piątek, 24 sierpnia 2018

Notatki sponsora (odc. 108)


Całkiem solidnie zaskoczył mnie zarzut, że... WY macie złe zdanie o psychoterapii odwykowej (nie wiem dokładnie, czy chodzi o wy na mityngu, czy wy w AA). Z taką pretensją wyskoczył alkoholik terapeutyzujący się od półtora roku, który na mityngu AA pojawił się ze trzeci raz w życiu. A zaskoczyło mnie to, bo na tym akurat spotkaniu staramy się nie zajmować stanowiska wobec problemów spoza Wspólnoty AA, a wypowiadający się alkoholicy, mówią tylko o własnych doświadczeniach i przeżyciach. Słuchając dalej zorientowałem się, że za złe mówienie o psychoterapii uznawane jest stwierdzenie takie jak na przykład: byłem na zamkniętych i otwartych terapiach siedem czy osiem razy, ale niewiele to zmieniło, bo stale wracałem do picia; dopiero gdy trafiłem do AA i zacząłem realizować Program… – ups!

Kiedy psychoterapeutka powiedziała znajomej alkoholiczce, żeby nie chodziła do AA, bo to sekta (fakt!!!), to oczywiście wszystko w porządku, w wolnym kraju wolno przecież mówić o własnych urojonych przekonaniach, ale najwyraźniej alkoholikom nie wolno mówić o własnych realnych przeżyciach, jeśli te związane są z psychoterapią. Ciekawe. Szykuje się kolejny zakaz do scenariusza mityngu?

Rozejrzałem się po salce mityngowej. Było w niej prawie trzydzieści osób, i tak lub podobnie co tydzień. Grup AA w Polsce jest pewnie ze dwa i pół tysiąca. Na świecie ponad sto tysięcy. I przyszła mi do głowy oczywista oczywistość, że gdyby psychoterapia odwykowa naprawdę była skuteczna, to jest gdyby  rzeczywiście rozwiązywała problem alkoholizmu, to nikogo z nas by w tym miejscu nie było, Wspólnota AA dawno by już nie istniała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz