Wiarygodność
„Warty” poważnie ucierpiała (i nie tylko w oczach mojego rozmówcy) po
publikacji paszkwilu na grupę, na którą obaj chodzimy, ale o co poszło tym
razem? Od nowego roku zrezygnowałem z prenumeraty „Warty”, więc w styczniowy
numer pisma zaopatrzyłem się u kolportera. Przeleciałem teksty wzrokiem jeszcze
w trakcie mityngu, ale w taki sposób nie odkryłem, o co podopiecznemu chodziło,
odłożyłem więc sprawę do momentu, w którym będę miał okazję spokojnie i z uwagą
przeczytać wszystkie artykuły.
Przeczytałem.
Kilka z nich uważam za całkiem niezłe – jeśli nawet moje doświadczenia i
przekonania są inne, to niezłe dlatego, że skłaniają do myślenia,
zastanowienia. Choćby to: „Święta jest ta przestroga z Desieraty o szkodliwości
porównywania się z innymi” (s. 13). Dziesiątki (przynajmniej!) razy słyszałem
podczas mityngów historie alkoholików, którzy właśnie dzięki porównaniu się z
innymi decydowali się poprosić kogoś o pomoc, o sponsorowanie. Sami targani
lękami i złością, rozgoryczeni i niespokojni, z zazdrością obserwowali
spokojnych, zadowolonych z życia, szczęśliwych, trzeźwych, alkoholików „na
Programie” i w pewnym momencie, pragnąc mieć tak samo, znajdowali sponsora. Jak
i po co zaczynać trzeźwienie, jeśli nie można porównać życia trzeźwego z
pijanym?
Ciekawy
i wart uwagi wydaje mi się artykuł Andrzeja ze „Steru” na temat Pierwszej Tradycji, warto
zastanowić się nad „Fałszywymi przekonaniami”. Makabryczny obrazek Grzegorza na
okładce również wydał mi się… intrygujący. Co jest więc grane?
Wreszcie
jednak znalazłem problematyczne treści, o które (zdaje się) chodziło.
1.
Zaproszenie na XXV-lecie Wspólnoty Anonimowych Alkoholików w Śremie i pierwszy punkt programu spotkania: Msza
święta. Msza święta jako część przedsięwzięcia AA-owskiego?! Ups!
Oczywiście,
Tradycja Czwarta gwarantuje grupie czy intergrupie niezależność i o tym
zapominać nie wolno. Grupa może zerwać z Tradycjami Wspólnoty, odrzucić je,
ale… Ano właśnie – tylko czy koniecznie trzeba to reklamować w biuletynie Anonimowych
Alkoholików? Promować takie postawy i przedsięwzięcia? Ale może to ja jestem
jakiś niedzisiejszy i nie rozumiem, że właśnie trzeba?
2.
Nawoływania nieuzależnionej pani Renaty, aby alkoholiczki odmawiały „Modlitwę o
pogodę ducha” w rodzaju żeńskim (abym
godziła się zamiast abym godził się
itd.). Ups!
Elementem
wspólnoty i jedności jest wspólne odmawianie „Modlitwy o pogodę ducha” na
początku mityngu AA (czasem też na końcu). Tekst ten, w określonej formie,
zawarty jest w scenariuszu mityngu. Odmawiać razem, wspólnie, można składnie
tylko ten sam tekst, bo jeśli każdy będzie wypowiadał jakieś inne słowa, to… Zresztą,
przecież wiele razy byłem tego świadkiem – abym
godziła się ma inną liczbę sylab niż abym
godził się, tak samo jest z odróżniała
i odróżniał, zmieniała i zmienił, co powodowało
zamieszanie, pomyłki, niepewne spoglądanie po sobie, a po co?
Wydawało mi się
to oczywiste, choć może się mylę, że tekst „Modlitwy o pogodę ducha” został
uzgodniony i zaaprobowany przez sumienie grupy, czemu więc służyć miałyby te
demonstracje feminizmu i podziały we Wspólnocie AA, a nawet w ramach jednej tylko
grupy? Jeśli sumienie mojej grupy zdecyduje, że „Modlitwę o pogodę ducha”
odmawiać powinniśmy w rodzaju żeńskim albo nijakim, albo po rosyjsku, to ja się
dostosuję. Nauczę się i dostosuję albo zmienię grupę, jeśli podporządkować się
nie jestem w stanie. Po prostu.
W
AA jest tylko jeden człowiek zobowiązany do przestrzegania zasad – ten, który
sam tak postanowi, więc alkoholiczki rzeczywiście mogą sobie robić, co im się
podoba, pani Renata może nie czuć ducha jedności i nie znać naszych Tradycji, tylko
czy w biuletynie Wspólnoty AA naprawdę powinny pojawiać się wezwania do
samowoli i bojkotowania decyzji sumienia grupy? Może jednak to ja się nie znam,
może właśnie powinny?
Zanim
ktoś zacznie dopytywać – z subskrypcji „Warty” zrezygnowałem jeszcze przed
ukazaniem się styczniowego numeru i moja decyzja wynikała z banalnych,
osobistych powodów; coraz bardziej problematyczne artykuły zamieszczane w
piśmie nie mają z moją decyzją nic wspólnego.
A
Redakcji „Warty” życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku, wielu wartościowych tekstów,
wielu trafnych wyborów. To nadal jest dobry biuletyn, a może być... jeszcze lepszy.
najważniejszy jest biuletyn ze sprawozdaniem z intergrupy bez tego nie da się trzeźwieć dobrze kiedy jest czytany w całości na mitingu "grupa pracuje na krokach, stan około 20 osób" itp. nad tym biuletynem pracują ludzie i warto docenić ich trud czytając go w całości co jest szczególnie przydatne dla nowicjuszy;)
OdpowiedzUsuńI biada temu, który odważy się zaprotestować! Od razu zostanie oskarżony o to, że ma w dupie ważne sprawy Wspólnoty.
Usuńże w dupie to pół biedy, ktoś taki jest bez wątpienia w nawrocie i na głodzie
OdpowiedzUsuńCzy jest ten "paszkwil na grupę" gdzieś w sieci?
OdpowiedzUsuńNic mi o tym nie wiadomo.
UsuńA który to numer Warty?
UsuńZ kwietnia 2014.
Usuń