Anonimowi Alkoholicy nawet zalecają coś takiego i to nie tylko kobietom! :-)
Będziemy trzymać się zasady, by uznawać własne przewiny,
wybaczając jednocześnie wyrządzone nam krzywdy zarówno rzeczywiste, jak i
urojone w naszej wyobraźni. [12x12]
Meszuge (hebr. měszuggā) - oznacza w języku jidysz wariata, człowieka niespełna rozumu, szaleńca. Najczęściej określenie to ma charakter pejoratywny, ale nie zawsze, bo meszuge to czasem po prostu ekscentryczny dziwak, oryginał... Blog zawiera artykuły, eseje i inne teksty, prezentujące moje prywatne przekonania, przeżycia i doświadczenia. Niektóre z nich znaleźć można w książkach „ALKOHOLIK”, „12 KROKÓW OD DNA”, „ALKOHOLIZM ZOBOWIĄZUJE”, „KROK za KROKIEM” i innych.
Snucie teorii na temat wybaczania jest nadużyciem. To, co się wybacza, a czego nie, jest indywidualną sprawą każdego człowieka.
OdpowiedzUsuńJak wybaczyć krzywdę której nie było? Raczej trzeba leczyć głowę.
OdpowiedzUsuńJanek
Pozwolę sobie zauważyć, że podpis pod obrazkiem jest żartobliwy, jest też nielogiczny i absurdalny.
OdpowiedzUsuńJest oczywiste, że nie można komuś czegoś wybaczyć jeżeli nie ma w tym jego winy.
Jest to żart z cyklu, jaki mężczyzna jest najbardziej atrakcyjny dla kobiety? Najbardziej atrakcyjnym jest żonaty kawaler. A to dlaczego? Jest to koleś, który kojarzy się ze stabilizacją, odpowiedzialnością, a zarazem z romantycznym ślubem, welonami itp. To oczywiście żart.
I ten obrazek to tylko żart.
A czym w takim razie jest cytat z literatury AA?
UsuńA na poważnie to czwarty krok jest świetny narzędziem, żeby ustalić stan faktyczny. A czasami nie było mi łatwo ustalić kto, komu i dlaczego. Szczególnie, że uwielbiałem chaos. To świetne środowisko do manipulacji, którą też kochałem.
OdpowiedzUsuńTo jeszcze nic. Pewna Amerykanka mieszkająca w mieście smoka twierdzi, że egoizm, egocentryzm, samowola, nieuczciwość, złośliwość, użalanie się nad sobą, samolubstwo, o których mówi Wielka Księga, to wcale nie są wady charakteru. To są - jej zdaniem - po prostu cechy charakteru, bo każdy człowiek je ma. Wady charakteru alkoholika są jej zdaniem tylko cztery: brak zaufania Bogu, stawianie siebie w centrum Wszechświata, przekonanie że "nie jestem dość dobry". I coś jeszcze, tylko nie pamiętam co. Chyba strach przed opinią innych ludzi. Poza tym, jej zdaniem, niektóre nasze cechy charakteru, nawet te które mogą się nam i innym wydawać złe i szkodliwe, mogą się Bogu przydać, kiedy nas używa do swoich celów. Dlatego nie wszystkie złe cechy nam usuwa i dlatego w siódmym kroku mamy mu oddawać do dyspozycji wszystko co w nas dobre i złe.
OdpowiedzUsuńAtrakcyjna alkoholiczka z miasta smoka tak słabo mówi po polsku, że trzeba być ostrożną podczas słuchania jej. Jak słuchałam jej w Ameryce, po angielsku (on-line), to większość była całkiem rozsądna.
UsuńTerapeutyczny bełkot. To nie jest AA. To pop-psychologia, kołczing-srołczing.
UsuńNieuczciwość to nie wada charakteru tylko neutralna cecha i należy być nieuczciwym, bo może się to Bogu do czegoś przydać? Dobrze rozumiem?
UsuńTo prawda, mówi po polsku źle i prawdopodobnie nie do końca rozumie znaczenie polskich słów, typu "wada" "cecha", "skłonny" czy "gotowy" których używa. I w ten sposób wprowadza słuchaczy w błąd. Problem w tym, że wiele Polek z AA słucha jej bezkrytycznie i przyjmuje to wszystko dosłownie. No i fajnie. Tadam! I co z tego, że jestem leniwa. To przecież nie jest wada tylko po prostu taka moja cecha. Od dziś przestaję sprzątać mieszkanie, niech sobie zarasta brudem. Zamiast popracować nad swoim lenistwem zaufam Bogu i powiem mu: "Boże, ja nabałaganiłem, teraz ty to posprzątaj."
UsuńMeszuge, ja już lata temu słyszałem spikerów, trzech ich było, praprasponsor, prasponsor i sponsor (z tej szajki co spam esemesowy rozsyła).
UsuńJeden chwalił się, że na sprawie sądowej o alimenty dla własnego dziecka ukrył większość zarobków, w czym pomógł mu pracodawca wystawiając fałszywe dokumenty.
Drugi to podchwycił i pochwalił się, że jest fałszywie zameldowany na wsi, żeby oszczędzić na ubezpieczeniu.
Twierdzili obydwaj, że to jest dbanie o rodzinę, i ze Program to zaleca.
Alkoholik potrafi…
No właśnie to jest dziwne, Meszuge, bo czytając fragment Wielkiej Księgi, w którym mowa jest m.in. o nieuczciwości (ale także o tych innych "cechach" wymienionych na stronach 60 - 62 WK) stwierdziła, że to nie są wady tylko cechy. A z drugiej strony - w innej części swojej wypowiedzi podkreślała, że jeśli ktoś po postawieniu 12 kroków ze sponsorem nadal żyje nieuczciwie, to na pewno wróci do picia. Inna niespójność - raz stwierdziła, że ego nie jest wcale złe, a po paru kwadransach - że cała praca nad krokami służy do złamania czy też do zmiażdżenia ego alkoholika. Sorry że odbiegam od tematu wybaczania krzywd prawdziwych lub urojonych, ale naprawdę bardzo przykro się słucha kogoś, kto zaprzecza sam sobie. Poza tym dowiedziałam się, że alkoholicy w okresie gdy powstawała WK chodzili do szpitali i zakładów karnych, żeby nieść posłanie, bo nie było wtedy mityngów. My już nie musimy w takie miejsca chodzić, bo mamy mityngi i mamy chodzić na mityngi.
OdpowiedzUsuńDo pewnego stopnia to prawda. Człowiek został obdarzony różnymi cechami charakteru, a owe cechy dzielą się na wady i zalety. Czy jest jakaś cecha charakteru, która nie jest ani wadą, ani zaletą? Jeśli nawet, to może 1-2 jako wyjątki potwierdzające regułę.
UsuńJa również tak to rozumiem jak ty: każda cecha charakteru jest albo negatywna i nazywamy ją wadą, albo negatywna i nazywamy ją zaletą. Ale alkoholiczka, o której piszę, jasno i wyraźnie stwierdziła, że cechy charakteru to nie są wady. Co za tym idzie, obawiam się, że tymi "cechami" w pracy nad czwartym, piątym, szóstym i siódmym krokiem ze swoimi sponsorowanymi ona się w ogóle nie zajmuje.
UsuńNo, zgadza się, Meszuge, że cechy charakteru dzielą się na wady i zalety. Dokładnie tak to rozumiem. Ale alkoholiczka, o której mówię, podkreśla, że cechy charakteru NIE SĄ wadami. Że to nie to samo. Rozmawiałam też na ten temat z jej sponsorowaną. Ona to interpretuje identycznie jak jej sponsorka - jej zdaniem również cecha charakteru to nie jest wada charakteru. Wady charakteru u alkoholika są tylko cztery.
UsuńCzy publiczne obgadywanie tej sponsorki, która zna tylko cztery wady i jej sponsorowanej to wada czy zaleta?
UsuńCzy ostrzeganie alkoholiczek przed zaburzoną sponsorką, grającą rolę królowej PLAA, jest właściwe? Żeby grać tę rolę ta pani przywlekła do Polski młodą Amerykankę, swoją córkę. Czy wszystkie młode Amerykanki marzą o życiu w pisowskiej Polsce?
UsuńCzy publiczne dzielenie się informacjami typu "Żeby grać tę rolę ta pani przywlekła do Polski młodą Amerykankę, swoją córkę. Czy wszystkie młode Amerykanki marzą o życiu w pisowskiej Polsce?" to wada czy zaleta?
UsuńSkoro ma swój cyrk, muszą być i małpy.
UsuńAle powiedz mi Anonimowy 18:23 to wada czy zaleta? Chcę po prostu wiedzieć.
UsuńNie rozumiem pytania. Czy, co jest wadą lub zaletą? Wady i zalety to cechy charakteru. O jaką cechę charakteru pytasz?
UsuńCelinko, problem w tym, że te małpy, to alkoholiczki, które przychodzą do AA w dobrej wierze po pomoc. One nie wiedzą, co i jak ma być, nie odróżnią aowskiej celebrytki od rzetelnej sponsorki, bo na początku nie są w stanie tego zrobić.
UsuńA kto tak naprawdę wie jak odróżnić dobre od złego? Wadę od zalety?
UsuńAnonimowy21 lutego 2023 08:02
UsuńDobre! :-)
Zły uczynek, to jak ktoś Kalemu ukraść krowy, a dobry uczynek, to jak Kali komuś ukraść krowy.
„Zły uczynek, to jak ktoś Kalemu ukraść krowy, a dobry uczynek, to jak Kali komuś ukraść krowy.” Wyjątkowo odkrywcze. Ale idealnie pasuje do niektórych wypowiedzi w tym temacie.
Usuń„Zaburzona sponsorka, grająca rolę królowej PLAA”. Niedobry uczynek S.
„Skoro ma swój cyrk, muszą być i małpy”. Dobry uczynek C. poprzez nadanie wspaniałego określenia.
„Jeśli masz jeszcze jakikolwiek własny pomysł na życie, to, wierz mi, na pewno go wykorzystasz.
OdpowiedzUsuńA jak wykorzystasz wszystkie własne pomysły, to sięgniesz po Program AA.
Jeśli przeżyjesz”.
Te słowa mojego sponsora sprawdziły się i u mnie, i wielokrotnie w mojej pracy 12 kroku ze sponsorowanymi i kandydatami na sponsorowanych.
Alkoholików pieprzących głupoty na mityngach czy spikerkach są setki, tysiące, i setki tysięcy, również w USA.
Nie ma co robić gwiazdy z jednej pani pieprzącej głupoty. Z waszych opisów wynika, że jest to jeden z tych wampirów wysysających siły z podopiecznych, zamiast czerpać je od Siły Wyższej.
Czy ostrzegać przed nią? Tak. Ale tam gdzie jest to potrzebne i może odnieść skutek. Zadawać pytania na spikerkach, dzielić się swoim doświadczeniem, rozmawiać z kobietami. Anonimy na blogu czy Facebooku nic nie dadzą.
Ja za swój obowiązek uważam reagowanie tam, gdzie program jest przekłamywany a tradycje oczernianie.
To jest wyłączność jedynego celu AA.
A pani przeminie, jak wielu przeminęło.
,,w mojej pracy 12 kroku ze sponsorowanymi i kandydatami na sponsorowanych" Kolejny ,,sponsor" robiący castingi sponsorowanym. Kandydat na sponsorowanego. Egzaminy robisz?
Usuń„ Kolejny ,,sponsor" robiący castingi sponsorowanym. Kandydat na sponsorowanego. Egzaminy robisz?”
UsuńWiedziałem… Wiedziałem i czekałem aż jakiś nieoczytany zaszczeka.
Weź się za czytanie Wielkiej Księgi, to znajdziesz kto to kandydat. Jeśli znasz angielski, to w oryginale WK jest określony słowem „prospect”.
Zaś w moim przypadku określiłem tak osoby, które po pierwszym spotkaniu rezygnowały, uciekały, wolały pić, i jeszcze wiele innych wymówek.
Ale to nie twoja sprawa.
Następnym razem pomysl, ZANIM walniesz 💩
,,Wiedziałem i czekałem aż jakiś nieoczytany zaszczeka." ,,Następnym razem pomysl, ZANIM walniesz 💩" Gdyby ktoś nie wiedział jak wygląda człowiek przebudzony duchowo to mamy przykład. Czytałem tu, że to program służby i miłości. ,,w moim przypadku określiłem tak osoby, które po pierwszym spotkaniu rezygnowały, uciekały, wolały pić, i jeszcze wiele innych wymówek." - dobrze, że wytłumaczyłeś co oznacza według ciebie (w twoim przypadku) słowo kandydat. Obawiam się jednak, że większość ludzi interesuje bardziej tekst WK ( Working With Others) niż twoje definicje kandydata. Dobrze jest pisać zrozumiale, raczej nie każdy z czytających tego bloga zna twoją definicję -kandydata.
Usuń,,Nie ma co robić gwiazdy z jednej pani pieprzącej głupoty. Z waszych opisów wynika, że jest to jeden z tych wampirów wysysających siły z podopiecznych, zamiast czerpać je od Siły Wyższej,"
Plotkowanie to jedna z największych wad wśród członków AA. Czy się z tym zgadzasz?
,,Ja za swój obowiązek uważam reagowanie tam, gdzie program jest przekłamywany a tradycje oczernianie." Jestem tego samego zdania.
Alleluja i do przodu
Marceli Szpak
Czyżby BSK zatrudniło Szpaka Szpinaka do recenzowania wpisów?
UsuńKomentuję publicznie wyłącznie jej wypowiedzi, które padły publicznie.
OdpowiedzUsuń"Komentuję publicznie wyłącznie jej wypowiedzi, które padły publicznie." Jeszcze raz przeczytaj mądrą i rzeczową wypowiedź Anonimowgo 18:44. Wyłącznie jego wypowiedż, nie tamtej pani.
OdpowiedzUsuńhttps://demotywatory.pl/5180644/Dzisiaj-przypada-Miedzynarodowy-Dzien-Jezyka-Ojczystego-Z-tej :-)
OdpowiedzUsuńWarto się jeszcze pokusić o listę 15 najczęściej popełnianych na tym blogu błędów merytorycznych.
OdpowiedzUsuńByłbym zobowiązanych, gdybyś te błędy merytoryczne znalazł. Przydałyby mi się, jak sądzę. Jak nie dasz rady 15, to może chociaż 5.
UsuńOK to trochę potrwa
Usuń"Byłbym zobowiązanych" Byłbym zobowiązany
UsuńJest taki moment podczas pracy nad czwartym krokiem, w którym alkoholik, posługując się tabelą uraz, dochodzi od opisu swojej urazy i okoliczności, w której ją sobie stworzył, do realnego oglądu rzeczywistości. Często zdarza się w tym momencie, że ze szczerym zdumieniem stwierdza: "Przecieź ja tu nie mam czego wybaczać, bo nikt mnie nie skrzywdził, tylko mi się tak wydawało". I to jest dobrze wykonana praca. Przystępując do czwartego kroku, nosimy w sobie toksyczne składowisko odpadów. Ta praca pomaga je usunąć, zneutralizować, posprzątać. Nie ma oczywiście sensu wybaczanie krzywd, które się nie wydarzyły. Ma natomiast sens odkrywanie, które nasze urazy dotyczą prawdziwych, realnych krzywd, a które urojonych. Alkoholik "sam na sam ze sobą" raczej nie ma szans na dokonanie takiego odkrycia. Po to ma czwarty krok, tabelę uraz, sponsora, Boga. Jeśli latami pielęgnuje swoje urazy, bo mu się wydaje, że został skrzywdzony, to po postawieniu czwartego kroku może sobie odpuścić pielęgnowanie tych bezsensownych uraz. Odpuścić sobie, a nie wybaczyć komuś.
UsuńProgram może pomóc, ale ... to zależy od sponsora, jego świadomości,wiedzy i doświadczeń. W sobotę na mityngu wypowiadał się jeden z tych sponsorów pendolino. Nie usłyszałam żadnych konkretnych przykładów o tym, co nowego i dobrego wniósł program w jego życie, jak korzysta z programu. W jego wydaniu program to jeden sekciarski bełkot, z którym w żaden sposób nie mogłam się zidentyfikować. Zastanawiałam się, kto go tak skrzywdził.
OdpowiedzUsuń'W jego wydaniu program to jeden sekciarski bełkot, z którym w żaden sposób nie mogłam się zidentyfikować. Zastanawiałam się, kto go tak skrzywdził " .Masz prawo nie identyfikować się ze spikerem, ale czy od razu nazywać jego wypowiedż "sekiarskim bełłkotem" i stawiać diagnoze o "jego skrzywdzeniu"?
UsuńTo nie jest żadna diagnoza, jedynie moja optyka, a sekciarski bełkot to dla mnie słowotok, pozbawiony sensu.
UsuńAlkoholikom nie przyjdzie do głowy, by powiedzieć „Nie wiem”. Alkoholicy nie dopuszczają myśli, że mogliby czegoś nie wiedzieć.
OdpowiedzUsuńNikt im tez nie mówi, że Wspólnota nie oznacza nachalnego zaglądania im do łóżka, portfela i życia prywatnego. Że nie musza odpowiadać na każde pytanie, zwłaszcza kiedy nie ma związku z tematem spikerki (najbardziej kuriozalne o jakim słyszałem to „Czy byłaś prostytutką?”).
Zasada spikerek w AA jest jedna. Jak było, co się zdarzyło, i jak jest teraz. Spikerka służy identyfikacji nowicjuszy.
Nie powinna być okazją dla starych wyjadaczy by spikerowi udowodnić, że źle zdrowieje i nie zna Programu.
Tymczasem padają pytania,często dobre, ale takie, które wymagałyby przemyślenia lub zajęcia się praktycznie danym zagadnieniem.
Niestety byłem świadkiem jak młodzi spikerzy łapali się na takie haczyki i snuli dziwne wizje…
Być może pani z Ameryki po prostu nie potrafi powiedzieć „Nie wiem”, bo zburzyłoby to jej autorytet?
Prostym rozwiązaniem na głupie pytania spikerom jest brak pytań. W Anglii (podkreślę, że mam na myśli spotkania angielskojęzyczne, nie polskie w Anglii) na setkach spikerek, na których byłem, nigdy nie zadawano pytań spikerowi. Po spikerce wypowiedzi dotyczyły tylko i jedynie identyfikacji ze spikerem.
UsuńByłam zdziwiona, jak wprowadzili zadawanie pytań na spikerkach, bo wcześniej też była tylko i jedynie identyfikacja ze spikerem. Było ok.
UsuńA właśnie, Celino, to prawda.
UsuńW Londynie byli w szoku, jak im powiedziałem, że u nas zadaje się pytania.
Pytania to może były dobre kilka lat temu, jak ludzie nie wiedzieli o Programie.
Ale spikerka to nie przekazywanie Programu. Na to potrzeba czasów i warunków, a nie pytań z zaskoczenia.
Pytań z zaskoczenia? To spikera wcześniej nie pytali, czy zgadza się na pytania? Nie zgodził się na nie, więc nagle go z zaskoczenia wzięli i kazali odpowiadać?
UsuńNastępny chłopski filozof.
UsuńDo wyżygania mam tych "utożsamiaczy" którzy nie oceniając będą pojękiwać z rozkoszy nad każdą spikerką. Nie ma znaczenia jaką. Nudną, bzdurną czy skupioną na piciorysie. Trza się utożsamić ze spikerem a jak mus to mus. Tadziu, cudna spikerką! Ależ pięknie opowiadałaś jak chlales.Widze w tym siebie. Marysiu, fantastycznie sie słuchało! Mam to samo co ty, też piłam po kryjomu i w pełni się utożsamiam. ŻenAAda.
Usuń"Do wyżygania mam tych "utożsamiaczy" którzy nie oceniając będą pojękiwać z rozkoszy nad każdą spikerką." A o sobie masz cos do powiedzenia, czy tylko bedziesz recenzował zachowania innych?
UsuńNie odróżniasz chwalenia od utożsamienia.
UsuńJeżeli nie znajdujesz podobieństw to może jesteś w nieodpowiednim miejscu.
Inną sprawą jest wybór spikera. W angielskiej grupie (jak zwykle dodam, że mam na myśli angielskojęzyczną, a nie polską w Anglii) spiker musiał spełnić trzy warunki. Mieć sponsora, pracować na programie i mieć grupę domową.