niedziela, 21 lipca 2024

Jeśli przez chwilę pomyśleć…

Nas, ludzi nie stać na doskonałą pokorę. W najlepszym razie, możemy jedynie przelotnie uchwycić znaczenie i wspaniałość tego tak doskonałego ideału. Tylko Bóg przejawia się w absolutnej doskonałości; my, istoty ludzkie, skazani jesteśmy na życie i dojrzewanie w stopniu względnym i ograniczonym („Jak to widzi Bill”).

Takie znaczące zdania, energetyczny przekaz, prawda? Doskonale pokorny może być tylko Bóg – to chyba oczywiste. Ale jak się zastanowić, to oznacza, że Bóg (jakkolwiek Go pojmujemy) w pełni zdaje sobie sprawę z własnej niedoskonałości oraz wykazuje doskonale uniżoną postawę… choć nie wiem, wobec kogo lub czego.

1. «świadomość własnej niedoskonałości»
2. «uniżona postawa wobec kogoś»

A przy okazji przypomniało mi się coś jeszcze. Znam alkoholika, którego bulwersuje określenie „jakkolwiek Go pojmujemy” i od lat zaciekle z nim walczy. Cóż… normalni ludzie, jak czegoś nie wiedzą, nie rozumieją, starają się dopytać, doczytać, dowiedzieć; alkoholicy, którzy czegoś nie wiedzą – wymyślają jakąś swoją alternatywną rzeczywistość i do tego głęboko w nią wierzą.

«wszystko jedno w jaki sposób».

Owszem, przed pierwszą wojną światową, gdzieniegdzie jeszcze nawet przed tą drugą, znaczenie tego określenia bywało też i inne, co znaleźć można w słowniku staropolszczyzny, na przykład Doroszewskiego, ale… co z tego dzisiaj? W XXI wieku? Wtedy też pisało się studyum zamiast studium, co pamiętam z książki prof. Kleckiego z UJ: "Alkoholizm i antyalkoholizm. Studyum krytyczne”, ale pytanie pozostaje to samo: co z tego teraz, dzisiaj? 
Wy nie cofniecie życia fal, nic skargi nie pomogą, bezsilne gniewy, próżny żal, świat pójdzie swoją drogą... Mądry wiersz to jest.




124 komentarze:

  1. Pokora to znaczy stanięcie w prawdzie, Meszuge. Resztę rozważań i definicji zostawiam wyobrażeniom niepijącym fizycznie, ale nietrzeźwym emocjonalnie i skłonnym do kłótni alkoholikom. Zjawią się tu "in a minute". Czyli zaraz. Podzielą włos na czworo, jakkolwiek rozumieją czworo i włos. Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romek: "Pokora to znaczy stanięcie w prawdzie, " - typowe cudactwa PLAA. Stanąć to można na podłodze, można stanąć w kuchni, można stanąć na scenie... Prawda nie jest miejscem/przedmiotem, na którym można stawać. Podobnie jak nie można stawać w miłości lub na miłości.
      Meszuge podał definicję, ale polscy alkoholicy, jako szalejąca samowola, i tak wiedzą lepiej, choćby pletli coś, co zupełnie nie trzyma się kupy.

      Usuń
    2. Alkoholicy uwielbiają ogólniki i wielkie kwantyfikatory typu „stanięcie w prawdzie”.
      Nasłuchałem się tego na spikerkach.
      Ale na proste pytanie „Co konkretnie zrobiłeś?” nie potrafili odpowiedzieć.

      Usuń
    3. Ktoś, kto nie zapoznał się z WSJP (https://wsjp.pl/haslo/podglad/89991/ktos-stanal-w-prawdzie) zarzuca bezpodstawnie „polskim alkoholikom” „cudactwa” i „szalejącą samowolę” wbrew temu, co w powyższym linku napisane, a napisane tam jest: „ktoś , kto stanął w prawdzie przeanalizował swoje postępowanie, uświadomił sobie i przyznał się do popełnionych błędów, własnych słabości i ułomności”

      Usuń
    4. "i tak wiedzą lepiej, choćby pletli coś, co zupełnie nie trzyma się kupy." No właśnie, przyjrzałeś się dokladnie temu, co napisałeś?

      Usuń
    5. Ktoś, kto nie zapoznał się z...
      Nie rozumiem, co w tym dziwnego. Autorzy słownika próbują wyjaśnić cudaczną przenośnię na język polski, zrozumiały przez normalnych Polaków. Podobnie potrzebne jest wyjaśnienie, co to znaczy stanąć okoniem.

      Usuń
    6. Okoniem staje ten, co protestuje przeciwko nazwaniu przez Romka „pokory” jako „stanięcie w prawdzie”.

      Usuń
  2. Z pierwszego akapitu nie wynika, że Bóg ma cokolwiek wspólnego z pokorą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słowo „pokora” ma 153 synonimy w słowniku synonimów. Dodaję 154 synonim – „akceptacja”, akceptacja własnych wad i zalet oraz świadoma akceptacja otaczającej mnie rzeczywistości w rozumieniu pierwszego zdania modlitwy o pogodę ducha czyli „zgodę na to czego nie mogę zmienić”.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akceptacja to jest aprobata. czyli to, co jest bardzo mi się podoba.

      Usuń
    2. Program 12 kroków nic nie mówi o akceptowaniu własnych wad, wręcz przeciwnie - pokornie prosimy Boga o ich usunięcie.
      Ktoś cię oszukał, najprawdopodobniej ty sam.

      Usuń
    3. "Akceptacja to jest aprobata. czyli to, co jest bardzo mi się podoba." 'A jak nazwiesz to, co Ci się nie podoba i tego nie możesz zmienić?

      Usuń
    4. Jeśli mi się nie podoba, ale nie mogę zmienić, to to jest tolerancja. Toleruję coś właśnie dlatego, że nie mogę zmienić.

      Usuń
    5. OK. Ty masz swoją tolerancję, ja mam akceptację czyli zgodę na to, czego nie mogę zmienić, zgodnie z pierwszym zdaniem modlitwy o pogodę ducha.

      Usuń
    6. W internetowym słowniku synonimów języka polskiego dla słowa "tolerancja" znajduje się 60 synonimów: m. in. "akceptacja" i "aprobata".

      Usuń
    7. Akceptacja samego siebie to wewnętrzna zgoda na to, jakim się jest razem ze swoimi wszystkimi zaletami i wadami. Akceptuję własne wady zanim 1. "stanę się całkowicie gotowy, żeby je Bóg usunął" Krok 6.

      Usuń
    8. „Akceptuję własne wady zanim”
      A który to Krok programu?
      Bo, ok, ja rozumiem, że ty tak robisz, ale my w AA mamy 12 kroków AA.

      Usuń
    9. "Słowo „pokora” ma 153 synonimy w słowniku synonimów".

      Czy to w AA oznacza automatycznie, że mozna sobie wsadzić dowolny z tych synonimów w dowolny tekst, zdanie?

      Ależ super. Synonimem słowa "gotowy" jest "pijany".

      Zatem:
      Staliśmy się całkowicie pijani, żeby Bóg usunął wszystkie te wady charakteru.

      Hmmmmm....

      Usuń
    10. My w PLAA lubimy i aprobujemy swoje wady, ale przede wszystkim nic z nimi nie zamierzamy robić. Co wydaje się słuszne i właściwe - skoro je w pełni aprobujemy.

      Usuń
    11. Ci, którzy zaakceptowali swoje wady, są już po rozwodach, bo te głupie żony nie chciały zaakceptować ich wad.
      Dzieci nie widzieli piętnaście lat, bo ich wady zniszczyły im życie.

      Usuń
    12. My w AA ? Nie oddzielam AA od świata zewnętrznego, więc nie interpretuję pewnych pojęć po swojemu.

      Usuń
    13. "A który to Krok programu?" Krok 4. "Zrobiliśmy wnikliwą i odważną osobistą inwenturę moralną" , w ktorym poznaję swoje wady i przyznaję (akceptuję), że to one doprowadziły mnie do uzależnienia.

      Usuń
    14. "Synonimem słowa "gotowy" jest "pijany": A w Twoim przypadku przemąrzadłość jest zwykłą głupotą.

      Usuń
    15. "Synonimem słowa "gotowy" jest "pijany": A w Twoim przypadku przemąrzadłość jest zwykłą głupotą."

      Przepraszam za tą wypowiedź która leżała u podstaw tego komentarza jski cytuję. Bardzo mi przykro. Jestem alkoholikiem. Wiem, że nigdy nie poradzę sobie z piciem, dopóki nie zrobię wszystkiego, co w mojej mocy, by uporządkować przeszłość. Dlatego przychodzę posprzątać moją stronę ulicy.

      Zwracam się z chęcią pomocy i w duchu wybaczenia, przyznając się do swojej wcześniejszego postepowania i i wyrażam z tego powodu swój żal. Bywam jak tornado, które przetacza się przez życie innych ludzi.

      Na samym początku zgodziłem się zrobić wszystko, aby odnieść zwycięstwo nad alkoholem.

      Dlatego staję w prawdzie, gotowy aby zadośćuczynić.

      Anonimowy Alkoholik.

      Usuń
    16. „w ktorym poznaję swoje wady i przyznaję (akceptuję), że to one doprowadziły mnie do uzależnienia.”
      Tutaj nie ma ani słowa o akceptowaniu, wręcz przecie, jak już zresztą pisałem.

      Usuń
    17. Zjadłem jedno, najważniejsze słowo.
      Tutaj nie ma ani słowa o akceptowaniu wad, wręcz przeciwnie, jak już zresztą pisałem.

      Usuń
    18. OK. Ignoruj swoje wady i pryncypialnie trzymaj się swojej interpretacji Kroków.

      Usuń
    19. Ignorowanie nie jest słowem przeciwnym do akceptacji.
      Pomiędzy ignorowaniem, a akceptacją jest jeszcze całą gamą.
      Między innnymi proszenie Boga o usunięcie wad.

      Usuń
    20. „Między innnymi proszenie Boga o usunięcie wad.”
      Daremne będą Twe prośby o usuniecie wad w Kroku 7, jeśli w Kroku 4 nie poznasz i nie zaakceptujesz swoich wad będących przeszkodą Twego zdrowienia.

      Usuń
    21. Skoro je zaakceptuję (będę je aprobować), to po co usuwać?

      Usuń
    22. Czy ty czytasz całe zdanie czy tylko częśc? Wyrażnie napisałem, że "Daremne będą Twe prośby o usuniecie wad w Kroku 7, jeśli w Kroku 4 nie poznasz i nie zaakceptujesz swoich wad BĘDĄCYCH PRZESZKODA TWOJEGO ZDROWIENIA"

      Usuń
    23. To ty nie kumasz. Jeśli Bóg nie usunął moich wad, to widocznie chce, żebym je miał i z nich korzystał. Ja się z Bogiem kłócił nie będę.

      Usuń
    24. „jeśli w Kroku 4 nie poznasz i nie zaakceptujesz swoich wad ”

      Choćbyś się skichak i dziesiąty raz napisał to sano, to i tak krok 4 nie mówi o zaakceptowaniu swoich wad.
      Ty po prostu niezbyt rozumiesz język polski. I to, co czytasz, i to co piszesz.

      Usuń
    25. "Jeśli Bóg nie usunął moich wad, to widocznie chce, żebym je miał i z nich korzystał. Ja się z Bogiem kłócił nie będę." Jasne, i tym samym czwarty krok poszedł na boczny tor.

      Usuń
    26. "Jeśli Bóg nie usunął moich wad, to widocznie chce, żebym je miał i z nich korzystał." A może ty w ogóle nie masz wad, tylko same zalety? Takich jest mnóstwo, przykładowo Marceli.

      Usuń
    27. Krok 4. brzmi „Zrobiliśmy wnikliwą i odważną osobistą inwenturę moralną” Rzeczywiście, nie ma w tym tekście słowa „akceptować”, które dla Ciebie ma tylko jedno znaczenie „aprobować”.
      Krok ten pozwala nam dogłębnie poznać siebie, a tym samym nasze wady i zalety. Aby być gotowym w Kroku 6 i 7 do zwrócenia się do naszego Boga z prośbą o usunięcie naszych wad i braków, musimy najpierw je zaakceptować ,czyli przyznać i mieć świadomość, że są to nasze wady i braki.

      Usuń
    28. A ten w kółko to samo….

      Usuń
    29. Beton nie zrozumie

      Usuń
    30. ,,Krok ten pozwala nam dogłębnie poznać siebie, a tym samym nasze wady i zalety." Możesz wskazać mi gdzie w WK jest o poznawaniu naszych zalet? Nie mogę znaleźć. Przewertowałem cały tekst dotyczący kroku IV i nie znalazłem.

      Usuń
    31. Literatura AA i doświadczenia członków Wspólnoty nie kończą się na WK.
      O zaletach nowicjusza mowa jest w 12x12.
      Doświadczenia ok. 150 tysięcy alkoholików zawarte w 12x12 mają większą wartość niż 78-83 osób, bo tylu ich było w czasie pisania WK. Zresztą... wielu z nich wróciło do picia, co spowodowało w konsekwencji konieczność zmiany piciorysów w kolejnym wydaniu Big Book.

      Usuń
    32. " Przewertowałem cały tekst dotyczący kroku IV i nie znalazłem."
      W mojej pisemnej inwenturze moralnej liczącej kilkadziesiąt stron poświęconej kilkumiesięcznej pracy nad Krokiem 4 w w jednym z rozdziałów "Cechy charakteru" opisałem moje wady i zalety i wyznałem je wraz z pozostałymi częściami inwentury pozostałym uczestnikom grupy AA, z którymi wspólnie pracowałem nad Krokiem 4.

      Usuń
    33. Dla tych, co chcieliby poznać literaturę AA Fundacja Buro Służby Krajowej AA w Polsce poinformowała w Newsletter Służby Krajowej w dniu 22.07.2024
      "Zachęcamy wszystkich do korzystania z bogatej oferty literatury Anonimowych Alkoholików w Polsce. Można ją nabyć w sklepie internetowym lub u kolporterów"


      Usuń
    34. ,,O zaletach nowicjusza mowa jest w 12x12." Cały Program AA znajduje się w WK nigdzie indziej. W WK nie ma słowa o poznawaniu swoich walet bo jaki to miałoby sens? 12x12 zostało wydane w 1955r. Przez te 16 lat na całym świecie wyzdrowiało miliony alkoholików. Na doświadczeniach właśnie tych 100 alkoholików, współzałożycieli AA.
      ,,w jednym z rozdziałów "Cechy charakteru" opisałem moje wady i zalety i wyznałem je wraz z pozostałymi częściami inwentury pozostałym uczestnikom grupy AA" To o czym piszesz to nie jest Program 12 Kroków. W WK nie ma rozdziału ,,Cechy charakteru" ani propozycji by wyznawać przed grupą AA swoje wady. Świadomy uczestnik takiej grupy AA, poinformował by cię, że miting AA to nie miejsce na opowiadanie o świństwach, które wyrządziłeś innym ludziom.
      Szpak Marceli

      Usuń
    35. Marceli, jeśli tylko jesteś w stanie krytykować moją wielomiesięczną pracę nad Krokami 4 i 5 w gronie AA-owców wyłącznie na spotkaniach tej pracy poświęconych, i nic o sobie w tym temacie nie powiedzieć daje mi przypuszczać, że Ty nawet nie liznąłeś inwentury i stwierdzić, że jesteś nadal pijanym „ex-alkoholikiem, byłym alkoholikiem i już nie alkoholikiem”, który samozwańczo przypisuje sobie cudowne wyleczenie i wyzdrowienie od alkoholizmu.

      Usuń
    36. Ależ absolutnie nie krytykuję Twojej wielomiesięcznej pracy nad dwoma krokami w gronie AA-owców. Nie potrzebnie przypuszczasz. Wystarczy spytać. Jeśli pytania dotyczą Programu AA chętnie udzielę odpowiedzi. Nie przypisuje sobie wyleczenie. Nigdzie tak nie napisałem. Wyzdrowiałem z alkoholizmu dzięki łasce Boga. To Bóg mnie wyleczył. Mam do Ciebie pytanie. Czy wyzdrowiałeś z choroby alkoholowej dzięki tej ciężkiej pracy w gronie AA-owców? Czy choroba trwa i dalej oceniasz, stwierdzasz i stawiasz diagnozy innym?
      Zostań z Panem Bogiem
      Szpak Marceli

      Usuń
    37. Nie potrzebuję Twoich rad. Liznąłeś Krok 4 ograniczając się do wypełnienia trzech tabelek poświęconych urazom, lękowi i seksowi. I to wystarcza? Nie ma tabelki „cechy charakteru”, to im nie poświęcisz nawet minuty? Ja napisałem 30 stron pracując nad Krokiem 4. Ty tylko 3 tabelki. Jestem zdrowym od ponad 20 lat alkoholikiem. I z powątpiewaniem przyjmuję Twoją gotowość troszczenia się o innych.

      Usuń
    38. ,, Nie ma tabelki „cechy charakteru”, to im nie poświęcisz nawet minuty?" Wielu zaleceń nie ma w `Programie jak np: jak ścielić łóżko, jak uszyć sukienkę, co stosować na stonkę, kiedy wymieniać olej, jakie nawozy stosować w uprawie owsa. Nie ma, te sprawy może i bardzo ważne ale nie mają nic wspólnego z Programem. W WK nie ma czegoś takiego jak tabelka ,,cechy charakteru" to wymysł jakiegoś niespełnionego alkoholika podobnie jak ścielenie łóżka itp. Czy jeżeli ktoś codziennie ścieli łóżko to Program na niego nie zadziała? Jeżeli ktoś codziennie je o 7 śniadanie to Program na niego nie zadziała? To nie ma znaczenia tylko to nie jest w żaden sposób związane z Programem AA tak jaki Twoja tabelka ,,cechy charakteru"
      ,, I z powątpiewaniem przyjmuję Twoją gotowość troszczenia się o innych." Skoro tak masz, to to jest twoje. Twoje powątpiewanie zupełnie mnie nie interesuje. Powątpiewaj do woli.
      Cieszę się, że wyzdrowiałeś i jesteś zdrowym alkoholikiem.
      Z Panem Bogiem
      Szpak Marceli

      Usuń
    39. Szpak: "12x12 zostało wydane w 1955r. Przez te 16 lat na całym świecie wyzdrowiało miliony alkoholików"

      Znowu kłamiesz. Znowu bezczelnie kłamiesz!

      Z kalendarium Wspólnoty AA:

      1952 r.
      Czerwiec - Pierwsze wydanie książki "Dwanaście Kroków i Dwanaście Tradycji AA".

      1957 r.
      Październik - Liczba członków AA osiąga 200 tys., a ilość grup AA ok. 7 tys.

      Tak Marceli, czy jak ci tam - dwa zdania i dwa kłamstwa.
      Takie zakłamanie i próby oszukiwania innych są odrażające. Choć nie wątpię, że sam przed sobą zawsze się jakoś usprawiedliwiasz.

      Usuń
    40. "Nie ma tabelki „cechy charakteru”, to im nie poświęcisz nawet minuty?" Wielu zaleceń nie ma w `Programie jak np: jak ścielić łóżko, jak uszyć sukienkę, co stosować na stonkę, kiedy wymieniać olej, jakie nawozy stosować w uprawie owsa. ": Marceli czy ty jesteś normalny czy świadomie rżniesz głupa? Facet Ci pisze o analizie cech charakteru w ramach inwentury moralnej a Ty na równi stawiasz a) ścielenie łóżka, b) uszycie sukienki, c) stosowanie stonki, d) wymianę oleju i e)stosowanie nawozu w uprawie owsa. Opanuj sie chlopie! Zacznij trzeźwiec!

      Usuń
    41. @Alko Modus
      Mam nadzieję, że się nie obrazisz, ale sprawdziłam. Tak na wszelki wypadek. Właściwie to nie sprawdzam tylko informacji Meszuge i Miki Dunin, ale... Oczywiście masz rację, to dane z oficjalnego kalendarium AA. Zwróciłam też uwagę na istotną sprawę - pięć lat po wydaniu 12x12 liczba członków AA znacząco wzrosła i sięgnęła niebotycznych 200 tysięcy. Wniosek jest prosty - to 12x12 spowodowało lawinowy wzrost liczebności AA, bo za czasów samej tylko WK, szło to jak krew z nosa.

      Na to, co pisze Szpak, nie ma sensu zwracać uwagę. czasem kłamie, innym razem prezentuje jakieś swoje bzdurne przekonania, pochodzące zapewne od jego pseudosponsora. Wróci tu wkrótce i napisze, że Program nie jest do interpretowania - jak to już było wiele razy.

      Usuń
  4. Będąc ocalonym ze śmiertelnej choroby i obsesji picia, można dojść do przekonania, że nie jest się „jak ci zdrowiejący alkoholicy” i popaść w nabożną pychę. Można wpaść w pewną pułapkę, że Bóg czy bogowie dbają tylko o tych, którzy umieją zaskarbić sobie ich życzliwość poprzez odpowiednie myślenie, działania, modlitwę. Zaczyna się wtedy wychwalać skuteczność takich praktyk, własnej drogi i wiary. Tylko czy o to właśnie chodzi? Jaką opinię wystawiam wtedy Bogu, twierdząc, że to właśnie mnie uzdrowił, pozwolił mi żyć, gdy inni przestali żyć? Dał prawdziwe zrozumienie np. pokory.

    Czy nie jest pychą mówienie innym o nieskuteczności ich działań na drodze trzeźwości? Karcenie tych, którzy wątpią w siłę modlitwy i kwestionują wiarę? Tych, których razi milczenie Boga? Rozczarowanych nikczemnością ludzi i czasem swoją? A może te właśnie wątpliwości i pytania są kluczem do znalezienia odpowiedzi – gdzie dzisiaj jesteś, Boże? Gdzie mieszkasz? Jak żyjesz w tym świecie pełnym przeciwności i cierpienia? Jak doświadczyć bliskości Boga i w tym niedokończonym świecie czynić widzialnym to, co niewidzialne?

    Tak, by godzić się na życie takim, jakie jest, tu i teraz. Na życie właśnie w tym świecie, pośród tych wszystkich ludzi. Dzień za dniem. Krok za krokiem.

    Pozostańcie w pokorze i miłości.

    Marian, alkoholik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,, Jaką opinię wystawiam wtedy Bogu, twierdząc, że to właśnie mnie uzdrowił, pozwolił mi żyć, gdy inni przestali żyć?" Marian, a jakiej opinii oczekuje Bóg? Marian wyzdrowiałem dzięki Bogu, dzięki jego łasce to mam mówić że to zasługa terapeuty, Gienka może diabła? Nie. Wyzdrowiałem tylko i wyłącznie dzięki Bogu i mówię o tym. ,,Można wpaść w pewną pułapkę, że Bóg czy bogowie dbają tylko o tych, którzy umieją zaskarbić sobie ich życzliwość poprzez odpowiednie myślenie, działania, modlitwę." I dlatego Program mówi o znalezieniu przez nas ,,naszego" Boga. Naszej koncepcji Boga. Jeśli ktoś uważa, że Bóg dba tylko o tych którzy myślą, działają zgodnie z wolą Boga, to jest ich koncepcja.
      ,,Czy nie jest pychą mówienie innym o nieskuteczności ich działań na drodze trzeźwości? " Raczej nie jest. Jeżeli ktoś mówi, że jego dotychczasowe postępowanie nie pomaga mu. Jeżeli mówi, że dalej jest chorym alkoholikiem to gdzie w tym pycha? Raczej pokora. ,,Tak, by godzić się na życie takim, jakie jest, tu i teraz. Na życie właśnie w tym świecie, pośród tych wszystkich ludzi. Dzień za dniem. Krok za krokiem." Właśnie tak Marian.

      Życzę Ci dużo miłości.
      Szpak Marceli

      Usuń
    2. Dziękuję, Marceli, za Twój tekst. Twoje słowa są inspirujące i zmuszają do głębokiego przemyślenia wielu kwestii. Pozwól, że zadam kilka kolejnych pytań, które mogą nas obu wzbogacić w tej dyskusji:

      1. Jakie są kryteria, według których rozpoznajesz, że to Bóg uzdrowił właśnie Ciebie? Jak odróżniasz działanie Boga od przypadkowego biegu wydarzeń lub skuteczności terapii?

      2. Jeśli uzdrowienie jednych, a nie innych, jest działaniem Boga, to jak wyjaśnić sytuacje, w których osoby o głębokiej wierze nie doznają uzdrowienia? Czy to oznacza, że ich wiara jest niewystarczająca, czy może, że Boże plany są nieprzeniknione?

      3. W kontekście Twojej wiary, jak interpretujesz cierpienie i śmierć ludzi, którzy nie zostali uzdrowieni? Czy jest to część większego planu Bożego? Jakie wnioski można wyciągnąć na temat ich relacji z Bogiem?

      4. Jak radzisz sobie z uczuciem pychy, które może pojawić się, gdy mówisz o swoim uzdrowieniu jako o wyjątkowym działaniu Boga? Czy nie jest to forma wywyższania się nad tymi, którzy nie doznali takiego uzdrowienia?

      5. Jeśli każdy ma znaleźć „swojego” Boga, to jak radzić sobie z sytuacjami, gdy różne koncepcje Boga są sprzeczne ze sobą? Czy istnieją uniwersalne wartości, które powinny być przestrzegane przez wszystkich, niezależnie od ich koncepcji Boga?

      6. Czy nie obawiasz się, że przypisywanie uzdrowienia wyłącznie Bogu może zniechęcać ludzi do korzystania z profesjonalnej pomocy medycznej i terapeutycznej? Jak znaleźć balans między wiarą a nauką?

      7. Jak rozumiesz pokorę w kontekście uzdrowienia i jak unikasz oceniania innych, którzy nie doświadczyli podobnego cudu? Czy istnieje ryzyko, że Twoje świadectwo może być odebrane jako brak zrozumienia dla ich sytuacji?

      8. Jakie konkretne kroki podejmujesz, aby żyć „tu i teraz” i jak radzisz sobie z przeszłością oraz przyszłością w kontekście swojej duchowej podróży?

      Twoje odpowiedzi mogą przynieść wiele cennych wniosków i inspiracji dla tych, którzy podążają ścieżką duchowego rozwoju. Dziękuję za Twoje myśli i refleksje.

      Życzę Ci dużo miłości i pokoju,
      Marian

      Usuń
    3. W tym kontekście lepsze by było określenie "ubogacić". Wtrąciłabym też w stosownym miejscu "pochylam się nad...". Ale dobre, super, dzięki. :)

      Usuń
    4. 1. Jakie są kryteria, według których rozpoznajesz, że to Bóg uzdrowił właśnie Ciebie? Jak odróżniasz działanie Boga od przypadkowego biegu wydarzeń lub skuteczności terapii?
      Kryteria zdrowia znajdziemy w definicji WHO. Wyzdrowiałem dzięki łasce Boga. Całkowicie zmieniła się moja psychika w ciagu bardzo krótkiego czasu. Bóg zabrał mi wiele wad - kłamstwa, manipulacje, nieuczciwość, lęk, złośliwość, egocentryzmy, egoizm (częściowo). O zabranie wielu z tych wad nawet nie prosiłem. Nie ,,pracowałem nad żadną wadą. Żadna siła ludzka nie była w stanie mi pomóc. Tu nie było żadnego przypadku, tu zadziałał Bóg. Nie byłem sam w stanie zmienić sobie w głowie,
      2. Jeśli uzdrowienie jednych, a nie innych, jest działaniem Boga, to jak wyjaśnić sytuacje, w których osoby o głębokiej wierze nie doznają uzdrowienia? Czy to oznacza, że ich wiara jest niewystarczająca, czy może, że Boże plany są nieprzeniknione?
      ,,osoby o głębokiej wierze" Nie mam pojęcia jak można zmierzyć komuś wiarę. Nie znam takiego urządzenia. Bill W przekazywał Program czterem duchownym, dwóch wyzdrowiało dwóch zapiło się.
      Czy ci dwaj księża, którzy zapili słabo wierzyli w Boga? Nie wiem. Wydaje mi się, że problemem chorych alkoholików jest słaba wiara, lub jej brak, w Boga. Jakoś trudno mi uwierzyć, że osoby o głębokiej wierze nie zostają wyleczeni.
      Marceli Szpak
      ciąg dalszy prawdopodobnie nastąpi

      Usuń
    5. "Bóg zabrał mi wiele wad - kłamstwa, manipulacje, nieuczciwość, " Przecież ty nadal kłamiesz i manipulujesz!

      Usuń
    6. Ale kłamie, że nie kłamie. :-)

      Swoją drogą i tak poważnie to zastanawiam się, czy on bezczelnie i po chamsku kłamie, czy może jest tak otumaniony, że sam wierzy w swoje kłamstwa? Pamiętam jak parę razy Meszuge udowodnił mu kłamstwa, a ten nadal kłamie... To chory człowiek - wole tak o nim myśleć, niż że zwyczajnie zły.

      Usuń
    7. 3. W kontekście Twojej wiary, jak interpretujesz cierpienie i śmierć ludzi, którzy nie zostali uzdrowieni? Czy jest to część większego planu Bożego? Jakie wnioski można wyciągnąć na temat ich relacji z Bogiem?
      W mojej wierze nie ma miejsca na interpretacje cierpienia i śmierci ludzi, którzy zapili się. Nie mam pojęcia dlaczego. Nie znam Bożego planu jaki ma dla mnie, a co dopiero na innych ludzi. Nie zajmuję się relacjami innych ludzi z Bogiem to ich życie nie moje.

      4. Jak radzisz sobie z uczuciem pychy, które może pojawić się, gdy mówisz o swoim uzdrowieniu jako o wyjątkowym działaniu Boga? Czy nie jest to forma wywyższania się nad tymi, którzy nie doznali takiego uzdrowienia?"
      Gdybym mówił, że wyzdrowiałem z alkoholizmu sam, bez niczyjej pomocy, to byłby to objaw pychy. Sam to ja mogłem tylko kapsel od flaszki odkręcić. Wyzdrowiałem tylko i wyłącznie dzięki łasce Boga. To Bogu zawdzięczam wszystko to co mam i jaką mam dzisiaj świadomość. Czy to objaw pychy czy pokory?
      Krok 12 mówi o niesieniu posłania. Posłania zawartego w Programie. Czy objawem pychy jest dzielenie się tym co otrzymałem.? Z WK ,,A dlaczego nie mielibyśmy się nie śmiać? Przecież wyzdrowieliśmy i otrzymaliśmy siłę do pomagania innym."
      Marceli S

      Usuń
    8. ,,Pamiętam jak parę razy Meszuge udowodnił mu kłamstwa, a ten nadal kłamie."
      A jesteś w stanie przytoczyć chociaż jedno kłamstwo, które udowodnił mi Meszuge?
      Marceli Sz

      Usuń
    9. 3. W kontekście Twojej wiary, jak interpretujesz cierpienie i śmierć ludzi, którzy nie zostali uzdrowieni? Czy jest to część większego planu Bożego? Jakie wnioski można wyciągnąć na temat ich relacji z Bogiem?
      Moja wiara nie interpretuje cierpień i śmierci ludzi którzy zapili się. Nie jestem Bogiem bym wiedział dlaczego im się nie udało. Co stanęło na przeszkodzie. Nie mogę wyciągnąć żadnych wniosków na temat ich relacji z Bogiem. Nie mam najmniejszego pojęcia. Nie zajmuję się sprawami wiary innych ludzi.

      4. Jak radzisz sobie z uczuciem pychy, które może pojawić się, gdy mówisz o swoim uzdrowieniu jako o wyjątkowym działaniu Boga? Czy nie jest to forma wywyższania się nad tymi, którzy nie doznali takiego uzdrowienia?
      To nie ja, sam wyleczyłem się z choroby alkoholowej. Sam to ja mogłem tylko odkręcić nakrętkę w flaszce. Wyzdrowiałem dzięki łasce Boga. Wszystko co mam zawdzięczam Bogu. Czy to jest objaw pychy czy pokory? Dzisiaj przekazuję Program zgodnie z brzmieniem 12 kroku. Niosę posłanie cierpiącym alkoholikom, przekazuję im wiadomość - co i jak trzeba zrobić by wyzdrowieć z choroby alkoholowej.
      ,,Czy nie jest to forma wywyższania się nad tymi, którzy nie doznali takiego uzdrowienia?"
      Choroba alkoholowa jest chorobą śmiertelną. Alkoholik, na którego Program zadziałał stara się pomagać innym. Nawet przez myśl nie przeszło mi, bym się wywyższał. Czy ludzie zdrowi są lepsi od chorych? Nie. Jeśli ktoś uważa się za lepszego od drugiego człowieka, to oznacza, ze dalej jest chory. Alkoholicy którzy wyzdrowieli starają się pomóc cierpiącym. Nie dla poklasku, nie dla kasy. Darmo dostałeś, darmo oddaj. Prawdą jest, że pomaganie innym, przekazywanie Programu bardzo pomaga mi. Natomiast nie robię tego dla siebie dla swojego ego.
      Marceli Szpak

      Usuń
    10. 5. Jeśli każdy ma znaleźć „swojego” Boga, to jak radzić sobie z sytuacjami, gdy różne koncepcje Boga są sprzeczne ze sobą? Czy istnieją uniwersalne wartości, które powinny być przestrzegane przez wszystkich, niezależnie od ich koncepcji Boga?
      Mnie nie interesują różne koncepcje Boga. To nie jest moja sprawa. Marian, jaki Twoja koncepcja Boga czy osób, które uczestniczą w tym blogu ma wpływ na moją koncepcje i odwrotnie. Żaden.
      Nie mam pojęcia kto i jakie wartości przestrzega. To jest wyłącznie koncepcja Boga i każdy z nas może pojmować ją po swojemu. Szpakowi nic do tego, kto w co wierzy. Koncepcje Boga nie mają żadnych ograniczeń (może poza jednym)

      6. Czy nie obawiasz się, że przypisywanie uzdrowienia wyłącznie Bogu może zniechęcać ludzi do korzystania z profesjonalnej pomocy medycznej i terapeutycznej? Jak znaleźć balans między wiarą a nauką?
      Marian piszę o sobie. Wyzdrowiałe dzięki łasce Boga. Jeżeli alkoholik może sam nauczyć się kontrolowania picia to bardzo dobrze. Jeżeli wyzdrowiał dzięki moczeniu nóg w szałwii, to bardzo dobrze. Jeśli pomogła mu terapia, bardzo dobrze. Bóg zrobi za nas to czego sami nie potrafimy zrobić. Dzięki Bogu na świecie jest wielu profesjonalistów, lekarzy. Bill napisał w WK, że czasami na początku trzeba alkoholikowi ,,oczyścić mózg" doprowadzić pijaka do lepszego stanu zdrowia. Często jest potrzebna pomoc lekarzy profesjonalistów. Po to Bóg przywrócił nam rozum byśmy z chorobami ciała chodzili do lekarzy, chorobami głowy do psychiatrów, chorobę ducha może usówa Bóg. Bóg nie zrobi za nas tego czego my sami nie możemy zrobić. Mam anginę idę do lekarza, nie oczekuję by Bóg mnie wyleczył.
      Wiara bardzo pomaga nauce. Nasza wiara może zdziałać cuda. Wystarczy uwierzyć w to co potrzebujemy a dostaniemy to. Kwestia jak bardzo w to wierzę.
      Szpak Marceli

      Usuń
    11. 7. Jak rozumiesz pokorę w kontekście uzdrowienia i jak unikasz oceniania innych, którzy nie doświadczyli podobnego cudu? Czy istnieje ryzyko, że Twoje świadectwo może być odebrane jako brak zrozumienia dla ich sytuacji?
      Wyzdrowiałem z alkoholizmu dzięki temu nabrałem pokory. Okazało się, że nie jestem idealny, że mam wiele słabości, że wszystko co się dzieje w koło nie jest moją zasługą. Okazało się, że nie kieruję swoim życiem. Okazało się że mam wiele ograniczeń, że nie jestem pępkiem świata, że za często używam spójnika ,,że". Pokora.
      ,, Czy istnieje ryzyko, że Twoje świadectwo może być odebrane jako brak zrozumienia dla ich sytuacji?" Być może istnieje takie ryzyko natomiast nie mam na nie wpływu i nie ma to dla mnie żadnego znaczenia jak ktoś przyjmie moją informację. Jeżeli czegoś nie zrozumie bo Szpak pisanie jest dla niego pogmatwane, spyta - postaram się jaśniej wyłuszczyć.

      8. Jakie konkretne kroki podejmujesz, aby żyć „tu i teraz” i jak radzisz sobie z przeszłością oraz przyszłością w kontekście swojej duchowej podróży?
      Postawiłem 12 kroków. Żyję trzema ostatnimi. Codzienny obrachunek, modlitwa, medytacja, posłanie, staram się być pomocny innym ludziom. Zadośćuczyniłem tym których skrzywdziłem, o których pamiętałem i którym mogłem zadośćuczynić. Nie wracam do tych czasów. Nie biczuję się krwią i h...
      Przyszłość- mam różne plany. Wierzę że się spełnią. A jeżeli nie to OK, nie rozpaczam z tego powodu. Taka była wola Boga. To nie było dla mnie dobre. To było moje doświadczenie. Dzisiaj ogromne znaczenie ma dla mnie WIARA (nie mająca nic wspólnego z religią choć wiele czerpię z różnych religii) Dzięki tej wierze jestem dzisiaj szczęśliwym, zdrowym, spełnionym człowiekiem, mam wszystko co bym chciał i co powinienem mieć. Mam spokój ducha. Jestem w ciągłej duchowej podróży.
      Marian o opowiedziałem na twoje pytania.
      Spokoju ducha Ci życzę
      Alleluja i do przodu
      Szpak Marceli

      Usuń
    12. Szpak: "A jesteś w stanie przytoczyć chociaż jedno kłamstwo, które udowodnił mi Meszuge?"
      Wielokrotnie pisałeś, że Program nie jest do interpretacji, choć Bill, autor tego Programu, miał na ten temat zupełnie inne zdanie. Więc kłamałeś. I do tego kłamstwa wracałeś wiele razy i wiele razy autor bloga podtykał ci pod nos cytat Billa, na ten temat. Ale za miesiąc lub dwa kłamałeś znowu.
      Mogę przyjąć, ze za pierwszym razem nie wiedziałeś, bo pewnie jakiś nibysponsor coś takiego ci sprzedał, ale później, kiedy już wiedziałeś, to były kłamstwa.

      Usuń
    13. Bill pisał o niektórych krokach, które są do interpretacji. Bill W nigdy nie pisał by Program był do dowolnej interpretacji. Wręcz przeciwnie. Po co te kłamstwa? Mylisz Kroki z Programem. Program zawiera kroki, w krokach nie ma Programu. Wskaż mi gdzie znajdę informację, gdzie Bill twierdził, że Program jest do interpretacji? To są kłamstwa. Wskaż mi gdzie znalazłeś tę informację? Gdybyś przeczytał WK znalazł byś kilka zdań mówiących o ,,interpretacji" Programu. Z rozdziału ,,Jest Rozwiązanie ,,W dalszej części zamieszczone są DOKŁADNE wskazówki pokazujące jak wyzdrowieliśmy" To jak? Dokładne wskazówki czy wolna amerykanka. Znane zawołanie powierników ,,Weź z Programu co chcesz, a resztę zostaw" O to chodzi? Czy to jest ta dowolna interpretacja? ,,Myśleliśmy, że możemy znaleźć łatwiejszą i łagodniejszą drogę. Ale nie potrafiliśmy. Niektórzy z nas usiłowali trzymać się starych przekonań, ale dopóki nie pozbyli się ich całkowicie, nie osiągneli żadnych rezultatów" Gdzie tu jest miejsce na interpretację w tym Programie? ,,Stosowanie półśrodków nic nam nie dało" Jak z tą interpretacją Programu? ,,Jeśli jesteś alkoholikiem tak samo jak my, uważamy, że nie ma półśrodków."
      ,, mimo opinii ekspertów, że nie jest to możliwe – wyzdrowieliśmy z beznadziejnego stanu umysłu i ciała. Jeśli jesteś alkoholikiem, który chce się z tym uporać, pytasz–„Co mam zrobić?” Celem autorów tej książki jest udzielenie DOKŁADNEJ odpowiedzi na to pytanie." Musiałem zrobić dokładnie tak jak Oni by wyzdrowieć.I teraz skupmy się nad słowem MUSIELIŚMY. Czy jeżeli coś muszę zrobić by wyzdrowieć to muszę to zrobić. Tu nie ma miejsca na interpretację. ,,Musieliśmy znaleźć Moc, dzięki której moglibyśmy żyć, to musiała być Moc większa od nas samych. To stało się oczywiste." Mamy znaleźć tę Moc, a nazwanie jej, koncepcja to już nasza interpretacja. Krok II, III itd. ,, Nasza własna koncepcja, choć bardzo niedoskonała, była wystarczająca, by zbliżyć się i nawiązać z Nim kontakt." To jest Program AA. ,,Musieliśmy zadać sobie tylko jedno krótkie pytanie „Czy teraz wierzę, czy w ogóle chcę uwierzyć, że istnieje Moc większa niż ja?' ,,Wielu z nas było tak rozdrażnionych, że nawet zwykłe odniesienie do spraw duchowych wywoływało w nas wrogość. MUSIELIŚMY porzucić ten rodzaj myślenia." ,,MUSIELIŚMY bez lęku udzielić odpowiedzi na pytanie, czy Bóg jest dla nas wszystkim, czy niczym. Albo istnieje, albo Go nie ma. Jaki był nasz wybór?" Wystarczy czytać ze zrozumieniem. Meszuge cytował Billa W który napisał o dowolnej interpretacji większości kroków, nie o dowolnej interpretacji Programu.
      Jak tam dzisiejszy obrachunek moralny? Potrafisz powiedzieć słowo przepraszam?
      Czy też choroba nie pozwala?
      Niech Bóg ma Cię w swojej opiece.
      Szpak Marceli

      Usuń
    14. @szpak - "Bill pisał o niektórych krokach, które są do interpretacji."

      I znowu kłamiesz i próbujesz manipulować. Bill nie pisał o NIEKTÓRYCH krokach, ale o WIĘKSZOŚCI kroków. Na to kłamstwo też zwracano ci już uwagę.

      Usuń
    15. "Niepowtarzalne jednostki"
      "Jest tylko jeden pewny sprawdzian wartości jakiegokolwiek doświadczenia duchowego: "Po owocach ich poznacie ich".
      Dlatego też uważam, że nie powinniśmy podawać w wątpliwość niczyjego przeobrażenia - czy to nagłego, czy to stopniowego. Ani też nie powinniśmy domagać się dla siebie przeżyć podobnych do tych, którzy doznali inni - doświadczenie mówi bowiem, że każdemu z nas dane jest to, co najbardziej odpowiada naszym indywidualnym potrzebom.
      Nie ma ludzi zupełnie jednakowych, toteż każdy z nas, przy sporządzaniu własnego obrachunku będzie musiał sam zdecydować, jakie są jego osobiste wady charakteru. Po znalezieniu butów na swoją miarę, trzeba je założyć i wędrować dalej z ufnością, że nareszcie idziemy własnym torem".
      "Jak to widzi Bill", str.281.
      Alleluja i do przodu Marceli.

      Usuń
    16. W zależności od wersji Biblii może to być (Mt 7, 17-20) :
      Tak więc po owocach poznacie ich.
      albo
      Poznacie ich po owocach.
      albo
      Poznacie ich po ich owocach.

      Jednak nigdy nie "Po owocach ich poznacie ich". Albo kolejny błąd tłumaczy, albo Bill zaczął pisać swoją własną biblię.

      Usuń
    17. Tak jest napisane, więc niczego nie chciałam zmieniać.

      Usuń
    18. ,,I znowu kłamiesz i próbujesz manipulować. Bill nie pisał o NIEKTÓRYCH krokach, ale o WIĘKSZOŚCI kroków." No i objawił się nam polonista. Niektórzy piszący na tym blogu mieszkają na wsi, a niektórzy w mieście. To gdzie mieszka większość? Bo jeżeli wybierzesz, którąkolwiek z tych odpowiedzi, okaże się, że kłamiesz, bo musisz wskazać na tych ,,niektórych" czyli na większość. Sprawdź sobie SJP. Niektórzy oznacza, że nie wszyscy. Nie definiuje większość czy mniejszość. Nie wszystkie kroki są do interpretacji, niektóre są. Pewnie i tak nie zrozumiałeś. Ty to się nawet ze SJP nie zgodzisz

      Usuń
    19. I znowu kłamiesz i próbujesz manipulować. Bill nie pisał o NIEKTÓRYCH krokach, ale o WIĘKSZOŚCI kroków. Na to kłamstwo też zwracano ci już uwagę.
      Znalazłem ci informację, byś długo nie szukał na stronie PWN. Najłatwiej pokazywać takich manipulantów jak TY pokazując im co na dany temat mówią profesjonaliści. To, że oni dalej będą się upierać nie ma znaczenia, taka ich choroba.
      ,, 30.01.2024
      Szanowny Panie,
      w przytoczonym obecnie przykładzie wyraz, o który Pan pytał w swoim pierwszym liście do naszej Poradni, nie jest zaimkiem przymiotnym ani nie stanowi ogólnego określenia ilości. Przywołane przez Pana zdanie ilustruje sfrazeologizowany związek wyrazowy: niektórzy zrobili coś, a inni/ a drudzy, a niektórzy zrobili coś innego. W związku tym wyraz niektórzy (niektóre) występuje w funkcji rzeczownikowej i oznacza bliżej nieokreśloną grupę ludzi stanowiącą jakąś część pewnej całości. Zdania, w których się ten związek wyrazowy pojawia, w ogóle nie określają liczebności jakiejś grupy w kategoriach większości bądź mniejszości. Celem zdania: Nazajutrz niektórzy z gości się rozjechali, zostali niektórzy nie jest poinformowanie odbiorcy, czy większość gości się rozjechała, czy też większość została. Zdanie to mówi tylko, że nie wszyscy się rozjechali, ponieważ jakaś część gości pozostała.
      Łączę pozdrowienia.
      Adam Wolański https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Ogolne-okreslenia-ilosci;23235.html

      Usuń
    20. Szpak się nie podpisał, ale nadal walczy. Używają argumentu, który świadczy tak naprawdę przeciwko niemu. Bo ta dyskusja w poradni jest dłuższa.
      Jakiś językoznawca wyjaśnia tam, że "niektórzy" to nie jest określenie ilości. Tylko co z tego? W swojej wypowiedzi Bill nie użył "niektórzy", ale "WIĘKSZOŚĆ".
      Niektórzy to może być jeden, dwóch, trzech (z dwunastu), ale WIĘKSZOŚĆ to nie może być 1, 2 ,3. Większość w przypadku dwunastu sztuk, to 7-11. Sześć to połowa, a 12 to wszyscy.
      Przestań kłamać i manipulować Szpak.

      Usuń
  5. Pokora to znaczy stanięcie w prawdzie – ale czym właściwie jest ta prawda, której mam stawić czoła? W wirze mojego alkoholizmu i poprzez mgłę 12 kroków AA, zaczynam zastanawiać się, czy cokolwiek jest naprawdę pewne. Czy uznanie własnej bezsilności wobec alkoholu to pierwszy krok ku oświeceniu, czy tylko subtelna forma kapitulacji przed nieznanym?

    Czy stanięcie w prawdzie oznacza uznanie, że Bóg – jakkolwiek Go pojmuję – istnieje i działa w moim życiu, czy może jest to tylko kolejna iluzja, w której pokładam nadzieję? Kiedy mówię o duchowym przebudzeniu, czy to naprawdę transformacja mojego bytu, czy jedynie chwilowe złudzenie poprawy?

    W drodze przez 12 kroków AA zaczynam się gubić w filozoficznych rozważaniach: czy moje życie było dotąd jedynie zbiorem przypadkowych zdarzeń, czy może częścią większego planu, którego nie jestem w stanie zrozumieć? Czy prawda, której szukam, jest dostępna tylko poprzez całkowite poddanie się wyższej sile, czy jest to raczej forma duchowej ucieczki od odpowiedzialności za własne czyny?

    Czy akt pokory, ten nieuchwytny stan, to naprawdę klucz do wyzwolenia, czy może tylko kolejny sposób, aby usprawiedliwić swoje działania w oczach wszechświata? Gdy staję w prawdzie, czuję, jakbym balansował na krawędzi nieskończonej przepaści, gdzie każde odkrycie prowadzi do nowych pytań, a żadna odpowiedź nie jest ostateczna.

    Czy Bóg, AA, 12 kroków to jedynie drogowskazy na ścieżce, która nie ma końca, czy może są to zaledwie miraże, które podtrzymują moją nadzieję w świecie pełnym chaosu? W końcu, stanięcie w prawdzie może być niczym innym jak uznaniem, że nie ma żadnej ostatecznej prawdy, a nasze poszukiwania są tylko nieskończonym kręgiem w przestrzeni egzystencjalnych wątpliwości.

    Siły i nadziei.

    Anonimowy Alkoholik

    OdpowiedzUsuń
  6. ,,Alkoholicy uwielbiają ogólniki i wielkie kwantyfikatory typu „staięcie w prawdzie”.
    Nasłuchałem się tego na spikerkach.
    Ale na proste pytanie „Co konkretnie zrobiłeś?” nie potrafili odpowiedzieć''.
    Jak znajdziesz sponsora, który ma jakie takie pojęcie o krokach to na czwartym kroku zaczniesz odkrywać prawdę o sobie.
    Angole nazywają ten krok graveyard czyli cmentarzysko. Bo tu poległy legiony aowców. I teraz tworzą historię o skuteczności programu. Alkohol wcale nie jest problemem. Niechęć do prawdy jest większą przeszkodą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Straszenie czwartym krokiem nie jest najmądrzejszym pomysłem. Raczej trudno nazwać to niesieniem posłania AA.
      A „cmentarzysko poleglych” na pewno nie świadczy o skuteczności programu. Przeciwnie.

      Usuń
    2. "Straszenie czwartym krokiem nie jest najmądrzejszym pomysłem. Raczej trudno nazwać to niesieniem posłania AA." Porządna praca nad Krokiem 4 jest jednak niezbędna, aby dobrze nieść posłanieAA

      Usuń
    3. Mamy piękny język ojczysty. Ogrom ludzi zaśmieca go wulgaryzmami. Nie świadczy to o języku.

      Żeby znaleźć jakiekolwiek rozwiązanie, najpierw trzeba ustalić stan faktyczny.

      Usuń
    4. "Straszenie czwartym krokiem nie jest najmądrzejszym pomysłem. Raczej trudno nazwać to niesieniem posłania AA." Porządna praca nad Krokiem 4 jest jednak niezbędna, aby dobrze nieść posłanieAA„

      Tak? A co ma porządna praca wspólnego ze straszeniem?
      Ty tak lodowi będziesz dopisywał kilka słów do moich komentarzy?

      Usuń
    5. "Porządna praca nad Krokiem 4 jest jednak niezbędna, aby dobrze nieść posłanie"

      Odrzucam myśl, ze to posłanie to religijna formułka dotycząca przejazania komuś religijnej informacje. Przecież AA religijne nieeee jest. Absoluuutnie nie jest.

      I proszę!!!! Co w takim razie oznacza to "niesienie posłania"? Może równie dobrze oznaczać przenoszenie pościeli. Kto by pomyślał ze sedno sugestii w ktorych mowa o scieleniu łóżka to właśnie to "niesienie posłania". Całą odpowiedz o niesieniu posłania mialem przed oczami. Jak widać to po prostu można sprowadzić do noszenia poduszek i kołder.

      Kolejna zagAAdka rozwiązana.

      Pogody duszka i trzeżwych 24 o ile taka będzie Jego wola a nie mój samonapęd.

      T.

      Usuń
    6. https://www.medonet.pl/zdrowie,nie-lubisz-scielic-lozka--to-swietnie--bo-skutki-sa-fatalne-dla-zdrowia,artykul,31469136.html

      https://kobieta.interia.pl/porady/news-dlaczego-scielenie-lozka-szkodzi-twojemu-zdrowiu,nId,4913001

      https://www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie-dla-kazdego,scielenie-lozka-z-rana-to-bardzo-zly-nawyk--mikrobiolog-podpowiada--co-ile-zmieniac-posciel,artykul,08995608.html

      https://www.poradnikzdrowie.pl/aktualnosci/nie-sciel-lozka-z-samego-rana-naukowcy-tlumacza-dlaczego-to-zly-pomysl-aa-nedn-baAz-Da8s.html

      https://pieknoumyslu.com/poranne-scielenie-lozka-szkodliwe/

      Usuń
  7. "Alkohol wcale nie jest problemem. Niechęć do prawdy jest większą przeszkodą" Dzieki za te mądre stwierdzenia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Proponują zacząć pisać słownik aowski. Może wtedy normalni ludzie będą wiedzieć o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://meszuge.blogspot.com/2007/03/branzowy-dialekt-alkoholikow.html

      Usuń
    2. "Proponują zacząć pisać słownik aowski. Może wtedy normalni ludzie będą wiedzieć o co chodzi." Żeby nie było tak, do czasu stworzenia takiego słownika, że "fraza stanięcie w prawdzie" będzie przeszkodą dla "normalnych ludzi" dla poznania prawdy o sobie podczas pracy nad Krokiem 4.

      Usuń
  9. ,,Jeśli przez chwilę pomyśleć…". Tylko Bóg przejawia się w absolutnej doskonałości; my, istoty ludzkie, skazani jesteśmy na życie i dojrzewanie w stopniu względnym i ograniczonym („Jak to widzi Bill”).
    ,, Doskonale pokorny może być tylko Bóg – to chyba oczywiste. Ale jak się zastanowić, to oznacza, że Bóg (jakkolwiek Go pojmujemy) w pełni zdaje sobie sprawę z własnej niedoskonałości oraz wykazuje doskonale uniżoną postawę". Upsss. Pogubiłem się. ,,Jeśli przez chwilę pomyśleć…". Wg definicji ,,Pokora -. «świadomość własnej niedoskonałości» Bóg który ,,przejawia się w absolutnej doskonałości" jest ,, świadomy własnej niedoskonałości" ,,Jeśli przez chwilę pomyśleć" Doskonały Bóg jest niedoskonały. JAK? Jest jednak wytłumaczenie. Taki Bóg musi być Bogiem ,,jakimkolwiek." W najnowszym IV wydaniu WK gdzie babol goni babola. Tłumaczeniu, którego czytelnicy nie są w stanie zrozumieć, natknąłem się na Krok III który brzmi ,,Podjęliśmy decyzję, aby powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, tak jak Go rozumieliśmy" Nawet ci tłumacze nie potrafili zafałszować tego zdania - ,,tak jak Go rozumieliśmy" Nie jakkolwiek? Dziwne? A jak to jest po amerykańsku... God as we understood Him... Natomiast jeśli ktoś chce rozumieć Boga byle jak, czy jakkolwiek to jego indywidualna sprawa i nic do tego Szpakowi.

    Marceli Szpak
    już nie alkoholik dzięki łasce Boga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posługując się Słownikiem Języka Polskiego autor bloga wyjaśnił, co oznacza pojęcie "jakkolwiek". Szpak, przykład szalejącej samowoli, walczy nadal.

      Usuń
    2. A ja myślałem, że "Marceli Szpak już nie alkoholik dzięki łasce Boga"jest na urlopie i zamilkł przynajmniej na jakiś czas.

      Usuń
    3. Dziękuję Marceli za Twoje doświadczenie. To niezwykłe, ze tutaj sie spotkalismy.

      Z uwagę przeczytalem Twój komentarz i jeśli pozwolisz to mam do Ciebie kilka pytań. Jeśli zechcesz udzielić na nie odpowiedzi moze to pozwoli mi lepiej zrozumieć fenomen kroków i AA.

      Czy naprawdę jedynie Bóg może rościć sobie prawo do doskonałej pokory? Czy to jest taki oczywisty aksjomat? W moich doświadczeniach z Anonimowymi Alkoholikami, w tym mikrokozmosie ludzkich aspiracji i porażek, pokora jawi się nie jako prerogatywa boskości, lecz jako dialektyczny proces interakcji między ludzką ułomnością a boską aspiracją. Czyż nie jest ironiczne, że ludzie, uznający swoją bezsilność, mogą manifestować pokorę na poziomie niemalże transcendentnym? Może pokora, jak inne cnoty, jest intersubiektywnym konstruktem, nieustannym dynamizmem ontologiczno-epistemologicznym?

      Czy naprawdę rozumiemy, co oznacza "doskonała" pokora? Czy nie jest to jedynie apoteoza naszej własnej ignorancji? Czy jesteśmy pewni, że tylko boskość może ją zdefiniować? Może Bóg, w swej omnipotencji i omniscjencji, patrzy na nasze starania z pewnym stoickim spokojem, wiedząc, że nasze epistemologiczne i ontologiczne ograniczenia są immanentne naszej ludzkiej kondycji. Czyż nie jest pokorniej przyznać, że nie mamy wszystkich odpowiedzi, niż twierdzić, że tylko Bóg może być doskonale pokorny?

      Czy nie jest przypadkiem łatwo zasłonić się taką absolutną deklaracją, aby usprawiedliwić brak własnego wysiłku? Czy wierząc, że pewne cnoty są poza naszym zasięgiem, nie zwalniamy się z obowiązku ich poszukiwania? Może to wygodne, wierzyć, że tylko Bóg może być doskonale pokorny, bo wtedy nawet nie musimy próbować.

      Czy nie jest to zuchwałe, przypisywać Bogu cechy, które sami ledwo rozumiemy? Jak możemy mówić o pokorze w kontekście boskości, skoro nie mamy pełnego zrozumienia Boga? Akceptuję, że nie wiem, co jest dobre, a co złe w oczach Boga. Może prawdziwa pokora leży właśnie w tym przyznaniu się do niewiedzy i w pokornym uznaniu własnych ograniczeń.

      A może prawdziwa pokora polega na nieustannym zadawaniu pytań? Czy możemy mówić o doskonałej pokorze bez przyznania, że jesteśmy w ciągłym procesie jej poszukiwania? Może właśnie te nieustanne pytania są wyrazem naszej pokory. Czy człowiek, który szuka i nieustannie wątpi, nie jest bardziej pokorny niż ten, kto twierdzi, że znalazł wszystkie odpowiedzi?

      Czy nie jest ironiczne, że w AA, gdzie uczymy się akceptować swoje niedoskonałości, możemy odkryć więcej pokory niż w teologicznych spekulacjach o boskiej doskonałości? Akceptuję, że nie mam wszystkich odpowiedzi. I może to jest klucz do prawdziwej pokory – nie wiedzieć, a mimo to szukać, nie rozumieć, a mimo to pytać. Może w tym właśnie tkwi istota ludzkiej pokory, której Bóg, w swojej nieskończonej mądrości, nie ma potrzeby.

      Czy ta konstatacja nie prowadzi nas do pytania o samą istotę pokory jako takiej? Czy pokora, będąca fenomenem epistemo-ontologicznym, nie jest jedynie aspektem naszej ludzkiej kondycji, dialektycznym wyrazem naszej epistemologicznej bezsilności? Czy nie powinniśmy raczej zadać sobie pytania, czy w ogóle istnieje coś takiego jak doskonała pokora, czy też jest ona jedynie idealizacją, konstruktorem naszych egzystencjalnych lęków i aspiracji?

      Akceptuję, że nie mam wszystkich odpowiedzi. Akceptuję, że może to być w samej swojej istocie paradoksalne. I może właśnie w tej niepewności, w tej wiecznej dialektyce pytań bez odpowiedzi, tkwi istota prawdziwej pokory. Może to właśnie jest to, czego Bóg od nas oczekuje - nie doskonałości, ale ciągłego dążenia, nie znajdywania odpowiedzi, ale ciągłego zadawania pytań.

      AA.

      Usuń
    4. AA. ,,To niezwykłe, ze tutaj sie spotkalismy." Nie ma przypadków, są tylko boskie przypadki. Chętnie udzielę odpowiedzi na zadane przez ciebie pytania. Pozwól bym w odpowiedziach odnosił się do Boga którego pojmuję, do mojego Boga i do pojmowania Go przez mnie. ,,Czy naprawdę jedynie Bóg może rościć sobie prawo do doskonałej pokory?" Bóg jest doskonały nie musi rościć sobie żadnych praw, o nic nie zabiega. Bóg nie ma żadnych wad, bo jest doskonały , jest miłością. Brak pokory to wada. Jeżeli Bóg wie , wszystko, jest w stanie zrobić wszystko i nie ma dla niego rzeczy niemożliwych to gdzie tu wkomponować POKORĘ. Nie da się. Czy Bóg ma jakiekolwiek ograniczenia? Nie. Podobnie jest z przypisywaniem Bogu zalet. Czy Bóg jest uczciwy, prawdomówny, wrażliwy, rozsądny, szczery? Bóg jest dobrem, jest miłością (piszę o moim Bogu) Nie zrozumiałem tego fragmentu co to jest ,,boska aspiracja"
      ,,Czy naprawdę rozumiemy, co oznacza "doskonała" pokora?" Jestem pokorny, blisko mi do słów Sokratesa ,,wiem że nic nie wiem". Czy jest jakiś człowiek na świecie, który wie wszystko? Czy są ludzie nieomylni? Wielu wydaje się, że są. Szpak należy do tych którzy są świadomi swoich ograniczeń. ,, Może prawdziwa pokora leży właśnie w tym przyznaniu się do niewiedzy i w pokornym uznaniu własnych ograniczeń. A może prawdziwa pokora polega na nieustannym zadawaniu pytań?" Zdecydowanie. Tak myślę. Jeżeli ktoś szuka odpowiedzi na pytania oznacza to że przyznaje się do niewiedzy. A jeśli szuka rozwiązania świadczy o jego chęci rozwoju. ,, w AA, gdzie uczymy się akceptować swoje niedoskonałości" Co to jest ta akceptacja? Czy w AA mamy się uczyć akceptować swoje niedoskonałości? Program mówi, że nie. Mam prosić Boga by zabrał moje wady. Oznacza to dla mnie, że nie mam się do wad przywiązywać, akceptować je. Mam prosić Boga by te braki mi usunął.
      ,,w teologicznych spekulacjach o boskiej doskonałości?" Nie odpowiem na to pytanie. To tylko, jak napisałeś, spekulacje. Każdy ma prawo do własnej wizji Boga.
      ,,nie wiedzieć, a mimo to szukać, nie rozumieć, a mimo to pytać. Może w tym właśnie tkwi istota ludzkiej pokory, której Bóg, w swojej nieskończonej mądrości, nie ma potrzeby." Też z tym stwierdzeniem zgadzam się w 100%. Pojęcie akceptacji i jej definicje są różne i czasami trudno dyskutować z ludźmi, którzy inaczej (nie błędnie) pojmują dane słowo. Akceptacja, tolerancja, informacja. Nie akceptuję, nie toleruję wiele rzeczy natomiast, zaistniałe zdarzenia, fakty, przyjmuję do wiadomości (tak na marginesie).
      Wiele w Twoim komentarzu filozoficznego podejścia do życie. Odpowiedzi na wiele pytań, które tu postawiłeś znajdziesz zgłębiając różne nurty filozoficzne lub wymieniając doświadczenia na portalach zajmujących się tymi zagadnieniami.
      Program AA jest programem prostym. Dla prosty ludzi. Nie ma w nim żadnej skomplikowanej wiedzy. Program zawiera proste informacje pomagające wyzdrowieć alkoholikowi z jego choroby.
      Na blogu Meszuge piszę o Programie AA. Nie pisze o innych metodach leczenia alkoholizmu. Bill pisał, że przed powstaniem Programu AA alkoholicy też wracali do zdrowia. Do dzisiaj tak jest. Znam wiele osób, które wyzdrowiały nie będąc w AA. Program AA pokazał mi co mam zrobić, instrukcja obsługi, nie musiałem sam poszukiwać jakichś innych dróg. Byłem leniem i do tej pory jestem, dlatego też szukałem czegoś co by mi pomogła ale bym się za dużo nie narobił.

      Jeśli pomogłem, super. Jeśli nie, godzę się z tym w pokorze. Jeśli bym jeszcze mógł w czymś pomóc. Pytaj
      Alelluja i do przodu AA
      Marceli Szpak

      Usuń
    5. Tak jak Go rozumieliśmy? A mnie g... obchodzi, jak oni wtedy, w 1939 roku rozumieli Boga i nie zamierzam ich wizjom, nam teraz narzucanym, ulegać. W AA chodzi o Boga takiego, jak go rozumie, po swojemu, każdy alkoholika, a tu się próbuje wmawiać, że o tego konkretnego, w którego wierzyli autorzy Big Book. Ostro po bandzie!

      Usuń
    6. "już nie alkoholik..." Przypomniał mi się taki żarcik: Mała Zosia przedstawia się gościom: Jestem panna Zosia. Po przyjęciu mama zwraca jej uwagę, że sześcioletnia dziewczynka przedstawiając się mówi tylko: "Jestem Zosia". Zosia zapamiętała to sobie i następnym razem przedstawia się: Jestem Zosia... ale już nie panna.

      Usuń
    7. "Na blogu Meszuge piszę o Programie AA. ....Program AA pokazał mi co mam zrobić, instrukcja obsługi, nie musiałem sam poszukiwać jakichś innych dróg. Byłem leniem i do tej pory jestem, dlatego też szukałem czegoś co by mi pomogła ale bym się za dużo nie narobił." Napisz Marceli, jak konkretnie realizowałeś Program , w szczególności jak pracowałeś nad Krokami. Ile czasu im poświęciłeś?

      Usuń
    8. "w szczególności jak pracowałeś nad Krokami" - a jeszcze dokładniej, jakie konkretne działania podjąłeś w pracy nad Krokiem VI oraz V?

      Usuń
    9. I oczywiście Krokiem 4

      Usuń
    10. ,,Napisz Marceli, jak konkretnie realizowałeś Program , w szczególności jak pracowałeś nad Krokami. Ile czasu im poświęciłeś?" Konkretnie tak jak jest w WK. Sponsor zadał mi dwa pytania, na które odpowiedziałem
      1. Zrobię wszystko by wyzdrowieć z choroby by zmienić swoje życie Kroki stawiałem jak w WK po kolei, rozdział za rozdziałem.
      2. Odpowiedziałem, że nie tylko jestem stanie uwierzyć ale wierzę, choć ta moja wiara była licha.
      Spotykałem się ze sponsorem w jego kuchni (podobnie jak Bill z Ebby T) Czytaliśmy WK od wstępu, rozdział po rozdziale do rozdziału ,,Duchowni o AA", pominęliśmy ,,Historie Osobiste). W międzyczasie czytałem sam Historie Osobiste, które skserowałem z materiałów sponsora. Gdy stawiałem kroki nie było tych historii w WK
      Krok IV. Zrobiłem tak jak w WK. Trzy tabelki tak jak w WK. Tabelka uraz, lęku i seksu. Spisałem wady charakteru, które wylazły podczas stawiania tego kroku. Za każdą osobę do której miałem urazę, złość zmówiłem modlitwę kroku IV, często jednorazowe zmówienie modlitwy nie pomagało, wtedy modliłem się kilka razy.
      Sponsor nie wymagał ode mnie żadnych telefonów do siebie czy innych alkoholików, słania łóżka, chodzenia na mitingi, nie dawał mi żadnych ograniczeń czasowych, nie dostawałem od niego żadnych zadań domowych. Przekazał mi Program w ciągu 6 miesięcy. Dlaczego tak długo, bo ja byłem ten cwany i wiedziałem lepiej. Musiałem nabrać pokory ale u takiego pijaczyny jak ja, nie było to łatwe.
      Marceli

      Usuń
    11. Krok V. Tak jak instruuje WK. Pogadałem Bogiem wyznając mu wszystkie moje skurw...stwa i z czego one wynikały. Następnie to sama z wszystkimi moimi tajemnicami wyznałem je sponsorowi, choć większość moich świństw wyszła w IV kroku. Tyle. Sponsor nie rozliczał mnie z moich mało chwalebnych uczynków.
      Szpak

      Usuń
    12. Krok V, tak jak instruuje WK - chodzi w nim o ISTOTĘ BŁĘDÓW, a nie o wyliczenie nagannych zachowań. Nie odkryłeś ISTOTY BLĘDÓW, to i dalsza praca na kolejnych krokach sensu nie ma. Bóg miałby nam usunąć istotę błędów, a nie kartkę z wypisanymi urazami.
      To jednak jest wiadomo od lat, że w sekcie pendolino nie roi się ani kroku 5, ani 6.

      Usuń
    13. Czyli tak jak pisał Anonimowy 25 lipca 2024 15:22 "ledwo liznął inwenturę" i pominał Krok 5.

      Usuń
    14. Program duchowy AA czerpie z odpowiednich dogmatów religijnych i nakazuje subtelnie aby spełniać religijne praktyki np. modlitwę na kolanach czy wiarę w boga. Oczywiście AA nie jest religijne mimo oczywistych praktyk religijnych. No nie jest i już. Tak mi dopomóż boze Stwórco.

      Dlatego niereligijny krok 5 jest spowiedzią ze złych uczynków i niereligijnym wyznaniem wszystkich grzechów. Ważna jest postawa sponsora który o ile nie jest przedstawicielem odpowiedniej religii to w niereligijnym podejściu nie może odpuścić wyznananych grzechów. No chyba że sponsor jest jednak religijnym łącznikiem z Bogiem i ma prawo udzielić po spowiedzi rozgrzeszenia, co ułatwia temat kroku 5.

      Krok 5. Spowiedź i wyznanie grzechów.

      Z salki tak niedaleko by zrobić ten krok tak jak należy i z odpuszczonymi grzechami być bliżej Jedynego.

      Usuń
    15. "Za każdą osobę do której miałem urazę, złość zmówiłem modlitwę kroku IV, często jednorazowe zmówienie modlitwy nie pomagało, wtedy modliłem się kilka razy."

      Dziękuję za to doswiadczenie. Tak właśnie postawilem krok 5 oraz 9.
      Modląc się za tych których skrzywdziłem i proszacy Boga o to bym im zadośćuczynil.
      Zwykle na kolanach. I czasem musialem tą modlitwę za te osoby wielokrotnie powtarzać zanim naprawdę byłem gotowy oddać to Bogu i pójść dalej. Wiara jest wszystkim. Wiara w moc Boga, akceptację i miłość Stwórcy.
      Dzisiaj wiem, ze pionierzy mieli rację i stąd taka skuteczność kroków które zrobili Bill,Bob i inni dobrzy weterani.
      Jestem wdzięczny za to, ze pokazali jak stawiali kroki. Bez doświadczeń Billa który dal swiadectwo swoich 12 kroków mógłbym jeszcze dlugo cierpieć.

      Dziękuję za AA i program który uratowal mi zycie. Dziękuję Bogu.

      Usuń
    16. ,,Program duchowy AA czerpie z odpowiednich dogmatów religijnych i nakazuje subtelnie aby spełniać religijne praktyki np. modlitwę na kolanach czy wiarę w boga." Mijasz się z prawdą. W Programie AA nie ma żadnych nakazów stosowania praktyk religijnych. Wskaż mi gdzie znajdziemy w Programie AA sugestię by odmawiać modlitwę na kolanach? A co z alkoholikami których religie nie wymagają klękania na kolanach? A co z muzułmanami którzy modlą się na stojąco. A co z żydami, którzy także modlą się na stojąco. Program nie jest dla nich? W WK znajdziesz kilka razy informację, że Program nie jest religijny. Ale Ty dalej mimo tych informacji, mimo tego, że nie jesteś w stanie znaleźć informacji, że Program jest religijny, będziesz powtarzał, że Program jest religijny. Zastanów się jaką krzywdę wyrządzasz cierpiącym alkoholikom, którzy szukają ratunku okłamując ich że Program AA wymaga modlitwy na kolanach. Choroba alkoholowa jest śmiertelna.Rzetelna informacja może alkoholikowi uratować życie.
      Marceli Szpak

      Usuń
    17. Pytasz Marceli gdzie to jest w Wielkiej Ksiedze.
      Padniecie na kolana w modlitwie:
      "Człowiek ten przypomina sobie, że wyskoczył wtedy z łóżka i padł na kolana. W ciągu tych paru sekund ogarnęło go przekonanie o obecności Boga. Spłynęło na niego jak wielka fala, zmywając wszystkie bariery, którymi się starannie otoczył. Stanął w obecności Nieskończonej Siły i Miłości. Zszedł z mostu na brzeg. Po raz pierwszy żył w świadomym towarzystwie swojego Stwórcy "

      Szukać dalej?

      Usuń
    18. Szukać dalej? - tak, szukać, szukać, gdzie to jest zalecenie dla alkoholików, a nie tylko wspomnienie, co zdarzyło się Billowi na odwyku. Podobnym wspomnieniem jest geszeft Billa, spekulanta giełdowego. Cytat z WK: "Mieliśmy trochę pieniędzy, ponieważ poprzednio odniosłem parę sukcesów spekulacyjnych na giełdzie, ale..." - czy to znaczy, że alkoholikom zaleca się spekulować na giełdzie? Bo Bill o tym napisał?

      Usuń
    19. "Podobnym wspomnieniem."...

      Książka to doskonały duchowy poradnik. Prosty przepis. Jest takie powiedzenie które tu idealnie pasuje - nie komplikuj.

      Oczywiście mozna dalej szukać dziury w całym i pokazywać wyrwane z kontekstu zdanie np o spekulacji. Mozna też pisać ze ta wizja boga to wizje po odwyku Billa itp. Nikt nie zabrania. Tyle ze Bill pisal o spekulacji pokazując jak wcześniej żył. A jak żył po objawieniu mocy Stwórcy? Dzisiaj mamy kroki i poradnik Wielkiej księgi. To wlasnie jest ta wielka prawda i czwarty wymiar.

      Najważniejsze ze jestem dzieki Billowi trzeźwy i szczesliwy. I mogę o tym opowiedzieć każdemu kto chce pozbyć sie tej strasznej obsesji.


      Usuń
    20. Ot, typowy alkoholik. Nie sprawdzi, nie dowie się, nie zapyta, tylko przeszuka swoją chorą głowę i powtarza co wie, wprowadzając innych w błąd.
      Spekulacje giełdowe to nie to, co ci się się wydaje.
      Spekulowanie to domysł, domniemanie, dedukcja.
      „Spekulacje giełdowe to działania inwestycyjne, w których inwestorzy podejmują wysokie ryzyko w celu osiągnięcia krótkoterminowych zysków poprzez przewidywanie i wykorzystanie zmian cen na rynkach finansowych, takich jak giełda papierów wartościowych, rynki surowców czy walutowe.”
      Proszę bardzo.

      Usuń
    21. ,,Szukać dalej? - tak, szukać, szukać, gdzie to jest zalecenie dla alkoholików"
      Szukaj. Tak jak ci tu użytkownik napisał - jest to historia Billa. To jeszcze zaproponuj następne działania niezbędne w Programie które znajdziemy w historii Billa
      ,,Zapisałem się na wieczorowy kurs prawa" Też się każdy alkoholik ma zapisać? ,,Wyruszyliśmy w drogę motorem z przyczepą" Też taka wyprawa jest niezbędna by ten Program działał? Albo W 1929 zawładnęła mną nowa pasja- gra w golfa" Każdy alkoholik, który chce wyzdrowieć MUSI - Klękać na kolana, grać na giełdzie, jeździć motocyklem i być golfistą?
      Szukaj dalej. Gdzie Bill W napisał w WK, że przy stawianiu kroków jest niezbędna modlitwa na kolanach?

      Szpak Marceli

      Usuń
    22. Masz rację Anonimowy! Przecież wszyscy wiedzą, ze określenie "spekulant" oznacza kogoś równie wartościowego, jak inwestor giełdowy, makler, sędzia, lekarz...

      Usuń
    23. Dziękuję Marceli.
      Tak myślałem ze ta ksiazka to wizja alkoholika ktora ma dzisiaj wartość historyczną i stanowi raczej problematyczny poradnik z którego malo co wynika.

      Jeszcze raz dziękuję.

      Usuń
    24. Następny niedoczytany.

      ahistorycyzm - w naukach o kulturze: metoda badania zjawisk, polegająca na ujmowaniu ich w perspektywie ahistorycznej, tzn. z pominięciem historycznego kontekstu lub uwarunkowań, sposób postrzegania rzeczywistości, pomijający historyczne uwarunkowania składających się na nią zjawisk

      Usuń
  10. Admirał William H. McRaven w swoim sławnym przemowieniu, powiedział:
    "Posłanie łóżka to pierwsze dobrze wykonane codzienne zadanie. Zadowolenie z siebie sprawia, że chętniej podejmujemy kolejne wyzwania, a jeśli nie potrafisz dobrze wykonać drobnych czynności, to nigdy nie osiągniesz wielkich celów"

    Czy pościeliłeś dzisiaj rano łóżko?
    Jeśli tak, to właśnie zacząłeś zmieniać swoje życie!
    Możesz mieć wpływ na to, jak żyjesz
    Możesz dokonać wielkich rzeczy jednak musisz zacząć od siebie.
    Od prostych sugestii będących integralną częścią programu 12 kroków.

    Te proste programowe sugestie od czasów pionierów pomagają cierpiących alkoholików.

    Zachowajmy to w prostocie!

    AA.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, nie pościelił łóżka, i stało się nieszczęście.

      https://www.facebook.com/100069035193177/posts/797515305892969/?mibextid=rS40aB7S9Ucbxw6v

      Usuń
  11. Tzw. branżowy dialog, podlinkowany tu przez Meszuge, to fakt, zresztą miejscami bywa komiczny, rzeczywiście są to pewnego rodzaju kwiatki językowe. W większości. Jeśli zaś chodzi o wspomniane przeze mnie "stanięcie w prawdzie" to jest to kwestia umiejętności myślenia abstrakcyjnego. Oczywiście, że nie sposób "stanąć w prawdzie" tak jak staje się w drzwiach czy na podłodze. Dlatego wspominam o umiejętności myślenia abstrakcyjnego. Dzieci nabywają tej umiejętności w wieku około 10-11 lat. Jeśli powie się młodszemu dziecku, żeby np. "stanęło na rzęsach", to rzeczywiście może próbować "stanąć na rzęsach". Alkoholicy to nie dzieci, przynajmniej nie metrykalnie, niemniej wielu ma tak sprane berety od chlania, że umiejętność myślenia abstrakcyjnego, a czasem w ogóle myślenia, jest im obca.

    OdpowiedzUsuń
  12. " niemniej wielu ma tak sprane berety od chlania, że umiejętność myślenia abstrakcyjnego, a czasem w ogóle myślenia, jest im obca." To nie tylko to jest przyczyną. Wychowanie i wykształcenie ma kolosalne znaczenie. Zapytaj na ulicy przechodniów - czy jest pan/pani homo sapiens? Połowa Cię przeklnie rzucając odzywką- "sam pan jestes homo sapiens!".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Abstrakcyjne myślenie! Ale jaja! Jak to pisał Chuck C. - wielka banda filozofów.

      Językowe ozdobniki, środki stylistyczne, stosuje się, jak najbardziej, tylko trzeba wiedzieć, gdzie i po co. Może w jakimś wierszu to by ładnie wyglądało, ale w normalnej, nieudziwnionej polszczyźnie, prawdę można poznać i/lub wyjawić. Nie ma potrzeby kombinować i wymyślać cudacznych metafor.

      Przenośnia albo metafora to figura stylistyczna występująca zwykle w poezji, oparta na skojarzeniu dwóch zjawisk i przeniesieniu nazwy jednego zjawiska na drugie, np. stalowe nerwy, głuchy jak pień, stanąć w prawdzie, podzielę się z wami wiadomością, złote serce, czas to pieniądz...

      Usuń
    2. „Od prostych sugestii będących integralną częścią programu 12 kroków.”

      Te proste sugestie to kroki programu? A nie brednie o ścieleniu łóżek.
      Proszę o logiczne wykazanie jaki wpływ ma ścielenie łóżka na to jak żyję (cokolwiek to znaczy).

      Usuń
    3. "jaki wpływ ma ścielenie łóżka na to jak żyję" - mam wpływ taki, że żyjesz krócej i bardziej jesteś schorowany. Meszuge podał tu gdzieś linki do wielu różnych artykułów, zawierających jednoznaczne wyniki badania: ścielenie łóżka szkodzi zdrowiu. Ale przywódczyni sekty z Krakowa najwyraźniej ma to w d...

      Usuń
    4. "jaki wpływ ma ścielenie łóżka na to jak żyję" - mam wpływ taki, że żyjesz krócej i bardziej jesteś schorowany"

      Przestać ścielić łóżko, prać ubrania, zmieniać bieliznę, kąpać się, myć zęby. Sukcesywnie zaprzestawac inych aktywnosci. Oddawać to bogu jakkolwiek go się pojmuje.
      Skoro nie ma w programie o tych czynnościach ani slowa zatem nie są alkoholikom potrzebne.
      A co jest potrzebne? Wyciąg wate z uszu i idz na mityng.

      Niech sie dzieje wola twoja a nie moja panie.

      Usuń
  13. Sugestie nie są integralną częścią Programu 12 Kroków. To czysty wymysł alkoholika który rozprzestrzenił się we Wspólnocie. Dlaczego? Bo daje możliwość kontroli innego alkoholika (podopiecznego). Nie zadzwoniłeś o określonej godzinie - idź precz. Nie modliłeś się na kolanach - idź precz itd
    I to ma być pomoc?
    Wielu ludzi woli wykonywać nawet najgłupsze polecenia niż myśleć samodzielnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wielu alkoholików z powagą odpowiada: JESTEM NA SUGESTIACH. Właśnie tak: NA.

      Usuń
    2. "Alkoholik jest ekstremalnym przykładem szalejącej samowoli, choć zwykle on tak nie myśli. A więc my, alkoholicy, musimy przede wszystkim wyzbyć się tego samolubstwa; musimy albo nas ono zabije"

      Jesli ktos nie umie poddać się temu prostemu programowi to słaba sprawa. Widać to właśnie w tym czasie gdy sponsor worowadza podopecznego na program dając mu sugestie do codziennego praktykowania. Często okazuje sie wtedy że górę bierze samolubstwo, ego i samonapęd. Że wykonanie prostego programu w ktorym trzeba pościelić łóżko, zadzwonić, pomodlić się i poczytać książkę jest zbyt wymagające.

      Na sugestiach wychodzi prawdziwa twarz nowicjusza. Dlatego niezbędne jest aby sprawdzić czy nowicjusz jest gotowy zrobić wszystko by doznać przebudzenia.

      Jeśli jednak ktos wybiera samonapęd to ma spory dylemat przed sobą.

      Usuń
    3. "Alkoholik jest ekstremalnym przykładem szalejącej samowoli, choć zwykle on tak nie myśli. A więc my, alkoholicy, musimy przede wszystkim wyzbyć się tego samolubstwa; musimy albo nas ono zabije"

      Jesli ktos nie umie poddać się temu prostemu programowi to słaba sprawa. Widać to właśnie w tym czasie gdy sponsor worowadza podopecznego na program dając mu sugestie do codziennego praktykowania. Często okazuje sie wtedy że górę bierze samolubstwo, ego i samonapęd. Że wykonanie prostego programu w ktorym trzeba pościelić łóżko, zadzwonić, pomodlić się i poczytać książkę jest zbyt wymagające.

      Na sugestiach wychodzi prawdziwa twarz nowicjusza. Dlatego niezbędne jest aby sprawdzić czy nowicjusz jest gotowy zrobić wszystko by doznać przebudzenia.

      Jeśli jednak ktos wybiera samonapęd to ma spory dylemat przed sobą.

      Usuń
    4. "Właśnie tak: NA." A posłowie są NA sali sejmowej. W obu przypadkach wchodzi sie po drabinie

      Usuń
    5. Byłem na mityngu w obcym mieście.
      Przed rozpoczęciem jakaś kobieta podeszła do szykującej się prowadzącej z kartką i poprosiła o potwierdzenie obecności na mityngu.
      Prowadząca ryknęła donośnym głosem na całą salę „Ty lepiej przychodź regularnie, bo ja ci nic nie podpisze, ta to ty nie rokujesz”.
      Chyba byłem jedynym, którego to zniesmaczyło, reszta fajek zajmowała się głośnymi dysputami (tam tak zawsze, głośniej niż w pobliskiej knajpie).
      Rozpoczynając mityng pani prowadząca zmieniła się w słodkiego aniołka, a na zakończenie rzekła; „Ja się dzisiaj nie wypowiadałam, bo jestem na sugestiach”.
      To było irracjonalne na tak wielu poziomach… Latami była najmądrzejsza, sponsorowała, dawała spikerki, pouczała.
      Ale ważniejsze, że nawet nie pojęła celu i sensu tych sugestii. Z tego co wiem ma milczeć, nie mądrować się, słuchać, czyli nie zarażać chorobą. Jej zachowanie wobec tej zastraszonej nowicjuszki mocno temu przeczyło.
      Ale cóż, niektórym i dziesięć programów nie pomoże, bo dziwnym trafem zawsze wybierają tę łatwiejsza, nieskuteczną drogę.
      Widocznie muszą jeszcze pocierpieć.

      Usuń
    6. ,,Że wykonanie prostego programu w ktorym trzeba pościelić łóżko, zadzwonić, pomodlić się i poczytać książkę jest zbyt wymagające.
      Na sugestiach wychodzi prawdziwa twarz nowicjusza. Dlatego niezbędne jest aby sprawdzić czy nowicjusz jest gotowy zrobić wszystko by doznać przebudzenia."
      Pomyliłes programy. W Programie AA nie ma żadnych sugestii ze ścieleniem, dzwonieniem i modleniem. Od kiedy bóg sponsor sprawdza czy podopieczne jest gotowy czy nie? Egocentryzm- Ja Sponsor. To nie Program AA tylko jakieś popierduły.

      Usuń