Ludzie są bardzo przywiązani do swoich przekonań. Nie dążą do poznania prawdy, chcą tylko pewnej formy równowagi i potrafią zbudować sobie w miarę spójny świat na swoich przekonaniach. To daje im poczucie bezpieczeństwa, więc podświadomie trzymają się tego, w co uwierzyli. [Laurent Gounelle, „O człowieku, który chciał być szczęśliwy”]
Czym alkoholicy różnią się od innych ludzi? Alkoholicy są tacy sami, jak inni ludzie, tylko bardziej. [Meszuge - parafraza]
Od wielu lat obserwuję na forach internetowych, w komentarzach blogowych, podczas różnych warsztatów i spikerek, także na mityngach, choć tu nieco rzadziej, tendencję alkoholików do wpadania w pułapkę potwierdzania. Pułapka potwierdzania, zwana też błędem afirmacji, to tendencja do wyszukiwania, a nawet w ogóle dostrzegania, tylko tych informacji, które potwierdzają wcześniejsze przekonania i ignorowania im zaprzeczających.
Przykład. Alkoholicy Anonimowi w Polsce dzielą się na takich, którzy uważają, że wyzdrowienie z alkoholizmu jest możliwe oraz tych, którzy wierzą, że jest to choroba nieuleczalna. Jedni widzą podtytuł WK „historia o tym jak tysiące mężczyzn i kobiet wyzdrowiało z alkoholizmu”, za to drudzy stwierdzenie: „Nie wyleczyliśmy się z alkoholizmu” [s. 86].
Jest to przykład najprostszy, bo wiadomo, że różnica związana jest z niuansami językowymi. W języku polskim „wyzdrowiał” i „wyleczył się” to w zasadzie synonimy, ale w angielskim „recovery” i „cure” to różne pojęcia. Ale mniejsza z tym, chodzi o błąd afirmacji.
Bill W. nie był pisarzem, swoją drogą nie znalazłem informacji o jego wykształceniu, ale może coś przeoczyłem, pisał, jak umiał, pisał szybko, żeby jak najszybciej się wzbogacić, nie sądzę, żeby przewidywał, że jego teksty będą tak drobiazgowo analizowane, więc wszystko to powodowało, że nawet w samej tylko Wielkiej Księdze czasami nie był konsekwentny. Taka sytuacja sprzyja błędom afirmacji. Jeśli alkoholik podchodzi do książki z przekonaniami swojego sponsora, to i nic dziwnego, że będzie widział tylko te fragmenty, które je potwierdzają. Ba, są sponsorzy, którzy nakazują podopiecznym czytać TYLKO określone fragmenty tekstu! Kiedy pierwszy raz usłyszałem o takich niecnych praktykach, najpierw nie mogłem w to uwierzyć, a gdy zobaczyłem pokolorowaną WK (to czytać, ale tamtego nie czytać) włos mi się zjeżył na głowie, na tak bezczelną i sekciarską manipulację.
Oczywiście nie jest żadnym błędem afirmacji działanie świadome i celowe. Kilkanaście lat temu podczas spikerki cytowałem doktora Boba i jego stwierdzenie, że do trzeźwości jest droga łatwa i droga trudna, a ta trudna polega na samym tylko chodzeniu na mityngi. Cytat przeczytałem z książki, więc był prawdziwy, ale nie wyjaśniłem kontekstu tego stwierdzenia. Wyszło na to (i o to mi chodziło), żeby stworzyć wrażenie, że doktor Bob porównuje chadzanie po mityngach z pracą ze sponsorem. Było to z mojej strony zagranie nieeleganckie, bo ja wiedziałem, że Bobowi chodziło o coś zupełnie innego, a konkretnie o leczenie szpitalne. Alkoholicy, którzy na swój pierwszy mityng trafiali prosto z ulicy, mieli trudniej niż ci, którzy wcześniej byli hospitalizowani. To też była z mojej strony manipulacja*. I co z tego, że w dobrej wierze? Więc jeśli ktoś ten mój występ pamięta, to przepraszam.
Nie pamiętam dokładnie, od kiedy zacząłem o tym mówić, ale na blogu pierwszy raz wyraźnie napisałem, że Program AA jest pewną spójną całością, 19 kwietnia 2010 roku. Dla umysłów mniej lotnych wymyśliłem porównanie do szkoły podstawowej. W życiu dorosłym, na przykład w pracy zawodowej, używamy wiedzy i doświadczeń zdobytych w podstawówce, a nie osobno, zdobytych w klasie czwartej lub siódmej. Inne, podobne porównanie dotyczy szkoły średniej – skończyłem technikum budowlane, ale przecież na budowie korzystałem z wiedzy i doświadczeń z tego technikum razem, a nie z tej lub innej klasy osobno, oddzielnie. Jedni zrozumieli, inni nie, ale prościej już nie potrafię.
W każdym razie zdolność postrzegania Programu AA jako całości, czyli sposobu na takie życie, w którym alkohol nie jest potrzebny, potrafi chronić przed błędami afirmacji. Ale tylko tych, których cechuje otwarta głowa i którzy nie boją się weryfikacji swoich przekonań.
Obroną przed pułapkami potwierdzania, czyli błędami afirmacji wywołanymi celowo przez innych alkoholików, jest uważne i ze zrozumieniem czytanie CAŁEJ literatury AA i dopytywanie różnych osób, nie tylko sponsora, jak rozumieć to lub owo. Od tego są warsztaty, internet, a nawet zwykłe, ale raczej programowe mityngi.
---
* Podobną sztuczkę uskutecznił dominikanin Adam Szustak w swojej audycji, w której próbuje wmówić ludziom, że Kościół wcale nie usunął Drugiego Przykazania (Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! – Księga Wyjścia 20, 4). To przykazanie, co oczywiste, przeszkadzało Kościołowi handlować dewocjonaliami, a to biznes na biliony dolarów.
Szustak używa tu argumentu o wypełnianiu Prawa przez Jezusa: Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić (Mt 5, 17). I nawet pozornie wygląda to całkiem sensownie, ale… Ale prezentuje tylko część cytatu i to tą, która mu pasuje. Nie mówi o całym przekazie, który brzmi: Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem, powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego (Mt 5, 17-20). Pogrubienie moje.
Audycja Szustaka: https://www.youtube.com/watch?v=vPwDX2LvccU O tym wypełnianiu Prawa mówi ok. 9 minuty 15 sekundy nagrania i starannie unika tego fragmentu, w którym Jezus grozi karami za usuwanie Przykazań.
Jeden i drugi temat ciężki, no Biblia o wiele cięższa od naszej literatury , ja słucham ludzi ale też sprawdzam i wierzę sobie w końcu i wiem że zawsze w AA będą barykady i że nigdy nie było jedności i nie będzie, będą za to spory ,kłótnie i często rozczarowania
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska
Nie wyobrażam sobie życia przekonaniami sprzed 10 czy 20 lat . To było dobre na tamten czas. Moje przekonania zmieniają się pod wpływem nowej wiedzy i doświadczeń .
OdpowiedzUsuńTy sobie nie wyobrażasz, a Marceli żyje przekonaniami sprzed 80 lat i uważa, że wszyscy tak powinni. Każdy ma to, co lubi. Tylko tych dzieci wsadzanych na trzy zdrowaśki do pieca, trochę szkoda.
UsuńFan Marcelego się objawił…
UsuńCytat: "Jeśli twoja prawda się nie sprawdza to znaczy, że jest nieaktualna". Niestety większość trzyma się kurczowo starych prawd.
UsuńJanek
„ Ty sobie nie wyobrażasz, a Marceli (…)”
UsuńW AA też tak się zachowujesz? Knujesz tchórzliwie po kątach, plotki rozpuszczasz cichaczem jak śmierdzące pierdy i szczujesz jednych na drugich? Uśmiechasz się, a nóż trzymasz za plecami? Podajesz ludziom rękę uwalaną 💩?
Odpowiedź sobie sam co takiego dzieje się w Twoim życiu że nie potrafisz napisać komentarza w sposób odpowiedni ,za to zaczepiasz Marcela prowokując w ten sposób zmianę tematu ,co takiego się dzieje, który Krok leży na łopatkach.Tu każdy może się wypowiadać,ale po co zaczepiać, krytykować .Może mogę Ci jakoś pomóc to nie widzę problemu
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska
,,Ludzie są bardzo przywiązani do swoich przekonań.''
OdpowiedzUsuńProszę o pomoc w wyjaśnieniu dlaczego w PLAA używamy określenia ,,grupa macierzysta''. Np. inni Słowianie przetłumaczyli home group jako domasznia grupa. Co ciekawe nasi tłumacze - amatorzy z AA w bezpośrednim tłumaczeniu home group tłumaczą jako macierzysta grupa. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby tak to zrobił zawodowiec.
UsuńCzesio z Jankiem, pili tanie wina pod warzywniakiem przez 20 lat. Życie w ich wiosce, "Wygwizdów Dolny" spokojnie upływało. Nie myśleli o tym by zdobywać wykształcenie. Praca w tartaku "Kudłatego" dawała im komfort. Bułka, smalec, cebula i wino. Czasem przy świecie lądowal na stole bimber skołowany od Mietka. Te 8 lat szkoły podstawowej było zbędnym balastem, uciążliwością wynikającą z prawa napisanego przez tych ch... w Warszawce. Pewnego dnia, po kolejnej libacji Czesław wylądowal na dołku bo zupełnym przypadkiem ukradł Jadzi gęś, wywalil się pod płotem, zasnął i zgarnely go psy. Okazało się, że wcześniej pobił żonę i dziecko o czym zapomniał. Zmuszony życiem odbył kolejną sesje detoksykacji i już miał stanąć pod sklepem, gdyby nie Rysio z Krakowa, który zjawił się na detoksie z ulotkami AA. Czesio zachęcony obietnicą darmowej kawy i krakersow poszedł na mityng z Rysiem i tak zaczęła się jego przygoda. Smutki i radości. Kroczył dzielnie poznając Tradycje. Wprawdzie nic z tego nie rozumiał ale okazało się, że całkiem nieźle uczy się na pamięć różnych powiedzonek z których ulubionym stały się "AA to mafia, odejdziesz i zginiesz" oraz "Na AA możesz być za mądrym" i "Pogody duszka". Całkiem nieźle szło mu też wkuwanie na pamięć WK i zielonego poradnika. Po kilku latach mógł już stawać do bezpośrednich starć z każdym i cytować paragrafy Karty Konferencji KSK. Czesio odnalazł sie służbach AA! Spotkał tam wielu podobnych Czeslawów i jego kariera nabrała rozpędu! Rzecznik, mandatariusz, skarbnik. Intergrupa. Region. Wreszcie Czesiu osiągnął marzenie i otrzymał stanowisko delegata do KSK. Zespoły, władza, wystąpienia. Osiągnął w kAArierze tak wiele! Upodobał sobie szczególnie Zespół Literatury gdzie używając guuugla, dokonał ponownego przekładu kilku pozycji AA i doprowadził do zatwierdzenia przekładu do publikacji. Czesiu czuje ze stać go na więcej. Pragnie być delegatem narodowym i wystartować na Dyrektora AA. Czy tam BSK. To jedno i to samo. Dzisiaj Czesiu opowiada i wykłada na Akademii Medycznej jak pił. Uwielbia nowego siebie. Kocha stanowiska w AA.
Ps.
Janek dalej stoi pod warzywniakiem. Czasem widzi Czesia i kilka razy próbował się do niego odezwać. Czesiu jednak z obrzydzeniem mówił do Janka, żeby poszedł się dopić, wychlac wiadro bimbru, zlać w gacie i wtedy może na kolanach przyjść błagać o pomoc.
Żona Czesia dalej jest dziwnie smutna i mizerna. Więcej sie jednak modli.
Ale Czesława to ty mi szanuj.
UsuńCzesław Googlem przetłumaczył i zrobił nam w Polsce Amerykę. Zobacz jak pięknie wyglądają te tytuły (pisownia oryginalna z ulotek i broszur AAPL).
- „Samowystarczalność: Gdzie Pieniądze i Duchowość łączą się”
- „AA dla Starszych Wiekiem Alkoholików - Nigdy nie jest za późno”
- „Wiele Dróg do Duchowości”
- „Witanie Nowo Przybyłego w Grupie”
Ten ostatni tytuł to wkład własny Czesława w język polski. Zastanawia jednak, przez ile osób to przeszło, ile osób to zatwierdziło, ile już lat jest to wszystko sprzedawane, i nikt nie widzi prostackiego błędu (nowoprzybyły to jedno słowo, nie dwa).
Co do pisania losowych słów wielką literą, to Polacy nie po gęsiemu, też mogą po amerykańsku.
Czesław kasę za wkład pracy dostał, na etacie w BSK siedzi i myśli co by tu jeszcze zrewolucjonizować.
Czesław wam jeszcze pokaże, zdziwicie się.
„ dlaczego w PLAA używamy określenia ,,grupa macierzysta''.
UsuńBo tak w latach 70’ ubiegłego wieku wymyślili sobie Ryszardy, Andrzeje i Rajmundy. I tak to pokutuje. Tak tez wymyślili sobie jak ma wygladac mityng (opowieści o piciu i złych żonach, kłótnie o finanse i władzę), i tak to pokutuje.
Mogło być gorzej, mogliśmy mieć grupę ojczystą ;
Dlaczego w USA mówi się "Gruba domowa"? Bo pierwsze spotkania były w prywatnych domach. Czy nadal takie są? Oczywiście - nie. Czy w Polsce takie są - oczywiście nie i nigdy nie było. Ale mędrcy po podstawówce będą nakłaniać alkoholików w Polsce do bezmyślnego naśladowania USA. I Polaczkowie będą to robić, znaczy się naśladować, bo myślą, że przez to będą trzeźwi.
Usuń"nikt nie widzi prostackiego błędu (nowoprzybyły to jedno słowo, nie dwa)." Według słownika języka polskiego PWN pisze się "nowo przybyły"
UsuńW staropolszczyźnie (przed II wojną) pisano razem. Obecnie osobno. https://sjp.pwn.pl/doroszewski/nowoprzybyly;5460886.html
UsuńOczywiście, że się pisze nowo przybyły eksponat muzealny dotarł statkiem.
UsuńNatomiast nowoprzybyla osoba, nowoprzybyli do Polski Ukraińcy to jedno słowo, nie dwa. Polszczyzna nie podlega konsultacjom.
Czyli błędem jest "prostackie" negowanie przez Anonimowego z 14:43 poprawnie napisanego słowa "nowo przybyły".
Usuń"Polszczyzna nie podlega konsultacjom", Oczywiście szczególnie .konsultacjom z Tobą, ale powołanie się na słownik języka polskiego PWN jest jak najbardziej właściwe.
UsuńO scichapęk wyskoczył ośmielony i popiskuje jak ratlerek 😂
Usuń"nowoprzybyli do Polski Ukraińcy to jedno słowo, nie dwa" NowoprzybylidoPolskiUkraińcy" to jedno słowo, nie pięć.
UsuńBardzo ciekawy wywód o genezie grupy domowej - bo spotykali się w prywatnych domach, a teraz nie. Ale nazwa została! Biedni Amerykańce nie połapali się z tymi miejscami i nazwami. A PLAA jest sprytniejsze, ma grupę macierzystą.
UsuńTo ja jednak kupuję wersję grupa ojczyźniana.
"To ja jednak kupuję wersję grupa ojczyźniana."
UsuńLepiej będzie Grupa Narodowa, bo bardziej po pisowsku.
Biorąc pod uwagę jak daleko od świata jest polski odłam AA i jak daleko w kosmos czasami odlatuje - Grupy Narodowe to odpowiednie określenie.
Usuń„ powołanie się na słownik języka polskiego PWN jest jak najbardziej właściwe.”
UsuńPrzecież ty się na nic nie powołałem, nawet nie wiedziałbyś gdzie szukać. Ty tylko gównoburzę kręcisz.
Od lat obserwuję u nas i w Polsce, on-line i na żywo, jak Polacy-rodacy próbują naśladować mityczny Zachód, czyli konkretnie USA, gdzie mieszkam od 27 lat.
OdpowiedzUsuńTym razem tylko jedna wskazówka dla was, drodzy przyjaciele. Nie macie pojęcia, co to jest manager (manage). W jakichś tam słownikach macie to przetłumaczone w sposób bardzo, ale to bardzo powierzchownie zbliżony, ale jednocześnie bardzo wątpliwy.
Nie wiecie, co to jest manager, bo w Polsce nigdy czegoś takiego nie było. I nadal nie ma. Że w sieciówkach czasem obdarują kierownika sklepu tytułem manager, to nadal nic nie znaczy albo wprowadza was w błąd.
W firmie jest właściciel lub rada nadzorcza, są dyrektorzy i kierownicy i jest jeden lub więcej managerów. Od zarządzania jest dyrektor i kierownik. Manager jest… i tu właśnie jest problem, bo jest od managerowania. Zespołu czynności zupełnie w Polsce nieznanych. W każdym razie manager nie jest od kierowania/zarządzania!
Unmanagable to nie znaczy, że stało się niekierowalne albo że ktoś nie kieruje. Jeśli ktoś/coś jest unmanagable to znaczy, że nie poddaje się managerowaniu, a nie kierowaniu lub zarządzaniu.
Ktoś wam tu już pisał, że to określenie jest całkowicie nieprzetłumaczalne na polski i miał rację. I stąd biorą się wasze problemy, a nie ze słowników, lub zapisów w BB lub WK.
Jeśli mój wpis jest w niewłaściwym miejscu, to proszę zarządzającego, by go przeniósł.
With friendship – Diana, Savannah
Diana, dziękuję Ci za ten komentarz!
UsuńTwój wpis uświadomił mi, że jest coś pomiędzy kompletną porażką, a kierowaniem swoim życiem. Jest to radzenie sobie w życiu, umiejętność rozwiązywania problemów. IMO to bardzo przybliża do zrozumienia oryginału drugiej części pierwszego kroku. Jeszcze raz serdecznie dziękuję za Twój wkład. Diana jesteś potrzebna!
UsuńRozumiem, Diana, że w pierwszym kroku powinni być napisane, że "nasze życie nie poddawało się managerowaniu: Czy dobrze Ciebie odczytałem?
OdpowiedzUsuńNie, niedobrze, bo takiego słowa nie ma. Czy się to wam podoba, czy nie, trzeba tam wstawić pojęcie niezgodne ze słownikiem (bo żadne nie jest zgodne), ale z sensem, z przesłaniem, i z ideą. I chyba najlepsze albo po prostu najbardziej sensowne, choć nie zgodne ze słownikiem, będzie: NASZE ŻYCIE NIE PODDAWAŁO SIĘ KIEROWANIU. Na drugim miejscu byłoby: NASZE ŻYCIE NIE PODDAWAŁO SIĘ PRZEWODZENIU/PRZEWODNICTWU.
UsuńDiana napisała ex cathedra, że "Jeśli ktoś/coś jest unmanagable to znaczy, że nie poddaje się managerowaniu, a nie kierowaniu lub zarządzaniu." Jeśli nie ma słowa "managerowanie" , w jakim celu zabiera głos krytykujący "Polaków-rodaków próbujących naśladować mityczny Zachód"?
OdpowiedzUsuńNijak nie dacie sobie pomóc, prawda... :( Zawsze musicie mieć rację, nawet kosztem życia, zdrowia i dobra innych ludzi.
UsuńPrzepraszam, że próbowałam. Tak, macie rację we wszystkim, w czym tylko sobie chcecie, a ja stąd znikam.
With friendship – Diana, Savannah
Diana możesz pisać to, co uznasz za stosowne. Twój głos jest ważny, ale jak zwykle niewygodny dla innych. Standard w polskim AA. Celina.
UsuńBoszszsz… co to było?
UsuńSpadająca gwiazdka mignęła i znikła…
Panie menadżeże, podstawa to nie niekierowanie. W pierwszym kroku nie ma mowy o niekierowaniu.
UsuńI proszę nie manipulować wypowiedzią koleżanki. Manipulacja to agresja.
„Diana możesz pisać to, co uznasz za stosowne. Twój głos jest ważny, ale jak zwykle niewygodny dla innych. Standard w polskim AA”
UsuńTylko nie pisz, że nasze życie „nie poddaje się managerowaniu, a nie kierowaniu lub zarządzaniu” , bo managerowanie nie jest standardem w polski języku i polskim AA.
" W pierwszym kroku nie ma mowy o niekierowaniu." O czym jest Twoim zdaniem w Pierwszym Kroku?
UsuńO czym jest Twoim zdaniem w Pierwszym Kroku?
UsuńJaki sens jest odpowiadać, jak na tym blogu, w 3-4 ostatnich wpisach i w komentarzach napisano o tym co najmniej kilkanaście razy. Po co pytasz, jak nie czytasz?
„ Manipulacja to agresja.”
UsuńNie. Wmawianie ludziom manipulacji to agresja.
„O czym jest Twoim zdaniem w Pierwszym Kroku? Jaki sens jest odpowiadać, jak na tym blogu, w 3-4 ostatnich wpisach i w komentarzach napisano o tym co najmniej kilkanaście razy. Po co pytasz, jak nie czytasz? „
UsuńGOŁOSŁOWIE Są tylko dwa wpisy nt. definicji Kroku Pierwszego Diany z 14:49 i Anonimowego z 17:49. A jaka jest Twoja definicja? Trudno Co odpowiedzieć?
Krok 1: Przyznaliśmy że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu w wyniku czego nasze życie wymknęło się spod kontroli.
OdpowiedzUsuńPijąc traciliśmy kontrolę nad sobą a co za tym idzie i nad naszym życiem.
Janek
Druga część pierwszego kroku jest w oryginale w czasie zaprzeszłym (Past Perfect). W związku z powyższym te tłumaczenie to kulą w płot.
UsuńTo Twoja uwaga, a nie TO tłumaczenie, jest trafieniem kulą w płot. Bowiem, w języku angielskim stosowanie następstwa czasów polega na cofnięciu czasu użytego w zdaniu podrzędnym. Czas przeszły (Simple Past) zamienia się w czas zaprzeszły (Past Perfect)
UsuńNie jestem w stanie odnieść się do uwagi na temat gramatyki. Muszę się temu przyjrzeć. Dzięki za trop.
UsuńNatomiast coraz bardziej podoba mi się Twoje spojrzenie na krok pierwszy. Dziękuję za Twój komentarz.
Nie jestem w stanie odnieść się do uwagi na temat gramatyki. Muszę się temu przyjrzeć. Dzięki za trop.
UsuńNatomiast coraz bardziej podoba mi się Twoje spojrzenie na krok pierwszy. Dziękuję za Twój komentarz.
,,Nie wiecie, co to jest manager, bo w Polsce nigdy czegoś takiego nie było." Oczywiście nie wiemy bo tępi jesteśmy, że u nas w Polsce nigdy niczego takiego nie było. Powiedz to Idze Świątek (taka dość znana tenisistka), że nie miała i nie ma menadżera (menagera po waszemu) powiedz to Lewandowskiemu (taki średni znany piłkarz) powiedz o tym muzykom, aktorom, pisarzom, że nie mieli i nie mają menadżerów. Powiedz firmą działającym w Polsce i ludziom pracującym na stanowisku menadżera , też amerykańskim firmom działającym w naszym kraju, że nie mogą mieć menadżerów, bo Ty tak zadecydowałaś.
OdpowiedzUsuń,,W jakichś tam słownikach macie to przetłumaczone w sposób bardzo, ale to bardzo powierzchownie zbliżony, ale jednocześnie bardzo wątpliwy" Oczywiście, że autorzy słowników języka polskiego nie mają pojęcia co znaczy to słowa, bo Ty wiesz lepiej no i najważniejsze, te słowniki nie są amerykańskie.
,,Ktoś wam tu już pisał, że to określenie ( unmanagable) jest całkowicie nieprzetłumaczalne na polski i miał rację." Dziękować Bogu, że nie byłaś tłumaczem ostatniego wydania WK. Nie byłoby w nim I kroku bo jest nieprzetłumaczalny. Kurcze, a ja byłem przekonany, że nie da się WK przetłumaczyć gorzej. Da się.
Ciekawe jak w twoim tłumaczeniu brzmiałby II krok? ... przywróci nam zdrowie, czy zdrowy rozsądek, czy też zdrowie psychiczne, a może coś jeszcze innego?
best regards
m starling (szpak)
"Ciekawe jak w twoim tłumaczeniu brzmiałby II krok? ... przywróci nam zdrowie, czy zdrowy rozsądek, czy też zdrowie psychiczne, a może coś jeszcze innego?"
UsuńCoś innego. - ...może przywrócić nam poczytalność.
With friendship – Diana, Savannah
A teraz już dziękuję za sympatyczne przyjęcie i kolejne doświadczenia. Spokoju życzę wszystkim i dobranoc.
UsuńWith friendship – Diana, Savannah
Trwa pożyteczna ogólnoblogowa weryfikacja tłumaczenia Pierwszego i Drugiego Kroku AA . Obyśmy doszli w każdym Kroku do jednej wspólnej interpretacji i skutecznie wprowadzili je w życie.
UsuńNiektórym daleko do poczytalności, bo odpowiedzialnością za swoje czyny obarczają Boga.
Usuń...odpowiedzialnością za swoje czyny obarczają Boga.
UsuńPrzodują w tym wyznawczynie Sydney z Oregonu/Krakowa.
Czy Wy z 9:55 i 10:35 zrobiliście wnikliwą i odważną osobistą inwenturę moralną ( Krok 4) i wyznaliście Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę swoich błędów (Krok 5)?
Usuń
UsuńTytuł tematu brzmi „Błąd afirmacji alkoholików” to dlaczego eksponowana tu jest mowa nienawiści alkoholików?
Żal mi tych ludzi, którzy nie mają nic więcej do zaoferowania oprócz cytatów z książki " Anonimowi Alkoholicy".
UsuńŚwietny przykład ze świata sportu jak wygląda polskie zarządzanie. Ostatnie mistrzostwa świata w piłce nożnej to już majstersztyk. A pan RL to w Polsce nawet mgr zrobił.
UsuńA i lista tych topowych sportowców to też taka nie za długa.
Uczenie się innych to nie wstyd. Jest coś o tym w dodatku II do WK. Szczególnie interesujące jest ostatnie zdanie.
Anonimowy z 19:28
UsuńPoczytalności z kroku drugiego to świadomość własnych czynów, a krok czwarty to odpowiedzialność za swoje czyny, którą nie obarczam ani alkoholu ani Boga.
" krok czwarty to odpowiedzialność za swoje czyny" Jak najbardziej, a nie odpowiedzialność za czyny Sydney i jej podobnych.
Usuń„ A pan RL to w Polsce nawet mgr zrobił.”
UsuńJa to jeszcze w jakiś sposób rozumiem, że alkoholik ma pięćdziesięciolecie urazy do rodziców, nauczycieli i kolegów ze szkoły i podwórka.
Ja to jeszcze w jakiś sposób rozumiem, że alkoholik ma trzydziestoletnie urazy do szefa, kadrowej i współpracowników.
Ja to jeszcze w jakiś sposób rozumiem, że alkoholik ma dziesięcioletnie urazy do kolegów z grupy AA, do rzecznika intergrupy, do dyrektora/dyrektorki BSK.
Ale ni uja nie zrozumiem, jak alkoholik może mieć urazę do fantomu, postaci medialnej, której nie zna, której przypisuje jakieś cechy, którą sam stworzył i której życiem żyje, łykając jak pelikan manipulacje mediów.
To jest dopiero choroba.
Niezły chaos urazowy.
UsuńA wracając do tematu menadżerów.
1. RL ma agenta izraelskiego,
2. mgr to polska tytułomania.
Zgadza się. Nie zrozumiałeś.
Usuń,,Coś innego. - ...może przywrócić nam poczytalność." Czyli co? Co to jest ta poczytalność? ,,Osoba niepoczytalna – osoba, która.. nie potrafi kierować swoim postępowaniem z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych." Tak definicja. Czyli osoba niepoczytalna to osoba psychicznie lub umysłowo chora. Jedną z tych osób jest chory alkoholik bo choroba alkoholowa to choroba psychiczna. Krótko mówiąc chodzi i ROZUM. Czy tak? Przywróci nam rozum czyli zdrowie psychiczne nie, zdrowy rozsądek, bo raczej nie ma on z poczytalnością wiele wspólnego (kobiety kupujące w nadmiernych ilościach torebki, buty, faceci kupujący śrubki) Tracą zdrowy rozsądek choć dalej są POCZYTALNI i nie można im zarzucić choroby psychicznej. Nie chodzi też o zdrowie fizyczne w tym zdaniu.
OdpowiedzUsuńReasumując co ta SW może nam przywrócić? ROZUM, POCZYTALNOŚĆ, ZDROWE MYŚLENIE.
Czy moje myślenie jest zdrowe czy chore?
Szpak Marceli
Tak jak pisałem wczoraj "Trwa pożyteczna ogólnoblogowa weryfikacja tłumaczenia Pierwszego i Drugiego Kroku AA " .To prawda, ze ma ona coś z groteski i komedii
UsuńDzisiaj mam świadomość własnych czynów, jestem poczytalny.
UsuńNiekierowalne, inwentura, osobowości...to jest komedia.
Usuń"Niekierowalne, inwentura, osobowości...to jest komedia." A uporczywe powtarzanie tego samego to tragifarsa.
UsuńDzisiaj nie muszę polegać tylko na sobie. Moja siłą większą jest Bóg i ludzie; ich wiedza i doświadczenia. Dzięki, że jesteście.
UsuńDlatego nie powtarzam i nie czytam tych bzdur na mityngach.
UsuńNo komedio trwaj
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska
Meszuge napisał o manipulacjach księdza ,,I nawet pozornie wygląda to całkiem sensownie, ale… Ale prezentuje tylko część cytatu i to tą, która mu pasuje. Nie mówi o całym przekazie" Często w AA używana jest manipulacja, o której napisał ,,Anonimowy11 stycznia 2023 19:42 „ a na stronie 86 jest zdanie „.nie wyleczyliśmy się z alkoholizmu” Sprawdź przy którym kroku jest to zdanie. A potem postaw wszystkie 12 kroków. Nie kilka wybranych." A jak brzmi większy fragment który zawiera to zdanie i w którym kroku zawarł te zdanie Bill W. ,,Łatwo odpuścić ten duchowy program działania i spocząć na laurach. Jeśli tak postąpimy, wpadniemy w nowe kłopoty, alkohol jest podstępnym wrogiem. Nie jesteśmy wyleczeni z alkoholizmu. To, co naprawdę osiągnęliśmy, to codzienna ulga, która zależy od utrzymania naszej duchowej kondycji. Każdy dzień jest dniem, w którym musimy starać się spełniać wizję woli Bożej we wszystkich naszych działaniach.....Zaczęliśmy rozwijać ten ważny szósty zmysł. Ale musimy pójść dalej, a to oznacza więcej działania.
OdpowiedzUsuńKrok jedenasty sugeruje modlitwę i medytację." Musimy pójść dalej. Nie jesteśmy jeszcze wyleczeni. Rozpoczęliśmy dopiero realizację kroku X.
Znalazłem kilka cytatów dla tych co nie mogą czy też nie chcą wyzdrowieć z WK ,,Lekarz powiedział: „Masz umysł chronicznego alkoholika. Nigdy nie widziałem ani jednego przypadku wyzdrowienia człowieka, którego stan umysłu był podobny do twojego. '' rozdział ,,Jest Sposób"
,,Więcej o alkoholizmie" ,, Jesteśmy przekonani, że alkoholicy, tacy jak my są w szponach postępującej, ciężkiej choroby. Z biegiem czasu nasz stan stopniowo pogarsza się, nigdy nie polepsza." Albo ,,Jesteśmy przekonani, że alkoholicy, tacy jak my są w szponach postępującej, ciężkiej choroby. Z biegiem czasu nasz stan stopniowo pogarsza się, nigdy nie polepsza." Jest bardzo dużo takich zdań, które wyrwane z kontekstu zmieniają całkowicie sens.
Marceli
Niestety takie dyskusje z wyrywaniem zdań i słów z kontekstu toczą się nie tylko u nas.
UsuńAmerykanie z AA mają nawet taki zwrot „Kontekst jest naszym przyjacielem”.
Jakie to ma znaczenie czy będę używał słówka wyzdrowiałem, czy że jestem nieuleczalnie chory, skoro tak czy owak, jak się napije to popłynę. Ja wolę zdrowieć bo dla mnie za tym kryje się praca nad sobą i poniekąd duchowość.
OdpowiedzUsuńBoże chroń mnie przed nawiedzonymi wiecznie trzeźwiejącymi alkoholikami! Janek
OdpowiedzUsuńZawsze modlisz się, żeby Bóg spełnił Twoje egocentryczne zachcianki?
Usuń"Boże chroń mnie przed nawiedzonymi wiecznie trzeźwiejącymi alkoholikami!" I Twoje prośby będą wysłuchane podczas Twojego trzeźwienia i po wytrzeźwieniu?
UsuńJanku, co ci oni przeszkadzają? Chyba ą lepsi od tych, co mówią, iż już są trzeźwymi, ale do trzeźwości im bardzo daleko.
OdpowiedzUsuń