Rozmawiałem z podopiecznym. Była to okazja do przypomnienia, może przede wszystkim sobie, pewnego typu błędów, jakie powtarzałem w swoich początkach w AA. Dziś, z perspektywy czasu, wydaje się to dość proste: szukałem łatwiejszej, łagodniejszej drogi i w tym celu zaklinałem rzeczywistość, starałem się nią jakoś manipulować. Programu nikt z nas wtedy jeszcze nie realizował ze sponsorem, więc te sztuczki rzadko dotyczyły Kroków, ale to jednak nie znaczy, że nigdy. Wydawało mi się na przykład, że wykonuję Krok Dziesiąty, przyznając się do różnych swoich nagannych zachowań, podczas mityngów. Nie osobom skrzywdzonym, ale kolesiom z AA. Niczego też nie naprawiałem – mityngowe wyznanie miało w pełni wystarczyć. Najczęściej jednak, chwaląc się trzeźwym życiem, opowiadałem o pewnych sukcesach i osiągnięciach tak, jakby już stały się moim udziałem, podczas gdy naprawdę były one jeszcze w sferze planów, marzeń i nadziei.
Z czasem Program 12 Kroków i praca ze sponsorem powoli się popularyzowały, więc zaczęły się pojawiać pomysły na realizację poszczególnych Kroków. Prawie wszystkie z nich można było podciągnąć pod próby poszukiwania łatwiejszej, łagodniejszej drogi. Jedno z nich dotyczyło Kroku Dziewiątego (Zadośćuczyniliśmy osobiście wszystkim, wobec których było to możliwe, z wyjątkiem tych przypadków, gdy zraniłoby to ich lub innych). Pewien alkoholik uznał, że to „ich” dotyczy krzywdzących alkoholików. Jeśli zadośćuczynienie mogłoby skrzywdzić ich, czyli alkoholików stawiających ten Krok, to nie powinni go realizować. Powiedzmy, że pożyczyłem od kogoś pieniądze i nie oddałem. Powinienem oddać wraz z procentami lub jakąś nawiązką? Ależ absolutnie nie! Pozbycie się jakiejś kwoty zraniłoby teraz mnie samego oraz moją rodzinę, czyli innych.
Później przez Polskę przetoczyła się fala sponsorowania dość szczególnego. Początkowo nazywano to „ulepszonym programem londyńsko-radomskim”. Teraz popularna jest inna nazwa tej szkoły lub metody sponsorowania. W tym przypadku już systemowo nie podejmowali alkoholicy pewnych działań, nie realizowali pewnych zaleceń Programu. Guzik by mnie to obchodziło, gdyby nie zaczęli jednocześnie agresywnie przekonywać innych alkoholików, że nie potrzeba się aż tak starać, nie potrzeba być stale duchowo aktywnym i robić aż tyle. Pamiętam do dziś z pewnej spikerki słowa „nie potrzeba się aż tak spinać!”. Przyciągnęli do siebie wielu ludzi, bo łatwiejsza, łagodniejsza droga zawsze będzie kusić alkoholików. Czy nie jest szukaniem łatwiejszej drogi ucieczka w terapię* (jakąkolwiek), bo codzienna realizacja Programu po kilku latach stała się zbyt trudna?
Proces wymyślania rozmaitych obejść i uproszczonych dróg twa w zasadzie nieustająco. Niektóre pomysły mają pozory sensu, inne zupełnie nie, ale zawsze mają jedną cechę wspólną, sugestię, że wystarczy mniej się starać, robić mniej, a najlepiej wcale, bo może wystarczy modlić się i powierzać.
Najnowszy pomysł, który wpadł mi w ucho to:
Oddaję Bogu nie tylko swoje wady, ale i zalety, bo nie wiem, co zostanie użyte.
To akurat z gatunku tych pozornie wiarygodnych, bo przecież w WK czytamy: Mój Stwórco, chciałbym oddać Ci teraz całego siebie z tym, co dobre i złe. W tym przypadku trzeba zwrócić uwagę na koniec zdania, czyli „…nie wiem, co zostanie użyte”. Nie wiem, czy użyję złodziejstwa, czy może życzliwości? Nie wiem, czy użyję kłamstwa, czy empatii i miłosierdzia? To kto ma wiedzieć? Oczywiście Bóg – przecież to On decyduje, czy będę przyzwoitym człowiekiem, czy nie. A jeśli nadal jestem kanalią i szują, to już tylko Jego wina, bo użył moich wad, a nie zalet. Przecież to takie proste.
Alkoholizm to potworna choroba psychiczna…
---
---* Polecam książkę „Psychoterapia bez makijażu”. https://www.znak.com.pl/ksiazka/psychoterapia-bez-makijazu-rozmowy-o-terapeutycznych-niepowodzeniach-tomasz-witkowski-110359
I dyskusja z autorem o książce: https://s9636.chomikuj.pl/Preview.ashx?e=Wmdl9Q7jfqH7vHr_-iCFrjgW6wsB9MMDbbbIDk7QewCqFTDmRfAh3g2QCS_C3XWYyGyrhzQH2_DMPz8gILzdb242rwVJisVD94PTYRd_7bOqfwtfv8ydpzvA0SdEnU0YSwdemMQID1GyegQxok3e-w&pv=2
Bernadetta z Rybnika jeździ ze spikerkami, podczas których opowiada, że nie mogła zrobić wielu zadośćuczynień, bo by to ją skrzywdziło.
OdpowiedzUsuńZapytana o podstawę takich twierdzeń stają się agresywna i arogancka - „Przeczytaj sobie”.
Czyli to nie tylko ten koleś, na którego ja się natknąłem. I tylko nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać...
UsuńTo podobnie jak z twierdzeniem, ze najbardziej skrzywdziłem siebie, dlatego teraz muszę sobie zadośćuczynić. Smutne, ale często obserwuję, że można być w AA, nie pić, ale wciąż być pijanym.
UsuńNa mityngach więcej takich.
Usuń7 lat po „programie ze sponsorem”, a z żoną nie porozmawiał, bo „nie ma w sobie zgody”.
Do ojca ma pretensje, bo wyrzucił z domu prostytutkę, a on i tak musiał zapłacić hehe
,,To podobnie jak z twierdzeniem, ze najbardziej skrzywdziłem siebie, dlatego teraz muszę sobie zadośćuczynić." Na pierwszym miejscu muszę zadośćuczynić sobie. No ale jak? Szpaków jest dwóch jeden ten który krzywdził drugi to krzywdzony. Jak wyjść z tego pata? Jednemu Szpakowi w ramach zadośćuczynienia kupić czapkę śliwek, a drugiego Szpaka kopnąć w d.... W WK słowa nie ma o jakimś zadośćuczynieniu sobie. To nie ma najmniejszego sensu. Słyszałem też na mitingach takie mądrości ,,osoba którą skrzywdziłem nie jest jeszcze gotowa na moje zadośćuczynienie" Ciekawe. Albo zadośćuczyniłem tak jak sobie wyobrażałem, że mam zrobić. Jak ciężko zrozumieć, że to skrzywdzony ma powiedzieć jak mu mam zadośćuczynić, a nie moje ego .
UsuńMarceli
Krzysiek - To podobnie jak z twierdzeniem, ze najbardziej skrzywdziłem siebie,
OdpowiedzUsuńTo wymysł terapeutów bezmyślnie powtarzany przez alkoholików. Inne zresztą też: picie kontrolowane, zdrowy egoizm itp
Janek
"Czy nie jest szukaniem łatwiejszej drogi ucieczka w terapię* (jakąkolwiek), bo codzienna realizacja Programu po kilku latach stała się ... "
OdpowiedzUsuńDziękuję za te słowa. Mój sponsor najpierw przeglądał ze mną leki od wszystkich tych lekarzy i znachorow. Miał swoją listę medyczną od innego sponsora gdzie były specyfiki niedozwolone na Programie. Przyznam że ciężko było odstawić leki i zrezygnować z terapii (sugestia sponsora). Do dzisiaj jest ciężko. Widzę jednak że to była dobra drogą. Tylko Bóg decyduje czy będę żył czy nie. To jest wiara i duchowość. To jest AA. Dziękuję raz jeszcze. Nie ma łatwej drogi.
Ja na lekach się nie znam, nie odważyłbym się ich zalecać lub zakazywać. Jako sponsor mówię zwykle chętnym będącym w terapii, żeby skończyli to, co zaczęli i ewentualnie wrócili na Program - jeśli będzie do czego i po co wracać, bo może psychoterapia wyleczy ich z alkoholizmu.
Usuńhttps://tomwitkow.wordpress.com/2017/12/15/psychoterapia-bez-makijazu-4/
Czy twój sponsor jest lekarzem? Wystawia recepty?
UsuńCzy powierzyłeś swoje zdrowie i życie w ręce przypadkowego pijaka?
No cóż, podobno chcącemu nie dzieje się krzywda… Szkoda, jednak, że ma prawa wyborcze…
Bardzo słusznie! Jeśli alkus trafia do AA to od razu dowiaduje się od Ciebie że albo AA i program duchowy albo jakieś półśrodki w tym terapie z leczeniem. AA to nie terapia. Nie podoba się to może sobie robić co tam chce ale poza AA. My mamy cudowny program i kroki które od 87 lat pomagają pijakom. Żadnych wewnętrznych dzieci, zdrowego egoizmu i tabletek. Tylko kroki. Nie można ciągnąć dwóch srok za ogon. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję. Tę książkę którą reklamujesz czytałeś? Demaskuje szarlatanów?
UsuńCzytałem na razie spore fragmenty. Trzeba też pamiętać, że psychoterapia odwykowa to niewielki jej dział i zbyt wiele w książce o niej nie ma.
Usuń,,Miał swoją listę medyczną od innego sponsora gdzie były specyfiki niedozwolone na Programie." No grubo. Tylko ten sponsor nie przekazał ci Programu AA. Sponsor jest od przekazania Programu, nie od robienia za specjalistę od tabletek. Że ci sponsorzy nie boją się tak igrać z życiem. Gość leczy się na padaczkę od 20 lat przychodzi sponsor i każe alkoholikowi odstawić psychotropa bo jest na jego liście.
UsuńDuchowe kroki wymagają poświęcenia i wiary. Wiary głębokiej i prawdziwej która pobudzi przeżycie duchowe i da ten błysk światła. To jest cud kroków. Bóg ma wszelką moc. Nie człowiek! Tak jak pisze Meszuge, możesz sobie wybrać półśrodki, tabletki i terapię. Ale wtedy odbierasz sobie prawo do kroków. Wyraźnie napisał, że nie można robić kroków z kimś kto jest w terapii czy na prochach. Obyście znaleźli Boga moi kochani. Codziennie módlcie się o kierunek jak stoi w księdze!
UsuńDuchowość jest dla tych, którzy wierzą w Boga i dla tych, którzy w Boga nie wierzą.
UsuńBy postawić 12 Kroków trzeba w Boga uwierzyć i wierzyć inaczej się nie da.
Usuń,,Oddają siebie całkowicie Bogu, poprosiliśmy Go o pomoc i opiekę. A oto kroki które postawiliśmy...."
Siłą większa nie musi być Bogiem. Kroki są uniwersalne.
UsuńWielka Księga mówi wyraźnie. To Bóg ma wszelką moc. Od jego interwencji zależy czy minie obsesja i alkoholik zyska przebudzenie. Modlimy się do Boga. Prosimy. Zwracamy się. Wszystkie kroki i cała nasza księga mówi o sprawczym Bogu. Miłującym alkoholików. Jemy powierzam sie oddając wolę i życie. Jeśli nie wierzę w prawdziwego Boga to kto mi przywróci zdrowie? Krzesło? Klamka? Natura? Mam modlić się do innego alkoholika? Fi księżyca czy słońca? Dr Bob, codziennie z zimą czytał Biblię. Dzięki niemu wyzdrowiały tysiące ludzi. Pora stanąć w prawdzie i prawdziwie się powierzyć. Szukajcie gotowości w modlitwie. Na kolanach blagajcie o łaskę. Nigdy nie jest za późno. Proście a będzie wam dane. Boże, użycz mi pogody ducha!
UsuńWażne jest też nazwanie, określenie tej Siły Wyższej. to nie może być coś tam.
UsuńDla mnie tą SW jest Bóg. Modlenie do klamki czy krzesła dziwnie wygląda.
Siła większa, siła wyższa, Bóg - odróżniam te trzy pojęcia. Nie nadużywam słowa Bóg, On obdarzył mnie w rozum i wolną wolę i nie zrzucam na Niego odpowiedzialności za wszystko, co dzieje się w moim życiu. Modlitwa i medytacja jest wyłącznie moją sprawą i nikt nie będzie mi mówić kiedy i jak mam się modlić.
UsuńA mogłabyś odpowiedzieć na trudne pytanie? Czym się różni Siła Większa od `Siły Wyższej i czym te Siły różnią się Boga. A gdybyś jeszcze mogła to podeprzeć cytatem z WK, byłbym bardzo Ci wdzięczny.
UsuńDo AA przyszłam po pomoc, bo uznałam, że sama sobie nie poradzę i potrzebuje pomocy innych ( siły większej ode mnie). Natomiast siła wyższa to zdarzenia, których nie jestem w stanie przewidzieć, na co nie mam wpływu i za co nie ponoszę odpowiedzialności, np. trzęsienie ziemi, powódź, wojna itp. Bóg jakkolwiek Go rozumiem to moja indywidualna i intymna sprawa. Mój rozwój nie jest ograniczony do WK .
UsuńW WK ,,alkoholik...nie ma skutecznej obrony psychicznej przed pierwszym kieliszkiem...ani on ani żadna inna istota ludzka nie może zapewnić mu takiej ochrony. Musi pochodzić od Siły Wyższej" Hm żadna istota ludzka nie może mu pomóc? Jeżeli wystarczy Tobie pomoc ludzka to po co ci Bóg" Nie wystarczy terapeuta? czy inny alkoholik? albo grupa alkoholików w klubie abstynenta? Może pomoże ci zdarzenie- burza, powódź itp? Str 77
Usuńb) Że prawdopodobnie żadna ludzka siła nie mogłaby uwolnić nas od choroby alkoholowej
c) Że tylko Bóg mógłby to uczynić i zrobi to, gdy się do niego zwrócimy.
Ale skoro jak napisałaś ,,Bóg jakkolwiek Go rozumiem to moja indywidualna i intymna sprawa." Boga rozumiesz ,,jakkolwiek. to wszystko jasne.
To co piszesz to są Twoje własne bajania. Nie znajdziesz tych rewelacji w WK w Programie 12K.
do Anonimowy1 lipca 2022 19:22
OdpowiedzUsuńJeśli niewykształcony medycznie człowiek nakazuje ci odstawienie leków a ty go słuchasz to obaj jesteście niespełna rozumu.
Zadziwia mnie jak beztrosko ludzie ryzykują swoim zdrowiem. W razie śmierci podopiecznego po odstawieniu leków taki cymbał który mu to kazał zrobić powinien być sądzony za zabójstwo.
Janek
No i tu się z tobą zgadzam.
UsuńZ.
Jeszcze chwila i ktoś tu dostanie dożywocie,już się przyzwyczaiłem że alkoholicy przeważnie zajmują się innymi nie sobą Ja słuchałem co mówi do mnie sponsor ale nie byłem tak głupi żeby wykonywać to co mu się wydaje zawsze mogłem to zweryfikować co czyniłem
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Tomek z Gdańska .Dziś idę do zakładu karnego pierwszy raz po 5 latach przerwy mówić o sobie a nie o tym co mi się wydaje
Kryminał to nie wolność. Na mityngu z reguły osadzeni nie mówią albo mówią to, co chcesz usłyszeć. Pod celą robią , co muszą zgodnie z więzienną hierarchią.
UsuńDobra robota Gratulacje
OdpowiedzUsuńŁatwo oszukać innych ludzi. Oszukiwanie siebie jest trochę trudniejsze.
OdpowiedzUsuńOszukiwanie Boga jest niemożliwe.
W Programie często pojawia się pytanie, dlaczego „to” powróciło po pewnym czasie rekonwalescencji. Często odpowiedzią jest nieuczciwość. Większość z nas zgadza się, że zanim przystąpiliśmy do Anonimowych Alkoholików, chowaliśmy się za maską i tak naprawdę nie daliśmy nikomu nas poznać. Od momentu przystąpienia do Programu niektórzy z nas chowają się za przerażającą „Maską Zdrowienia”.
Kiedy nosimy Maskę Zdrowienia, oszukujemy innych, by uwierzyli, że dobrze sobie radzimy z trzeźwością. Prawdziwe niebezpieczeństwo polega na oszukiwaniu samych siebie, wierzymy w to sami. Jedyną rzeczą, z którą ten fałszywy obraz nie może dać rady, jest prawda. Byłoby pomocne, gdybyśmy zadali sobie pytanie: „Kiedy ostatni raz dzieliliśmy się z kimś, naszym sponsorem lub grupą domową, co naprawdę dzieje się w nas, w naszym najgłębszym świecie?”
Ukrywanie się za maską zdrowienia szkodzi nam. Jeśli to robimy, możemy wrócić do picia, ponieważ nie dzielimy się naszym doświadczeniem, siłą i nadzieją… ale tylko naszymi opiniami, postawami i radami.
(Z „Codziennych medytacji na 12 Krokach” Aleksa M.)
Z.
"Kiedy ostatni raz dzieliliśmy się z kimś , naszym sponsorem i grupą domową, co naprawdę dzieje się w nas, w naszym najgłębszym świecie?" I tego właśnie mi brakuje. Nie mówią o sobie, o własnych przeżyciach , doświadczeniach i emocjach. Żyją książkowo - niby programem - pod maską zdrowienia.
UsuńZ. Dziękuję za ten tekst.
Dzięki łasce Boga WYZDROWIAŁEM z ,,beznadziejnego stanu umysłu i ciała" Bóg przywrócił mi ROZUM. Nie muszę już zdrowieć z choroby alkoholowej. Nie mam problemu alkoholowego. Jeżeli ktoś robi ,,coś" by zaimponować innym, szuka pochwał, poklasku to w którym miejscu się znajduje? Dzisiaj unikam wszelkich uzależnień od rzeczy, sytuacji czy ludzi. Nie jest to dla mnie proste, szczególnie jeśli chodzi o bliskie osoby.
UsuńMarceli
Manipulacje pod przykrywką Boga.
UsuńPijana modlitwa jako uzależnienie - niewolnicze przywiązanie do metody modlitwy. Jedną z najbardziej dotkliwych konsekwencji rozwoju uzależnienia w modlitwie jest deformacja i utrata realnego obrazu Boga - śmierć duchowa. Gdy nie ma realnego kontaktu z Bogiem , umiera w człowieku także jego zdolność do zmiany, do nawrócenia się.
Modlitwa jako wolny, twórczy dialog czy manipulacyjny sposób wywierania wpływu???
Marceli, a jak z uzależnieniem od AA i mesjanizmu?
UsuńBill W. pisał o tym w eseju „Trzeźwość emocjonalna: następna granica”
Polecam.
,,Bill W. pisał o tym w eseju „Trzeźwość emocjonalna: następna granica”" Pisałem już kilka razy o tym eseju na tym blogu. Bill napisał ten esej pare lat wcześniej, nim zacząłem pić. Nie musiałem tych rzeczy sam odkrywać. Nie chodzę do AA, bo nie jest mi potrzebne. Nie chodzę na mitingi by utrzymać swoją trzeźwość, nie chodzę by naładować baterie ,,mi brakuje. Nie mówią o sobie, o własnych przeżyciach , doświadczeniach i emocjach." mi tego też nie brakuje. Chciejstwa, bo ja bym tak chciał, bo ma być po mojemu. Chciejstwa to egoizm, pozbywam się egoizmu bo wiem, że mi szkodzi. Dzisiaj chodzę na mitingi by opowiedzieć alkoholikom co zrobiłem i dzięki komu wyzdrowiałem z choroby alkoholowej.
UsuńDzięki Bogu i Billowi (też jego esejowi) nie jestem uzależniony od AA. Chodzę na mitingi też by pogadać z kumplami przed i po mitingu. Staram się pozbywać wszelkich zależności.
M. S
Nie mówisz o sobie, o własnych przeżyciach, doświadczeniach i emocjach....to o czym jest ten esej "Trzeźwość emocjonalna..."?
UsuńCzłowiek trzeźwy, czyli dojrzały emocjonalnie ma świadomość własnych myśli, emocji i reakcji. Zastanawia się nad swoimi zachowaniami i stara się je zmienić; nieustannie pracuje nad sobą i rozwija cechy i umiejętności sfery emocjonalnej.
UsuńCelino w czym ci pomagają te manipulacje? napisałaś ,, I tego właśnie mi brakuje. Nie mówią o sobie, o własnych przeżyciach , doświadczeniach " Napisałaś czego ci na mitingu brakuje ja napisałem ,,mi tego też nie brakuje" To ,że mi tego nie brakuje, że na mitingu dzielę się swoim doświadczeniem. Nie tylko mówię o sobie ale mówię o tych którzy wyzdrowieli z alkoholizmu. Mówię co, jak oni to zrobili. Gorzej, używam słów My ,Wy .Oni . Nie brakuje mi, że ktoś nie dzieli się swoimi emocjami, że ktoś nie dzieli się swoim doświadczeniem. To KTOSIA sprawa. Nie brakuje mi trzymania się za ręce, nie brakuje mi przyjmowania do AA. Nie brakuje mi braku świeczki.
UsuńEsej ,,Trzeźwość emocjonalna" jest właśnie o uzależnieniach. O depresji Billa W i o tym jak z niej wyszedł.
M. S
modlitwa nie jest dialogiem, to monolog skierowany do Boga
OdpowiedzUsuńJanek
Miałam napisać to samo. Z trudem też słucham przyjaciół z AA, którzy na mityngach opowiadają, jak to ROZMAWIAJĄ ze swoim Bogiem. Bo oczywiście każdy ma własnego, prywatnego. Tym, którym Bóg odpowiada, proponowałabym zmienić psychiatrę i/lub leki.
Usuń„Jezus jest moim sponsorem”.
UsuńDwa fanatyzmy w jednym…
Oczywiście, że modlitwa nie jest dialogiem, dlatego bez medytacji nie ma dla mnie sensu.
Usuńmodlitwa to mówienie do Boga, medytacja to słuchanie Boga. Tak kiedyś przeczytałem.
Usuń,,Rozmowa z Bogiem"
OdpowiedzUsuń-Bóg wyposażył nas w pięć anten odbiorczych, przez które do nas mówi, nasz umysł, naszą wolę, wyobraźnię, uczucia i pamięć....Czy kiedykolwiek pomyślałeś, odczułeś, że tą myśl podsunął ci Bóg?...zawsze modlę się prosząc Boga o kierowanie moimi myślami" https://dfdkalisz.jezuici.pl/lekcja-rozmowy-z-bogiem/ Czy myśl może być, jest odpowiedzą na moje pytanie? Czy odpowiedź na pytanie jest rozmową?
ks. Piotr Pawlukiewicz - 🅹🅰🅺 rozmawiać z BOGIEM
W WK jest Krok XI który mówi o nawiązywaniu coraz doskonalszej, bliższej więzi z Bogiem.
A co z sumieniem grupy, przez które może przemawiać Bóg?
Czy dalej jesteście tacy pewni, że z Bogiem nie można rozmawiać?
,,Tym, którym Bóg odpowiada, proponowałabym zmienić psychiatrę i/lub leki." Wszystkich wierzących chcesz wysłać do psychiatry? Może byłoby prościej gdybyś Ty spotkała się z psychiatrą zamiast wysyłać wszystkich wierzących? Nikt nie wymaga od ciebie byś uwierzyła, natomiast wyśmiewanie się z wiary w Boga i relacji innych z Bogiem wg mnie nie jest fajne. Mnie Twoja opinia zupełnie nie dotyka.
Rozmawiam z Bogiem. Proszę codziennie Boga o poznanie jego woli, o dnie mi siły bym mógł ją spełnić. Dostaję też od Boga odpowiedzi. Są one myślach, które przychodzą do mnie, w wypowiedziach innych ludzi w różnego rodzaju sytuacjach, zdarzeniach. Bóg nie tylko mówi do mnie, Bóg też robi za mnie i dla mnie to czego sam nie mogę zrobić. ,,Nie ma zbiegów okoliczności, są Boskie zbiegi okoliczności"
I jeszcze z WK krok XI ,,Po przeanalizowaniu wydarzeń mijającego dnia prosimy Boga o przebaczenie i pytamy Go, co powinnismy zrobić by nie popełniać błędów" Czy dostaniemy odpowiedź? ,,prosimy Boga o natchnienie, intuicję, myśl lub decyzję jak mamy postąpić... często jesteśmy zaskoczeni że szybko pojawiają się właściwe odpowiedzi." Pytanie- odpowiedź. Czy to jest rozmowa?
,, Zdajemy sobie sprawę, że wiemy niewiele. Bóg będzie stale wyjawiał coraz więcej Tobie i nam. Pytaj Go podczas porannej modlitwy, co możesz zrobić każdego dnia dla człowieka, który jest wciąż chory. Odpowiedzi przyjdą.."
Szpak Marceli
Rozmowa to wzajemna wymiana myśli za pomocą słów.
Usuńhttps://sjp.pwn.pl/sjp/rozmowa;2516765.html
Dziękuję Ci Marceli. Bóg jest wszystkim. Tylko Bóg istnieje. Reszta to iluzja stworzona przez ludzi. Bardzo chorych. Słyszę codziennie głos Boży. Dodaje mi sił gdy kazdego dnia ba kolanach pokornie błagam o kolejny trzeźwy dzień. Powierzylem Cię w Częstochowie najjaśniejszej. Modlę się też za tych którzy tak cię hejtują by moc Pana pozwoliła im przejrzeć przez mgłę pychy, egoizmu i nierzyczluwisci. Na każdym mityngu zapraszam na dni skupienia. Wspólne świętowanie i radowanie się w blasku Jedynego. Dziękuję Ci za kolejny wpis Marceli Szpaku. Nigdy się nie poddawaj aby światło mogło płynąć dalej do tych pogubionych owieczek w AA.
UsuńO, pięć anten…
UsuńBioroboty, reptilianie, 5G i brak orgazmu.
Edyta Górniak miała rację.
Anonimowy 5 lipca 12.52 niezły z Ciebie kaznodzieja i fanatyk religijny. Kolejna poza oderwana od rzeczywistości.
UsuńDroga Celino. Bardzo Ci dziękuję za to że jesteś. Pomodle sie aby i do Twego serca wlało się światło nadziei Pana. Rzeczywistość jest tylko boska. Reszta to iluzja. Rozumiem że jeszcze śnisz. Będę z Marcelim dbał o Twój dobry sen. To jest moja odpowiedzialność i prawdziwe przebudzenie. Oddałem Bogu kierownicę i jestem jak dziecko. Z ufnością i ciekawością jak turysta podążam razem z Wami. Obserwuje Was. Pomagam i reformuje jego siłą i łaską. Modlitwa i głos Pana mają moc zmiany. Życzę abyś na swej drodze doznała zmiany i weszła razem z nami do nowego pokoju duchowego gdzie w Obecności zatracą się wszelkie różnice i znikną spory. Wiary i trzeźwości Celino!
UsuńZ Boga zrobiłeś sobie wydmuszkę, którą wypełniłeś watą własnej produkcji. Iluzją jest Twoje przekonanie, że Bóg może być uniwersalnym kluczem otwierającym wszystkie drzwi. W Twoich postach słowo "Bóg" jest wszechobecne i wymawiane na próżno, pozwala na dyspensę od myślenia.
UsuńXXI wiek. Środek Europy. https://www.youtube.com/watch?v=PmLwnuwuNyA
Usuń...i masz rację, jesteś jak dziecko z myśleniem magicznym. W Twoim przypadku fanatyzm religijny jest wynikiem regresji psychicznej.
UsuńCelina. Dziękuję za kolejny głos i polemikę. To bardzo dla mnie ważne że zauważasz i czytasz to co piszę. Dzięki temu wiem, że nie wszystko stracone. Przyjdzie czas gdy uwierzysz w światłość i spełni się obietnica z księgi. Narodzisz sie w Panu na nowo i zobaczysz drogę szlaku 12 Kroków. To nie magia. To twarde fakty. To doświadczenia które spełniają się gdy wytrwale podążasz szlakiem trzezwienia. Słyszeć Jego głos może każdy. Wystarczy wyciągnąć watę z uszu, puścić kierownicę i zawierzyć mądrości AA. Absolutna miłość, uczciwość, czystość i bezinteresowność. Powrót do korzeni gdy wiara była gleboka i mocna. Być może warto znaleźć kogoś kto ten duchowy program raz jeszcze Ci przekaże? Może warto w ciszy posłuchać i otworzyć serce? To nie są puste obietnice. Dobrych 24h!
UsuńDziękuję za dobre rady.
UsuńOczekiwania innych nie są miarą mojego szczęścia. Działam zgodnie z własnym kodeksem wartości. Dążę do równowagi emocjonalnej i harmonii wewnętrznej poprzez rozsądek i dystans, nie skrajności.
Ta, jasne... Celina.. Dążysz do równowagi. Pewnie dlatego pełno cię w każdym wątku mądrzącej się na wszelkie tematy włącznie z kryminałem. taaaa...
UsuńWidzę, że baaaardzo ci to przeszkadza, hahaha.
UsuńCo niektórzy biorą przykład z ciebie.
UsuńMarceli "A co z sumieniem grupy, przez które może przemawiać Bóg" to sumienie może być grupowe? Kolejny wymysł alkoholików.
OdpowiedzUsuńGrupa decyduje o jakiejś sprawie za pomocą głosowania. Można przyjąć, że każdy głosuje zgodnie ze swoim sumieniem. Zbiór sumień (głosów) członków grupy tworzy jej sumienie. Bóg może przemawiać przez to sumienie, natomiast nie ma takiego obowiązku. Dlatego też Bóg nie jest władzą w AA (błędnie tłumaczona tradycja II) Grupa rządzi, grupa podejmuje decyzje, które mogą być sprzeczne z wolą Boga.
UsuńTen kto podejmuje decyzje rządzi. Czyż nie tak?
Marceli
"Sumienie grupy" - warto przeczytać o tym w broszurze "Grupa AA, gdzie wszystko się zaczyna...".
Usuń,,,W chrześcijaństwie modlitwa jest rozmową z Bogiem osobowym, zwróceniem się do niego w prośbie, dziękczynieniu czy uwielbieniu."
OdpowiedzUsuńWikiMatrix
,,Rozmowę z Bogiem nazywamy modlitwą. Bóg cieszy się, gdy rozmawiamy z Nim tak, jak dziś podczas katechezy. Kto kocha Boga, chce z Nim rozmawiać każdego dnia. Bóg jest naszym najlepszym Ojcem, a my jesteśmy Jego dziećmi." gptworog.pl
Rozumiem Meszuge, że rozmowa z Bogiem to coś dla ciebie obcego. Proponuję byś wpisał w google frazę
,,rozmowa z Bogiem" .
Marceli Szpak
Twoje rozumienie Boga i ewentualnej komunikacji z Nim, jest Szpaku związane z określoną religią.
Usuń„Bóg cieszy się…”
UsuńTo taki ludowy świątek Nikifora Krynickiego, jakież to naiwne i dziecinne.
,,Gorąco proszę każdego alkoholika by dokładnie przeczytał tę książkę i chociaż być może będzie szydził na początku, to może zakończy modlitwą i przy modlitwie pozostanie dr. med. William D. Silkworth"
UsuńWK ,,Diagnoza Lekarska"
Marceli
Celina widzę że o więzieniu nie wiesz nic .Ja ci powiem z doświadczenia, jeżeli chcesz tam być przestajesz cierpieć z powodu że tam jesteś i w tym momencie jesteś wolnym człowiekiem wol iejszym niż ci co nigdy nie siedzieli.Nastepna rzecz to hierarchia i to co musisz ,są tam zasady jak tu na wolności tyle ze tu mało kto je przestrzega a w więzieniu są przestrzegane ,cisza nocna 22 to 22 nie pięć po od tych ludzi należy uczyć się zasad taka prawda i jest tam wolnych ludzi więcej niż w tym całym AA,więc Celinka masz troszkę wypaczony obraz .Co do mityngów w Z.K.to jest cześć racji w tym co mówisz
OdpowiedzUsuńTomek z Gdańska kiedyś alkoholik
Mam wypaczony obraz i o więzieniu nie wiem nic...
UsuńNapisałeś o zasadach ciszy nocnej, czy grypsujący klęka pod celą?
Chyba że podgrupy subkultury więziennej już nie istnieją.
UsuńXXI wiek.... Wmawiany kobietom w AA cos takiego:
Usuń"Uważamy też, że nigdy nie powinnaś mówić o tym, co musi
zrobić ze swoim piciem. Jeśli dojdzie do wniosku, że jesteś zrzędą i malkontentką, twoje szanse na uzyskanie czegokolwiek mogą spaść do zera. On wykorzysta to jako wymówkę do tego, by pić więcej. Powie ci, że go nie rozumiesz. Może to doprowadzić do tego, że będziesz samotnie spędzała wieczory. On może poszukać kogoś, kto go pocieszy – nie zawsze będzie to kolega."
No cóż, Bill W. niezle to zmanipulował. Napisał rozdział „Do żon” podszywając się pod kobietę. Ciekawe, czy założył sukienkę?
UsuńLois do końca życia miała o to żal.
Ale Bill musiał pokierować całym światem, żeby alkoholikom (i sobie) dodać poważania w społeczeństwie.
Dość obrzydliwa historia.
,,XXI wiek.... Wmawiany kobietom w AA cos takiego:
Usuń"Uważamy też, że nigdy nie powinnaś mówić o tym, co musi zrobić ze swoim piciem. Jeśli dojdzie do wniosku, że jesteś zrzędą i malkontentką, twoje szanse na uzyskanie czegokolwiek mogą spaść do zera. On wykorzysta to jako wymówkę do tego, by pić więcej....." Coś się zmieniło w tym spojrzeniu? Nie zgadza się? Bo nie jest terapeutyczne?
,,No cóż, Bill W. niezle to zmanipulował. Napisał rozdział „Do żon” podszywając się pod kobietę."
No cóż. Na szczęście jest WK która te kłamstwa wspaniale obnaża. Rozdział do ,,Do żon" ,,Chcielibyśmy, aby żony Anonimowych Alkoholików pomagały żonom mężczyzn którzy piją nałogowo" I dalej
,,Żony Anonimowych Alkoholików mówią: chciałybyśmy, abyście poczuły, że rozumiemy was tak jak niewiele osób" To jak, Bill W podszył się pod jakąś kobietę, a może znasz jej imię? Czy anonimowa jest? ,,Dość obrzydliwa historia." Dość obrzydliwe kłamstwo z twojej strony.
Marceli Szpak
Nie rozumiem, Marceli. Czyżbyś twierdził, że to nieprawda, że Bill W. sam napisał rozdział "Do żon" i napisał go w rodzaju żeńskim? Że to nieprawda, że proponował napisanie go żonie doktora Boba, a gdy ta odmówiła, zrobił to sam, nie zgadzając się, by zrobiła to Lois?
UsuńJeszcze raz ,,Żony Anonimowych Alkoholików MÓWIĄ: chciałybyśmy,.." WK rozdział ,,Do Żon" str 126. Czy to oznacza, że Bill W tak twierdzi?? Bill sam napisał ten rozdział na podstawie doświadczeń wypowiedzi żon alkoholiczek. Trudno, by kilka żon usiadło i razem napisało ten rozdział. Nie jest to rzeczą niemożliwą. Może żony alkoholików mogłyby napisać swoje historie na wzór ,,Historii Osobistych" z WK.
Usuń,,Że to nieprawda, że proponował napisanie go żonie doktora Boba, a gdy ta odmówiła, zrobił to sam, nie zgadzając się, by zrobiła to Lois?" Nic takiego nie twierdziłem. Odniosłem się tylko i wyłącznie do tekstu w WK.
Marceli
A imię jej Milijon, Marcelku.
UsuńMarceli, dziękuję Ci pięknie. Twa wiara w Pana i Wielką Księgi tak jak została napisana dodaje mi siły. Spędziłem wiele godzin tłumacząc mojej żonie jak ma postępować e mojej obecności. Ten poradnik który napisała Lois dla innych żon jest cudownym lekiem dla każdej rodziny gdzie mąż pije. Pokazuje jaka jest rola kobiety w związku. Lois pisząc ten rozdział doskonale wiedziała jak ważna jest lojalność i ślubowanie jakie złożyła. To jest program duchowy, Boży plan a nie jakiej terapeutyczne dbanie tylko o swoje cztery litery. To świat dla dorosłych. Piekny. Lois w swoim rozdziale porusza tyle tematów że ciągle mogę o tym mówić mojej kobiecie. Pogody ducha i dziękuję Marceli że masz siłę do weryfikacji tych tematów. Wiary siły i nadziei Marceli. Może wspolnie dzięki Jego mocy i modlitewnej rozmowy zmienia się serca Celiny i innych ludzi. Tak bardzo cierpią nie zdając sobie z tego sprawy. A przecież jest rozwiązanie. Trzeźwości na 24 h życzę.
UsuńBredzisz Anonimowy. Lois Wilson niczego nie napisała, żadnego rozdziału. Może kiedyś list do koleżanki wypichciła, ale nic więcej.
UsuńFanatyk profanuje imię Boga i zniekształca prawdziwy wizerunek człowieka. Religia nieoświecona nauką często przeradza się w fanatyzm, który ostatecznie polega na tym, żeby narzucać drugiemu człowiekowi swoje przekonania.
UsuńCelina dalej nie rozumiesz ją też nigdy nie klękałem do modlitwy w dorosłym już życiu i nie klękam to zwyczaj katolików w Bibli nie ma o tym ani jednego zdania ,od grypsujacych można wiele się nauczyć dobrego jak i złego tak samo jak od AA zresztą to nie forum o więzieniu więc tak zakończmy, jak będziesz miała chęć porozmawiac wyślę tu maila wtedy możesz mi odpisac wymienimy numery telefonów i porozmawiamy o czym chcemy .Uważam że tu na blogu nie ma to sensu Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska
OdpowiedzUsuńRozdział z półświatkiem mam za sobą i nie ma o czym mówić, tym bardziej na tym blogu.
UsuńCelina, jak to? Wielka Księga nie jest dla ciebie wszystkim, nie wystarczy ci w każdym temacie i zagadnieniu? Przecież to święta księga, w której są odpowiedzi na wszystkie pytania i wątpliwości. Myślisz, że jesteś lepsza, jak napiszesz, że tobie nie wystarcza?
OdpowiedzUsuńMoje życie i rozwój nie są zamknięte ani w AA ani w WK i nie muszę się z tego tłumaczyć.
Usuń