Trudny temat znowu otwarty,
czyli zagadka dla alkoholików…
O tym, że problemem alkoholika nie jest
alkohol, dowiedziałem się cztery lata przed zaprzestaniem picia z książki
Osiatyńskiego. Nic z tego dla mnie wtedy nie wynikało – to raz, a dwa – nie wyczytałem
jakoś albo nie zrozumiałem, co w takim razie jest tym naszym głównym problemem.
Dopiero po wielu latach, kiedy Program się o mnie upomniał i zacząłem uważnie
czytać Wielką Księgę, wyczytałem tam coś o znaczeniu kapitalnym, epokowym,
przełomowym.
Głównym naszym problemem
okazał się kompletny brak siły duchowej. Koniecznością dla nas stało się
znalezienie takiej siły, z pomocą której moglibyśmy żyć. [WK, wyd. II, s. 38]
Dlaczego uważam to za tak ważne? Trudno
naprawiać coś, jeśli nie wiadomo, gdzie jest usterka i na czym ona polega.
Trudno jest leczyć chorego bez diagnozy (chyba w ogóle nie jest to możliwe),
bez stwierdzenia, co mu dolega, prawda? A skoro dowiedziałem się, CO jest moim
głównym problemem, mogłem – z pomocą Boga i poddając się Jego woli –rozpocząć
proces wytrzeźwienia.
Minęły lata. Pojawiło się czwarte wydanie
WK i okazało się, że czytający tę książkę i pragnący wytrzeźwieć alkoholik nie
może się z niej już dowiedzieć, co jest głównym problemem alkoholika! Co więc
leczyć? Co starać się uzdrowić, zmienić, naprawić?
Owszem, jest w tej książce absurdalne
zdanie: Brak siły – to był nasz dylemat
(WK, wyd. IV, s. 45], ale ono jest tak bzdurne i tak błędne, że kompletnie nic
z niego nie wynika. Brak siły nie jest dylematem, podobnie jak brak pieniędzy,
obiadu, koła zapasowego… Bo „dylemat” jest to trudny wybór między dwiema tak
samo ważnymi racjami. Nie ma wyboru – nie ma dylematu. Więc skoro brak Siły nie
jest naszym dylematem, to czym jest? Ano, nie wiadomo… już nie wiadomo. Istnieje też inna opcja, skoro dylemat dotyczy wyboru, to może ten brak Siły sami sobie wybraliśmy? Może to właśnie jest nasz wybór?
Rozmawialiśmy na ten temat w jakimś
większym gronie, gdy podeszła alkoholiczka, z mini słowniczkiem w ręku i zaczęła: ale ja wyczytałam, że w oryginale i po
angielsku… Przerwałem jej od razu, prosząc, żeby nie zmieniała tematu.
Wyraźnie nie zrozumiała, więc uprzejmie wyjaśniłem: Wszyscy tutaj jesteśmy Polakami. Rozmowa toczy się w Polsce. W Polsce
urzędowym językiem jest polski. Jestem pewien, że 99% Polaków w Polsce,
sponsorów i podopiecznych, będzie pracowała na Wielkiej Księdze po polsku, po
to zresztą ona powstała. Nie interesuje mnie, jak to jest po angielsku,
niderlandzku, samoańsku i – co chyba najważniejsze – nie musi mnie interesować. Przypominam, że Wspólnota AA w Polsce
wydała potworne pieniądze (ok. pięć lat, dwa zespoły, koszty samolotów,
dojazdów, hoteli, wyżywienia i nie wiem, czego jeszcze) właśnie po to, żebym ja
i dziesiątki tysięcy alkoholików w tym kraju, mógł/mogli korzystać z wersji polskiej.
Dumny jestem z siebie, bo w tej rozmowie
zdania „Brak siły – to był nasz dylemat” udało mi się nie nazwać pijanym
bełkotem. Także tej specjalistki od obcych języków nie spytałem, czy ma coś
przeciwko Polsce, Polakom i językowi polskiemu, choć to może powinienem, bo
bardzo nie lubię upokarzania Polski, Polaków, języka polskiego, a tak to
przecież wygląda: i co polaczkowie, dalej
nie radzicie sobie bez amerykańskich słowniczków?
A
niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają – pisał Mikołaj Rej, ale to już chyba
nieaktualne…
Alkoholik to takie cacuszko, co to aby żyć, musi mieć problemy, a jak
ich nie ma, to sobie wymyśli…
– mawia mój sponsor. Ma rację, niestety,
bo – jak widać – po ponad czterdziestu latach istnienia Wspólnoty AA w Polsce
stworzony w niej został sztucznie poważny problem. A najbardziej niesmaczne,
wręcz perfidne jest to, że problem ten będą mieli nie ci, którzy go
stworzyli, ale tysiące innych Polaków-alkoholików w Polsce.
Zagadka dla czytelników – co, według
nowej WK, jest głównym problemem prawdziwego alkoholika? Może jednak wódka?
---
Dla
zainteresowanych.
Definicja słowa
„dylemat”: https://sjp.pwn.pl/sjp/dylemat;2555642.html
Wynik
konsultacji w sprawie tego cudacznego zdania z dr hab. Katarzyną Kłosińską z Wydziału Polonistyki
Uniwersytetu Warszawskiego: https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Albo-dylemat-albo-brak-pieniedzy;18942.html
O ile siła duchową jest akceptacja samego siebie to się zgadzam :))
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńJednak wybrałem wcześniejszą wersję WK.
OdpowiedzUsuńPewnie nie Ty jeden...
UsuńDziękuję Za Prezent w Postaci tego Postu.
OdpowiedzUsuńZdrowych Wesołych Radosnych Świąt Wielkiej Nocy.
Wojtek.
Ps.
Jak Mówisz z faktami nie dyskutujesz ;-)
Ja też od dłuszego czasu dałem sobie spokój
I żyje mi się znacznie lepiej znaczy dobrze.
Pozdrawiam
Wojtek
Twój wierny od lat sympatyk.
Dziękuję - wesołych świąt! :-)
UsuńAwangardowy wkład Polaków w kontynuację dzieła Billa i Boba trwa.
OdpowiedzUsuńW Łodzi odbędą się pierwsze... Warsztaty Zakreślania. Nie jest to pewne, ale znalazł się ktoś, kto i przeczytał ksiazke, i ją zrozumiał, i posiada zakreślacze.
Umknęło mi zarządzenie, że cała Polska podkreśla to samo, i za pieniądze Wspolnoty AA zajmuje się lansowaniem jedynie słusznego sposobu... hmm... zakreślania, oczywiscie.
A podobno Bóg przywraca zdrowy rozsądek.
-----
Cytat z otrzymanej informacji:
"13-01-2019r. (niedziela) w Łodzi ul. Limanowskiego 196 odbędą się Warsztaty Sponsorowania AA - IV wydania Wielkiej Księgi. Nowe zakreślone wydanie będzie udostępnione. Osoby zainteresowane proszone są o zabranie zakreślaczy oraz oczywiście nowy egzemplarz w/w książki."
Mocne! :-)
Usuń"Brak siły - to był nasz dylemat."
OdpowiedzUsuńMyślę, że wielu alkoholików czy alkoholiczek stawało w swoim życiu w obliczu dylematu czy jest jakaś siła, czy jest jakiś Bóg, coś Większego ode mnie itp czy nie ma. O tych dylematach często słyszę na mitingach. Co dalej jest napisane w WK IV wyd.?
" Musieliśmy znaleźć siłę dzięki której moglibyśmy żyć, i musiała to być Siła większa od nas samych. To oczywiste.ale gdzie i jak mieliśmy znaleźć tę Siłę?
Cóż, dokładnie o tym jest ta książka. Jej głównym celem jest umożliwienie ci znalezienie Siły Większej niż ty sam, która rozwiąże twój problem."
co z tego wynika? To, że ja nie muszę mieć już dylematu odnośnie tej siły czy braku tej siły czy istnienia tej siły ponieważ ta książka umożliwia mi Jej znalezienie, znalezienie Siły większej ode mnie, która rozwiąże mój problem.
Fakt, alkoholicy lubią szukać dziury w całym jak np w jednym słowie dylemat. Ja pracując ze sponsorką na III wydaniu a obecnie z podopieczną na IV tym nie mam żadnego dylematu :-) Pozdrawiam z pogodą ducha :)
"Brak siły - to był nasz dylemat." - to bełkot półanalfabety. Kompletnie niezrozumiały przekaz. https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Albo-dylemat-albo-brak-pieniedzy;18942.html
UsuńMeszuge cokolwiek znaczy słowo dylemat według słownika PWN, jeśli ktoś chce zdrowieć z alkoholizmu nie będzie miał takich dylematów :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś chce wytrzeźwieć, musi wiedzieć JAK to zrobić. Bzdurne, niezrozumiałe komunikaty nie wyjaśniają, jak to zrobić.
UsuńJak to zrobić jest napisane w WK A nie w jednym zdaniu wyrwanym z kontekstu.
OdpowiedzUsuńNie widzę sensu odbijania piłeczki. Dla mnie jeden wyraz nie ma aż tak wielkiego znaczenia w kontekście choroby alkoholowej i rozwiązania na alkoholizm, które jest zawarte w WK.
To ważne, że trudne tematy są regularnie poruszane, zwłaszcza gdy dotyczą kwestii związanych z uzależnieniami. Otwarte dyskusje pomagają w zrozumieniu problemów, z jakimi borykają się osoby uzależnione, a także uświadamiają wagę wsparcia terapeutycznego. Warto kontynuować te rozmowy, aby otwierać się na zrozumienie i pomoc.
OdpowiedzUsuńhttps://mjaniak.pl