sobota, 10 grudnia 2022

Dylemat - jeden z wielu w AA

Na spotkaniu grupy, która zajmuje się głównie rozwiązaniem problemu alkoholizmu (AA dysponuje takowym od prawie 90 lat) pojawił się alkoholik z kilkunastoletnią abstynencją, znany ze swojej przynależności do innej grupy, takiej w typie raczej „staropolskim”. Gdy przyszedł na to właściwy czas, zaproponował dodatkowy temat mityngu – nawet sensowny. Kiedy prowadzący oddał głos uczestnikom spotkania, ten – nazwijmy go Ziutek – zabrał głos jako pierwszy i mówił prawie kwadrans, nie poruszając tego swojego tematu, ani żadnego innego z proponowanych przez prowadzącego. Dowiedzieliśmy się za to, na jakie leki jest uczulony, jakie są jego relacje z szefem w nowej pracy, jak przebiegała (wiele lat temu) operacja, której się poddał…

Uczestnicy spotkania zerkali wymownie w stronę prowadzącego, ale chwilowo bezskutecznie. A Ziutek zabierał głos jeszcze cztery razy, za każdym mówiąc zupełnie nie na temat. Po drugim razie ktoś z uczestników próbował mu zwrócić uwagę, ale Ziutek zawołał, że przerwać mu może tylko prowadzący lub rzecznik grupy. Owszem, takie element regulaminu był zawarty w scenariuszu jakieś piętnaście lat temu i na innych grupach, bo na tej grupie nigdy, więc młodzi uczestnicy spotkania w ogóle nie wiedzieli, co tu się wyczynia i na co on się powołuje.
Po czwartej wypowiedzi Ziutka roztrzęsiony i niepewny prowadzący coś próbował powiedzieć, ale na jego nieśmiałe i wylęknione… eee… hm… Ziutku, ale my… Ziutek zareagował już spokojnie, że on już kończy, jeszcze tylko trzy zdania i wypowiedział kolejnych trzysta. Może więcej.
Dodatkowy kłopot polegał na obecności nowicjusza; po spotkaniu próbowaliśmy mu coś dopowiedzieć, wyjaśnić, ale nie wiem, z jakim skutkiem.

Kolejny raz, nie wiem już który, powrócił stary dylemat*: czy lepiej, żeby w służbie był wakat, czy korzystniej jest dla grupy powierzać ją komuś, kto się do niej kompletnie nie nadaje?

W przypadku prowadzącego wydawać by się mogło, że lepiej żeby jednak jakiś był, bo bez prowadzącego nie będzie mityngu. Nie jestem tego taki pewien, bo widziałem już spotkania grup, które nie miały obsadzonej tej służby, ale z braku „etatowego” prowadzącego, zawsze ktoś z uczestników się tego zadania podejmował, właśnie dlatego, żeby mityng w ogóle się odbył.
Prowadzący, który nie radzi sobie z tą służbą, boi się reagować, nie wie, kiedy powinien coś zrobić i ja zrobić, szkodzi całej grupie, ale nowym w szczególności. „Zapewnia” za to uczestnikom mityngu brak poczucia bezpieczeństwa i chaotyczne, wypowiedzi na tematy, którymi AA się nie zajmuje.
Gdyby jeszcze prowadzący był stosunkowo nowy, służbę dopiero zaczynał, więc byłaby szansa, że niedługo się nauczy, ale w tym przypadku tak nie było.

To jak w końcu, lepiej z kiepskim, nieradzącym sobie prowadzącym, czy może – do czasu – z wakatem w tej służbie? Ostatecznie służba powinna odbywać się w interesie grupy alkoholików, a nie jednego, żeby, na przykład, pomóc mu utrzymać abstynencję.




---
* Dylemat jest to problem, którego rozwiązanie polega na trudnym wyborze między dwiema tak samo ważnymi racjami. Jeśli nie ma wyboru, to nie ma dylematu. Nie ma go też, gdy możliwych opcji jest wiele, a nie dwie.


215 komentarzy:

  1. Byłem kiedyś na ciekawym mityngu. Grupa, która do intergrupy daje komunikaty jak dużo robi w niesieniu posłania. Komisariat, kościół, apteki, Zakład Karny, pieniądze przeznaczane na książki do ZK i tym podobne. (Tu zepsuję niespodziankę informując, że robi to jedna osoba. Grupa tylko przypisuje sobie cudzą pracę, okrada z jakiejkolwiek satysfakcji i wpędza w sekciarskie niewolnictwo). Ale to nie o tym.
    Lubię przychodzić prędzej na mityng, wyszukać nowicjusza, porozmawiać. Na sali ponad 20 osób, życie towarzyskie kwitnie głośno, tematy wszelakie, od Jarosława K. po „sponsor może zaszkodzić”. Miejsce prowadzącego puste.
    Przyszła godzina rozpoczęcia mityngu, zapadła cisza. Miejsce prowadzącego puste.
    Głowy spuszczone, cisza. Żeby nie widzieć, żeby ich nie widzieli, żeby nie zapytali, żeby nie poprosili. Nie ma ich tu. Udają, że ich nie ma.
    Cisza. Cisza trwała 20 minut. Nikt nie zapytał czy ktoś poprowadzi mityng. Skarbnik grupy, kolporter, kawowy, ba - nawet rzecznik udawali, że ich nie ma. Nie zależało im na grupie, na mityngu, raczej na spokoju, a może zamanifestowaniu czegoś.
    Po 20 minutach wstał najmłodszy stażem niepicia, ze trzy miesiące, i zaczął prowadzić miting.
    Z jednej strony świetnie. Z drugiej strony, znowu nieodpowiednia, ale za to ofiara z łapanki.
    Co było nie tak w tej grupie? Jej lider, który robił wszystko, wszystkim rządził, ale wreszcie mu się to przejadło bo poznał kobietę i opuścił grupę. Zostały sieroty po nim. Kaleki.
    Przez te 20 minut z ciekawością obserwowałem co się stanie, mając tez jednak chęć wyjścia i poczucie lekceważenia jedynego celu grupy, niesienia posłania AA.
    Dlaczego ja nie poprowadziłem tego mityngu? Z wielu powodów.
    - Nikt nie pytał.
    - Swoje służby pełniłem na różnych poziomach AA. Nie identyfikuję się z poglądem, że mam je pełnić do śmierci. Nie blokuję miejsca innym.
    - Grupa ma być samowystarczalna i opierać się na własnych zasobach. Nie tylko finansowo. Nie widzę w ogóle w jaki sposób mogłoby grupie pomóc prowadzenie jednego mityngu przez osobę przyjezdną.
    - Nie wchodzę Bogu w paradę. Być może ma na tę grupę plan upadłości. Czy to źle? Nie. Jej członkowie zasilą inne grupy w okolicy. Może tam zostanie wykorzystany ich potencjał.

    Co do pytania, nie wiem.
    Wiem, że prowadzący nie jest po to, żeby siedział i ładnie wyglądał. Chociaz niektórym się tak zdaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "...i opuścił grupę. Zostały sieroty po nim. Kaleki" - dobre, do rozważenia. Czy opiekowanie się grupą przez jej weterana/założyciela/lidera w nieskończoność, naprawdę członkom tej grupy służy.

      Usuń
    2. Podobna sytuacja wystąpiła obecnie z biuletynem „Wisła”, jego redaktorem naczelnym i zespołem redakcyjnym.
      Niewiedza polaczona z pychą to zawsze najgorsze połączenie. Pawełek nie słuchał nikogo, aż zmonopolizował biuletyn.
      Efekt jest taki, że przedłużono mu służbę, a po tym czasie nie znalazł się nikt chętny do sprzątania po nim. Biuletyn zlikwidowano/zawieszono.

      Usuń
  2. Dylemat to inaczej alternatywa, problem, ambaras, kłopot, komplikacja, powikłanie, przeciwność, przeszkoda, szkopuł, tarapaty, troska, trudność ( https://polski-slownik.pl/synonimy.php?do_slowa=dylemat)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słowniczek stworzony przez entuzjastów, amatorów gier i krzyżówek, nie jest miarodajny. Kompetencje językowe na właściwym poziomie prezentuje Słownik Języka Polskiego PWN, bo jego autorzy są też członkami Rady Języka Polskiego.
      https://sjp.pwn.pl/sjp/dylemat;2555642.html
      https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Albo-dylemat-albo-brak-pieniedzy;18942.html

      Usuń
    2. Meszuge, czy jakikolwiek synonim słowa "dylemat" przedstawiony przez Anonimowego 18:54 budzi Twoje zastrzeżenia? Czy ex cathedra odrzucasz wszystko to, o czym SJP PWN nie wspomniał? Bądż, proszę, otwarty na wiedzę.

      Usuń
    3. "...czy jakikolwiek synonim słowa "dylemat" przedstawiony przez Anonimowego 18:54 budzi Twoje zastrzeżenia?" - oczywiście, że budzi. Dylemat to trudny wybór między dwiema opcjami. Dylemat to nie "przeciwność" itp. Poza PWN w dziedzinie językoznawstwa liczą się też dwa inne ośrodki - WNT (Wydawnictwo Naukowo-Techniczne) oraz WP (Wiedza Powszechna), ale one nie mają swoich słowników i poradni w sieci. Wiec nie, nie tylko PWN, ale zupełnie nie amatorskie słowniczki zmajstrowane na potrzeby gier komputerowych.

      Usuń
    4. „ Bądż, proszę, otwarty na wiedzę.”
      😂
      To co proponujesz to nie wiedza, a niewiedza.
      Oczywiście, że podane przez ciebie przykłady są błędne.
      Dylemat to dylemat, a nie problem.

      Usuń
    5. Oczywiście największe kompetencje ma Rada Języka Polskiego https://rjp.pan.pl/ ale nie prowadzi działu porad, a szkoda.
      Słowniczki takie jak:
      https://sjp.pl/
      https://slownik.e-polish.eu/
      https://www.rymy.eu/
      https://synonim.net/
      i kilkanaście innych, mogą być miłym urozmaiceniem, ale nic ponadto.

      Usuń
    6. Alko mówią często "bynajmniej" nie mając pojęcia, co to słowo znaczy, albo mówią i nawet piszą o "akredytacji", którego to słowa też nie znają. Przykłady można mnożyć, ale to, że w śród alko coś używa się często nie znaczy, że to ma sens i jest poprawne. Rzecz jasna ci, którzy uważają, że do AA nie można być zbyt głupim, mogą mieć inne zdanie. Bardzo też swojej głupoty i nieuctwa bronią.

      Usuń
    7. Jeśli na melinie albo w jakiejś gierce komputerowej mowa była o dylemacie w sensie jakiegokolwiek kłopotu lub trudności, to nie znaczy, że można i należy przenosić to do oficjalnych publikacji - nawet dla pijaków, którzy mocno się starają nie być za mądrzy ale też odrzucać wszelkie autorytety.

      Usuń
    8. Widzę, że uaktywnił się samozwańczy obrońca bełkotu Złotoustego ojca Tadeusza, historyka po podstawówce i tłumacza, po pracach hydraulicznych w Londynie.

      Usuń
    9. A czy nie warto byłoby zapytać Poradni Językowej PWN czy podziela ona zastrzeżenia odnośnie do podanych o 18:54 synonimów słowa "dylemat" zamiast posługiwać się kompletnie niemerytorycznymi wywodami zawartymi we wpisach 10:28, 10:34 i 10:46?

      Usuń
    10. Widzę, że uaktywnił się Anonimowyz 11 grudnia 2022 10:46 autor bełkotu na temat dwóch mądrzejszych od niego ludzi.

      Usuń
    11. Widzę i nie wierzę, ale jest to prawda, że zamiast zająć się zdrowieniem i trzeźwieniem całą parę w gwizdek wdmuchują „poloniści” od siedmiu boleści, czyli tacy, którzy wg WSJP są „bardzo kiepscy, i beznadziejni pod jakimś względem”

      Usuń
    12. „Oczywiście największe kompetencje ma Rada Języka Polskiego https://rjp.pan.pl/ ale nie prowadzi działu porad, a szkoda.”
      Ważne, że są inni, którzy powołując się na kompetencje Rady Języka Polskiego a sami kompetencji nie mając udzielają, a szkoda, na tym blogu językowych porad. Może to być miłe lub niemiłe urozmaicenie, ale nic ponadto.

      Usuń
    13. Co nadal nie zmienia faktu, że dylemat to trudny wybór między dwiema możliwościami (gdyby było ich trzy, to byłby trylemat) i plucie jadem nienawiści na innych tego faktu nie zmieni.

      Usuń
    14. Wyznawcy Złotoustego walczą nadal z rzeczywistością jak lwy, próbując wprowadzić do AA pijacki żargon rodem z trzeciorzędnej meliny w Ealing.

      Usuń
    15. "pijacki żargon rodem z trzeciorzędnej meliny w Ealing". - wyjątkowo piękna polszczyzna rodem z RJP.

      Usuń
    16. Meszuge, może jeszcze nie znasz, bo pojawił się stosunkowo niedawno Wielki Słownik Języka Polskiego. Wart uwagi, jak sądzę, ale jestem w trakcie testowania. Wydawca jest chyba wiarygodny. Zła wiadomość dla przyjaciół tzw. "tłumaczy", bo tu "dylemat" to także trudny wybór: https://wsjp.pl/haslo/podglad/37269/dylemat

      A przy okazji, chciałam spytać, czy to prawda, że ten cały Tadek z Biłgoraja, bo to chyba jego nazywacie Złotoustym, uznał oficjalnie w jakiejś Skrytce, że ocenić ich pracę może tylko Bóg i historia?

      Usuń
    17. „uznał oficjalnie w jakiejś Skrytce, że ocenić ich pracę może tylko Bóg i historia?”

      On to wydalił z siebie w jakimś oficjalnym oświadczeniu, dlatego było w Skrytce.
      Wcześniej jednak stwierdził, że wszelkie uwagi na temat tłumaczenia zgłoszone do BSK przez alkoholików powinien przekazać Prokuraturze jako oszczerstwa.
      Ciekawe dlaczego tego nie zrobił…

      Usuń
    18. „ten cały Tadek z Biłgoraja”. O ile mi wiadomo, to „ten cały Tadek z Biłgoraju” wraz z innym członkami zespołu tłumaczy stwierdził oficjalnie w Skrytce 2/4/3 nr 5(150)/2020, że „Mamy świadomość nieosiągalności idealnego tłumaczenia literatury AA...i. jednocześnie zapewniamy, że podjęto właściwe działania, aby praca została wykonana rzetelnie w dążeniu do doskonałości”. O ile mi wiadomo, to postępowanie każdej osoby na tej ziemi również Ciebie i mnie oceni w swoim czasie tylko Bóg lub historia.

      Usuń
    19. Bóg na tej ziemi na pewno nie oceni.

      Usuń
    20. "On to wydalił z siebie w jakimś oficjalnym oświadczeniu, dlatego było w Skrytce." W której Skrytce? Podaj numer.

      Usuń
    21. Widzisz… I dlatego przynajmniej staramy się mówić o sobie. Nie o Każdym. Każdy potrafi o sobie sam mówić. Nie musisz wypowiadać się za Każdego. Każdy przyjdzie i sam powie.
      W swoim egoizmie sądzisz, że wszyscy wyznają twoją religię.
      Otóż nie. Bóg nie oceni życia Kazdej Osoby. Spora cześć ludzkości nie wierzy w mity, są poza jurysdykcją Boga sędziego.
      A historia to ocenia Napoleona, Aleksandra Wielkiego, Hitlera, Stalina, a z nam bliższych Billa Wilsona.
      Nie anonimowego pijaka z Bilgoraja, któremu się ubzdurało, że ma kompetencje do tłumaczenia książek.
      Historia nie zajmuje się burleską.

      Usuń
    22. Anonimowy11 grudnia 2022 17:56

      Dziękuję. Słownik Państwowej Akademii Nauk wydaje mi się zdecydowanie wiarygodny.

      Usuń
    23. "Mamy świadomość nieosiągalności idealnego tłumaczenia" - ideał jest nieosiągalny, zgoda, ale to nie oznacza przyzwolenia na żenujące błędy językowe w języku polskim i beznadziejne tłumaczenie z angielskiego, wyraźnie robione "pod" pendolino.

      Usuń
    24. '"beznadziejne tłumaczenie z angielskiego" stwierdził następny nawiedzony "polonista" od siedmiu boleści.

      Usuń
    25. "On to wydalił z siebie w jakimś oficjalnym oświadczeniu, dlatego było w Skrytce." W której Skrytce? Podaj numer.„

      Coś jeszcze panu podać do tego? Może powiększone frytki?

      Usuń
    26. " Coś jeszcze panu podać do tego?" Czyli zwykłe pomówienie.

      Usuń
    27. Coś pomyliliście. „Jestem niewinny. Tak naprawdę osądzi mnie Bóg i historia” - to Philippe Pétain.
      Dokładnie nie pamiętam, ale u Tadka nie występował Bóg. To było "Wspólnota i historia" lub jakoś tak, podobnie. Może niewiele to zmienia, bo oceny poprawności tekstu po polsku dokonują poloniści (np. nauczyciela od polskiego), a nie gromada ludzi psychicznie chorych i do tego historia, ale ja tylko tak, gwoli ścisłości.
      A jeśli już mowa o historii, to oczywiste jest, że każdy język żywy (czyli nie łacina na przykład lub sanskryt) zmienia się z czasem, więc do oceny teksów zupełnie się nie nadaje.

      Usuń
    28. "dlatego przynajmniej staramy się mówić o sobie. Nie o Każdym." A ty się zajmij sobą, pijaku a nie pijakiem z Biłgoraju..

      Usuń
    29. „ " Coś jeszcze panu podać do tego?" Czyli zwykłe pomówienie.”

      Jeśli bobasek nie potrafi sobie sam znaleźć potrzebnych informacji, to niech się bobasek zwróci do BSK o pomoc w ich znalezieniu. Od tego oni są.
      Ja nie jestem wspoluzaleznioną żoną bobaska i nie będę ofiarą wyzysku epistemicznego. (Tak, zgadles, musisz sam sobie sprawdzić co to znaczy).

      Usuń
    30. "Bóg i historia" czy "Wspólnota i historia"? . A ten od bobaska kluczy aby tylko prawdy nie powiedzieć. Nie ważne co T. powiedział . Został on już na tym blogu osądzony przez grono sprawiedliwych nie bacząc na to co powiedział, kiedy i gdzie powiedział i gdzie to zostało zapisane. Wrogowie są nam potrzebni, abyśmy mogli wykazać swoją wyższość i lepszość.

      Usuń
    31. "A historia to ocenia Napoleona, Aleksandra Wielkiego, Hitlera, Stalina, a z nam bliższych Billa Wilsona.
      Nie anonimowego pijaka z Bilgoraja, któremu się ubzdurało, że ma kompetencje do tłumaczenia książek. Historia nie zajmuje się burleską." Czyli Sąd Ostateczny jest Ci obcy! PS - Jak Ci się już ubzdurało pisać poprawnie to winno być "Biłgoraju" a nie "Biłgoraja"

      Usuń
    32. Tłumacze nie puścili do druku tekstu z błędami tylko kto?

      Usuń
    33. Dawno nie było o powiernikach i ich charakterystycznym zaburzeniu. Tego całego Tadka Ch. w końcu wybrali na tłumacza, wiedząc, że nie ma do tej pracy żadnych kompetencji. Ciekawe, czy równie chętnie powierzyliby swoje prywatne pieniądze jakiemuś ignorantowi i niedouczkowi?

      Usuń
    34. Jakoś nie mam przekonania to tej odmiany. Tu opisują to następująco: https://odmiana.net/odmiana-przez-przypadki-rzeczownika-Biłgoraj

      Usuń
    35. Z Biłgoraja jest poprawnie.

      Usuń
    36. Tłumacze nie puścili do druku tekstu z błędami tylko kto? - była tam jeszcze Magda Łysiak, żona jednego z tzw. "tłumaczy", która miała poprawiać błędy, ale mimo wysokiego wynagrodzenia nie zrobiła nic. A nietrzeźwi powiernicy przyklepali błędy, żeby Złotoustemu - z samego Londynu - nie robić przykrości.

      Usuń
    37. „ Czyli Sąd Ostateczny jest Ci obcy! „

      A coooo? Przezywasz szok kulturowy? Czy jakiś erbnięty jesteś? Poza tym nie pisałem o swoich poglądach na twoje baśnie i mity, raczej sugerowałem, żebyś nie zajmował się sprawami spoza AA. Zapomniałem, że pijakom trzeba z grubej rury, inaczej nie zrozumieją.
      Poproś też kogoś, żeby przybliżył ci tradycje AA.
      No o ciesz sie, że twoim jedynym problemem jest odmiana miejsca urodzenia aowskiego Lenina.

      Usuń
    38. Ani jakaś Magda, ani powiernicy, nie odpowiadają za drukowanie tekstów z błędami, tylko kompetentny pracownik biura.

      Usuń
    39. Dajcie już sobie spokój z Tadkiem. Jeszcze ktoś gotów napisać prace doktorską na jego temat wykorzystując wszystkie nieswoje wpisy zamieszczone na tym blogu.

      Usuń
    40. Kompetentny pracownik BSK, pani na K. zapomniałam w tej chwili nazwiska, stwierdziła w Katowicach, że ona i Biuro nie miało nic do gadania. Tłumacze tłumaczyli, Magda Łysiak rzekomo sprawdziła, powiernicy zatwierdzili, amen. Rolą Biura była tylko umowa/zlecenie z drukarnią.

      Usuń
    41. Teraz delegaci powinni wstrzymać powielanie tych błędów. Powiernicy nadal nie znają swojego miejsca w strukturze, tylko trzymają łapy na wspólnocie i BSK.

      Usuń
    42. Masz rację Celina, powinni. Za to wprowadzają nowe błędy - Meszuge niedawno o tym pisał:
      https://meszuge.blogspot.com/2022/08/specjalisci-jezykoznawcy-z-aa.html

      Usuń
    43. "A coooo? Przezywasz szok kulturowy? Czy jakiś erbnięty jesteś? Poza tym nie pisałem o swoich poglądach na twoje baśnie i mity, raczej sugerowałem, żebyś nie zajmował się sprawami spoza AA. Zapomniałem, że pijakom trzeba z grubej rury, inaczej nie zrozumieją." Dziękuję serdecznie za zwrócenie uwagi na moje intelektualne potknięcia. Pijakiem nie jestem - to do Twoje wiadomości. .

      Usuń
    44. "aowskiego Lenina'" ? Chyba AA-owskiego

      Usuń
    45. Tym razem Celina ma rację, jeśli chodzi o jej wpis z 10:00.

      Usuń
    46. Stąd prosty wniosek, że delegaci nie są reprezentantami grup i pojedynczych AA.

      Usuń
    47. " Powiernicy nadal nie znają swojego miejsca w strukturze, tylko trzymają łapy na wspólnocie i BSK." A gdzie Twoje, Celino, miejsce w strukturze, które upoważnia Ciebie do wydawania autorytarnych sądów?

      Usuń
    48. To moja opinia, której nikt nie musi podzielać.

      Usuń
    49. " delegaci nie są reprezentantami grup i pojedynczych AA." Z nieba spadli?

      Usuń
    50. „. Powiernicy nadal nie znają swojego miejsca w strukturze, tylko trzymają łapy na wspólnocie i BSK’”.
      DWANAŚCIE KONCEPCJI DLA SŁUŻB AA W POLSCE Koncepcja Szósta: „Konferencja Służby Krajowej AA w Polsce uznaje, że główna inicjatywa i odpowiedzialność za większość spraw związanych ze służbami AA powinna należeć do obdarzonych zaufaniem członków Konferencji, działających jako Rada Powierników Służby Krajowej AA w Polsce.”

      Usuń
    51. Są pachołkami powierników.

      Usuń
    52. Koncepcja Szósta dotyczy Rady Służb Ogólnych w USA i Kanadzie, w Polsce Rada Powierników nie ma statusu prawnego.

      Usuń
    53. Koncepcja Szósta w "Dwunastu Koncepcjach dla Służb AA w Polsce": dotyczy Rady Powierników w Polsce za zgodą AAWS ( pismo z 7.07.2011), która jest świadoma aktualnego statusu RP. Wypowiedź Anonimowego z 07:50 jest dezinformacją.

      Usuń
    54. " Są pachołkami powierników" Pogarda dla delegatów KSK obwieszczona przez Anonimowego z 07:47 .jest jedynie wyrazem jego wyjątkowej frustracji

      Usuń
    55. Konferencja Służby Krajowej AA w Polsce uznaje, że główna inicjatywa i odpowiedzialność....? Główna inicjatywa i CZYNNA odpowiedzialność. Nie bez kozery w USA i Kanadzie powiernicy regionalni ( bez teki) są oddzieleni od powierników w Radzie Służb Ogólnych ( z teką) . W Polsce Rada Powierników jest tożsama osobowo z Radą Fundacji, co przeczy szóstej i jedenastej koncepcji .

      Usuń
    56. Dawaj w całości to pismo , bo na razie to jedynie Twój wymysł, że AAWS jest świadoma statusu Rady Powierników w Polsce.

      Usuń
    57. Definicja słowa pachołek nie ma nic wspólnego ani z pogardą, ani z frustracją.

      Usuń
    58. Tożsamość osobowa RP i RF w AA PL wypełnia postanowienia zawarte w Koncepcji Szóstej.

      Usuń
    59. Dokładnie tak, Rada Powierników Rada Fundacji wypełnia postanowienia zawarte w Koncepcji Szóstej, natomiast Rada Powierników już nie.

      Usuń
    60. Pismo AAWS z 7.07.20122 adresowane jest do "Chairman, General Service Board of A.A.Poland"

      Usuń
    61. ...i nie zawiera informacji dotyczących statusu Rady Powierników.

      Usuń
    62. TOŻSAMOŚĆ OSOBOWA RP i RF w AA PL wypełnia postanowienia zawarte w Koncepcji Szóstej.

      Usuń
    63. Rada Fundacji tak, Rada Powierników nie.

      Usuń
    64. ,,Pismo AAWS z 7.07.20122 adresowane jest do "Chairman, General Service Board of A.A.Poland"
      jeszcze raz spytam, czy możesz wskazać gdzie znajdę to pismo w oryginale?
      Marceli S

      Usuń
    65. „ ......i nie zawiera informacji dotyczących statusu Rady Powierników.”
      AAWS poznała status Rady Powierników AA w Polsce przed kilkudziesięciu laty kiedy przyznała Radzie Powierników pierwsze licencje na tłumaczenie, wydanie i rozpowszechnianie literatury AA uznała bowiem, zgodnie ze swoim formalnymi wymogami, iż struktura AA w Polsce jest dobrze zorganizowana i funkcjonująca w tej strukturze Rada Powierników nazwana przez AAWS podobnie jak w AA US/Kanada jako „General Service Board of AA Poland”, gotowa jest przyjąć na siebie prawną odpowiedzialność za pełnienie funkcji licencjobiorcy.

      Usuń
    66. AAWS i GSO są bardziej świadomi statusu RP AA w Polsce niż zdecydowana większość komentatorów na tym blogu. Zwróćcie uwagę, że od kilkudziesięciu polskojęzyczna struktura AA, w tym RP współpracuje na bieżąco z tymi dwoma organami.

      Usuń
    67. ,,Pismo AAWS z 7.07.20122 adresowane jest do "Chairman, General Service Board of A.A.Poland"
      jeszcze raz spytam, czy możesz wskazać gdzie znajdę to pismo w oryginale? " W BSK.

      Usuń
    68. Marceli, czytaj też inne wpisy nie tylko swoje. Cytuję wpis Anonimowego z poprzedniego tematu
      "Skoro wydawcą literatury AA jest Fundacja BSK AA w Polsce, to z pewnością jest ona w posiadaniu pisemnej zgody AAWS z 7.7.2011r. „Informacja tej treści była zawarta na tym blogu 17 grudnia 2021 15:51."

      Usuń
    69. „Nie bez kozery w USA i Kanadzie powiernicy regionalni ( bez teki) są oddzieleni od powierników w Radzie Służb Ogólnych ( z teką)"
      Bez teki i z teką ? Oddzieleni od ...Skąd te pojęcia ? Powiernicy regionalni ( 8) i powiernicy służb ogólnych (4) są oprócz 2 delegatów międzynarodowych i siedmiu powierników niealkoholików członkami Rady Powierników (Rady Służb Ogólnych).

      Usuń
    70. Kiedy Rada Powierników połączyła się z Radą Fundacji okazało się, że to błąd. Wtedy te dwa organy zostały oddzielone. A obecnie wrócili do błędów z przeszłości.
      Bill opisał powierników z teką i bez teki w "AA wkraczają w dojrzałość".

      Usuń
    71. Od kilkudziesięciu lat Rada Powierników współpracuje z tymi dwoma organami AAWS i GSO, a robi po swojemu. Co za hipokryzja i podwójne standardy.

      Usuń
    72. „Od kilkudziesięciu lat Rada Powierników współpracuje z tymi dwoma organami AAWS i GSO, a robi po swojemu. Co za hipokryzja i podwójne standardy.”
      I w dowód uznania pozytywnej współpracy i ogromnego wkładu polskojęzycznej struktury AA w niesienie posłania AA w kraju i na świecie Warszawa była miejscem 23. Światowego Mityngu Służb w 2012 r., uczestnikiem 44. Konferencji Służby Krajowej w 2015 r,. był dyrektor generalny GSO, nasz przedstawiciel został zaproszony przez GSO do uczestniczenia w roli obserwatora w przyszłorocznej Konferencji Służb Ogólnych w Nowym Jorku.
      Zły to ptak co własne gniazdo kala. Zły to AA-owiec, któremu niechęć do własnej struktury nadszarpnęła zmysł wzroku i możliwość prawidłowego widzenia.

      Usuń
    73. Grzecznościowe formułki bierzesz za coś poważnego, a lada moment usłyszymy że Amerykanie zazdroszczą nam AA.

      Usuń
    74. "Rada Powierników współpracuje z tymi dwoma organami AAWS i GSO..." - jasne! Bez nas Amerykańscy alkoholicy by sobie nie poradzili. Ciekawe, czy ukraińskim lub rosyjskim, czy wreszcie belgijskim alkoholikom wydaje się, że GSO z nimi współpracuje? Już nawet nie pytam w jakim języku odbywać by się miała ta współpraca, skoro powiernicy nie radzą sobie ani z polskim ani z angielskim. W razie czego Meszuge przypomni pomysł tej bandy na ganki na piętrze domu doktora Boba.

      Usuń
    75. "...a lada moment usłyszymy że Amerykanie zazdroszczą nam AA" - dobre! :-)

      Usuń
    76. " "...a lada moment usłyszymy że Amerykanie zazdroszczą nam AA" Głupie.

      Usuń
    77. "Grzecznościowe formułki bierzesz za coś poważnego" To nie formułki, to fakty. Zaprzeczasz im?

      Usuń
    78. Aanonimowy14 grudnia 2022 14:52 Żałosne są twoje kpiny! . Co ma "ganek" to faktów podanych przez Anonimowego z 14:25?

      Usuń
    79. :"i pomysł tej bandy" A Ty z jakiej bandy jesteś? To jest ta twoja merytoryczna argumentacja?

      Usuń
    80. Ty Anonimowy z godz. 14:25
      Prawidłowe myślenie to Twoje myślenie? Hehehe.
      Mnie interesują koncepcje, a Ciebie polska wersja koncepcji, więc nie mamy o czym rozmawiać.

      Usuń
    81. Anonimowy 14 grudnia 2022 16:25..W którym miejscu Anonimowy z godz. 14:25 napisał o koncepcjach?

      Usuń
    82. " Definicja słowa pachołek nie ma nic wspólnego ani z pogardą, ani z frustracją." Wg SJP PWN pachołek to pogardliwe określenie «człowieka wysługującego się komuś». Czyli ty jesteś z tych co z premedytacją walą między oczy.

      Usuń
    83. Zły to ptak co własne gniazdo kala.

      Powiedzonka przemocowcow domowych i pedofilów tez używacie w AA? Brawo.

      Usuń
    84. Gdy brakuje siły argumentu jest argument siły. Typowe działania powierników.

      Usuń
    85. "Powiedzonka przemocowcow domowych i pedofilów tez używacie w AA? " Mógłbyś rozwinąć swoją myśl? Skąd wziąłeś "przemocowcow domowych i pedofilów"? Jaki oni mają związek z wypowiedzią Anonimowego z 4 grudnia 2022 14:25

      Usuń
    86. Pachołek - sługa, parobek.
      Dzisiaj delegaci , czyli konferencja (BSK również), działają pod dyktando powierników, co jest niezgodne z koncepcją zbiorowego sumienia .

      Usuń
    87. "Mnie interesują koncepcje, a Ciebie polska wersja koncepcji, więc nie mamy o czym rozmawiać" Ty z takimi propozycjami wychodzisz do każdego? A czytałeś w "polskich koncepcjach" o prawie do decyzji? Przenieś to prawo na grunt rodzinny, społeczny, pracowniczy i towarzyski. Nie rozmawiasz z nikim kto ma inne zdanie? Sam żyjesz na tym świecie? Zakładasz jednoosobową wspólnotę AA?

      Usuń
    88. "Dzisiaj delegaci , czyli konferencja (BSK również), działają pod dyktando powierników, co jest niezgodne z koncepcją zbiorowego sumienia ." Powiedz to delegatom KSK. Oni maja odimienne zdanie. Właśnie z ich inicjatywy powstaje zespół ds. inwentury KSK. Słyszałeś o tym? A propos BSK, przeczytaj Statut Fundacji. Rada Fundacji udziela lub odmawia udzielenia absolutorium Zarządowi Fundacji

      Usuń
    89. „ Sam żyjesz na tym świecie? Zakładasz jednoosobową wspólnotę AA?”
      I tu trafiłeś w sedno. Wy koncepcjonisci chcecie, żeby cały świat stał się waszym AA. To tak nie działa.

      Usuń
    90. A czytałeś w koncepcjach o wolności członków AA, której konferencja nie może ograniczać ?

      Usuń

    91. "I tu trafiłeś w sedno. Wy koncepcjonisci chcecie, żeby cały świat stał się waszym AA. To tak nie działa"
      Tym bardziej nie zadziałają tysiące jednoosobowych współnot AA.

      Usuń
    92. Dzisiaj większość delegatów i powiernicy w jeden kij dmuchają. Grupy poradzą sobie bez delegatów i powierników, gorzej w drugą stronę 😂.

      Usuń
    93. "Grupy poradzą sobie bez delegatów i powierników, gorzej w drugą stronę 😂." Delegaci KSK i powiernicy wyszli z grup AA.

      Usuń
  3. ,,Na spotkaniu grupy, która zajmuje się głównie rozwiązaniem problemu alkoholizmu". Czy ktoś na tej grupie postawił kroki? Czy uczestnikom tej grupy znane są Tradycje AA (nie pytam czy ktoś z nich czytał tylko ilu członków grupy je zna.?) Czy grupa wie w jaki celu spotyka się na mitingach?
    Jeżeli członkowie grupy są odpowiedzialnie to wiedzą po co są służby. Nie każdy nadaje się do każdej służby. Służba to odpowiedzialność jaką otrzymał służący od grupy. To nie jest losowanie z kapelusza. Jeżeli grupa powierza służbę osobie, która nie potrafi pełnić danej służby to świadczy o grupie. Jeżeli jest problem ze służbami trzeba postawić pytanie, co jest tego powodem? Czy każda grupa AA ma obowiązek trwać do końca świata?
    ,,Ziutek zawołał, że przerwać mu może tylko prowadzący lub rzecznik grupy. "
    Czy grupa na którą trafił Ziutek ma swój scenariusz? Jeżeli tak to w scenariuszu można wyczytać ,,każdy może wypowiadać się na temat jaki mu pasuje albo nikt nie może przerywać wypowiedzi albo każdy może przerywać ile może trwać wypowiedź, albo najważniejsze są smutki albo najważniejszy jest nowicjusz i takie tam decyzje jakie podjęło sumienie grupy dotyczące jej scenariusza. Wystarczy by prowadzący przestrzegał scenariusza i znał Tradycje AA.
    ,,czy lepiej, żeby w służbie był wakat, czy korzystniej jest dla grupy powierzać ją komuś, kto się do niej kompletnie nie nadaje?
    Zdecydowanie lepszy jest wakat danej służby niż powierzanie jej osobie która się do służby nie nadaje. To pełniący służby popełniają błędy świadomie lub nie. Wakat błędów nie popełnia.
    Marceli sz

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale to już było i nie wróci więcej a jak wróci na innych grupach AA to grupowe sumienie zdecyduje jak rozwiązać. ten problem

    OdpowiedzUsuń
  5. Nic z tego nie rozumiem. Przychodze na mityng, mam nawrót, myślenie tunelowe, widzę tylko problem. Nie potrafię sobie poradzić. Mówię o tym na grupie, podczas mityngu. Jest to placz i ogromne cierpienie. Jestem bliski rezygnacji nie tylko z trzeźwości ale po prostu z życia. Myślę że jak walne samobója to przestanie boleć. Wszystko się skończy. Jeśli taki natchniony prowadzący o którym piszesz zabierze mi głos, powie ze gadam nie na temat to wiesz czym to będzie? To będzie czynnik spustowy, bodziec po którym ktoś pójdzie i faktycznie podejmie próbę samobójczą. Tak to niestety dziala. Tak to sobie wyobrażasz? Serio?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadam to samo pytanie: „ Tak to sobie wyobrażasz? Serio?”
      Wymyślasz bajeczki, obwiniasz innych o swoje picie, oczekujesz boskiej mocy od grupy ludzi. Przy tym bardzo manipulacyjne bronisz swojego prawa do szantażowania grupy i brania ludzi na zakładników twojego jojczenia. Ojojoj, ojojoj co to się stało, olaboga.
      To jedna z bardziej obrzydliwych postaci na mityngu, bo dręczącą duchowo innych i zarażająca wirusem defetyzmu, niemocy. Oczywiście robi to dla własnych korzyści.

      Usuń
    2. Nooo, niczego nie rozumiesz z tego całego AA.
      Obarczyłeś grupę obcych ludzi odpowiedzialnością za swoje życie. Również w sensie jak najbardziej dosłownym.
      Ty za swoje życie nie chcesz być odpowiedzialny.
      Pora wreszcie przestać tylko brać, a zacząć dawać. Na mityngu dzielimy się doświadczeniem, siłą i nadzieją. Znasz rozwiązanie. Dlaczego po nie nie sięgniesz?

      Usuń
    3. Tak! Cierpiący alkoholik, który "użala się" to jedna z bardziej obrzydliwych postaci na mityngu. W pełni się zgadzam. Mityng to nie miejsce dla jeczydup! To czas na dzielenie się rozwiązaniem i wymianę doświadczeń. Taki stękacz nie jest nam potrzebny! Szybko trzeba go dobić do dna! Jak przeżyje kolejne upokorzenie które z miłością mu przekażemy to wtedy jesteśmy otwarci. To jest mityng a nie terapia! Trzeba dbać o tradycje i bronić programu. A ludzie zawsze będą umierali. Taki los. Każdy kiedyś wytrzeźwieje, niektórzy za życia. Trzeba twardej miłości!

      Usuń
    4. Ciekawe, co na to Bogdan? https://www.facebook.com/jacek.flakowicz?pageid=571987252936307&ftentidentifier=1604010779733944&padding=0

      Usuń
    5. Bogdan zmienił się w Jacka?

      Usuń
    6. "Szybko trzeba go dobić do dna! " Kijem, maczugą czy strzałem z pistoletu?

      Usuń
    7. „ Taki stękacz nie jest nam potrzebny! Szybko trzeba go dobić do dna!”

      A jednak próbujesz dalej szantażować grupę odpowiedzialnością za zmienianie ci pieluszek.

      Usuń
    8. .„Tak! Cierpiący alkoholik, który "użala się" to jedna z bardziej obrzydliwych postaci na mityngu”
      Rzadko się zdarza, ale jednakowoż zdarza się, że „obrzydliwe postaci” dają na tym blogu obrzydliwe wpisy.

      Usuń
    9. „Tak! Cierpiący alkoholik, który "użala się" to jedna z bardziej obrzydliwych postaci na mityngu”
      Rzadko się zdarza, ale jednakowoż zdarza się, że „obrzydliwe postaci” dają na tym blogu obrzydliwe wpisy.

      Usuń
    10. Anonimowy z godz. 10:08
      I czego się drzesz; za dużo jest cwaniaków "po programie", którzy zapomnieli, że wół kiedyś cielęciem był. Gadanie o programie nie jest ani siłą, ani nadzieją i nie ma nic wspólnego z miłością.

      Usuń
    11. Czasami uczestniczę w mityngach i na końcu pada pytanie, kto może sponsorować? Las rąk w górze, a służb brak.

      Usuń
    12. To już nie jest AA. Twarda miłość w wykonaniu Anonimowego to nienawiść i okrucieństwo. Program i Bóg nie zwalnia od myślenia, więc warto zasięgnąć wiedzy na temat twardej miłości zamiast krzyczeć.

      Usuń
    13. "Bogdan zmienił się w Jacka?"
      Zapewne to złożona osobowość. :-)

      Usuń
    14. Tak, w tym PL AA to z programu duchowego dla ciężko pijących zrobił się klub amatorskiej terapii. Teraz musimy niańczyć pijaczka, który jeszcze nie odnalazł swojego wewnętrznego dzieciątka. Musimy wysłuchiwać wspoluzaleznionej alkoholiczki która jęczy że stary pije i bije ale ona go kocha. Do tego młodsze pijaczynki z jakimiś borderline, ADHD i cholera wie na jakich prochach. Powiesz cos prawdziwego to ci skoczy że namawiasz do samobójstwa i stosujesz bierna agresję. Żalgrupy online, bełkot o emocjach zamiast oddania życia i woli w opiekę, wybiórcze stosowanie kroków w pendolinie. Żadkoscią w tym postterapeutycznym tłumie jest ktoś przebudzony duchowo. Salki opanował duch terapii, rodzicielstwa zastępczego i rozmamlanych ludzi którzy przyszli szukać mamy i tatusia. Co zrobić.... Widać tak musi być Ciekawe w co zamieni się ta pokraczna hybryda.

      Usuń
    15. Pięknie opisane.

      Usuń
    16. Nudzi mnie też bełkot niewiadomej duchowości albo religii.

      Usuń
    17. Psychopaci tak mają , zaburzony rozwój uczuć wyższych, czyli zero duchowości.

      Usuń
    18. Niestety, do tego właśnie zredukowano AA na wielu współczesnych spotkaniach.
      Ludzie nie chcą nic ROBIĆ.
      Chcą tylko się wypowiadać.

      Usuń
    19. W Polsce jak wielokrotnie o tym mówiono są dwa odłamy AA. Wspólnota Światowa AA oraz AAPL- polskie AA. Podobnie jest z Programem AA i z mitingami AA. Mitingi PLAA (polskiego AA) to świeczka czyli misterium ognia, który podobno pali się na mitingach na całym świecie, złączone ręce tworzące zamknięty krąg, Gdyby tak świeczka zgasła lub krąg byłby nie złączony to co by się stało? Katastrofa. Mitingi psychoterapeutyczne polskiego AA. Ważna jest terapia i korzystanie z niej. Choć w WK napisano ,,żadna ludzka siła nie jest w stanie ci pomóc" Ostatni słyszałem, że Program AA i programy terapeutyczne uzupełniają się. Na mitingach PLAA pijacy ładują akumulatory, miting jest dla mnie, tam się trzeźwieje. Na mitingach PLAA nie ma alkoholików, którzy wytrzeźwieli. Stosowana jest twarda miłość, lub miękka miłość lub miłość w Zakopanem. Terapia.Klepanie po plecach ,,dasz radę" ,,będzie dobrze". Skąd oni wiedzą czy da radę i czy będzie dobrze? Tego nie ma w WK. Program AA to MIŁOŚĆ i SŁUŻBY (tak krótko ocenił Program AA dr Bob).
      Ale czemu tu się dziwić jak pierwsze spotkania alkoholików, które prowadzili terapeuci nazwano ,,mitingami" i do dzisiaj oficjalnie bsk uważa je, za powstanie w Polsce AA. Jest też program PLAA. Program ,który popierają powiernicy i bsk. ,,Weź z Programu to co jest ci potrzebne resztę zostaw" w WK ,,nie ma drogi na skróty" Wspólnota AA ma niewiele do zaoferowania cierpiącemu alkoholikowi. Ma właściwie tylko swój Program. PLAA ma dużo więcej. Opowieści o chorobach, o żylakach odbytu, o ciasnych butach. PLAA ma program HALT, najważniejsze byś dzisiaj nie napił się. ,,Zdrój" -dzisiaj nie pij idź na miting-. Jak wysoko zajdziesz to dostajesz wycieczki, za które płaci Wspólnota AA. Na mitingach PLAA możesz posłuchać wspóluzależninych, dda, narkomanów itp. Na mitingach Wspólnoty AA staramy się mówić tylko o chorobie alkoholowej, jak rozwiązaliśmy problem ze swoim piciem i oferujemy przekazanie Programu 12 kroków AA. Na mitingach AA głos zabierają tylko członkowie Wspólnoty AA. Wspólnota AA nie zajmuje się narkomanami, dda, czy leczeniem covidu. Program AA jest Programem duchowym nie terapeutycznym. Dzięki Programowi 12 Kroków AA cierpiący może odnaleźć drogę do Boga. Sponsor jest tylko po to by pokazać podopiecznemu jak to zrobić. Nie wszystkim alkoholikom jesteśmy w stanie pomóc. Moim obowiązkiem jest poinformowanie potrzebującemu pomocy alkoholikowi, że mam rozwiązanie, że wiem co trzeba zrobić by wyzdrowieć z choroby alkoholowej, a czy on będzie chciał z tego skorzystać? Jego wybór. Szanuję to.
      Na blogu Meszuge piszą też ludzie, którzy doznali przebudzenia duchowego, którzy wyzdrowieli. Nie muszą tego udowadniać. Czytając komentarze wiemy, gdzie kto się znajduje i w którym jest miejscu.
      Alleluja i do przodu.
      Szpak Marceli

      Usuń
    20. Dziękuję ci Marceli. Mądrego to dobrze posłuchać. Mój Sponsor wszystkim swoim podopiecznym daje do czytania ba początku historie osobiste z Wielkiej Księgi. Szczególnie prosi żeby przeczytać opowieść "Rozwiązaniem była akceptacja".
      Szybko wtedy można pojąć, że AA wyklucza terapię. Cała opowieść jest tego świadectwem.
      Dam tylko krótki fragment:
      "Dzisiaj uważam, że nie mogę pracować nad programem
      AA, jednocześnie przyjmując leki. Nie mogę też mieć ich pod ręką na wypadek sytuacji kryzysowych. Nie mogę mówić: „Bądź wola Twoja” i łykać tabletki. Nie mogę mówić: „Jestem bezsilny wobec alkoholu, ale alkohol pod postacią stałą jest w porządku”. Nie mogę mówić: „Bóg może mi przywrócić zdrowy rozsądek, ale zanim to zrobi, będę kontrolował samego siebie – za pomocą tabletek”. Samo rzucenie alkoholu było dla mnie niewystarczające. Musiałem rzucić wszystkie środki zmieniające nastrój i środki chemiczne wpływające na umysł, żeby móc być trzeźwym i czuć się komfortowo."

      Wystarczy opierać się na naszej duchowej, zatwierdzonej literaturze aby wiedzieć jakie jest AA.

      Jeszcze raz Ci dziękuję Marceli.

      Jak byk stoi tam:

      Usuń
    21. Cukier (słodycze) poprawia samopoczucie, bo sprawia przyjemność. Podobnie jest z seksem. Zjedzenie pączka lub numerek z żoną, to złamanie abstynencji!

      Gdzieś to było na blogu Meszuge, jak pytał GSO, jaki jest stosunek AA do historii osobistych. Okazało się, że to propozycje i ilustracje o wartości takiej samej, jak mityngowe wypowiedzi. Identycznie jest z refleksjami w "Codziennych refleksjach". Piciorysy z Big Book mogą ułatwiać identyfikację i po to zostały zebrane, ale nie są nakazanym zbiorem zachowań dla alkoholików.

      Usuń
    22. Od sponsorów wchodzących w rolę lekarzy i nakazujących odstawienie leków, proponuję trzymać się z daleka.

      Usuń
    23. „ Szczególnie prosi żeby przeczytać opowieść "Rozwiązaniem była akceptacja".”

      Fajnie, że wyśmiewasz tę opowieść. Niestety, nie każdy to zrozumie, można otworzyć okno, to nie orły, nie wyfruną.
      Sam autor tej historii przyznał, że dzisiaj by tego nie napisał. Taki byk wtedy stan jego świadomości. Jego „mądrość etapu”, jak mawiają przeterapeutyzowani aowcy.
      Doktor Paul, autor tej historii, prosił GSO, żeby nie umieszczali jej w czwartym wydaniu Wielkiej Księgi. Niestety, olano jego prośbę.

      Usuń
    24. Historie osobiste z WK są nie koszerne, refleksje codzienne też bez wartości. Fajnie sobie poczynacie. Macie pewnie pozaznaczane te jedynie słuszne fragmenty z literatury. Pewnikiem też macie kłopot z innymi pozycjami książkowymi czy ulotkami. Niepasuje Wam twardy i mocny przekaz? To że szkodzicie sobie mogłoby mnie nie obchodzić ale to że namawiacie ludzi do korzystania z AA jak z biblioteki i wybieranie tylko części to już nie jest ok. Już widziałem pijaczkow którzy z płaczem przybiegali po za piciu bo w domu nic się nie zmieniało. W końcu jak się dopytaliśmy to okazywalo się że nie czytali z sobą rozdziału skierowanego od Lois do innych kobiet. Skąd biedna rodzina miała wiedzieć jak się zachowywać przy wracającej do zdrowia głowie rodziny? Widziałem tych samych ludzi, którzy odrzucili słaby przekaz, trafili na prawdziwego sponsora i po kilku miesiącach wracali promienni i uśmiechnięci. Tyle że z prawdziwym sponsorem i mocnym programem mieli szanse. W końcu zrozumieli i powierzyli się na kolanach SW wzorem Billa wołając o łaskę. Nie wiem dlaczego staracie się rozwodnic przekaz który prawie 90 lat pomaga ludziom. Tworzenie spiskowych teorii, kwestionowanie że Lois napisała fragment WK, robienie z Billa kobieciarza, wskazywanie że wiara w spraw czego Boga nie jest potrzebna, że Bill przed smiercią prosił o Whiskey... Po co to robicie???

      Usuń
    25. W "Codziennych refleksjach" ważne są cytaty, bo pochodzą z literatury AA. Refleksja jakiegoś alko ma tyle samo znaczenia, co wypowiedź na mityngu. Piciorysy z WK to raczej spikerki. Są przydatne do rozważań, może do identyfikacji, ale AA nie proponuje ich jako wzorca zachowań i postaw życiowych.

      Usuń
    26. "Sam autor tej historii przyznał, że dzisiaj by tego nie napisał" - to interesujące, skąd ta wiadomość? Ta historia wydaje się wielce problematyczna, gdyby udało się wiarygodnie wykazać, że sam autor zmienił zdanie, byłoby nieźle.

      Usuń
    27. Ja wiarygodnie ci tego nie wykażę. Kilkakrotnie natknąłem się na informacje, że wyjaśniał to w swoich spikerkach.

      Usuń
    28. Szkoda, ale dzięki. Uważam ten tekst za problematyczny, więc przydałyby mi się argumenty. Swoją drogą znam też alkoholików, którzy nazywają go wręcz szkodliwym, ale to wszystko są prywatne opinie pojedynczych osób.

      Usuń
    29. Autor niech się idzie walić! Komando Sydney uważa ten tekst za genialny i nakazuje czytanie go codziennie.

      Usuń
    30. „ przydałyby mi się argumenty.”

      Jedyne co mogę, to popytać na amerykańskich grupach historii AA i jedynego celu.
      Za jakiś czas, bo teraz mam sporo na głowie.

      Usuń
    31. „ Swoją drogą znam też alkoholików, którzy nazywają go wręcz szkodliwym,”

      Ja już pomijam szkodliwość tego w prywatnym życiu alkoholików…
      Ale jak umawiasz się z kolporterem na odbiór książek i jako stary człowiek idziesz w mrozie i lodzie po ich odbiór na mityng, na którym nie masz ochoty być, a kolporter ze śmieciem stwierdza: „Zapomniałem. Bóg tak chciał, zaakceptuj to”, No to niestety ta bzdura ma wpływ na funkcjonowanie AA.

      Usuń
    32. ,, Tworzenie spiskowych teorii, kwestionowanie że Lois napisała fragment WK" ,,Przekaż dalej" str 200 ,,Ale nie ma wątpliwości co do autorstwa „Do żon"”. O tym rozdziale Lois powiedziała: „Bill go napisał, a ja byłam zła.. Dodała: „Nie tyle byłam wściekła, co zraniona." Dobrze jest sprawdzić w literaturze AA, którą kolega poleca, pisząc niesprawdzone informacje, kolega fałszuje historię.
      Cały Program AA znajduje się w WK na pierwszych 88 stronach. Nigdzie więcej go nie ma. Program AA jest jeden. Nie ma Programu AA; twardego, miękkiego, mocnego, rozwodnionego.
      ,,W końcu jak się dopytaliśmy to okazywało się, że nie czytali z sobą rozdziału skierowanego od Lois do innych kobiet. " rozdział ,,Do żon" (nie był pisany przez Lois W) Jak sugeruje tytuł jest skierowany do żon alkoholików. Nie do alkoholików. Ten rozdział ma być pomocny żonom alkoholika, jest to taka instrukcja obsługi alkoholika, którą dobrze by było gdyby znała jego żona ale nie ma takiego obowiązku. Program 12K jest dla alkoholika nie dla ich żon!!. Jeżeli ktoś nie ma żony lub jego żona nie chce z nim czytać tego rozdziały to znaczy, że facet ma się iść upić?? Egoizm, egocentryzm, koncentracja na samym sobie. Ma być tak jak chce pijak! Żony na kolana i do wspólnego czytania! Proponuje koledze przeczytać esej Billa W ,,Trzeźwość emocjonalna" może kolega coś zrozumie. ,,powierzyli się na kolanach SW wzorem Billa wołając o łaskę" A gdzie w Programie AA jest ,że alkoholik musi powierzyć się SW na kolanach?? Nie ma tego w Programie 12K. Nie w każdej religii pozycja na kolanach jest obowiązująca. Alkoholik nie ma obowiązku praktykowanie jakiejkolwiek religii by wyzdrowieć z choroby alkoholowej musi znaleźć tylko Siłę Wyższą. Dobrze kolego jest czytać literaturę zaaprobowaną przez GSO i opierać swoją wiedzę na faktach nie na swoich wyobrażeniach. W ,,Codziennych Refleksjach" nie ma Programu są to ,,REFLEKSJE uczestników AA dla uczestników AA" czyli wyrażone myśli alkoholików na dany temat, często odbiegające znacznie od Programu AA. Dlaczego kolega wypisuje rzeczy, których nie ma w Programie AA? Dlaczego kolega fałszuje historię? Po co kolega to robi???
      Marceli Szpak

      Usuń
    33. Marceli. Ta wielka przaśna książka ma dzisiaj wartość może historyczną. A i to nie bardzo. Przecież Bill mija się z prawdą tak często, że nie sposób odróżnić fikcji od faktów. Jak już opanujesz emocje to zrozum, że na tych świętych 88 stronach (czy też, 164) jest pełno bełkotu ponieważ są to wspominki Billa z okresu gdy łaził zachlany , miał delirki itp. Mało co pamiętał, to sobie dopisywal odpowiednią historię, żeby pijaczki miały co podziwiać. To są fakty. Pijak napisał książkę dla pijaków. I żadne Twoje chciejstwa czy grafomańskie teksty tego nie zmienią. Tkwij sobie w tej średniowiecznej niewiedzy, jedz surowe ziemniaki, ufaj Bogu czy co tam chcesz. Spodziewaj się jednak weryfikacji tych bzdur które wypisujesz.
      R.J.

      Usuń
    34. ,, Ta wielka przaśna książka ma dzisiaj wartość może historyczną." Ten Program nie uległ żadnej zmianie od ponad 80 lat. Działa. Kolejne wydania amerykańskie (ostatnie IV) nic w tym Programie nie zmieniły.
      ,,jest pełno bełkotu ponieważ są to wspominki Billa z okresu gdy łaził zachlany , miał delirki itp." Ciekawe, Bill będąc przez 4 lata trzeźwy (WK wydano w 1939r) miał delirki, no cóż dyskusja jest zbędna.
      ,,Spodziewaj się jednak weryfikacji tych bzdur które wypisujesz" Czekam na twoją weryfikację tylko proszę merytorycznie. Gdzie w Programie AA znalazłeś te bzdury i bełkot? Stosując, te według ciebie ,,bzdury i bełkot" na całym świecie wyzdrowiało miliony alkoholików i to są fakty. ,,ufaj Bogu czy co tam chcesz" Ufam Bogu bo tylko wtedy ten Program działa. Jeśli czegoś nie rozumiesz, spytaj, może będę ci mógł udzielić odpowiedzi.
      Alleluja i do przodu bracie.
      Marceli

      Usuń
    35. Piszesz, że nic nie chcą robić... "Chcą tylko się wypowiadać". Masz rację. Tego właśnie nauczono ich w AA. "wyrzuć to z siebie, poczujesz się lepiej", "no podziel się swoimi problemami, a poczujesz ulgę". Nauczyliście ich, że do AA nie można być za głupim i że mogą pitolić na mityngach dowolne rzeczy, nie na temat i bez sensu, bo mają do tego PRAWO..

      Usuń
    36. „ Przecież Bill mija się z prawdą tak często, że nie sposób odróżnić fikcji od faktów.”

      Z żalem muszę się zgodzić. Na przykład słynna rozmowa, kiedy Ebby przyszedł do Billa do domu nieść przesłanie.
      Ani Ebby nie przyszedł, ani do domu, ani z przesłaniem. Takich spotkań i rozmów było kilka, byli przecież kolegami i Ebby tłukł Billowi do głowy, żeby przestał pić.
      Natomiast ten piękny opisany obrazek, jest takim malunkiem dla małych dzieci, jakie ksiądz rozdaje na kolędzie.
      Żeby naiwni się zachwycili. Poczytaj Szpaka jak się zachwyca.

      Usuń
    37. Oj, Marcelku... Od czego chcesz zacząć?
      Masz tu kilka przykładów...

      Opowieść Billa to mieszanka bzdur, majakow i opowiastek z przesłaniem.

      Przebudzenie... Objawienie... Przyjechał do szpitala w stanie delirium. Leczyli go w szpitalu mieszanka narkotyczna z dodatkiem środków przeczyszczających. Belladonna. Przyszedł Ebby i wcale nie opowiadał mu o koncepcji dowolnej wizji Boga. Dlaczego? Bo to było niezgodne z przesłaniem grupy Oxfordzkiej. To fakty. Dalej... Jednym ze składników tej leczniczej mieszanki która go poili była roślina halucynogenna mająca taki efekt, ze zwykle halucynuje się i ma wizję związana z tym co ostatnio słyszał. I tu, przypominam ze Ebby próbował go nawracać na wiarę w sprawczego Boga. Jaśniej już nie mogę ci tego Marceli wytłumaczyć. Bill później (dużo później) szuka tego przebudzenia "badając" LSD. No niestety, miło jest ale Boga jakos nie doświadcza. Stąd też dodatek w WK o przebudzeniu. . .

      Kolejny przykład. Wizyta Ebbiego w domu Willsonow. Billa nie było w domu, przyszedł nawalony. Siedli najpierw w trójkę Ebby, Lois i dziewczyna która mieszkała z Willsonami. Nie było kuchennego stołu itp. Bill chlal radośnie dalej. Potem przenieśli się wszyscy na piętro domu i tam Ebby ewangeliziwal. Po wizycie Ebby poszedł na metro a pijany Bill go odprowadzal.

      Dalej..Napis i historia z nagrobkiem w Hampshire... Bill znowu pijany.. Zapamiętał jakieś zdanie, niestety niezbyt dokładnie tyle ze pasowało do WK.

      Dalej.. . Bill nigdy nie był maklerem...

      Nie dziekuj Marcelku. Masz to w gratisie.

      Usuń
    38. ,,Ani Ebby nie przyszedł, ani do domu, ani z przesłaniem. " Gdzie kolega znalazł taką informację? Czy tam gdzie dowiedział się, że to Louis napisała rozdział ,,do żon"? Czy tam gdzie dowiedział się, że jeśli alkoholik nie przeczyta rozdziału ,,Do żon" razem z żoną to zapije? Czy też dostał z tam informacje, że po III kroku stawia się krok X a następnie wraca do kroku VI? Może jakieś źródło tych rewelacji, Bill W spotkał się z Edwinem sam na sam w swojej kuchni. Bez żadnych świadków. Czy Ebby zaprzeczył kiedykolwiek, że rozmowa się odbyła? Kto opowiedział Billowi o OG? Kolega podaje jakieś swoje wyobrażenia czy ktoś kolegę wprowadza w błąd. Żadnych dowodów kolega nie ma dla poparcia swoich twierdzeń.
      ,,W 1960 roku na Konwencji Anonimowych Alkoholików w Long Beach w Kalifornii Bill Wilson napisał tę dedykację w książce AA, którą podarował Ebby'emu Thacherowi.
      „Drogi Ebby, nie ma dnia, żebym nie pamiętał, że przyniosłeś mi wiadomość, która mnie uratowała – i tylko Bóg wie, ile jeszcze."
      ,,Program zaoferowany Billowi przez Ebby'ego obejmował dokonanie osobistego rachunku moralnego, przyznanie się innej osobie do wyrządzonych nam krzywd, naprawienie sytuacji poprzez zadośćuczynienie i zadośćuczynienie oraz szczery wysiłek, by naprawdę służyć innym."
      ,,Ebby był trzeźwy dzięki prostej idei religijnej i praktycznemu programowi działania. Rezultatem była niewytłumaczalnie inna osoba, świeża, promienna twarz, z innym spojrzeniem w oczach. Cud siedział dokładnie po drugiej stronie kuchennego stołu Billa." ze strony silkworth.net
      A kolega twierdzi ,,Natomiast ten piękny opisany obrazek, jest takim malunkiem dla małych dzieci, jakie ksiądz rozdaje na kolędzie. Żeby naiwni się zachwycili." I członkowie AA już nie dziwią się ,że coś takiego jak PLAA istnieje.
      Marceli

      Usuń
    39. "Bill nigdy nie był maklerem." - ale to lepiej brzmi niż spekulantem giełdowym. Podobnie jak w przypadku doktora Boba - lepiej brzmi, że był chirurgiem, niż proktologiem, czyli specjalistą od dziury w dupie.

      Eksperymenty Billa z LSD trwały 5 lat!

      Usuń
    40. "Ebby był trzeźwy dzięki prostej idei religijnej..." - Ebby może w tym momencie był suchy, ale do końca życia nie uzyskał trwałej abstynencji i tylko robił sobie przerwy w piciu. Bill często wspomagał go (i jego picie) z kasy AA.

      Ebby mógł Billowi przekazać co najwyżej 4 absoluty grupy oxfordzkiej, a nie konkretne Kroki z nieistniejącego programu AA.

      Usuń
    41. ,,Ebby przekazał Billowi przesłanie Grupy Oksfordzkiej z wielką troską i poświęceniem — że wyzdrowienie z alkoholizmu jest możliwe przy użyciu zasad duchowych, ale tylko wtedy, gdy jest połączone z praktycznymi działaniami." ,,Ebby w końcu przybył na farmę Margaret i Micky'ego McPike'ów pod Ballston Spa w Nowym Jorku w maju 1964 roku i to pod ich troskliwą opieką zakończył ostatnie dwa lata swojego życia, umierając trzeźwo 21 marca 1966 roku."
      ,,"Bill nigdy nie był maklerem." - ale to lepiej brzmi niż spekulantem giełdowym." Ciekawe. A czym się różnił spekulant giełdowy pracujący na Wall Stret od maklera giełdowego?
      ,,Podobnie jak w przypadku doktora Boba - lepiej brzmi, że był chirurgiem, niż proktologiem, czyli specjalistą od dziury w dupie." Nie masz pojęcia o leczeniu operacyjnym nowotworów odbytnicy, wad wrodzonych u dzieci, przetok odbytu i innych skomplikowanych zabiegów wykonywanych przez chirurgów proktologów. Dla ciebie to specjalista od dziury w dupie. A Ty od czego jesteś specjalista??
      ,,Eksperymenty Billa z LSD trwały 5 lat!" Taa, napisz, że eksperymenty z LSD trwały 50 lat, internety wszystko przyjmą.
      Marceli Szpak

      Usuń
    42. ,,Bill powiedział w „Języku serca”: „Ebby mógł przynieść mi dar łaski, ponieważ mógł dotrzeć do mnie głęboko poprzez język serca. Pchnął uchylone tę wielką bramę, przez którą odtąd wszyscy w AA przeszli, aby znaleźć swoją wolność pod Bogiem”."
      ,,Pewnej listopadowej nocy 1934 roku Ebby przyszedł do Billa, który wówczas mieszkał na Brooklynie ze swoją żoną Lois. Ebby powiedział Billowi: „Mam religię”, a kiedy Bill pił gin i sok ananasowy, Ebby opowiedział o swojej przyjaźni z Rowlandem, opisał zasady Grupy Oksfordzkiej (takie jak znaczenie absolutnej uczciwości w radzeniu sobie z wadami) i rozmawiał o jego rosnącej wierze w Boga i skuteczności modlitwy. Słowa Ebby'ego i jego trzeźwe zachowanie pozostały w pamięci Billa, który później wspominał: „Dobro z tego, co powiedział, utknęło tak mocno, że w żadnym momencie nie mogłem wyrzucić tego człowieka i jego przesłania z mojej głowy”. ,,Kiedy członkowie AA dowiadują się, że zacząłem studiować życie Ebby'ego, ich pierwsze pytanie zwykle brzmi: „Czy umarł trzeźwy?”. Uważam, podobnie jak sponsor Ebby'ego z Teksasu, Searcy W., że w chwili śmierci Ebby był trzeźwy przez dwa i pół roku. To mogło wymagać dużo nadzoru ze strony Billa i Margaret, ale udało mu się to wszystko połączyć w ostatnich latach. Należy mu się za to wdzięczność, bo dał nam tak wiele – zwłaszcza, gdy w ten weekend w 1934 roku wygrał bitwę z piwem. Bez tego wspaniałego zwycięstwa wynik mógł być dla nas wszystkich zupełnie inny"
      Mel B. Toledo, Ohio
      --Mel B. jest weteranem AA, alkoholik, który wytrzeźwiał w Anonimowych Alkoholikach w 1950 roku podczas pierwszych dni wspólnoty, kiedy był pacjentem w szpitalu stanowym w w jego rodzinnym mieście Norfolk w Nebrasce. Pisze anonimowo na tematy związane z alkoholizmem i był głównym autorem Pass It On (Przekaż dalej) , autoryzowanej przez AA biografii współzałożyciela Billa Wilsona. Napisał także ponad pięćdziesiąt artykułów do The Grapevine. Od ponad pięćdziesięciu lat jest aktywnym członkiem AA. Uważany jest za jednego z czołowych historyków piszących o Anonimowych Alkoholikach.
      Ale co tam Mel B członkowie PLAA wiedzą lepiej.
      Marceli S

      Usuń
    43. Anonimowy15 grudnia 2022 08:34: ...1950 roku podczas pierwszych dni wspólnoty,..

      Rok 1950 to nie były pierwsze dni wspólnoty, twoje autorytety coś pitolą od rzeczy.

      Pijany i pijący Bill spotkał się ze swoim kuzynem Ebbym, ale dziś setka alkoholików wie, co wtedy między nimi zaszło, co dokładnie kto z nich powiedział... Marceli, zdajesz sobie sprawę, że to jest naciągane?

      Usuń
    44. „ Pijany i pijący Bill spotkał się ze swoim kuzynem Ebbym, ale dziś setka alkoholików wie, co wtedy między nimi zaszło, co dokładnie kto z nich powiedział... Marceli, zdajesz sobie sprawę, że to jest naciągane?”

      Ja nie Marceli, ale przeżyjesz kolejny szok poznawczy.
      Mit założycielski AA, czyli ostatni kieliszek dra Boba 10 czerwca również jest nieprawdą. Świętowanie powstania AA 10 czerwca nie ma podstaw. Jak Boże Narodzenie.
      Od lat po badaniach źródeł historycznych (data kongresu medycznego, na którym dr Bob miał wykład, plan jego operacji) wiadomo, że było to 18 czerwca.
      I co teraz?

      Usuń
    45. „ Uważany jest za jednego z czołowych historyków piszących o Anonimowych Alkoholikach.”

      Mel B. wysłuchiwał staruszków, którzy koniecznie chcieli powiedzieć, że znali kogoś, kto znał kogoś, kto kiedyś siedział obok Billa na mityngu.
      Niestery, historykami AA są inni, nie Mel B.
      Historykami są ci, którzy studiowali archiwa AA, stare gazety, szukali po archiwach medycznych i innych. Mel tylko spisał pierdoły weteranów. I niestety Mel nie może wiedzieć jak wyglądało spotkanie Billa z Ebbym.

      Usuń
    46. „ Kolejny przykład. Wizyta Ebbiego w domu Willsonow. Billa nie było w domu, przyszedł nawalony. Siedli najpierw w trójkę Ebby, Lois i dziewczyna która mieszkała z Willsonami. Nie było kuchennego stołu itp. Bill chlal radośnie dalej. Potem przenieśli się wszyscy na piętro domu i tam Ebby ewangeliziwal. Po wizycie Ebby poszedł na metro a pijany Bill go odprowadzal.

      Dalej..Napis i historia z nagrobkiem w Hampshire... Bill znowu pijany.. Zapamiętał jakieś zdanie, niestety niezbyt dokładnie tyle ze pasowało do WK. ”

      Niestety, takie właśnie są badania historyczne na dzisiaj.
      Ale Marceli na te źródła nigdy nie trafi. Bo nie szuka.

      Usuń
    47. Opisów spotkania Billa z Ebbym jest wiele, na przykład:
      "Bill Wilson był agnostykiem, i kiedy Ebby z nim rozmawiał i zaczął mówić o Bogu, Bill wyjął aparat słuchowy i intensywniej zajął się drinkiem. (Pił gin, którego Ebby odmówił). Ebby odnalazł trzeźwość w ruchu Oxfordzkim, a tam również mieli swojego Boga. To stamtąd pochodzi „tak, jak Go pojmujemy”, z ruchu Oxfordzkiego i od Jima Burwella. Tak więc, gdy Ebby mówił o Bogu, a Bill dalej pił swój gin, aż wreszcie trafił do Szpitala Miejskiego i usłyszał doktora Silkwortha".
      ("Nowa para okularów" str. 33)

      Usuń
    48. Dajcie już spokój Marcelinie. Jak ktoś ma ograniczenia intelektualne, które są pochodną choroby alkoholowej, nic nie pomoże. Nawet Bóg. Gość zafiksował się na swoich przekonaniach i mimo rzeczywistych faktów przeczących tym iluzjom będzie w nich tkwił. To kwestia zaburzeń poznawczych. Przyjmuje tylko takie argumenty które pasują do jego wersji "prawdy". Alkoholizm to ciężka i postępująca choroba...

      Usuń
    49. Marceli,
      "Ciekawe. A czym się różnił spekulant giełdowy pracujący na Wall Stret od maklera giełdowego? "

      ty tak serio? To może odpowiem... Licencją...
      Firmy inwestycyjne, czyli domy maklerskie, TFI oraz banki prowadzące działalność maklerską mają obowiązek zatrudniania osób na stanowisku maklera do świadczenia niektórych usług.

      To że istnieje szarą strefa, że każdy kto zainwestuje troche dolarów na giełdzie czy będzie doradzal nie czyni z nikogo maklera :)

      Dla przykładu, psychologiem, psychoterapeutą dzieki obecnym warunkom prawnym moze byc każdy. Budowlaniec, sprzedawca czy rolnik.

      Wiem, że tego nie zrozumiesz :) Oddaj to Bogu....

      Usuń
  6. Aonimowy11 grudnia 2022 10:30 Ty masz jakieś odbicia czy odlatujesz?

    OdpowiedzUsuń
  7. Najważniejszy jest dystans , traktowanie komentarzy z przymrużeniem oka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Meszuge napisał: Kolejny raz, nie wiem już który, powrócił stary dylemat*: czy lepiej, żeby w służbie był wakat, czy korzystniej jest dla grupy powierzać ją komuś, kto się do niej kompletnie nie nadaje?

    To nie dylemat. Jeśli ktoś się nie nadaje do danej służby to nie jest jedną z dwóch opcji.
    Dylemat to wybór między niepijącym Krzyśkiem i niepijącym Tomkiem jeśli obaj mają pojęcie o tej służbie.
    Jeśli prowadzący nie reagował to zdecydowanie się nie nadaje. Poza tym co robili pozostali uczestnicy mityngu? Uznali, że nie ponoszą odpowiedzialności za to co się dzieje?
    To ja dziękuję za taką grupę.
    Janek







    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "To nie dylemat." To jest dylemat. Dylemat grupy. To jej sumienie winno zdecydować czy powierzyć służbę byle komu czy zgodzić się na wakat.

      Usuń
    2. "To jej sumienie winno zdecydować czy powierzyć służbę byle komu czy zgodzić się na wakat" - tak, oczywiście, właśnie na tym polega dylemat tej grupy.

      Usuń
    3. ,"właśnie na tym polega dylemat tej grupy." Dzięki Bogu, że nie jest to mój dylemat. Taki empatyczny czy wścibski nie jestem.

      Usuń
  9. Czytam sobie dzien za dniem to, co piszecie o AAWS i G.S.O. i mysle, ze zyjemy w jakichś roznych wspulnotach AA. Mieszkam w New York od 13-14 lat. Bylam wiele razy na roznych spotkaniach w obu tych miejscach (G.S.O. and Grapevine, 475 Riverside Drive at West 120th St. 11th and 8th Floors, New York, NY 10115), znam niektorych ludzi ze sluzb i z pracy. Widze, ze macie nadzieje na jakies wybitne grono specjalistow od polskiego i polskiej polityki, a to tak nie wyglada.
    Gdy przyszla do aprobaty wasza nowa Big Book, to John zadzwonil do Billa, a Bill do dalszych kolegow etc., czy znaja jakiegos alkoholika polskiego pochodzenia. Znalazlo sie kilku. Zaproszono czterech. Przyjechalo trzech. Pokazano im wasze 12 steps i spytano, czy jest OK. Oni sie trochę sprzeczali, zwłaszcza ten, ktory ma tylko ojca polaka, ale sam nigdy nie był w Polsce. Przejzeli jeszcze kawalek V rozdzialu. Jednak ostatecznie uznali, ze może byc. I to bylo wszystko. Z wasza polityka i ustrojem jest jeszcze gorzej – tego tu nikt nie rozumie i nie interesuje sie i nie sledzi zmian. Zrozumcie, ze to co sobie zrobiliście, to macie, USA wam niczego nie poprawi ani nie naprawi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. USA niczego nam nie poprawi ani nie naprawi. Dziękuję.
      Dokładnie tak. Otrzymałem odpowiedź od GSO w podobnym tonie. To grupy i pojedynczy AA sami muszą sobie poradzić z tym, co dzieje się w polskim AA.

      Usuń
  10. I jeszcze jedno. Zyjecie sprawami powiernikow i konwencji, i koncepcji naprawde powszechnie, czy to tylko na tym blogspot sie zebrali zainteresowani? Na mityngach w stanie New York o takich sprawach sie nie mowi. Zadko o tradycjach a o koncepcjach to w zasadzie w ogole, bo to nie sa tematy potrzebne wszystkim. Tylko bardzo nielicznym w nabardziej odpowiedzialnych sluzbach. Takich jest moze 200 alkoholikow w USA i Canada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tradycjach to akurat warto mówić jak najczęściej.
      Z całą resztą się zgadzam, jednak śledzę grupy amerykańskie i tam również jest niemoc wobec działań GSO, grupy czuja się wykluczone z procesu decyzyjnego i nie identyfikują się z działaniami GSO.

      Usuń
    2. "Takich jest moze 200 alkoholikow w USA i Canada." 200 alkoholików w USA i Kanadzie, którym tradycje i koncepcje są potrzebne Na setki tysięcy AA-owców w w tych krajach ! Żenada!

      Usuń
    3. Bo może u nich AA zajmuje się rozwiązaniem problemu alkoholizmu, a nie dyskusjami o organizacji władzy, o wiedzy na temat Koncepcji, o interpretacji kolejnych Kart...

      Usuń
    4. Przecież Tradycje i Koncepcje też pomagają grupie i indywidualnemu AA-owcowi w rozwiązywaniiu problemu alkoholizmu

      Usuń
    5. "Przecież Tradycje i Koncepcje też pomagają grupie i indywidualnemu AA-owcowi w rozwiązywaniiu problemu alkoholizmu" - tak uważasz? A mógłbyś rozwinąć, jak na przykład Koncepcja Siódma pomaga nowicjuszowi wytrzeźwieć. Przypomnę ją może:

      VII. Statut i regulaminy Fundacji BSK AA w Polsce są instrumentami prawnymi, upoważniającymi Powierników do kierowania i prowadzenia spraw Wspólnoty AA. Karta Konferencji nie jest dokumentem prawnym; opiera się na tradycji, a jej skuteczność zależy od dobrowolnych datków członków AA i posiadanego budżetu.


      Albo Koncepcja Druga? Przy okazji wyjaśnij, jak opowiesz nowicjuszowi o aktywnym głosie i skutecznie działającym sumieniu. I - przede wszystkim - po co?

      Usuń
    6. Idż na warszztzy nt Koncepji

      Usuń
    7. Jest tylko jedna Koncepcja i jedna Tradycja ?

      Usuń
    8. Nasze doświadczenia wskazują, że równowaga władzy między Powiernikami a Konferencja jest w pełni możliwa i użyteczna. Dołożyliśmy wszelkich starań , aby praktycznymi i tradycyjnymi środkami zabezpieczyć ostateczną władzę Konferencji. Za pomocą środków prawnych przekazaliśmy Powiernikom wystarczające uprawnienia do działania i podejmowania decyzji. Jesteśmy przekonani, że równowagę tę można utrzymywać dowolnie długo , z jednej strony jest bowiem chroniona przez tradycję, a z drugiej przez prawo. ( Koncepcja VII).
      W Polsce mamy dysonans, Rada Powierników nie ma władzy nadanej formalnie.

      Usuń
    9. "W Polsce mamy dysonans, Rada Powierników nie ma władzy nadanej formalnie." A czego Tobie brakuje?

      Usuń
    10. ", Rada Powierników nie ma władzy nadanej formalnie." To kiedy ją w końcu przyznasz?

      Usuń
    11. „ "Przecież Tradycje i Koncepcje też pomagają grupie i indywidualnemu AA-owcowi w rozwiązywaniiu problemu alkoholizmu"

      A możesz nam to przybliżyć? W jaki sposób pomagają?

      Usuń
    12. Wyznawca Programu Trzech Legatów, co? :)

      Usuń
    13. "A możesz nam to przybliżyć? W jaki sposób pomagają?" Zapisz się na warsztaty tradycji i koncepcji

      Usuń
    14. "Wyznawca Programu Trzech Legatów, co? :)' Trzy Legaty AA ZDROWIENIE – JEDNOŚĆ – SŁUŻBA to dziedzictwo Wspólnoty Anonimowych Alkoholików. Są one ze sobą nierozerwalnie powiązane i obejmują całość działania Wspólnoty, działania, które gwarantuje istnienie Wspólnoty, indywidualne zdrowienie uczestników i ciągłość przesłania, jakie mają Anonimowi Alkoholicy dla tych, którzy jeszcze cierpią z powodu egoizmu i przymusu picia.

      Usuń
    15. „ "Przecież Tradycje i Koncepcje też pomagają grupie i indywidualnemu AA-owcowi w rozwiązywaniiu problemu alkoholizmu" "A możesz nam to przybliżyć? W jaki sposób pomagają?"
      „Koncepcje, a mój indywidualny rozwój - Jaki związek mają Koncepcje z moim, indywidualnym trzeźwieniem? Weźmy kilka, wybranych zasad zawartych w Koncepcjach. Na przykład sugestie, aby nawet w trudnych sprawach dążyć do jednomyślności, z uwagą wysłuchiwać głosu innych, zamiast emocjonalnych polemik, spokojnie przedstawiać własny punkt widzenia na jakąś, nawet najbardziej drażliwą sprawę – czyż takie zasady nie są przydatne w życiu? Albo sugerowane postępowanie, by nie pozbawiać nikogo „prawa do uczestnictwa”, utrzymywać dobre relacje osobiste z innymi, posiąść umiejętność szukania kompromisu - czyż zasady te stosowane także w życiu poza AA, nie ułatwiają powstawaniu dobrych relacji zarówno rodzinnych, jak i zawodowych? Ile kłopotów i zmartwień oszczędziłbym sobie i innym, gdybym te zasady zrozumiał znacznie wcześniej?"" z opracowania Tadeusza z Poznania

      Usuń
    16. "spokojnie przedstawiać własny punkt widzenia na jakąś, nawet najbardziej drażliwą sprawę" - w której Koncepcji jest taka rada?

      "by nie pozbawiać nikogo „prawa do uczestnictwa” - czyli każdy ma prawo uczestniczyć w obiedzie mojej rodziny? Każdy ma prawo wypowiadać się na zebraniu technologów w mojej firmie?

      To są Twoje rojenia lub, dokładniej rzecz ujmując, poważna nadinterpretacja.

      Usuń
    17. "czyli każdy ma prawo uczestniczyć w obiedzie mojej rodziny? Każdy ma prawo wypowiadać się na zebraniu technologów w mojej firmie? To są Twoje rojenia lub, dokładniej rzecz ujmując, poważna nadinterpretacja." To jest właśnie nadinterpretacja . Ja na ten obiad nie pójdę do Ciebie. ,

      Usuń
    18. Ty może nie pójdziesz, ale według twojej interpretacji koncepcji, każdy ma prawo przyjść i uczestniczyć. Ani Twoje, ani Tadzia nadinterpretacje nie mają kompletnie nic wspólnego z Koncepcjami dla Służb Światowych, które przede wszystkim regulują relacje AA ze spółkami zależnymi, czyli czymś, co w Polsce nie występuje w ogóle. W USA AA nie jest takie znowu biedne, ma firmy i nieruchomości, i akcje. I tym zajmuje się spora część powierników.

      Usuń
    19. Skup się na "Dwunasty Koncepcjach dla służb AA w Polsce"

      Usuń
    20. Anonimowy15 grudnia 2022 07:54

      Próbujesz wydawać polecenia, żeby skupiać się na poronionym wynaturzeniu PLAA?

      Usuń
    21. AAWS zaakceptowała Dwanaście Koncepcji dla służb AA w Polsce" na bacząc na to, jakie inwektywy będą padać ze strony członów AA zamkniętych na wiedzę.

      Usuń
    22. „ z opracowania Tadeusza z Poznania”

      Czyli polecasz coś, o czym sam się nie przekonałeś i nie potrafisz napisać? Kolejne powtarzane mityngowe mity.
      A Tadeuszowi przez tyle lat nikt nie podpowiedział, żeby znalazł sponsora i postawił kroki? To wystarczające do tego, o czym napisał.

      Usuń
    23. Czy to ten Tadeusz, który zapowiedział spikerkę o pułapkach w programie AA, a następnie stwierdził, że w naszym programie nie ma żadnych pułapek i walnął piciorys?

      Usuń
    24. Tadeusz z Poznania robił program powierniczy. Powiernicy umawiali się, że ty będziesz moim sponsorem, a ja twoim i już jest w porządku, warunki zostały spełnione.

      Usuń
    25. "z opracowania Tadeusza z Poznania" - ten człowiek, były rzecznik rady powierników, nachalnie reklamuje polską wersję Koncepcji, znajdując w nich informacje, których tam nie ma.

      Usuń
    26. Ludzie którzy noszą imię Tadeusz, nieważne czy z Biłgoraja czy z Poznania nie maja fanów na tym blogu. Mógłbym zrozumieć tych krytykantów, gdyby ktokolwiek z nich wypowiedział się merytorycznie na temat "Dwunastu Koncepcji dla służb AA w Polsce". Nie, dla nich ważniejsze jest opowiadać zasłyszane plotkarskie opowieści, Czy Wy myślicie, ze w ten sposób stanowicie jakąkolwiek wartość dodaną?

      Usuń
    27. Tym a może tylko temu z g. 8:58, 9:05, 9:07 i 9:09 polecam "nachalnie": zapoznanie się z "Dwunastoma Koncepcjami dla służb AA w Polsce". . Jak ich nie zrozumiesz/nie zrozumiecie pozostają jeszcze warsztaty. albo dobry sponsor, który posiadł wiedzę na ten temat.

      Usuń
    28. "z opracowania Tadeusza z Poznania" - ten człowiek....nachalnie reklamuje polską wersję Koncepcji, znajdując w nich informacje, których tam nie ma".
      Wręcz przeciwnie, on próbuje niektórym "tępym głowom" :uświadomić, że niektóre Koncepcje mają charakter uniwersalny i mogą mieć zastosowanie w przypadku każdego indywidualnego AA-owca..

      Usuń
    29. Gdzie jest napisane, że interpretacja koncepcji w/g Tadka jest jedynie słuszną???

      Usuń
    30. „ Koncepcje mają charakter uniwersalny i mogą mieć zastosowanie w przypadku każdego indywidualnego AA-owca.

      Poproszę o źródło w literaturze AA potwierdzające te kocopoły.

      Usuń
    31. "Gdzie jest napisane, że interpretacja koncepcji w/g Tadka jest jedynie słuszną???"Jak dasz swoją interpretację, to być może okaże się, że też mają dodatnią wartość.

      Usuń
    32. "Poproszę o źródło w literaturze AA potwierdzające te kocopoły."
      Proszę bardzo -https://www.aa.org/sites/default/files/literature/assets/smf-91_en.pdf
      W materiale GSO - CONCEPTS CHECKLIST znajdziesz na pierwszej stronie stosowną informacją ”indywidualni AA członkowie mogą uznać ten materiał za przydatny”

      Usuń
    33. „ Koncepcje mają charakter uniwersalny i mogą mieć zastosowanie w przypadku każdego indywidualnego AA-owca.Poproszę o źródło w literaturze AA potwierdzające te kocopoły."
      Ty mnie przypominasz takiego AA-owca, co przychodzi na mityngi AA bo nie może z żoną wytrzymać w domu. Zacznij najpierw z nią rozmawiać i powiedz jej że w AA dowiedziałeś się czytając 12 Koncepcji, że ona, na równi z Tobą ma prawo do uczestniczenia w życiu rodzinnym, prawo do decyzji czyli prawo do decydowania w życiu rodzinnym.

      Usuń
    34. ”indywidualni AA członkowie mogą uznać ten materiał za przydatny” - ty uważasz, że to sugestia do stosowania? Indywidualni ludzie mogą uznać decyzje Putina za rozsądne. I co z tego? Co z tego, że mogą? Koncepcje są dla służb światowych! Każdemu wolno z nich jakoś tam korzystać, ale nie znaczy, że to ma sens.

      Usuń
    35. Ty się dzidek mną nie podniecaj, w żadne relacje z tobą nie wejdę.
      Współczuję żonie męża, którego rozmowy musza uczyc koncepcje AA.
      Czekam na źródła z literatury.

      Usuń
  11. ,,Z wasza polityka i ustrojem jest jeszcze gorzej – tego tu nikt nie rozumie i nie interesuje sie" No cóż nie każdy miał szansę wybrać na prezydenta Trumpa ale my też mamy swojego prezydenta, który chyba nie ustępuje waszemu ex prezydentowi :) ,,Widze, ze macie nadzieje na jakies wybitne grono specjalistow od polskiego " Miałem taką nadzieję, może nie na wybitnych ale na takich, na których Program AA zadziałał, którzy wyzdrowieli z alkoholizmu i znają j polski (chociaż matura z j polskiego) No cóż takie moje chciejstwa. Ale to nic. Jak dowiedziałem się tutaj, na blogu, to wg GSO ,,Program AA jest do dowolnej interpretacji" taką odpowiedź otrzymał Andy F i podzielił się nią z nami. Ktoś kiedyś napisał, że AA zostanie ,,rozwalona" od wewnątrz jakoś coraz bardziej wydaje mi się, że miał rację.
    Marceli

    OdpowiedzUsuń
  12. "Zadko o tradycjach a o koncepcjach to w zasadzie w ogole, bo to nie sa tematy potrzebne wszystkim. Tylko bardzo nielicznym w nabardziej odpowiedzialnych sluzbach."
    Stąd niski poziom wiedzy i świadomości wśród członków AA w USA mimo dziesiątków tysięcy grup AA w tym kraju. Ilość zupełnie nie przekłada się na jakość.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przyslaliście tu swoja wersje koncepcji, napisaliście, ze slownictwo dostosowaliscie do wlasnych warunkow. Wiec wam to zatwierdzono, bo tu liczy sie zaufanie i odpowiedzialnosc.

    Chcecie to zyjcie sobie swoimi wyobrazeniami o Ameryce i od G.S.O. gdzie dziala jakis wydzial polski z instytutami: jezykowym, ekonimicznym, politycznym i inne, ide spac, a moj spokojny sen jest wazniejszy niz proby otwierania wam oczu.

    Blog jest bardzo wartosciowy, nawet niektore kawalki tlumacze innym alcoholics, ale z komentatorami koncze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przysłaliście tu swoją wersję koncepcji... każdy może otworzyć oczy albo i nie.

      Usuń
  14. "zyjcie sobie swoimi wyobrazeniami o Ameryce i od G.S.O. gdzie dziala jakis wydzial polski z instytutami: jezykowym, ekonimicznym, politycznym i inne, ide spac, " Złudne jet wyobrażanie o Ameryce i GSO na podstawie opisów prezentowanych na tym blogu przez Polaków zamieszkujących w USA . Większość z nich angielskiego się jeszcze nie nauczyła a polski już zapomniała.

    OdpowiedzUsuń
  15. Sugeruje się, zaleca i rekomenduje.

    https://www.facebook.com/100069035193177/posts/pfbid0FFgH1Q7Q8ciy6EtajkXVFbvHhZ1m46hs27SUoX8hn9trz8wSnT9mFFJpEkapNEn1l/?d=nP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że komuś spodobał się mój obrazek: https://meszuge.blogspot.com/2021/09/urzednicza-nowomowa-w-aa.html

      Usuń