W związku z błędnym tłumaczeniem Drugiej Tradycji, w polskiej wersji AA przez wiele lat panowało przekonanie, że alkoholik nie powinien mieć żadnych autorytetów. Może poza Bogiem, ale przestrzeganie boskich przykazań też było wysoce problematyczne, więc wychodzi na to, że i ten autorytet był dość powszechnie lekceważony. Takie podejście mocno sprzyjało rozwojowi i utrwalaniu choroby alkoholowej, bo promowało samowolę i sobiepaństwo. Być może jeszcze gdzieś w Polsce istnieją grupy, lansujące takie przekonania.
Wreszcie nadeszły zmiany. Otworzyły się granice, język angielski zawitał do szkół, zaczął działać Internet, Polacy (w tym alkoholicy) zwiedzają świat lub przeprowadzają się do cywilizowanych krajów – pojawiło się więc mnóstwo możliwości weryfikacji przekonań, zdobywania wiedzy i doświadczeń. Zapewne nikt już w AA w Polsce nie bredzi, że świeca na mityngach pali się wszędzie na świecie, bo od dawna wiadomo, że nie jest to prawdą. Ostatecznie jednak świece mało mnie obchodzą. Jeśli grupa woli wydawać pieniądze na gromnice zamiast na niesienie posłania, a do tego ma zgodę Straży Pożarnej na używanie w określonym miejscu otwartego ognia, to i co mnie do tego? Zgodnie z Czwartą Tradycją wolno im, choć wystawiają w ten sposób świadectwo sobie, ale także, do pewnego stopnia, Wspólnocie AA jako całości.
Elementem tych przemian, kilkanaście lat temu, była też (i trwa nadal) powolna zmiana w kwestii autorytetów. Trudno przecież zaakceptować ideę sponsorowania, jeśli z założenia odrzuca się wszystkie autorytety. A jeżeli mój sponsor nie jest dla mnie żadnym autorytetem i to w żadnej dziedzinie, to na co mi on?
Pełne determinacji, dramatyczne i rozpaczliwe poszukiwania autorytetów (przeginanie pały w drugą stronę), nabrały w polskiej wersji AA, wymiaru prawdziwie groteskowego, choć na szczęście nie jest to powszechne. Ale czemu się dziwię? Przecież alkoholizm to choroba umysłowa, ze skłonnością do operowania skrajnościami.
Z czasem coraz częściej polscy alkoholicy odwoływali się i odwołują do autorytetów, ale w sposób tak udziwniony, czy wręcz maniakalny, że znów przywołuje to na myśl jakieś psychiczne zaburzenie. Kim może być autorytet polskiego alkoholika? Zdecydowanie w grę wchodzą tylko nieżyjący już Amerykanie i ewentualnie Brytyjczycy. Żadna osoba żyjąca nie wchodzi w rachubę – może do pewnego stopnia poza sponsorem, ale z tym, jak wspomniałem wcześniej, różnie bywa.
Co ciekawe, poziom wykształcenia, umiejętności, kwalifikacje, doświadczenie, zawód kogoś takiego (tego amerykańskiego autorytetu), nie mają większego znaczenia. Liczy się tylko, co ów ktoś, kiedyś tam, powiedział na dany temat. Jeśli nawet na temacie się kompletnie nie znał, a jego zdanie zostało wyrwane z jakiegoś kontekstu, wreszcie przełożone na język polski w sposób szczególnie problematyczny – to wszystko nie ma znaczenia, bo ważne, żeby przekaz pasował do osobistych przekonań alkoholika. I tak dochodzimy do błędu konfirmacji.
Błąd konfirmacji to tendencja do preferowania tylko tych informacji, które potwierdzają wcześniejsze oczekiwania i hipotezy, niezależnie od tego, czy te informacje są prawdziwe i jedyne. Niektórzy ludzie widzą i zapamiętują tylko te informacje, które są zgodne z ich wcześniej ukształtowanymi poglądami; inne informacje po prostu ignorują. Najprostszy przykład: w WK kilka razy mowa jest o wyzdrowieniu z alkoholizmu oraz kilka razy, że wyzdrowienie nie jest możliwe. Alkoholicy nastawieni fanatycznie, popełniający błąd konfirmacji, będą widzieli tylko jedną wersję, a drugą zignorują (nieważne, która z nich jest pierwsza, a która druga). Będą cenzurować, to jest zakłamywać treść WK, czytając lub każąc nowicjuszom zaznaczać tylko jedną wersję – tę w którą sami wierzą.
W związku z tym, że sprzeczności i problematycznych treści w tej książce jest sporo, a alkoholików przekonanych, że oni sami (lub ich sponsor) są największymi autorytetami od interpretacji Wielkiej Księgi, błędy konfirmacji i swoiste cenzurowanie jej w polskiej wersji AA zdarzają się coraz częściej.
Mój ostatni sponsor latami powtarzał, że my w AA znamy literaturę AA. Nie było to dla mnie nigdy niczym dziwnym. To doświadczenia Wspólnoty, które mogą mi pomóc wytrzeźwieć i w ogóle przeżyć. Czytałem całe rozdziały, a nie tylko wybrane, niewielkie fragmenty. Zaznaczałem to, co w jakiś, jakikolwiek sposób zwróciło moją uwagę, a później rozmawialiśmy o tym, czego nie rozumiem, co mnie śmieszy, co złości, co szczególnie intryguje, co i jak miałbym zastosować w praktyce itd.
Internet znakomicie pomaga wyszukiwać i koncentrować się na tych i tylko tych wypowiedziach weteranów, które pasują do wcześniejszych przekonań alkoholika. W dziesiątkach miejsc i sytuacji natykałem się na stwierdzenia typu: Clarence stwierdził, że… (dawni weterani zwykle stwierdzali lub oznajmiali – nie mówili zwyczajnie i po prostu), Hank P. oznajmił, iż… Bill D. uznał, że… Jeśli nawet jest to prawdą, to faktem jest też, że nie znam człowieka, nie wiem, kim był, jego zdanie, wyrwane z kontekstu, mogło być nawet sensowne, ale kto wie, czy reszta przemowy to nie byłby brednie? Doktor Bob powiedział Billowi (sprawa dotyczyła pomysłu okazałego grobowca), że oni obaj są dwoma pijakami, którzy tylko przestali pić, ale… Ale co z tego, skoro nasza potrzeba kreowania autorytetów, potwierdzających nasze przekonania, wydaje się większa od zdrowego rozsądku. Czasem bywa to po prostu niebezpieczne:
Trzeźwość to kontakt z rzeczywistością, natomiast zakłamywanie faktów czy manipulowanie nimi, oszukiwanie bliźnich nawet pozornie w dobrej wierze i rzekomo dla ich dobra, nigdy z trzeźwością nie miało nic wspólnego. Pewne rzeczy mi się nie podobają. W życiu, w książce, w środowisku. To jednak nie powód, żebym zaczął tworzyć jakąś alternatywną rzeczywistość – choćby przez pomijanie pewnych faktów, udawanie, że ich nie ma. Siłą Wspólnoty i nadzieją dla alkoholików jest Program. A założyciele i weterani? Byli tylko, jak my wszyscy, niedoskonałymi narzędziami.
Choroba psychiczna to unikanie rzeczywistości za wszelką cenę; zdrowie psychiczne to pogodzenie się z rzeczywistością bez względu na cenę – Scott Peck.
Na koniec zagadka: co należy zrobić z Wielką Księgą w przypadku kontaktu z nowicjuszem? :-)
Możesz położyć tę książkę w miejscu, w którym ją zauważy podczas przerwy w piciu [WK z 2018 roku].
Na tym etapie nie wspominaj o tej książce... [WK z 2018 roku].
Jeśli wykaże zainteresowanie, pożycz mu swój egzemplarz tej książki... [WK z 2018 roku].
Jeśli jest szczerze zainteresowany i chce się ponownie z tobą spotkać, poproś go, aby w międzyczasie przeczytał tę książkę [WK z 2018 roku].
Błąd konfirmacji (ang. confirmation bias) to naukowa nazwa z psychologii poznawczej oznaczająca tendencję do wybierania i interpretowania informacji w sposób, który potwierdza wcześniejsze przekonania, zamiast je kwestionować. Prowadzi to do zniekształcenia oceny rzeczywistości i utrwalania błędnych sądów. Przykładowo, ktoś przekonany, że wspólnota AA jest ruchem religijnym, może potraktować informację o spotkaniu świeckich grup AA jako dowód na to, że wszystkie pozostałe grupy są religijne — mimo że taka konkluzja nie wynika logicznie z samego istnienia świeckich grup.
OdpowiedzUsuńW grupach AA często podkreśla się, że „że każda grupa jest niezależna i że nie będzie w niej prowadzona profesjonalna terapia.”, a wśród uczestników nierzadko pojawiają się wypowiedzi negujące sens terapii czy psychoterapii lub leczenia farmakologicznego. Utrwalanie takich postaw na drodze błędu konfirmacji — np. przez powoływanie się wyłącznie na przypadki, w których terapia „zawiodła” — może mieć destrukcyjny wpływ na uczestników grupy samopomocowej. To również przykład błędu konfirmacji.
Niestety, Anonimowy, z przykrością zauważam, że kompletnie nie rozumiesz błędu konfirmacji.
Usuńa) Ktoś przekonany, że wspólnota AA jest ruchem religijnym, będzie znajdował i rozumiał w literaturze AA tylko te fragmenty, które mówią o Bogu i religii. Grup alkoholików ateistów nie będzie w ogóle uważał za AA, a ich istnienie będzie ignorował.
b) Ten przykład jest już kompletnie bezsensowny. To że alkoholicy mówią o swoich osobistych doświadczeniach z leczeniem odwykowym, nie znaczy, że w AA prowadzona jest jakaś psychoterapia. Jeśli ktoś pochwali się, że wygrał zawody wędkarskie, to nie znaczy, że cała Wspólnota zajmuje się rybołówstwem.
„…przez powoływanie się wyłącznie na przypadki, w których terapia „zawiodła”…” – gdyby ta terapia odwykowa spełniła swoje zadanie, to pacjenci nie siedzieliby po salkach mityngowych, bo i po co? Skoro psychoterapia odwykowa skutecznie ich wyleczyła. Oczywiste jest, że po pomoc AA sięgają ci alkoholicy, którzy nie wyzdrowieli z alkoholizmu w ramach psychoterapii.
Przytoczone rozumowanie:
Usuń„Gdyby ta terapia odwykowa spełniła swoje zadanie, to pacjenci nie siedzieliby po salkach mityngowych, bo i po co? Skoro psychoterapia odwykowa skutecznie ich wyleczyła. Oczywiste jest, że po pomoc AA sięgają ci alkoholicy, którzy nie wyzdrowieli z alkoholizmu w ramach psychoterapii.”
To pozornie logiczne rozumowanie zawiera kilka istotnych błędów i uproszczeń, które warto pokazać, zwłaszcza jeśli dyskusja ma mieć charakter merytoryczny i oparty na faktach.
Po pierwsze, mamy tu do czynienia z klasycznym błędem fałszywej alternatywy – zakłada się, że istnieją tylko dwie możliwości: albo terapia działa i pacjenci nie potrzebują już AA, albo terapia nie działa i dlatego pacjenci szukają wsparcia w AA. Tymczasem rzeczywistość leczenia uzależnień jest znacznie bardziej złożona. Wielu pacjentów korzysta z obu form pomocy jednocześnie lub traktuje AA jako kontynuację procesu zdrowienia, wsparcie środowiskowe, przestrzeń duchową albo miejsce budowania trwałych relacji trzeźwościowych.
Po drugie, występuje tu błąd logiczny typu post hoc ergo propter hoc – z faktu, że ktoś trafił do AA po terapii, wyciągany jest wniosek, że terapia była nieskuteczna. Tymczasem nie ma tu bezpośredniego związku przyczynowo-skutkowego. Uczestnictwo w mityngach może wynikać z chęci podtrzymania trzeźwości, potrzeby przynależności, identyfikacji z grupą, a niekoniecznie z porażki terapeutycznej.
Po trzecie, pojawia się tu nieuprawniona generalizacja – na podstawie jednostkowych obserwacji wyciągany jest wniosek o całościowej nieskuteczności terapii odwykowej. To logiczny skrót, który nie znajduje oparcia w danych naukowych ani statystycznych. Psychoterapia uzależnień, jak każda forma leczenia, ma określoną skuteczność – nie stuprocentową, ale potwierdzoną badaniami.
Wreszcie, całe rozumowanie opiera się na esencjalistycznym rozumieniu „wyleczenia” z uzależnienia – jako jednorazowego, definitywnego aktu. Tymczasem współczesna psychoterapia i model recovery traktują zdrowienie jako proces długofalowy, wymagający ciągłego wsparcia, praktyki i środowiska sprzyjającego trzeźwości.
Podsumowując: argument, choć na pierwszy rzut oka może wydawać się spójny, opiera się na szeregu błędów logicznych, uproszczeń i fałszywych założeń. Jako taki nie może być uznany za rzetelną krytykę psychoterapii uzależnień, ani za wiarygodny dowód na przewagę AA nad terapią – lub odwrotnie. Dyskusja o skuteczności powinna opierać się na danych empirycznych, a nie na pozornie logicznych, lecz błędnych wnioskowaniach.
Z akademickim pozdrowieniem, alkoholik.
To może w tą stronę? Bawimy się w błędy logiczne?
UsuńGdyby Wspólnota AA rzeczywiście działała, alkoholicy nie spędzaliby ciągle czasu na mityngach, warsztatach i innych spotkaniach. Jasne jest, że ci ludzie uczestniczą w tych wydarzeniach przez lata, ponieważ brakuje w nich rozwiązania, które pozwoliłoby im prowadzić samodzielne życie.
"Psychoterapia uzależnień, jak każda forma leczenia, ma określoną skuteczność – nie stuprocentową, ale potwierdzoną badaniami" - zgodnie z opinią profesjonalistów, którzy terapią alkoholików zajmują się od wielu lat, skuteczność terapii odwykowej, ale tylko w niektórych ośrodkach w Polsce, sięga nawet 7%.
Usuń'Tymczasem współczesna psychoterapia i model recovery traktują zdrowienie jako proces długofalowy...'
UsuńNie od dziś wiadomo, że polska psychoterapia odwykowa uważa, że alkoholizm jest chorobą nieuleczalną. "Możecie być tylko trzeźwiejący, ale nigdy nie będziecie trzeźwi" - pamiętam ze swojej terapii.
Związek przyczynowo-skutkowy jest jednoznaczny i oczywisty: skoro profesjonalne leczenie mi nie pomogło, to już pójdę do tego AA.
Nieuleczalność choroby alkoholowej (terapka) i uleczalność (AA) jednocześnie? To chyba tylko jako poważne zaburzenie osobowości.
„"Możecie być tylko trzeźwiejący, ale nigdy nie będziecie trzeźwi" - pamiętam ze swojej terapii.”
UsuńA ja to pamiętam ze swoim mityngów AA.
Co więcej, dzisiaj nadal słyszę to na mityngach AA.
Nowicjusze słyszą to również.
Skoro AA działa tak świetnie, to dlaczego ciągle uczestniczycie w mityngach? Czym to się różni od wieloletniej terapii? Kosztami? Wygląda to trochę jak nieuleczalna sytuacja, skoro trzeba nieustannie brać udział w mityngach, obracać się w środowisku AA, sponsorować innych, służyć, a nawet spłacać dług wdzięczności. Wydaje się, że praca z innymi alkoholikami jest kluczowa dla utrzymania trzeźwości, co sugeruje, że proces leczenia nigdy się tak naprawdę nie kończy.
Usuń,, istnieją tylko dwie możliwości: albo terapia działa i pacjenci nie potrzebują już AA, albo terapia nie działa i dlatego pacjenci szukają wsparcia w AA." To nie jest błąd. To jest fakt. By to pokazać w prostocie, zadam Akademikowi kilka pytań.
Usuń1. Czy normalnym jest by profesjonaliści wysyłali chorych ludzi do znachorów, szeptun, szamanów? Czy chirurg, kardiolog, neurolog wysyła swoich pacjentów celem leczenia do nieprofesjonalistów?
2. Czy AA wysyła alkoholików na terapię?
Kolejny błąd założenie wynikający pewnie z małej znajomości Programu i założeń AA
,, Wielu pacjentów korzysta z obu form pomocy jednocześnie lub traktuje AA jako kontynuację procesu zdrowienia" Program AA i programy terapeutyczne zupełnie wykluczają się. Metody te opierają się na krańcowo różnych założeniach.
Program AA obiecuje WYZDROWIENIE z choroby alkoholowej nie zdrowienie do końca życia
,,Uczestnictwo w mityngach może wynikać z chęci podtrzymania trzeźwości," Mitingi nie są od podtrzymywania trzeźwości. To są terapeutyczne pomysły, którymi karmieni są klienci dla zakamuflowania informacji, że terapeuci nie mają rozwiązania na chorobę alkoholową.
,,Wreszcie, całe rozumowanie opiera się na esencjalistycznym rozumieniu „wyleczenia” z uzależnienia – jako jednorazowego, definitywnego aktu. Tymczasem współczesna psychoterapia i model recovery traktują zdrowienie jako proces długofalowy, wymagający ciągłego wsparcia, praktyki i środowiska sprzyjającego trzeźwośc" Takie jest rozumowanie terapeutyczne. AA ma sposób na wyleczenie alkoholika z choroby alkoholowej. Definicje wyleczenia, wyzdrowienia znajdziemy w SJP nie słowniku psychoterapeutycznym Panie Akademiku. Do AA trafiają najczęściej trzeźwi alkoholicy, ich wytrzeźwienie trwa kilka, -naście godzin. W AA nie trzeźwiej się do końca życia i pijanym umiera. Kłania się znowu SJP trzeźwiejący = nietrzeźwy.
,,Dyskusja o skuteczności powinna opierać się na danych empirycznych, a nie na pozornie logicznych, lecz błędnych wnioskowaniach" Dyskusja właśnie powinna się opierać na faktach. Nie na zasłyszanych historyjkach. Jeżeli chcesz dyskutować o Programie AA to proszę zapoznać się z WK AA w której cały Program znajdziesz. Nie ma tam informacji, które tu przedstawiasz. Jeśli ma być merytorycznie, to dobrze by było opierać się na informacjach ze źródła. Podstawowym podręcznikiem AA jest WK, nie spotkania pijaków pod szyldem AA.
Szpak Marceli
,,Gdyby Wspólnota AA rzeczywiście działała, alkoholicy nie spędzaliby ciągle czasu na mityngach, warsztatach i innych spotkaniach."
Usuń1. Gdyby Wspólnota AA nie działała to nie wysyłali by do niej swoich klientów terapeuci.
2. W AA nie ma obowiązku bycia zdrowym. Można pić między mitingami i dalej chodzić na mitingi.
Anonimowi Alkoholicy chodzą na mitingu w jedynym celu. Informacji, że można wyzdrowieć z choroby alkoholowej i przekazania Programu cierpiącym, którzy chcą wyzdrowieć. Jest to krok 12 AA
,,Nieuleczalność choroby alkoholowej (terapka) i uleczalność (AA) jednocześnie? To chyba tylko jako poważne zaburzenie osobowości." Właśnie tak. Dlaczego nie może to trafić do profesjonalistów? Dlaczego nie chcą tego przyjąć do wiadomości? Trafia i wiedzą. Mają w tym cel by udawać że AA jest kontynuacją terapii.
,,„"Możecie być tylko trzeźwiejący, ale nigdy nie będziecie trzeźwi" - pamiętam ze swojej terapii.”
A ja to pamiętam ze swoim mityngów AA. Co więcej, dzisiaj nadal słyszę to na mityngach AA.
Nowicjusze słyszą to również." Niestety tak zawszawili AA terapeuci. To się ciągnie od wielu lat
,,Wydaje się, że praca z innymi alkoholikami jest kluczowa dla utrzymania trzeźwości," Tak na początku drogi praca z innym alkoholikiem bardzo pomaga natomiast najważniejszy jest kontakt z Bogiem. ,,Żadna ludzka siła nie była nam w stanie pomóc" Prócz klamki mityngowej i terapeuty😂😂
,,co sugeruje, że proces leczenia nigdy się tak naprawdę nie kończy." Nic takiego nie sugeruje. Czy alkoholik który wyzdrowiał nie może być trzeźwy? Sugeruje to, że ,,nie możesz dać tego czego sam nie posiadasz" Chory alkoholik może tylko dać cierpiącemu alkoholikowi chorobę
Szpak Marceli
Zostańcie z Panem Bogiem
Marceli,
UsuńPo raz kolejny serwujesz język w stylu „zawszawili”, walczysz z terapeutami atakując ich jak Don Kichot wiatraki, a fakty traktujesz jak osobistych wrogów. Ale najważniejsze pytanie wciąż wisi w powietrzu, nietknięte twoją ripostą:
---Jeśli AA ma być drogą do „wyzdrowienia”, to dlaczego ludzie tkwią w tych grupach latami – a niektórzy do końca życia?---
Muszą nieść posłanie, sponsorować, wracać na mityngi, bo inaczej – jak sami mówią – „choroba wróci”. Gdzie tu logika? Gdzie wolność? Jedni latami chodzą na terapię, drudzy – do grobowej deski na spotkania.
----Jaka jest różnica, poza tym, że jedni płacą terapeutom, a drudzy płacą swoim czasem i lojalnością?----
Czy to nie dziwne, że „uzdrowienie” w AA wygląda jak dożywotnia subskrypcja na własną słabość? Jak religia, która straszy nawrotem grzechu, jeśli odejdziesz od wspólnoty?
----Czy naprawdę chodzi o zdrowie, czy może o perpetuum motion zależności?----
Pytam poważnie: jeśli ta metoda AA działa to dlaczego nie prowadzi do samodzielności tylko wygląda jak kolejne uzależnienie?
Od lat zastanawiam się, po co tak dramatycznie i rozpaczliwie bronicie zafałszowanego wizerunku AA i weteranów. Wspólnota ma mocne i słabe strony, wady i zalety, awers i rewers. Ale wy latami upieracie się, że jest idealna. I nie wiem, po co?
UsuńTo trochę jak z wadami i zaletami. Meszuge gdzieś pisał, ze wady mogą alkoholika zabić, ale zalety raczej nie. Zgadzam się z tym. Dlatego w kroku 4 więcej miejsca poświęca się wadom. Pewne słabości Wspólnoty, wynaturzenia, patologie, mogą zniszczyć AA. Zalety raczej nie. Na czym więc warto się koncentrować, na tym, co może zniszczyć AA, na tym, co jest do poprawy? A może ignorując niebezpieczeństwo należy skupiać się na dobrych stronach? Których wraz z upływem lat jest coraz mniej.
Udawanie, że wszystko jest w porządku, a nawet idealnie, wyklucza jakiekolwiek działania naprawcze, bo i co naprawiać, skoro jest super?
Spytam więc jednoznacznie – po co bronicie zafałszowanego obrazu AA? Co daje to wam samym?
Marceli....
UsuńTwoje stanowisko w sprawie Anonimowych Alkoholików i profesjonalnej terapii zawiera uproszczenia i nieścisłości, które warto sprostować w świetle aktualnej wiedzy i praktyki terapeutycznej. Choć Twoja argumentacja może wydawać się spójna, opiera się na fałszywych założeniach oraz nieuwzględnianiu współczesnego rozumienia leczenia uzależnień.
Jednym z głównych problemów Twojego rozumowania jest stworzenie sztucznej dychotomii między terapią a AA. Twierdzenie, że są to wzajemnie wykluczające się ścieżki, to klasyczny przykład fałszywej alternatywy – zjawiska, które upraszcza rzeczywistość, sprowadzając ją do dwóch opcji, ignorując ich możliwą synergię. W praktyce AA i terapia często funkcjonują komplementarnie: psychoterapia pozwala dotrzeć do głębszych przyczyn uzależnienia, a AA oferuje codzienne wsparcie, wspólnotę i strukturę pomagającą utrzymać abstynencję. Co istotne, nawet przegląd systematyczny Cochrane wskazuje, że uczestnictwo w AA – szczególnie w modelu TSF (Twelve Step Facilitation) – bywa co najmniej równie skuteczne jak inne formy terapii, a często bardziej efektywne w utrzymaniu długoterminowej abstynencji.
Twoje porównanie AA do „znachorstwa” jest szczególnie nietrafione i świadczy o niezrozumieniu charakteru grup samopomocowych. AA nie pretenduje do zastępowania profesjonalnej terapii ani leczenia medycznego. Jest to oddolny ruch samopomocowy, analogiczny do grup wsparcia dla osób chorujących przewlekle – na przykład na depresję, cukrzycę czy chorobę nowotworową. Zarzut „znachorstwa” w tym kontekście jest nie tylko chybiony, ale może także skutkować zniechęceniem osób potrzebujących do sięgnięcia po realnie działające formy pomocy.
Kwestia „wyzdrowienia”, którą podnosisz, również wymaga doprecyzowania. Zarówno w AA, jak i we współczesnej psychoterapii uzależnień, uzależnienie postrzegane jest jako choroba przewlekła wymagająca długofalowego zarządzania, nie „wyleczenia” w klasycznym sensie. Różnice dotyczą przede wszystkim języka opisu i ram pojęciowych, a nie istoty procesu zdrowienia. W obu podejściach kładzie się nacisk na odpowiedzialność osobistą, rozwój świadomości i korzystanie z dostępnych źródeł wsparcia – tak indywidualnych, jak i wspólnotowych.
Co najważniejsze, Twoje stanowisko pomija podstawowy fakt: skuteczność oddziaływań terapeutycznych zależy od ich dopasowania do konkretnej osoby. Dla części osób AA stanowi wystarczające źródło wsparcia. Inni korzystają wyłącznie z psychoterapii. Wiele osób odnosi największe korzyści, łącząc te dwa podejścia. Próby wartościowania i tworzenia sztywnych podziałów nie służą osobom szukającym pomocy, a jedynie pogłębiają niepotrzebne napięcia w środowisku zajmującym się leczeniem uzależnień.
Prawdziwie merytoryczna dyskusja o leczeniu uzależnień wymaga odejścia od uproszczeń i oparcia się na aktualnej wiedzy naukowej, doświadczeniu klinicznym i otwartości na różnorodne ścieżki zdrowienia – bez ideologicznych etykiet i fałszywych dychotomii.
Z wyrazami szacunku,
anonimowy alkoholik
,,Po raz kolejny serwujesz język w stylu „zawszawili”, walczysz z terapeutami atakując ich jak Don Kichot wiatraki, a fakty traktujesz jak osobistych wrogów" Nie walczę z nikim i niczym. Informuję. Informuję o matactwach, manipulacjach, oszustwach kłamstwach psychoterapeutów (nie uogólniam, nie wrzucam wszystkich terapeutów do jednego wora). Pokazuję fakty, tak jak jest. Nie manipuluje. Posługuję się informacją, faktem. Więcej na temat krzywd jakie wyrządzili psychoterapeuci swoim klientom znajdziesz w kronikach sadowych.
Usuń,,pytanie wciąż wisi w powietrzu, nietknięte twoją ripostą:
--Jeśli AA ma być drogą do „wyzdrowienia”, to dlaczego ludzie tkwią w tych grupach latami – a niektórzy do końca życia?---
Muszą nieść posłanie, sponsorować, wracać na mityngi, bo inaczej – jak sami mówią – „choroba wróci"
Nie odpowiadasz na moje pytania, trochę to niegrzeczne. Natomiast ja, Stram się odpowiadać na twoje pytania i już śpieszę z odpowiedzią. AA jest dla wszystkich. Jak napisał Bill W ,,możesz być przeciwko Wspólnocie, przeciwko Programowi, a nawet przeciwko Bogu i dalej jesteś członkiem AA jeśli Ty tak postanowisz" Na mitingi przychodzą różni ludzie. Alkoholicy i nie alkoholicy. Ludzie ,którzy wyzdrowieli, alkoholicy którzy nie chcą wyzdrowieć, ci co zdrowieją (aktualnie Program przekazuje im sponsor) oraz osoby które nie są alkoholikami. Dlaczego ludzie przychodzą na mitingi? Mają różne cele. Chcą pogadać z kumplami, zrobić jakieś występy artystyczne, pochwalić się nowymi gumiakami, jajka sprzedać. Mają mnóstwo różnych ,,interesów" w byciu na mitingu. Na mitingi uczęszczają też członkowie AA, którzy wyzdrowieli z choroby alkoholowej i chcą przekazać ten Program, cierpiącym alkoholikom.
,,bo inaczej – jak sami mówią – „choroba wróci”. Gdzie tu logika? " Czy to są ci co mówią, że ziemia jest płaska a w szczepionkach są czipy do szpiegowania? Dobrze jest poznać Program i opierać się na faktach nie na ,,jedna baba powiedziała drugiej babie" Nie słyszałem by na mitingu ,ktoś wyzdrowiał z alkoholizmu. Mitingi nie są od podtrzymywania trzeźwości. To nie jest Program AA. Miting trwa 2h, a co dalej z trzeźwością po mitingu??
,,--Jaka jest różnica, poza tym, że jedni płacą terapeutom, a drudzy płacą swoim czasem i lojalnością?----" Podstawowa różnica jest taka, że terapeutom musisz płacić i musisz wykonywać zlecone zadania. W AA nic nie musisz, za nic nie musisz płacić. Możesz wypić kawkę na mitingu, po mitingu możesz się opić w knajpie i przyjść na następny miting i nikt nie ma ci prawa zabronić czegokolwiek.
,,Pytam poważnie: jeśli ta metoda AA działa to dlaczego nie prowadzi do samodzielności tylko wygląda jak kolejne uzależnienie?" Odpowiadam poważnie. Wyzdrowiałem z choroby alkoholowej. Nie mam problemu z alkoholem, nie jestem uzależniony od alkoholu. Jest byłym alkoholikiem. Jestem samodzielnie myślącym człowiekiem. Odpowiadam za wszystkie swoje decyzje. Staram się poznawać wolę Boga i staram się żyć zgodnie z Jego wolą. Mam natomiast wolna wolę i mogę robić co mi się żywnie podoba. Odzyskałem rozum. Dzisiaj wiem co mi szkodzi, a co nie. Staram się pozbywać wszelkich uzależnień od rzeczy, sytuacji, ludzi. Jestem szczęśliwym człowiekiem. Pomaganie innym (może to ciężko sobie wyobrazić niektórym) sprawia mi ogromną frajdę. Widzieć jak ludzie wydostają się z szamba i wracają do życia jest dla mnie ogromną radością. Dzisiaj nie muszę kłamać, manipulować, plotkować za plecami.
Mam jedno pytanie do Ciebie. Czy jest prawdą, że by zostać psychoterapeutą nie trzeba mieć ukończonej szkoły podstawowej? Czy certyfikat może wydać np szwagier?
Dziękuje za merytoryczną dyskusję, co jak widzisz rzadko się tu zdarza.
Marcel Szpak
A ja to pamiętam ze swoim mityngów AA. Co więcej, dzisiaj nadal słyszę to na mityngach AA.
UsuńNowicjusze słyszą to również." Niestety tak zawszawili AA terapeuci. To się ciągnie od wielu lat„
Szaczydło, bardzo proszę ze swoim językiem nienawiści dehumanizującym różne osoby nie spoufalać się się z fragmentem mojego komentarza.
Twoje wyrzygi nie są zgodne z moimi poglądami.
Jesteś bardzo chory.
„„Wzmocniony przez Łaskę, którą odnajdowałem w modlitwie, odkryłem, że muszę wytężyć każdy gram woli i działania, aby w końcu odciąć się od tych wadliwych zależności emocjonalnych od ludzi, od AA, od wszystkich innych okoliczności”
Usuń(Bill W.
Fragment eseju „Trzeźwość emocjonalna - następna granica”)
A ja ponad pięć lat temu odciąłem się od zależności od AA i zależności od ludzi z AA.
Cóż, wcześniej utrzymywano mnie w lęku, co się stanie kiedy odejdę. Sam również utrzymywałem się w tym lęku.
Pandemia pokazała, że nie tylko nic się nie stanie, ale że mogę być wolny i żyć szczęśliwie.
"Zarówno w AA, jak i we współczesnej psychoterapii uzależnień, uzależnienie postrzegane jest jako choroba przewlekła wymagająca długofalowego zarządzania, nie „wyleczenia” w klasycznym sensie".
UsuńGdzie i kiedy Wspólnota AA wydała takie oświadczenie?
Marceli, czy to prawda, że obecnie sam dla siebie jesteś sponsorem i autorytetem?
UsuńMarceli,
Usuń"Mam jedno pytanie do Ciebie. Czy jest prawdą, że by zostać psychoterapeutą nie trzeba mieć ukończonej szkoły podstawowej? "
Proszę bardzo, poniżej ustawowe wymagania:
Psychoterapię w ramach opieki, o której mowa w ust. 1, prowadzi:
1) osoba posiadająca certyfikat psychoterapeuty, która spełnia łącznie następujące warunki:
a) posiada tytuł zawodowy lekarza lub tytuł zawodowy magistra albo spełnia warunki określone w art. 63 ust. 1
ustawy z dnia 8 czerwca 2001 r. o zawodzie psychologa i samorządzie zawodowym psychologów (Dz. U. z 2019 r.
poz. 1026),
b) udokumentuje:
– ukończenie podyplomowego szkolenia w wymiarze co najmniej 1200 godzin w zakresie oddziaływań psycho-
terapeutycznych mających zastosowanie w leczeniu zaburzeń zdrowia, prowadzonego metodami o udowodnionej
naukowo skuteczności, w szczególności metodą terapii humanistyczno-doświadczeniowej lub integracyjnej,
lub poznawczo-behawioralnej, lub psychoanalitycznej, lub psychodynamicznej, lub systemowej, obejmującego
psychoterapię własną lub doświadczenie własne, superwizję psychoterapii i staże, albo
– ukończenie przed dniem 31 grudnia 2028 r. rozpoczętego przed dniem 1 stycznia 2024 r. podyplomowego
szkolenia w zakresie oddziaływań psychoterapeutycznych mających zastosowanie w leczeniu zaburzeń zdrowia,
prowadzonego metodami o udowodnionej naukowo skuteczności, w szczególności metodą terapii humanistyczno-
-doświadczeniowej lub integracyjnej, lub poznawczo-behawioralnej, lub psychoanalitycznej, lub psychodynamicz-
nej, lub systemowej, i odbycie – realizowanych po rozpoczęciu szkolenia – psychoterapii własnej, doświadczenia
własnego, superwizji psychoterapii lub staży, które łącznie ze szkoleniem obejmują co najmniej 1200 godzin,
albo
– ukończenie przed 2012 r. podyplomowego szkolenia w zakresie oddziaływań psychoterapeutycznych mają-
cych zastosowanie w leczeniu zaburzeń zdrowia w wymiarze czasu określonym w programie tego szkolenia,
c) zdała egzamin certyfikujący przeprowadzony przez komisję zewnętrzną wobec podmiotu kształcącego, w skład
której nie wchodzą przedstawiciele podmiotu kształcącego, w szczególności powołaną przez stowarzyszenia wyda-
jące certyfikaty psychoterapeuty, lub
Ciag dalszy ustawowych wymagań co do prowadzenia pstchoterapii
Usuń2) osoba, która uzyskała tytuł specjalisty w dziedzinie psychoterapii dzieci i młodzieży lub osoba posiadająca decyzję
ministra właściwego do spraw zdrowia o uznaniu dorobku naukowego lub zawodowego za równoważny ze zrealizo-
waniem programu szkolenia specjalizacyjnego w tej dziedzinie, zgodnie z art. 28 ust. 1 ustawy z dnia 24 lutego 2017 r.
o uzyskiwaniu tytułu specjalisty w dziedzinach mających zastosowanie w ochronie zdrowia (Dz. U. z 2023 r. poz. 506),
lub
3) osoba, która uzyskała tytuł specjalisty w dziedzinie psychoterapii lub osoba posiadająca decyzję ministra właściwego
do spraw zdrowia o uznaniu dorobku naukowego lub zawodowego za równoważny ze zrealizowaniem programu szko-
lenia specjalizacyjnego w tej dziedzinie, zgodnie z art. 28 ust. 1 ustawy z dnia 24 lutego 2017 r. o uzyskiwaniu tytułu
specjalisty w dziedzinach mających zastosowanie w ochronie zdrowia, lub
4) osoba, która ubiega się o otrzymanie certyfikatu psychoterapeuty, która spełnia łącznie następujące warunki:
a) posiada tytuł zawodowy lekarza lub tytuł zawodowy magistra albo spełnia warunki określone w art. 63 ust. 1
ustawy z dnia 8 czerwca 2001 r. o zawodzie psychologa i samorządzie zawodowym psychologów,
b) posiada status osoby odbywającej szkolenie, o którym mowa w pkt 1 lit. b tiret pierwsze albo drugie, i zaświadczenie
wydane przez podmiot prowadzący to szkolenie o ukończeniu co najmniej 2 roku tego szkolenia, albo spełnia
warunek, o którym mowa w pkt 1 lit. b tiret pierwsze albo drugie,
c) uczestniczy w superwizji psychoterapii i posiada zaświadczenie w tym zakresie wystawione przez superwizora
psychoterapii, lub
5) osoba w trakcie specjalizacji z psychoterapii dzieci i młodzieży lub psychoterapii, która spełnia łącznie następujące
warunki:
a) posiada status osoby w trakcie szkolenia specjalizacyjnego, ukończyła co najmniej 2 rok szkolenia specjalizacyj-
nego i posiada zaświadczenie wydane przez podmiot prowadzący kształcenie o ukończeniu co najmniej 2 roku
tego szkolenia,
b) posiada zaświadczenie od pracodawcy o pracy pod nadzorem osoby posiadającej certyfikat psychoterapeuty lub
specjalisty w dziedzinie psychoterapii dzieci i młodzieży, lub specjalisty w dziedzinie psychoterapii
Dziękuję Marceli. Dobrze że jesteś. AA potrzebuje wojowników i mocnych przebudzonych ludzi, ktorzy z odwagą o determinacją beda walczyli wszelkimi możliwymi sposobami i srodkami o czystość WK i przekazu AA.
UsuńJak mowi nam oświecony i natchniony przekaz Billa, kazda osoba "Powinna mieć świadomość, że angażujemy się w grę na śmierć i życie".
Pogody ducha!
Te wymagania dotyczą certyfikatu. Żeby założyć działalność typu "poradnictwo psychologiczne i rodzinne" nie potrzeba żadnego certyfikatu.
UsuńWymagania dotyczą usług na NFZ.
UsuńTo się nazywa manipulacja. Nie pytałem jakich szkół oczekuje NFZ od psychoterapeuty. Zapytałem jakie wymagania musi spełnić osoba która chce być certyfikowanym terapeutą. Otóż ŻADNYCH. Znalezione w sieci
Usuń,,Psycholog czy psychoterapeuta, który chce założyć własny gabinet, nie musi udowadniać swoich kwalifikacji, wykształcenia, uprawnień, doświadczenia itd. W polskim prawie nie znajdziemy żadnych regulacji z tym związanych. W efekcie prywatny gabinet psychologiczny może otworzyć każdy – nie trzeba spełniać żadnych wymogów formalnych, kończyć określonego kierunku studiów czy zdawać państwowego egzaminu"
To jednak szwagier może certyfikować mnie jako certyfikowanego wysoko kwalifikowanego, niezależnego specjalistę od wszelakich uzależnień. Tylko czy to zmieści się na mojej pieczątce 😂😂
Szpak Marceli
być może przyszły psychoterapeuta od uzależnień😂😂
Zapisy w przyszłym tygodniu 😂😂
Tak! Marceli!
UsuńTy masz rację, wiedzę i wszelką moc!
Tak Szpaku!
UsuńKazdy moze byc sponsorem i przekazywać 12 krokow w dowolnej wersji. Moze nawet 13 tak tak jak Bill.
Kazdy kto chce, może wejść do salki mityngowej i sponsorowac.
Czy to nie jest cudowne ze nigdy nie wiadomo na kogo sie trafi w AA, nikt tego nie weryfikuje, nie sprawdza, nikt nie udzieli pomocy jeśli sponsor skrzywdzi, bo w AA nie mozna nikogo oceniać czy ukarać.
Rozmawiałem ostatnio ze szwagrem. Przy grillu. Pobłogosławił mnie na na sponsora. Poczułem przebudzenie i moc.
Jakieś porady na start nowej drogi i bycia sponsorem?
Sarkazm Ci nie pomoże na nowej drodze.
UsuńMam jakieś swoje przekonania, opinie.. co wcale nie oznacza, że muszę trzymać się ich kurczowo. Elastyczność ułatwia budowanie mostów, nie murów.
OdpowiedzUsuńMiałem dwóch sponsorów. Obaj byli moimi autorytetami. Przede wszystkim budzili moje zaufanie. Po drugie chcieli mi pomóc. Po trzecie dobrze się czułem w ich towarzystwie. Dzięki nim porządkowałem swoje życie i poglądy. Z czasem z pierwszym zaprzestałem współpracy. Pozostała wdzięczność. Z drugim regularnie się kontaktuję.
OdpowiedzUsuńObaj mieli dużo mądrzejsze spojrzenie na AA niż ja i ludzie, których znałem. Dzięki nim lepiej rozumiałem co tu się dzieje.
Gdyby mój sponsor miał mniej doświadczenia niż ja, czyli nie byłby dla mnie autorytetem, to po co miałbym go słuchać?
UsuńI to cała istota sponsorowania.
UsuńZgadzam się w 100%. Mój sponsor był i jest dla mnie autorytetem. Przecież gamoniowi nie powierzyłbym swojego powrotu do zdrowia.
Usuń" Przecież gamoniowi nie powierzyłbym swojego powrotu do zdrowia." A czy sami gamonie nie powierzają swojego powrotu do zdrowia niegamoniom, których błednie uważają za autorytety?
UsuńDlaczego błędnie? Znasz wszystkich sponsorów w AA na świecie, więc wiesz, że nie są i nie mogą być dla kogoś autorytetem?
UsuńPisalem o takich podopiecznych ktorzy mylili się w wyborze sponsorów
UsuńA znasz jakąś instytucję, organizację itp. gdzie nie ma wypaczeń? W AA też jest masa syfu. Ale ja właśnie tu znalazłem najpierw trzeźwość. Później nową drogę życia.
UsuńA to alkoholik ma jakieś autorytety poza sobą samym?
OdpowiedzUsuńNie mówię tutaj o osobach, które alkoholik wykorzystuje żeby żyły za niego, podejmowały decyzje za niego, i które może obwinić za konsekwencje tych decyzji. Czyli tak naprawdę ciąg dalszy pasożytowania na innych, jak podczas picia.
"...które może obwinić za konsekwencje tych decyzji" - tu masz wiele racji, ale autorytety potrzebne są w AA także do udowadniania, że to JA mam rację! Skoro John B. tak oznajmił... 71 lat temu. Wprawdzie John wrócił do picia po 4 miesiącach, ale co powiedział, to powiedział. ;-)
UsuńRozwój cywilizacji jest oparty na autorytetach. A durni nie brakuje w AA i poza AA. Każdy sobie wybiera wzory według swoich upodobań. Wystarczy pooglądać TV. W AA jest masa durni jak wszędzie. Zaprzestanie picia nie leczy głupoty. Cała masa durni opowiada w AA jak to po odstawieniu butelki zaczęli świetnie funkcjonować. I od razu nabyli tajemną wiedzę. Już Mickiewicz pisał o tym, że racjonalnie myślących ludzi jest niewielu.
Usuń"Rozwój cywilizacji jest oparty na autorytetach" A kto jest Twoim autorytetem skoro tak ochoczo i bezrefleksyjnie wymieniasz kręcących sie wokół Ciebie -w AA i poza AA - masę durni?
UsuńJeżeli uważasz, że moje myśli są bezrefleksyjne, to nie będę Cię zamęczał wyjaśnieniami.
UsuńLatwiej jest obrażać innych niż do tego się przyznać
UsuńMoże faktycznie źle się wyraziłem. Wielu ludzi prezentuje głupie poglądy na pewne tematy. Ja to rozumem. Traktuję ich z szacunkiem.
Usuń,,For our group purpose there is but one ultimate authority — a loving God..." Authority wg nowego mataczenia tłumaczy, oznacza władzę. Wszystkie wcześniejsze tłumaczenia były złe to znaczy ,,Bóg jedyny autorytet"
OdpowiedzUsuńCzy ktoś znający j amerykański byłby w stanie przetłumaczyć mi, takie oto, krótkie zdanie - jedynym autorytet jest Bóg- z j polskiego na j amerykański. Byłbym wdzięczny.
Z literatury ,,AA w Dojrzałość" str 96 Nadal jednak stwierdziliśmy z Lois., że gdy tylko pozwoliliśmy alkoholikom zbytnio na nas polegać, byli oni skłonni pozostawać przy piciu" Upss to co z tymi autorytetami? ,,sumienie grupy...niejednokrotnie cechowało się większą mądrością niż jakikolwiek indywidualny przewodnik str 128" Upss to co z tym autorytetem w AA skoro sumienie grupy pokazało mu jak się myli ten AUTORYTET. ,,Powoli zaczęliśmy zdawać sobie sprawę z tego, że niejednemu weteranowi zdarzało się popełnić błąd" Autorytet, błąd. Czy ludzki autorytet w AA może być nieomylny? Czy Bóg jest nieomylny? ,,Nasi przewodnicy są tylko zaufanymi SŁUGAMI, oni nami nie rządzą. Autorytet, sługą? Dziwne. Idźmy dalej str 131 ,,Bóg przemawiający przez sumienie grupy, musi być naszym najwyższym autorytet" Kurczę to tu Bill się pomylił czy tłumacze źle przetłumaczyli?😂
Kurczę jednak muszę przyznać się do pomyłki. 🤔🤔Jednak Bóg nie jest jedynym autorytetem, są dwa autorytety. str 136. ,,Na szczęście my nie potrzebujemy żadnej takiej ludzkiej władzy. Zamiast niej mamy DWA daleko skuteczniejsze autorytety, jeden dobry, a drugi zły. Jest więc Bóg, nasz ojciec....Drugim autorytetem jest Alkohol i on uprzedza; ,,Jeśli nie będziesz wypełniać woli Boga, to cię zabiję" Każdy ma wybór.
W AA jest też ten trzeci NAJWAŻNIEJSZY - AUTORYTET. Sponsor. Pan i władca. Wprawdzie Bill o nim zapomniał (a może i nie zapomniał pisząc że w AA nie ma żadnych autorytetów) ale jak wiemy Bill napisał WK z tak licznymi błędami, podobnie tradycje. Sponsor - autorytet- bóg. Sponsor nigdy się nie myli. Sponsor daje nieomylne rady jak podopieczny ma żyć. Kiedy się rozwieść, jakie brać leki, jak ścielić łóżko i jaka dietę stosować. To od łaski sponsora zależy czy zechce podopiecznego przeprowadzić przez Program. To ten autorytet ocenie gotowość swojego służącego do postawienie kroków, czy jest tego godny i czy kroki zostaną zaliczone.
Podziwiający najwyższe autorytety sponsorów w AA
Służący w pokorze Szpak Marceli.
"Authority wg nowego mataczenia tłumaczy, oznacza władzę. Wszystkie wcześniejsze tłumaczenia były złe to znaczy ,,Bóg jedyny autorytet".
UsuńAuthority" według nowego prawidłowego, zgodnego z angielskim oryginalnym tekstem oznacza "władzę". Znalazło to odbicie w aktualnej wersji Tradycji Drugiej AA: " Dla naszego grupowego celu istnieje tylko jedna ostateczna władza ..."
Tak, wszystkie wcześniejsze tłumaczenia ,,Bóg jedyny autorytet" były nieprawidłowe.
Marceli, nie da sięprzetłumaczyć na angielski "jedynym autorytetem w zakresie prawidlowości tłumaczenia Tradycji Drugiej AA jest Szpak Marceli"
UsuńAleż da się! "The only authority on the correctness of the translation of the Second AA Tradition is Szpak Marceli". :-) :-) :-)
Usuń"Ależ da się! " I to pojdzie teraz w świat i będa napływac do Szpaka gratulacje z róznych zakątków globu.
Usuń,,Ależ da się! "The only authority on the correctness of the translation of the Second AA Tradition is Szpak Marcel" Złe tłumaczenie. Authority oznacza władzę. W twoim tłumaczeniu, to jedyną władzą w AA jest Marceli Szpak, a chodziło o autorytet. Musisz sprawdzić w słowniku by tłumaczysz tak samo okropnie, jak w wcześniejszych tłumaczeniach WK.
UsuńMeszuge w dobrej wierze tłumaczył ci to przynajmniej cztery razy. Mnie się nie chce. Dyskutuj sobie ze słownikami sam.
OdpowiedzUsuńhttps://translate.google.pl/?hl=pl&sl=en&tl=pl&text=authority&op=translate
Czytając komentarze chyba juz rozumiem dlaczego alkoholicy mowili mi ze program nie jest na rozum i ze jeśli chcę prawdziwie doświadczyć przebudzenia, to wchodząc na spotkanie AA muszę wyłączyć myślenie.
OdpowiedzUsuńWtedy te wielkie mądrości i prawdy gloszone na mityngach wchodzą lekko i z pogodą ducha?
Trzeźwość to powrót do zdroworozsądkowego myślenia, a nie wyłączenie myślenia.
UsuńSpróbuję z zagadką. Zdanie "Na tym etapie nie wspominaj o tej książce..." jest w rozdziale "Praca z innymi", czyli podczas pracy z podopiecznymi lub nowicjuszami nie należy wspominać o istnieniu Wielkiej Księgi.
OdpowiedzUsuńDobrze odgadłam?
Kontekst jest naszym przyjacielem.
UsuńProponuje sprawdzić co to takiego i nie nabierać się na manipulacje wyrwanymi z niego zdaniami.
Kontekst
Usuń1. «fragment tekstu potrzebny do dokładnego rozumienia danych wyrazów lub wyrażeń»
2. «zespół czynników współistniejących, powiązanych z czymś»
3. «zespół jednostek językowych, które stanowią otoczenie danej jednostki»
4. «zespół odniesień niezbędnych do zrozumienia utworu literackiego, dzieła naukowego itp.»
I po co podpowiadasz? Można by spytać Anonimowego o polsko-aowską definicję tego słowa. I na pewno byłoby zabawnie.
UsuńSwoją drogą i tak jest ciekawie - ludzie w PLAA przyjaźnią się z zespołem odniesień lub czynników. :-)
„Swoją drogą i tak jest ciekawie”
UsuńSwoją drogą niewiele rozumiesz, a chcesz na siłę zabłysnąć.
Przestań żebrać o akceptację.
Takie cytaty wyrwane z kontekstu to zwykła manipulacja.
UsuńWK proponuje modlitwę o intuicję, inspirację i dobrą dezycje. To działa. Naprawdę działa.
UsuńZnów obserwujemy szukanie dziury w całym i komentarze tych, którzy walczą z wszystkim i wszystkimi. Smutny to obrazek. Zamiast budowania jedności — podziały, ocenianie i udzielanie nieproszonych rad.
OdpowiedzUsuńTym bardziej cieszy fakt, że władze AA oraz służebni, wybrani głosami grup, mają w swoich szeregach nie tylko ludzi trzeźwych, ale także profesjonalistów — osoby z ogromną wiedzą praktyczną i teoretyczną na temat alkoholizmu i zdrowienia. Ich obecność jest dla nas bezcennym wsparciem. Dzięki nim możliwa jest mądra weryfikacja pomysłów, jakie rodzą się w naszym środowisku, oraz odpowiedzialny nadzór nad całością służb. Ich doświadczenie i kompetencje dają AA siłę, bezpieczeństwo i stabilność.
Pojedyncze głosy sprzeciwu wobec terapii czy próby ośmieszania zawodu terapeuty tylko przypominają nam, jak działa alkoholizm — choroba, która często podważa to, co dobre i sprawdzone.
Z całego serca dziękuję wszystkim zaangażowanym w służbach niższego szczebla za ich codzienną troskę o nasz wspólny dom. Dzięki Wam możemy rosnąć w trzeźwości i wspólnocie.
Pogody ducha!
Nie rozumiem takiej postawy, nastawionej na uprzedzenia do terapeutów i terapii.
UsuńProgram 12 Kroków nie kształtuje takich stereotypowych postaw.
Te uprzedzenia są co najmniej dziwne u błędnie zaadresowane.
UsuńTo nie terapeuci siedzą na mityngach i opowiadają o terapiach, mechanizmach i głodach.
Robią to sami Anonimowi Alkoholicy. Bywają i tacy, którzy robią to ponad trzydzieści lat.
Nie wiem, czy tak bardzo błędnie skoro AA w Polsce to dzieło profesjonalistów. W zakładaniu nie brał udziału ani jeden alkoholik. Więc mamy to, co widać.
UsuńJa o krowie, ten o rowie.
Usuń" AA w Polsce to dzieło profesjonalistów"?
UsuńPierwsze słyszę...
Niestety, to prawda. AA w Polsce założyły dwie terapeutki uzależnień (Dudrak, Matuszewska), Harcmistrz Polski Ludowej i socjolog (Zbigniew Wierzbicki). Żadna z tych osób nie była uzależniona.
UsuńW takim razie to nie był pierwszy w Polsce mityng AA.
UsuńEtap 1
UsuńZ części mocno zaawansowanej grupy alkoholików utworzona zostaje eksperymentalna grupa omawiająca Kroki AA. Oczywiście tak, jak je rozumieli terapeuci. To oni prowadzili te spotkania i – oczywiście – byli jedynymi autorytetami.
Etap 2
Grupy już nie prowadzą terapeuci, ale zawsze są obecni – jako ostateczny autorytet. Grupa/grupy zaczynają używać nazwy AA. Scenariusz i zasady stworzone zostały przez terapeutów.
Etap 3
Grupy te powoli stają się coraz bardziej niezależne, a terapeuci czasem uczestniczą w spotkaniach, a czasem nie.
Etap 4
Profesjonaliści przestają uczestniczyć w spotkaniach tych grup. Ten moment uznaje się UMOWNIE za początek AA w Polsce, ale nikt nie wie dokładnie, kiedy to było. Owszem, rok 1973-74, a może 1975, ale dokładnie nie da się tego określić. Grup było już kilka w Polsce i nie da się ustalić, kiedy profesjonaliści definitywnie z nich wyszli. To był proces rozciągnięty w czasie.
1955r. - Powstaje pismo "Zdrowie i Trzeźwość" - redaktorem naczelny zostaje dr Wierzbicki, socjolog, obecnie profesor.
1956r. - dr Z. Wierzbicki wyjeżdża do USA - prawdopodobnie na sympozjum naukowe. Spotyka tam lekarza zajmującego się problematyką alkoholizmu, dr MM Glatta z Londynu. Od niego dowiaduje się o Ruchu Anonimowych Alkoholików i otrzymuje podstawowe teksty AA-owskie. Ukazują się w czasopiśmie "Zdrowie i Trzeźwość" artykuły dr Glatta. Tchną one głębokim zaangażowaniem i przekonaniem, że AA to droga do sukcesów dla alkoholików.
1957/58 - dr Z. Wierzbicki drukuje własny artykuł pt. "AA - nieznana w Polsce forma walki z alkoholizmem" oraz tekst 12 Tradycji, Program na 24 godziny. Preambułę AA Brakuje tylko 12 Szczebli AA (dr Wierzbicki ang. słowo steps przetłumaczył jako szczebel). Brakuje, bo cenzura wypowiada długoletnią wojnę duchowemu programowi zawartemu w 12 Krokach AA. Określenie „wojna” wydaje się mocno przesadzone. Władza nie zgodziła się na pewną publikację i tyle.
1958r. - luty. W kolejnym nr "Zdrowie i Trzeźwość" ukazuje się artykuł, pt. "Jeśli wiesz, to nie czytaj - Dalsze rewelacje o AA". Próba zamieszczenia "12 Szczebli" powoduje interwencję cenzury i zamknięcie pisma. Zafascynowany ideą AA, dr Wierzbicki próbuje wraz z Bolesławem Iwańskim utworzyć grupę AA. Bez powodzenia.
1959r. - W Poradni Przeciwalkoholowej na Al. Marcinkowskiego rozpoczyna pracę p. mgr Maria Grabowska - psycholog. Z. Wierzbicki zapoznaje ją z programem AA, przekazuje materiały i kontakty zagraniczne. Kolejne próby zamieszczenia w prasie 12 Kroków AA. napotykają na zdecydowaną odmowę cenzury państwowej.
1967r. - mgr M. Grabowska nadal pracuje w Poradni, nie tylko leczy alkoholików ale również opiekuje się Klubem Abstynentów. PRAWDOPODOBNIE wiosną 1967 udaje jej się zebrać kilku pacjentów z grupy terapeutycznej i może z klubu, z których tworzy pierwszą, istniejącą do dziś, grupę tzw. "środową"' nazywaną później "Eleusis".
1972r. - Opiekę nad Poradnią i Klubem przejmuje mgr Maria Matuszewska w pracy wspiera ją mgr Maria Pawłowska.
1973r. - maj - Do grupy dołącza nowy członek - tłumacz. Jemu mgr Matuszewska powierza do tłumaczenia, materiały dotyczące Ruchu AA. Wspomina go p. Matuszewska: "Był chyba jedynym z moich pacjentów, który od chwili leczenia aż do śmierci zachował trzeźwość". Ten pierwszy nawiązał korespondencję z GSO gdzie zgłosił grupę o nazwie "Eleusis".
Rajmund „…tłumaczenia robił z perfekcyjną wręcz dokładnością, doradzając się nieraz czy dobrze rozumie sens idei, trafnie dobiera słowa”. „Historia AA w Polsce tom 1”. To ważne. Teksty konsultowano z terapeutką, a nie z żadnymi alkoholikami.
1974r. jesień - Usamodzielnia się i przyjmuje nazwę "Eleusis" pierwsza działająca wg 12 Tradycji grupa AA w Polsce.
To już wiadomo, czemu alkoholicy tak bronią teorii, że żaden alkoholik nie może być autorytetem - terapeuci wbili to alkoholikom do głów i to skutecznie. A ci fanatycy nawet nie wiedzą, że rozpaczliwie bronią teorii terapeutów i ich nadrzędnej roli.
UsuńDzięki Meszuge za kawałek historii.
UsuńMiałam na myśli pierwszy mityng AA grupy "Eleusis" w Poznaniu.
2025 - pojawia się On. Przebudowuje całą wspólnotę obnażając kłamstwa, manipulacje wszystkich o wszystkim. Pojawia się Nowa Nadzieja na prawdziwe AA naprawione przez byłego juz, bo wyzdrowialego alkoholika.
UsuńOczywiście data jest umowna raczej.
W grupie w Poznaniu, w opracowanym wykazie do scenariusza mitingu, proponuje takie tematy jak: „Etiologia choroby alkoholowej – próba indywidualizacji przyczyn alkoholizmu, Próba charakterystyki typowych trudności w małżeństwie AA, Prezentacja postaw małżonek w okresie abstynencji partnera (próba syntezy) czy Kształtowanie się nowego modelu stosunków towarzyskich rodziny AA”. (cytat z "Historii AA w Polsce" ). Ustalono nawet, że w grupie wszyscy będą musieli opracowywać referaty tematyczne. Niepokoiło to wtedy nawet terapeutów do których przychodzili niektórzy z alkoholików prosząc o książki na temat alkoholizmu, potrzebne do napisania prac.
UsuńTo była Wspólnota AA? Naprawdę?
"Prezentacja postaw małżonek w okresie abstynencji partnera "
OdpowiedzUsuńBardzo aktualne nawet dzisiaj. Przecież TA książka jest o mężczyznach dla mężczyzn.
A ten cudowny rozdział "Do żon"? Napisany przez mężczyznę dla żon by wiedziały jak mają sie zachowywać przy "trzeźwiejącym" mężczyźnie?
No i jeszcze bóg... Niby dowolna koncepcja lecz w książce wyraznie jest to postac męska czyli on...
Oczywiście można się dowolnie dlugo przekonywać ze w kazdej społeczności cos szwankuje.
Lub prościej... Nie będziemy rozmawiać z Twoją chorobą.....
MY? Anonimowy 28 kwietnia 2025 07:49, potrafisz wskazać, jakich to MY reprezentujesz?
UsuńI jeśli mogę prosić, podaj kompetencje osób rozmawiających z chorobami - skoro twierdzisz, że tacy istnieją...
Ale zaraz, zaraz... może to pomysł Złotoustego, tego "delegata po delegacji"? Bo nikt trzeźwy nic takiego by nie wymyślił.
" "delegata po delegacji"" To już Twój bezrozumny, nieprawdziwy i kłamliwy termin. Zólć nienawisci cieknie Ci po brodzie.
Usuń"nikt trzeźwy nic takiego by nie wymyślił." Płna zgoda, takiego parszywego wpisu nikt trzeźwy by nie wymyślił
UsuńKolejna afera z psychoterapeutami w punkcie centralnym:
OdpowiedzUsuńhttps://wyborcza.pl/7,75398,31888376,pseudoterapeuta-z-gdanska-z-zarzutami-ale-to-nie-koniec-postepowanie.html#S.TD-K.C-B.1-L.2.duzy
Po co ta wiadomośc?
UsuńDokładnie! Właśnie dlatego zgodnie z tradycjami jest dla alkoholika tylko jedna wladza, autorytet - to miłujący, osobowy, prawdziwy i religijny BÓG.
UsuńŻadne ludzkie siły czy autorytety nie pomogły mi wyjść z uzależnienia. Dopiero nawrócenie i przebudzenie pozwoliło mi odnaleźć drogę i nadzieję w 12 krokach, tak jak je napisali i postawili pionierzy AA, na czele z Billem i Bobem.
Morderstwo w Anonimowych Alkoholikach.
Usuńhttps://www.propublica.org/article/how-alcoholics-anonymous-can-be-a-playground-for-violence
"AA od lat zwraca uwagę na to, że mityngi AA są wielokrotnie wykorzystywane przez finansowych, seksualnych i brutalnych drapieżników jako sposób na zlokalizowanie ofiar" - to cytat z powyższego artykułu. Warto obserwować co dzieje się wokół nas.
UsuńBandyci napadają na banki. To wina banków czy bandytów?
UsuńAA bardzo nieudolnie się broni.
UsuńTo bardzo łatwo założyć wspólnotę, sektę, stowarzyszenie czy nawet grupę na Facebooku i nie ponosi konsekwencji za to, co tam się dzieje.
Na, nawet nie próbować ponosić odpowiedzialności, tylko jak Piłat umywać ręce.
Kto ponosi odpowiedzialność za to, co się dzieje na mityngu AA? Nikt.
Kro ponosi odpowiedzialność za zachowanie i postępowanie dorosłego pana Nowaka? Nazwisko przypadkowe.
UsuńKto ponosi odpowiedzialność za pana Grzegorza?
Usuńhttps://img9.dmty.pl//uploads/202504/1745919964_y1rxrc_600.jpg
Kto ponosi odpowiedzialność za pana Sławka?
https://img31.demotywatoryfb.pl//uploads/202504/1745927082_jtehyi_600.jpg
„Anonimowy29 kwietnia 2025 14:41
UsuńKro ponosi odpowiedzialność za zachowanie i postępowanie dorosłego pana Nowaka? Nazwisko przypadkowe.
Anonimowy29 kwietnia 2025 14:44
Kto ponosi odpowiedzialność za pana Grzegorza?
https://img9.dmty.pl//uploads/202504/1745919964_y1rxrc_600.jpg
Kto ponosi odpowiedzialność za pana Sławka?
https://img31.demotywatoryfb.pl//uploads/202504/1745927082_jtehyi_600.jpg”
Ale, przepraszam, ci panowie robili to na mityngach AA, albo pod hasłem AA?
Nie róbmy urwy z logiki. Coś lodowego skojarzyło ci się z czymś zupełnie innym i równie losowym.
Pragnę również przypomnieć że wspólnota AA czerpie korzyści finansowe z mityngów AA.
,,Kto ponosi odpowiedzialność za to, co się dzieje na mityngu AA? Nikt." Ty jesteś za to odpowiedzialny. Nikt ci o tym nie powiedział?
Usuń„Ty jesteś za to odpowiedzialny. Nikt ci o tym nie powiedział?”
UsuńCóż, nie jestem współuzależnioną biedaczką, żebym miał ponieść konsekwencje (wy)czynów alkoholików.
Z daleka ode mnie z takimi bzdurami.
Ty jesteś za to odpowiedzialny. - Za to, co wydarzyło się na mityngach, w których nie uczestniczyłam, to też?
Usuń
UsuńAnonimowy 29 kwietnia 2025 16:34, a byłbyś tak miły i wskazał źródło tych swoich przekonań o odpowiedzialności jednych ludzi za zachowanie innych ludzi podczas spotkania alkoholików? W literaturze AA, Krokach, Tradycjach, Koncepcjach, Kartach i scenariuszach, nie zetknąłem się z takim pomysłem, ale... może czegoś nie wiem...
Fragment zapisu z Poradnika dla służb AA, z rozdziału "Przemoc i niewłaściwe zachowania" "Niekiedy podczas mityngów AA i poza nimi, spotykamy się z przemocą psychiczną bądź fizyczną.... Każda Grupa AA odpowiada za bezpieczeństwo swoich członków oraz za dobre imię Wspólnoty. Wszelkie przejawy złego zachowania traktujemy poważnie i w razie ich wystąpienia członkowie Grupy, zwłaszcza ci pełniący służbę, są zobowiązani do przeciwstawienia się im. Należy upomnieć sprawcę i zażądać natychmiastowego zaprzestania takich zachowań."
UsuńZobowiązanie (przez kogo nałożone, jakim prawem) do przeciwdziałania nie oznacza odpowiedzialności za zachowanie się drugiej dorosłej osoby. To są dwie zupełnie różne rzeczy.
UsuńChyba nie trzeba dodawać, że poradnik alkoholików nie stanowi o odpowiedzialności - poradnik... radzi.
Ja, do tych dobrych rad Poradnka, wzorowanego na dobrych radach zawartych w poradniku dla Słuzb w AA GB stosuję się bez niepotrzebnych kontestacji i zastrzeżeń.
Usuń" Nasze wspólne dobro powinno być zawsze na pierwszym miejscu; powrót do zdrowia każdego z nas zależy od jedności AA".
UsuńNa pierwszym miejscu - ale czego?
UsuńZapytaj Billa; on napisał Tradycje AA
UsuńKażdy członek Wspólnoty Anonimowych Alkoholików jest tylko małą cząstką wielkiej ej całości. AA musi trwać nadal, bo inaczej większość z nas zginie. Toteż nasze wspólne dobro znajduje się na pierwszym miejscu. Ale dobro jednostki jest tuż za nim.
UsuńCzegoś nie wiesz. Nie wiesz co to grupa AA. Nie wiesz, że grupa organizuje spotkanie AA. I organizatorzy biorą na siebie odpowiedzialność za to co na takim spotkaniu się dzieje.
UsuńPoradnik PLAA to zestaw bzdur. To kontynuacja dzieła pod tytułem ,,Prawdy i zasady..." Poradnik, jeśli już jest dla SŁUŻB. Dla służb czyli dla służących członkom Wspólnoty AA ,,członków oraz za dobre imię Wspólnoty. Wszelkie przejawy złego zachowania traktujemy poważnie i w razie ich wystąpienia członkowie Grupy, zwłaszcza ci pełniący służbę, są zobowiązani do przeciwstawienia się im. Należy upomnieć sprawcę i zażądać natychmiastowego zaprzestania takich zachowań." To jest zestaw bzdur. AA nie może zmusić członka AA do niczego. Wspólnota AA nie ma żadnej władzy nad członkami AA. Takie bzdury wypisują chorzy psychicznie powiernicy i nie ma się czemu dziwić. Zablokowali oni dostęp do ,,swojej władzy" i piszą takie bzdurne poradniki, które są sprzeczne z zasadami AA. Powiernicy będą mówić tym, którym służą, co mają robić. Czego ci chorzy umysłowo ludzie, nie są w stanie wymyślić.
UsuńSzpak Marceli
Z Panem Bogiem
Niestety, chłopie, bredzisz. Grupa AA nie ma osobowości prawnej, więc nie odpowiada za nic, jako całość. Każdy z uczestników odpowiada za siebie i tylko za siebie osobiście.
UsuńMoże warto Marceli, który grasz " rolę wszystkowiedzącego boga" abyś zapoznał się ze sprawozdaniem z 47. Konferencji Służby Krajowej AA z 8-10 listopada 2018 r. na której w odpowiedzi na pytanie dotyczące " co robić w przypadku osób zakłócających porządek spotkań" KSK dała odpowiedź:" W mityngach AA mogą brać udział wszystkie osoby, które wyrażają taką chęć. Gwarantem tego jest Tradycja Trzecia. Warto jednak w tym miejscu przy wołać słowa Billa W. w jego liście z 1939 r. .: „Ta ilość wyrozumiałości nie oznacza, że nie możemy wykluczyć tych, którzy zakłócają mityngi lub poważnie utrudniają funkcjonowanie grupy. Takich ludzi można poprosić, by się uspokoili lub poszli gdzie indziej albo wrócili wtedy, kie dy będą w lepszym stanie, aby w tym mityngu uczestniczyć”. Opanuj się, proszę z rzucaniem inwektyw.
Usuń„Nie wiesz, że grupa organizuje spotkanie AA. I organizatorzy biorą na siebie odpowiedzialność za to co na takim spotkaniu się dzieje.”
UsuńFaktycznie czegoś nie wiesz. Nie wiesz, więc przedstawiasz swoje fantazje.
Powyżej jest artykuł, w którym nikt poza mordercą nie odpowiadał za śmierć Karli Brada.
Kim są „organizatorzy Grupy/mityngu”, którzy biorą na siebie odpowiedzialność?
W jaki sposób biorą na siebie odpowiedzialność? Jaką odpowiedzialność na siebie biorą?
Tacy organizatorzy odpowiadają przed sądem za to, że Zenek pobił Janka?
Weź przestań pisać bzdury.
Ponawiam pytanie. Kim są „organizatorzy”?
Może w Poradniku dla Służb AA znajdę takie stanowisko?
Marceli,
UsuńMasz prawo się złościć, krytykować, kwestionować wszystko, co uważasz za niewłaściwe. Możesz walczyć, obrażać, podważać autorytety. To Twoja decyzja.
Ale dzięki Bogu — i wysiłkowi wielu trzeźwiejących alkoholików przed nami — mamy w AA piękne duchowe tradycje. W sumieniu naszych grup wyraża się Bóg, jakkolwiek Go pojmujemy, mający wszelką moc. To grupy — nie jednostki — wybierają w pogodzie ducha swoich zaufanych służebnych. Ludzi, którzy z miłością i odpowiedzialnością troszczą się o naszą wspólnotę.
Poradnik służb to nie "zestaw bzdur", tylko narzędzie pomocnicze — stworzony przez członków AA dla członków AA. Nikt nikogo nie zmusza do jego stosowania. Ale wielu z nas dzięki niemu lepiej rozumie, jak służyć grupie i całej wspólnocie. To efekt lat doświadczeń, prób, błędów i wzrastania.
Możemy czerpać z wiedzy terapeutów, z literatury, ze wspólnej pracy. Razem rośniemy. A jak trudna bywa służba i trzeźwienie — wie każdy, kto bywa na mityngach.
AA rzeczywiście nie ma władzy nad żadnym członkiem. Ale ma prawo i obowiązek reagować, gdy dobro grupy lub poszczególnych jej członków jest zagrożone. Gdy pojawia się przemoc, pogarda, krzywdzące słowa — milczenie nie jest duchową postawą. Odwaga, o której mowa w Modlitwie o Pogodę Ducha, to czasem właśnie postawienie granicy.
Dyskusje z kimś, kto wciąż walczy, często są jałowe. Wspólnota AA nikogo nie wyklucza, ale też nie musi godzić się na niszczące zachowania. Zawsze znajdą się osoby, które będą negować rzeczywistość, obrażać innych czy odrzucać wspólne wartości. I choć to bolesne — uczymy się, że na pewnym etapie najlepszą odpowiedzią jest stanowcze, ale spokojne „nie”.
Wyciąg z ostatniego wpisu Marcelego: ""Poradnik PLAA to zestaw bzdur.... To jest zestaw bzdur. ....Takie bzdury wypisują chorzy psychicznie powiernicy ....... i piszą takie bzdurne poradniki, które są sprzeczne z zasadami AA. .....Czego ci chorzy umysłowo ludzie, nie są w stanie wymyślić."
UsuńMądrości to żadnej, merytoryki też nie, natomiast jadu pod dostatkiem, chociaż nielicznymi słowy opisana.
"Grupa AA nie ma osobowości prawnej, więc nie odpowiada za nic, jako całość" Prawnie nie odpowiada, moralnie jak najbardziej.
Usuń"Ty sam możesz zgłosić się do nas i nikt nie ma prawa
Usuńcię odrzucić. Nieważne kim jesteś i jak nisko upadłeś.
Nie jest istotne, jak bardzo pogmatwane jest twe życie
wewnętrzne; nawet jeśli popełniłeś przestępstwo także
cię nie odrzucimy.
Nie chcemy zakazywać ci wstępu. Nic a nic nie obawiamy
się ciebie, i to bez względu na twoje dewiacje czy gwałtowność
usposobienia"
Nikt nie ma prawa z AA nikogo wypraszać, wyrzucać, zakazywać mówić itp. Mityng alkoholików to nie jest spotkanie towarzyskie. Tu w grupie, spotykają się ludzie, którzy upadli czasem bardzo nisko. To dla nich jesteśmy!!!!
A to co sie tu wypisuje to nie jest "miłość i służba". To jakaś próba narzucenia praw innych niż tradycje czy wola Boża!
Pogody ducha i kolejnych 24h w trzeźwości. Tylko jeden dzień. Kolejny dzień.
Ta moja legendarna Szpacza cierpliwość. Napisałeś ,,Masz prawo się złościć, krytykować, kwestionować wszystko, co uważasz za niewłaściwe. Możesz walczyć, obrażać, podważać autorytety."
UsuńDziękuje za pozwolenie do mojej złości (dawno się pozbyłem tego uczucia) i reszty niby moich reakcji które mi przypisujesz, a które są niezgodne z rzeczywistością. Merytorycznie: ,. Możesz walczyć, obrażać, podważać autorytety."
1. Kogo i w jaki sposób obraziłem?
2. Jakie autorytety podważam? Konkretnie.
,,wysiłkowi wielu trzeźwiejących alkoholików" To ,że Ty jesteś nietrzeźwy, nie oznacza, że inni są pod wpływem, nie wmawiaj bycia nietrzeźwym innym członkom AA. Program AA jest Programem powrotu do zdrowia, nie programem do wytrzeźwienia.👿 By wytrzeźwieć wystarczy parę dni nie pić. Mimo tego, że jesteś pod wpływem dalej pomogę ci i wyjaśnię kilka poruszonych tematów. Jak wytrzeźwiejesz łatwiej będzie ci zrozumieć.
,,wyraża się Bóg, jakkolwiek Go pojmujemy," Ty może pojmujesz Boga jakkolwiek. Ci co postawili kroki Boga pojmują, rozumieją według swojej osobistej wizji, koncepcji Boga. Jakkolwiek to można pokój pomalować.
,,To grupy — nie jednostki — wybierają w pogodzie ducha swoich zaufanych służebnych." Kolejna bzdura. Jednostki ,które tworzą grupę wybierają swoich SŁUŻĄCYCH. W pogodzie ducha?
3. A jak pogody ducha nie mają to już nie mogą wybierać służących?
,,Poradnik służb to nie "zestaw bzdur", tylko narzędzie pomocnicze — stworzony przez członków AA dla członków AA" Czy tak ciężko ci zrozumieć, że to jest Poradnik dla SŁUŻB, czy tobie trzeba pisać drukowanymi literami? Wytrzeźwiej. Przestań pić👿 Nie dla członków AA. Dla członków AA jest Program 12 K😍.
,,Możemy czerpać z wiedzy terapeutów"👿 Ty możesz czerpać z wiedzy terapeutów. Nie wypowiadaj się w imieniu AA bo kłamiesz. Z WK ,,że każda grupa jest niezależna i nie będzie PROFESJONALNEJ TERAPII." Pokazuje te manipulacje w miłości, by pokazać jak pewne grupy👿 oszukują członków AA
,,A jak trudna bywa służba i trzeźwienie — wie każdy, kto bywa na mityngach" Jeżeli dla ciebie tak trudna jest służba to nie bierz jej. Będzie to z korzyścią dla ciebie jak i dla innych członków AA. Wiem, że trzeźwienie bywa trudne. Spróbuj nie pić wtedy wytrzeźwiejesz. Jeśli chcesz być trwale trzeźwym i wyzdrowieć postaw 12 Kroków AA ,, Ale ma prawo i obowiązek reagować, gdy dobro grupy lub poszczególnych jej członków jest zagrożone"
4.I w jakiż to sposób cudownie reaguje to ,,AA" w taki sam sposób jak ,,Koło Gospodyń Wiejskich" Czy ma jakieś inne narzędzia? Odpowiesz? Grupa AA podlega takiemu samemu prawu jak koło modelarzy, zawodnicy klubu piłkarskiego,, Tajfun" Czy jakakolwiek ludzka gromada. Z tym ,że te i inne grupy mają regulaminy wewnętrzne, których trzeba przestrzegać bo za nie przestrzeganie ich grożą konsekwencje. W AA nikt nie ma żadnej władzy nad grupą AA, czy pojedynczym członkiem AA. Nie ma żadnych regulaminów, których członek AA musi przestrzegać.
,,Takie bzdury wypisują chorzy psychicznie powiernicy ......, które są sprzeczne z zasadami AA. .....Czego ci chorzy umysłowo ludzie, nie są w stanie wymyślić."
,,Mądrości to żadnej, merytoryki też nie" To merytorycznie cudowny Poradnik dla Służb str 120
,,Kandydat na powiernika alkoholika
- miał co najmniej ośmioletni okres zdrowienia według programu AA" Merytorycznie
Choroba alkoholowa to choroba psychiczna. Alkoholik, który zdrowieje, dopóki nie wyzdrowieje jest chorym psychicznie człowiekiem. Zakwalifikowany przez ICD choroby psychiczne - F-10. Chorymi alkoholikami zajmują się lekarze psychiatrzy. A swoją drogą, co to za program gdzie kroki stawia się ponad 8 lat. To chyba ten z ,,Prawdy i zasad..." Jeden rok, jeden krok. Merytorycznie było?
Trzeźwy. Wyleczony z choroby alkoholowej dzięki łasce Boga
Szpak Marceli 😍😍
Powtarzam za Anonimowym 15:25 " Warto jednak w tym miejscu przy wołać słowa Billa W. w jego liście z 1939 r. .: „Ta ilość wyrozumiałości nie oznacza, że nie możemy wykluczyć tych, którzy zakłócają mityngi lub poważnie utrudniają funkcjonowanie grupy. Takich ludzi można poprosić, by się uspokoili lub poszli gdzie indziej albo wrócili wtedy, kiedy będą w lepszym stanie, aby w tym mityngu uczestniczyć”.
UsuńMarceli!
UsuńPiszesz "Z WK ,,że każda grupa jest niezależna i nie będzie PROFESJONALNEJ TERAPII."
Pokazuje te manipulacje w miłości, by pokazać jak pewne grupy👿 oszukują członków AA"
Czyli to jest spisek? Przeciwko komu? Kto za tym stoi? Kto tym steruje? Jak gleboko sięga? Po co to robią? Jak długo to trwa? Kto i jak to finansuje?
Pomożesz?????
Marceli,
UsuńCzekam na kolejne objawienie.
Może tym razem odkryjesz, że terapeuci to jaszczury w przebraniu, którzy pod płaszczykiem "pomocy" wprowadzają nas w stan podświadomego posłuszeństwa, jakby wszystko było zaplanowane w tajnych laboratoriach?
A powiernicy? Oczywiście, to elita globalnego spisku trzeźwości. Sterują Poradnikiem i literaturą, wrzucając do nich zakodowane sygnały, które po przeczytaniu przez alkoholików aktywują mentalne łańcuchy i programy kontrolujące ich myśli?
"Trzeźwy. Wyleczony z choroby alkoholowej dzięki łasce Boga. Szpak Marceli" Bzdura nad bzdurami, Kłamstwo nad kłamstwami. Powtarzane o kazdej porze dnia i nocy . kazdego dnia , nawet pierwszego maja.
Usuń"Alkoholik, który zdrowieje, dopóki nie wyzdrowieje jest chorym psychicznie człowiekiem." Prawda. Zacznij w końcu trzeźwiec Marceli, a nie przypisywać sobie trzeźwości, której w sobie za grosz nie masz.
Usuń'" By wytrzeźwieć wystarczy parę dni nie pić." To tylko w przypadku Marcelego. To taka trzeźwość mierzona policyjnym alkomatem.
Usuń"Ta moja legendarna Szpacza cierpliwość". To Twoja legendarna upierdliwośc, upór i maniakalne upojenie własną nietrzeźwością.
Usuń„Nikt nie ma prawa z AA nikogo wypraszać, ”
UsuńAleż oczywiście, że ma. Bywa, że w tym wypraszaniu pomaga policja.
„mówić”
Co mówić? Służby Grupy AA powinny zwrócić uwagę osobom zachowującym się niezgodnie z zasadami AA i zasadami współżycia społecznego.
Nie mówię o odpowiedzialności prawnej tylko o organizacji spotkania AA przez określoną grupę członków. Jeżeli przychodzi na spotkanie młoda kobieta, to wprowadza ją koleżanka z grupy. Te sprawy są uzgodnione.
Usuńhttps://blog.krolartur.com/list-o-anonimowych-alkoholikach/
OdpowiedzUsuńBywają i tacy, którzy NIC pozytywnego w AA nie widzą. "Istnieją tacy nieszczęśnicy, to nie ich wina..."
UsuńOd ponad 80 lat AA dysponuje rozwiązaniem problemu alkoholizmu - tego się chyba nie da nie widzieć. Chyba że się jest terapeutą lub Królem Arturem.
Usuń"...AA dysponuje rozwiązaniem problemu alkoholizmu".
UsuńWolę używać słów AA dysponuje propozycją pomocy.
Tytuł jednego z pierwszych rozdziałów WK brzmi " Jest rozwiazanie" i jest on adekwatny do treści w nim zawartej.
Usuń"Nie wyleczyliśmy się z alkoholizmu. To, co naprawdę mamy, jest codziennym wytchnieniem, które otrzymujemy, jeśli zachowujemy dobrą duchową kondycję. Każdego dnia musimy wnosić wizję woli Bożej do wszystkich naszych działań. „Jak mogę Ci służyć najlepiej – bądź wola Twoja (nie moja)”
UsuńJest ktoś kto ma wszelką moc! Siła tkwi w powrocie do początków. Do tego co robili weterani. Dzisiaj rozumiem jaką siłę i nadzieję mial dr Bob gdy co rano z żoną czytał Biblię... "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto wierzy we mnie, dzieł, których ja dokonuję, i on będzie dokonywał, i większych od tych dokona..."
Mnie to nie przeszkadza.
UsuńA jeśli nie dodam i nie będę dodawać, że "nie moja", to czy naprawdę będzie się działa tylko moja wola na świecie? To ja decyduję, czyja wola ma się dziać, moja, czy boga?
UsuńFascynująca jest ta choroba.
"A jeśli nie dodam i nie będę dodawać" Wymądrzasz się niepotrzebnie. Po co ?
Usuń„Wolę używać słów AA dysponuje propozycją pomocy.”
UsuńLeży na detoksie facet po raz N-ty, wątroba zniszczona, ręce się trzęsą…
Przychodzi AA-owca która już zapomniała kim jest i mówi „AA dysponuje propozycją pomocy”.
No cyrk.
Program 12 Kroków AA ratuje życie.
Jeśli nie potrafisz go odpowiednio przedstawić, to nie bierz się za to wcale.
"No cyrk" To nie cyrk, to tragedia!
UsuńLeży na detoksie facet po raz N-ty... , ciągle pije..., aTy jakoś nieudolnie przedstawiasz mu program, który ponoć ratuje życie.
Usuń„Leży na detoksie facet po raz N-ty... , ciągle pije..., aTy jakoś nieudolnie przedstawiasz mu program, który ponoć ratuje życie.”
UsuńCelinko, czytaj to co napisałem, a nie to co tobie wydaje się, że napisałem.
Niektórzy nazywają to czytaniem ze zrozumieniem.
Tobir ten progrsm nie przywrócił nawet zdrowego myślenia
UsuńNajlepiej odwrócić kota ogonem.
UsuńNie odpowiadam przed AA za swoje życie bez alkoholu.
Usuń"Najlepiej odwrócić kota ogonem" W tym się najlepiej czujesz.
UsuńMasz rację.
UsuńAnonimowi Alkoholicy proponują program zdrowienia z alkoholizmu. Rozwiązać to ja sobie mogę zadanie z matematyki....albo sznurówki...
OdpowiedzUsuń"Rozwiązać to ja sobie mogę" Wymądrzasz się niepotrzebnie. Po co ?
OdpowiedzUsuń"Wymądrzasz się niepotrzebnie. Po co?"
UsuńUżywam słów i wyrażeń, które są powszechnie używane w standardowym języku.
Skup się, proszę na rozwiazaniu problemu alkoholizmu zaprezentowanym w WK w rozdziale "Jest rozwiązanie" a nie na sznurówkach.
UsuńTrzeźwość to powrót do normalności.
UsuńA Ty programuj się do końca życia jak chcesz.