czwartek, 26 sierpnia 2021

Najważniejsza służba w AA?

Jako że nie chadzam po mityngach tak często jak przed epidemią, miałem ostatnio więcej czasu na przemyślenie kilku tematów i wyciągnięcie wniosków. Zastanawiałem się na przykład, jaka jest najważniejsza służba w AA w Polsce. Może i na świecie, ale mityngi poza Polską zmam co najwyżej z opowiadań, a najczęściej wcale, więc skupię się na Polsce.

Przez czas, w którym nie piję, obserwowałem zmiany u siebie, zmiany w życiu, przekonaniach i postawach wielu znajomych i kolegów, zmiany w grupach (jedne upadały, inne powstawały, jeszcze inne zmieniały formułę spotkań itd.), zmiany w postawach „zaufanych” sług, zmiany w biuletynach…

Ostatecznie doszedłem do wniosku, że najważniejsza jest służba prowadzącego mityng. Oczywiście w tych grupach, w których znana jest Tradycja Piąta (Każda grupa ma jeden główny cel – nieść posłanie alkoholikowi, który wciąż jeszcze cierpi).

Na mityngu pojawia się nowicjusz. Bardzo cierpi, bo wiele razy już próbował przestać pić, ale nie potrafi, nie chce już pić, ale nie może przestać. Czy zostanie w AA i skorzysta z naszego rozwiązania, to już zależy od jego gotowości, ale i pierwszego mityngu albo od kilku pierwszych. A jakość/wartość mityngu w dużej mierze zależy od prowadzącego to spotkanie alkoholika.
Jest to służba wymagająca znacznie więcej, niż się często wydaje. Prowadzący czasem zaprasza spikerów, przygotowuje wartościowe, ciekawe tematy mityngów, podpowiada tematy dodatkowe, gdy wydaje się, że dyskusja utknęła w martwym punkcie, czyli jest kimś w rodzaju moderatora spotkania. Jego zadaniem jest też zapewnienie grupie poczucia bezpieczeństwa. Przydaje się do tego znajomość Tradycji AA, ale i ona nie wystarczy, jeśli prowadzący boi się stanowczo, choć łagodnie, reagować. Na przykład boi się przerwać ględzenie nie na temat lokalnego weterana.

Rażących błędów, które może popełnić prowadzący, jest pewnie wiele, ale te wyjątkowo koszmarne zdarzają się w sumie rzadko. Za to sporo jest takich pozornie niby to mało ważnych, które jednak powtarzane przez czas dłuższy, powodują zniechęcenie do uczestnictwa w spotkaniach, a nawet do AA w ogóle.

Powiedzmy, że prowadzący ma zaufanie do Powierników i na każdym mityngu odczytuje ich komunikat, a zwłaszcza stwierdzenie, że najwyższą formą realizacji posłania w ramach 12 Kroku jest dawanie pieniędzy. Gdybym coś takiego usłyszał na pierwszym lub pierwszych swoich mityngach, uciekłbym natychmiast, bo z podejrzaną grupą wyłudzaczy pieniędzy nie chciałbym mieć nic wspólnego. Poza tym nie miałem wtedy pieniędzy (za picie wywalili mnie z pracy), więc i tak tu nie pasowałem.

Powiedzmy, że w listopadzie prowadzący upiera się przy temacie z „Codziennych refleksji”, bo nowicjusz jest już drugi raz na mityngu, a to oznacza, że nic mu się już od grupy nie należy i właściwie to już nawet nie jest nowicjuszem.

Powiedzmy, że prowadzący 27 raz w tym roku proponuje temat „jak rozumiesz pokorę?” albo jakiś w tym stylu, który prawie wszystkich zniechęca już i usypia. Nie ma co liczyć na to, że zainteresuje to nowicjusza – on się chce dowiedzieć, jak przestać pić, a co znaczy „pokora”, to sobie przeczyta w słowniku, jeśli go to słowo zainteresuje.

Oddzielną kategorię stanowią tematy dotyczące drugiego członu Pierwszego Kroku, na przykład: „kiedy przyznałeś, że przestałeś kierować swoim życiem?”, „komu wyznałaś, że twoje życie stało się niekierowalne?” i wiele podobnych. Dla prawie wszystkich nowicjuszy są one mocno problematyczne i głośno (tak odważnych jest niewielu) lub w myślach nie zgadzają się z takimi stwierdzeniami. I nic w tym dziwnego. W pewnym sensie mają rację. Po co i dlaczego zgadzać się z czymś, czego się nie rozumie i nikt nie potrafi wyjaśnić, jakoś sensownie pomóc zrozumieć?
Od pierwszego mityngu do dziś nie usłyszałem w AA, co to znaczy kierować życiem albo kiedyż to moje życie stało się niekierowalne, ale słyszałem, że jeśli nowicjusz tego nie przyzna, to pewnie ma nawrót, widocznie chce jeszcze pić i w ogóle, niech wróci, jak się dopije i będzie gotowy. Niestety, takie roztrząsanie gówna na atomy ma miejsce nie tylko w styczniu. Jeżeli prowadzący szybko nie przekieruje dyskusji w inna stronę, to te bezsensowne dywagacje o kierowaniu życiem, będą się wlokły kolejny raz. Po co i dlaczego zgadzać się z czymś, czego się nie rozumie i nikt nie potrafi wyjaśnić, pomóc zrozumieć.

Prowadzący, który – nawet bez złej woli – z różnych powodów nie nadaje się na prowadzącego (nikt inny nie chciał, jemu się to przyda itp.) może od grupy skutecznie odstraszyć zarówno nowych, jak i stałych uczestników mityngów.

Uwaga. 
Prowadzący mityng to służba najważniejsza z punktu widzenia Tradycji Piątej, ale najbardziej odpowiedzialna jest jednak w AA służba sponsora. To jednak jest już inna historia.

18 komentarzy:

  1. Mądre, trudne słowa. Nie każdy nadaje się do tej służby. A co Robić jak wybierane są służby i ktoś zgłasza się na prowadzącego i się kompletnie nie nadaje? Grzecznie mu odmówić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kazdy AA ma prawo zgłosić się do sluzby. A grupa ma prawo go nie wybrac. To jest dojrzałe sumienie grupy. W praktyce, niestety, rzadko spotykane. Bo nie ma chetnych, bo damy mu szanse, bo cos tam.
      Mozna tez z kandydatem porozmawiac i wyjaśnić, że moze to za wcześnie.

      Usuń
  2. No cóż, odpowiedzialny wybór służb jest obowiązkiem grupy AA.
    Niestety w praktyce bywa, że służby są z łapanki, bo nikt nie chce, często wybiera się osoby po 3 miesiącach w AA.
    Są też wybory "z miłosierdzia", bo jemu to pomoże... I potem prowadzacy mityng opowiada, że jak go żona wk... to rzuca kotem o ścianę... Albo historyjki jak jeździ nocami po mieście i szuka kolegów od ćpania.
    Dla osoby będącej pierwszy raz na mityngu prowadzacy jest kims w rodzaju wyroczni, reprezentuje AA. No cóż, taką reprezentacje wybrała sobie grupa. Przecież grupa zna człowieka, jego stan emocjonalny i wypowiedzi.
    Najlepszy system, jaki znam to kilku prowadzących na zmianę i proponowanie prowadzenia mityngu uczestnikom, po ktorych widac, że zdrowieją. Oczywiscie za akceptacją grupy, ale bez wielkich mecyjów. I oczywiscie przy wsparciu doświadczonych osob, a tego często ze świeca szukac.
    Wybory sluzby prowadzącego na dwa lata czy na rok po prostu się nie sprawdzają.
    Najmniej się sprawdza, niestety częste, wciskanie do sluzby swoich podopiecznych przez sponsora.
    A juz osobnik, ktory na pytanie dlaczego chce pełnić służbę, odpowiada "bo mi sponsor kazali" to porażka. Sponsora i grupy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Dla osoby będącej pierwszy raz na mityngu prowadzacy jest kims w rodzaju wyroczni, reprezentuje AA".

      Słusznie prawisz... tak to właśnie jest.

      Usuń
    2. I to co zobaczy na pierwszych mityngach, uznaje za obraz innych grup i całego AA.
      A to czego się nauczy na pierwszych mityngach, będzie przenosił na inne grupy. Szkoda jesli jest to narzekanie, politykowania, rozwijanie choroby.

      Usuń
  3. Prowadzący - powinien 1.znać tradycje (przynajmniej pierwszych pięć) 2. Trzymać się ustalonego przez grupę scenariusza 3. Dbać o sprawny przebieg mitingu. 3. Ma prawo przerywać wypowiedzi znacznie odbiegających od tematu niezgodnych z duchem i tradycjami AA czy też zbyt długich wypowiedzi. 4. Dbać o bezpieczeństwo uczestników mitingu Prowadzącego powinna cechować pokora ,,prowadzący powinien pamietać, że jest tym, którego trudno nie zauważyć, ale powinien to robić tak, by było go jak najmniej widać."- cyt ,,Grupa AA..."
    Nowicjusz - zgodnie z tradycją I wszyscy jesteśmy równi. Miting nie jest specjalnie dedykowany nowicjuszowi (chyba że tak postanowi grupa) Nowicjusz powinien otrzymać wiadomość od uczestników, że AA znają sposób na wyzdrowienie z alkoholizmu. Ma otrzymać ulotki AA, uczestnicy mitingu powinni go poprosić o nr telefonu by móc się z nim kontaktować. Powinien się nim zaopiekować ,,sponsor tymczasowy" jeżeli nowoprzybyły wyrazi na to zgodę.
    ,,zwłaszcza stwierdzenie, że najwyższą formą realizacji posłania w ramach 12 Kroku jest dawanie pieniędzy na " To wg mnie jest bardzo dobry temat, czy na miting? nie wiem natomiast na ,,warsztaty tradycji" jak najbardziej. Temat warsztatów ,,Jak łamać tradycje AA będąc powiernikiem."
    Z drugą częścią kroku I czyli nie kierowalnością swoim życiem nie powinno być problemu. Można dać bardzo wiele przykładów np; rano po obudzeniu pierwsze kroki kierujemy do toalety. Taki mamy plan. Kilkanaści osób ginie podczas wstawania z łózka, przewracają się uderzają głową w podłogę lub z jakichś innych przyczyn umierają. Czy oni kierowali swoim życiem. Inny przykład. Bronek zaplanował dzisiaj udanie się do miasta W miał tak załatwić kilka spraw. Niestety z bocznej ktoś wyjechał i doszło do stłuczki. Bronek nie dojechał do miasta W. Bronek kierował autem, życiem nie udało mu się pokierować. Nowicjusza można spytać czy on planował zostać alkoholikiem i uczestniczyć w dzisiejszym mitingu. Jeżeli odpowie taki miałem plan na życie to wtedy trzeba przyznać nowicjuszowi, że kieruje swoim życiem. Wstaję rano i mam plan na dzień, a czy go wykonam? Wszystko zależy od Boga, to On zadecyduje jak przebiegnie dzisiejszy dzień. Dlaczego nikt nie może tego wyjaśnić?? Jeszcze jeden przykład. Alkoholik upierał się , że to jednak on kieruje własnym życiem i kiedy chce to idzie do kibla i sika. Po kilku latach już nawet nie musiał chodzić do kibla by sikać bo z powodu niewydolności nerek, założyli mu rurki i mocz sam płynął do woreczka tak kierował swoim życiem. Jeżeli alkoholik nie zrozumie tego to niestety nie będzie mógł postawić dalszych kroków nie będzie miał szansy na wyzdrowienie.
    Szpak M

    OdpowiedzUsuń
  4. SzpakM napisał: Wszystko zależy od Boga, to On zadecyduje jak przebiegnie dzisiejszy dzień.

    W takim razie po co nam wolna wola dana od Boga jeśli On wszystkim kieruje? A co z nowicjuszem którzy jest niewierzący?

    W AA nie ma najważniejszej służby ponieważ każda dotyczy czegoś innego. Niektóre grupy maja "herbatkowego" i to też ważna służba jeśli taka powołali.
    Zanim zacznie się mityng i nowicjusz pozna prowadzącego rozmawia z innymi - jeśli się nim zainteresują bo czasami ignorują nowego i zajmują się sobą. To obecni - czekający na mityng - dają nowicjuszowi obraz Wspólnoty. Nowicjusz widzi jak się zachowują i słyszy o czym rozmawiają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,SzpakM napisał: Wszystko zależy od Boga" wypowiadam się tylko i wyłącznie w swoim imieniu. Tak postrzegam dzisiaj Świat. ,,W takim razie po co nam wolna wola dana od Boga" Byśmy mogli wybrać czy chcę postępować z Jego wolą czy też mam swój plan na życie. Mogę teraz skoczyć z 10 piętra bo taka jest moja zachcianka i jest szansa, że mi się uda. Czy taka jest wola Boga? Jest wiele przypowiastek. Jedna z tych głupszych -Janek 30 lat nie wygrał w lotto i ma pretensje o to do Boga. Bóg spytał Janka dlaczego do dziś nie wysłał choć raz kuponu. Mam wykonywać pewne działania ich efekt nie zależy ode mnie. Wiara bez uczynków jest martwa. ,, A co z nowicjuszem którzy jest niewierzący?" Ma prawo być we Wspólnocie tak jak każdy z członków Wspólnoty.
      Najważniejsza służba
      Mandatariusz łączy grupę AA ze Światem? To jemu grupa AA przekazuje władzę (nie Bogu) w reprezentacji jej na zewnątrz.
      Prowadzący dba o przebieg, porządek mitingu? A może witający to on ma pierwszy kontakt z cierpiącym? A może sponsor?- jedyna służba która nie podlega rotacji. Każda z tych służb i te które nie wymieniłem są chyba najważniejsze w wybranym momencie. Z każdej z tych służb grupa może zrezygnować. Grupa nie może zrezygnować tylko ze służby sponsora.
      ,,Zanim zacznie się miting" Witający wita nowoprzybyłego (nowicjusza). Nowicjusz otrzymuje ulotki, uczestnicy zapoznają go z podstawowymi zasadami dotyczącymi uczestnictwa w mitingu. W przerwie proponują mu pomoc, wymiana nr telefonu, itp.
      Bardzo ważne jest przyjęcie nowicjusza, atmosfera oraz przebieg mitingu. Najważniejsze jest jednak pragnienie zaprzestania picia przez nowego. Jeżeli będzie miał takie pragnienie to nawet słowo Bóg, nie przeszkodzi mu w przyjściu na kolejny mitingi.

      Marceli Sz

      Usuń
  5. Warto sprawdzić znaczenie słowa grupa. Wybory służb w trakcie mityngu nie mają nic wspólnego z działalnością grupy. AŻ

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachęcam do zapoznania się z broszurą "Grupa AA. Gdzie wszystko się zaczyna".
    Jeśli sluzby grupy na mityngu, który jest jedną (a często jedyną) z form działania grupy - to nie jest dla ciebie grupa AA, to cos tu poszło nie tak. Ktoś cie oszukuje

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałbym doprecyzować swój poprzedni wpis. Wybory osób do służb w trakcie mityngu, na którym są przypadkowe osoby wprowadza chaos. AŻ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to prawda.
      Wtedy prosi się o pozostanie i głosowanie osoby, które czują się częścią grupy, są w niej aktywne, i chcą nie tylko wnieść gadanie, ale i wziac odpowiedzialnosc.

      Usuń
  8. Lista osób precyzuje skład grupy. AŻ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ???
      Ktos w Anonimowych Alkoholikach prowadzi listy osób?

      Usuń
  9. Tak. Np. moja grupa. AŻ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mogę wiedzieć w jakim celu te listy?
      Jeśli faktycznie jest to grupa Anonimowych Alkoholików (???) to proponuję zapoznać się z ulotką "Rzut oka na AA", kosztuje aż 10 groszy.
      Z niej dowiecie się, ze AA nie prowadzą spisów, nie kontrolują i nie śledzą nikogo, nie pilnują ani nie sorawdzają niczyjej abstynencji.

      Usuń
  10. 1. Przedstawia skład grupy.
    2. Zawiera informacje kontaktowe: numery telefonów i adresy mailowe. AŻ.

    OdpowiedzUsuń