Jaki miałby być efekt realizacji Programu Dwunastu Kroków? Można powiedzieć, że przebudzenie duchowe, to jest całkowita zmiana psychiki, ale to wydaje się jakby mało konkretne. To może taka zmiana życia (przekonań, zachowań, wierzeń, myślenia itp.), po której alkohol nie będzie już potrzebny do niczego? Też dobre, ale przecież nie chodzi tylko o trwałą abstynencję.
Czy niepicie to wszystko, czego mamy się spodziewać po przebudzeniu duchowym? Nie; abstynencja to zaledwie sam początek – to tylko pierwszy dar pierwszego przebudzenia. Jeśli mamy otrzymać ich więcej, proces przebudzenia musi postępować naprzód [„Uwierzyliśmy”].
W księdze dla mnie ważnej znalazłem takie oto stwierdzenie:
Tak więc po owocach poznacie ich. [Mateusz 7:20]
Nieco koślawo cytowane przez Billa W.:
Jest tylko jeden pewny sprawdzian wartości jakiegokolwiek doświadczenia duchowego: „Po owocach ich poznacie ich” [„Jak to widzi Bill”].
Jak wyglądają takie efekty czy owoce, kiedy dojrzewają, kiedy jest sens oceniać ich wartość?
Oczywiście, jak zapewne wielu z nas, alkoholików, początkowo najważniejsza wydawała mi się abstynencja. Później stabilna abstynencja, taka bez głodów, nawrotów, objawów i innych takich. Po jakichś czterech latach okazało się, że i to jest za mało. Upomniał się o mnie Program Anonimowych Alkoholików. W efekcie biegałem z posłaniem w różne miejsca, pełniłem służby, sponsorowałem (przez krótki czas nawet pięcioro alkoholików jednocześnie), w mityngach uczestniczyłem przynajmniej trzy razy w tygodniu i… byłem szczęśliwy. A przynajmniej tak mi się wydawało przez jakiś czas.
Jakieś dwa-trzy lata później odkryłem, że szczęście pomyliło mi się z programowym hajem. Bardzo podobnym do efektów zakochania lub użycia alkoholu. Zorientowałem się, że w ogóle istnieje coś takiego, jak programowy haj (nie znalazłem dotąd określenia bardziej pasującego). Zacząłem też zauważać, że żyję w sposób zupełnie odmienny od normalnego, zwykłego – a czy trzeźwość nie miała oznaczać powrotu do normalności, właściwych proporcji i równowagi, uporządkowanej hierarchii wartości?
Właściwe proporcje… Równowaga… Ależ skądże! W tamtym okresie liczyła się dla mnie tylko Wspólnota i różne sprawy AA-owskie. Wszystkie inne normalne życiowe zadania starałem się załatwiać jak najszybciej (na bylejakość nie pozwalał mi ledwie utemperowany perfekcjonizm), żeby móc szybko wrócić do problemów alkoholików. Moje życie to było AA i jakaś mniej ważna reszta. Nie, coś takiego nie jest normalne. Nie jest też niczym złym ani zakazanym (jednak pod warunkiem, że złymi intencjami oraz powierzchownym sponsorowaniem nie robię komuś krzywdy), ale nie naturalnym.
Jestem alkoholikiem. Całymi latami manipulowałem uczuciami i emocjami za pomocą alkoholu. Miałbym wódkę zamienić na AA? Wiem i rozumiem, że wszyscy ludzie, alkoholicy może nawet szczególnie, potrzebują mieć na dłuższą metę dodatni bilans emocjonalny. Lubimy się czuć dobrze, nie tęsknimy za cierpieniem. Jeśli jednak jestem alkoholikiem trzeźwym, to technik, sposobów i metod poprawienia sobie samopoczucia znam już wiele (randka, książka, rozmowa, film, seks, spacer, sport, dobre jedzenie, taniec, wycieczki, lody, muzyka itd.) i nie poszukuję ich tylko i wyłącznie w AA.
Podopieczny „zrobił” Program, nawet w niezłym czasie. Sponsorował, pełnił inne służby, uczestniczył w mityngach. Po pięciu latach aktywności, zaczął rozluźniać swoje związki z AA. Dokończył służby, nie zaczynał współpracy z nowymi podopiecznymi, powoli zmniejszał liczbę mityngów, bacznie obserwując, co się będzie działo i z zastrzeżeniem, że jakby co, to on wraca w podskokach. Trwało to odchodzenie ponad pół roku. A sześć lat po tym, jak odszedł definitywnie, mówił, że sponsor dobrze go nauczył tych kilku prostych prawd czy reguł, według których trzeba żyć (cytat z naszej literatury), więc po prostu stosuje je w życiu i tyle. Jeśli zdarzają mu się jakieś kłopoty, to je rozwiązuje, sam lub z pomocą innych, albo – po konsultacjach z właściwymi osobami – z pokorą godzi się, że rozwiązania nie ma, a nie biegnie na mityng AA.
A wracając do pytania, kiedy zdroworozsądkowo oceniać efekty, kiedy ich oczekiwać na właściwym poziomie, powiedziałbym tak: nie ma sensu oceniać trwałości abstynencji podczas tzw. miesiąca miodowego i związanej z nim euforii, i nie ma sensu oceniać trzeźwości alkoholika i realnej jakości jego życia, dopóki ten żyje na programowym haju. Pierwsze trzy lata po zakończeniu pracy na Krokach ze sponsorem, to chyba zbyt krótki czas, ale niech już będzie, możliwe, że w większości przypadków wystarczy. Natomiast bywają i tacy alkoholicy, którzy celowo programowy haj przeciągają na okres znacznie dłuższy. Jeżeli robią to świadomie, to pół biedy, ale jeśli oszukują siebie i innych, że te liczne działania (i AA-owska nadaktywność, czasem wręcz ze szkodą dla bliskich) to dla dobra nowych alkoholików, to miałbym ochotę spytać – jesteś pewna/pewien, że bez ciebie się nie obejdzie, że bez ciebie AA się zawali, a nowicjusze padać będą jak muchy? Na jakiej podstawie tak sądzisz? Ale… ale nie spytam, bo moim celem jest pomagać, a nie burzyć komuś dobry nastrój i zadowolenie z siebie.
Alkoholizm to skrajności. Zdrowie to środek.
OdpowiedzUsuńKiedyś spotkałem na spotkaniu AA starszego prostego gościa po przejściach.
Powiedział, że gdy ktoś z AA prosi go o pomoc, pyta żony czy czegoś od niego nie chce. Jeśli nie, to idzie i pomaga innym.
Jeżeli ktoś odwraca się od AA to moim zdaniem nie wyzdrowiał. Zdrowy człowiek czuje wdzięczność dla tych którzy mu pomogli. I pomaga innym. A żeby pomagać to trzeba uporządkować własne życie. A to też wymaga czasu.
Obawiam się, że poniosło cię znacznie bardziej niż trochę. "Jeżeli ktoś odwraca się od AA to moim zdaniem nie wyzdrowiał" - tak, TWOIM zdaniem. I niech tak zostanie.
UsuńNie musisz mi potakiwać. Masz okazję przedstawić swoje zdanie. Cywilizacja wymyśliła coś takiego jak wymiana poglądów. Wymyśliła też kulturę. To bardzo użyteczne narzędzia. Też humor. Możesz się pośmiać z tego co napisałem.
UsuńTę wdzięczność "zdrowy człowiek" to tak dożywotnio? Nauczycielce, która pomogła ze słupkami, lekarzowi, który pomógł przyjąć na świat, hydraulikowi, który pomógł z zatkanym kiblem? Trochę cię poniosło Anonimowy. Nigdzie też nie opisano, że nieustająca wdzięczność miałaby być objawem zdrowia.
OdpowiedzUsuńDaj spokój, przecież to tylko pendolinowiec albo sydneyowiec broni swoich zaburzeń i bzdurnych przekonań. "A żeby pomagać to trzeba uporządkować własne życie". pewnie, że tak, czy nie wiadomo, że pielęgniarka, która się rozwodzi, nie może pomagać chorym?
UsuńDożywotnio? Nie, bo ja widzę to tak;
UsuńCi, którzy byli przed nami kierowali wdzięczność do nas, my do tych, którzy przyszli po nas, a Ci z kolei do tych, którzy przyszli po nich.
Też odszedłem trzy czy cztery lata temu, nie liczę. I prowadzę normalne życie. Bez protez.
OdpowiedzUsuńWK ,,Może wydawać się niewiarygodne, że byli alkoholicy mogą stać się ponownie szczęśliwi, szanowani i pożyteczni" ,,Rozum został nam ponownie przywrócony" ,,Czujemy się tak, jakbyśmy zostali umieszczeni na neutralnym terenie- bezpieczni i chronieni....Nasz problem został usunięty. Przestał istnieć. Nie jesteśmy zarozumiali ale też się nie boimy". ,,Twój telefon może dzwonić o każdej porze dnia i nocy. Twoja żona może czasami stwierdzić, że jest zaniedbywana."
OdpowiedzUsuńWK ,,Opowieść Billa" ,,Niedługo miałem być wystrzelony gdzieś, co nazywałem czwartym wymiarem bytu. Miałem poznać szczęście, spokój i poczucie bycia użytecznym w życiu, w miarę upływu czasu to miało stawiać się coraz wspanialsze" Czy ten ,,czwarty wymiar" to nie jest ta ,,różowa chmurka" czy ,,programowy haj" o którym piszesz? Ten haj może trwać wiecznie jeżeli będziemy stosować się do prostych zaleceń? U mnie trwa już parę lat i mam świadomość, że będzie trwała dopóki będę stosował te proste sugestie. Tak jak napisałeś by dokonało się przebudzenie duchowe musi nastąpić całkowita zmiana psychiki ,,jeśli to się nie uda, nadzieja na wyzdrowienie jest niewielka" Byłem wariatem. Bóg zabrał mi obsesje picia, przywrócił mi rozum. Dzięki Bogu wyzdrowiałem z tej śmiertelnej choroby.
Marceli
Zdrowy człowiek tzn. człowiek, który potrafi odróżnić np. hydraulika, pielęgniarkę, nauczyciela, czy lekarza od amatora, który nie otrzymuje wynagrodzenia.
OdpowiedzUsuńKtóry potrafi czuć wdzięczność.
Oczywiście wdzięczność jest związana z tym co otrzymałem.
W AA otrzymałem IV wymiar.
Rozumiem też, że problemy z kanalizacją są istotne.
Myślę, że trzy lata to dobry okres. Czy się to nazwie "programowym hajem", czy jakkolwiek inaczej, to sama dobrze pamiętam ten stan. Dziś sama się dziwię swojemu zapałowi (umiejętnie wywołanemu przez sponsorkę) w odwiedzaniu przestępczyń w więzieniach. Nigdy wcześniej coś takiego nie wpadłoby mi do głowy. Teraz też już tego nie robię. Głównie po tym, jak kobiety stamtąd groziły mnie i mojej rodzinie i próbowały zmusić, żebym dawała im papierosy i wynosiła listy. Ale moja sponsorka miała fioła na punkcie więzień i wszystkie jej podopieczne tam latały. Ja się opamiętałam w porę, zanim, jak moja sponsorka (kazała do siebie mówić "sponsor"), przez aktywność w AA straciłam męża i syna.
OdpowiedzUsuńTeraz chodzę na 1-2 mityngi w tygodniu, sponsoruję dwie dziewczyny (a nie 34, jak moja... sponsor :-) ), prowadzę czasem mityng, jestem mandatariuszką. I to wszystko, a z czasem planuję jeszcze ograniczyć AA w swoim życiu.
WAAnda
System londyński. Masakra, ile rodzin rozwalonych przez te karteczki z „sugestiami”.
UsuńKiedyś jednemu co opowiadał, że się z żoną rozwodzi i się cieszy, bo bóg i program tak chciał, odpowiedziałem, że ja nie znam Programu na rozwody, znam Program na szczęśliwe rodziny.
Masz rację M. Trzeźwienie to powrót do normalnego życia, a nie zamykanie się w grupie, której członkowie straszą się wzajemni, że "kto odchodzi - ginie". Na moje szczęście wytrzeźwiałam z normalną sponsorką, zanim nastały czasy sydneyowsko-pendolinowe.
OdpowiedzUsuńZapewniam Cię, że są inne grupy.
UsuńPanie Marceli, na której stronie Wielkiej Księgi jest cytowana przez Pana zdanie: ,,Może wydawać się niewiarygodne, że byli alkoholicy mogą stać się ponownie szczęśliwi, szanowani i pożyteczni"?
OdpowiedzUsuńNie jestem Pan, jestem prosty Marceli. Cytowany fragment znajdziesz w wyd 22 na str 179 ,,Wizja dla ciebie"
UsuńTakie rzeczy interesują i mnie, więc dzięki, Marceli. Tyle, że na stronie 179 (WK wyd. rzekomo IV) jest końcówka tekstu "Koszmar doktora Boba". Rozdział "Wizja dla Ciebie" kończy się na stronie 164. Cytowanego przez Ciebie tekstu nie ma nigdzie w moim wydaniu, więc nie dziwię się zainteresowaniu Anonimowego.
UsuńAlkoholicy w pendolino mają swoją WK - czego Meszuge nie rozumiesz?
UsuńMarceli, co to jest „wyd 22”?
Usuń",Może wydawać się niewiarygodne, że byli alkoholicy mogą stać się ponownie szczęśliwi, szanowani i pożyteczni" znajduje sie na str. 153 WK wyd. IV.
Usuń'Alkoholicy w pendolino mają swoją WK" .A ty swoje głupie żarty.
UsuńPrzecież Szpak korzysta z WK kupionej na bazarze i pisanej sam nie wie przez kogo.
UsuńSzpak nie wie, ale my wiemy, że pisanej przez Clarenca z Cleveland.
UsuńJest drobna różnica - " użyteczny" i "pożyteczny" ; w oryginale :"useful" . Użyteczny lepiej brzmi po polsku w tym kontekście. Nie wiem, co wyczytał Marceli,. niech sam powie. Dla mnie nieistotne; spieranie się o to trąci małostkowościa.
Usuń,,Takie rzeczy interesują i mnie, więc dzięki, Marceli. Tyle, że na stronie 179 (WK wyd. rzekomo IV)"
Usuńpisałem o ,,Cytowany fragment znajdziesz w wyd 22 na str 179 ,,Wizja dla ciebie"
wyd 22 to taka czerwona książeczka, której zdjęcie wcześniej prezentował na swoim blogu Meszuge
Marceli
"wyd 22 to taka czerwona książeczka której zdjęcie wcześniej prezentował na swoim blogu Meszuge" Tutaj różne "czerwone ksiązeczki" były prezentowane. Nie przytaczaj tekstów ze źródel dla ogółu niedostępnych. Zejdż, prosze do pozoimu WK IV wyd.
UsuńI jak się okazuje, twoje wydanie 22 zawiera treści, których nie ma w oryginale.
Usuń:...których nie ma w oryginale" - to właśnie by mnie interesowało. Czy w oryginale jest określenie "były alkoholik"? Jeśli jest, to wszystko w porządku, ale jeśli nie ma, to znaczy, że i to tłumaczenie zostało dokonane na bazie czyichś przekonań, a nie oryginalnego tekstu. Jak dotąd każde... :-(
Usuń„Były alkoholik” jest na pewno w pierwszym wydaniu oryginalnym. W którym wydaniu zmieniono to, nie mam teraz źródła, pisałem o tym, ale nie znajdę.
UsuńUzupełnienie
UsuńOkreslenie „były alkoholik” znajduje się również jeszcze w 3 wydaniu polskim.
Ok, znalazłem.
UsuńW czerwcu 1947 roku, w 11. druku pierwszej edycji Wielkiej Księgi termin „były alkoholik” został zastąpiony terminami „były problemowo pijący” lub „niepijący”.
W oryginale jest "these men" - ci ludzie
Usuńw oryginale jest "these men" ci ludzie
UsuńW oryginale kilka razy powtarza się określenie ,,były alkoholik"
Usuń,,But the ex-alcoholic who has found this solution, who is properly armed with facts about himself, can generally win the entire confidence of another alcoholic in a few hours." str 28
,,But the ex-alcoholic who has found this solution, who is properly armed with facts about himself, can generally win the entire confidence of another alcoholic in a few hours. str 30
,,.As ex-alcoholics, we smile at such a sally." str 166
Nie da się przetłumaczyć dosłownie oryginału. Dobrze jest by tłumaczenie było zgodne z oryginałem pod względem sensu. By przekazywało idee. Czy przetłumaczysz wyzdrowiały, wyleczony, zdrowy, ozdrowiały, uzdrowiony, to wszystkie te wyrazy mają podobne znaczenie
Anonimowy napisał
,,Nie przytaczaj tekstów ze źródel dla ogółu niedostępnych. Zejdż, prosze do pozoimu WK IV wyd." Nie mogę spełnić twej prośby. Tak nisko nie dam rady zejść, tego bubla (wyd IV PL) nie da się czytać
Marceli
Dzięki, o to mi właśnie chodziło. Po polsku też eks-... coś tam, to były. A więc wychodzi na to, że już wtedy dzielili się na byłych alkoholików i tych, którzy nie wyleczyli się z alkoholizmu ("Łatwo jest zaniechać duchowego programu działania i spocząć na laurach. Jeżeli tak postąpimy, wpadniemy w nowe kłopoty, ponieważ alkohol to wyrafinowany wróg. Nie wyleczyliśmy się z alkoholizmu".).
Usuń. "Tak nisko nie dam rady zejść, tego bubla (wyd IV PL) nie da się czytać". Marceli, były alkoholiku. Dla utrrzymania porządku w dyskusji warto jednak być po obu stronach na tej samej częstosliwości .A Ty uciekasz do swojej już dla innych niedziałajjącej. .
UsuńMarceli, podaję poniżej przytoczone przez Ciebie zdania wraz z moimi wyjaśnieniami, które całkowicie obalają Twoją zerową wiarygodnośc w tym temacie
Usuń,But the ex-alcoholic who has found this solution, who is properly armed with facts about himself, can generally win the entire confidence of another alcoholic in a few hours." str. 28
,,But the ex-alcoholic who has found this solution, who is properly armed with facts about himself, can generally win the entire confidence of another alcoholic in a few hours. str. 30"
,,.As ex-alcoholics, we smile at such a sally." str. 166"
Ani na stronie 28 ani na stronie 30 nie ma takich zdań, natomiat na stronie 18 jest w oryginale „ex-problem drinker”. I zostało to przetłumaczone jako "człowiek, który miał kiedyś problem z piciem" (strona 18 WK wyd. IV)
Nie ma w oryginale strony 166. i nie ma zdania ,,As ex-alcoholics, we smile at such a sally."
Jest natomiast na stronie 151 i 152 zdanie ",,As ex-problem drinkers, we smile at such a sally" . I zostalo ono przetłumaczone "Jako osoby, które miały problem z piciem uśmiechamy się słysząc te słowa ( str. 152 WK wyd., IV)
Dla tych, którzy chcą coś więcej usłyszeć o ex-alkoholikach przytaczam fragment z Regulaminu Rady Służb Ogólnych Inc. (Rady Powierników) w AA USA/Kanada ( Bylaws of the General Service Board of Alcoholics Anonymous) ze str. 132 The Service Manual
Usuń„….Powiernicy klasy B są określeni jako ex-alkoholicy, tylko dlatego, że w mowie potocznej ex-alkoholikiem jest osoba, która w przeszłości nadmiernie i w sposób niekontrolowany spożywała napoje alkoholowe, ale która obecnie w ogóle ich nie spożywa. Dla celów niniejszego regulaminu, ex-alkoholik jest określany jako „alkoholik", co w terminologii Wspólnoty AA odnosi się do osób, które zatrzymały chorobę alkoholową, utrzymują abstynencją i prowadzą tryb życia, tak dalece jak to możliwe, w ramach zasad Dwunastu Kroków, które stanowią program zdrowienia”
,,przytaczam fragment z Regulaminu Rady Służb Ogólnych Inc" Bardzo dobrze, że są regulaminy nie trzeba wtedy sięgać do WK, której treść zaprzecza regulaminowi.
Usuń-które zatrzymały chorobę alkoholową- w WK nie ma słowa o zatrzymaniu choroby. Wk mówi o wyzdrowieniu z alkoholizmu
- prowadzą tryb życia, tak dalece jak to możliwe, w ramach zasad Dwunastu Kroków, które stanowią program zdrowienia. Tego też nie ma w WK. Program zawarty w WK jest programem do wyzdrowienia. Nie do wiecznego zdrowienia z choroby. Program zadziałał we mnie. WYZDROWIAŁEM. Wbrew regulaminom GSO.
Zacytuję jeszcze tekst z wyd IV, które posiadasz. ,,mimo opinii EKSPERTÓW twierdzących, że nie jest to możliwe- WYZDROWIELIŚMY z beznadziejnego stanu umysłu i ciała."
,,Marceli, podaję poniżej przytoczone przez Ciebie zdania wraz z moimi wyjaśnieniami, które całkowicie obalają Twoją zerową wiarygodnośc w tym temacie". Otóż nie obalają kolego.
Cytaty przytoczyłem z oryginału I wyd WK, nie z IV. Cytaty znajdują się dokładnie na tych stronach które przytoczyłem. Jeżeli sprawdzisz oryginał i okaże się ,że jednak miałem rację to może jednak przeprosisz?
IV wydanie nie jest wydaniem oryginalnym WK, jest wydaniem poprawionym, różni się od oryginału. Wprowadzono w nim wiele rzeczy odbiegających od oryginału.
Były alkoholik - ex- alkoholik
Marceli Szpak
Ps. Gdybyś miał problem z znalezieniem oryginału możesz poprosić Meszuge o potwierdzenie moich cytatów. Wiem ,że Meszuge dysponuje reprintem I wyd WK
,,A więc wychodzi na to, że już wtedy dzielili się na byłych alkoholików i tych, którzy nie wyleczyli się z alkoholizmu ("Łatwo jest zaniechać duchowego programu działania i spocząć na laurach. Jeżeli tak postąpimy, wpadniemy w nowe kłopoty, ponieważ alkohol to wyrafinowany wróg. Nie wyleczyliśmy się z alkoholizmu".)" oczywiście, że tak, dzielili. Bill napisał ,,rzadko się zdarza by doznał niepowodzenia..." Nie wszyscy wyzdrowieli, pisał też o niepowodzeniach tych którzy wracali do picia i nie byli w stanie zostać ,,ex- alkoholikami. Zatrzymanie się na, którymś z kroków prowadzi do kolejnej ,,wędrówki na tamten brzeg"
UsuńMarceli
Marceli, uspokój się i nie wpadaj w samouwielbienie. Przyjmij do akceptującej wiadomości,,że IV wydanie WK w języku angielskim wydane w 2201 r. jest obowiązującą wersją WK, która jest zawieszona na stronie internetowej https://www.aa.org/the-big-book. Ty NIE WYZDROWIAŁEŚ skoro kwestionujesz rzeczywistość.
UsuńMarceli, napisał Ci Anonimowy z 8:47 "Dla utrrzymania porządku w dyskusji warto jednak być po obu stronach na tej samej częstosliwości .A Ty uciekasz do swojej już dla innych niedziałajjącej". .Ilu AA-owców pracuje na I wydaniu WK ? Czy wszystkim, którzy pracują na III i IV wydaniu Meszuge będzie wysyłał reprinty I wydania? Po co im to?
Usuń"Jeżeli sprawdzisz oryginał i okaże się ,że jednak miałem rację to może jednak przeprosisz?" Może jeszcze będziesz domagał się przeprosin od Konferencji Słuzb Ogólnych AA USA/Kanada , która zaakceptowała bez Twoje zgody IV wydanie WK? Poprzewracało Ci się Marceli w Twej nietrzeźwej głowie!
UsuńWidzisz Marceli , nie tylko w Polsce, ale również w AA USA/Kanada nie mógłbyś zostać powiernikiem - bo tam sa nimi.osoby , które zatrzymały chorobę alkoholową, utrzymują abstynencją i prowadzą tryb życia, tak dalece jak to możliwe, w ramach zasad Dwunastu Kroków, które stanowią program zdrowienia”
UsuńNo cóż. Nie jestem w stanie wszystkim rycerzom pomóc.
UsuńJednak nie poddawajcie się.
Alleluja i do przodu.
Marceli
Alleluja i do przodu" TY się jednak cofnij, zdobądż więcej wiedzy i rozsądku.,
UsuńAlkoholicy to ci, którzy dalej pili, trafiali do szpitali, domów wariatów i klatek na komisariatach.
UsuńByli alkoholicy, to ci, którzy przestali pić.
W WK „były alkoholik” został zastąpiony terminem " człowiek, który miał kiedyś problem z piciem" (strona 18 WK wyd. IV).
Usuń"Alkoholicy to ci, którzy dalej pili, trafiali do szpitali, domów wariatów i klatek na komisariatach." A ci którzy dalej pili i tam nie trafiali to jak się według ciebie nazywaja?
UsuńZ waszych dyskusji rozumiem tylko tyle, że zarówno w wersji oryginalnej, amerykańskiej, jak i polskiej, wiele razy do do dziś wprowadzane są pewne zmiany, poprawki, korekty, modyfikacje, unowocześnienia itd. A taka miała być ta książka rzekomo niezmienna... Za trzy lata znowu ktoś ją dostosuje do swoich potrzeb, zmieniających się czasów, wiedzy terapeutycznej, prawda?
Usuń,,W WK „były alkoholik” został zastąpiony terminem " człowiek, który miał kiedyś problem z piciem" (strona 18 WK wyd. IV)." Takie właśnie tłumaczenia robią bałagan w WK. Czy wystarczy tylko nie pić by być zdrowym człowiekiem? Niektórym wystarczy. " człowiek, który miał kiedyś problem z piciem"
UsuńCzy pijak (hevy drinker), też zalicza się do tych, mających problem z piciem? Raczej tak. Miał kiedyś problem z piciem, przestał, nie ma problemu. Tylko, że ostry pijak nie jest alkoholikiem, on nie choruje na alkoholizm. Jemu nie jest potrzebny program AA. To kim jest ten człowiek mający kiedyś problem z piciem? Nie każdy członek wspólnoty AA jest alkoholikiem. By być członkiem wspólnoty AA nie jest wymagane bycie alkoholikiem
Marceli
,,W WK „były alkoholik” został zastąpiony terminem " człowiek, który miał kiedyś problem z piciem" (strona 18 WK wyd. IV)." Takie właśnie tłumaczenia robią bałagan w WK"
UsuńMarceli, odczep się od polskego tłumaczenia. Wiernie ono oddaje słowa z agielskiego oryginału WK, gdzie "ex-alcoholic" został zastaiony terminem "ex-problem drinker". Została ta zmiana zaakceptowania przez Konferencję Służb Ogólnych AA USA/Kanada i w takiej wersji wydania z 2001 zawieszona ona jest na stronie internetowej AA USA/Kanda.https://www.aa.org/the-big-book. Czy możesz to w końcu zrozumieć? Zdobądx się na więcej rozsadku, o co prosił Ciebie Anonimowy z 20:39. I zakończ te swoje teoretyczne rozważania!
"Z waszych dyskusji rozumiem tylko tyle, że ... w wersji oryginalnej, amerykańskiej, ..., wiele razy do do dziś wprowadzane są pewne zmiany, poprawki, korekty, modyfikacje, unowocześnienia itd. A taka miała być ta książka rzekomo niezmienna... Za trzy lata znowu ktoś ją dostosuje do swoich potrzeb, zmieniających się czasów, wiedzy terapeutycznej, prawda? "
UsuńSkieruj to pytanie do AA USA/Kanada.
"Nie każdy członek wspólnoty AA jest alkoholikiem. By być członkiem wspólnoty AA nie jest wymagane bycie alkoholikiem"
UsuńNa naszych oczach tworzy się Szpakowa interpretacja Preambuły AA, której treść zaczyna sie od zdania "Anonimowi Alkoholicy są Wspólnotą mężczyzn i kobiet/ludzi, którzy dzielą się nawzajem doświadczeniem, siłą i nadzieją, aby rozwiązać swój wspólny problem i pomagać innym w wyzdrowieniu z ALKOHOLIZMU i zawiera następnne zdanie " Jedynym warunkiem uczestnictwa we Wspólnocie jest chęć zaprzestania PICIA"
Szpakowa intepretacja została przez Marcelaa skrojona pod jego potrzeby i status. On jest członkiem AA, bo nie dokonał apostazji, ale alkoholikiem juz nie jest, bo tak twierdzi.
Trzecia Tradycja mówi wyraźnie, że "Jedynym warunkiem członkostwa w AA jest pragnienie zaprzestania picia", a nie zdiagnozowany (przez kogo?) alkoholizm.
UsuńA Preambuła AA mówi, że "Anonimowi Alkoholicy są Wspólnotą mężczyzn i kobiet/ludzi, którzy dzielą się nawzajem doświadczeniem, siłą i nadzieją, aby rozwiązać swój wspólny problem i pomagać innym w wyzdrowieniu z ALKOHOLIZMU"
Usuń"Trzecia Tradycja mówi wyraźnie, że "Jedynym warunkiem członkostwa w AA jest pragnienie zaprzestania picia".
UsuńTradycja Trzecia nie mówi wyrażnie o jakie picie chodzi, a zatem ci wszyscy, którzy piją nadmiernie colę, pepsi, soki owocowe i wodę gazowana, moga z powodzeniem wstepować do AA"
„ "Alkoholicy to ci, którzy dalej pili, trafiali do szpitali, domów wariatów i klatek na komisariatach." A ci którzy dalej pili i tam nie trafiali to jak się według ciebie nazywaja?”
UsuńTwoja stara.
Ty nie pijesz, a robisz z siebie wariata. Dorośnij infantylku.
Wiadomo w jakim stanie przychodzą do AA uzależnione, głównie kobiety choć i facetom niewiele brakuje. Żerowanie na ludziach poturbowanych przez picie i życie, w dobrej wierze szukających pomocy, uważam za obrzydliwe. Nie wiem czy jej podopieczne też, ale S. prowadzi tą krucjatę dla siebie. W Polsce ona jest Kimś, autorytetem, księżniczką.
OdpowiedzUsuńDwa razy słuchałam spikerki jej podopiecznych i dwa razy to była głównie reklama pani S. "Dopiero kiedy poznałam S. moje życie się zmieniło!", "Tylko dzięki S. jestem teraz nieustannie szczęśliwa!" itp.
Co za te hołdy dostają jej podopieczne (podobno sponsoruje już i mężczyzn, bo hołdów było za mało)? Powierzchowny, częściowy program, bylejakość i bzdurne przekonania, że nieufanie bogu to wada charakteru.
Szablonowość i skrajności mnie nie kręcą, dlatego unikam ludzi jednej księgi.
OdpowiedzUsuńDziesięć lat temu zakończyła się moja praca ze sponsorem nad programem 12 kroków. Pierwsze trzy lata po zakończeniu tej pracy wspominam jako okres takiego "duchowego ADHD" - nadpobudliwości duchowo-ruchowej. To choroba wieku dziecięcego, z reguły mija. Teraz żyję w równowadze, stoję obiema stopami na ziemi, a patrząc na tych, którym nie przemija "programowy haj" myślę sobie, że nie tylko alkoholem można się upijać i nie tylko alkoholem można się upajać. Czwarty wymiar to nie jest fruwanie na różowej aowskiej chmurce, w oderwaniu od rzeczywistości. Czwarty wymiar jest życiem tu na ziemi, tu i teraz. Po prostu.
OdpowiedzUsuńJest sporo opinii poza AA, że AA to społeczny fenomen XX wieku.
OdpowiedzUsuńWdzięczność to nie gadanie. Jeżeli uważasz, że możesz wnieść coś pozytywnego. Witamy. Jeżeli nie jesteś zainteresowany, to Twój wybór.
Nie mi to oceniać.
Kiedyś usłyszałem dobrze, że jesteś.
Dziś ja to mówię.
Kiedyś usłyszałem dobrze, że jesteś.
UsuńDziś ja to mówię.
Jesteś pewien, że to dobrze, że na świecie są alkoholicy? Ciekawe przekonanie, z którym się nie utożsamiam.
Nie jest pewien, a nawet wcale o tym nie pisałem, że to dobrze....
UsuńZdrowienie to powrót do rzeczywistości. Pewien profesor szacuje, że jest ich ok. 680 000 w Polsce.
Kiedy zdroworozsądkowo oceniać efekty, kiedy ich oczekiwać na właściwym poziomie... Trochę z innego poziomu, bo ze strukturalnego, czytam z uśmiechem zaproszenie na warsztaty
OdpowiedzUsuńRegion AA Dolnośląski
oraz
Rada Powierników SK AA w Polsce
Zaprasza na :
XX Ogólnopolskie Warsztaty Łączników Internetowych , Dyżurnych Online i PIK oraz G 12 K.
Z uporem trzymają się utrzymywania G12K, która od dziesiątek lat jest martwa i nie funkcjonuje wcale.
UsuńZadania, które chciano scentralizować i kontrolować w tej strukturze, na szczęście wykonują grupy AA i alkoholicy w tych grupach.
Bez tego AA w Polsce by wymarło.
Grupy G12K dalej istnieją i mają się dobrze. Niestety nazwę tą przywłaszczyli sobie rządzący pijacy nie mający pojęcia co to jest Grupa 12K. Według powierników G12K to lista chętnych do pomocy (nie wiem do końca jakiej). Grupa 12K to grupa AA, która ma miejsce w którym odbywają się mitingi, grupa AA, która ma służby (mandatariusza, skarbnika itp) To grupa AA, która utrzymuje się z własnych datków i najważniejsze to Grupa AA, która niesie posłanie 12 kroku (nie chodzi tu o V tradycję) na zewnątrz. W takiej grupie AA musi być alkoholik lub alkoholicy, którzy doznali przebudzenia duchowego i dlatego mogą nieść posłanie 12 Kroku. A ta powiernicza grupa 12k nie ma nić wspólnego z grupą AA. To jakiś kadłubek, lista nie wiadomo komu i czemu ma służyć.
UsuńMarceli
O tym właśnie pisałem, o scentralizowanej, kontrolowanej i niedziałającej strukturze z fikcyjnymi służbami, którym opłacamy udział w tych warsztatach.
Usuń" Trochę z innego poziomu, bo ze strukturalnego" Ze śmiechem czytam to zdanie, gdyż, tu podpowiem, straktura AA ma kilka poziomów w kolejności od góry do dołu: grupy, intergrupy, regiony, KSK, rada powierników.
OdpowiedzUsuńDobre, tylko, że ja nie prosiłam o podpowiedź 😄
UsuńStacjonarne warsztaty, służb online. Dobry dowcip. Szkoda, że za pieniądze AA. Kolejna okazja żeby działacze się spotkali, zjedli ciasteczek, pogadali w kuluarach i zaplanowali kolejny warsztat, spęd w ładnym miejscu. Czym, poza brakiem flaszki taka impreza różni się od spotkania ze znajomkami w knajpie? O co tu chodzi?
OdpowiedzUsuńRóżni się tym, że znajomi bawią się za swoje.
UsuńCO?
OdpowiedzUsuńXX Ogólnopolskie Warsztaty Łączników Internetowych, Dyżurnych Online i PIK oraz G12K
GDZIE?
❗️Ośrodek Wypoczynkowy „Marysieńka” ul. Wodna 3, 57 – 343 Lewin Kłodzki❗️
KIEDY?
12 – 14 maja 2023 r.
Organizatorami warsztatów jest
Region AA Dolnośląski oraz Rada Powierników SK AA w Polsce
W tytule wpisać: Warsztaty łączników 05.2023r. - z dopiskiem: imię i nazwisko plus ilość osób, ilu osobowy pokój.
Pokoje:
W ośrodku dostępne są dwu, trzy i czteroosobowe pokoje z łazienkami, TV, WI-FI.
Noclegi:
– w pokojach 2 osobowych – 90 zł/os za dobę, – w pokojach 3 osobowych – 80 zł/os za dobę, – w pokojach 4 osobowych – 70 zł/os za dobę.
Wyżywienie:
– Śniadanie –
– Obiad –
– Kolacja –
– Kawa i Herbata –
20 zł/os za dzień, 30 zł/os za dzień, 20 zł/os za dzień, 5 zł/os za dzień.
Całkowity koszt pobytu:
❗️Koszt pełnego pobytu za osobę w pokoju 2 osobowym wynosi 330 zł. Koszt pełnego pobytu za osobę w pokoju 3 osobowym wynosi 310 zł. Koszt pełnego pobytu za osobę w pokoju 4 osobowym wynosi 290 zł.❗️
Osoby podróżujące PKP lub PKS, możemy odebrać z miejscowości Lewin Kłodzki, Duszniki Zdrój lub Kłodzko.
❗️Darowizna na organizację warsztatów 30 zł płatne na miejscu❗️
Intergrupy i regiony zwrócą koszty i gra gitara.
UsuńŁącznicy internetowi w pięknych okolicznościach przyrody pogadają o zawiłościach internetu. A kolesie z tzw. niższych poziomów też jakąś delegacyjkę złapią. Hafciarki z klubów i domów parafialnych sfinansują spotkanko.
A i paru mądrych mówców znowu dostanie wierną publikę.
To tak jakby robić warsztaty ogólnopolskie dla dzieci z podstawówki.
A tak, tak, służby najniższe (czyli krajowe) niedawno wystosowały apel, coby na warsztatach ogólnopolskich uwzględniać obecność dyrektorów, powierników, redaktorów biuletynów, i rezerwować czas na ich przemowy.
UsuńI turystyka warsztatowa z elementami ,,posłuchajta mnie - jaki ja mundry'' kwitnie.
UsuńWiosna idzie, będziem uczyć baranów jak książki sprzedawać, jak pieniądze zbierać, jak komputery włączać! Uwaga posłanie niesiem!
,,To tak jakby robić warsztaty ogólnopolskie dla dzieci z podstawówki." Może się zdziwisz ale już tak się dzieje. Alkoholicy chodzą nieść posłanie cierpiącym alkoholikom do szkół podstawowych. Dlaczego chodzą? Bo Pani psycholog, terapeutka pozwoliła im. Można o tym przeczytać w przedostatnim numerze ,,Zdroju"
UsuńNie czytam, nie kupuję.
UsuńJedno wiem, dzieci mają być dziećmi. Nie rodzicami swoich rodziców.
A profilaktyki uzależnień nie prowadzimy.
Ręce precz od dzieci!
Nie znam lepszej księgi dla nowicjusza w AA niż WK. Nie znam lepszej księgi, z której mógłbym korzystać, żeby pomóc komuś z problem alkoholowym niż WK.
OdpowiedzUsuńWK jako lekarstwo na problem z piciem?
UsuńJak dobrze, że literatura AA zawiera zdroworozsądkowe zdania, np. "Byłoby objawem pychy uważać, że AA jest lekarstwem na wszystko, nawet na alkoholizm".
UsuńAle przecież Sydney zna lekarstwo na alkoholizm i gwarantuje podopiecznym wieczne szczęście, jeśli tylko będą robić to, co sugeruje i tak jak sugeruje. Ten cytat to z dawnych czasów, sprzed Sydney i pendolino.
UsuńNiestety, pendolino nie ma grup pod swoim butem, choć takie zapędy były, oj były...
Usuń,,Jaki miałby być efekt realizacji Programu Dwunastu Kroków?''
UsuńMyślałem, że powyższy program jest zawarty w WK. A tu masa amatorów ksiąg alternatywnych.
To chyba efekt żaden.
To do czego jest potrzebna WK i zawarty w niej program? Jeżeli w ogóle do czegoś, zdaniem Szanownych Przedmówców?
Do anonimowy z 22luty godz 17:43
UsuńIle ksiąg przeczytałeś? Jeśli chodzi o mnie to tak naprawdę nie ciekawi mnie to,chyba że przeczytałeś jakąś pozycję która jest interesująca i nie koniecznie zAA
Nie czytałem na tym blogu,aby ktoś był przeciwnikiem WK Bardziej chodzi o to , że z fanatykami WK trudno jest rozmawiać bo to czego nie zawiera WK jest ignorowane a alkoholicy z innym podejściem są uważani za dziwolągów Oczywiście cały czas mam na myśli fanatyków którzy są sługami książki Anonimowi Alkoholicy Książka ma służyć dla mnie a nie ja dla książki
"Chociaż wszyscy będą korzystać w kuchni z tego samego przepisu to i tak smak będzie się różnił"
Życie nie jest taśma produkcyjną z której zbierasz towar i składasz go na palecie Aby więcej aby szybciej.Takie podejście mają niektórzy sponsorzy do podopiecznych zapominając że są to ludzie którzy mają swoją wrażliwość i wiedzę trzeba dostosować do nich a nie ich do swojej wiedzy.Kiedys Meszuge napisał coś takiego "Cóż mi po Programie jeśli zapominam o zwykłej przyzwoitości.Do dupy z takim Programowcem"Przepraszam Meszuge gdyż wiem że to nie dokładny cytat ale myślę że oddaje to co kiedyś napisałeś,a jeśli nie to jeszcze raz przepraszam ,chociaż ja tak uważam
Bartek
Zapewniam Cię Celinko, że w Londynie ma, jak najbardziej. Byłam przy tym, jak jeden z nich, na żądanie rozliczenia finansowego przyspawanej do stołka od lat 8 królowej Marzenki, groził śmiercią (sprowadzi z Polski Ukraińców, a co utną głowę) niepokornym, domagającym się wglądu w finanse intergrupy, alkoholikom.
Usuń"Myślałem, że powyższy program" - i co z tego, że coś tam sobie myślałeś? Wytwory wyobraźni alkoholików potrafią być niesamowite, ale nie stają się przez to rzeczywistością.
Usuń,,WK jako lekarstwo na problem z piciem?" Dla mnie i wielu milionów TAK. Prosty Program zawarty w WK jest lekarstwem na chorobę alkoholową. Dzięki temu Programowi zawartemu w WK wyzdrowiałem. Nie potrzebowałem żadnych dodatkowych uwiarygodnień.
Usuń,,"Cóż mi po Programie jeśli zapominam o zwykłej przyzwoitości.Do dupy z takim Programowcem" Bartku tak się nie da. Jeśli człowiek jest uczciwy to nie kradnie w sklepach. Jeżeli Program zadziałał w alkoholiku to nie ma możliwości by był złym, nieprzyzwoitym człowiekiem człowiekiem. Nie da się.
Program AA jest jeden i cały znajduje się w WK. Jest wiele innych ,,programów" terapeutyczne, humanistyczne, religijne. Jeżeli komuś pomagają to bardzo dobrze. Jeżeli działają, super. Nie słyszałem by ,,fanatyk" WK zmieniał te ,,programy" i instruował jak mają terapeuci przekazywać swój program, jakie wprowadzać nowinki, a co usuwać.
Co do lekarstwa jakim jest WK
,,wiarygodne informacje z pewnością muszą pochodzić od personelu medycznego, który posiada zarówno wiedzę o chorobie alkoholowej, jak i był świadkiem powrotu do zdrowia wielu beznadziejnych przypadków" ,,Diagnoza lekarska"
,,My Anonimowi Alkoholicy- znamy tysiące mężczyzn i kobiet, którzy kiedyś byli w stanie tak samo beznadziejnym jak Bill. Prawie wszyscy wyzdrowieli. Rozwiązali problem z piciem." Rozdział V
,,Rzadko się zdarza by doznał niepowodzenia kto postępuje zgodnie z naszym programem" Zgodnie, dokładnie.
Marceli s
Wiesz Marcel nie chce mi się udowadniać moich doświadczeń z fanatykami.Zazdroszcze Tobie że spotykasz samych życzliwych "książkowych"Nie każdy alkoholik okradał sklepy ,siedział w kryminale Nie każdy bił żonę.Moje doświadczenie nie musi i nie zawsze jest takie same jak drugiego czlowieka
UsuńPisałem o fanatykach,których nie brakuje,a przecież fanatyk
potrafi zburzyć dobre rzeczy aby tylko drugi postępował w/G jego zasad...To jest chore
Mylę że uznając WK za jedyny i nie omylny "poradnik"i że tylko z tą książką można wyzdrowieć i być "prawdziwym AAowcem to ilość wyzdrowialych alkoholików na świecie jest radykalnie mniejsza niż podają źródła Więc mówiąc prostym językiem jest to "kit "
Marceli jeszcze raz powtarzam nie jestem przeciwnikiem WK o czym powinieneś wiedzieć czytając me posty
Od WK i zawartym w niej programie zaczęły się pozytywne zmiany w moim życiu. I mam duży szacunek do tej pozycji. I tam też jest wzmianka, że podstawą zmian jest otwarty umysł. Nie zamykam się na inną literaturę.
Usuń,,Marceli jeszcze raz powtarzam nie jestem przeciwnikiem WK o czym powinieneś wiedzieć czytając me posty" Też tak mi się wydawało czytając Twoje posty. Bartku. Nie uważam, że jesteś przeciwnikiem WK.
UsuńFanatycy WK. Zdarza się, że różne osoby, przede wszystkim alkoholicy, pijacy wybierają sobie jakieś osoby czasami konkretne jak np Szpak czy też wyimaginowane i przypisują im łatkę FANATYK. Wrzucają do jednego wora różne dziwne wymyślone zdarzenia, powiedzenia i przypisują je tym wstrętnym FANATYKOM. Bardzo często są to ich własne wymysły, plotki, które kiedyś gdzieś słyszeli. Któż to jest ten fanatyk? Pendolinowiec, rozdający jakieś karteczki, które rozbijają rodziny, nakazują podopiecznym wykonywać różne rzeczy. Chodzić do kościoła na trzy msze w tygodniu, leżeć krzyżem, słać łóżko, nieść posłanie cierpiącym alkoholikom do wiezienia, noclegowni, aresztów itp. Dzwonić do innych alkoholików. Czytają z nimi WK, jakby to pijaki nie mogły sobie same przeczytać. Fanatycy mają czelność nie stosować się do regulaminów GSO czy też BSK, a wielu z nich wbrew regulaminowi korzysta z innych wydań WK, wiedząc jakie jest obecnie obowiązujące. Tych strasznych rzeczy, które wyrabiają ci fanatycy można tu przytaczać na kopy. Kilka z tego tematu
,,Daj spokój, przecież to tylko pendolinowiec albo sydneyowiec broni swoich zaburzeń i bzdurnych przekonań." ,,System londyński. Masakra, ile rodzin rozwalonych przez te karteczki z „sugestiami”.,, ,,wydane w 2201 r. jest obowiązującą wersją WK," ,, Żerowanie na ludziach poturbowanych przez picie i życie, w dobrej wierze szukających pomocy, uważam za obrzydliwe. Nie wiem czy jej podopieczne też, ale S. prowadzi tą krucjatę dla siebie. W Polsce ona jest Kimś, autorytetem, księżniczką" ,,Ale przecież Sydney zna lekarstwo na alkoholizm i gwarantuje podopiecznym wieczne szczęście, jeśli tylko będą robić to, co sugeruje i tak jak sugeruje. Ten cytat to z dawnych czasów, sprzed Sydney i pendolino." ,,Niestety, pendolino nie ma grup pod swoim butem, choć takie zapędy były, oj były..."
Marceli
Przeczytaj Marceli post Darka.Staram się utrzymywać taką postawę jaką opisał Darek Również jest "tu"paru ludzi,których postawa jest bliska i godna naśladowania w tym I Twoja Oczywiście na dzień dzisiejszy nie że wszystkim się zgadzam ale jednak...
UsuńNa początku było mi ciężko widzieć swoje efekty w zdrowieniu oprócz tego jednego ze nie piję...cdn
Marceli, odpoczniij.
UsuńDziękuję za troskę. Wypocząłem, wyspałem się. Podziękowałem Bogu za dobry sen, poprosiłem Boga o poznanie Jego woli i danie siły bym mógł spełnić Jego wolę. To będzie dobry dzień.
UsuńAlleluja i do przodu bracie (siostro)
Jeszcze raz dziękuję za troskę.
Marceli
!!!!A o zwrotach za udział też napiszesz?
OdpowiedzUsuń???
UsuńO jakie zwroty chodzi?
Osoby pełniące służbę przebywają tam na koszt AA.
To jak w socjalizmie.
UsuńJa od wieków określam Zloty Radości jako Fundusz Wczasów Pracowniczych z dopłatami do kiełbasy i musztardy.
UsuńZ tego co mi wiadomo to właśnie Złoty Radości są najczęściej opłacane przez samych uczestników. Chyba niewielu wyciąga rękę na tych imprezach po kasę AA.
UsuńOwszem, koszty noclegów i posiłków opłacają uczestnicy.
UsuńNatomiast w przypadku wielu Zlotów Radości regiony, intergrupy i grupy co roku przekazują im niemałe kwoty. Potem organizator opowiada bzdury, że zlot się samofinansuje, a na kolejny otrzymuje kolejne dodatkowe kwoty.
Samofinansowanie tak nie wyglada.
A wystarczyłoby, żeby każdy z uczestników zapłacił niewiele więcej.
Czy tak to wyglada w twoim regionie? Musiałbyś zapoznać się ze sprawozdaniami finansowymi (nie są one tajne), lub zapytać służby.
"Kiedy realnie oceniać efekty?" Lub ich brak. W dużej mierze po wypowiedziach na tym blogu w tym temacie.
OdpowiedzUsuń„Mnie się udało i im się może udać”.
OdpowiedzUsuńW życiu nic się nie udaje. Wszystkie (dobre i złe efekty) są efektem wcześniejszych decyzji.
Janek
W Stanach nie lepiej, właśnie ludowe masy AA obaliły dyrektora GSO. Tam to akcje się dzieją, nie po kątach jak u nas.
OdpowiedzUsuńWiesz coś więcej o tym obaleniu? Jakieś wiarygodne źródło?
UsuńTylko rozmowy na grupie fb z USA informujące o zawieszaniu przez grupy kontrybucji (wpłat do GSO) do czasu wyjasnienia i rozwiązania problemu.
Usuń"właśnie ludowe AA obaliły dyrektora GSO" . Czyżby? Nie pomyliło Ci się z przewodniczącą Rady Powierników Lindą Chezem?
Usuń"Tylko rozmowy na grupie fb z USA informujące o zawieszaniu przez grupy kontrybucji (wpłat do GSO) do czasu wyjasnienia i rozwiązania problemu." I to jest ten Breaking news?
UsuńW Stanach grupy poszły po rozum do głowy, w Polsce jeszcze nie.
Usuń"W Stanach grupy poszły po rozum do głowy, w Polsce jeszcze nie."
UsuńI co Twoim zdaniem rozumnego zrobily te grupy?
Nie ma obłudy, że w AA jest pięknie i cudownie ☹️, tak w Stanach jak i w Polsce.
UsuńPani Sydney jest nieuczciwa. Rozprowadza ulotki bez licencji poprzez AA.
OdpowiedzUsuńKażda grupa AA jest niezależna i może wydawać swoje ulotki, broszury bez niczyjej zgody.
UsuńKażda grupa AA jest niezależna we wszystkich sprawach z wyjątkiem tych, które dotyczą innych grup lub AA jako całości. Co to są "swoje ulotki i broszury"?
Usuń,,swoje" ulotki to są ulotki które grupa AA zaakceptuje i wyda. Bedą to ulotki grupy AA.
UsuńNie zauważyłem podpisu po tymi ulotkami. To jakieś anonimowe AA.
UsuńMyślałem, że od literatury mamy BSK.
UsuńDziś nawet Ci co nie przeczytali żadnej książki zaczynają sami je pisać.
"Nie zauważyłem podpisu po tymi ulotkami. To jakieś anonimowe AA".
UsuńMożna gdzieś zobaczyć taką ulotkę, o którą tyle sporów i wojen?
Nie mam pojęcia o jaką ulotkę chodzi. Natomiast z historii literatury AA
Usuńlist napisany w 1944r od Bobby'ego B., sekretarza Billa W., wydrukowany na papierze sygnowanym przez „Alcoholic Foundation”. Oto, co mówi: „Ulotka z Waszyngtonu, podobnie jak ta z Cleveland i wiele innych, to wszystkie projekty lokalne. Nie wiem o jaką ulotkę chodzi. Natomiast ,,Fundacja uważa, że każda grupa ma prawo napisać swój własny „otwieracz do puszek” i pozwolić, by opierał się na własnych wartościach. Wszystkie z nich mają swoje dobre strony i tylko nieliczne wywołały jakiekolwiek kontrowersje. Ale we wszystkich sprawach o charakterze lokalnym trzymamy ręce z daleka – zarówno za, jak i przeciw. Szczerze mówiąc, nie miałem czasu więcej niż rzucić okiem na broszurę z Waszyngtonu, ale słyszałem kilka pochlebnych komentarzy na jej temat. Myślę, że obecnie w użyciu jest co najmniej 25 lokalnych broszur, a jeszcze nie widziałem takiej, która nie miałaby dobrych stron”. ,,W grudniu 1945 roku St. Paul, Minnesota Group napisała całostronicowy opis „Spotkań początkujących”.
W Polsce też mamy ulotki, broszury. Niestety nie przynosi chluby broszura wydana na zlecenie grupy AA ,,Ursynów" zaakceptowana przez SK AA, pt ,,Prawdy i Zasady Wspólnoty AA..." Meszuge już kiedyś o niej tu wspominał.
Marceli
Te "Prawdy i zasady" rzeczywiście były tragiczne, ale jestem pewien, że ci alkoholicy pisali to w dobrej wierze. takie były ich przekonania, po prostu. A że nie miały zbyt wiele wspólnego z AA, to już trudno.
Usuńhttps://meszuge.blogspot.com/2022/05/wspolnota-aa-kiedys-i-dzis.html
Sprawa dotyczy tzw. ,, Codziennych sugestii''
UsuńA „dobra wiara” cokolwiek usprawiedliwia?
UsuńWyjaśnienie nie jest usprawiedliwieniem. Pomaga zrozumieć, ale nie usprawiedliwia.
UsuńStek bzdur, domyslow i plotek pogania stek bzdur w komentarzach. Strasznie ciezko zaakceptowac, ze widocznie na " metodzie sydney" ( chyba raz slyszalem gdzies jej spikerke) mozna wytrzezwiec ? Wczoraj na wszelki wypadek wlaczylem cos na youtubie by posluchac " tych bredni" i napisze tak, ze z racji tego iz co tydzien mamy spikerke na mojej grupie, to roznych glupot z zaleceniami sponsorow sie nasluchalem. Wniosek, jest tylko jeden, ze byc moze danan osoba akurat takich zalecen i takiej metody potrzebowala, skoro jest jednak trzezwa. Moze warto popatrzec na siebie ? jak leci ? Czemu we mnie tyle jadu, ktorym musze posrac w necie ? W swojej grupie AA mam sporo osob, z roznych metod trzezwienia, zdrowienia, a nawet jednego calkiem zdrowego. No i co ? Nawracam ich ? Kpie i szydze ? Co z moja tolrancja, o ktorej jest wspomniane wicej niz kilka razy w realizacji programu ? Milego dnia !
OdpowiedzUsuńDarek
A może charyzmatycznej alkoholiczce z Krakowa dalibyście już spokój? Na spotkaniach z podopiecznymi (mężczyznami i kobietami), pojedynczo i grupowo, chyba jednak nie piją, prawda? Mój sponsor mawia: "dopóki nie pijemy, wszystko jest możliwe". Ja dodaję do tego, że czasem nawet wytrzeźwienie. Więc niech tak może zostanie.
OdpowiedzUsuńTo niech przestaną fizycznie zarzucać spotkania AA literaturą własnej produkcji.
UsuńA służby grupy śpią?
UsuńA jak widzisz takie rzeczy to nie umiesz się odezwać?
Rozmawiasz z alkoholiczką poprze blog Meszuge? Słabe.
Na spotkaniach organizowanych przez moją grupę nie mamy z tym problemu. Zasady są jasno określone i służby reagują.
UsuńNatomiast bywam też na innych spotkaniach AA i tam nie będę nikogo pouczał.
Uważam, że jest to odpowiednie miejsce (ten blog), by wspomnieć o zasadach dotyczących literatury.
To skoro nie reagujesz, to nie miej pretensji.
UsuńNależy informować niedoinformowaną większość. Jeśli tego nie robisz, to jest jsk jest. Jak nikt ich nie poinformuje, to skad mają wiedzieć? Nagle oświecenie na nich spłynie?
,,Nagle oświecenie na nich spłynie?''
UsuńJest takie narzędzie Programu 12 kroków jak codzienny obrachunek.
Jeżeli ktoś to robi, to prawdopodobieństwo oświecenia jest wyjątkowo duże.
Masz rację, Darku. Brak. realnych efektów w dużej mierze widać po wypowiedziach w tym temacie
OdpowiedzUsuńStygmatyzacja Sydney na tym blogu przekształciła się niezamierzenie w apoteozę jej osoby jako królowej Polski. Do czego to prowadzi niekoncentrowanie się na własnych wadach i zaletach!
OdpowiedzUsuń"Egoizm, egocentryzm, koncentracja na samym sobie!… To właśnie jest, jak sądzimy, zasadnicze źródło naszych kłopotów".
Usuń"koncentracja na samym sobie!… To właśnie jest, jak sądzimy, zasadnicze źródło naszych kłopotów".
UsuńI oczywiście odwracanie kota ogonem Ja mówię o osobistym obrachunku moralnym a nie o inwenturze innych osób
Współczuję tym, którzy zamiast własnej wiedzy i doświadczeń, opierają życie swoje i innych na WK.
OdpowiedzUsuńProszę nie mieszaj literatury z wiedzą i doświadczeniem.
UsuńJeżeli ktoś stosuje się do sugestii z WK to czyta różną literaturę. W WK jest program do wyzdrowienia z alkoholizmu. Pralka ma program do wyprania prania. W szkołach każda klasa ma swój program itp. Program AA prowadzi do szczęśliwego życia. Bóg przywrócił mi rozum bym go stosował.
OdpowiedzUsuńMarceli
." Bóg przywrócił mi rozum bym go stosował.". Zacznij to w końcu robić, prosze
OdpowiedzUsuń„ps. Meszuge23 lutego 2023 08:09
OdpowiedzUsuńDzięki, o to mi właśnie chodziło. Po polsku też eks-... coś tam, to były. A więc wychodzi na to, że już wtedy dzielili się na byłych alkoholików i tych, którzy nie wyleczyli się z alkoholizmu ("Łatwo jest zaniechać duchowego programu działania i spocząć na laurach. Jeżeli tak postąpimy, wpadniemy w nowe kłopoty, ponieważ alkohol to wyrafinowany wróg. Nie wyleczyliśmy się z alkoholizmu".).”
Meszuge ty sobie manipuluj, ty sobie wyznawców wprowadzaj w błąd, jednak jeśli wykorzystujesz do tego moje komentarze i informacje w nich zawarte, muszę zareagować.
Bardzo dziwaczny wniosek wyprowadziłeś. A prawda jest zupełnie prosta.
W Wielkiej księdze alkoholik, jsk również chory, to okreslenie osoby pijącej nadal, trwającej w chorobie.
Były alkoholik, to ten który przestał pić, i wyzdrowiał.
Tak postrzegane było to w ówczesnym społeczeństwie i ówczesnych mediach. Zreszta to logiczne również dzisiaj.
Tylko AA pod wodzą terapeutów nadają inny sens normalnym słowom.
Widziałam, że piszecie o niej, to skorzystam z okazji i coś skonsultuję.
OdpowiedzUsuńNasza Intergrupa postanowiła zorganizować całodniowe warsztaty Tradycji i zaprosiła do ich prowadzenia popularną alkoholiczkę z Krakowa. Sala została wynajęta od rana do wieczora, miejsca w restauracji zarezerwowane.
Wtedy zaproszona spikerka oznajmiła, ze nie będzie mówiła o Tradycjach, ale chętnie opowie o Krokach, ale poza tym ma tylko cztery godziny.
Grupa organizatorek z Intergrupy samodzielnie zdecydowała o zmianie treści warsztatu. Dziewczyny wymyśliły też, że po obiedzie, jak już spikerka pojedzie do swojego Krakowa, w zamówionej i opłaconej Sali odbędzie się ciąg dalszy warsztatu, może z inną spikerką i może właśnie Tradycji. Wydawało się to sensowne, ale wtedy wkroczyła Krakowianka i oznajmiła, że to jej warsztat i ona się nie zgadza, żeby po niej, po obiedzie, ktoś tam produkował się jeszcze.
Chciałam spytać, kto może decydować o takich sprawach, zaproszona spikerka, czy organizatorzy?
Pozdrawiam cieplutko, Ania.
Na warsztatach może buc tylu spikerów ile sobie zamarzycie.
UsuńPowinnyście jej wytłumaczyć, że ona tam jest w roli pełniącej służbę, a nie gwiazdy.
No i widać Tradycji gwiazda nie zna, a filozofować o wyzdrowieniu każdy potrafi.
Jak to, nie zna Tradycji?! Przecież to sama Sydney, prawdziwa Amerykanka!
UsuńOrganizatorzy w konsultacji ze spikerem/spikerką ( jeśli wcześniej spiker/spikerka byli wymienieni z imienia w informacji o warsztatach)
OdpowiedzUsuńWielka Księga I Wielka Księga a może zajrzycie do ANONIMOWI ALKOHOLICY WKRACZAJĄ W DOJRZAŁOŚĆ tam o byłych alkoholikach jest napisane mnóstwo str 421 str 420,str,393 no i proszę przeczytać definicję kto to jest alkoholik Ja kiedyś też byłem alkoholikiem ale już się nie alkoholizuje jestem zdrowy
OdpowiedzUsuńStr 391 ,392 i wiele innych stron
Pozdrawiam serdecznie były alkoholik czy eks alkoholik Tomek z Gdańska
Skoro zdrowie to tylko kwestia alkoholizowania się lub nie, to pewnie jesteś zdrowy - tak jak każdy alkoholik, który robi sobie przerwę w alkoholizowaniu się.
Usuń"no i proszę przeczytać definicję kto to jest alkoholik"
UsuńPo zerknięciu do cytowanego źródła (s. 391) znajduję tam przypis *1 (s. 423) tłumacza: "W 1939 r., kiedy ten artykuł był opublikowany, panował jeszcze pogląd, że jeśli z alkoholizmu można się wyleczyć, to całkowicie i raz na zawsze, a nie - jak się dziś wśród specjalistów uważa - można go tylko zaleczyć, podobnie jak każdą inną chorobę chroniczną. Zapewne to jest przyczyną nazywania tutaj - a także w wielu publikacjach z tego samego w przybliżeniu okresu - alkoholików będących aktywnymi uczestnikami AA, zachowującymi trzeźwość i praktykującymi Dwanaście Kroków AA - eksalkoholikami."
"Medycyna żąda abstynencji przez pięć lat. Po tym okresie uznaje, że człowiek jest wyleczony w pełni, czyli że byłemu alkoholikowi w zasadzie nie grozi nawrót nałogu i prawdopodobnie może już pić tak jak wszyscy inni ludzie, z umiarem, przy okazji. Być może wtedy człowiek tak już przywyknie do abstynencji, że nie będzie w stanie w ogóle pić".
Usuń(„Trzynasty stopień szczęścia” – Robert Tabus)
14.03.2014 na forum „Lubimy czytać ”Meszuge napisał:
UsuńW chwili obecnej, po pięćdziesięciu latach, książka ma jedynie wartość historyczną; stała się zbiorem ciekawostek, a zawartych w niej informacji nie można traktować poważnie. Choćby takiej:
„Medycyna żąda abstynencji przez pięć lat. Po tym okresie uznaje, że człowiek jest wyleczony w pełni, czyli że byłemu alkoholikowi w zasadzie nie grozi nawrót nałogu i prawdopodobnie może już pić tak jak wszyscy inni ludzie, z umiarem, przy okazji. Być może wtedy człowiek tak już przywyknie do abstynencji, że nie będzie w stanie w ogóle pić”.
Dziś wiadomo już, że alkoholizm jest chorobą trwałą, chroniczną i śmiertelną (jeśli nie zostanie zatrzymany), że nie leczy go, sama z siebie, pięcioletnia abstynencja. Dwudziestoletnia zresztą też nie.
Kiedyś wyszukiwałem wszystkie książki po polsku na temat alkoholizmu. Interesuje mnie historia AA, Wspólnoty, ewolucja idei. Tabus to i tak pikuś w porównaniu z Królem Arturem. :-)
Usuńhttps://blog.krolartur.com/list-o-anonimowych-alkoholikach/
https://blog.krolartur.com/komentarz-do-listu-o-anonimowych-alkoholikach/
,, znajduję tam przypis *1 (s. 423) tłumacza: "W 1939 r., kiedy ten artykuł był opublikowany, panował jeszcze pogląd, że jeśli z alkoholizmu można się wyleczyć, " Całe szczęście są tacy tłumacze, którzy tę wiedzę posiedli i wiedzą wszystko o alkoholizmie ,, jak się dziś wśród specjalistów uważa - można go tylko zaleczyć, podobnie jak każdą inną chorobę chroniczną" A gdzie tłumacz znalazł tych specjalistów na mitingu? może pod budką z piwem? Specjaliści tajni.
UsuńNie cenię tych,
OdpowiedzUsuńco z cudzych wad się śmieją,
Podwładnych,
którzy opluwają pany,
Upartych,
którzy myśleć nie umieją,
I wszystkich śmiałych,
lecz nieokrzesanych.
Konfucjusz
Żal mi tych, co wady innym wytykają,
UsuńW nadziei, że wartości im przybędzie,
I w końcu sami żałośni się stają,
Nieświadomi, że pozostają w błędzie.
AA
Widzę, że doszliśmy do poziomu popisywania się złotymi myślami.
UsuńNiektórzy w AA są tak namolni z tymi złotymi myślami, że musiałem blokować numery. Pomimo próśb o zaprzestanie przysyłania mi tego na telefon nie ustawali w swych poetyckich wysiłkach.
Niewiele tu konkretów.
A to właśnie do Ciebie skierowane są te myśli. Bardzo konkretnie.
UsuńCzuję się wyróżniony. Myślę, że nie zasłużyłem.
UsuńPoza tym jestem trochę ograniczony w zakresie poezji. Może za długo żyłem w kompletnym chaosie? Często mam problem z prostymi komunikatami.
Anonimowy rozmówco czegoś nie rozumiesz my mówimy o WYZDROWIENIU z alkoholizmu tym się tu zajmujemy dziś nie mówimy o pełnym zdrowiu bo przeważnie każdy ma jakieś choroby czasami częściej czasami rzadziej ,nie zrobiłem przerwy w alkoholizowaniu się bo się nie alkoholizuje to etap zakończony przerwę to Ja sobie w pracy robię lub podczas treningu, Doktorku
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Tomek z Gdańska
"nie zrobiłem przerwy w alkoholizowaniu się bo się nie alkoholizuje to etap zakończony" A któż to , Tomku, wie, czy nie przyjdzie Ci w przyszłości powrócic , choć na chwilę czy dwie, ponownie do alkoholozowania. Nie tacy jak Ty "byli alkoholicy" powracali.
UsuńTomek z Gdańska pewnie już wracał do picia. Po to, żeby niedowiarkom udowodnić, że nie jest już alkoholikiem i może to robić. :-)
UsuńO to, to… To jest polskie AA.
UsuńNapisz o wyzdrowieniu, a natychmiast zlecą się ci, dla których picie nadal jest idee fixe, którzy marzą o piciu i zdrowie kojarzy im się jedynie z piciem. Bill W. napisał o takich w Wielkiej Księdze.
Zlecą się również wiedźmy rzucające uroki i życzące powrotu do picia innym alkoholikom.
Tak wyglada ta miłość aowska.
"Napisz o wyzdrowieniu, a natychmiast zlecą się ci, dla których picie nadal jest idee fixe, którzy marzą o piciu i zdrowie kojarzy im się jedynie z piciem." Nie wiesz, nie pisz. Z Twej strony to nie jest AA-owska miłość.
Usuń"O to, to… To jest polskie AA." Nie, to jest Twoja nieobiektywna opinia, tak myśle.
Usuń"Zlecą się również wiedźmy rzucające uroki i życzące powrotu do picia innym alkoholikom" Prorok?
UsuńCiężko jest zrozumieć, że Program AA nie jest na niepicie. Dużo skuteczniejszą metodą na niepicie jest esperal. Program AA podaje sposób na wyzdrowienie z choroby alkoholowej, które wiąże się z abstynencją. W WK Bill W nigdzie nie napisał, że alkoholikowi nie wolno pić alkoholu. Opisał to co się może zdarzyć jeżeli alkoholik będzie pił. Ludzie, którzy wyzdrowieli nie mają problemu alkoholowego.
Usuń„ "Zlecą się również wiedźmy rzucające uroki i życzące powrotu do picia innym alkoholikom" Prorok?”
UsuńNieczytaty?
Już tu jedna taka napisała:
„ "A któż to , Tomku, wie, czy nie przyjdzie Ci w przyszłości powrócic , choć na chwilę czy dwie, ponownie do alkoholozowania. Nie tacy jak Ty "byli alkoholicy" powracali.”
„ Nie, to jest Twoja nieobiektywna opinia, tak myśle.”
UsuńSkoro, jak sam piszesz, tak myślisz, to jest to właśnie twoja nieobiektywna opinia.
"Zlecą się również wiedźmy rzucające uroki i życzące powrotu do picia innym alkoholikom" Prorok?”
UsuńNieczytaty? Już tu jedna taka napisała:
„ "A któż to , Tomku, wie, czy nie przyjdzie Ci w przyszłości powrócić , choć na chwilę czy dwie, ponownie do alkoholizowania. Nie tacy jak Ty "byli alkoholicy" powracali.”
Wyjaśnię – w dobrej wierze przestrzegałem Tomka i siebie i wielu innych, że abstynencja nie jest dana na zawsze, nawet jeśli się jest „byłym alkoholikiem”, bo zapicie może przyjść niezależnie od tego, czy się „zasadniczo rozmyśla o tym czy nie” . Czy to są życzenia powrotu do picia? Wręcz przeciwnie!
,,jeśli się jest „byłym alkoholikiem”, bo zapicie może przyjść niezależnie od tego, czy się „zasadniczo rozmyśla o tym czy nie” Tak to nie działa. Zapicie nie przyjdzie tak z niczego. By ex-alkoholik wrócił do picia musi się mocno napracować. Jeśli były alkoholik stosuje się do pewnych zasad nie ma szans się napić. Były alkoholik nie rozmyśla o alkoholu, zapiciach itp szkoda mu na to czasu. Tak jak napisał Meszuge ,,Moje picie, dawne i EWENTUALNIE przyszłe, istnieje w mojej świadomości tylko z powodu aktywnej obecności w środowisku AA. Gdyby nie kontakty z alkoholikami, warsztaty, czasem jakiś mityng, o tym piciu myślałbym pewnie tak często, jak o możliwości wpadnięcia pod pociąg."
UsuńAlleluja i do przodu
Marceli
Ależ ja rozumiem, że twój stan świadomości na dzisiaj jest nadal na poziomie picia / niepicia.
UsuńNiezbyt ogarniasz o co chodzi w tym całym AA i z tym wyzdrowieniem. Wielu takich, nie wasza wina, jak pisał Bill.
A z tą dobrą wolą to już przesadziłeś.
,,jeśli się jest „byłym alkoholikiem”, to nie ma mowy o żadnym zapiciu. Alkoholicy, którzy już nie są alkoholikami, przestali nimi być, mogą alkoholu używać jak inni, normalni ludzie. Czyli jak jakieś 85% społeczeństwa.
Usuń,,Niezbyt ogarniasz o co chodzi w tym całym AA i z tym wyzdrowieniem." To może kolega uświadomi mi o co chodzi z tym wyzdrowieniem w AA?. Pewnie to tajemna wiedza i pozostanę w nieświadomości.
UsuńMarceli
"A z tą dobrą wolą to już przesadziłeś" .Dobre sobie!. Pisałem " w dobrej wierze", a nie "o dobrej woli": .
UsuńMożna się tutaj zagubić. Jeden mówi, że są „wiedźmy rzucające uroki i życzące powrotu do picia innym alkoholikom”, drugi pisze, że „alkoholicy, którzy już nie są alkoholikami, przestali nimi być, mogą alkoholu używać jak inni, normalni ludzie”. Trzeci powiada, że „aby ex-alkoholik wrócił do picia musi się mocno napracować.” Czy ktoś zdecydowanie mądrzejszy od mnie może wytłumaczyć, które stanowisko ma przyjąć nowicjusz i młodszy stażem AA-owiec, aby być w zgodzie z programem AA? Bardzo proszę.
Usuń
Usuń,,jeśli się jest „byłym alkoholikiem”, to nie ma mowy o żadnym zapiciu. Alkoholicy, którzy już nie są alkoholikami, przestali nimi być,”
… nie odczuwają potrzeby picia alkoholu i nawet im na chwilę nie przychodzi myśl o piciu.
I tego ci życzę.
Jeśli nie są alkoholikami, to czemu mają taką awersję do alkoholu, czemu nie zachowują się, jak normalni, nieuzależnieni ludzie, którzy czasem, przy okazji, napiją się drinka lub piwko? Co jest z nimi nie tak, że nie są w stanie żyć, jak niealkoholicy?
UsuńJa nie mam żadnej awersji. Do cjanku tez nie mam awersji, jednak również go nie spożywam.
UsuńNiezłe! I takie pijane. Porównanie powszechnie stosowanej używki (alkohol, kawa itp.) do śmiercionośnej trucizny. Nie sądzisz, że już czas byłoby przetrzeźwieć? I przestać wmawiać sobie i innym brednie?
Usuń" Do cjanku tez nie mam awersji, jednak również go nie spożywam." Może ci "byli alkoholicy" zachowują abstynencję, ale do trzeźwości im daleko, skoro takimi argumentami się posługują.
UsuńSłaba edukacja… No ale jak się chlało już w młodym wieku, to tak masz…
UsuńOtóż alkohol jest trucizną dla KAŻDEGO żywego organizmu.
A jedynym spożywczym alkoholem jest… tu się mocno zdziwisz… gliceryna.
A teraz do książek i nie pogrążaj się dalej.
,,Czy ktoś zdecydowanie mądrzejszy od mnie może wytłumaczyć, które stanowisko ma przyjąć nowicjusz i młodszy stażem AA-owiec, aby być w zgodzie z programem AA?" Nie mam pojęcia czy jestem mądrzejszy czy zdecydowanie głupszy od ciebie, nie ma to żadnego znaczenia. Postaram się opowiedzieć na Twoje pytania, nie wiem czy moja odpowiedź cię zadowoli.
UsuńWe wspólnocie AA są różne osoby. Przekrojem AA jest blog Meszuge czy przekrój osób obecnych na mitingach na całym świecie. We Wspólnocie są ludzi psychicznie chorzy, zaburzeni, kłamcy, oszuści. Ich przedstawiciele to „wiedźmy rzucające uroki i życzące powrotu do picia innym alkoholikom”. Jak byłem psychicznie chorym alkoholikiem zachowywałem się bardzo podobnie, a może i gorzej. Życzyłem ludziom wszystkiego najgorszego ze śmiercią włącznie. Urazy, zazdrość, złość, egoizm wszystko podszyte lękiem. To jest moje doświadczenie. Do ludzi psychicznie chorych należą też powiernicy (osoby wybrane do służenia członkom AA). Można znaleźć liczne przykłady takich chorych osób czytając tu niektóre komentarze. To są ludzie chorzy. Modlę się za nich by Bóg przywrócił im rozum.
„alkoholicy, którzy już nie są alkoholikami, przestali nimi być, mogą alkoholu używać jak inni, normalni ludzie”. Alkoholik, który wyzdrowiał jest wolnym człowiekiem i może wszystko. Może pić, natomiast ma świadomość, że alkohol może go zabić. Ważna jest ta świadomość. Nie wiedza. `Wiedzę o szkodliwości alkoholu miałem i dalej chlałem.
„aby ex-alkoholik wrócił do picia musi się mocno napracować.” Musi. Musi ponownie zachorować. Musi przestać rozwijać się duchowo. Musi zrobić jeszcze parę rzeczy by wróciła choroba.
Jeżeli mam jakieś watpliwości sprawdzam w WK. Szpak może kłamać. Czy choroba jest uleczalna? Czy z alkoholizmu można wyzdrowieć? Podtytuł WK ,,Historia o tym jak .... wyzdrowiało" ,,Wyzdrowieli z beznadziejnego stanu ciała i ducha wbrew opinii SPECJALISTÓW." A może gdzieś znajdziesz w WK że choroba alkoholowa jest nie uleczalna, że z alkoholizmu nie można wyzdrowieć? Może znajdziesz w WK coś o zdrowieniu, trzeźwieniu do końca życia? Ja nie znalazłem do dzisiejszego dnia.
,,Jeśli nie są alkoholikami, to czemu mają taką awersję do alkoholu, czemu nie zachowują się, jak normalni, nieuzależnieni ludzie, którzy czasem, przy okazji, napiją się drinka lub piwko?" Gdzieś Ty wyczytał, że ex- alkoholicy mają awersje do alkoholu? Alkohol jest dla ludzi. Gdzieś Ty wyczytał, że normalni ludzie to ci co piją alkohol? Alkoholicy nie walczymy z nikim ani z niczym, nawet z alkoholem. Od paru lat robię nalewki, wiśniowe, orzechówkę, cytrynówkę, porzeczkówkę itp. Nie próbuję ich. Rozdaje rodzinie i przyjaciołom. Nikogo nie namawiam do do pędzenia gorzały. Mi to nie przeszkadza. Moje hobby.
Marceli
Dziękuję Marceli za Twój wpis .Zastanawiaja mnie jednak takie zdania "Do ludzi psychicznie chorych należą też powiernicy (osoby wybrane do służenia członkom AA). Można znaleźć liczne przykłady takich chorych osób czytając tu niektóre komentarze. To są ludzie chorzy. Modlę się za nich by Bóg przywrócił im rozum" Skąd się u Ciebie bierze taka łatwość w stawianiu diagnozy u innych i zdecydowanej pewności że Ciebie to już nie dotyczy? Całkowie wytrzeźwienie polega na tym, że przestajesz być sędzią dla innych, a Ty ciągle tkwisz w tej nieuzadnionej manii wielkości - przecież to może być pychą. Zastanawiałeś się nad tym.? I to ciągłe zwracenie się do Boga i modlenie się za innych. W imię czego ? Naprawy świata? Czy Ty masz daną od Boga jakąś misję?
UsuńWg Marcela „aby ex-alkoholik wrócił do picia musi się mocno napracować.” Musi. Musi ponownie zachorować. Musi przestać rozwijać się duchowo. Musi zrobić jeszcze parę rzeczy by wróciła choroba.”
UsuńDla zachowania logiczności działania wynikającej z powyższego zdania „aby ex-alkoholik wrócił do picia” MUSI ZACZĄĆ PONOWNIE PIĆ, aby „ponownie zachorować i przestać rozwijać się duchowo”. Niekoniecznie „musi się mocno napracować” , wystarczy pierwszy drink.
„ I to ciągłe zwracenie się do Boga i modlenie się za innych. ”
UsuńKatoliccy ekstremiści tak mają. Wylewa się z nich jad i pogarda.
Ten akt nosi nazwę przemoc modlitewna.
To podobnie jak Mormoni z wpisywaniem dusz do swoich świętych ksiąg.
Upsss ale pytań. Postaram się na nie odpowiedzieć.
Usuń1. "Do ludzi psychicznie chorych należą też powiernicy...Skąd się u Ciebie bierze taka łatwość w stawianiu diagnozy u innych i zdecydowanej pewności że Ciebie to już nie dotyczy?" Niedawno odpowiadałem na to pytanie ale cierpliwie odpowiem jeszcze raz. To nie jest moja diagnoza. W poradniku dla służb znajdziesz informację kto może kandydować na to stanowisko. Otóż trzeba zdrowieć na programie AA przynajmniej 8 lat. Ci co wyzdrowieli nie mogą kandydować i nie będą kandydować bo są ludźmi uczciwymi ( tak działa Program). Dostałem też kiedyś odpowiedź od przedstawiciela powierników, że z alkoholizmu nie można wyzdrowieć bo tak mówią na mitingach w Polsce. Natomiast jeżeli ktoś ,,robi" dłużej Program niż 12 mcy to prawdopdobnie ,,robi" nie ten program. A tu trzeba zdrowieć 8 lat. Informacja nie moja diagnoza.
2. Wyzdrowiałem, jestem tego pewny. Choroba już mnie nie dotyczy. Nie mam problemu z alkoholem. Nie mam żadnych objawów związanych z chorobą alkoholową. Nie podpadam pod żadną definicję alkoholizmu WHO czy też Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Bóg zabrał mi chorobę.
3. ,,Całkowie wytrzeźwienie polega na tym, że przestajesz być sędzią dla innych," Mamy inną definicję ,,wytrzeźwienia" Po ostatnim moim ciągu trzeźwiałem mniej niż trzy dni. Wytrzeźwiałem do dzisiaj jestem trzeźwy.
4. ,,I to ciągłe zwracenie się do Boga i modlenie się za innych. W imię czego?" Tak mam bardzo często modlę się do Boga za innych, w różnych intencjach. Modlę się też o przywrócenie chorym zdrowia.
,,Czy Ty masz daną od Boga jakąś misję?" Myślę, że mam niejedną i większość jest przede mną. Codziennie modlę się o poznanie woli Boga. A co do jednej z tych misji to polecam lekturę ,,BÓG PRZEMAWIA do Anonimowych Alkoholików" Znajdziesz w googlu. Jeśli dasz radę przeczytać to znacznie ci przybliży jedną z moich misji.
Marceli
,,Niekoniecznie „musi się mocno napracować” , wystarczy pierwszy drink." To nie tak. Jeżeli sięgnę po alkohol to znaczy że jestem chory. Wypicie kieliszka nie ma już większego znaczenia. Choroba, która trwa została nakarmiona. Bóg zabrał mi obsesje picia, nie po to bym udowadniał jaki to ja jestem dzielny i mogę pić. Jeżeli komuś się wydaje, że gdyby przyłożył mi pistolet do głowy i kazał wypić pół litra, a zrobiłbym to w takich okolicznościach, to by coś u mnie zmieniło? Choroba by wróciła? NIE. Choroba dotyczy przede wszystkim sfery psychicznej, a tylko w minimalnym stopniu fizycznej.
UsuńMarceli
"Jeżeli sięgnę po alkohol to znaczy że jestem chory" - skąd ten cudaczny pomysł? Na co są chorzy ci wszyscy ludzie (zapewne miliardy), którzy przy okazjach sięgają po alkohol i używają go rozsądnie i bez konsekwencji? Czym się od nich różnisz? Może chorujesz na BYŁY ALKOHOLIZM?
UsuńWidzę, Marceli, po ilości tekstów przez Ciebie napisanych, że przyszedł już najwyższy czas na dysertację habilatacyjną. Tę można napisać samodzielnie. Z pewnościa będzie to dzielo unikatowe, a tym samym rzadko przez kogokolwiek zrozumiałe..
UsuńAnonimowy ,,"Jeżeli sięgnę po alkohol to znaczy że jestem chory" - skąd ten cudaczny pomysł? Na co są chorzy ci wszyscy ludzie (zapewne miliardy), którzy przy okazjach sięgają po alkohol i używają go rozsądnie i bez konsekwencji?" Czy Ty nie potrafisz czytać? Pisałem o SOBIE nie o członkiniach Koła Gospodyń Wiejskich. Alkohol jest dla ludzi. Wyobraź sobie, że są na świecie ludzie, którzy nie wypili w swoim życiu jednego kieliszka wódki. Znam wielu. Oni mają Tobie udowodnić, że potrafią pić rozsądnie?
UsuńAnonimowy na tym blogu jest znacznie więcej twoich tekstów. Nie masz obowiązku czytania moich tekstów (są podpisane). Natomiast jeżeli moje teksty mają pomóc ci w dokształceniu, chcesz je wykorzystać do swojej pracy naukowej (jaka by ona nie była) śmiało korzystaj.
Marceli
"Program obiecuje, że jeśli nie sięgnę dziś po alkohol, to zawsze będę mógł żywić nadzieję" Fragment "Codziennych Refleksji" na 2 marca.
UsuńNadzieję na co?
Usuń" nadzieję na co?" Również na samodzielne zrozumienie czytanych tekstów "Codziennych refleksji"
UsuńA to mi przypomniało tekst: https://meszuge.blogspot.com/2012/08/czytanie-ze-zrozumieniem.html
UsuńA mnie się bardzo podoba Twoje zdanie „Codzienne refleksje” to kapitalna pozycja – skłaniająca do zastanowienia, przemyślenia – bywa, że kolejny raz w życiu – własnych przeżyć, doświadczeń i wypływających z nich wniosków, określenia swoich własnych przekonań, czasem może nawet ich weryfikacji… Znakomite narzędzie do trzeźwienia po prostu, ale… nie do wyznawania".
UsuńŻal mi tych, co wady innym wytykają,
OdpowiedzUsuńW nadziei, że wartości im przybędzie,
I w końcu sami żałośni się stają,
Nieświadomi, że pozostają w błędzie.
Zasadniczo nie rozmyślam o tym czy ja będę kiedyś cię alkoholizował czy nie będę to tak samo jakbym usiadł teraz i myślał czy ja złamię jutro nogę czy nie złamię No przecież to nie ma sensu ja mówię o stanie na dzień dzisiejszy nie jutrzejszy czy za tydzień z tego względu że jestem zdeklarowanym niepewnistą nic nie jest pewne Niektórzy mówią że śmierć jest pewna ale godzina i data śmierci nie jest pewna Pozdrawiam serdecznie Tomek z Gdańska
OdpowiedzUsuńW tym temacie mam bardzo podobnie. Nie rozmyślam nad tym, czy się napiję, czy nie napiję. Nie mam na to czasu ani energii. Moje picie, dawne i EWENTUALNIE przyszłe, istnieje w mojej świadomości tylko z powodu aktywnej obecności w środowisku AA. Gdyby nie kontakty z alkoholikami, warsztaty, czasem jakiś mityng, o tym piciu myślałbym pewnie tak często, jak o możliwości wpadnięcia pod pociąg.
Usuń"Moje picie...EWENTUALNIE przyszłe, istnieje w mojej świadomości tylko z powodu aktywnej obecności w środowisku AA". To obala Tradycję Drugą "Nasze wspólne dobro powinno być zawsze na pierwszym miejscu; powrót do zdrowia każdego z nas zależy od jedności AA"
Usuń„ To obala Tradycję Drugą „
Usuń1. A ty co obaliłeś?
2. Co to znaczy „obalić Tradycję”.
Winno być "To obala Tradycję Pierwszą"
UsuńSjp.pl "obalać" - odeprzeć argumenty, podważyć coś, wykazać bezpodstawność czegoś
sjp.pwn."obalać" - «wykazać bezpodstawność lub błędność czegoś»
Sam znajdź merytoryczne znaczenie
,,warsztaty, czasem jakiś mityng''
UsuńMoże czas na grupę?
CD
OdpowiedzUsuń"oczywiście oprócz efektu nie picia"Ale zaraz skąd się wzięło moje nie picie alkoholu,Już jako piętnastolatek wykrzyczałem rodzicom "piłem piję i pić będę"Nawet nie próbowałem wyobrazić sobie że nie piję bo kiedy o tym myślałem ogarniał mnie gniew i agresja krótko mówiąc życie bez , alkoholu nie wchodziło w grę.Alkohol zwalniał skutecznie hamulce moralne.Nie umiałem radzić sobie z emocjami ,uczuciami ,z nauką Nie potrafiłem kontynuować znajomości z "normalnymi" ludźmi Akohol stał się dla mnie najważniejszy Towarzystwo w jakim zwykle przebywałem było dodatkiem do alk.Zycie moje stawiło się coraz smutniejsze i nie do zniesienia Po drodze sporo się jeszcze wydarzyło,ale nie będę opisywał całego swego pijanego życia...
Kiedy spotkałem niepijących alkoholików rodziła się nadzieja że ja też mogę,że to jest jedyna pozytywna rzecz która mogę zrobić Urodziła się nadzieja że mogę przestać pić.Nadzieja była realnym efektem jaki otrzymałem od alkoholików Jednak potem narodził się olbrzymi strach przed życiem ludźmi Czułem się jak matoł ,nieuk,jak nie mężczyzna,nie wiem skąd i dlaczego ogarnęła mnie równie paniczny strach przed śmiercią Obawa że zejdę z tego świata nie zostawiając nic dobrego po sobie
Przykleiłem się do jednego AAowcaMinelo trochę czasu,a któregoś dnia kiedy podczas wypowiedzi rozpłakałem się i wyszedłem na korytarz a za mną mój przyjaciel .Przytulił mnie i swym ochrypłym ale ciepłym głosem spytał się mnie " Bartus nawet nie wiesz jak bardzo stałeś mi się bliski .Jeśli chcesz to ci pomogę Chcesz Tak Bardzo chce W tym momencie nastąpiły dwa realne fakty:pierwszy zbliżenie się do drugiego człowieka drugi efek zaufanie no i trzeci przyjęcie pomocy To wszystko dalo mi siłę i jeszcze większa nadzieję Chodziłem na spotkania AA Spotykałem się często z przyjacielem.Zawse miał dla mnie dobre słowo,czas.Pomagal mi patrzeć się na siebie ludzi świat inaczej jak do tej pory Następne namacalne efekty Wiara w ludzi, świat ze nie jest taki do końca złym
i że jest "Ktoś"kto nad tym wszystkim czuwa i pomaga.Bede powoli kończył Przyjaciel dał mi coś więcej niż tylko WK dał mi Miłość.Umarl mając 34 lata abstynencji a ja już się zbliżam do jego wieku Dla złośliwych ( takich tu spotkałem ) Powiem tak Nie wieszam jego zdjęć w ramce na ścianie ale dopóki żyję mam i będę mieć Go w sercu
Nadzieja ,wiara ,siła , równowaga ducha bycie jak najbardziej użytecznym,cierpliwość poznanie siebie...To takie niektóre duchowe efekty mojej pracy nad sobą przy pomocy Programu Do tego wielkim wyczynem i efektem było ukończenie szkoły zdobycie dyplomu zawodowego, matura i parę innych szkoleń i kursów,które bardzo podbudowany moje poczucie wartości Pracując nad sobą szczerze nie miałem czasu na dowartościowanie się kosztem innych Nie zawsze było łatwo i nie zawsze jest ale najwaNiejsze że w tym wszystkim kocham i jestem kochany...
Bartek
Dobra opowieść. Przede wszystkim inna niż ziejąca zwykle w komentarzach złość i nienawiść.
Usuń👍
Usuń