niedziela, 23 grudnia 2018

Trudny temat znowu otwarty


Trudny temat znowu otwarty, czyli zagadka dla alkoholików…

O tym, że problemem alkoholika nie jest alkohol, dowiedziałem się cztery lata przed zaprzestaniem picia z książki Osiatyńskiego. Nic z tego dla mnie wtedy nie wynikało – to raz, a dwa – nie wyczytałem jakoś albo nie zrozumiałem, co w takim razie jest tym naszym głównym problemem. Dopiero po wielu latach, kiedy Program się o mnie upomniał i zacząłem uważnie czytać Wielką Księgę, wyczytałem tam coś o znaczeniu kapitalnym, epokowym, przełomowym.

Głównym naszym problemem okazał się kompletny brak siły duchowej. Koniecznością dla nas stało się znalezienie takiej siły, z pomocą której moglibyśmy żyć. [WK, wyd. II, s. 38]

Dlaczego uważam to za tak ważne? Trudno naprawiać coś, jeśli nie wiadomo, gdzie jest usterka i na czym ona polega. Trudno jest leczyć chorego bez diagnozy (chyba w ogóle nie jest to możliwe), bez stwierdzenia, co mu dolega, prawda? A skoro dowiedziałem się, CO jest moim głównym problemem, mogłem – z pomocą Boga i poddając się Jego woli –rozpocząć proces wytrzeźwienia.

Minęły lata. Pojawiło się czwarte wydanie WK i okazało się, że czytający tę książkę i pragnący wytrzeźwieć alkoholik nie może się z niej już dowiedzieć, co jest głównym problemem alkoholika! Co więc leczyć? Co starać się uzdrowić, zmienić, naprawić?
Owszem, jest w tej książce absurdalne zdanie: Brak siły – to był nasz dylemat (WK, wyd. IV, s. 45], ale ono jest tak bzdurne i tak błędne, że kompletnie nic z niego nie wynika. Brak siły nie jest dylematem, podobnie jak brak pieniędzy, obiadu, koła zapasowego… Bo „dylemat” jest to trudny wybór między dwiema tak samo ważnymi racjami. Nie ma wyboru – nie ma dylematu. Więc skoro brak Siły nie jest naszym dylematem, to czym jest? Ano, nie wiadomo… już nie wiadomo. Istnieje też inna opcja, skoro dylemat dotyczy wyboru, to może ten brak Siły sami sobie wybraliśmy? Może to właśnie jest nasz wybór?

Rozmawialiśmy na ten temat w jakimś większym gronie, gdy podeszła alkoholiczka, z mini słowniczkiem w ręku i zaczęła: ale ja wyczytałam, że w oryginale i po angielsku… Przerwałem jej od razu, prosząc, żeby nie zmieniała tematu. Wyraźnie nie zrozumiała, więc uprzejmie wyjaśniłem: Wszyscy tutaj jesteśmy Polakami. Rozmowa toczy się w Polsce. W Polsce urzędowym językiem jest polski. Jestem pewien, że 99% Polaków w Polsce, sponsorów i podopiecznych, będzie pracowała na Wielkiej Księdze po polsku, po to zresztą ona powstała. Nie interesuje mnie, jak to jest po angielsku, niderlandzku, samoańsku i – co chyba najważniejsze – nie musi mnie interesować. Przypominam, że Wspólnota AA w Polsce wydała potworne pieniądze (ok. pięć lat, dwa zespoły, koszty samolotów, dojazdów, hoteli, wyżywienia i nie wiem, czego jeszcze) właśnie po to, żebym ja i dziesiątki tysięcy alkoholików w tym kraju, mógł/mogli korzystać z wersji polskiej.

Dumny jestem z siebie, bo w tej rozmowie zdania „Brak siły – to był nasz dylemat” udało mi się nie nazwać pijanym bełkotem. Także tej specjalistki od obcych języków nie spytałem, czy ma coś przeciwko Polsce, Polakom i językowi polskiemu, choć to może powinienem, bo bardzo nie lubię upokarzania Polski, Polaków, języka polskiego, a tak to przecież wygląda: i co polaczkowie, dalej nie radzicie sobie bez amerykańskich słowniczków? 

A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają – pisał Mikołaj Rej, ale to już chyba nieaktualne…


Alkoholik to takie cacuszko, co to aby żyć, musi mieć problemy, a jak ich nie ma, to sobie wymyśli…  – mawia mój sponsor. Ma rację, niestety, bo – jak widać – po ponad czterdziestu latach istnienia Wspólnoty AA w Polsce stworzony w niej został sztucznie poważny problem. A najbardziej niesmaczne, wręcz perfidne jest to, że problem ten będą mieli nie ci, którzy go stworzyli, ale tysiące innych Polaków-alkoholików w Polsce.  


Zagadka dla czytelników – co, według nowej WK, jest głównym problemem prawdziwego alkoholika? Może jednak wódka?




---
Dla zainteresowanych.
Definicja słowa „dylemat”: https://sjp.pwn.pl/sjp/dylemat;2555642.html
Wynik konsultacji w sprawie tego cudacznego zdania z dr hab. Katarzyną Kłosińską z Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego: https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Albo-dylemat-albo-brak-pieniedzy;18942.html 

14 komentarzy:

  1. O ile siła duchową jest akceptacja samego siebie to się zgadzam :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednak wybrałem wcześniejszą wersję WK.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Za Prezent w Postaci tego Postu.
    Zdrowych Wesołych Radosnych Świąt Wielkiej Nocy.
    Wojtek.
    Ps.
    Jak Mówisz z faktami nie dyskutujesz ;-)
    Ja też od dłuszego czasu dałem sobie spokój
    I żyje mi się znacznie lepiej znaczy dobrze.
    Pozdrawiam
    Wojtek
    Twój wierny od lat sympatyk.

    OdpowiedzUsuń
  4. Awangardowy wkład Polaków w kontynuację dzieła Billa i Boba trwa.
    W Łodzi odbędą się pierwsze... Warsztaty Zakreślania. Nie jest to pewne, ale znalazł się ktoś, kto i przeczytał ksiazke, i ją zrozumiał, i posiada zakreślacze.
    Umknęło mi zarządzenie, że cała Polska podkreśla to samo, i za pieniądze Wspolnoty AA zajmuje się lansowaniem jedynie słusznego sposobu... hmm... zakreślania, oczywiscie.
    A podobno Bóg przywraca zdrowy rozsądek.
    -----
    Cytat z otrzymanej informacji:
    "13-01-2019r. (niedziela) w Łodzi ul. Limanowskiego 196 odbędą się Warsztaty Sponsorowania AA - IV wydania Wielkiej Księgi. Nowe zakreślone wydanie będzie udostępnione. Osoby zainteresowane proszone są o zabranie zakreślaczy oraz oczywiście nowy egzemplarz w/w książki."

    OdpowiedzUsuń
  5. "Brak siły - to był nasz dylemat."
    Myślę, że wielu alkoholików czy alkoholiczek stawało w swoim życiu w obliczu dylematu czy jest jakaś siła, czy jest jakiś Bóg, coś Większego ode mnie itp czy nie ma. O tych dylematach często słyszę na mitingach. Co dalej jest napisane w WK IV wyd.?
    " Musieliśmy znaleźć siłę dzięki której moglibyśmy żyć, i musiała to być Siła większa od nas samych. To oczywiste.ale gdzie i jak mieliśmy znaleźć tę Siłę?
    Cóż, dokładnie o tym jest ta książka. Jej głównym celem jest umożliwienie ci znalezienie Siły Większej niż ty sam, która rozwiąże twój problem."
    co z tego wynika? To, że ja nie muszę mieć już dylematu odnośnie tej siły czy braku tej siły czy istnienia tej siły ponieważ ta książka umożliwia mi Jej znalezienie, znalezienie Siły większej ode mnie, która rozwiąże mój problem.
    Fakt, alkoholicy lubią szukać dziury w całym jak np w jednym słowie dylemat. Ja pracując ze sponsorką na III wydaniu a obecnie z podopieczną na IV tym nie mam żadnego dylematu :-) Pozdrawiam z pogodą ducha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Brak siły - to był nasz dylemat." - to bełkot półanalfabety. Kompletnie niezrozumiały przekaz. https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Albo-dylemat-albo-brak-pieniedzy;18942.html

      Usuń
  6. Meszuge cokolwiek znaczy słowo dylemat według słownika PWN, jeśli ktoś chce zdrowieć z alkoholizmu nie będzie miał takich dylematów :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ktoś chce wytrzeźwieć, musi wiedzieć JAK to zrobić. Bzdurne, niezrozumiałe komunikaty nie wyjaśniają, jak to zrobić.

      Usuń
  7. Jak to zrobić jest napisane w WK A nie w jednym zdaniu wyrwanym z kontekstu.
    Nie widzę sensu odbijania piłeczki. Dla mnie jeden wyraz nie ma aż tak wielkiego znaczenia w kontekście choroby alkoholowej i rozwiązania na alkoholizm, które jest zawarte w WK.

    OdpowiedzUsuń
  8. To ważne, że trudne tematy są regularnie poruszane, zwłaszcza gdy dotyczą kwestii związanych z uzależnieniami. Otwarte dyskusje pomagają w zrozumieniu problemów, z jakimi borykają się osoby uzależnione, a także uświadamiają wagę wsparcia terapeutycznego. Warto kontynuować te rozmowy, aby otwierać się na zrozumienie i pomoc.
    https://mjaniak.pl

    OdpowiedzUsuń