sobota, 27 lipca 2024

Tylko manifestacja choroby

Od lat obserwuję w komentarzach na swoim blogu, ale także w wielu innych miejscach, kompletnie bezsensowne kłótnie, sprzeczki i wojny, na temat ewentualnej możliwości całkowitego wyleczenia się z alkoholizmu. Zwolennicy niewyleczalności mają za sobą psychologię i medycynę (choć terapia kontrolowanego picia wprowadziła tu sporo zamieszania), a ich oponenci mają swoje przekonania i religijne wierzenia. Jedni i drudzy nie dysponują żadnymi wynikami jakichkolwiek rzetelnych badań czy wiarygodnych doświadczeń.

Od około 10-12 lat do tych infantylnych wojenek włączana jest treść naszej książki, „Anonimowi Alkoholicy”. Wcześniej próby twierdzenia, że się jest człowiekiem wyleczonym z choroby alkoholowej, powodowały jedynie prostą diagnozę: masz nawrót, chce ci się pić. W każdym razie obie strony przywołują fragmenty treści Wielkiej Księgi, próbując w ten sposób dowieść swoich racji. I obie mają co cytować, mają na co się powoływać.

Tyle lat… tak wielu ludzi… Czy Wy w końcu nie możecie zrozumieć, że ta książka jest nie tylko źle przełożona, ale i źle napisana? Nie wiem, czy to wina autora, czy może redaktora (Toma Uzzella, wykładowcy z New York University, który skrócił tekst o jedną trzecią, a może nawet o połowę), bo nie to jest najważniejsze. Wielka Księga zawiera wiele treści lub stwierdzeń po prostu ze sobą sprzecznych. Ot i wszystko.

Dość dawno temu zorientowałem się, że kwestia uleczalności lub niewyleczalności alkoholizmu zupełnie mnie nie interesuje. Jakby mnie to nie dotyczyło albo w stopniu minimalnym. A koncentracja życia wokół picia, koncentracja życia wokół niepicia, czy wreszcie koncentracja życia wobec możliwości wyleczenia, to dla mnie nadal takie same manifestacje choroby alkoholowej.

168 komentarzy:

  1. Cześć Meszuge.
    Tak sobie czytam Cię od wielu lat. Czasem kiwam głową z uznaniem a czasem zupelnie sie z Tobą niezgadzam.
    Zwykle jednak, zastanawiam się, jak Ty to robisz ze nadal chce ci sie zajmować tym krAAmem z różnościami. To robi na mnie wrazenie.

    Dawno dawno temu napisałeś:
    https://meszuge.blogspot.com/2009/06/brzytwa-ockhama-i-aa.html?m=1

    Nadal aktualna refleksja...
    "Trzydziesta piata rocznica Wspólnoty AA w Polsce przejdzie do historii lada moment. Może z tej okazji warto – poza gratulacjami, „misiaczkami” i żywiołową radością, pomyśleć też o uporządkowaniu tego wszystkiego, co nabałaganiliśmy przez wszystkie te lata? Oczywiście w dobrej wierze, a już na pewno bez złej woli, ale jednak nie da się ukryć, że pewien chaos powstał: martwe grupy, mylne przekonania, błędne tłumaczenia…
    Może warto pokusić się o warsztaty dotyczące niesienia posłania? Ale nie do… jakiegoś określonego miejsca, tych jest u nas dostatek, ale tak w ogóle? Bo przecież nawet i samo niesienie posłania jako takie, nadal i wciąż rodzi u nas problemy, wątpliwości i nieporozumienia."

    Dzisiaj pytasz:
    "Czy Wy w końcu nie możecie zrozumieć, że ta książka jest nie tylko źle przełożona, ale i źle napisana? [....] Wielka Księga zawiera wiele treści lub stwierdzeń po prostu ze sobą sprzecznych. Ot i wszystko."

    Tak, ot cala tajemnica. Tylko dlaczego toczą sie te dyskusje? No coz. Brzytwa Ockhama – zasada, zgodnie z którą w wyjaśnianiu zjawisk należy dążyć do prostoty, wybierając takie wyjaśnienia, które opierają się na jak najmniejszej liczbie pojęć i założeń.

    Alkoholizm to po prostu straszliwa choroba. Dotyka wszystkich sfer zycia i psychiki.
    Czy ktoś kto przestał pić w 12 krokach, może realnie spojrzeć na zycie? I znowu... Są tacy ktorzy to potrafią. Odzyskują rozsądek i znikają do miasta ludzi (o moście nad rzeką wódy też pisałeś) by żyć swoje życie.
    Są jednak tacy, którym alkoholizm wyrządził na tyle spustoszeń, ze nawet jesli nie piją to będą kurczowo trzymac sie regułek, tradycji czy wiary w mityngowe artefakty zwykle z lęku przed powrotem w koszmar alkoholizmu. Są tez ci, ktorzy nie umieją juz po prostu odnaleźć sie w trzeźwości i faktycznie dla nich AA będzie rodziną ktorej będą bronić, nawet agresywnie. Do tego pojawia sie fanatycy takiej czy innnej idei, co jest normalne w każdej organizacji.
    Będą tez idealiści probujacy się w tym wszystkim jakoś odnaleźć...

    AA jest kolejną grupą samopomocową z wszystkimi tego konsekwencjami. I żadne zaklecia tego nie zmienią.

    Pozdrawiam cieplo i życzę ci zdrowia i sily by wpisy na blogu pojawialy sie jak najczęściej.

    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najpierw, powtarzałem za innymi na mityngach i poza nimi, że nie da się wyleczyć (wytrzeźwieć) z alkoholizmu. Potem pracując na programie i "analizując głębiej" książkę "Anonimowi Alkoholicy" - WK, powtarzałem na mityngach i poza nimi, że można wyleczyć się (wytrzeźwieć) z alkoholizmu. Oczywiście wykorzystując odpowiednie cytaty z WK. Jakby na to nie spojrzeć zwalczałem rację jednych i drugich, w zależności co mi powiedziano, co przeczytałem. Obecnie podobnie jak Ty nie zaprzątam sobie już głowy czy wyzdrowiałem czy nie z alkoholizmu i co to w ogóle znaczy. Doświadczyłem wiele, wiem czym dla mnie jest choroba alkoholowa i wiem co mam robić. Książki mogą pomóc, ale kurczowe, literalne trzymanie się ich staje się przeszkodą w rozwoju, zamyka. Widziałem kilka lat temu na jakimś mityngu, że osoba miała zakreślone praktycznie każde słowo w swojej WK i to różnymi kolorami. Cała WK zaznaczona. Byłem pełen podziwu nad pracą jaka ta osoba włożyła w zaznaczanie (zapewne nie zrobiła tego za jednym zamachem). Pytanie tylko po co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,osoba miała zakreślone praktycznie każde słowo w swojej WK i to różnymi kolorami. Cała WK zaznaczona. Byłem pełen podziwu nad pracą jaka ta osoba włożyła w zaznaczanie (zapewne nie zrobiła tego za jednym zamachem). Pytanie tylko po co?"
      Wystarczyło spytać by się dowiedzieć. Spytałeś?

      Usuń
    2. To biurwy korporacyjne mają tych markerów pod dostatkiem to nie wiedzą co z tym zrobić. I mażą tymi świecącymi kolorami gdzie popadnie. A reszta myśli, że to taki trendi i innowacyjne.

      Ołówek, żeby sobie coś podkreślić lub zapisać jakieś przemyślenie nie jest już w modzie. Musi się świecić tak jak cały modny świat wokoło.

      Usuń
    3. Biedni plotkarze, fani innych ludzi.
      Sądzę, że w swoim życiu znajdziecie większe problemy niż kolorowe flamastry innych osób.
      Nie musicie wszystkich ściągać do swojej szarości.

      Usuń
    4. Problem z alkoholem. Po co się wypowiadasz, skoro nie masz pojęcia dlaczego alkoholicy zakreślają markerami WK. Jak piłem też znałem się na wszystkim, musiałem tylko wypić parę piwek lub winko. Tobie jak widzę nie potrzeba alkoholu byś wypowiadał się na każdy temat.

      Usuń
    5. Miałem taki pokolorowany egzemplarz. :-) Dostałem go od kolegi. Po roku lub dwóch dałem go i ja komuś w prezencie w Woźniakowie, jako ciekawostkę..

      A to pamiętacie? BSK systemem Emitent wysyłało do wszystkich taki oto komunikat:
      „W dniu… odbędą się w Łodzi warsztaty sponsorowania 4 wydania Wielkiej Księgi. Prosimy o zabranie ze sobą nowego egzemplarza książki i zakreślaczy. Będzie udostępniony zakreślony egzemplarz".

      Usuń
    6. "nie masz pojęcia dlaczego alkoholicy zakreślają markerami WK" - to chyba problem czysto teoretyczny, bo przecież w praktyce powszechnie wiadomo, czemu i co zakreślają. Żeby przedstawić podopiecznemu tylko i wyłącznie założenia filozofii Pendolino, a nie, broń Boże!, Wspólnoty AA. Nowicjusz ma się skupić tylko na tym, co potwierdza program "przyjaciół z Londynu" - Programem AA ma się nie zajmować.

      Tak się przecież w Londynie, na polskich grupach, narodziła idea "wielkiej księgi matki" - bo nieważna, co Bill i Anonimowi Alkoholicy napisali, bo liczy się tylko to, co za właściwe uznał sponsor, właściciel WKM.

      Usuń
    7. Nie wierzę.Naprawdę nie wiecie skąd przyszła idea zakreślania kroków? Dziwne.
      Wymyślacie jakieś dziwne teorie z Londynu może z Lądka Zdroju?
      ,,Taka manifestacja choroby" jak w tytule napisał Meszuge
      Szpak Marceli

      Usuń
    8. NIE KARMIĆ TROLLA.

      Usuń
    9. Nie wierzę.Naprawdę nie wiecie skąd przyszła idea zakreślania kroków? Dziwne.
      Wymyślacie jakieś dziwne teorie z Londynu może z Lądka Zdroju?
      ,,Taka manifestacja choroby" jak w tytule napisał Meszuge.

      Marceli, ja nie wiem. serio. podzielisz się??? :) :)

      Usuń
    10. Guzik mnie obchodzi po co ktoś koloruje WK. Natomiast wystarczy rozejrzeć się wokoło, żeby zobaczyć efekty tej akcji. Coraz więcej zakreślaczy i ściełaczy bajduży o terapiach. Hafciarki zresztą też.

      Usuń
    11. W moim mieście przez parę prężnie lat funkcjonowała grupa zakreślaczy. Wymiotło wszystkich. Sam się zdziwiłem, że tak szybko się posypało. Jeszcze gdzieś po kątach snują się jakieś niedobitki. Ale to już nie ta energia.

      Usuń
    12. Tu jest napisane o "panu sześć punktów" z Londynu, czyli o Davidzie B. zawodowym wojskowym, pederaście. https://meszuge.blogspot.com/2018/04/pendolino-albo-szybka-sciezka.html

      Usuń
    13. ,,Marceli, ja nie wiem. serio. podzielisz się??? :) :)"
      Oczywiście, z miłą chęcią

      Mukersi nazywani tak z powodu mazania, psucia WK, mazakami, dopisywaniu tekstu długopisem. Powstali w Kanadzie w Toronto. Przytoczę kilka zdań o nich zgapionych z sieci. - Muckersi by;i rosnącą odpowiedzią na rozwodniony program zdrowienia „Po prostu nie pij i chodź na spotkania”. Wskaźniki zdrowienia spadły do ​​mniej niż 10% procent pod koniec lat 80
      Muckersi- to grupa mężczyzn i kobiet, którzy wyzdrowieli z pozornie beznadziejnego stanu uzależnienia i alkoholizmu, korzystając z 12-krokowego programu opisanego w książce „Alcoholics Anonymous”.
      Skupiamy się na Wielkiej Księdze; nie używamy żadnego innego tekstu. Nacisk kładziemy na pierwsze 89 stron Księgi, które nie zostały zmienione od czasu pierwotnego wydania w 1939 r. Proces, w którym jeden alkoholik prowadzi drugiego przez Księgę, trwa od 24 do 30 godzin, zwykle odbywa się w 2–3-godzinnych sesjach, zazwyczaj w okresie 2–3 tygodni. W trakcie tego procesu piszemy komentarze i notatki, zakreślamy słowa i zaznaczamy fragmenty w Księdze. (Nazywani jesteśmy Muckers , ponieważ psujemy Księgę!)"
      Jeśli kogoś interesuje jak wygląda taka WK to znajdzie ją tu https://bigbooksponsorship.org/downloads/muckers-big-book.pdf

      Alleluja i do przodu
      Marceli Szpak

      Usuń
    14. „A to pamiętacie? BSK systemem Emitent wysyłało do wszystkich taki oto komunikat:
      „W dniu… odbędą się w Łodzi warsztaty sponsorowania 4 wydania Wielkiej Księgi. Prosimy o zabranie ze sobą nowego egzemplarza książki i zakreślaczy. Będzie udostępniony zakreślony egzemplarz".”

      I to jest wszystko nic.
      Za głowę to się dopiero można złapać kiedy się wie, że człowiek który robił tournée po Polsce z tymi zakreślaczami, Włodek niejaki, został rzecznikiem rady powierników, jakimś tam delegatem narodowym, czy innym cudakiem.
      Człowiek, który twierdzi że wiara w klamkę jest podstawową zasadą AA.
      Jego dawni podopieczni dawno już kolejny raz przeszli program, bo to co przekazywał nie działało.
      A jemu tak dobrze.

      Usuń
    15. https://bigbooksponsorship.org/articles-alcoholism-addiction-12-step-program-recovery/big-book-study/muckers/

      Nacisk kładziemy na pierwsze 89 stron Księgi, które nie zostały zmienione od czasu pierwotnego wydania w 1939 r.

      Dziesiątki albo setki zmian w Big Book głównie na pierwszych 89 stronach:
      https://silkworth.net/wp-content/uploads/2020/08/BB-Changes-01.pdf

      Usuń
    16. Niezwykle ciekawa informacja: https://cameronfreeman.com/socio-cultural-anthropology/anthropology-religion-misc/fundamentalist-healing-program-faith-works/ A w niej zwłaszcza:
      "W 1995 roku Anonimowi Alkoholicy z Toronto usunęli Grupę „Muckersów” ze swojej listy zatwierdzonych grup AA ze względu na jej szczególne podejście do zdrowienia w ramach Dwunastu Kroków. Co więcej, dwaj członkowie zostali wyrzuceni ze stanowisk w ośrodku terapeutycznym w Toronto za propagowanie wiary „Muckersów”. W 2011 r. GTAI usunęła dwie grupy agnostyków AA: „We Agnostics” i „Beyond Belief”. Obie Grupy zostały wyeliminowane z Katalogu Spotkań GTAI i przestały być uznawane za legalne Grupy AA".

      Usuń
    17. ,,Dziesiątki albo setki zmian w Big Book głównie na pierwszych 89 stronach:"
      Może dziesiątki, a nie setki. Przeczytałeś może na czym polegały te zmiany? To przytoczę nam od kilka początku. ,,blankets, change of" na ,,blankets, a change of " następna. ,,As the whiskey rose " na ,,As the whisky rose" i kolejna ,,He knows they are real." na ,,He knows that they are real." Kolosalne zmiany idźmy po kolei dalej ,,. I have seen one hundred of families " na ,,. I have seen hundreds of families" dalej ,, eighty of us and our families." na ,, one thousand of us and our families" O tu zmiana kardynalna, zmieniły się liczebniki i znowu zmiana w liczbach ,,may often see from 40 to 80 persons." na ,,one may often see from 50 to 200 persons." Dziwne? że w kolejnych wydaniach WK zwiększała się ta ilość, że AA rozrastała się? Takie to były kolosalne zmiany w tym tekście, które całkowicie zmieniły treść Programu.
      Pokazujmy takie próby manipulacji. To ważne dla tych którzy przychodzą do AA, którym mówi się, że treść podstawowego tekstu WK nie uległa zmianie od 85 lat.
      Marceli Szpak

      Usuń
    18. Nie ma znaczenia, na czym konkretnie polegały zmiany. Faktem jest, że były i to wiele. Podczas gdy ty twierdzisz kłamliwie i oszukańczo, że nie było żadnych.

      Mieliście rację NIEKARMIĆ TROLLA! Nie polemizować z kłamcą!

      Usuń
    19. „Niezwykle ciekawa informacja”

      Żadna to nowość. W USA nie ma tak jak u nas, że grupy robią co chcą, że jest dziesięć Programów i udawanie że wszystkie są w Wielkiej Księdze, że na mityngach zarazą się choroba.
      Jeśli są zgłoszenia delegatów z grup, że sąsiednią grupa narusza tradycje, kieruje się innymi celami itp. jest to sprawdzane i taka grupa usuwana jest ze spisu grup AA.

      Usuń
  3. Zapisałeś: "koncentracja życia wokół picia, koncentracja życia wokół niepicia, czy wreszcie koncentracja życia wobec możliwości wyleczenia, to dla mnie nadal takie same manifestacje choroby alkoholowej". Odbieram to dość podobnie. Może niekoniecznie jako manifestacje choroby alkoholowej. Dlatego napiszę wprost: dzisiaj mam na picie wywalone. Przegrałem z alkoholem, nie chcę próbować, czy mogę pić kontrolowanie i wówczas może poprzestanę na jednym kieliszku, a może raz jeszcze stoczę się na ludzkie dno, po prostu - nie chcę. Żyję, i to od lat, bez alkoholu, nie jest on dla mnie żadnym punktem odniesienia, jak np. nie jest owym punktem fentanyl czy, dajmy na to, katowanie się na siłowni albo zbieranie storczyków. Równocześnie nie mogę odeprzeć wrażenia, piszę o tym z doświadczenia, że na wielu, ale to naprawę wielu mityngach alkohol - także dla ludzi trzeźwych od lat - jest pewnego rodzaju bożkiem, totemem, wokół którego się tańczy, a ten taniec nie ma końca. Dla mnie jest tak, że wypiłem swoje, przekonałem się, głęboko boleśnie, że to nie dla mnie i w efekcie niezbyt zabiegam o wiedzę, czy mogę znów spróbować. Nie chcę próbować. Zbyt wiele kosztowało mnie to, czego zaznałem z powodu nadużywania alkoholu - mnie i moich najbliższych. O tym pamiętam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. " to dla mnie nadal takie same manifestacje choroby alkoholowej." Nie sądzisz, że większośc tych wypowiedzi ma wyłącznie charakter "akademickich dyskusji"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akademickie dyskusje toczą akademicy - ludzie dysponujący wiedzą i doświadczeniem. Człowiek, który twierdzi, że jest zdrowy, ale nie zgadza się na żadne badanie, to ktoś poważnie zaburzony.

      Usuń
  5. Akademickie dyskusje różnią się jednak od toczonych na tym blogu "akademickich dyskusji"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem. :-)
      Kontynuowanie dyskusji, kiedy żadna z zainteresowanych stron kategorycznie nie zgadza się na żaden sprawdzian, żadne badanie, nie ma kompletnie żadnego sensu. Szkoda czasu, ale... są tacy, którzy walki potrzebują nieustannie. To ci, którzy bez alkoholu są wiecznie rozdrażnieni, skorzy do gniewu, poirytowani i stale walczący.

      Usuń
  6. I tak będzie

    OdpowiedzUsuń
  7. Cóż, nie bez powodu czasem mówi się o „wtórnym alkoholizmie” w AA.
    To skupienie się wyłącznie na jednym aspekcie swojej tożsamości (jestem alkoholikiem), zaniedbanie innych aspektów życia i rozwoju, skupianie się na słówkach, teoriach, towarzystwie i służbach, zamiast na faktycznej trzeźwości.
    Znamy wszyscy takich złotoustych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,Wtórny alkoholizm" Czego to pijaki nie wymyślą. Wtórny analfabetyzm słyszałem. Złotouści.
      Faktycznie chyba musi powstać Słownik Pijaka Polskiego

      Usuń
    2. „,,Wtórny alkoholizm" Czego to pijaki nie wymyślą.”
      O to to to to…
      AAowce nadymają się jak indory i nie potrafią rozpoznać ironii, sarkazmu, humoru, zabawy słownej.
      Wszystko biorą na poważnie.
      A głupi Bill kłamał, że nie jesteśmy banda nudziarzy.

      Usuń
  8. Przeróżne dyskusje to pozoracja pola walki, że cuś ze sobą robię. Np. wysyp warsztatów u nas, zupełnie nieznanych w starszych wspólnotach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się zmienia. Jak była u nas, w Warszawie, lata temu, Sydney S. (obecnie z Krakowa), mówiła, że w USA od czasu powstania AA do dziś nie było tylu warsztatów, ile w Polsce jest rocznie. Obecnie przez ok. 45 weekendów w roku, Sydney prowadzi w Polsce jakieś swoje warsztaty.

      Usuń
    2. "Przeróżne dyskusje to pozoracja pola walki, że cuś ze sobą robię". "Jak się macie" - zażartował prowadzący mityng. "Dobrze" - zażartowali uczestnicy. (Przeróbka dowcipu o Gierku)

      Usuń
    3. Dzięki, dowcip zawsze najlepiej oddaje rzeczywistość.

      Usuń
  9. Zapisano tu: "Są jednak tacy, którym alkoholizm wyrządził na tyle spustoszeń, ze nawet jesli nie piją to będą kurczowo trzymac sie regułek, tradycji czy wiary w mityngowe artefakty zwykle z lęku przed powrotem w koszmar alkoholizmu. Są tez ci, ktorzy nie umieją juz po prostu odnaleźć sie w trzeźwości i faktycznie dla nich AA będzie rodziną ktorej będą bronić, nawet agresywnie".
    Wspominałem o tym, że Wielka Księga ma swoje zasady, i niech ma, ale rzeczywiście istnieją ludzie, oczywiście, że alkoholicy, których kilkadziesiąt lat picia doprowadziło do neurodegeneracyjnych chorób mózgu. Są nieodwracalne. I nieuleczalne. Stąd biorą się: fanatyzm, kłótliwość, sekciarstwo. Czyli zabetonowanie mózgu, i tak uszkodzonego nieodwracalnie. Stąd potrzeba: drugiej rodziny, czyli AA, skoro pierwszą się zniszczyło, stąd cyndolenie o herbatkowych i kawkowych, czyli użalanie się człowieka-pizdy. Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już na początku WK w oparciu i doświadczenia lekarza z NY wspomina o cudach zmiany chorych osób. Ani nie jestem lekarzem, ani z NY ale też doświadczyłem cudów zdrowienia. Zabetonowany łeb czy też czlowiek-żenski organ płciowy też może doświadczyć przemiany. Są pewne warunki o których mówi WK. Ale o tym może innym razem.

      Usuń
  10. A jakie to badanie miałoby stwierdzić, że alkoholik wyzdrowiał?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Badanie krwi i moczu. Pod mikroskopem w obu próbkach będzie widoczna miniaturowa flaszka.
      Można nawet dostrzec do jakiej wysokości jest wypełniona, na tej podstawie rozpoznajemy stadium zaawansowania choroby.

      Usuń
  11. Mam pytanie do Marcelego Szpaka. Naprawdę jestem ciekawy i to naprawdę nie jest żadna złośliwość z mojej strony. Jeśli to możliwe, po prostu chciałbym wiedzieć, zrozumieć. Bo jest tak, że udowadniają ci kłamstwa i manipulacje, udowadniają ci błędne przekonania, ale po kilku dniach znowu piszesz, że nie kłamiesz i nie manipulujesz, znowu prezentujesz te same błędne przekonania. Ja ty sobie z tym radzisz, jak to robisz? Na przykład właśnie to, że twierdzisz, że nie kłamiesz, kiedy kilka dni wcześniej udowodniono ci kłamstwo. Jak to załatwiasz w swojej psychice? Pomóż mi to jakoś zrozumieć, proszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedyskretny postaram ci się to wyjaśnić. Meszuge napisał post pod tytułem ,,Tylko manifestacja choroby" Nie odniosłeś się do informacji zawartej w tym poście, zapytałeś mnie o coś co nie ma nic wspólnego z treścią którą umieścił Meszuge. Takie postępowanie świadczy o manifestacji tej choroby.
      Choroba alkoholowa jest chorobą psychiczną. Chorzy alkoholicy to ludzie oderwani od rzeczywistości żyjący w swoim świecie. Nie interesuje cię treść postu Meszuge, twoja obsesja jest skierowana na Szpaka. Masz do niego urazę i to burzy ci spokój ducha.
      Napisałeś,, Bo jest tak, że udowadniają ci kłamstwa i manipulacje, udowadniają ci błędne przekonania" Nie jesteś w stanie przytoczyć moich słów, w których niby skłamałem. Kto i kiedy udowodnił mi jakieś kłamstwo? Nie jesteś w stanie konkretnie, merytorycznie odpowiedzieć.
      Nie zamierzam rozmawiać z twoja chorobą.
      Mogę się tylko za Ciebie pomodlić.
      Z Panem Bogiem
      Marceli Szpak

      Usuń
    2. Dziękuję, ale znowu kłamiesz i manipulacyjnie próbujesz unikać odpowiedzi. Nie pisałem do autora bloga, tylko do ciebie.


      Szpak: "Nie jesteś w stanie przytoczyć moich słów, w których niby skłamałem. Kto i kiedy udowodnił mi jakieś kłamstwo? Nie jesteś w stanie konkretnie, merytorycznie odpowiedzieć.".

      Ależ oczywiście, że mogę i jestem w stanie! Gdyby nie to, to bym cię nie pytał, jak sobie radzisz z własną psychiką.

      Prosty przykład, napisałeś: "12x12 zostało wydane w 1955r. Przez te 16 lat na całym świecie wyzdrowiało miliony alkoholików". To jest kłamstwo! A nawet dwa.

      Kolejne kłamstwa: "Bóg zabrał mi wiele wad - kłamstwa, manipulacje, nieuczciwość". Kłamiesz, że nie kłamiesz, i to nawet gdy ci kłamstwo udowodniono.

      Kolejne: twierdzenie i wielokrotne upieranie się, że Kroki nie są do interpretacji, podczas, gdy ich autor wyraźnie pisał, że większość jest.

      Następna próba manipulacyjnego przekręcania wypowiedzi Billa i zmieniania "większość" na "niektóre".

      To tylko przykłady z bieżącego miesiąca, a ty przecież robisz to samo od lat.

      Może już nie odpowiadaj. Jeśli to ma być kolejny festiwal kłamstw i mataczenia, to darujmy sobie. Nie potrafisz prosto i uczciwie odpowiedzieć na moje pytanie, więc daj spokój. Zapytałem życzliwie i w dobrej wierze, doczekałem się chamskich insynuacji. W każdym razie ja z tobą skończyłem.

      Usuń
    3. "Chorzy alkoholicy to ludzie oderwani od rzeczywistości żyjący w swoim świecie." Tak Marceli pisze o sobie nie będąc kompletnie tego świadom. Nic dodać nic ująć

      Usuń
    4. "Nie zamierzam rozmawiać z twoja chorobą"

      Dawno tego nie słyszałem. Dawno nie byłem na mityngu. Nie brakuje mi tych zaklęć i powiedzonek.

      Pamiętam że kiedyś werbowalem członków do AA. Powtarzałem różne zaklecia.... Straszna jest ta choroba. Wszystko zabiera...

      Usuń
    5. ,,Nie brakuje mi tych zaklęć i powiedzonek." A słyszałeś może takie ,,Ty masz rację ja mam spokój"?
      Jeśli nie, to Ty masz rację.

      Usuń
    6. Ty masz rację ja mam spokój - typowe dla sekt przyzwolenie na zło. Byli tylko mieć święty spokój.

      Usuń
    7. "W OTU w Warszawie przy ul. Sobieskiego jest przy wyjściu taki napis - " Albo chcesz mieć rację albo trzeźwieć".

      Usuń
    8. A to trzeźwi nie mają racji?

      Usuń
    9. Masx rację. Ja też msm rację kiedy rozrozniam priorytety.

      Usuń
  12. ,,Czy Wy w końcu nie możecie zrozumieć, że ta książka jest nie tylko źle przełożona, ale i źle napisana? "
    Zdecydowanie Wielka Księga AA to bubel. Świadczy o tym wiele faktów.
    1. Napisano ją prawie 90 lat temu, dlatego jest to staroć z nieaktualnymi informacjami.
    2. Od ukazania się tego bubla wprowadzono jedynie niewielkie zmiany w podstawowym tekście. Z ,,Wprowadzenia ..." do wydania IV. ,,Dlatego też pierwsza część tego tomu.....przetrwała prawie nie zmieniona.
    3. Jest wiele kłamstw w tej książce. Już w przedmowie napisali ,,Książka ta stała się podstawowym tekstem...i pomogła w wyzdrowieniu" ,,Przedmowa do wydania pierwszego" ,,My anonimowi alkoholicy, liczymy ponad 100 mężczyzn i kobiet, którzy wyzdrowieli." ,,Głównym celem tej książki jest precyzyjne pokazanie innym alkoholikom w jaki sposób wyzdrowieliśmy" Wszyscy doskonale wiedzą że alkoholizm jest chorobą nieuleczalną.
    4. ,,Książka ta jest podstawowym tekstem naszej społeczności" (Przedmowa do wyd IV) Wszyscy wiedzą, że lepszym podręcznikiem jest 12x12.
    5. W WK prawdopodobnie nie ma informacji jak postawić krok V i VI. Dlatego też ,,pendolino" opuszczają te kroki.
    Jak postawić te kroki wyjaśnia dopiero 12x12.
    6. Rękopis WK został całkowicie zmieniony przez Toma Ussela, a drukarz, który drukował tę książkę wprowadził swoje zmiany. Bill W nie zauważył tego do końca życi
    7. Autor Bill W- był ćpunem (zażywał LSD) alkoholikiem być może pił do końca życia, zdradzał żonę. Jak taki człowiek mógł napisać taka książkę?
    8. Jest bardzo wiele błędów w WK (nie wiem jakich to nie będę przytaczał) na szczęście nasi tłumacze zmienili WK podczas tłumaczenia i usunęli te rażące błędy i teraz po tych zmianach przez Toma, drukarza i naszego zespołu tłumaczy dopiero książka nadaje się do tłumaczenia.
    9. Książkę tą sprzedano jedynie w 30 milionach egzemplarzach.
    Dlaczego alkoholicy ciagle kupują ten bubel? Nie mam pojęcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Bill W nie zauważył tego do końca życi" - ja akurat jestem pewien, że zauważył, ale miał na tyle rozsądku, żeby przewidzieć, co się będzie działo, jeśli w kolejnych /wydaniach/wersjach zacznie zmieniać. Może właśnie to, co mamy teraz w Polsce. Wydań z 2018 roku jest w obiegu 5-7 różnych, bo niektóre błędy zostały poprawione, pojawiły się też inne zmiany w tekście.

      "Dlaczego alkoholicy ciagle kupują ten bubel? Nie mam pojęcia" - może dlatego, że pomimo tych wszystkich baboli (zwłaszcza sprzeczności i kłamstw Billa) zawiera ona jednak pewną ideę, pewien nowatorski sposób na rozwiązanie problemu alkoholizmu.

      Usuń
    2. "Dlaczego alkoholicy ciagle kupują ten bubel? Nie mam pojęcia" - może dlatego, że pomimo tych wszystkich baboli (zwłaszcza sprzeczności i kłamstw Billa) zawiera ona jednak pewną ideę, pewien nowatorski sposób na rozwiązanie problemu alkoholizmu.
      W tegorocznej wiosennej edycji biuletynu GSO AA USA/Kanada BOX 459 David R., dyrektor ds. publikacji AA w GSO zauważa: „To zadziwiające, że w 2023 r. A.A. World Services rozprowadzało średnio ponad 2500 egzemplarzy Wielkiej Księgi każdego dnia w roku”. Michelle Mirza, archiwistka w GSO wyjaśnia ten wielki popyt „Mężczyźni i kobiety ze wszystkich środowisk, każdej klasy, wyznania lub rasy, każdej religii i niewierzący, na całym świecie znaleźli nową wolność i nowe szczęście dzięki programowi opisanemu w Wielkiej Księdze. „Według Billa przesłanie, które niesie, «przekroczyło góry i morze i nawet w tej chwili rozświetla świece w ciemnych jaskiniach i na odległych plażach»”.

      Usuń
    3. 10. „Wielka Księga AA” została uznana przez Biblioteka Kongresu USA i znalazła się na liści 88 „Ksiąg, które ukształtowały Amerykę”
      Wstyd jak taki bubel Amerykanie nie alkoholicy mogli uznać za książkę która ukształtowała Amerykę. Czy osoby które uznały tego bubla za jedną z najważniejszych książek USA nie znalazły karygodnych błędów jakie zawiera? Czy nie zauważyli że Bill W ani razu nie wspomniał w tej książce że alkoholizm to choroba nieuleczalna? Że kłamał i ż z alkoholizmu nie można wyzdrowieć i to bardzo wiele razy. Wstyd.
      11. Kolejną bzdurą jest przyznanie AA za Program 12 kroków Nagrody Laskera (taki amerykański medyczny Nobel) Dlaczego nasi powiernicy i BSK nie reaguje i nie potrafi pokazać i przekazać informacji o tych kolosalnych błędach znajdujących się w Wielkiej Księdze do GSO?
      Czy ci amerykanie są ślepi? Dlaczego nie wycofają tego bubla z obiegu?

      Usuń
    4. "Czy ci amerykanie są ślepi? Dlaczego nie wycofają tego bubla z obiegu?" Odżywa cenzura z Mysiej?
      PS. Amerykanie, a nie "amerykanie" !

      Usuń
    5. Cenzorze WK . "Niealkohlicy" a nie "nie alkoholicy"

      Usuń
    6. "Dlaczego nie wycofają tego bubla z obiegu?" Masz już napisaną własną wersję WK?

      Usuń
    7. Anonimowy30 lipca 2024 08:59
      To nie takie proste i zależy od kontekstu.
      a) niealkoholicy nie mają problemów z piciem alkoholu,
      b) ludzie, ale nie alkoholicy, czyli osoby nieuzależnione, nie mają problemów z alkoholem.

      Podobnie jest z wieloma konstrukcjami z "nie" - gdy przeciwstawia się: A, ale nie B, to wtedy piszemy osobno.

      Usuń
    8. " To nie takie proste i zależy od kontekstu." To jest proste i w zdaniu Anonimowego 29 lipca 2024 21:40 winno być "..jak taki bubel Amerykanie niealkoholicy mogli uznać .."

      Usuń
    9. Wspólnota AA świętuje 85. rocznicę Wielkiej Księgi wydanej po raz pierwszy 10 kwietnia 1939 r.
      A krytykant z Polski proponuje jej wycofanie z obiegu. Polska to dziwny kraj i dziwni ludzie w niej zamieszkują.

      Usuń
    10. A może byście odnieśli się do konkretnych punktów, a nie zajmowali się poprawnością językową.
      Czy aby te wszystkie wypunktowane tezy nie są prawdziwe?

      Usuń
    11. Anonimowy30 lipca 2024 09:48
      Tak, oczywiście, w tym konkretnym przypadku właśnie tak jest.

      Usuń
    12. "Czy aby te wszystkie wypunktowane tezy nie są prawdziwe? " Masz ochotę to się nimi zajmij; nie bedziesz innym narzucał co chcą tutaj napisać!

      Usuń
    13. Szpak najpierw wymyśla brednie (na przykład: Kolejną bzdurą jest przyznanie AA za Program 12 kroków Nagrody Laskera), a następnie prowokuje i manipuluje, by się z nim nie zgodzić i wejść w polemikę, w której znowu coś będzie udowadniał.

      NIE KARMIĆ TROLLA!!!

      Usuń
  13. Dziś przeczytałem komentarz Z. Hołdysa na temat słów Przemysława Babiarza. Hołdys skończył osiem klas ! Co on może mieć do powiedzenia?
    W polskim AA jest tak samo. Człowiek po ośmiu klasach tłumaczy książkę – najważniejszą we Wspólnocie.
    Gdzie ja żyję? To jakiś matrix.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie jest tak tani, te sytuacje nie są analogiczne.
      Hołdys wypowiada swoje prywatne opinie, tak jak ty, ja, i zwiewne osoby z zespołu tłumaczy.
      Hołdys nie zajmuje się tłumaczeniem książek, uzdrawianiem innych, pisaniem prac naukowych.

      Usuń
    2. Ten wpis to manifestacja choroby

      Usuń
    3. „Ten wpis to manifestacja choroby”.
      Wołasz o pomoc?

      Usuń
  14. Ale obaj uważają się za autorytety. Na dodatek mają swoich zwolenników.

    OdpowiedzUsuń
  15. Smutne troche, ze ksiazka ktora mowi o tym jak grupa ludzi wyzdrowiala z alkoholizmu wciaz jest nie do konca zrozumiana ! Prosty program musi ciagle byc wzbogacany, jakimis dodatkowymi sugestiami ( sam program 12 krokow jest w ksiazce AA okreslony sugerowanym programem zdrowienia, wiec po co jakies dodatkowe sugestie ? ). Polska tu nie jest zadnym wyjatkiem, ze swoimi "programami opolskimi", czy radomskimi, bo np w skandynawii mamy tz model islandzki. Ma on swoj poczatek w terapii, ale tak mocno przesikl do AA, ze bez tego ani rusz. O wyzdrowieniu mamy jasno napisane, co sie wydarza na etapie kroku dziesiatego ! Wydarzy sie jednak, jesli wykonalo sie wczesniej kroki 4-9, a najczesciej jak slysze polskich spikerow, to wiekszosc stoi po latach na pozimoie kroku osemgo. " Wciaz nie mam gotowosci na to czy tamto zadosciuczynienie", a efektem tego jest trzezwosc na 24 godziny, zamiast wyzdrowienie z alkoholizmu, czyli odzyskanie zdrowego rozsadku w kwesti ciaglego probowania" tym razem napewno mi sie uda napic, jak normalny czlowiek" ! Polecam dolny akapit na stronie 85, tej zle przetlumaczanej wersji ksiazki AA, zaczynajac od slow " Poniewaz odzyskalismy juz zdrowy rozsadek..." Niestety na co drugiej spikerce slysze " czesto trace zdrowy rozsadek" Znow chlejesz ? Alkohol jest nadal twoim rozwiazaniem ? Szalona mysl, ze mozesz jako alkholik napic sie bez konsekwencji znow pojawia sie w twojej glowie? Taki epytania budza siewe mnie, gdy to slysze, ale niestety tak jest . Wiekszosc ludzi w AA nie wyzdrowiala i niech sie lepiej trzymaja 24 godzin, sciala lozka i haltu oraz innch czarow. Wyzdrowinie jest dla nich za proste. Darek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd to zdziwienie Darku? Zalecenie z WK wyraźnie sugeruje, żeby pozbyć się zdrowego rozsądku.
      Oznaczało to, że „zdrowy rozsądek” miał ustąpić miejsca „niezdrowemu rozsądkowi” (WK z 2018 roku, s. 13).
      :-)

      Usuń
    2. Meszuge, Twój wpis jest manipulacją.

      Usuń
    3. Widzisz na końcu tekstu taki oto znaczek: :-) ?

      Usuń
    4. Przepraszam, nie zauważyłem.

      Usuń
  16. Slowa uzyte w orginale, to common sense i uncommon sense, bez cudzyslowia. To faktycznie, akurat oznacza zdrowy rozsadek. I tu sie zgodze z toba, ze tlumacznie w Polskiej wersji AA np brzmienia kroku 2, jest bledne ! Tak kiedys p. sp Osiatynski powiedzial i chyba dlatego ten zdrowy rozsadek tam wstawili. Chociaz z drugiej strony jest to dosc trafne okreslenie, bo w kwsetii wyzdrowienia, to wlasnie to alkoholik osiaga, czyli zdrowo rozsadkowe myslenie, iz jako typ alergiczny po alkohol siegac nie powiniem. Co jest tu znamienne, to idac dalej w opisie wyzdrowienia ze strony 85, jest przychodzi to autoamtycznie i polega na nowym podejsciu do alkoholu. Diametralne sie to rozni od podejscia teraputycznego ( unikaj do konca zycia wyzwalaczy itd), jak i niestety wszelkich wspolnotowych polsrodkow ( 24 godziny, 90 mitingow, konczac na kolanka po kibelkach i scieleniu lozek) ! W opisie alkoholizmu w rozdzialach 2-3 WK alkoholik jest porownany do szalenca, wiec przywrocenie zdrowia psychicznego bylo by tu jak najbardziej na miejscu ! Powiedz jednak alkoholikom, ze sa psychicznie chorzy ! To moze nie byc latwe do przelkniecia ;-) Darek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Meszuge przytoczył cytat z WK ,,Oznaczało to, że „zdrowy rozsądek” miał ustąpić miejsca „niezdrowemu rozsądkowi” (WK z 2018 roku, s. 13). Darek potwierdził prawidłowe tłumaczenie tego fragmentu. By zrozumieć jego sens zacytuję fragment który zawiera ten cytat ,,Miałem też spróbować sposobu myślenia opartego na nowej świadomości Boga wewnątrz mnie. Oznaczało to, że „zdrowy rozsądek” miał ustąpić miejsca „niezdrowemu rozsądkowi" Czy ten cytat nie wyjaśnię dlaczego mieliśmy porzucić ,,zdrowy rozsądek"? To może przejdźmy dalej do WK. Historia Rowlanda Hazarda (nazwiska nie znajdziecie w WK) str 26. ,,Pewien amerykański przedsiębiorca z dużymi zdolnościami, ZDROWYM ROZSADKIEM, i dobrym charakterem, przez wiele lat przebywał w zakładach psychiatrycznych, przenosząc się z jednego do drugiego" Ze zdrowym rozsądkiem w psychiatryku? Właśnie tak. Czy jak siadałem do picia -zdrowy rozsądek- nie mówił mi, że może to się skończyć źle? I co? Miałem zdrowy rozsądek i nie przeszkadzało mi to w piciu. ,, tlumacznie w Polskiej wersji AA np brzmienia kroku 2, jest bledne !" Tak, jest błędne ,, Chociaz z drugiej strony jest to dosc trafne okreslenie, bo w kwsetii wyzdrowienia, to wlasnie to alkoholik osiaga, czyli zdrowo rozsadkowe myslenie, iz jako typ alergiczny po alkohol siegac nie powiniem."
      i z komentarza poniżej ,,w Kroku 2 na "zdrowy rozsądek". Ten termin mieści się jednak w rozumieniu angielskiego "sanity". Otóż nie. WK trzeba czytać całą bo zrozumieć dlaczego Bill pisał o przywróceniu rozumu, a nie zdrowego rozsądku. Zdrowy rozsądek miał być zastąpiony przez niezdrowy rozsądek.
      Synonim to wyraz bliskoznaczny nie musi znaczyć to samo co inny wyraz będący w tej samej grupie.
      Ktoś dał wcześniej bardzo dobry przykład. Synonimem słowa gotowy jest słowo pijany. Idąc tym tropem.
      Krok 6 brzmi ,,Staliśmy się całkowicie pijani(gotowi) by Bóg uwolnił nas od wszystkich wad charakteru"
      Program AA jest Programem duchowym. Nie jest wszystko jedno jak przetłumaczymy dany wyraz, zdanie. Przy takim byle jakim tłumaczeniu powstają różne sprzeczności w WK te dylematy, alternatywy, katastrofy których nie było itd
      Szpak Marceli

      Usuń
    2. Czym różni się zdrowy rozsądek od "zdrowego rozsądku"?

      Usuń
    3. ,,Czym różni się zdrowy rozsądek od "zdrowego rozsądku"?" Na to pytanie może udzielić odpowiedzi tylko zespół tłumaczy wyd IV WK, prawdopodobnie oni też nie będą mogli ci wytłumaczyć.

      Usuń
    4. Cudzysłów jest znakiem graficznym służącym do wyodrębnienia pewnych fragmentów zdania czy słów. Poczytajcie sobie obaj 14:05 i 17:20 na ten temat.

      Usuń
    5. Tu nie chodzi o to do czego używamy cudzysłowu. Mowa jest o dowolności zespołu tłumaczy w tłumaczeniu tekstu. W oryginale nie ma cudzysłowu, a tłumacze sobie dołożyli bo tak im pasowało. Dlaczego?

      Usuń
    6. Dołożenie cudzysłowu nie zmienilo znaczenia oryginalnego tekstu.

      Usuń
    7. Zmienia. Cudzysłów pełni jakąś funkcje. Podobnie jak inne: wykrzyknik !!! czy znak zapytania??
      Cudzysłów może pełnić różne ważne funkcje w tekście. Może oznaczać zapożyczenie fragmentu tekstu,
      może być użyty w znaczeniu niedosłownym, ironicznym, obcym stylistycznie ((na przykład użycie wyrazu potocznego w artykule naukowym). W jakim celu wstawili go tłumacze akurat w tym miejscu?
      Bo jeżeli nie zmienia znaczenia oryginalnego tekstu to nie ma znaczenia gdzie wstawić ,," , !, ?.

      Usuń
    8. Oczywiście, że cudzysłów zmienia znaczenie - po to się ten znak wstawia. Pomiędzy znakami cudzysłowu jest zwykle powiedzenie lub zdanie cytowane. W tym przypadku jest to tak samo niezrozumiałe jak "samonapęd".

      Usuń
    9. "Dołożenie cudzysłowu nie zmienilo znaczenia oryginalnego tekstu." W tym przypadku DLA MNIE nie zmieniło znaczenia oryginalnego angielskiego tesktu.

      Usuń
    10. Dla mnie równiez "samonapęd" jest zrozumiały.

      Usuń
    11. "W jakim celu wstawili go tłumacze akurat w tym miejscu? " Dla podkreśkenia tych słów.

      Usuń
    12. Ja mam inne pytanie w ramach "akademickich dyskusji". Dlaczego w oryginale zabrakło cudzyslowo, ktory słusznie tlumacze wstawili w polskim tłumaczeniu?

      Usuń
    13. DLA MNIE nie zmieniło - to rażący błąd.

      Usuń
    14. "samonapęd" jest zrozumiały - super! To co to nieistniejące słowo oznacza?

      Usuń
    15. "Dla podkreśkenia tych słów" - do podkreślania służy podkreślanie. Cudzysłów oznacza cudzą wypowiedź cytowaną w tekście..

      Usuń
    16. "Dlaczego w oryginale zabrakło cudzyslowo..." - Amerykanie się nie znają. Najlepiej wie, o co chodzi absolwent podstawówki w Biłgoraju.

      Usuń
    17. Anafalbetyzm w USA jest porazajacy. Dlatego AA w tym kraju przygotowala dla swych slabo wykształconych członków WK w prostym zrozumialym języku

      Usuń
    18. Ty naprawdę zazdroscisz Tadkowi, ktory Ciebie serdecznie pozdtawia i darzy uznaniem za częste wspominanie jego imienia

      Usuń
    19. Neologizmy wzbogacają polskie słownictwo

      Usuń
    20. Pewnie, że mu zazdroszczę - głównie wykształcenia.

      Usuń
    21. Och, sorry; nie wiedziałem, że ukończyłeś tylko 4 klasy. Tym bardziej doceniam Twoją fascynację bilgorajskim podstawowym szkolnictwem.

      Usuń
    22. „"W jakim celu wstawili go tłumacze akurat w tym miejscu? " Dla podkreśkenia tych słów.”
      O proszę, czego nie wie, to dowymyśla.
      Polska aa-owca widzi cudzysłów i uważa, że to podkreślenie.
      W WK do podkreślenia ważności jakichś zdań została użyta italika, inaczej kursywa.

      Usuń
    23. Chuck C. napisał w "Nowej parze okularów" :
      Jesteśmy wielką bandą filozofów. Moglibyście teraz wejść do jakiegokolwiek baru w tej części kraju i zapytać pierwszego napotkanego pijaka o cokolwiek, a on by ci odpowiedział. Nie jąkał by się, nie powiedziałby: "Nie wiem." Odpowiedziałby. "Wielka banda filozofów"!

      Usuń
    24. "Nie jąkał by się" - tak by powiedział autor tych słów gdyby się jąkał. A gdyby się nie jąkał to by powiedział ""Nie jąkałby się".

      Usuń

    25. Jak przewidział Anonimowy 3 sierpnia 2024 08:43 nie ma końca "akademickich dyskusji".

      Usuń
  17. Tak. Terapia diametralnie rozni sie od programu kroków.

    Terapie oparte sa na wiedzy, badaniach, nauce, rozwoju i testach sprawdzajacych skutecznosc. Caly czas sie rozwijają.

    Program AA opiera sie na wizji innego alkoholika ktory w szpitalu na delirce napojony halucygenami mial objawienie Boga. Strażnicy AA zabetonowali przed rozwojem 164 srrony tego objawienia oraz odgrodzili sie murem tradycji aby przypadkiem nikt z zewnątrz nie zbadał faktycznej skutecznosci.

    Zawsze jest wybór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,, Po 35 badaniach — wyniki 145 wyników i 10 080 uczestników — dr Keith Humphreys , PROFESOR PSYCHIATRII i nauk behawioralnych, i jego współbadacze ustalone, że AA prawie zawsze okazywało się skuteczniejsze niż psychoterapia w osiąganiu abstynencji." Przegląd opublikowano 11.03. 2020 w danych danych Cochrane Database of Systematic Review . Cochrane wymaga od przeprowadzenia analizy podsumowania procesu, który zapewnia, że ​​badania podsumowania są wysokiej jakości , a przegląd wyników jest bezstronny.

      Usuń
    2. A są jakieś polskie badania? Czy tylko to jedno angielskie sprzed pandemii z którego wnioski az tak znowu piękne nie są jak się próbuje wmawiać?
      Cisza.... My w AA nie łączymy sie z nikim i niczym, nie wspieramy... Bo jeszcze sie wyda...

      Usuń
    3. To jest badanie amerykańskie nie angielskie. Wyniki badanie nie mają być piękne. Mają być rzetelne. Cochrane Database of Systematic Review nakazuje trzymanie się badaczy, naukowców reguł. Jest to niezbędne by inne badania mogły się odnosić do każdego poprzedniego. Badanie były robione na ponad 10000 osobach, które pomocy szukały w terapiach, psychoterapiach, innych metodach leczniczych i w AA.
      Prawdą jest, że trudno przebadać anonimowych, badacze nie są w stanie zweryfikować ich danych.
      Natomiast bardzo proste jest już badanie uczestników terapii gdyż dane muszą oni podać by być leczonym.
      Dlaczego polscy terapeuci nie przeprowadzili w ostatnich latach badań w skuteczności terapii?
      Nie mam pojęcia, może ktoś słyszał o takich badaniach?

      Usuń
    4. "Dlaczego polscy terapeuci nie przeprowadzili w ostatnich latach badań w skuteczności terapii?"

      Ostatnie badania przeprowadzane były przed epidemią i przez pełnym (we wszystkich WOTUiW) wprowadzeniem terapii redukcji szkód. Najlepsze ośrodki osiągały 7% skuteczności. Po tym jak zaczęła się terapia kontrolowanego picia, nie bardzo chyba wiadomo, czym jest skuteczność. Jak alkoholik pił 6 razy w tygodniu, a teraz pije tylko 4 razy na tydzień, to sukces i dowód na skuteczność terapii?

      Usuń
    5. "Jak alkoholik pił 6 razy w tygodniu, a teraz pije tylko 4 razy na tydzień, to sukces i dowód na skuteczność terapii?"

      Kurcze. Ciągle zapominam ze wszystko w AA kreci sie wokół picia albo nie picia. Czarne i białe. Dziękuję za to przypomnienie.

      Usuń
    6. Nie kumam. Pytanie dotyczyło skuteczności terapii i na to pytanie odpowiedziałem. Co ma do tego AA? Chyba, że Tobie wszystko kojarzy się z AA, ale to się podobno leczy.

      Ale skoro mowa o AA, to według WK z 2018 roku: "Uważamy, że człowiek, który oświadcza, iż wystarczy sama trzeźwość, jest bezmyślny". Ciekawe. To co niby trzeba jeszcze? Skoro trzeźwość jest objawem bezmyślności?

      Usuń
    7. Ok. Twoja racja Meszuge. Mój spokój. Pozostawiam to Bogu i nie wchodzę już w polemikę która jak mówią AA jest szkodliwa.
      Akceptacja jest rozwiązaniem na wszystko.

      Usuń
    8. „Akceptacja jest rozwiązaniem na wszystko.”

      Ciekawe, bo modlitwa o pogodę ducha znajdująca się w literaturze AA i odmawiana na każdym mityngu, czasem nawet dwa razy, mówi coś zupełnie innego.
      Ale cóż, nie każdy ma tę mądrość, która jest potrzebna.
      Jeśli uważa, że akceptacja jest rozwiązaniem na wszystko, to nie modli się ani o odwagę, ani o mądrość.

      Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
      odwagi, abym zmieniał to co mogę zmienić
      i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

      Usuń
    9. „nie wchodzę już w polemikę która jak mówią AA jest szkodliwa”

      A kto tak mówi? Jest coś na ten temat w literaturze AA?
      Chyba pomyliło ci się z zasadą, że nie polemizujemy na mityngu.

      Usuń
    10. „Akceptacja jest rozwiązaniem na wszystko.”

      Ale durnota! Problemów z hemoroidami jakoś nie rozwiązuje.

      Usuń
    11. „Ale durnota! Problemów z hemoroidami jakoś nie rozwiązuje.”
      Nie masz rozwiązywać niczego, masz zaakceptować.
      (Dla ważnych indorów, to ironia jest).

      Usuń
  18. Akceptuję wpis Darka in extenso. Dopowiem, że Wiktor rzeczywiście nalegał na zamianę jego ułomnego pierwotnego tłumaczenia "zdrowia " w Kroku 2 na "zdrowy rozsądek". Ten termin mieści się jednak w rozumieniu angielskiego "sanity".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Kto to jest ten Wiktor? Jakiś kolejny autorytet Aowski

      Usuń
    2. "A Kto to jest ten Wiktor?" Wiktor O.,

      Usuń
    3. "A Kto to jest ten Wiktor? " W tomie I " Historii AA w Polsce" znajdziesz wiele na jego temat ; przykładowo na stronach 203, 232, 258.

      Usuń
    4. " A Kto to jest ten Wiktor? Jakiś kolejny autorytet Aowski" Owszem, powazny autorytet - patrz link https://pl.wikipedia.org/wiki/Wiktor_Osiatyński

      Usuń
    5. W AA nie wolno mieć autorytetów, a tym bardziej nie może być autorytetem ktoś, kto łamie tradycje i zasadę anonimowości.

      Usuń
    6. Ale przyznasz Anonimowy 17:05, że do Wiktora O. CI daleko

      Usuń
    7. Oczywiście. Nieskończenie daleko, bo ja żyję, a on nie.

      Usuń
    8. „W AA nie wolno mieć autorytetów,”
      Poproszę o podstawę takiego zakazu i osobę, która go uchwaliła.

      „nie może być autorytetem ktoś, kto łamie tradycje i zasadę anonimowości.”
      Ponownie poproszę o podstawę takich twierdzeń i ich autora.

      „W AA nie wolno ”
      Słucham? A w d… mnie wolno pocałować?
      Chyba nic nie wiesz o AA.

      Usuń
    9. Czy to ten Wiktor O co miał swoje własne 12 kroków i podpinał się pod AA?

      Usuń
    10. Tak, to ten Wiktor O. który miał pełnomocnictwo Wspólnoty AA w Polsce do wyłacznych kontaktów z GSO ( Historia AA w Polsce t. I, str. 205) i przyczynił się do finalnej redakcji i akceptacji przez GSO tłumaczenia 12 Kroków (tamże, str. 233)

      Usuń
    11. Tak, to ten sam Wiktor, który uparł się żeby nie tłumaczyć jakiejś tam książki o dziwnym tytule „Anonimowi Alkoholicy”, tylko książkę „12 kroków i 12 tradycji” bo w tej to na pewno jest wszystko.
      I tym sposobem do dzisiaj są w Polsce grupy AA, które mają na wszystko podążeniu biały egzemplarz „12/12”, a Wielkiej Księgi nie widziały na oczy.

      Usuń
    12. I tym sposobem do dzisiaj są w Polsce grupy AA, które .....Wielkiej Księgi nie widziały na oczy." Niech otworzą oczu i nabędą w Fundacji BSK AA w Polsce. Dopomóż im, proszę.

      Usuń
    13. Znowu wkradł mi się błąd.

      I tym sposobem do dzisiaj są w Polsce grupy AA, które mają na WYPOSAŻENIU biały egzemplarz „12/12”, a Wielkiej Księgi nie widziały na oczy.

      Usuń
    14. PIerwsze egzemplarze WK w języku polskim pojawiły sie w obrocie 16 czerwca 1991 r a według Anonimowego 2.08. g.12:11 " są dzisiaj w Polsce grupy AA, które ..Wielkiej Księgi nie widziały na oczy." Z powodu Wiktora O. Kuriozalne!

      Usuń
    15. ,,Tak, to ten Wiktor O. który miał pełnomocnictwo Wspólnoty AA w Polsce do wyłacznych kontaktów z GSO ( Historia AA w Polsce t. I, str. 205)''
      A ten pełnomocnik to jakaś służba? A kto mu tę służbę powierzył? A kto był pełnomocnikiem do wyłącznych kontaktów z GSO w sprawie nowego tłumaczenia WK?
      A ta ,,Historia AA w Polsce" co to za literatura? Kto i komu zlecił napisane tego gniota. Kumpel, kumplowi? A kto płacił za redakcję i druk tego bubla? Pierwszą grupa AA wg tego historyka była to terapeutyczna grupa eleusis, następną grupę pseudo ,,AA" założyła też terapeutka. Bill W napisał wyraźnie w WK, że w AA nie będzie nigdy profesjonalnej terapii. Pierwsza grupa założona w Polsce przez alkoholika to grupa ,,Znicz" w Będzinie.

      Usuń
    16. To prawda, kuriozalne, ale takie grupy są.

      Usuń
    17. "To prawda, kuriozalne, ale takie grupy są." Kuriozolne, że rzekomo z powodu Wiktora O.

      Usuń
    18. " Kto i komu zlecił napisane tego gniota." 40 Konferencja Służby Krajowej AA w Polsce

      Usuń
    19. Wiktor O. to ten od fundacji Batorego i od Sorosa?

      Usuń
    20. Bardzo dobra pozycja, dobrze, że powstała:
      https://meszuge.blogspot.com/2012/05/historia-aa-w-polsce-tom-1.html

      Usuń
    21. Gdyby większość AAowcow zechcialaby ją przeczytać - to byłoby dobre

      Usuń
    22. Łatwiej jest skrytykować nie czytając.

      Usuń
    23. ,,Bardzo dobra pozycja, dobrze, że powstała:" Nie mam pojęcia jak dobra jest ta pozycja choć czytając link odsyłający wygląda że nie jest za dobra. Nie o to chodzi. Może i wkrótce zostanie bestselerem na rynku światowym. Chodzi o jej wydanie.
      Czy AA (nie piszę o PLAA rządzonym przez psychiczne chorych powierników) zlecała kiedykolwiek i komukolwiek pisanie jakichkolwiek książek?
      Czy w USA są jacyś pisarze zajmujący się historią AA? Tak, jest ich bardzo wielu i są bardzo znani wśród osób zainteresowanych historią AA np; Ernie Kurtz, Bill White, William H. Schaberg, Bob K. Jest ich wiele więcej. Czy AA powierzyło im napisanie, opłaciło redakcję, druk, sprzedaż ich książek? NIE.
      Meszuge czy ciebie PLAA wspierało finansowo przy wydawaniu twoich książek? A może zlecało ci ich napisanie? A może pytali ciebie czy Ty nie zapisał byś takiej historii za sowite wynagrodzenie?
      Czy wydawaniem takich książek powinno się zajmować PLAA? Czy jest to zgodne z V tradycją?
      Czy były to działania kolesiowsko- biznesowo -adoracyjne?

      Szpak Marceli

      Usuń
    24. Pytasz czy wydawaniem takich książek powinno się zajmować PLAA? Tak, owszem. Od kiedy AAWS i GSO, Konferencja w USA, czy kto tam jeszcze, wspólnie zdecydowali i ogłosili, że "Język serca" jest ostatnią pozycją ogólno-aa-owską, że tak to nazwę, i odtąd każdy kraj powinien biblioteczkę AA w swoim kraju uzupełniać o własne publikacje. W związku z tym "Historia AA w Polsce" (oba tomy), to jest oficjalna literatura Wspólnoty AA w Polsce - choć nie na świece.

      Usuń
    25. Marceli, w zwiazku z Twoją wypowiedzią z 3 sierpnia 2024 15:24 mam do Ciebie pytanie.
      Jakie Ty, były alkoholik niezwiązany emocjonalnie z AAPL, obrażający demokratycznie wybrane przez KSK służby krajowe, nie wspierający finansowo obecnej polskojęzycznej struktury AA masz moralne prawo pełnić rolę kontrolera finansowego i kontestować decyzje podejmowane przez Konferencję? Czy Twój Bóg, na którego tak bezrefleksyjnie sie powołujesz powierzył Ci misję zwykłego mąciciela i rozrabiaki?

      Usuń
    26. „A może pytali ciebie czy Ty nie zapisał byś takiej historii za sowite wynagrodzenie?”

      Szpak Marceli znowu usiłuje szerzyć kłamstwa i rzucać podejrzenia opierając się na swojej niewiedzy.
      Autorzy piszący dla AA zrzekają się praw autorskich i wynagrodzenia.
      Jakkolwiek uważam to za nieuzasadniony wyzysk, ale autorzy nie tylko nie otrzymują sowitego wynagrodzenia, lecz nie otrzymują żadnego wynagrodzenia.

      Usuń
    27. „PIerwsze egzemplarze WK w języku polskim pojawiły sie w obrocie 16 czerwca 1991 r a według Anonimowego 2.08. g.12:11 " są dzisiaj w Polsce grupy AA, które ..Wielkiej Księgi nie widziały na oczy." Z powodu Wiktora O. Kuriozalne!”

      Być może i byłbym skłonny wam uwierzyć, że coś się w PLAA pod tym względem zmieniło…
      Ale właśnie wróciłem z mityngu w dużym polskim mieście.
      Na stole przed prowadzącym „12/12”, „24 godziny na dobę”, Dezyderata, wycofany z użytku lata temu niebieski „Scenariusz mityngu”. I świeca.
      Literatury do nabycia na grupie nie ma. Zresztą w dostępnych dla mnie dniach i obszarze Śródmieścia nie znalazłem w spisie żadnego mityngu z kolportażem literatury AA.
      Mimo, że akurat ten mityng miał dla mnie wartość sentymentalną i był dobrym mityngiem, zawsze zastanawiam się, czy spotkanie na którym nowicjusz nie może nabyć Wielkiej Księgi, a nawet o niej nie usłyszy, można określać mianem mityngu AA.
      Dowiedziałem się również, że te zasady, które stawiamy przed osobowościami to są zasady obowiązujące na mityngu.

      Usuń
    28. No cóż. Dlatego też BSK i powiernicy sponsorują takie arcydzieła. Biografia Dr. Woronowicza (Podobno to taki polski dr Silkworth. Dobre hehe). Dzieła polskich psychiatrów (bo jak wiadomo PLAA zabiera stanowisko we wszystkich sprawach) Publikuje badania dotyczące skuteczność leczenia alkoholizmu ( Bo jak wiadomo trzeba pokazać co działa najlepiej. Dziwię się tylko że terapeuci pozwolili im na tę publikację) Publikują -historyjki polskich pijaczyn- nie wiadomo czemu miało by to służyć. Aprobują takie wspaniałe pozycje jak ,,Prawdy i zasady..."
      Mają tylko jakiś problem z wydaniem pasjonującego wydania Kobiety W AA mające przybliżyć nam jak są wykorzystywane kobiety przez chorych alkoholików. Podobno alkoholiczki są mało chętne w opowiadaniu tych jakże pikantnych wspomnień. Jak to tłumacze z zespołu określili w WK ,,wypocin"
      Pewnie połowy tych arcydzieł jeszcze nie wymieniłem, a ile przed nami nowych tytułów, które zaprezentują nam w najbliższym czasie psychicznie chorzy powiernicy.

      Szpak Marceli

      Usuń
    29. Nienawiść do BSK i powiernikow przezarla kompletnie twój mózg Marceli

      Usuń
    30. Anonimowy3 sierpnia 2024 19:28
      Ta moja legendarna cierpliwość, miłość i chęć pomocy innym

      1. ,,Jakie Ty, były alkoholik niezwiązany emocjonalnie z AAPL,"
      Tak. Jestem byłym alkoholikiem, niezwiązanym emocjonalnie dzięki stopniu trzeźwości emocjonalnej jaką osiągnąłem. Natomiast jestem związany z AAPL (nie mylić z PLAA) duchowo, mam ogromny dług do Wspólnoty AA. Dzięki kilku pijakom, którzy wskazali mi drogę i poprowadzili za ręką przez Program AA, znalazłem Boga, który usunął moją chorobę.
      2.,,obrażający demokratycznie wybrane przez KSK służby krajowe," Nie potrafię się odnieść do tego pytania. Nie napisałeś w jaki sposób obrażam służby krajowe?
      3 ,,nie wspierający finansowo obecnej polskojęzycznej struktury AA"
      Nie zamierzam finansować tych szkodników. ,,Moja Grupa AA" nie wspiera finansowo żadnych służb niższych zgodnie z Tradycjami zaleceniami Bill W. Z JS ,,Jeśli, którekolwiek z nich przestaną być efektywne lub okażą się zbyt władcze, rozwiązanie jest proste. Każdy członek AA zaprzestanie wspierać je finansowo, dopóki sytuacja nie ulegnie zmianie. Jako że członkostwo w AA nie zależy od składek czy opłat ....Służby muszą nam dobrze służyć, w przeciwny razie zbankrutują. Ponieważ nikt nie jest zmuszony do ich wspierania, nigdy nie będą one nami rządzić, nie będą więc mogły zbyt długo odstępować od głównych założeń Tradycji AA."
      Czy wszystko teraz się wyjaśniło
      4. ,,masz moralne prawo pełnić rolę kontrolera finansowego"
      Tak. Mam prawo jaki Ty i każdy członek AA pójść na jakąkolwiek Grupę (intergrupę, region itd) AA i na całym Świecie i poprosić służącego skarbnika by przedstawił mi stan konta i na co pieniążki z kapelusza( także moje) są wydawane. O tym mówią Tradycje.
      5. ,,kontestować decyzje podejmowane przez Konferencję?"
      Zdecydowanie tak. Mam prawo rozliczać służących z ich służby. Mam prawo oceniać każdą służbę AA. Taka jest moja rola bo tego wymagają ode mnie TRADYCJE. Mam być strażnikiem tradycji jak pewnie większość robi to większość członków AAPL. Natomiast służący AA nie mają prawa rozliczać, oceniać żadnego alkoholika. Oni mają służyć nie oceniać od oceny ich służby jesteśmy MY członkowie AA
      6. ,, Czy Twój Bóg, na którego tak bezrefleksyjnie nie powołujesz powierzył Ci misję zwykłego mąciciela i rozrabiaki?"
      Nie mam pojęcia jaki Bóg ma dla mnie plan. Domyślam się, że chce bym żył w prawdzie. Na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć Ci
      ,, powierzył Ci misję zwykłego mąciciela i rozrabiaki" Hmm. Skoro tak to odbierasz.
      To kiedy i gdzie obraziłem powierników?
      Z Panem Bogiem
      Marceli Szpak

      Usuń
    31. "Aprobują takie wspaniałe pozycje jak ,,Prawdy i zasady..." Ty bedziesz tak nieustannie powielał wymyślone przez siebie KŁAMSTWO?

      Usuń
    32. NIE KARMIĆ TROLLA.

      Usuń
    33. ,,"Aprobują takie wspaniałe pozycje jak ,,Prawdy i zasady..." Ta moja legendarna cierpliwość. Ważne jednak jest by pokazywać jak to chorzy alkoholicy potrafią manipulować. Możesz im pokazywać tytuł książki, wpis o akceptacji przez
      Meszuge wkleił tu stronę z tego ,,dzieła" z wyraźną adnotacją, a chora dalej nie rozpoznaje co tam jest napisane. Jeszcze raz
      ,,PRAWDY I ZASADY WSPÓLNOTY ANONIMOWYCH ALKOHOLIKÓW POMAGAJĄCE W TRZEŹWIENIU"
      Poniżej
      ,,Wspólnota Anonimowych Alkoholików w Polsce"
      I na stronie 2
      ,,Pozycja została zaaprobowana i zaakceptowana
      do druku przez Służbę Krajową Wspólnoty
      Anonimowych Alkoholików w Polsce"
      Złap złodzieja za rękę, a on będzie mówił, że to nie on.
      Nie da się zmienić tego czego zmienić się nie da, historii nie wymażesz jak byś się nie naprężał.

      Z Panem Bogiem
      Szpak Marceli ex alkoholik

      Usuń
    34. ,,Nienawiść do BSK i powiernikow przezarla kompletnie twój mózg Marceli"
      Iluż tu mamy wspaniałych lekarzy diagnostów. Szkoda, że anonimowych. Gdyby się tylko ujawnili mogliby zostać sławni na nasz piękny kraj.
      Z Panem Bogiem
      MS

      Usuń
    35. Anonimowy 19 czerwca 2024 13:51 pisał do Marcelego
      "Przywołana przez Ciebie książka „-Prawdy i zasady wspólnoty anonimowych alkoholików pomagające w trzeźwieniu” jest pracą zbiorową napisaną przez anonimowych Anonimowych Alkoholików, wydaną poza oficjalnym kanałem wydawniczym, jakim jest Fundacja BSK AA w Polsce bez oficjalnej zgody Konferencji Służby Krajowej AA w Polsce. Posługiwanie się zawartą w tej książce treścią nieakceptowaną przez AAPL jest prostacką manipulację mającą na celu zdyskredytowanie obowiązujących publikacji AAPL i samą AAPL."
      A Marceli swoje kłamstwa nadal powiela.

      Usuń
    36. „ 4. ,,masz moralne prawo pełnić rolę kontrolera finansowego"
      Tak. Mam prawo jaki Ty i każdy członek AA pójść na jakąkolwiek Grupę (intergrupę, region itd) AA i na całym Świecie i poprosić służącego skarbnika by przedstawił mi stan konta i na co pieniążki z kapelusza( także moje) są wydawane. O tym mówią Tradycje”

      Nooo, ostro pojechałeś ze swoją niewiedzą. Ale zrób tak, idź na grupę w innym mieście i zrób tak. A potem nam opisz co zrobiłeś i jakie były efekty.
      A do czego naprawdę „masz prawo”, jakby to nazywasz, a to nazywam „co możesz, a nawet powinieneś”.
      Możesz, a nawet powinieneś uczestniczyć w inwenturach i mityngach roboczych swojej grupy macierzystej (nie, to nie jest to samo).
      Możesz uważnie wysłuchiwać cotygodniowego sprawozdania skarbnika swojej grupy macierzystej, a nie w tym czasie wstawać do płaszcza po pieniądze, wyciągać drobniaki z portfela na stół, brzęczeć kluczami i inna zawartością plecaka w poszukiwaniu portfela, przeszkadzać skarbnikowi w wykonywaniu jego obowiązków.
      Grupa AA utrzymuje się z dobrowolnych składek JEJ CZŁONKÓW, nie Marcelego z Polszy, który pojedzie do Londynu na kontrolę.
      Pieniądze w kapeluszu nie są twoje. Należą do wspólnoty AA.
      I nie, nie są to „pieniążki”, są to pieniądze, bywa że wrzucane przez biednych, rencistów, bezdomnych, którzy chcą wyrazić swoją wdzięczność.

      Usuń
    37. Być może masz rację, że wprowadziłem wiele osób w błąd pisząc ,,Pozycja została zaaprobowana i zaakceptowana. do druku przez Służbę Krajową Wspólnoty. Anonimowych Alkoholików w Polsce"
      Informację tę znalazłem na stronie ,,Prawdy i..." Jeżeli twierdzisz, że SKW AA nie zaaprobowało i zaakceptowało tej książki to znaczy, że zarzucasz kłamstwo Grupie AA ,,Ursynów", na które zlecenie ta pozycja się ukazała i która umieściła tę informację w swojej publikacji. Zarzucasz Grupie AA manipulacje i kłamstwo. Czy masz na to jakiś dowód na to że Grupa AA posługiwała się kłamstwem? Mieszkam prawie 500 km od Warszawy i nie jestem w stanie zweryfikować tej informacji. Może ktoś z Warszawy znajdzie czas i uda się na moją prośbę, na miting Grupy AA ,,Ursynów" by zweryfikować te informacje.
      Byłbym wdzięczny.
      Szpak Marceli
      Z Panem Bogiem

      Usuń
    38. Skoro na stronie publikacji "Prawdy i ..." nie jest napisane, że została ona zaakceptowana przez Konferencję Służby Krajowej AA w Polsce to znaczy, że NIE ZOSTAŁA ONA ZAAKCEPTOWANA przez KSK i została wydana poza oficjalnym obiegiem. Potwierdza to nazwa wydawcy na stronie tytułowej " Wspólnota Anonimowych Alkoholików w Polsce"
      Dodatkowo grupa "Ursynów" przypisuje sobie prawa autorskie do tej pozycji - @ Copyright by grupa AA "Ursynów", co jest kuriozalne i niespotykane w procedurze wydawniczej realizowanej przez oficjalnego wydawcę "Fundację Biuro Służby Krajowej AA w Polsce": Twoje przypisywanie BSK i powiernikom aprobowania tej pozycji literatury jest nieuprawnione i dezinformujące.

      Usuń
    39. Patrz Marceli jak zmanipulowałeś moją wypowiedź:
      Ja napisałem "bez oficjalnej zgody Konferencji Służby Krajowej AA w Polsce".
      Ty napisałeś "Jeżeli twierdzisz, że SKW AA nie zaaprobowało i zaakceptowało tej książki ...
      I dodatkowo wmawiasz mi zarzut kłamstwa Grupie AA ,,Ursynów".

      Usuń
    40. KSK powstała znacznie później niż AA w Polsce. Do tego czasu równie ważną akceptacją była decyzja Służby Krajowej AA. AA w Polsce nie zaczęło się od powołania KSK. AA w Polsce istniało wcześniej i z aprobatą służby krajowej wydawało literaturę AA.
      Żadne służby AA w Polsce nigdy nie ogłosiły, że ta pozycja (i wiele innych problematycznych) już nie jest zalecana przez AA. To akurat wynika z typowego dla Polaków nieprzyznawania się do jakichkolwiek błędów.
      Byłam w Ursusie na grupie (przez pandemią) i usłyszałam coś, czego się spodziewałam. "A może komuś pomoże?" oraz "nam i tysiącom grup w Polsce ta broszura pomagała, więc może pomóc i nowym".

      Usuń
    41. Do Anonimowego 5 sierpnia 2024 08:56. "Prawdy... "rok wydania 1995 . Pierwsza KSK - 1985 r. Ta pozycja nie znajduje sie w sklepie BSK.

      Usuń
    42. "Żadne służby AA w Polsce nigdy nie ogłosiły, że ta pozycja (i wiele innych problematycznych) już nie jest zalecana przez AA." Gdyby BSK i powiernicy zalecali lub wręcz aprobowały, jak pisze Marceli tę pozycję to znajdowałaby sie w sprzedazy prowadzonej przez Fundację BSK AA w Polsce, a jej tam nie ma.

      Usuń
    43. Oczywiście, że nie. Nakład się wyczerpał. Ale nigdy, NIGDY, do dziś, żadna władza PLAA nie zwróciła uwagi, że jest to treść na chwilę obecną nieaktualna i zapewne szkodliwa momentami. "Desiderata" też cichaczem zniknęła z oferty, ale dopiero wtedy, kiedy na tym laminacie zarobili.

      Usuń
    44. Desiderata nigdy nie była i nie jest literaturą AA

      Usuń
    45. Nie jest i nie była? To czemu latami sprzedawała ją oficjalna księgarnia BSK? Podobnie było z Listem Kiplinga do syna i Orędziem serca. Więc, jak widać, to, że jest lub nie jest sprzedawane w księgarni BSK, nie świadczy o niczym. Fakt, że teraz nie ma w ofercie BSK "Prawd i zasad", też nie świadczy o czymkolwiek. Dotarło w końcu?!

      Usuń
    46. "Prawd i zasad", też nie świadczy o czymkolwiek. Dotarło w końcu?!" Tak, dotarlo, że "Prawdy... nie są promowane przez BSK.

      Usuń
    47. „Desiderata nigdy nie była i nie jest literaturą AA”

      Tylko niestety Fundacji BSK, która przywłaszczyła cudzą własność intelektualną w celach nielegalnego zarobku przypomniało się o tym dopiero po 49 latach istnienia AA w Polsce.

      Usuń
  19. Zainspirowal mnie Darek...

    Exordium meum in AA przypominało klasyczne incipit bez jasnego kierunku. Ucisk egzystencjalny, niczym vis a tergo, zmuszał mnie do refleksji nad moim statusem in statu nascendi, gdzie wszystko wydawało się być skazane na nieustanne lapsus. De profundis desperacji, którą odczuwałem, AA ukazało mi się jako locus amoenus, gdzie fortuna vitrea mogła zostać stłuczona, a ja, in extenso, zacząłem widzieć świat w nowym świetle.
    Nie znalazłem tam divinum lumen, ale raczej a posteriori zrozumiałem, że modus operandi AA opiera się na wspólnocie i mutuum auxilium. Byłem jak tabula rasa, gotowy na przyjęcie nowej mądrości, choć nie byłem pewien, czy sapientia w AA będzie tym, czego szukam. Ad calendas Graecas odkładałem decyzję o prawdziwej zmianie, aż w końcu alea iacta est – postanowiłem zaryzykować i zanurzyć się in medias res tego doświadczenia.
    Na początku czułem się jak persona non grata w tym kręgu, ale szybko zrozumiałem, że quid pro quo interakcji i nunc pro tunc wsparcia, które otrzymywałem, zmieniało moje postrzeganie samego siebie i mojego status quo. Ab initio, moje kroki były niepewne, ale z czasem zacząłem dostrzegać, że ten modus vivendi, oparty na lex talionis wewnętrznej odpowiedzialności, daje mi ars vivendi w zupełnie nowym sensie.
    W AA veni, vidi, vici stało się moim codziennym mottem – nie w triumfalnym znaczeniu, ale raczej jako przypomnienie, że każdy dzień wymaga walki i każda mała wygrana jest krokiem ku lepszemu. AA, sine qua non mojej przemiany, stało się hic et nunc moim centrum wszechświata, gdzie memento mori i carpe diem współistniały w harmonii.
    Niezależnie od tego, jak bardzo fortuna caeca rzucała mi kłody pod nogi, amor fati – miłość do własnego losu – stała się moim przewodnikiem. In extenso zacząłem akceptować to, co nieuniknione, przekształcając to w źródło siły. AA stało się moim opus magnum, choć ad astra jeszcze daleko.
    Teraz, patrząc in retrospect, widzę, że moja droga przez AA była jak per aspera ad astra, ale też jak per ardua ad augusta. Nie było ad hoc rozwiązań ani łatwych odpowiedzi, ale ex libris doświadczeń innych znalazłem swoje miejsce. Finis coronat opus, ale jestem świadomy, że ad infinitum pozostanę na tej ścieżce, szukając nowych dróg ad maiora.
    To, co AA dało mi ex nihilo, to nie tylko nowa perspektywa, ale quid novi – nowa wersja mnie samego. Absit iniuria verbo, ale pro bono publico stwierdzam, że AA, bez boskich interwencji, pozwoliło mi odkryć moje veritas – prawdę, która, choć trudna do zaakceptowania, jest fundamentem mojego nowego życia. I tak, in extenso, moje życie znalazło swoje nowe, nieoczywiste telos.

    M

    OdpowiedzUsuń
  20. Wielu alkoholików którzy odzyskali zdrowie psychiczne dzięki długiej abstynencji nie odzyskali zdrowego rozsądku.

    OdpowiedzUsuń
  21. "Wielu alkoholików którzy odzyskali zdrowie psychiczne dzięki długiej abstynencji nie odzyskali zdrowego rozsądku." Są też tacy, dobitnym przykładem jest ten z 31 lipca 2024 14:26, co ani zdrowia psychicznego nie odzyskali ani zdrowego rozsądku.

    OdpowiedzUsuń
  22. "Nie wierzę.Naprawdę nie wiecie skąd przyszła idea zakreślania kroków? Dziwne.
    Wymyślacie jakieś dziwne teorie"

    Są też tacy którzy twierdzą że program się pisze. Robią jakieś wypracowania? Esseje? To jakaś szkółka?
    Napisz krok 5, napisz krok 6? Napisz krok 9?

    Są tacy co to muszą się "przekonać" czy cierpiący alkoholik nadaje się "do współpracy" i przez kilka dni czy tygodni "testują" się nawzajem.

    Są ci od żółtych kartek, zmuszający do przejazdu na drugi koniec Polski by zrobić krok 5.

    Są tacy którzy pracę z alkoholikiem uzależniają od np. rzucenia palenia, narkotykow itp. I bez tego nie pójdą dalej niz do kroku 5.

    Sa tacy którzy nie będą pracować z kims kto zażywa leki czy jest w psychoterapii.

    Są tacy którzy określają czas zrobienia kroku 4.

    Są tacy którzy twierdzą że program można przekazać tylko twarzą w twarz a on-line odpada.

    Są i inni z wlasnymi pomysłami.

    Są to "bogowie" którzy dla niepozoru nazywają się Sponsorami.

    Gdzieś po drodze coś się zgubiło. Przecież wszystko zaczęło się od rozmowy dwóch alkoholików. Rozmowy a nie jakiegos wyszukanego "przekazywania". Rozmowy dwóch zwyklych ludzi.

    Znalezienie dzisiaj nie-boga tylko skromnego czlowieka, który po prostu będzie rozmawiał to wyzwanie. Trzeba szukać tych cichych o ile jeszcze nie wygnano ich z grupy lub sami nie odeszli z tego hałasu.

    A jak już znajdzie się tego człowieka, zacznie się rozmowa. Potrwa tyle ile będą chcieli Kilka godzin. Kilka dni, tygodni, miesięcy, lat. Nawiąże się ta więź duchowa. Nie będzie trzeba liczyc kolejnych kroków, robić podsumowań itp. Bedzie rozmowa dwóch ludzi. Rozmowa która jest rozwiązaniem i powrotem do zdrowia.

    Jest taka książka. Not God.
    Ale to pewnie za duzo czytania... I temat na inną opowieść.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka lat rozmów nie wiadomo o czym, na dowolne tematy?
      WHAT OFTEN TAKES A PLACE IN A FEW MONTHS WOULD SELDOM HAVE BEEN ACCOMPLISHED BY YEARS OF SELF DISCIPLINE.

      Usuń
    2. "Kilka lat rozmów nie wiadomo o czym, na dowolne tematy?"

      Niezła bzdura, prawda? Jakieś wielomiesięczne czy wieloletnie pogaduchy.

      A wystarczy Wielka Księga, flamastry, długopis, ołówek. Odpowiedni Sponsor ktory wie co trzeba zaznaczyć, przeczytać, zinterpretować, powiedzieć. Taki ktory da wytyczne do każdego kroku, powie co i jak zrobic i sprawdzi realizację. Taki który będzie przekaźnikiem jak słup telegraficzny. Który odda dokładnie to co dostał bez jakiejś nowomowy.

      Uśmiecham się radośnie gdy spotykają się przebudzeni alkoholicy i trzymając blisko serca Wielką Księgę orientują się, ze ich książki sa do siebie tak samo podobne. Te sane ważne podkreślone feagmenty. Podobne notatki na marginesach. Orientują się, że są tacy sami jakinni alkoholicy. Złączeni w jedności dzialania. Ludzie podchodzą i pytają. Widzą ze oni mają coś niezwyklego. Jedność. Juz wielokrotnie widziałem weteranów którzy prosza tych mlodych o program wg Wielkiej Księgi. To nadal jest po prostu niezwykłe. Ci weterani, zwykle już po programie i wieloletnią abstynencją sami później mówią, że to bylo niezwykłe doświadczenie. Że,
      "To, co zazwyczaj wydarza się w przeciągu kilku miesięcy, rzadko można osiągnąć dzięki wieloletniej samodyscyplinie".


      Tylko miłość i służba.

      Usuń
    3. Nie jesteśmy tacy sami, bo dla mnie jednomyślność nie jest tożsama z jednością.

      Usuń
    4. Zdecydowanie tak jest. Ten Program działa. Dzięki niemu wyzdrowiało miliny alkoholików.
      ,,Te sane ważne podkreślone feagmenty. Podobne notatki na marginesach." Nie inaczej. Prawdopodobnie książki te różnią się od siebie w niewielkim stopniu. Dlaczego są poskreślane pewne fragmenty? Dlaczego są dopiski na marginesach? O to trzeba pytać tych, co tłumaczyli WK do wydania III amerykańskiego. Dlaczego wprowadzili takie zmiany w tłumaczeniu, dlaczego usunięto wiele całych fragmentów z oryginału? Wydanie IV nie da się wyprostować? Zbyt dużo błędów i niezrozumiałej treści. Łatwiej napisać książkę od nowa niż zmieniać to tłumaczenie. Gdyby mi zginęła moja, pokreślona WK, nie miał bym większego problemu z wprowadzeniem zmian.
      Dzisiaj mam wyd 22 mam prościej.
      Marceli Szpak
      Z Panem Bogiem

      Usuń
    5. Dobrze, że nie mam tego problemu. Moja WK nie jest pokreślona i nie wymaga żadnych zmian 😄

      Usuń