na zawsze - jeśli nie piją, to widocznie nigdy nie byli prawdziwymi alkoholikami.

      Usuń
    42. Sydney jest Twoim rzecznikiem?

      Usuń
    43. ,, Zapytaj niewierzących, czy im też Bóg zabrał chorobę i przywrócił rozum." Program AA nie jest dla niewierzących, ateistów. Na nich nie zadziała. Jest wiele innych dróg, metod leczenia alkoholizmu.
      Czy Bóg zabiera chorobę niewierzącym? Bóg może wszystko, może wyleczyć każdego alkoholika i nie wymaga do tego żadnego programu, a czy wymaga wiary? Nie mam pojęcia.

      Usuń
    44. Wolna wola to niezbędny element rozwoju duchowego. Mój Bóg oczekuje, abym nauczyła się stać na własnych nogach i decydować o swoim własnym życiu .
      A Sydney....może ustalać sobie, co chce, nie jest moją siłą większą.

      Usuń
    45. Za to „masz pojęcie” o programie AA.
      Blade pojęcie.

      Usuń
    46. Takie bardzo proste pojęcie o świecie ma ta wasza nieskomplikowana Sydney. Za to na wszystkim się zna i na wszystko ma odpowiedz. Ta to ma łeb. Bóg normalnie.

      Usuń
    47. Drodzy Anonimowi potrzebujący pomocy przy pampersach. Wasze kolejne infantylne wpisy dokładnie wpisują się w definicję wyzysku epistemicznego.

      „ Wyzysk epistemiczny, czyli związany z poznawaniem, z wiedzą o czymś.
      Jak pisze autorka: „Wyzysk epistemiczny ma miejsce wtedy, gdy osoby uprzywilejowane przymuszają osoby zmarginalizowane, by te edukowały je o naturze swojej opresji, jednocześnie podważając ich zdolność do takiej edukacji. Wymaga to od opresjonowanych osób wykonania dodatkowej pracy emocjonalnej oraz epistemicznej.”

      Usuń
    48. Pasożytów pijaczków nie niańczę, nie wykonuję za nich żadnej pracy czy służby, nie ponoszę za nich odpowiedzialności. Tego nauczyłem się w AA.
      Musicie poszukać sobie wspoluzaleznionej do waszych zapotrzebowań.

      Usuń
    49. Problem z alkoholem- poprosił o informację dotyczącą powstania mitingów zamkniętych. Otrzymał informację i podziękował.
      Czy, ktoś z tych co prosili o informację dotyczącą stwierdzenia, że ,,"Do zdrowia anonimowi alkoholicy wracają dzięki łasce Boga" Gdzie w literaturze AA jest to napisane?” podziękował za przytoczenie cytatów z Wielkiej Księgi, dotyczących powrotu do zdrowia dzięki łasce Boga?

      Usuń
    50. Cóż, jest ogromna różnica między kimś, kto faktycznie chce się czegoś dowiedzieć, pyta żeby uzyskać odpowiedz, a bufonem, który „wie wszystko”, a uzyskana odpowiedz i tak nie poszerzy jego wiedzy, ponieważ on przed wiedzą ucieka.

      Usuń
    51. Ten, .co mu sie zdaje, że przytoczył zapisy z WK stwierdzające, że,"Do zdrowia anonimowi alkoholicy wracają dzięki łasce Boga" sam nie jest pewien, czy "pomoc Boska to łaska? Czy może to jest obowiązek Boga". To ogromna róznica , może większa niż miedzy pokornym wszystkowiedzącym a bufonem, który domaga się podziękowąń za wątpliwej jakości odpowiedz.

      Usuń
    52. Weekend idzie, porządki świąteczne w pełni, to wieloletni cierpiący na trzeźwo zaczęli się dzisiaj fafolić na wszystkich forach i grupach. Rodziny już nie reagują na fafołów, to się wyżywają na obcych ludziach.

      Usuń
    53. Na mityngach dominuje kult ignorancji, a ilość pokonuje jakość. Ten blog jest ok.

      Usuń
    54. Odkąd pamiętam, a jestem w AA już bardzo długo, znaczącą sprawą, dla mnie najważniejszą, jest pełna indywidualna wolność do praktykowania jakiegokolwiek wyznania czy poglądów. Mam na myśli cel wyższy, nie istotę wyższą. Dlatego nie rozumiem ludzi, którzy wywierają nacisk na innych swoimi poglądami.

      Usuń
    55. "Serce człowieka nie zna silniejszej namiętności niż żądza nakłonienia innych do własnych przekonań. Nic tak nie podcina korzeni szczęścia człowieka, nic nie napełnia go takim gniewem aniżeli poczucie, że inny stawia nisko, co on ceni wysoko".
      ["Orlando", Virginia Woolf]

      Usuń
    56. ,,Ten, .co mu sie zdaje, że przytoczył zapisy z WK stwierdzające, że,"Do zdrowia anonimowi alkoholicy wracają dzięki łasce Boga" sam nie jest pewien, czy "pomoc Boska to łaska? Czy może to jest obowiązek Boga". To ogromna róznica"
      Otóż jestem pewien, że anonimowi alkoholicy wracają do zdrowia dzięki łasce Boga. Dzięki łasce Boga wyzdrowiałem i ja. To były pytania retoryczne. Nie podejrzewałem, że to będzie aż tak trudne do zrozumienia. Przepraszam. Cieszę się, że mogłem ułatwić zrozumienie mojego tekstu.

      Usuń
    57. Faktem jest, że nie wszyscy anonimowi alkoholicy wracają do zdrowia dzięki łasce Boga.

      Usuń
    58. Cieszę się, kiedy słyszę na mityngu krótką formułkę przed modlitwą;
      " Komu przeszkadza słowo Bóg może je zastąpić swoją wartością".

      Usuń
    59. " Komu przeszkadza słowo Bóg może je zastąpić swoją wartością". Jest to formułka zbyteczna skoro Krok Trzeci wyrażnie określa "Boga, tak jak Go rozumieliśmy."

      Usuń
    60. Namiętność, żądza nakłonienia innych do własnych przekonań jest jedną z tych wad z Kroku Szóstego.
      Dziękuję Meszuge.

      Usuń
    61. „Otóż jestem pewien, że anonimowi alkoholicy wracają do zdrowia dzięki łasce Boga”
      Czy jesteś w stanie uświadomić sobie, że Twoja pewność będzie demobilizującą przeszkodą w powrocie do zdrowia przez niewierzących w Boga AA-owców?” Pozwól im uwierzyć, że nie tylko Bóg może to zrobić.

      Usuń
    62. Nie wszyscy alkoholicy wracają do zdrowia. Natomiast ci co dostaną tę łaskę od Boga- wracają. Widzę bardzo wielu alkoholików potrzebujacych Programu AA. Bardzo niewielu pragnie przestać pić. Każdy z nich podejmuje decyzję świadomie lub mniej świadomie. Nie każdy alkoholik otrzyma od Boga łaskę i wyzdrowieje..
      ,,Cieszę się, kiedy słyszę na mityngu krótką formułkę przed modlitwą;
      " Komu przeszkadza słowo Bóg może je zastąpić swoją wartością".
      Bardzo mi się podoba ta formułka. Dorzucił bym jeszcze takie ,,Kto chce być weganem niech nim będzie" dalej ,,Na mitingu nie ma obowiązku siedzenia, można stać" i ,,Komu nie przeszkadza słowo Bóg może go używać ale lepiej po cichu, a najlepiej po mitingu bo może wystraszyć nowicjusza" Może ktoś ma jeszcze propozycje takich odkrywczych formułek?

      Usuń
    63. „ Cieszę się, kiedy słyszę na mityngu krótką formułkę przed modlitwą;”

      A ja łapię się za głowę, że znowu Ziutek Najmądrzejszy robi za Boga i zmienia teksty AA.
      Całe szczęście, że pionierzy je zapisali, bo dzisiaj zamiast modlitwy mielibyśmy „Majteczki w króliczki łohohoho”.

      Usuń
    64. Nie jest zbyteczna, bo na mityngu NAJPIERW jest modlitwa, a dopiero znacznie później czyta się kroki i tradycje.

      Usuń
    65. Całe szczęście, że pionierzy zapisali, że wspólnota nie jest związana z żadnym wyznaniem.

      Usuń
    66. ,,Czy jesteś w stanie uświadomić sobie, że Twoja pewność będzie demobilizującą przeszkodą w powrocie do zdrowia przez niewierzących w Boga AA-owców?” Pozwól im uwierzyć, że nie tylko Bóg może to zrobić." AA ma do zaoferowania alkoholikowi tylko jeden Program. Program 12K. Program AA jest skierowany tylko do tych co wierzą lub są w stanie uwierzyć. Przystańmy oszukiwać ateistów, że Program zadziała na nich!!. Nie zadziała. Nie zadziała na tych, którzy nie są w stanie uwierzyć w Boga. Nie zadziała na niewierzących, nie zadziała na tych, którzy wierzą w diabła. Być może jest jakaś inna metoda, która może uratować im życie. Wspólnota AA jest dla wszystkich, każdy może zostać jej członkiem. Program AA nie jest dla wszystkich. Nie oszukujmy cierpiących alkoholików.

      Usuń
    67. Drogi Marceli! Znowu, jak to często bywa u alkoholików nietrzeźwych, próbujesz walczyć z rzeczywistością i przepychać się z faktami. A owe fakty są takie, że setki tysięcy agnostyków, ateistów i wolnomyślicieli wyzdrowiało z alkoholizmu, realizując 12 kroków ze sponsorami. Rzeczywistość i fakty, drogi Marceli Szpaku, to coś zupełnie innego niż twoje fanatyczne przekonania.
      Alleluja bracie i do przodu!

      Usuń
    68. Gdzie jest fanatyzm, nie ma miejsca na logikę i zdrowy rozsądek. Fakty i rzeczywistość pokazują jedno, a fanatycy uważają drugie. Ich program nie ma nic wspólnego z programem 12 kroków AA.
      Chodzą bandami, żeby wspierać się nawzajem, dzięki temu ich błędne wierzenia, skrajnie silne i skrajnie inne przekonania, przetrwają.

      Usuń
  8. Czy ktoś mógłby przypomnieć genezę zamkniętego spotkania AA?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Były dwa takie powody.
      - pozbycie się żon niealkoholiczek ze spotkań
      - zablokowanie najazdu fotoreporterów po wywiadzie futbolisty Rolliego H. który w gazetach ujawnił swoją przynależność do AA i szczerze je zachwalał.

      Usuń
    2. Doktorowi Bobowi nigdy nie spodobało się wywalenie żon z mityngów. Przyzwyczajony był do spotkań rodzinnych (obejmujących osoby dorosłe) i organizowanych w prywatnych domach - stąd zresztą nazwa "grupa domowa".
      Nie było powodem ukrywanie jakichś wstydliwych historii z czasów picia - ekshibicjonizm moralny i tzw. otwieranie się, to pojawiło się znacznie później, na wzór terapii odwykowej.

      „… my nie opowiadaliśmy wtedy na mityngach o naszym piciu. Nie było takiej potrzeby. Sponsor i Doktor Bob znali wszystkie szczegóły. Szczerze mówiąc, uważaliśmy, że to wyłącznie nasza sprawa. Poza tym umieliśmy już przecież pić. Za to osiągnięcia i utrzymania trzeźwości musieliśmy się dopiero nauczyć”. 
      („Doktor Bob i dobrzy weterani”)

      Usuń
    3. "Poza tym umieliśmy już przecież pić"Umieliśmy pić?A to ciekawostka.Moze kiedyś umieliśmy pić i to nie każdy,ale kiedy przekroczyliśmy tę niewidzialną granicę trudno jest mówić o umiejętności picia.Uwazm że nie umiemy pić.Alkohol jest dla ludzi którzy umieją pić i są odpowiedzialności.
      Wiem że zdanie wyrwałem z kontekstu ale i tak nie jest mi z nim po drodze Nie umiałem pić ,nie umiałem żyć aby nauczyć się jak żyć,jak poruszać się w tym zakłamanym świecie.Kiedy mówić "tak" lub "nie"Jak naprawić, poprawić życie w rodzinie społeczeństwie....musiałem przestać pić.Teraz Chce nie pić no kocham swe życie
      Bartek

      Usuń
    4. Dzięki za wyjaśnienie.

      Dziś nie zauważam, żeby partnerzy lub dziennikarze walili drzwiami i oknami na spotkania AA.

      Związek home group że spotkaniami w prywatnym domu można odnaleźć w literaturze?

      Usuń
    5. W temacie historii jest „Dr Bob i dobrzy weterani”, „Przekaż dalej”, „AA wkraczają w dojrzałość”, broszura z artykułem Jacka Alexandra i sporo pozycji spoza kanonu literatury AA.
      Historia jest jednoznaczna, mityngi odbywały się w domach uczestników. Pierwszy klub AA wynajęło w lutym 1940 roku.

      Usuń
    6. Alkohol jest dla ludzi którzy umieją pić i są odpowiedzialności.
      Po alkoholu nikt nie jest odpowiedzialnym człowiekiem.

      Usuń
    7. "Po alkoholu nikt nie jest odpowiedzialnym człowiekiem"Hmm.... Czyżby?
      Ja akurat znam ludzi którzy są odpowiedzialni po alkoholu,a do tego nigdy nie widziałem ich pijanych.Przy okazji przypomniało mi się co w Biblii jest napisanie.Jesli dobrze pamiętam to w przypowieściach Salomona "wino to szyderca,mocny trunek to wrzaskliwa kłótnia i nie jest mądry ten kto się od niego zatacza.
      Bartek

      Usuń
  9. Nie chce ty byc jakims recenzentem, ale faktycznie ciekawy tekst, ktory w mojej oponii dowodzi jeszcze jednej rzeczy. Inaczej na alkholizm patrza "specjalisci" nie dotknieci choroba ( w tym przypadku dr Silkworth), a inaczej opisuje ich sam alkholik, ktory skorzystal doswiadczen okolo setki osob chorych. Faktycznie czesto zastanawialem sie nad " typem czlowieka normalnego pod kazdym wzgledem". Byc moze to tylko obserwacja typu pacjent w lozku szpitalnym, bez wnikliwego spojrzenia na inne aspekty zycia alkoholika ? Ponoc wedle badan 10% populacji w Polsce codziennie spozywa alkohol. To zatrwazajace i tu pytanie, ilu z nich to typy " czlowieka normalnego pod kazdym wzgledem" ? Jedno jest pewne, w poczatkowym okresie nalogu, sporo alkholikow sprawia wrazenie zupelnie normalnych, a np kobiety naprawde potrafia sie dobrze, przez lata kryc za swoim uzaleznieniem.

    OdpowiedzUsuń
  10. ,,Normalny pod każdym względem". ,,Pewien amerykański biznesmen z różnymi zdolnościami, zdrowym rozsądkiem i dobrym charakterem przez wiele lat przenosił się z jednego ośrodka leczniczego do drugiego... Jego stan fizyczny i psychiczny był bardzo dobry....Niemniej jednak w krótkim czasie ponownie się upił. " Rowland Hazard- normalny pod każdym względem z wyjątkiem ..,,Mężczyzna w wieku trzydziestu lat często upijał się. ...ambitny, chciał odnieść sukces w biznesie, ale wiedział, że to nigdy nie nastąpi, jeżeli dalej będzie pił. Podjął decyzję, dopóki nie odniesie sukcesu w biznesie i dopóki nie przejdzie na emeryturę, nie tknie kropli alkoholu i tak się stało.... przeszedł na emeryturę w wieku pięćdziesięciu pięciu lat po niewątpliwym sukcesie, jaki odniósł w biznesie." Był normalny pod każdym względem z wyjątkiem.... ,, historia Jima. Ten mężczyzna ma uroczą żonę i rodzinę. Odziedziczył dochodową firmę samochodową. ... Jest dobrym sprzedawcą. Wszyscy go lubią. To inteligentny człowiek, jak dotąd normalny, z wyjątkiem może trochę nerwowego usposobienia." Był normalny pod każdym względem z wyjątkiem...."

    OdpowiedzUsuń
  11. https://demotywatory.pl/5224705/Tak-wyglada-przecietna-batalia-w-komentarzach-na-social-mediach

    OdpowiedzUsuń