niedziela, 18 grudnia 2022

Historie osobiste - czym są?

Kolejny raz podejmuję temat Historii osobistych zawartych w WK, bo znowu zauważam potrzebę tworzenia jakichś dziwnych przekonań na ten temat w środowisku polskich alkoholików. Po wydaniu książki w 2018 roku przetoczyła się przez niektóre grupy AA w Polsce fala najrozmaitszych fantazji, przypuszczeń, wyobrażeń na ich temat. Więc od tych opowieści zacznę, starając się odpowiedzieć na pytanie, czym są Historie osobiste z WK, a czym jednak nie są.

Historie osobiste z WK zostały podzielone na trzy części:
Część I - PIONIERZY AA
Ten zbiór dziesięciu historii pokazuje, że trzeźwość w AA może być trwała.

Część II - CI, KTÓRZY ZATRZYMALI SIĘ W PORĘ
Siedemnaście historii mogących pomóc ci zdecydować, czy jesteś alkoholikiem oraz czy AA jest dla ciebie.

Część III - CI, KTÓRZY STRACILI NIEMAL WSZYSTKO
Ludzie, którzy wierzą, że ich picie jest beznadziejne, mogą na powrót odnaleźć nadzieję w tych piętnastu, robiących wrażenie, opowieściach.

Jak wyraźnie widać (WIDAĆ!) chodzi o: pokazanie, że trzeźwość może być trwała, o pomoc w identyfikacji, o nadzieję, że nawet z głębokiego dna można się podnieść, o prezentację różnych dróg do trzeźwości i Boga. Nie ma tu natomiast mowy o tym, żeby miał to być wzorzec zalecanych przez AA dla alkoholików zachowań i postaw życiowych. Kiedy jednak okazało się, że nawet jeśli czytamy te opowieści, to nie czytamy albo nie rozumiemy tekstu je wprowadzającego w WK, napisałem (z pomocą kolegi, bo nie znam angielskiego) do GSO.

Pytanie:
I would like to ask if the Personal Stories contained in the Big Book describe attitudes and behaviors suggested by the Fellowship of AA? Or are they – like Daily Reflections – personal shares of AA fellows which do not represent AA stance on any matter?" The new edition of the Big Book in polish, contains personal stories (previous editions did not).
Chciałbym zapytać, czy Osobiste Historie zawarte w Wielkiej Księdze opisują postawy i zachowania sugerowane przez Wspólnotę AA? Czy też są one - podobnie jak Codzienne refleksje - osobistymi przypadkami członków AA, które nie reprezentują stanowiska AA w żadnej sprawie? Nowe wydanie Wielkiej Księgi w języku polskim, zawiera osobiste historie (poprzednie wydania nie zawierały).

Odpowiedź:
Greetings from G.S.O.! Thank you for your question and this opportunity to be in touch.

The stories in the Big Book reflect the shared experience of the individual member(s). As you know, experience varies from member to member, and it is personal. That is what makes the pool of A.A. experience so rich and wide. It remains simple and personal. A.A. does not take a stance on someone’s shared experience.
Czyli AA nie zajmuje stanowiska wobec czyichś osobistych przeżyć/doświadczeń.

Oczywiście każdemu wolno skorzystać z tych historii w dowolnym zakresie i na własne potrzeby, podobnie jak z wypowiedzi np. spikerów na mityngach, ale to nie jest nakaz, wzór w jakikolwiek sposób zalecany czy narzucany przez AA. Doświadczenia członków AA mają ogromną wartość właśnie dzięki swojej różnorodności, a nie propagowaniu niektórych z nich jako jedynie słuszne i właściwe.

O „Codziennych refleksjach” i trochę o „Jak to widzi Bill”, pisałem ponad 10 (słownie: dziesięć) lat temu w artykule "Czytanie ze zrozumieniem"  Niżej fragment z tego tekstu:
W „Jak to widzi Bill” autor zwracał uwagę, że to jedynie jego własny punkt widzenia, jego osobista interpretacja. W „Codziennych refleksjach” czytamy, że autorzy poszczególnych refleksji nie przemawiają oczywiście w imieniu Wspólnoty jako całości, a jedynie w swoim własnym. To akurat uważam za bardzo ważne – zwłaszcza w czasach, w których rośnie zainteresowanie „Codziennymi refleksjami” (i bardzo dobrze), ale niestety też tendencja do traktowania ich, jak oficjalne stanowisko Wspólnoty Anonimowych Alkoholików w jakiejś sprawie, czy temacie. Refleksje z „Codziennych refleksji”, czyli teksty pod cytatem z literatury AA, mają dokładnie taką samą wartość, jak dowolna wypowiedź na mityngu AA, ani mniejszą, ani większą. Refleksje – jak sama nazwa wskazuje – są materiałem do przemyśleń, rozważań, a nie zbiorem jakichś prawd objawionych uczestnikom AA do bezrefleksyjnego (czytaj: bezmyślnego) przyjmowania za jedynie słuszne.

Konsultowałem też sprawę twierdzenia powierników, jakoby dawanie pieniędzy w ramach Siódmej Tradycji było najwyższą, bo anonimową, formą realizacji posłania Dwunastego Kroku.

Pytanie:
Hello, is it true that the contributions made to Polish GSO (pol: BSK) under 7th Tradition are the highest form of 12th Step Service, because it is completely anonymous?" Best regards – Meszuge
Witam, czy to prawda, że wpłaty na rzecz polskiego GSO (pol: BSK) w ramach 7 Tradycji są najwyższą formą Służby 12 Kroku, ponieważ jest ona całkowicie anonimowa? Pozdrawiam – Meszuge

Odpowiedź:
Dear Meszuge,

Warm greetings from the General Service Office in New York!

I’m not familiar with this statement. You might want to ask the person who shared this information with you about it.

In fellowship,

Rick W.
General Service Staff

[Nazwisko Ricka skróciłem do pierwszej litery]. Najwyraźniej w GSO o czymś takim nigdy nie słyszano i radzą, bym spytał autora tych przekonań, skąd to wziął. Przekazałem treść tej korespondencji powiernikom i dyrektorce BSK. Niczego to nie zmieniło.

Wysłałem też do AAWS pytanie, jak to jest ze sprawdzaniem książek, o których licencję się ubiegamy i – jak przewidywałem – odpowiedziano mi, że sprawdzane są jedynie fragmenty tekstu.


Co robią normalni ludzie, jeśli czegoś nie wiedzą? Starają się dowiedzieć, dopytać, doczytać. Co w takiej sytuacji robią alkoholicy – wymyślają.

Ludzie trzeźwi mają przekonania zbudowane na wiedzy i doświadczeniu. Ludzie nietrzeźwi mają przekonania zamiast wiedzy i doświadczenia.





61 komentarzy:

  1. Na temat ścisłego i bezpośredniego związku Tradycji Siódmej z Krokiem Dwunastym wypowiedział się ostatnio dyrektor generalny GSO Bob W. (https://www.aa.org/news-and-announcements)
    W piśmie do członków AA, datowanym "listopad 2022" pisze on m.in.;
    "Listopad jest uważany przez wielu członków AA za „miesiąc wdzięczności”. To czas, kiedy grupy AA często decydują się na wniesienie specjalnych datków na rzecz lokalnych biur lub służb oraz Biura Służb Ogólnych (G.S.O.). Robimy to, ponieważ jest to bardzo bezpośredni i duchowy sposób uczestniczenia w pracy w ramach Dwunastego Kroku. .... .....Jest to wyraźny przykład "działania służb AA, które mają w swym zamierzeniu jak najwydajniejsze i najlepsze wykonywanie pracy w ramach Dwunastego Kroku… ” i tego, gdzie pieniądze i duchowość łączą się ze służebnymi działaniami świadczonymi przez G.S.O....W broszurze „Gdzie pieniądze i duchowość łączą się ze sobą” Bill W. pyta "Jak obecnie służby AA ogólnoświatowe, regionalne i lokalne pasują do naszego programu? ,,Dlaczego powinniśmy finansować służby?". Według Bila ,,Odpowiedź jest dość prosta. Każda służba AA, niezależnie od tego, czy jest to grupa, intergrupa, Punkt Informacyjno – Kontaktowy, czy Biuro Służb Światowych ma w swoim zamierzeniu możliwie jak najwydajniej i najlepiej wykonywać pracę w ramach Dwunastego Kroku."

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlatego w wielu kwestiach stanowisko Rady Powierników czy BSK przyjmuję do wiadomości, ale nie akceptuję.
    Nie muszę naśladować zachowań i postaw życiowych innych alkoholików.
    Nie zamierzam ulegać zewnętrznym naciskom wbrew własnym przekonaniom.

    OdpowiedzUsuń
  3. „Ludzie trzeźwi mają przekonania zbudowane na wiedzy i doświadczeniu. Ludzie nietrzeźwi mają przekonania zamiast wiedzy i doświadczenia.” Natomiast Ludzie trzeźwiejący mają pewność, że osobista wypowiedź jednego pracownika GSO ( I’m not familiar - nie znam) jest stanowiskiem całego GSO („w GSO o czymś takim nigdy nie słyszano”).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. „...że osobista wypowiedź jednego pracownika GSO..."

      Obawiam się Anonimowy kolego, że pleciesz od rzeczy. Wprawdzie Wałęsa próbował wprowadzić zwyczaj podpisywania się wszystkich pod jakimś dokumentem, jednym gigantycznym długopisem, ale raczej na świecie ani nawet w Polsce się nie przyjęło.
      Moim skromnym zdaniem trzeba potężnej nietrzeźwości, żeby oczekiwać, że na pytanie do urzędu, odpowiadać będą wszyscy jego pracownicy. Piszesz do organizacji, urzędu lub instytucji, a odpowiada jedna, kompetentna osoba wyznaczona do takiego zadania, a nie wszyscy pracownicy.

      Rick W. wypowiada się, jak widać po podpicie, w imieniu GSO, bo został do tego zadania wyznaczony i uznano, że ma stosowne kompetencje. Jeśli on nie wie, jak odpowiedzieć, to zapewne pyta kolegów, ale to już nie nasza sprawa.

      Usuń
    2. Miałam napisać coś podobnego, ale mnie ubiegłeś. Anonimowy18 grudnia 2022 12:04 - ośmieszyłeś się fantastycznie. A takie bzdety wciskaj może koleżkom powierniczkom, na pewno z akceptacją pokiwają nietrzeźwymi głowami. :) :) :)

      Usuń
    3. Anonimowy, a z jakiego kraju znasz praktykę odpowiadania na korespondencję klientów czy petentów itp. przez wszystkich pracowników urzędu lub jednego choćby działu?

      Przy takich mundrościach już wiadomo, czemu się nie podpisujesz. I ty masz czelność kwestionować cudze trzeźwienie???

      Klara G.

      Usuń
    4. "Obawiam się Anonimowy kolego, że pleciesz od rzeczy." Nie odpowiem w tej konwencji, ale pozostanę przy moim zdaniu. O ile mi wiadomo, dla wypowiadania się w nie swoim imieniu przedstawiciele GSO/AAWS stosują liczbę mnogą.

      Usuń
    5. Pismo dyrektora generalnego GSO przytoczone przez Anonimowego z 11:32 wiele mówi. Nie potwierdza, co prawda, że „dawanie pieniędzy w ramach Siódmej Tradycji jest najwyższą, bo anonimową, formą realizacji posłania Dwunastego Kroku” ale podkreśla niebagatelną a wręcz znacząca rolę, jaką datki dawane w ramach Siódmej Tradycji mają na jak najwydajniejsze i najlepsze wykonywanie pracy w ramach Dwunastego Kroku.

      Usuń
    6. Ci z 14:38 i 14:42 możecie mieć inne zdanie niż Anonimowy z12:04, ale chyba przesadzacie z tym niewyszukanym słownictwem typu " bzdety", "kolezki powiernicczki", "mundrości" . Chyba, ze lepiej się z tym czujecie.

      Usuń
    7. Tak się przyglądam z boku tej polemice, i widzę, że obopólne kwestionowanie trzeźwości staje się na tym blogu praktyką. Może w obu przypadkach to prawda i obaj/oboje dyskutanci winni się sobie lepiej przyjrzeć zanim zaczną się wzajemnie "nietrzeźwościami" obrzucać.

      Usuń
    8. facetowi się popier... że jak napisze do US lub NFZ, to odpowiedzą wszyscy osobiście. Ale jaja!
      A nie mówili ci koledzy z AA, że jak pijesz, to nie pisz w internetach?

      Usuń
    9. O ile mi wiadomo... to źle ci wiadomo, Anonimowy. Znowu wyobrażenia i przekonania zamiast wiedzy i doświadczenia.

      Klara G.

      Usuń
    10. Może w obu przypadkach... - w jednym mamy do czynienia z umysłem nietrzeźwym, a w drugim wprost przeciwnie. Nietrzeźwość poznaje się po zrachowaniach, wypowiedziach, sensownych lub nie opiniach. Jeśli alkoholik plecie od rzeczy, to wyraźnie czas, żeby zaczął trzeźwieć.

      Klara G.

      Usuń
    11. Walczyć o swoje dziwne przekonania trzeba do końca, do tchu ostatniego, do ostatniej kropli... A jak cię złapią za rękę na kradzieży, to upieraj się, że to nie twoja ręka.

      Anonimowy18 grudnia 2022 12:04 - nie potrafisz się przyznać do błędu, tylko brniesz dalej. Niesmaczne.

      Usuń
    12. "Anonimowy18 grudnia 2022 12:04"
      Jak się fakty nie zgadzają z twoimi przekonaniami, to tylko źle dla faktów, nie?

      Meszuge pisał często, że alkoholizm to straszna choroba umysłowa i obawiam się, że miał rację.

      Usuń
    13. "facetowi się popier... że jak napisze do US lub NFZ, to odpowiedzą wszyscy osobiście" Z tym się zgodzę. To wymysł albo insynuacja Meszuge z.g.14:34.

      Usuń
    14. „Meszuge pisał często, że alkoholizm to straszna choroba umysłowa i obawiam się, że miał rację”
      Obawiam się, że Meszuge ma zawsze rację nawet, jeśli czegoś nie wie, a jego akolici dzielnie go w tym wspierają.

      Usuń
    15. O sobie w liczbie mnogiej pisali królowie a obecnie alkoholicy z rozdwojeniem jaźni, czyli tacy, którzy są magistrami historii sztuki, a jednocześnie mają skończoną tylko podstawówkę.

      Usuń
    16. "To wymysł albo insynuacja..." - tak, jednego z tysięcy komentatorów na tym blogu, który uważa, że na list kierowany do GSO powinni odpowiedzieć wszyscy w GSO.
      Może sobie uważać. Może nawet mieć pretensje, że z jakiegoś urzędu nie odpowiedzą mu wszyscy. Tak - to alkoholizm nieleczony.

      Usuń
    17. Alkoholizm plus zaburzenia osobowości. "Mnie to przynajmniej pięć osób musi odpisać, żebym zrozumiała". :-)

      Usuń
    18. „O sobie w liczbie mnogiej pisali królowie a obecnie alkoholicy z rozdwojeniem jaźni, czyli tacy, którzy są magistrami historii sztuki, a jednocześnie mają skończoną tylko podstawówkę.”
      Jeśli przyjrzysz się pismu dyrektora generalnego GSO, przytoczonego przez Anonimowego 18.12. g.11:32 to zauważysz, że on też używa liczby mnogiej. Przytoczony w tym piśmie Bill W też posługuje się liczba mnogą. Zatem, nie tylko królowie i „magistrowie sztuki po podstawówce”.

      Usuń
    19. Powtarzam to wymysł lub insynuacja Meszuge. Anonimowy nigdzie nie napisał, ze mają na jego zapytanie odpowiedzieć wszyscy pracownicy GSO, tym bardziej że jest ich stu..

      Usuń
    20. Anonimowy rzucał się, że w odpowiedzi podpisana jest tylko jedna osoba - co tu komplikować. Napisz do nich sam, pewnie TOBIE odpowiedzą wszyscy.

      Usuń
    21. Anonimowy - bronisz swoich bzdurnot jak lew, obrażając innych. Przynajmniej zdajesz sobie z tego sprawę?

      Usuń
    22. Mnie z GSO odpisała jedna osoba i nie robię z tego problemu.

      Usuń
    23. „Anonimowy rzucał się, że w odpowiedzi podpisana jest tylko jedna osoba - co tu komplikować. Napisz do nich sam, pewnie TOBIE odpowiedzą wszyscy.”
      Chyba wezmę w obronę krytykowanego Anonimowego. Nie zauważyłem, aby on się rzucał w przeciwieństwie do wielu innych, którzy rzucili się na niego nie przeczytawszy dokładne jego wpisu. Przecież on wyraźnie napisał, że jego zdaniem odpowiedź podana w liczbie pojedynczej stanowi osobistą wypowiedź Ricka W. Dodam, że nie jest ona zbieżna z pisemną wypowiedzią Boba W. dyrektora GSO z listopada br. Zatem funkcjonują w przestrzeni publicznej dwie różne wypowiedzi przedstawicieli GSO i temu poświęćmy naszą uwagę.

      Usuń
    24. Nie musisz już walczyć anonimowy i tworzyć teorie wyjaśniające, co miałeś na myśli, pisząc... to lub tamto. Wszystko jedno, co napisałeś. Wolno ci. Ale my w AA przestaliśmy walczyć z kimkolwiek i z czymkolwiek.

      Przy okazji - zdajesz sobie sprawę, że po numerze IP widać, kto pisze? :-) To znaczy, że jedna i ta sama osoba...

      Usuń
    25. Dajcie spokój, to biedny koleś. Niech będzie, że nie miał na myśli wszystkich w GSO ale tylko 17 osób, bo taką praktykę zna przecież z Polski. Tu zawsze tak jest? A co, nie jest?

      Usuń
    26. To nie mogło być GSO, bo jak postanowił Anonimowy, oni nigdy nie odpowiadają pojedynczo, ale w minimum 8 osób.

      Usuń
    27. Wracając do treści listu, z której wynika, że "w ramach wdzięczności, grupy decydują się na wniesienie specjalnych datków na rzecz lokalnych biur lub służb, które mają w swym zamierzeniu jak najwydajniejsze i NAJLEPSZE wykonywanie pracy w ramach Dwunastego Kroku". Skoro płacę to wymagam najlepszej jakości wykonywania pracy w ramach Dwunastego Kroku.

      Usuń
    28. „nie jest ona zbieżna z pisemną wypowiedzią Boba W.”

      Rozumiem, że twierdzisz, że dyrektor GSO postanowił, zdecydował i napisał, że dawanie pieniędzy jest NAJWYŻSZĄ FORMĄ REALIZACJI POSŁANIA DWUNASTEGO KROKU.

      Obawiam się, że po prostu kłamiesz. Bob W. nigdy nigdzie czegoś takiego nie napisał! To chamskie pomówienie.

      A sam komunikat polskich powierników jest jedynie bezczelną próbą wyłudzania pieniędzy od alkoholików i grup. I twoje mataczenie niczego tu nie zmienia.

      Usuń
    29. Anonimowy19 grudnia 2022 10:05 zwyczajnie mijasz się z prawdą. Dyrektor nigdzie nie napisał, że datki wrzucane do kapelusza są najwyższą formą niesienia posłania. A ty bronisz nie jakiegoś tam anonimowego, ale oszustwa szajki powierników.

      Usuń
    30. Kasa wrzucana do kapelusza jest najwyższą formą niesienia posłania 12 Kroku? I to niby dyrektor tak napisał? To ja poproszę o adres źródła amerykańskiego, gdzie ta informacja została opublikowana.
      Meszuge może sobie nie znać angielskiego, ale ja i setki innych - tak.

      Usuń
    31. Proszony byłeś Anonimowy o podanie linku do oryginalnego tekstu, w którym - według ciebie - dyrektor GSO napisał, że jak alkoholik wrzuci do kapelusza 50 centów, to już niesie posłanie AA i to na najwyższym poziomie. Masz jakiś problem w przypomnieniu go sobie?

      Uprzedzam, że ja też znam angielski.

      Klara G.

      Usuń
    32. Dziękuję Celinko. Oczywiście jest tak, jak napisałaś. Pieniądze z kapelusza mogą i powinny służyć organizacji (przez lokalne struktury) działań w temacie niesienia posłania. Samo wrzucanie datków do kapelusza nie jest niesieniem posłania i to na najwyższym poziomie. Jest realizacją VII Tradycji, a nie XII.

      Usuń
    33. Wyłudzanie pieniędzy, a następnie kompletnie durne ich wydawanie, w wykonaniu tzw. powierników, wkracza na coraz wyższy level. Odrażające to jest!

      Usuń
    34. Manipulacją największą było to, że tą najwyższa formą niesienia posłania poprzez pieniądze są wpłaty do BSK.
      Bo naprawdę najlepszym wykorzystaniem pieniędzy są intensywne działania grupy AA.

      Usuń
    35. Klaro,
      W swoim piśmie Bob W. przywołał słowa Billa W. „Dlaczego powinniśmy finansować służby?". Według Bila ,,Odpowiedź jest dość prosta. Każda służba AA, niezależnie od tego, czy jest to grupa, intergrupa, punkt informacyjno – kontaktowy, czy Biuro Służb Światowych ma w swoim zamierzeniu możliwie jak najwydajniej i najlepiej wykonywać pracę w ramach Dwunastego Kroku."
      Jest to jednoznaczne stwierdzenie, że każdy datek, nawet ten w wysokości 50 centów wrzucony do kapelusza w ramach SIÓDMEJ TRADYCJI ma ścisłe i bezpośrednie przełożenie na „najwydajniejsze i najlepsze wykonywanie pracy w ramach DWUNASTEGO KROKU.

      Usuń
    36. " Jest realizacją VII Tradycji, a nie XII." Siódma Tradycja i Dwunasty Krok, a nie Dwunasta Tradycja

      Usuń
    37. Tak, jasne, moja pomyłka, przepraszam.

      Usuń
    38. "każdy datek, nawet ten w wysokości 50 centów wrzucony do kapelusza w ramach SIÓDMEJ TRADYCJI ma ścisłe i bezpośrednie przełożenie na „najwydajniejsze i najlepsze wykonywanie pracy w ramach DWUNASTEGO KROKU".
      Klituś-bajduś. Mnóstwo pieniędzy wrzucanych do kapelusza nie ma żadnego przełożenia na niesienie posłania. A ta część, która służy działaniom związanym z niesieniem posłania (powiedzmy, że w AAPL w ogóle takie są) nie jest REALIZACJĄ DWUNASTEGO KROKU NA NAJWYŻSZYM POZIOMIE.
      Zrozumiałeś w końcu, czy dalej będziesz mataczył?
      Realizacją 12 Kroku na najwyższym poziomie jest sponsorowanie, a nie karmienie pieniędzmi urzędników w BSK i tych... tych... tych... tfu... powierników.

      Usuń
    39. " Manipulacją największą było to, że tą najwyższa formą niesienia posłania poprzez pieniądze są wpłaty do BSK." A wpłaty do GSO w USA też są manipulacją?

      Usuń
    40. To bez sensu. Anonimowy nadal walczy zaciekle i domaga się pieniędzy.
      Datki wrzucane do kapelusza to Tradycja Siódma. Pieniądze tak zebrane mogą służyć różnym celom, w tym pomagają w realizacji posłania. Nie SĄ posłaniem AA (i to na najwyższym poziomie!!!) - nie możesz tego pojąć, czy żądza pieniądza cię zaślepia?

      Usuń
    41. Po co wy się z nim sprzeczacie? On nie może przyznać wam racji, bo to by oznaczało przyznanie do oszustw i wyłudzeń powierników. Dlatego kombinuje jak potrafi. A linku do amerykańskiego źródła jak nie było, tak nie ma.

      Pieniądze zebrane na NFZ wykorzystywane są do różnych celów, w tym do ochrony życia i zdrowia obywateli. Pieniądze te nie są najwyższą formą leczenia. To jest proste, ale jak przyznać się do oszukańczych wyłudzeń? Meszuge sprawdził w GSO, to teraz szujnia dyskutuje, ilu pracowników GSO powinno im odpowiadać.
      Dość mam powierniczego plugastwa.

      Usuń

    42. Anonimowy19 grudnia 2022 15:39
      " Manipulacją największą było to, że tą najwyższa formą niesienia posłania poprzez pieniądze są wpłaty do BSK." A wpłaty do GSO w USA też są manipulacją?”

      Prosiłbym, żebyś przed komentowaniem przeczytał to, co chcesz komentowac.
      Najlepiej kilka razy.

      Usuń
    43. W ulotce na temat samowystarczalności wydanej przez General Service Board pod jednym z rysunków jest takie oto zdanie:
      CONTRIBUTIONS EQUAL SERVICE Money in the basket is Twelfth Step Work co oznacza
      TWÓJ DATEK JEST RÓWNY PEŁNIENIU SŁUŻBY – Pieniądze wrzucone do kapelusza służą niesieniu posłania w ramach Dwunastego Kroku

      Usuń
    44. To nie adresat pieniędzy jest problemem, tylko oszukańczy komunikat. Jakby w USA zbierano kasę pod hasłem: "kochanych pieniążków dawajcie nam dużo, bo to najwyższa i bezinteresowna realizacja 12 Kroku", to też byłby kant. Tyle, że tam na taką hucpę sobie nie pozwalają.

      Usuń
    45. "Pieniądze wrzucone do kapelusza służą niesieniu posłania w ramach Dwunastego Kroku" - oczywiście, tak może być. Jednak to nie znaczy, że dawanie pieniędzy jest najwyższą formą realizacji 12 Kroku.

      Nadal walczysz... :-(

      Usuń
    46. " kochanych pieniążków dawajcie nam dużo" Czy był ten fragment w haśle czy stworzyłeś je by wzmocnić siłę przekazu? Bo jeśli to drugie, to Twoje kłamstwo niewiele różni się od zarzucanego innym oszustwa.

      Usuń
  4. No cóż, poprzednie polskie wydania zawierały historie osobiste. Były to historie polskich AA.
    Na umieszczenie historii amerykańskich naciskał niesławnej pamięci historycznej Tadeusz, czyli jeden z zespołu tłumaczy WK, twierdząc, że cały świat na nich trzeźwieje to i my mamy prawo.
    Nie wiem kto i co robi na historiach osobistych, do zdrowienia one na pewno nie służą.
    Z tym całym światem też kłamstwo. Daliśmy się wmanewrować, bośmy oderwani od informacji ze świata.
    Większość (jeśli nie wszystkie) krajów wydających WK zależy i stara się by były to ich własne historie. Jako że służyć mają właśnie identyfikacji.
    Ja nie znam kraju tak odległego kulturowo od USA jak Polska i umieszczajacego w książce amerykańskie historie.

    OdpowiedzUsuń
  5. ,,czym są Historie osobiste z WK, a czym jednak nie są." Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w WK. Bill przed opublikowaniem WK poprosił alkoholików by napisali swoje ,,piciorysy" otrzymał ich kilkadziesiąt. Dlaczego opublikował właśnie te historie, a innych nie??? WK wyd 22. ,,W historiach osobistych każda osoba opisała swoim własnym językiem z własnego punktu widzenia, sposób w jaki nawiązała relację z Bogiem" To dużo wyjaśnia. Bill zakwalifikował do publikacji tylko historie w których alkoholicy opisywali w jaki sposób nawiązali kontakt z Bogiem. Historie tych ,którzy postawili kroki i doznali przebudzenia duchowego. O tym piszą w swoich historiach.
    ,,Wierzymy, że szczerość, z jaką mówimy o sobie i naszych problemach pozwoli innym odnaleźć siebie, że z pełnym przekonaniem powiedzą ,,Tak, ja też jestem jednym z nich, muszę mieć to coś"
    Taki jest prosty cel publikacji właśnie tych historii, nie innych.
    Czy historie z WK są niezbędne do wyzdrowienia z alkoholizmu? Chyba nie, natomiast ułatwiają postawienie kroków. Czy Program AA jest jedyną drogą do odnalezienia Boga? Zdecydowanie nie.
    Wyzdrowiałem dzięki Bogu. Boga znalazłem dzięki sponsorowi, który przekazał mi ten Program.
    Alleluja i do przodu.
    Marceli Szpak

    OdpowiedzUsuń
  6. Mili moi. Zgodnie z Tradycją 4 każda grupa jest niezależna. Moja grupa domowa, rodzinna zrozumiała to ostatnio. Zebraliśmy dobrze poinformowane Sumienie Grupy i pozwoliliśmy aby dobry Pasterz wyraził swoją wolę. Posluchalismy w milczeniu Jego potężnego głosu i przystąpiliśmy do działania. Zgodnie z koncepcjami, tradycjami i doświadczeniem AA dokonaliśmy zmiany kroków, tradycji i koncepcji. Oczywiście trzymamy się reguł, że minimum 3/4 grupy musiało na to się zgodzić. Nikt z naszej 8 osobowej grupy nie wyłamał się. Prowadzący z radością ogłosił wolę Boga i po glosowaniu padliśmy sobie w ramiona. Było z nami kilku nowicjuszy którzy po prostu rozplakali się widząc jak działa Program, miłość i służba. Od razu poprosili o Sponsora i dostali sugestie na kolejne miesiące oraz odpowiedzieli na podstawowe pytanie - czy są gotowi zrobić wszystko aby zacząć trzeźwieć. Co dalej? Dzięki wspaniałym wpisom i dyskusji w komentarzach na tym cudownym blogu, możemy Wam powiedzieć, że to nie koniec naszych działań. Mamy w grupie zawodowych tłumaczy, prawników i ludzi sukcesu którzy z chęcią odpowiedzieli na potrzebę Grupy. Tak! Ponownie tłumaczymy Wielką Księgę! Duchowo przebudzeni mogą to robić. Oczywiście chcemy aby księga miała wydźwięk roku 2023 dlatego weryfikujemy nieścisłości i błędy razem z historykami AA. Efekt jest już widoczny. Nasi członkowie piszą również historir które będą stanowić wkład do książki. Będę Was na bieżąco informował o postępach. Nasza nowa Wielka Książka będzie wydana jako non-profit. Każdy potrzebujący znajdzie ja dostępna u Kolportera grupy. Jako grupa Anonimowych Alkoholików jednoczymy się w duchowym kręgu. Spotkanie sumienia grupy zakończyliśmy wzorując się na pomyśle Dr Boba. Nasz rzecznik przygotował duży termos soku z kiszonej kapusty, cytryny i kiszonych buraków. Ta lecznicza mikstura pozwolila zachować trzeźwość pacjentom Boba, odtwarzamy ten piękny zwyczaj. Jeden z naszych członków zajmuje ziołolecznictwem. Jest nadzieja, że uda się powtórzyć sukces szpitala Townsa i będziemy mieli własny napar czyli Belladonne! Mamy już pierwsze przymiarki i jesteśmy po Steinach ustaleniach dotyczących spotkań z profesjonalistami. Zaciekawilismy naszymi pomysłami lekarzy i naczelnika ZK. Tak, to w grupie AA wszystko się zaczyna!

    OdpowiedzUsuń
  7. В Москву приезжали попечители из Польши, в основном из города Тыхы. Очень богатые алкоголики. Они могли позволить себе то, что могли себе позволить только мафиози. Нас разделили, и теперь у нас два члена АА.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mamy jasność, jakie piękne posłanie za granicę niosą powiernicy i ochotnicy z Tychów. Masakra.

      Usuń
    2. Tacy z nich mafiozi jak ze mnie zakonnica.

      Usuń
    3. Nie chodzi o to, że mafiozi, tylko że mają pieniędzy jak lodu na hotele, wyżywienie, dojazdy, prezenty. W końcu to my im to wszystko fundujemy.

      Niedawno usłyszałem w polskim odłamie AA o „dostepnosci”
      Bardzo słuszna i potrzebna idea. Jednak zaraz wiedziałem w jaki sposób zostanie wypaczona, pisałem o tym. Powstaną kolejne służby na poziomach poza grupą, które „trzeba”(?) szkolić, kolejne warsztaty za które trzeba zapłacić, kolejne pozorowane działania na które grupy będą zmuszone płacić dziesięcinę.
      I co? I już mamy info o ogólnopolskich warsztatach dostepnosci. W marcu przyszłego roku. Przypomnę, że obecny koszt takich warsztatów wynosi ponad 300 zł za jednego uczestnika. Płacimy za to wszyscy.
      Bo przecież trzeba jechać do ośrodka wczasowego na drugi koniec Polski, wysiadywać krzesła, mundrować się… żeby zapewnić osobie o specjalnych potrzebach możliwość uczestnictwa w mityngu.
      Grupy AA traktowane są jak głupolki które same tego nie potrafią. No i AA ma stanowczo za dużo pieniędzy, jeśli nie potrafi ich wydać na niesienie posłania.

      Usuń
    4. Tychy to niejaki Mirek - zwolennik i miłośnik kryminałów. Wprasza się do ludzi w różnych krajach. Ostatnio, nie znając jeżyka zupełnie, wybrał się do USA nauczać Tradycji.

      Usuń
    5. Narobili bydła i tyle.

      Usuń
  8. Osobista gloryfikacja, arogancka duma, zajadła ambicja,, ekshibicjonizm, nietolerancyjna satysfakcja, pieniądze czy szaleństwo władzy, nieprzyznawanie się do błędów oraz nieuczenie się na nich, samozadowolenie, lenistwo – te i wiele innych cech należą do typowych „schorzeń"… „Język serca”

    Bill był geniuszem! Przewidział polskie powiernictwo tyle lat wcześniej!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zbliżają się Święta, choć nie wiem, czy w swoim zacietrzewieniu to zawaliliście. Czas zacząć wytłumiać emocje i zacząć przestawiać się z nienawiści na miłość bliźniego. Może warto pobyć z rodziną, wybrać się na mityng i opowiedzieć tam o swojej pogodzie ducha, tolerancji, przyjaźni i akceptacji.

    KOMENTOWANIE OGRANICZONE, ale możliwe dla posiadaczy kont Google.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święta i Sylwester to dla mnie czas spokojnej radości i przyjemności. PA.

      Usuń